Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Powielony schemat?
Autor Wiadomość
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 21:21   

zołza, dziękuję za te słowa :buziak:
_________________

 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 38
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1287
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 21:34   

Szika, wiesz też się zastanawiałam co mogę dać, jaki sens bycia na forum skoro nie pomagam komuś personalnie. Ale wtedy przypominam sobie jak bardzo ważne dla mnie na początku było czytanie innych wątków i jak z poszczególnych sytuacjach odnajdywałam siebie, przez co dostawałam wskazówki jak postępować i jak nie powielić schematu mamy. Myślę więc, że moja obecność na forum jest sensowna, choćby przez pisanie swoich wątków, bo może za kilka lat trafi się taki drugi Nie.Anioł i moje pisanie pokaże, że może być inaczej. Jeśli skorzysta na tym choćby jedna osoba to warto, bo to znaczy, że chociaż ta jedna osoba wyrwie się z piekła współuzależnienia :)
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15049
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 22:06   

szika napisał/a:
nie wiem szczerze mówiąc co ze soba zrobić..

Wyjechać na urlop do Kisłowodska na ten przykład :rotfl:
szika napisał/a:
. lubię to forum

I Vice Wersal moja miła :mgreen:

szika napisał/a:
ś nie wiem na ile ma sens moje bycie tutaj...

Na tyle na ile zechcesz z niego skorzystać (to było na poważnie) ;)

Szika!!! Czy Ty ZAWSZE musisz sobie wszystko tak komplikować????? :shock: :szok:
_________________
:ptero:
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 22:12   

pterodaktyll napisał/a:
Szika!!! Czy Ty ZAWSZE musisz sobie wszystko tak komplikować?????

MUSZE!!!! ZAWSZE!!!
to mówiłem ja - Jarząbek :mgreen:
_________________

 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15049
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 22:21   

szika napisał/a:
MUSZE!!!! ZAWSZE!!!

No fakt............zapomniałem :mgreen:
_________________
:ptero:
 
     
Ambiwalencja 
Małomówny
poszukująca


Wiek: 34
Dołączyła: 20 Sty 2014
Posty: 43
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 22:24   

sziko akurat mnie Twoje posty wiele dały, personalnie. Szczególnie te do mnie skierowane. Pokuszę się o stwierdzenie, iż nie jestem w tym odosobniona. Dziś na Al-anon poruszano właśnie temat tego, że od każdego z grupy można usłyszeć coś dla nas, osobiście przydatnego.
W prawdzie psycholog powiedziała mi, że przesiadywanie na forum mam sobie odpuścić, bo zamiast się odciąć od choroby i alko, cały czas się w tym temacie grzebię, a terapia i al-anon są wystarczającą formą aktywności w sprawie, ale ja też lubię to forum. Jakby potrzebuje tu zaglądać. Dużo mi daje zdobywanie przydatnych informacji poprzez dialog z kimś, kogo obchodzi co piszę, przyswajam to lepiej niż suchą teorię.
Mityngi mam razie w tygodniu, forum w każdej chwili. O ile mój tydzień pęka w szwach od kumulacji zajęć do wykonania, o tyle jakoś ten czas mija. Ale nie każdy tydzień jest tak intensywny. Może i ja kiedyś komuś pomogę.
Przepraszam autorkę wątku za brzydkie wcięcie się w temat.
 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 38
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1287
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 22:35   

Ej no! Przestańcie mnie w końcu przepraszać :nerwus: Przecież ja się nie gniewam :luzik:
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 23:57   

Nie.anioł, trochę Ci tu Aniołku nabałaganiłam ale to dlatego, że Twoje refleksje poruszyły moje własne zasoby tych moich "MUSZE! ZAWSZE!"
dziękuję Ci i ślę buziaki :buziak:
_________________

 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 38
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1287
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 23:11   

Ostatnio tak skupiłam się na emocjach i uczuciach, że zaniedbałam fizyczność :uoee:

Od kiedy jestem na L4 brakuje mi ruchu (no poza bieganiem za Synkiem ;) ), nie jeżdżę po 15km dziennie rowerem, a do tego podjadam razem z Dominikiem :roll: Efekt jest taki, że przybyło mnie o trzy kilogramy i jest mi ciężko. Mój przedział wagowy, w którym najlepiej się czuję to między 48, a 51 kg. Teraz ważę już 53 :shock: Czas się tym zająć.

Od dziś ograniczyłam jedzenie i zaczęłam przygodę z 6 Weidera- ostatnio się poddałam jakoś koło 20 dnia, ciekawe jak będzie teraz :mysli:

A ze spraw okołoalkoholowych to od kilku tygodni zauważyłam prawidłowość, że w poniedziałek, po weekendowym piciu, mąż jest rozdrażniony- na szczęście mnie to nie boli. To nie moje uczucia i emocje :bezradny:
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
Mała 
Trajkotka



Pomogła: 34 razy
Wiek: 48
Dołączyła: 18 Cze 2013
Posty: 1017
Skąd: Moja Wiocha :D
Wysłany: Wto 04 Lut, 2014 09:58   

Nie.anioł napisał/a:
na szczęście mnie to nie boli. To nie moje uczucia i emocje
:brawo:
_________________
"Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Wto 04 Lut, 2014 19:16   

pterodaktyll napisał/a:
urlop do Kisłowodska


to ja też mogę razem z Tobą! Ptero też ewentualnie możemy zabrać... :lol2:

Nie.anioł napisał/a:
czuję to między 48, a 51 kg. Teraz ważę już 53


Ile Ty masz wzrostu? :shock: żebyś się nie zachudziła :luzik: Ja ważę 15kg więcej od Ciebie a moja waga się waha pomiędzy norma/niedowaga :shock:
Ostatnio zmieniony przez margo Wto 04 Lut, 2014 19:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 38
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1287
Wysłany: Wto 04 Lut, 2014 20:00   

margo, 153cm także spokojnie- nie zagłodzę się ;)
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Wto 04 Lut, 2014 20:05   

Nie.anioł napisał/a:
153cm także spokojnie


Kalkulator BMI mi wyświetlił "Waga prawidłowa: od 45.6 kg do 58.3 kg". Także ok, już się nie martwię :okok: :buzki:

(bo ja to 176... :skromny: )
 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 38
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1287
Wysłany: Sob 15 Lut, 2014 21:37   

Mąż, bada teren, sprawdza czy może przesunęłam granice w stronę, w którą jemu pasuje, no i się rozczarował :bezradny: Bo i owszem granice przesunęłam, tyle, że w drugą stronę i kolejnym małym kroczkiem zabieram mu komfort picia :skromny:

W czwartek terapka, pytała czy mąż pije i czy więcej (zawsze wykorzystywał to, że byłam w domu, a nie w pracy), a ja nie do końca wiedziałam co powiedzieć. Powiedziałam oczywiście prawdę, że pije ale już z ilością miałam problem, bo nie zwracam uwagi czy to jest jedno czy dziesięć piw. Wiem tylko, że nadal trzyma się weekendów mimo, że przecież od grudnia nie chodzę do pracy.

Skłamałabym gdybym powiedziała, że nigdy mnie nie rusza jego picie- zdarza się raz na jakiś czas, że mi to przeszkadza. Tyle tylko, że obecnie potrafię nad tym zapanować i zamienić negatywne emocje wobec męża na pozytywne wobec siebie :radocha: Myślę, że właśnie tego mi było najbardziej potrzeba, abym poznała swoją wartość i nie obwiniała się za męża alkoholizm. Broniłam się przed terapią ale teraz wiem, że bez niej nie nauczyłabym się tego i dalej czuła się odpowiedzialna za męża, jego picie i jego zachowanie po alkoholu.
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 38
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1287
Wysłany: Wto 01 Kwi, 2014 21:29   

Dziś zakończyłam swoją terapię. Decyzja podjęta oczywiście przy aprobacie terapeutki. Było podsumowanie i życzenia abyśmy się już tam nie musiały spotykać :) Jadąc już tam dziś wiedziałam, że to będzie koniec- nawet pisząc ostatnie zadanie się śmiałam, że już nieaktualne. Oczywiście jakby coś się działo to zawsze mogę tam szukać pomocy :tak:

Małe podsumowanie co się we nie zmieniło i co osiągnęłam dzięki terapii:
Pozbyłam się nadkontroli, nie uzależniam swojego samopoczucia od picia lub nie picia męża, jestem spokojniejsza, nauczyłam się radzić sobie ze stresem i nieprzyjemnymi uczuciami, jestem pokorniejsza, nie szarpię się z przeszłością, bo jej i tak nie zmienię, daję czas czasowi, jestem pewniejsza siebie i znam swoją wartość, wiem, że nawet jeśli kiedyś zostanę sama z Dominikiem to sobie poradzę, żyję tu i teraz nie wybiegając w przyszłość oraz co zauważyła terapeutka jestem bardziej "przebojowa", nie zniechęcają mnie drobne niepowodzenia :) Pewnie jest jeszcze kilka zmian, o których tu nie wspomniałam, no bo w moim wieku to już skleroza :wysmiewacz:

A pisząc krócej, dzięki terapii i mojej pracy moje życie zyskało nową jakość :lol2:
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 12