To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Przez niego czuje się zerem

Pola - Nie 20 Gru, 2015 10:48
Temat postu: Przez niego czuje się zerem
Witam Was !
Od dawna czytam forum. DzIsiaj przyszedł czas na mnie. Jestem z mężem alkoholikiem po ślubie prawie 12 lat, mamy syna. Od początku popijal, szukał towarzystwa na osiedlu, wychodził kiedy chcial. Nic nie skutkowało. Prośby, terapia zamknieta, kilka spotkań z terapeuta. Nigdzie nie zagrzał miejsca wszędzie na grupach według niego są alkoholicy którzy kłamią tylko on mówi prawdę i dlatego nie będzie chodził. Narobił w życiu wiele glupot mimo że jest obrotny i umie zarobić szasta pieniędzmi. Wpędził nas w długi musieliśmy sprzedać mieszkanie. Stracił prawo jazdy i nic nie robi aby je odzyskać. Klamie, manipuluje mną swoimi rodzicami i synem. Syna nie wychowuje tylko rozpuszcza, kupuje mu co chce nawet gry od 18 lat, jak je schowalam to mnie wyzywał. Ma huśtawki od nastroju takiego że mnie kocha i obsypuje prezentami po nie odzyskanie się i zaczęli które doprowadzają mnie do kłótni w których jest podły. Dominuje nademna potrafi powiedzieć że jestem zerem, biedna nigdzie nie znajdę lepszej pracy oraz że zostanę sama ( na trzeźwo ). Za godzinę zmienia mu się i się przymila. Pewnie tkwilabym w tym wszystkim gdyby nie fakt że dotarlo do mnie ( nie mogłam tego pojąć )że on zamawia prostytutki kiedy chla. Jestem zrozpaczona czuje się przegrana, slaba. Zostawiłam go w mieszkaniu jego rodzicow a on tam sprowadza te dz...nic nie mogę zrobić. Jego rodzice są zamozni to ich mieszkanie i on czuje się bezładny a oni widząc moja gehenne wspolczuja mi bardzo i ...dają jemu kolejną szansę. Proszę o wsparcie i radę. Już napisała jeden post ale mi się skasowalo nie wiem dlaczego.

Linka - Nie 20 Gru, 2015 10:59

witaj Polu
piszesz, że zostawiłaś go w mieszkaniu rodziców,
a gdzie Ty teraz mieszkasz?

yuraa - Nie 20 Gru, 2015 10:59

cześć
z tego co napisałas zrozumiałem że nigdy nie potrafiłaś postawic wyraźnych granic jego zachowań jakie będziesz tolerowała a on pozwala sobie na coraz więcej i będzie sobie pozwalał.
to nie zarzut do ciebie , pewnie nie umiesz stawiać granic bo nikt Cie nie nauczył.
jeszcze możesz to zmienić.
zostawiłaś go to dobrze , bądź konsekwentna i nie wracaj po kilku jego czułych przeprosinach.

margo - Nie 20 Gru, 2015 11:03

Cześć Pola!
Wysyłałaś go na wiele terapii... a Ty? Wzięłaś się za rękę i zaopiekowałaś się sobą? :pocieszacz: Są terapie dla osób współuzależnionych, są mitingi al-anon dla rodzin i bliskich osób współuzależnionych, gdzie na prawdę pomagają! Dzięki temu zyskasz większe poczucie własnej wartości, nie będziesz czuła się zerem i będziesz potrafiła odpowiednio zadbać o siebie i syna.

Pola napisał/a:
że on zamawia prostytutki kiedy chla


To niestety znam doskonale z autopsji... ale dowiedziałam się tego, kiedy już byłam na skraju wytrzymałości emocjonalnej i po tym w zasadzie podjęłam ostateczną decyzję o odejściu... trochę to była ironia losu, bo pił, bo były kłótnie, różne przepychanki, pijackie awantury w środku nocy, zdradzał mnie notorycznie, a dopiero kiedy dowiedziałam się, że korzysta z płatnych usług to podjęłam decyzje, że tego już za wiele...


Pola, trzymam za Ciebie kciuki, żebyś zadbała teraz o siebie i dziecko. Poczytaj trochę tutaj http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=3026

Mała - Nie 20 Gru, 2015 11:08

Witaj Pola!
Pola - Nie 20 Gru, 2015 11:18

Dziękuje za tak szybką reakcje. Mieszkam u moich rodziców pomagają jak potrafią. Mój ojciec pil teraz jest stary, nie pije. Mam za sobą 7 miesięczna terapię indywidualną po której 1 raz odeszlam z synem, wtedy on szalal, narobił mi wstydu w pracy. Nie mogłam się zdecydować na grupę, balam się tych spotkań. Później wpadła w rozpacz że moje życie to porażka jestem Dda, nie mam swojego mieszkania, mało zarabiam, nie uloze sobie życia, miałam myśli samobójcze. Po roku separacji omamil mnie że się będzie starał, chce spróbować jeszcze raz, że mnie kocha itp bo jak nie to się mam zdecydować na rozwód bo on chce sobie życie ułożyć. Zaczęła sobie w swojej chorej głowie wyobrażać scenariusze typu ją sama zostaje w jednym pokoju z synem a on w tamtym dużym mieszkaniu z nowa miłością i przestaje pic. Wróciła więc było na początku ok starał się ją też a później znowu... Chodzenie po nocach, zwracanie pod wpływem narkotyków. Moje wyprowadzili na weekend aby syn nie patrzył na ten syf. Widzę co on szuka w internecie strony agencji towarzyskich, dzi... Na telefon i wszystkiemu zaprzecza mówi że mnie kocha co to za typ on chyba jest chory psychicznie. Jestem gotowa na grupę rusza od stycznia.
Linka - Nie 20 Gru, 2015 11:23

Pola napisał/a:
Później wpadła w rozpacz że moje życie to porażka jestem Dda, nie mam swojego mieszkania, mało zarabiam, nie uloze sobie życia,

tak na początek: masz rozdzielność majątkową? alimenty na syna?
Pola napisał/a:
Zaczęła sobie w swojej chorej głowie wyobrażać scenariusze typu ją sama zostaje w jednym pokoju z synem a on w tamtym dużym mieszkaniu z nowa miłością i przestaje pic.

wspólnego mieszkania już nie macie, to, w którym mieszka jak napisałaś, jest jego rodziców,
nic już nie tracisz, a możesz zyskać spokój

Mała - Nie 20 Gru, 2015 11:28

Pola napisał/a:
Jestem gotowa na grupę rusza od stycznia.

Zapisałaś się? :kwiatek:

margo - Nie 20 Gru, 2015 11:29

Pola napisał/a:
Mam za sobą 7 miesięczna terapię indywidualną po której 1 raz odeszlam z synem



Czyli zadziałało. Wystraszyłaś się pozytywnych zmian i wróciłaś do starych, znanych schematów? :pocieszacz: Może warto pomyśleć o powrocie na terapię? Uwierz mi, na grupie nie gryzą, spotkasz osoby o bardzo podobnych doświadczeniach jak Ty. Tak samo z resztą jak i tutaj :)

Jacek - Nie 20 Gru, 2015 11:32

cześć Pola :)
moja droga,mogę ci powiedzieć jako alkoholik,który kiedyś pił ,że robiłem podobnie
a wyglądało to tak
ja kochałem swoją żonę nad życie - lecz nad tym były jeszcze dwie "rzeczy"
i to ja alkoholik nimi manipulowałem - nawet niewiedzący o tym
- pierwsza,to nie sam alkohol,a to coś we mnie co do niego mnie pchało
(ja potrafiłem wierzyć we własne obietnice - "że wrócę dziś trzeźwy" - no niestety gdy pojawiał się alkohol o obietnicy zapominałem)(podobnie miało się z miłością i kochaniem żony)
- druga,to obrona mej racji do moich postępowań - (ja mam racje a inni nie - szczególni ci co zarzucali że za dużo piję) (co wtenczas tej racji nie miałem - a widzę to teraz gdy nie piję)
groźby,straszenia ze strony żony nic nie dawały - dopiero oprzytomniałem gdy z dziećmi odeszła
moja droga polu,to musi wyglądać tak:
każde z was musi zająć się sobą i o siebie zadbać
bo gdy ty jemu pomagasz na siłę - on odbiera to jako zarzut - za coś czego on nie potrzebuje ,więc takie ataki będzie odpierał złością i obrazą

She - Nie 20 Gru, 2015 13:03

Cześć Pola :)
Mój mąż, kiedy zdecydowałam się na wyjście z problemem na zewnątrz (czyli poza zamknięty rodzinny krąg) napisał mi sms o treści następującej: 0.
Gdybyś miała problem z właściwą interpretacją ;) napiszę słownie: zero.
Twierdził że nie miałam prawa mowić nikomu o jego sprawach :mgreen:
Nie rozumiał wówczas jednego - że to już nie były tylko jego sprawy, cierpiała cała rodzina, dzieciaki, ja i osoby które byly bliżej lub dalej od nas. Krąg tych osób rósł w zastraszajacym tempie. Nadszedł dzień w którym miałam dość i zapragnęłam ratować siebie, nie jego.
Od tamtej pory wiele się zmieniło 23r
Dobrze że do nas trafiłaś :okok:

Pola - Nie 20 Gru, 2015 13:18

Mam problem z internetem. Byłam w swojej poradni i zapisałam się jako chętna na grupę. Co do terminu mają do mnie dzwonić. Widziałam się też ze swoją stara terapeutka i postaram się też do niej wbić w styczniu bo teraz nie ma normalnych godzin wolnych tylko w środku dnia kiedy pracuje. Rozdzielczości jeszcze nie mam aani alimentów. Wyprowadziła się 2 tyg temu i przez ten czas byłam w złym stanie psychicznym, płakałam, wściekła się, wyzwalam go próbowałam zmusić do przyznania się do zdrad aby zakończyć ten związek. Po prostu przywyklam do alkoholizmu jego ale z lajdactwem nie mogę sobie poradzić. Jak on mógł. Podobno jestem atrakcyjna a czuje się jak nic niewarty śmieć. Chodzę do pracy, jem,śpię, pomagam w lekcjach. Wegetuje. I ciągle o tym myślę co on tam wyprawia. Walczyłem jeszcze o możliwość mieszkania tam bez niego. Z początku teściowej chcieli go wywalić ale ich przekabacil zamysłu oczy i dostał jeszcze jedna szanse. A do mnie mówią ze masz prawo tam mieszkać. Nie dociera do nich kim on jest oprócz tego że pije i się lajdactwem to jest przemocowcem i z nim się nie da żyć pod jednym dachem osobno. Zmusza do współrzycia, oddawania pensji jestem tam jak w kolonie. Nie mogę znieść tej niesprawiedliwości my z ich jedynym wnuczkiem w małym pokoiku a on sam w 80 metrach. No ale to przecież ich synuś.
margo - Nie 20 Gru, 2015 13:26

Pola napisał/a:
zmusić do przyznania się do zdrad aby zakończyć ten związek


A potrzebne Ci jego zezwolenie na to, żeby to zakończyć? :mysli:
Pola, na co jeszcze potrzebujesz jego zgody? :bezradny:

Pola napisał/a:
Nie dociera do nich kim on jest


I może kiedyś dotrze, a może i nigdy nie dotrze. Nie masz na nich wpływu. Ale masz wpływ na siebie i na to, co Ty zrobisz :)

Pola napisał/a:
bo teraz nie ma normalnych godzin


A nie możesz zapisać się już na "zapas"? Żeby już sobie zarezerwować miejsce? Bo może się okazać, że przyjdziesz w styczniu i okaże się, że znów nie ma żadnych popołudniowych godzin. Ja na chwilę obecną u siebie na terapii mam zarezerwowane spotkania co dwa tygodnie aż do marca. Poszłam ostatnio zwyczajnie do rejestracji i poprosiłam, aby mnie zapisać do mojej terapeutki co drugi tydzień, w godzinach, które mi odpowiadały - bo w takich odleglejszych terminach jeszcze nikt nie był zapisany, więc mogłam sama sobie wybrać :)

pietruszka - Nie 20 Gru, 2015 13:29

Pola napisał/a:
Mam za sobą 7 miesięczna terapię indywidualną po której 1 raz odeszlam z synem, wtedy on szalal, narobił mi wstydu w pracy.

Witaj Polu :)
To on narobił sobie wstydu, nie jesteś odpowiedzialna za zachowanie dorosłego mężczyzny. :nie:
Moim zdaniem wstydem może być niewykorzystanie d cna forma pomocy dostępnej dla Ciebie i dla syna, więc kochana - na terapię z powrotem marsz :) ergr Po drodze może na Al-anon zajrzysz - to forma pomocy dostępna od zarazn?

Pola napisał/a:
Widzę co on szuka w internecie strony agencji towarzyskich, dzi...

hmmm... o pachnie nadkontrolą kochana. Szkoda własnej energii na tracenie czasu, co alkoholik tam porabia ze swoim życiem. Nie naprostujesz go, nie nawrócisz... masz wpływ tylko na swoje i syna życie.
Linka napisał/a:
tak na początek: masz rozdzielność majątkową? alimenty na syna?
moim zdaniem, to całkiem realny plan na najbliższe miesiące, prawda? Małymi kroczkami...
Pola - Nie 20 Gru, 2015 15:49

Dziękuję za wsparcie. Niestety coś mi się dzieje z internetem. Wiem ze nie powinnam się wkręcac w to sprawdzanie internetu ze to chore. Trudność polega na tym ze mamy telefony w jednej sieci i kiedy czegoś szukam to widzę co on sprawdzał przede mną. Rozdzielczość -odnalazłam numer do notariusza polecony przez prawniczke z poradni i to ogarnę. Co do alimentów gorsza sprawa, bo on ma działalność i dokumenty trzyma u księgowego z tego co wiem ukrywa dochody. Wniosek mam napisany tylko czy 600 zł to nie zamalo?musze zgromadzić rachunki bo m.za wszystko sam płacił. Wiem ze powinnam się odciąć ale te zdrady zachciało moja godnością. Używał prostytutek i jakby nigdy nic wyznawać mi miłość i się kładł ze mną. No nie mogę tego pojąć.
Linka - Nie 20 Gru, 2015 16:16

Pola napisał/a:
. Rozdzielczość -odnalazłam numer do notariusza polecony przez prawniczke z poradni i to ogarnę.

U notariusza on musi wyrazić zgodę, ale możesz też złożyć wniosek o rozdzielność w sądzie.
Możesz także wnioskować o alimenty na siebie.

pietruszka - Nie 20 Gru, 2015 16:24

Pola napisał/a:
ale te zdrady zachciało moja godnością. Używał prostytutek i jakby nigdy nic wyznawać mi miłość i się kładł ze mną. No nie mogę tego pojąć.

no taka sytuacja może wstrząsnąć i zachwiać poczuciem własnej wartości. :pocieszacz: Czas, aby zacząć budować to poza nim. O wartości kobiety nie świadczy zachowanie jej męża. Pomyśl, jak zachowałaby się w tej sytuacji najpiękniejsza, najbardziej wartościowa, zniewalająca kobieta na świecie? Olałaby palanta raz na zawsze. Na pewno nei ganiałaby za nim po internecie, patrząc z kim, co, gdzie. Więc sobie wyobraź, że jesteś tą naj Królową Świata (bo powinnaś być taką dla ojca swojego dziecka) i postępuj tak, jakbyś chciała, z godnością, ale jednocześnie zabezpiecz interesy dziecka i swoje. :tak:

Pola napisał/a:
odnalazłam numer do notariusza polecony przez prawniczke z poradni

brawo :brawo: zrób kolejny krok i zadzwoń jutro :tak: nie zaszkodzi zorientować się co i jak
Na stronie Centrum Praw Kobiet jest sporo bezpłatnych poradników prawnych
http://www.cpk.org.pl/

pietruszka - Nie 20 Gru, 2015 16:27

http://www.cpk.org.pl/211,poradniki-prawne.html
Jras4 - Nie 20 Gru, 2015 19:01

Pola napisał/a:
a oni widząc moja gehenne wspolczuja mi bardzo i ...dają jemu kolejną szansę.
wiesz co g***o prawda
Pola - Nie 20 Gru, 2015 19:49

Trochę mnie z martwiła ta informacja że w przypadku ubiegania się o rozdzielczość u notariusza potrzebna jego zgodą ale spróbuje bo chce to załatwić jak najszybciej. Mam dzisiaj dobry dzień ponieważ się odwazylam tutaj napisać i już nie czuje się taką samotna. Poza tym byłam u spowiedzi i trafilam na wspaniałego dominikanina który dodatkowo wsparł mnie duchowo. Wyobraźnię sobie że głupota mojego teścia sięgnęła dzisiaj chyba zenitu w obliczu oczywistych faktów uznałal się do mojej mamy na synka. Zrobili sobie że mnie kozła ofiarnego, bardziej martwi ich stan lokalu w tej chwili niż my. Najlepiej jak bym wróciła i dbała o dom. Nie sadzilam że bogaci ludzie mogą mieć tak zimne serca i być tacy chytrzy. Ale moja mama nakrzyczala na niego żeby się nie uzalal nad pijakiem i lajdakiem. Tak się przejęli nami że jadą sobie w góry. Natomiast mój m. Ocknal się dzisiaj z melanżu i zalewa się łzami że zostaje sam na święta, błaga o ostatnia szansę ogląda nasze zdjęcia ją nie reaguje ( pisze do mnie SMS-y)
pterodaktyll - Nie 20 Gru, 2015 19:54

Pola napisał/a:
. Ocknal się dzisiaj z melanżu i zalewa się łzami że zostaje sam na święta, błaga o ostatnia szansę ogląda nasze zdjęcia

Będziesz ostatnią frajerką jeśli dasz się na to złapać. Uwierz mi, że wiem co mówię i nie pytaj skąd ta pewność ;)

esaneta - Nie 20 Gru, 2015 19:58

Witaj Polu.
Jedne z moich najpiękniejszych świąt, jakie pamiętam, to te, kiedy zostawiłam mojego alko i pojechałam z dziećmi spędzać święta z rodziną.

Pola - Nie 20 Gru, 2015 20:01

Ha ! I dlatego tu jestem potrzebuje aby ktoś mi to uswiadamial bo jestem za dobra, miękka a on cwaniak i aktor nie do uwiezenia. Wiem co jest grane intuicja i rozum mówi jedno a wspoluzaleznienie pcha w stronę ciągłego wyznaczania. On wie na jakich strunach zagrać nigdy nie był w takiej sytuacji że zostaje zupełnie sam ale nie ugne się za dużo zdrowia mnie kosztowaly jego wybryki. Te święta będą spokojne i w wąskim gronie. Nie nie chce być frajerka i nie chodzi o zemstę naprawdę zwyczajnie nie mogę patrzeć na niego.
Pola - Nie 20 Gru, 2015 20:11

Mój syndrom wspoluzaleznienie wyhodowany bez mała przez 12 lat plata mi nieźle figle. Wszędzie widzę szczęśliwe i kompletne rodziny i robi się zal. Ale pilnuje się on nie wpisuje się w ten obraz nigdy nie było pełni szczęścia tylko napięcie, agresja albo brak m. bo dzielił się swoim czasem z kolesiami od butelki. Poprzednio kiedy odeszlam popełniła zasadniczy błąd zamknęłam się na ludzi. Teraz odnowilam kontakt z kuzynką w podobnej sytuacji do mojej mam nadzieję że będziemy się wspierać.
Mała - Nie 20 Gru, 2015 20:11

Pola napisał/a:
zalewa się łzami że zostaje sam na święta, błaga o ostatnia szansę

Proszę, nie rób tego! To jest kolejna manipulacja czynnego alkoholika! Nie złam się, jeśli tym razem nie ulegniesz, każdy kolejny dzień - będzie już łatwiejszy, niż to, co miałaś do tej pory! :okok:
JA TO ZNAM. W 8 miesiącu ciąży i z 1,5 rocznym synkiem, zostałam sama w mieszkaniu na wymarzonego "przez nas???", obiecanego sylwestra. Tak po prostu - rano usłyszałam, że na sylwka jedzie do kolegi.
Ale nie zostałam sama. Zabrałam swój wielki brzuch, kiepską, lekką, psującą się spacerówkę z małym synkiem i ruszyłam przez śnieg po kolana. Spędziłam cudownego sylwestra u przyjaciół. W trzeźwym gronie bliskich mi osób.
Koło 2 w nocy zostałam przez telefon nazwana ku...
Mój były partner myślał, że będę czekała na niego przez całą noc i się grubo pomylił.
...Dziś mam cudowną Rodzinę i całkiem dobrze dogaduję się z moim byłym :) Po prostu nie było nam pisane być razem. I tak jest dobrze :) Raz na jakiś czas się spotykamy (dzieci muszą znać ojca!) i zaczynamy budować nowe, wzajemne relacje. Każde z nas zasłużyło na własne szczęście.
I jeżeli to w tej chwili czyta on, albo ktoś z jego rodziny - Pozdrawiam was serdecznie i zyczę spokojnych, zdrowych świąt :mikolaj:

Pola - Nie 20 Gru, 2015 20:21

Dziękuje Wam, za dobre słowo, za otuche. Nie zamierzam tam wracać i nawet przestaje już mi być zal tego wypielegnowanego domu. Tu w domu rodzinnym moze nie ma luksusow ale nie ma tez biedy. Moge liczyc na ojca ktory tyle zlego w zyciu nam wyzadzil ale chyba teraz splaca ten dlug poprzez pomoc w opiece nad synem. Uspokoiłam się i to jest dzisiaj najważniejsze, nie pociągnie mnie na dno, nie dam się więcej tlamsic i niszczyć nikomu. Muszę być silną dla syna a reszta może się kiedyś ułoży. Wiem że nie będzie łatwo bo mam jeszcze trochę metliku w głowie ale nie odrazu wszystko.
Mała - Nie 20 Gru, 2015 20:57

:okok: I tak trzymaj, a jak Ci przyjdą głupie myśli o powrocie tam - zajrzyj tutaj...Tutaj zawsze jest ktoś, kto Ci to wybije z głowy! ;) ...Ja też tak robiłam :pocieszacz: - poskutkowało! :mgreen:
Pola - Nie 20 Gru, 2015 21:10

Tak złapałam się Was i już nie puszczę. Pozdrawiam :buzki: i dobrej nocy życzę kochani!
Kami - Pon 21 Gru, 2015 08:15

Pola, nadejdzie czas, że pojmiesz wszystko :pocieszacz: ruszyłaś do przodu i tego się trzymaj nie raz jeszcze Ci będzie źle i w dołku ściśnie ale ważne jest to, że masz już świadomość tego, że Tobie jest pomoc potrzebna ....
Od formalnej strony ... zadbaj o to, by to jego z domu usunięto ( sama w przeszłości źle postąpiłam bo z dziećmi się usunęłam a powinno być odwrotnie ) o alimenty się nie martw przed sądem on niczego nie ukryje, będzie musiał pokazać dochody ...
Witaj na forum, dobrze trafiłaś :kwiatek: :)

Pola - Pon 21 Gru, 2015 12:04

Ruszyłam z miejsca ale mam huśtawki nastroju dzisiaj poczułam się niepewnie. Zaczęłam sobie wyobrażać nieciekawa przyszłość w samotności. Nie wiem jak ustalić z nim opiekę nad synem w tej chwili. Chce go zabierać kiedy jest w formie. Wczoraj miał dola i chciał go koniecznie widzieć ale się niezgodzilam. Dzisiaj już napisał smsa ze zabiera go po szkole i zostaje z nim do wigilii. Drażni mnie ze tak postępuje ale jak się sprzeciwia to będzie wojna, wyzwaniami do rodzicow i teściów ze ograniczam mu kontakt słowem cyrk. Co do walki o mieszkanie mam złe przeczucia ze rodzice męża mnie wyroluja. :evil:
She - Pon 21 Gru, 2015 13:55

Pola napisał/a:
Zaczęłam sobie wyobrażać nieciekawa przyszłość w samotności.

Jak to mawia pewien klasyk - jak sobie wymyślisz tak będziesz miała :mgreen:
Pola napisał/a:
Nie wiem jak ustalić z nim opiekę nad synem w tej chwili. Chce go zabierać kiedy jest w formie.

:shock:
W życiu nie zgodziłabym się na to aby oddać dziecko pod opiekę czynnemu alkoholikowi.
Poza tym nie może być tak że dziecko jest kartą przetargową pomiędzy rodzicami... Są prawnicy którzy zajmują się takimi sprawami, idź, przedstaw sytuację i nie pozwól na dalsze krzywdzenie syna :( Zadbaj o Was czyli o siebie i dziecko, ono jest całkowicie bezbronne :(
Pola napisał/a:
Dzisiaj już napisał smsa ze zabiera go po szkole i zostaje z nim do wigilii.

Co będzie gdy on nie da rady zająć się dzieckiem we właściwy i odpowiedni sposób? Przecież taka osoba nie jest w stanie odpowiadać za siebie a co dopiero za małego człowieka :/
Pola napisał/a:
jak się sprzeciwia to będzie wojna, wyzwaniami do rodzicow i teściów ze ograniczam mu kontakt

Moim zdaniem dziecko nie powinno mieć kontaktu z taką osobą :/ nawet jeśli jest to tata, mama, babcia, dziadek czy wujek. No nie i już.
A jeśli rodzinie nie przeszkadza stan i zachowanie Twojego męża i mają pretensje o to że nie pozwalasz na spotkania z dzieckiem - niech sami zaopiekują się nim, domem i całą resztą.
Ale dziecko niech zostawią w spokoju...
Pola napisał/a:
Co do walki o mieszkanie mam złe przeczucia ze rodzice męża mnie wyroluja.
Masz z synkiem dach nad głową, może nie tak bogaty wizualnie ale spokojny. I tego się trzymaj na dziś. Spokój, cisza, dziecięcy beztroski śmiech, radość z wspólnie spędzanych chwil, brak obaw o to co będzie jutro - to są wartości których nie da się kupić za żadne pieniądze. Pal licho piękne mieszkanko, z rzygającym tatusiem i prostytutką u jego boku :blee:
Klara - Pon 21 Gru, 2015 15:06

Witaj Polu :)

Pola napisał/a:
Zaczęłam sobie wyobrażać nieciekawa przyszłość w samotności.

Spójrz tak "trzeźwym" okiem na swoją sytuację w małżeństwie. Jakie miałaś życie? Czy przypadkiem nie byłaś samotna? Miałaś się komu zwierzyć, pożalić, mogłaś liczyć na pomoc, na wsparcie?
Pamiętam życie z czynnym alkoholikiem i wiem, że miałam dwoje dzieci - jedno małe nad którym dało się zapanować i jedno całkiem duże, ale nie do ogarnięcia.
Takiemu "dużemu dziecku" nie dawaj pod opiekę syna i nie oglądaj się na żadne protesty. Bądź jak skała.
Szukałam w necie informacji o ustanowieniu opieki nad dzieckiem i stwierdziłam, że możesz wybrać sobie sama co poczytać, bo jest sporo artykułów. Zobacz: https://www.google.pl/sea...qGYGoq4aYKEneAP

Pola - Pon 21 Gru, 2015 21:44

Udało mi się dzisiaj zapisać konkretnie na indywidualną z grupą niestety jeszcze nie wiadomo. Poczekam do stycznia juz niedaleko bo bardzo mi zależy na tym ośrodku. Dzwoniłam do notariusza sprawie rozdzielczości i niestety faktycznie On musi być i wyrazić zgodę. Wdalam się niepotrzebnie w jakąś pyskowke przez telefon i wspomniałam o tym niby się zgodził ale to nic pewnego. Co co tej opieki nie mam naprawdę w tej chwili siły na walkę z nim. On przechodzi z zapewniania mnie o swej niewinności do ataku. Porostu najlepiej jak komunikujemy się przez smsa.
dziękuję Ci Klaro! za trzezwe spojrzenie. Fakt nie miałam partnera i przyjaciela a wygodne zycie kosztowało mnie zdrowie. Nie wiem czy też ktoś to miał ale kluje mnie w sercu czasami i mam taki ucisk w klatce piersiowej nerwica?pozdrawiam wszystkie dobre duszę tutaj.

Klara - Pon 21 Gru, 2015 22:07

Pola napisał/a:
nie mam naprawdę w tej chwili siły na walkę z nim.

Ty z nim nie walcz i nie wdawaj się w żadne tłumaczenia, bo on i tak nie przyjmuje żadnych argumentów. Szkoda Twojej energii.
Zamiast tego skup się na najważniejszych sprawach, czyli jak najszybciej złóż odpowiednie wnioski do sądu. Tu masz wzory gotowych formularzy:
http://www.warszawa.so.go...formularze.html
Pod punktem 7 jest pozew o alimenty, a pod 17 o ustalenie opieki nad dzieckiem.
W sądzie możesz wystąpić o zwolnienie z opłat ze względu na niskie dochody. Na ten temat na pewno napiszą Ci Dziewczyny, które to załatwiały.

Linka - Pon 21 Gru, 2015 22:45

Klara napisał/a:
W sądzie możesz wystąpić o zwolnienie z opłat ze względu na niskie dochody.

wniosek do sądu rodzinnego o alimenty jest bezpłatny
i jeszcze pkt 9: pozew o ustanowienie rozdzielności majątkowej, opłata 200 zł.

Mała - Wto 22 Gru, 2015 08:23

Pola napisał/a:
ograniczam mu kontakt

Ja też miałam tym grożone. Że szkodzę sama sobie, bo ograniczam ojcu kontakty z dziećmi. I nie usłyszałam tego od niego, tylko od jego matki. Zawiozłam wtedy dzieci do Babci - żeby mogła się z nimi zobaczyć. I dostałam kubeł zimnej wody na głowę. A ze swoim byłym - szybko się dogadałam. Postawiłam tylko jeden warunek - ma być trzeźwy w trakcie spotkania z dziećmi. :) I tego się trzymamy :) i jest ok, wszyscy jesteśmy szczęśliwi. A jeżeli chłopcy tęsknią za swoim Tatą - po prostu biorę telefon i dzwonimy do niego :) Albo uruchamiamy skype :)

olga - Wto 22 Gru, 2015 09:09

Witaj Pola :)
Nie daj sie omamic :nono: pamietaj Ty jestes dla siebie najwazniejsza i dobro Twojego dziecka i tym sie kieruj

Pola - Wto 22 Gru, 2015 10:13

Dziękuję Wam za wszystkie rady. Jest mi strasznie ciężko. Zawsze byłam neurotyczna ale teraz to już chyba depresja. Nie mam wogole sily, czuje wręcz ból fizyczny i znowu te myśli ze jak bym zniknęła byłoby lepiej skończyloby się cierpienie. Dookoła mnie tylko smutek i przygnębienie ludzie. Na dodatek jeszcze mój brat idiotą zdradził bratowa wywalila go z domu bo zatrudniła detektywa. Został w skarpetkach i wyciąga kasę od mamy. Mam wrażenie ze wszyscy faceci to świnie. Nigdzie nie mam punktu zaczepienia aby odbić się od tego dna. Udało mi się zapisać na indywidualną 8 stycznia. Z grupą nic nie wiadomo jeszcze.
Pola - Wto 22 Gru, 2015 10:22

Mam jeszcze problem ze zdrowiem syna od urodzenia słabo rośnie mimo leczenia, obawiam się ze to może być jeszcze coś innego. Żaden lekarz w tym pieprz.. kraju potrafi jakoś pokierować. Trzeba się o wszystko prosić i samemu kombinować jakie jeszcze badania są potrzebne. Dlaczego jednym kobietom zacznie się jakoś normalnie układa a inne muszą się tak męczyć za dużo tych krzyży na mnie.
Linka - Wto 22 Gru, 2015 10:26

Pola napisał/a:
Zawsze byłam neurotyczna ale teraz to już chyba depresja

Może spróbuj się zapisać do psychiatry, być może potrzebne Ci są leki, to już lekarz oceni.
Pola napisał/a:
. Nigdzie nie mam punktu zaczepienia aby odbić się od tego dna.

Nie patrz na ludzi dookoła, to ich życie, wiem , że Ci teraz ciężko, ale po jakimś czasie docenisz spokój i ciszę, i życie bez strachu
A co z Twoim synem? ile on ma lat? czy nadal jest z ojcem?

Pola - Wto 22 Gru, 2015 10:58

Juz byłam zapisana do psychiatry ale terapeutka mnie odwiodla mówiła ze mogę stracić chęć po lekach do chodzenia na terapię. Widzę jednak ze nie dam rady bez psychiatry juz miałam takie nastroje po porodzie i nie był to baby blues. Nasz syn ma 11 lat i przez ten czas zdążył mieć 1 poważna operacje, 2 zabiegi tez z narkoza może przez te znieczulenia tak słabo z tym wzrostem. Ma niedoczynność tarczycy i latamy co 2 mies. do endokrynologa przeważnie prywatnie bo przecież państwowo to najwyzej. Jak widzę ze on jest taki mały na tle rówieśników, często nieakceptowany to mnie aż ściska w srodku . Najczęściej przebywa z dziewczynami i jednym chłopcem któremu inni dokuczają.
Pola - Wto 22 Gru, 2015 11:09

Należności nie wszyscy faceci to d***, podziwiam tych co potrafili z tego wyjść i zawalczyć o rodzinę. Ja jestem niestety otoczona tym gorszym sortem bo w pracy szef jest alkoholikiem i bardziej żałuję się tych co chleja niż uczciwych ludzi jakiś matrix.
Linka - Wto 22 Gru, 2015 11:11

Pola napisał/a:
Juz byłam zapisana do psychiatry ale terapeutka mnie odwiodla mówiła ze mogę stracić chęć po lekach do chodzenia na terapię.

Dziwne to dla mnie podejście, jednak to Ty decydujesz jak pomoc Ci jest potrzebna.
Pola napisał/a:
Jak widzę ze on jest taki mały na tle rówieśników, często nieakceptowany to mnie aż ściska w srodku

Myślę, że to nie wzrost jest powodem, ale niskie poczucie własnej wartości.
Najlepszym kolegą mojej córki jest właśnie najmniejszy chłopak w klasie i nie widzę, żeby w jakiś sposób był odrzucany przez kolegów.

Jo-asia - Wto 22 Gru, 2015 11:41

Pola napisał/a:
Jak widzę ze on jest taki mały na tle rówieśników, często nieakceptowany to mnie aż ściska w srodku . Najczęściej przebywa z dziewczynami i jednym chłopcem któremu inni dokuczają.

z mojego podwórka doświadczalnego...
jak zajęłam się sobą, zaakceptowałam siebie...
moje dzieci, o dziwo.. też zyskały na własnej akceptacji

Jak będziesz pewna siebie, swojej wartości.. to i lekarzy "postawisz do pionu". Znaczy, będziesz miała silę egzekwować to co Ci sie należy. Tym samym znajdziesz sposób i lekarza, który wam pomoże.

Pola - Wto 22 Gru, 2015 12:30

Pewnie tak będzie jak się wezme za siebie to stanę się bardziej asertywna. Muszę Wam powiedzieć jeszcze o jednej rzeczy, która mnie doprowadziła do wściekłości. Ostatnio mój braciszek zapytał mamę czy będzie alkohol na święta bo on by się z ojcem napił :evil: Do tej pory święta jedne i drugie spędzał z rodziną żony i do mamy zaglądali z łaski na uciechę albo w cale. Tam całe święta w palnik. My zawsze byliśmy i nigdy mi przez myśl nie przeszło aby zaproponować choćby wino, przy ojcu niepijącym alko. Teraz kiedy brat po wywaleniu przez żonę został w czarnej du*** więc będzie całe święta u rodziców i by się chętnie napił bo on nie zna innej formy. Stanowczo z mamą odmówiłyśmy stawiania jakiegokolwiek alko, mało się wycierpieliśmy z jego powodu. Mam wrażenie że mój brat to głąb który nie pracuje nad sobą, nie zdaje sobie sprawy że jest DDA i może mieć już problem bo wiem że często popijał z żoną.
Pola - Wto 22 Gru, 2015 12:33

Jeszcze raz dziękuje Wszystkim którzy tu zaglądają i starają się mi pomóc. Czytam te linki i doceniam. :buzki:
pietruszka - Wto 22 Gru, 2015 16:50

Pola napisał/a:
Mam wrażenie że mój brat to głąb który nie pracuje nad sobą, nie zdaje sobie sprawy że jest DDA i może mieć już problem bo wiem że często popijał z żoną.

pewnie sam ma problem, ciekawe, bo bardzo często DDA mają nienaturalny stosunek do alkoholu:
1. mają wstręt - mają stosunek antagonistyczny
2. wiążą się z alkoholikami, często podświadomie ignorując sygnały, że przyszły partner już pije w sposób niezdrowy, ma problemy z emocjami, itd.
3. wpadają w alkoholizm lub.i inne uzależnienia.

Niealkoholik w ogóle nie podejmie tematu alkoholu podczas Wigilii. Albo w ogóle nie pomyśli o alkoholu, albo najwyżej się pomyśli o winie do ryby.

Pola napisał/a:
oprowadziła do wściekłości.

zapytał się - miał prawo... ale fajnie, że Twoja mama (w końcu jej dom ) i ma prawo decydować.

Pola napisał/a:
Juz byłam zapisana do psychiatry ale terapeutka mnie odwiodla mówiła ze mogę stracić chęć po lekach do chodzenia na terapię.


U nas w poradni był psychiatra, który na tyle dobrze znał problem alkoholizmu i współuzależnienia, że nie każdy pacjent mógł liczyć na receptę na leki. Przynajmniej nie zapisywał, gdy uznawał, że nie trzeba. Osobiście korzystałam z pomocy farmakologii, mi było to potrzebne, ale jednocześnie miałam silną motywację do pracy w terapii. Bo jedno nie zastąpi drugiego.

Pola - Wto 22 Gru, 2015 18:15

To nie tak ,że mój brat chciał wypić mały kieliszek, on się niestety rozpil. Kiedy pije się codziennie po 4 piwa i do tego melanż w weekendy że szwagrem to jest już problem. Przy każdej okazji w ich domu alkohol lal się strumieniami, mama była zapraszana i nie mogła na to patrzeć. Mówiła mu żeby uważał ale on twierdzi że nie ma problemu, czuje że dużo czasu minie kiedy zrozumie że bez tego nie umie juz żyć.
Miałam takie momenty kiedy nie mogłam scierpiec smutku i wtedy pomyślałem żeby się napić jakiegoś piwa czy wina to mi ulzy ale się wystraszyłam i napilam się herbaty.
Ją wiem że jestem DDA i jak mi to przeszkadza, ale najpierw muszę zająć się wspoluzaleznieniem. Co do psychiatry w poradni uzależnień to byłam kiedyś i nie chciała nic przepisać może stwierdziła że nie jest tak źle. Pójdę do zwykłego i zobaczymy co powie te wahniecia nastroju mnie wykańczania, najgorzej jest rano, dobrze że chodze do pracy tam zawsze ktoś coś powie smiesznego i przynajmniej można się posmiac.

esaneta - Wto 22 Gru, 2015 18:49

Pola napisał/a:
Pójdę do zwykłego

Polu odradzałabym. Spróbuj jeszcze raz do psychiatry z Twojego OTU.
To, że kiedyś nie potrzebowałaś wsparcia farmakologicznego, nie oznacza, że teraz też go nie potrzebujesz.

Pola - Wto 22 Gru, 2015 19:34

Niestety Esaneto w moim OLU nie ma psychiatry. Nigdy nie byłam u zwykłego psychiatry i pomyślałem sobie że spojrzał by na mnie od strony ewentualnej depresji lub nerwicy a nie wspoluzaleznienia. Właśnie w jednym z OLU psychiatra wysłała mnie po prostu na terapię zbytnio się nie zaglebiajac. Może się myle ale chce to sprawdzić.
esaneta - Wto 22 Gru, 2015 20:00

Pola napisał/a:
pomyślałem sobie że spojrzał by na mnie od strony ewentualnej depresji lub nerwicy a nie wspoluzaleznienia

Polu, stany, które opisujesz są silnie związane z naszym współuzależnieniem i moim zdaniem powinny być konsultowane przez psychiatrę współpracującego z OTU.
To tak jak ze stomatologią - chirurg szczękowy i protetyk - obydwaj są stomatologami, ale protetyk nie zrobi Ci ekstrakcji ósemki, a chirurg szczękowy nie przygotuje Ci protezki :)

Pola - Wto 22 Gru, 2015 21:01

Ok poslucham Twojej rady Esaneto i poszukam sobie takiego psychiatry związanego ze wspoluzalerznieniami.
Może po prostu źle trafilam zresztą nie pierwszy raz. Terapeuci też bywają nie trafieni.

Kami - Śro 23 Gru, 2015 00:20

Pola, czas zrobi swoje z czasem kłucie w dołku ustąpi i huśtawki nastrojów też zaczną ustępować. Masz zapewne i depresję i nerwicę ale trudno żeby nie mieć jej przy czynnym alko.
Pola - Śro 23 Gru, 2015 07:55

Wydaje mi się Kami ze ten dół nigdy się nie skończy, żadnego światełka w tunelu. On ma wszystko ja nic i dalej jest bezkarny bo miał więcej szczęścia w życiu i urodził się w zamożnej rodzinie. Wie ze co by nie zrobił nie znajdzie się pod mostem.
pterodaktyll - Śro 23 Gru, 2015 10:26

Pola napisał/a:
nigdy

Słowo "nigdy" nie istnieje, tak samo zresztą jak słowo "zawsze"....jak mawiał dobry stary 007 34vcdc "never say never"

Pola napisał/a:
urodził się w zamożnej rodzinie. Wie ze co by nie zrobił nie znajdzie się pod mostem.

A może się założymy..... ;)

esaneta - Śro 23 Gru, 2015 10:26

Tego nie możesz być pewna Polu. Znam przypadek kiedy sytuacja odmienila się o 180 stopni. :)
Tymczasem skup się na sobie. Wierz mi, Z czasem Twoją sytuacją się odmieni.

She - Śro 23 Gru, 2015 11:27

Pola napisał/a:
On ma wszystko ja nic

Polu, co Twoim zdaniem znaczy "wszystko" a co "nic"?

Mała - Śro 23 Gru, 2015 22:15

Pola napisał/a:
Stanowczo z mamą odmówiłyśmy stawiania jakiegokolwiek alko
:brawo:
Pola napisał/a:
Dlaczego jednym kobietom zacznie się jakoś normalnie układa a inne muszą się tak męczyć
"Witaj w klubie!" ;) Pola to tylko pozory, że inne kobiety mają "normalne" życie :( Jak mówił mój nauczyciel od marketingu: "Każdy ma swojego gryzia, co go moli ;) " A teraz najważniejsze, żebyś zadbała o siebie -
Pola napisał/a:
Widzę jednak ze nie dam rady bez psychiatry

Ty sama znasz siebie najlepiej :) i wiesz co robić :) Ja mogę tylko potrzymać kciuki! :kciuki:
:pocieszacz:

Pola - Czw 24 Gru, 2015 09:42

Kochani! Życzę Wam Najpiękniejszych Świat Bożego Narodzenia, aby spełniły sie Wasze marzenia. Zdrowia, pomyślności i miłości. :buzki:
Mała - Czw 24 Gru, 2015 10:00

Polu! i wzajemnie! Niech te święta będą takie - jak TY sobie wymarzyłaś! :buzki:
:mikolaj:

pietruszka - Czw 24 Gru, 2015 10:13

Nawzajem Polu, niech te święta będą dla Ciebie spokojne, cieple pełne pogody ducha :)
Kami - Sob 26 Gru, 2015 22:51

Pola napisał/a:
On ma wszystko

alkohol ma ..... a to jest początek końca WSZYSTKIEGO !!!!
Pola napisał/a:
bo miał więcej szczęścia w życiu i urodził się w zamożnej rodzinie.

Mój mąż pochodzi z bardzo zamożnej rodziny .... całe pokolenie arystokratów, którzy opływali w luksusie
dziś wegetuje sam ......
nigdy nie mów nigdy ...... :pocieszacz:

pieknypies - Wto 05 Sty, 2016 14:31

On nie ma nic!
Maltarosa - Śro 04 Maj, 2016 06:54

Jras4 napisał/a:
Pola napisał/a:
a oni widząc moja gehenne wspolczuja mi bardzo i ...dają jemu kolejną szansę.
wiesz co g***o prawda

Uwazam ze maja to daleko. Moja tesciowa niby wspolczuje a zamiata pod dywan...najwazniejsze zebym nic z tym.nie robila i meczyla sie dalej...

szymon - Śro 04 Maj, 2016 15:53

Maltarosa napisał/a:
Moja tesciowa niby współczuje a zamiata pod dywan...


to byłby dobry temat do dyskusji ;)

Maltarosa - Śro 04 Maj, 2016 17:21

szymon napisał/a:
Maltarosa napisał/a:
Moja tesciowa niby współczuje a zamiata pod dywan...


to byłby dobry temat do dyskusji ;)

To proszę bardzo..Mozesz sie wypowiedziec... :) . CO tam alkoholizm syna..wazne ze synus po studiach i wychowany...ponoc... :rotfl:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group