To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Zawłaszczanie AA przez katolików

Covboy - Czw 04 Sie, 2016 16:15
Temat postu: Zawłaszczanie AA przez katolików
Z góry przepraszam jeśli temat był już omawiany. Skorzystałem z wyszukiwarki tego forum i nie znalazłem, ale może źle szukam. Od kilku lat mieszkam i pracuję w Wielkiej Brytanii. Dotychczas uczęszczałem na grupy angielskojęzyczne, więc ucieszyła mnie wiadomość o powstaniu polskojęzycznej grupy w moim mieście. Miałem szczery zamiar zaangażować się w służbę. Przez dwa miesiące termin mitingów kolidował z moją pracą, więc tym bardziej nie mogłem się wręcz doczekać pierwszego razu... Pierwszego od dawna mitingu, na którym nie muszę tłumaczyć sobie w myślach wypowiedzi, na którym nie będę miał problemu z jakże daleką od "szkolnego" angielskiego wymową, nie będę się bał, że zabraknie mi w połowie wypowiedzi jakiegoś słówka. Niestety, wystarczyło, że wszedłem na salę, by mój entuzjazm wyparował. Do tablicy obitej zielonym suknem przyczepiona była Preambuła AA... ozdobiona portretem Jana Pawła Drugiego.Tak, dokładnie ta Preambuła, mówiąca o braku związków z jakimkolwiek wyznaniem... Na innej kartce, chyba z Tradycjami, portret św. Faustyny. Modlitwa do tejże świętej rozłożona na stole, z dbałością, by każdy uczestnik mitingu miał ją przed sobą. Rozmawiałem z założycielem grupy. Spokojnie i rzeczowo zwróciłem mu uwagę na łamanie Tradycji AA. Na to, że zarówno papież jak i św. Faustyna jednoznacznie sugerują, z którym wyznaniem grupa jest związana. Że jest to zawłaszczanie AA przez jedno, konkretne wyznanie. Że łamie to Tradycje AA. Opowiedziałem mu także moją historię, a ściślej mówiąc jej część. Ja do AA trafiłem w ramach kontraktu podczas terapii odwykowej. Miałem wówczas bardzo silną urazę do Kościoła (mówiąc wprost: nienawidziłem go). Celowo jeździłem 15 kilometrów tylko po to, by uczestniczyć w jedynym wokolicy mitingu nie odbywającym się przy parafii katolickiej. Gdybym takiego wówczas nie znalazł, wolałbym świadomie zapić się na śmierć, niż cokolwiek zawdzięczać temu akurat Kościołowi. Lata w AA nauczyły mnie tolerancji. Wyzbyłem się nienawiści.Mogę chodzić na grupy przy parafiach, czy to katolickich, czy anglikańskich. Nie mam problemu z wiszącym w sali gdzie odbywa się miting krzyżem, portretem świętego, Maryi czy biskupa. Ale pod warunkiem, że nie ma tego na materiałach AA! Spotykałem na swojej drodze ku trzeźwości ludzi podobnych do mnie sprzed 10 lat. Mających głębokie urazy do Kościoła albo nawet do Boga.Powiedziałem założycielowi grupy, by rozważył w swoim sumieniu, czy chce je obciążać losem kogoś, kto odrzuci AA jako coś katolickiego i pójdzie pić dalej. Wydawało mi się, że coś dotarło, wspomniał coś w guście że poruszy to na grupie za tydzień. Tydzień minął, a ja nie dostałem od niego zaproszenia na miting (gdybym ja był w takiej sytuacji, zaprosiłbym oponenta by mógł się wypowiedzieć). Mimo to poszedłem.Tylko po to, by przekonać się o braku zmian a co gorsza o braku woli ich wprowadzenia. Reszcie grupy łamanie Tradycji nie przeszkadza na tyle, by cokolwiek z tym zrobić. Wiem jednakże, że nie jestem pierwszym, który przestał tam chodzić. Nie piszę tego po to, by się tu żalić. Chciałbym się dowiedzieć, co zrobilibyście na moim miejscu. Póki co zmieniłem grupę na także polskojęzyczną w innym mieście, oddalonym o 30 mil. A także napisałem do PIK w Londynie wniosek o usunięcie grupy z listy polskojęzycznych grup w Wielkiej Brytanii, z uzasadnieniem, że nie jest to grupa AA, lecz jakaś grupa katolików wzorująca się na programie AA. Uprzedzając: uważam, że trzeba coś z tym zrobić, bo jeśli będziemy przyzwalać na łamanie zasad to będą one łamane coraz częściej. To jest IMHO sprawa, która właśnie dotyczy AA jako całości. Stąd prośba o sugestie postepowania.
matiwaldi - Czw 04 Sie, 2016 17:15

Covboy napisał/a:
Póki co zmieniłem grupę...


i słusznie...
ja też nie pcham się tam,gdzie mnie nie chcą ,a skoro nie dopuścili do zmian,to znaczy ,że tak Im dobrze ....

witaj na Forum !
8)

Jras4 - Czw 04 Sie, 2016 17:28

Musisz zabic Boga
Jras4 - Czw 04 Sie, 2016 17:32

Co za potwor ,jest w stanie umiescic sw Faustyne w miejscu jakie opisales
nienawidze tych bydlakow ,co za ze zwierzecenie

Jędrek - Czw 04 Sie, 2016 19:34

Covboy napisał/a:
...wolałbym świadomie zapić się na śmierć, niż cokolwiek zawdzięczać temu akurat Kościołowi.

Twoje życie i Twoje wybory.
Ja tam wiem, że mogę zmieniać tylko siebie.

Janioł - Czw 04 Sie, 2016 19:48

Covboy napisał/a:
Uprzedzając: uważam, że trzeba coś z tym zrobić, bo jeśli będziemy przyzwalać na łamanie zasad to będą one łamane coraz częściej
napisz skargę do Brukseli .........

4. Każda grupa powinna być niezależna we wszystkich sprawach, z wyjątkiem tych, które dotyczą innych grup lub AA jako całości.

choc jestem wierzący jestem przeciwnikiem umiejscawiania grup w i pod egidą kościoła dlatego tam nie chodzę, jest dośc duży wybór innych I Tobie polecam tą drogę

ankao30 - Pią 05 Sie, 2016 05:49

Witaj :kwiatek:

Czytając Cię przypomniał mi się mój pierwszy mityng, gdzie broniłam się przed pójściem. Pierwsza myśl wszystkie w pobliżu Kościoła ( masakra, bo ja nie należę do żadnej religii), druga to myślałam, że księża to prowadzą ( nie byłam na terapii, nie miałam tego w kontrakcie, nic nie wiedziałam, ale bardzo chciałam skończyć). Idąc tam cały czas myślałam, albo ja, albo moje uprzedzenia, złości i urazy. Wybrałam ja i nie żałuję. W salce nie przeszkadzają mi krzyże, czy obrazy świętych, już nie myślę czy to Kościół katolicki, ewangelicki, czy coś innego. Chodzę bo mi to pomaga, słucham innych i dzięki nim jestem tu i teraz trzeźwa.

Refleksja na dziś

"UWAŻNE SŁUCHANIE

Z jakim uporem rościmy sobie prawo do wyłącznej decyzji, gdy w grę wchodzą nasze poglądy i postępowanie.

12 Kroków i 12 Tradycji.str.39

Jeśli przyjmę porady tych, którzy już skorzystali na programie i będę zgodnie z nimi działać, to mam szansę wyrosnąć poza granice, które narzuca mi moja przeszłość. Niektóre problemy całkiem znikną,podczas gdy inne mogą wymagać cierpliwego,dobrze przemyślanego działania.Uważne słuchanie wypowiedzi innych uczestników AA może rozwinąć we mnie intuicyjną umiejętność radzenia sobie z nieoczekiwanymi problemami.Zwykle najlepiej jest dla mnie,abym wystrzegał się gwałtownych posunięć.Takiemu jak ja "męczennikowi" wystarczającą ulgę przynosi pójście na mityng albo zadzwonienie do kogoś ze Wspólnoty. Dzielenie się problemami na mityngach - z innymi alkoholikami, z którymi się utożsamiam - albo prywatna rozmowa ze sponsorem może zmienić niektóre aspekty położenia, w jakim się znajduję. Pozwala mi to rozpoznać moje wady i dostrzec, w jaki sposób obracają się przeciwko mnie. Kiedy wierzę w duchową moc Programu, kiedy ufam, że inni uczą mnie tego, czego potrzebuję do lepszego życia - wówczas odkrywam,że mogę zaufać sobie w czynieniu tego, co konieczne."

Miłego dnia :kwiatek:

Jo-asia - Pią 05 Sie, 2016 16:36

Covboy napisał/a:
uważam, że trzeba coś z tym zrobić, bo jeśli będziemy przyzwalać na łamanie zasad to będą one łamane coraz częściej.

Pomimo, że na mityngi nie uczęszczam często, nie znam dobrze zasad, czuję potrzebę się wypowiedzieć.
Pierwszą lekcją jaką dostałam na terapii.. było przestrzeganie zasad. Czy to oznacza, wyłącznie podporządkowanie? a co gdy są łamane? nadal mam to zostawiać?
Oczywiście, mogę się zastanawiać.. po co mi to? wystarczy zmienić grupę.. To kiedy i kto, ma to robić?
Covboy napisał/a:
A także napisałem do PIK w Londynie wniosek o usunięcie grupy z listy polskojęzycznych grup w Wielkiej Brytanii, z uzasadnieniem, że nie jest to grupa AA, lecz jakaś grupa katolików wzorująca się na programie AA.

Dla mnie to słuszna decyzja. Moja grupa macierzysta, jest mocno trzymająca się zasad. Nie jest duża, za to konsekwentna. I przeważają w niej.. trzeźwiejące osoby od kilkunastu i więcej lat.
Moje pierwsze spotkanie z grupami, też było dalekie od religii. I dzięki bogu ;) bo więcej, bym tam nie poszła. Z samym wyznaniem, nie mam dziś problemu.
A Ci którzy trzymają grupę, sami są katolikami. Pomimo, że znają się na wylot.. nie wyobrażam sobie, aby takie podejście u nas mogło mieć miejsce. Dodam, że bywają mityngi, w których poruszane są trudne kwestie. Często się dziwiłam, bo przecież mogli je obgadać poza salą.. a jednak, nie. Bo sprawa dotyczy całej grupy.. osób, które akurat są na mityngu i każdy ma prawo się wypowiedzieć.

pozdrawiam :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group