Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
ciąg dalszy gdybania i nic z tego nie wynika
Autor Wiadomość
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5423
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2016 12:17   

izabela19841 napisał/a:
bez sensu dla mnie ta dyskusja

Iza, dyskusje z czynnym alkoholikiem nie mają sensu. Ustalenia macie zrobione przez sąd. A i Wasze ewentualne rozmowy (rozmowy nie dyskusje ) najlepiej, by dla Twojego spokoju emocjonalnego spokoju dziecka, dotyczyły tylko tych ustaleń.

Wciąż mam wrażenie, że ty wciąż gdzieś tam w sobie miętolisz myśli o ewentualnym powrocie, o możliwości związku. Oczywiście, masz do tego prawo, tylko czy nie szkoda Twojej energii? Do związku trzeba dwojga, w miarę zdrowych emocjonalnie osób.
Ostatnio zmieniony przez pietruszka Nie 24 Kwi, 2016 12:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
izabela19841 
Towarzyski


Wiek: 39
Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 162
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2016 14:36   ...

postraszyłam go badaniem alkomatem. zrezygnował ze spotkania. czuję się jak zbity pies
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2016 14:48   

Ty sie czujesz jak zbity pies? Masz poczucie winy? Dlaczego?
 
     
izabela19841 
Towarzyski


Wiek: 39
Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 162
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2016 15:37   bo

bo straciłam nadzieję
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15054
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2016 15:40   

izabela19841 napisał/a:
bo straciłam nadzieję

Na co?
_________________
:ptero:
 
     
izabela19841 
Towarzyski


Wiek: 39
Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 162
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2016 16:52   odp

na wszystko. jestem tak zdołowana że nie chce mi się pisać nawet
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7857
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2016 17:02   

izabela19841 napisał/a:
jestem tak zdołowana że nie chce mi się pisać nawet

Przecież to on wystraszył się alkomatu, a nie Ty.
To jest JEGO problem, a nie Twój. Ten gość nie zasługuje na Twoją uwagę, a jest tylko Twoim ciężarem.
Nie dość, że nie płaci na dziecko, to jeszcze ma wymagania które Ty spełniasz.
IZA!!! OBUDŹ SIĘ!!!!! :krzyk:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
She 
Gaduła



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Lip 2014
Posty: 646
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2016 20:52   

Iza do jasnej cholery :nerwus: zapamiętaj jedno i weź sobie do serca to co Ci napiszę.
Faceta o którym marzysz, Jarka jakiego byś chciała nie ma.
Jest alkoholik, manipulant, który chla i ma w głębokim poważaniu rzeczywistość i rodzinę. A Ty, żyjąca w świecie iluzji marzysz o pięknym związku, kwiatach i happy endzie.
Tymczasem, na dzień dzisiejszy nie licz na zakończenie "i żyli długo i szcześliwie" :nie: Licz tylko na siebie.
ZROZUM że nie masz wpływu na jego zachowania, sposób życia czy chęci zmian.
Masz wpływ tylko na siebie i na swoje życie.
Przykre jest to że współuzależnienie wyglada podobnie do alkoholizmu - do Ciebie też tu ludzie mówią, piszą, tłumaczą... wszystko ma efekt dokładnie taki jak rzucanie grochem o ścianę. :(
:bezradny:
_________________
Mądre myśli przychodzą do głowy wtedy, gdy wszystkie głupoty zostały już zrobione.
 
     
izabela19841 
Towarzyski


Wiek: 39
Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 162
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2016 21:00   odp

no niezupełnie. ja wszystko czytam, analizuję, wyciągam wnioski. może na tym forum piszę swoje wątpliwości. ale w rzeczywistości żyję swoim życiem, staram się. nie jeżdżę do niego, kontakt utrzymuję w sprawie Ani tylko. przestałam o kim innym rozmawiać jak powiedział że nie idzie na leczenie. więc chyba nie jest ze mną aż tak źle;-) wątpliwości co do powrotu nie mam i nie zamierzam wracać. jestem na etapie rozglądania się za mieszkaniem;-)
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15054
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2016 21:44   

izabela19841 napisał/a:
jestem tak zdołowana że nie chce mi się pisać nawet

Jak sobie wymyślisz, tak masz, jak to powiada ..........Dobra Księga ;)
_________________
:ptero:
 
     
izabela19841 
Towarzyski


Wiek: 39
Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 162
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2016 21:57   odp

fakt często jest mi smutno, bo próbuję się pogodzić ze stratą i tym, że nic już nie będzie tak jak kiedyś
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2201
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2016 22:01   

izabela19841 napisał/a:
próbuję się pogodzić ze stratą i tym, że nic już nie będzie tak jak kiedyś

A chciałabyś naprawdę powrotu do tego co było?
Co straciłaś? Czy w tym związku kiedyś było dobrze?

Jest szansa by było lepiej niż kiedyś, wszystko w Twoich rękach.
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15054
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2016 22:03   

izabela19841 napisał/a:
często jest mi smutno, bo próbuję się pogodzić ze stratą i tym, że nic już nie będzie tak jak kiedyś

Kobieto!!! Całe życie przed Tobą. Coś się uparła żeby sobie je zmarnować przez jednego pijusa. Toż to nienormalne jest......



;)
_________________
:ptero:
 
     
izabela19841 
Towarzyski


Wiek: 39
Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 162
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2016 22:07   ...

:-)
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2016 22:47   

izabela19841 napisał/a:
fakt często jest mi smutno, bo próbuję się pogodzić ze stratą i tym, że nic już nie będzie tak jak kiedyś

ja Cie rozumiem i wcale się nie dziwię.. to są naturalne emocje.. ja jak się rozstałam to najbardziej mi było żal moich własnych marzeń o wspólnym zestarzeniu się, o wspólnym do grobowej deski, że zawsze razem..
Linka napisał/a:
Czy w tym związku kiedyś było dobrze?

Linko zawsze kazdy związek przecież ma fazę zakochania, kiedy zachwyca nas wszystko w partnerze.. nawet jego wady.. to jest chemia.. wtedy jest dobrze.. potem się juz tylko łudzimy, ale to juz inna historia.. natomiast trudno się rozstać z tamtymi wspomnieniami.. trudno przyjąć do wiadomości, że to przeszłość, cos czego już nie ma i czego nie będzie.. takie targowanie się.. etap rozstania.. nie chcę żeby zabrzmiało cynicznie (jestem daleka od cynizmu) - etap ksiązkowy wręcz.. gdy mnie to uświadomiła moja terapeutka było mi łatwiej przez ten etap przechodzić..
_________________

 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 12