To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - powrÓciłem

Jras4 - Sob 09 Sty, 2016 19:22
Temat postu: powrÓciłem
Po ostatnich wydarzeniach ,mając nóż na gardle nabrałem wody w usta a znany wam osobnik sypną nie tylko mi piachem z znienacka w oczy ale i pewnej pani
Długo leżałem w ciemnej dolinie rozmyślając kto jest takim sku.... by przejść całą dolinę sam ?
i wiece co doszedłem do wniosku ze nikt dlatego powrÓciłem by wesprzeć tych co zadają pytania ,pokierować na dobra drogę
bo jesli ktoś ma odwagę zapytać Mnie który 11 lat już nie pjie o to jak to uczynić ja mu nie odmowie pomocy
ale ostrzegam !!! jesli jesteś nawiedzonym polonistą czy koślawym dziadem co woli stać w krzakach z opuszczonymi gaciami .chrząkając dwuznacznie ,to odejdź !!!
PRECZ !!!!
i żeby mi tu nachalnie na siłe nie wpadał żaden z ,,pisarzy ,, ( pożal sie bożę }jak kanar do autobusu z ryjem u uśmiechniętym na Maxa

Matinka - Sob 09 Sty, 2016 21:13

Iras, bardzo się cieszę :okok: , zapisuję Cię do moich lepszych, dzisiejszych wieści i wydarzeń, których z resztą było jak na lekarstwo :)
Jacek - Sob 09 Sty, 2016 21:25

super :okok: mądra decyzja :)
staszek - Sob 09 Sty, 2016 21:33

:okok:
smokooka - Sob 09 Sty, 2016 21:38

Wiedziałam, że tak będzie przyjacielu
smokooka - Sob 09 Sty, 2016 22:10

na powitanie :)


endriu - Nie 10 Sty, 2016 08:01

Super Jiras :okok: , cieszę się że jesteś i w każdej chwili mogą się zwrócić do Ciebie z problemem...
Wiedźma - Nie 10 Sty, 2016 08:58

No witaj ponownie, Iras :)
cool - Nie 10 Sty, 2016 09:10

Witam ;-)
Jras4 - Nie 10 Sty, 2016 09:45

witajcie wszyscy i ci z lewa i ci z prawa .ci zli i ci bardziej zli jak by co to pytajcie
Jacek - Nie 10 Sty, 2016 11:59

Jras4 napisał/a:
i ci z lewa i ci z prawa .ci zli i ci bardziej zli

siadłem se ja na gałązce
jak ten mały wróbelek
przyglądając się przechodnią
którzy przechodzili pod ową gałązką
a to z lewa,a to z prawa,przechodzili
a diabli ich tam wi,którzy nadchodzili,z lewa,a którzy z prawa
gdyż moja lewa,dla co niektórych była prawa
a czy zaraz tam źli :mysli:
może to ja spoglądam z byt z wysoka
źródełko własne :skromny:

Matinka - Nie 10 Sty, 2016 12:17

Jacek napisał/a:
źródełko własne

Jak miło z takiego źródełka skorzystać, dzięki :)

Jacek - Nie 10 Sty, 2016 14:24

Matinka napisał/a:
dzięki :)

etam :beba: takie tam skojarzenia myślowe
no ale jak już tak nalegasz,to może jakie ciacho ,wspólnie zjedzone :skromny:

Jras4 - Nie 10 Sty, 2016 17:55

Widzisz na świcie są dwa rodzaje ludzi ,zli i bardziej zli ...no są jeszcze totalnie zli
Ty Jacku należysz do zwyczajnie złych ,oni sa nieszkodliwie zli
a skoro jestes zły to i dobry
pozdrawiam

Janioł - Nie 10 Sty, 2016 19:25

na świecie nie ma zła , jest tylko brak dobra, nie ma złych ludzi są tylko złe zachowania
Jras4 - Nie 10 Sty, 2016 19:27

jest zło i to ludzie je tworzą
ale jestem tu by każdy mógł sie zwrócić do mnie o rade
nawet jak pokonać zło

Janioł - Nie 10 Sty, 2016 19:32

zło dobrem zwyciężaj ...ot i rada
Jras4 - Nie 10 Sty, 2016 19:33

i mieczem czy ogniem
zołza - Nie 10 Sty, 2016 19:34

Taa :mysli: i nastaw drugi policzek :p
Jras4 - Nie 10 Sty, 2016 19:36

i pośladek a potem połóż głowę pod gilotynę
Jacek - Nie 10 Sty, 2016 19:37

Jras4 napisał/a:
Ty Jacku należysz do zwyczajnie złych ,oni sa nieszkodliwie zli

zgadzam siem :tak:
spójrzmy na to tak
w momencie mej jak słusznej decyzji gdy podjąłem że nie będę pił alkoholu
jak by na to nie patrzeć,odebrałem tym ,innym chleb

Jras4 - Nie 10 Sty, 2016 19:39

ludzie ( dzicz ) jak kamienuje w imię sprawiedliwości i ładu społecznego ,za miastem wywleczonego złoczyńce ,dobrze zna słowa ,,kto jest bez ....,,..ale na wszelki wypadek i ja rzucę w łep kamykiem owego przestępce bo kto wie może ja jednak jestem bez grzechu
Jras4 - Nie 10 Sty, 2016 19:40

Jacek napisał/a:
ć,odebrałem tym ,innym chleb
widzisz sam że ocena kto jest zły i jak bardzo zalezy kto ze zła czerpie korzyści
Jacek - Nie 10 Sty, 2016 19:46

Jras4 napisał/a:
dobrze zna słowa ,,kto jest bez ....,,..ale na wszelki wypadek i ja rzucę

to takowe posunięcie na ślepo ,inni to i ja
podobnie się miało na początku mej drogi ku trzeźwości
"są w śród nas inni alkoholicy" patrzysz a tu las rąk - ze mną na czele (choć wtenczas przyznaje nie wiedziałem o co lotto)

Jacek - Nie 10 Sty, 2016 20:35

Janioł napisał/a:
na świecie nie ma zła , jest tylko brak dobra, nie ma złych ludzi są tylko złe zachowania

bo to jest tak,że ludzie znają co i jak i umieją nazwać po imieniu
a później robią to co wypada robić - bo inni widzą
podobnie jak z tą ręką w górze

Rezan - Czw 14 Sty, 2016 15:28

Przeczytałem twoje wątki, i uważam, że tym powrotem chcesz na siebie zwrócić uwagę : "o ja najmądrzejszy alkoholik wracam by głosić dobre słowo. " Dla mnie tym swoim nowym topikiem, udowodniłeś jedno: " wracam, ja biedny, bo ktoś się ze mną nie zgadzał, a to przecież ja mam rację".
Stary naucz się ortografii. i nie akcentuj swojego powrotu przez duże "Ó". Ogarnij się chłopie

smokooka - Czw 14 Sty, 2016 15:32

Oj Rezan, Rezan, zobaczymy czyś mocny na ripostę Irasa :rotfl:
Jacek - Czw 14 Sty, 2016 17:59

Rezan napisał/a:
Stary naucz się ortografii.i nie akcentuj swojego powrotu przez duże "Ó". Ogarnij się chłopie

"nie każda nauka,zastąpi każdą inteligencję
lecz każda inteligencja,zastąpi każdą naukę"

kolego możesz się popisywać swą wiedzą ortografii - tym samym,swą inteligencję nosisz po kieszeni

olga - Czw 14 Sty, 2016 18:31

coście się niektórzy tak doczepili tej jego ortografii? ma chłop taki swój specyficzny styl i już :bezradny: i niech ma jak chce :beba: po co kooś zmieniać na siłę? jak się tak przyzwyczaiłam do tych ? "byków" że mi wcale nie wadzą
pterodaktyll - Czw 14 Sty, 2016 21:28

Cytat:

Przeczytałem twoje wątki, i uważam, że tym powrotem chcesz na siebie zwrócić uwagę : "o ja najmądrzejszy alkoholik wracam by głosić dobre słowo. " Dla mnie tym swoim nowym topikiem, udowodniłeś jedno: " wracam, ja biedny, bo ktoś się ze mną nie zgadzał, a to przecież ja mam rację".
Stary naucz się ortografii. i nie akcentuj swojego powrotu przez duże "Ó". Ogarnij się chłopie

Kolego!! Proszę zapoznać się z Regulaminem Forum, a nie klepać jakieś z sufitu wyssane oceny, zanim moderacja zostanie zmuszona do ostrzejszej reakcji, na razie tylko "żółta" ode mnie jako ostrzeżenie.
dfgth6

Jras4 - Czw 14 Sty, 2016 22:27

drogi razem nie mogłes poczytać moich watów bo ich niema na forum .. co powazne jest ukryte albo skasowane .dlatego please ( to po angielsku ) nie fantazjui
a co do mnie a dlaczego miał bym sie uczyc ? czy dlaczego miał bym nie zwracac na siebie uwagi ?
jak bedziesz nie chlał przez 11 lat pogadamy
a jesli chcesz porady smiało pytaj

Jras4 - Czw 14 Sty, 2016 22:29

olga napisał/a:
"byków" że mi wcale nie wadzą
olgo niech ci Bozia zdrowie da
ale please dajcie mu spokój .. kto z nas nie był na początku drogi

Janioł - Pią 15 Sty, 2016 06:29

Jras4 napisał/a:
jak bedziesz nie chlał przez 11 lat pogadamy
Iraz to juz tylko z takimi gadasz ? urosłeś chłopie , to ja napiszę do Ciebie za jakieś 5 lat z drobniutkim hakiem, oczywiście jak Pan Bóg da a abstynencja pozwoli
Giaur - Pią 15 Sty, 2016 12:48

@Jras4

A jeśli chłop się przez 11 lat nie napije, Ty również nie, to za 11 lat Ty będziesz miał stażu 22. Co wtedy?

Jonesy - Pią 15 Sty, 2016 13:05

Giaur napisał/a:
@Jras4

A jeśli chłop się przez 11 lat nie napije, Ty również nie, to za 11 lat Ty będziesz miał stażu 22. Co wtedy?


"Nie pogodosz" :bezradny:

esaneta - Pią 15 Sty, 2016 18:39

tu i teraz, Panowie fsdf43t
Jras4 - Pią 15 Sty, 2016 21:21

no a co mu mam napisać ? że nawet nie załapał sie na pierwsza czesć kłutni o pisownie a jak załapał ze taka była to już sie skaczyła ? to by go zdołowało
Janioł - Pią 15 Sty, 2016 21:26

Jras4 napisał/a:
a jak załapał ze taka była to już sie skaczyła ?
to i prezes PIS-u jest w to zamieszany ? :szok: :szok: :szok:
Jras4 - Pią 15 Sty, 2016 21:30

owszem
niepokorna - Pią 15 Sty, 2016 22:03

Wszystko jasne
bdanaia na pweynm anelgiksim uneriwstyecie wyzakały, że nie ma znczeania, w jaikej kleojności
napsziemy lietry wenąwtrz wryazu blye tlkyo pirwesza i otstaina lreita błyy na soiwch mijsecach. Rtszea mżoe być dolnwoie poszamiena a mmio to bedzięmy w stniae pczyrzetać tkest bez wikszęego prleobmu .Diezje się tak dlteago ,że nie cztaymy kżdaej z lteir odelnadziie ,ale wrayz jkao cłoaść.

Eric Campbell

to tak na temat pisowni nieważne jak byleby było cos trafnego.

Giaur - Pią 15 Sty, 2016 23:23

Jras4 napisał/a:
no a co mu mam napisać ? że nawet nie załapał sie na pierwsza czesć kłutni o pisownie a jak załapał ze taka była to już sie skaczyła ? to by go zdołowało


Akurat obecna "różnica zdań" nijak się ma do Twojej pisowni. Więc się nią nie zasłaniaj.

Jras4 - Sob 16 Sty, 2016 02:00

Giaur napisał/a:
i. Więc się nią nie zasłaniaj.
a poco ma sie zasłaniać ? ogulnie jest was zbyt mało zeby sie zasłaniać ale ok skoro nalegasz powiem innaczej ...na nic sie nie załapał ....
Jacek - Sob 16 Sty, 2016 10:13

Giaur napisał/a:
Akurat obecna "różnica zdań" nijak się ma do Twojej pisowni.

drogi Kolego,a zastanowiło cię kiedy kol wiek skąd się bierze "czepialstwo kogoś o małą rzecz,a robienie z tego dużej rzeczy"
ja ci odpowiem :tak: w razie gdy byś miał trudności
a więc takowe szturchanie drugiej osoby o pisownie,nie polega na tym aby poniżyć tego drugiego :nie:
wręcz po to aby wywyższyć w tym samego siebie
aby był on sam zauważony swym istnieniem ,a że niepotrafi samemu coś stworzyć,wykorzystuje dzieła innych - w tym przypadku ortografię
a jeśli już jest inaczej ,to może znajdzie się tu ktoś ze znawców i objaśni co autor miał na myśli tworząc w zdaniu "rz" i "ż" pomiędzy zdaniem "morze" a zdaniem "może"
jak dla mnie to jedynie umowna pogarda aby ci co uważają się za poduczonych mogli się wyróżniać
no i w tym nie ma nic nadzwyczajnego że się wyróżniają
"Mądry gdy zauważy,przemilczy - głupi pomyśli że tak ma być"
a jak by nazwać "mądrego który nie umi przemilczeć"
mądrala :skromny:

wszystkie miejsca,osoby,pseudonimy są tu jedynie przypadkowe i nie mają nic do zdarzeń rzeczywistych - tak więc niech se kto nie pomyśli że został tu wyróżniony.

Janioł - Sob 16 Sty, 2016 11:02

Cytat:
"Mądry gdy zauważy,przemilczy - głupi pomyśli że tak ma być"
a dla mnie ta ludowa mądrość tak jak I " mądrzejszy ma ustapić głupszemu" to jest nic innego jak zgoda na bylejakość I wszystkojedność , ostatnio usłyszałem że tego typu przysłowia I mądrości spowodowały to co mamy w naszym pieknym kraju (oczywiście opowieść była z lekkim humorem ale jakże prawdziwa) ustepowanie gorszemu I odpuszczanie w imię świętego spokoju to doprowadza do stanu gdzie gorsze się zaczyna rozprzeszczeniać I powoli stanowi standard.
W przypadku Irasa4 wiem z doświadczenia że potrafi pisać poprawna polszczyzną I pisać mądrze bez tej pozy brutala i bezkompromisowego bufona, bo nie jest nim jest zupełnie inny

Jacek - Sob 16 Sty, 2016 12:24

Janioł napisał/a:
a dla mnie ta ludowa mądrość tak jak I " mądrzejszy ma ustapić głupszemu" to jest nic innego jak zgoda na bylejakość I wszystkojedność , ostatnio usłyszałem że tego typu przysłowia I mądrości spowodowały to co mamy w naszym pieknym kraju

ha,ha,ha, haa - a mnie takie cóś śmieszy
tak śmieszy :tak:
w obu przypadkach,czy to do Tomka czy to do polityki (jako człowieka)
nie na siłę zmieniajmy jego (gdyż to bzdurna wyobraź że na siłę coś się w tym uda zmienić)
podaj mnie tu jeden przykład "co do wyboru aby to mądry miał nie ustępować"
bo jak dotychczas to ci mądrzy są jedynie "mądralami"
wyborcy idą na wybory,a potem aby narzekają - czy o to w tym chodzi że to wyróżnia mądrych nad głupimi
dla mnie,Tomek ma styl i odwagę występować bez maski

esaneta - Sob 16 Sty, 2016 12:38

"nawet głupcy i ignoranci mają swoją opowieść" :)
Janioł - Sob 16 Sty, 2016 12:58

Jacek napisał/a:
dla mnie,Tomek ma styl i odwagę występować bez maski
tylko który to ten bez maski ?
Jacek napisał/a:
nie na siłę zmieniajmy jego (gdyż to bzdurna wyobraź że na siłę coś się w tym uda zmienić)
nie mam takiego zamiaru nie bardzo rozumiem skąd ten pomysł , natomiast język polski to część kultury i elementem patriotyzmu jest dbanie o niego i po to jest robocik, po to są zasady pisownii i ortografii by dbać i by je szanować .ZASADY SĄ POTRZEBNE tak jak te zawarte w 12 krokach i tradycjach jak daje sie przyzwolenie na ich łamanie nic dobrego z tego nie wynika
Jacek - Sob 16 Sty, 2016 13:14

esaneta napisał/a:
"nawet głupcy i ignoranci mają swoją opowieść" :)

jakież mądre słowa :tak:
ja uważam ze autor musiał być mądrym (aby coś takowego określić)
jednakże ciekaw co o sobie myślał sam autor

margo - Sob 16 Sty, 2016 13:14

To ja proponuję inną rzecz. Aby wszyscy Ci, którym tak bardzo zależy na czystości języka, świecili przykładem. Aby pisali pełnymi zdaniami, a każde niech zaczyna się od wielkiej litery. Aby używali zawsze polskich znaków, nazwy własne pisać również rozpoczynając od wielkiej litery. Ponadto aby poprawnie korzystali ze znaków interpunkcyjnych, takich jak chociażby przecinek, który nagminnie jest używany nie w tych miejscach co trzeba, bądź nie jest używany w ogóle, co mnie osobiście bardzo na przykład razi. Co więcej, nie używajmy też kolokwializmów, ani zapożyczeń z innych języków. Biada temu, który będzie używał obcych naszemu językowi makaronizmów bądź kalek językowych.

Skoro to taki problem, to wypowiadajmy się tak, jakby tekst, który piszemy miał iść zaraz do wydruku w jakiejś gazecie, ewentualnie książce. Bo moim zdaniem, jeśli ktoś komuś wytyka błąd, a sam nie świeci nienagannym przykładem, to... już sam może sobie dopowiedzieć, co to jest. "Uczył Marcin Marcina, a sam..." i tak dalej. Skończcie już proszę te przepychanki językowe. Na litość boską, to nie jest forum dla filologów, ale dla alkoholików i współuzależnionych i o to w tym wszystkim chodzi. To tak, jakby nie pójść na terapię, bo kolor ścian mi się nie podoba albo krzesła niewygodne.

Janioł - Sob 16 Sty, 2016 13:20

margo napisał/a:
Aby wszyscy Ci, którym tak bardzo zależy na czystości języka świecili przykładem
się staram i popełniam błędy, staram się pisać do osób i używać np. dużych liter kiedy piszę do Ciebie i do moich adwersarzy, i nie wynika to tylko z zasad pisowni ale z jednej prostej przyczyny ....z szacunku .
Pisąłem z Tomkiem wiele razy w piwnicy i wtedy pisał zgodnie z zasadami , nawet przeszła mi przez głowę myśl - "czym sobie zasłużyłem na takie traktowanie", pisął poprawnie, teraz kiedy widzę w jaki sposób traktuje ludziom którym odpisuje .....delikatnie rzecz ujmując , czuje niesmak ....dlatego nie czytam bo nie chce mi się kombinować co oznacza słowo np. "skaczał"

Jacek - Sob 16 Sty, 2016 13:34

Janioł napisał/a:
po to są zasady pisownii i ortografii by dbać i by je szanować

Andrzejku,nie rozumiem po której stronie stoisz ???
a z telefonu pisząc to twoim zdaniem tłumaczy pisownie błędów???
aby nie było porozumień,ja Jacek nie mam nic przeciwko aby pisać poprawną polszczyzną
ale proszę o wyjaśnienie,czy ja mogę tu pisać???
a pytanie stąd,gdyż mimo że maszyna poprawia moje byki,to jednak nie stawia za mnie przecinków
przez co mogę ,mimo z moich starań,źle być zrozumiany i może wyjść z tego jakie nieporozumienie
i proszę również o wyrozumiałość,że mimo mej pokrzywionego ubytku i możnością tego że pracuję z polonistami ,to mimo moich wielkich starań łoni nie potrafią narysować a nawet naszkicować ołówkiem tego co potrafię ja
a przeca to takie proste,a łoni tacy łuczeni som
i tu jest cała moja bez maskowatość że mimo żem taki i łowaki,to śmiem uważać zem nie głupek a mimo to mam swą łopowieść,albo na odwrót :mysli:

Janioł - Sob 16 Sty, 2016 13:46

Jacek napisał/a:
ale proszę o wyjaśnienie,czy ja mogę tu pisać???
a pisz, nikomu niczego nie chce zabraniać i nie bardzo rozumiem po co podnosić temperature tej dyskusji , pisze o swoich przekonaniach i nikomu nie zamierzam prostować jego otograficznego bądź nie ...życia
Jacek napisał/a:
Andrzejku,nie rozumiem po której stronie stoisz ???
jak zawsze po jedynie słusznej
Jonesy - Sob 16 Sty, 2016 14:24

Dobra, widzę że zaczyna się zabawa na nowo ;)
To ja tylko raz i króciutko.
1) jakiś czas temu zwróciłem uwagę na to, że może "świeżym" na forum być dziwnie lub nienaturalnie słuchać porad od kogoś kto celowo posługuje się jakimś dziwnym dialektem, którego dosyć ciężko rozumieć. Abstrahuję już od tego, że dla nas Iras jest takim lokalnym wariatem, co go lubimy, dodaje na forum kolorytu i tak dalej. Dla nowych nie jest. Dodatkowo w temacie o poradach, będąc na początku drogi, mógłbym mieć duże wątpliwości co do jasności jego przekazu. Na szczęście parę lat temu trafiłem na Zbola i Tomoe i było nieco łatwiej.
2) w trakcie dyskusji, ku mojemu również zdziwieniu, okazało się że to co Iras tu prezentuje to poza. Czyli ściema. A zatem wszelkie obrony pisania Irasa w wykonaniu Jacka, typu że my biedni nieuczeni nie mają kompletnie sensu. Iras umie. Po prostu wchodząc na forum zakłada maskę gbura i nieuka. Co jest dodatkowo dziwne, bo na drugim forum alkoholowym pisuje piękną poprawną polszczyzną. Niepojętne jest to dla mnie, ale trudno. Żal mi tylko tych wszystkich obrońców "biednego nieuczonego Irasa z ulicy", bo sami siebie robią w balona.
3) do Irasa nic nie mam i nigdy nie miałem. No może przez chwilę jak starał się usilnie lecz nieskutecznie mnie zdyskredytować i oskarżać o nienawiść i poniżanie (nie można poniżyć kogoś kto udaje analfabetę i nieuka, bo tak naprawdę nim nie jest - co wcale nie znaczy że gdziekolwiek go poniżałem). W zasadzie odkąd okazało się że to tylko poza, maska na czas siedzenia na forum, zaczyna mi to wisieć. Według mnie i tak, najlepiej tę sytuację opisuje to, jak ludzie po spotkaniu z Irasem na żywo, mówią o nim że to zupełnie inny człowiek niż na forum. To akurat nie komplement, tylko smutny fakt, że ktoś non stop udaje kogoś innego.
4) chodziło mi tylko i wyłącznie o dobro forum. Nie miałem w planach żadnego "banowania" starych userów, jak to jeden z użytkowników forum stwierdził chcąc sprowokować zadymę. Nie mam możliwości banowania odkąd zrzekłem się uprawnień moderatorskich, a nawet jako moderator starałem się sprawiedliwie oceniać użytkowników forum, dbając o to, aby jak najwięcej osób z porad i dobrodziejstw tego forum czerpało.

Na chwilę obecną wisi mi dalej co się dzieje w wątku Irasa. Jeśli moderatorzy i admini nie mają z tym żadnego problemu, mnie to też wisi. W poprzednim wątku Kiwi wyraziła zdziwienie że nikt nie pyta Irasa o porady, to napisałem, jaka może być według mnie tego przyczyna. I wyszła wojna kilkudniowa. Taki widać naród.

Mam jeszcze tylko jedną uwagę - nie używajcie tych wszystkich szczytnych zasad aa do równania w dół. Całe życie stosowałem zasadę, że trzeba mierzyć wyżej, naprawiać swoje niedoskonałości. A nie tłumaczyć się że to inni, "lepsi ode mnie" mają się równać do mojego poziomu. Tak świat nie działa. To jest litowanie się nad kimś. Trzeba nieustannie poprawiać wszystko w sobie. Myślę że o to chodzi w tych tekstach o nieustannej pracy nad sobą, jakie często przewijają się przez aa. Zawsze jest coś co można poprawić. A nie spocząć na laurach i oczekiwać że inni będą zaniżać standardy, żeby mnie nie było przykro.

Tyle ode mnie. Miłego weekendu. A zdania na temat pisania poprawną polszczyzną jeśli jest to w zakresie możliwości danej osoby... nie zmienię.

Jonesy - Sob 16 Sty, 2016 14:26

Janioł napisał/a:
Jacek napisał/a:
ale proszę o wyjaśnienie,czy ja mogę tu pisać???
a pisz, nikomu niczego nie chce zabraniać i nie bardzo rozumiem po co podnosić temperature tej dyskusji , pisze o swoich przekonaniach i nikomu nie zamierzam prostować jego otograficznego bądź nie ...życia
Jacek napisał/a:
Andrzejku,nie rozumiem po której stronie stoisz ???
jak zawsze po jedynie słusznej


Dokładnie, Jacek, kolejny raz już używasz tej słabej argumentacji. Nikt nikomu niczego nie zabraniał, a Ty kolejny raz dopytujesz się czy możesz tu pisać. Jak masz jakieś braki albo niedoskonałości to po prostu szczerze i uczciwie popracuj nad nimi. Może wtedy akceptacja siebie samego przyjdzie szybciej.

Jacek - Sob 16 Sty, 2016 14:31

Janioł napisał/a:
Czy nie wystarczy to, że tyle różni nas
Czy jeszcze musi dzielić ? - P. Bukartyk

:tak: toleruję tę różnicę,aby nie było innego musu :skromny:
dzięki za dyskusję

smokooka - Sob 16 Sty, 2016 14:33

no a moja racja jest najmojsza :p
Jras4 - Sob 16 Sty, 2016 17:38

czy wy nie macie nic innego do roboty ? czy musicie sledzić jak i co Jras pisze ?
do Jacka Jacek JEST TAKIE POWIEDZENIE ,,CHCESZ GŁUPKA UKRAĆ ZOSTAW GO ,, Dlatego Jacku proszę cię poprawna pisownią pozostań miłym Gościem w mym temacie ale pozostaw adwersarzy samym sobie ..Czy nie szkoda ci czasu ? miły przyjacielu
do Janioła drogi kolego z forum a czy jest możliwym by ktoś miał dwie maski ? lub też żadnej ?
piszę tak czy inaczej sam zauważyłeś że pisząc z tobą pisałem poprawnie ,a wiesz dlaczego ? bo szanuje ludzi z pasją ,powiedziałes mi kiedys ze mimo wszystko grywasz w piłkę ( tu zadałem sobie pytanie dlaczego Janioł nie zapytał wtedy o pisownie )
do JONESEGO skoro nie masz nic do mnie a Wszystkich biorę tu na świadki ze i ja niemam a rozumiem że meczy cie moja tzw poza czy maska jak radzi margo ,odejdź są ważniejsze tematy
A skoro to mój temat a nie wasz ,drodzy panowie to jako gospodarz ,podzekuje wam już za wizyte i poprosze o opuszczenie lokalu ,kobiety zostaja ... :skromny:

Jras4 - Sob 16 Sty, 2016 17:41

Jonesy napisał/a:
Całe życie stosowałem zasadę, że trzeba mierzyć wyżej, naprawiać swoje niedoskonałości.
a ja wyznawałem zasade badz najlepszy tam gdzie możesz byc nailepszy być może dla ciebie to niebo ale dlamnie tzw a jak bym mierzył w niebo i tak to co bym w nie rzucił spadło by na mnie ...rozumiesz ?
Janioł - Sob 16 Sty, 2016 19:26

Jras4 napisał/a:
do Janioła drogi kolego z forum a czy jest możliwym by ktoś miał dwie maski ? lub też żadnej ?
a czy ja napisałem że to niemożliwe ? sam jaz zakładam i zdejmuję bo tak mam i jestem słabym i grzesznym człowiekiem, ale prawdą jest tez to że bardziej sobie cenię - Ciebie jako tego z którym pisywałem w piwnicy i miałem okazje poznać Cię z tamtej maski
Jras4 - Sob 16 Sty, 2016 19:36

Janioł napisał/a:
i miałem okazje poznać Cię z tamtej maski
też cenie sobie znajomość zTobą ..
szika - Nie 17 Sty, 2016 22:04

Jras4 napisał/a:
JEST TAKIE POWIEDZENIE ,,CHCESZ GŁUPKA UKRAĆ ZOSTAW GO ,

???
i tak nic? nikt? jakas moderacja?
Tomek przeginasz moim zdaniem..

szika - Nie 17 Sty, 2016 22:31

ach no przecież..
w sumie co mnie to obchodzi.. jak sie ktos pozwala obrażać to nie moja sprawa..
Ptero dzis napisałam jeszcze pare innych postów, nie zapomnij tam równiez zaznaczyć, że sie ze mną nie zgadzasz..

po co ja tu dzisiaj wlazłam? ech..

smokooka - Nie 17 Sty, 2016 22:42

Szika wpadłaś napisać, że to najlepsze forum :)



Ludzie, co się dzieje, że się ciągle oceniacie, przyczepiacie do siebie? Inwigilować nas będą niebawem, to wystarczy, nie ma co wyszukiwać tematów do dowalania sobie nawzajem. Lepiej zająć się sobą i życiem, w realu też jest fajnie :)

rybenka1 - Nie 17 Sty, 2016 22:47

Smoczku :okok:
rybenka1 - Nie 17 Sty, 2016 22:52

Tak od pewnego czasu czytam i czytam i :szok: Zluzujcie majty i życie toczy się dalej .Taka myśl mi przyszła :radocha1: :radocha1:
yuraa - Nie 17 Sty, 2016 22:58

szika napisał/a:
i tak nic? nikt? jakas moderacja?

a moderacji czasem wszystko zwisa
właśnie jest ten czas

szika - Pon 18 Sty, 2016 16:44

yuraa napisał/a:
a moderacji czasem wszystko zwisa
właśnie jest ten czas

to jest juz jakieś wyjasnienie :)
dziękuję :)

rybenka1 - Pon 18 Sty, 2016 21:26

:smieje:
biegnacazwilkami - Wto 19 Sty, 2016 01:02
Temat postu: powróciłem
Nie wiem, czy moje zdanie jest tu potrzebne, ale zaryzykuję:
Analfabetyzm, czyli brak umiejętności pisania i czytania oraz wykonywania 4 podstawowych działan matematycznych podobno obejmuje blisko 800 000mln ludzi na świecie, w Polsce władza ludowa ustawą z kwietnia 1947 roku wydała walkę temu zjawisku i już w roku 1951 w lipcu było mniej jak 2% analfabetów, nauczono znaczy ludzi czytać i pisać, ale...obecnie ocenia się , a nawet jakieś wysoce unijne badania to pokazują(co mnie osobiście wkurza!) że blisko 70% Polaków cierpi na analfabetyzm wtórny i funkcyjny, rzekomo nie czytamy ze zrozumieniem instrukcji, nie umiemy wypełniać deklaracji itp. Powód: nie czytamy. Powszechnie znaczy się nie czytamy. Jeszcze jak mialam w szkole średniej dzieci, wychowawczyni na wywiadówce w klasie maturalnej zauważyła, że panny się stroją, jest na czym oko zawiesić, ale posłuchać nie ma czego, przeciwnie, uszy więdną..
Podobnie rzecz się miała, gdy W. chodził na spotkania swojej grupy, Terapeuta sądząc, że nawiąże bliższy kontakt z "całym przekrojem demokratycznym" grupy, równał w dół, zamiast przecinków wtrącając znane polskie wyrazy na k...i ch...a nawet h... Syna mam dyslektyka, dużo czyta i pisze, opanował dość dobrze swoją wadę, jednak widzę, jak stara się za wszelką cenę nie podpaśc, gdy musi coś do urzędu napisać, prosić kogoś o sprawdzenie...umiejętność poprawnego pisania i mówienia to dar, którym warto się dzielić, chociazby by druga osoba, która może nie miała okazji oswoić się ze słowem pisanym , nauczyła się, że liczy się w życiu nie tylko treść, ale i forma, prawda?Był okres, że smsy były drogie, pisano krótkie a nawet skrótowe komunikaty, ten czas minął na szczęście, poza tym, niechby w tej Unii zajęli się swoim marnym wykształceniem, a nie opowiadali, że Polacy to najgorsze wyniki we wszystkim maja, bo to oczywiście nie prawda.Prawda?:)

MILA50 - Śro 20 Sty, 2016 08:50

Iras :) ja wiem,że może za ciężki kaliber pytania ale interesuje mnie rola wiarygodności w trzeźwieniu,jest istotna Twoim zdaniem i na czym polega? jak ją budować? ja jestem "kostycznym radykałem,takim białe-czarne" w wielu sprawach i stąd moje rozterki....sa wyjątki, w których można tę wiarygodność odpuścić sobie? :)
Jras4 - Czw 21 Sty, 2016 20:44

MILA50 napisał/a:
ki....sa wyjątki, w których można tę wiarygodność odpuścić sobie? :)
nie nie można nawet nie dla niego a dla siebie
wiarygodnośc sie łatwo traci a buduje latami
1 słowność mówie i tak robię zeby nawet krew sie lała
2 robie ale mało mówie najlepiej wcale
( kto duzo gada mało robi )
oto składniki wiarygodności
punktualność ,odpowiedzialność , słowność ,szczerość (ale czasem lepiej milczeć )
słowem wszystko to do czego ma prowadzić tszezwienie i czego oczekujemy od innych
ale wpierw mamy byc tacy wobec siebie i dla siebie a dopiero potem dla innych
w mysl zasady ,,chcesz wymagać od innych daj przykład ,,
jesli mało wyraziście napisałem pytaj

iskra - Pią 22 Sty, 2016 15:37

Wiarygodny alkoholik to powinien byc przede wszystkiem jakis sponsor. Jak sama nazwa wskazuje wiarygodny jest godny wiary, zaufania. A moim zdaniem jesli pytasz czy to jest wazne to wg mnie nie trzeba nikomu nic udowadniac, nie musisz byc wiarygodna, bo trzezwiejesz dla siebie, chyba, ze bierzesz odpowiedzialnosc za kogos. Wiarygodny czlowiek to ktos na kim mozna polegac.
Klara - Pią 22 Sty, 2016 15:53

iskra napisał/a:
nie musisz byc wiarygodna, bo trzezwiejesz dla siebie, chyba, ze bierzesz odpowiedzialnosc za kogos.

To znaczy, że "na zewnątrz" trzeba być wiarygodnym a dla siebie to już nie? Siebie można okłamywać? :shock:

pannaJot - Pią 22 Sty, 2016 16:06

iskra napisał/a:
Wiarygodny alkoholik to powinien byc przede wszystkiem jakis sponsor..

Nigdy w życiu się z tym nie zgodzę. Sponsor mojego faceta jest zupełnie niewiarygodny.

MILA50 - Pią 22 Sty, 2016 17:22

Jras4 napisał/a:
jesli mało wyraziście napisałem pytaj



wystarczająco ale ja miałam na myśli np.fakt czy w realu i necie dobrze jest mieć jedną twarz
czy net to ten wyjątek gdzie "róbta co chceta"...ale już mnie to nie zajmuje :) dziekuję za odpowiedź

Jras4 - Pią 22 Sty, 2016 17:36

Klara napisał/a:
To znaczy, że "na zewnątrz" trzeba być wiarygodnym a dla siebie to już nie? Siebie można okłamywać? :shock:
klaro uzyje twoich słów wiem ze tak nie myslisz ale dobrze to obrazuje
ałem wyraznie ze wpierw dla siebie a potem dla innych tak czy nie ? to mysl rezan co gadasz
sprawa wiarygodnosci nie dotyczy sposora czy lewandoskiego a ciebie przedewszystkim .i hu cie powinno obchodzić czy ktos jest taki czy inny
zajmji sie sobą
mila jedna wszedzie ale sposób przekazu jest inny w realu a w necie inny no sa tez chybrydy ale to innym razem

iskra - Pią 22 Sty, 2016 19:47

Klaro wiarygodnosc a uczciwosc to co innego
niepokorna - Pią 22 Sty, 2016 20:00

Iras4 lubisz odpowiadac na pytania więc ja zapytam Czy zostałeś poinformowany ile kosztuje terapia zamknięta? Mnie w Toszku poinformowali że za 8 tygodni mojego leczenia państwo a raczej podatnicy zapłacą za mnie 8.600 a leczenie mnie wcześniej na oddziale wewnętrzym bo wątroba odmówiła posłuszeństwa 150 zł za dniówke. Zgłaszając się na terapie miałam zapoznać się z regulaminem tamtejszego oddziału za nieprzestrzeganie go dyscyplinarka , a jeśli mi się nie podoba to drzwi otwarte moge sobie iść. Za pierwszym razem podjęcie decyzji o leczeniu ok. Druga terapia może się zdarzyc choć niekoniecznie jeśli się dobrze słuchało, ale kolejne terapie ....czy nieuważasz że to jest nie ferr wobec spoleczeństwa .Ze mając świadomość co znaczy sięgnięcie za kielicha robi się to i idzie na kolejna terapie i korzysta z kasy którą mogłoby państwo spożytkować na inne choroby. Co o tym sądzisz?
Klara - Pią 22 Sty, 2016 20:08

iskra napisał/a:
Klaro wiarygodnosc a uczciwosc to co innego

Tak, ale wiarygodność można uzyskać dzięki uczciwości tak wobec innych jak i wobec siebie.
Jeśli będziesz nieuczciwy, nie będziesz wiarygodny, a więc niegodny zaufania.

Jras4 - Pią 22 Sty, 2016 20:28

pretorianka72 napisał/a:
cy zapłacą za mnie 8.600 a
nie jestem od liczenia ale zawsze sądziłem że pjiak powinien odpracować leczenie jak niema kasy
niepokorna - Pią 22 Sty, 2016 20:34

tzn
Jras4 napisał/a:
zawsze sądziłem że pjiak powinien odpracować leczenie jak niema kasy

tzn .jak odpracować ? czy wtedy byłoby tylu chętnych na leczenie. Mam wrażenie że dla niektórych bycie na terapii jest ucieczka od rzeczywistości i od problemów

Jras4 - Pią 22 Sty, 2016 20:44

jak to jak odpracować ..? łopata i ognia
iskra - Pią 22 Sty, 2016 20:46

Sluzba zdrowia powinna byc prywatna
niepokorna - Pią 22 Sty, 2016 20:46

może tak powinno być ale tak nie ma, dlatego tak łatwo iść na terapie nie myśląc że moze inny chcący życ w trzezwości nie będzie miał miejsca , albo musi poczekac aż się zwolni .
Jras4 - Pią 22 Sty, 2016 20:51

ja jakos nie jestem zwolednikiem by wszyscy płacili za meneli ale moze to ja sie myle kto wie
a skoro prywatna ma być ta słuzba to czy składki nadal mamy płacić ? bo jak narazie płacimy a i tak musimy iśc prywatnie

niepokorna - Pią 22 Sty, 2016 21:03

hmmm uważasz że alkoholik równa się menel?
Jras4 - Pią 22 Sty, 2016 21:14

owszem ale nie wyskakuj z chasłem menel to takie dno z pod sklepu bo to nie prawda
iskra - Pią 22 Sty, 2016 21:21

nikt tak nie napisal ale prawda jest taka, ze na terapie duzo ludzi idzie po to zeby sie podleczyc, pokazac zonie, dla papierow dla sadu itp. Nie po to, ze chca byc trzezwi. Tylko dalej chca pic. A ci co chca pic to menele.
Iras no wlasnie, placimy teraz skladki, a jak zab boli to nam wyrwą, a nie wyleczą. Nie mowiac jak ktos ma dzieci to juz w ogole do publicznej sluzby to szkoda czasu isc. Dziecku Bog wie co, a czekaj miesiace na badania? To jest absurd. Placmy skladki, ale na swoje wlasne konta, a nie na wspolne. Wszystko w Pl powinno byc prywatne, procz wojska i policji, budzet powinien miec jak najmniejszy dochod. :)

Jras4 - Pią 22 Sty, 2016 21:24

kiedys nie było składek zadnych a ludzie sie jednak leczyli ..publiczna słuzba to fikcja i banda nieudolnych nierobów wiec jej byc nie powinno wcale
iskra - Pią 22 Sty, 2016 21:25

No dlatego mamy teraz dlugu jakis 3 biliony zlotych :)

O tak mi sie przypomnialo co do tych wspolnych pieniedzy. Kiedys bylo OFE, jak mowili nasze prywatne skladki. Tylko, ze jak Platfusom budzet sie nie zgadzal, to je nam ukradli, a demokratyczny, niezawisly Trybunal powiedzial, ze to jednak nie sa nasze pieniadze tylko państwowe. Tak sie robilo wały za Po, demokratycznie oczywiscie :)

niepokorna - Pią 22 Sty, 2016 21:28

Każdemu trzeba dać równa szanse na start ale niekoniecznie kilka lub kilkanaście szans .Może gdyby którąś terapie a wiem że co rok mozna iść na terapie z NFZ i trzeba by było zapłacic całość to moze bardziej byśmy się zastanowili czy napeno chcemy być trzezwi.
Jras4 - Pią 22 Sty, 2016 21:33

niepokorna ile masz trzeźwości ?
iskra - Pią 22 Sty, 2016 21:34

No menele by nie chodzili tylko Ci co chcą, druga sprawa, bardziej sie docenia cos za co sie placi ze swojego portwela. Problem tez bylby po stronie terapi. Bo wg mnie to wiele terapeutow ma wy........e i nie chce im sie po prostu. Zwlaszcza w malych miescinach. Generalnie sa tak nastawieni, ze na terapie zglaszaja sie totalne przypadki, zdegenerowani ludzie, ktorzy jak wytzymaja kilka miesiecy bez picia to juz wyswiecaja terapeutow. Dlatego terap. maja wywalone. Ale to moje skromne zdanie
niepokorna - Pią 22 Sty, 2016 21:35

Iskra ja bym na tematy polityczne nie wjezdzałam kto co ukradł kto komu co ukradnie .Polityka to jeden wielki spór i chyba mu nic do alkoholu i trzezwienia. Moje zdanie
iskra - Pią 22 Sty, 2016 21:50

Gdyby nie alkoholicy to Polska by juz dawno zbankrutowala. Nie polityka? Alkohol takim problemem jest, niszczy wszystko, rodziny deeneruje, ilez to nieszczesc przez alkohol, ile smierci, biedy, alko to wszystko co zle. I co? Legalna trucizna, ogolne dostepny otlumaniacz narodu i wybawiciel budzetu. A po co myslisz, ze leczenie alko jest darmowe? Bo panstwo musi udawac, ze cos robi z tym problemem. Ale przeciez nie wycofie z obrotu. Kasa, kasa, kasa. Nic wiecej
iskra - Pią 22 Sty, 2016 21:56

I myla sie Ci, co mowia, ze alkohol to slaba trucizna. Niektorzy nawet sadza, ze alko jest prymitywne w dzialaniu, ze lepsze dragi. Myla sie. Ludzie sa tak przyzwyczajeni do dzialania alkoholu, ze takie tezy stawiaja. Gdyby taki czlek w wieku 30 lat napil by sie pierwszy raz to by mowil co innego. Ze to przej...............e silny srodek. Mala dawka, jedno piwo, zmienia postrzeganie wszystkiego. Majac zaledwie pol promila czyli 5 tysiecznych w 5 litrach krwi robi takie halo z czlowiekiem
iskra - Pią 22 Sty, 2016 22:00

pomylka 5 tysiecznych to 5 promili czyli majac 0,005 w 5 to czlek juz powinien umrzec
niepokorna - Pią 22 Sty, 2016 22:01

Może gdyby tak wprowadzić więcej informacji na temat skutków jakie się ponosi , np. w szkołach pokazac filmy z naszych terapii np. " Pod Mocnym Aniołem" i rozmowa z alkoholikiem i terapeutą nie tylko o alkoholizmie ale tez inne uzależnienia ,może jakąś część udałoby się uratować. Może na to warto by było dać kase.
iskra - Pią 22 Sty, 2016 22:03

Prawda tez jest ze kazda dawka uszkadza szare komorki, jednak gdzies ktos wyliczyl, zeby se uszkodzic je wszystkie to chyba trze by bylo wypic 9 cystern czystego alkoholu
iskra - Pią 22 Sty, 2016 22:10

Niepokorna chyba zartujesz. Dla ludzi nie wtajemniczonych film Pod Mocnnym Aniolem jest komedia. Ogladalas w kinie? ja tak i wiekszosc sali na widok zas.....o bohatera parskala smiechem. Wprowadzic zakaz spozywania i obrotu. Proste. Powiedzenie, ze wszystko jest dla ludzi jest powiedzeniem iscie kretynskim. To tylko takie tlumaczenie i uciszanie poczucia winy.
margo - Pią 22 Sty, 2016 22:12

iskra napisał/a:
bardziej sie docenia cos za co sie placi ze swojego portwela


To nie do końca tak jest w przypadku leczenia uzależnień. Bardzo często pojawia się postawa - "Ja płacę, więc mnie leczcie, a ja nie muszę nic robić." A to tak działać nie może :bezradny:

iskra napisał/a:
A po co myslisz, ze leczenie alko jest darmowe?


Nie jest darmowe... nawet osoba bez ubezpieczenia może iść na terapie, a środki na leczenie uzależnień idą z jakiegoś procenta kwoty, którą płacimy za każdą butelkę.


Aczkolwiek znam też ciekawy film na temat politycznego rozpijania społeczeństwa, na przykładzie Rosji
https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be

niepokorna - Pią 22 Sty, 2016 22:16

iskra napisał/a:
Dla ludzi nie wtajemniczonych film Pod Mocnnym Aniolem jest komedia.


jak obejzałam ten film miałam rano takiego głoda ze dwie godziny siedziałam w wannie z butelką wody mineralnej. Potem spałam pół dnia.

Whiplash - Pią 22 Sty, 2016 22:18

niepokorna napisał/a:
Pod Mocnym Aniołem"

Jak byłem na tym filmie to była na nim młodzież. Podobno to dobra komedia. Ja miałem inne odczucia.

iskra napisał/a:
I myla sie Ci, co mowia, ze alkohol to slaba trucizna.

Dawki śmiertelne:
Woda - kilka litrów
Sól - ok. 200g
kofeina - 10g
Paracetamol - około 15g
nikotyna - 0,06 - 0,1 g
Cyjanek potasu - 0,3 g
Arszenik - 0,1-0,5g
etanol - około 250g

Jak widzisz jest to stosunkowo słaba trucizna
PS.: źródło - Internet, nie twierdzę, ze te wartości są w 100% prawdziwe, ale jestem w stanie w nie uwierzyć.

margo - Pią 22 Sty, 2016 22:25

niepokorna napisał/a:
np. w szkołach pokazac filmy z naszych terapii np. " Pod Mocnym Aniołem" i rozmowa z alkoholikiem i terapeutą nie tylko o alkoholizmie ale tez inne uzależnienia ,może jakąś część udałoby się uratować


w szkole mielismy takie pogadanki, szczególnie o narkotykach, nie wiem jak inni ale ja je miałam wybitnie gdzieś :bezradny: były nudne i w ogóle nienamacalne, trudno się było w jakikolwiek sposób utożsamić z tym człowiekiem który przychodził i coś tam gadał :bezradny:

Giaur - Pią 22 Sty, 2016 22:31

Whiplash napisał/a:

Dawki śmiertelne:

...

etanol - około 250g

Jak widzisz jest to stosunkowo słaba trucizna
PS.: źródło - Internet, nie twierdzę, ze te wartości są w 100% prawdziwe, ale jestem w stanie w nie uwierzyć.


No to jestem oficjalnie nieśmiertelny :mgreen:

niepokorna - Pią 22 Sty, 2016 22:33

margo napisał/a:
ale ja je miałam wybitnie gdzieś


Tobie akurat to zwisało a niewiesz jak inni ......to jest jak na terapii mówili jak jedno z 9 osób nie będzie pic to już sukces

Whiplash - Pią 22 Sty, 2016 22:40

Giaur napisał/a:
No to jestem oficjalnie nieśmiertelny

Jest to dawka coś około 3,5 - 4 ‰
Jeśli masz większą tolerancję to sobie przemnóż :beba:

Janioł - Pią 22 Sty, 2016 22:42

niepokorna napisał/a:
......to jest jak na terapii mówili jak jedno z 9 osób nie będzie pic to już sukces
raczej słaba terapia
margo - Pią 22 Sty, 2016 22:43

niepokorna napisał/a:
niewiesz jak inni


Arbitralnie jednak powiem, że wiem, że to nie działa, kiedy przychodzi jakiś facet i opowiada, w jakiej to dziurze był, bo osoby, które nawet o tym nie myślą, żeby cokolwiek brać nie są w ogóle zainteresowane, a te, które biorą uważają, że ich to nie dotyczy. Jak z resztą większości uzależnionych na początkowych (a nawet i często niestety końcowych) stadiach choroby - "oni tak, ale nie ja, mnie to nie dotyczy"... udowodnione jest również, że terapia szokowa też nie działa. Nie działają napisy na papierosach, że palenie zabija, nie działają także krwawe spoty, które namawiają do wolniejszej jazdy samochodem. Wszystko co negatywne i złe mózg po prostu wypiera, tak samo jak ból. Są na to dowody naukowe, że takie sposoby nie działają. Działają inne, które są sprytne, które nie opierają się na realizmie i fabularyzowaniu. Takie, które działają z zaskoczenia, które zmuszają w pewien sposób do pomyślenia, zastanowienia się. Które nie działają wprost, tylko naokoło, które uruchamiają pewien ciąg skojarzeniowy. To już jest trochę wykorzystywane w różnych kampaniach społecznych ostatnio, nie wiem jak w szkołach...

niepokorna - Pią 22 Sty, 2016 22:54

Janioł napisał/a:
raczej słaba terapia


Janiele a jaka jest mocna terapia może znasz ich wiele ja znam tylko dwie i na dwuch słyszałam to samo.

Janioł - Pią 22 Sty, 2016 23:15

niepokorna napisał/a:
Janiele a jaka jest mocna terapia może znasz ich wiele ja znam tylko dwie i na dwuch słyszałam to samo.
a to może znaczyć że pacjeńci słabo zmotywowani są , a tak całkiem z innej beczki to uważam że wszelkie statystyki dotyczące alkoholików powinny byc przed nimi ukrywane dla ich własnego dobra (paragraf 22) bo statystycznie wychodząc z psem na spacer - oboje mamy po 3 nogi a statystyka jest jak kostium bikini - wiele odkrywa ale sedno zasłania.
Wydaje mi się że informacja że tylko 2 na 10 ma szanse działa niekorzystnie I dla tych co przestali pić bo rodzi pokusę napompowania się pychą I pozą wybrańca , dla tych co trzeźwieją raczej słaba motywacja bo znając mechanizmy choroby , wielu pomyśli ja się na te dwie pozycje nie załapie I pójdzie pić a dla tych co piją zwasze będzie wymówka by wbić się w poczucie winy że się nie załapali

niepokorna - Sob 23 Sty, 2016 11:34

Janioł napisał/a:
a to może znaczyć że pacjeńci słabo zmotywowani są


jesli chodzi o motywacje to Ci co byli ze mną na terapii dziennej jak słyszeli od innych trzezwiejacych alkoholików że mieli wpadki po kolejnych terapiach, poddawali jakość terapii pod sens leczenia się , wiem że niepowinnam pisac inni tylko pisać o sobie ,więc ja tak nie miałam po pierwszej niedokonczonej terapii poszłam na drugą i słysząc statystyke że jest mało osób ktrórym za pierwszym podejściem udaje się, mnie tym bardziej to motywowało i dalej motywuje żeby dbać o swoją trzezwość i w takim stanie pozostać .

kiwi - Sob 23 Sty, 2016 14:44

Hallo Iras ......fajnie ze wrociles.....jezeli chodzi o Twoja nowa pisownie .....musze sie przyzwyczaic ( chociaz mnie osobiscie brakuje Twoich ortograficznych bledow ).....a co do tych sypiacych piaskiem w oczy ?!.....wszedzie takich znajdziesz !!!!!!

Mam pytanie :
Aby przestac byc alkoholikiem, wystarczy skonczyc z piciem alk.?!

iskra - Sob 23 Sty, 2016 15:27

Slaba terapia? No nie wiem, przez 2 miesiace terapi podstawowej przewija sie z 30 osob, konczą poglebioną moze 4, po 2 latach nie pije jeden.
Kiwi co to za glupie pytanie. To skoncz z piciem, po 5 latach wypij piwo i na wlasnej skorze doswiadczysz czy jestes alko czy nie. :)

Janioł - Sob 23 Sty, 2016 15:30

iskra napisał/a:
No nie wiem, przez 2 miesiace terapi podstawowej przewija sie z 30 osob, konczą poglebioną moze 4, po 2 latach nie pije jeden.
moje doświadczenie podpowiada mi bardziej optymistyczną wersję ......z 30 zostało na sześcioro po 6 latach od terapi
pterodaktyll - Sob 23 Sty, 2016 15:33

iskra napisał/a:
przez 2 miesiace terapi podstawowej przewija sie z 30 osob, konczą poglebioną moze 4, po 2 latach nie pije jeden.

Ja nawet nie wiem czy i ile osób trzeźwieje do dzisiaj z mojej grupy, zresztą co mnie to obchodzi................

Janioł - Sob 23 Sty, 2016 15:35

Cytat:
zresztą co mnie to obchodzi................
_________________
a mnie tak bo tworzymy niezłą ekipę , wspieramy się wzajemnie i dajemy radę...bo jak nie my to kto ?
Jras4 - Sob 23 Sty, 2016 18:57

kiwi napisał/a:
Aby przestac byc alkoholikiem, wystarczy skonczyc z piciem alk.?!
oto odpowiedz nie ..alko nie przestaniesz byc nigdy , ale działa to w druga stronę z alko szybko można sie stać menelem ...a błedy poprawia program jak powiedział Jonesy jest taki ... nudzi mnie to poprawianie ,ale sama widziałaś co sie działo ale nie wracajmy do tego
kiwi - Sob 23 Sty, 2016 19:14

Hey Iras ......oczywiscie nie wracajmy do tego .....

Ja rowniez alkoholiczka zostane do konca zycia ......ale z czasem to,zapomniec nie .....ale to takie robi sie powszednie ,spokojne i nalezace do mnie i polubilam ta maja kolezanke Trzezwosc......i tak ulozylam sobie moje zycie ze w zadnej dziedzinie alkohol nie jest mi potrzebny ......ale oczywiscie czujnosc wobec samej siebie jest potrzebna .....i zalezy mi na mnie samej .....ot,i to wszystko !!!!!!!

Milo pozdrawiam !!!!!!

Jras4 - Sob 23 Sty, 2016 19:30

nie zaniedbuj tej przyjaźni to jedyna droga ku gwiazdom
kiwi - Sob 23 Sty, 2016 19:55

Jak to fajnie ujales .......droga do gwiazd !!!!!
Tej przyjazni to ja pilnuje jak najdrozszego skarbu !!!!!!

Ale wiesz Iras,w terazniejszym czasie coraz wiecej ludzi z czegos bez zalu rezagnuje ;
ja- alkohol
moja corka - mieso
znajoma - mleko
druga znajoma - bez weglowodanow
kuzynka - chleb i bulki
i.t.d.

Jest teraz w modzie ,co mi sie bardzo podoba .....znajomosc swojego organizmu .....i potrawy bez glutenu i kuchnie wegetanska czy weganska ......tak ze duzo roznych "dziwolagow " po tym swiecie sobie chodzi .....tak ze ten moj bez alkoholizm .....staje sie powszedni ......
Ja dbam o siebie .....bo sie sama lubie .....a inni ?! .....jacy inni ?!.....

Jras4 - Sob 23 Sty, 2016 22:32

tu sie nie zgadzamy ,ja nie zrezygnuje z miesa czy mleka to nie jest szkodliwe jak dla nas alkohol to raczej fanaberia
iskra - Sob 23 Sty, 2016 22:39

Zgadzam sie z Irasem, to fanaberia, ktora na pewno szkodzi a nie poprawia funkcjonowanie czlowieka.
Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 10:55

mam takie pytanie ..czy partner mąz ,żona czy partnerka ma prawo do 100 % prywatności oczywiście w związku ,formalnym czy też nie to bez znaczenia
pietruszka - Nie 24 Sty, 2016 11:10

Jras4 napisał/a:
prywatności
A jaka jest Twoja definicja prywatności? Może od tego warto zacząć?
pannaJot - Nie 24 Sty, 2016 11:29

O to samo chciałam zapytać. Prywatność czyli?
kiwi - Nie 24 Sty, 2016 11:32

Iras .....dzien dobry !

moim zdaniem 100 % prywtnosci zyjac razem trudno jest utrzymac ......ale ile to mozliwe trzeba prywatnosc danej osoby uszanowac .....nie czytac listow adresowanych do tej osoby ,czy kontrolowac telefon czy computer .....
Oraz wierzyc ze idzie tam gdzies gdzie powiedziala czy powiedzial .....i nie podejrzewac czy kontrolowac ze cos innego jest ......
Ja tak mam z Rolandem .....ale jak wyjezdrzal to prosil sam .....abym poczte do niego ja otwierala ......a tak to ja listy do niego nie otwierane klade na stole .....
To tez troche tu w mieszkaniu moglabym miec inaczej .....bardzo bym sie ucieszyla.....a chodzi o lazienke i toalete .....mamy jedna wspolna i bez okna ......ale jak drzwi sa zamkniete .....to znaczy ze dana osoba chce byc sama w tym momencie.....
Ja tam wszystko lubie wiedziec .....ale nie wszystko lubie widziec ......chociaz jak bylam u znajomych w Szwecji to toaleta byla bez drzwi .....kazdy kto przechodzil mowil hey ....co kraj to obyczaj .....Hi.....Hi....Hi......

Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 11:34

ok sprecyzuje
1 nie zaglądamy do laptopa ,tel
2 nie śledzimy gdzie idzie
3 nie dopytujemy
nie buszujemy w kieszeniach ,rzeczach
4 nie robimy scen zazdrości
oczewiscie to nie odnosi sie do konkretnych osób czy zdarzeń a chodzi o poglądy na te sprawy ,sprawy zycia codziennego dwojga osób ,rożnych osób w jednym domu

pannaJot - Nie 24 Sty, 2016 11:51

A to nie jest naturalne? Dla mnie jest. Tak jak fakt, że informujemy się wzajemnie że gdzieś wychodzimy i o której mniej więcej będziemy ( jak wiemy bo mi się zdarza nie wiedzieć o której wrócę). Nie grzebiemy w komórkach, w mailach. Kieszenie sprawdzam za to wszystkim jak wrzucam ciuchy do pralki :glupek:
Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 11:55

pannaJot napisał/a:
A to nie jest naturalne? Dla mnie jest. Tak jak fakt, że informujemy się wzajemnie że gdzieś wychodzimy i o której mniej więcej będziem
pytam o tę ruznice czy c zekasz że powie ( a moze nie powiedzieć ) czy dopytujesz ? to jest meritum sprawy
smokooka - Nie 24 Sty, 2016 12:00

sam powie, nie czekam, czasem zapytam jak idzie na podwórko co będzie robił, bo może pomogę, albo co. tak jakoś naturalnie się dzieje, że wiadomo kto gdzie i po co. bez sprawdzania i przekraczania granic indywidualności i zabraniania czegoś
Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 12:05

wypowiedzi są cenne i ciekawe ale jesli mozna ,nie odnoście tego do siebie i własnego zycja to sa pytania ogulne dotyczące relaci miedzy ludzkich w domach ,nie koniecznie w określonym przypadku ale w szerszym kontekście
ale jesli tak wam łatwiej to bardzo proszę

smokooka - Nie 24 Sty, 2016 12:08

nie byłabym w relacji gdyby było inaczej. to tyle na temat mojego zdania jak powino być :)
Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 12:12

smoku relacje ,miedzy wami dorosłymi ,relacje miedzy Toba dzieckiem ,miedzy Toba a rodzicami ,miedzy Toba a sąsiadami ,sa zawsze takie czy inne ale są
kiwi - Nie 24 Sty, 2016 12:14

Nie wiem jak u innych .....ale u mnie sie mowi .....gdzie sie ide .....nie raz mamy wspolne terminy ale dosc czesto sami cos robimy .....w dobie telefonu komorkowego ,to mowie zadzwonie jak bede tam dluzej albo krocej .....
A juz dalsze czasowo terminy to omawiamy .....pasuje czy nie pasuje .....osobno czy razem ......
Ja uwazam ze nie mozna sie calkowicie od partnera czy partnerki uzaleznic ......
prywatna osobowosc i zainteresowania danej osoby musza sie rozwijac ......wisze ciagle na ramieniu u partnera jak bluszcz ......moze udusic !!!!!!!

Ale jezeli juz ( oprocz prania !!!!) zaczyna sie po kryjomu sprawdzac kieszenie ......jest w danym zwiazku .....cos nie tak .....
A przede wszystkim sie rozmawia i nie zamilcza czy milczy ......i o wszystko OD RAZU glosno ....pytam czy sie interesuje ......a nie odkladam na pozniej .....i co by bylo gdyby bylo ......na to ja nie mam czysu i ochoty i taka sytuacja meczy .....a ja nie lubie byc meczona ......Hi.....Hi.....Hi.....
Jak ja sie nie odzywam .....Roland sie pyta czy ja chora jestem .....

smokooka - Nie 24 Sty, 2016 12:14

no są, ale jak nie odpowiadają, to można zrezygnować z kontaktów deo minimum i nie dać się wciągać w grę
pannaJot - Nie 24 Sty, 2016 12:14

Jras4 napisał/a:
pytam o tę ruznice czy c zekasz że powie ( a moze nie powiedzieć ) czy dopytujesz ? to jest meritum sprawy

Czekam az sam powie- ale sa sytuacje kiedy np ja muszę wieczorem wyjść wiec podpytam o której wróci, żeby zaplanować sobie moje wyjście. Ale to raczej też naturalnie wychodzi. Czasem się zdarza, że któreś gdzieś idzie a np trzeba odebrać dzieci ze szkoły albo coś w tym stylu więc tez pytamy co i o której konkretnie.

Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 12:31

smokooka napisał/a:
minimum i nie dać się wciągać w grę
zycie to nie gra ale ok
Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 12:32

pannaJot napisał/a:
y np ja muszę wieczorem wyjść wiec podpytam o której wróci,
rozumiem że na zasadzie uzupełniania sie
pannaJot - Nie 24 Sty, 2016 12:33

Dokładnie.
smokooka - Nie 24 Sty, 2016 12:36

Jras4 napisał/a:
smokooka napisał/a:
minimum i nie dać się wciągać w grę
zycie to nie gra ale ok


życie to nie gra, ale w relacjach międzyludzkich to już co innego, dużo ludzi siedzi zakopanych w swoich intrygach i manipulacjach, próbując wciągać w nie upatrzone obiekty, ja po prostu staram się po stwierdzeniu, że czyjeś intencje są nie szczere wobec mnie unikać tego kogoś

niepokorna - Nie 24 Sty, 2016 12:40

Jras4 napisał/a:
ok sprecyzuje
1 nie zaglądamy do laptopa ,tel
2 nie śledzimy gdzie idzie
3 nie dopytujemy
nie buszujemy w kieszeniach ,rzeczach
4 nie robimy scen zazdrości
oczewiscie to nie odnosi sie do konkretnych osób czy zdarzeń a chodzi o poglądy na te sprawy ,sprawy zycia codziennego dwojga osób ,rożnych osób w jednym domu


hej te sprawy w zdrowym związku powinny być 100% zastosowane.Jeśli się którąś z nich złamie to jest związek bez zaufania ,szczerości i nie warto w takim być bo z czasem może być gorzej.

Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 12:41

smokooka napisał/a:
życie to nie gra, ale w relacjach międzyludzkich to już co innego

ok twoja odpowiedz rozumiem ze jesteś bardzo ostrożna ..rozumiem dzięki za odpowiedz
zeby uniknąć szperania w prywatności ( jest to mi do niczego nie potrzebne ) zadałem pytanie w szerszym kontekście w stylu jak to postrzegacie a nie jek jest u was ale dzięki ,ponieważ nie jestem zwolennikiem ,,prania brudów publicznie ,,

Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 12:43

niepokorna napisał/a:
hej te sprawy w zdrowym związku powinny być 100% zastosowane.Jeśli się którąś z nich złamie to jest związek bez zaufania ,szczerości i nie warto w takim być bo z czasem może być gorzej.
jasno i na temat .. i bez osobistego wątku dzięki ale czy da sie tak na 100 % ?
niepokorna - Nie 24 Sty, 2016 12:48

Jras4 napisał/a:
i ale czy da sie tak na 100 % ?


tak da się szczerość ,jeśli wiesz co za nią idzie to nie musisz nic kontrolować.

pannaJot - Nie 24 Sty, 2016 12:55

Jras4 napisał/a:
[]jasno i na temat .. i bez osobistego wątku dzięki ale czy da sie tak na 100 % ?

Da się. Jak jest zaufanie to nie ma włażenia z buciorami w ten kawałek prywatności drugiej osoby.

Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 13:23

pannaJot napisał/a:
nie ma włażenia z buciorami w ten kawałek prywatności drugiej osoby.

rozumiem, ciekawe wypowiedzi

kiwi - Nie 24 Sty, 2016 15:02

Z jakimi innymi uzaleznieniami ( czy chorobami )alkoholizm idzie w parze ?!
Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 15:12

oto dwa podstawowe ,hazard ,sex , ....późniejsze to gry ale to w śród młodych ...ale wiedz ze występują nie tylko jako ,,zamiennik ,, ale i łącza sie krzyżowo
iskra - Nie 24 Sty, 2016 15:40

Nieprawda, alkoholik to tez narkoman, wiec tak samo jestesmy uzaleznieni od alko jak i dragow. Sek w tym, ze musi byc ten pierwszy raz, ale tak samo narko zmieniaja swiadomosc, choc w inny sposob. Bardzo czesto tez zachodzi zmiana, alko, dragi. Tzn nie pijemy to bierzemy, jak bierzemy nie pijemy. Choc bardzo czesto to i to. Alko i dragi to w sumie to samo. Hazard i sex jest duzo dalej, bo to inny rodzaj uzaleznienia. Alkoholik nie musi sie uzaleznic od seksu czy hazardu. Od dragow alko napewno sie uzalezni
Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 15:44

podajesz inne uzależnienia równie brzydkie cpanie ale do odpowiedzi na pytanie pasuje tylko to
iskra napisał/a:
. Hazard i sex jest duzo dalej, bo to inny rodzaj uzaleznienia.

a pytanie było o
kiwi napisał/a:
( czy chorobami )alkoholizm idzie w parze ?!
wiec o pochedne a nie inne źródłowe uzależnienie
Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 15:46

iskra a powiedz mi lekomanie zaliczasz do uzależnienia, podobnie jak ćpanie czy picie czy do zastępczych uzależnień, pytam cie jako alkoholika
pannaJot - Nie 24 Sty, 2016 15:49

iskra napisał/a:
Alkoholik nie musi sie uzaleznic od seksu czy hazardu. Od dragow alko napewno sie uzalezni

O prosze, cóż za mądrościami tutaj się dzielisz. Ja tam uważam że to jakiś bullshit jest bo mimo przygód z narkotykami NIE uzależniłam się od marihuany.

kiwi - Nie 24 Sty, 2016 16:18

Choroby zwiazane z alkoholizmem .....to .....

Depresja
Nerwica
Shizofremia
Psychoza
Uposledzenie umyslowe
zaburzenia osobowosci
zaburzenia pamieci i inteleku
zespol kosrasowa ( i na pewno jeszcze inne )

Ja na pewno jak pilam to mialam depresje i nerwice .....leczac alkoholizm .....zaleczylam i te inne choroby ......mialam ogromne szczescie ,ze alk.nie wszystko u mnie doszczetnie poniszczyl ......oraz mialam w tym czasie bardzo wysokie cisnienie ,na ktore wogle nie zwracalam uwagi .....nie bylo czasu ......bo pilnowalam butelki alkoholowej.....

Alkoholizm czesto polaczone jest z uzaleznieniem od lekow .....

Uzaleznienie .....to inaczej juz nie kontrolowane przymusowe zachowanie ?!

kiwi - Nie 24 Sty, 2016 16:30

Uzaleznienie od mycia rąk - nie kontrolowane przymusowe zachowanie

Moze nie koniecznie zwiazane z moim pytaniem .....ale podobno bardzo rozprzestrzenione

iskra - Nie 24 Sty, 2016 16:35

Panna Jot, to nie bulszit, wybralas po prostu alkohol.
cpanie lekow to tez uzaleznienie i oczywiscie kazdy alkoholik jest bardzo podatny, aby cpac leki, wiec lekomanem tez jest. Ale wlasnie czesto jest tak, ze jest srodek glowny, a inne sa zastepcze. Generalnie kochamy wszystko co zmienia swiadomosc. Psyhiatra nie przepisuje alkoholikom benzodiazepin, chyba, ze ma w d....e los swojego pacjetnta. Ale to po prostu wyrok na niego.

iskra - Nie 24 Sty, 2016 16:38

Tzn ja mowie o alkoholikach wywodzacych sie z DDA, czyli z znacznej wiekszosci
Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 16:39

iskra napisał/a:
t srodek glowny, a inne sa zastepcze
no brawo
iskra - Nie 24 Sty, 2016 16:40

kiwi, istnieje teoria, ze alkoholizm jest jednym z rodzajow nerwic. Napewno to ma duzo wspolnego
Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 16:40

kiwi napisał/a:
e od mycia rąk - nie kontrolowane przymusowe zachowanie
to natręctwa ,nerwoee tiki ,czesto wywodzace sie z dziecinstwa i przezyć w rodzinach patologicznych nie mylyć z uzaleznieniem
kiwi - Nie 24 Sty, 2016 17:11

Iras ....dziekuje za odpowiedz ...

przymusowe (obsesyjne mycie rąk)- to zaburzenie a nie uzaleznienie.....zalaczam ciekawy artykul

https://portal.abczdrowie.pl/obsesyjne-mycie-rak

Co w medycynie w malych dawkach i pod kontrola ...... to srodki znieczulajace czy lecznicze jak marihuana czy opium .....w duzych dawkach i czesto tez uzalezniaja ......

Z filmow wiem ze w latach 1920 - 1930 .....bardzo popularne bylo w palenie czy wachanie narkotyku opium.....jak to sie mowi .....nalezalo do dobrego tonu ......

kiwi - Nie 24 Sty, 2016 17:38

Zalaczam bardzo ciekawy artykul - Historia srodkow oduzajacych .....dosc duzo do czytania bo az 2 strony .....

http://www.polityka.pl/ty...urzajacych.read

Ale co by nie napisano ,to w ostatecznosci wybor nalezy do jednostki ....do mnie .....

pilam alk......nie pije
palilam papirosy .....nie pale

to oczywiscie w ogromnym skrocie ......ale mam na trzezwo i po terapi wolna wole ......ja dla siebie samej postanowilam i tego sie trzymam.....

Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 18:26

iskra napisał/a:
ze alkoholizm jest jednym z rodzajow nerwic.
a ja słyszałem że istnieje teorja że alkoholizm leczy sie słuchaniem płyt CD za jedyne 1000 zł i juz nie jesteś alko
iskra - Nie 24 Sty, 2016 18:48

To przykro mi, ze masz takie źrodla wiedzy. :)
Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 18:54

to bardziej informacja niz wiedza a jesli juz to poza źródłowa ,znaczy potoczna .a jako takiej w pracach naukowych stosować nie można ,gdyż nie mozna zastosować ,przypisu czy odnośnika
iskra - Nie 24 Sty, 2016 19:00

Informacja tez jest wiedzą, informacja potoczna także. A ja ta teorie, ze alkoholizm moze byc rodzajem nerwicy przeczuytalem gdzies, studiujac artykuly w necie o terapiach i leczeniu alko. Interesuje mnie to. Tak glembiej sie zastanowic to kazdy alkoholik ma nerwice. To logicznie myslac i stosujac proste rownaie matematyczne to wynika, ze nerwica wywoluje alkoholizm, a nie na odwrot.
Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 19:04

iskra napisał/a:
m gdzies, studiujac artykuly w necie o terapiach i leczeniu alko
podaj źródło i przypisy czy indeks czy choc by opracowanie z odniesieniem do wiedzy źródłowej .inaczej to sa zwykłe pomysły babci jak leczyć podagrę
Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 19:05

iskra napisał/a:
Tak glembiej sie zastanowic to kazdy alkoholik ma nerwice.
tak ale nie dowodzi to że ona jest przyczyna alkoholizmu a jedynie dowodzi że jest pochodną tegoż że alkoholizmu
iskra - Nie 24 Sty, 2016 19:11

Nie podam bo nie pamietam. Duzo czytam o alko i dda. Nie zapisuje kazdego tekstu, ktory przeczytam. Nie sa to pomysly babci kloci bo jak sam zauwazyles cos w tym jest. Nie jest pochodną, raczej jedna tez z przyczyn. generalnie alkoholizm jest na koncu. Alkoholizm jest skutkiem czegoś, a nie przyczyną.
Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 19:17

iskra napisał/a:
raczej jedna tez z przyczyn.
nerwica nie jest jedną z przyczyn a jedynie skutkiem
a jesli juz chcemy koniecznie to podpiąc to nerwica jest skutkiem pewnych zdarzen braków w latach dorastania .. casła przyczyna nerwicy lezy w tzw ,,domu rodzinnym ,, braków jakie odczuwa psychika dorastającego człowieka

iskra - Nie 24 Sty, 2016 19:52

Przeczysz samem sobie. Nie mozliwe jest ze alkoholizm rodzi nerwice. Bo niby jak? Skoro jak dalej piszesz rodzi sie w wieku dorastania, a wg mnie juz duzo wczesniej.

Wiec mozesz wyjasnic czemu alkoholizm skutkuje nerwicą?

niepokorna - Nie 24 Sty, 2016 20:17

czytam Was alkohol ,nerwica skutek lub przyczyna .Ja zepsułam sobie nerwy w szkole i a nie w domu rodzinnym gdzie miałam spokój .Alkohol dodawał mi odwagi czy to było lekarstwo na nerwice?
iskra - Nie 24 Sty, 2016 20:37

Co rozumiesz po przez zepsucie nerwow? Co to znaczy? Skad wiesz, ze masz nerwice?
niepokorna - Nie 24 Sty, 2016 20:56

Objawy[edytuj | edytuj kod]
Manifestacje zaburzeń nerwicowych mogą przyjmować następujące obrazy:
objawy somatyczne:
porażenia narządów ruchu lub pewnych ich części,
brak czucia (anestezja, analgezja) pewnych obszarów skóry, zaburzenia wzroku, słuchu lub nadmierna wrażliwość na bodźce, trudności z oddychaniem, uczucie ciasnoty w klatce piersiowej,
napięciowy ból głowy, ból żołądka, serca, kręgosłupa, zawroty głowy, drżenie kończyn, kołatanie serca, nagłe uderzenie gorąca,
zespoły objawów charakterystyczne dla niektórych chorób czy stanów fizjologicznych (np. urojona ciąża, zaburzenia mowy, zaburzenia równowagi, napady drgawkowe przypominające padaczkę, itd.),
zaburzenia funkcjonowania organów wewnętrznych,
zaburzenia seksualne (np. zaburzenia erekcji, anorgazmia, wytrysk przedwczesny),
zaburzenia funkcji poznawczych:
natrętne myślenie,
natręctwa ruchowe,
zaburzenia pamięci,
trudności w koncentracji uwagi,
subiektywnie odczuwalne zmiany w percepcji rzeczywistości (np. derealizacja),
zaburzenia emocji:
fobie – patologiczny lęk przed pewnymi przedmiotami (np. ostrymi narzędziami), zwierzętami (np. pająkami, myszami), sytuacjami (lęk przed otwartą przestrzenią – agorafobia, zamkniętą przestrzenią klaustrofobia, lęk przed autobusami, tłumem, ekspozycją społeczną, wyjazdami),
lęk wolnopłynący, nieokreślony niepokój,
nagłe napady lęku,
brak motywacji, apatia,
zanik zdolności odczuwania przyjemności (anhedonia)
stan podwyższonego napięcia, poirytowanie,
labilność emocjonalna,
przygnębienie,
zaburzenia snu, najczęściej bezsenność.
Powyższe objawy nie mają podłoża organicznego. Mogą mieć różne nasilenie.

Jeśli mam tu naście objawów to chyba jest nerwica

Whiplash - Nie 24 Sty, 2016 21:09

iskra napisał/a:
Nieprawda, alkoholik to tez narkoman, wiec tak samo jestesmy uzaleznieni od alko jak i dragow. Sek w tym, ze musi byc ten pierwszy raz, ale tak samo narko zmieniaja swiadomosc, choc w inny sposob. Bardzo czesto tez zachodzi zmiana, alko, dragi. Tzn nie pijemy to bierzemy, jak bierzemy nie pijemy. Choc bardzo czesto to i to. Alko i dragi to w sumie to samo. Hazard i sex jest duzo dalej, bo to inny rodzaj uzaleznienia. Alkoholik nie musi sie uzaleznic od seksu czy hazardu. Od dragow alko napewno sie uzalezni

iskra napisał/a:
Panna Jot, to nie bulszit, wybralas po prostu alkohol.
cpanie lekow to tez uzaleznienie i oczywiscie kazdy alkoholik jest bardzo podatny, aby cpac leki, wiec lekomanem tez jest. Ale wlasnie czesto jest tak, ze jest srodek glowny, a inne sa zastepcze. Generalnie kochamy wszystko co zmienia swiadomosc. Psyhiatra nie przepisuje alkoholikom benzodiazepin, chyba, ze ma w d....e los swojego pacjetnta. Ale to po prostu wyrok na niego.


Głupoty waść prawisz...
Po primo, na pewno to Kopernik nie żyje. Używałem narkotyków w czasach studenckich i jakoś się w nich nie zakochałem. Co do leków też się nie uzależniłem. Jeśli chodzi o hazard to owszem, alkohol szedł w parze, ale skończył się alkohol - skończył i hazard. Papierosy skończyłem palić jakieś 9 lat przed zakończeniem picia, więc też bym nie wiązał. Co do seksu to nie mam zdania. Lubię bardzo, ale czy to uzależnienie? :mysli: Chyba nie.

Wtłaczanie czegokolwiek w ramy typu "wszyscy", "zawsze", "nikt", "nigdy" itp. jest absurdalne.
Podawanie informacji typu "większość" bez żadnych badań, to tak naprawdę dopasowanie faktów do teorii.


Jras4, Wracając do pytania z przed kilku stron, Uważam, że kontrolowanie jest niezdrowe i w normalnych stosunkach zbędne. Zaufanie powinno być podstawą zdrowego związku, a w wymienionych przez Ciebie sytuacjach każda strona powinna czuć się komfortowo zarówno nie wiedząc czegoś o partnerze, jak i mówiąc mu coś o sobie. Tajemnice wcześniej, czy później mogą doprowadzić do rozpadu związku. Masz przede mną tajemnice? Znaczy, że mi nie ufasz...

Jeśli chodzi o podatność na inne uzależnienia to myślę, że to kwestia indywidualna. Każdy ma inaczej. Cechą wspólną może być podatność na uzależnienia, ale moim zdaniem (i chyba tak właśnie było w moim przypadku) zrozumienie fundamentu uzależnienia, jakim jest nałogowe regulowanie uczuć, pozwala na oddalenie od siebie zagrożenia innymi uzależnieniami. Wczesne rozpoznanie tego podstawowego dla uzależnienia mechanizmu pozwala unikać przykrych skutków.


:whip:

Jras4 - Nie 24 Sty, 2016 22:26

Whiplash napisał/a:
, że kontrolowanie jest niezdrowe i w normalnych stosunkach zbędne. Zaufanie powinno być podstawą zdrowego związku,
dzieki za odpowiedz
iskra - Pon 25 Sty, 2016 11:12

Whip masz racje, chodzi własne o nałogowe regulowanie uczuc. Sam uzywałes wielu rzeczy do regulowania uczuc, a wybrałes alkohol jako głowną substancje, jednak smiem twiedzic, ze czlowiek z osobowoscia uzaleznioną sproboje wszystkiego do regulacji uczuc.
Whiplash - Pon 25 Sty, 2016 11:27

iskra napisał/a:
ze czlowiek z osobowoscia uzaleznioną sproboje wszystkiego do regulacji uczuc.

Możliwe, możliwe, że nie. To że próbowałem środków zmieniających świadomość, nie znaczy że korzystałem z nich aby regulować uczucia. Próbowałem z ciekawości, dla towarzystwa itp, innymi słowy w tych różnych używkach zatrzymywałem się na samym początku betoniarki, (faza towarzyska). Z hazardem zaszedłem dalej, z alkoholem jeszcze dalej. Myślę, że każdy jest inny i każdy ma inaczej. Co nie znaczy, ze ktoś nie może mieć podobnie :)

iskra - Pon 25 Sty, 2016 11:38

No moim zdaniem kazdy kto korzysta ze srodkow odurzajazych robi to aby regulowac uczucia. Posrednio lub bezposrednio, nie zdajac sobie z tego sprawy. NIe mowie o tych pierwszych razach z ciekawosci.
Jras4 - Pon 25 Sty, 2016 11:39

panowie ,podatność na uzależnienia kształtuje sie u dziecka a nie juz młodzieńca ...wyplaszh podaje ze np od środków nie uzależnił sie zakładamy że tak jest a jest bo widziałem go .wiec dlaczego od alkoholu sie uzależnił ? a dlatego ze alko daje inne doznania i w innym czasie od zażycia i to był brakujący element ,
iskra wychodząc z błędnego założenia że u alko wszystko jest tylko po to by regulować uczucia ,pomijasz właśnie fakt .że w trzezwienu chodzi o znalezienie wypośrodkowania uczuć i ich odczuwania
.Ktos zapyta a co to znaczy ? odpowiadam a to że my alko mamy albo stany euforii albo wielkie doły
mówimy na to ,,po bandzie ,, wydaje mi sie że nie rozruzniasz podstaw problemu od ,pochodnych problemu

Jacek - Pon 25 Sty, 2016 14:57

iskra napisał/a:
cpanie lekow to tez uzaleznienie i oczywiscie kazdy alkoholik jest bardzo podatny, aby cpac leki, wiec lekomanem tez jest.

nieprawda :nie:
to są jedynie twoje przypuszczenia :tak:
a więc grzecznie z Twojej strony by było nie wsadzać wszystkich do jednego wora

olga - Pon 25 Sty, 2016 15:12

iskra napisał/a:
Nie sa to pomysly babci kloci


o sorry :luzik: ale muszę sprostować: klocia to nie babcia tylko ciocia

Jacek - Pon 25 Sty, 2016 15:14

iskra napisał/a:
ze czlowiek z osobowoscia uzaleznioną sproboje wszystkiego do regulacji uczuc.

i tu przyjdę ci z pomocą :)
każdy człowiek ma osobowość uzależniającą - jeno nie każdy do tych samych upodobań
no i tu w słowie "upodobania" tkwi cała tajemnica - wystarczy przyjrzeć się sobie,dokładniej mówiąc swej podświadomości i tym kodom co nas pchają w euforie
niektórzy tam w tych kodach mają że alkohol jest blleee :blee:
ale za to mogą mieć podatność na upierdliwą rację - no a te kody będą do tego nieustannie dążyły w jej podświadomościach

iskra - Pon 25 Sty, 2016 23:26

Chyba zartujesz Jacku. Nie kazdy ma tą skaze, nie kazdy. To w okol nas byliby sami alkoholicy, narkomani itp, itd, bez sensu.
Jacek - Wto 26 Sty, 2016 15:11

iskra napisał/a:
Chyba zartujesz Jacku. Nie kazdy ma tą skaze, nie kazdy. To w okol nas byliby sami alkoholicy, narkomani itp, itd, bez sensu.

a coś się tak tych alkoholików i narkomanów uczepiła hęę???
czyżby miał rację ??? :mgreen:
Jacek napisał/a:
za to mogą mieć podatność na upierdliwą rację

moja droga,to też nałóg
nie kojarz nałogu jedynie z alkoholikami i narkomanami
gdzieś pod słyszałem że każdy ma nałóg, i to w dodatku po kilka
tak więc,jak to nazwałaś "skaze" ma każdy :tak: a kto jej nima,niech pierwszy weźmie kamień itd :mgreen:
a jak kcesz dalej ze mną na ten temat dyskusję prowadzić
to przy jabłoczniku z bitą śmietaną :skromny:

kiwi - Wto 26 Sty, 2016 21:07

Podpita czy na rauszu ,cudowna kochanka ......na trzezwo - zimna ja ryba ,jest kompletnie zablokowana/zablokowany .....

Moje pytanie :
Alkohol rozluznia i powstrzymuje wstyd i rozne sa praktyki erotyczne .....

Czy jest dla alkoholiczki /alkoholika powrot do seksu na trzezwo trudny ?!

niepokorna - Wto 26 Sty, 2016 21:13

kiwi napisał/a:
Czy jest dla alkoholiczki /alkoholika powrot do seksu na trzezwo trudny ?!


wiesz wydaje mi się że to zależy od wielu czynników. Jednym z nich jest wiek. W jakim wieku był seks bez a w jakim alkohol z seksem . Dwa czy było się zadowolonym z seksu bez czy lepiej było z. A trzecie czy zostało się w związku i seks bez i seks z alk. jest z tą samą osobą.

Jras4 - Śro 27 Sty, 2016 02:30

Kiwi tak jest trudny a nawet klopotliwy To dość obszerny temat ale tak jest kloptliwy
Jras4 - Śro 27 Sty, 2016 02:32

Ps ...sex nie jest ważny w trzeźwieniu a nawet zbędny
margo - Śro 27 Sty, 2016 10:41

Po amfetaminie to raczej w łóżku nic się nie wyprawia :bezradny: mój ex był tego żywym przykładem i z tego co czytałam w internecie to akurat po tym specyfiku jest to normalne... :roll:
kiwi - Śro 27 Sty, 2016 10:57

Iras ....moze troche wiecej opiszesz to zdanie " sex nie jest wazny w trzezwieniu ,a nawet zbedny ".....myslisz o terapii ?!......4 czy6 czy 8 tygodni .....
Ja osobiscie bardzo lubie tematy obszerne i klopotliwe i oczywiscie zwiazane z trzezwoscia ......

Niepokorna......tez tak mysle .....zalezy od wieku danej osoby i partnera czy partnerki .....i na trzezwo na nowo poznac siebie i pozbyc sie zakompleksienia .....chociaz slyszalam na terapii ze niektorzy zaczynaja sie wstydzic samych siebie i przykladowo gasza swiatlo .....ciemnosc daje poczucie bezpieczenstwa ?!.....

niepokorna - Śro 27 Sty, 2016 11:05

kiwi napisał/a:
niektorzy zaczynaja sie wstydzic samych siebie i przykladowo gasza swiatlo .....ciemnosc daje poczucie bezpieczenstwa ?!.....


gaszenie światła jak byłam nachlana wogóle nie myślałam o swoim wyglądzie hmm nawet byłam z niego zadowolona bo nic niejadłam , schudłam 15 kilo wróciłam do wagi panieńskiej więc było super ...natomiast teraz szybko odrobiłam swoją utrate wagi mam znowu 15 kilo więcej i z tym partnerem co byłam 15 kilo mniej miałabym teraz problem przy zaświeconym świetle...Być na codzień przy kimś a dwa lata póżniej i 15 kilo więcej ...problem

Jras4 - Śro 27 Sty, 2016 12:04

kiwi napisał/a:
nie " sex nie jest wazny w trzezwieniu ,a nawet zbedny ".
to bardzo proste
zaczynając trzeźwienie terapie czy tez innymi środkami ,mitingi czy co tam chcesz ,musisz całe zycie poswiecić własnie temu .Ukierunkować sie tylko na to inne sprawy czy ludzie owszem są ale już na 4 czy 5 miejscu ,jak to muwią zasady ,,dla siebie ,, a co do sexu są zalecenia ,,pierwsze dwa lata ZERO
nie tylko sexu ale i partnerstwa a juz broń borze z drugim alko czy na terapi
Czesto ludzie smiejią sie z tego i lekceważą ,potem mają wielkie problemy życiowe ,bytowe czy nawet wchodzą w uzależnienie SSLA ( nie znam dokładnej pisownji )

niepokorna - Śro 27 Sty, 2016 12:08

Jras4 napisał/a:
ale i partnerstwa a juz broń borze z drugim alko czy na terapi
Czesto ludzie smiejią sie z tego i lekceważą ,potem mają wielkie problemy życiowe ,bytowe


nieposłuchałam zaleceń i ponosze konsekwencje ....

Jras4 - Śro 27 Sty, 2016 12:10

Cytat:
Ja osobiscie bardzo lubie tematy obszerne i kłopotliwe i oczywiście związane z trzeźwością ...
co do tego .. umiejętność rozmowy jest bardzo potszebna ale sądze że nie tu na forum publicznym ,są sprawy ciekawe ,wstydliwe ale bardzo potrzebne życiowo ,ale czy wszyscy tu są na tyle tolerancyjni ? raczej nie
co do amfetaminy i syndromu ,,ogiera łóżkowego ,,to całkowita fikcja ..podobnie jak z pijanym co po wypiciu zabiera sie za sex owanie ale jednak nie dociera do łózka
dlatego zaleca sie te dwa lata żeby doprowadzić sie do ładu ,cielesnie i duchowo , a poco zapyta ktoś ? a poto zeby nie gaśić światła

Jras4 - Śro 27 Sty, 2016 12:11

niepokorna napisał/a:
nieposłuchałam zaleceń

złamałaś zasade a kto tak czyni cierpi
ja opracowałem zasade ,,maszeruj albo giń ,, jest ona jak boskie wybawienie ...

niepokorna - Śro 27 Sty, 2016 12:20

idąc na terapie szłam na uczenie się życia w trzezwości i nie na leczenie stosunków międzyludzkich ,trafiłam na oddział zamknięty z bardzo twardym regulaminem .Niezaprzyjazniamy się, gaszenie światła o 22 i cisza w pokoju bo jak nie to pielęgniarka wchodziła i upominała pod grozbą wyciągnięcia konsekwencji.
Jras4 - Śro 27 Sty, 2016 12:24

niepokorna napisał/a:
Niezaprzyjazniamy się, gaszenie światła o 22 i cisza w pokoju bo jak nie to pielęgniarka wchodziła
i bardzo dobrze tak byc powinno a jak sadzisz dlaczego ?
niepokorna - Śro 27 Sty, 2016 12:25

niewiem napisz dlaczego?
Jras4 - Śro 27 Sty, 2016 12:27

to bardzo proste ..dla tego żebys sie zaczeła uczyć dyscypliny która zanika całkowicie u pijących ( czyt meneli ) a podo nam ta dyscyplina ? a jak chcesz wrócić do zycia bez niej ? ( chodzi o początki )
niepokorna - Śro 27 Sty, 2016 12:34

Jras4 napisał/a:
.dla tego żebys sie zaczeła uczyć dyscypliny która zanika całkowicie u pijącyc


czy miałam brak dyscypliny kiedy piłam ,w niektórych sprawach napewno ale nie we wszystkich .Jeśli miałam pod opieką dziecko więc w tym temacie niepozwoliłam sobie na folgowanie. Może zle rozumuje słowo dyscyplina.

Jras4 - Śro 27 Sty, 2016 12:37

to dośc obszerny temat i dotyczy ogółu alkoholików i alkoholizmu a nie ciebie jednej
niepokorna - Śro 27 Sty, 2016 12:41

Jras4 napisał/a:
a nie ciebie jednej


ok wiem NIE jestem pępkiem świata. Wystarczy mi taka odpowiedz .

kiwi - Śro 27 Sty, 2016 13:49

Jezeli dobrze sie ten czas na terapii dla siebie wykorzysta .....to duzo mozna sie o sobie samej dowiedziec .....ja mialam szczescie w nieszczesciu ......bylam sama, bez partnera w tym czasie ......
Ale czesto wtedy slyszalam ze jak ktos zaczyna terapie to sporo z partnerow czy partnerek mysli ......cudownie .....nie bedzie pila/pil .......ale wszystko dalej bedzie tak jak bylo ......i tu zaczyna sie problem .....oczywiscie tez i z seksem .
To co kiedys z alk. bylo dobre .....odpada .....na nowo trzeba sie zapoznac sama z soba .....no i oczywiscie poczatki nie byly latwe.....czegos brakowalo ( alk.)......nalezal u mnie do malych rytualow .....przed i po seksie .....tak jak u nie ktorych papieros .....

Jras4 - Śro 27 Sty, 2016 15:13

niepokorna napisał/a:
k wiem NIE jestem pępkiem świata. Wystarczy mi taka odpowiedz .
nie szalej chodzi o to zeby nie odnosić do siebie bo to rodzi niesnaski i kłótnie
Cytat:
malych rytualow .....przed i po seksie .....tak jak u nie ktorych papieros .....
moja droga kiwi sądzisz że ludzie na forum gotowi są na teki temat ?
niepokorna - Śro 27 Sty, 2016 15:23

Jras4 napisał/a:
sądzisz że ludzie na forum gotowi są na teki temat ?


pytanie nie było do mnie ale je przeczytałam i ja uważam że każdy temat powiązany z trzezwieniem jest na miejscu. ......chyba że uważasz że nie na Twoim temacie....?

Jras4 - Śro 27 Sty, 2016 15:34

było i do ciebie ale w kątekscie alkoholizmu a nie ciebie jednej .chodzi mi o nie przekładanie na siebie bo potem czesto jest tak ze zaczyna sie kłutnia na zasadzie ,,bo ty mi tak powiedziałes ,,
Jras4 - Śro 27 Sty, 2016 15:36

a co do tematu to ja niemam nic przeciwko ale jak znam zycie znajdzie sie ktos kto zacznie morde drzeć że to go obraza że młodzi czytają świętoszek
niepokorna - Śro 27 Sty, 2016 15:36

acha rozumiem niedoradzamy ...:)
Jras4 - Śro 27 Sty, 2016 15:38

kobieto nie chodzi o doradzanie bo właściwie to wszyscy tu doradzają
niepokorna - Śro 27 Sty, 2016 15:42

a Ty mi od kobiet wyjeżdzasz :) :):) ale czy tak całkiem bo dzieci czytają hmm w dzisiejszych czasach mają dostęp na necie do wszystkiego a napisanie czy lepiej było przed ,wtracie , czy po chyba nikogo nieurazi bo przecież żadnej w tym pikanterii niema :)
Jras4 - Śro 27 Sty, 2016 15:54

czy nie urazi ...no nie wiem
niepokorna - Śro 27 Sty, 2016 15:56

:plotki:
kiwi - Śro 27 Sty, 2016 18:48

Czy rozni sie choroba alkoholowa kobiet i choroba alkoholowa mezczyzn ?!
Jras4 - Śro 27 Sty, 2016 20:24

kiwi napisał/a:
a kobiet i choroba alkoholowa mezczyzn ?!
oficjalnie niczym ale fizycznie kobieta szybcjei wchodzi w fazy alkoholowe
no i odbiór społeczny co do kobiet jest bardziej krytyczny

Jacek - Pią 29 Sty, 2016 20:03

konserwatorzy płaskich rzeźb


Jras4 - Nie 31 Sty, 2016 18:37

mam nowy plan ... jak juz zostane historykiem z tytułem naukowym no i archiwista to zmienie prace na jakąś posadkę urzedniczą gdzieś w archiwum a w nagrodę zrobię ze upewnienia na jakieś jachty czy coś i popływam po Bałtyku se
i na kanary hehe a na jachcie urodziwe ,,dziwy ,, se leżą . to bedzie zycie
warto było sie męczyć te lata dzis tylko zbieram plony ...

Jras4 - Nie 31 Sty, 2016 18:49

i powiem wam ,,młode ,,pijaki ... zobaczcie jak sie trzeźwieje !!! a teraz niemieckie fury ,studia , kasa , jachty ... wakacje a gdzie tam chcesz ,
a wystarczy nie chlać i babe z domu pognać i taniec ,,dance dance ,hehe ,, ...

endriu - Nie 31 Sty, 2016 18:58

Jras4, uważaj na kompasy bo tam jest spirytus...
http://slupsk.naszemiasto...rt,t,id,tm.html

Jras4 - Nie 31 Sty, 2016 19:05

dośc długo myslałem nad metodami zmiany samego siebie w kogoś inego a nawet zmiany zycia czy choć by nawyków i dzis wiem ze to jest możliwe kilka lat temu gdy zaczynałem pracować nad planem takich zmian .. napisałem dośc obszernie temat ,,Maski ,, Dzis kiedy stoję przed drzwiami wielkiego świata ,, przypomniałem sobie stare zapiski
było wtedy kilku krytyków tej drogi przemian .. ja dzis im mówię .myliliście sie
mozna stać sie zupełnie kimś innym
oczewiscie jest cena takich zmian ,,to cena sukcesu ,,
Człowiek bez twarzy sam tworzy maskę .jaki bedzie zalezy tylko od niego
ja dziś już widzę tę którą uszykuje na ,,salonowy bal ,,
jak że smieszni wydają mi sie ci co ponad wszystko cenią ,,maskę ortografa ,, powiem im mozecie uszyć inna taką z wyszej pułki

Jras4 - Nie 31 Sty, 2016 19:09

Endriu gratuluje zdiecia tej ,,Niuni ,, z kawa takie je lubię no i jak nic nie mówią ...bo co tu mówić ..
endriu - Nie 31 Sty, 2016 19:59

Jras4 napisał/a:
i powiem wam ,,młode ,,pijaki ... zobaczcie jak sie trzeźwieje !!! a teraz niemieckie fury ,studia , kasa , jachty ... wakacje a gdzie tam chcesz ,
a wystarczy nie chlać i babe z domu pognać i taniec ,,dance dance ,hehe ,, ...


powiem szczerze, że nie wiem o co Ci chodzi w tym poście, czy piszesz o sobie, czy udzielasz rad, albo się nie znam na żartach, może mało Cie znam albo rozwiń temat...

kiwi - Wto 02 Lut, 2016 18:52

Iras .....ja rowniez przeczytalam Twoje wpisy ......ale tez nie za bardzo rozumiem o co Ci chodzi ?!

Ja uwazam ze razem z trzezwymi latami .....trzeba sie zastanowic .....a co dalej ..... ja lubie sie uczyc ....kursy czy wieczorowa szkola czy studia pomaturalne .....i.t.d. ....czy zmiana zawodu ?!....
Rowniez uwazam ze razem z trzezwoscia wracaja ambicje !!!!!
Chce skonczyc szkole,dam rade,jestem odwazny i zdyscyplinowany .....
Zrobie kurs na przykladowo .....sternika czy kapitana statku ....
marzenia trzeba miec .....ale trzeba rowniez "mierzyc sily na zamiary ".....dopasowac do siebie i swoich mozliwosci ......

Milego trzezwego wieczoru zycze !!!!!!

Borus - Wto 02 Lut, 2016 19:07

kiwi napisał/a:
.dopasowac do siebie i swoich mozliwosci

To już chyba "mierzenie zamiarów podług sił" :mysli:

Jras4 - Śro 03 Lut, 2016 10:39

droga kiwi masz racje ale ja prócz tego co wspomniałaś ,mam na mysli nie tylko rozwjianie siebie samego czy ubogacania swego swiata ,szkołami ,praca ,zainteresowaniami

ale i mówie o ,,maskach ,, nie cudzych czy ogulnych w swiecie zwanym kanonami zachowania ale moimi własnymi ,tymi szykowanymi na okazie wchodzenia w inny swiat z natury nam nie znany obcy a co za tym idzie nieznany ,czy wrogi W taki świat nie wejdziesz ot tak ,,witajcie to ja Tomcio alkoholiczek siemcia .

kiwi - Śro 03 Lut, 2016 18:02

Borus.....dlugo sie forumowo znamy,ale zadko sie spotykamy w tym samym temacie .....i oczywiscie masz racje !!!!!!...... "mierzenie zamiarów podług sił" ......o to mi chodzilo !!!!!

Iras ....piszesz o maskach .....
ja uwazam ......ze jak dlugo sie gdzies jest czy pisze ......to trzeba byc uczciwym ( oczywiscie na ile to jest mozliwe ).....
O sobie napisze ......ze zaczelam tu pisac przed paru laty ,przyszlam tu trzezwa ,lata mijaja ja pilnuje najbardziej siebie ,nie mialam maski bo i po co ????!!!!.....ale tez nie na wszystkie pytania odpowiem .....bo i co komu do tego .......
Ja uwazam ze jak sie wytrzezwieje .....to i zaczynamy sie roznic.....jedynie w tej ostatniej fazie choroby alkoholowej ( tej pijackiej najmokszejszej) ,jestesmy wszyscy do siebie podobni jak blizniacy .....a potem nasze drogi sa rozne .....
Ja osobiscie nie mam czasu na zadne maski i takie podobne zabawy .....po trzezwemu lubie ludzi mocnych,wiedzacych co robia i jak i gdzie .....
Iras,o tym samym piszemy czy myslimy ?!

Jras4 - Śro 03 Lut, 2016 19:27

Jnne slows a mysl ta sama
kiwi - Śro 03 Lut, 2016 22:36

Nie ktorzy .....a moze bardzo wielu ??!! ......mysla czy uwazaja ,ze im dluzej trzezwy tym zycie jest nudniejsze ,bezbarwne ........
Boja sie wytrzezwiec .....bo nie bedzie tej pijackiej ekstazy ?!
Tyle osob sie tu melduje .....a pozniej gina w przestworzach ......pija czy nie pija alk......o to jest pytanie ?!
Co o tym myslisz czy wiesz Iras ?!

Jras4 - Śro 03 Lut, 2016 23:12

widzisz to jest tak zycie po trzezwemu jest normalnie kolorowe tak jak kazde inne alkohol dorysuwuje wiecej rużowego po latach bez picia ruzowego jest tyle ile powinno byc a co do tych co giną .. nic nie poradzisz chcą to giną
czy wiem o czym mysle ? owszem ,mysle o naibliżej przyszłości własnie bez tych co boja sie tszezwiec czy cpają ruzowe

kiwi - Pią 05 Lut, 2016 10:51

Czy alkoholik po terapii bedzie mogl wrocic do picia towarzyskiego ?!
margo - Pią 05 Lut, 2016 11:48

Nie
olga - Pią 05 Lut, 2016 11:49

będzie mógł :tak:

:mgreen:

Jras4 - Pią 05 Lut, 2016 17:04

kiwi napisał/a:
e mogl wrocic do picia towarzyskiego ?!
po terapi czy bez terapi nie moze wracać do picja zadnego nie tylko towarzyskiego
i nie słuchaj alanonu ,my niemamy o nich pojecja a i one o nas nic nie wiedza

Jras4 - Pią 05 Lut, 2016 17:13

gdybys miała wiedze o oalko wiedziała bys dlaczego szedł i że picie towarzyskie to mit a was jedynie to bawi
tu padło powazne pytanie ale powazne tylko dla alko i nie dziwi mnie ze nie rozumiesz o czym mowa
Zobaczcie teraz na tym przykładzie czy alko może rozmawiac o uzaleznieniu z alanonem

olga - Pią 05 Lut, 2016 17:18

Iras przeciez doskonale wiadomo, ze nie moze, ja też to wiem bo rozliczne próby powrotu mojego byłego męża do picia kontrolowanego kończyły się walnięciem o przysłowiową glebę....zresztą dużo pisze się na ten temat na forum to gdybym nie miała doświadczenia to i tak miałabym wiedzę :luzik:
Jras4 - Pią 05 Lut, 2016 17:20

olga ja ci wiedzy nie ujmuje i wiem że głupia nie jestes ..ale nie jestes alko nie wiesz co czujemy i jak myslimy ,nie znasz nas ( w sprawach alko )
Jras4 - Pią 05 Lut, 2016 17:24

zostan ,nie przeszkadzasz ale alko nie jestes
Janioł - Pią 05 Lut, 2016 18:59

olga napisał/a:
no nie
ale nadal masz szansę :rotfl:
kiwi - Pią 05 Lut, 2016 20:18

Czy pijaczka i alkoholiczka ( pijak i alkoholik ).....to to samo ?!
Jras4 - Pią 05 Lut, 2016 22:14

o nie ,kiwi to nie to samo .....to wielka różnica
kiwi - Sob 06 Lut, 2016 09:47

Iras .....a na czym ta roznica polega .....prosze opisz !!!!

Uczciwie napisze ze ja myslalam ze to tylko ladniejsze okreslenie .....pijaczka i alkoholiczka to to samo.....albo moze przed terapia pijaczka ....po terapii alkoholiczka ?!......naprawde ciekawa jestem jak to wytlumaczysz ......

Jras4 - Sob 06 Lut, 2016 17:42

widzisz dam ci przykład kobiet ...pjiaczka choc piękna w środku ,pogubiła sie w zyciu nie wazne kto zawinnił ona czy swiat fak że jest na dnie pjiana zastraszona ,zyjaca na marginesie traktowana jak zwierze i takim powoli sie staje
ale kiedy słonce padnie na nią i przestane zyć w mroku trzeźwieje staje się alkoholiczką silną wspaniałą kobietą a wiesz dlaczego ? bo życiowe przejścia dają jej ogromną wiedzę i doświadczenie
niema nic bardziej cennego na świecie jak człowiek uczący sie na własnych czy cudzych błędach
ona juz nie lezy jak meda w porwanej koszuli ale chodzi w pięknej sukni a jeździ ślicznym BMW
nie wiem czy jasno to ujełem

Jras4 - Sob 06 Lut, 2016 17:43

ja Panu Bogu dziękuje ze jestem alkoholikiem
endriu - Sob 06 Lut, 2016 20:02

Jras4, nie bluźnij
Jo-asia - Sob 06 Lut, 2016 21:18

endriu napisał/a:
Jras4, nie bluźnij

w czym widzisz bluźnierstwo?

Jras4 - Sob 06 Lut, 2016 21:54

Bogu dziekuje też za Endriu i za to że on tez jest alkoholikiem
kiwi - Sob 06 Lut, 2016 23:53

Iras .....moim zdaniem za daleko sie wysunales......co ma nasza choroba z religia wspolnego ??!! .......
Ja osobiscie bardzo luzno religijnie wychowana jestem i tak tez zyje .....na zadne grupy tez nie chodze .....dla siebie nie widze potrzeby .......
Jestem zadowolona ze ten alkoholizm mozna zatrzymac - zaleczyc ......a ogolnie to wogle nie jestem zadowolona ze chora jestem .......zrobilam terapie bo to najlepsza i efektywna droga zatrzymania tej choroby .....a ja dla siebie chce najlepsza pomoc lekarska czy terapeutyczna ......
Ale patrzac na to realistycznie ......sa jeszcze gorsze choroby do wyboru i do koloru .....
Moim zdaniem fanatyzm religijny .....nawet i w chorobie nie jest nikomu potrzebny ......

Jras4 - Nie 07 Lut, 2016 01:15

nie wiem dlaczego piszesz o religi czy fanatyzmie ja o tym w odpowiedzi do ciebie nie wspomniałem
a iesli to masz na mysli ,,a Panu Bogu dziękuje ze jestem alkoholikiem,, to stary slogan AA na mitingach ale ty i tak nie chodzisz wiec o co ci chodzi ?

kiwi - Nie 07 Lut, 2016 10:45

Iras....dziekuje za wyjasnienie ......tego nie wiedzialam ze to taki slogan .....

Wytlumaczenie z Wikipedia- Slogan
https://pl.wikipedia.org/wiki/Slogan

Jezeli chodzi o mnie .....to ja jestem wsciekle zla i naprawde duzo razy brzydko przeklnelam, ze wogle ta chorobe alk.dostalam ,a jeszcze dziekowac ze chorobe mam .....ja tego wogle nie rozumiem i nie chce zrozumiec ......
Najpierw dlugo nie wiedzialam ze jestem chora ,bo alk.byl ale jeszcze w dopuszczalnej normie ,jak juz zaczal sie alkoholizm i nie kontrolowanie co i gdzie i jak pije i dlaczego ......to poczlapalam sie .....wymeczona piciem alk.do lekarza rodzinnego ,do ktorego chodze juz od lat .....i ten skierowal mnie na terapie ......
Przed moja choroba alk.tez zylam i radzilam sobie .....potem powoli zaczela sie choroba .....teraz patrzac na to z perspektywy czasu powiem ......szkoda tych lat i do cholipci jasnej z ta butelka alk......a teraz zyje bez alk......zyje i radze sobie ......chorobe alk.zaleczylam ......ot i wszystko ......ale zeby dziekowac za jakakolwiek chorobe .....to kiwam glowa z niedowierzaniem ......ze dorosli i trzezwi ludzie takie zdanie/slogan powtarzaja .....

Jo-asia - Nie 07 Lut, 2016 11:17

Iras, mam pytanie :)

Będąc uzależniona, narobiłam długi... duże długi.
Jest szansa, że mogą mi je umorzyć. Jedno ale..jako powód mam podać uzależnienie.
Wiele osób składając takie wnioski, powołuje sie na utratę np zdrowia, chorobę.
Mam opór, "zwalić" swoją niepoczytalność na alkoholizm.
Jak Ty byś zrobił?

Jras4 - Nie 07 Lut, 2016 16:09

Jo-asia napisał/a:
Jak Ty byś zrobił?

tak zrobił bym to bez wachania a wiesz dlaczego ? bo skoro alkoholizm pociagną cie na dno i narobiłaś tych długów to teraz niech ten sam alkoholizm przyda sie na cos i pomoże ... on wykozystywał ciebie teraz Ty wykorzystaj jego ..

Jras4 - Nie 07 Lut, 2016 16:21

kiwi napisał/a:
..to ja jestem wsciekle zla i naprawde duzo razy brzydko przeklnelam, ze wogle ta chorobe alk.dostalam
pomysl o tym tak co możesz zrobic z tym > nic jedynie sie wk***iac ale możesz pomyslec tak
ok stało sie moglo być gorzej

Jo-asia - Nie 07 Lut, 2016 17:44

Jras4 napisał/a:
Jo-asia napisał/a:
Jak Ty byś zrobił?

tak zrobił bym to bez wachania a wiesz dlaczego ? bo skoro alkoholizm pociagną cie na dno i narobiłaś tych długów to teraz niech ten sam alkoholizm przyda sie na cos i pomoże ... on wykozystywał ciebie teraz Ty wykorzystaj jego ..

dzięki :buziak:

endriu - Nie 07 Lut, 2016 20:19

Jo-asia napisał/a:
endriu napisał/a:
Jras4, nie bluźnij

w czym widzisz bluźnierstwo?


to tak było z przymróżeniem oka ale bez emotki bo Jras nie lubi debilnych kulek

szika - Wto 09 Lut, 2016 15:28

Jras4 napisał/a:
jeździ ślicznym BMW

a Fort Escort MK7 1,4 kombi 1995 tez sie liczy? :skromny:

Jras4 - Wto 09 Lut, 2016 18:02

Sziko owszem może być .. czemu nie
kiwi - Nie 06 Mar, 2016 11:03

Czy mozna kogos zmusic do terapii alkoholowej ?!
olga - Nie 06 Mar, 2016 11:15

można, tylko jakie będą tego efekty to insza inszość
ankao30 - Nie 06 Mar, 2016 11:18

Witaj Kiwi.

Można, można, tylko po co?

Jras4 - Nie 06 Mar, 2016 11:32

kiwi napisał/a:
Czy mozna kogos zmusic do terapii alkoholowej ?!
owszem można popszez komisje do spraw alkoholowych czy sąd ,tak to mozliwe
kiwi - Nie 06 Mar, 2016 12:10

Oczywiscie to pytanie nie jest najnowsze .....ale ciagle sie powtarza .....i chociaz duzo z nas chorobe zaleczylo .....i jak sie poczyta .....rozne drogi mielismy ,ale efekt jeden ......trzezwosc !!!!!!

Mozna zglosic osobe chora do MOPS .....osoba chora bedzie motywowana do leczenia,jezeli zgodzi sie na rozmowe .Osoba chora moze,lecz nie musi wyrazic zgody na rozmowe i terapie czy inne badania lekarskie.
Jak mozna zmusic ? Nic takiego nie mozna przeprowadzic ,jak zmuszanie osob do leczenia. W przypadku kazdego schorzenia pacjent musi wyrazic zgode na leczenie.
Do leczenia odwykowego zobowiazuje sad. Jezeli nie bedzie postaw prawnych ,to takiego zobowiazania nie wyda.
Jezeli zobowiazanie sadowe nastapi,to rowniwz bedzie ono polegalo na motywowaniu,bo nikt nie moze zabrac,kazac leczyc sie osobie chorej.jest tak dlatego,ze leczenie przeciwalkoholowe to terapia,czyli praca umyslowa osoby uzaleznionej,uczestnictwo w zajeciach ,spotkaniach ( nie chodzi o siedzenie na krzesle,lecz zaangazowanie sie w rozmowe, w wysilek psychiczny,bardzo duzy wysilek ,kiedy czlowiek analizuje z grupa innych alkoholikow ,dlaczego nie radzi sobie z problemem,albo jak sobie z problemem poradzic,jakich strat doznaje przez to ze pije,zaczac o tym mowic,dac zgode,zeby o tym z chorym porozmawiano - to pierwszy krok,bez ktorego nie bedzie nastepnych krokow).
Dlatego bez woli chorego nie bedzie zadnego efektu.
Procedura to naprawde zespol specjalistow,ktorzy na poszczegolnych etapach jej realizacji,w sposob profesjonalny motywuja osobe chora ,aby zdecydowal/la sie na terapie.
Ale decyzja ,czy bedzie sie leczyc,czy nie zalezy od osoby chorej.
To jest jedyna rzecz,ktorej nikt nie zrobi oprocz osoby chorej,nikt za osobe nie wyrazi zgody na leczenie.
I nie chodzi o deklaracje,lecz o wewnetrzne przekonanie ,ze ma sie problem i chce sie z nim wygrac !!!!!

Tak ze Iras,Anka i Olga .....mozliwe i nie mozliwe ???!!!.....ja bym tak powiedziala ......
Fajnego dnia Wam zycze .....ja jade na dlugi spacer po plazy .....uwolnilam sie od butelki alkoholowe .......bo kiedys zdecydowalam sie na terapie ........

ankao30 - Nie 06 Mar, 2016 12:24

kiwi,

Zastanawiam się po co?

Na siłę jakby mnie ktoś zgłosił nic by nie dało, ja to wiem. Na siłę próbowałam bliską osobę dać na terapię i była trzykrotnie, ale co z tego jak nie ona chciała, za życia nie przestała.
Motywować?
Wiesz mogę podzielić się doświadczeniem i pokazać jak teraz żyje, by inni zapragnęli tego co mam teraz. Mogę zaprosić na mityng, by dana osoba zobaczyła jak ja kiedyś, że nie jest inna, że nie jest sama i że można. Można pozbyć się tej obsesji, można żyć szczęśliwie I wpełni, bez strachu, koło alkoholu, lecz bez niego.
Wiem jedno nic na siłę i nic za nikogo. To moje doświadczenie i na dziś jest takie.

kiwi - Nie 06 Mar, 2016 12:35

Anka ....."Można pozbyć się tej obsesji, można żyć szczęśliwie I wpełni, bez strachu, koło alkoholu, lecz bez niego.
Wiem jedno nic na siłę i nic za nikogo.".......naprawde fajnie to ujelas .....ja tak samo mysle !!!!!!

Jras4 - Nie 06 Mar, 2016 13:14

wiecie co ... to tłuczenia kota młotkiem
alkoholik znaczy pjiak ma ograniczone postszeganie swiata i naj sie na niego nakrzyczy to dla świętego spokoju pójdzie nawet na szafot zrozumcie to ..po zapszestaniu picja dopiero po roku zaczyna mysleć ...
to napisałem dla wiedzy ogulnej
ale mozna i tłuc pałka w głowe i pytac ,,czy juz ci lepiej ,,

Jacek - Nie 06 Mar, 2016 13:18

Jras4 napisał/a:
..po zapszestaniu picja dopiero po roku zaczyna mysleć ...

a dwa,trzy,zanim coś do niego zacznie docierać

Jras4 - Nie 06 Mar, 2016 13:19

jacek zaraz po odstawieniu nic nie dotsze .. łep spuści i bedzie myslał jak sie nachlać to tyle
Jacek - Nie 06 Mar, 2016 13:26

Jras4 napisał/a:
jacek zaraz po odstawieniu nic nie dotsze ..

no Tomeczku,nie tak do końca
powiem to tak na moim przykładzie i powiedzmy że coś się robi w tym kierunku "zdrowienia"
a więc na początku przy pracy nad tym coś się łapie ,u mnie trwało to jakieś cztery latka
zanim się włączyła myśl o stracie
nie zapiłem tego ale zrozumiale że musiałem odrzucić ten żal po stracie

Jras4 - Nie 06 Mar, 2016 13:35

Jacku dla ciebie zobacz jakie cacko
https://www.youtube.com/watch?v=JruXz3Zgh10

Jacek - Nie 06 Mar, 2016 13:38

skąd wiedziałeś że lubię Alizee
no i bonite w orginale tyż :skromny:

Jras4 - Nie 06 Mar, 2016 13:43

jestem ciemnowidzem
Jacek - Nie 06 Mar, 2016 14:16

acha

to pewnie wiesz że od wielu lat moim pierwszym miejscem zajmuje ta :skromny:
nuu która ???



kiwi - Nie 06 Mar, 2016 14:49

Iras napisal ....."wiecie co ... to tłuczenia kota młotkiem
alkoholik znaczy pjiak ma ograniczone postszeganie swiata i naj sie na niego nakrzyczy to dla świętego spokoju pójdzie nawet na szafot zrozumcie to ..po zapszestaniu picja dopiero po roku zaczyna mysleć ...
to napisałem dla wiedzy ogulnej
ale mozna i tłuc pałka w głowe i pytac ,,czy juz ci lepiej ."......widzimy to tak samo ,ale Twoj dobor slow i wytlumaczenie jest bardzo proste ....naprawde ja lubie jak piszesz !!!!!
Prosto i zrozumiale .....a błędy.....jakie błędy ????!!!!......Hi....Hi....Hi....

kiwi - Nie 06 Mar, 2016 14:54

Moje pierwsze pytanie bylo .....czy mozna kogos zmusic do terapii ?!

Ale jest tez ogromna grupa chorych na chorobe alkoholowa i nigdy nie wytrzezwieja . Cos tam robia .....ale ogolnie z przerwami ,przepija cale swoje zycie ......

Ja osobiscie od takich .....trzymam sie z daleka .....
A Ty Iras jak to widzisz ?!

stanisław - Nie 06 Mar, 2016 16:10

kiwi napisał/a:
Czy mozna kogos zmusic do terapii alkoholowej ?!
Moje zdanie jest takie ze nie można ale jak mozemy , to trzeba wręcz zmusić . Dlaczego bo mam przyjaciuł co poszli z przymusu i teraz trzeżwieją.
Jras4 - Nie 06 Mar, 2016 16:48

Cytat:
A Ty Iras jak to widzisz ?!
a otóz tak

kazdy z nas siegna dna i mając równe nikłe ale równe szanse ,wykozystał to to wypłyną
ale prawda jest taka że większość tonie w odmętach wraz z okrętem
mozna dociekac czy mogli sie ratować a nie chcieli ,czy chcieli a nie mogli ,mozna ale czy jest sęs ?
ci co przeżyli docenią kazdy dzień .ci co udają że zyją już umarli
a jesli juz zyjesz to zasada mówi , z dala od pjiacych czy udajacych trzezwienie

Jras4 - Nie 06 Mar, 2016 16:49

stanisław napisał/a:
Dlaczego bo mam przyjaciuł co poszli z przymusu i teraz trzeżwieją.

tak jest taka szansa nikła ale jest

staszek - Nie 06 Mar, 2016 18:02

kiwi napisał/a:
.czy mozna kogos zmusic do terapii ?!

Moim zdaniem można,ale czy ona się okaże skuteczna.
Wiem z doświadczenia,że jak Żona mnie zmuszała nakazami sądowymi
to nie poskutkowało.Musiałem do tego dojrzeć. :)

Jras4 - Nie 06 Mar, 2016 18:13

staszek napisał/a:
.Musiałem do tego dojrzeć. :)
o to włsnie chodzi jesli nie jestes gotowy nie zaczynaj
Jacek - Nie 06 Mar, 2016 19:15

Jras4 napisał/a:
o to włsnie chodzi jesli nie jestes gotowy nie zaczynaj

na to nie ma normy,ni złotego środka
- jeden się da w końcu przekonać co to jemu się siłą nakłada
- innemu to nawet po dobroci nic nie da - co ponoć by skuteczniejszym miało być
wzioł ja kiedyś serdecznego przyjaciela na meeting wielkanocny (dał się zaprosić bez oporów)
po zakończeniu meetingu,gdy tak se szliśmy w drodze do domu ,tak w radośnie wspominał ten meeting i opowiadał swe przeżycia z niego
niestety ale już nigdy ze mną na niego nie wrócił
jest to jedno z ostatnich wspomnień jakie spędziłem ze swym przyjacielem
dziś już nie pije alkoholu,wybrał się na wieczny meeting

kiwi - Nie 06 Mar, 2016 20:17

Iras,fajnie to wytlumaczyles !!!!!!
Dziekuje .

kiwi - Śro 09 Mar, 2016 07:59

Z czego rezygnuje abstynent ???!!!
szymon - Śro 09 Mar, 2016 09:20

kiwi napisał/a:
Z czego rezygnuje abstynent ???!!!


a ja nie lubie takiego pytania, moze dlatego, że wydaje mi się pesymistyczne
co zyskuje abstynent???!!! hihihi :p

pannaJot - Śro 09 Mar, 2016 13:29

kiwi napisał/a:
Z czego rezygnuje abstynent ???!!!

A z czegos rezygnuje?

Jras4 - Śro 09 Mar, 2016 14:40

kiwi rezygnuje jedynie z płynu zwanego alkoholem czyt ( szambo ) na rzecz wielu innych przyjemnoiści a raczej ich postrzegania i odczuwania
Whiplash - Śro 09 Mar, 2016 22:59

Jras4 napisał/a:
kiwi rezygnuje jedynie z płynu zwanego alkoholem czyt ( szambo ) na rzecz wielu innych przyjemnoiści a raczej ich postrzegania i odczuwania


Ładne to :)

Tak mi się skojarzyło, że w przypadku rzucania papierosów podobno odzyskuje się smak (ja akurat nie doznałem utraty smaku :bezradny: ), w przypadku rzucania alkoholu, odzyskuje się rzeczywistość :)

pterodaktyll - Śro 09 Mar, 2016 23:06

Whiplash napisał/a:
w przypadku rzucania alkoholu, odzyskuje się rzeczywistość

Problem w tym, że nie każdy potrafi się w niej odnaleźć........

margo - Śro 09 Mar, 2016 23:21

pterodaktyll napisał/a:
Whiplash napisał/a:
w przypadku rzucania alkoholu, odzyskuje się rzeczywistość

Problem w tym, że nie każdy potrafi się w niej odnaleźć........


I od tego właśnie są terapie... :)

rufio - Czw 10 Mar, 2016 09:53

A może inaczej - Kiwi Ty jako abstynentka z odzysku co straciłaś ?


prsk

kiwi - Sob 12 Mar, 2016 11:27

Pytanie na pytanie ......wiecej Rufio myslalam ze napiszesz !!!!!!

Juz samo to ze w sobie nosze chorobe nie uleczalna ......przyjmujac chorobe ,pozbylam sie lekkosci zycia i bardzo ostrozna sie zrobilam ,oczywiscie nie przesadzam .....ale ja musze przewidywac i analizowac ....pojde nie pojde....zrobie nie zrobie ....i.t.d.....oczywiscie jest to tez z dorosloscia zwiazane .....
Przyjelam ja i zrobilam dla siebie to co najlepsze ......i nie mam zalu po stracie ......ale choroba alkoholowa mnie ogranicza .....i to musze sobie uzmyslowic .....im dluzej jestem trzezwa ,tym latwiej mi z moja abstynecja zyc !!!!!
Ja jestem chora na chorobe alk.polegajaca na utracie kontroli nad iloscia spozywanego alkoholu,tylko bedac abstynetka ....mam kontrole czy hamulec ......ja jak zaczne pic to predzej czy pozniej ( raczej predzej )napije sie na umor !!!!!
Ja jako absytnetka ......trace korzysci ,ale unikam wiekszych od nich klopotow ....co ogolnie i w sumie bilansuje sie dodatnio.
Ale lista korzysci z alk. ( jak ktos jest zdrowy i moze ).....wcale nie jest mala .....przykladowo .....lagodzi stres i oddala problemy i poprawia samopoczucie i daje wyluznienie i.t.d....to jest ogolnie pozytywne,ale nie dla mnie ,bo ja alkoholiczka jestem .....i rzeczywistosc dociera do mnie bez znieczulenia,bezposrednio,bez znieksztalcen.....i tego ja musialam sie nauczyc .....
Dobrze mi jest z moja trzezwoscia czy abstynencja .....ale musze ciagle byc uwazna !!!!!!!!

Klara - Sob 12 Mar, 2016 11:46

kiwi napisał/a:
Ale lista korzysci z alk. ( jak ktos jest zdrowy i moze ).....wcale nie jest mala .....przykladowo .....lagodzi stres i oddala problemy i poprawia samopoczucie i daje wyluznienie i.t.d....

Jak ktoś jest zdrowy (w sensie - zdrowy od choroby alkoholowej), to nie przychodzi mu do głowy, żeby stres łagodzić alkoholem, albo za pomocą alkoholu oddalić problem.
Poprawa samopoczucia i wyluzowanie - owszem, ale tylko w szczególnych wypadkach jak wyjątkowa uroczystość, czy zabawa, ale też niekoniecznie
Poza tym alkohol w życiu nieuzależnionego człowieka może nie istnieć.

ankao30 - Sob 12 Mar, 2016 11:53

Klara napisał/a:
kiwi napisał/a:
Ale lista korzysci z alk. ( jak ktos jest zdrowy i moze ).....wcale nie jest mala .....przykladowo .....lagodzi stres i oddala problemy i poprawia samopoczucie i daje wyluznienie i.t.d....

Jak ktoś jest zdrowy (w sensie - zdrowy od choroby alkoholowej), to nie przychodzi mu do głowy, żeby stres łagodzić alkoholem, albo za pomocą alkoholu oddalić problem.
Poprawa samopoczucia i wyluzowanie - owszem, ale tylko w szczególnych wypadkach jak wyjątkowa uroczystość, czy zabawa, ale też niekoniecznie
Poza tym alkohol w życiu nieuzależnionego człowieka może nie istnieć.


Też tak pomyślałam. Zapytałam męża kiedyś jakie ma korzyści z picia alkoholu, odpowiedział, a bo ja wiem, chyba żadnych. Takie jest jego podejście, a to niealkoholik.
Ja miałam korzyści dlatego piłam, zapijałam tak mi się wydawało.
Dziś dostałam fajnego sms i tego się staram trzymać:

"Dobrze zdać sobie sprawe, że jeśli masz czas zeby biadolić i narzekać z jakiegoś powodu, to masz go też aby coś z tymc zrobić!"

Miłego :kwiatek:

kiwi - Sob 12 Mar, 2016 11:53

Klaro .....zdrowi ( bez choroby alk.)....maja wolna wole .....moga ,ale nie musza ......ja utrzymujaca trzezwosc......odpowiedz jest tylko .....nie moge,nie chce ......
Jras4 - Sob 12 Mar, 2016 12:45

kiwi napisał/a:
nie moge,nie chce ......
moge ale nie chce
Klara - Sob 12 Mar, 2016 13:34

kiwi napisał/a:
zdrowi ( bez choroby alk.)....maja wolna wole .....moga ,ale nie musza

Jednak jeśli z tej wolnej woli będą korzystali......do woli, to może im się to zmienić w chorobę.
Dlatego lepiej nie sprawdzać na jak długo ta wola wystarczy.

Dużo pisałam, a krócej i trafnie ujął to mąż Ani:
ankao30 napisał/a:
Zapytałam męża kiedyś jakie ma korzyści z picia alkoholu, odpowiedział, a bo ja wiem, chyba żadnych.

kiwi - Nie 20 Mar, 2016 16:52

Aby przestac byc alkoholikiem/alkoholiczka ,wystarczy skonczyc z piciem alk.?!
Jras4 - Nie 20 Mar, 2016 22:30

kiwi napisał/a:
,wystarczy skonczyc z piciem alk.?!
nie nie wystarczy
Jędrek - Pon 21 Mar, 2016 22:12

kiwi napisał/a:
Aby przestac byc alkoholikiem/alkoholiczka ,wystarczy skonczyc z piciem alk.?!

"Uważamy, że wyeliminowanie picia jest tylko początkiem pracy nad sobą" Anonimowi Alkoholicy, str.15)

Jacek - Wto 22 Mar, 2016 11:30

Klara napisał/a:
Poprawa samopoczucia i wyluzowanie - owszem, ale tylko w szczególnych wypadkach jak wyjątkowa uroczystość, czy zabawa, ale też niekoniecznie

nie mogę takiego kogoś nazwać "alkoholikiem"
jednak jak by na to nie patrzeć,ja właśnie tak zaczynałem
dziś uważam że alkohol do niczego,łącznie do rozluzowania ,nie jest mnie potrzebny
pamiętam pierwszy balik,w szkole podstawowej ,nie było tam alkoholu,a byłem zadowolony
byłem nie na jednej zabawie AA-owskiej ,bez alkoholowej
dwa lata wstecz mieliśmy Forumowe spotkanie "Andrzejkowe" bez alkoholu z tańcami :skromny: mile wspominam
ile już zlotów z wami przeżyłem,i co??? potrzebowałem jakiegoś sztucznego rozluzowania
doszedłem do wniosku że alkohol pomagał mnie na nieśmiałość
dziś uważam ze był mnie tak samo potrzebny jak sportowcom "dopalacze"
dziś wiem że jestem sobą ,a wtenczas potrzebowałem czegoś sztucznego - ale to nie byłem ja
alkohol - można se siąść przy kominku z lampką wina i go sączyć w posmaku
sięgając jednak po drugą lampkę - to już nie posmak,a w umyśle powrót do ponownego przeżycia posmaku (to jeszcze nie alkoholizm)
lecz zastanowił bym się gdy po tej drugiej - myśl ma zatęskni po następnego,następnego nas.....

olga - Wto 22 Mar, 2016 12:04

żeby nie "musieć" się wyluzowywać alkoholem, należy dobierać sobie takie towarzystwo w którym czujemy się luźno
po co włazić w toksyczne? :drapie:

Jacek - Wto 22 Mar, 2016 14:31

olga napisał/a:
żeby nie "musieć" się wyluzowywać alkoholem, należy dobierać sobie takie towarzystwo w którym czujemy się luźno
po co włazić w toksyczne? :drapie:

Olguś,wstawiłaś znak"?" więc uznam ze to zapytanie
na które odpowiem jak "ja" to widzę
jak najbardziej masz rację :okok:
lecz "ja" (Jacek alkoholik) muszę mieć na uwadze różne sytuacje
mam cztery,wspaniałe córki ,i gdy mnie zaproszą na wesela,pójdę wyluzowany z zamiarem nietykalności alkoholu
trochu więcej niż tydzień ,byłem na chrzcinach kochanej wnusi - byłem jedyny niepijącym "alkoholikiem" , byli niepijący kierowcy,a ci co pili,nie wiele pili
odpowiadam Ci w ten sposób ,gdyż nie odmówię pujścia bo ....
a i też nie wiem z kim i z czym mnie tam sytuacja zaskoczy
również po bułki nie latam po całym osiedlu
lecz powtarzam,masz rację gdyż nie muszę to się w pijące towarzystwo nie pcham

olga - Wto 22 Mar, 2016 14:47

Jacuś ja nie patrzę na te sytuacje z punktu widzenia niepijącego alkoholika (czy alkoholiczki) bo po prostu nie umiem :bezradny: poza tym, myślę, że wesele córki to nie jest sytuacja dla Ciebie niekomfortowa bo na tyle jesteś obeznany ze sobą i swoimi reakcjami, że dasz sobie spokojnie radę
Ja patrzę z punktu widzenia osoby nieuzależnionej...nie rozumiem po co pchać sie tam gdzie źle się czujemy, ze aż musimy sięgać po alkohol żeby się "znieczulić", roześmielić, rozweselić....tego nie rozumiem :bezradny: jest niefajnie to wychodzę, spodziewam się, że to nie będzie towarzystwo dla mnie - nie idę ceewd jeżeli mam ochotę spozyć alkohol to w zupełnie innym celu

Jacek - Wto 22 Mar, 2016 17:05

olga napisał/a:
ze aż musimy sięgać po alkohol żeby się "znieczulić", roześmielić, rozweselić....tego nie rozumiem

moje wyjaśnienie,zacznę jak by od tyłu - a więc że po ten alkohol sięgnąłem po co???
bo się nie zaakceptowałem takim jakim jestem
a dziś mnie nie przeszkadza moja niedoskonałość - co jo godom,co jo godom ??? :szok:
przeca jo jestem doskonały :skromny: a że inny :skromny: noo nimogymy być szak wszyscy równi
to cheba jednak był front :mysli: ,,,w każdym razie sztuczny rozweselacz zastąpiłem "akceptacją samego siebie" takim żem jest i już sc43545

olga - Wto 22 Mar, 2016 17:21

Jacek napisał/a:
przeca jo jestem doskonały


:okok:

Janioł - Wto 22 Mar, 2016 19:30

Jacek napisał/a:
przeca jo jestem doskonały
to jest nas co najmniej dwóch :radocha: :radocha:
Jras4 - Czw 24 Mar, 2016 21:46

Wszystkim zycze wesołych swiąt i udanych ...no czego kto tam chce no chyba tszezwości ..reszta bedzie ok
chciałem i ja zmienić nick na ,,Biały Miś ,, ale nie mam zgody hehe
kasy nie zycze nikomu ale kawał serca przydał by sie
tym co świetuja z zgodzie z wiara ...przezyc duchowych a tym co nie ,duzo zarcia

kiwi - Pią 25 Mar, 2016 13:34

Iras.....ja,bardzo dziekuje za zyczenia Wielkanocne .....u mnie w domu swietuje sie bo tradycja taka jest .....mily ,rodzinny czas .....i ja zalapuje sie do tego po przecinku,.....duzo zarcia !!!!!!

Dla Ciebie tez cos mam.....czekoladowego zajaca ....

Pytanie:
Ja jako trzezwa alkoholiczka, zapraszajac do siebie do domu gosci ( rodzinka i znajomi ) ,mam prawo wymagac ( uszanowanie mojej decyzji nie picia alk.) ze jako dobra gospodyni zadbam o wielkanocny wystroj stolu i potrawy .....do picia .....soki czy mineralna woda czy herbata czy kawa .....jest bez alkoholowo .....wszyscy musza sie do tego dostosowac ?!

Jras4 - Nie 27 Mar, 2016 00:12

kiwi napisał/a:
.....wszyscy musza sie do tego dostosowac ?!
tak ,to Ty jesteś u siebie a oni jako goście powinni to uszanować
kiwi - Wto 29 Mar, 2016 14:20

Iras.....coraz wiecej tych napoi jak : piwo bezalkoholowe,szampan bezalkoholowy ,wino bezalkoholowe .....pic albo nie pic ....o to jest pytanie ?!
Jras4 - Pią 01 Kwi, 2016 08:31

kiwi niema czegos takiego jak bezalkoholowe w 100 % poczytaj etykiete ..
ale i ja mam pytanie
czy matka składajaca o te 500 zł musi byc ubezpieczona ?
i 2 ge gdzie matka składa o pieniadze z funduszu alimetacyjnego ?

szika - Pią 01 Kwi, 2016 08:33

Jras4 napisał/a:
niema czegos takiego jak bezalkoholowe w 100 % poczytaj etykiete ..

nie kituj Iras :mgreen: mnie nie nabierzesz :wysmiewacz:

endriu - Pią 01 Kwi, 2016 09:04

Jras4 napisał/a:
czy matka składajaca o te 500 zł musi byc ubezpieczona ?

nie

Jras4 - Pią 01 Kwi, 2016 09:30

a jakie znaczenie ma dla was czy tzw bez alkoholowe ma 000,5 czy 000,2 ? zapicie to zapicie a w 100 % bez alko to oranżadka to tyle
szymon - Pią 01 Kwi, 2016 09:52

Jras4 napisał/a:
a jakie znaczenie ma dla was czy tzw bez alkoholowe ma 000,5 czy 000,2 ? zapicie to zapicie


e tam,
jak wypijesz 3%, to jest malutkie zapicie :p
a jak 40%, to jesteś umoczony i jest duże, takie poważne :wysmiewacz:

kiwi - Pią 01 Kwi, 2016 10:12

Jeszcze nic nie napisalam ......ale przyjemnie sie posmialam .....dzial ochlapusow i moczymord.....prosto tlumaczac ,to prawda ......Hi.....Hi....Hi.....i na 1 kwietnia byc trzezwa ......jakie to przyjemne !!!!!!!!

Piwo bezalkoholowe – rodzaj piwa z niską lub zerową zawartością alkoholu. Aby piwo zostało uznane za bezalkoholowe, zawartość alkoholu nie może przekroczyć 0,5% całkowitej objętości[1].

Piwa bezalkoholowe są warzone w tradycyjny sposób, tyle że w ściśle określonym momencie fermentacja jest przerywana, przez co nie dopuszcza się do wytworzenia alkoholu. Pozwala to zachować w piwie bezalkoholowym wszystkie pozostałe związki, które występują w ich alkoholowych odpowiednikach oraz co najważniejsze – smak[2].

Napój przeznaczony jest jako alternatywa dla osób, które z jakichś powodów nie chcą lub nie mogą spożywać alkoholu, np.: kierowców, sportowców, kobiet w ciąży i karmiących, osób na diecie, osób chorych. To pozbawienie piwa alkoholu powoduje, że jest ono niskokaloryczne, gdyż pozostaje w nim cukier nieprzetworzony w alkohol. Za niskokaloryczność odpowiada większe rozwodnienie tego napoju. Część pszenicznych piw bezalkoholowych, takich jak Erdinger Alkoholfrei lub Paulaner Hefe-Weissbier Alkoholfrei ma status napojów izotonicznych[3]. Piwo takie bogate jest w polifenole, mikroelementy i witaminy z grupy B.

Szampan bezalkoholowy – rodzaj wina musującego lub szampana pozbawiony alkoholu w wyniku procesu dealkoholizacji[1].

Szampany bezalkoholowe produkuje się tak jak ich alkoholowe odpowiedniki. Jedyna różnica polega na tym, że na końcu procesu wino pozbawiane jest alkoholu powstałego na skutek fermentacji. Alkohol usuwany jest po produkcji w specjalnie opatentowanym procesie ekstrakcji próżniowej. Dzięki temu procesowi wino zaczyna wrzeć w temperaturze około 30 stopni Celsjusza, a alkohol ulega odparowaniu. Po takim procesie poziom alkoholu w winie jest mniejszy niż 0,5% całkowitej objętości, co pozwala określić go mianem bezalkoholowe. Napój przeznaczony jest jako alternatywa dla osób, które z jakiś powodów nie chcą lub nie mogą spożywać alkoholu, np.: kierowców, sportowców, kobiet w ciąży i karmiących, osób na diecie, osób chorych.

Terminem tym nazywany jest również napój gazowany o smaku owocowym nasycony dwutlenkiem węgla, rozlewany w butelki z grubego szkła. Kształt i rodzaj butelki a także sposób jej zamknięcia (plastikowy korek zabezpieczony drutem i owinięty folią aluminiową) imituje szampan, natomiast sam napój nie zawiera alkoholu. Produkt ten często przeznaczony jest dla niepełnoletnich konsumentów, popularny jako element uroczystości urodzin czy imienin oraz Nowego Roku obchodzonych przez dzieci.

Wino bezalkoholowe – rodzaj wina pozbawionego alkoholu w wyniku procesu dealkoholizacji[1].

Wina bezalkoholowe, podobnie jak alkoholowe odpowiedniki, dzieli się na:

wina białe
wina czerwone
wina różowe.

Wino bezalkoholowe produkuje się tak jak wino alkoholowe, czyli w procesie fermentacji soku z winogron zwanym winifikacją. Różnica polega na tym, że na końcu procesu wino pozbawiane jest alkoholu powstałego na skutek fermentacji. Alkohol usuwany jest po produkcji w opatentowanym procesie ekstrakcji próżniowej. Dzięki temu procesowi wino zaczyna wrzeć w temperaturze około 30 stopni Celsjusza, a alkohol ulega odparowaniu. Po takim procesie poziom alkoholu w winie jest mniejszy niż 0,5% całkowitej objętości, co pozwala określić go mianem bezalkoholowego. Napój przeznaczony jest dla osób, które nie chcą lub nie mogą spożywać alkoholu, np. dla kierowców, sportowców, kobiet w ciąży i karmiących, osób na diecie, osób chorych.

Ja to z Wikipedi dla przypomnienia skopiowalam .......

Ja juz niedlugo bo w maju ......bede miala 7 lat bezalkoholowych ......dla siebie samej postanowilam zyc ......zupelnie bez alkoholu .....i juz sama nazwa .....piwo czy wino czy szampan ......do niczego mi te wlasnie napoje sa potrzebne .......
Wchodzac do duzego sklepu na dzial napoje ......ogromnie duzo miejsca zabieraja roznorodne piwa ......ale tez bardzo dobrze jest zaopatrzony dzial z woda mineralna i sokami ......tam jest moje miejsce ........i nie uwazam ze z czegos rezygnuje ......ja uwazam na siebie i nie chce wrocic tam gdzie bylam ( przemeczono- zapita i opita i pijana Kiwi)......
Moze i Szymon masz racje ......malutkie czy duze zapicie ?!.....ja nie chce zadnego !!!!!!.....pokochalam i polubilam moja przyjaciolke TRZEZWOSC.....i tego sie pilnuje ......

Milego slonecznego i trzezwego dnia Zycze !!!!!!!

Whiplash - Pią 01 Kwi, 2016 10:16

kiwi napisał/a:
bede miala 7 lat bezalkoholowych

Czyli takich do 0.5%? :szok:

kiwi - Pią 01 Kwi, 2016 10:29

Niektorym ludziom nalezaloby wytoczyc proces myslenia ......moze i prawda ......ale co zrobic z takimi co wogle nie mysla ???!!!......prosze przeczytac wpis u gory ......
Jak juz kiedys napisam .....nie ze wszystkimi mi po drodze ......

margo - Pią 01 Kwi, 2016 10:41

Kiwi, to był żart. Weź nie traktuj wszystkiego tak poważnie...
Whiplash - Pią 01 Kwi, 2016 10:44

Daj spokój Margo. Jak kto se wymyśli, tak będzie miał, jak powiada jeden taki ;)
yuraa - Pią 01 Kwi, 2016 10:49

Whiplash napisał/a:
Czyli takich do 0.5%?

mistrzostwo świata

szymon - Pią 01 Kwi, 2016 10:50

yuraa napisał/a:
Whiplash napisał/a:
Czyli takich do 0.5%?

mistrzostwo świata


czyli jednak można jedno małe sc43545 sc43545

rufio - Pią 01 Kwi, 2016 11:00

Swego czasu Janusz Weiss sprzedawał cała skrzynki wódki bezalkoholowej do Społem w Gdańsku w audycji "Dzwonie do pana/pani " w radio w jedynce .

prsk

szika - Pią 01 Kwi, 2016 12:13

ale tam macie dylematy..
takie 0,5% to można.. to nie zapicie ;)

pterodaktyll - Pią 01 Kwi, 2016 16:43

szika napisał/a:
takie 0,5% to można.. to nie zapicie

No to odetchnąłem z ulgą :rotfl:

Jras4 - Sob 02 Kwi, 2016 08:53

wiecie co ...stare pjiaki a głupie ojezu ojezu ..
czyści pogłupieli ? opowiadac ze 0,5 niema znaczenia ? że jakies tam siki są bezalkoholowe
a znacie pojecie inicjacia picja ? to pomysl jeden z drugim co wyczyniasz
jesli chcesz sie napic zrób sobie cherbatki a nie piwko
juz samo picie wody z butelki po piwie wskazuje za tęsknota
ptero ładnie to ujął ..wudka bez alkoholowa ,a ja dodam głowa bez rozumna

szika - Sob 02 Kwi, 2016 11:14

Tomek.. wczoraj było 1 kwietnia :) Prima Aprilis :)
uśmiechnij się :kwiatek:

Janioł - Sob 02 Kwi, 2016 11:54


pterodaktyll - Sob 02 Kwi, 2016 15:09


kiwi - Nie 03 Kwi, 2016 08:50

Kurcze .....Pterus .....wytatulowales sobie ten cytat na swojej skorze ,zeby miec ciagle pod reka dla przypomnienia ???!!!!....tak to wyglada ......Hi ....Hi....Hi.....

Iras .....jestesmy winni czy nie winni ???!!! .....chodzi o problem odpowiedzialnosci .....w kontekscie uzaleznienia .....

Jras4 - Nie 03 Kwi, 2016 08:55

jestem winny .. ja nawet jak czegos nie zrobiłem brałem na siebie . jestem zawodowym winowajca .. taki los hehe
Jras4 - Nie 03 Kwi, 2016 19:30

oczywiście że moja bo mojsza jest mojsza niz twojsza heheh
szika - Pon 04 Kwi, 2016 12:15


She - Pon 04 Kwi, 2016 14:51

:mgreen:
No to ewidentnie jestem faszystką, nazistką, agresywnym narodowcem i zacofanym debilem :beba:
I dobrze mi z tym :dyga:

Jras4 - Pon 04 Kwi, 2016 18:21

o to ja też hehe ale ja jestem tez łysym bandytą stadionowym
szymon - Pon 04 Kwi, 2016 19:16

a nie ma takiego samego obrazka z flagami na odwrót? :P
kiwi - Wto 05 Kwi, 2016 17:36

Emocje – silne odczucie (świadome lub nieświadome) o charakterze pobudzenia pozytywnego (pod wpływem szczęścia, zachwytu, spełnienia) lub negatywnego (pod wpływem gniewu, odrazy, strachu).

Cała psychologia współczesna pokazuje, że naszymi działaniami na poziomie emocji kieruje podświadomość. Są to wzorce ugruntowane na etapie naszego dzieciństwa, które później promieniują na całe życie ( wikipedia )

Iras .....czy nasze emocje ( u ludzi uzaleznionych ) to nasz wrog czy przyjaciel ???!!!
Jestem ciekawa co o tym myslisz ?!

Jras4 - Wto 05 Kwi, 2016 17:56

rozumiem że pytasz o ,,nas ,,czyli Tych co jakiś czas jednak na powaznie nie pjią .. a jesli tak to emocie sa nawet wskazane ,bo jak wiemy alkoholizm to również zachwianie emocjonalne a raczej brak ich pozytywnego odczuwania .. i jesli po zaprzestaniu picja one by sie nie pojawiały znaczy mamy do czynienia z trupem albo bydlakiem
margo - Wto 05 Kwi, 2016 20:09

Emocje nie są ani wrogiem, ani przyjacielem. Po prostu są. Tak samo jak nie ma dobrych i złych emocji. One mogą być przyjemne, albo nieprzyjemne. Często są narzędziami dla nas, informacją zwrotną od ciała. Trzeba być ich świadomym i świadomie je wyrażać i nazywać, a później po prostu puszczać.
Jras4 - Śro 06 Kwi, 2016 15:00

mam w pracy koesia co raz na jakiś czas zapjija ale tak conajmniej 2 tygodnie cugu .potem wraca i opowiada jak to trzezwieje , a że czasem z nim pracuje w transporcie ( bo mam uprawnienia na wózki czy inne podobne i o dziwo przeszłem badania czy mam zdrowy łep hehe ) to pytaja mnie gdzie on jest ,powiedziałem że wyiechał do Grecji na 2 tygodniowy turnus
ale nie o tym ... i własnie dzis ktos zapytał mnie jak to jest ze on gada i chla a ja nic nie mówie i nie chlam ? nie wiedziałem co powiedzieć ...

Whiplash - Śro 06 Kwi, 2016 19:45

Jras4 napisał/a:
nie wiedziałem co powiedzieć


Mt. 7, 15-20 napisał/a:
Ostrzeżenie przed fałszywymi apostołami

15 Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. 16 Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi? 17 Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. 18 Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. 19 Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. 20 A więc: poznacie ich po ich owocach.


http://www.nonpossumus.pl/ps/Mt/7.php

kiwi - Sob 09 Kwi, 2016 16:52

Czy Stres ma wplyw na uzaleznienie alkoholowe ?!
krystian12345 - Sob 09 Kwi, 2016 17:39

Ja jak piłem to wszystko miało wpływ, a teraz nic.
Jras4 - Sob 09 Kwi, 2016 20:02

kiwi napisał/a:
Czy Stres ma wplyw na uzaleznienie alkoholowe ?!
na samo powstanie nie ale na pogłębianie tak
Jras4 - Czw 26 Maj, 2016 07:36

jesli ktoś zna dobry program do ogladania filmów to niech poda link
z góry dziekuje

margo - Czw 26 Maj, 2016 07:50

https://www.videolan.org/vlc/index.pl.html
Jras4 - Czw 26 Maj, 2016 08:23

wielkie dzieki
Jras4 - Czw 26 Maj, 2016 17:34

mam pytanie
czy ktoś pisząc do sądu .przekazywał materiały DID znaczy filmy na płytach
jesli tak to jak to wygląda ,bo może takich materiałów sie nie daje albo daje na pedraiwie
nie wiem wiec pytam moze ktos sie z tym zetkną

esaneta - Czw 26 Maj, 2016 17:47

Ja na policję przekazywalam materiały dowodowe na płycie CD.
Policja sporządza do tego stosowny protokół, którego kopie dostajesz.

Jras4 - Czw 26 Maj, 2016 17:51

ok rozumiem ale problem w tym ze chodzi o pozew z powództwa cywilnego wiec niema policji
esaneta - Czw 26 Maj, 2016 17:53

To dowiedz się w sądzie w jakiej postaci przyjmuje materiał dowodowy.
Jras4 - Czw 26 Maj, 2016 18:05

pytam dla kogoś wszelkie podobieństwo jest przypadkowe
Jras4 - Pon 20 Cze, 2016 11:09

mam takie pytanie
jezeli ktoś złozył wniosek o eksmisje drugej osoby musi zapewnic lokal zastepczy czy jako własciciel moze tak zrobić i wystarczy sam wniosek .?

Whiplash - Pon 20 Cze, 2016 11:13

Myślę, że lektura tego Ci pomoże, bo to zależy od kilku czynników:
http://blog.e-prawnik.pl/...-lokatorow.html

Jras4 - Pon 20 Cze, 2016 11:40

ok dzieki
a może ktos widział podobną sprawe ?

Linka - Pon 20 Cze, 2016 12:22

Ja nie muszę zapewniać , bo były jest współwłaścicielem domu po rodzicach.
Proponuje jednak skorzystać z pomocy adwokata, darmowy prawnik nie miał pojęcia jak to rozwiązać .
Ja skorzystałam z prawa właściciela, natomiast było to uzasadnione zagrożeniem jakie stwarza alkoholik .

esaneta - Pon 20 Cze, 2016 13:37

Jeżeli osoba która ma być eksmitowana jest sprawcą przemocy, to można ją eksmitowac w każdej chwili bez konieczności zapewnienia lokalu zastępczego.Nawet wówczas, gdy ta osoba jest właścicielem lokalu, z którego chcemy ją eksmitowac.
OSSA - Pon 20 Cze, 2016 17:29

esaneta napisał/a:
Jeżeli osoba która ma być eksmitowana jest sprawcą przemocy, to można ją eksmitowac w każdej chwili bez konieczności zapewnienia lokalu zastępczego.Nawet wówczas, gdy ta osoba jest właścicielem lokalu, z którego chcemy ją eksmitowac.


Niestety nie masz racji , aby kogoś eksmitować musi być wyrok sądu, a sąd sprawiedliwy ale nie rychliwy. Proces o eksmisję trochę trwa, eksmisja nie pozbawia właściciele prawa do lokalu. Moja znajoma eksmitowała byłego męża z ich wspólnego mieszkania, sąd nawet nie przyznał mu lokalu zastępczego. Przyjechała policja i wyprowadził się na ulicę. Jakie było jej zdziwienie jak kilka tygodni później dostała wezwanie do sądu w sprawie podziału majątku i przegrała musiała go spłacić. Nie miała z czego i musiała sprzedać mieszkanie , bo tym razem on przyszedł z komornikiem.

OSSA - Pon 20 Cze, 2016 17:32

Linka napisał/a:
Ja skorzystałam z prawa właściciela, natomiast było to uzasadnione zagrożeniem jakie stwarza alkoholik .


Tylko z tego co pamiętam twój dom , jest na działce którą dostałaś od rodziców, nie wchodził do waszego wspólnego majątku, popraw mnie jeśli się mylę :prosi:

esaneta - Pon 20 Cze, 2016 17:36

OSSA, zanim stwierdzisz, ze ktoś nie ma racji przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem.
Sprawcę przemocy oczywiscie ze uznaje sąd, natomiast o kwestiach majątkowych nie pisałam, bo zwyczajnie z telefonu kiepsko mi się pisze. Ale faktem jest że eksmisja nie pozbawia właściciela jego prawa własności.

esaneta - Pon 20 Cze, 2016 17:46

I nie zgodzę się z Tobą w kwestii nierychliwosci sądów bowiem nowelizacja ustawy o przecuwdzialaniu przemocy w rodzinie z 2010 roku w art. 11 a wyraźnie stwierdza, ze sąd na orzeczenie ewentualnej eksmisji ma 30 dni od daty wpływu wniosku w postępowaniu nieprocesowym.
OSSA - Pon 20 Cze, 2016 18:13

esaneta napisał/a:
I nie zgodzę się z Tobą w kwestii nierychliwosci sądów bowiem nowelizacja ustawy o przecuwdzialaniu przemocy w rodzinie z 2010 roku w art. 11 a wyraźnie stwierdza, ze sąd na orzeczenie ewentualnej eksmisji ma 30 dni od daty wpływu wniosku w postępowaniu nieprocesowym.


Gdyby tak było jak piszesz w praktyce to właściwie problem przemocy w rodzinie dało by się już dawno wyeliminować . Składam wniosek , wykupuje wczasy na Kanarach po miesiącu i po byłym nie ma śladu. :chmurka:

OSSA - Pon 20 Cze, 2016 18:23

Przeciwko komu złożyć wniosek o eksmisję

Cytat:
Wniosek o eksmisję możesz złożyć przeciwko domownikowi, który stosuje wobec Ciebie przemoc i tym samym swoim zachowaniem czyni szczególnie uciążliwym wspólne zamieszkiwanie – taka osoba będzie uczestnikiem postępowania. Nie ma przy tym znaczenia jaki tytuł prawny posiada sprawca przemocy do lokalu. Eksmitowany na tej podstawie może więc być także właściciel tego lokalu, co nie oznacza, że on ten tytuł traci. Zachowując status właściciela, sprawca przemocy zostaje jednak pozbawiony na okres przejściowy uprawnienia do korzystania ze swojego mieszkania. Ponadto, aby uruchomić procedurę eksmisyjną przewidzianą w art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie jest Twoje wspólne zamieszkiwanie ze sprawcą przemocy.
Pamiętaj, że musisz wskazać wszelkie niezbędne dane uczestnika postępowania. Prawidłowe oznaczenie uczestnika postępowania powinno wyglądać w następujący sposób:


http://wzory-pism-proceso...ka-rodziny.html

OSSA - Pon 20 Cze, 2016 18:33

Właściciel mieszkania może być tylko na podstawie wyroku sądu pozbawiony prawa do korzystania z własnego mieszkania , nie traci prawa własności.... jeśli mieszkanie do jest jego wyłączną własnością może je sprzedać, zastawić i nikomu nic do tego. Jeśli jest współwłaścicielem może domagać się zwrotu swojej części nieruchomości. Właśnie o takiej sytuacji pisałam wcześniej znajoma eksmitowała swojego męża sprawcę przemocy , po czym on wystąpił do sądu o podział majątku.... Nie miała z czego go spłacić i d*** mieszkanie poszło pod młotek.
OSSA - Pon 20 Cze, 2016 18:57

esaneta napisał/a:
OSSA, zanim stwierdzisz, ze ktoś nie ma racji przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem.
Sprawcę przemocy oczywiscie ze uznaje sąd, natomiast o kwestiach majątkowych nie pisałam, bo zwyczajnie z telefonu kiepsko mi się pisze. Ale faktem jest że eksmisja nie pozbawia właściciela jego prawa własności.


Dokładnie o tym samym pisałam , można właściciela eksmitować , czyli przez jakiś czas nie będzie mógł korzystać z własnego mieszkania/ domu czy co tam posiada, ale to właściciel jest zobowiązany od płacenia za mieszkanie do gminy, spółdzielni , czy wspólnoty i szczerze były :glupek2: by dał się tak zwyczajnie wykolegować i jeszcze ponosił koszty utrzymania nieruchomości.


Pójdzie do prawnika i skorzysta w innego paragrafu ...

esaneta - Pon 20 Cze, 2016 18:58

http://www.arslege.pl/obo...ia/k130/a26332/
Ależ absolutnie się z Tobą zgadzam w kwestii prawa własności. Przecież nie napisałam że jest inaczej :)
Natomiast żadna ustawa nie wyeliminuje kwestii przemocy w rodzinie, jeśli sama ofiara nic nie zrobi w tym kierunk, ustawodawca stosowne narzędzia udostępnia. :bezradny:

OSSA - Pon 20 Cze, 2016 19:35

esaneta napisał/a:
Natomiast żadna ustawa nie wyeliminuje kwestii przemocy w rodzinie, jeśli sama ofiara nic nie zrobi w tym kierunk, ustawodawca stosowne narzędzia udostępnia.


:buziak: doszłyśmy to tego samego , nieco innymi drogami.

Tylko od samej ofiary zależy czy wykorzysta przysługujące jej prawa, dlatego w wielu gminach , fundacjach są prawnicy , który udzielają darmowych porad, ale żebyśmy się dobrze zrozumieli oni pomogą napisać pismo procesowe. Natomiast tylko od nas zależy, czy zaniesiemy je na policję, do prokuratury , czy sądu. Ja tak długo męczyłam się z moim byłym , nie dlatego że nie miałam wiedzy, środków , tylko byłam zakręcona niczym słoik :wstyd2: ,

Jras4 - Pon 20 Cze, 2016 21:28

a jak udowodnić że ktos stosuje przemoc i trzeba go wyrzucić z własnego domu ?
bo powiedziec mozna wiele ale czy słowa wystarczą ?

esaneta - Wto 21 Cze, 2016 04:33

Trzeba zebrać materiał dowodowy (nagrania dyktafonem, świadkowie, interwencje policji ) dobrze byłoby też założyć niebieską kartę (na policji albo w MOPSie) i zgłosić sprawę na policji albo bezpośrednio w prokuraturze.
Jras4 - Wto 21 Cze, 2016 10:44

a co w przypadku jesli to osoba na którą składa sie pozew o eksmisje ma takie dowody a nawet założyła niebieska karte temu co złożył pozew o eksmisje ?
esaneta - Wto 21 Cze, 2016 10:52

Jras tu poczytaj
http://www.niebieskalinia...ojne-mieszkanie

Jras4 - Wto 21 Cze, 2016 10:57

dzieki poczytam
ale własciwie pytam o to ..jesli ktoś komus zakłada cywilna sprawe o eksmisie ale niema dowodów czy swiadków a to ta druga strona je ma co wtedy ? i powaznie to zakładajacy ma niebieska karte ? jak będzie widział to sąd ?

esaneta - Wto 21 Cze, 2016 11:19

Sąd bierze pod uwagę TYLKO dowody. Sentymenty i emocje go absolutnie nie obchodzą.
Natomiast jeśli z jakichś innych powodów niż przemoc domagamy się eksmisji, to wówczas osobie eksmitowanej należy zapewnić lokal zastępczy, no i nie wolno eksmitować w tzw okresie ochronnym tj. od jesieni do wiosny (nie pamiętam konkretnych dat. W necie sprawdź)

OSSA - Wto 21 Cze, 2016 12:29

To sąd orzeka czy należy się lokal zastępczy czy nie i kto ma być eksmitowany. Bo jeśli to jest osobą dorosła zdrowa i ma źródło utrzymania to sąd może orzec eksmisji bez lokalu socjalnego. W przypadku rodziny z nieletnich dziećmi z reguły sąd przyznaje lokal socjalny. Nie jest równiez powiedziane. ze nie można ekamitowac sprawcy przemocy zimą. W sądzie liczy się stan faktyczny. konkretny przypadek. Dlatego warto iść do prawnika on podpowie jak zrobić by w danej sprawie uzyskać najlepsza pomoc
OSSA - Wto 21 Cze, 2016 12:32

Jras4 napisał/a:
a co w przypadku jesli to osoba na którą składa sie pozew o eksmisje ma takie dowody a nawet założyła niebieska karte temu co złożył pozew o eksmisje ?
możesz jaśniej. Bo nie wiem czy dobrze rozumiem sprawca przimowy chce eksmitowac ofiarę .
OSSA - Wto 21 Cze, 2016 12:43

Np. Jestem właścicielem nieruchomości. wprowadza się ktoś za moją zgoda i po jakimś czasie zgłasza na policję. ze się nad nim znecam. zakłada mi niebieska karte i występuje do sądu o nakaz eksmisji z mojego mieszkania. Co wówczas ? Sąd może przychylne się do wniosku i czasowo zakazać korzostać z własnej nieruchomości. Ja jako właściciel występuje do sądu do nakaz eksmisji dzikiego lokatora i jeśli to jest matką z małymi dziećmi może będę musiała jej zapewnić lokal zastępczy.
OSSA - Wto 21 Cze, 2016 12:46

Dlatego jeśli chcemy mieć spokój z lokatrami na przyszłość warto podpisać umowę najmu okazjonalnego.Wówczas lokator musi wskazać adres pod który w razie W będzie musiał się wyprowadzić.
OSSA - Wto 21 Cze, 2016 17:00

pterodaktyll napisał/a:
OSSA napisał/a:
sprawca przimowy chce eksmitowac ofiarę .
:shock: :shock:


:smieje: słownik w komórce pisze co chce :wstyd2:

Jras4 - Śro 22 Cze, 2016 08:25

dzieki za odpowiedzi przekaże zainteresowanym
andrzej.stol - Sob 02 Lip, 2016 21:39

Iras, napisz jak to było u Ciebie na początku trzeźwienia, jakie motywacje miałeś itp.
Jras4 - Śro 13 Lip, 2016 19:49

andrzej.stol napisał/a:
ku trzeźwienia, jakie motywacje miałeś itp.
chciałem zyć ale nie tak jak kanalija [pjiacka ale tak by przypominało to zycie ludzi ..pewnego dnia zapragnełem upodobnic sie do ludzi
no człowiekiem nie zostałem ale nie mozna mieć wszystkiego
a co do motywacji to narasta ona latami i albo wreszcie zaczniesz zmieniac coś albo zdechniesz
albo wudka cie zabjie ..powiesi czy wrzuci pod samochód nie wazne co zrobi i tak padniesz
ale prucz smierci moze spotkac cie coś o wiele bardziej ponizającego i niszczącego

a wiesz co ?
możesz zacząc trzeżwieć dla zony a ta stanie sie świadomymn alanonem i będziez zył pod jej dyktando

andrzej.stol - Nie 17 Lip, 2016 17:01

Jaki szczescie ze nie mam zony. :blee:
Klara - Nie 17 Lip, 2016 18:42

andrzej.stol napisał/a:
Jaki szczescie ze nie mam zony. :blee:

Ta żona której nie masz, ma jeszcze większe szczęście, że nie ma Ciebie jako męża :mgreen:

Jras4 - Nie 17 Lip, 2016 19:46

skoro jestes wolny to ok ale jesli bys zgłupiał i chciał być z kims nigdy ale to nigdy nie mów o problemie z piciem
Klara - Nie 17 Lip, 2016 20:45

Jras4 napisał/a:
jesli bys zgłupiał i chciał być z kims nigdy ale to nigdy nie mów o problemie z piciem

Nie mówić o tym, że jest czynnym alkoholikiem? :shock:

Jras4 - Pon 18 Lip, 2016 06:19

czynny to jest pjiak a alkoholik pił ale juz nie pjie taka mała różnica
Klara - Pon 18 Lip, 2016 06:36

Jras4 napisał/a:
czynny to jest pjiak a alkoholik pił ale juz nie pjie

Chyba jest trochę inaczej, ale nie będę kruszyć kopii o nazewnictwo :beba:
Andrzej.stol jest czynny, więc Twoje rady co ma mówić, a czego nie mówić kobietom o sobie, są przedwczesne.

Wiedźma - Pon 18 Lip, 2016 07:02

A ja uważam, że kobieta ma prawo wiedzieć z kim się wiąże - nawet jeśli to alkoholik nieczynny.
W związku szczerość jest wartością fundamentalną.

Janioł - Pon 18 Lip, 2016 07:11

Wiedźma napisał/a:
W związku szczerość jest wartością fundamentalną.
a opieranie związku na nieuczciwości ...........tak jak oparcie trzeźwienia jest grzechem a podobno Tomku jesteś wierzący i namawiasz do grzechu ?
OSSA - Pon 18 Lip, 2016 11:29

[quote="Klara"]
Jras4 napisał/a:
jesli bys zgłupiał i chciał być z kims nigdy ale to nigdy nie mów o problemie z piciem

Nie mówić o tym, że jest czynnym alkoholikiem? [/guote] Klaro znasz jakiegoś czynnego alkoholika,który przyznał się że ma problem. Bo ja osobiście nie.... pamiętam dyskusje z byłym piłes ...nie .... przeciez widze .....sam się nap... można było go kroić nożem a on dalej by zaprzeczal. Jeśli nawet partnerka zauważy, że jest problem i tak nie przyznawał się wprost... jedno piwko ...wszyscy. ...imieniny. ... urodzinny ...awans brak pracy. ....każdy powód lub brak powodu. Moim zdaniem dopiero gdy ktoś zacznie naprawdę się leczyć. ... będzie mógł spojrzeć i powiedzieć nie pije bo mam problem.

Klara - Pon 18 Lip, 2016 13:04

OSSA napisał/a:
Klaro znasz jakiegoś czynnego alkoholika,który przyznał się że ma problem.

No nie, ale przecież napisałam, że informowanie o tym tego Andrzeja jest przedwczesne, bo on jest pijący, to Jras uczepił się nie problemu, tylko tego, czy on jest alko, czy pijak.

Nie chciałam tu poruszać problemu uczciwości wobec drugiej osoby, bo odnoszę wrażenie, że to pojęcie jest dla Autora wątku zbyt abstrakcyjne :beba:

OSSA - Pon 18 Lip, 2016 13:47

Klara napisał/a:
OSSA napisał/a:
Klaro znasz jakiegoś czynnego alkoholika,który przyznał się że ma problem.

No nie, ale przecież napisałam, że informowanie o tym tego Andrzeja jest przedwczesne, bo on jest pijący, to Jras uczepił się nie problemu, tylko tego, czy on jest alko, czy pijak.

Nie chciałam tu poruszać problemu uczciwości wobec drugiej osoby, bo odnoszę wrażenie, że to pojęcie jest dla Autora wątku zbyt abstrakcyjne :beba:
CZYNNYM ALKOHOLIKIEM się nie gada bo i po co i tak odwraca kota ogonem. By usprawiedliwić swoje zachowanie lub znaleźć okazję do kolejnego chlania. Im dalej tym lepiej bo można rykoszetem obarwac. Już widzę jak czynny powie partnerce pije bo mam problem. Wiesz to .... tamto ..... będzie szedł w zaparte i kombinował gdzie schować flache by przypadkiem nie znalala i nie wylala. :klotnia: :krzyk: :[
Jacek - Pon 18 Lip, 2016 18:58

Jras4 napisał/a:
czynny to jest pjiak

zgadzam się :tak:
gdy ja odstawiłem alkohol,zastąpiłem go kawą - a piłem od 5 do 7 dziennie
więc nadal byłem pijakiem - tyle że kawowym :skromny:
Jras4 napisał/a:
a alkoholik

nuu "alkoholik" to określenie fachowe - nałogu
i bez znaczenia czy - pił,pije,czy przestał
Wiedźma napisał/a:
A ja uważam, że kobieta ma prawo wiedzieć z kim się wiąże

a stosunek przed małżeński ???
nuu chłop by chciał conieco wiedzieć zanim się zawiąże :skromny:

Wiedźma - Pon 18 Lip, 2016 19:39

Jacek napisał/a:
a stosunek przed małżeński ???
nuu chłop by chciał conieco wiedzieć zanim się zawiąże :skromny:

No tak... To już trochę inna sprawa, choć i nie inna zarazem :drapie:
Myślę, że o ile się nie prostytuowała, to nie musi ze szczegółami opowiadać z kim i ile razy :roll:

Jacek - Pon 18 Lip, 2016 20:00

Wiedźma napisał/a:
to nie musi ze szczegółami opowiadać z kim i ile razy :roll:

kurna :nerwus: a co mnie interesi co łona tam przedtym wydziwiała
mnie interesi co teraz,ja chce dotknąć pomacać - czy jakoś tak :skromny:

Jras4 - Pon 18 Lip, 2016 21:54

wiec woli wyjasnienia
nie obchodzi mnie sam andrzej czy pjie czy nie jego sprawa
co do nazywnictwa
mówicie czynny wiec poprostu pjiak i nie wazne czy wrócił nachlany a mówi ze nie
słowo alkoholik stosujemy do tych co zaczeli drogę tszezwości czyli pili a podieli działania by nie pić i nie pjia bo jesli by wraz nazywac ich czynnymi alko to poco wogule to alko ? móic na wszystkich pjiaki
ale do rzeczy ,literatura fachowa wyraznie mówi o tym
a teraz co do uczepienia sie jak powiedziała klara ..odpowiem to mój temat ale zapytał wiec opdpowiedziałem
co do namwainia do kłamstwa ..ja namawiam do tszymania gęby na kłudke bo potem mozna płakać

Jras4 - Pon 18 Lip, 2016 21:58

i dalej wyjasnimy ..mówiąc o nie informowaniu o wczesniejszych problemach z piciem mam na mysli takich co nie pjią ok 5 lat i chcą załozyć rodzine a nie o opojach w stylu chla sobie i nie mówi o piciu bo i poco skoro codziennie widac oszczanego dziada
i teraz pytanie do kobiet ..jaka kobieta o zdrowych zmysłąch wychodzi za kogoś kto codziennie szcza pod siebie ?
ale do rzeczy ... w przypadku kiedy nie pjie 5 lat pan x .. chodzi sobie gdzies na mitingi poco ma mówić o tym tej kobiecie ? czy ona to zrozumie ?

pietruszka - Pon 18 Lip, 2016 23:31

Jras4 napisał/a:
w przypadku kiedy nie pjie 5 lat pan x .. chodzi sobie gdzies na mitingi poco ma mówić o tym tej kobiecie ? czy ona to zrozumie ?

tak... i dalej mu gotuje golonkę po bawarsku, gulasz doprawia winem, a tort nasączony rumem stawia na stół w czasie urodzin... i inne takie... I robi to z nieświadomości...


moim zdaniem alkoholizm to choroba, której nie powinno się zatajać ze względu na szeroko pojęte dobro obu stron, a nawet przyszłe dobro ewentualnych przyszłych dzieci. Ja nie mówię, że należy o tym trąbić na pierwszej randce, ale jeśli chce się budować związek to na uczciwości, nie kłamstwie...

Jras4 - Wto 19 Lip, 2016 00:33

pietruszka napisał/a:
gulasz doprawia winem, a tort nasączony rumem stawia na stół w czasie urodzin.
on ma o tym wiedzieć ona nie musi
biegnacazwilkami - Wto 19 Lip, 2016 00:46

Jras4 napisał/a:
ale do rzeczy ... w przypadku kiedy nie pjie 5 lat pan x .. chodzi sobie gdzies na mitingi poco ma mówić o tym tej kobiecie ? czy ona to zrozumie ?

Hmmm, zachodzi pytanie: po co w ogóle panu x żona, kochanka, konkubina czy inna jakaś partnerka, skoro nie może opowiedzieć jej o swych najgłębszych tajemnicach, bólach, niezrozumieniu , obojętności , krzywdzie i całej tej niesprawiedliwości jaka go w życiu spotkała? Skoro nie usłyszy z wzajemnością jej spowiedzi zycia, wywiadu-rzeki? Skoro nie licząc na jej wsparcie w trudnych chwilach sam nigdy takim wsparciem nie bedzie? Gdy się spotka taką osobę, gdy nadejdzie odpowiednia chwila, żadne przebiegłe plany nie sa potrzebne, nie warto się nad tym zastanawiać: samo się będzie działo, tak jak trzeba. Jeśli zas nie bedzie, znaczy że to jeszcze nie TA osoba. Oczywiście moim subiektywnym zdaniem.

pietruszka - Wto 19 Lip, 2016 01:00

Jras4 napisał/a:

on ma o tym wiedzieć ona nie musi

Tia...a co powie jej , że tort, na którego upieczenie poświeciła pół dnia mu nie smakuje... a gulasz za słony? Tia... to z pewnością zbuduje trwały i szczęśliwy związek...
Iras, niestety - alkoholizm w pewien sposób determinuje życie osób będących w związku, prowadzony przez obie osoby styl życia, czasem naprawdę łatwiej jest wiedzieć, o co chodzi, a nie doszukiwać się nie wiadomo czego w zwykłych regułach HALTu.
Dla przykładu:

- Wolę mieć świadomość, że to z powodu alkoholizmu Pietruch unika imprez rodzinnych w mojej rodzinie, bo jest na nich alkohol, a nie, że nie cierpi moich krewnych. Można wtedy znaleźć inne alternatywne sposoby spędzania czasu z resztą rodziny, a na wesele pójdę na przykład sama.

- Wolę mieć świadomość, że to z powodu alkoholizmu Pietruch nie zjadłby na przykład wspomnianego tortu, a nie dlatego, ze jestem kiepską kucharką, albo ma jakieś muchy w nosie

-Wolę mieć świadomość, że to z powodu alkoholizmu Pietruch byłby w nieciekawym humorze, nakręcony, jeśli bym wróciła na przykład z firmowej imprezy, na której wypiłabym kilka lampek wina i po prostu tak zionąc alkoholem wpakowała się do wspólnego łóżka. Rezultat: ja nie wiem, co co chodzi- on ma suchego kaca.

To są rzeczywiste kwestie z naszego związku, a jest ich pewnie tysiące drobiazgów, związanych z jego chorobą. Oczywiście to przede wszystkim jego obowiązek dbać o siebie i własne bezpieczeństwo, ale utopią jest wiara, że alkoholizm nie ma wpływu na wspólne życie. Nie jest to jakiś wielki problem, ale myślę, ze najzdrowsze jest właśnie ustalenie jakiś reguł na przykład w momencie zamieszkania razem, bo tak jest zdrowiej i normalniej dla obu osób. To trochę tak, jak nieużywanie poduszek z pierza, kiedy jedno ma alergię. Ja nie mam uczulenia to co? Mam na siłę używać poduszki z pierza, bo lubię? nie biorąc pod uwagę cierpienia drugiej osoby? Związek to sztuka znajdowania kompromisów, brania pod uwagę pewnych niedogodności, no a chyba przede wszystkim to wzajemna uczciwość, budowanie zaufania, prawda?

matiwaldi - Wto 19 Lip, 2016 05:02

biegnacazwilkami napisał/a:
Jras4 napisał/a:
ale do rzeczy ... w przypadku kiedy nie pjie 5 lat pan x .. chodzi sobie gdzies na mitingi poco ma mówić o tym tej kobiecie ? czy ona to zrozumie ?

Hmmm, zachodzi pytanie: po co w ogóle panu x żona, kochanka, konkubina czy inna jakaś partnerka, skoro nie może opowiedzieć jej o swych najgłębszych tajemnicach, bólach, niezrozumieniu , obojętności , krzywdzie i całej tej niesprawiedliwości jaka go w życiu spotkała? Skoro nie usłyszy z wzajemnością jej spowiedzi zycia, wywiadu-rzeki? Skoro nie licząc na jej wsparcie w trudnych chwilach sam nigdy takim wsparciem nie bedzie? Gdy się spotka taką osobę, gdy nadejdzie odpowiednia chwila, żadne przebiegłe plany nie sa potrzebne, nie warto się nad tym zastanawiać: samo się będzie działo, tak jak trzeba. Jeśli zas nie bedzie, znaczy że to jeszcze nie TA osoba. Oczywiście moim subiektywnym zdaniem.


:kwiatek:
8)

Jras4 - Wto 19 Lip, 2016 07:10

widze że kazde z nas idzie inną droga do tego samego celu...mamy porostu różnice zdań
ale do rzeczy ...sa nadzieje i obawy ..szczerość tak ale czy odrazu ?

Klara - Wto 19 Lip, 2016 07:15

Jras4 napisał/a:
szczerość tak ale czy odrazu ?

Jras4 napisał/a:
jesli bys zgłupiał i chciał być z kims nigdy ale to nigdy nie mów o problemie z piciem

W takim razie albo się zdecyduj jakie masz poglądy na temat o którym piszesz, albo znacząco ogranicz używanie słowa "nigdy".
W przeciwnym wypadku przeczysz sam sobie :bezradny:

Jras4 - Wto 19 Lip, 2016 07:21

to proste ,oni uwazają że tszeba mówić o alkoholizmie nie powiedzieli wprawdzie czy odrazu czy stopniowo a ja uwazanm że nie że to nie potrzebne
Janioł - Wto 19 Lip, 2016 07:33

Jras4 napisał/a:
a ja uwazanm że nie że to nie potrzebne
romantyczna kolacja, świetne potrawy częśc z nich to afrodyzjaki w powietrzu unosi się zapach miłości, świece, jej kreacja zwiastuje wszystko co może przynieść i wypełnić czas aż do śniadania, ona podaje wino a Ty .................. się tłumaczysz że przyjechałeś samochodem i nie pijesz albo że właśnie wziąłeś antybiotyk.......Tomek ..... :szok:
szymon - Wto 19 Lip, 2016 07:48

Janioł napisał/a:
romantyczna kolacja, świetne potrawy częśc z nich to afrodyzjaki w powietrzu unosi się się zpach miłości, świece, jej kreacja zwiastuje wszystko co może przynieść I wypełnić czas aż do śniadania, ona podaje wino a Ty .................. że jesteś samochodem I nie pijesz albo ze właśnie wziałeś antybiotyk.......Tomek .....


Janioł, a z którą to panią jesteś na tyle blisko, by opowiadać jej o chorobach przed czy w trakcie pierwszej randki, nawet romantycznej i przy uginającym się stole od specjałów?

Janioł - Wto 19 Lip, 2016 07:52

szymon napisał/a:
Janioł, a z którą to panią jesteś na tyle blisko,
byłbys dżentelmenem to nie zadawałbyś takich pytań na publicznym forum i kto powiedział że na pierwszej ?
Jras4 - Wto 19 Lip, 2016 07:54

Janioł napisał/a:
..... się tłumaczysz
a poco sie tłumaczyć ? od kiedy to musimy sie tłumaczyć że nie chcemy pić ? ale ok rozumiem co masz na mysli tyle że uwazam ze mozna powiedzieć ,,Amando ja wogule nie pjie .uszanuj to ,,
OSSA - Wto 19 Lip, 2016 08:00

pietruszka, tylko ty piszesz o związku z facetem .który przestrzega abstynencji . Tylko co zrobić jak cała rodzina nie pije , przyjęcie są bez alkoholu ,w domu nie ma kieliszków a gospodarz chodzi nawalony. Gdzie tu miejsce na uczciwość i poszanowanie granic.
szymon - Wto 19 Lip, 2016 08:00

Janioł napisał/a:
szymon napisał/a:
Janioł, a z którą to panią jesteś na tyle blisko,
byłbys dżentelmenem to nie zadawałbyś takich pytań na publicznym forum i kto powiedział że na pierwszej ?


no to moze być na ostatniej - moim zdaniem, nie ma uniwersalnego sposobu na poinformowanie drugiej osoby

Jras4 - Wto 19 Lip, 2016 08:03

OSSA napisał/a:
Tylko co zrobić jak cała rodzina nie pije ,
o tym nie piszemy a pietruszka madrze pisze a ty juz nie mieszaj ok
mowa o ludziach nie pjiacych czy o chlającej rodzinie ok

Jras4 - Wto 19 Lip, 2016 08:05

szymon napisał/a:
o sposobu na poinformowanie drugiej osoby
bo niema
co powiesz słuchaj jestem alkoholikiem tara !!!!
bo zakładamy że to normalna konieta nie taka z AA czy Alanonu

Janioł - Wto 19 Lip, 2016 08:15

szymon napisał/a:
nie ma uniwersalnego sposobu na poinformowanie drugiej osoby
jasne że nie ma i pewnie dobranie odpowiedniej chwili też nie jest proste ale znając (lub tylko próbując pojąć) logikę myslenia kobiet, nie wierze w to że samo
Jras4 napisał/a:
,,Amando ja wogule nie pjie .uszanuj to
pozostanie w sferze pełnego zrozumienia i akceptacji, bez domysłów i dopytań ;)
margo - Wto 19 Lip, 2016 08:44

A nie lepiej to po prostu wypośrodkować i znaleźć jakiś odpowiedni moment na takie zwierzenia? Moim zdaniem zarówno trąbienie o tym na pierwszej randce jak i trzymanie w totalnej tajemnicy przed partnerem/rką to dwie skrajne przesady. Można na początku mówić tak jak Jras pisał "nie piję, proszę, uszanuj to", a później, gdy już poczuje się, że to jest coś więcej, jakaś bliższa relacja, większa zażyłość, większe zaufanie, to powiedzieć wtedy. No nikt na pierwszych spotkaniach nie opowiada całego swojego życia, a już na pewno nie żadnych czarnych wątków życiorysu. Przecież żeby mówić drugiej osobie o czymś takim potrzeba zaufania i poczucia bezpieczeństwa jakiegoś. Nie wyobrażam sobie opowiadać facetowi na pierwszych spotkaniach rzeczy, których opowiadam na terapii lub tu na forum, na to potrzeba czasu...
Whiplash - Wto 19 Lip, 2016 10:53

Kurczę... nie rozumiem problemu :mysli: Ja tam nie mam oporów przed informowaniem kogokolwiek. Nie chwalę się tym, ale jeśli mam potrzebę to o tym mówię. Zatajanie czegokolwiek, tylko po to aby zataić jest prawie równoznaczne z kłamstwem.

margo napisał/a:
No nikt na pierwszych spotkaniach nie opowiada całego swojego życia, a już na pewno nie żadnych czarnych wątków życiorysu.

Tak, ale jeśliby ktoś mi na pierwszej randce proponował alkohol, to nie migałbym się tylko wprost powiedział, że nie piję od lat i nie mam ochoty wracać do głupoty... :bezradny:

margo - Wto 19 Lip, 2016 12:36

Whiplash, ok, o tym mowie. Na początku powiedzieć, że nie piję i już, bez zbędnych wyjaśnień, no ale ja bym nie miała ochoty na pierwszej randce opowiadać facetowi o uzależnieniach, współ, dda i innych rzeczach... powiedzieć stanowczo i od razu, bo to ważne, ale ewentualnymi szczegółami dzielić się jednak później...
OSSA - Wto 19 Lip, 2016 13:08

Whiplash, kiedyś byłam na spotkaniu klasowych , jeden moich kolegów nie pił alkoholu tym samym naraził się na uwagi pozostałych co do AA się zapisałes :smieje: .... taki ważny że z kumplami jednego nie. .. itd. Moim zdaniem można powiedzieć, ale jeśli ty ani twoi bliscy nie chorują na alkoholizm to nie zrozumiesz.że dla kogoś może być problemem tort czy cukierki z alkoholem. Dlatego nie ma reguły czy mówić i kiedy.
szymon - Wto 19 Lip, 2016 17:41

OSSA napisał/a:
nie pił alkoholu tym samym naraził się na uwagi pozostałych co do AA się zapisałes .... taki ważny że z kumplami jednego nie. .. itd.


ostatnio wzbudziłem niesmak, jak zareagowałem tak samo, tylko, że "oni pili" a ja nie :p
ja sie śmiałem jak głupi i szydziłem z pozostałych
i kto jest MONDRY ? :D

jak dla mnie, idealnie i w dwóch słowach opisał to Redaktor, bez emocji i stanowczo i po sprawie

Jacek - Wto 19 Lip, 2016 17:51

"jeśli,nie będziesz miał sposobu oznajmienia na pierwszej randce,
nie znajdziesz go również na następnych"

nie mam problemu z tym abym oznajmił na pierwszej radce
przypomnę - trzeźwy jestem dla siebie
a pamiętam ile lat zajęło mnie przyznanie do kroku "1"
tylko dlatego,że broniłem własnego wizerunku - a nie interesu (trzeźwości)

szymon - Wto 19 Lip, 2016 18:05

Jacek napisał/a:
"jeśli,nie będziesz miał sposobu oznajmienia na pierwszej randce,
nie znajdziesz go również na następnych"


super! i stosujesz tą taktykę każdego razu jak sie spotykasz ze swoją żoną :) i działa :) :)

pietruszka - Wto 19 Lip, 2016 18:40

Jras4 napisał/a:
bo zakładamy że to normalna konieta nie taka z AA czy Alanonu

marne szanse... taką to masz szansę poznać po intensywnym trzeźwieniu po jakimś circa 170 lat...a tak raczej znajdziesz się nieświadomie w celowniku jakiejś świadomej lub niezdiagnozowanej dysfunkcyjnej... my się nieświadomie przyciągamy jak magnesy :smieje:

Jacek - Wto 19 Lip, 2016 19:59

szymon napisał/a:
super! i stosujesz tą taktykę każdego razu

taaak :tak:
a tak poważnie - myślę podobnie jak "redaktor" ,więc nie koniecznie idzie o randkę
lecz o sam problem,a raczej o jego brak
Whiplash napisał/a:
Ja tam nie mam oporów przed informowaniem kogokolwiek.

u mnie w pracy (szkole) g***o co to ich tam mój problem obchodzi - a jednak wiedzą wszyscy
przypomnę - trzeźwieje niemalże 18 lat ,i przez ten cały czas nie przestało mnie zależeć na mojej własnej trzeźwości
tylko w pełni stosowany program "AA" ,może dać rezultat
a nie w pełni,jakieś krętactwo itp,jest we mnie - a więc pierwszy krok zboczenia z drogi ku trzeźwości
Szymonku,przeca wiesz coś o tym,nieprawdaż???

Jacek - Wto 19 Lip, 2016 20:08

szymon napisał/a:
"jeśli,nie będziesz miał sposobu oznajmienia na pierwszej randce,
nie znajdziesz go również na następnych"


super! i stosujesz tą taktykę każdego razu

i jeszcze jedno
nie rzecz w tym aby trąbić za każdym razem
ale aby być gotów za każdym razem zatrąbić
moja wypowiedź również nie mówi aby wywalić temat na pierwszej randce
a jedynie to aby być gotów na niej a nie się wykręcać i se planować lepsze w myślach
bo zawsze znajdziesz wykręt

Jras4 - Wto 19 Lip, 2016 21:49

OSSA napisał/a:
w nie pił alkoholu tym samym naraził się na uwagi pozostałych co do AA się zapisałes :smieje:
ale bzdury odrazu widać że to był zjazd debili
Jras4 - Wto 19 Lip, 2016 21:50

pietruszka napisał/a:
.. my się nieświadomie przyciągamy jak magnesy :smieje:
masz na mysli alko i alanon ?
pietruszka - Wto 19 Lip, 2016 21:56

Jras4 napisał/a:

masz na mysli alko i alanon ?

:tak:
bo to jak dwa puzzle z tej samej układanki...

Jras4 - Wto 19 Lip, 2016 22:04

mozliwe ale obrazek z tych puzli pokazuje patologie ..hehe
biegnacazwilkami - Śro 20 Lip, 2016 00:15

Jras4 napisał/a:
co powiesz słuchaj jestem alkoholikiem tara !!!!
bo zakładamy że to normalna konieta nie taka z AA czy Alanonu

Zakładać to sobie możesz, panie x, tylko że, może być przykładowo tak:
pan x spotyka KOBIETĘ, oboje są po przejściach, nie chcą wracać do bolesnych wspomnień....to tzw druga młodość, nie ma na co czekac, zamieszkują razem...ona "normalna" kobieta, żaden tam Alanon czy AA , więc pan x na wszelki wypadek nie chwali się iż jest nie pijącym alko odkąd żona wzięła z nim rozwód, bo popadł w alkoholizm a do tego łatwo mu ręce latały..., tymczasem nowa partnerka skrywa również pewną tajemnice....mąż ją zostawił, bo nie chciał mieć żony alkoholiczki , wzięła się "w garść"....nie pije już chyba jakieś dwa/trzy lata?Jak długo tak wytrzymają wzajemnie się oszukując?Dlaczego panie x nie dając komuś szczerości sam oczekujesz jej od drugiej osoby?Najlepiej, gdy się zastanawiamy co zrobić , najlepiej jest odwrócić role, jak ja bym chciał/chciała: żeby mi ktoś powiedział o swej przeszłości wszystko ze szczegółami czy raczej żeby kłamał lub chociaz nie mówił wszystkiego?Jak się poczujemy na jakimś spotkaniu rodzinnym czy towarzyskim gdy nas zaskoczy jakiś nieznany nam szczegół z życia partnera?Można ukrywać, nie chwalić sie na lewo i prawo swą abstynencją czy chodzeniem na terapię , to osobista sprawa każdego,jednak okłamując osobę najbliższą, liczyć się trzeba, że ona być może również ma tajemnice....no i to jest podstawowy argument, żeby jednak pielęgnować, dbać o związek ten pierwszy, o którym wiemy oboje jednakowo wszystko....dbać zanim się wszystko popsuje na dobre.

Jras4 - Śro 20 Lip, 2016 08:56

a wiesz że nie trzeba budzić spiących demonów ?
uczepiłaś sie tego słowa ,,kłamstwo ,, a ja mówie nie mówić czy milczenie jest kłamstwem ?
piszesz ,,normalna kobieta ,, że zostawił ja bo piła wiec jaka ona normalna ?
wspominasz tez ze czegoś oczekuje , coś ci zdradze .nigdy niczego nie oczekuj ,a wtedy związek nie stabie sie związkiem radzieckim

margo - Śro 20 Lip, 2016 09:24

Jras4 napisał/a:
niczego nie oczekuj ,a wtedy związek nie stabie sie związkiem radzieckim


Oprawie to sobie w ramkę :mgreen:

Janioł - Śro 20 Lip, 2016 09:43

Jras4 napisał/a:
a ja mówie nie mówić czy milczenie jest kłamstwem ?
zatajanie jest oszukiwaniem ................oszukiwanie jest kłamstwem......I jest na to Boże przykazanie .........chrześcijaninie
Jacek - Śro 20 Lip, 2016 10:00

Jras4 napisał/a:
uczepiłaś sie tego słowa ,,kłamstwo ,, a ja mówie nie mówić czy milczenie jest kłamstwem ?

milczenie,czy nie mówienie - nie jest kłamstwem
jednak jest czymś w rodzaju ukrycia (zatajenia)
a w takim przypadku "ja" sam nie jestem szczery przed samym sobą
więc pytam,co "ja" osiągnę dla własnego trzeźwienia???
dla mnie nie liczy się czas co miną i ten który nadejdzie - ważny jest "tu i teraz"
w moim słownictwie dla mnie nie występuje również słowo w zdaniu - "ja jestem abstynent"
"ja" tu i teraz oświadczam że mam problem że sobą (dla jasności,z alkoholem)
gdy "ja" przyznam to "tu i teraz" nie będe musiał mieć z tym problemu w "przyszłości"
więc po co w czasie teraźniejszym miał bym to "przemilczeć"???

Klara - Śro 20 Lip, 2016 10:13

Jras4 napisał/a:
a ja mówie nie mówić czy milczenie jest kłamstwem ?

Jacek napisał/a:
milczenie,czy nie mówienie - nie jest kłamstwem

Mnie się wydaje, że jednak jest poważnym naruszeniem prawa kościelnego, gdyż zatajenie choroby (także alkoholowej) przed ślubem przez jednego ze współmałżonków jest podstawą do ubiegania się o unieważnienie małżeństwa i z tego co wiem, takie unieważnienie następuje.

rufio - Śro 20 Lip, 2016 10:17

Jeżeli ktos traktue spotkania z płcią przeciwna na zasadzie tu i teraz od czasu do czasu to po cholere zaraz trabić ? Ni pije i już - nie jest mi to potrzebne do spędzania czasu . Mój kuzyn jest 6 lat młodszy nigdy nie pił i nie palił , nie interesowało go to bo i po co mu to jest potrzebne . Niraz opowiadał jakie miał hotszposy z tego powodu .Jego małżonka ( jak jeszcze nie była zaobraczkowana )przez rok za cholere nie mogła uwierzyc , że nie pije bo nie chce . I co ? I nic w końcu otoczenie jego i jej doszli do wniosku , że nie to znaczy nie . Nie było żadnego drugiego , trzeciego i kolejnego dna . Przeciez żadne z nas nie odpowiada za odbiór sło drugiej strony .
Margo i Wypłosz - ukłony .


prsk

Whiplash - Śro 20 Lip, 2016 10:24

rufio napisał/a:
Margo i Wypłosz - ukłony .

:okok:

Dodam jeszcze, że lubię czasem bawić się reakcją ludzi i stosuję, zdaje się Yurry tekst "Nie stać Cię żeby ze mną pić, chyba że masz więcej kasy niż mówisz i jakiś miesiąc wolnego" :wysmiewacz:

Ale to nie na randce :beba:

olga - Śro 20 Lip, 2016 10:33

jesli to tylko przelotny lozkowy romans to nie ma potrzeby mowic ale jesli mialby to byc zwiazek na stale to oczywiscie, ze tak
ja nie wyobrazam sobie zeby moj chlop gdyby, byl uzalezniony, nie powiedzial mi o tym zawczasu...bylby dla mnie klamca, oszustem, zdrajca...czulabym sie oszukana i wykorzystana

Jacek - Śro 20 Lip, 2016 10:48

Klara napisał/a:
Mnie się wydaje, że jednak jest poważnym naruszeniem prawa kościelnego, gdyż zatajenie choroby (także alkoholowej) przed ślubem przez jednego ze współmałżonków jest podstawą do ubiegania się o unieważnienie małżeństwa

Janeczko,a wiesz jakie jest to nasze polskie prawo :bezradny:
przerąbane ma ten i uznany "za" który się do tego alkoholizmu przyzna
ja jednak podkreślę ze to o czym piszę (a więc przyznanie się,nie zatajanie) ułatwia mnie w trzeźwym byciu - a na tym mnie bardzo zależy
moja żona,(żyjąca u mego boku)a mimo tego,nie bardzo rozumuje temat "mój"mej choroby
kiedyś będąc przy takiej mej otwartej rozmowie,,,na boku spytała - "po co ja tak o tym wszystko im mówię" - nie pamiętam co dokładnie jej tam odpowiedziałem
ale że myśl o tym mam wciąż tę samą więc powiem tak ...
ja tego nie mówię "im" ja mówię to "sobie"
a wygląda to mniej więcej tak
- " gdy w czasie teraźniejszym mówię "im" ,sobie wspominam czas przeszły po to aby ominąć w przyszłości tego "sobie"
Janeczko,jak by nie patrzeć,nie jest to czyn nazwany "kłamstwem"
ale przyznaję ci rację że czyn zatajony "dziś" "jutro" przyniesie "teraźniejszość"
"zatajenie,ukrywanie" jak i kłamstwo dla mnie Jacka nie idzie w parze z moim trzeźwieniem

Klara - Śro 20 Lip, 2016 11:05

Jacek napisał/a:
a wiesz jakie jest to nasze polskie prawo :bezradny:

Nie zależy mi na tym, żeby dyskusja potoczyła się akurat w tym kierunku. Chcę tylko sprostować: To, o czym napisałam, nie dotyczy polskiego prawa. To jest prawo kościelne i pisałam o kościelnym unieważnieniu małżeństwa (a nie o cywilnym rozwodzie) udzielanym przez sąd papieski z siedzibą w Rzymie.
Ta uwaga była skierowana do praktykujących katolików, którzy prawdy wiary wybierają sobie według tego, co im jest wygodne.
Nie oceniam, tylko wtrąciłam to, co akurat wiem na ten temat.

OSSA - Śro 20 Lip, 2016 12:24

Klara, czy ktoś chorują co na inną chorobę ma wypisane na czole jestem cukrzykiem . Znam pana które chorował na padaczke nie powinien pracować na wysokości jednak dostał zdolność bo zatail przed lekarzem medycyny pracy. Pracował wiele lat aż miał atak i doznał groźnego wypadku. Domagał się odszkodowania, a ubezpieczyciel odmówił.
Klara - Śro 20 Lip, 2016 12:31

OSSA napisał/a:
Klara, czy ktoś chorują co na inną chorobę ma wypisane na czole jestem cukrzykiem .

Ossa, litości! :prosi:
Sprawa dotyczy tego, że jeśli np. kobieta - alkoholiczka zatai przed narzeczonym swój nałóg, a on to odkryje po ślubie, to MA PRAWO (wg. prawa kościelnego) zwrócić się do Stolicy Apostolskiej o unieważnieni małżeństwa.
To samo dotyczy innych nieuleczalnych chorób.
Tyle wiem, że alkoholizm zatajony JEST przez stronę kościelną uznawany za wystarczający powód do takiego unieważnienia, chociaż podobno samo postępowanie trwa niezwykle długo.

OSSA - Śro 20 Lip, 2016 13:01

Klara rozumiem że prowadzimy dyskusje akademicka czy wcześniej było jajako, czy kura. Jak poznaje osobę to nie pytam na co choruje , z czasem albo powie sama , albo zauważe objawy. Od pierwszej randki to ślubu długa droga.zwłaszcza kościelnego
Jacek - Śro 20 Lip, 2016 23:31

Klara napisał/a:
wtrąciłam to, co akurat wiem na ten temat.

dzięki :buziak: teraz i ja coś wiem

Jras4 - Czw 21 Lip, 2016 21:45

[quote="olga"]lop gdyby, byl uzalezniony, nie powiedzial mi o tym zawczasu...bylby dla mnie kl[/quoteA Ty zawczasu mówisz ,,jestem alanonem ,,? mam wszystkie tego objawy i bede miec jazdy że cho cho ? ale musisz wytszymać bo ja taka już jestem ?
Jras4 - Czw 21 Lip, 2016 21:47

OSSA napisał/a:
y dyskusje akademicka czy wcześniej było jajako, czy kura. J
Ty nic nie prowadzisz .nie wiesz o czymmowa .i daj juz nam porozmawiać ok ? dzieki
Jras4 - Czw 21 Lip, 2016 21:52

pytanie było mówić czy nie mówić o alkoholizmie ,a widze ze tamat zdominowały alanony .. mało tego wywlekli temat koscioła , i iekawe poco ?
ale zapytam i was czwaniaki w spudniczkach
jak spotkacie juz kogos po tym jak uwolniłyscie sie z łancucha alko ,mówicie mu o waszym alanonie ? czy tylko coś w stylu ...,, no wiesz byłam z pjiakiem ojezu ojezu co pszeszłam jaka ja biedna ... czy tak smiało opowiadacie o waszej tereapi o tym czego tam nauczyli co bedzie jak on sobie wypjie piwo jak sie zachowujecie jako alanony słowem wszystko ? czy raczej nie ?

margo - Czw 21 Lip, 2016 22:30

Jras4 napisał/a:
mówicie mu o waszym alanonie ?


ja powiedziałam :beba:

szymon - Czw 21 Lip, 2016 22:37

a własnie,
a jak zniknie taki delikwent a taka Pani jest "normalna" czyli nie alanon :p to jak to traktować Tomek ?
jak Alanono i skrajnie przesiąknięta "baba" do tego podejdzie, np do mnie?
to uciekać i szukac co innego? :D
jak to wg Ciebie jest? :)

Jras4 - Czw 21 Lip, 2016 22:58

Ty nie szukaj normalnej baby
niema tu drugego dna

biegnacazwilkami - Pią 22 Lip, 2016 03:00

Jras4 napisał/a:
Ty nic nie prowadzisz .nie wiesz o czymmowa .i daj juz nam porozmawiać ok ? dzieki
Jras4 napisał/a:

pytanie było mówić czy nie mówić o alkoholizmie ,a widze ze tamat zdominowały alanony .. mało tego wywlekli temat koscioła , i iekawe poco ?
ale zapytam i was czwaniaki w spudniczkach
jak spotkacie juz kogos po tym jak uwolniłyscie sie z łancucha alko ,mówicie mu o waszym alanonie ? czy tylko coś w stylu ...,, no wiesz byłam z pjiakiem ojezu ojezu co pszeszłam jaka ja biedna ... czy tak smiało opowiadacie o waszej tereapi o tym czego tam nauczyli co bedzie jak on sobie wypjie piwo jak sie zachowujecie jako alanony słowem wszystko ? czy raczej nie ?

Cytuję obie Twoje wypowiedzi( sobie nawzajem przeczące) żebyś może przeczytał spokojnie raz jeszcze o co pytałes oraz kto i co Ci odpowiedział. Nie widzę,żeby alanony zdominowały temat, ja np w ogóle nie uważam się za współuzaleznioną .Pytanie skierowane niby to od pana x do tzw normalnej kobiety...dlaczego spodziewasz się jakiejś innej niż Ty kobiety?Może ona, naczytawszy się Twoich tu wynurzeń postanowiła również nie mówić o swoim alkoholiźmie, czyli udawać normalną, tak jak Ty zamierzasz/doradzasz udawać kogoś kim nie jesteś, prawda?Wiesz co, alko i alanony i cała reszta ludzi tak na prawdę nieustannie szuka okazji ażeby porozmawiać z kimś, zagadać i opowiadamy o sobie przy każdej okazji,zwłaszcza o kłopotach i zmartwieniach. Alko w niczym tu nie sa inni. Ściemniają rzeczywiście alko, którzy nie chcą się przyznać przed soba samym, że nie zrezygnowali w głębi duszy z picia, okazyjnie, kiedyś tam czy nawet i teraz, ot tak od czasu do czasu.Natomiast ci trzeźwiejący to właśnie mówią bez żadnych oporów że nie, dziekują, nie piją bo ....itd, każdy ma swoją historię do opowiedzenia.Czy vice versa, my mówimy że mielismy już doczynienia z pijakiem i alkoholikiem?Metoda na biednego misia to raczej domena panów x, my sie chyba nie użalamy, jesteśmy w koncu opoką, ostoją rodziny, dźwigamy na barkach ciężar wychowania dzieci i prowadzenie domu, jesteśmy z tego raczej dumne, nosimy podniesione głowy i pewnie dlatego nie lubisz sióstr z alanonu?Tiaaa, kiedyś przeczytałam, że Osiatyński powiedział o alanonkach: one nigdy nie zapominają...., nie prawda, tam gdzie jest miłość, jest zawsze przeogromna chęć usunięcia z pamięci złych rzeczy które nie powinny się stać. Ale, nie dogadasz się z nikim, gdy wciąż będziesz stawiał mur między swym rozmowcą/rozmowczynią, bo...ona nie zrozumie....bo się nasłuchała na terapii....itd.Wydaje mi się poza tym, że dobrze jest dla jednej i drugiej strony unikac sytuacji, poznawania nowych ludzi o których nic nie wiemy przez jakiś dłuższy czas, dla własnego bezpieczeństwa.Lepiej sobie sprawić psa , możesz mu wszystko powiedzieć a on i tak będzie ci wierny....jak pies oczywiście:)

Janioł - Pią 22 Lip, 2016 04:37

Jras4 napisał/a:
mało tego wywlekli temat koscioła
wywleki by pokazać jak postępuje ktoś to mieni się katolikiem a namawia do łamania przykazań I nie wywlekli tylko przypomnieli że oszustwo jest grzechem, że prawo Kalego nijak ma się do porządnych ludzi nawet alkoholików
olga - Pią 22 Lip, 2016 07:23

Cytat:
Ty zawczasu mówisz ,,jestem alanonem ,,? mam wszystkie tego objawy i bede miec jazdy że cho cho ? ale musisz wytszymać bo ja taka już jestem ?

Nie powiedzialam, ze jestem alanonem bo nie wiedziałby o co chodzi ale opowiedziałam mu całą swoją historię, przyjął ze zrozumieniem...o objawach alanonu nie mowilam bo sama nie wiem jakie to objawy....a jazdy z czasem minęły :beba: wystarczy zycie w spokoju żeby zacząć odzyskiwac równowagę emocjonalną. Dlaczego miałabym cokolwiek ukrywac? Ze wstydu?

Jras4 - Pią 22 Lip, 2016 07:25

biegajaca ,dzieki za psycho rozkmine ale pomyliłaś sie co do mnie
co do osiatynskiego to nieznam typa
co do alanonek .nie przepadam za nimi ,nie ze nie lubie ale one maja swój swiat a ja swój
i wypowiedz sie wreszcie do do pytania
janioł ja namawiam jedynie do ,,trzymaj gebe na kłudke bo sobie zaszkodzisz ,,

Janioł - Pią 22 Lip, 2016 07:40

Jras4 napisał/a:
janioł ja namawiam jedynie do ,,trzymaj gebe na kłudke bo sobie zaszkodzisz ,,
a ja mam głębokie przekonanie poparte doświadczeniem moim że tego typu "trzymanie gęby na kłódkę" to półśrodek, półprawda i półsłowek prowadzący alkoholika do półlitra
Klara - Pią 22 Lip, 2016 07:43

Jras4 napisał/a:
,,trzymaj gebe na kłudke bo sobie zaszkodzisz ,,

= ukryj poważny problem który ma wpływ na twoje funkcjonowanie = udawaj, że nie masz problemów emocjonalnych = okłamuj

AnnaEwa - Pią 22 Lip, 2016 12:01

Ja osobiście traktuję to tak, że nie ukrywam niczego przed nikim, ale też się od razu nie wywnętrzniam. Jak z kimś się zacieśniają relacje, mówię wtedy więcej i poważniej - co sądzę o tym czy owym, o współuzależnieniu, czy o polityce, albo o wierze itd. - ale nie latam po ulicy i nie wykrzykuję do ludzi, że jestem niewierząca, choć jak mnie np. sąsiadka zapyta, czy się na mszę nie wybieram, to rzucę półżartem, że z tym kościołem to mi trochę nie po drodze, może jeszcze nie w tym roku, hi-hi. Ostatnio jakiś znajomy znajomych stwierdził, że "jestem wg niego wyjątkowo zrównoważoną osobą, taką zdrową wewnętrznie, że się rzadko to teraz spotyka..." - to odpaliłam z szerokim uśmiechem, że bardzo mi miło, że dziękuję i że mój terapeuta też mi to mówi.
Jednym słowem, wysyłam sygnały, jak ktoś poobserwuje, to będzie miał spójny obraz tego, kim jestem, niekoniecznie szczegółowo, ale ogólnie już tak. Jeśli będzie kontynuował znajomość, to znaczy, że mu to nie przeszkadza.
Jakoś mi bezrefleksyjnie przyszła ta metoda, sama z siebie, ale u mnie się sprawdza, działa dobrze i oszczędza rozterek.

Estera - Pią 22 Lip, 2016 14:05

Jras4 napisał/a:
jak spotkacie juz kogos po tym jak uwolniłyscie sie z łancucha alko ,mówicie mu o waszym alanonie ? czy tylko coś w stylu ...,, no wiesz byłam z pjiakiem ojezu ojezu co pszeszłam jaka ja biedna ... czy tak smiało opowiadacie o waszej tereapi o tym czego tam nauczyli co bedzie jak on sobie wypjie piwo jak sie zachowujecie jako alanony słowem wszystko ? czy raczej nie ?


chciałam dodać parę zdań od siebie: jak ktoś pyta o konkret, to odpowiadam konkretem :)
jak ktoś pyta o moją historię, to opowiadam najpierw "coś w stylu.... no wiesz byłam z pjiakiem ojezu ojezu co pszeszłam jaka ja biedna" ;) a potem ze świadomością znaczenia swoich słów i z radością opowiadam w skrócie o terapii, czego mnie nauczyła, co mi dała i jakie wnioski wyciągam dzięki niej każdego dnia, bo poza odpowiadaniem drugiej osobie, lubię sama sobie co jakiś czas przypomnieć drogę, którą przeszłam i którą nadal, dzięki sile wyższej i sobie, idę.
z chmurowymi pozdrowieniami

Jacek - Pią 22 Lip, 2016 15:32

Estera napisał/a:
bo poza odpowiadaniem drugiej osobie, lubię sama sobie co jakiś czas przypomnieć drogę, którą przeszłam i którą nadal, dzięki sile wyższej i sobie, idę.

"tak naprawdę,jesteśmy jednostkami
lecz właśnie dzięki drugiej osobie,możemy sobie to uświadomić"

szika - Pią 22 Lip, 2016 15:32

Klara napisał/a:
Jras4 napisał/a:
,,trzymaj gebe na kłudke bo sobie zaszkodzisz ,,

= ukryj poważny problem który ma wpływ na twoje funkcjonowanie = udawaj, że nie masz problemów emocjonalnych = okłamuj


w przypadku alkoholizmu czynnego to i owszem, funkcjonowanie jest zaburzone, ale też i nie da się tego zaburzenia ukryć.. zdrowa osoba szybko połapie się w czym rzecz i odseparuje się..

natomiast w przypadku alkoholizmu "zaleczonego" to w zasadzie wiele mechanizmów udaje się w terapii (lub po, gdy alkoholik rozwija się) "rozmontować", zatem pozwolę sobie na wysnucie tezy, że taki rzetelnie trzeźwiejący ma zdrowsze zachowania niż doskonała większość "zdrowych" ludzi.. bo jakaż część populacji nie ma problemów emocjonalnych? znikoma..

co do mówić, nie mówić..
według mnie to tak jak ze wszystkim - konsekwencje decyzji "mówić/nie mówić" poniesie sam alkoholik czy alanonka.. ja powiedziałam dlatego, że chciałam i na moim partnerze nie zrobiło to żadnego wrażenia.. w każdym razie niczego między nami nie zmieniło.. jestem więc żywym przykładem tego, że powiedzenie nie szkodzi..
powiedziałam bo chciałam, a nie dlatego, że jakiekolwiek prawo miałoby mi to nakazywać.. gdyby partner rozszedł się ze mną bo jestem alkoholiczką i mam za sobą przeszłość taką jaką mam, to krzyżyk mu na drogę, nie był mnie wart.. widocznie to nie był ten..
natomiast z punktu widzenia współuzależnionej, nawet jeśli "zaleczonej", ja wolałabym wiedzieć i to najlepiej od razu.. nie ukrywam - miałoby to na pewno wpływ na moją decyzję być albo nie być w takim związku.. bardzo mocno bym się zastanawiała.. o ile nie zwiałabym od razu gdzie pieprz rośnie.. twierdzę tak dziś, z perspektywy czasu, tych lat i różnych doświadczeń, obserwacji.. poprostu życie z osobą nieuzależnioną daje mi przeogromny komfort i nie wiem jak bym postąpiła gdybym miała z tego zrezygnować..

Jras4 - Pią 22 Lip, 2016 19:59

Klara napisał/a:
ukryj poważny problem
skoro pan x nie pjie ponad 5 lat ,ma prace ,znalazł kogos kto chce z nim być ( tak załozylismy )to o jakim problemie mówisz ?
biegnacazwilkami - Sob 23 Lip, 2016 00:18

Jras4 napisał/a:
Klara napisał/a:
ukryj poważny problem
skoro pan x nie pjie ponad 5 lat ,ma prace ,znalazł kogos kto chce z nim być ( tak załozylismy )to o jakim problemie mówisz ?
Jras4 napisał/a:
ale prucz smierci moze spotkac cie coś o wiele bardziej ponizającego i niszczącego

a wiesz co ?
możesz zacząc trzeżwieć dla zony a ta stanie sie świadomymn alanonem i będziez zył pod jej dyktando
Jras4 napisał/a:
skoro jestes wolny to ok ale jesli bys zgłupiał i chciał być z kims nigdy ale to nigdy nie mów o problemie z piciem

Zbiór tych i innych jeszcze sprzecznych wypowiedzi powoduje że trudno mi się doszukać o co chodzi autorowi , może....mając w pamięci jakieś swoje lub czyjeś złe doświadczenia zastanawia się , jakie ma szanse na ułożenie sobie dalszego życia?W pojedynkę ciężko jest żyć, jednak jesli nie mamy do zaofiarowania drugiej osobie choćby kawałka miejsca w swej głowie i sercu....to lepiej poprzestać na spotkaniach od czasu do czasu i nie zakładać kolejnego nieszczęśliwego związku.Jak mówią,w miłości na wojnie wszystkie chwyty sa dozwolone, ale co zrobisz komuś, wróci do Ciebie jak bumerang, prędzej czy później, dajesz nie prawdę-otrzymasz nie prawdę.
Dodam tylko, że randkowanie bez alkoholu jakoś nie wydaje mi się w tym wieku (myślę o pokoleniu 40+)i w tych czasach realne, więc pytanie jest retoryczne, problem z każdą randką narasta.Więc trzeba coś powiedzieć, najlepiej prawdę.Co do mnie, jestem raczej słuchaczem, to ja pytam:opowiedz mi swoją historie, jeśli mam tracić czas, to muszę wiedzieć, dla kogo.O problemy z piciem pytałam również każdego kogo przyjmowałam do pracy, nawet sprawdzałam na Policji, czy prawdę mi mówią, bo praca była z urządzeniami wysokocisnieniowymi, odpowiedzialność spadłaby w końcu i tak na mnie.Powszechnie zaś wiadomo, że w mojej arkadii nie ma za grosz demokracji, despotycznie nałożyłam tu żelazny zakaz picia alkoholu i jak raz kogoś przyłapię, więcej go do pracy nie wezmę.Przy spotkaniach rodzinnych nie unikam toastów, a moje ulubione czerwone wytrawne chianti, też sobie czasem zafunduję , jesli tylko żadnego alko w domu nie ma.Czego żałuję? Że nie potraktowałam kiedyś w młodości powaznie ostrzeżenia jakie dała mi babcia mojego narzeczonego, mówiąc, że on pije alkohol od 15 roku życia , czyli od rozwodu rodziców i że jest alko i tylko kobieta(czyli ja) mogę go z tego wyciągnąć. Nie zrozumiałam , nie uwierzyłam,a szkoda.Zalecam gadać , mówić , roztrząsać zwłaszcza gdy jest to bliska osoba, nie wstydzić się. Moje pokolenie wychowane w sztywnych regułach dobrego zachowania i pruderii poniosło wiele klęsk z tego powodu, wy macie już inne wzorce, szeroki dostęp do wszelkich informacji, większą świadomość ....a problemy wciąż te same?

Janioł - Sob 23 Lip, 2016 05:09

Jras4 napisał/a:
to o jakim problemie mówisz ?
alkoholizmu ...jego ?
Jras4 - Sob 23 Lip, 2016 20:39

biegnacazwilkami napisał/a:
Dodam tylko, że randkowanie bez alkoholu jakoś nie wydaje mi się w tym wieku
kim Ty jesteś ?
Jras4 - Sob 23 Lip, 2016 20:41

biegnacazwilkami napisał/a:
kogo przyjmowałam do pracy, nawet sprawdzałam na Policji, czy prawdę mi mówią,
żebym nie pił 30 lat i na chleb niemiał nie robił bym u ciebie ..nie lubie jak ktos tak szpicluje po policjach .. i ten ton ,,nałozyłam czy niema demokracji ,, czy jesteś Bogem ?
Jras4 - Sob 23 Lip, 2016 23:25

dlatego namawiam do milczenia
Jacek - Nie 24 Lip, 2016 09:05

biegnacazwilkami napisał/a:
każdego kogo przyjmowałam do pracy, nawet sprawdzałam na Policji,

a czy my tu czasem nie mówimy o zaufaniu do drugiej osoby ???
w takim wypadku po co moja szczerość wyznania na pierwszej randce ,skoro ja już przed tym jestem oceniony na upadek ,,, po co wogle przestać pić???skoro tak mnie odbiera społeczeństwo "skazując na porażkę"
ja widzę Tomka nie do końca "fer" ale "szczerego"
dlatego właśnie nie raz staje murem za nim

Jras4 - Nie 24 Lip, 2016 09:09

u mnie w temacie coś tam piszą ....a ja namawiam do milczenia w sprawie pana x a nie na forum
Jras4 - Nie 24 Lip, 2016 09:09

a kakretnie zeby pan x milczał nim sobie zaszkodzi wylewnoscią co do pani x
staaw - Nie 24 Lip, 2016 09:13

Osobiście uważam że jeżeli komuś przeszkadza mój (zaleczony) alkoholizm, to nie warto z nim rozmawiać.
Może nie na pierwszej randce, ale myślę że warto być szczerym od początku, pokazać prócz zalet również wady by uniknąć późniejszych rozczarowań.

Związek to zbyt poważna rzecz by kierować się tylko ładnym opakowaniem...

Jras4 - Nie 24 Lip, 2016 09:14

ja wiem że alanon to by chciał wszystko wiedzieć i żeby do niego na spowiedz latac i po rozkazy
ale zycie pokazuje ze kto sie słucha kogos innego odpowie za niego
a kto duzo mówi ten sam sie powiesi i zamilknie

staaw - Nie 24 Lip, 2016 09:16

Jras4 napisał/a:
ja wiem że alanon to by chciał wszystko wiedzieć

Od alanonów to ja się z daleka staram trzymać... :boisie:
Mówię o kobietach normalnych... czy też raczej niezdiagnozowanych...

Jacek - Nie 24 Lip, 2016 09:21

Jras4 napisał/a:
ja wiem że alanon to by chciał wszystko wiedzieć i żeby do niego na spowiedz latac

takie powiedzenie mnie się kojarzy
"jak bardzo by się chciało zdradzać
a jak bardzo by się nie chce być zdradzonym"
w przypadku tematu też chodzi o zdradę

Jras4 - Nie 24 Lip, 2016 09:22

staww ,ja nieznam normalnych kobiet ja znam te z AA i alanon
i co dziwne ta z AA nie jest za gadatliwa co jest bardzo dobra cechą natomiast Alanon stale by cie przesłuchiwał

Jacek - Nie 24 Lip, 2016 09:22

staaw napisał/a:
Mówię o kobietach normalnych... czy też raczej niezdiagnozowanych...

a skąd to wiadomo skoro na pierwszej randce nie otrzymasz szczerej wypowiedzi???

Jras4 - Nie 24 Lip, 2016 09:23

Drogi Jacku ..jest taka teorja że w życiu srednio raz ,kazdy zdradzi
Jras4 - Nie 24 Lip, 2016 09:24

Jacek napisał/a:
e nie otrzymasz szczerej wypowiedzi???

Jacek a jak to by miało byc ? ,,hej jestem Kasia i jestem normalna ,, heheh

Jras4 - Nie 24 Lip, 2016 09:25

załuzmy czysto teoretycznie ze ja jestem nie normalny to czy chciał bym byc z normalną ? zanudził bym sie
staaw - Nie 24 Lip, 2016 09:26

Jacek napisał/a:
staaw napisał/a:
Mówię o kobietach normalnych... czy też raczej niezdiagnozowanych...

a skąd to wiadomo skoro na pierwszej randce nie otrzymasz szczerej wypowiedzi???

Na randkach dawno nie bywałem :bezradny:
Jednak alanona łatwo wyczuwam w rozmowie, podobnie jak nieleczonego alko, dysfunkcję/uzależnienie widać z daleka, tylko trzeba wiedzieć gdzie patrzeć...

Jacek - Nie 24 Lip, 2016 09:32

staaw napisał/a:
tylko trzeba wiedzieć gdzie patrzeć...

Stasiu,jesteś jednym z tych ,który potrafi ładnie mówić
ale nie zdajesz sobie sprawy że to co zacytowałem z Twojego - potrafi nieźle zamydlić oczy

staaw - Nie 24 Lip, 2016 09:37

Jacek napisał/a:
nie zdajesz sobie sprawy że to co zacytowałem z Twojego - potrafi nieźle zamydlić oczy


Masz rację, nie zdaję, wyjaśnij proszę.

Mnie jeszcze żadna kobieta nie oszukała, to ja oszukiwałem lub jak się nie dało odpuszczałem...

Jacek - Nie 24 Lip, 2016 09:46

Jras4 napisał/a:
Jacek a jak to by miało byc ? ,,hej jestem Kasia i jestem normalna ,, heheh

identycznie tak jak czytam tu Ciebie i innych
widzę szczerość,widzę też "maski" - jak by ta szczerość miała wyglądać
Tomku i tu przywołam zapytanie Pterka (mowa - srebrem,milczenie - złotem)
w więc załóżmy że "mowa" tej Kasi coś ma ukryć - w takim przypadku "milczenie wypowie o niej więcej"

Jacek - Nie 24 Lip, 2016 09:51

staaw napisał/a:
Masz rację, nie zdaję, wyjaśnij proszę.

Stasiu,nie bierz tak dosłownie mej wypowiedzi do siebie
akurat odpowiadałem Tobie,ale znaczenie "zamydlenia" tyczy się każdego ,w tym również mnie

Estera - Nie 24 Lip, 2016 09:58

Przepraszam, że się wtrącę, ale nie wiem z jakimi kobietami z AlAnon mieliście do czynienia i czy aby na pewno był to AlAnon? 😊 chodziłam na takie mitingi i na nich sie nauczyłam wlasnie nie pytać, nie przesłuchiwać, nie dociekać, czyli krótko mówiąc nauczyłam sie, zeby zając sie soba i żyć SWOIM życiem. Naprawdę AlAnonki Was wypytują i przesłuchują?? :szok:

Staaw, skąd wiesz, że Cię nie oszukała? Może zrobiła to na tyle skutecznie, że się nawet nie zorientowałeś? :mgreen:

Jacek - Nie 24 Lip, 2016 10:02

staaw napisał/a:
Masz rację, nie zdaję, wyjaśnij proszę.

Stasiu,podam ci jeszcze na temat "mydlenia" przykład
znaczy zapytam
-Tomek,zadał pytanie (podam z pamięci,nie cytując) "czy należy na pierwszej randce się przyznać ..." po czym przyznał że w jego przypadku odpowiedź brzmi "że nie"
to teraz powiedz dlaczego inni zamiast odpowiedzieć na jego pytanie w zamian "mydlą" swoimi wypowiedziami ???
kurna teraz se nabrechtoł xc4fffv

staaw - Nie 24 Lip, 2016 10:02

Jacek napisał/a:
staaw napisał/a:
Masz rację, nie zdaję, wyjaśnij proszę.

Stasiu,nie bierz tak dosłownie mej wypowiedzi do siebie
akurat odpowiadałem Tobie,ale znaczenie "zamydlenia" tyczy się każdego ,w tym również mnie

Nie wziąłem do siebie, po prostu będąc z zasady dość nieufny wobec nowo poznanych ludzi, zwłaszcza kobiet, nie rozumiem jak można dać się tak omotać by to kobieta rządziła mną i wykorzystywała to co powiem przeciwko mnie.

Kiedy dziewczyna mówi że musi umyć okna ba są już strasznie brudne, jest OK.
Ale kiedy mówi że musi umyć okna bo przyjeżdża ciocia z Krakowa, od razu zapala mi się czerwona lampka.
Kiedy mówi że do sandałów nie zakłada się skarpetek a na mój argument że to moje skarpetki i sandały, odpowiada że nie pokaże się z tak ubranym facetem na ulicy, pozwalam żeby nie musiała się więcej pokazywać.
Ja oczywiście nadal ubieram się jak mi wygodnie :rotfl:

Jacek - Nie 24 Lip, 2016 10:04

Estera napisał/a:
Przepraszam, że się wtrącę

nie przepraszaj :nie:
dziękuję za tą wypowiedź :buziak:

staaw - Nie 24 Lip, 2016 10:08

Estera napisał/a:
Przepraszam, że się wtrącę, ale nie wiem z jakimi kobietami z AlAnon mieliście do czynienia i czy aby na pewno był to AlAnon?

Alanony to według Tomka wszystkie współ, zwłaszcza nieleczone lub niedoleczone, przejąłem Jego nazewnictwo.

Współcośtam po skutecznej terapii, zaznaczam: skutecznej, to bardzo fajne kobitki, często lepsze od niezdiagnozowanych...

Estera napisał/a:

Staaw, skąd wiesz, że Cię nie oszukała? Może zrobiła to na tyle skutecznie, że się nawet nie zorientowałeś?

Raz mnie oszukała pod wpływem rodzinki, zorientowałem się, mało nie zerwałem związku.
Po jakimś, dość trudnym, czasie wszystko doszło do normy i niedługo minie dwadzieścia lat jak nie umawiam się na randki...

Jacek - Nie 24 Lip, 2016 10:09

staaw napisał/a:
Nie wziąłem do siebie, po prostu będąc z zasady dość nieufny wobec nowo poznanych ludzi, zwłaszcza kobiet, nie rozumiem jak można dać się tak omotać by to kobieta rządziła mną i wykorzystywała to co powiem przeciwko mnie.

Stasiu,jeśli tak postępujesz jak piszesz,to już pozwalasz na omotanie się

staaw - Nie 24 Lip, 2016 10:11

Jacek napisał/a:
staaw napisał/a:
Nie wziąłem do siebie, po prostu będąc z zasady dość nieufny wobec nowo poznanych ludzi, zwłaszcza kobiet, nie rozumiem jak można dać się tak omotać by to kobieta rządziła mną i wykorzystywała to co powiem przeciwko mnie.

Stasiu,jeśli tak postępujesz jak piszesz,to już pozwalasz na omotanie się

Jacku, wyrocznia delfijska przy Tobie wysiada :bezradny:
Powiedz proszę prościej. Jak robotnik robotnikowi przy... lodach... :prosi:

Klara - Nie 24 Lip, 2016 10:18

Jacek napisał/a:
-Tomek,zadał pytanie (podam z pamięci,nie cytując) "czy należy na pierwszej randce się przyznać ..."

Nieśmiało przypominam, że dyskusja rozpoczęła się od tego:
Jras4 napisał/a:
skoro jestes wolny to ok ale jesli bys zgłupiał i chciał być z kims nigdy ale to nigdy nie mów o problemie z piciem


Może słowo "nigdy" oznacza coś innego niż do tej pory sądziłam? :mysli:

Estera - Nie 24 Lip, 2016 10:19

Cytat:

Alanony to według Tomka wszystkie współ, zwłaszcza nieleczone lub niedoleczone, przejąłem Jego nazewnictwo.

Mnie tam pikuś kto kogo jak nazywa, ale na takim forum jak Dekadencja, które ma pomagać i edukować może to być nazewnictwo wprowadzające w błąd, i to dość zasadniczy, nowych, jeszcze niezorientowanych użytkowników i użytkowniczki forum. Tak uważam, ale piszta co chceta 😉

Jacek - Nie 24 Lip, 2016 10:20

staaw napisał/a:
Powiedz proszę prościej. Jak robotnik robotnikowi przy... lodach... :prosi:

na loda nie zasłużyłem xc4fffv
no ale ,,, no pączka to nie odmówię :skromny:
a co do wypowiedzi to weź ogól tego zdania - czyli fakt że pozwoliłeś się wkręcić

Jacek - Nie 24 Lip, 2016 10:40

Klara napisał/a:
Jras4 napisał/a:
skoro jestes wolny to ok ale jesli bys zgłupiał i chciał być z kims nigdy ale to nigdy nie mów o problemie z piciem


Może słowo "nigdy" oznacza coś innego niż do tej pory sądziłam? :mysli:

Janeczko,na wstępie powiem,że uważam - wasze wypowiedzi są tu bardzo na miejscu i potrzebne
jak również nie popieram Tomka wypowiedzi
tyle że w swojej wypowiedzi "jego nie krytykowałem,w zamian napisałem o sobie "jak ja to widzę" "
co ja jeszcze widzę ... a więc skoro u Cie ugryzła jego wypowiedź (i u niektórych)
oznacza to że stoicie w miejscu nie robiąc dla siebie coś
czyż właśnie w tej naszej chorobie nie polego na tym aby robić coś dla siebie???
czy was uzależnione ,właśnie nie przyciąga to robienie coś z nami zamiast coś dla siebie
czy w takim wypadku wypowiedz nie wystarczyła by że "wolę ja widzieć jak alkoholik przyznaje szczerość o sobie"
w zamian wytykania alkoholikowi - bo w tym wytykaniu jest właśnie "alalonka" którą widzi Tomek
z mego punktu widzenie ma obawy że wiązanie się z alanonką będzie ciągle go kontrolować
dopóki tego nie rozpracujemy (nie pojmiemy) będziemy se ciągle wygadywać - oczekiwać od drugich aby to oni pierwsi
a wystarczy samemu - siebie zmienić - o czym mówi nasz program "wpierw siebie a nie świat"

Jacek - Nie 24 Lip, 2016 10:44

Estera napisał/a:
Mnie tam pikuś kto kogo jak nazywa

kurce,jaka Ty dojrzała osóbka :buziak:
a pamiętam jak dziś jak to taką zagubioną wieźliśmy do Lichenia na Alalon

Klara - Nie 24 Lip, 2016 10:45

Jacek napisał/a:
napisałem o sobie "jak ja to widzę"

Jasne, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... :]

staaw - Nie 24 Lip, 2016 10:50

Skłamał bym gdybym powiedział że mam problem z piciem, pić mogę dużo i długo.
Natomiast mówię że mam problem z przerwaniem picia na każdą propozycję napicia się alkoholu.
Nawet żeby ta pierwsza randka miała się okazać ostatnią...

Jacek - Nie 24 Lip, 2016 10:57

Klara napisał/a:
Jacek napisał/a:
napisałem o sobie "jak ja to widzę"

Jasne, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... :]

przypomnę
Jacek napisał/a:
milczenie,czy nie mówienie - nie jest kłamstwem
jednak jest czymś w rodzaju ukrycia (zatajenia)
a w takim przypadku "ja" sam nie jestem szczery przed samym sobą
więc pytam,co "ja" osiągnę dla własnego trzeźwienia???
dla mnie nie liczy się czas co miną i ten który nadejdzie - ważny jest "tu i teraz"
w moim słownictwie dla mnie nie występuje również słowo w zdaniu - "ja jestem abstynent"
"ja" tu i teraz oświadczam że mam problem że sobą (dla jasności,z alkoholem)
gdy "ja" przyznam to "tu i teraz" nie będe musiał mieć z tym problemu w "przyszłości"
więc po co w czasie teraźniejszym miał bym to "przemilczeć"???

olga - Nie 24 Lip, 2016 11:11

Niech nie mowia Ci co nie chcą...tyle, ze i tak wyjdzie szydlo z worka :beba: jedna to zaakceptuje a inna kopnie w tyłek
Klara - Nie 24 Lip, 2016 14:35

Odniosłam się do tego:
Jacek napisał/a:
czy w takim wypadku wypowiedz nie wystarczyła by że "wolę ja widzieć jak alkoholik przyznaje szczerość o sobie"
w zamian wytykania alkoholikowi - bo w tym wytykaniu jest właśnie "alalonka" którą widzi Tomek

Nie wydaje mi się, żeby osobom, które nie są Al-Anonkami były obojętne na to czy mają do czynienia z kimś ukrywającym prawdę.
Trudno mi zrozumieć, dlaczego nie można tego nazwać po imieniu, czyli oszustwem, a nawet kłamstwem.
Wiem, że usiłujesz udowodnić (co nie jest potrzebne, bo to wiadomo), że Ty jesteś prawdomówny. W żaden sposób nie odnosi się to jednak do Tomka, który prawdę traktuje wybiórczo i ma tych prawd tyle, ile jest mu wygodnie.

Jacek - Nie 24 Lip, 2016 19:20

Klara napisał/a:
Nie wydaje mi się, żeby osobom, które nie są Al-Anonkami były obojętne na to czy mają do czynienia z kimś ukrywającym prawdę.

Janeczko,o jakiej prawdzie mówisz (piszesz)???
czy o tej że słowa mają brzmieć - jestem niepijącym alkoholikiem pięć lat
a te nie będące Al-Anonki są bez skazy i nie mają nic do ukrycia
Klara napisał/a:
że Ty jesteś prawdomówny.

no i masz - dla niektórych to moja skaza (niemile widziana)
wielu mówi że woli słyszeć prawdę (nawet te najgorszą) - uwierz,tylko ściemniają
znam ich reakcję,po usłyszeniu tej prawdy

Klara - Nie 24 Lip, 2016 19:50

Jacek napisał/a:
a te nie będące Al-Anonki są bez skazy i nie mają nic do ukrycia

Gdyby Tomek w tamtym poście napisał tak:
Jras4 napisał/a:

skoro jesteś wolna to ok ale jesli bys zgłupiała i chciała być z kims nigdy ale to nigdy nie mów o problemie ze współuzależnieniem

...wtedy rozmawialibyśmy o skazach Al-Anonek i Nie-Alanonek, oraz ich skłonnościach do kłamstwa, ale w tamtym poście było tak:
Jras4 napisał/a:

skoro jestes wolny to ok ale jesli bys zgłupiał i chciał być z kims nigdy ale to nigdy nie mów o problemie z piciem

...dlatego mamy inny obiekt do obrabiania.

Jacek - Nie 24 Lip, 2016 21:26

Klara napisał/a:
...dlatego mamy inny obiekt do obrabiania.

wybroniłaś się :skromny:
kurce ma ktoś pączka 8|

Linka - Nie 24 Lip, 2016 21:46

Czytam tak i czytam, i nasuwa mi się jedna myśl, chłopaki zajmijcie się swoimi dysfunkcjami, a nie szukajcie ich i u leczonych czy niedoleczonych Al-anonów.
(swoją droga to określenie w kontekście Waszych wypowiedzi brzmi po prostu obraźliwie)
Potrzebne Wam do czegoś w ogóle kobiety?
Swoją drogą znam dziewczyny, które w Al-anon, czy po terapii wypiekniały, mają większe poczucie własnej wartości, wiedzę.....i wymagania.
Byle czym im już nie zaimponujesz :bezradny: . Może tu jest pies pogrzebany.

I najważniejsze, nie wyobrażam sobie , by ktoś tak ważną kwestię przemilczał, ukrył przede mną.
To nie jest przeszłosc, którą czasem nawet nie powinno się chwalić. Choroba jest nieuleczalna i choć zaleczona, trwa.

staaw - Pon 25 Lip, 2016 03:30

Linka napisał/a:
chłopaki zajmijcie się swoimi dysfunkcjami

Jeżeli ktoś nazywa matkę okupantem, inny cieszy się że matka zdążyła umrzeć zanim narobiła takich głupot że wylądowałby na ulicy z dwójką dzieci a trzeciego żona uparła się że wyrzuci go z jego własnego mieszkania bez skarpetek, to chyba są to jak najbardziej nasze sprawy.
W rodzinie alkoholowej nie tylko kobieta jest ofiarą. Powiem więcej: bywa i katem...

Linka napisał/a:

Potrzebne Wam do czegoś w ogóle kobiety?

Oczywiście :)
Jednak jako partnerki a nie prześladowcy.

Linka napisał/a:

I najważniejsze, nie wyobrażam sobie , by ktoś tak ważną kwestię przemilczał, ukrył przede mną.
To nie jest przeszłosc, którą czasem nawet nie powinno się chwalić. Choroba jest nieuleczalna i choć zaleczona, trwa.


Tu zgadzamy się całkowicie...

szika - Pon 25 Lip, 2016 05:31

Linka napisał/a:
po terapii (...) mają większe (...) wymagania (...) Byle czym im już nie zaimponujesz

stety albo niestety tak jest.. i może już nie chodzi o to imponowanie, choć również, bo ja na przykład potrzebuję faceta popodziwiać przynajmniej czasami.. wydaje mi się, że terapia przede wszystkim pomaga w lepszym zrozumieniu siebie samej, partnera i tego co się w związku dzieje.. tak w ogóle.. życie w parze nie biegnie już ot tak jak popadnie, swoim torem, ja mam poczucie, ze biorę w nim świadomy udział..

Jacek - Pon 25 Lip, 2016 06:36

Linka napisał/a:
Swoją drogą znam dziewczyny, które w Al-anon, czy po terapii wypiekniały, mają większe poczucie własnej wartości, wiedzę.....i wymagania.

bidulki...
a ja znam chłopaków z AA co to mają większe poczucie swej wartości
i se wyobraź ze nie ich picie a właśnie te poczucie większej wartości stało się powodem do rozwodu

OSSA - Pon 25 Lip, 2016 07:41

staaw napisał/a:
Linka napisał/a:
chłopaki zajmijcie się swoimi dysfunkcjami

Jeżeli ktoś nazywa matkę okupantem, inny cieszy się że matka zdążyła umrzeć zanim narobiła takich głupot że wylądowałby na ulicy z dwójką dzieci a trzeciego żona uparła się że wyrzuci go z jego własnego mieszkania bez skarpetek, to chyba są to jak najbardziej nasze sprawy.
W rodzinie alkoholowej nie tylko kobieta jest ofiarą. Powiem więcej: bywa i katem...

Linka napisał/a:

Potrzebne Wam do czegoś w ogóle kobiety?

Oczywiście :)
Jednak jako partnerki a nie prześladowcy.

Linka napisał/a:

I najważniejsze, nie wyobrażam sobie , by ktoś tak ważną kwestię przemilczał, ukrył przede mną.
To nie jest przeszłosc, którą czasem nawet nie powinno się chwalić. Choroba jest nieuleczalna i choć zaleczona, trwa.


Tu zgadzamy się całkowicie...
Jednego nie rozumiem dlaczego matka ma obowiązek troszczyć się o dorosłego faceta i jego dzieci. Skoro jest dorosły to on powinien zająć i zadbać o dach na głową dla własnej rodziny. Matka może zrobić co jej się podoba z własnym mieszkaniem. Moje dzieci są dorosłe i jak będę chciała sprzadac mieszkanie które kupiłam to wcale nie będę ich pytać o zdanie. Co do wywalania biednego misia w skarpetkach to decyduje sąd i droga do tego jest długa i kosztowna. Taki pijak ma dosc dużo czasu by podjąć leczenie. poszukać pracy . Jeśli nie to jego broszka niech mieszka pod mostem, każdy jest kowalem własnego losu.
Giaur - Pon 25 Lip, 2016 10:44

Mało czasu ostatnio, rzadko wpadam, jeszcze rzadziej pisze ale obok takiego kulfona ciężko przejść obojętnie.
Cytat:
W rodzinie alkoholowej nie tylko kobieta jest ofiarą. Powiem więcej: bywa i katem...

Katujemy to się sami alkoholem i tak bywa że trzeba czasem ponieść konsekwencje które do tej pory przerzucaliśmy na innych ludzi. Tyle. Kobita katem, dobre sobie, a niby dorosłe chłopy...

margo - Pon 25 Lip, 2016 11:20

Giaur napisał/a:
a niby dorosłe chłopy...


:mgreen:
:okok:

OSSA - Pon 25 Lip, 2016 11:40

Giaur napisał/a:
Mało czasu ostatnio, rzadko wpadam, jeszcze rzadziej pisze ale obok takiego kulfona ciężko przejść obojętnie.
Cytat:
W rodzinie alkoholowej nie tylko kobieta jest ofiarą. Powiem więcej: bywa i katem...

Katujemy to się sami alkoholem i tak bywa że trzeba czasem ponieść konsekwencje które do tej pory przerzucaliśmy na innych ludzi. Tyle. Kobita katem, dobre sobie, a niby dorosłe chłopy...
dokładnie czas dorosnąć 8 ubrać długie spodnie a nie chować się za spódnice mamusi, żony, partnerki.
Jras4 - Pon 25 Lip, 2016 12:18

staaw napisał/a:
Oczywiście :)
Jednak jako partnerki a nie prześladowcy.
wspaniale to ujołeś
o to mi chodziło

Jras4 - Pon 25 Lip, 2016 12:20

Cytat:
, każdy jest kowalem własnego losu.
i dlatego powtarzam od lat po ukonczeniu 20 lat jesli nie chcą sie rozejśc ,mamusia czy dzieci powinno sie nakazać to sadownie
Jras4 - Pon 25 Lip, 2016 12:23

Giaur napisał/a:
i. Tyle. Kobita katem, dobre sobie,
mało widziałeś zatem ...udawadniał nie będe ale powiem jedno katem i to gorszym niż pjiak
OSSA napisał/a:
ie chować się za spódnice mamusi, żony, partnerki.
dlatego powtarzam ..nic nie mówić o nic nie pytać i na spudniczke nie reagować ,jest ruwnouprawnienie ....
szika - Pon 25 Lip, 2016 12:38

Giaur napisał/a:
Katujemy to się sami alkoholem i tak bywa że trzeba czasem ponieść konsekwencje które do tej pory przerzucaliśmy na innych ludzi. Tyle. Kobita katem, dobre sobie, a niby dorosłe chłopy...

wygugluj sobie Trójkąt Karpmana i poczytaj.. możliwe, że zrozumiesz wypowiedź Staffa..

potwierdzam.. w rodzinie alkoholowej współuzalezniona ponosi taką samą odpowiedzialność za to jak rodzina funkcjonuje.. i tak - potwierdzam - jest katem..i nie że czasami, ale właściwie zawsze...
wiele osób współuzaleznionych pozostaje tymi katami nawet po rozstaniu z alkoholikiem.. latami funkcjonują w ten sam sposób..

Jras4 - Pon 25 Lip, 2016 13:20

szika napisał/a:
.. latami funkcjonują w ten sam sposób..

mało tego nawet jak przestaniesz pić nie rok czy dwa to słyszymy ,,lepiej jak piłeś ,, czy ,, kiedys piłeś to ja ci teraz bende dokuczac ,, ( to lekka wersja tego co słyszałem )

Jras4 - Pon 25 Lip, 2016 13:22

czesto są interwecje gdzie to ona bjie i zaczyna ale kiedyś on był pjiany i było i tak na niego .a dziś juz niestety nie jest
Jras4 - Pon 25 Lip, 2016 13:23

dlatego mówie ..nic nie mówić o nic nie pytac zając sie sobą
staaw - Pon 25 Lip, 2016 13:38

Jras4 napisał/a:
dlatego mówie ..nic nie mówić o nic nie pytac zając sie sobą


Tylko po co wtedy związek?
Ja niedawno nauczyłem się szczerze rozmawiać z żonką o moich problemach i o dziwo zamiast wykorzystać to przeciwko mnie, jest mi olbrzymim wsparciem.
Nie wszystkie kobiety są potworami, dla tego uważam że ważna jest szczerość od początku. Coś nie pasuje to rozstajemy się zanim przyjdą dzieci.
To one są najbardziej poszkodowane przez złudzenia i chciejstwo rodziców.

szika - Pon 25 Lip, 2016 13:51

Jras4, wiesz Tomek.. powiem tak: zdrowej osobie śmiało można mówić, zdrowej mam na mysli nieuzaleznionej i niewspółuzależnionej... generalnie ludzie rozumieją i odnoszą się z szacunkiem... Ty może masz na myśli sytuację, gdy mówimy współuzaleznionej.. wydaje mi się, że u takiej osoby mogą odzywac się jakies zaleczone lub nie mechanizmy.. może takie miałeś doświadczenia, albo z takimi doświadczeniami się spotkałeś.. natomiast według mnie nigdy nie powinniśmy mówić innym co mają, lub czego nie mają robić... najlepiej jak każdy decyduje sam... i jeszcze dodam, że mówiąc o takich wrażliwych jednak tematach warto opierac sie na konkretnych przykładach.. takie ogólnikowe pisanie wywołuje jak widzisz burzę, bo pamiętać nalezy, że każdy pisze przez pryzmat swoich własnych mechanizmów, doświadczeń i obserwacji...
Giaur - Pon 25 Lip, 2016 13:58

A ja się będę upierał że rozpad rodziny, nawet przypadku książkowego i wzorowego trzeźwienia alkoholika, jest jedną z konsekwencji którą czasem trzeba po prostu ponieść. I jest to konsekwencja chlania a nie zbyt małego zaangażowania partnerki w różnego rodzaju terapie (które przy braku alkoholikowych przypadłości nie byłyby do niczego potrzebne). Nie wszystko da się odbudować.
szika - Pon 25 Lip, 2016 14:04

Giaur napisał/a:
A ja się będę upierał że rozpad rodziny, nawet przypadku książkowego i wzorowego trzeźwienia alkoholika,

a to całkiem inny, odrębny temat..
ja zrozumiałam, że w Twoim odbiorze określenie kat dla osoby współuzależnionej jest kulfonem, taki umieściłeś w swoim poście cytat, więc zrozumiałam, że odniosłeś się do tych konkretnie słów.. jeśli miałes inne intencje to nie wynikały one jasno z Twojej wypowiedzi..

Giaur - Pon 25 Lip, 2016 14:17

Źle zinterpretowałem, sorry Staaw za tego kulfona, chyba wyrwałem z kontekstu 34dd .

Generalnie ciężko mi się ostatnio na meetingach słucha żali różnych zawodników jak to oni osiągają mistrzostwo trzeźwości z każdym kolejnym miesiącem abstynencji, a ta lafirynda łup (cencura) kwitami rozwodowymi... I cała ta robota jak krew w piach...

Za łatwo się uruchomiłem ;) .

szika - Pon 25 Lip, 2016 14:33

Giaur napisał/a:
Za łatwo się uruchomiłem

bo może jest coś na rzeczy w tym temacie, mógłbyś mieć watek do refleksji dla samego siebie, tzn ja tak robię, gdy mnie cos porusza to szukam dlaczego...
Giaur napisał/a:
ciężko mi się ostatnio na meetingach słucha żali różnych zawodników jak to oni osiągają mistrzostwo trzeźwości z każdym kolejnym miesiącem abstynencji, a ta lafirynda łup (cencura) kwitami rozwodowymi...

ja miałam mało takich obserwacji.. ale fakt - juz dawno na mitingi nie chadzam.. gdy ja zaczynałam byłam wiele razy świadkiem łez mężczyzn, którzy załamani byli postawą żony.. oni trzeźwieli, powolutku małymi kroczkami, a one huzia na juzia.. bardzo utkwiło mi to w pamięci.. wtedy nie rozumiałam dlaczego tak robią.. gdy popracowałam nad własnym współuzaleznieniem zrozumiałam wszystko..

olga - Pon 25 Lip, 2016 17:13

szika napisał/a:
potwierdzam.. w rodzinie alkoholowej współuzalezniona ponosi taką samą odpowiedzialność za to jak rodzina funkcjonuje.. i tak - potwierdzam - jest katem..i nie że czasami, ale właściwie zawsze...


szika mozesz jakies konkrety? :zmeczony:

u mnie to chyba nieprzerobione bo jak to czytam to pojawia sie bunt, nerwy, zlosc...

no co ja zawinilam?...komu robilam krzywde?....kogo katowalam?... :(

oczywiscie abstrahujac od sytuacji wynikajacych ze wspoluzaleznienia, ktore nie jest przeciez przez nas zawinione....owszem koncentrowalam sie na alkoholiku, owszem sprawdzalam go, kontrolowalam, poswiecalam mu caly swoj czas fizycznie i emocjonalnie, owszem ''porzucilam''wtedy wlasne dzieci na rzecz ''ratowania'' alkoholika ale robilam to dla dobra sprawy (tak wtedy myslalam)...czy to o ttakie katowanie chodzi?
jesli tak to sorry ale nie poczuwam sie do winy, wymogla to na mnie sytuacja, ja chcialam dobrze, nie wiedzialam, ze robie sobie i wszystkim wokol wielka krzywde a nawet gdybym wiedziala to zapewne chcialabym sprobowac wszystkiego co wedlug mnie mialoby byc skuteczne

olga - Pon 25 Lip, 2016 17:19

a moze ja niedobra zona bylam? no tak...przyznaje sie...kiedy dzieci byly male seksu bylo za malo bo ja mialam dzieci i jakos malo interesowaly mnie te sprawy....i z tego powodu biedny musial szukac sobie rozrywkowego towarzystwa...tylko, ze moja matka byla bardzo toksyczna a ja jakos nie popadlam w alkoholizm czyli powodow picia chyba nie ma co szukac na zewnatrz ale w sobie..
Janioł - Pon 25 Lip, 2016 17:25

olga napisał/a:
a ja jakos nie popadlam w alkoholizm
za mało trenowałaś a jak powszechnie wiadomo, trening czyni mistrza ;)
olga - Pon 25 Lip, 2016 17:27

jakbym miala popasc to ten trening jaki mialam pewnie by wystarczyl
Linka - Pon 25 Lip, 2016 18:22

olga napisał/a:
u mnie to chyba nieprzerobione bo jak to czytam to pojawia sie bunt, nerwy, zlosc...

Mam tak samo, najbardziej uraziło mnie słowo "kat" , mnie akurat ono kojarzy się z nazistami.
No to sobie poczytałam....nigdzie nie spotkałam tego słowa,
był raczej prześladowca, a to już zupełnie inna waga.
Dowiedziałam się jeszcze, że trójkąt nie jest domeną rodzin alkoholowych.
Stąd konkluzja , ze niezależnie od alkoholizmu, czy współuzależnienia, można być człowiekiem , można i kanalią.

Jacek - Pon 25 Lip, 2016 18:29

Giaur napisał/a:
Katujemy to się sami alkoholem i tak bywa że trzeba czasem ponieść konsekwencje które do tej pory przerzucaliśmy na innych ludzi. Tyle. Kobita katem, dobre sobie, a niby dorosłe chłopy...

miałem w podstawówce taką matematyczkę ,często powtarzała ...
"jak nie umiesz rozwiązać zadania - to wyklep choć regułkę"

szika - Pon 25 Lip, 2016 19:05

Olga, Linka... ja nie mam najmniejszego problemu na dzień dzisiejszy aby mówic o sobie - tak, byłam katem w moim związku.. Linka dobrze kombinujesz - kat to inaczej prześladowca.. kwestia słowa.. ja mogę powiedzieć tylko, że jak Tomek nazywa mnie pijaczką lub jeszcze gorzej, inaczej to nie wywołuje to we mnie buntu, złości, raczej rozbawienie.. ale fakt.. mocno pracowałam nad poczuciem winy i poczuciem krzywdy... jako współuzalezniona i alkoholiczka jednocześnie musiałam (chciałam) się z tym zmierzyć dla własnego dobra.. kurcze chyba gdzieś jest tu jeszcze mój wątek o współuzaleznieniu..
w moim związku, w małżeństwie w kółko byłam ofiarą, wybawcą i katem.. a katem kiedy? kiedy wytrząsałam się nad moim męzem jaki to on su***syn jest, wiecznie pretensje, wszystko jego wina, on przyczyną wszelkich moich nieszczęść, że Bóg pokarał mnie taki mężem i wiele, wiele innych.. źródło wszelkiego zła widziałam w nim a ja przecież byłam taka dobra dla niego, tak o niego dbałam, zycie poświęciłam, z siebie rezygnowałam, żeby mu było dobrze, wszystko robiłam aby być dobrą żoną i matką.. a on taki niewdzięcznik.. a ile razy rękę na niego podniosłam? nie dolicze się...
tak ja o sobie mogę powiedzieć dziś że byłam kiedyś katem, ja sobie wybaczyłam.. przepracowałam to..
współodpowiedzialność.. u mnie całkowita.. z tego współuzaleznienia aż się uzalezniłam od alkoholu.. bo przeciez taka byłam nieszczęśliwa, więc trzeba było się napić, ulzyć sobie.. wiem, że nie wszyscy tak mają.. ale bardzo duzy procent alkoholików czy alkoholiczek to osoby współuzaleznione..
bardzo bym chciała to dobrze wyjasnić, pomóc zrozumieć.. mnie się udało..
pamiętam jak kiedys poprostu mnie oświeciło... nie ukrywam pomógł mi własnie Staff.. podsunął linka.. zaczęłam czytać i zobaczyłam siebie.. pewnie, że przeżyłam szok.. nie było to łatwe.. ale według mnie i z mojego doświadczenia warto było...
do dzis tego linka mam więc wklejam...
http://uciekamydoprzodu.b...yczny-karpmana/

Jras4 - Pon 25 Lip, 2016 19:15

szika napisał/a:
em... Ty może masz na myśli sytuację, gdy mówimy współuzaleznionej.
tak
poniewaz nie odnosze sie do świata ludzi normalnych ,nigdy takiego nie poznałem
olga napisał/a:
...komu robilam krzywde?....kogo katowalam?... :(
i tu rodzi sie problem bo rozmawiamy bez osobistych wycieczek a np olga bierze do siebie a nie potszebne
Jras4 - Pon 25 Lip, 2016 19:21

Linka napisał/a:
at" , mnie akurat ono kojarzy się z nazistami.
moja droga to nie jest scisła nazwa bo nazisci to byli niemcy ..to niemcy mordowali a słowo nazista ma jedynie złagodzic po latach bul jaki rodzi sie z pamieci co robili ich dziadkowie
Linka napisał/a:
ze, że trójkąt nie jest domeną rodzin alkoholowych.
oj chyba mało wiesz
a co do bycia kanalją to kazdy jest kanalią i kazdy jest świetym

Jras4 - Pon 25 Lip, 2016 19:38

i dodam ze jesli ktos w rynsztoku alko i wspuł szuka czy to normalnych czy czegoć cokolwieg normalnego ja powiem mu ..,,przestan !!!!!
pterodaktyll - Pon 25 Lip, 2016 19:38

Jras4 napisał/a:
nie odnosze sie do świata ludzi normalnych ,nigdy takiego nie poznałem

A powinieneś...... miałbyś jakiś punkt odniesienia do rozmaitych zaburzeń, które sami sobie "produkujemy" i jakie naszym drogim współ towarzyszą kiedy tkwią latam w tych patologicznych związkach ...

Jacek - Pon 25 Lip, 2016 19:40

Jras4 napisał/a:
jest świetym

ktoś mnie wzywał :mikolaj:

Jras4 - Pon 25 Lip, 2016 19:47

pterodaktyll napisał/a:
które sami sobie "produkujemy
i sami odpowiadmy za to , widac tak ma byc
szika - Pon 25 Lip, 2016 21:49

pterodaktyll napisał/a:
A powinieneś...... miałbyś jakiś punkt odniesienia do rozmaitych zaburzeń, które sami sobie "produkujemy" i jakie naszym drogim współ towarzyszą kiedy tkwią latam w tych patologicznych związkach ...

tak.. to idealna sytuacja gdy możemy poobserwować np normalną rodzinę, podpatrzeć jak radzą sobie normalni ludzie.. zdrowi.. mamy punkt odniesienia..
ale przyznaj Praptaku, że to wcale nie takie proste.. myślę, że to nie jest brak dobrej woli Tomka.. jesli żyjemy w środowisku gdzie dookoła piją, biją i tocza wojny to nawet niemozliwe jest spotkać, poznac normalnego..
ja kiedyś myslałam, że normalni to tacy jak w filmach, książkach.. przyszedł w końcu czas, gdy zweryfikowałam swoje myslenie.. film, ksiązka to fikcja.. upiększona, niepełna, właściwie nie mająca zbyt wiele z rzeczywistością...

pterodaktyll - Pon 25 Lip, 2016 21:53

szika napisał/a:
przyznaj Praptaku, że to wcale nie takie proste..

Przyznaję, ale nie jest to niemożliwe jak zresztą sama wiesz :mgreen:

szika - Pon 25 Lip, 2016 22:05

pterodaktyll napisał/a:
szika napisał/a:
przyznaj Praptaku, że to wcale nie takie proste..

Przyznaję, ale nie jest to niemożliwe jak zresztą sama wiesz :mgreen:

masz na mysli kogoś konkretnego? :mgreen:

chciałam jeszcze słówko do Olgi i może Linki też...

bardzo dużo ludzi myli pojęcia i stosuje wspólwymiennie "winę" i "odpowiedzialność".. a są to dwie całkowicie różne rzeczy..
ja nie jestem winna temu, że się uzalezniłam, ale jestem odpowiedzialna za wszystko co po pijanemu zrobiłam.. za wszystkie krzywdy jakie wyrządziłam innym i sobie..
i tak samo ze współuzaleznieniem.. nie jestem, nie byłam temu winna.. wtedy miałam najlepsze intencje, chciałam dobrze.. na tamten moment tylko tak potrafiłam.. winna nie jestem, ale jestem odpowiedzialna za skutki mojego współuzaleznienia...

pterodaktyll - Pon 25 Lip, 2016 22:48

szika napisał/a:
masz na mysli kogoś konkretnego?

Tak....siebie :mgreen:

staaw - Wto 26 Lip, 2016 03:28

Giaur napisał/a:
Źle zinterpretowałem, sorry Staaw za tego kulfona, chyba wyrwałem z kontekstu

:luzik:
Giaur napisał/a:

Generalnie ciężko mi się ostatnio na meetingach słucha żali różnych zawodników jak to oni osiągają mistrzostwo trzeźwości z każdym kolejnym miesiącem abstynencji, a ta lafirynda łup (cencura) kwitami rozwodowymi... I cała ta robota jak krew w piach...

Osiągałem mistrzostwo w trzeźwości, byłem mandatariuszem... Postawiłem sobie cel że zrobię karierę w strukturach AA. Być w radzie krajowej AA, może wyżej... :chmurka:
Tylko na grupie nikt nie chciał mnie słuchać :nerwus: Poprosiłem o 15 min na sprawozdanie z intergrupy, dostałem 5. Co ja w 5 minut mogę opowiedzieć? Ponad dwie godziny ostrych dyskusji a ja mam w 5 min streścić? :glupek:
Tylko dla rodziny... jeżeli nie byłem nieznośny, to przynajmniej nie miałem czasu. Co oni malutcy mogą wiedzieć o mojej misji?

Dobrze że w porę się opamiętałem, inaczej pewnie też któregoś dnia znalazłbym kwity rozwodowe na biurku zasłanym materiałami AA...

Giaur napisał/a:

Za łatwo się uruchomiłem

Lepiej tu niż miałbyś w realu dać mi w dziób ;)

Klara - Wto 26 Lip, 2016 07:10

szika napisał/a:
.. jesli żyjemy w środowisku gdzie dookoła piją, biją i tocza wojny to nawet niemozliwe jest spotkać, poznac normalnego..

Mnie się wydaje, że z tym jest podobnie jak z przekonaniem aktywnego alkoholika, że wszyscy piją tak jak on i dopiero ten, który miał szczęście odstawić butelkę z czasem zauważa, że tak nie jest, że może niekoniecznie ludzie rezygnują z alkoholu, ale że dla większości nie stanowi on sensu życia.
Podobnie jest z widzeniem ludzi wokół - być może to, co jest według nas "normalnym życiem" wcale nie istnieje, ale też nie jest tak, że wokół nas wszyscy biją i toczą wojny. Nie wszyscy. Po prostu należy porzucić swoją wrogość w stosunku do innych, a wtedy okaże się, że wokół jest wystarczająco dużo ludzi żyjących całkiem przyzwoicie, żeby można było ich podpatrywać i ewentualnie naśladować.

szika - Wto 26 Lip, 2016 08:52

Klara napisał/a:
Mnie się wydaje, że z tym jest podobnie jak z przekonaniem aktywnego alkoholika,

no tu to pojechałaś Klaro :(
Klara napisał/a:
Po prostu należy porzucić swoją wrogość w stosunku do innych

tu się z Tobą zgodzę i od razu zapytam jak Ty radzisz sobie ze swoją wrogością?
nie musisz odpowiadać.. prawdopodobnie nie widzisz wrogości w sobie..
co do Tomka ja wrogości nie widzę, ja widzę raczej nieufność i potrzebę skupiania na sobie uwagi.. faktem jest, że poprzez prowokacje, ale jednak pod tym jest najbardziej egzystencjalna wręcz potrzeba bliskości... póki co Tomek na razie tylko tak potrafi.. i wychodzi mu różnie..
natomiast zapytam Klaro (również retorycznie) kiedy odpuścisz naprawianie Tomka? czy próbowałaś go kiedykolwiek zrozumieć, zamiast tylko krytykować i sączyć w jego stronę jad? wpisy w watku biegnącej pokazują, że zarówno jak alko czują strach i nieufność wobec współ (oczywiście nie wszyscy) tak i współ wzajemnie widzą w alkoholikach źródło zła (również nie wszyscy).. przecież to jest wszędzie na tym forum.. ja - przyznaję - nie śmiałabym oceniać czy ktoś jest doleczony, zaleczony,
Klara napisał/a:
"prawie" zaleczony
czy niedoleczony, bo kto mi dał do tego prawo? mogę, mam prawo taką ocenę wygłaszać tylko wobec siebie samej.. mogę sobie myśleć wszystko, mogę powiedzieć komuś w oczy gdy mnie zapyta o zdanie, ale nie rozpisuję się na forum i nie wyjaśniam co ktoś myśli, czuje, uważa za niego samego..
pewnie Ci się Klaro nie spodobało to co napisałam, ale odpuściłam już przekonywanie Cię, że ja nie czuję do Ciebie wrogości, ale wielu Twoich postów nie da się czytać jako życzliwych.. zioną z nich mechanizmy że hej...

Klara - Wto 26 Lip, 2016 09:59

szika napisał/a:
prawdopodobnie nie widzisz wrogości w sobie..

Nie, nie widzę :nie:
Wiem, że to nie znaczy, że jej nie ma, ale co mam zwalczać, jeśli tego nie czuję? ceewd
szika napisał/a:
zioną z nich mechanizmy że hej...

Być może :bezradny:
szika napisał/a:
czy próbowałaś go kiedykolwiek zrozumieć, zamiast tylko krytykować i sączyć w jego stronę jad?

Nie jestem psychologiem, a on jest DOROSŁY, więc niech będzie uprzejmy odnosić się do ludzi tak, jak on by chciał, żeby odnosić się do niego.
Mogę starać się rozumieć młodsze dzieci, ale na wyrozumiałość w stosunku do dorosłych dzieci nie mam ochoty.
szika napisał/a:
ja - przyznaję - nie śmiałabym oceniać czy ktoś jest doleczony, zaleczony,

...ależ to nie moja ocena, bo Staaw sam tak o sobie napisał i to jeśli się nie mylę, właśnie w tym wątku, ale nie chce mi się szukać.

To, co wyjaśniłam Biegnącej wynika z wiedzy wyniesionej od samych zainteresowanych, o czym wielokrotnie pisali na forum i co przy pewnej dozie samozaparcia każdy może sobie w czeluściach Dekadencji znaleźć.

staaw - Wto 26 Lip, 2016 10:13

Klara napisał/a:
[on jest DOROSŁY, więc niech będzie uprzejmy odnosić się do ludzi tak, jak on by chciał, żeby odnosić się do niego.
Mogę starać się rozumieć młodsze dzieci, ale na wyrozumiałość w stosunku do dorosłych dzieci nie mam ochoty.

Rozumiem że do innych chorych na śmiertelne choroby odnosisz się podobnie jak do alkoholików?
(przypominam że alkoholizm to choroba a współuzależnienie, które to chętnie usprawiedliwiasz, to tylko dysfunkcja )
Przykro to czytać...

Klara - Wto 26 Lip, 2016 10:28

staaw napisał/a:
Rozumiem że do innych chorych na śmiertelne choroby odnosisz się podobnie jak do alkoholików?

Nie mam kontaktu z innymi chorymi, ale rozumiem, że alkoholik w związku ze swoją "śmiertelną chorobą" ma prawo obrzucać innych inwektywami, a ja powinnam to przyjmować z wyrozumiałością.
Jak to się ma, do traktowania alkoholika jak KAŻDEGO człowieka?

No i proszę o przykłady mojego niewłaściwego odnoszenia się w stosunku do chorych na śmiertelną chorobę.

OSSA - Wto 26 Lip, 2016 11:30

staaw napisał/a:
Klara napisał/a:
[on jest DOROSŁY, więc niech będzie uprzejmy odnosić się do ludzi tak, jak on by chciał, żeby odnosić się do niego.
Mogę starać się rozumieć młodsze dzieci, ale na wyrozumiałość w stosunku do dorosłych dzieci nie mam ochoty.

Rozumiem że do innych chorych na śmiertelne choroby odnosisz się podobnie jak do alkoholików?
(przypominam że alkoholizm to choroba a współuzależnienie, które to chętnie usprawiedliwiasz, to tylko dysfunkcja )
Przykro to czytać...
niestety ja nie rozumiem dlaczego mam alkoholika traktować w jakiś szczególny sposób? Z pijanym nie gadam, a o trzezwego oczekuje że będzie się zachowywał jak dorosły że wszystkimi tego konsekwencjami. Nie można mieć ciastka i zjeść ciastka :bezradny:
Linka - Wto 26 Lip, 2016 12:11

szika napisał/a:
co do Tomka ja wrogości nie widzę, ja widzę raczej nieufność i potrzebę skupiania na sobie uwagi.. faktem jest, że poprzez prowokacje, ale jednak pod tym jest najbardziej egzystencjalna wręcz potrzeba bliskości... póki co Tomek na razie tylko tak potrafi.. i wychodzi mu różnie..


A czy Tomek tak naprawdę potrzebuje obrony? Twojej obrony ?
Prowokacja prowokacją, ale obrażanie i sianie nienawiści, manipulacja trzeźwemu, dorosłemu facetowi nie przystoi.

Jacek - Wto 26 Lip, 2016 12:13

staaw napisał/a:
przypominam że alkoholizm to choroba

Stasiu,to jest choroba,a i pewnie ma swą fachową nazwę ,gdyż mam na myśli swój chory umysł a nie butelczynę z alkoholem
jednak ja sobie nie życzę aby pod tym kontem mnie to usprawiedliwiało i robiło ze mnie jakiegoś "ułoma"
ja odstawiając alkohol,staram się być i rozumieć ,życie w nie piciu alkoholu (również żaden ze mnie abstynent)
a więc żyć i brać udział jak normalny człowiek
a moja choroba jest dla mnie i tylko ja sam mogę ją powstrzymać i o to lotto
a nie aby mnie kto poklepywał po pleckach :glupek:
Klara napisał/a:
rozumiem, że alkoholik w związku ze swoją "śmiertelną chorobą" ma prawo obrzucać innych inwektywami, a ja powinnam to przyjmować z wyrozumiałością.

Janeczko,oczywiście ze alkoholika takie zachowanie nie usprawiedliwia
paczmy na to raczej pod kątem "człowiek" nie "alkoholik"
ja sobie zdaję sprawę że nie jestem tu przez wszystkich lubiany i ok
Janeczko,zdaj sobie sprawę ze jesteś wspaniałą kobietą,szanuję cię i bardzo lubię
ale wiedz że to jeast normalne odczucie (prze zemnie) że jesteś "upierdliwa" uczepiasz się atakując ,jak coś napiszę ,odpowiadasz atakiem
przypomnę że to może tylko moje odczucie ,więc nie bierz tego tak do serca
a dlaczego o tym wspomniałem - nie chce mnie się szukać to o tych wojnach co pisałaś Ty i Szika
ale właśnie takie niewinne nieporozumienia niezdające nam sytuacji inni odbiorą jako atak i stąd ta wojna ta agresja czy dysfunkcja i wspólne nieporozumienia
pewnie mnie znacie na tyle że ja jestę ustępliwy często (rzadziej nie) dlatego w realu w domu tak jakoś funkcjonujemy jako rodzina (żeby tylko jeszcze ta kasa :skromny: )

szika - Wto 26 Lip, 2016 12:21

OSSA napisał/a:
Z pijanym nie gadam, a o trzezwego oczekuje że będzie się zachowywał jak dorosły że wszystkimi tego konsekwencjami.

nie zliczę pewnie ile razy Tomek prosił aby go zostawić, nie pisać w jego wątku.. żeby dać mu spokój.. prosił konkretne osoby w konkretnych sytuacjach..
nie to, że jakiś adwokat ze mnie, ale nawet jak chciałam sobie z Tomkiem popisać o patriotyzmie (mamy podobne poglądy) to stale "przychodził" ktoś i atakował, krytykował, pouczał, wyśmiewał, szydził czy kpił..
gdyby ktos w moim watku wymagał ode mnie jakichś nie wiadomo właściwie jakich zachowań (dla mnie Tomek jest bardzo dorosłym facetem, choć pozory mogą pokazywać inaczej) no to sorry Winnetu.. ja mam prawo być sobą, po swojemu rozumieć świat, miec swoje wady i zalety, a także przyzwyczajenia, priorytety..
a skoro ja mam prawo to kto inny też.. jak przychodze do kogoś w gości z własnej woli to szanuję zwyczaje gospodarza, albo wychodzę - proste..

edit:
Linka napisał/a:
Prowokacja prowokacją, ale obrażanie i sianie nienawiści, manipulacja trzeźwemu, dorosłemu facetowi nie przystoi.

tym się różnimy.. ja nie widze siania nienawiści ani obrażania tam gdzie zdarza się, że inni widzą.. a manipulacje? a kto nie manipuluje niech pierwszy rzuci kamieniem.. dla mnie ważne czy ja sie daję w te manipulacje wplątywać i czy pozwolę sobą manipulować.. chyba tak powinno być?

staaw - Wto 26 Lip, 2016 12:28

Teraz drogie Panie, pytanie zasadnicze.
Dla czego ja jako dziecko nie mogłem wymagać od matki by zachowywała się jak osoba dorosła? Dlaczego musiałem znosić jej współuzależnieniowe zchizy?
Przecież dorosła była a to ja, dziecko, musiałem dbać by nie powiększać jej problemów, głównie samej ze sobą...

Wymagamy dorosłości to od wszystkich...

(Jacku, teraz pewnie rozumiesz mój poprzedni post)

OSSA - Wto 26 Lip, 2016 12:30

szika napisał/a:
OSSA napisał/a:
Z pijanym nie gadam, a o trzezwego oczekuje że będzie się zachowywał jak dorosły że wszystkimi tego konsekwencjami.

nie zliczę pewnie ile razy Tomek prosił aby go zostawić, nie pisać w jego wątku.. żeby dać mu spokój.. prosił konkretne osoby w konkretnych sytuacjach..
nie to, że jakiś adwokat ze mnie, ale nawet jak chciałam sobie z Tomkiem popisać o patriotyzmie (mamy podobne poglądy) to stale "przychodził" ktoś i atakował, krytykował, pouczał, wyśmiewał, szydził czy kpił..
gdyby ktos w moim watku wymagał ode mnie jakichś nie wiadomo właściwie jakich zachowań (dla mnie Tomek jest bardzo dorosłym facetem, choć pozory mogą pokazywać inaczej) no to sorry Winnetu.. ja mam prawo być sobą, po swojemu rozumieć świat, miec swoje wady i zalety, a także przyzwyczajenia, priorytety..
a skoro ja mam prawo to kto inny też.. jak przychodze do kogoś w gości z własnej woli to szanuję zwyczaje gospodarza, albo wychodzę - proste..
to otwarte forum , chyba że się mylę. To że ktoś założył temat wcale nie znaczy, że inni nie mogą się w danym temacie wypowiadać. Jak ktoś chce niech pisze pamiętnik i wkłada do szuflady lub pisze bloga. bronisz Tomka choć ja go wcale nie atakowalam . Moj post nie był ani do niego, ani o nim.
margo - Wto 26 Lip, 2016 12:39

staaw napisał/a:
Dlaczego musiałem


To pytanie retoryczne? :shock:

"...boże, użycz mi pogody ducha, abym zgodził się z tym, czego nie mogę zmienić
odwagi, abym zmieniał to co zmienić mogę..."

staaw - Wto 26 Lip, 2016 12:45

margo napisał/a:
staaw napisał/a:
Dlaczego musiałem


To pytanie retoryczne? :shock:

"...boże, użycz mi pogody ducha, abym zgodził się z tym, czego nie mogę zmienić
odwagi, abym zmieniał to co zmienić mogę..."


Margo, w wieku 7 lat nie należałem jeszcze do AA i nie znałem tej modlitwy.
Słyszałem za to wiele o poświęcaniu się kobiet dla niewdzięcznych mężów i dzieci.
I tak do dzisiaj biedne foczki wyzywają innych od biednych misiów...

margo - Wto 26 Lip, 2016 12:54

staaw napisał/a:
nie znałem tej modlitwy.


ale ja się odnoszę do DOROSŁEGO Staśka, a nie Staśka dziecka. Mam wyjaśnić bardziej szczegółowo, czy już wiesz o co mi chodzi...?

AnnaEwa - Wto 26 Lip, 2016 12:55

staaw napisał/a:
Teraz drogie Panie, pytanie zasadnicze.
Dla czego ja jako dziecko nie mogłem
...
Bo byłeś dzieckiem. Dzieci mają przechlapane. Co za szczęście, że już nie jesteśmy dziećmi!!!

staaw - Wto 26 Lip, 2016 12:57

margo napisał/a:
staaw napisał/a:
nie znałem tej modlitwy.


ale ja się odnoszę do DOROSŁEGO Staśka, a nie Staśka dziecka. Mam wyjaśnić bardziej szczegółowo, czy już wiesz o co mi chodzi...?

Wiem... Ja tylko udowadniam, prubuję udowodnić alanonom że nie są takie święte na jakie pozują.
Sam już nie mam żalu do matki...

OSSA - Wto 26 Lip, 2016 12:58

staaw, w wieku 7 lat faktycznie nic nie mogłeś zrobić by uwolnić się od toksycznej matki.ale kilka lat później już tak. ja wyprowadziłam się z domu po szkole podstawowej poszłam do szkoły z internetem. Prawdziwa sztuka przetrwania . Później rodzice prosili bym zamieszkała z nimi jestem najmłodsza. Byłoby by wygodniej dach nad głową i micha za free. Uparlam sie i poszukałam pracy, często po opłaceniu stancji nie miałam na jedzenie . Nie wróciłam do domu nawet jak było naprawdę ciężko przeżyć do następnego dnia. Do nikogo nie mam pretensji, to był mój wybór, moja decyzja ze wszystkimi konsekwencjami.
szika - Wto 26 Lip, 2016 13:08

OSSA napisał/a:
wcale nie znaczy, że inni nie mogą się w danym temacie wypowiadać.

ależ mogą!! ja tylko tak w kwestii tych oczekiwań..
oczekiwanie, że ktoś się zmieni na taką osobę, która mi odpowiada to tak chyba nie bardzo.. po jake cholere dorosłego faceta wychowywać? albo biere jak leci albo se ide dzie indziej..

OSSA - Wto 26 Lip, 2016 13:16

staaw napisał/a:
margo napisał/a:
staaw napisał/a:
nie znałem tej modlitwy.


ale ja się odnoszę do DOROSŁEGO Staśka, a nie Staśka dziecka. Mam wyjaśnić bardziej szczegółowo, czy już wiesz o co mi chodzi...?

Wiem... Ja tylko udowadniam, prubuję udowodnić alanonom że nie są takie święte na jakie pozują.
Sam już nie mam żalu do matki...
A ja próbuję ci wyjaśnić, że nie odpowiadasz tylko za swoje zachowanie. Pamiętam słowa mojej znajomej ona by ..... ona by sobie nie pozwoliła. ..... ona ..... kilka lat później jej syn zaczął cpac , pić i zadawać się z szemarnym towarzystwem i :bezradny: Dlatego nie oceniej by niebyc ocenianych. A świeci są w niebie a tu tylko zwykłe kobiety z całym bagażem traumatycznych doświadczeń
margo - Wto 26 Lip, 2016 13:19

Stasiek, wysmarowałam dużego posta. Po czym go skasowałam. Ja mam trochę inny punkt widzenia. Wolę jednak już dziś żyć dniem dzisiejszym... a nie zamartwiać się przeszłością, a tym bardziej cudzą przeszłością, która jest już zamknięta i niezmienna...




staaw - Wto 26 Lip, 2016 13:19

OSSA napisał/a:
: Dlatego nie oceniej by niebyc ocenianych. A świeci są w niebie a tu tylko zwykłe kobiety z całym bagażem traumatycznych doświadczeń


Swięte. słowa, dlaczego wciąż oceniacie Tomka?

pterodaktyll - Wto 26 Lip, 2016 13:21

OSSA napisał/a:
próbuję ci wyjaśnić, że nie odpowiadasz tylko za swoje zachowanie.

A za czyje jeszcze? :mysli:

szika - Wto 26 Lip, 2016 13:31

pterodaktyll napisał/a:
Jak ktoś bzdury pisze..........

to chyba przejęzyczenie.. choć ponoć nie ma przejęzyczeń przypadkowych.. kiedys na terapii mnie tak uczyli..

OSSA - Wto 26 Lip, 2016 13:32

:luzik: nawet głupcy i ignoranci maja swoją opowieść
staaw - Wto 26 Lip, 2016 13:43

OSSA napisał/a:
:luzik: nawet głupcy i ignoranci maja swoją opowieść

Jrasy również...

szika - Wto 26 Lip, 2016 13:43

amen :)
Matinka - Wto 26 Lip, 2016 14:23

Klara napisał/a:
szika napisał/a:
.. jesli żyjemy w środowisku gdzie dookoła piją, biją i tocza wojny to nawet niemozliwe jest spotkać, poznac normalnego..

Mnie się wydaje, że z tym jest podobnie jak z przekonaniem aktywnego alkoholika, że wszyscy piją tak jak on i dopiero ten, który miał szczęście odstawić butelkę z czasem zauważa, że tak nie jest, że może niekoniecznie ludzie rezygnują z alkoholu, ale że dla większości nie stanowi on sensu życia.
Podobnie jest z widzeniem ludzi wokół - być może to, co jest według nas "normalnym życiem" wcale nie istnieje, ale też nie jest tak, że wokół nas wszyscy biją i toczą wojny. Nie wszyscy. Po prostu należy porzucić swoją wrogość w stosunku do innych, a wtedy okaże się, że wokół jest wystarczająco dużo ludzi żyjących całkiem przyzwoicie, żeby można było ich podpatrywać i ewentualnie naśladować.

Sziko, nie znalazłam w tej wypowiedzi nic wrogiego ani personalnego.
Uważam nawet, że użyta analogia jest trafna. Twoja natomiast reakcja jest bardzo gwałtowna, napastliwa i skierowana do konkretnej osoby, zawierająca przykrą ocenę, moim zdaniem po pierwsze niesłuszną po drugie, zgodnie z tym co mówisz, nie na miejscu.
Podobnie, jak innym radzisz, zastanów się, co Ciebie dotknęło w tym poście, bo wydaje mi się, że niepotrzebnie tracisz energię na obronę innej osoby.
Jacku, to co nazywasz upierdliwością ja postrzegam jako skrupulatność, sumienność oraz brak zgody na negatywne zachowania. Klara po prostu nie przymyka oczu, nie toleruje wypowiedzi agresywnych, obrażających innych. I robi to w sposób wyważony i kulturalny.
Nie brakuje jej też dystansu i luzu, tam gdzie jest na to miejsce.
Aha, Jacku, w stosunku do Ciebie też nie zauważyłam nigdy ataku, po prostu sprostowanie, wyjaśnienie itp.

Estera - Wto 26 Lip, 2016 14:28

staaw napisał/a:
Ja tylko udowadniam, prubuję udowodnić alanonom że nie są takie święte na jakie pozują.

Stasiu, AlAnonom czy współuzależnionym?


p.s. nikt tu nie jest święty :)
p.s. a właściwie w jakim celu chcesz tu komuś coś udowadniać? :roll:

Matinka - Wto 26 Lip, 2016 14:28

I jeszcze raz, w tym miejscu, polecę film "Mandarynki" :)
olga - Wto 26 Lip, 2016 15:00

staaw napisał/a:
Wiem... Ja tylko udowadniam, prubuję udowodnić alanonom że nie są takie święte na jakie pozują.
Sam już nie mam żalu do matki...


Stasku dlaczego do cholery wrzucasz wszystkie kobiety, ktore mialy okazje zyc z alkoholikiem do jednego wora? :( to przykre...przeciez nie wszystkie jestesmy jednakowe tak jak i wy, trzezwi alkoholicy nie jestescie tacy sami

Masz bardzo przykre doswiadczenia ze swoja matka, to smutne...wiele lat minelo od Twojego dziecinstwa a Ty caly czas czujesz bol...nie myslales o terapii?

szika - Wto 26 Lip, 2016 15:18

Matinka napisał/a:
Twoja natomiast reakcja jest bardzo gwałtowna, napastliwa i skierowana do konkretnej osoby, zawierająca przykrą ocenę, moim zdaniem po pierwsze niesłuszną po drugie, zgodnie z tym co mówisz, nie na miejscu.

no aż się wróciłam do mojego postu i jednak stwierdzam, że moja wypowiedź jest bardzo asertywna..
choć zwróciłam się bezpośrednio do Klary w niczym Jej nie obraziłam, nie byłam gwałtowna, ani tym bardziej napastliwa, jak również nigdzie nie oceniłam Klary..
rozumiem, że masz inne zdanie i masz do tego prawo, ja jednak nie mam sobie nic do zarzucenia...

Matinka - Wto 26 Lip, 2016 15:28

szika napisał/a:
czy próbowałaś go kiedykolwiek zrozumieć, zamiast tylko krytykować i sączyć w jego stronę jad
szika napisał/a:
jak Ty radzisz sobie ze swoją wrogością?
szika napisał/a:
wielu Twoich postów nie da się czytać jako życzliwych.. zioną z nich mechanizmy że hej...

Sugerujesz wrogie nastawienie do innych, brak życzliwości oraz stawiasz diagnozę - występowanie mechanizmów.
To nie moja ocena, to fakty.
Asertywna postawa polega na mówieniu o swoich uczuciach.

OSSA - Wto 26 Lip, 2016 15:43

pterodaktyll napisał/a:
OSSA napisał/a:
próbuję ci wyjaśnić, że nie odpowiadasz tylko za swoje zachowanie.

A za czyje jeszcze? :mysli:


Przeczytałam jeszcze raz na dużym ekranie i ups to "nie" to przez przypadek.
Skoro już się pojawiło to trudno :bezradny:

staaw - Wto 26 Lip, 2016 17:54

Estera napisał/a:
staaw napisał/a:
Ja tylko udowadniam, prubuję udowodnić alanonom że nie są takie święte na jakie pozują.

Stasiu, AlAnonom czy współuzależnionym?

Nie wiem, nie odróżniam, unikam...
Estera napisał/a:

a właściwie w jakim celu chcesz tu komuś coś udowadniać?

Na tym polega istota dyskusji, jeżeli stawia się tezę, należy ją udowodnić.
A forum podobno dyskusyjne jest...

olga napisał/a:
staaw napisał/a:
Wiem... Ja tylko udowadniam, prubuję udowodnić alanonom że nie są takie święte na jakie pozują.
Sam już nie mam żalu do matki...


Stasku dlaczego do cholery wrzucasz wszystkie kobiety, ktore mialy okazje zyc z alkoholikiem do jednego wora? :( to przykre...przeciez nie wszystkie jestesmy jednakowe tak jak i wy, trzezwi alkoholicy nie jestescie tacy sami

Masz bardzo przykre doswiadczenia ze swoja matka, to smutne...wiele lat minelo od Twojego dziecinstwa a Ty caly czas czujesz bol...nie myslales o terapii?


Oluś, akurat Ty uczciwie pisałaś :tłukłam męża, zaniedbywałam dzieci, byłam bezsilna...
Żaden z moich postów krytycznych nie odnosi się do Ciebie :)

Kwestii mojej terapii nie zamierzam poruszać na publicznym forum, bądź pewna że nie spocząłem na laurach...

Matinka napisał/a:
szika napisał/a:
czy próbowałaś go kiedykolwiek zrozumieć, zamiast tylko krytykować i sączyć w jego stronę jad
szika napisał/a:
jak Ty radzisz sobie ze swoją wrogością?
szika napisał/a:
wielu Twoich postów nie da się czytać jako życzliwych.. zioną z nich mechanizmy że hej...

Sugerujesz wrogie nastawienie do innych, brak życzliwości oraz stawiasz diagnozę - występowanie mechanizmów.
To nie moja ocena, to fakty.

Moim zdaniem Szika nie ocenia. Przedstawia fakty.
A że nie jest lewaczką mówi co myśli bez owijania w bawełnę...

Jacek - Wto 26 Lip, 2016 18:51

Matinka napisał/a:
Jacku, to co nazywasz upierdliwością ja postrzegam jako skrupulatność, sumienność oraz brak zgody na negatywne zachowania. Klara po prostu nie przymyka oczu, nie toleruje wypowiedzi agresywnych, obrażających innych. I robi to w sposób wyważony i kulturalny.

ależ Matinko,ja nie mam nic przeciw pracy Janeczki i jej moderowania :nie:
chciałem jedynie pokazać na przykładzie jak może być odbierana rozmowa dwojga ludzi
kobiety i mężczyzny - alkoholika i al-anonki
ale miło widzieć ze mnie ktoś czyta :skromny: :buziak:

szika - Wto 26 Lip, 2016 19:57

staaw napisał/a:
A że nie jest lewaczką mówi co myśli bez owijania w bawełnę...

Stasiu to nie o to chodzi.. to jest stara zadra, uraza Matinki, niestety już zapomniałam o co (ja urazy nie pielęgnuję, szybko zapominam), coś tam kiedyś napisałam bez owijania w bawełnę zapewne, coś mi świta.. tak więc od czasu do czasu pojawiają się tego typu wypowiedzi do mnie i pewnie będą się jeszcze pojawiać... Matinka prawdopodobnie nigdy się do mnie normalnie nie odezwie i ja już dawno się z tym pogodziłam.. w sumie.. mówi się trudno..

a tak na marginesie.. Staśku i inni... może ustalmy co własciwie oznacza okreslenie Alaanonka? czym sie różni od współuzaleznionej? o co chodzi w tym całym nazewnictwie? tak żebyśmy pisali o tym samym..

staaw napisał/a:
Nie wiem, nie odróżniam, unikam...

unikasz mnie? nie zauważyłam :)

olga - Wto 26 Lip, 2016 20:09

Alanonka to jest taka herod-baba, która ma męża/partnera alkoholika i tresuje go jak małpke w klatce

Staśku ;)

szika - Wto 26 Lip, 2016 20:11

olga, Alanonka??? no przeciez juz chyba chodzi na mitingi i przynajmniej zaczyna zdrowieć.. czy aby na pewno?
a tak w ogóle Olga to się uśmiałam z tej małpki :mgreen:

olga - Wto 26 Lip, 2016 20:13

Cytat:
tak w ogóle Olga to się uśmiałam z tej małpki
_________________


:okok: i o to chodziło bo jakiś nerwowy zrobił sie ten temat

Jras4 - Wto 26 Lip, 2016 20:16

szika napisał/a:
te manipulacje wplątywać i czy pozwolę sobą manipulować.. chyba tak powinno być?
ja zadałem proste pytanie .jesli to manipulacja ok niech bedzie
czy zmuszam do odpowiedzi i pisania ze mną ? nie
czy chce by ktos miał takie poglady jak ja ? nie
czy ubliżam ? jesli tak to pokazcie gdzie
szike lubie ze stawwem pogadam ot tyle
a co do ossy wiele razy prosiłem odejdz ale co zrobić z natretem ?
czasem i klara sie odezwie a czy ja odrazu musze ja atakować ? nie

Jras4 - Wto 26 Lip, 2016 20:18

olga napisał/a:
Masz bardzo przykre doswiadczenia ze swoja matka,
nie on jeden ,doskonale go rozumiem
OSSA - Wto 26 Lip, 2016 20:28

Jras4 napisał/a:
a co do ossy wiele razy prosiłem odejdz ale co zrobić z natretem ?


Ty znasz jakąś osę co jak zaczynasz machać łapami i odganiać się to odchodzi w spokoju ? Bo ja nie, im bardziej podskakujesz to na bank masz żądło w ..... :ossa:

Jras4 napisał/a:
czy zmuszam do odpowiedzi i pisania ze mną ? nie


zawsze możesz wcisnąć przycisk "ignoruj "

Nie łamię regulaminu forum więc bądź łaskaw się ode mnie odczepić.

Jras4 - Wto 26 Lip, 2016 20:30

Cytat:
łaskaw się ode mnie odczepić.
przylazłaś to se pisz i siedz cicho ... i choc raz napisz coś z sesem a nie tylko podszczuwasz jednych na drugich a potem kapujesz ok ?
staaw - Wto 26 Lip, 2016 20:32

szika napisał/a:

a tak na marginesie.. Staśku i inni... może ustalmy co własciwie oznacza okreslenie Alaanonka? czym sie różni od współuzaleznionej? o co chodzi w tym całym nazewnictwie? tak żebyśmy pisali o tym samym..

Alanon od Alanonki różni się jak Babsztyl od Babeczki, resztę napisała Olga.
szika napisał/a:

staaw napisał/a:
Nie wiem, nie odróżniam, unikam...

unikasz mnie? nie zauważyłam

Toż Ty naszą jest :buzki:

Zauważ że szczęśliwe alanonki jakoś nie czują potrzeby mieszania w wątkach alkoholików, mi osobiście nawet kilka bardzo pomogło.
Dzięki dziewczyny :buzki:

Jras4 - Wto 26 Lip, 2016 20:35

staaw napisał/a:
e szczęśliwe alanonki jakoś nie czują potrzeby mieszania w wątkach alkoholików,

tak bądzcie szczęśliwe ,odejdźcie hehe
ale staww je tez pytałem i odpowiedziały

szika - Wto 26 Lip, 2016 20:47

a jak ja nie chodziłam na mitingi Al-Anon i współuzaleznienie "przerabiałam" na terapii i na forum to jakie okreslenie jest na takiego kogoś?
staaw - Wto 26 Lip, 2016 20:50

szika napisał/a:
a jak ja nie chodziłam na mitingi Al-Anon i współuzaleznienie "przerabiałam" na terapii i na forum to jakie okreslenie jest na takiego kogoś?

Babeczka po przeróbce? :rotfl:

Jras4 - Wto 26 Lip, 2016 20:51

ja ci powiem jakie PZKW IV hehehehehehhehehhhhhhhaaa
szika - Wto 26 Lip, 2016 20:52

staaw napisał/a:
po przeróbce?

to dobre!! :buahaha:
kupuję :lol2:

olga - Wto 26 Lip, 2016 20:52

Ja też na alanon nie chodziłam bo w Kielcach nie było :drapie:

Ale na grupowej i tak odbywal sie sabat czarownic :beba:

staaw - Wto 26 Lip, 2016 20:56

olga napisał/a:
Ja też na alanon nie chodziłam

Widać ;)

Jras4 - Wto 26 Lip, 2016 20:57

olga napisał/a:
odbywal sie sabat czarownic :beba:
opowiedz nam o tym
olga - Wto 26 Lip, 2016 21:00

Jras4, tajemnic czarownic sie nie ujawnia :p

Stasku co widać? :drapie:

staaw - Wto 26 Lip, 2016 21:04

olga napisał/a:
Stasku co widać? :

Że niema w Tobie nienawiści, że czasem jakieś zdanie zaboli to normalne. Też tak mam.
Sztuką sobie z tym poradzić czy też, nie lubię tego terapeutycznego zwrotu, przepracować...

szika - Wto 26 Lip, 2016 21:07

to na mitingach Al-Anon nabywa się nienawiści?
w sumie raz byłam kupe lat temu, ale chyba na jakiejś grupie wsparcia.. psycholog mnie wysłała zamiennie jako DDA.. ale ja wtedy jeszcze piłam, więc to sie nie liczy.. niezbyt mi sie podobało szczerze mówiąc..

olga - Wto 26 Lip, 2016 21:08

Mysle, ze masz rację :okok:
staaw - Wto 26 Lip, 2016 21:15

szika napisał/a:
to na mitingach Al-Anon nabywa się nienawiści? ..

Nie do końca... Raczej źle rozumiane "zostaw pijaka i zajmij się sobą"
Coś jak w AA "przede wszystkim trzeźwość"... a żona i dzieci nadal samotne...

Janioł - Wto 26 Lip, 2016 21:25

pterodaktyll napisał/a:
Janioł napisał/a:
Estera napisał/a:
p.s. nikt tu nie jest święty
pozwolę sie niezgodzić z tą oceną ;)

Pozwolę sobie poprzeć tezę kol. Janioła :mgreen:
I za ten post masz u mnie plusa
olga - Wto 26 Lip, 2016 21:27

Stasiu przecież wiesz, ze czasami sie nie da, czasami trzeba zwiac z tonącego statku żeby samemu nie utonąc :bezradny:
rybenka1 - Wto 26 Lip, 2016 21:28

Fajnie ,że jesteście mam co czytać :okok: czasem dojdę o co chodzi ,a czasem nie :rotfl:
Janioł - Wto 26 Lip, 2016 21:29

rybenka1 napisał/a:
,a czasem nie
tej wersji należy się trzymać
Matinka - Wto 26 Lip, 2016 21:30

szika napisał/a:
to jest stara zadra, uraza Matinki, niestety już zapomniałam o co (ja urazy nie pielęgnuję, szybko zapominam), coś tam kiedyś napisałam bez owijania w bawełnę zapewne, coś mi świta.. tak więc od czasu do czasu pojawiają się tego typu wypowiedzi do mnie i pewnie będą się jeszcze pojawiać... Matinka prawdopodobnie nigdy się do mnie normalnie nie odezwie i ja już dawno się z tym pogodziłam.. w sumie.. mówi się trudno..

Oj, Szika, co Ty kombinujesz, toż to cios poniżej pasa;-)
Ech, nie mam żadnej urazy, nie mam nawet pojęcia z jakiego powodu taka miałaby się pojawić. Z resztą, nikt mnie tu niczym nie dotknął, nie obraził. Przeciwnie. Na forum patrzę na wypowiedzi i do tego się odnoszę.
Z wieloma Twoimi opiniami się zgadzam, ale nie ze wszystkimi, co nie znaczy, że muszę się do nich głośno odnosić.
Teraz jednak chciałam zareagować, ze względu na Twoją nadinterpretację postu Klary wraz z atakiem i krzywdzącą oceną jej osoby.

staaw - Wto 26 Lip, 2016 21:32

olga napisał/a:
Stasiu przecież wiesz, ze czasami sie nie da, czasami trzeba zwiac z tonącego statku żeby samemu nie utonąc ::

Zwiać, wywalić... ale nie dobijać kiedy on stara się wygrzebać z bagna.
A podobnie jak Szika wiele takich historii słyszałem...

Janioł - Wto 26 Lip, 2016 21:35

pterodaktyll napisał/a:
Znaczy siem do nieba pójdę?
Alleluja !!!
margo - Wto 26 Lip, 2016 21:40

staaw napisał/a:
"zostaw pijaka i zajmij się sobą"


i że niby na terapii uczą czego innego? :mgreen:
ja zostawiłam i mam się świetnie, nie żałuję :mgreen: :rotfl:

staaw - Wto 26 Lip, 2016 21:45

margo napisał/a:
staaw napisał/a:
"zostaw pijaka i zajmij się sobą"


i że niby na terapii uczą czego innego? :mgreen:
ja zostawiłam i mam się świetnie, nie żałuję :mgreen: :rotfl:


Ale nie kradłaś mu notatek z terapii?

"Pani sędzio, to pijak, nawet na terapię się zapisał. Tu dowód: jego notatki...

(Fakt autentyczny)

margo - Wto 26 Lip, 2016 21:50

staaw napisał/a:
Ale nie kradłaś mu notatek z terapii?


Phi, jak zdecydował się, że pójdzie na terapię zamkniętą (o dziwo sam!) to mu paczki wysyłałam, odwiedzałam jeszcze, pomidorki przywoziłam bo sobie zażyczył :evil2" codziennie dzwoniłam :beba:
i cholera jasna, taka okropna byłam, że on przestał pić, a ja go zostawiłam :mgreen:

a no tak, zapomniałam... zaczął brać narkotyki po których pewnego razu przez trzy dni leżał nieprzytomny na intensywnej terapii, no i notorycznie mnie zdradzał z chadzaniem do burdeli włącznie :roll:

ale przestał pić! :lol2: a ja zła i niedobra odeszłam, zajęłam się sobą, kopnęłam gnojka w d**ę i jest mi z tym świetnie :mgreen:

pietruszka - Wto 26 Lip, 2016 21:54

szika napisał/a:
to na mitingach Al-Anon nabywa się nienawiści?

mam zupełnie inne doświadczenie... no ale ja na mitingi (z przerwą może dwuletnią) chadzam blisko 10 lat... i to raczej na jedną grupę... ale jeśli zdarzało mi się być gdzie indziej, to też nie zauważyłam jakiegoś szerzenia nienawiści wobec partnerów... wręcz odwrotnie... śmieszy mnie nieco, jako ruchu wypowiadają się osoby, co nawet na mitingu otwartym nigdy nie byli... a swój pogląd kształtują na podstawie (chyba?) znania kilku współuzależnionych i wyobrażeń, prywatnych uraz i projekcji...

smuci mnie toteż używanie określenia "alanony" jak inwektywy... pewnie wynika to z nieświadomości... ciekawe AA-owców i tych nie pijących po terapiach nikt nie wrzuca do jednego worka z czynnymi alkoholikami... "Ty aowcu" jakoś by tylko śmieszyło gdyby go użyć jako określenia osoby nietrzeźwej...

staaw - Wto 26 Lip, 2016 21:55

margo napisał/a:
notorycznie mnie zdradzał i

:głupek:

pterodaktyll - Wto 26 Lip, 2016 21:56



:mgreen:

Janioł - Wto 26 Lip, 2016 21:57

pterodaktyll napisał/a:
Obrazek

:mgreen:
ale to I tak nic nie zmieni :rotfl:
margo - Wto 26 Lip, 2016 21:58

pterodaktyll napisał/a:
Obrazek

:mgreen:


Otóż to! I to najsłuszniejsza koncepcja :mgreen: dlatego se poszukałam innego :beba:

staaw - Wto 26 Lip, 2016 22:02

pietruszka napisał/a:


smuci mnie toteż używanie określenia "alanony" jak inwektywy... pewnie wynika to z nieświadomości... ciekawe AA-owców i tych nie pijących po terapiach nikt nie wrzuca do jednego worka z czynnymi alkoholikami... "Ty aowcu" jakoś by tylko śmieszyło gdyby go użyć jako określenia osoby nietrzeźwej...

Pietrucha... A wiesz ilu aowców jest nietrzeźwych? Nie pili już kilka(naście) lat a życie nadal toczy się wokół butelki...

Nie jesteście w niczym lepsze/gorsze...

O ile Aowcom współczuję, zwłaszcza ich rodzinom, to kiedy widzę gnębionego alkoholika włącza się solidarność pijaków...

staaw - Wto 26 Lip, 2016 22:06

pterodaktyll napisał/a:
Obrazek

:mgreen:

Pterek, myślenie życzeniowe Ci się włączyło?

staaw - Wto 26 Lip, 2016 22:13

pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Pterek, myślenie życzeniowe Ci się włączyło?

A co to takiego? :mysli:

Skleroza? :pocieszacz:

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/My%C5%9Blenie_%C5%BCyczeniowe

esaneta - Wto 26 Lip, 2016 22:19

Janioł napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Obrazek

:mgreen:
ale to I tak nic nie zmieni :rotfl:

Ależ jaka odmiana 23r

pietruszka - Wto 26 Lip, 2016 22:32

staaw napisał/a:
Pietrucha... A wiesz ilu aowców jest nietrzeźwych? Nie pili już kilka(naście) lat a życie nadal toczy się wokół butelki...

nie wiem... nie interesuje mnie...
staaw napisał/a:
Nie jesteście w niczym lepsze/gorsze...

A dlaczego Stasiu, do mnie mnie piszesz w liczbie mnogiej? Nie czuję się niczyją reprezentantką, ani Alanonów, ani koalek, ani kobiet, ani partnerek alkoholików? Jestem tylko indywidualną Pietruchą w związku z jednym , jedynym Pietruchem, może i korzystającą z bogatych doświadczeń innych osób, ale już dawno przestałam moralnie oceniać, kto więcej w związku narozrabiał, kto jest bardziej odpowiedzialny, itd... Ja się ze swoją przeszłością rozliczyłam, ze swoim grzechami też, cudze odpuściłam, na ile umiałam i więcej mnie TU i Teraz, niż gdzieś tam w przeszłości, hen... tysiące lat temu... (no dobra... tak na marginesie to trochę grzebię w przeszłości... ale hobbystycznie... na początku XX wieku... no ale to już całkiem inna historia, żeby nie powiedzieć nawet kolejny rozdział... :milczek: )

pterodaktyll - Wto 26 Lip, 2016 22:34

staaw napisał/a:
Skleroza?

Jakby Ci to powiedzieć...........wyrosłem już z tych schematów :bezradny:

staaw - Wto 26 Lip, 2016 22:35

Strasznie spoważniałyście Oluś... ;)
pietruszka - Wto 26 Lip, 2016 22:39

starość nie radość :beczy:
;)

szika - Śro 27 Lip, 2016 05:08

Stasiu.. to chyba nie chodzi o czas poświecony na terapię.. może o efektywność?
jak rodzina widzi efekty, zmiany to i tego czasu wspólnie nie spedzonego tak nie żałuje..
może chodzi o sytuacje gdy alko lub współ chodzi, lata, wiecznie go nie ma a jak wpada na chwile do domu to to samo piekło jest..
wydaje mi się, że pogoda ducha, zyczliwość, takie pozytywne nastawienie to cechy indywidualne.. sa ludzie bardzo poranieni a mimo to lubią innych ludzi.. uśmiechają sie choć czasem to smutny uśmiech.. ale usmiech..
a sa malkontenci, dla których szklanka jest zawsze do połowy pusta i tacy czesto mimo różnych terapii, mitingów itd takimi pozostają..
podpiszę się jeszcze pod jednym.. uczciwość.. chyba przede wszystkim wobec samego/samej siebie.. to bardzo pomaga.. uczciwi ludzie przyciagają wręcz... uczciwych ludzi sie lubi tak za nic.. tak poprostu..

staaw - Śro 27 Lip, 2016 05:12

W Wielkuej Księdze jest to ładnie opisane w rozdziale 'wizja rodziny przeobrażonej"
Zgadzam się z Tobą...

szika - Śro 27 Lip, 2016 05:24

Matinka.. ja nie chcę przeprowadzac tu jakiegoś sądu nad Klarą.. lubię Klarę i szanuję.. jest miedzy nami róznica wieku i już choćby samo to (tak mam poukładane) budzi pewien respekt..
no ale przypisywanie komuś wrogości gdy samemu jest sie wrogim i agresywnym to.. nie wytrzymałam.. nie umiałam przejśc wobec tego obojętnie..
słowo "zaleczony" ja uzyłam, a Stasiu po mnie powtórzył.. przeczytałam kilka stron wcześniej.. Stasiu nie uzył nigdzie okreslenia "prawie zaleczony".. no i pisanie w innych działach o konkretnej osobie używając pan x (pomijam małą literę) dodając słowo "prawie" itd, to jest agresywne i wrogie.. ja to tak odbieram.. to sa moje odczucia.. do tego dołącza się całokształt.. gdzie Tomek pisze tam zaraz jest Klara.. i raczej nie są to pogaduszki koleżeńskie.. ja to czytam i jest mi nieprzyjemnie.. Tomek bywa grubiański ale już się przyzwyczaiłam i to zaakceptowałam.. mogę zwrócić uwagę, ale nie przerabiam chłopa na moją modłę.. biere po całości.. znam osobiście i wiem, że dużo z tego to jest poza czowieka mocno poranionego..
z grubsza znam rózniez środowisko w jakim Tomkowi przyszło żyć.. naprawdę tam nie jest łatwo o pozytywne kontakty.. raczej kazdy dzień przypomina walkę o byt..
zatem porównanie tego do przekonań aktywnego alkoholika uważam za nadużycie.. można było podać inny przykład czy porównanie.. to było bardzo nieprzyjemne, dla mnie wręcz żenujące.. chyba, że zbyt dużo od Klary wymagam.. jesli tak to przepraszam..

OSSA - Śro 27 Lip, 2016 07:00

szika, zwracanie uwagi na błąd w pisowni pana x a niezauważalnie błędów ortograficznych autora tego wątku to już szczyt hipokryzji i manipulacji. Chyba że jakieś podwójne standardy ..... :bezradny:
szika - Śro 27 Lip, 2016 07:29

Ossa jak stawałam za Tobą na przekór całemu forum toś tak o mnie nie mówiła..
ale odpuściłam.. dla mnie jestes tą osoba, dla której zawsze szklanka jest do połowy pusta, wiecznie jest źle.. próbowałam bo czułam zyczliwość, teraz jest mi obojętne co myślisz.. mogę być dla Ciebie diabłem wcielonym, jest mi wszystko jedno..
krytyka ma to do siebie, że albo przyjmuję i wyciagam wnioski, albo odrzucam, bo sie nie zgadzam..
Klara sie odniosła, że nie widzi, nie dostrzega u siebie.. koniec kropka.. ze mna jak z dzieckiem.. zaakceptuję ten stan..
jak ktos chce sobie jeszcze temat wałkować, prosze bardzo ale oświadczam, ze ja temat zakończyłam.. choćby z szacunku dla Klary.. nie będę sie wiecej wypowiadać ani odnosić do postów, które będą to rozwlekać w nieskończoność..

Klara - Śro 27 Lip, 2016 07:33

szika napisał/a:
Stasiu nie uzył nigdzie okreslenia "prawie zaleczony".. no i pisanie w innych działach o konkretnej osobie używając pan x (pomijam małą literę) dodając słowo "prawie" itd, to jest agresywne i wrogie..

staaw napisał/a:
Osobiście uważam że jeżeli komuś przeszkadza mój (zaleczony) alkoholizm, to nie warto z nim rozmawiać.

http://www.komudzwonia.pl...p=842781#842781
Jakoś umknęło Twojej uwadze, że użyłam tych określeń biorąc je od osoby oburzonej (moim zdaniem słusznie) sposobem w jaki zachowują się na forum alkoholicy w stosunku do współ*
Usiłowałam jej wyjaśnić, dlaczego nasza (czyli współuzależnionych) reakcja była prawie żadna.
Zresztą Ona też wytłumaczyła, dlaczego nie używa nicków Jrasa i Staawa i w tym celu określi ich jako "pana x" i pana "(prawie) wyleczonego".
Czy byłaś uprzejma przeczytać to ze zrozumieniem, czy skupiłaś się wyłącznie na mojej odpowiedzi?

OSSA - Śro 27 Lip, 2016 07:40

szika napisał/a:
Ossa jak stawałam za Tobą na przekór całemu forum toś tak o mnie nie mówiła..
ale odpuściłam.. dla mnie jestes tą osoba, dla której zawsze szklanka jest do połowy pusta, wiecznie jest źle.. próbowałam bo czułam zyczliwość, teraz jest mi obojętne co myślisz.. mogę być dla Ciebie diabłem wcielonym, jest mi wszystko jedno..
krytyka ma to do siebie, że albo przyjmuję i wyciagam wnioski, albo odrzucam, bo sie nie zgadzam..
Klara sie odniosła, że nie widzi, nie dostrzega u siebie.. koniec kropka.. ze mna jak z dzieckiem.. zaakceptuję ten stan..
jak ktos chce sobie jeszcze temat wałkować, prosze bardzo ale oświadczam, ze ja temat zakończyłam.. choćby z szacunku dla Klary.. nie będę sie wiecej wypowiadać ani odnosić do postów, które będą to rozwlekać w nieskończoność..
szika tylko jedno pytanie czy ja ciebie prosiłam o obronę przed forum. Nie przypominam sobie. Uwierz jestem dorosła i sama potrafię się bronić . Teraz bez urazy zastanów się po co tracić energię na obronę kogoś lub czegoś (smugi....) skoro tej osobie nie dzieje się krzywda. Taki samozwanczy obrońca napędza machine kolejnych postów . Wystarczy przycisk ingnoruj ub wylogowanie się z forum.
Jras4 - Śro 27 Lip, 2016 08:06

OSSA napisał/a:
alnie błędów ortograficznych autora tego wątku to już szczyt hipokryzji i manipulacji
przestan szczuc jednych na drugich ,robisz tu kibel ,nic nie wnisisz do tematu a jedynie mącisz
Jras4 - Śro 27 Lip, 2016 08:08

Klara napisał/a:
"pana x" i pana "(prawie)
to postac przykładowa ,fikcyjna
i słowo do alanonów ..niema aktywnego alkoholika jest pjiak !!! alkoholik nie pjie ,kiedy to zrozumicie ?

Jras4 - Śro 27 Lip, 2016 08:10

Cytat:
ingnoruj ub wylogowanie się z forum.
to na co czkasz zrub to wreszcie ,daj nam to szczescie i odejdz
OSSA napisał/a:
i sama potrafię się bronić
tak owszem ,kablując na kogos
szika - Śro 27 Lip, 2016 08:11

OSSA napisał/a:
czy ja ciebie prosiłam o obronę przed forum.

tu Elu zgadzam się z Tobą.. popełniłam błąd ale zrozumiałam go i wyciągnęłam wnioski.. no cóż.. idealna nie jestem.. czasem się pomylę przecież.. i nie broniłam pozwolę sobie zauważyć.. raczej nie przyłączyłam się do tej grupy, która jechała po Tobie jak po łysej kobyle.. chyba jako jedyna pisałam do Ciebie życzliwe posty, że Cię rozumiem.. bo tak było..

Jras4 - Śro 27 Lip, 2016 08:17

szika napisał/a:
nie przyłączyłam się do tej grupy, która jechała po Tobie jak po łysej kobyle.
o czym mowa ?
Matinka - Śro 27 Lip, 2016 21:05

szika napisał/a:
przypisywanie komuś wrogości gdy samemu jest sie wrogim i agresywnym to.. nie wytrzymałam.. nie umiałam przejśc wobec tego obojętnie..

szika napisał/a:
to sa moje odczucia.. do tego dołącza się całokształt.. gdzie Tomek pisze tam zaraz jest Klara.. i raczej nie są to pogaduszki koleżeńskie.. ja to czytam i jest mi nieprzyjemnie.. Tomek bywa grubiański ale już się przyzwyczaiłam i to zaakceptowałam.. mogę zwrócić uwagę, ale nie przerabiam chłopa na moją modłę.. biere po całości.. znam osobiście i wiem, że dużo z tego to jest poza czowieka mocno poranionego..

z grubsza znam rózniez środowisko w jakim Tomkowi przyszło żyć.. naprawdę tam nie jest łatwo o pozytywne kontakty.. raczej kazdy dzień przypomina walkę o byt..

zatem porównanie tego do przekonań aktywnego alkoholika uważam za nadużycie.. można było podać inny przykład czy porównanie.. to było bardzo nieprzyjemne, dla mnie wręcz żenujące.. chyba, że zbyt dużo od Klary wymagam.. jesli tak to przepraszam..

Sziko, mamy po prostu inny odbiór. Jestem na forum trzy lata, czytam je regularnie i uważnie.
Nie znajduję wrogości tam, gdzie Ty widzisz a uderza mnie ze strony, którą bronisz.
Może to poza, może gra. Jeśli tak, to po co? Szacunek dla drugiego człowieka jest ważny. Tłumacząc, akceptując taką postawę nie daje się szansy na zmianę. A czym ma być trzeźwienie jeśli nie poprawą swojego zachowania?

staaw - Śro 27 Lip, 2016 21:35

Matinka napisał/a:
Tłumacząc, akceptując taką postawę nie daje się szansy na zmianę. A czym ma być trzeźwienie jeśli nie poprawą swojego zachowania?


Matinko, kilka lat próbowałem zmienić Tomka, skończyło się awanturą po której zrozumiałem swoją bezsilność.
To on sam musi w końcu odkryć że jednak jest człowiekiem.
Ja Go. akceptuję takiego jakim jest, nie mam władzy nikogo zmienić...

szika - Śro 27 Lip, 2016 21:58

Matinka napisał/a:
Może to poza, może gra. Jeśli tak, to po co?

pewnie i poza i gra.. ja poprostu czuję, że pod tą grubą skórą jest poczciwy człowiek o dobrym sercu.. nie wiem.. dużo tu padło słów o jakichs inwektywach, obrażaniu.. to czemu mnie to nie dotyka? no czasem ręce opadają (na zasadzie: no to zaraz będzie wojna, zbierze Ci się znów) ale ja nie czuję sie obrażana.. jak to mawiają co Cie dotyka to Cie dotyczy.. może ja mam to juz poukładane? może dlatego na mnie nie robi to aż takiego wrażenia? sama nie wiem..
a po co to Tomkowi? no po coś potrzebne.. coś się wypełnia, jakis schemat, jakaś gra.. co do gier.. grunt to nie wchodzić w grę jesli się nie chce czuć jak ofiara.. no dla mnie to proste..
i jeszcze.. o dziwo gdy akceptujemy człowieka.. każdego jednego, już zostawmy Tomka.. to ludzie łagodnieją.. pogodnieją..
natomiast to co ja obserwuję... to im bardziej chcemy kogoś wychować, tym większy stawia opór i jest coraz gorzej.. przekonałam się o tym na własnej skórze..
ja nie twierdzę, że Tomek to anioł.. nie szokuje mnie, nie dziwi.. przyzwyczaiłam się.. zaakceptowałam.. a ile razy rozbawi mnie jakaś wypowiedź..
ja uważam, że Tomek jest temu forum potrzebny.. jego wątki żyją.. porusza w ludziach wrażliwe struny.. we mnie porusza dużo dobrych emocji.. zmusza do refleksji.. czasem pozorna absurdalność poruszanych kwestii powoduje, ze zadaję sobie wazne pytania, odkrywam siebie samą.. na pewno pomimo kontrowersyjności to osoba "kolorowa", barwna.. inna niż inni.. dla mnie zmieniać się nie musi..

margo - Śro 27 Lip, 2016 21:58

Matinka napisał/a:
akceptując taką postawę nie daje się szansy na zmianę


taka myśl mi się nasunęła, zupełnie to nie będzie uszczypliwe, bardziej pod dyskusje, nawet bym powiedziała pytanie retoryczne:

A skąd wiesz, że Twoje myślenie/postępowanie jest słuszne/słuszniejsze niż jego? Bo taka jakaś niebezpieczna myśl mi przemknęła przez głowę "ja wiem lepiej, co dla kogoś jest lepsze, jestem mądrzejszy, dam mu łaskawie szansę się zmienić na takiego, jakim będzie dla mnie odpowiednim".

Nie chciałabym, żeby ktoś tak ze mną postępował. Chcę być odpowiednia dla siebie a nie pod innych. Nawet jeśli ktoś myśli inaczej. Nie oczekuję od ludzi, żeby mnie lubili i tak dalej, ale chciałabym, żeby akceptowali jaką jestem. Jeśli tego nie robią, to uciekam gdzie pieprz rośnie. Wyjątkiem jest, kiedy ja sama przychodzę i proszę o poradę, o pomoc.

:mysli:

Jras4 - Śro 27 Lip, 2016 22:28

ludzie ja zadałem pytania a tu masz
ale ok powiedzcie ,co komu złego sie dzieje ? czy kogos tu obrazono ?
czy słowo alanon jest obrazliwe ? czy co
bo nie wiem o co chodzi ?
dzielicie sie na dwa stronnictwa czy zle cos pojełem ?

olga - Śro 27 Lip, 2016 22:29

Co wyscie sie tak tego Irasa uwiesili? Przeciez to duzy chłopiec, sam sobie radzi i to chyba calkiem dobrze, ulomny nie jest
Jras4 - Śro 27 Lip, 2016 22:29

Matinka napisał/a:
Ty widzisz a uderza mnie ze strony, którą bronisz.
moze dośc pustych słów ,powiedz co uderze jakies przykłady
olga - Śro 27 Lip, 2016 22:32

Ja sie zadnym alanonem nie czuje wiec dla mnie to zartobliwe okreslenie
Jras4 - Śro 27 Lip, 2016 22:34

to jak nazwać to ? wspułuzaleznione ,a czym to sie ruzni od alanonu ? że jedno szkolone a druge chce samo sie wyszkolić ? i co o to taki szum ?
olga - Śro 27 Lip, 2016 22:39

Wspoluzaleznienie to dysfunkcja a alanonka to ta co na Alanon chodzi, odpowiednik AA tylko nie dla uzaleznionych od alkoholu ale od alkoholika
Jras4 - Śro 27 Lip, 2016 22:44

to jedna szkolona jedna nie i wszystko
ale jest to głupie by o takie bzdury walke toczyc

staaw - Śro 27 Lip, 2016 22:45

olga napisał/a:
Co wyscie sie tak tego Irasa uwiesili? Przeciez to duzy chłopiec, sam sobie radzi i to chyba calkiem dobrze, ulomny nie jest

Taki dekadencki KOD, nie musimy być jednakowi, poukładani i na kolanach jakby chciały niektóre biedne foczki...

olga - Śro 27 Lip, 2016 22:46

Obie szkolone...mozna sie szkolic i na terapii i na alanonie chyba tez, jakies kroki tam sie robi
olga - Śro 27 Lip, 2016 22:51

Ze niby kto na kolanach?
Jras4 - Śro 27 Lip, 2016 22:58

ja rozumiem i jestem za walka ,ale na Boga nie o takie nic ,to mnie smieszy
i nie widze w tym wroga a raczej kogos niepełnosprawnego ..jasne mozna by kogoś takiego pokonać ale co w tym za zwycięstwo ? sa powazniejsze rzeczy na swiecie niz dziecinne spory o to jak kto powiedział

Jras4 - Śro 27 Lip, 2016 23:00

staaw napisał/a:
ć jednakowi, poukładani i

staww nawet jak by tak było a nawet lepiej ,poprostu raj dla wszystkich ,ja jako urodzony ,,powtaniec ,, rozpoczne walke ..tak czy siak niema takiej siły bym sie ucywilizował
juz samo to słowo jest jak haniebna niewola

staaw - Czw 28 Lip, 2016 03:33

olga napisał/a:
Ze niby kto na kolanach?

Jakto kto? Pijaki!
Przecież pijak do końca swoich dni nie odkupi swoich win.
A tu jeszcze nie dość że taki nie klęczy liżąc stopy to jeszcze o jakiejś współwinie bredzi...

staaw - Czw 28 Lip, 2016 03:54

Jras4 napisał/a:
ja rozumiem i jestem za walka ,ale na Boga nie o takie nic ,to mnie smieszy
i nie widze w tym wroga a raczej kogos niepełnosprawnego ..jasne mozna by kogoś takiego pokonać ale co w tym za zwycięstwo ? sa powazniejsze rzeczy na swiecie niz dziecinne spory o to jak kto powiedział

Lekceważenie przeciwnika bywa przyczyną klęski ;)

Poważniej...
O co nauczyłem się walczyć, jak bronić swoich zasad, które przekonania są wartościowe a które błędne - to dzisiaj procentuje w realnym życiu.

szika - Czw 28 Lip, 2016 04:43

staaw napisał/a:
Taki dekadencki KOD, nie musimy być jednakowi, poukładani

chyba masz tu rację.. jak się zastanowiłam to mam refleksję, że w dużej mierze kontynuując tę rozmowę dobijam się o ochronę własnego prawa do bycia odmienną niż wszyscy.. do własnej indywidualności..
tylko błagam nie KOD :? nie jestem pisiorem ale nie chce byc nawet kojarzona z tym ruchem..
olga napisał/a:
Co wyscie sie tak tego Irasa uwiesili?

On silny :mgreen: udźwignie ;)
Jras4 napisał/a:
sa powazniejsze rzeczy na swiecie niz dziecinne spory o to jak kto powiedział

no tak ale jak se zadbam o swoje podwórko to i świat na tym skorzysta :)

Jras4 - Czw 28 Lip, 2016 08:34

szika napisał/a:
do bycia odmienną niż wszyscy..
i dobrze ,bo gdyby wszyscy byli tacy sami to by nudno było
staaw - Czw 28 Lip, 2016 09:14

pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
nauczyłem się walczyć, jak bronić swoich zasad, które przekonania są wartościowe a które błędne

A z kim walczysz?

Nie ważne z kim, ważne o co.
Kto narusza moją przestrzeń spotka się z odporem.
Nie jestem ekstrementem bym płynął głównym nurtem ścieku...

Jras4 - Czw 28 Lip, 2016 10:10

pterodaktyll napisał/a:
Co też Autor chciał przez to powiedzieć? :bezradny:
a to że jak wsio leci w jedna strone on nie musi może wybrać czy być jak te barany czy poprostu robić coś innego
staaw - Czw 28 Lip, 2016 11:03

pterodaktyll napisał/a:
Jras4 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Co też Autor chciał przez to powiedzieć? :bezradny:
a to że jak wsio leci w jedna strone on nie musi może wybrać czy być jak te barany czy poprostu robić coś innego

No rzeczywiście, można to i tak zinterpretować :)

Tu niema co interpretować, Jras odczytał prawidłowo bez doszukiwania się drugiego dna :)

staaw - Czw 28 Lip, 2016 11:27

pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
, Jras odczytał prawidłowo bez doszukiwania się drugiego dna

No rzeczywiście, bowiem szukanie drugiego dna w gównie jest mało atrakcyjnym zajęciem jak domniemywam :p .

Miałem na myśli doszukiwanie się drugiego dna w moich wypowiedziach :)

Klara - Czw 28 Lip, 2016 12:06

staaw napisał/a:
Nie jestem ekstrementem bym płynął głównym nurtem ścieku...

Jras4 napisał/a:
a to że jak wsio leci w jedna strone on nie musi może wybrać czy być jak te barany czy poprostu robić coś innego

Staaw, rozumiem, że wróciłeś na to forum, żeby to demonstrować niezależnie od okoliczności, tak? Taka sztuka, dla sztuki, byle tylko był ferment?

Nurtuje mnie pytanie, czemu bez ograniczeń nie wyrażasz tego sprzeciwu na SWOIM forum? :mysli:

staaw - Czw 28 Lip, 2016 12:11

Na jakim swoim forum?
Klara - Czw 28 Lip, 2016 12:13

staaw napisał/a:
Na jakim swoim forum?

Już nie istnieje? :shock:

staaw - Czw 28 Lip, 2016 12:18

Klara napisał/a:
staaw napisał/a:
Na jakim swoim forum?

Już nie istnieje? :shock:

Na dobrą sprawę nigdy nie zadziałało, kiepski ze mnie admin/webmaster.
Na tym naszym forum jest sporo ludzi z którymi się dogaduję...

Jo-asia - Czw 28 Lip, 2016 13:17

Jras4 napisał/a:
ludzie ja zadałem pytania a tu masz
ale ok powiedzcie ,co komu złego sie dzieje ? czy kogos tu obrazono ?
czy słowo alanon jest obrazliwe ? czy co
bo nie wiem o co chodzi ?
dzielicie sie na dwa stronnictwa czy zle cos pojełem ?


jeśli te pytania są poważne, to.. się cieszę
cała dyskusja miała sens

Czytam i nasuwają mi się pewne myśli.
To się podzielę. :mgreen:
Krążą wokół słów.. nie personalnie.
rozumienie, akceptacja, wychowanie czy tam zmiana kogoś, indywidualność i ostatnie .. konsekwencja ;)

Mój podwładny w niedzielę dzwoni, że w poniedziałek nie przyjdzie do pracy.. bo? pije :mgreen: W poniedziałek, nie daje znaku życia, więc się dobijamy (mój kierownik i ja). Cisza. We wtorek postanawiamy jechać do niego po klucze. Aby ktoś go mógł zastąpić, są niezbędne. Dostaje cynk od innych pracowników i podrzuca. Omijając nas. Nie dajemy za wygraną. Tu z pomocą przychodzi mu, brak ludzi do pracy. W innym przypadku, byłby to koniec opowieści. Stracił by pracę. Upieramy się i wydzwaniamy do skutku. Wręcz wymuszamy aby przyszedł do biura. Dociera. W między czasie jego dorosła córka, przychodzi do innego pracownika i jest przerażona, że ojciec straci pracę a wtedy.. wyląduje na ulicy. Przychodzi pijany. Przysłuchuje się rozmowie. Czuję bezsilność. Nie widzę wyjścia. Niby chce pracować. Niby chce przestać pić.. ale dopiero w piątek. Po paru minutach zwracają się do mnie. Co ja na to. Chwilę milczę. Nie mam pomysłu. Jedno co mi przychodzi do głowy.. w czwartek. W czwartek, chcę widzieć pana w pracy.. odpowiadam.
Wczoraj miał przyjść po klucze. Zostało nam jedno zadanie i to ja je miałam wykonać, choć nie leży w moim zakresie obowiązków. Tuż przed jego przyjściem, pomyślałam.. niech on to zrobi. Przyszedł. Zrobił. Dziś był w pracy. Podziękował za wyrozumiałość z naszej strony.
Jako alkoholiczka, nie widziałam nadziei. Byłam prawie pewna, że ciągu nie przerwie.
Jako pracownik, zależało mi aby wrócił do pracy. Bo potrzebuję ludzi.
Szczerze piszę. Lubię go jako człowieka. Nie mam zamiaru, użerać się z pijakiem.

Akceptacja siebie, takiej jakiej jestem. Łącznie z tym, o czym jeszcze nie wiem.
Daje jedno.. dystans. Nie porusza. Tam gdzie dotyka.. tam znaczy jest jeszcze podzielenie. Brak akceptacji... siebie. I to poruszenie musi wywołać inny człowiek. Sama sobie, w sobie tego nie poruszę.. nie ma takiej opcji. A skoro porusza to ktoś.. to dostaje ode mnie to co poruszył. Choć jego dotknięcie, najczęściej tematycznie odbiega od mojego.

A co się dzieje, jak nie porusza? czy już nie reaguję?
no właśnie, to zależy... od mojego w tym interesu :mgreen: czy tam chęci. Jedyną różnicą jest wybór, czy reaguję czy nie. A nie parcie na reakcję. Parcie na udowadnianie. Parcie na rozumienie. Jeśli tak się to u mnie objawia, wtedy wiem... nadal sobą manipuluję. Nie chcę czegoś zobaczyć.
Dzięki takim "parciom" to forum jest dyskusyjne ;)
Dzięki podziałom.. nadal żyje.
Przez to, że jesteśmy coraz bardziej świadomi siebie...jest coraz ciszej na tym forum :mysli:

Janioł - Czw 28 Lip, 2016 14:14

może postawienie sprawy albo leczenie albo wylatujesz byłoby alternatywą , taka mała interwencja
Klara - Czw 28 Lip, 2016 14:29

staaw napisał/a:
Na dobrą sprawę nigdy nie zadziałało, kiepski ze mnie admin/webmaster.
Na tym naszym forum jest sporo ludzi z którymi się dogaduję...

Rozumiem :tak:

Mógłbyś odpowiedzieć, na pierwszą część mojego pytania?
http://www.komudzwonia.pl...p=843344#843344

Jo-asia - Czw 28 Lip, 2016 14:46

Janioł napisał/a:
może postawienie sprawy albo leczenie albo wylatujesz byłoby alternatywą , taka mała interwencja

w sumie nie wiem..
nie zastanawiałam się
na początku roku, w innym przypadku.. takie postawienie sprawy, skończyło się odejściem z pracy
szczerze.. ja, jestem teraz w takim momencie, że mnie się nie chce.. nie wiem jak to określić pomagać, nawracać, rozumieć.. nie chce mi się łamać oporu, świadomie, z taką intencją
nie chce mi się udowadniać, że masz problem
za to, stawiam konkretne oczekiwania i na tyle na ile umiem, jestem konsekwentna w ich egzekwowaniu
tak mi się jakoś porobiło.. :mgreen:

staaw - Czw 28 Lip, 2016 17:30

Klara napisał/a:
rozumiem, że wróciłeś na to forum, żeby to demonstrować niezależnie od okoliczności, tak? Taka sztuka, dla sztuki, byle tylko był ferment?


Przykro mi Klarciu, ale źle rozumiesz. Nie czuję się odpowiedzialny za Twój odbiór rzeczywistości :buzki:

Whiplash - Czw 28 Lip, 2016 18:09

Janioł napisał/a:
może postawienie sprawy albo leczenie albo wylatujesz byłoby alternatywą , taka mała interwencja

U mnie zadziałało :]

Jo-asia - Czw 28 Lip, 2016 18:25

Whiplash napisał/a:
Janioł napisał/a:
może postawienie sprawy albo leczenie albo wylatujesz byłoby alternatywą , taka mała interwencja

U mnie zadziałało :]

wezmę to pod uwagę :)

Klara - Czw 28 Lip, 2016 18:59

staaw napisał/a:
Nie czuję się odpowiedzialny za Twój odbiór rzeczywistości :buzki:

Aha. Zapamiętam i WRESZCIE przyswoję to słowo - klucz.
Przyda mi się.
Szkoda, że z tego nie skorzystałam w tym wątku, ale teraz już po ptokach.

staaw - Czw 28 Lip, 2016 19:04

Klara napisał/a:
staaw napisał/a:
Nie czuję się odpowiedzialny za Twój odbiór rzeczywistości :buzki:

Aha. Zapamiętam i WRESZCIE przyswoję to słowo - klucz.
Przyda mi się.
Szkoda, że z tego nie skorzystałam w tym wątku, ale teraz już po ptokach.


"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami."

Matinka - Czw 28 Lip, 2016 19:44

Doczytałam sobie różne refleksje na różne tematy, ze swej strony nic nie dorzucę.
Jras4 - Czw 28 Lip, 2016 19:48

matinka ciebie to kapletnie rozumiem jesteś AA a stajesz po stronie alanonu
Matinka - Czw 28 Lip, 2016 20:05

Patrzę na treść, nie sugeruję się osobą autora. Staję po tej stronie, która wydaje mi się słuszna. I jest to pogląd w danej, konkretnej sprawie.
Jras4 - Czw 28 Lip, 2016 20:10

a jaki to pogląd i jaka strona ?
Janioł - Czw 28 Lip, 2016 20:11

Cytat:
matinka ciebie to kapletnie rozumiem jesteś AA a stajesz po stronie alanonu
Jras4 napisał/a:

a jaki to pogląd i jaka strona ?
no właśnie :mysli:
Matinka - Czw 28 Lip, 2016 20:29

Przykład:
Klara napisał/a:
Mnie się wydaje, że z tym jest podobnie jak z przekonaniem aktywnego alkoholika, że wszyscy piją tak jak on i dopiero ten, który miał szczęście odstawić butelkę z czasem zauważa, że tak nie jest, że może niekoniecznie ludzie rezygnują z alkoholu, ale że dla większości nie stanowi on sensu życia.

Podobnie jest z widzeniem ludzi wokół - być może to, co jest według nas "normalnym życiem" wcale nie istnieje, ale też nie jest tak, że wokół nas wszyscy biją i toczą wojny. Nie wszyscy. Po prostu należy porzucić swoją wrogość w stosunku do innych, a wtedy okaże się, że wokół jest wystarczająco dużo ludzi żyjących całkiem przyzwoicie, żeby można było ich podpatrywać i ewentualnie naśladować.

pietruszka - Czw 28 Lip, 2016 20:30

Jo-asia napisał/a:
Szczerze piszę. Lubię go jako człowieka. Nie mam zamiaru, użerać się z pijakiem.

Na mojej półeczce mam taką cieniutką książkę
Masz wybór : materiały pokonferencyjne poświęcone problematyce uzależnień Poznań : nakł. Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych Urzędu Miasta : Wydawnictwo Miejskie, [ca 2008]. stron 40
http://katalog.nukat.edu....191&theme=nukat
w środku sporo materiałów dla pracodawców.., Naprawdę nieźle opracowanych... zapakować do plecaka? będziesz na zlocie? jakieś ksero znajdziemy :luzik:

Jras4 - Czw 28 Lip, 2016 20:30

ok ale mów własnymi słowami
Jo-asia - Czw 28 Lip, 2016 20:50

pietruszka, jasne.. wiedzy nigdy dość :)
szika - Czw 28 Lip, 2016 21:08

Matinka napisał/a:
ze swej strony nic nie dorzucę.

no ja też.. tylko to, że ja to jestem jakaś inna..

rufio - Pią 29 Lip, 2016 06:01

Inna , inny - co to właściwie znaczy ? Alonki alibi garbaci rude lysi - to tylko okładki to czytanie książek przy użyciu teleskopu służącego do szukania życia na innych galaktykach. :manicure:
Jacek - Pią 29 Lip, 2016 07:19

Jras4 napisał/a:
matinka ciebie to kapletnie rozumiem jesteś AA a stajesz po stronie alanonu

Tomku,a dlaczego dzielisz na grupy
człowiek jest człowiekiem jakim jest - ale na pewno nie "grupą" która go to niby odzwierciedla

Jras4 - Pią 29 Lip, 2016 08:33

Jacek ja jej nie stawiam tam gdzie jacys domniemani wrogowie

ale sam wiesz ze AA i AL to dwa ruzne bieguny ,sposub myslenie bycia
a wogule to wydaje mi sie ze to wszystko idzie nie tam gdzie trzeba
wszyscy jedziemy w jednym kierunku ale innymi wozami
ot wszystko

pietruszka - Pią 29 Lip, 2016 09:30

Jras4 napisał/a:
AA i AL to dwa ruzne bieguny ,sposub myslenie bycia
:lol2:
Tomek... mamy więcej wspólnego jak myślisz... :rotfl: I nawet ne wiesz, jak często alkoholicy są współuzależnieni ... U Ciebie też widzę sporo cecho współuzależnienia...
Ale nie martw się... to nie takie straszne :pocieszacz:

szika - Pią 29 Lip, 2016 09:32

Jras4 napisał/a:
AA i AL to dwa ruzne bieguny

no to co Ty na to jak ja mam i to i to?
z mojego doświadczenia wynika, że bardzo duzo alkoholików jest współuzaleznionych także.. niestety..
alkoholikowi (mnie) łatwiej jest z alkoholizmem sobie poradzić...
współuzaleznienie jest o wiele bardziej skomplikowane, trudniejsze do terapii, mechanizmy iluzji i zaprzeczeń sa o wiele silniejsze...

szika - Pią 29 Lip, 2016 09:40

pietruszka napisał/a:
mamy więcej wspólnego jak myślisz...

pisałyśmy równoczesnie :)
mnie najlepiej we współuzaleznieniu pomogły umiejetności nabyte w terapii uzaleznienia.. dokładnie tak jest.. mechanizmy sa te same.. u mnie metody radzenia sobie pomogły też te same..
jak tylko zaczynałam wchodzic w rolę ofiary, kata lub wybawiciela (już długo nie pijąc) to przywoływałam w pamieci co bym zrobiła gdyby to był głód alkoholowy albo jakiś alkoholowy mechanizm? raz, że było mi łatwiej dostrzec, dwa łatwiej zrozumieć, trzy łatwiej opanować sytuację..

Janioł - Pią 29 Lip, 2016 14:53

Jras4 napisał/a:
ale sam wiesz ze AA i AL to dwa ruzne bieguny ,sposub myslenie bycia
Chopie o kto Tobie takich pierdół naopowiadał, kilka lat temu uczestniczyłem w terapii na której było 5 współuzależnionych pań, 1 współ. facet , 2 alkoholiczki i 4 alkoholików w tym ja no i oczywiście desperat terapeuta który odważył sie poprowadzić ten samobójczy a na bank wydawałoby się krwawy pojedynek.
Fakt że pierwsze spotkania wyglądały mniej więcej tak : w jednym narożniku współuzależnieni w drugim my alkoholicy i po środku terapeuta jako bokserski sędzia próbujący rozdzielić walkę kogutów z modliszkami.
Po jakimś czasie gdy spadły na ring niczym biały ręcznik , fałszywe przekonania o tej drugiej strony, zaczeliśmy się na wzajem słuchać a co najważniejsze rozumieć, zaczeliśmy siadać pomieszani i musieliśmy zacząć używać przełacznika by zapalić światło bo do taj pory tak iskrzyło że nie trzeba było prądu.
To co Ty reprezentujesz i piszesz na temat dwóch różnych światów to nic innego jak durne przekonania i uprzedzenia oraz stereotypy ............i mam tylko nadzieję że wypisujesz te głupoty by na dekadencji był ruch w interesie bo nie sądze że naprawdę jesteś tak uprzedzony i ograniczony w poglądach

staaw - Pią 29 Lip, 2016 15:28

całkowita zgpda Janiele, trzeba tylko się zacząć słuchać a z tym bywa różnie.
Łatwiej zwalić winę na drugą stronę nie widząc własnych wad lub co gorsze, przedstawić je jako zalety...

szika - Pią 29 Lip, 2016 15:55

staaw napisał/a:
nie widząc własnych wad lub co gorsze, przedstawić je jako zalety...

jak byłam mała pamiętam jak podziwiałam moją ciocię.. bardzo współuzaleznioną - dziś to wiem.. bardzo chciałam być taka jak ona.. i na pewno po części z niej czerpałam wzorce..
czułam się taka super gdy coś zrobiłam jak ciocia..

matiwaldi - Pią 29 Lip, 2016 21:59

Janioł napisał/a:
i mam tylko nadzieję że wypisujesz te głupoty by na dekadencji był ruch w interesie



a ja niestety już dawno tę płonną nadzieję straciłem ....
8)

Jras4 - Nie 31 Lip, 2016 15:57

Janioł napisał/a:
cji był ruch w interesie bo nie sądze że naprawdę jesteś tak uprzedzony i ograniczony w poglądach
jestem czy nie jestem nie mi oceniać
jedno wiem .. alanon to coś innego niż AA jak by na to nie patrzec
co do wspulnej terapi ,nigdy nie słyszałem o czyms takim
moze mało słyszałem
ale pomysl czy mozna leczyć tych z rakiem płuc i połamanymi nogami razem tak samo ?
owszem w jednym szpitalu ale na innych oddziałach

Janioł - Nie 31 Lip, 2016 18:40

Jras4 napisał/a:
moze mało słyszałem
zapewne
staaw - Nie 31 Lip, 2016 18:47

Janioł, to była terapia DDA czy jskiś eksperyment?
W sumie warto,..

Janioł - Nie 31 Lip, 2016 19:15

eksperyment z udziałem szczegółnie trudnych przypadków z obu stron , taki pojedynek w samo południe Alkoholowi Kamikadze kontra Niezaspokojone Piranie :lol2:
staaw - Nie 31 Lip, 2016 19:23

Piękne :chmurka:
Jras4 - Nie 31 Lip, 2016 20:05

Janioł napisał/a:
, taki pojedynek w samo południe Alkoholowi Kamikadze kontra Niezaspokojone Piranie :lol2:
wiedziałem ze to jakiś wał hehe ok dałem sie złapać
Linka - Nie 31 Lip, 2016 20:21

Jras4 napisał/a:
wiedziałem ze to jakiś wał hehe ok dałem sie złapać

To się grubo mylisz, poczytaj o Strzyżynie i pracy na krokach.
Niestety Strzyżyny już nie ma , ale w necie jest sporo wypowiedzi ludzi, którzy tam byli.
Choćby tu:
http://www.integrum-home....ea11d61cebe6b4c

Jras4 - Nie 31 Lip, 2016 21:59

skoro tak działała to czemu jej juz niema ?
i moze ktos powie o co chodzi ze na sale wgania sie jednych i drugich ? to ma byc jakiś szoł czy co ?

Janioł - Pon 01 Sie, 2016 10:32

Jras4 napisał/a:
skoro tak działała to czemu jej juz niema ?
barkuje odważnychi mądrych terapeutów którzy by to poprowadzili , Ci nowi - książkowi za mało odporni na manipilacje I strachliwi jacyś
Janioł - Pon 01 Sie, 2016 10:39

Jras4 napisał/a:
wiedziałem ze to jakiś wał hehe ok dałem sie złapać
żaden wał, naprawde pouczające przeżycie I nauczylo mnie wiele
Jras4 - Wto 02 Sie, 2016 20:42

Siedze w Kozienicach na delegacji ,chlaja jak swinie
Po 14h spawania elektrowni musze sluchac tych meneli

Jras4 - Pią 14 Paź, 2016 17:24

wienc tak moje droge panstwo pjiacy i inne ..idzie zima pazdziernik ,listopad ,,, to czas przed swietamy ..warto sie zastanowić nad droiga tszezwienia
ilu to z nas w tym czasie zapjia i umiera
chciał bym wam młode pjiaki z małym stazem poradzić jak se poradzić z głodem i narzekającą babą ... bo wspamnienie pjanych swiąt i baba to najsilniejsze wyzwalacze

Jras4 - Pią 14 Paź, 2016 17:25

ale dodam że sprawa nie tyczy sie tych co nie pjią ponad 3 lata , ..ech chciało by sie kszyknąc .,,Szacun Bracie ,, !!!
Mała - Pią 14 Paź, 2016 17:31

Jras4 napisał/a:
se poradzić z głodem i narzekającą babą ... bo wspamnienie pjanych swiąt i baba to najsilniejsze wyzwalacze

mnie też to nie dotyczy :p to ja też :idzie:

Jras4 - Pią 14 Paź, 2016 17:37

ptero Ty chyba już za cwany lis by wpaśc w sidła świąt ? a młodym tszeba zycie ratować ..
a Ty to i w lesie dasz se rady ..Rambo

Mała - Pią 14 Paź, 2016 18:33

Jras4 napisał/a:
..Rambo

chyba BabRambo :figielek:

Mała - Pią 14 Paź, 2016 18:37

:buahaha:
Janioł - Pią 14 Paź, 2016 22:53

murzynek Bambo w Afryce przecież mieszka
dudek - Sob 15 Paź, 2016 11:23

Jras4, chętnie skorzystam z porad bo okres sprzyjający chorej zadumie się zaczyna
Jras4 - Sob 15 Paź, 2016 17:21

dudek zadaj pytanie ..a ja mistsz trzezwienia ze 12 latnim stazem odpowiem Ci jak uczniowi
Janioł - Sob 15 Paź, 2016 18:03

Jras4 napisał/a:
.a ja mistsz trzezwienia ze 12 latnim stazem odpowiem Ci jak uczniowi
se balonik nadmuchałeś jak zepelina
Jras4 - Sob 15 Paź, 2016 18:09

no co ..zapyta to odpowiem
Mała - Sob 15 Paź, 2016 18:37

Janioł napisał/a:
se balonik nadmuchałeś jak zepelina
:buahaha:
szymon - Sob 15 Paź, 2016 21:12

pytanie o Alanony: dlaczego napisałeś, że kobiety, to największe wyzwalacze?
Janioł - Sob 15 Paź, 2016 21:25

szymon napisał/a:
pytanie o Alanony: dlaczego napisałeś, że kobiety, to największe wyzwalacze?
PROWOKATOR !!!!
szymon - Sob 15 Paź, 2016 21:37

Janioł napisał/a:
PROWOKATOR !!!!


KOMBINATOR :p

Jras4 - Nie 16 Paź, 2016 16:32

szymon napisał/a:
że kobiety, to największe wyzwalacze?

a co sie dzieje jak cie wkur...om ? a *ku****..jaiom zawsze
wiec jaka jest metoda ?
1 nie brać ich na poważnie czyli do głowy
2 unikać powaznych tematów ( podczas świąt )
3 jak już jest zle wyiśc na spacer i dac sobie ok 30 min odpoczynku
Ale jest zelazna zasada jesli na stole świątecznym ma być alkohohol nie idz nigdzie a iesli ona chce iśc to niech idzie
lepiej jak sie pofoczy ze nie byłeś u mamusi niz ma sie sadzić z ryjem ze sie nachlałeś

dudek - Nie 16 Paź, 2016 17:19

Jras4 napisał/a:
no co ..zapyta to odpowiem

Już pytam, Twoje trzeźwienie polegało w pierwszych miesiącach na:
1)mityngi?
2)terapia indywidualna/grupowa? (mam na myśli taką niezamkniętą)
3)pomocy sponsora? 12 kroków?
4)kluby abstynenta?
5)inne grupy wsparcia? (jakie)
Szukałem kiedyś twojego "pokoiku" na forum i nie znalazłem.

chodzi mi o czas Twojej abstynencji od 9msc do 2 lat.

Jras4 - Pon 17 Paź, 2016 16:48

wiec tak
1 terapia zamknieta
2 bardzo czeste minitngi już na terapi były wyjscia na grupe
3 mitingi juz opo terapi
4 terapia dochodzaca taka po terapi stacionernej
5 koleina terapia pogłebiona
6 terapia asertywnisci ( jedyna nie ukaczona )
7 zjazdy rocznice zloty kluby abstyneta
8 literatura
9 obecnosc innych alko w moim zyciu

Jras4 - Pon 17 Paź, 2016 16:50

i słowo do Waldka ..kolego daj już spokuj ,masz inne zabawki ja mam inne poco wnokac kto ma cięszkie a kto nie hehe
Stefan z gór - Pon 17 Paź, 2016 18:57

tak tak, to forum dla alkoholikow -Iras ty pijesz i nie klam juz -nikt normalny i niepijacy nie pisze w ten sposob ,

chyba , zes analfabeta -to juz inna sprawa
twoje posty to masakra i dziwie sie , ze admin to toleruje
wstyd

yuraa - Pon 17 Paź, 2016 19:38

a ja byłem na jednym mityngu i gościu się jąkał i nie pomyslałem że
Stefan z gór napisał/a:
nikt normalny i niepijacy

nie mówi w ten sposób

wstyd tak oceniać Stefanie z gór

szymon - Pon 17 Paź, 2016 20:13

yuraa napisał/a:
wstyd tak oceniać Stefanie z gór


chyba z depresji :wysmiewacz:

szymon - Pon 17 Paź, 2016 20:15

Jras4 napisał/a:
2 unikać powaznych tematów ( podczas świąt )


a np w środę zwykłą można? nie tą popielcową, tylko taką zwykłą, z ligą mistrzów co jest :roll:

Jras4 - Wto 18 Paź, 2016 16:20

no wienc by byc grzecznym odpowiem stefanowi z głur
zadałes pytanie czy pjie ..owszem upajam sie no nie alkocholem ale odkryłem cos o wiele mocniejszego i autentycznego ŻYCIE NA TSZEŻWO , to jak walka z Godzillą na gołe klaty
co do mego pisania ,nie wiem dlaczego tak piszesz ,ze ja analfabyta .ja nie widze błędnów
i wiesz co stefannia ..sądze że poprostu sie czepiasz , ok ale dlaczemu mnie ?

Jras4 - Wto 18 Paź, 2016 16:21

jutro mam sprawe rozwodową
olga - Wto 18 Paź, 2016 16:27

:kciuki:
Kami - Wto 18 Paź, 2016 16:35

Jras4 napisał/a:
dlaczemu

dlatemu :smieje:
nie mogłam się powstrzymać ze śmiechu :hihi:

szymon - Wto 18 Paź, 2016 16:36

Jras4 napisał/a:
jutro mam sprawe rozwodową


kurde trzymie, żeby poszło po Twojej myśli, żeby było wszystkim dobrze, dobrze żeby wyszło dla tej i tamtej strony

dobre pytanie będzie, bo zazwyczaj przylatują tu goście (zazwyczaj, choć wiadomo że koleżanki czytają także) jak to jest?
chodzi gość po świecie, nie pije o 10 czy 12 lat i sie rozwodzi...
nie chodzi tu o przyczyny, bo to Twoja intymna i prywatna sprawa, tylko jak to znosisz?

taki weteran potrzebuje przytulenia i wsparcia na takim forum?
czy pogadania o *p**** albo o polityce albo o tych sprawach trudnych rozwodowych? czy nie?

no bo, wykreowałaś sie Tomek, na takiego GOŚCIA moim zdaniem
taki niby agresywny cham ale można naśladować niekiedy, bo mi się czasami podba jak coś napiszesz,
i jak to jest?
co teraz czujesz? w takiej sytuacji dzień przed?
ja Ci opowiem, co czułem, ale najpierw Ty :)

ankao30 - Wto 18 Paź, 2016 16:39

:kciuki:
Kami - Wto 18 Paź, 2016 16:50

szymon, rozwód to nie koniec świata a często jest początkiem lepszego życia.
Uważam, że ludzie, którym przestało być po drodze powinni jak najszybciej się rozstać.
Nie jestem zwolenniczką bycia dla dobra kogoś ( dzieci, sąsiedzi, rodzice, rodzina, ) bo jakie to dobro, kiedy w domu kiedyś dwoje sobie bliskich ludzi zaczyna na siebie warczeć.
Nie świecimy wtedy żadnym dobrym przykładem, a wręcz przeciwnie zatruwamy atmosferę.
Ja wiem, że to nie jest proste ale często nieuniknione.
Do wspólnego życia jak do tanga potrzeba dwojga.
We Włoszech nie ma natychmiastowego rozwodu. Poprzedza go już teraz ( chyba od roku ) roczna separacja, kiedy ja odeszłam od mojego męża taka separacja trwała 3 lata.
To jest długi czas, kiedy ściągamy z siebie wszelką odpowiedzialność a mamy czas na zastanowienie się czego chcemy od życia już bez emocji.
Jestem przeciwniczką związku .... nie ważne jaki ....niechby bił, niechby pił, niechby zdradzał ważne, że jest.....

Wiedźma - Wto 18 Paź, 2016 16:53

Trzymaj się Iras. I przede wszystkim staraj się, żeby Młody na tym wszystkim nie ucierpiał... :|
Jras4 - Wto 18 Paź, 2016 16:59

szymon napisał/a:
co teraz czujesz? w takiej sytuacji dzień przed?

szymnonie ja sie wyleczyłem z miłosci i przytulania a od forum oczekuje tego co zawsze KOPA W du** i ciosu w ryja tak robia pszyjaciele a nie tani poklepytwacze
ale miło poczytac ze ktos dobrze ci zyczy
a co do rozwodu to Ola siedzi obok w pokoiu i z Goska pjią chyba herbate a siedzi już z tydzien dzieciaki sie bawią ja pale w piecu
a dziś odniosłem sukces była sprawa w sądzie z mamusia i ja sie wyprowadzam oficjalnie poco mam czekac na exmisie wiec powiedziałem dośc mam gdzies ..odchodze sam
jhajca były jak berety ale poszło

Jras4 - Wto 18 Paź, 2016 17:03

i dodam że zostałem z niczym ale godnośc i honor to nie są puste słowa
heheh zobaczcie i tak znowu jestem bezdomny co za ironnia ale tym razem na tszezwo ale sie porobiło

szymon - Wto 18 Paź, 2016 17:06

Jras4 napisał/a:
ciosu w ryja tak robia pszyjaciele a nie tani poklepytwacze


czasami poklepać też dobrze by być, ja bym Cie poklepał po plerach, to byś nawet nie odczuł, ale poklepuje, jak starego wyge

czym palisz? ja jade odkąd są przymrozki czy jest zimno "ale baba" na drewnie, jak jest u Ciebie?

szymon - Wto 18 Paź, 2016 17:08

Jras4 napisał/a:
tym razem na tszezwo ale sie porobiło


ho ho ho --> ile jest userów, tyle pokłonów powinieneś dostać, zę jednak sie da!

Jras4 - Wto 18 Paź, 2016 17:11

szymon napisał/a:
czym palisz? j
widzisz jeden z takich co sa tacy jak ja ma firme i wycina przy drogach czy parkach i ja kupuje mam juz na 4 zimy ale kupuje za pieniadze mimo że chciał i darmo dac takie my geroie z AA hehe
szymon - Wto 18 Paź, 2016 17:14

a bo jak jest za pół darmo to sie kupuje i rąbie i schnie... ale miastowe tego nie zrozumieją

a co masz zaplanowane na dzisiej?

Jras4 - Wto 18 Paź, 2016 17:16

szymon napisał/a:
a co masz zaplanowane na dzisiej?
na dziś to już tylko posiedzieć tu troche potem KV2 czyli tank Sowiecki mam taka gre w czołgi i sprzet Sowiecki tam mam
Jras4 - Wto 18 Paź, 2016 17:19

a jakie efekty pola walki jak ruke sie drą na widok TYGRYSA ,, dawj na smiertnyj buj ,, na soiego tanka nazwałem ,,Błagarodnaja ,,
szymon - Wto 18 Paź, 2016 17:20

ale nie pieprz, że jeździsz sowieckim czołgiem? :p
polskich nie ma? był rudy 102 jakos czy inaczej

powodzenia jutro Tomasz, trzymam kciuki, żeby posżło Ci po Twojej myśli, żeby było dobrze, dla wszystkich, pozdro!!!

pietruszka - Wto 18 Paź, 2016 17:47

no to ja życzę, by Wam jak najmniej nerwów przy tym poszło... trudno... nie wyszło... ale dzięki temu też jest Teraz tak jak jest. A chyba nie jest źle, prawda?
szymon napisał/a:
ale miastowe tego nie zrozumieją
ja rozumiem, ale ja jestem półmiastowa... ;)
AnnaEwa - Wto 18 Paź, 2016 18:09

szymon napisał/a:
a bo jak jest za pół darmo to sie kupuje i rąbie i schnie

A tak z ciekawości, Panowie, po ile u Was za metr? Ja właśnie swoje dziś składałam, uff...

Jras4 napisał/a:
KV2 czyli tank Sowiecki mam taka gre w czołgi

Ja kiedyś namiętnie grałam w Pancer Generala 2, jeszcze tego "planszowego". Jak grałam pierwszy raz i przegrałam Kretę będąc Niemcami, włosy sobie podpaliłam z nerwów niechcący...

smokooka - Wto 18 Paź, 2016 18:22

Wiem jak u nas było trudno móc usiąść razem z byłą żoną Jarka i móc po prostu w miłej atmosferze zjeść obiad. Ale da się. Wszyscy muszą tylko po prostu tego chcieć, oczyścić się z nieaktualnych uczuć i myśleć o tym co ważne, o dzieciach. I my też w ubiegły weekend już upewniliśmy się że jest po prostu ok. A formalności to tylko formalności.
Jras4 - Śro 19 Paź, 2016 16:11

do stefana ..nie pisz juz do mnie dziekuje
do ogułu ..juz po rozwodzie jestem jedna sprawa i koniec

Jras4 - Śro 19 Paź, 2016 16:15

takej sprawy nie widział nikt ..skład sedziowski siedział i czekał że pszywioze obecną na swiadka
a była czekała z sądem hehe
ale alimety dali juz oficjalnie ech

olga - Śro 19 Paź, 2016 16:19

cos sie oficjalnie skonczylo

syn jest nadal Twoj jak byl do tej pory

Jras4 - Śro 19 Paź, 2016 16:21

teraz pieką chleb ...
smokooka - Śro 19 Paź, 2016 16:24

Irasie Irasie, harem czy jak?
Jras4 - Śro 19 Paź, 2016 16:25

powinienem byc radosny ,ale nie jestem
smokooka - Śro 19 Paź, 2016 16:38

Nie no, nie oczekuj po sobie czegoś co "powinieneś". Zamiast się zastanawiać co powinieneś przeżyj te emocje które rzeczywiście czujesz. Nic dziwnego że nie ma powodu do radości. Jakiejś takiej żywej. To jednak rozwód. Przeżycie emocjonalne i zamknięcie pewnego rozdziału. Z jednej strony to tylko papierki bo życie się toczy własnym torem, z drugiej jednak wszystko na piśmie poukładane i wpuszczeni obcy ludzie z buciorami we własny mir.
szymon - Śro 19 Paź, 2016 20:01

AnnaEwa napisał/a:
A tak z ciekawości, Panowie, po ile u Was za metr?


a zapłaciłem tyle, że wyszło prawie darmo, bo za taką przyczepkę 1x1x2,5m, czyli 2,5m3 świeżo ściętego buka, grubego, poukładanego dobrze, płace 300 stówki z przywozem i rozładunkiem
trzeba pociąć piłą spalinową i porąbać
z 2,5m3 jak porąbałem, to wyszło ponad 4m3 poukładanego, czyli za 1m3 wyszło mniej niż 100pln, wliczona już moja praca czy paliwo do piły drggb

Borus - Śro 19 Paź, 2016 20:29

szymon, Dokonałeś normalnie cudu?! :rotfl: :rotfl:
ale tylko dlatego, że mylisz jednostki.

Otóż 1x1x2,5m=2,5mp (metr przestrzenny) x 0,65 (współczynnik dla grubizny opałowej liściastej twardej) =1,625m3.

Natomiast po pocięciu i porąbaniu wprawdzie można zwiększyć ilość metrów przestrzennych,
jednak metrów sześciennych faktycznie jest mniej, bo coś musi iść w trociny... :bezradny:

szymon - Śro 19 Paź, 2016 20:35

no niech będzie przestrzennych, razem z powietrzem ;)
no ale chyba nie popełniłem błędu, jak z klatki-przyczepki 2,5m3 po porąbaniu wyszło 4, nie? sc43545

Whiplash - Śro 19 Paź, 2016 20:50

No ja w tym roku poszedłem na łatwiznę, i wziąłem suche i pocięte. Dokładniej dębinę - odpad z mebla czyli takie klocuszki przeciętnie 4x4x15 cm za metr (około) takiego dałem 50 PLN. i wziąłem trochę niesuszonego, ale też już pociętego - 4x4x40 cm po 25 za metr. Też dębina. Do tej pory brałem w wymiarze takim jak szymon, czyli 1x1x2,5m wiązka (czyli w sumie to Φ 1mx2,5m) brzozy w listewkach dł 2,5m grubości od 2 do 4cm i szerokości od 4 do deski nawet 25cm, do pocięcia i wysuszenia, po 90pln za wiązkę. Także ten... Drewno tanie jest :)
esaneta - Śro 19 Paź, 2016 21:03

To ja zrobiłam jeszcze większy cud. Nacisnęłam guziczek i zrobiło się błogo ciepło :mgreen:
szymon - Śro 19 Paź, 2016 21:14

śmiejcie sie, śmiejcie... dom długi na 10m, pociąłem na 40cm, ułożone na wysokość ponad metr wzdłuż muru :P
bo zaraz zdjęcie wstawię i zawstydzę :p

pietruszka - Śro 19 Paź, 2016 22:24

szymon napisał/a:
bo zaraz zdjęcie wstawię i zawstydzę :p

a jak Borus wstawi to Ci mina zrzednie :p

szymon - Czw 20 Paź, 2016 12:29

Pan Borus ma cienkie i słabe gatunkowo drewno, a ja mam twarde i grube :lol:
Borus - Czw 20 Paź, 2016 13:58

Pewnie byś się zdziwił... :mysli:
szymon - Czw 20 Paź, 2016 16:18

wiem, wiem... przekomarzam sie tylko...
Stefan z gór - Wto 25 Paź, 2016 19:19

widze duzo bykow w :lol: tym temacie :lol: :lol:
kiwi - Nie 13 Lis, 2016 19:30

Iras ....14 pazdziernika napisal .....ze zaczyna sie czas przedswiateczny .....warto sie zastanowic nad droga trzezwosci ,oczywiscie dla tych co pija alkohole. Ma racje i ja sie do tego zdania podpisuje.
Gdyby ktos ,mial ochote i mozliwosci .....od dzisiaj wytrzezwiec ......pare dni jeszcze jest do 24 grudnia .....usiadl by przy swiatecznym stole spokojnie i trzezwo i w Nowy Rok 2017 spojrzal czy spojrzala by osoba z zadowoleniem.
Pytanie : dlaczego ja wytrzezwialam i dosc dlugo jestem trzezwa ......uczciwie napisze ,ze nie wiem !!!!!
Trudno w tej chorobie alkoholowej cos obiecywac ....a pewnosci ,to wogle nie ma ......ale jest pare mozliwosci .....nawet sprawdzonych ......warto sie dowiedziec i zachciec czy chciec i zaczac sie leczyc ......

Zycze dobrych wyborow ......i trzezwe swieta sa naprawde zadowalajace .....sama na sobie sprawdzilam !!!!!

Romuald - Wto 15 Lis, 2016 13:20

Ja pierdziu!!! jestem za :D
Jras4 - Wto 15 Lis, 2016 18:00

kiwi czesto lekcewazymy te zgrozenia a potem pałacz
ja zawsze musze odchorować wyjazdy ,delegacje do pracy
teraz siedze na lotosie w Gdansku ale jakoś nie pjią

Romuald - Pon 19 Gru, 2016 14:13

Jras jesteś w porzo ale delikwenty przeginają!

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group