To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Do poczytania, do przemyślenia... - Dzień Matki

zołza - Wto 26 Maj, 2015 15:41
Temat postu: Dzień Matki
Z okazji Dnia Matki wszystkim Matkom życzę zdrowych i pięknych relacji z dziećmi :) Sobie również a nawet przede wszystkim :) )

http://www.charaktery.eu/...a-kocha-siebie/

OSSA - Wto 26 Maj, 2015 16:50

https://www.youtube.com/watch?v=jrE_tQzzY1g
Tosia - Wto 26 Maj, 2015 17:04

:kwiatek: OSSA, aż się popłakałam ,dawno Jej nie słyszałam..uff
dziękuję :kwiatek:

Ann - Wto 26 Maj, 2015 21:17

:roll:
Kami - Wto 26 Maj, 2015 22:26

Sobie życzę przede wszystkim .... najbardziej cierpliwości w matkowaniu bo miłością pałam zawsze :mgreen: ........ mojej Mamci już nie ma :(

https://www.youtube.com/watch?v=wJ-WM94YP1s ;) ;) :mgreen:

zołza - Nie 31 Maj, 2015 18:57
Temat postu: List do matki - alkoholiczki
http://wyborcza.pl/1,9589...Gazeta_Wyborcza
Jo-asia - Nie 31 Maj, 2015 19:16

:)
dtstgseete - Czw 04 Cze, 2015 16:44

Pogodzic sie ze rodzicow sie ma takich jak sie ma i juz. Ale po co utrzymywac relacje? Gowna na podeszwie nie pielegnuję tylko zapałeczka je myk myk wydlubie. Resztki zostana, pare dni jeszcze smród czuc. Ale po tygodniu juz sladu nie bedzie.
Oczywiscie gdyby wszyscy tak postapili, to czym zajmowaliby sie terapełci?? Wiec bebnia farmazony, ze relacje z rodzicami trzeba pielegnowac za wszelka cene. I dla kasy dalej męcza pokrzywdzonych w dziecinstwie ludzi. A forsa za kazda "sesje" wplywa na konto. Parodia.
Ja tam zalu juz o przeszlosc nie mam, ale wiem, ze 10 minut jakichkolwiek relacji z pania czy panem, u ktorych sie chowalem jako dziecko i tytulowali sie moimi rodzicami - nie bedzie niczym przyjemnym a pozniej kazde nastepne 10 minut bedzie coraz gorsze.
Gdyby to bylo przyjemna relacja, to kto wie, moglbym zaryzykowac... Czego sie nie robi dla zysku hehe Ale mam rodzenstwo i mam wglad w to co przezywaja w relacjach z tym panstwem.
Probowalem z matka pojsc do psychologa juz w czasie gdy nie pilem. To sie dowiedzialem jak trudnym bylem dzieckiem i jak ja skrzywdzilem... :shock:
Moje dziecko wyzywa mnie i pisze mi "pi***ol sie" albo "jestes zerem" ale nigdy nie wpadlem na te mysl, ze mnie tym krzyywdzi. Raczej ze cierpi samo i ma jakis nieprzyjemny swiat wewnetrzny.

dtstgseete - Czw 04 Cze, 2015 16:53

A w ogole to bylem cholernie trudnym dzieckiem. I dalej jestem. Dobrze mowie? zołza? Hehe :cwaniak:
zołza - Czw 04 Cze, 2015 18:34

dtstgseete napisał/a:
A w ogole to bylem cholernie trudnym dzieckiem. I dalej jestem. Dobrze mowie? zołza? Hehe

Chcesz mojej opinii ? Nie ma sprawy :luzik: Jesteś tak zafiksowany na sobie i poczuciu krzywdy , której doświadczyłaś/doswiaczyłes oraz tak przewrażliwiony na własnym punkcie ,że aż żal. :zalamka: Negujesz wszystkich i wszystko , prowokujesz a potem zachowujesz się jak malutkie , bezbronne dziecko , które robi psikusy nie zdając sobie sprawy ,że coś w ogóle się stało :bezradny: Mały ksiażę w wielkim i podłym świecie ;) Kąśliwy jak komar a upierdliwy jak mucha 8|

dtstgseete - Czw 04 Cze, 2015 19:37

W sumie wstyd mi jakos, ze mam matke, ktora tak patrzyla na mnie. Jak na narzedzie do realizacji wlasnych ambicji czy próznosci raczej? Nie moge chyba byc normalny po tylu latach bycia pod wplywem takich relacji... Uwazajcie matki, jak patrzycie na swoje dzieci. :nunu:
Ja tu czytam i miedzy wierszami wyczytuje rozne wasze rzeczy, jak to wiecie co wasz syn corka mysli czuje, co jest dla niego najlepsze chelpienie sie osiagnieciami dzieci jakby to byly psy tresowane na wystawe albo kwiatki ozdobne. itp.. I nagle bang! zdziwienie, bo to przeciez jest ODDZIELNY CZLOWIEK !
Ale to nie moj temat a sprawa delikatna i moze draznic (a wyczulony jestem na zawlaszczanie zycia dzieci na wlasny uzytek bo wnerwialo mnie to u moich rodzicow, popisywanie sie Jacusiem) wiec nie wypowiadalem sie. A tu okazja sie zdarzyla w temacie przemyslen i poczytan przy dniu matki...
Z drugiej strony co dziwnego zlego w dumie rodzicow z dzieci... Sam juz nie wiem :mysli:

zołza - Czw 04 Cze, 2015 19:49

Widzisz dtstgseete, nigdy moim dzieciom nie stawiałam zbyt wysokiej poprzeczki, raczej to one same dążyły i dążą do czegoś , może dlatego wlaśnie ,że nigdy u mnie nie było zbyt wiele forsy i widziały /widzą ile trudu kosztuje mnie każda złotówka którą w nie inwestuję baa nawet jakbyś poczytał w moim temacie niewiele mam do powiedzenia w tym co wybierają. :bezradny: Czy kiedyś ocenią mnie źle czy dobrze - nie wiem. Mam tylko nadzieję ,że nigdy nie napiszą na jakimś forum :
dtstgseete napisał/a:
beznadzieja i zgnebienie moich rodzicow tym, ze maja syna alkoholika bezdomnego bezrobotnego :okok: bezcenne.

dtstgseete - Czw 04 Cze, 2015 20:00

A ja mam chora satysfakcje, ze ich nadzieje zwiazane ze mna upadly. To nie nadziej, to dyktat byly, to jakas tyrania. Dlatego moj los byl przesądzony od dziecinstwa. I los moich relacji z nimi.
Sam jestem ojcem i denerwowalem sie nieraz na corke jak mnie cos nie podobalo sie jak mnie kiwala. Pamietam, jak zagrozila mi, ze zska sie w majtki, gdy nie chcialem spelnic jej żądania jakiegos. Nie spelnilem. Przystanela, i ... zsikala sie w gacie. +(a to byly czasy gdy juz normalnie zalatwiala te sprawy do bnocnika). Ale nie mam zadnych ambicji z nia zwiazanych. Mnie obojetne czy bedzie bogata czy biedna czy bedzie cpac czy pic. Obojetne w sensie nie zamiwrzam nic robic by jej stawac na drodze do tego. Jakos najbardziej obawiam sie i buntuje, gdyby cos jej sie stalo zlego, a niezasluzonego. Niezasluzone cierpienie. To byloby trudne dla mnie. Ale jesli ktos lezie w paszcze lwa, to widovznie lubi dreszczyk emocji... Ja w kazdym razie ziemniaka na obiad dla niej mam... :tak: i jak przyjdzie do mnie po pomoc kiedys, to... wymierzymy dzialke 300 metrow kwadratowych zakupimy szpadel i grabki i pozwolimy jej sie wykazac... Co? Zołza? Dobrze mowię? :mgreen: Póki co jestem "zerem" jak to mnie nazywa. 23r a ja i tak sie ciwesze ze cos napisala, bo poł roku cicho siedziala...

zołza - Czw 04 Cze, 2015 20:07

dtstgseete napisał/a:
A jak przyjdzie do mnie po pomoc kiedys,

dtstgseete napisał/a:
Co? Zołza?


Myk jest taki , że najprawdopodobnie nie przyjdzie- bo tak jak Ty swoich rodziców tak ona Ciebie oskarży za wszystkie swoje błędy życiowe spieprzonym dzieciństwem ;)

dtstgseete - Czw 04 Cze, 2015 20:12

zołza napisał/a:
dtstgseete napisał/a:
A jak przyjdzie do mnie po pomoc kiedys,

dtstgseete napisał/a:
Co? Zołza?


Myk jest taki , że najprawdopodobnie nie przyjdzie- bo tak jak Ty swoich rodziców tak ona Ciebie oskarży za wszystkie swoje błędy życiowe spieprzonym dzieciństwem ;)

Wiem o czym piszesz. Tylko sprawa ze mna jest taka, ze ja juz nie oskarzam moich rodzicow. Ja sie ich juz tylko BOJĘ. Mnie przeraza, ze moglbym spedzic z ktoryms z nich sekunde. Wiem jak sie zachowuja.
A moja corka czego mialaby sie bac. Przeciez ja taki grzeczny i kochany jestem :p
Jerzy siwe mniwe nie boi. Ty sie mnie nie boisz... :mysli: :shock: :panika:
Boisz sie... :( boisz sie mojego szyderstwa... To dlatego mam zablokowana piwnicwe, ze jestem straszny uuuuuuu... :wampir:

zołza - Czw 04 Cze, 2015 20:14

dtstgseete napisał/a:
A moja corka czego mialaby sie bac. Przeciez ja taki grzeczny i kochany jestem

Tylko mały problem- Ona Cie nie zna :P

zołza - Czw 04 Cze, 2015 20:21

dtstgseete napisał/a:
Ty sie mnie nie boisz... Boisz sie...

Nie boję się Ciebie, powiem Ci ,że nawet Cię lubię co nie wyklucza iż często mnie zwyczajnie drażnisz tym , że rzucasz tekstami tylko i wyłącznie z nudów i w celu sprowokowania sensacji , wywołania jakiegoś ruchu. Krzyczysz głośniej niż to konieczne - ja osobiście widzę Twoja samotność i chęć zaistnienia. Troche traktuję Cięjak małe , krąbrne dziecko , które usilnie chce zwrócić na siebie uwagę. Więc przytulam serdecznie do piersi :pocieszacz:

zołza - Czw 04 Cze, 2015 20:29

dtstgseete napisał/a:
To dlatego mam zablokowana piwnicwe, ze jestem straszny uuuuuuu...

Uwierz mi - nie miałam nic wspólnego z faktem zamkniecia dla Ciebie piwnicy - ja naprawdę nie mam takich wpływów na forum .Gdy zaczynasz przeginać zwyczajnie stosuje wzgledem Ciebie olewkę ceewd

dtstgseete - Czw 04 Cze, 2015 20:30

Dokladnie tak jak piszesz. I ja tego wcale nie ukrywam. Ze jestem krnabrnym dzieckim.
A co do puwnicy nie chodzulo mi o wplywy. Nie uwazam, ze to osobiste Twoje dzialanie jakies, chodzilo mi ogolnie - o postrach i niesmak jaki wywoluja moje szyderstwas. I skutki. Tylko, ze mnie takim na tym forum ktos stworzyl. Nauczylem sie takim byc tutaj a nie bylem. To forum przestalem traktowac jako przyjazne miejsce. A moja gorycz wyraza sie szyderstwem. To w sumie ciekawe. To schemat od dziecinstwa. Moj ojciec taki jest. Mam temat na zadume...

dtstgseete - Czw 04 Cze, 2015 20:54

Wsrod cieplych niemądrujacych sie ludzi jestem inny, gdyczuje sie bezpiecznie. Tu doswiadczylem odrucenia, kpiny, przypisano mi zle intencje. Skreslono. Nie wierzono we mnie, a ja powiedziakem wszystko szczerze. To miejsce nie zasluguje na nic wiecej niz szyderstwo i kpina. Tak mowia moje emocje. I to nie jest wina jakichs moich domyslow ze ktos cos moze ewentuaklnie mial na mysli. To sa konkretne wyrazne wypowiedzi konkretnych tutaj userow.
zołza - Czw 04 Cze, 2015 20:57

dtstgseete napisał/a:
Tylko, ze mnie takim na tym forum ktos stworzyl. Nauczylem sie takim byc tutaj a nie bylem.

:janie: i bardzo żałuje ,że tak się stało , chętnie bym poznała "prawdziwego " Jacka - oczywiście wyłącznie wtedy gdyby nie pisał na dwa fronty , że o ssaniu nie wspomnę. :(

Spokojnej nocy dtstgseete,

dtstgseete - Pią 05 Cze, 2015 03:07

zołza napisał/a:
Ciebie oskarży za wszystkie swoje błędy życiowe spieprzonym dzieciństwem ;)
juz oskarza i ja jej gorliwie przytakuję ze moja wina i ze nieumiejetny jestem i do du** i wcale nie dziwie sie, ze ma mnie za "zero".
Ron - Nie 07 Cze, 2015 22:48

hmm, też mam nieprzyjemne doświadczenia z matką. Ostatnio, po prawie roku moich interwencji i prób pomocy by zaprzestała pić(razem z swoim konkubentem), stwierdziła że "moje życie jest skończone", przy czym miała taką dumę wypisaną na twarzy i radość że to powiedziała. Co śmieszne z całej tej sytuacji, bo była to koszmarna rozmowa, uratował mnie alkoholu. Nagle zauważyłem że ma kieliszek schowany pod stołem, niemal w tym samym momencie kiedy wypowiedziała te słowa, doznałem jakiegoś olśnienia, niby już to rozumiałem ale wtedy tego doświadczyłem naprawdę, zrozumiałem że ona jest naprawdę chora. Dzięki temu te słowa nie były tak dewastujące dla mnie, jak by mogło się wydawać. Ale nie powiem, swoje zrobiły, jak bym nie był wyrozumiały i wybaczający, do końca życia będę to pamiętał.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group