To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Jak żyć bez alkoholu ?

Cristero - Sob 13 Sie, 2016 22:19
Temat postu: Jak żyć bez alkoholu ?
Witam. Dzisiaj mija pierwszy dzień trzeźwości po zapiciu. Wszystko mnie boli. Cały dzień leżałem w łóżku jak sparaliżowany. Dlaczego mimo moich wysiłków nie potrafię zapomnieć o piciu. Od 5 lat wytrzymuję bez picia nie dłużej niż 12 miesięcy aby później zapić. I tak w kółko. Co ja robię nie tak ?
margo - Sob 13 Sie, 2016 22:24

Cristero napisał/a:
Co ja robię nie tak ?


A co robisz "tak"? :mysli:

Cristero - Sob 13 Sie, 2016 22:26

Głównie skupiam się na mitingach i pracą nad 12 krokami.
Najgorsze jest to że wiem co mam robić ale jak dochodzi do realizacji tego wszystkiego to dostaję totalnego paraliżu. Ja już nie mogę tak dłużej. Wszystko mnie boli. A najgorzej jest to że zawiodłem samego siebie. Sam już nie wiem czy to moje życie ma jakiś sens. Tak się staram i jak zawsze nic mi nie wychodzi. Przepraszam że może odbierzecie to jako użalenie się nad sobą ale ja już naprawdę mam dość wszystkiego. Jutro o 11 idę na miting ale wątpię coraz bardziej czy one mają jakiś sens.

margo - Sob 13 Sie, 2016 22:30

A terapia? :mysli:
Jacek - Sob 13 Sie, 2016 23:09

Cristero napisał/a:
Dlaczego mimo moich wysiłków nie potrafię zapomnieć o piciu.

żal po stracie - pozbądź się go

Tibor - Nie 14 Sie, 2016 08:59

Cristero napisał/a:
Głównie skupiam się na mitingach i pracą nad 12 krokami.

A co to w/g Ciebie oznacza? Mam na myśli głównie "pracą nad 12 krokami"? Konkretnie co robisz?

eNEMy - Nie 14 Sie, 2016 10:22

Cristero napisał/a:
Głównie skupiam się na mitingach i pracą nad 12 krokami.
Najgorsze jest to że wiem co mam robić ale jak dochodzi do realizacji tego wszystkiego to dostaję totalnego paraliżu. Ja już nie mogę tak dłużej. Wszystko mnie boli. A najgorzej jest to że zawiodłem samego siebie. Sam już nie wiem czy to moje życie ma jakiś sens. Tak się staram i jak zawsze nic mi nie wychodzi. Przepraszam że może odbierzecie to jako użalenie się nad sobą ale ja już naprawdę mam dość wszystkiego. Jutro o 11 idę na miting ale wątpię coraz bardziej czy one mają jakiś sens.


Mittingi same w sobi3 sens mają, jak najbardziej, po tym co piszesz mam odczucie ze sensu nie w mittingach brakuje :) tylko gdzieś indziej

To że WIEM co mam robić, nie jest gwarantem niczego, moze byc nawet przeszkodą :)
Z czasow jak pilem zawsze wiedzialem co robić, prawie nigdy do realizacji nie dopuszczałem, a noż by sie zmiany powiodły

Program 12 kroków, jest programem działania,
nie logicznym wydaje sie nie wiedzieć i działać? ;)
Czy wiedzieć i nie dzialać :)

Obilo mi sie o uszy takie powiedzenie "program działa, jesli ja działam"

Akceptacji siebie życzę :)

Kami - Nie 14 Sie, 2016 10:40

Cytat:
Jutro o 11 idę na miting ale wątpię coraz bardziej czy one mają jakiś sens.

To po co idziesz jak już wiesz ........ :mysli:
Witaj na forum :)

Cristero - Nie 14 Sie, 2016 13:05

Dzisiaj na mitingu powiedzieli mi. Dlaczego ty chłopie na samym początku trzeźwienia zakładasz przegraną. Nie wiem skąd się takie dołujące myśli biorą.
ankao30 - Nie 14 Sie, 2016 13:44

Piszesz, że uczęszczasz na mityngi i skupiasz się na pracy na krokach. Fajnie, ale czemu tylko skupiasz? To program działania, Nie wystarczy wiedzieć trzeba działać.Co robisz w tym kierunku? Pytam z ciekawości, bowiem sama żyję programem.
Jacek - Nie 14 Sie, 2016 14:03

Cristero napisał/a:
Dzisiaj na mitingu powiedzieli mi. Dlaczego ty chłopie na samym początku trzeźwienia zakładasz przegraną. Nie wiem skąd się takie dołujące myśli biorą.

sorrki że zapytam
a na jakim to bywasz meetingu???
na meetingach AA-owskich nie ma porad co ja wiem - no cheba że powiedzieli ci to w przerwie
lub znasz ich myśli

Cristero - Nie 14 Sie, 2016 14:29

W przerwie powiedzieli. I mają rację bo pierwsza myśl jaka się dzisiaj pojawiła po otwarciu oczu rano to ta że nie dam rady żyć z tymi swoimi problemami na trzeźwo.
Klara - Nie 14 Sie, 2016 14:36

Cristero napisał/a:
nie dam rady żyć z tymi swoimi problemami na trzeźwo.

Po wypiciu problemy oczywiście same się rozwiązują :mgreen:

Kami - Nie 14 Sie, 2016 15:17

Klara napisał/a:
Po wypiciu problemy oczywiście same się rozwiązują :mgreen:


Klara, a tego to nie wiedziałam :rotfl: :rotfl:
żebym wcześniej wiedziała nie byłabym współ .......... ;) teraz to rozum uruchomiłam bo więc jestem o siebie spokojna :p
Cristero, a tak poważnie poczytaj wątki alko powinny Ci pomóc pojąć sens trzeźwienia .....

Jacek - Nie 14 Sie, 2016 15:31

Cristero napisał/a:
nie dam rady żyć z tymi swoimi problemami na trzeźwo.

mój drogi,spróbuj teraz zrozumieć co ci powiem
a wiem co mówię bo wzięte z własnego życia - a więc
"problemy są zawsze ,a to że do nich dołożyłem picie alkoholu
to nie był jeden problem więcej :nie:
no bo on pozwolił zapomnieć o innych problemach
no to właściwie kim lub czym był ???
to był zabieracz
zabieracz :mysli: a co to takiego???
zabierał wszystko - moje kłopoty,młodość,prace,godność,rodzinę ..............
dużo już pewnie nie brakło bo na końcu zabiera człowieka (śmierć) bo tylko to zostaje "

yuraa - Nie 14 Sie, 2016 16:48

no ciężko, normalnie jazda bez trzymanki jest
wszystkie problemy jakie sie pojawiają trzeba na trzeźwo na klate brać i nie ma gdzie uciec
no jak żyć na trzeźwo ?

Giaur - Nie 14 Sie, 2016 18:19

U mnie końcówka to raczej było kombinowanie jak tu żyć Z alkoholem. Po pijaku jeszcze jakoś brnąłem przez życie, jednak po pojawieniu się zespołów abstynencyjnych żywot stał się bardzo męczący :D .
Cristero - Nie 14 Sie, 2016 19:11

Ja już nie pytam się dlaczego piję ale po co ? Jak sobie teraz przypominam to że na tysiące wypić dwa razy byłem jedynie szczęśliwy po wypiciu to aż mnie mdli na tym punkcie. Ani mi to nie smakuje ani nie pomaga więc jaki sens ma to wszystko ? Jestem praktycznie po pierwszym dniu trzeźwości ale mój chory umysł w danej chwili bardzo pragnie trzeźwego życia aby za pięć minut pragnął picia. Taka huśtawka nastrojów.
eNEMy - Nie 14 Sie, 2016 19:22

Cristero napisał/a:
Ja już nie pytam się dlaczego piję ale po co ? Jak sobie teraz przypominam to że na tysiące wypić dwa razy byłem jedynie szczęśliwy po wypiciu to aż mnie mdli na tym punkcie. Ani mi to nie smakuje ani nie pomaga więc jaki sens ma to wszystko ? Jestem praktycznie po pierwszym dniu trzeźwości ale mój chory umysł w danej chwili bardzo pragnie trzeźwego życia aby za pięć minut pragnął picia. Taka huśtawka nastrojów.


Tysiące wypić na wadze z dwoma po ktorych szczęście było "odczuwalne" :brawo:
To musialo byc wielkie uczucie szczęścia, przeważające cala resztę, braku lub tez negatywnych odczuć ;)

Cristero - Nie 14 Sie, 2016 19:26

Właśnie i mnie to najbardziej przeraża jakim naiwnie ufnym człeczyną jestem aby wierzyć w to że kiedykolwiek to szczęście podczas wypicia się powtórzy. Nie jest to moje chore i naiwne myślenie ?
eNEMy - Nie 14 Sie, 2016 20:26

Cristero napisał/a:
Głównie skupiam się na mitingach i pracą nad 12 krokami.
Najgorsze jest to że wiem co mam robić ale jak dochodzi do realizacji tego wszystkiego to dostaję totalnego paraliżu. Ja już nie mogę tak dłużej. Wszystko mnie boli. A najgorzej jest to że zawiodłem samego siebie


Wróciłbym na Twoim miejscu do "pracą nad 12 krokami" idac krok dalej poza etap "jak dochodzi do realizacji tego wszystkiego to dostaję totalnego paraliżu"

Zauważ ze Twoja praca kończy sie dokladnie w tym momencie jak sie rozpoczynac ma.

Zamknij oczy, ciepnij się w ta gleboka wodę, zwana życie, daj sobie szansę

Giaur - Nie 14 Sie, 2016 20:32

Mam takie same wspomnienia związane z alkoholem, tysiące razy sobie obiecywałem że nie ma lipy, że tym razem ide do knajpy na cztery piwa max. Oczywiście wychodziłem chwiejnym krokiem żeby po drodze dopić się na ławce, jak był dobry dzień to nie piłem sam. Tydzień potem powtórka, tym razem będzie inaczej, będę się bawił, będę "socjalny", będę pił jak wszyscy ludzie w moim otoczeniu. Tego wieczoru na bank się uda. I łup ryjem o glebę. I tak w kółko. To już nawet nie była obsesja picia. To była obsesja picia kontrolowanego i bezszkodowego, ułuda za którą byłem w stanie biec na koniec świata. Trzy ostatnie lata to jakieś obłąkańcze "zakazy , "limity" i rzecz jasna planowanie imprezy na której się będę w końcu dobrze bawił. :bezradny:
zołza - Pon 15 Sie, 2016 07:38

Cristero napisał/a:
Dlaczego mimo moich wysiłków nie potrafię zapomnieć o piciu. Od 5 lat wytrzymuję bez picia nie dłużej niż 12 miesięcy aby później zapić. I tak w kółko.

Zadam pytanie - Czy kiedykolwiek przed zapiciem pozwoliłeś chociaż by pojawić się myśli " nie ...nie tym razem , tym razem nie posłucham chochlika w "mojej głowie" zadzwonię do niepijącego znajomego lub wprowadzę w życie to o czym mówią niepijący - przeczekam ( przekieruję myśli , zajmę się czymś innym itp)." Osobiście jestem zdania ,że nigdy nie zapijamy " nieświadomie". Zwyczajnie dajemy sobie na luz ...i niech się dzieje wola nieba bo przecież ja jestem alkoholikiem i tak już mam :P (oczywiście to ironia ;) ) A tak w ogóle i w szczególe ...to myślę ,że ja zostałam właśnie alkoholiczką bo zbyt mocno i zawzięcie "szukałam szczęścia"...Teraz myślę ,że uzależnienie ( a raczej psychoterapie , wiedza na temat mojej psychiki i kontakt z ludźmi z podobnymi problemami) zrobiło u mnie kawał dobrej roboty - wiem , że w życiu rzadko zdarzają się " ACHY !!! OCHY !!!" Przyjęłam to do wiadomości :rotfl: Ale fajnie jest żyć świadomie i cieszyć się z małych rzeczy. To dużo łatwiejsze ;)

zołza - Pon 15 Sie, 2016 07:51

Mam coś dla Ciebie na dobry początek :)
Lista 15 rzeczy, które należy przestać robić żeby być szczęśliwym
Przeczytaj , przemyśl , zobacz ;)

1)Odpuść potrzebę aby zawsze mieć rację.
„Wolę mieć rację, czy wolę być życzliwy?” – Wayne Dyer

2)Odpuść potrzebę kontrolowania.
„Poprzez pozwalanie na swobodny bieg spraw wszystko udaje się osiągnąć. Świat zdobywają ci, którzy się na to zgadzają. Kiedy próbujesz i próbujesz, świat jest nie do zdobycia” – Lao Tzu

3)Przestań zrzucać winę na innych.
„Człowiek może upaść wiele razy, ale to nie jest upadek dopóki nie zacznie obwiniać kogoś innego” – John Burroughs

4) Odpuść potrzebę daremnego mówienia do siebie.
„Umysł jest nadzwyczajnym instrumentem jeśli jest dobrze używany. Jednak stanie się bardzo destrukcyjny jeśli źle go używamy” – Eckhart Tolle
5) Odpuść przekonania, które Cię ograniczają.
„Przekonanie nie jest pomysłem, który trzymamy w umyśle; to jest pomysł, który powstrzymuje nasz umysł” – Elly Roselie.

6) Odpuść narzekanie.
„Możesz narzekać, że róże mają kolce albo możesz się radować, że kolce mają róże” – Ziggy

7)Odpuść luksus krytykowania.
„Spędź tak dużo czasu na ulepszaniu siebie, że nie będziesz mieć czasu na krytykowanie innych” – Christian D.Larsen.

8)Odpuść potrzebę zrobienia wrażenia na innych.
„Nie staraj się robić wrażenia na innych. Pozwól im dobrze się bawić żeby zrobili wrażenie na Tobie” – James R. Fisher Jr.

9)Przestań stawiać opór zmianom.
„Podążaj za swoim szczęściem, a wszechświat otworzy swoje drzwi dla Ciebie, ponieważ Ty byłeś jedyną przeszkodą” – Joseph Campbell.

10)Przestań zwracać uwagę na etykietki.
„Największa forma ignorancji jest wtedy, kiedy odrzucasz coś tylko dlatego, że nic o tym nie wiesz” – Wayne Dyer

11)Przestań się bać swoich strachów.
„Jedyną rzeczą jakiej musimy się bać, to sam strach” – Franklin Delano Roosevelt.

12)Przestań szukać wymówek.
„99% niepowodzeń przychodzi od ludzi, którzy mają zwyczaj szukania wymówek” – George Washington Carver.

13)Zapomnij o przeszłości.
„Zapomnij o błędach przeszłości i skup się na donioślejszych osiągnięciach w przyszłości” – Christian D. Larsen.

14)Odpuść zbytnie przywiązywanie się do rzeczy.
“Rozsądna osoba nie przywiązuje się do przyjemności życiowych wiedząc o tym, że wspaniała nauka ciężko pracuje nad tym aby udowodnić, że nie wszystko, co sprawia przyjemność, jest dobre dla danej osoby” – Bill Vaughan.

15)Przestań żyć w sposób jaki inni od Ciebie oczekują.
“Świat jest lustrem i odbija Twoje oczekiwania. Dostajesz to, co widzisz. To Ty kreujesz swoją własną rzeczywistość” – Denis Waitley.
http://prosperitybyrenata...nt-to-be-happy/
U siebie też wkleję ...bo warto pamiętać . Pozdrawiam serdecznie :buzki:

Cristero - Pon 15 Sie, 2016 12:43

Dziękuje te 15 rzeczy powolutku będę wprowadzał w życie.
zimna - Śro 17 Sie, 2016 13:45

zołza napisał/a:
Lista 15 rzeczy, które należy przestać robić żeby być szczęśliwym


Hej jak jestes szcześliwy to wsytkie te rzeczy robią się same, łatwizna ; to naturalne jak oddychanie.
No ale hipnotyzuje :p



Powodzenia. :sun:

Cristero - Sob 20 Sie, 2016 21:48

Dzisiaj dzień sportu u mnie. Na korcie w tenisa się pograło. Kupiłem rower do bliskich i dalekich wycieczek. Planuje zapisać się na siłownię aby nabrać trochę mięśni. Jutro pogram w siatkówkę. Dlaczego jak byłem pijany to nie dostrzegałem tego jaką frajdą jest żyć sportowym trybem ?
Giaur - Sob 20 Sie, 2016 22:38

Sport to zawsze dobry pomysl jest, zwłaszcza sport z dietą, wyregulowane i przestrzegane koryto świetnie reguluje rytm dnia. U mnie się lepiej sprawdza niż układanie planu 24h.
Cristero - Śro 24 Sie, 2016 22:05

Całe szczęście że oprócz AA są inne drogi trzeźwienia. Choćby droga wiary i zaufania do swojej siły wyższej. Stwierdzam że kierunek aowski jest nie dla mnie. Może komuś to pomaga ale mnie tylko dołuje. Te ciągłe słuchanie o tym alkoholu jest męczące. Jakoś nie przemawiały do mnie mitingi AA i nie przekonam się do nich. Nie wiem dla mnie zawsze duchowość i droga do Boga bardziej przemawiały niż neutralność w sprawie religii jaka panuje w społeczeństwie a-owskim. Dlaczego tam w AA można rozmawiać o new age. Jakiś energiach z kosmosu. Jehowcy mogą spokojnie się wypowiadać co dała im w ich życiu religia. Inne religie również bez wściekłych ataków personalnych ale wyznawcy katolicyzmu mają perfidnie zamykane gęby bez możliwości wypowiedzi co dał mu w trzeźwości Jezus jako siła wyższa ?
Cristero - Śro 24 Sie, 2016 22:39

Neutralność i zakaz religijnych wypowiedzi jest tylko dla nas katolików. Inne religie mogą swobodnie się wypowiadać na te tematy. Zresztą AA nie jest gwarantem zaprzestania picia. Znam wiele osób co zostały zrażone do aowców przez samych ich członków.
pannaJot - Śro 24 Sie, 2016 22:46

A ja czasem chodzę i takich głupot nie widziałam i nie słyszałam :bezradny:
Zamyka się raczej gębę tym co ględza nie na temat....

szika - Czw 25 Sie, 2016 06:44

jak ja chodziłam jeszcze to alkoholik mógł swobodnie mówić o tym jak religia mu pomogła - byle nie za długo.. odbierano głos gdy ktoś "gadał" przez pół mitingu jedno i to samo..
zołza - Czw 25 Sie, 2016 06:48

A ja chodzę raz w tygodniu ...i zawsze mówię co chcę i wynoszę ze spotkań co chcę :)
Po to mamy uszy z dwóch stron głowy( powiedzenie AA) żeby to co wleci jednym zostało przefiltrowane przez głowę i co niepotrzebne znalazło ujście drugim :rotfl:

zimna - Czw 25 Sie, 2016 11:08

Cristero napisał/a:
Znam wiele osób co zostały zrażone do aowców przez samych ich członków.
Tak, jednak więcej znam takich którzy zrazili sie do terapii z winy terapeutów ofkors. Tylko zwykle jakoś do baru nie mogą się zrazić, mimo że wracają często z obita gębą :mysli:
Mam inne doświadczenie z AA. Kiedy tam przyszłam nie wierzyłam w osobowego Boga, słuchałam jednak co inni mówią chociaż czasem ledwo hamowałam rechot-ale ok. pomaga im ja-słucham.
Kiedy po kilku latach ja mówiłam ,że uzdrawia mnie Jezus - też nikt się nie śmiał :evil2"
A Ci którzy byli zupełnie w innym miejscu duchowo, jako pierwsi ściskali mnie na koniec, wiedzieli, że to co mówię płynie prosto z serca
:serce:
\ wszyscy byliśmy wzruszeni to moi bracia -siostry tak wielu z nich kocham.
Jestem we Wspólnocie wewnątrz KK która otworzyła dla mnie nowy świat i horyzonty rozwoju o jakich nawet nie śniłam.
Ale ja jestem alkoholiczką, jestem trochę inna i potrzebuje być również wśród swoich - im dłużej nie pije tym wyraźniej to widzę, choć na początku myślałam, że formuła AA już się dla mnie wyczerpała, wzięłam co mogłam i teraz poszłam znacznie dalej ale oczywiście gupiabyłam :glupek2:
Bo nawet jeśli nie spotkam się na mityngu z czymś, co mogę "zabrać dla siebie" (a przynajmniej tego nie dostrzegam) to zawsze spotykam się z inna strona mnie.
Pozdrawiam :)


Tibor - Czw 25 Sie, 2016 14:37

Cristero napisał/a:
Całe szczęście że oprócz AA są inne drogi trzeźwienia. Choćby droga wiary i zaufania do swojej siły wyższej. (...) Dlaczego tam w AA można rozmawiać o new age. Jakiś energiach z kosmosu. Jehowcy mogą spokojnie się wypowiadać co dała im w ich życiu religia. Inne religie również bez wściekłych ataków personalnych ale wyznawcy katolicyzmu mają perfidnie zamykane gęby bez możliwości wypowiedzi co dał mu w trzeźwości Jezus jako siła wyższa ?

Cristero napisał/a:
Neutralność i zakaz religijnych wypowiedzi jest tylko dla nas katolików. Inne religie mogą swobodnie się wypowiadać na te tematy.
Być może trafiłeś na grupę, która nie do końca przestrzega zasad (tradycji). Może to nie ich wina, może nie mieli potrzeby zgłębiania wiedzy. Na grupy, które ja uczęszczam niczego takiego nie spotkałem.

Preambuła AA:
"Anonimowi Alkoholicy są wspólnotą mężczyzn i kobiet, którzy dzielą się nawzajem DOŚWIADCZENIEM, siłą i nadzieją, aby rozwiązać swój wspólny problem i pomagać innym w wyzdrowieniu z alkoholizmu.
Jedynym warunkiem uczestnictwa we wspólnocie jest chęć zaprzestania picia. Nie ma w AA żadnych składek ani opłat, jesteśmy samowystarczalni poprzez własne dobrowolne datki.
Wspólnota AA nie jest związana z żadną sektą, WYZNANIEM, działalnością polityczną, organizacją lub instytucją, nie angażuje się w żadne publiczne polemiki, NIE POPIERA ANI NIE ZWALCZA ŻADNYCH POGLĄDÓW.
Naszym podstawowym celem jest trwać w trzeźwości i pomagać innym alkoholikom w jej osiągnięciu".

Dla mnie oznacza, że dzielę się swoim DOŚWIADCZENIEM i jeśli np. Jezus jest dla mnie tą "energią z kosmosu" to raczej nikt mi nie przerwie wypowiedzi, bo... NIE ZWALCZA ŻADNYCH POGLĄDÓW. Co innego jeśli będę krytykował jakieś WYZNANIE.

Oczywiście, taka sytuacja może się zdarzyć, że prowadzący przerwie mi wypowiedź. I może nawet nie bedę z tego zadowolony. Dziś jednak przede wszystkim zajmuję się swoim obrachunkiem moralnym, nie cudzym. Obrachunek moralny innym robiłem kiedyś, och, jak ja lubiłem się w nim babrać. Piłem, bo... szef mnie wkurzył, wypłata za mała, firma mnie oszukuje, autobus uciekł, bo ona jest głupia, bo ona jest za mądra, bo przegrali, bo wygrali itd,itd. Każdy powód by się napić był dobry.
Gdybym szedł twoim tokiem myślenia, to oczywiście w AA też znajdę 100 powodów żeby nie chodzić. Ale mam też kilka powodów, by chodzić.
Jednym z tych powodów jest MÓJ obrachunek moralny, który podpowiada mi, że jeśli ten z AA mnie wkurzył, tamten mi przerwał wypowiedź n/t religijne, a tamta puściła plotkę, to najprawdopodobniej to ja jestem NIETOLERANCYJNY.

Romuald - Pon 19 Wrz, 2016 08:54

Fajno! ale co dalej?
Jędrek - Pon 19 Wrz, 2016 09:47

Cristero napisał/a:
....Dlaczego ty chłopie na samym początku trzeźwienia zakładasz przegraną. Nie wiem skąd się takie dołujące myśli biorą.

No właśnie....
Skąd się biorą myśli? Te wszystkie różne złości, nienawiści i kłamstwo?
Pamiętam jak dawno, dawno temu odczuwałem lęk przed towarzystwem, które całymi nocami piło alkohol i oglądało drastyczne filmy na VIDEO.... zbagatelizowałem ten lęk. Wydawało mi się, że tak żyją dorośli... że to taka wolność...
Dziś wiem, że to wolność wyboru. Albo wybieram rozwój.... dobro, albo staczanie się po równi w dół... powolne umieranie...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group