To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Nowa nadzieja

Mozaika - Nie 07 Lut, 2016 12:03
Temat postu: Nowa nadzieja
Od 3 tygodni nie piję, od tygodnia chodzę na mitingi i pracuję ze sponsorką. Czuję się zupełnie inaczej niż podczas wcześniejszych prób trzeźwienia, zawierzyłam swoje życie Bogu i odzyskałam spokój. Odeszła ode mnie obsesja picia, depresja minęła, czuję że żyję. Cieszę się tym co robię, z radością śmigam na mitingi, co wieczór medytuję, wypełniam zeszyt wdzięczności, a wszystkie troski analizuję ze sponsorką. Miałam pecha wpaść w szpony łowcy mitingowego, ale dzięki Bogu znalazłam siłę, aby się od niego uwolnić. Czuję w sobie radość życia, budzę się co rano szczęśliwa i dziękuję Bogu za wszystko co mnie spotkało, bo każde doświadczenie ma mnie czegoś nauczyć. Moje życie zyskało nową jakość, wstąpiła we mnie nadzieja że tym razem się uda :radocha: :okok:
ankao30 - Nie 07 Lut, 2016 12:24

Mozaika,
A to początek :)

Praca nad sobą i tu i teraz pozwoliły mi zachować miesiąc miodowy praktycznie do dziś. No może nie taki intensywny jak rok temu, lecz jest. Życzę Ci wytrwałości, uczciwości i oby ten czas trwał i trwał, a nawet jak się skończy, byś miała SW, która pomoże przerwać Ci trudne chwile.

:kwiatek:

Mozaika - Nie 07 Lut, 2016 12:47

:kwiatek: Dziękuję Aniu, dużo Ci zawdzięczam :buzki:
Matinka - Nie 07 Lut, 2016 13:38

Mozaika napisał/a:
Czuję w sobie radość życia, budzę się co rano szczęśliwa


Miło słyszeć takie wieści, powodzenia! :okok:

Wiedźma - Nie 07 Lut, 2016 13:52

Mozaika napisał/a:
Miałam pecha wpaść w szpony łowcy mitingowego

O kurde 34dd A co to takiego? :oczy:

zołza - Nie 07 Lut, 2016 13:59

Mozaika napisał/a:
Moje życie zyskało nową jakość, wstąpiła we mnie nadzieja że tym razem się uda

Oby :tak:

Giaur - Nie 07 Lut, 2016 14:39

Wiedźma napisał/a:
Mozaika napisał/a:
Miałam pecha wpaść w szpony łowcy mitingowego

O kurde 34dd A co to takiego? :oczy:


Podbijam

dudek - Nie 07 Lut, 2016 14:41

Pewnie o jakiegoś podrywacza chodzi :lol:
ankao30 - Nie 07 Lut, 2016 14:50

Mozaika,
Nic nikomu nie zawdzięczasz. Wiesz co robić, wszystko w twoich rękach i SW. Wystarczy tylko być uczciwym wobec siebie.

To początek i długa droga przed Tobą. Ale fajnie, że działasz.

A też mnie ciekawi ten łowca mityngowy :shock:

dudek - Nie 07 Lut, 2016 15:14

ankao30 napisał/a:
wszystko w twoich rękach i SW

Święta racja. nic się samo nie zrobi. Ja zmieniałem prace, miejsce zamieszkania nawet zapadła decyzja że jeżeli zostanę ojcem i mężem to będę mniej pił. Było odwrotnie. Nie wiedziałem co z tym fantem zrobić, teraz wiem że muszę zmienić siebie. Ciężka praca nad sobą daje efekty, a jeżeli odpuszczę sobie dzień lub dwa to Łomatko.

Mozaika - Nie 07 Lut, 2016 18:04

Kochani, w zeszłą niedzielę byłam na mitingu gdzie byli sami mężczyźni, jakoś tak trafiłam. Po mitingu parę osób dało mi swój numer telefonu. Ja odezwałam się tylko do prowadzącego, młodego chłopaka. Napisałam do niego sms z pytaniem kiedy następny miting i czy będą tam też kobiety. Od tej pory zadręczał mnie smsami, na które uprzejmie odpisywałam, po dwóch dniach pisania wyznał mi miłość! Wtedy poradziłam się sponsorki co robić, a ona uświadomiła mi że to tak zwany łowca mitingowy, bardzo chory człowiek, prawdopodobnie na seksoholizm, bądź z malutkim poczuciem własnej wartości. On po prostu wyszukuje łatwy cel, najlepiej świeżo trzeźwiące dziewczyny, zdobywa numer i pod pozorem pomocy atakuje. Radziła mi zerwać wszelkie kontakty co tez uczyniłam. Napisałam mu wprost że jest zagrożeniem dla mojego trzeźwienia i powinien to zrozumieć. Po czym zerwałam kontakt całkowicie. A to podobno nie jest odosobniony przypadek i nawet były mitingi w całości poświęcone tej tematyce...
Wiedźma - Nie 07 Lut, 2016 18:46

Aha, to chodzi o propagatora trzynastego kroku :aha:

:rotfl: :rotfl: :rotfl:

Mozaika - Nie 07 Lut, 2016 19:08

A jaki jest trzynasty krok? :shock:
Wiedźma - Nie 07 Lut, 2016 19:19

To może by lepiej panowie wyjaśnili 8)
Chodzi tam zdaje się o niesienie posłania czy coś w tym stylu :hihi:

Mozaika - Nie 07 Lut, 2016 19:23

A czaję :mgreen: Jak to było w pewnym kabarecie - jestem Anioł i przychodzę z posłaniem - ty to jakiś zbok, mówi że jest jakąś Anią i własne łóżko przywlókł :lol2:
ankao30 - Nie 07 Lut, 2016 19:25

:buahaha:
Borus - Nie 07 Lut, 2016 20:08

g45g21
rybenka1 - Nie 07 Lut, 2016 23:07

Mozaika :okok:
Kami - Wto 09 Lut, 2016 10:37

Mozaika napisał/a:
jestem Anioł i przychodzę z posłaniem - ty to jakiś zbok, mówi że jest jakąś Anią i własne łóżko przywlókł


:buahaha:

Mozaika - Śro 10 Lut, 2016 23:02

Od kiedy nie piję zauważyłam że drażnią mnie *p****, czuję złość do ludzi którzy absolutnie nic mi nie zawinili, np. baba w autobusie siadła koło mnie, miała prawo, zresztą nie było miejsc wolnych, ale mnie to zirytowało ceewd Dosłownie denerwują mnie takie głupoty i nie wiem jak to zrozumieć, mam urazę do ludzi którzy absolutnie mi nic nie zrobili, i jaka wada wtedy ze mnie wyłazi?
pterodaktyll - Śro 10 Lut, 2016 23:20

Mozaika napisał/a:
jaka wada wtedy ze mnie wyłazi?

To nie wada z Ciebie wyłazi a najprawdopodobniej to początek nawrotu i uwierz mi, że wiem co piszę. Mnie nawet źle zaparkowany cudzy samochód na parkingu do szewskiej pasji potrafił doprowadzić......Przyczyna tego stanu rzeczy tkwi w naszej podświadomości, którą sami żeśmy sobie "wytrenowali" :bezradny:

Mozaika - Śro 10 Lut, 2016 23:34

Czyli o wiele za szybko minął miesiąc miodowy 8| Pić mi się nie chce, ale nie chce mi się również jeść i mam doła od kilku dni. Może to i nawrót, ale ja nie dopuszczę żeby ten koszmar wrócił. Mam oręż w ręku i siły do walki. Choć jak wiadomo z alkoholem się nie walczy... Ja będę walczyła ze złym nastrojem wszelkimi dostępnymi metodami :]
Jras4 - Czw 11 Lut, 2016 08:05

Cytat:
pozorem pomocy atakuje
jak to atakuje ? co za łowca ? masz pod reka jakaś pałe ? to daj po plecach ze 2 razy i sie skończy a jesli wolisz to serja kopniaków w jajca i po amorach
Mozaika - Czw 11 Lut, 2016 10:14

Iras, poradziłam sobie z nim. Napisałam mu że jest zagrożeniem dla mojej trzeźwości i zerwałam wszelki kontakt. Dodałam do ignorowanych można powiedzieć ;)
szymon - Czw 11 Lut, 2016 11:01

Mozaika napisał/a:
nie chce mi się również jeść i mam doła od kilku dni


jest na to sposób, przynajmniej ja taki mam
też czasami nie chce mi sie jeść, nawet cały dzień mogę żyć bez jedzenia
wynajduje sobie jakiś fajny przepis, szukam po sklepach składników, dodaje cos od siebie, zakrawa to prawie na jakiś rytuał
potem takie danie super exlisive center point szybko znika
uwaga: nawet jeśli przygotujesz takie extra danie dla siebie tylko, to nic nie szkodzi, będzie smakować
jak nie masz dla kogo przyrządzić, to możesz zaprosić kogoś na obiad czy kolacje, lepiej smakuje we dwoje
u mnie tak jest ;)

Mozaika - Czw 11 Lut, 2016 11:06

Dziękuję Szymon, wymyśliłam dzisiaj pieczeń na obiad, może się skuszę :mniam: Mam z kim zjeść, tylko że u mnie nie lubią w domu kuchni bezwęglowodanowej :(
endriu - Czw 11 Lut, 2016 21:47

Mozaika napisał/a:
Dosłownie denerwują mnie takie głupoty i nie wiem jak to zrozumieć

jeśli to się zaczęło wczoraj to myślę, że ma to związek z Dorą, masz jakiś dyskomfort z tym związany...

Mozaika - Pią 12 Lut, 2016 23:11

Nie takie głupoty denerwują mnie od dawna. A Dora to przeszłość, zapita i ziejąca nienawiścią do ludzi którzy wytrzeźwieli...
endriu - Sob 13 Lut, 2016 00:56

Mozaika napisał/a:
takie głupoty denerwują mnie od dawna

miną Ci po 4 latach abstynencji i trzeźwienia

Mozaika - Nie 27 Mar, 2016 14:07

Witam serdecznie, dawno nie pisałam, ale często zaglądam i czytam sobie. U mnie dużo się dzieje, ukończyłam krok 4 i 5, chodzę na mitingi, wróciłam do Boga i żyję zupełnie inaczej. No i nie piję już prawie 3 miesiące, do tej pory to był mój limit.. W kwietniu czeka mnie operacja żołądka i na pewno już nie będę mogła pić alkoholu, nawet jeść nie bardzo przez jakiś czas, ale dam radę. Długo radziłam się Boga czy to zrobić, powierzyłam mu tą decyzję i wszystkie badania przeszłam bezproblemowo. Trzymajcie za mnie kciuki :okok:
ankao30 - Nie 27 Mar, 2016 14:58

O jak to zlecialo, już piątkę zdałaś :lol2:


Oczywiście trzymam kciuki. :kciuki: :kwiatek:

Mozaika - Nie 27 Mar, 2016 15:42

Dziękuję, chciałam mieć to za sobą. Ale teraz dam na razie spokój aż do operacji.
staszek - Nie 27 Mar, 2016 16:28

Mozaika napisał/a:
Trzymajcie za mnie kciuki

Mówisz i masz. :okok:

Mozaika - Nie 27 Mar, 2016 16:39

Dziękuję :kwiatek:
esaneta - Nie 27 Mar, 2016 18:14

Z przyjemnością potrzymam :kciuki:
Jacek - Nie 27 Mar, 2016 18:57

:kciuki:
Borus - Nie 27 Mar, 2016 19:32

:okok:
rybenka1 - Nie 27 Mar, 2016 22:23

:kciuki:
Mozaika - Pon 28 Mar, 2016 07:50

Dziękuję ślicznie kochani, pozdrawiam :buzki:
endriu - Pon 28 Mar, 2016 14:50

Trzymam kciuki Mozaika, :)
olga - Pon 28 Mar, 2016 16:19

:kciuki:
Mozaika - Śro 13 Kwi, 2016 10:18

Kochani byłam wczoraj na mitingu i pozostał mi taki jakiś niesmak. Zawsze mi się wydawało że mitingi są po to żeby każdy mógł się wypowiedzieć i wyszedł podbudowany, w każdym razie zawsze tak ze mną było. A wczoraj byłam na takim mitingu w którym mimo że było 15 osób, królowało towarzystwo 4 osób, chyba założycieli tej grupy, którzy tylko sobie nawzajem udzielali głosu, nikomu innemu nie dając szansy. Sprawy organizacyjne, czytanie kroków, tradycji itp.. trwało godzinę, przez pół godziny gość grzmiał żeby nie kupować książek spoza wydawnictwa AA! A miting trwał półtorej godziny, bez przerwy na papierosa. Nie udało mi się wypowiedzieć, nikomu innemu zresztą też nie, i ja tam więcej nie pójdę, sądzę że pozostałe osoby być może też się mocno zastanowią. Nikogo nie oceniam, tak się tylko chciałam wygadać :)
stanisław - Śro 13 Kwi, 2016 12:43

Wiesz myśle ze to był miting spikerski . A co do mitngow to są rożne i to ja musiałem zaakceptować i nie wszystkie musza mi sie podobać.
Mozaika - Śro 13 Kwi, 2016 13:58

To nie był miting spikerski, tylko zwyczajny, dlatego tak się zdziwiłam... Zaakceptowałam to, ale więcej tam nie pójdę ;)
szymon - Śro 13 Kwi, 2016 14:34

nie bo nie?

pierwszy raz tam byłaś czy tak jest zawsze?
moze warto jeszcze 2-3x iść, nastawiłaś się negatywnie może za wczesnie nieco :roll:

ankao30 - Śro 13 Kwi, 2016 15:02

Mozaika,
Ja tak też miałam z jedną grupą, ale poszłam drugi, potem trzeci, a teraz uwielbiam ją. Choć myślałam,że oona jakaś hermetyczna, nie dla mnie, a teraz chętnie tam chodzę. M

Możesz za jakiś czas znów iść, albo zmienić, lecz wiem że jak ja mam wszystko uporządkowane, przepracowane, to nic inne mnie nie drażni.

Miłego :kwiatek:

Mozaika - Śro 13 Kwi, 2016 18:04

Ja chodzę na inną grupę, a nawet na kilka innych grup. Ale wczoraj miałam potrzebę pójść wieczorem się wygadać i tak trafiłam...
Jo-asia - Śro 13 Kwi, 2016 18:35

Mozaika napisał/a:
Ja chodzę na inną grupę, a nawet na kilka innych grup. Ale wczoraj miałam potrzebę pójść wieczorem się wygadać i tak trafiłam...

a pomogło?
mimo, nie wygadania się?
czy to o czy chciałaś mówić straciło znaczenie.. wagę.. istotę?

Mozaika - Śro 13 Kwi, 2016 18:55

Nic mi nie pomogło, wyszłam zła z urazą do rozpisania.
Jo-asia - Śro 13 Kwi, 2016 19:05

Mozaika napisał/a:
Nic mi nie pomogło, wyszłam zła z urazą do rozpisania.

uraza dotyczyła mityngu?

ankao30 - Śro 13 Kwi, 2016 19:19

Mozaika napisał/a:
Nic mi nie pomogło, wyszłam zła z urazą do rozpisania.


A rozpisałaś to?

Tam jest ostartnia rubryka przyjrzyj się. ;)

Mozaika - Pią 15 Kwi, 2016 10:39

Wszystko rozpisałam, nie mam żalu, tak chciałam się wygadać. Po prostu więcej tam nie pójdę, są inne mitingi...
Mozaika - Sob 30 Kwi, 2016 07:27

Kochani już po operacji, ciężko było ale jestem już w domu. Uczę się od nowa jeść, funkcjonować. Alkoholu na pewno mi nie wolno i to do końca życia, ze wskazań medycznych. Na razie papki i kleiki, i witaminy do końca życia. Ale cukrzycy już nie ma, po nadciśnieniu też ani śladu :radocha: Postaram się być w Licheniu i poznać Was osobiście. Pozdrawiam serdecznie :okok:
Kami - Sob 30 Kwi, 2016 07:31

Mozaika, :pocieszacz: z każdym dniem będzie coraz lepiej :)
a co z tym żołądkiem było nie tak ??

Mozaika - Sob 30 Kwi, 2016 07:42

Lata picia zrobiły swoje, wrzody, stan zapalny i guzy w żołądku i jelitach, w sumie usunięto mi kawał żołądka i jelita. Zrobiono mi gastric bypass ze względu na cukrzycę, której też dorobiłam się pijąc i spore nadciśnienie :zalamka: Także jak widać na moim przykładzie alkohol szkodzi! :blee:
Kami - Sob 30 Kwi, 2016 07:44

czyli teraz jesteś prawie jak nowa ;) , trzymam :kciuki: Mozaika, dasz radę :okok:
Mozaika - Sob 30 Kwi, 2016 07:47

No, prawie :lol2: Przeżyję, pewnie sporo schudnę, to też efekt uboczny operacji, ale na to akurat nie narzekam... :radocha:
Borus - Sob 30 Kwi, 2016 08:23

:okok:
olga - Sob 30 Kwi, 2016 08:39

Nasza Dora zmienila sie nie do poznania :brawo: i tak trzymaj
Mozaika - Sob 30 Kwi, 2016 09:15

Dawnej zachlanej Dory, ubliżającej całemu światu już niema.. :tak:
ankao30 - Sob 30 Kwi, 2016 09:22

Mozaika,

Fajnie że jesteś :kwiatek:

Tosia - Sob 30 Kwi, 2016 09:22

Mozaika, Zycze szybkiego powrotu do zrowia,i tak trzymaj...życie bez alkoholu też jest cudowne ;)
smokooka - Sob 30 Kwi, 2016 10:55

Wracaj do zdrowia i dobrej kondycji! Trzymaj się diety i będzie dobrze. Łatwo będzie ci opanować apetyt, czy masz z tym problem?
Mozaika - Sob 30 Kwi, 2016 15:23

Problemu z jedzeniem nie mam, tylko z piciem alkoholu. Jak piłam to nie jadłam, ale i tak utyłam, bo piłam piwo w potwornych ilościach. Dziękuję wszystkim serdecznie :kwiatek:
staaw - Sob 30 Kwi, 2016 15:27

Ja też mam problem z piciem. Przestałem się zmuszać do picia ;)
rybenka1 - Sob 30 Kwi, 2016 23:02

Mozaika :okok: dobrze że Jesteś :buzki:
Mozaika - Nie 01 Maj, 2016 06:31

Dziękuję kochani :buzki:
Mozaika - Wto 17 Maj, 2016 07:13

Chyba obraziłam facetów, i to bardzo nawet. Poprosiłam podblokowych panów pijących żeby pomogli mojemu sąsiadowi wstać i dojść do domu, stanowczo mi odmówili. Więc ja głupio stwierdziłam że myślałam ze jest jakaś solidarność i pijaki sobie pomagają, na co oni obrazili się śmiertelnie mówiąc ze nikt tu nie jest pijakiem i że mam ich nie obrażać! No faktycznie, zero we mnie taktu i kultury, teraz mi głupio... :zalamka:
staaw - Wto 17 Maj, 2016 09:26

Jutro zapomną :luzik:
krystian12345 - Wto 17 Maj, 2016 16:07

Tosia napisał/a:
Mozaika, Zycze szybkiego powrotu do zrowia,i tak trzymaj...życie bez alkoholu też jest cudowne ;)


Też jest cudowne. Chyba to niefortunnie brzmi.

krystian12345 - Wto 17 Maj, 2016 16:11

Mozaika napisał/a:
Chyba obraziłam facetów, i to bardzo nawet. Poprosiłam podblokowych panów pijących żeby pomogli mojemu sąsiadowi wstać i dojść do domu, stanowczo mi odmówili. Więc ja głupio stwierdziłam że myślałam ze jest jakaś solidarność i pijaki sobie pomagają, na co oni obrazili się śmiertelnie mówiąc ze nikt tu nie jest pijakiem i że mam ich nie obrażać! No faktycznie, zero we mnie taktu i kultury, teraz mi głupio... :zalamka:


To są degustatorzy na szeroko okrojoną skalę.

Mozaika - Pią 20 Maj, 2016 21:33

Wiecie co, ja się nie nadaję do kontaktów międzyludzkich, mitingów, w ogóle chyba nie powinnam się odzywać :zalamka: Dziś na mitingu wyraziłam się - "pijaki" o kolegach z którymi kiedyś piłam. I dostałam *j**** od uczestniczki która w swojej wypowiedzi zawarła słowa typu - brak szacunku dla alkoholika który jeszcze cierpi, brak pokory, lekceważenie, duma, arogancja, itp... Wyszłam załamana, zniesmaczona, zła na siebie i grupę. Zastanawiam się czy nie dać sobie spokoju z mityngami. To już drugi na który nie mam ochoty wracać, więc to jednak ze mną coś jest nie tak, nie z uczestnikami.. 8|
szika - Pią 20 Maj, 2016 21:40

czekaj..czekaj.. na mitingu dostałas informację zwrotną?
yuraa - Pią 20 Maj, 2016 21:43

Mozajko masz prawo mysleć tak jak myslisz i nazywać rzeczy słowami które wg Ciebie oddaja stan faktyczny
a ta która Cię skrytykowała wykazała brak szacunku dla Ciebie

szika - Pią 20 Maj, 2016 21:53

yuraa napisał/a:
a ta która Cię skrytykowała wykazała brak szacunku dla Ciebie

nie mówiąc o łamaniu zasad (nie oceniania i mówienia o własnych doświadczeniach)..
jesli było tak jak napisałaś to to jest dopiero pokazowy brak pokory..
Iras mówi do mnie pijaczka i jakoś mnie to nie rusza..
jak ktos ma poukładane sam ze sobą to takie słowa nie wywołają w nim żadnych emocji albo nawet nie zauwazy..

ankao30 - Pią 20 Maj, 2016 21:57

Mozaika napisał/a:
Witam serdecznie, dawno nie pisałam, ale często zaglądam i czytam sobie. U mnie dużo się dzieje, ukończyłam krok 4 i 5, chodzę na mitingi, wróciłam do Boga i żyję zupełnie inaczej. No i nie piję już prawie 3 miesiące, do tej pory to był mój limit.. W kwietniu czeka mnie operacja żołądka i na pewno już nie będę mogła pić alkoholu, nawet jeść nie bardzo przez jakiś czas, ale dam radę. Długo radziłam się Boga czy to zrobić, powierzyłam mu tą decyzję i wszystkie badania przeszłam bezproblemowo. Trzymajcie za mnie kciuki :okok:


Wróciłaś na program?

Mozaika - Pią 20 Maj, 2016 21:59

szika napisał/a:
czekaj..czekaj.. na mitingu dostałas informację zwrotną?

Ona mówiła ponoć o swoich doświadczeniach, ale to wszystko co powiedziała było o tzw. "lepszych" alkoholikach, czyli o mnie. Szczególnie że zabrała głos zaraz po mojej wypowiedzi.. Dziękuję Yuro, postanowiłam machnąć na to ręką i nie przejmować się, zwłaszcza że na końcu kolega wypowiedział się - że gdyby pił dalej, to byłby już taki jak te siniaki pod sklepem co piją dyktę, teraz mi się przypomniało.. A że to był prowadzący, to koleżanka już nie komentowała :milczek:

szika - Pią 20 Maj, 2016 22:02

Mozaika napisał/a:
siniaki pod sklepem co piją dyktę,

dobre :smieje: nie słyszałam..
jakiś madry gościu.. delikatnie udzielił Ci wsparcia :)

Mozaika - Pią 20 Maj, 2016 22:04

ankao30 napisał/a:
Wróciłaś na program?

Nie mam sponsora, moja zrezygnowała ze mnie po naszej różnicy zdań na temat: czy mogę słuchać Wielkiej księgi, czy muszę ją czytać. Otóż musze czytać, a ja jestem słuchowcem i czytając po chwili nie pamiętam co czytałam, za to słuchając przyswajam...

ankao30 - Pią 20 Maj, 2016 22:10

A jest AA w audiobooku?

Chętnie posłucham w autobusie.

Mozaika - Pią 20 Maj, 2016 22:12

Jest na youtubie, w autobusie też dasz radę, można sobie ściagnąć :okok: No ale słuchać nie wolno :P
ankao30 - Pią 20 Maj, 2016 22:16

Posłucham dzięki.

Ale zastanawiam się, że po piątce, no ale



:kwiatek:

Mozaika - Pią 20 Maj, 2016 22:19

Piątkę ukończyłam wyznając istotę moich błędów księdzu. Sama też naprawiam co mogę, oddaję kasę, przepraszam i zadośćuczyniam...
ankao30 - Pią 20 Maj, 2016 22:37

Mozaika napisał/a:
Piątkę ukończyłam wyznając istotę moich błędów księdzu. Sama też naprawiam co mogę, oddaję kasę, przepraszam i zadośćuczyniam...



No i super.
Czułam że nie realizujesz programu takiego jaki ja znam, ale dobrze że idziesz krokami.
Najważniejsze byś wiarę odnalazłaś.
Słyszałam kiedyś kto rozpoczął program jest nim naznaczony.

Powodzenia i spokojnej nocy

szika - Sob 21 Maj, 2016 10:36

pterodaktyll napisał/a:
Bez wiary bowiem nie ma mowy o powrocie

zalezy o jaką wiarę chodzi..

Matinka - Sob 21 Maj, 2016 10:58

szika napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Bez wiary bowiem nie ma mowy o powrocie

zalezy o jaką wiarę chodzi..

I według mnie to jest sedno sprawy, to jest to, co nas - alkoholików różni.
Bo każdy pokłada tę wiarę inaczej, albo jej środek ciężkości, często z silnym do tego przywiązaniem.
W Bogu, w terapii, w programie, w drugim alkoholiku, w rodzinie - w każdym razie w jakiejś Sile Wyższej, która jest poza nim.
Dla mnie to są cenne pomoce, ale jedyną wiarę, jaką mam to w siebie. Jestem jedyną siłą sprawczą, która może coś zmienić w moim życiu.

pterodaktyll - Sob 21 Maj, 2016 11:05

szika napisał/a:
zalezy o jaką wiarę chodzi..

O ufność i wiarę, że istnieje coś/ktoś, komu możesz się poddać i zaufać bez reszty, że ta nieznana siła stoi za Tobą w każdym momencie Twojego życia i czuwa nad Tobą koleżanko Szika. ......Ot tak w dużym skrócie.... ;)

Matinka - Sob 21 Maj, 2016 11:08

pterodaktyll napisał/a:
O ufność i wiarę, że istnieje coś/ktoś, komu możesz się poddać i zaufać bez reszty, że ta nieznana siła stoi za Tobą w każdym momencie Twojego życia i czuwa nad Tobą

Piękne, szkoda, że nie ma we mnie takiej wiary.

Jo-asia - Sob 21 Maj, 2016 11:09

Matinka napisał/a:
Jestem jedyną siłą sprawczą, która może coś zmienić w moim życiu.

doprecyzuję.. zmienić mogę myślenie
mogę zmienić.. to co ma dla mnie znaczenie.. w sensie, pozbawić go jego lub mu je nadać
mogę zmienić.. rozumienie tego co doświadczam, czuję...
tu jest moja wola i mój wpływ.. choć sam impuls.. nie należy do mnie
nie każdy go ma.. każdy co czyta te słowa.. jest już pod jego wpływem...

co mogę zmienić... pozbawić siebie wiary, że mam wpływ na coś co się wydarza, co przychodzi, co czuję, jakich wyborów dokonuję ;)
wówczas "wpływ" odzyskuję.. choć nim nie kieruję.. ;)
a wiem... w niewiedzy


a zaś poleciałam ;)
och te...paradoksy

ankao30 - Sob 21 Maj, 2016 11:10

szika napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Bez wiary bowiem nie ma mowy o powrocie

zalezy o jaką wiarę chodzi..


Jako dziecko mieszkałam często u babci, bardzo wierzącej kobiety. Ja niestety nie, ani moja mama też nie. Osobiście kiedyś rozważałam różne wiary, jaka najwłaściwsza itp. Miałam koleżankę Jehową, lubiłam do niej chodzić, zazdrościłam relacji w domu, rodziny i takich tam. Często pokazywała mi Biblię dla dzieci, bardzo ilustrowaną, jakieś ich czasopisma, wtedy bardzo jej zazdrościłam wiary,sama chciałam ale jakoś mi to nie było po drodze. Z moją babcią często się kłóciłam o Kościół. Zadałam jej kiedyś pytanie, które na programie zrozumiałam. Która wiara jest właściwa, może nie w to co wierzy, może to nie ma sensu, bo powinna wierzyć np w Allaha? Babcia mi odpowiedziała, nieważne która, najważniejsze by wierzyć, że jest ktoś potężniejszy od nas.
Na programie sponsorka mi powiedziała, jak Ci religia przeszkadza odrzuć ją, tylko uwierz w siłę większą od siebie w Boga jak go sama pojmujesz. I tak zrobiłam.

Kiedyś chciałam mieć nad wszystkim kontrolę, chciałam by wszystko wokół mnie się kręciło, wiecznie miałam oczekiwania, od siebie też, lubiłam paprać się w złych emocjach, użalać się. To ja wiecznie kierowałam wszystkim, dziś jest inaczej, już nie kieruję, wybieram co mogę, co nie ale się poddaję bo już nie jestem w centrum.

Dziwne mam wszystko, a zawsze byłam nieszczęśliwa, zawsze mówiłam jak to i to, jak już to miałam to znów to nie to, do końca mi nie dawało szczęścia. Dziś już tego nie mam i to jest piękne. Mam wybór, mam wolność, ale nie chcę mieć kontroli. Czuję spokój, po tylu latach czuję go, już się nie boję i mam chęć do życia. Akceptuję siebie, choć z niedoskonałościami i wadami ale akceptuję, a co najważniejsze akceptuję również wszytko i wszystkich wokół. Ale to dzięki wierze, no i nie tylko ;)

Jo-asia - Sob 21 Maj, 2016 11:10

Matinka napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
O ufność i wiarę, że istnieje coś/ktoś, komu możesz się poddać i zaufać bez reszty, że ta nieznana siła stoi za Tobą w każdym momencie Twojego życia i czuwa nad Tobą

Piękne, szkoda, że nie ma we mnie takiej wiary.

jest... tylko jej nie widzisz

ptero.. masz buziaka :buziak:

pterodaktyll - Sob 21 Maj, 2016 11:20

Matinka napisał/a:
szkoda, że nie ma we mnie takiej wiary.

W nikim z nas na początku naszej drogi trzeźwienia nie ma, bo sami ją skutecznie "zatopiliśmy" w morzu....wiesz czego, ale ona ciągle jest w nas......znasz przecież powiedzenie, że nadzieja umiera ostatnia, a czymże jest owa nadzieja jak nie właśnie czystym przejawem wiary, czasem nawet w cud, który nam w czymś pomoże..... :)

pterodaktyll - Sob 21 Maj, 2016 11:21

Jo-asia napisał/a:
ptero.. masz buziaka

I oczywiście Vice Wersal..............jak mawia.......Dobra Księga :mgreen:

szika - Sob 21 Maj, 2016 11:34

pterodaktyll napisał/a:
szika napisał/a:
zalezy o jaką wiarę chodzi..

O ufność i wiarę, że istnieje coś/ktoś, komu możesz się poddać i zaufać bez reszty, że ta nieznana siła stoi za Tobą w każdym momencie Twojego życia i czuwa nad Tobą koleżanko Szika. ......Ot tak w dużym skrócie.... ;)

wazne żeby pojęcie wiary w miarę dokładnie precyzować, ponieważ może się kojarzyć z wiarą np religijną.. i wtedy mamy klops komunikacyjny..
powyższym Pterodaktylu tego dopełniłeś ;)

Mozaika - Pią 15 Lip, 2016 22:57

Kochani, nie nadaję się do ludzi, nie potrafię przyjąć krytyki. Z kolejnego mitingu wyszłam w połowie i już tam nie wrócę zapewne. Wyszłam bo zebrało mi się na płacz, a nie chciałam żeby zostało to zauważone. Chłopina mnie skrytykował w swojej wypowiedzi i zapewne miał rację, znowu opowiadałam o głodzie, nawrocie, obsesji picia i człowiek po prostu nie wytrzymał, powiedział mi parę słów do słuchu, tzw. kopniak motywacyjny. Ale ja nie potrafię przyjąć takich słów na spokojnie, dotykają mnie do żywego, unoszę się płaczę, ogólnie cyrk! Dlatego nie wiem czy powinnam chodzić na mitingi, tylko że sama w domu z tym wszystkim, chyba popadnę w obłęd. Co jest ze mną nie tak, czemu tak się zachowuję?
margo - Pią 15 Lip, 2016 23:00

Mozaika, na jakie Ty mitingi chodzisz, że tam ludzie pozwalają sobie na ocenianie innych, krytykowanie i odnoszenie się do wypowiedzi innych bezpośrednio? :shock: chyba, że Ci to powiedział gdzieś w przerwie czy coś... bo inaczej to jest łamanie zasad na mitingu... "wypowiadamy się we własnym imieniu, nie używamy sformułowań my, wy, oni, nie osądzamy, nie krytykujemy, mówimy tylko o własnych przeżyciach i doświadczeniach..."
Mozaika - Pią 15 Lip, 2016 23:06

Margo, on zaznaczył w swojej wypowiedzi że odnosi się do mojej wypowiedzi, a dalej już grzmiał o głupocie, nieprzestrzeganiu haltu, użalaniu się nad sobą itp... Czyli nie mówił do mnie bezpośrednio.
margo - Pią 15 Lip, 2016 23:12

aha, taki "chwyt"... no tak, coś takiego słyszałam często na mitingach... takie nie wprost... w zasadzie wolałabym, żeby ktoś podszedł do mnie na przerwie i mi powiedział prosto w oczy co myśli niż robił coś takiego bo to słabe trochę... ale nic nie zrobisz. Po prostu trzymaj się, przestrzegaj zasad z terapii, chodź na mitingi i rób swoje, idź do przodu... a może przemyśl to co usłyszałaś... dlaczego się tak zdenerwowałaś? Może to Cię dotknęło, bo gdzieś poczułaś, że jest w tym jakaś racja? Przekalkuluj to sobie jutro tak na chłodno, wyłącz przewrażliwienie i pomyśl, czy on mógł mieć racje... jeśli nie, to olej człowieka i rób dalej swoje. A jeśli miał, to spróbuj to poprawić i podziękuj mu w duchu, że dzięki temu możesz się rozwijać :)
Mozaika - Pią 15 Lip, 2016 23:22

Masz rację Margo i on też pewnie miał rację, ale co mi z tego skoro ja nie potrafię przyjąć takich słów na spokojnie, muszę wyjść żeby nie robić cyrku i nie szlochać spazmatycznie, a takie wyjście wygląda jeszcze gorzej :zalamka: Jedno z dwojga, albo nie powinnam chodzić na mitingi, albo się wypowiadać...
ankao30 - Sob 16 Lip, 2016 10:14

Mozaika napisał/a:
Margo, on zaznaczył w swojej wypowiedzi że odnosi się do mojej wypowiedzi, a dalej już grzmiał o głupocie, nieprzestrzeganiu haltu, użalaniu się nad sobą itp... Czyli nie mówił do mnie bezpośrednio.


Witaj, a może po prostu dzielił się swoim doświadczeniem, może głody, nieprzestrzeganie HALT zna że swojego doswiadczenia.
Sama kiedyś myślałam czemu wszyscy na mityngu mówią o mnie, aż dotarło, że są tacy sami jak ja i często mają takie same doświadczenia. Nauczyłam się słuchać i wybierać to co dla mnie dobre. Czasem po czasie czyjeś słowa do mnie docierają. Życzę Ci tego z całego serca.

Jo-asia - Sob 16 Lip, 2016 11:07

Mozaika napisał/a:
co mi z tego skoro ja nie potrafię przyjąć takich słów na spokojnie, muszę wyjść żeby nie robić cyrku i nie szlochać spazmatycznie, a takie wyjście wygląda jeszcze gorzej :zalamka: Jedno z dwojga, albo nie powinnam chodzić na mitingi, albo się wypowiadać...

A ja widzę...w tym dojrzewanie Twoje.
Ocena też się zmieniła..ostatnio, podobną sytuację opisywałaś inaczej.
Cierpliwości..i wyrozumiałości dla siebie Ci życzę :)
Z niczego nie rezygnuj.

Mozaika - Sob 16 Lip, 2016 11:21

Dziękuję dziewczyny ergr Dzwonił dziś kolega z tego mitingu i powiedział że po moim wyjściu małe piekiełko się zrobiło. Że doprowadziło to do kilku zmian, od tej pory nie nawiązuje się już do czyjejś wypowiedzi oraz parę innych uwag też zostało przedyskutowanych. I że w sumie atmosfera się oczyściła, bo od jakiegoś czasu coś złego wisiało w powietrzu...
Jacek - Sob 16 Lip, 2016 13:14

Mozaika napisał/a:
Masz rację Margo i on też pewnie miał rację, ale co mi z tego skoro ja nie potrafię przyjąć takich słów

skoro tak piszesz,to oznaka ze potrafisz :tak:
ja w tym widzę ze pracujesz nad sobą
i chciał bym zobaczyć,jak maszerujesz z głową podniesioną na następny meeting :okok:

Mozaika - Nie 17 Lip, 2016 06:31

Nie wiem Jacku czy pójdę na ten miting, akurat tam. Za dużo we mnie złości i żalu siedzi, potrzebuję więcej czasu. Za to chętnie pójdę jutro na nowy, może tego mi potrzeba, świeżości, nowych twarzy... Chodziłam w zasadzie tylko na tamtą grupę, przyzwyczaiłam się, wpadłam w rutynę, może w ten sposób Bóg mi pokazał że trzeba coś zmienić, urozmaicić skorzystać z innych opcji?
Jacek - Nie 17 Lip, 2016 09:20

Mozaika napisał/a:
Nie wiem Jacku czy pójdę na ten miting,

moja droga,ja nie jestem tu aby cię oceniać :nie:
a to co widzę z mojego punktu - to nie ważne gdzie i na jaki pójdziesz,ważne że się starasz
zrobić coś z sobą i coś dla siebie
z czasem zrozumiesz ze to "Ty" jesteś najważniejsza,a nie to co o Tobie mówią inni

Mozaika - Nie 17 Lip, 2016 09:29

Wiem o tym, i w zasadzie chodzę na mitingi dla siebie, żeby się wygadać, posłuchać innych ludzi. Ale przykro mi słuchać krytycznych uwag na swój temat, wysłuchiwać o swojej głupocie. Zwierzałam się owszem, ale chciałabym również móc czuć się bezpieczna na mitingu, a nie oceniana, czy krytykowana, a tak się poczułam...
Jacek - Nie 17 Lip, 2016 10:32

Mozaika napisał/a:
Wiem o tym, i w zasadzie chodzę na mitingi dla siebie,

to również widzę w Twoich opisach :tak:
Mozaika napisał/a:
bezpieczna na mitingu, a nie oceniana,

coś ci powiem,co myślę o osobach które oceniają
oni wolą widzieć cudze błędy niż swoje
a gwarantuję ze ma ich pełno - o takiej osobie mawia się że "pije na sucho"

Mozaika - Nie 17 Lip, 2016 10:47

No i niech pierwszy rzuci kamieniem, kto sam jest bez grzechu ;)
Mozaika - Nie 01 Sty, 2017 09:43

Hej kochani. Z nowym rokiem nowe kłopoty, a wręcz tragedia. Tuż przed Świętami dowiedziałyśmy się ze mama ma raka piersi, po biopsji wyszło że 4 stopnia. 5-tego idziemy na oddział gdzie mają to amputować i zastosować chemię. Mama jest załamana, Święta były koszmarne... Córka zamiast wesprzeć babcię uciekła do ojca, nawet opłatkiem się nie podzieliła, a tak ją prosiłam żeby została z babcią, olała, powiedziała że nie życzy sobie żeby ją emocjonalnie szantażować! Druga córka mieszka u ojca, też nawet nie zadzwoniła z życzeniami... Ja musiałam siedzieć w pracy, przyszłam dopiero późnym wieczorem na kolację Wigilijną, było naprawdę przygnębiająco... Mama powiedziała mi na tej kolacji, że podjęła decyzję w sprawie mieszkania. Miała zostawić mnie i dzieciom, ale zostawi tylko mnie, a ja jak zechcę to mogę na nich przepisać, nie wiem czy mam się cieszyć, powinnam, ale nie w takich okolicznościach! Wzięłam urlop na jakiś czas w pracy żeby być z mamą w szpitalu. Módlcie się kochani za nas, bo nie wiadomo co będzie dalej...
Matinka - Nie 01 Sty, 2017 10:53

Mozaiko, wspieram myślami.
Mozaika - Nie 01 Sty, 2017 11:00

Matinka napisał/a:
Mozaiko, wspieram myślami.

:kwiatek:

olga - Nie 01 Sty, 2017 11:20

:pocieszacz:
esaneta - Nie 01 Sty, 2017 11:22

:przytul:
Jras4 - Nie 01 Sty, 2017 11:42

bedzie co ma być .mam bardzo podobnie
i powiem ci jak wezmiesz za wiele na łep ,oszaleiesz ..ja wiem to przykre że dzieci tak robia ale coś je pcha ku temu jakies przezycia ..same z siebie tego nie wzieły
a co do mieszkania to i lepiej

smokooka - Nie 01 Sty, 2017 12:35

Zdrowia dla Mamy Mozaiko ale i Ty weź sobie do serca jej chorobę i przebadaj się bardzo dokładnie i zrób badania genetyczne
Kami - Nie 01 Sty, 2017 12:42

Mozaika, :pocieszacz: wspieraj ją z całych sił potrzebuje tego
Tosia - Nie 01 Sty, 2017 12:54

Mozaika, :pocieszacz:
Mozaika - Nie 01 Sty, 2017 13:40

smokooka napisał/a:
Zdrowia dla Mamy Mozaiko ale i Ty weź sobie do serca jej chorobę i przebadaj się bardzo dokładnie i zrób badania genetyczne


Ja mam usunięte obydwa gruczoły mleczne w piersiach, i to ze 20 lat temu, miałam spore guzki.. Jestem pod opieką lekarza.

Kochani dziękuje Wam serdecznie za dobre słowa, bardzo mi ich trzeba, bo trudne dni nadchodzą... Byleby tylko alkohol trzymał się z daleka!
:buzki:

matiwaldi - Nie 01 Sty, 2017 13:42

Mozaika napisał/a:
Byleby tylko alkohol trzymał się z daleka!

on sam z siebie nic nie zrobi ..... wszystko w Twojej głowie ....
8)

Wiedźma - Nie 01 Sty, 2017 13:46

Trzymaj się, Mozaiko :pocieszacz:
Mozaika - Nie 01 Sty, 2017 13:46

matiwaldi napisał/a:
Mozaika napisał/a:
Byleby tylko alkohol trzymał się z daleka!

on sam z siebie nic nie zrobi ..... wszystko w Twojej głowie ....
8)


Racja, dopóki sama nie sięgnę, będe trzeźwa. Gorzej może byc jeśli mama umrze...

Mozaika - Nie 01 Sty, 2017 13:52

Wiedźma napisał/a:
Trzymaj się, Mozaiko :pocieszacz:


Dziękuję :buziak:

Wiedźma - Nie 01 Sty, 2017 14:01

Mozaika napisał/a:
dopóki sama nie sięgnę, będe trzeźwa. Gorzej może byc jeśli mama umrze...

Ja miałam 4 lata trzeźwości, gdy śmiertelnie zachorował mój tata. Byłam przy nim przez cały czas, aż do końca... :(
Wróciłam co prawda do palenia papierosów, ale ani przez moment nie przyszło mi do głowy, żeby się napić.
Palenie też ostatecznie rzuciłam miesiąc po jego śmierci.

Mozaiko, jeśli naprawdę chcesz nie pić, to nie ma takiej siły, która by Cię mogła do tego zmusić -
no może jedynie lejek pod przemocą.
Skoncentruj się na mamie, pamiętaj, że jest jej teraz potrzebna trzeźwa córka.
A nawet gdyby odeszła - mów sobie, że patrzy na Ciebie z góry i przecież byś nie chciała sprawić jej zawodu...

Mozaika - Nie 01 Sty, 2017 14:03

Wiedźma napisał/a:
Mozaika napisał/a:
dopóki sama nie sięgnę, będe trzeźwa. Gorzej może byc jeśli mama umrze...

Ja miałam 4 lata trzeźwości, gdy śmiertelnie zachorował mój tata. Byłam przy nim przez cały czas, aż do końca... :(
Wróciłam co prawda do palenia papierosów, ale ani przez moment nie przyszło mi do głowy, żeby się napić.
Palenie też ostatecznie rzuciłam miesiąc po jego śmierci.

Mozaiko, jeśli naprawdę chcesz nie pić, to nie ma takiej siły, która by Cię mogła do tego zmusić -
no może jedynie lejek pod przemocą.
Skoncentruj się na mamie, pamiętaj, że jest jej teraz potrzebna trzeźwa córka.
A nawet gdyby odeszła - mów sobie, że patrzy na Ciebie z góry i przecież byś nie chciała sprawić jej zawodu...


Nie chciałabym... Sobie też nie 8|

Jędrek - Nie 01 Sty, 2017 14:08

Wiedźma napisał/a:
Mozaiko, jeśli naprawdę chcesz nie pić, to nie ma takiej siły, która by Cię mogła do tego zmusić -
no może jedynie lejek pod przemocą.

...chyba, że pragnienie natychmiastowego ulżenia sobie... w niedoli niepicia :evil2"

Borus - Nie 01 Sty, 2017 17:22

:pocieszacz:
Jacek - Nie 01 Sty, 2017 18:45

trzymam za was :kciuki: :pocieszacz:
pterodaktyll - Nie 01 Sty, 2017 19:03

:pocieszacz: :buziak:
Mozaika - Nie 24 Mar, 2019 14:22

Z mamą już całkiem dobrze, rak usunięty, nie ma nawrotu. W zeszłym roku wyszłam za mąż i wyprowadziłam się do męża. Młodsza córka wtedy wróciła od ojca i zajęła mój pokój. Starsza dalej tam mieszka. Można powiedzieć że uciekłam stamtąd. Teraz jestem szczęśliwa, ale córki nie kontaktują się ze mną, odcięły się całkowicie. Z mamą mam kontakt telefoniczny, ponieważ tam nie chodzę. Smutno mi że nie potrafią mi wybaczyć, a raczej obraziły się bo przestałam dawać kasę i znalazłam męża, zresztą nie wiem jak to rozumieć...
staaw - Nie 24 Mar, 2019 14:49

Mozaika napisał/a:
zresztą nie wiem jak to rozumieć...

Co byś nie wymyśliła, prawda i tak będzie zupełnie inna :bezradny:
No chyba że kiedyś Ci powiedzą, trudno żeby po roku niepicia rzuciły się Ci na szyję w innym celu niż uduszenie... :rotfl:

Mozaika - Nie 24 Mar, 2019 14:58

Ej Staaw, to już 3 lata mojej trzeźwości minęły w styczniu :hura:
staaw - Nie 24 Mar, 2019 15:03

Mozaika napisał/a:
Ej Staaw, to już 3 lata mojej trzeźwości minęły w styczniu :hura:

Wiem :cacy:
Dla nich to jedynie chwilowa przerwa po wielu próbach jakie miałaś wcześniej.
Tyle razy robiły sobie nadzieję że teraz prędko nie uwierzą że to na zawsze...

Mozaika - Nie 24 Mar, 2019 15:09

A może są po prostu egoistkami, które nie mogą pogodzić się z tym ze mama tez człowiek i ma prawo do szczęścia, założenia rodziny? Młodsza mi powiedziała nawet coś takiego wyprowadzając się do ojca - albo on albo ja, wybieraj!
staaw - Nie 24 Mar, 2019 15:17

Mozaika napisał/a:
A może są po prostu egoistkami, które nie mogą pogodzić się z tym ze mama tez człowiek i ma prawo do szczęścia, założenia rodziny?

Wszyscy są egoistami, nawet dokarmiacze kotów czy działacze organizacji pozarządowych albo współuzależnione niańczące czynnych alkoholików zaspokajają w ten sposób jakieś swoje potrzeby. Niekoniecznie muszą to być korzyści finansowe...

Prawidłowo postawione pytanie brzmi: czy kiedyś na tyle mi wybaczą że dadzą mi prawo do szczęścia?

A raczej już nie potrzebujesz żeby ktoś dawał Ci prawo do szczęścia, nauczyłaś się brać je sama i tego się trzymaj :okok:

Mozaika - Nie 24 Mar, 2019 15:22

Tak teraz jestem egoistką, stawiam zdrowe granice, i dbam przede wszystkim o swoje potrzeby. Bo jak mi jest dobrze to jestem spokojna i szczęśliwa i wszyscy wokół to odczuwają :rotfl:
staaw - Nie 24 Mar, 2019 15:36

Tylko mając zaspokojone własne potrzeby (nie mylić z zachciankami) możesz być pożyteczna dla innych...
Mozaika - Nie 24 Mar, 2019 15:55

Oj tam :beba: zachcianki też spełniam, wydaję na rzeczy o których marzyłam, a nie miałam odwagi (i pieniędzy) sobie kupić :tak:
staaw - Nie 24 Mar, 2019 16:29

Mozaika napisał/a:
Oj tam :beba: zachcianki też spełniam, wydaję na rzeczy o których marzyłam, a nie miałam odwagi (i pieniędzy) sobie kupić :tak:

Według SJP
zachcianka to chwilowa i łatwo zmieniająca się ochota na coś.

Nie ma nic złego w wydawanie na spełnianie potrzeb które nie były zaspokojone w przeszłości.

Jak ja się z synkiem wybawiłem kolejką w te święta... :chmurka:
I co z tego że nie umiał nawet torów złożyć? :beba:
Obaj mieliśmy radochę :radocha:

Inna sprawa gdybym zamiast na dom ładował całą kasę w makietę PIKO, albo przechodząc koło sklepu z rowerami za całą pensję, pod wpływem impulsu, kupił rower...

Ascetyzm stanowczo przereklamowany jest :beba:

Mozaika - Nie 24 Mar, 2019 16:38

Pod choinkę dostałam wymarzoną toaletkę, za to sama kupiłam sobie za pół pensji rewelacyjny sprzęt grający :muza: co potwierdzają nawet sąsiedzi :rotfl: Dobrze że teraz mamy dwie pensje ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group