To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

DZIAŁ OTWARTY - skandal

Anonymous - Pon 09 Lis, 2015 23:51

a jak sie zapatrujecie na nowy DSM 5 i zmiana zaliczania alkoholizmu do choroby?
szymon - Wto 10 Lis, 2015 07:06

dla mnie to bez znaczenia, ale wiem, ze są tacy alkoholicy, co "wpisanie w akta" ALKOHOLIZM-CHOROBA to np utrata pracy lub podobne konsekwencje, a tak... to DSM określi to jako małe zaburzenie :glupek:
Whiplash - Wto 10 Lis, 2015 07:43

dsm napisał/a:
a jak sie zapatrujecie na nowy DSM 5 i zmiana zaliczania alkoholizmu do choroby?

Czy nazwanie ślimaka rybą uczyniło z niego rybę? :mysli:

Anonymous - Wto 10 Lis, 2015 11:25

No ale glebiej sie przyjrzec to przecierz uznawanie alko jako choroby niweluje poczucie winy i wstydu. Chyba nawet po to to wymyslono. POczucie winy i wstydu zwlaszna na poczatku trzezwosci to chyba najczestsza przyczyna powrotu do picia.
Anonymous - Wto 10 Lis, 2015 11:29

dsm napisał/a:
No ale glebiej sie przyjrzec to przecierz uznawanie alko jako choroby niweluje poczucie winy i wstydu. Chyba nawet po to to wymyslono. POczucie winy i wstydu zwlaszna na poczatku trzezwosci to chyba najczestsza przyczyna powrotu do picia.

Uznanie to za chorobe separuje od mysli i uczuc.
Jestem chory i coz ja poradze, ze taki jestem.
Natomiast uzanie alko jako zaburzenia wcale nie separuje od uczuc i mysli. Ba, mozna miec poczucie winy za to, ze sie jest zaburzonym. Bo co? Swirem nie jest fajnie byc.

Wiedźma - Wto 10 Lis, 2015 11:31

dsm napisał/a:
po to to wymyslono

A może nie trzeba było nic wymyślać, bo alkoholizm spełnia jakieś określone kryteria choroby? :mysli:

Whiplash - Wto 10 Lis, 2015 11:31

dsm napisał/a:
Jestem chory i coz ja poradze, ze taki jestem

Chorobę się leczy - zawsze coś można poradzić :luzik: a tak w ogóle to czy nazwie się to chorobą, przypadłością czy zdolnościami tak czy owak ważniejsze jest czy i co chcemy z tym zrobić.

Anonymous - Wto 10 Lis, 2015 11:56

Na podstawie obserwacji, tzn na terapiach, mityngach, forach alkoholowych, bardzo czesto mozna zauwazyc podkreslanie z duza silą, faktu, ze jestem chory, a to taki swoisty krzyk jestem niewinny. Czy teraz beda mowic jestem zaburzony? Watpie i mysle, ze wielu alkoholikow chocby i im udowodniono, ze alko to nie choroba, dalej beda w to wierzyc i wyglaszac elaboraty na mityngach, ze alko to choroba. To ciekawe zagadnienie, ale przejdzmy moze ciut dalej. Co na to treapeuci? DSM 5, ICD 11 to ogromne zmiany rowniez w terapiach.
smokooka - Wto 10 Lis, 2015 12:01

dsm napisał/a:
DSM 5, ICD 11
a co to są te symbole?
szymon - Wto 10 Lis, 2015 12:34

dsm napisał/a:
na terapiach, mityngach, forach alkoholowych, bardzo czesto mozna zauwazyc podkreslanie z duza silą, faktu, ze jestem chory, a to taki swoisty krzyk jestem niewinny


zapytam jeszcze raz, jakie to ma znaczenie, czy jesteś winny czy nie winny
też spotkałem się na terapiach z określeniami nawet terapeuty (czy dla niektórych pseudo-terapeuty) że określenie "choroba" to zwalanie winy na chorobę, bo przecież nie chciałem zachorować, to nie moja wina

jak nie chcesz zachorować na katar, to zakładasz czapkę i szalik
a jak przypadkiem mimo to będziesz miał ten katar, to starasz się go leczyć

idąc dalej... LECZYĆ za pomocą różnych środków, metod, sposobów

a jeżeli obracasz się w kręgach ludzi, którzy myślą podobnie jak TY, czy też oczytałeś się na temat psychologi uzależnień i metodach ich nazywania, to poczytaj także drugą stronę medalu, jak to inni rozumieją i czy sobie z tym radzą czy nie

jakby nie było, cel uświęca środki, dla mnie nie ma różnicy czy ktoś nazwie siebie chorym, zdrowym, uleczonym, cierpiącym czy jeszcze inaczej to zrozumie
jeżeli jest wewnętrzy szacunek dla własnego zdrowia, dla siebie, to znajdzie się tez szacunek i porozumienie dla bliskich... wtedy wszyscy korzystają na tym, ja tak myśle

zołza - Wto 10 Lis, 2015 19:19

dsm napisał/a:
No ale glebiej sie przyjrzec to przecierz uznawanie alko jako choroby niweluje poczucie winy i wstydu.

Niekoniecznie dsm :nie: kiedyś usłyszałam ,że alkoholizm to choroba powstająca za naszym przyzwoleniem i osobiście zgadzam się z tym określeniem :tak: Zawsze od wpadnięcia w to bagno uchroniła by nas/mnie abstynencja. Więc czemu nie dbałam o siebie , swoje zdrowie ? - odpowiedź jest jedna , dlaczego akurat ja miałabym na nią zapaść , przecież tyle ludzi pije i nie każdy zostaje alkoholikiem . Więc dlaczego ja? A dlaczego nie ja ? Zonk ;)
Witaj :)

Anonymous - Wto 10 Lis, 2015 23:02

No ja mam calkiem inne zdanie, bo wg mnie nie ma mozliwosci zapasc na alkoholizm. Tzn albo jest sie alkoholikiem albo nigdy sie nie bedzie chocby i pic na umor. Ja to tak tlumacze na przykladzie silnika. Diesel nigdy nie bedzie benzyniakiem. I do disla nie da sie lac benzyny bo mu to szkodzi. I diesel nigdy nie byl benzyniakiem. Ja osobiscie nie znam nikogo kto by zapadl na chorobe zwana alkoholizm. Nie znam nikogo kto kiedys byl zdrowy a stal sie chory. Sami dobrze wiecie, ze juz od pierwszego picia bylo cos nie tak. Nigdy nie pilismy jak zdrowi ludzie. Mysmy tylko przechodzili przez fazy uzaleznienia, pierwsza faza jest dosyc lekka, ale juz sie zaczelo od pierwszego kielicha. Ta podroz.
Abstnencja by Cie nie uratowala. Abstynencja to juz dowod , ze cos jest nie tak.

szymon - Śro 11 Lis, 2015 07:33

petru napisał/a:
Diesel nigdy nie bedzie benzyniakiem.


i tu sie kolega zdecydowanie myli, od lat istnieją silniki diesla zasilane benzyną, gazem, czy innym paliwem

petru napisał/a:
Abstynencja to juz dowod , ze cos jest nie tak.


a jeżeli jestem abstynentem kakała, bo nie lubie tyłków facetów, to też jest ze mną coś źle?

milutka - Śro 11 Lis, 2015 07:51

dsm napisał/a:
No ale glebiej sie przyjrzec to przecierz uznawanie alko jako choroby niweluje poczucie winy i wstydu. Chyba nawet po to to wymyslono. POczucie winy i wstydu zwlaszna na poczatku trzezwosci to chyba najczestsza przyczyna powrotu do picia.


Witam:) Za proste by to było ...dla wielu alkoholików ten wstyt i to poczucie winy jest potrzebne ....wiele osób przez ich picie wycierpiało i co ?teraz takie pstryk i i jestem chory?...oczyszczony?...nie kochaniutki -to ma byc proces chęci trzeźwienia i oczyszczenia siebie i zdobycia zaufania ...trzeba sie troszkę pomęczyć a nie tak najprostszą linią oporu powiedzieć ,że to choroba :szok: ...mam kolege na wózku ...na własne życzenie na nim jest bo brawóra za kierownicą wzięła górę ...myślisz,że sie użala nad sobą bo chory?nie...walczy o każdy kolejny dzien by cos osiągnąć ...też sie wstydzi,też ma poczucie winy ...ale nie czeka az go będą klepać po ramieniu i wszyscy sie użalac bo jest chory!!! tylko mimo kalectwa sam sobie radzi,pracuje ,gra w kosza na wózku ,jest kierowcą rajdowym ....jak sie chce to mozna :) A uznanie alkoholika za chorobę to akurat w tym przypatku to jakby polanie mu kielicha coby sie nie męczył ! Takie moje skromne zdanie....pozdrawiam :)

Giaur - Śro 11 Lis, 2015 08:08

petru napisał/a:
Abstynencja to juz dowod , ze cos jest nie tak.


Bzdura, przewinęło mi się podczas żywota sporo abstynentów wśród znajomych. Takich całkowitych, nawet w urodziny, nawet w sylwestra, ani grama. Null, zero, nada. Żadnych problemów psychicznych, pochodzili ze zdrowych, kochających rodzin, jedni wcześniej pili sporo, inni nieco mniej, jeszcze inniejsi tylko okazyjnie. Podjęli decyzję i zaprzestali, każdej z tych osób było baaaaardzo daleko do alkoholizmu.

zołza - Śro 11 Lis, 2015 08:16

petru napisał/a:
Sami dobrze wiecie, ze juz od pierwszego picia bylo cos nie tak. Nigdy nie pilismy jak zdrowi ludzie. Mysmy tylko przechodzili przez fazy uzaleznienia, pierwsza faza jest dosyc lekka, ale juz sie zaczelo od pierwszego kielicha. Ta podroz.

Bardzo uogólniłeś ...to prawie tak jak odwieczny spór co było pierwsze jajko czy kura :mgreen:
Moja (jak to nazwałeś podróż) zaczęła się całkiem normalnie . Koniec szkoły podstawowej ,zmiana miejsca zamieszkania, środowiska ,luz blues - imprezy , ogniska, wyjazdy w Polskę , koncerty - i picie (wcale nie na umór) .Potem przerwa i długo długo tylko picie towarzyskie ...Uzależnienie chyba dopiero w momencie gdy organizm rano domagał się "dawki by poczuć się lepiej" -oczywiście na ten moment. :bezradny:

Jacek - Śro 11 Lis, 2015 10:59

petru napisał/a:
Ja to tak tlumacze na przykladzie silnika. Diesel nigdy nie bedzie benzyniakiem. I do disla nie da sie lac benzyny bo mu to szkodzi. I diesel nigdy nie byl benzyniakiem. Ja osobiscie nie znam nikogo kto by zapadl na chorobe zwana alkoholizm. Nie znam nikogo kto kiedys byl zdrowy a stal sie chory. Sami dobrze wiecie, ze juz od pierwszego picia bylo cos nie tak.

mój drogi,czy Ty uważasz że alkoholikiem się zostaje po przez posmak wypitego alkoholu ???

Anonymous - Śro 11 Lis, 2015 11:53

A napisalem, ze sie zostaje przez posmak? To nie o smak chodzi tylko o gen odpowiedzialny za metabolizm dehydrogenazy aldehydowej.
Wg Ciebie jak sie zostaje alkoholikiem? Co bys poradzil zdrowej osobie, co zrobic by zostac alkoholikiem? Czeste picie?
Szymon doczytaj moze troche, bo nie ma dieslow na gaz czy na benzyne. Diesel idzie na ropie. Sa za to systemy wspomagajace spalanie gazem lub benzyna. Np silnik diesla spalajacy 6 litrow na 100 po przerobce spala 4 litry ropy i 3 litry gazu. Oszczednosc jest, ale koszt takiej przerobiki jest ogormny.

margo - Śro 11 Lis, 2015 13:09

zołza napisał/a:
Uzależnienie chyba dopiero w momencie gdy organizm rano domagał się "dawki by poczuć się lepiej


No ale "klinowanie" to już jest faza krytyczna, a przed nią jest jeszcze faza ostrzegawcza, która także już jest uzależnieniem... :bezradny:

http://www.otu.szczecin.pl/fazy.pdf

zołza - Śro 11 Lis, 2015 13:31

margo napisał/a:
No ale "klinowanie" to już jest faza krytyczna, a przed nią jest jeszcze faza ostrzegawcza, która także już jest uzależnieniem...

Ciężko to określić bo w życiu jakie na tamten czas prowadziłam ...imprezy , wyjazdy "w dobrym tonie było wypić piwo z rana " :roll: a życie toczyło się normalnie , zero wyrzutów, zero konsekwencji :oops:

zołza - Śro 11 Lis, 2015 13:43

To temat rzeka ,chyba jednak nie do działu otwartego :skromny:
Jacek - Śro 11 Lis, 2015 13:48

petru napisał/a:
A napisalem, ze sie zostaje przez posmak?

tak :tak:
poczytaj może siebie
gdyż ani geny ani wlewanie w siebie czy w kogokolwiek alkoholu,z nikogo nie robi alkoholika

Jacek - Śro 11 Lis, 2015 14:04

zołza napisał/a:
Ciężko to określić

wręcz przeciwnie
gdy po raz pierwszy szwagier postawił - to w moim dobrym tonie było odmówić
a gdy już jemu uległem,to nie mogę tego nazwać w dobrym tonie
nawet gdy to był zaczątek "fazy towarzyskiej"
gdzie ja w dobrym tonie uznałem ze kolej na postawienie wypada na mnie
to również dziś prze zemnie nie jest widziane jako "w dobrym tonie" a zwyczajnie za "nierozsądne"
dlaczego??? ktoś spyta
bo za każdym razem na drugi dzień ,rzygałem dalej niż widziałem
no więc gdzie tu był ten "dobry ton"
to on mnie przeprowadził od pierwszej fazy po przez resztę aż do dziś
tak do dziś :tak: jaki będzie jutro - nie wiem
ale proszę Boga,o wsparcie

zołza - Śro 11 Lis, 2015 14:08

Jacek napisał/a:
wręcz przeciwnie

Szkopuł w tym ,że po tym okresie nie piłam kilka lat ...tzn piłam może dwa, trzy razy w roku ale nie do upadłego i bez klilnowania na drugi dzień. Myślę ,że nie byłam wtedy jeszcze uzależniona ;)

Jacek - Śro 11 Lis, 2015 14:16

zołza napisał/a:
Szkopuł w tym

moja droga :buziak: ja pisu o swoim szkopie-lu
a kto jaki ma,sam wie najlepiej :buzki:
a zaś to że ruszyłaś taki temat - mniem pozwoliło wspomnieć własny szkopuł
co pozwala mnie na nie zapominajki o sobie i jak to było

zołza - Śro 11 Lis, 2015 14:17

Jacek napisał/a:
co pozwala mnie na nie zapominajki o sobie i jak to było

Mi też ;) Zapracowałam sobie na ten alkoholizm :P

pterodaktyll - Śro 11 Lis, 2015 14:20

zołza napisał/a:
Zapracowałam sobie na ten alkoholizm

Ile wytrwałości i pracy trzeba w sobie mieć, żeby w końcu na ten alkoholizm zapaść, a o ile więcej wytrwałości i samozaparcia, żeby z niego wyjść. Paradoks, no nie? ;)

Anonymous - Śro 11 Lis, 2015 14:23

Jacek napisał/a:
petru napisał/a:
A napisalem, ze sie zostaje przez posmak?

tak :tak:
poczytaj może siebie
gdyż ani geny ani wlewanie w siebie czy w kogokolwiek alkoholu,z nikogo nie robi alkoholika

A gdzie?
Chyba nie rozumiesz o czym pisze.
A jak mozesz to odpowiedz na pytanie co zrobic, zeby zostac alkoholikiem?

pterodaktyll - Śro 11 Lis, 2015 14:31

petru napisał/a:
co zrobic, zeby zostac alkoholikiem?

Napić się? :mysli:

margo - Śro 11 Lis, 2015 14:36

Nie no, prawda jest taka, że jedni mają pewne predyspozycje do uzależnień, a inni ich nie mają. Wszystko opiera się na nałogowym regulowaniu emocji, czyli problemie z emocjami w ogóle. Często na pewnych brakach z domu rodzinnego, dysfunkcjach. Nie znam żadnego uzależnionego, który byłby zupełnie zdrowy emocjonalnie i pochodził z zupełnie zdrowego domu. Ale niewielu ich znam, może jacyś się znajdą :)
zołza - Śro 11 Lis, 2015 14:36

pterodaktyll napisał/a:
Paradoks, no nie?

Prawda :tak:

zołza - Śro 11 Lis, 2015 14:40

margo napisał/a:
Nie znam żadnego uzależnionego

A ja nie znam żadnego uzależnionego , który stał się alkoholikiem nie nadużywając alkoholu ;)

Wiedźma - Śro 11 Lis, 2015 14:50

Mieliśmy tu kiedyś koleżankę, która twierdziła, że uzależniła się... zanim wypiła pierwszy kieliszek 34dd
Widocznie tak podkreślała swoją ogromną podatność na uzależnienia i ja jestem w stanie to zrozumieć,
bo mnie uzależnił - przynajmniej psychicznie - pierwszy wypity kieliszek.

...ale ona już nie żyje, niestety... :(

margo - Śro 11 Lis, 2015 15:01

zołza napisał/a:
który stał się alkoholikiem nie nadużywając alkoholu


To też prawda...
ale może powiem inaczej. Ja od pierwszych moich "spotkań" a alkoholem kontroli jakiejkolwiek byłam pozbawiona i zawsze musiało być do dna :bezradny: no, zdarzało się, że gdy miałam tylko jedno piwo i żadnych w tym momencie widoków na więcej, to kończyło się na jednym. Ale jeśli było więcej, to tyle, ile się dało, tyle wlewałam... :bezradny:

Anonymous - Śro 11 Lis, 2015 15:05

zołza napisał/a:
margo napisał/a:
Nie znam żadnego uzależnionego

A ja nie znam żadnego uzależnionego , który stał się alkoholikiem nie nadużywając alkoholu ;)

On juz byl alkoholikiem, dlatego naduzwyal fsdf43t

Anonymous - Śro 11 Lis, 2015 15:10

Margo bo to jest istota rzeczy
Wiedzma, ta twoja kolezanka miala racje.
I raczej pewnikiem jest, ze wpierdzielilbysmy sie tak samo w amfetamine, heroine, mariguane i wszystkie inne dragi. Od pierwszego razu. Uzaleznienie to nie choroba, a osobowosc

pterodaktyll - Śro 11 Lis, 2015 15:16

petru napisał/a:
Uzaleznienie to nie choroba, a osobowosc

sorry, ale to totalna bzdura. To tak jakbyś powiedział, że poza alkoholizmem nie ma już nic. Ani Ciebie ani Twoich przekonań, postaw cech charakteru itd. Słowem nic, poza alkoholizmem. On co prawda stymuluje te przekonania, poglądy i postawy moralne, ale nie jest początkiem i końcem człowieka.

petru napisał/a:
raczej pewnikiem jest, ze wpierdzielilbysmy sie tak samo w amfetamine, heroine, mariguane i wszystkie inne dragi. Od pierwszego razu.

Raczej nie i mówię to na swoim przykładzie

Wiedźma - Śro 11 Lis, 2015 15:19

petru napisał/a:
Uzaleznienie to nie choroba, a osobowosc

O nie nie nie nie :nie:
Ja nie miałam od młodych lat osobowości alkoholika, tylko chore emocje,
co w momencie zastosowania substancji uzależniającej poskutkowało uzależnieniem.
Chore emocje spowodowały chorobę alkoholową, ale przecież nie same, tylko w towarzystwie butelki.
Alkohol = katalizator? :drapie:

zołza - Śro 11 Lis, 2015 15:19

petru napisał/a:
On juz byl alkoholikiem, dlatego naduzwyal


Taa :pocieszacz:

olga - Śro 11 Lis, 2015 15:19

jakoś tak mam wrażenie, że petru ma rację
Jacek - Śro 11 Lis, 2015 15:30

petru napisał/a:
A jak mozesz to odpowiedz na pytanie co zrobic, zeby zostac alkoholikiem?

niedawno miałem rozmowę z córką (dorosłą)
ona się dziwi jak można się "zakochać od pierwszego spojrzenia"
to się ma w sobie - podobnie się ma do alkoholu

Jacek - Śro 11 Lis, 2015 15:35

pterodaktyll napisał/a:
a o ile więcej wytrwałości i samozaparcia, żeby z niego wyjść.

no cóż - tu sem przypomnę mój ulubiony temat i z zapytaniem
- czy można się oduczyć jeździć na rowerze (u wcześnie się na nim naumieć jazdy) :skromny:

Jacek - Śro 11 Lis, 2015 16:04

petru napisał/a:
I raczej pewnikiem jest, ze wpierdzielilbysmy sie tak samo w amfetamine, heroine, mariguane i wszystkie inne dragi. Od pierwszego razu. Uzaleznienie to nie choroba, a osobowosc

no cóż,,,jest to z pewnością osobowość - biorąc pod uwagę ze tyczy ta osobowość danej osoby
a daną osobę podatną na ... (powiedzmy podatną na alkoholizm)
i osoba taka od młodego stroni od alkoholi i nigdy go nie spróbowawszy - no i tu bym nazwał - niezapadanie w chorobę tę
gdzie fachowcy,spece od uzależnień to określili - chorobą
i w takowym przypadku możemy dołączyć tę panią
Wiedźma napisał/a:
Mieliśmy tu kiedyś koleżankę, która twierdziła, że uzależniła się... zanim wypiła pierwszy kieliszek

szymon - Śro 11 Lis, 2015 19:15

petru napisał/a:
Szymon doczytaj moze troche, bo nie ma dieslow na gaz czy na benzyne. Diesel idzie na ropie. Sa za to systemy wspomagajace spalanie gazem lub benzyna. Np silnik diesla spalajacy 6 litrow na 100 po przerobce spala 4 litry ropy i 3 litry gazu. Oszczednosc jest, ale koszt takiej przerobiki jest ogormny.


poczytałem jeszcze raz notatki ze studiów :D
okazuje się, że nawet testowałem taki silnik na politechnice, ale co sie będę kłócił :uoee:

mi tam bardziej chodziło o to, co napisałeś wcześniej porównując diesla do alkoholizmu
że się nie da zapaść na alkoholizm nawet jakbys pił na umór... no może jakbyś sie schlastał dwa, trzy razy to nie
ale jakbyś pił z określoną częstotliwością to uzależnisz się fizycznie, nie ma bata
chyba, że jesteś pierwszy nieuzależniony i tak przypadkiem odwiedziłeś forum o alkoholizmie, żeby się pochwalić swoim odkryciem :skromny: :skromny:
zamiast np na jakims forum odkrywcy PL albo innym :wysmiewacz:

Anonymous - Śro 11 Lis, 2015 19:45

Tylko nie alkoholik by tak nie potrafil pic na umor.
Alkoholizm to nie pijanstwo przeciez.

Opowiedz troche o tym silniku diesla na benzyne. Czym sie rozni od benzyniaka?

Anonymous - Śro 11 Lis, 2015 20:01

ja mam nawet teorie, ze alkoholizm sie rozwija pomimo abstynencji. Abstynencja nie zachamowuje rozwoju alkoholizmu.
Dlaczegoz np po dlugoczasowej abstynencji, wracajac do picia, pije sie wiecej niz pilo sie przed? To sie tlumaczy nadrobieniem. Ale coz to jest to nadrobienie? Po co ma ktos nadrabiac? Moze to wlasnie dalszy postep?

szymon - Czw 12 Lis, 2015 09:49

petru napisał/a:
Opowiedz troche o tym silniku diesla na benzyne. Czym sie rozni od benzyniaka?


praktycznie niczym, to był silnik jednocylindrowy pochodzący z jakiegoś starego traktora IFA
- kompletnie przerobiony układ dolotowy powietrza (system wstępnego sprężania)
- zaawansowany system wtrysku benzyny (podczas wtrysku kilka dawek pilotujących)
- przebudowany układ odprowadzania spalin z ich późniejszą cyrkulacją w komorze spalania

najwięcej problemów mieliśmy z opanowaniem wybuchu mieszanki podczas zapalania... było tak, ze czasami wybuch spalin, żywy ogień, mini eksplozja wędrowała tam gdzie powietrze jest doprowadzana
pamiętam, że silnik zapalany był z pomocą iskry, potem już ciśnienie i stopień kompresji robił swoje, następował samozapłon i silnik pracował wg obiegu Diesla

jako ciekawostka, pierwszy silnik diesla zasilany był olejem arachidowym, tym z orzeszków ziemnych

ptero. napisał/a:
ja mam nawet teorie


alkoholicy mają mnóstwo teorii :mgreen:

Jacek - Czw 12 Lis, 2015 10:47

petru napisał/a:
Uzaleznienie to nie choroba, a osobowosc

nie był bym sobą,gdy bym tego dogłębnie nie przestudiował
biorąc pod uwagę własną osobę - z zachowania z przed lat
jak i fachowe doświadczenia ,i tu gdzieś kiedyś natknąłem się na wiedze że:
"15% tego jaki jesteś to geny, 85% to twój tryb życia, przekonania, emocje, pasje"
dalsze przekonania wiedzy mej,pochodzą z terapii uzależnień
"faza 1 - picie nieszkodliwe,towarzyskie"
a więc "ja" biorąc pod uwagę,moje zaczątki - to właśnie było takie ,jak faza 1
następnie po latach będąc już na drodze trzeźwości i po przeanalizowaniu
dochodzę do wniosku że gdzieś w którymś momencie picia towarzyskiego ,zauważam że gubię swą nieśmiałość i w tym pomaga mnie alkohol
a i więc podejmuję decyzję ze alkohol będzie sposobem i lekarstwem na moją nieśmiałość
decyzję podejmuję świadomie i w fazie picia towarzyskiego
co prawda dziś widzę to jako głupią decyzję i wiem ze mogłęm podjąć inne
ale biorąc pod uwagę to że była to moja decyzja
no to jednocześnie niweluje że przeszło to we wspomnianych wcześniej "w 15% genów"
jak i to że jest to zapisane na stałe w mojej "osobowości"
a że przyznaje to mojej "głupocie" a fachowcy od uzależnień nazywają to ładniej - "chorobą"
no i jeszcze to że w "fazie towarzyskiej" mogłem podjąć decyzję inną i jestem tego świadom

Anonymous - Czw 12 Lis, 2015 12:46

Parados jest taki, ze to dziala na wszystkich. Znaczy, ze niweluje niesmialosc, poprawia nastroj itp, itd. Przeciez jest mnostwo niesmialych ludzi, ktorym alkohol pomaga zwalczyc niesmialosc, a alkholikami nie sa.
Mogles podjac decyzje, ale nie byles tego swiadom, ze tak sie to skonczy. Dlatego wiekszosc alkoholikow stwierdza ze sa alkoholikami dopiero w fazie chronicznej.
Wg mnie terapia i cale to lecznictwo uzaleznien powinno byc tak zreformowane, zeby bylo bardziej dostepne, jakos przyjazne ludziom. Tak by wiecej ludzi bedacych we wczesnijszych fazach uzaleznienia podjeli jakies dzialania, chocby i zastanowili sie glemiej co czynia i jak to sie moze skonczyc, jesli nie podejma zdecydowanych krokow. Nie uwazam iz alko mozna leczyc dopiero jak sie wszystko straci i bedzie na dnie.

zołza - Czw 12 Lis, 2015 12:57

petro napisał/a:
Tak by wiecej ludzi bedacych we wczesnijszych fazach uzaleznienia podjeli jakies dzialania, chocby i zastanowili sie glemiej co czynia i jak to sie moze skonczyc, jesli nie podejma zdecydowanych krokow.

Czy Ty naprawdę wierzysz w to ,ze ktoś ,komu alkohol wręcz pomaga a nie szkodzi w codziennym życiu będzie biegał do terapeutów i prosił o pomoc by przestać pić. Po co ? Przecież jak coś się sprawdza to nie zmieniamy tego tylko czerpiemy ile się da :shock:

pietruszka - Czw 12 Lis, 2015 13:22

Petro, a jak tam Twoje leczenie?
petro napisał/a:
Wg mnie terapia i cale to lecznictwo uzaleznien powinno byc tak zreformowane, zeby bylo bardziej dostepne, jakos przyjazne ludziom.

Mój chłop nie pije od blisko 10 lat (w weekend ma rocznice) , korzystał z terapii i jakoś nie narzekał na brak dostępności, przyjazności wobec ludzi, itd...
Zresztą ja robiłam w tym samym ośrodku własną terapię współuzależnienia i też nie mogę narzekać.

A nawet Pietruch właśnie wczoraj odkrył, że do naszej starej poradni można się teraz zarejestrować online. Więc jest coraz lepiej, według mnie.

Jacek - Czw 12 Lis, 2015 22:29

petro napisał/a:
Mogles podjac decyzje, ale nie byles tego swiadom, ze tak sie to skonczy. Dlatego wiekszosc alkoholikow stwierdza ze sa alkoholikami dopiero w fazie chronicznej.

gdzieś tam zdarza się kraksa samochodowa
może zdarzyć się i Tobie i nie koniecznie z twojej winy
teraz podejmujesz decyzję siąść za kierownicą
siadając myślisz o tym że ciebie się tyczy jakikolwiek wypadek ???
ja siadając za stołem,gdzie leje się gorzała - mogę odmówić wypicia
bo mogę sobie zdać sprawę jakie będą konsekwencje
alkoholik zanim dojdzie do fazy chronicznej ,po drodze się uczy
a nauka w nim się koduje - jak u małego dziecka,który raczkuje
potem nauka na rowerku - ile razy se kolanko odrze zanim chwyci równowagę
w pewnej fazie gdy już chwyci - zostaje w pamięci ( najczęściej jest to podświadome )
jedyne z czym się zgodzę ,to to że gdy u alkoholika już ta nauka,te kody się zagoszczą w podświadomości i łon łodbiero to jako coś w eufori,luzu czy jakoś tak
i tak bardzo do tego lubi wracać i powtarzać ten stan że w tych właśnie zakodowanych kodach,gubi gdzieś - "silną wolę"
a tę kiedyś miałem
razem ze zdrowym rozsądkiem ,gdzie pozwalał mnie na odmowę
no a jeśli przechodząc te faze po fazie i po utracie woli i zdrowego rozsądku
no to nic innego jak głupim
a głupek to odmiana choroby no ni???

Anonymous - Czw 12 Lis, 2015 23:51

zolza pewnie, ze wierze. Sam jestem przykladem.
Zolza wszystko ma swoja cene. Jesli musze wypic by bylo lepiej to cos jest przeciez nie halo.
Nie trza sie upodlic by to zrozumiec.

Anonymous - Czw 12 Lis, 2015 23:58

Pietruszko leczy sie choroby, a alko to nie choroba.

Czy na terapiach lecza alkoholizm? Nie leczą. Ucza co to jest za swinstwo, jakimi prawami sie rzadzi,co robic by nie pic i co robic by byc trzezwym. Uczą zycia pomimo alkoholizmu, ale gdyby leczyli alkoholizm to pewnie byly by przypadki powrotu do picia kontrolowanego. Choc w sumie jak ktos chce pic kontrolowanie to juz cos nie tak. Normalny czlowiek nawet sie na tym nie zastanawia.
A tu mozna i latami sie terapeutyzwoac, a wypijajac kielicha, pije sie bardziej niz przed terapia. Alkoholizm postepuje mimo abstynencji.

Anonymous - Pią 13 Lis, 2015 00:01

A jesli o mnie chodzi, to lecze sie latami, ale ni w pyte ni w oko nic sie nie polepsza. :)
pterodaktyll - Pią 13 Lis, 2015 00:04

petru napisał/a:
jesli o mnie chodzi, to lecze sie latami,

ptero napisał/a:
alko to nie choroba.

No to właściwie z czego kolega sie leczy? :mysli:

smokooka - Pią 13 Lis, 2015 00:12

petro, ptero, petru i pterodaktyll, oszaleć można :rotfl: i ilu ich właściwie jest? dwóch? takich trzech jak nas dwóch to nie ma ani jednego?
Anonymous - Pią 13 Lis, 2015 00:32

to byla ironia kolego. :]
Anonymous - Pią 13 Lis, 2015 00:43

ale chetnie bym popisal o moim leczeniu :lol2:
Rok nie pije i jest jak bylo
Chadzam na terapie i mityngi od czasu do czasu, ale wiesz, zastanawiam sie jak mi to moze pomoc? Moje zycie to syf strasznu. No i jest. I nic sie nie da zrobic z tym. Znaczy nie wiem co zrobic. A moze jest jak powinno byc? Sam nie wiem.
Ale ogolnie zyje jak ostatnia lajza. Bez perspektyw. Bez nadziei, bez sensu. Moze jestem za glupi by cos wymyslec jakis sposob. Moze mam zlego terapeute, ale czy on jest w stanie cos zrobic? No co moze zrobic? Byelm u niego z tysiac razy i dalej jest to samo.

Anonymous - Pią 13 Lis, 2015 00:50

Nie mam problemow z abstynenja, glodami, nawrotami, mechanizmami itp, ale ja w ogole nie ogarniam zycia. Zycie mnie rujnuje tak naprawde. Taka ofiara losu, ktora ino traci. Zycie polega na budowaniu, a moje zycie polega na minimalizowaniu strat. Na przetrwaniu. Ja walcze by przetrwac, a nie zeby zyc. Zyc, a w sumie trzezwy alko powinien zyc i to nawet godnie by zas nie pic. A moja rzeczywistosc jest dokladnie taka, przez ktora zaczalem pic.
Giaur - Pią 13 Lis, 2015 02:03

"Lekarz powiedział mi że mam rozdwojenie jaźni ale mu nie wierzymy"
She - Pią 13 Lis, 2015 05:51

ptero napisał/a:
Moze mam zlego terapeute, ale czy on jest w stanie cos zrobic? No co moze zrobic? Byelm u niego z tysiac razy i dalej jest to samo.

A co Ty jesteś w stanie zrobić?
Co Ty zrobiłeś aby nie żyć jak
ptero napisał/a:
zyje jak ostatnia lajza.
ptero napisał/a:
Bez nadziei, bez sensu.


Kto za Ciebie ma znaleźć nadzieję i sens Twojego życia? :mysli:

Jacek - Pią 13 Lis, 2015 08:01

ptero napisał/a:
Alkoholizm postepuje mimo abstynencji.

i tu bym ci uwierzył - przytocz może jednak jakiś przykładzik
bo se jakoś ni moge wyobrazić aby działo się tam coś beze mnie

Klara - Pią 13 Lis, 2015 08:17

ptero napisał/a:
Chadzam na terapie i mityngi od czasu do czasu

Otóż to!
CHADZASZ, ale czy uczestniczysz?
CHADZASZ od czasu do czasu - czemu nie regularnie?

zołza - Pią 13 Lis, 2015 08:18

petro napisał/a:
Jesli musze wypic by bylo lepiej to cos jest przeciez nie halo.

Może zwyczajnie czas popracować nad własnym poczuciem wartości. :P

Anonymous - Pią 13 Lis, 2015 09:59

NA terapie chodze regularnie, inaczej sie nie da. Natomiast na mityngi chadzam od czasu do czasu. Pytasz czemu? Dziwne, ale mi to nie pomaga w ogole, bo mityng nie jest na moje bolaczki, ze tak powiem. Ja nie mam problemu z alkoholem, nie uzywam go i nie mam ochoty. A mityngi to sa celebracja trzezwosci, a nie rozwiazywaniem moich problemow, ktorych nawet nie potrafie okreslic. Terapie mam raz w tygodniu i ciagnie sie juz dlugo. Przeszedlem tez terapie tzw motywacyjna i ta pozniejsza.
POczucia wlasnej wartosci to ja wiem, ze nie mam, ale tez nie mam rzadnego pomyslu jak je stworzyc. Nie wiem jak sie to buduje.
Jacku to proste. Przykladow jest mnostwo. Na mityngach, na grupach terapeutycznych jest wiele takich osob, ktore zapijaly po x czasie. I zwykle opowiadaly, ze to picie po okresie abstynencyjnym bylo duzo bardzej druzgacace niz przed. Dlaczego? Bo to co zwane alkoholizm, zyje w nas mimo abstynencji. Abstynencja to tak naprawde jest najmniejszy pikus,
She tak jak pisalem, ja nie mam kompletnie pojecia co ja moge zrobic z tym zyciem. Ogolnie to zauwazam, ze im dluzej jestem trzezwy tym mniej czuje, mniej mi sie cokolwiek chce, obojetnieje na wszystko. Strach mnie przeraza przed wszystkim. Ale skad strach? Dlaczego ja sie mam bac? Dam taki przyklad. Np 2 tygodnie temu przyszedl list z urzedu skarbowego. Do dzis go nie otwarlem. Bo sie tego panicznie boje. A najlepsze, ze z kazdym dniem boje sie coraz bardziej, a co dzien przyrzekam ze go otworze. Boje sie co tam moze byc. Ze karza mi placic bog wie za co. Napewno gdy go otwiorze to rozwali mi to leb, ale czy to nie lepsze niz sie bac? Ogolnie to boje sie wszystkiego, nawet mam taka teorie, ze strach zabiera mi wszystko. Wlasnie strach. I moje zycie wyglada tak, ze nic w sumie nie robie. Calymi dniami nic nie robie. Praca dom, praca, dom. Jestem kawalerem, nie mam kolegow, znajomych, pieniedzy. Nic nie mam. Tylko coraz bardziej przekichane.
Dzisiaj ide to terapeuty, ciekawe o czym zas bedziemy gadac.

Anonymous - Pią 13 Lis, 2015 10:04

Poczucie wartosci buduje sie poprzez takie dzialanie, ktore bedzie potwierdzac moja wartosc. Czyli ogolnie podejmowanie dzialan, zycie w sposob, ktory dowartosciowuje. Czyli dobre, satysfakcjonujace dzialania, dajace pozytywna odpowiedz wlasnego superego. Natomiast ja zyje w sposob odwrotny. Rzeczywistosc raczej potwierdza, ze jestem do bani :foch:
ankao30 - Pią 13 Lis, 2015 10:34

Dziś dostałam taką wiadomość:
„Wielu ludzi nie chce nawet słyszeć o doskonałych wartościach duchowych. Ich zdaniem, perfekcjoniści albo wpadają w zarozumialstwo, wyobrażając sobie, że osiągnęli jakiś rzekomo niewykonalny cel, albo pogrążają się w samopotępieniu, ponieważ nie udało im się tego dokonać. Ja jednak uważam, że nie powinniśmy patrzeć na to w ten sposób. Wina nie leży przecież po stronie szczytnych ideałów, lecz po stronie tych, którzy robią z nich niewłaściwy użytek – wykorzystując je jako łatwe wytłumaczenie dla własnej pychy, buntu lub poczucia winy. Jestem zdania, że nieustanne zgłębianie odwiecznych wartości duchowych to podstawowy warunek naszego wzrostu i rozwoju”


Coś w tym jest.

....Nie jest ważne ile jeszcze dni zostało w moim życiu.... tak naprawdę, ważne jest tylko to ,ile życia jest w każdym moim dniu.....<3ŻYWEGO DNIA😉😉

pietruszka - Pią 13 Lis, 2015 11:17

ptero napisał/a:
bo mityng nie jest na moje bolaczki,

bo miting (odwołuję się do mojej wiedzy o ruchu Alanon, program jest zbliżony), to nei tylko pogaduszki, kawka, herbatka, to praca nad krokami, Przerobiłeś na przykład czwarty krok, Plusiu? To dla wielu też praca nad programem.
ptero napisał/a:
Moze mam zlego terapeute, ale czy on jest w stanie cos zrobic? No co moze zrobic? Byelm u niego z tysiac razy i dalej jest to samo.

Twoją rolą jest pracować. On ma być tylko przewodnikiem. Bez Twojej codziennej pracy nad sobą niewiele zdziałasz. I zacznij patrzeć bardziej realnie na świat. Tysiąc razy u terapeuty, to tak prawie codziennie przez 3 lata ;) Realistyczne spojrzenie na świat takie konkretne, rozsądne jest bardzo przydatne. Nie pomagają mi spotkania z terapeutą? Co konkretnie mi przeszkadza? Czy to mój brak chęci do zmian w życiu? Nie przygotowuję się wystarczająco do sesji? Na przykład konkret: nie umiem komunikować się z matką, krzyczę na nią, jestem agresywny/zniecierpliwiony/rozżalony w takiej konkretnej sytuacji? Jak radzić sobie, kiedy koledzy przechwalają sie czymś, czego ja nie mam? itd... itp... Jakie są twoje konkretne problemy do przepracowania?
Nad niskim poczuciem własnej wartości można popracować z terapeutą, na warsztatach (byłam na takich), poczytać książki na temat, porozwiązywać konkretne ćwiczenia. Myślałeś o jakiejś terapii dzieciństwa?

Biadolenie, narzekanie na warunki zewnętrzne nic w twoim życiu nie zmieni, jedynie na chwilę poczujesz ulgę, że się wyżaliłeś. Ale nic w Twoim życiu nie zmieni. Nadal będziesz na własne życzenie grać rolę ofiary, dopóki sam nie powiesz STOP i nie zaczniesz działać.

Jacek - Pią 13 Lis, 2015 11:39

ptero napisał/a:
Jacku to proste. Przykladow jest mnostwo. Na mityngach, na grupach terapeutycznych jest wiele takich osob, ktore zapijaly po x czasie.

wybacz że się czepiam,próbuje cię naprowadzić na tok zrozumienia
przykładów nie ma :nie: w ogóle ani jednego
gdyż sam "alkoholizm" beze mnie nie istnieje
sam napisałeś ze "osoby" zapijają
a więc,ni "alkoholizm" ni "flaszka gorzały" - beze mnie ,nie mają wpływu
podobnie jest tu
ptero napisał/a:
POczucia wlasnej wartosci to ja wiem, ze nie mam, ale tez nie mam rzadnego pomyslu jak je stworzyc.

czy ją masz,czy nie masz poczucia wartości to to jaką masz sam se stwarzasz
terapie,meetingi itp,są jedynie narzędziem i od ciebie zależy czy i jak z nich skorzystasz
i nie może to być "osobowością" ,gdyż twoim zdaniem to siedzi głęboko w osobie
anie zapada jako choroba
no więc był by bezsens chodzenia po pomoc do psychiatry
no cheba że to choroba,a psychiatra to lekarz specjalista od tej choroby

Anonymous - Pią 13 Lis, 2015 11:42

ptero napisał/a:
ale chetnie bym popisal o moim leczeniu :lol2:
Rok nie pije i jest jak bylo
Chadzam na terapie i mityngi od czasu do czasu, ale wiesz, zastanawiam sie jak mi to moze pomoc? Moje zycie to syf strasznu. No i jest. I nic sie nie da zrobic z tym. Znaczy nie wiem co zrobic. A moze jest jak powinno byc? Sam nie wiem.
Ale ogolnie zyje jak ostatnia lajza. Bez perspektyw. Bez nadziei, bez sensu. Moze jestem za glupi by cos wymyslec jakis sposob. Moze mam zlego terapeute, ale czy on jest w stanie cos zrobic? No co moze zrobic? Byelm u niego z tysiac razy i dalej jest to samo.



zołza - Pią 13 Lis, 2015 12:00

ptero napisał/a:
Dam taki przyklad. Np 2 tygodnie temu przyszedl list z urzedu skarbowego. Do dzis go nie otwarlem. Bo sie tego panicznie boje. A najlepsze, ze z kazdym dniem boje sie coraz bardziej, a co dzien przyrzekam ze go otworze. Boje sie co tam moze byc. Ze karza mi placic bog wie za co. Napewno gdy go otwiorze to rozwali mi to leb, ale czy to nie lepsze niz sie bac?

Zrób to dzisiaj, teraz :tak: ...Nie taki diabeł straszny jak go malują . Zapewne zwyczajnie Pita źle rozliczyłeś ;) Jeden problem z głowy...a najgorsza zawsze jest( według mnie) niepewność bo nie można zadziałać.Jakby co to służę pomocą w domu mam doradztwo podatkowe ( tzn. mąż)

zołza - Pią 13 Lis, 2015 12:18


Anonymous - Pią 13 Lis, 2015 14:53

zołza napisał/a:
ptero napisał/a:
Dam taki przyklad. Np 2 tygodnie temu przyszedl list z urzedu skarbowego. Do dzis go nie otwarlem. Bo sie tego panicznie boje. A najlepsze, ze z kazdym dniem boje sie coraz bardziej, a co dzien przyrzekam ze go otworze. Boje sie co tam moze byc. Ze karza mi placic bog wie za co. Napewno gdy go otwiorze to rozwali mi to leb, ale czy to nie lepsze niz sie bac?

Zrób to dzisiaj, teraz :tak: ...Nie taki diabeł straszny jak go malują . Zapewne zwyczajnie Pita źle rozliczyłeś ;) Jeden problem z głowy...a najgorsza zawsze jest( według mnie) niepewność bo nie można zadziałać.Jakby co to służę pomocą w domu mam doradztwo podatkowe ( tzn. mąż)
. Zołza nie widzisz , że ktoś sobie jaja robi.
zołza - Pią 13 Lis, 2015 14:55

ossa napisał/a:
Zołza nie widzisz , że ktoś sobie jaja robi.

Przeszkadza Ci coś , mnie nie :)

olga - Pią 13 Lis, 2015 15:02

pogubiłam sie kto jest kto :szok: petro, ptero, dr Ptero-daktyll, pterodaktyll :zemdlal:
szymon - Pią 13 Lis, 2015 15:03

olga napisał/a:
petro, ptero, dr Ptero-daktyll, pterodaktyll
i jeszcze Petru w sejmie 34t5hsdd
olga - Pią 13 Lis, 2015 15:34

szymon napisał/a:
olga napisał/a:
petro, ptero, dr Ptero-daktyll, pterodaktyll
i jeszcze Petru w sejmie 34t5hsdd
:grob:
Anonymous - Pią 13 Lis, 2015 16:40

Ostat to nie są jaka tylko moja rzeczywistość
Am tak ze wszystkim. Uciekam i udaje że nie ma tego. Albo staram się nie mieć czasu na to
Dzisiaj terapeuta zaproponował mi terapie Dda
Wkoncu. Zwykle to ja chciałem a on nie
Ale dziś przyznał ze mylił się co do mnie. Tylko ze pracuje na zmiany, ciężko będzie to ogarnąć i chyba to się nie uda.

szymon - Pią 13 Lis, 2015 17:00

Ptero napisał/a:
chyba to się nie uda


a ja to mówie tak: chyba albo skaka
nie martw się, niekiedy terapeuci "lecą" wg schematu a niekiedy podchodza indywidualnie

chodzi o to, zebys TY zasilił swoje chcenie, żeby działać :okok:

Ptero napisał/a:
Wkoncu

Anonymous - Sob 14 Lis, 2015 18:50

Jacku przykladow jest mnostwo, a ty tkumaczysz to bledną retoryką. Co z tego, ze alkoholizm jest zwiazany z czlowiekiem, a sam nie istnieje. Krecisz kota ogonem. Przeciez to jest jasne. I dobrze wiesz o tym, bedac na terapi czy mityngu napweno slyszales mnostwo takich przypadkow nadrabiania picia. Tylko, ze nadrabianie wskazuje na to, ze jak sie nadrobi to wraca sie do poziomu wyjsciowego. W przypadku alkoholizmu nie wraca sie do poziomu sprzed abstynencji.
Ja nie mam poczucia wartosci, ja mam poczucie gorszosci. Terapie, mityngi.... Sugerujesz, ze ja nie skorzystalem? Wg mnie na terapiach co bylem, nie zglebiano sie za bardzo w te sprawy, a to ciezki i skomplikowany proces i byc moze nawet nie mozliwy do zrobienia. Tzn do automatycznego, nieswiadomego poczucia wlasnej wartosci. Raczej mozliwe jest zrobienie tego na logike, myslenie.
mityngi to kolo poczucia wartosci nawet nie staly :D Mityngi sa od inncy spraw.

Pietruszko ja nie chodze na mityngi pogadac sobie, wypic kawe itp. Co to znaczy zrobic obrachunek moralny? Ja jestem w porzadku.
W spotkaniach z terapeuta nic mi nie przeszkadza. Albo se nie zdaje z tego sprawy, ale to ze nic mi nie przeszkadza to nie znaczy, ze pomaga. Nie pomaga mi to ani troche. Uwierz mi, choc jestem leniwy jak fiks, to na zmiany w moim zyciu mam ogromna chęc. Zmiany na lepsze oczywiscie.
Te przyklady sa dosyc trafne, ale tak mam i tak jest. I co kolwiek bym nie uslyszal czy przeczytal to tego sie nie zmieni. To co ja mam sie cieszyc, ze inni maja wiecej ode mnie. Nie umiem, umiem za to czuc zazdrosc, zlosc na siebie, gniew i ogolnt wk.........w.
Piszesz ze na wlasne zyczenie jestem ofiara. Nie rozumiem tego. Nie wiem jak powiedziec stop i np jutro obudzic sie nie ofiara losu, tylko pewnym siebie kolesiem co wszystko mu sie udaje i wszystko umie. fsdf43t I ma mnostwo kobiet :D

pietruszka - Sob 14 Lis, 2015 19:04

ptero napisał/a:
Pietruszko ja nie chodze na mityngi pogadac sobie, wypic kawe itp. Co to znaczy zrobic obrachunek moralny?

A kroki chociaż czytałeś, Plusiu?
Bycie ofiarą, a bycie ofiarą losu to dwie różne sprawy, chociaż jedno przyciąga drugie...
ptero napisał/a:
utro obudzic sie nie ofiara losu, tylko pewnym siebie kolesiem co wszystko mu sie udaje i wszystko umie. fsdf43t I ma mnostwo kobiet :D

Na to trzeba sobie zapracować... a nie płakać, jak świat jest zły... Myślisz, że wszyscy dostają wszystko na złotej tacy?
Kobiety uciekają od nie od tych, co nic nie mają, ale od tych, co zamiast wziąć los we własne ręce siedzą w miejscu i marudzą, narzekają innym zazdroszczą... ceewd

Anonymous - Sob 14 Lis, 2015 19:27

Czytalem ze sto razy. Ale tak na marginesie to wg mnie ten program jest o du** rozbic. Tzn nie widze w nim niczego co mogloby zmienic moj los. To raczej program zeby nie pic, choc i tutaj mam sporo watpliwosci.
Nie wszyscy dostaja na zlotej tacy, ale maja jakas taka nieznaną mi wiedze, umiejetnosc, zaradnosc, jakis zasob czegos, motywacje itp, itd, ktora sprawia, ze dla nich chicec to moc. Zycie innych to ciezko porownac z moja egzystencja. NIe ma duzo podobienstw.

pietruszka - Sob 14 Lis, 2015 20:12

No tak Kuba, Ty jesteś ufoludek... :dzierga2:
Ok, masz niskie poczucie własnej wartości. Dla wielu osób to trudność. Dla mnie też. A powiedz, co konkretnie zrobiłeś, bu to poczucie zmienić?
Konkrety, Kuba, dawaj

Anonymous - Sob 14 Lis, 2015 20:27

auto kupilem
pietruszka - Sob 14 Lis, 2015 20:51

petru napisał/a:
auto

hmmm... może u facetów jest jakiś sposób, ale kupiłeś je dla siebie, czy żeby zaimponować kolegom, czy mieć czym podwieźć dziewczynę na randkę?
Prawdziwe poczucie wartości to coś, co się buduje bez gadżetów, przedmiotów, ciuchów, pieniędzy. To wszystko jest na zewnątrz, nie jest Tobą.

Klara - Sob 14 Lis, 2015 20:57

Poczucie wartości można zacząć budować uzupełniając/podnosząc wykształcenie, kwalifikacje itp.
Posiadanie tzw. "papierka" wiąże się zwykle z awansem a co za tym idzie z wyższymi zarobkami na których Tobie bardzo zależy.

Jacek - Sob 14 Lis, 2015 21:36

Klara napisał/a:
Poczucie wartości można zacząć budować uzupełniając/podnosząc wykształcenie, kwalifikacje itp.

Janeczko,nie zgodzę się z tym
"pewien pan dyrektor,poważnej firmy,nie będzie czuł swego poczucia wartości
a pewna pani sprzątaczka będzie miała swe poczucie wartości"
zazwyczaj swą wartość tracimy w porównywaniu i ocenie otoczenia,zazwyczaj innymi osobami
jeśli ktoś ma w pełni swe poczucie wartości - nie musi porównywać się z innymi,czy też ze stanowiskami
a sama już gonitwa za wyższą kasą robi z człeka nieszczęśliwym
takowy delikwent se jedynie wyobraża ze szczyty mogą go uszczęśliwić

Jacek - Sob 14 Lis, 2015 21:44

pietruszka napisał/a:
Prawdziwe poczucie wartości to coś, co się buduje bez gadżetów, przedmiotów, ciuchów, pieniędzy. To wszystko jest na zewnątrz, nie jest Tobą.

słusznie prawicie :skromny: odczuwam podobnie
ile to już razy mnie się lżej zrobiło gdy w sytuacji zamiast złość rozkręcać przypomina siem mnie mój podpis
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."

Klara - Sob 14 Lis, 2015 21:45

Jacek napisał/a:
nie zgodzę się z tym

Oczywiście, że masz rację, jednak ptero, plusio, Kuba + inne nicki od kilku lat pisze na forach dokładnie to samo, otrzymuje różne rady i nic się nie zmienia, zresztą kilka postów wstecz tak napisał:
ptero napisał/a:
I co kolwiek bym nie uslyszal czy przeczytal to tego sie nie zmieni. To co ja mam sie cieszyc, ze inni maja wiecej ode mnie. Nie umiem, umiem za to czuc zazdrosc, zlosc na siebie, gniew i ogolnt wk.........w.

Jeśli jest właśnie tak, to pomyślałam, że DLA NIEGO właśnie taki kierunek działania mógłby być tym, co powolutku pomoże mu budować to, czego tak pragnie.
Być może zaraz poradzi mi, żebym się popukała w czoło, bo żeby podnieść kwalifikacje trzeba włożyć w to sporo wysiłku, a jak dotąd gość tylko narzeka, że pieczone gołąbki...itd

Jacek - Sob 14 Lis, 2015 21:58

Klara napisał/a:
plusio, Kuba + inne nicki od kilku lat pisze na forach dokładnie to samo

ja tam nie wiem z kim już piszę - no ale chęć i samo pisanie mnie tam jakąś radość muszą spełniać
jednym słowem nauczyłem się tego aby nie emocjonalnie udzielać
a jak tam ten ktoś po drugiej stronie ekranu ,odbiera - to ani to moje,ani nie mam na to wpływu
pozdrawiam cię Janeczko :buzki:
bede już leciał :)

Anonymous - Sob 14 Lis, 2015 22:49

Nie wysilku ino kasy.
Muzyke moglbym studiowac :)

Klara - Nie 15 Lis, 2015 09:12

ptero napisał/a:
Muzyke moglbym studiowac :)

Nawet powinieneś, jeśli Cię to bardzo interesuje. Nie sklejałbyś wtedy przypadkowych kawałków, tylko miałbyś umiejętności, żeby rzeczywiście coś stworzyć.
Tyle, że tę naukę zaczyna się od podstaw a więc od nauki gry na jakimś instrumencie - w każdym wieku można się zapisać do ogniska muzycznego a na to
nie trzeba kolosalnych pieniędzy.

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 11:37

Wiekszosc znanych wykonawcow nie ma studiow muzycznych. Armin Van Buuren jest prawnikiem :)
Muzyka to fizyka. Moj stary byl fizykiem :)

Wiedźma - Nie 15 Lis, 2015 12:14

petru napisał/a:
Moj stary byl fizykiem :)

A Ty kim jesteś?

ankao30 - Nie 15 Lis, 2015 12:21

petru napisał/a:
Wiekszosc znanych wykonawcow nie ma studiow muzycznych. Armin Van Buuren jest prawnikiem :)
Muzyka to fizyka. Moj stary byl fizykiem :)



A ja zawsze myślałam że muzyka to matematyka ;)

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 12:25

petru napisał/a:
Muzyka to fizyka

Raczej metafizyka jeśli już.

ankao30 napisał/a:
ja zawsze myślałam że muzyka to matematyka

To już o wiele bliższe prawdy, weźmy np. wielkiego Jana Sebastiana Bacha ;)

petru napisał/a:
Armin Van Buuren jest prawnikiem

Lepiej dla muzyki byłoby, gdyby tylko prawnikiem był :rotfl:

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 12:48

Muzyka to fizyka i wiem co mowie. Matma jest potrzebna zeby rozwiazywac rowniania fizyczne. Muzyka to czysta fizyka. Dzwiek jest falą. Tzn jest kilka rodzajow fal, zalezy od instrumentow. FAle maja czestotliwosc. W muzyce jest wiecej fizyki niz romantyzmu.
Wiedzma ja jestem technik budownictwa,

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 12:48

Ale na codzien to rozladowuje tiry jeden za drugim
ankao30 - Nie 15 Lis, 2015 13:19

A jednak matematyka jest królową nauk. :dokuczacz:

Teraz :dzierga2: i myślałam że umiem już liczyć do trzech, a jednak kilka razy już się przeliczyłam. Ale co tam to takie dla mnie unikatowe, a jakby ktoś pytał, to było zamierzone, bowiem jakoś musiałam podpisać swoje dzieło ;)

Jak lubisz muzykę, to twórz dla siebie, nie oczekuj że innym się będzie podobać, najważniejsze, że robisz co lubisz, co czujesz.

Jak tu weszłam na forum ktoś mi napisał że mogę zająć się wszystkim innym niż piciem. Ciężko mi było się skupić na czymś. Zaczynałam ale odpuszczałam, teraz już nie bo się zmieniłam. Ale tu czas i praca nad sobą.

Klara - Nie 15 Lis, 2015 13:44

ankao30 napisał/a:
najważniejsze, że robisz co lubisz, co czujesz.

Tak, tylko że nasz On potrzebuje uznania i związanych z tym profitów. Dziwi się, że go nie otrzymuje, gdy tymczasem On konstruuje swoje "dzieła" a nie tworzy.
Rzeczywiście dźwięki można opisać za pomocą wzorów fizycznych, i obliczyć za pomocą matematyki, ale już UTWÓR składa się z kilku elementów które się bardziej czuje niż oblicza, czyli z rytmu, melodii, harmonii (czyli współbrzmień), dynamiki, agogiki (odnosi się do tempa), artykulacji (sposobu wydobycia i kształtowania dźwięku), barwy dźwięku.
Jeśli konstruujesz muzykę bez brania pod uwagę tych elementów, wówczas wychodzi monotonna łupanina :bezradny:

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 13:47

petro napisał/a:
Muzyka to czysta fizyka. Dzwiek jest falą. Tzn jest kilka rodzajow fal, zalezy od instrumentow. FAle maja czestotliwosc. W muzyce jest wiecej fizyki niz romantyzmu.

:buahaha:
O tempora! O mores! :szok:

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 13:51

Co pterodaktylu wysmiewasz?
Nie jest falą? Fale podlegaja prawom fizyki.

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 13:56

Cytat:
Fale podlegaja prawom fizyki.

Niooo.....na przykład rozchodzą się z określoną prędkością :rotfl:

petru napisał/a:
pterodaktylu

Doktorze Ptero-Daktyllu jeśli łaska :dokuczacz:

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 14:01

Klaro, skad ty mozesz wieciec co ja mysle. JA tworze muzyke, tak jak sie tworzy muzyke.
Wszystko co napisalas tlumaczy sie fizyką. Dlaczegoz np melodie tworzy sie w odpowiedniej tonacji, nie mozna zrobic melodi naciskajac byle jakie klawisze, tylko sa odpowiednie klawisze do odpowiedniej skali. Inaczej robi sie falsze. To fizyka i wlasnie czestotliwosc fal kazdego dzwieku, harmonia to juz zaawansowana fizyka, dynamika tak samo. Nie ma co o tym pisac bo od tego sa ksiazki, bez sensu sie jest klocic co jest czym.
Ja dobrze klece muzyke, tak jak sie to robi. Przykladam sie do tego, ogromna wiedza do ogarnicecia.
Nie mam tylko weny i pomyslow narazie. Moze sie cos kiedys uda.

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 14:03

No rozchodza sie i co w zwiazku z tym?
Temu wysmiewasz?

OSSA - Nie 15 Lis, 2015 14:05

ptero , petru, dr. Ptero-Daktyll nie karmić trolla dsf4x
Klara - Nie 15 Lis, 2015 14:15

petru napisał/a:
Klaro, skad ty mozesz wieciec co ja mysle.

Przecież NAPISAŁEŚ, że jesteś budowlańcem i że muzyka, to czysta fizyka.
petru napisał/a:
JA tworze muzyke, tak jak sie tworzy muzyke.

...czyli jak?
Sklejając cudze kawałki w jeden?
To się nazywa kopiowaniem i wklejaniem, a nie tworzeniem :(
petru napisał/a:
Ja dobrze klece muzyke

Cytat:
Nie mam tylko weny i pomyslow

Otóż to! :tak:
Klecisz bez weny i pomysłów :bezradny:

Dlatego najpierw trzeba samemu DOŚWIACZYĆ MUZYKI jako wykonawca, później zdobywać wiedzę na temat jej tworzenia, a NA SAMYM KOŃCU można już działać tak jak w sercu gra.

Czasem dzieje się inaczej, ale są to jedynie wyjątki potwierdzające regułę.

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 14:27

petru napisał/a:
JA tworze muzyke, tak jak sie tworzy muzyke.

Cytat:
Nie mam tylko weny i pomyslow narazie.

To może zamiast "tworzyć muzykę" posłuchaj tych, którzy mają wenę i pomysły. Znakomicie rozwija wyobraźnię muzyczną takie słuchanie

petru napisał/a:
melodie tworzy sie w odpowiedniej tonacji, nie mozna zrobic melodi naciskajac byle jakie klawisze, tylko sa odpowiednie klawisze do odpowiedniej skali. Inaczej robi sie falsze. To fizyka i wlasnie czestotliwosc fal kazdego dzwieku, harmonia to juz zaawansowana fizyka, dynamika tak samo

Sorry kolego, ale bredzisz jak najęty. Przypadkowo jestem zawodowym muzykiem i przykro mi, ale muszę Ci napisać, że właściwie nie masz zielonego pojęcia o muzyce, natomiast jeśli zaczniesz te "tworzenie" traktować w kategoriach swojego hobby zamiast oczekiwać, że będziesz z tego miał jakąś porządną kasę, to jak najbardziej to polecam.

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 14:28

OSSA napisał/a:
ptero , petru, dr. Ptero-Daktyll nie karmić trolla dsf4x

Spadaj OSSA tu jest wolność słowa :figielek:

OSSA - Nie 15 Lis, 2015 14:31

dr. Ptero-Daktyll napisał/a:
OSSA napisał/a:
ptero , petru, dr. Ptero-Daktyll nie karmić trolla dsf4x

Spadaj OSSA tu jest wolność słowa :figielek:


Wolność słowa działa w obie strony :mgreen:

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 14:34

Ja sklejam cudze kawalki w jeden? O czym ty piszesz? Wiesz jak tworze? Od pustego ekranu monitora. Nie ma w nim nic. Muzyke robi sie w DAW, czyli Digital Audio Workstation. Moim Dawem jes progam Fl Studio 10.
https://www.youtube.com/watch?v=_aL0YeKqVY0

https://www.youtube.com/watch?v=K1TkGhWbwaI

https://www.youtube.com/watch?v=3CfEC1XSXmU

To moje utwory, ktore wydalem
Zrobilem je od podstaw, melodie, perkusje, basy, akordy, calą aranzajce, wszystko jest spod mojej reki. Od pustego ekranu. Nad brzmieniem werbla spedzilem godziny, nad stopa, nad wszystkim.
Ten 3 numer to remiks, ale wiesz jak sie robi remiks? Od pustego ekranu monitora. Jedynie korzystalem z zapisu nutowego oryginalnego utworu, wkoncu to remiks.
Wiec nie plec bzdur, ze ja cos kopiuje i wklejam.

ankao30 - Nie 15 Lis, 2015 14:36

Mieszkam na Śląsku, tu jest dużo orkiestr dętych, znam masę muzyków niezawodnych, a jednak grają w orkiestrze ;)
Płyty też nagrywają.
Ale też znam zawodowych muzyków i pożegnali się z graniem.
Najważniejsze by czuć to co się robi i nie oczekiwać.

A narazie zanim znajdziesz muzę i wene to może jakaś praca nad sobą ;)

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 14:43

https://www.youtube.com/watch?v=-dIcuU58Oy8

Tak wlasnie robie muzyke, nawet ten sam program, jak chcesz poogladaj

ankao30 - Nie 15 Lis, 2015 14:50

No fajnie. :lol2:

Powodzenia. :okok:

A co z pracą nad sobą?

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 14:53

petru napisał/a:
robie muzyke,

I to jest właściwe określenie, bo robienie muzyki na pewno nie jest równoznaczne z jej tworzeniem. Fajnie się bawisz trzeba przyznać, też kiedyś miałem taki okres fascynacji tą elektroniką. Dzisiaj jednak wolę muzykę graną na tradycyjnych instrumentach niż elektroniczną. ;)

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 14:59

Klaro, zapis nutowy moich utworow wyglada podobnie
Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 15:04

Cholera, ja juz mam FL Studio 11 :)
Klara - Nie 15 Lis, 2015 15:06

petru napisał/a:
zapis nutowy moich utworow wyglada podobnie

No widzisz, a do wykonania trzeba dodać odrobinę serca i szczyptę romantyzmu i przyprawić to odrobiną praktyki.

ankao30 - Nie 15 Lis, 2015 15:49

Pertu co chcesz dalej zrobić?
Muzyka muzyką, fajnie że jest, ale alkohol alkoholem.

Ja jestem alkoholiczką, ale już mi to w niczym nie przeszkadza, a Tobie?

Muzyka może Ci pomóc zająć czas na chwilę, ale co potem?

Robisz coś w tym kierunku?

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 16:04

MI alkohol tez nie przeszkadza.
Nie wiem co dalej, fajnie jakby ta terapia DDa wypalia

Jacek - Nie 15 Lis, 2015 16:06

ankao30 napisał/a:
Jak lubisz muzykę, to twórz dla siebie,

i tu zaczyna się chemia
żeby nie łona - to ni fizyka,ni królowa nauk (matma) by muzyki nie było :mgreen:

Mała - Nie 15 Lis, 2015 19:10

Jacek a ja już umiem robić placki :mgreen: I nawet to polubiłam!
Jacek - Nie 15 Lis, 2015 20:57

Mała napisał/a:
Jacek a ja już umiem robić placki

podać ci mój adres??? Ewo :skromny:

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 21:42

Pterodaktylu, ja mam szerokie zainteresowania. Uwielbiam Kasie Kowalska, Varius Manx, Ladypank, ostatnio non stop sluchalem 24 zachody slonca Firebirds. Teraz juz nie tworzy sie takich utworow, do diaska nie wiem czemu. Dzisiaj ino du** i kasa na ekranach i jakis Popek. A miom ulubionym utworem jest Canon in D Pachelbela :) Fajnie by tak bylo raz w miesiacu ubrac sie w garniaka i z kobieta isc na koncert muzyki powaznej. Taki lifestyle mi sie podoba ;)
Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 21:48

petro napisał/a:
Pterodaktylu, ja mam szerokie zainteresowania. Uwielbiam Kasie Kowalska, Varius Manx, Ladypank, ostatnio non stop sluchalem 24 zachody slonca Firebirds. Teraz juz nie tworzy sie takich utworow, do diaska nie wiem czemu. Dzisiaj ino du** i kasa na ekranach i jakis Popek. A miom ulubionym utworem jest Canon in D Pachelbela :) Fajnie by tak bylo raz w miesiacu ubrac sie w garniaka i z kobieta isc na koncert muzyki powaznej. Taki lifestyle mi sie podoba ;)

A co jeszcze lubie? Himalaizm. W tym roku Polacy atakuja Nanga Parbat, bedzie kilka ekip. Moze sie uda to pierwsze wejscie na Nange. Himalaizm to tez uzaleznienie, ucieczka od rzeczywistosci. W gorach nikt sie nie martwi listem z urzedu skarbowego.
Co jeszcze lubie? Wrzechswiat, kosmos, gwiazdy i nie moge przebolec ze nie mam teleskopu. Ale wierzcie lub nie, ja uwazam ze wrzechswiatow jest mnostwo, a kazdy wrzechswiat jest w czarnej dziurze. To moja teoria i kiedys to sie potwierdzi

Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 21:53

A po studiach muzycznych moglbym robic jako realizator. Chyba bardzie lubie realizacje muzyki niz komponowanie. Moge godzinami siedziec nad brzmienem stopy, basu, werbla, uwielbiam to. Tworzyc miks, ustawiac panorame, eq, poglosy, echa itp.
Anonymous - Nie 15 Lis, 2015 23:37

petro napisał/a:
Moge godzinami siedziec nad brzmienem stopy, basu, werbla, uwielbiam to. Tworzyc miks, ustawiac panorame, eq, poglosy, echa itp.

To tak jak ja? Przed.......,bo po wolę ciszę. :lol2:

szymon - Pon 16 Lis, 2015 06:51

nikt napisał/a:
po wolę ciszę


to ja to sie poprzytulać lubie :skromny: :skromny:

Anonymous - Pon 16 Lis, 2015 16:18

Robie dziś to czego nie robiłem z 10 lat
Jestem u dentysty. Jak zobaczy moje żeby to ucieknie.

Linka - Pon 16 Lis, 2015 16:43

Ptero napisał/a:
Robie dziś to czego nie robiłem z 10 lat
Jestem u dentysty. Jak zobaczy moje żeby to ucieknie.

wszystko zależy od tego ile mu zapłacisz :mgreen:
a tak serio : on już niejedno widział pewnie, to tylko dla Ciebie to jest pierwszy raz :pocieszacz:

Anonymous - Pon 16 Lis, 2015 17:01

Nie uciekla, nawet chyba wrazenia na niej to nie zrobilo. Zatrula mi siodemke. Musze jednak do chirurga sie wybtac, bo korzenie mam do usuniecia. Wiecie ile to kosztuje?
Linka - Pon 16 Lis, 2015 17:03

petru napisał/a:
Musze jednak do chirurga sie wybtac, bo korzenie mam do usuniecia. Wiecie ile to kosztuje?

można to na fundusz zrobić, ale musisz mieć skierowanie

Anonymous - Pon 16 Lis, 2015 17:05

O, jakbym mial wysokie poczucie wartosci to bym sie tak nie bal i nie wstydzil tej wizyty. Z drugiej strony nie dopuscilbym, zeby miec take zepsute zemby i braki :beczy:
zołza - Pon 16 Lis, 2015 17:06

Petru ;) teraz będziesz miał wyższe poczucie wartości...no bo zęby zdrowe :)
Anonymous - Śro 18 Lis, 2015 15:43

wczoraj przespalem dzien. bol glowy. dzis tez mnie boli. czesto mnie boli glowa. czesciej niz jak pilem. Stresuje sie tym listem co go nie otwarlem jeszcze. Terapia DDA tez nie wypali. :nerwus:
szymon - Śro 18 Lis, 2015 15:46

petru napisał/a:
Wiecie ile to kosztuje?


razem z przeszczepem szczęki, czy tylko malutki korzonek? :roll:

Anonymous - Śro 18 Lis, 2015 15:54

3 korzonki
szymon - Śro 18 Lis, 2015 15:57

ja bym brał 3x200 + znieczulonko 100 i na raz :) szycie w cenie :mysli:
Anonymous - Śro 18 Lis, 2015 16:02

no to juz se zrobilem :zmeczony:
szymon - Śro 18 Lis, 2015 16:11

to idź do NFZ i Ci zrobią za darmo z pseudo znieczuleniem :lol2:
Anonymous - Czw 19 Lis, 2015 05:05

Chciałbym sie zarejestrować ale od miesiąca czekam na mail aktywacyjny. Mógłby ktos cos z tym zrobić.
Anonymous - Czw 19 Lis, 2015 07:53

Pewnie Masz w zakładce spam albo inne
Wiedźma - Czw 19 Lis, 2015 08:34

Tak, to bardzo prawdopodobne, sprawdź skrzynkę ze spamem.
Jeśli tam nie będzie maila z linkiem aktywacyjnym - spróbuj się zarejestrować jeszcze raz,
i podaj mi tutaj swój login użyty do rejestracji. Coś zaradzimy :luzik:

Anonymous - Czw 19 Lis, 2015 22:21

Ja tego listu nigdy nie otworze. Jakie to jest głupie i nienormalne. Strach mnie przeraża. Ale dlaczego się tego tak boje i co z tym zrobić? Mówią rób tak jakby strach nie istniał. Ale istnieje i niszczy chyba wszystko.
Matinka - Czw 19 Lis, 2015 22:34

Czasem, gdy strach jest tak wielki, to pojawia się determinacja - przecież już gorzej być nie może.
Nie zastanawiaj się, po prostu otwórz.
Lepiej wiedzieć z czym się mierzysz niż sobie wyobrażać.

Anonymous - Sob 21 Lis, 2015 21:41

Jeszcze nie otwartym. Co dzień to samo.
Anonymous - Sob 21 Lis, 2015 21:43

Z tego dda to jednak du** du** du** wyszło.
Anonymous - Sob 21 Lis, 2015 21:50

A H.... Z tym
ankao30 - Sob 21 Lis, 2015 21:54

A może tak mityng i posłuchanie innych jak sobie z tym radzą.

Jak weszłam na forum, nie znałam pojęcia DDA, nie miałam pojęcia co oznacza tak jak nic nie wiem o współ. Ale widzisz na programie sponsorka mnie uświadomiła, że jestem DDA i mogę z tym żyć jak również z alkoholizmem.

Anonymous - Sob 21 Lis, 2015 22:04

Byłem ze 100 razy i nie słyszałem jak se z tym radzą. Bo tak w ogóle to z czym mają se radzić? Jak można określić czym jest dda?
ankao30 - Sob 21 Lis, 2015 22:11

Ja nie radziłam sobie z przeszłością, z emocjami. Nie nauczyłam się zdrowych relacji w domu, teraz uczę się żyć. W miarę normalnie, z relacjami ze zgodą ze samą sobą. Wcześniej uciekałam w marzenia, oczekiwania, ale sama nie umiałam sprecyzować co chcę, bowiem jak już myślałam, że mam to było mało, albo nie to.

Ale jak uporządkowałam przeszłość uporzadkowałam siebie wewnętrznie. Teraz czuję się wolna, bez strachu, bez złości.

Anonymous - Sob 21 Lis, 2015 22:21

A jak to robiłaś? Jak się uczysz tego wszystkiego?
ankao30 - Sob 21 Lis, 2015 22:27

Program AA dwanaście kroków. Inni alkoholicy mi pomogli poprzez przekazanie programu.
Tym żyje, to staram się dziennie wprowadzać w życie i mi to pomaga.

Jacek - Nie 22 Lis, 2015 11:42

Jacek napisał/a:
Mała napisał/a:
Jacek a ja już umiem robić placki

podać ci mój adres??? Ewo :skromny:

Małgosiu,bardzo cię przepraszam ze pomyliłem imiona :oops:
miało być
podać ci mój adres??? Małgosiu :skromny:
jeszcze raz przepraszam :buziak: :kwiatek:

Anonymous - Nie 22 Lis, 2015 18:00

Nudy jak cholera. Poszedłem se co zjeść ma miasto. U mnie lodówka pusta. Nikt nie jest tak samotny jak ja.
endriu - Nie 22 Lis, 2015 18:25

Plusio, jak tam się fura sprawuje?
Anonymous - Nie 22 Lis, 2015 19:05

Jaki plusio?
smokooka - Pon 23 Lis, 2015 10:53

Petro napisał/a:
Jaki plusio?
plusio dodatni i minusio ujemny :rotfl:
Anonymous - Wto 24 Lis, 2015 08:22

Jak jesteś taki samotny to kup se psa
Anonymous - Wto 24 Lis, 2015 11:14

Albo kota hehe
yuraa - Wto 24 Lis, 2015 11:57

burak napisał/a:
hehe

tak sie odzywał degestee
hehe

Jras4 - Wto 24 Lis, 2015 14:40

yura widać jest wiecyj buraków ..chciałem wystapic tu potajemnie
Anonymous - Wto 24 Lis, 2015 21:56

Auto chodzi dobrze, Bierze olej jak szalony. 2 miechy po wymianie suchutki bagnet fsdf43t
Spryskiwacze mi sie naprawily same :D Mechanik mowil ze silniczek zepsuty. W sam raz na zime.
Zarobiony jestem ostatnio. Soboty, dwunastki itp. Zimno jak sk.........n, ciekaawe kiedy nam dadza posilki regeneracyjne, ale z terapi DDa nici. W tej robocie to pieron wie ktora zmiana i ile godzin. Dyspozycja. Listu dalej nie otwarlem i chyba bede miec przej..............e.

Anonymous - Wto 24 Lis, 2015 21:59

Klece nowy numer w wolnych chwilach. Miksujac sciezki korzystam z nowego urzadzonka, analizatora widma dzwiekow, miks musi byc perfekt, a moje glosniki troche przeklamuja bo sa stare jak swiat. Na monitory odsluchowe mnie oczywiscie nie stac. Ale i tak bedzie kosa :milczek:
Anonymous - Wto 24 Lis, 2015 22:04

Poziomy powinny byc wyrownane, w dzisiejszych czasach nagrania sa bardzo glosne, z mała dynamiką, wiec trza wycinac czestotliwosci, zeby nie nakladaly sie na siebie, tak wiec mam wszystko fajnie podzielone. Bas mam niski, taki do 100 hz, akordy graja od 100 do 300 hz, reszta to miejsce na melodie i talerze, werble, klaski itp. Niskie czestotliwosci sa najbardzej newraligczne bo najwiecej zapasu dynamiki biorą. Aha stopka gra tak akurat miedzy 100 a 200, jest wpasowana miedzy bas a akordy. Ale chyba to wiesz.
Anonymous - Wto 24 Lis, 2015 22:07

Bardzo glosne, znaczy sie poziom sredni jest wysoki i oscyluje w granicach - 1 Db, a wiadomo, ze calosc ma poziom 0 Db, wiec jak widac, oprocz stopy ktora ma zawsze najwyzszy poziom, inne dzwieki tez sa bardzo glosne.
Anonymous - Wto 24 Lis, 2015 22:10

Jedynie pady, stringi i dzwieki o doscy wyskokiej czestotliwosci moga byc cichsze, zazwyczaj ustawione sa szeroko w panoramie, im nizzszy dzwiek tym powinien byc blizej mono. Basy i stopa zawsze graja mono. No chyba ze zlajerowany bas, gdzie graja kilka dzwiekow naraz i sa na wyzszej i na nizszej oktawie, Te na wyzszej moga byc juz stereo, No ale w sumie im wyzsza oktawa tym wyzsza czestotlwosc
Anonymous - Wto 24 Lis, 2015 22:12

O procesie ksztaktowania dynamiki nie bede juz pisac, bo to dosc trudna fizyka
smokooka - Wto 24 Lis, 2015 22:13

:beba: :idzie:
Anonymous - Wto 24 Lis, 2015 22:18

Wkoncu w muzyce miedzy 10 milisekundami a 120 milisekundami istnieje cala wiecznosc. Ustawienie zlego poglosu czy echa moze zniszczyc miks. Fizyka
endriu - Śro 25 Lis, 2015 19:06

Kuba zmień robotę bo się marnujesz :)
Anonymous - Śro 25 Lis, 2015 20:16

Jakiego ja mam zloma. Projekt stoi a nie plynie. Przydaloby sie dokupic 12 giga ramu i zewnetrza karte dzwiekowa to by hulalo. Dobre wtyczki sa ramozachlanne. Czasem na jednej sciezce mam z 10 procesorow efektow podpietych. Pomnozyc razy 20, dodac dublowane sciezki kompresjij rownoleglej i komputer stoi. Wrocmy do rzeczywistosci. Jutro zas 12 godzin na polu deski przekladac, haha.
Whiplash - Czw 26 Lis, 2015 08:40

petru napisał/a:

Jakiego ja mam zloma. Projekt stoi a nie plynie. Przydaloby sie dokupic 12 giga ramu i zewnetrza karte dzwiekowa to by hulalo. Dobre wtyczki sa ramozachlanne. Czasem na jednej sciezce mam z 10 procesorow efektow podpietych. Pomnozyc razy 20, dodac dublowane sciezki kompresjij rownoleglej i komputer stoi. Wrocmy do rzeczywistosci. Jutro zas 12 godzin na polu deski przekladac, haha.


Jaką masz płytę główną i procek? Pytam w kwestii jak ją możesz rozbudować. Czyli jakie wolne sloty, (czyli ile ramu masz teraz) :)

Anonymous - Czw 26 Lis, 2015 19:17

Ja mam starego phenoma 2 i 4 giga ramu bodajze w 2 kostkach. Karte dzwiekowa mam z wlasnym prockiem, ale to i tak za malo. Trza duzo ramu i interfejs audio
Anonymous - Pią 27 Lis, 2015 11:35

Otwarlem wkoncu list. Okazalo sie ze to zalegly mandat. Tylko ze adresatem tego pisma byla firma w ktorej juz ze 3 lata nie robie. A doszlo do mnie. Pierdzielic to. Wezma se z podatku. Natomiast poszedlem dzis do olu na umowione spotkanie i okazalo sie ze bylo wczoraj i nie o 11 tylko o 9. Popie.......m cos znowu. Zamiast se popatrzec, kartke mam jak byk w portwelu to nie, przeciez pamietam. A leb tempy jak cholera. Najlepsze, ze ja nie umiem sie uczyc nawet na bledach.
olga - Pią 27 Lis, 2015 14:51

petro samobiczowanie najlepiej Ci wychodzi :okok:
Borus - Pią 27 Lis, 2015 18:04

ptero napisał/a:
Pierdzielic to. Wezma se z podatku.

Raczej komornik ściągnie Ci z wypłaty, łącznie z kosztami postępowania komorniczego,
które nie są niskie... :mysli:

Anonymous - Pią 27 Lis, 2015 22:56

8 zlotych i 50 groszy dokladnie

Olgo co masz na mysli?

margo - Sob 28 Lis, 2015 16:08

A ja tak w kwestii formalnej. Czy da się ustawić coś takiego, jak anty-spam na forum? Żeby przed wysłaniem wiadomości przez osoby niezalogowane ktoś musiał przepisać tekst z obrazka, tzw. captcha?
Wiedźma - Sob 28 Lis, 2015 16:25

margo napisał/a:
Czy da się ustawić coś takiego, jak anty-spam na forum? Żeby przed wysłaniem wiadomości przez osoby niezalogowane ktoś musiał przepisać tekst z obrazka, tzw. captcha?

Da się, ale ja nie potrafię :wstyd:
Musiałabym zawracać głowę Sebie, a i tak to jest sposób tylko na boty.
Żywego spamera to nie zatrzyma :bezradny:

margo - Sob 28 Lis, 2015 16:33

Wiedźma napisał/a:
sposób tylko na boty


ci, którzy tu wypisują te reklamy wyglądają jak najbardziej na boty :roll:

Wiedźma - Sob 28 Lis, 2015 16:37

Tymczasem zablokowałam mu IP z marginesem.
Anonymous - Sob 28 Lis, 2015 19:09

Ale nudy jak fiks. Sobota wkoncu
Anonymous - Sob 28 Lis, 2015 21:55

http://soundcloud.com/jak...a-cos-sie-kleci

tyle sklecilem narazie
ale komp juz wysiadl
nie da sie dalej dzialac

endriu - Nie 29 Lis, 2015 08:43

bardzo dobre :okok:
Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 13:42

A jest tu jaki informatyk? Moze by co doradzil?
Doszedlem do wniosku,ze to raczej przez procesor mi tak zmula. Tylko czemu i co z tym zrobic?

endriu - Nie 29 Lis, 2015 14:29

sprzedaj auto i kup porządnego kompa,
może zarobisz na nim na następny samochód

Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 15:05

Z muzyki pieniedzy nie ma
Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 16:24

nudy
ide se na mitynga

ankao30 - Nie 29 Lis, 2015 16:31

ptero napisał/a:
nudy
ide se na mitynga


Fajny sposób na nudę.
Też idę ;)

Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 17:16

poj..............m godziny, zamkniete. dopiero o 18
ankao30 - Nie 29 Lis, 2015 17:37

No to tuż tuż. Ja 18.30 ;)
Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 20:09

Tak sie zastanawiam dlaczego nic sie nie zmienia i jest tak samo? Dokladnie tak samo. Tyle terapii, mityngow, abstynencji, a ciagle jest tak samo. Jakbym wczoraj przestal pic. Albo raczej jakbym dopiero zaczynal. Bo przeciez czuje to samo co sklanialo mnie do picia i jarania.
Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 20:14

Po co ja do licha laze do terapeutow psycholgow, gadam o dziecinstwie, ojcu, matce, siostrze, problemach itp. Po co to robie?> Siedze przed komputerem jak cale zycie i mi okrutnie jest zle. Jak wczoraj, przedwczoraj, tydzien temu, miesiac, rok, 2 lata, 5 lat. Jest identtycznie
She - Nie 29 Lis, 2015 20:14

ptero napisał/a:
dlaczego nic sie nie zmienia i jest tak samo? Dokladnie tak samo.

Bo to Ty masz zmieniać.
Nic się samo nie zrobi :beba:

Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 20:35

ale ja tego nie umiem. nie wiem co na co i jak
Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 20:36

do tego trza nowej osobowosci
She - Nie 29 Lis, 2015 20:59

A co byś chciał? Masz jakieś marzenia, plany, cokolwiek?
ptwro napisał/a:
do tego trza nowej osobowosci

:nie:
Do tego potrzeba chęci i "wiedzenia" czego się chce no i oczywiście działania w tym kierunku :)

Odejdź od komputera, idź na spacer, do kina czy ot tak po prostu przed siebie.
Skoro siedzisz całe życie przed kompem i jest Ci z tym źle to dlaczego nie odejdziesz od niego i nie zrobisz czegoś innego niż do tej pory?
To tak jakbyś wciąż wkładał palec do wrzątku i narzekał że się popatrzyłeś :bezradny:
A więc czego chcesz?

pterodaktyll - Nie 29 Lis, 2015 21:16

ptero napisał/a:
dlaczego nic sie nie zmienia i jest tak samo?

She napisał/a:
Bo to Ty masz zmieniać.
Nic się samo nie zrobi

PTERO napisał/a:
ale ja tego nie umiem. nie wiem co na co i jak

ptero napisał/a:
Po co ja do licha laze do terapeutow psycholgow,

No właśnie..........po co, skoro nie wyciągasz z tych wizyt żadnych konstruktywnych wniosków, tylko ciągle jęczysz, że:
PTERO napisał/a:
ja tego nie umiem. nie wiem co na co i jak

Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 21:23

Nie wiem czego chce. Chce nie czuc tego h........a co czuje. Nie chce byc taki nieadekwatny, inny niz wszyscy, taki przegrany. Nie umiem tego wytlumaczyc, ale moje zycie jest tak zle, ze sie tego nie da opisac. Takie bez sensu i nadziei. Ja nie wiem co to jest enuzjazm, ochota na cos, zadowolenie, radosc.
Co bym chcial? Napewno pieniedzy, ogarnalbym sie jako tako. W ogole mysle, ze pieniadze pomogly by mi zalatwic to czego nie mam w sobie. Dalyby pewnosc siebie i poczucie bezpieczenstwa. No i nie myslalbym tyle tylko cos robil. Kupilbym se super sprzet na zime i jezdzil od rana do wieczora. I laski wyrywal. Przynajmniej bym sie bawil, zylbym.
Ale gdzie ja mam isc od tego kompa? No gdzie? Na spacer? No i co z tego spaceru? Bede szedl i myslal jakie to ja mam beznadziejne zycie. NIe chce mi sie isc do kina. Nie widze w tym sensu. Bede ogladal film i myslal jakie to ja mam beznadziejne zycie. Nie wiem czego chce.
Niczego chyba szczegolnego. Np rodzina, dzieci, ale dla mnie to sa rzeczy nieosiagalne. Jak moge miec rodzine jak listu sie boje otworzyc? Jak wszystkiego sie boje.
I to trwa i trwa, dzien w dzien.
Mi trzeba zmiany osobowosci. Nie raz gadalem o tym z terapeutom. Takiej zmiany jaka daje mi marihuna. Ona wlasnie mnie zmienia. Tzn po jednym buchu staje sie nagle odrotnoscia mnie. Na szczescie. I nie podoba mi sie ten gosc z przed palenia. Taki nieudacznik co ino narzeka i wszystkiego sie boi. Po trawce to ja moge isc na spacer i do kina. I czerpac z tego radosc. Z zycia, a nie myslec caly czas i szukac sensu w czyms co nie ma sensu. PO trawce po prostu zaczynam zyc.
Jak tu zyc bez trawki. Byc takim nieudacznikiem zamulonym.

Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 21:23

Chyba zaczne palic bo juz wszystkiego probowalem i nic nie pomaga
Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 21:31

A jakie ja moge wnioski wyciagac?
Np ze mi gosc powie, ze jestem ofiara losu i np nie powineienm sie dawac upokarzac?
Przeciez ja to wiem i nie trza mi terapi, zeby to wiedziec.
Tylko, ze ja nie umiem nie dawac sie upokarzac. Ale jest milion takich sytuacji

Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 21:34

Albio ze opowiem o swoim dziecinstwie i mi powie, ze to pewnie tez temu taki jestem?
No i co z tego?
za tym nic nie idzie dalej.
Co z tego, ze czuje sie nikim bo mi zawsze mama mowila, ze jestem nikim?
Co z tego wynika?

Klara - Nie 29 Lis, 2015 21:35

Cytat:
Tylko, ze ja nie umiem nie dawac sie upokarzac.

Poproś go, żeby z Tobą przygotował wzory odpowiedzi na wypadek sytuacji, w której czyjaś uwaga wydaje Ci się upokarzająca.
Zapisz to sobie i naucz się na pamięć.

P.S.
Nie żartuję. Na terapii miałam koleżankę, która opowiadała, jak terapeutka opracowała z nią właśnie takie przykłady tekstów na wypadek sytuacji, które ją szczególnie stresowały i zbijały z pantałyku.

Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 21:37

Mi trza takiej zmiany jak daje trawka. Jeden buch i Jakub zaczyna zycie. Nie wstydzi sie juz, nie boi, jest wkoncu wsrod swoich w pieknym swiecie. I korzysta z tego
A tak to ja jestem coraz dalej od siebie samego. Coraz dalej. Coraz mniej czuje, praktycznie juz chyba nic. Coraz mniej mi sie cokolwiek chcce. Praktycznie juz nuic mi sie nie chce
Pora umierac, albo zajsc po lekarstwo

Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 21:48

Jak jestem trzezwy to mnie wszystko wk***ia, irytuje, zlosci, same negatywne i zle emocje. Nie che tego juz. Chce radosci, szczescia, zadowolenia, satysfakcji, swiatla, enuzjazmu, smiechu, kolegow, znajomych, kobiet, kolezanek, przyjaciol, weekenow wypelnionych po brzegi zabawa, rozwojem, radoscia, tygodnia ciezkiej ale satysfakcjonujacej pracy, a nie siedzeniu w mrozie 12 godzin za marny grosz.
Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 21:51

Problem w tym, ze jak cos chce, to dostaje zawsze przeciwienstwo tego co chce. To takie boskie nauki, tylko w jakim celu? Upokorzenia?
Klara - Nie 29 Lis, 2015 21:52

To może na początek zacznij się uczyć tej muzyki?...
ankao30 - Nie 29 Lis, 2015 21:59

ptero napisał/a:
Problem w tym, ze jak cos chce, to dostaje zawsze przeciwienstwo tego co chce. To takie boskie nauki, tylko w jakim celu? Upokorzenia?


Może po prostu przestać chcieć wiecznie. OCZEKIWANIA=ROZCZAROWANIA

Ostatnio lubię czytać refleksje dla hazardzistów. Dziś w wielkim skrócie było o lenistwie. To jest niestety jedna wada, z którą nie umiem się uporać. Ale pracuje na tym.

pterodaktyll - Nie 29 Lis, 2015 22:01

ankao30 napisał/a:
Dziś w wielkim skrócie było o lenistwie. To jest niestety jedna wada, z którą nie umiem się uporać. Ale pracuje na tym.

Przekształć to w prokrastynację i po problemie :rotfl:

Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 22:01

Muzyki sie nie uczy, a ja potrzebuje dobrego sprzetu a nie wiedzy. Jak nie slyszysz jakie dzwieki wchodza w sklad danego akordu to sie tego nie nauczysz. Mnijssza z tym
chcialbym wiedziec jak dziala terapia. Albo czy w ogole dziala. Ja nie wiem jak cokolwiek zmienic w sobie. Np jak przestac sie bac, a zaczac byc pewnym siebie, nawet aroganckim? Jak to przemienic? Jak wyglada ta praca terapeutycnna? Albo z poczucia gorszosci przejsc w poczucie wartosci? Jak sie to odbywa. Co np terapeua powinen sie ode mnie dowiedziec? Jak mam mu pomoc, zeby on pomogl mi?

Klara - Nie 29 Lis, 2015 22:03

ptero napisał/a:
Muzyki sie nie uczy

:glupek:
:idzie:

Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 22:03

Czyli ze mam przestac chciec zyc tak jak chce zyc?
Pogodzic sie, ze mam przesrane i co? Sznurek czy na tory?

Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 22:05

A jak sie uczy muzyki?
pterodaktyll - Nie 29 Lis, 2015 22:05

ptero napisał/a:
Muzyki sie nie uczy
:glupek:
ptero napisał/a:
Jak nie slyszysz jakie dzwieki wchodza w sklad danego akordu to sie tego nie nauczysz

Zapewniam cie, że nie masz pojęcia o czym piszesz
ptero napisał/a:
chcialbym wiedziec jak dziala terapia. Albo czy w ogole dziala.

Działa na tyle na ile ją zastosujesz
ptero napisał/a:
Jak wyglada ta praca terapeutycnna?

Co u diabła!! byłaś na terapii i nie wiesz jak to wygląda ani na czym polega??!!!
ptero napisał/a:
Co np terapeua powinen sie ode mnie dowiedziec?

Tyle ile spowiednik a nawet więcej

ankao30 - Nie 29 Lis, 2015 22:07

pterodaktyll napisał/a:
ankao30 napisał/a:
Dziś w wielkim skrócie było o lenistwie. To jest niestety jedna wada, z którą nie umiem się uporać. Ale pracuje na tym.

Przekształć to w prokrastynację i po problemie :rotfl:


No tak zawsze można na coś zwalić i odwlekać całe życie.
Ale po co jak mogę być tu i teraz i w dodatku szczęśliwa.

Ale to ja. ;)

pterodaktyll - Nie 29 Lis, 2015 22:07

Cytat:
A jak sie uczy muzyki?

Tak jak wszystkiego innego. Idzie sie do szkoły, nie wiem czy wiesz ale w tym kraju funkcjonują zarówno szkoły muzyczne jak i ogniska muzyczne i domy kultury i wszędzie tam uczą gry na instrumentach, teorii muzyki itd.

Klara - Nie 29 Lis, 2015 22:08

Cytat:
A jak sie uczy muzyki?

Trza iść do stosownej szkoły, w Twoim wypadku do ogniska muzycznego, lub do prywatnego nauczyciela.
Na początek trzeba opanować grę na jakimś instrumencie.

Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 22:14

Klara napisał/a:
Cytat:
A jak sie uczy muzyki?

Trza iść do stosownej szkoły, w Twoim wypadku do ogniska muzycznego, lub do prywatnego nauczyciela.
Na początek trzeba opanować grę na jakimś instrumencie.


Ale po co mi to do diabla?

Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 22:15

Pterodaktylu to jak uslyszec jakie dzwieki wchodza w dany akord?
Zawsze mam z tym problem, a wiadomo akordy to dusza utworu

Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 22:18

Klaro za pozno juz na kariere gitarzysty, pianisty, skrzypka itp. Zanim sie bym nauczyl, to za stary bym byl zeby mnie chciano do jakiego zespolu
Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 22:19

Tego sie uczy od malego. Borysewicz nawet na ostej fazie gra tak jak nikt
Anonymous - Nie 29 Lis, 2015 22:20

Skurczybyk czasem na koncercie ledwo na nogach stoi a nie pomyli sie nawet o cwiercnute
pterodaktyll - Nie 29 Lis, 2015 22:27

ptero napisał/a:
Pterodaktylu to jak uslyszec jakie dzwieki wchodza w dany akord?

Już ci napisałem, że istnieje siec placówek, które tego uczą i zapewniam cię, że tego da się nauczyć

margo - Nie 29 Lis, 2015 22:50

Nawet słuch można wyćwiczyć. Jestem tego żywym przykładem. Ja, zupełne muzyczne beztalencie kiedy uczyłam się grać na gitarze to ściągnęłam sobie program do ćwiczenia słuchu i na interwałach ćwiczyłam. A jako, że to było ładnych pare lat temu to już się uwsteczniłam, bo nie ćwiczę na bieżąco :p ale efekty były duże
Klara - Pon 30 Lis, 2015 08:15

pteor napisał/a:
za pozno juz na kariere gitarzysty, pianisty, skrzypka itp.

Oczywiście, że za późno.
Nawet nie każde dziecko rozpoczynające naukę muzyki nie zawsze robi karierę, ba - robią ją (karierę) szczególnie uzdolnione wyjątki.
Chodzi o to, że jeśli chcesz tworzyć muzykę, powinieneś jej najpierw doświadczyć, własnoręcznie, "własnousznie", całą duszą dotknąć, w praktyce ją tworzyć po swojemu interpretując cudze utwory.
Oczywiście utwory na miarę umiejętności, ale dzięki temu uruchamiasz głębsze pokłady swojej wrażliwości.
Może wówczas zacząłbyś sam siebie dowartościowywać, miałbyś interesujące zajęcie i mogłoby to dać impuls do tego, żebyś tę swoją muzykę tworzył odwrotnie - najpierw nuty, a później w midi wzbogacałbyś to dynamiką, tempem itd.
Wraz z nauką gry uczyłbyś się zasad muzyki, a może (gdybyś miał odpowiednio dużo samozaparcia) dowiedziałbyś się, jak tworzyć akordy i jak je ze sobą łączyć.

Żeby biegać, najpierw trzeba umieć dobrze chodzić.

Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 09:18

A słuchałas moich utworów? Myślisz ze bez tej wiedzy stworzyłem choć jeden kawałek? Chyba za bardzo nie wiesz o czym piszesz.
Klara - Pon 30 Lis, 2015 09:30

Ptero napisał/a:
A słuchałas moich utworów?

Słuchałam kilku i powiem Ci tak: tworzysz klasyczne trzyczęściowe kawałki - w muzyce klasycznej nazywa się to formą ABA, ale ja zmuszam się do przebrnięcia przez pierwszą część (ekspozycję) Jest jednostajna i nużąca - ten sam ubogi, kilkudźwiękowy motyw, ten sam rytm, nieznacznie urozmaicona dynamika...
Tak było w tym, czego usiłowałam słuchać.
Podobnie jest dalej, choć część środkowa (przetworzenie) różni się od dwóch pozostałych.
Znam ludzi, którzy godzinami mogą słuchać jednostajnie powtarzanych motywów, ale to ogłupia i otępia.
Z mojej perspektywy, nie jest to muzyka w pełnym tego słowa znaczeniu.
Jeśli chcesz tworzyć coś wartościowego, powinieneś trochę poznać dzieł z dorobku ludzkości.

pietruszka - Pon 30 Lis, 2015 09:40

Obejrzyj sobie jeden z odcinków Inicjacji Kossakowskiego. Chodzi o disco polo, ale też... że wykształcenie muzyczne się przydaje ;)
https://www.facebook.com/...39850649400189/

Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 15:17

A mojej muzyce nazywa sie to tak
intro, zwrotka, przejscie, refren, zwrotka, przejscie, refren, outro
Z mojej perspektywy jest to muzyka pelną gębą.
Nie truj mi tu glupot, siedze w tym z 20 lat

Whiplash - Pon 30 Lis, 2015 15:52

ptero napisał/a:
Nie truj mi tu glupot, siedze w tym z 20 lat


Nie wiem ile i w czym siedzisz... Ale śmierdzi to...może czas wyjść... I z szacunkiem do Kobiet proszę, bo :amasz:

Klara - Pon 30 Lis, 2015 16:01

ptero napisał/a:
Nie truj mi tu glupot, siedze w tym z 20 lat

...i narzekasz, że nie odnosisz sukcesów.
Może czas zmienić myślenie na ten temat niezależnie od tego jak poszczególne części nazywają się w Twoim "języku", a jak w moim.

Pytałeś czy słuchałam, więc wyraziłam swoją opinię.
Tyle.

szika - Pon 30 Lis, 2015 16:18

a ile czasu lub ile postów wynosi limit pisania w dziale otwartym?
jest takowy?
ptero moze warto by było sie zarejestrować?

szymon - Pon 30 Lis, 2015 16:35

ptero napisał/a:
intro, zwrotka, przejscie, refren, zwrotka, przejscie, refren, outro


cześć, wymyśliłem!!! zrób tak samo ze swoim życiem

z czego ostatni az się cieszyłeś? robiłeś może między wierszami wszystkie "za" i wszystkie "przeciw" dla - alkoholu? dla traweczki?

zrób taką analize dla siebie, na kartce papieru, poczytaj za pare dni, to co napisałes może... mi takie coś pomaga jak czytam to co napisałem już kiedyś

bo jak czytam kolejny raz, ze żyjesz w jakimś leju nieszczęść, to zaczynam w to wierzyć :lol2:

Wiedźma - Pon 30 Lis, 2015 17:49

ptero napisał/a:
Nie truj mi tu glupot, siedze w tym z 20 lat

A czy Ty wiesz, Janku Muzykancie, ile lat Klara siedzi zawodowo w muzyce? Albo Pterodaktyll?
Masz taką okazję porozmawiania z profesjonalistami, a zamiast z tego skorzystać i wynieść czegoś dla siebie - obrażasz ich.
Nie widzisz, że Twoje robienie muzyki mogłoby na tym zyskać? Aż tak jesteś krótkowzroczny?
Jeśli do innych aspektów życia masz takie podejście jak to zaprezentowane przed chwilą,
to nie dziwię się, że to Twoje życie jest takie jakie jest :/
I na przyszłość grzeczniej proszę, bo jeśli jeszcze raz w tak chamski sposób odezwiesz się do Klary
czy do kogokolwiek innego - zablokuję Ci IP i nawet tu nie wejdziesz.

szika napisał/a:
ptero moze warto by było sie zarejestrować?

Niech nawet nie próbuje 8|

Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 18:16

Nie wiem gdzie ja kogos obrazilem. Mam okazje pogadac z profesjonalistami? Zadalem pytanko ptero to kazal mi isc na kolko muzyczne to mi tam powiedzą. Takim profesjonalistą to kazdy umie byc. A Klara mowi wkolko to samo. Jest jak sciana. Mozesz cokolwiek powiedziec, ona to samo. To jak sa profesjonalistami to niech sie wykażą. Porozmawiajmy. Ja jestem amatorem samoukiem. NIech daktyl np napisze co zmienic w miksie tego numeru co teraz robie. Akordy nie sa zbyt glosne? A moze zna bo szukam na necie, sposob, jak glosniki wyrownac brzmieniowo, czy w ogole jest taka mozliwosc. Czy jest jakas wtyczka, ktora pokazuje jak dany glosnik przenosi czestotliwosci? Bo jakby byla taka wtyczka to juz za pomoca equalizatora mozna wyrownac brzmienie.
Wiedźma - Pon 30 Lis, 2015 18:19

No właśnie... :bezradny:

:idzie:

Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 18:22

Klaro, a jaki ja sukces moge odniesc w muzyce? Mam wydac plyte?

Szymonie cieszylem sie jak dziecko, jak kupilem kiedys Estrada I Studio, takie czaspomismo, a tam recenzja mojego utworu, i to nawet niezla. To bylo cos fajnego i pouczajacego. Wkoncu jak jeden z czolowych realizatorow mowi ze zle brzmi to nie ma co sie klocic.
A tak na ogol to sie nie ciesze tylko wk.........m :)

Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 18:23

A gdzie kogos obrazilem. Oswieć mnie
Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 18:24

Bo jak mnie na forum Janiol kilka razy nazwal Debilem, She gownem, a Yuraa to juz polecial ostro po bandzie to wtedy slepa jestes?
Janioł - Pon 30 Lis, 2015 18:27

ptero napisał/a:
Bo jak mnie na forum Janiol kilka razy nazwal Debilem,
to jest kłamstwo, nie nazwałem nigdy tak Ciebie
Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 18:32

poszukajmy....
smokooka - Pon 30 Lis, 2015 18:33

ależ ty jesteś upierdliwie betonowy Kuba :zalamka:
Janioł - Pon 30 Lis, 2015 18:34

ptero napisał/a:
poszukajmy....
życia Ci braknie
Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 18:40

co masz na mysli smooku?
smokooka - Pon 30 Lis, 2015 18:47

Kuba, ja cierpliwa jestem, taka ciotka klotka, co to każdego chce zrozumieć i pomóc jakoś, ale już kilka razy mi opadły ręce do Ciebie, nie umiem. Ty chłopie niczego dobrego nie przyjmujesz, nie chcesz pewnie. A mędzisz i jęczysz do wyrzygania. Jak może się coś zmienić jak TY się nie zmieniasz nic a nic. Takiego malkontenta to nawet mój były teść nie prześcignie a myślałam że gorszego nie ma. Od najlepszych ludzi spodziewasz się kpin i żartów więc nie rozumiesz poprawnie ich intencji, kiedy do Ciebie piszą. A póki będziesz wszędzie węszył spisek to g***o zrobisz a nie ruszysz do przodu. A tak to beton - coś na Ciebie kapnie, spłynie a ty dalej swoje.
Janioł, Ptero, Klara, Wiedźma - zacznij inaczej widzieć ich intencje, nawet w kopniaku i obcesowym traktowaniu jest dla Ciebie widoczna wciąż gołym okiem akceptacja i chęć pomocy. Jak WÓŁ! A Ty ślepy i głuchy.

She - Pon 30 Lis, 2015 19:26

Janioł napisał/a:
ptero napisał/a:
Bo jak mnie na forum Janiol kilka razy nazwal Debilem,
to jest kłamstwo, nie nazwałem nigdy tak Ciebie

Ja też nie. Nieładnie tak kłamać i manipulować :nono:

Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 19:55

Smooku a wg mnie to kazdy widzi we mnie debila i za wszelka cene chce mi pokazac, ze jestem nikim. A ja musze sie przed tym bronic. Bo co napisze to od razu ktos to podwaza. Robie muzyke- zle, nic nie umiesz, idz na kolko muzyczne, albo lepiej na mityng. Tak jakby ktos byl lepszy. Wg mnie tak probojecie sie dowartosciowywac, niszczyc slabszego.
Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 19:57

A nie pamietasz she jak napisalas, zeby obok gowna nie stawac?
Czy zaprzeczysz, ze to nie mnie mialas na mysli? Czy bedziesz na tyle uczciwa i przyznasz, ze to mialas na mysli? Czy zas cos wymyslisz, zeby ladnie to wygladalo?

Klara - Pon 30 Lis, 2015 20:10

ptero napisał/a:
Bo co napisze to od razu ktos to podwaza.

To nie było podważanie - odezwałam się, gdy po raz n-ty jęczałeś, że Twoje życie jest bez sensu, że jest okropnie i tak dalej.
Pomyślałam, że skoro interesujesz się muzyką, to zainteresowałoby Cię rozszerzanie horyzontów, zdobywanie wiedzy w tej dziedzinie, a jak to najlepiej zrobić - zacząć się uczyć się tego, czego akurat nie umiesz, a inni potrafią, czyli np. w tym wyśmianym przez Ciebie kółku muzycznym.
Nawet mistrzowie korzystają z warsztatów na których mogą zdobyć nowe doświadczenia, to dlaczego Ty nie możesz? Dlaczego uważasz, że taka propozycja Ciebie obraża?
Zapytałeś czy słuchałam Twoich kawałków. Kilku słuchałam i wyraziłam SWOJE zdanie. Oceniłam dopiero wtedy, gdy się o to upomniałeś. Nie musisz brać tego pod uwagę, ale powinieneś się liczyć z tym, że jednym się to podoba, a innym nie, bo tak to jest w sztuce.
Kilka razy sobie obiecywałam, że już więcej nie będę się do Ciebie odzywała.
Tym razem dotrzymam słowa.
:idzie:

She - Pon 30 Lis, 2015 20:22

Napisałam że moja babcia mawiała że "g***o należy omijać z daleka bo śmierdzi".
To o czym piszesz powyżej to Twoja interpretacja :bezradny:

:beba:

ptero napisał/a:
Czy bedziesz na tyle uczciwa i przyznasz, ze to mialas na mysli?

Skąd Ty możesz wiedzieć co ja miałam na myśli? Bardzo Cię proszę o nie wkładanie swoich poglądów w moje wypowiedzi.
Resztę już Ci wyjaśniłam powyżej i na tym kończę ten temat jeśli chodzi o powiedzonka mojej babci.

Kuba, czy będziesz na tyle uczciwy aby napisać na innym forum (na którym żaliłeś się że zostałeś zbanowany na Dekadencji) za co dostałeś bana? Ani słowem nie wspomniałeś o "kapo". Sprytnie zmanipulowałeś swoją wypowiedź i na ten temat nawet słowa nie pisnąłeś :bezradny:

Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 20:27

Ja je rozszerzam caly czas, ale na kolko muzyczne nie pojde chocby i mi za to placili.
Ja mam wiedze, ktora pozwala zrobic bardzo prfesjonalny utwor w moim akurat gatunku. Brakuje mi pomyslow i sprzetu. PO za tym wiem wszystko. I nie potrzeba mi rozpoznawanie danych nut w akordach, sam tworze akordy, Np C dur to C, E, G, rozwiazujacy C to C, D G, c mol C D# G itp, itd,
Ja robie to na sluch po prostu. Jak dobrze brzmi to dobrze. Nie musze wiedziec z jakich akordow jest zrobiona moja progresja akordowa. Nie jest mi to do niczego potrzebne. Jedynie to musze znac tonacje, ale to proste. Jak akord C, to musze brac nuty np do basu ze skali nuty C.

Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 20:30

She a ty co mialas na mysli. Z jakiegos powodu napisalas to zdanie swojej babci. Ciekawe jakiego?
Bo wg mnie to chcialas innym zakomunikowac, ze ja to g***o i nie ma sensu ze mna pisac. No bo z gownem pisac?

pterodaktyll - Pon 30 Lis, 2015 20:44

ptero napisał/a:
na kolko muzyczne nie pojde chocby i mi za to placili.

Żartujesz chyba . To ty masz zapłacić za to żeby ktoś cię uczył. Wiesz co? miel ty sobie te swoje miksy elektroniczne jak ci tam serce dyktuje, ale nie oczekuj, że będziesz miał z tego kasę. Takich wytworów muzycznych, które składasz (bo trudno to nazwać komponowaniem) jest w necie do jasnej cholery i do tego o wiele lepszych niż Twoje.

ptero napisał/a:
sam tworze akordy, Np C dur to C, E, G,

Muszę Cię nieco rozczarować, te akordy wymyślono już kilkaset lat temu i takie rozwiązania harmoniczne też, tak więc nie pisz, że tworzysz to co już dawno ktoś inny wymyślił........ ignorancie

She - Pon 30 Lis, 2015 20:52

To powiedzenie od dawna funkcjonuje w naszym pięknym języku polskim i w moim mniemaniu znaczy to dokładnie tyle co "szkoda czasu na czcze dyskusje".
Dokładnie tak jak w tym przypadku :)

smokooka - Pon 30 Lis, 2015 20:53

Ktoś daje kawałek siebie, kawałek serca, a ty wypinasz d**ę. Powiedz ile razy można to serce, siebie, rękę wyciągać?
Po co ciągle wracasz do nas, skoro Dekadencja jest taka beznadziejna a Dekadenci tylko czyhają żeby sobie morale podnieść krzywdząc ciebie?



Sam doskonale sprawdziłeś, że tylko tutaj wciąż ktoś traktuje cię poważnie, jak człowieka, który potrzebuje wsparcia, jakiejś pomocy. A potem jedziesz jacy jesteśmy beznadziejni personalnie tykając również mnie.

I co? Myślisz, że taka zapiekła jestem i zapatrzona we własne ego, że się obrażę? Nie - raczej nadstawię drugi policzek, albo wyciągnę dłoń.

Jednak może mi się odechcieć.

Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 21:16

Daktyl, nie oczekuje z tego kasy bo z tego kasy byc nie moze. Takich utworow ktore komponuje, nie skladam wiem, ze jest od groma lepszych. Co z tego? Mam przestac?

PO drugie do jasnej cholery, ja sam tworze akordy w swoich numerach, Ciezko Ci to zrozumiec, czy udajesz glupa? Czaisz durniu? Cala progresje akordową. To jak napisze, ze sam tworze melodie to mi odpowiesz, ze jestem ignorantem, bo nuty juz ktos przedemna wymysli? Natomiast nie robie akordow typu, ze musze tu dac c mol, tam d dur, tylko lece od poczatku, 1 nuta, 2 nuta tak by harmonicznie sie zgadzalo, jak 2 juz pasuja to lece 3 nuta, 4 itp, itd. Nie rozumiesz, nie znasz sie na tym w ogole.

. Jak zdanie nie stoj kolo gowna interpretujesz szkoda czasu na ccze dyskusje to ja ci radze zostac polityczką.

Smooka tu nikt mnie nie traktuje powaznie, tu nikt nie ma zamiaru nawet wysluchac, zrozumiec co ja pisze. Jednostki. Ale opocz jednostek, jest tu cala banda, z daktylem na czele, co zrobia wszystko by mnie zdyskredytowac, ponizyc, zrobic gownem tak jak to pieknie she wyjasnila. Wiedzma jest moze i wporzadku, jednak jej DDAowskie atrybuty na duzo jej nie pozwalają. Reszta to takie lewaki jak Tomasz Lis, ktory wszedzie widzi rasistow, nazistow, lewakow, komunistow, a sam jest najwiekszym z nich

Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 21:18

T. Lis jest dobry. Tak wola, ze Pis to nienawisc, rasizm, lewactwo, a wystarczy zajrzec na jego twiitera. Dobrze, ze ja nie mam tak nasrane jak on w pale
smokooka - Pon 30 Lis, 2015 21:20

Kuba, to kto traktuje Cię poważnie i wysłucha tak jak sobie wyobrażasz, jak potrzebujesz? Czy utrzymujesz z tą osobą kontakt poza forum na przykład, czy korzystasz z możliwości rozmowy, zwierzeń, porad i ufasz jej? Czy masz jakiś autorytet, kogoś kto jest wzorem dla Ciebie, albo sam wzór do którego dążysz, jakiś cel nad którym pracujesz małymi krokami i nawet jak nie idzie to brniesz dalej?
Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 21:21

smooka co wy mi tu radzicie, zebym szedl na kolko muzyczne, albo najlepsze na mityng. Ja to czytam tak. Wez wype...........j frajerze. To sa pomysly z du** i co mi maja pomoc. Ze na kolku zrobie z siebie idiote? Czy na mityngu mam sluchac jedno i to samo, o jak pilem to bilem babe, a tera nie bije bo nie pije. I ciezko jest, ale wazne ze jestem trzezwy. To mi ma jakos pomoc?
smokooka - Pon 30 Lis, 2015 21:28

dobra, spadam, masochem nie jestem,
pterodaktyll - Pon 30 Lis, 2015 21:31

ptero napisał/a:
tu nikt mnie nie traktuje powaznie,

Sorry ale ty sam siebie poważnie nie traktujesz więc nie oczekuj od innych żeby poważnie Cie brali.
Na tematy muzyczne skończyłem rozmowę i w ogóle też skończyłem tą rozmowę z Tobą, skoro wszystko co kto tu napisze do Ciebie odbierasz jako atak na siebie. Żaden terapeuta Ci nie powiedział że jak szukasz winnych sytuacji w jakiej jesteś to ZAWSZE zaczynaj od siebie? Może czas zmienić terapeutę w takim razie. Mnie np. cholernie pomogło w trzeźwieniu, jak przestałem szukać winnych swojego złego samopoczucia i wszystkich stresów na całym świecie a zacząłem się sam sobie uważnie przyglądać i wyciągać z tego odpowiednie wnioski. Polecam. Metoda sprawdza się w 100% Cześć

Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 21:35

Nikt mnie nie taktuje powaznie i z rzadna osoba nie utrzymuje zadnych kontaktow. Gadam se do kota lub psa. Autorytetow nie mam, bo ktoz by moglby byc moim autorytetem? Papiez? A boga nie ma, to papiez jesrt bez sensu. Po za tym to lewak, a ja lewakow nie znosze. Im nalezy dziekowac za ataki w Paryzu. Cenie np pana Korwina, Mariana Kowalskiego, bo to dobrzy ludzie. I dobrze mowia. Ale to nie sa autorytety. Cenie bardzo np Kukuczke, Wielickiego i innych himalaistow bo to ludze z jajami. Cenie Maisnera i Bajtlika, bo to najlepsi fizycy Polscy, cenie muzykow, zwlaszcza Pachelbela bo tworzy dziela, ale kto moze byc autorytetem? To tak jak Jan Pawel 2 moglby byc autorytetem? Bo fajnie gadal? A oczy przymykal na pedalstwo i caly ten watykanski syf? Bo za niego to ksieza dzieci nie gwalcili? Nie mam autorytetow i nie bede miec. Nie mam tez wzoru jakiegos zycia. Chce czerpac z zycia garsciami, cieszyc sie i zyc w sposob ktroy dalby mi satysfakcje, a zyje na odwrot. Np wzor faceta dla mnie to koles ktory nigdy na rzadnym forum nie siedzi bo ma ciekawsze rzeczy do roboty.
Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 21:39

Daktyl wlasnie, ze u mnie problem w tym, ze ja zawsze obwiniam siebie. Zawsze. A to tak chyba nie jest. I z tego sie robi wstyd, poczucie winy, poczucie gorszosci itp. Daktyl nie kazdy ma tak samo, a o muzyce nie gadajmy jak nie masz nic ciekawgo do powiedzenia. Tu ci przyznam racje
pietruszka - Pon 30 Lis, 2015 22:18

Plusiu, bluzgasz, obrażasz i wylecisz po raz kolejny... Co ty jesteś jakimś masochistą? Chciałbyś mieć przyjaciół albo chociaż kilka życzliwych osób? Nie wiem jak to robisz, jak wcześniej czy później obrażasz. ceewd Albo biczujesz siebie, ten wstrętny świat, c to niechce Ci dać, a przecież Ty zasługujesz,


A ja Ci powiem... Ty się po prostu BOISZ się. I tyle w tym temacie. Lepiej sobie ponarzekać, bo tak pewnie bezpieczniej, to świat jest zły, więc bezpieczniej się nie wychylać, nie uczyć, nie próbować czegoś zdobyć, choćby i wiedzy. A tak jak ta strachliwa mysz możesz sobie poużywać na innych w Internecie, i pobiadolić, że wszyscy wokół są źli, a tylko Tobie świat nie dał szans... TCHórz, który ucieka w uzależnienie...

P>s. Możesz do swej ubóstwianej litanii do siebie dopisać - a Pietruszka nazwała mnie
strachajło, cykor, panikarz, histeryk, trusia, , ostrożniak, kapitulant, dezerter, trzęsidupa, zajęcze serce...

Anonymous - Pon 30 Lis, 2015 22:19

Whiplash napisał/a:
Jaką masz płytę główną i procek? ... sloty :)

płyte z g ówna i proce :shock:
zvrrv
drggb

pterodaktyll - Pon 30 Lis, 2015 22:22

ptero napisał/a:
u mnie problem w tym, ze ja zawsze obwiniam siebie. Zawsze. A to tak chyba nie jest. I z tego sie robi wstyd, poczucie winy, poczucie gorszosci itp. Daktyl nie kazdy ma tak samo, a o muzyce nie gadajmy jak nie masz nic ciekawgo do powiedzenia. Tu ci przyznam racje

Sorry. Ty rzeczywiście nie rozumiesz co kto do Ciebie pisze. Ja nie jestem Twoim terapeutą i nie mam zamiaru nim być. Cześć

szika - Pon 30 Lis, 2015 22:52

Wiedźma napisał/a:
szika napisał/a:
ptero moze warto by było sie zarejestrować?

Niech nawet nie próbuje

no ja nie wiedziałam, że to banita.. poprostu wydało mi się dziwne, że tak długo w watku witania w otwartym dziale jedna osoba pisze i pisze.. nie czytam szczegółowo, bardzo pobieżnie, stąd nie połapałam sie.. ale juz wiem :)

Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 04:51

No boje się to wiem. Tylko czemu i jak przestać?o
szymon - Wto 01 Gru, 2015 08:17

Ptero napisał/a:
No boje się to wiem. Tylko czemu i jak przestać?



szika - Wto 01 Gru, 2015 08:34

troszkę poczytałam.. ostatnie posty..
mam ciekawe obserwacje.. i nie chodzi tylko o plusia.. ciekawe bo to skondensowany przekrój mechanizmów ... np wykluczenia społecznego..
plusiu.. powiem Ci tak..
na tym forum jest więcej osób podobnych w sposobie myslenia i dysfunkcjach do Ciebie.. ludzi pełnych lęku, frustracji, agresji.. ludzi, którym trudno wyjść z tego zaklętego koła.. podobnie jak Tobie..
ale potrafią manipulować pozostałymi tak, że nawet sa lubiani, chwaleni.. Ty jestes - wyglada na to - autentyczny - co w myslach to na języku..już zostałes odrzucony.. bo o to Ci chodziło podswiadomie... bo to wypełnia Twój schemat tak na marginesie..
ale tu sie już nie przebijesz.. zabrakło Ci dyplomacji.. i to nie jest krytyka..
czytałeś Folwark zwierzęcy Orwela?

pietruszka - Wto 01 Gru, 2015 09:41

Ptero napisał/a:
No boje się to wiem. Tylko czemu i jak przestać?o

zdobyć wiedzę o lęku, o tym jak sobie z nim radzić,przepracować w grupie, indywidualnie z terapeutą. Myślisz, że mi okiełznanie swoich lęków przyszło łatwo? Trochę lat nad tym pracuję. Nadal odczuwam, ale lepiej sobie radzę. A tak zachowujesz się jak zbity dawno temu pies, co gryzie nawet rękę, która chce mu podać jedzenie. gorzej. odgryza sobie ze strachu łapę.

szika - Wto 01 Gru, 2015 10:03

pietruszka napisał/a:
zachowujesz się jak zbity dawno temu pies, co gryzie nawet rękę, która chce mu podać jedzenie. gorzej. odgryza sobie ze strachu łapę.

Pietruszka jak zawsze napisałaś celnie..
dodam od siebie.. plusio po to tu przychodzi, bo podswiadomie wie, że oberwie, że będa w niego rzucać kamieniami.. dlatego plusio wracasz tutaj..
zatem każdy rzucony kamień to jest dokładnie to po co plusio przychodzi..
to jest gra.. ale nie pamiętam która..

Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 10:57

szika napisał/a:
to jest gra.. ale nie pamiętam która..


ja pamiętam :]
umartwianie ciała i duszy przybliża do Boga :skromny: :skromny:

Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 11:09

szika napisał/a:
to jest gra.. ale nie pamiętam która..


Wstępna może? :mysli:

Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 15:13

Szymon to nie o taki strach chodzi. Ja nie mam nerwicy natercw, a moze i mam. Ale nie chodzi, ze boje sie czegos realnego. Moj strach pochodzi z poczucia opuszczenia chyba. Tzn czuje sie tak jak male dziecko, ktore jest samo w domu bez rodzicow. ono tez czuje strach i bez sensu jest tlumaczenie, ze boi sie tego co jeszcze sie nie wydarzylo, nieprawdaz? A wlasnciwie to czego sie boi takie dziecko?
Sziko dlaczego mam chcec byc odrzucany? co mi to daje?
Wiem, ze mnie tu bija, cokolwiek bym nie napisal.
Szymek ja nie wiem co to jest Bog, a tak sie umartwiam. :wysmiewacz:
Musze jechac do kantoru po Euro. Ladowalem dzisiaj Czecha i jeden kosz stalowy byl uszkodzony i sie wype.......l i zbil mu lampe z tylu. Ale sie koles darl, po Czesku ale kur.......al jak szalony. *j**** bo powiedzialem, ze mu ja odkupie, a potem sie smiali ze mnie, ze jestem debil bo wozki sa ubezpieczone i powinienem normalnie spisac protokol, zdjecia zrobic i by z Oc sciagli. A ja tera musze po kantorach jezdzic. Nie wiem czy chcial 20 euro czy 120? 20 euro to na lampe chyba nie starczy. w ogole dzisiaj jakis dzien, hu............szy niz zwykle :)

olga - Wto 01 Gru, 2015 15:20

:smieje: Ty jesteś udany
Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 15:24

Terapeuta mowi, ze jestem bardzo inteligetny, ale podejzewam, ze klamie. :)
Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 15:28

Po za tym robie w firmie, gdzie auto za autem, tam kierowcy czekaja czasem po 4 godziny i kloca sie medzy sobą, ktorego mam wpierw rozladowac, zaladowac, wiec zrobilem juz multum zaladunkow, rozladunkow, nic nie wyje..........m, ani nie rozwalilem. Kosz byl rozwalony, wiem, moglem sprawdzic, ale ja na to czasu nie mam. Tam nie mam czasu zjesc nawet, wszystko sie robi na pelnym gwizdku.
szymon - Wto 01 Gru, 2015 15:33

ptero napisał/a:
boi sie tego co jeszcze sie nie wydarzylo, nieprawdaz?


czyli czegoś co nie istnieje - to szaleństwo, a szaeństwo leczy się na trzy sposoby:
- stos
- kulka
- psychiatryk


ptero napisał/a:
jestem bardzo inteligetny


no... i do tego uczciwy

ptero napisał/a:
powiedzialem, ze mu ja odkupie



g45g21 g45g21 g45g21

Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 16:26


szika - Wto 01 Gru, 2015 16:27

ptero napisał/a:
dlaczego mam chcec byc odrzucany? co mi to daje?

wiesz.. pewności oczywiście nie mam, pisze jak to dla mnie wygląda tak z boku.. to co czuję przez skórę tak jakby..
dlaczego.. hmm.. jak to napisać... może tak..
dziecko, które w domu rodzinnym jest odrzucane, na swój dziecięcy sposób szuka sposobów aby nie zwariować.. to są mechanizmy obronne.. dziecko z czasem zauważa, że jesli coś zgrandzi to wtedy dorośli zwracają na nie uwagę.. czyli osiaga swój cel.. bo pragnie najbardziej na świecie aby mama, tata poświęcili mu swój czas i uwagę..
dziecko nie wie, że krytyka (jesteś beznadziejny, jestes zły itd) to coś złego co mu nie słuzy.. dziecko cieszy się efektem - czyli tym, że mama do niego w ogóle mówi..
z czasem takie dzieci, potem jako dorośli wyrabiają sobie nawyk prowokowania ludzi do krytykowania ich, bo inaczej nie potrafią.. jest to dla nich jedyny, znany, skuteczny sposób..
to juz moze niekoniecznie u Ciebie, ale czasem idzie to dalej do przemocy fizycznej, do bicia.. taka osoba poprzez przemoc, znęcanie sie osiąga poczucie, stan pozornej bliskości z drugim człowiekiem..
ale wiesz co.. dziś przeczytałam cały ten wątek..
w wielu sprawach zgadzam się z Tobą, w wielu Cie doskonale rozumiem..
powiem więcej.. ja Cie polubiłam.. był taki film.. "Piękny umysł".. nie pamiętam dokładnie fabuły i przekazu..ale jak Cie czytam w wielu miejscach pojawia mi się własnie ten tytuł..
ja od siebie bym Ci powiedziała Kuba.. komponuj tę swoja muzykę tak jak lubisz, tak jak sprawia Ci to przyjemność.. jesli czujesz pasję w tym to więcej oczekiwac nie trzeba.. to już jest super sprawa.. wiesz.. zawsze będa inni ludzie, którzy będa uwazali, że to trzeba robić inaczej i wcale nie ma w tym nic złego.. ale Ty rób tak jak Ci serducho dyktuje.. pięknie piszesz o tej swojej pasji.. nie znam sie kompletnie na muzyce, ale sprawiało mi przyjemnośc czytanie z jaką miłością i zacięciem o niej piszesz..

edit: no i wieeelki plus za ten Himalaizm ;) ja tez jestem "górzystką" niepoprawną ;)

szika - Wto 01 Gru, 2015 16:50

Klara napisał/a:
szika napisał/a:
był taki film.. "Piękny umysł"..

Bohater był schizofrenikiem :(

bardziej mi chodziło o słowa w tym tytule.. dla mnie Kuba masz wiele pięknych, fajnych kawałków w sobie.. masz swój urok osobisty.. i jesteś bardzo inteligentny..

Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 17:26

Szika narazasz sie piszac o mnie cos pozytywnego. Jeszcze cie wyrzuca z kregu wzajemnej adoracj, wazelinisarstwa, poprawnosci politycznej. Klara juz proboje insynuowac, klaro, schizofrenia to mi nie grozi. Ja mam niski poziom dopaminy. Na schize zapadaja ludzie zwykle bardzo radosni i szczesliwi.

Ale sziko, ja bylem najgrzeczniejszym dzieckiem z nas 3, poslusznym, dobrym, ale najgorszym z najgorszych :)

olga - Wto 01 Gru, 2015 17:35

ehhhh Kuba, Kuba...........Klara nic nie insynuuje, odniosła się tylko do tytułu filmu o którym wspomniała Szika.................zobacz jakie Ty filmy kręcisz :szok:

zachowujesz się jak biedne, zagubione dziecko.......próbujesz wszelkich sposobów żeby ktoś Cie odnalazł....a to Ty sam musisz się odnaleźć :bezradny: nie ma, że boli...

szika - Wto 01 Gru, 2015 18:39

a tak się akurat składa, że ja już bardziej narazić sie nie mogę :>
spoko luz :) ja sie nie boje wyrazać swojego zdania.. nie jestem konformistką..
przeczytałam tylko ten watek.. i może jestem ślepa ale ja tu poza tym zdaniem do Klary, żeby nie truła Ci głupot to nie zauważyłam jakiegoś szczególnego obrażania innych userów, a jeśli nawet już to była to odpowiedź na prowokacje, których tu wobec Ciebie nie brakuje..
no chyba, że którąś stronę pominęłam niechcący, albo podpadłeś już wcześniej.. gdy Cie nie znałam..
kto sie wybiera na Nangę? to bedzie pierwsze zimowe na ten szczyt? o Nandze akurat jakos nie mam informacji..
Polacy to w ogóle mistrzowie w zimowych podejściach w Himalajach.. chyba na tych głównych szczytach to wszędzie byliśmy jako pierwsi..

Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 19:12

Na Nange w tym roku az 4 ekipy, ale chyba wyjdzie skurczybyk Bielecki. Wlasnie jada z Czechem sie aklimatyzowac na jakis wulkan. Pierwszy raz w histori himalaisci zdobywaja aklimatyzacje na innym kontynencie niz Himalaje, hehe. ciekawe co z tego wyjdzie. Pojda w stylu alpejskim na szczyt. Najbardziej bym chcial, zeby wyszedl Tomasz Mackiewicz, jemu to najbardziej sie nalezy, ze tak powiem, bo na Nange chodzi co roku. Ostatnio braklo mu doslownie 200 metrow do szczytu.
Polacy to najlepsi z najlepszych. Zdobylismy everest kiedy wszyscy inni mysleli, ze w zimie sie w ogole nie da przebywac w Himalajach, nikt wtedy nie snil o szczytach, a Wielicki z Cichym se wyszli i dobre. Wielicki to przekozak. Na broad peaka wyszedl za jednym razem, tak jakby se szedl na Babia Gore, hehe. No a Kukuczka to juz jest najepszy himalaista wszechczasow, to co on robil to sie w glowi nie miesci. Zwlaszcza z Kurtyką. 2 skrajnie odmienne osobowosci, chyba nigdy w niczym sie nie zgadzali, a najlepszy duet w gorach. Himalaje to takie palenie trawki. To taki swiat po buchu. Dlatego oni tam są. Ale pewnie nie zrozumiesz.

Szika bo tu panuje lewactwo i poprawnosc polityczna. Ja moge pisac cokolwiek i tak dla innych to ja obrazam, wyzywam itp. JAk janiol nazwal mnie debilem to zamiast wyciagnac dla niego kosnekwencje to whiplash dal mi kartke za prowokacje :rotfl: Klara pisze na forum to co ja mysle. Wmawia innym to co ja mysle, a sama nie ma pojecia co ja mysle. A jak napisalem, ze Giaur to jest strasznie nakrecony to whiplash dal mi ostrzezenie, ze na fourm sie nie ocenia. HAHAHA

Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 19:14

zaraz pewnie pterodaktyl napisze, ze w ogole o himalajach nic nie wiem i zebym se szedl do kolka gorskiego. Albo pochodzil se po bieszczadach, haha
Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 19:19

A jesli o himalajach to okrutnie mi sie nie podoba to co sie dzialo po katastrofie na broad peaku w tamtym roku. Kiedys ludzie gineli w himalajach, przeciez sa tego swiadomi, a teraz robi sie jakies komisje sledcze itp. NA co to komu? To sa bzdury. Nikt nie jest niczemu winien i nie powinen oceniac innych. W komisji byl np Pustelnik, zdobywca korony Himalajow, ale jak sam mowi, za nic w zyciu nie wybralby sie zima w Himalaje. To jak moze byc w komisji? Jak nie wie co to jest zima w Himalajach? Jak nie wie co to jest - 60 stopni? Takie komisje zabijaja himalaizm. Na everest teraz nie ma po co isc, tam kolejki sa. Ciekawe kiedy wybuduja wyciag na Everest? Kasa, kasa, kasa, ludzie wszystko zrobia dla szmalu
Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 19:21

i oczerniaja Bieleckiego, ze nie czekal na nich. W gorach kazdy jest samotny. I ten kto idzie dobrze o tym wie.
szika - Wto 01 Gru, 2015 19:27

ja podziwiam Kurtyke.. kurcze starszy już gościu a kondycję ma niesamowitą.. codziennie biega iles kilometrów.. no niesamowity człowiek..
jest taka seria na youtubie Himalaiści.. chyba z dziesięć części.. oni wszyscy są lub byli (bo wielu nie żyje) indywidualistami jedynymi w swoim rodzaju.. trudne charaktery.. trudne dla otoczenia.. ale realizowali swoje marzenia..
to co nazywasz trawką to ja rozumiem zwyczajnie - adrenalina.. to tez narkotyk.. ale naturalny.. nie przyjmowany z zewnatrz.. to prawda, wiele osób uzaleznia sie od adrenaliny.. gdy nie czują tego pałera to usychają..
co do reszty zostaw to juz.. po co Ci pamietać jakies tam bzdety.. czy to Twoje pisanie coś zmieni? niepotrzebnie sie nakrecasz.. zostaw..

a nie wiesz kiedy będa wchodzili? zarzuć jakies linki gdzie o tej wyprawie piszą..

Klara - Wto 01 Gru, 2015 20:01

ptero napisał/a:
Klara pisze na forum to co ja mysle. Wmawia innym to co ja mysle, a sama nie ma pojecia co ja mysle.

http://www.komudzwonia.pl...p=423943#423943
http://www.komudzwonia.pl...p=423918#423918

Wiedźma - Wto 01 Gru, 2015 20:13

Wiedźma napisał/a:
ten dział jest eksperymentalny i jeśli okaże się, że rzucą się na niego banici - zostanie zamknięty.

Myślę, że oto właśnie nadszedł czas by zastanowić się nad rezygnacją z otwartego działu,
bo kompletnie nie spełnia on swoich założeń.
Przecież to nie miało być miejsce dla powracających banitów, a tak się właśnie dzieje, niestety.
Plusio nawet nie potrafi docenić tego, że pomimo bana przymykam oko na jego tu obecność,
tylko dalej jedzie swoim dawnym patentem.
Na to mojej zgody nie ma. Czekam na zdanie moderatorów.

Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 20:31

Kuba napisz na moje pw jakieś namiary na siebie..
póki dział nie jest zamkniety..

Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 20:40

zeby na pw ci napisac to musialbym byc zarejestrowany
Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 20:43

szika, na fejsie se wpisz kuba stoklosa rychwald albo zywiec
Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 20:52

Klaro co ty zas za glupoty wstawiasz? To ty masz chyba schizofrenie
esaneta - Wto 01 Gru, 2015 20:58

Ze względu na chwilową nieobecność Wiedźmy oraz w związku z coraz bardziej skandalicznym zachowaniem Plusia, zamykam czasowo ten wątek do czasu powrotu Administratora.
Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 22:06
Temat postu: skandal
Hahah, skandaliczne zachowanie to chyba Wasze jest co niektorych. Ale tak jak mowilem. Cokolwiek nie napisze, skandal, obraza, wyzwiska, chamstwo. To taki mechanizm, dokladnie go widac po takil łotrach jak T. Lis, Zakowski, Owsiak, Krasko, itp, itd.
Ja sie zachowuje skandalicznie, o matko. Skandal to, ze ktos taki jest moderatorem.

Anonymous - Wto 01 Gru, 2015 22:06

to szika pisz na fejsie

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group