To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - 27.04 - moja terapia zamknieta

pawel77 - Nie 26 Kwi, 2015 11:58
Temat postu: 27.04 - moja terapia zamknieta
Jutro tj. 27.04 idę na zamkniętą terapię do szpitala. Mimo że nie pije juz prawie dwa miesiące to nadal nie doszedłem do siebie, głowa wariuje,ciśnienie szaleje - podejrzewam nerwicę. Uznałem ze dla dobra mojego i rodziny intensywna terapia z psychiatrami i psychologami to konieczność. Przeraża trochę ta 10 tygodniowa izolacja i rozłąką z najbliższymi ale cóż... Trzymajcie kciuki żeby udało się wyjść zdrowszym człowiekiem. Będę wrzucał od czasu do czasu jakąś relację z postępów i samego pobytu. Może przyda się niezdecydowanym. Samych trzezwych dni wszystkim i sobie...
Janioł - Nie 26 Kwi, 2015 12:04

A kaj chopie idziesz ? na Niciarkę czy Aleksandrowską ? a może Inowrocławska ?
Tosia - Nie 26 Kwi, 2015 12:04

pawel77 napisał/a:
Trzymajcie kciuki żeby udało się wyjść zdrowszym człowiekiem.

Mocno trzymam kciuki!! tez się wybieram na zamkniętą terapię..i okropnie się boję..
pawel77, Powodzenia i wróć .. ;)

pawel77 - Nie 26 Kwi, 2015 12:09

Janioł napisał/a:
A kaj chopie idziesz ? na Niciarkę czy Aleksandrowską ? a może Inowrocławska ?


Na Aleksandrowska. Pawilon 10:)

adania - Nie 26 Kwi, 2015 12:12

Bardzo dobra decyzja. Zwłaszcza że widzisz nadal zagrozenie. Nie wiem czy to ta sama terapia, na tych samych zasadach co u mnie 7-tygodniowa, ale tam zawsze było co robić, nowi ludzie, zadania do wykonania, nie nudziło się. Dzień był wypełniony zajęciami i mijał szybko. Odwiedziny były, zaprzyjaźniłam się z nowymi osobami, było fajnie i nie żałuję. A jakie korzyści w związku ze mną!!! Nauczyłam się rozpoznawać głody, powiedzieli jak unikać sytuacji zagrażających trzeźwieniu i wyzbyłam się tej niepohamowanej obsesji picia.

Pisz Paweł jak tam Ci będzie. Jestem bardzo ciekawa :)

Tosia - Nie 26 Kwi, 2015 12:15

adania napisał/a:
i wyzbyłam się tej niepohamowanej obsesji picia.

O to to własnie ....
adania, Dzięki

Janioł - Nie 26 Kwi, 2015 12:15

pawel77 napisał/a:

Na Aleksandrowska. Pawilon 10:)
Powodzonka i ciężkiej pracy !!!
zołza - Nie 26 Kwi, 2015 12:17

pawel77 napisał/a:
Uznałem ze dla dobra mojego i rodziny intensywna terapia z psychiatrami i psychologami to konieczność.


Mądry chłopak :okok:
Wykorzystaj tą szansę . Trzymam kciuki :kciuki:

pawel77 - Nie 26 Kwi, 2015 12:21

adania napisał/a:
Bardzo dobra decyzja. Zwłaszcza że widzisz nadal zagrozenie. Nie wiem czy to ta sama terapia, na tych samych zasadach co u mnie 7-tygodniowa, ale tam zawsze było co robić, nowi ludzie, zadania do wykonania, nie nudziło się. Dzień był wypełniony zajęciami i mijał szybko. Odwiedziny były, zaprzyjaźniłam się z nowymi osobami, było fajnie i nie żałuję. A jakie korzyści w związku ze mną!!! Nauczyłam się rozpoznawać głody, powiedzieli jak unikać sytuacji zagrażających trzeźwieniu i wyzbyłam się tej niepohamowanej obsesji picia.

Pisz Paweł jak tam Ci będzie. Jestem bardzo ciekawa :)



Moja trwa 10 tyg. I ma wyglądać podobnie. Telefon tylko 2 godz. dziennie do dyspozycji ale postaram się poprzynudzac Wam mimo wszystko fsdf43t
Czas się pakować,ehh...

margo - Nie 26 Kwi, 2015 12:24

Trzymaj się :)
adania - Nie 26 Kwi, 2015 12:33

W zaden sposob nie będzie to przynudzanie. :) Chętnie sobie przypomne.
Wiedźma - Nie 26 Kwi, 2015 12:52

Powodzenia! :kciuki:
staszek - Nie 26 Kwi, 2015 13:00

Mądra decyzja.Powodzenia. :)
ankao30 - Nie 26 Kwi, 2015 13:34

Powodzenia, pisz jak możesz jak tam. :okok:

:brawo:

Ann - Nie 26 Kwi, 2015 13:35

Powodzenia! :brawo:
:)

Samsara - Nie 26 Kwi, 2015 13:41

pawel77 napisał/a:
Przeraża trochę ta 10 tygodniowa izolacja i rozłąką z najbliższymi
Trzymaj twardo Chłopie! Terapia i ewentualne odizolowanie ale "przed" też była dla mnie przerażająca.
I już pierwszego dnia okazało się że to wcale nie jest takie straszne. Poza jednym, że czas jakiegoś strasznego przyśpieszenia dostał...Super decyzja :okok:

Tak trzymaj tym bardziej że już prawie dwa miechy jesteś CZYSTY :)

yuraa - Nie 26 Kwi, 2015 13:43

wracaj z trzeźwym uśmiechem
pawel77 - Nie 26 Kwi, 2015 14:43

Boje się trochę. Ba nawet jak cholera. Wiem ze jak nie spróbuję wszystkiego mogę kiedyś żałować. Żona tez chyba mnie rozumie i widzi co się dzieje.dzięki za słowa otuchy...
ankao30 - Nie 26 Kwi, 2015 14:49

pawel77,

:pocieszacz: Będzie dobrze. :pocieszacz:

stanisław - Nie 26 Kwi, 2015 15:28

pawel77 napisał/a:
Boje się trochę. Ba nawet jak cholera
Wiesz masz czego. Zabiorą ci konfort picia. Powodzenia
Klara - Nie 26 Kwi, 2015 15:52

pawel77 napisał/a:
Boje się trochę. Ba nawet jak cholera.

"Bój się i rób" - tak pisała jedna z naszych koleżanek przed każdym nowym wyzwaniem.
Weź do siebie to przesłanie i mimo niewiadomej, ruszaj do przodu :okok:

pawel77 - Nie 26 Kwi, 2015 16:32

stanisław napisał/a:
pawel77 napisał/a:
Boje się trochę. Ba nawet jak cholera
Wiesz masz czego. Zabiorą ci konfort picia. Powodzenia


Powiem Ci ze ja im ten komfort picia chętnie oddam.zdrowie w zamian poproszę. Życie bez nerwic, lęków i tym podobnych...

zołza - Nie 26 Kwi, 2015 16:42

Paweł nic się nie martw , na tym forum po terapiach jest chyba ze 3/4 piszących . Jak widzisz żyjemy , część nawet nie pije a część dziękuje komuś tam na górze , że miał możliwość być tam i dzięki temu przeżył :luzik:
Kami - Nie 26 Kwi, 2015 17:02

pawel77 napisał/a:
Jutro tj. 27.04 idę na zamkniętą terapię do szpitala.

bardzo mądra decyzja Paweł77 gratuluję i trzymam :kciuki:

Borus - Nie 26 Kwi, 2015 20:27

Powodzenia... :okok:
pawel77 - Pon 27 Kwi, 2015 15:35

Dzien 1
Przyjęcie ciepłe, ludzie sympatyczni i społeczność na której uświadomiłem sobie ze moim problemem jest też hazard, który gdzieś się przewinal w moim życiu. Nie ma nudy, ciągle zajęcia. Jest nas 17 sztuk i kazdy ze swoją historią.na gorąco to tyle bo telefon tylko na 2 godz. Trzymajcie się... :luzik:

ankao30 - Pon 27 Kwi, 2015 15:37

pawel77, no i git, ;) :okok:
Jras4 - Pon 27 Kwi, 2015 16:25

po wyjsciu zostanie was połowa a po kilku latach moze 2 uch a jesli bedziesz miała szczescie Ty wytrwasz kilka lat moze wiecej
ale zapamietaj tych ludzi rysuj ich w zeszycie pisz o nich bo to wszystko co ci po nich zostanie

Jras4 - Pon 27 Kwi, 2015 16:26

pawel77 napisał/a:
w zamian poproszę. Życie bez nerwic, lęków i tym podobnych...
hehe a kto ci powiedział ze bedzie łatwo ,fajnie i miło hehe
skąd oni sie bierą ale ok jest urozmaicenie

adania - Pon 27 Kwi, 2015 17:27

pawel77 napisał/a:
Nie ma nudy, ciągle zajęcia.


To prawda, nie dają tam myśleć o głupotach, i dobrze. :)
Trzymaj się, czerp pełnymi garściami :)

pawel77 - Wto 28 Kwi, 2015 15:44

Jras4 napisał/a:
pawel77 napisał/a:
w zamian poproszę. Życie bez nerwic, lęków i tym podobnych...
hehe a kto ci powiedział ze bedzie łatwo ,fajnie i miło hehe
skąd oni sie bierą ale ok jest urozmaicenie


Pokaż mi wers gdzie napisałem ze będzie łatwo. Zbędny koment

pawel77 - Wto 28 Kwi, 2015 15:54

Dzień 2
Rano kryzys do tego stopnia ze miałem ochotę uciekać i to nie w nałóg tylko za***ista tęsknota za rodzina.szybko? Może i szybko ale tak mnie dopadło i tyle. Od 11 dwa super zajęcia, które trafiły w sedno sprawy.tak to sobie właśnie wyobrażałem. Fizycznie ok. Nawet ciśnienie, które w domu wariowalo tutaj książkowe. Spokój szpitala i opieki non stop chyba działa. Jutro kolejna porcja zajęć i walki.

zołza - Wto 28 Kwi, 2015 16:02

pawel77 napisał/a:
Rano kryzys do tego stopnia ze miałem ochotę uciekać i to nie w nałóg tylko za***ista tęsknota za rodzina

A może zwyczajnie rozczuliłeś sie na sobą i swoim "poświęceniem" dla rodziny ? :P

stanisław - Wto 28 Kwi, 2015 16:06

Ty to masz dobrze 2 godziny dziennie telefon internet. Jak ja byłem to zero kontaktu ze światem.
Samsara - Wto 28 Kwi, 2015 16:07

pawel77 napisał/a:
Rano kryzys do tego stopnia ze miałem ochotę uciekać i to nie w nałóg tylko za***ista tęsknota za rodzina.szybko?
Ja chciałem biec za samochodem, którym przyjechałem na terapię.
zołza napisał/a:
A może zwyczajnie rozczuliłeś sie na sobą i swoim "poświęceniem" dla rodziny ? :P
No patrz, zołza znów ma rację, 8| tak sobie przypomniałem, i faktycznie, tak ze mną było... To zołza jedna :nerwus:
adania - Wto 28 Kwi, 2015 16:18

Nie pamiętam, czy ja chciałam uciekać, ale pamiętam, ze na moje łóżko przyszła dziewczyna która zrezygnowała następnego dnia/ Dowiedziałam się, bo mnie już nie było ;)
Nikt nie trzyma na siłę. Pewnie musisz dojść do tego, że sam tego baaaardzo chcesz -tej przemiany.

Tosia - Wto 28 Kwi, 2015 20:44

pawel77 napisał/a:
Rano kryzys do tego stopnia ze miałem ochotę uciekać

Samsara napisał/a:
Ja chciałem biec za samochodem, którym przyjechałem na terapię.

Mężczyzni :roll:
Ja tam nie będę uciekać ;)
pawel77, Trzymaj się i pisz.. :okok:

Jras4 - Wto 28 Kwi, 2015 21:19

pawel77 napisał/a:
iałem ochotę uciekać i to nie w nałóg tylko za***ista tęsknota za rodzina.szybko

po dwuch dniach ? hehe czlowieku czeka cie zycie całe takie ...i nie uciekniesz

Hyptopter - Śro 29 Kwi, 2015 14:47

Witaj, pawle77 :lol:
pawel77 napisał/a:
Telefon tylko 2 godz. dziennie do dyspozycji
To Ty chyba w jakimś kurorcie jesteś. W Ameryce. :) Tam gdzie ja "odwykałem" były tyko po 2 godziny w sobotę i w niedzielę. A jak podpadłeś, to wcale... Nie mniej - powodzenia. :okok:
Jras4 - Śro 29 Kwi, 2015 16:49

tam gdzie ja byłem wcale nie mozna było miec tel a wy tu mówicie ze mieliscie w sobote czy tam na godzinie czy dwie ... to smieszne .. bo terapia czy pogaduchy sa ważniejsze ?
pawel77 - Czw 30 Kwi, 2015 16:56

Kwestia telefonów w sumie mało ważna. Musze sprostować info co do dużej ilości zajęć. Tak na prawdę dwa dni po 2 godziny terapii i to wszystko. Nie wiem jak było u Was ale dla mnie to porażka.jak powiedziałem na obchodzie ze dla mnie to mało to Doktorowa odpowiedziała ze "takie mają moce przerobowe " reszta zajęć to jakieś gry, zabawy sprzątania i spolecznosci itp. Na koloniach i w wojsku juz bylem także... Zajęcia terapeutyczne super tylko jak na lekarstwo.terapia indywidualna za 2tyg! bo jedna pani na urlopie. Sorry ale jak dla mnie dużo zmarnowanego czasu. Poza tym patrze na wspoltowarzyszy i większość to przyszła podłączyć się i dalej... wiadomo.to tyle.
zołza - Czw 30 Kwi, 2015 17:00

U mnie zajecia terapeutyczne trwały od rana do obiadu , poźniej dwie godziny przerwy i kolejne zajęcia ;) a w między czasie zadania do napisania :(
stanisław - Czw 30 Kwi, 2015 17:06

pawel77 napisał/a:
" reszta zajęć to jakieś gry, zabawy sprzątania i spolecznosci itp.
Pewnie to rzeczy mało wazne. Ja zobaczłem ze sa wazne jak zapiłem po 1szej terapii.
staszek - Czw 30 Kwi, 2015 17:10

pawel77 napisał/a:
Tak na prawdę dwa dni po 2 godziny terapii i to wszystko.


Ja jak byłem to od poniedziałku do piątku
do południa i po południu,przez sześć tygodni,a w środy mitingi na godz 19
intensywna praca nad sobą.Co dzisiaj owocuje. :)

adania - Czw 30 Kwi, 2015 17:15

pawel77 napisał/a:
Poza tym patrze na wspoltowarzyszy i większość to przyszła podłączyć się i dalej... wiadomo.


I u mnie byli tacy, tworzyły się gupki na papierosach. Każdy chciał coś ugrać dla siebie. jedna dziewczyna chciała zorganizować ognisko, inna robiła jeść chłopakom, jeszcze jeden absolwent przychodził i zaszczytem dla nas miało być niby robienie mu kawy.
Ale są też tacy co ciężko pracują, czytają literaturę i myślą dlaczego tam są.
Takich i takich jest pół na pół, przysuwaj się do tych, którzy pracują.

Jras4 - Czw 30 Kwi, 2015 18:31

pawel77 napisał/a:
Tak na prawdę dwa dni po 2 godziny terapii i to wszystk
heheh dobra niema co nawet pisac to jeden wielki smiech
powiedz ile im płacisz ? hehe

emigrantka - Pią 01 Maj, 2015 08:59

pawel77 napisał/a:
Tak na prawdę dwa dni po 2 godziny terapii i to wszystko

To naprawdę mało zgadzam się .Ja byłam też na zamkniętej terapii ,zero telefonu ,tv .Ale terpia po sniadaniu 2 h i po obiedzie ok 2 do tego mitingi społeczność, zajęcia tylko dla kobiet ,myslę, że na tym to właśnie powinno polegać.
ZYCZĘ wytrwałości pomimo ,,

pawel77 - Pią 01 Maj, 2015 15:13

Długi weekend to już wiadomo jedzenie, leżenie i czas na przemyślenia. Chociaż dali by jakieś materiały bo juz prawie zapomniałem co było na zajęciach. U mnie osobiście wyciszenie i rozmowy z pojedynczymi ludźmi bo większość to nie wie po co tu przyszła chyba bo gadają o cpaniu i piciu albo drą mordy jak w jakimś malpim gaju i nie daje im większych szans na wyjście z nałogu. Zobaczymy co będzie po niedzieli,hmm...
Janioł - Pią 01 Maj, 2015 15:58

pawel77 napisał/a:
i nie daje im większych szans na wyjście z nałogu.
a co z Tobą ?
Tosia - Pią 01 Maj, 2015 16:07

pawel77 napisał/a:
Zobaczymy co będzie po niedzieli,hmm...

Witaj . Śledzę Twój temat,i tak szczerzę nie chciała bym trafić na taką ,terapię ... :szok:
Mimo to życzę Ci powodzenia,i mam nadzieję że Ty, z tej terapii wyniesiesz coś dla siebie .
Pozdrawiam serdecznie :)

pawel77 - Pią 01 Maj, 2015 16:25

Janioł napisał/a:
pawel77 napisał/a:
i nie daje im większych szans na wyjście z nałogu.
a co z Tobą ?


Nie pajacuje, nie uczestniczę w głupich gadkach i małpowaniu.
Chce trzezwiec i tyle. Dlatego bardziej zależy mi na zajęciach niż na tzw. wolnym czasie. Czuje się zmotywowany i przedstawiony na nowe trzeźwo życie. Choć wiem ze kryzysy będą... Do jutra

zołza - Pią 01 Maj, 2015 16:30

pawel77 napisał/a:
Chce trzezwiec i tyle.


I to jest najważniejsze - reszta przyjdzie :pocieszacz:

Janioł - Pią 01 Maj, 2015 16:35

pawel77 napisał/a:

Nie pajacuje, nie uczestniczę w głupich gadkach i małpowaniu.
i to gwarantuje trzeżwość czy daje podstawy do oceny innych ?
Jo-asia - Pią 01 Maj, 2015 16:36

pawel77 napisał/a:
Dlatego bardziej zależy mi na zajęciach niż na tzw. wolnym czasie

też nie lubiłam wolnego czasu.. 8|
nie umiałam sobie znaleźć miejsca a ten wolny czas, uważałam za stracony
myliłam się... dostrzegłam to, po wyjściu z terapii
nie nauczyłam się wykorzystywać tego czasu... tam i potem nie radziłam sobie z tym w domu

wszystko ma swój cel i sens... nawet jeśli teraz tego nie dostrzegasz :)
zastanów się, jak ten czas możesz wykorzystać dla siebie i swojego trzeźwienia i zrób to :)

pawel77 - Pią 01 Maj, 2015 16:51

Janioł napisał/a:
pawel77 napisał/a:

Nie pajacuje, nie uczestniczę w głupich gadkach i małpowaniu.
i to gwarantuje trzeżwość czy daje podstawy do oceny innych ?


Nic nie gwarantuje ale widzę ze niektórzy traktują ta terapię jak podleczenie zdrowia i gadając wciąż o piciu i dragach szykują sobie powrót na terapię za jakiś czas. Nie widzę motywacji poprostu w co poniektórych i tyle. Załóżmy że ja jej mam mało to oni jeszcze mniej albo wcale.nie mowie o wszystkich.

Co do wolnego czasu to zacząłem uczyć się wypełniać czas wolny przed terapia i teraz trochę łatwiej.po wyjściu wolnego czasu raczej nie będzie. I dobrze...

adania - Pią 01 Maj, 2015 17:08

nie macie tam biblioteki? Jakies ksiażki?
adania - Pią 01 Maj, 2015 17:13

Janioł napisał/a:
pawel77 napisał/a:

Nie pajacuje, nie uczestniczę w głupich gadkach i małpowaniu.
i to gwarantuje trzeżwość czy daje podstawy do oceny innych ?


Ja to widzę inaczej. I ja na swojej terapii widziałam grupki ludzi, do których nie chciała bym przestać. Z biegiem czasu wiem ze wyszło by mi to bokiem, bo zapijali.

staszek - Pią 01 Maj, 2015 17:34

pawel77 napisał/a:
Jutro tj. 27.04 idę na zamkniętą terapię do szpitala.


Nie zabardzo wygląda mi to na terapie.Jeśli można wiedzieć,to jesteś w szpitalu
czy OLO.Bo z tego co opisujesz to mi pasuje na psychiatryk. :)

Wiedźma - Sob 02 Maj, 2015 00:12

staszek napisał/a:
z tego co opisujesz to mi pasuje na psychiatryk. :)

To Aleksandrowska w Łodzi, a więc psychiatryk :|

pawel77 - Pon 04 Maj, 2015 16:17

Wiedźma napisał/a:
staszek napisał/a:
z tego co opisujesz to mi pasuje na psychiatryk. :)

To Aleksandrowska w Łodzi, a więc psychiatryk :|


Tak to psychiatryk. Oddział leczenia uzależnień, nie tylko od alko.
Najgorsze to zerowy dostęp do lekarzy psychiatrów, którzy zjawiają się tylko dwa razy w tygodniu na obchodach.przyjdą poklepia po plecach i nara. I do tego te sporadyczne zajecia,ehh. A jak już są to konkretne także żal ze mało...

adania - Sob 09 Maj, 2015 16:25

Pisz Paweł jak tam dalej. Jeśli to psychiatryk to specjalnie jest tak mało zajęć, zeby nie przeciążać chorych. To normalne. Ja teraz pracuję na programie 12 kroków i też potrzebuję czasu, spokoju, spokojnego trybu.

A jak tam u Ciebie? Pisz, bo jestem ciekawa :)

staszek - Nie 10 Maj, 2015 10:37

pawel77 napisał/a:
A jak już są to konkretne także żal ze mało...


To wzbogacaj swą wiedzę książkami,chyba tam macie dostęp.
Powodzenia. :)

adania - Nie 10 Maj, 2015 13:34

książki to dobry pomysł. Jak nie ma to poproś o jakieś. Pewnie o tematyce alkoholowej były by najlepsze :)
pawel77 - Nie 10 Maj, 2015 16:34

adania napisał/a:
książki to dobry pomysł. Jak nie ma to poproś o jakieś. Pewnie o tematyce alkoholowej były by najlepsze :)


Pewnie Was to zdziwi ale tu nie ma co liczyć na dodatkową lekturę bo terapeuci uważają że wszystko co potrzeba dają na zajęciach i nie ma szans żeby się doprosic.specyficzny personel...
W ogóle wszytko tu jest dziwne, jak w psychiatryku :)
Nie wiem czy dobrze zrobilem, może trzeba było iść na dzienna...

stanisław - Nie 10 Maj, 2015 16:44

pawel77 napisał/a:
Was to zdziwi ale tu nie ma co liczyć na dodatkową lekturę bo terapeuci uważają że wszystko co potrzeba dają na zajęciach i nie ma szans żeby się doprosic.specyficzny personel...
Myśle ze na ten czas to jest to dobre bo nie każdy ma czas być sam ze sobą i zobaczyć siebie
zołza - Nie 10 Maj, 2015 16:45

pawel77 napisał/a:
Nie wiem czy dobrze zrobilem, może trzeba było iść na dzienna...

Myśle ,że pobyt tam nie zaszkodzi :nie: baaa :foch: jestem nawet pewna ,że zrobi swoje- przyda Ci się czas na obserwację siebie z dystansu jaki daje taki pobyt :tak:

Upss :oops: Stanisław mnie ubiegł :)

staszek - Nie 10 Maj, 2015 16:52

Paweł jak już tobie pisałem wyżej,że to nie jest to samo co terapia w Ośrodku Leczenia odwykowego.
Widocznie lekarz takie zalecenia dał,że wymagasz leczenia w psychiatryku.
Po wyjściu ze szpitala możesz dalej kontynuować terapię.Jeśli tylko będziesz chciał. :)

adania - Nie 10 Maj, 2015 17:24

widocznie tak jest dla Ciebie dobrze, ja bym chciała pracować na psychiatryku nad 12 krokami. Wiedziała bym przynajmniej, ze zajmują się mną specjaliści.

Nie dziw się, ze psychiatrzy przychodzą 2 razy w tygodniu, nie wymagacie stałej opieki. I dobrze.

adania - Śro 20 Maj, 2015 14:48

Co tam u Ciebie słychać? Tak dawno nie piszesz...
ladypank33 - Śro 20 Maj, 2015 17:06

A ja mysle, ze ten psyhiatryk to beznadziejne miejsce do trzezwienia i pracy nad soba. Do tego szpitala sa w wiekszosci kierowani na przymusowe leczenie, terapeuci dobrze wiedza, ze wiekszosc z nich nie ma ochoty na trzezwosc, tylko zaraz po wyjsciu isc zas pic. wiec pewnie moze i z frustracji tez maja to gdzies. Wg mnie najlepsza terapia to dzienna terapia
Thomasson - Czw 21 Maj, 2015 05:48

adania napisał/a:
ja bym chciała pracować na psychiatryku nad 12 krokami. Wiedziała bym przynajmniej, ze zajmują się mną specjaliści
A co to za specjaliści którzy mówią o bogu i modlitwie? NFZ i kroki :mysli: to się chyba wyklucza
Whiplash - Czw 21 Maj, 2015 05:59

Thomasson, nie wyklucza sie. Ja jak bylem na terapii, to terapeuci zalecali korzystanie dodatkowo z ruchu AA, omawiali na czym polega praca na krokach, a nawet byl to warunek zawarty w kontrakcie. Fakt, ze malo kto sie wywiazywal z tego akurat, ale jednak.
Janioł - Czw 21 Maj, 2015 06:24

Thomasson napisał/a:
A co to za specjaliści którzy mówią o bogu i modlitwie? NFZ i kroki to się chyba wyklucza
zdaje się że wiele programów terapeutycznych opartych jest na AA-owskich krokach I nic tu się nie wyklucza
zimna - Czw 21 Maj, 2015 08:33

Thomasson napisał/a:
A co to za specjaliści którzy mówią o bogu i modlitwie? NFZ i kroki :mysli: to się chyba wyklucza

:p u nas na grupie duchowość ( Terapia NFZ) dostaliśmy od terapeutki nawet modlitwę wydrukowaną :p

pawel77 - Sob 13 Cze, 2015 10:49

Uciekłem po 3 tygodniach, poszedłem na dzienna. Niestety przez cały czas rozwijała się we mnie silna nerwica i dodatkowo wybieram się na psychoterapie. Narazie leki i psychiatra co kilka tygodni. Nie wiem czy dobrze zrobilem ale trzezwiec nie zamierzam przestać. Posypało się mocno. Wszystko przez to chlanie:/
KaTre - Sob 13 Cze, 2015 10:58

pawel77 napisał/a:
Posypało się mocno. Wszystko przez to chlanie:/

Nie Tobie jednemu :p
pawel77 napisał/a:
ale trzezwiec nie zamierzam przestać.

:okok:

adania - Sob 13 Cze, 2015 11:35

ja byłam na terapii zamkniętej 7 tyg. Nie był to oddział psychiatryczny, ale tam też były osoby z przymusu. Jedni przegladali na oczy inni nie. Jeden przyszedł i na zebraniu powiedział, ''ja nie mam problemu, to dzieci mnie tu wsadziły'' Wszyscy gruchneliśmy śmiechem. Pisz jak tam u Ciebie wygląda dalsza droga.
zołza - Sob 13 Cze, 2015 11:46

pawel77 napisał/a:
Nie wiem czy dobrze zrobilem

Tego nie wie nikt :P
pawel77 napisał/a:

poszedłem na dzienna.

A może to jest to ;)

pawel77 - Sob 13 Cze, 2015 15:13

pterodaktyll napisał/a:
Ty zamierzasz leczyc przyczyny czy skutki jesli wolno spytac


Jest problem żeby leczyć przyczyny na dziennej??
Wydaje mi się ze nie.na ta chwile nie potrzebuje zamknięcia a co będzie czas pokaże. Zawsze mogę wrócić...

Masakra - Nie 28 Cze, 2015 10:41

pawel77 napisał/a:
Uciekłem po 3 tygodniach, poszedłem na dzienna

Czego to mozg nie wymysli aby tylko przypadkiem nie zrobic ze soba porzadku. Dlaczego uciekles? Terapia nie spelniala Twoich WYMAGAN? Nie bylo tak jak TY sobie wyobraziles?
Ja mialem isc na dzienna, ale potym bardziej "pasowala mi" indywidualna, bo w sumie mniejszy wstyd, bo tez jest dobra, bo zawsze to przeciez terapia. Chyba nawet poszedlem na 2 spotkania.. no a potym "chcialem" ale cos "waznego" wypadlo i "nie moglem" mimo "najszczerszej checi"... no a pozniej sie nachlalem. Dopiero jak zrozumialem, ze to nie ja robie komus łaske, ze chce trzezwiec i ze tak naprawde walcze o zycie i to ja musze sie podporzadkowac, dopiero wtedy osiagnalem trwaly efekt. Od zadowalania mnie i spelniania moich zachcianek sa agencje towarzyskie. OTU jest od leczenia, a jak ide do gastrologa to nie mowie mu zeby mi dal tabletki o smaku pomaranczy, bo ja takiel ubie, tylko zeby mnie wyleczyl i robie to o on mi kaze, bo chce byc zdrowy. Nie ja stawiam warunki

pawel77 napisał/a:
Narazie leki
pawel77 napisał/a:
Nie wiem czy dobrze zrobilem

Nie wiem jakie to sa leki, ale jesli takie, ktore zmieniaja swiadomosc to na pewno bardzo zle zrobiles. Poczytaj na temat uzaleznien krzyzowych i zamiennikow.

pawel77 napisał/a:
Posypało się mocno. Wszystko przez to chlanie:/

Samo? a kto chlal? samo sie chlalo?

pawel77 - Wto 30 Cze, 2015 09:44

Masakra napisał/a:
pawel77 napisał/a:
Uciekłem po 3 tygodniach, poszedłem na dzienna

Czego to mozg nie wymysli aby tylko przypadkiem nie zrobic ze soba porzadku. Dlaczego uciekles? Terapia nie spelniala Twoich WYMAGAN? Nie bylo tak jak TY sobie wyobraziles?
Ja mialem isc na dzienna, ale potym bardziej "pasowala mi" indywidualna, bo w sumie mniejszy wstyd, bo tez jest dobra, bo zawsze to przeciez terapia. Chyba nawet poszedlem na 2 spotkania.. no a potym "chcialem" ale cos "waznego" wypadlo i "nie moglem" mimo "najszczerszej checi"... no a pozniej sie nachlalem. Dopiero jak zrozumialem, ze to nie ja robie komus łaske, ze chce trzezwiec i ze tak naprawde walcze o zycie i to ja musze sie podporzadkowac, dopiero wtedy osiagnalem trwaly efekt. Od zadowalania mnie i spelniania moich zachcianek sa agencje towarzyskie. OTU jest od leczenia, a jak ide do gastrologa to nie mowie mu zeby mi dal tabletki o smaku pomaranczy, bo ja takiel ubie, tylko zeby mnie wyleczyl i robie to o on mi kaze, bo chce byc zdrowy. Nie ja stawiam warunki

pawel77 napisał/a:
Narazie leki
pawel77 napisał/a:
Nie wiem czy dobrze zrobilem

Nie wiem jakie to sa leki, ale jesli takie, ktore zmieniaja swiadomosc to na pewno bardzo zle zrobiles. Poczytaj na temat uzaleznien krzyzowych i zamiennikow.

pawel77 napisał/a:
Posypało się mocno. Wszystko przez to chlanie:/

Samo? a kto chlal? samo sie chlalo?



Co do terapii to dziś nie żałuję bo gdybym tam został do samego końca jaśnie pani doktor nie zauważyła by oprócz problemu alkoholowego jest jeszcze problem nerwicowy i rozwija się depresja co stwierdziło dwóch lekarzy. I o to mi chodzi. Lekarze na tej terapii zapisywali leku i uciekali w piz.du! Może taka ich tam rola, nie wiem, nie ważne juz.

Zacząłem dodatkowo psychoterapie, w której pokladam wielka nadzieje i nie wciskaj prosze mi ze nie walczę, że się migam,że nie trzezwieje bo robie to tylko inna droga.

Co do leków to oczywiście nie biorę benzo o czym pewnie myślisz.
Pozdr.

Masakra - Sob 04 Lip, 2015 18:14

pawel77 napisał/a:
i nie wciskaj prosze mi ze nie walczę, że się migam,że nie trzezwieje bo robie to tylko inna droga
a mozesz mi powiedziec, w ktorych slowach Ci to wciskalem? Jedyne moje slowa, ktore tyczyly sie Ciebie, byly pytaniem dlaczego porzuciles terapie. Dalej pisalem tylko i wylacznie o SOBIE

Poza tym poddanie sie, a nie walka, jest pierwszym krokiem w zdrowieniu. Tego ucza zawsze na samym poczatku drogi...

pawel77 napisał/a:
Co do leków to oczywiście nie biorę benzo o czym pewnie myślisz

Ja nic nie mysle. Nie znam Cie i nie wiem co bierzesz. Nie ma to tez zadnego wplywu na mnie wiec tym bardziej sie nad tym nie zastanawiam. Poza tym, nawet nie wiem co to jest benzo :mgreen:

Jedyne co mi przychodzi do glowy to takie powiedzenie- uderz w stol... bo w mojej wypowiedzi bylo naprawde prawie wcale Ciebie

Ava - Czw 09 Cze, 2016 20:30

Jras4 napisał/a:
tam gdzie ja byłem wcale nie mozna było miec tel a wy tu mówicie ze mieliscie w sobote czy tam na godzinie czy dwie ... to smieszne .. bo terapia czy pogaduchy sa ważniejsze ?

Zabierali telefon??? Ja na odwyku telefon miałam cały czas przy sobie. Na zajęciach tylko trzeba było mieć wyłączony i generalnie nie korzystać z niego (wiadomo jak nikt nie widział to jakiego smsa się pisało- i tak o tym wiedzieli) w godzinach od 8 do 16.30.

Ava - Czw 09 Cze, 2016 20:37

ladypank33 napisał/a:
A ja mysle, ze ten psyhiatryk to beznadziejne miejsce do trzezwienia i pracy nad soba. Do tego szpitala sa w wiekszosci kierowani na przymusowe leczenie, terapeuci dobrze wiedza, ze wiekszosc z nich nie ma ochoty na trzezwosc, tylko zaraz po wyjsciu isc zas pic. wiec pewnie moze i z frustracji tez maja to gdzies. Wg mnie najlepsza terapia to dzienna terapia

Ja sądzę zupełnie odwrotnie. Byłam na zamkniętej terapii trwającej 7 tygodni w szpitalu psychiatrycznym. Z nakazem sądowym było wtedy mniej więcej 10 procent ludzi na oddziale. Nie koniecznie otwarta terapia jest dobra dla wszystkich. Są ludzie,k tórzy by zastartować w trzeźwym życiu potrzebują właśniej zamkniętej, bo wtedy zmniejszają szansę pokusy napicia się po wyjściu z kolejnego dnia do domu. Przez 7 tygodni da się nauczyć żyć bez alkoholu.

Ava - Czw 09 Cze, 2016 21:07

pterodaktyll napisał/a:

Kolega jest kolegą czy Koleżanką, bo zarejestrowałeś/aś się jako mężczyzna :mysli:

Dzięki. Pomyliłam się przy zaznaczaniu płci.

Ava - Pią 10 Cze, 2016 19:48

Janioł napisał/a:
Ava napisał/a:
Dzięki. Pomyliłam się przy zaznaczaniu płci.
a wystarczyło zerknąć na zawartość spodni w okolicach...... ;)

Haha... Poprostu omsknęło mi się i tyle. Może zakończymy ten temat i wrócimy do właściwego.

szymon - Pią 10 Cze, 2016 20:05

Ava napisał/a:
Może zakończymy ten temat i wrócimy do właściwego


cześć

i jak się z tym czujesz? znaczy jakie wrażenia jak już wyszłaś/eś ;) ;) z zamknięcia?
co Cię spotkało na "zewnątrz" ? :)

Ava - Sob 11 Cze, 2016 19:16

Z terapii zamkniętej wyszłam na początku listopada zeszłego roku. Prawda o mnie jest taka, że na dziennej nie dałabym sobie rady. Musiałam na te 7 tygodni zamknąć się i totalnie zmienić otoczenie. Na odwyku po raz pierwszy od dobrych 9/ 10 lat obejrzałam mecz piłki nożnej na trzeźwo, potrafiłam również na trzeźwo żartować i śmiać się z byle powodu (aż do tego stopnia że ja i ludzie stojący obok wylądowaliśmy na badaniu alkomatem, bo zachowywaliśmy się zbyt podejrzanie). Dla mnie te tygodnie były bardzo owocne i nie żałuję tego czasu. Nie mówię ze nie miałam ochoty wyjść na własne żądanie, ale na szczęście dla siebie tego nie zrobiłam.
Prawdę mówiąc to ciężko było z tamtąd wyjść, bo jednak wracało się do swojego otoczenia z miejsca gdzie byliśmy pod jakąś tam ochrono- kontrolą. Po za tym w pracy tak na prawdę wiedziały tylko dwie osoby gdzie tak na serio jestem (teraz to już sama nie jestem pewna czy tak zostało). Gdzieś miałam myślenie co będzie jak lekarz medycyny pracy nie da mi zdolności, jak to będzie jak wrócę do pracy po takiej nieobecności... ?Na szczęście powrót był bezbolesny.
Gorzej porobiło się teraz. Ciężko jest mi stosować program HALT. Często w pracy chodzę głodna i zła, mając poczucie, że nie mogę nic z tym zrobić. Głową muru się nie przebije, niestety.
Po wyjściu spotkało mnie sporo plusów. Choć są momenty kiedy gdzieś w głowie włącza się myślenie, że nie koniecznie dobrze zrobiłam, że gdy piłam było łatwiej... Owszem było w pewien sposób łatwiej bo nie dochodziło do mnie wiele rzeczy, bo byłam pijana i nie zdawałam sobie z nich sprawy. Pierwsze z brzegu..... Proszę bardzo. Nie sądziłam że alkohol od człowieka i tak w ogóle może tak śmierdzieć. Gdy piłam tego zapachu w ogóle nie czułam, a teraz jak kiedyś ksiądz otworzył drzwiczki szafki gdzie trzymają wino mszalne (pewnie butelka była nie do końca szczelnie zamknięta i pewnie było jeszcze coś tam rozlane) i poczułam bardzo silnie zapach alkoholu. Tak samo od idących koło mnie ludzi na ulicy czuję alkohol. Pijąc byłam zupełnie tego nie świadoma. Byłam święcie przekonana, że przecież ode mnie nic nie czuć.

staszek - Nie 12 Cze, 2016 07:21

Ava napisał/a:

Gorzej porobiło się teraz. Ciężko jest mi stosować program HALT

Cześć Ava. :)
Będąc na terapii zapewne wspominali terapeuci że nie będzie łatwo.Jak sobie przypominam
swoje wyjście i zderzenie z rzeczywistością,to pierwszy tydzień był najgorszy.Życie w lęku i strachu co dalej.W trzeci dzień znalazłem sobie grupę w której czuję się bezpieczny i potem
wdrażałem zalecenia z terapii.Nawet nie spodziewałem się że tak gładko pójdzie.
Nie ukrywam kim jestem,i to mi w tym pomaga.Powodzenia :)

endriu - Nie 12 Cze, 2016 07:53

Ava napisał/a:
jak kiedyś ksiądz otworzył drzwiczki szafki gdzie trzymają wino mszalne

a tak z ciekawości to po co Ty księdzu do szafy zaglądasz?

Ava - Nie 12 Cze, 2016 08:00

staszek napisał/a:

Nie ukrywam kim jestem,i to mi w tym pomaga.

Ja staram się nie mówić, że jestem uzależniona. Zdaję sobie sprawę, że ludzie i tak się domyślają, że mam z tym problem. Dla mnie nie jest to powód do dumy. Słysząc co niektóre znajome z pracy mówią o koleżankach które są na 2 tygodniowym zwolnieniu... Sama bym usłyszała, że zrobiłam sobie 7 tygodniowe wakacje na ich koszt.

Ava - Nie 12 Cze, 2016 08:01

endriu napisał/a:
a tak z ciekawości to po co Ty księdzu do szafy zaglądasz?

Ja nie zaglądałam, po prostu otworzył przy mnie bo chował to takie szklane, co ministrant podaje na mszy księdzu.

endriu - Nie 12 Cze, 2016 08:16

Ava napisał/a:
Często w pracy chodzę głodna

nie macie przerwy śniadaniowej?

Ava - Nie 12 Cze, 2016 08:39

endriu napisał/a:
nie macie przerwy śniadaniowej?

Generalnie nie ma u mnie w pracy czegoś takiego jak przerwa śniadaniowa. Niby według przepisów każdemu pracownikowi zatrudnionemu na cały etat przysługuje 20 mintut przerwy, ale często gęsto tylko w teorii. Po za tym są równi i równiejsi... Nawet nie ma co dyskutować, że nie mam czasu i możliwości czasami zjeść w normalnych warunkach (bez komentarzy i jakiś głupich odzywek), bo to i tak nic nie da.

endriu - Nie 12 Cze, 2016 08:58

a nie nauczyli na terapii walczyć o siebie, swoje potrzeby? o swoją godność?
dalej chodzisz "pijana" po tym świecie?

Ava - Nie 12 Cze, 2016 09:01

endriu napisał/a:
a nie nauczyli na terapii walczyć o siebie, swoje potrzeby? o swoją godność?

Tylko jak zacznę walczyć o siebie i swoje potrzeby to za 3 miesiące będę bezrobotna.

staszek - Nie 12 Cze, 2016 09:41

Ava napisał/a:
Ja staram się nie mówić, że jestem uzależniona

To po co to ukrywasz?
J tak wiedzą,nawet w pracy jak dawałaś L4 to
była pieczątka z OLO.A tak na marginesie,to nie
wiem,czy to ukrywanie nie utrudni drogi do trzeżwosci.
Bo bez uczciwości nie ma trzeżwości. :)

Ava - Nie 12 Cze, 2016 09:56

staszek napisał/a:

To po co to ukrywasz?
J tak wiedzą,nawet w pracy jak dawałaś L4 to
była pieczątka z OLO.A tak na marginesie,to nie
wiem,czy to ukrywanie nie utrudni drogi do trzeżwosci.
Bo bez uczciwości nie ma trzeżwości. :)

Wie dyrektor i sekretarka, bo jej oddawałam zwolnienia. Moim zdaniem to wystarczy. W niektórych zakładach pracy jeśli za dużo osób wie o czymś takim, potrafi to zabić.

Jacek - Nie 12 Cze, 2016 13:00

Ava napisał/a:
jeśli za dużo osób wie o czymś takim, potrafi to zabić.

w moim przypadku wręcz przeciwnie :)

Janioł - Nie 12 Cze, 2016 13:18

Ava napisał/a:
W niektórych zakładach pracy jeśli za dużo osób wie o czymś takim, potrafi to zabić
to tylko Twoje spojrzenie na tą sytuację , z doświadczenia wiem że jest inaczej choć prawdą jest też to że zawsze znajdzie sie ktoś kto dokuczy ....ot życie prawda jest też taka że z półśrodków, półprawd i półsłowek alkoholikowi zawsze wyjdzie pół litra
Ava - Nie 12 Cze, 2016 14:57

Ja się będę upierała że im mniej ludzi wie tym lepiej.
Jo-asia - Nie 12 Cze, 2016 19:10

Janioł napisał/a:
ot życie prawda jest też taka że z półśrodków, półprawd i półsłowek alkoholikowi zawsze wyjdzie pół litra

fajne :mgreen:

Janioł - Nie 12 Cze, 2016 19:23

Jo-asia napisał/a:
fajne
Bo moje........Janielskie ;)
Jo-asia - Nie 12 Cze, 2016 19:42

Janioł napisał/a:
Jo-asia napisał/a:
fajne
Bo moje........Janielskie ;)

no ba!
nie może być inaczej ;)

Jacek - Nie 12 Cze, 2016 20:47

Ava napisał/a:
Ja się będę upierała że im mniej ludzi wie tym lepiej.

w ten sposób,dbasz za wszelką cene o swój wizerunek,a nie jakoby o swoje zdrowie
Kochanowski by to ujoł tak „Szlachetne zdrowie nikt się nie dowie jako smakujesz aż się zepsujesz…”


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group