ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Patryk Wita :)
patryk91 - Czw 18 Sie, 2016 15:08 Temat postu: Patryk Wita :) Mam na imie Patryk mam 25 lat i Witam wszystkich uzytkownikow forum. Moja przygoda z alkoholem zaczela sie w wieku 17 lat przez 3-4 lata bylo to picie co tydzien zdazalo sie tez rzadziej, chodzilem na silownie myslalem o powaznych sprawach i wszystko bylo pod jakas tam kontrolna. Jednak w pewnym momencie (wlasciwie trwalo to chyba z 3 lata) zdalem sobie sprawe, ze pije juz zbyt czesto i zaczyna to sie wymykac spod kontroli. Postanowilem w koncu z tym skonczyc bo wiem, ze to juz jest ostatni moment na normalne zycie. Jestem bez kropli alkoholu 2 dzien i narazie nie jest zle. Tylko czy uda mi sie samemu z tego wyjsc? Najgorsze jest to ze przez te picie nie mam teraz pracy no ale dopoki czegos nie znajde postanowilem zajac sie stara pasja czyli silownia zeby chociaz miec jakis cel. Nie wiem czy komusc w ogole bedzie sie chcialo czytac te moje wypociny ale chcialem to napisac chodzby dla wlasnego siebie, bo wiadome.... Jak wiekszosc alkoholikow raczej normalnych ludzi do rozmowy nie posiadam
muzyka11111 - Czw 18 Sie, 2016 15:12
Witaj Patryk dobrze ze tu zajrzales i zostan na dlugo...ja jestem wspoluzalezniona
Matinka - Czw 18 Sie, 2016 15:18
patryk91 napisał/a: | Jak wiekszosc alkoholikow raczej normalnych ludzi do rozmowy nie posiadam |
Witaj
margo - Czw 18 Sie, 2016 15:19
Cześć
Jesteśmy ten sam rocznik
patryk91 - Czw 18 Sie, 2016 15:21
Matinka napisał/a: | patryk91 napisał/a: | Jak wiekszosc alkoholikow raczej normalnych ludzi do rozmowy nie posiadam |
Witaj |
Nie no to nie tak, ze chcialem kogos obrazic czy cos... Przeciez sam pije.... A wlasciwie bede walczyl, zeby tak zle juz nie bylo. Ale postanowilem tez odciac sie od pijacych bo troche czytalem to forum wczesniej i wiem tez, ze tak bedzie lepiej. No i okazalo sie, ze nie mam nie pijacych znajomych. No moze poza jedna kolezanka ale ktora rowniez mieszka daleko i co najwyzej mozemy popisac
margo - Czw 18 Sie, 2016 15:22
patryk91 napisał/a: | chcialem kogos obrazic czy cos |
Spoko, wszak tutaj Czubeczkowo, nie martw się
Jacek - Czw 18 Sie, 2016 16:04
cześć Patryk
patryk91 - Czw 18 Sie, 2016 16:17
Najpierw przez 2 tygodnie czytalem forum, dzisiaj postanowilem w koncu napisac. Moze chociaz troche mi to pomoze. No i wiadomo lepiej jest zyc ze swiadomoscia, ze po drugiej stronie sa tez ludzie z problemami. Ide na swoja piwniczna silownie Nie wiem czy to dobry pomysl bo konczy sie moj drugi dzien trzezwosci ale wczesniej bylem tydzien w ciagu. Jednak ide bo musze sie czyms zajmowac i nie myslec o glupotach. Najwyzej jak bedzie zle to wroce.... A jezeli juz nie napisze tzn ze serce nie wytrzymalo
staszek - Czw 18 Sie, 2016 17:10
Cześć Patryk
wampirzyca - Czw 18 Sie, 2016 17:10
cześć Patryk
stanisław - Czw 18 Sie, 2016 17:17
Witaj Patryk
patryk91 - Czw 18 Sie, 2016 17:54
Wrocilem z silowni odrazu mam lepszy humor i ciesze sie, ze zrobilem cos dobrego dla siebie i malutki kroczek do przodu. Ale strasznie slaby sie zrobilem przez ten nalog no i chodzby to moze byc moja determinacja do zaprzestania picia. Tak w ogole na adres tego forum trafilem z pewnego sportowego forum Gdzie pewna osoba opisywala swoj problem i zostala odeslana tutaj.
Giaur - Czw 18 Sie, 2016 18:11
Siemasz byku, Adam alkoholik.
yuraa - Czw 18 Sie, 2016 20:24
cześć Patryku
siłownia dobry pomysł, chodzi wszak o to by nie mieć czasu na picie
jedno ale
jak tak przerzucisz tone żelaza to pewnie zmęczony jesteś i pić sie chce,
miej pod ręką mineralną
patryk91 - Czw 18 Sie, 2016 20:31
Lubie to No i wiadome, ze bede pil wode przeciez piwem nie bede gasil pragnienia. Obym tylko wytrzymal. Ale wierze w to jak nigdy dotad
yuraa - Czw 18 Sie, 2016 20:35
wytrzymaj jeden dzień naraz i potem znowu jeden dzień
zadne tam do konca życia ani do nowego roku , mozna się załamać jak końca nie widać
patryk91 - Czw 18 Sie, 2016 20:38
Tak wlasnie bede sie staral. Nie bede sobie ustalal, ze musze nie pic rok czy cos tylko bede staral sie kazdego dnia az uznam, ze juz chociaz troche nad tym panuje. Mija 2 dzien a mi sie wydaje, ze minelo juz wiele czasu
Ann - Czw 18 Sie, 2016 20:47
cześć!
tu Anka alkoholiczka
yuraa - Czw 18 Sie, 2016 20:57
no dobra, dzisiaj nie piję- to już rozumiesz.
patryk91 napisał/a: | Tylko czy uda mi sie samemu z tego wyjsc? |
trzeba mieć sojuszników, z kimś pogadać w chwili zwątpienia
i najlepiej by był to żywy człowiek
wiesz gdzie takich niepijących znaleźć ?
patryk91 - Czw 18 Sie, 2016 20:59
no wlasnie z tym to jest problem. O ile mam taka osobe do pisania to juz do spotkania nie mam trzezwych znajomych wiec narazie nie przewiduje widywac sie z kimkolwiek
yuraa - Czw 18 Sie, 2016 21:01
boisz się AA ?
mała miejscowość ?
patryk91 - Czw 18 Sie, 2016 21:04
Bardzo mala 10-15 tys ludzi. I narazie jeszcze chcialbym sprobowac bez. Chociaz wiem, ze samemu bedzie bardzo ciezko
margo - Czw 18 Sie, 2016 21:07
patryk91 napisał/a: | az uznam, ze juz chociaz troche nad tym panuje |
co masz na myśli?
patryk91 - Czw 18 Sie, 2016 21:09
No chyba po jakims czasie nastepuje w koncu jakies wyleczenie.... A nie codzienna walka ze soba zeby nie pic. Po prostu po jakims dluzszym okresie wychodzi to troche z glowy. No chyba ze sie myle
yuraa - Czw 18 Sie, 2016 21:13
patryk91 napisał/a: | Po prostu po jakims dluzszym okresie wychodzi to troche z glowy. |
tak zapomnisz jak sie ostatnio paskudnie czułeś , jakiej siary narobiłeś i pomyslisz
jedno piwo nie zaszkodzi
patryk91 - Czw 18 Sie, 2016 21:16
To akurat wiem, ze jezeli wypije jedno to wroce do punktu wyjscia i wszystko sie zacznie od poczatku. Wiec mam to na wzgledzie, ze nie moge wypic ani kropli
Jędrek - Czw 18 Sie, 2016 21:18
patryk91 napisał/a: | No chyba po jakims czasie nastepuje w koncu jakies wyleczenie.... A nie codzienna walka ze soba zeby nie pic. Po prostu po jakims dluzszym okresie wychodzi to troche z glowy. No chyba ze sie myle |
"... nie jesteśmy wyleczeni z alkoholizmu. To, co naprawdę zdobyliśmy jest codzienną walką o utrzymanie osiągniętego stanu." (Anonimowi Alkoholicy, Do Czynu, str. 73)
margo - Czw 18 Sie, 2016 21:20
Lepiej nie zapominać
ale też nie o to chodzi, żeby walczyć, lepiej w ogóle walki nie podejmować, bo zawsze można przegrać
lepiej od razu założyć, że jeśli się walkę podejmie to na pewno się przegra, więc lepiej trzymać się po prostu z daleka
a po to, żeby tak z głowy to trochę uleciało i żeby nie było na takim "du*ościsku" to polecam terapię i mitingi na przykład
patryk91 - Czw 18 Sie, 2016 21:26
Nie no nie chodzi o to zeby tylko bylo troche lzej. Ja nie chce juz w ogole pic i nie miec z alkoholem nic wspolnego. Bede sie staral i moze cos z tego wyjdzie. Bede informowal o postepach bo jestem przekonany, ze takowe beda
margo - Czw 18 Sie, 2016 21:29
patryk91 napisał/a: | Ja nie chce juz w ogole pic i nie miec z alkoholem nic wspolnego |
I co zamierzasz w tym kierunku uczynić?
yuraa - Czw 18 Sie, 2016 21:29
patryk91 napisał/a: | Bardzo mala 10-15 tys ludzi. |
no to możesz być za parę lat znanym pijakiem albo znanym niepijącym.
patryk91 - Czw 18 Sie, 2016 21:38
margo napisał/a: | patryk91 napisał/a: | Ja nie chce juz w ogole pic i nie miec z alkoholem nic wspolnego |
I co zamierzasz w tym kierunku uczynić? |
Najlatwiej powiedziec, nie pic i trzymac sie z dala od pijacych a co proponujesz?
margo - Czw 18 Sie, 2016 21:45
patryk91 napisał/a: | Najlatwiej powiedziec, nie pic i trzymac sie z dala od pijacych a co proponujesz? |
Terapia w ośrodku leczenia uzależnień na przykład. Jest kilka opcji. Ośrodek zamknięty (kilka tygodni) - siedzisz na miejscu i niczym innym się nie zajmujesz jak tylko terapią. Terapia dzienna (kilka miesięcy) przychodzisz codziennie na kilka godzin, a później wracasz do domu. Terapia "dochodząca" (około 2 lat), przychodzisz 1-2 razy w tygodniu na grupę i raz w tygodniu na terapię indywidualną, zazwyczaj w godzinach popołudniowych. Ja znam tylko tę ostatnią wersję i jest spoko da radę to połączyć z pracą i nawet uczelnią i pisaniem magisterki równocześnie
Możesz też chodzić na mitingi. Niekoniecznie w swoim mieście, jeśli bardzo się boisz kogoś spotkać, choć możesz jechać do miasta obok i też tam spotkać sąsiada, który też się bał, że kogoś spotka
Albo możesz siedzieć sobie na tyłku i myśleć w głowie "bylebym się tylko dziś nie napił", ale tego nie polecam
patryk91 - Czw 18 Sie, 2016 21:48
Jednak bede szedl w zaparte ze sprobuje ten jeden raz. Jezeli sie nie uda bede wtedy szukal pomocy u specjalisty
margo - Czw 18 Sie, 2016 21:52
Cytat: | Jednak bede szedl w zaparte ze sprobuje ten jeden raz. Jezeli sie nie uda bede wtedy szukal pomocy u specjalisty
|
Po co się męczyć?
A tak po prawdzie to potrafisz sobie odpowiedzieć na pytanie "dlaczego nie już teraz?"
Linka - Czw 18 Sie, 2016 21:53
patryk91 napisał/a: | Jezeli sie nie uda |
Nie uda się, nie masz szans.
Zaparte ma swoją nazwę: d***
stanisław - Czw 18 Sie, 2016 21:54
patryk91 napisał/a: | bede wtedy szukal pomocy u specjalisty | Patryk uwierz mi ze jak zostaniesz sam to będziesz szukał pomocy u specjalisty
patryk91 - Czw 18 Sie, 2016 21:56
margo napisał/a: | Cytat: | Jednak bede szedl w zaparte ze sprobuje ten jeden raz. Jezeli sie nie uda bede wtedy szukal pomocy u specjalisty
|
Po co się męczyć?
A tak po prawdzie to potrafisz sobie odpowiedzieć na pytanie "dlaczego nie już teraz?" |
Moze np dlatego, ze nigdy jeszcze tak naprawde nie probowalem. Sprobuje jezeli nie dam rady to nie dam. Moze akurat bede pierwszy Za jakis czas dam znac czy jakos sie trzymam
margo - Czw 18 Sie, 2016 22:00
patryk91 napisał/a: | Moze akurat bede pierwszy |
ale po co się męczyć?
stanisław - Czw 18 Sie, 2016 22:01
patryk91 napisał/a: | Moze akurat bede pierwszy | Moze ale uwierz nie bedziesz tym pierwszym
patryk91 - Czw 18 Sie, 2016 22:07
Na Szczescie nikt nie moze mi zabronic tej proby i przekonania sie na wlasnej skorze minie troche czasu i napisze. Oby to ze jestem dalej trzezwy i mam sie dobrze
margo - Czw 18 Sie, 2016 22:09
patryk91 napisał/a: | nikt nie moze mi zabronic tej proby |
Tu masz rację.
To rozumiem, że teraz znikasz?
Szkoda może zostań jeszcze na trochę chociaż tutaj?
patryk91 - Czw 18 Sie, 2016 22:16
No ale ja nie znikam calkowicie bede co jakis czas napewno pisal, no i moze nawet wtedy kiedy przydazy sie gorsza chwila. A tymczasem Dobranoc wszystkim
margo - Czw 18 Sie, 2016 22:21
patryk91 napisał/a: | bede co jakis czas napewno pisal |
wpadaj często... dobranoc
Jonesy - Pią 19 Sie, 2016 13:09
Oprócz terapii, które są raczej drastycznym krokiem, aczkolwiek w niektórych przypadkach naprawdę niezbędnym, oraz mitingów aa, których forma nie każdemu może odpowiadać... Są też tak zwane grupy wsparcia, i to nie koniecznie w Twoim mieście. Warto popatrzeć, popytać się (chociaż znowu nie idąc ani na miting, ani nie odwiedzając chociaż raz ośrodka może być ciężko namierzyć taką grupę) - w każdym razie spotkania w takiej grupie nie mają wcale charakteru przymusowego, jedziesz jak Ci pasuje, tylko deklarujesz abstynencję. Nie mają też formy mitingu, nie modlisz się, nie ściskasz za ręce, nie jesteś powstrzymywany od komentarzy jakimiś skostniałymi zasadami (mnie osobiście właśnie to odrzucało, że każdy mógł pleść co mu się wymyśliło i niejak nie można było wejść z takim w polemikę - no ale to ja Natomiast na grupie, przynajmniej na tej na której ja byłem, każdy z nas miał 5-10 minut dla siebie, mógł poopowiadać co go boli, co go cieszy, z czym sobie nie radzi. Pieczę nad nami miała terapeutka i to ona pilnowała żeby było w porządku. Poznałem tam naprawdę sporo porządnych ludzi (na takie spotkania nie jedzie się z przymusu albo z nakazu sądowego, a głównie z własnej chęci). O dziwo, sporo ludzi było w moim wieku, co też było fajne.
Do czego zmierzam. Zrobisz jak zechcesz, jak za dużo nie piłeś, tylko wydawało Ci się że coś jest nie tak, to może i sam sobie poradzisz z tym problemem (ale tylko wtedy gdy tak naprawdę tego problemu nie miałeś) Natomiast jak jesteś nałogowcem, to to nie pójdzie chyba tak samo jak z papierosami, że rzucisz i po jakimś tam czasie organizm odzwyczai się od nikotyny. Bo to w głowie jest problem z piciem i w duszy.
Więc może warto szczerze sobie spojrzeć w twarz w lustrze i pomyśleć - co tak naprawdę chcemy. Młody jesteś, masz spory potencjał (do trzeźwego życia). Zauważyłeś sam że Ci z tym piciem nie po drodze, nie na rękę. Jeśli tylko to, to ok i gratuluję. Ale jeśli za sobą masz zgliszcza, zniszczony związek, wywalenie z pracy na zbity pysk, zaoraną rodzinę, która nie chce Cię znać... No to wtedy ja bym jednak nie ryzykował z trzeźwieniem solo.
Obejrzyj sobie film "Szczur w koronie" - zobaczysz co czeka młodego, z potencjałem, zabawnego, fajnego człowieka, który świadomie decyduje się na życie w nałogu.
patryk91 - Pią 19 Sie, 2016 18:55
Niestety filmu nie obejrze bo laptop zepsuty, a do stacjonarnego nie mam głośników. Ogólnie dzień minał nie najgorzej. Posprzatalem w pokoju, zeby chociaz zrobic cos pozytycznego. Bylem dwa razy sie przejsc Jakichś ciągotek do alkoholu nie miałem i nie mam. Raz minąłem znajomego wołał mnie ale troche nie ładnie powiedziałem czesć i że nie mam czasu. No ale wolałem nie przystawać. Oby tylko tak dalej
patryk91 - Pią 19 Sie, 2016 21:54
Mam ale to taka stara stacjonarka ze nie dosc ze bedzie mi sie nawet film ciął to i jak tak podłącze sluchawki to bardzo cicho będzie. To narazie moj komputer zastępczy zanim nie zrobie laptopa.... Dostałem go w 2001 roku i nie wiele w nim bylo robione wiec mozna to sobie wyobrazic jak działa. A nie bardzo mam za co kupic nowego dysku twardego. No ale najważniejsze, że mija 3 dzień bez alko i wcale nie jest źle
Tiffka - Sob 20 Sie, 2016 13:18
Hej Patryk:)
Fajnie, że się trzymasz Też jestem uzależniona i "walczę" sama, wiem, że czasami dobrze pogadać z kimś z podobnym problemem, więc jak cos to wal śmiało na wp, jakbyś miał chęć pogadać
patryk91 - Sob 20 Sie, 2016 19:31
Nie jest wcale tak źle jak mogłoby się wydawać Troszke sytuacja w domu nawet sie poprawiła, a z tym też nie było najlepiej. Mama chyba widzi w końcu, że próbuje coś ze sobą zrobić. Po jeziorkowałem sie troche i jakoś 4 dzień bez alko minął. I w końcu wyglądam jak człowiek a nie wiecznie morda spuchnięta hehe
patryk91 - Sob 20 Sie, 2016 19:31
2 razy wysłało się to samo nie wiem dlaczego
Jacek - Sob 20 Sie, 2016 19:50
patryk91 napisał/a: | Mama chyba widzi w końcu, że próbuje coś ze sobą zrobić. (...) i jakoś 4 dzień bez alko minął |
na razie to mama żyje nadzieją
a na zaufanie ,to musi jeszcze wiele wiele czasu
patryk91 - Sob 20 Sie, 2016 20:01
No tak ale chyba od czegos trzeba zaczac. Przecież czasu nie przyspiesze
Jacek - Sob 20 Sie, 2016 20:16
patryk91 napisał/a: | Przecież czasu nie przyspiesze |
chciałbyś co ??? nie tędy droga
patryk91 napisał/a: | No tak ale chyba od czegos trzeba zaczac. |
a zacząłeś???
czy so jeno przerwe zrobiłeś???
bo ja na ten przykład mam przerwe i w tej przerwie se lanam na meetingi AA-oskie
tak juz 18 latek noo
patryk91 - Sob 20 Sie, 2016 20:21
Nie zrobiłem przerwe tylko postanowiłem całkowicie nie pić, a to różnica. I tak wiem, że zaraz ktoś napisze, że nie dam rady i wgl. Poprostu przestane tutaj pisac i spokój
Tibor - Sob 20 Sie, 2016 20:43
Śmiało pisz. Nie jesteś sam.
Pamiętaj jednak, że samemu jest cholernie, cholernie trudno. Nawet rzekłbym, że graniczy z cudem. Trzeźwość = działanie na rzecz tejże.
Jacek - Sob 20 Sie, 2016 20:56
patryk91 napisał/a: | Nie zrobiłem przerwe tylko postanowiłem całkowicie nie pić, |
mm mm
zapewniam cię że nie wielka ta różnica
patryk91 napisał/a: | zaraz ktoś napisze, że nie dam rady i wgl. Poprostu przestane tutaj pisac i spokój |
no coś ty,przeca to twoja decyzja i twoje życie,zrobisz co zechcesz noo
staszek - Sob 20 Sie, 2016 21:00
patryk91 napisał/a: | postanowiłem całkowicie nie pić, a to różnica. |
Tak tylko,to ze nie pijesz to nie znaczy że trzeżwiejesz.
Ja też miewałem przerwy w piciu,najdłuższa ponad dwa lata,a potem powrót.
Ciężko tobie będzie,ale mimo to życzę wytrwałości.
Tiffka - Sob 20 Sie, 2016 21:07
patryk91 napisał/a: | Po jeziorkowałem sie troche i jakoś 4 dzień bez alko minął. I w końcu wyglądam jak człowiek a nie wiecznie morda spuchnięta hehe |
I bardzo fajnie
Tibor napisał/a: | Pamiętaj jednak, że samemu jest cholernie, cholernie trudno. Nawet rzekłbym, że graniczy z cudem. Trzeźwość = działanie na rzecz tejże. |
Ja próbowałam przestać pić za każdym razem chwytając się mityngów, albo terapii czy innych sposobow, nigdy się nie udawało-dopiero jak sama spróbowałam bez żadnej pomocy to się udaje Więc wcale nie jest tak trudno - nie zniechęcaj chłopaka
Jacek - Sob 20 Sie, 2016 21:11
Tiffka napisał/a: | Ja próbowałam przestać pić |
próbować alkohol a wypić alkohol to różnica prawda???
Tiffka - Sob 20 Sie, 2016 21:13
Jacek napisał/a: |
Tiffka napisał/a:
Ja próbowałam przestać pić
próbować alkohol a wypić alkohol to różnica prawda??? |
Chodziło mi o to, że próbowałam z pomocą mityngów nie pić alkoholu
Jacek - Sob 20 Sie, 2016 21:18
Tiffka napisał/a: | Chodziło mi o to, że próbowałam |
ależ zapewniam cię ze ja wiem o co tobie chodziło
ja próbuje jedynie pokazać jak to robiła
a robiłaś to na opak - nie wpeuni
już cię uczyłem rozumowania
jeśli ty poszłaś na terapie czy meetingi to ty to odbierałaś i sknociłaś
kto???Ty
a nie są winne terapie czy meetingi
Tiffka - Sob 20 Sie, 2016 21:24
Jacek napisał/a: |
ależ zapewniam cię ze ja wiem o co tobie chodziło
ja próbuje jedynie pokazać jak to robiła
a robiłaś to na opak - nie wpeuni
już cię uczyłem rozumowania
jeśli ty poszłaś na terapie czy meetingi to ty to odbierałaś i sknociłaś
kto???Ty
a nie są winne terapie czy meetingi |
A gdzie ja napisałam ze są temu winne ?!?
Napisałam co mi pomogło i tyle
staaw - Sob 20 Sie, 2016 21:29
Jacek napisał/a: | jeśli ty poszłaś na terapie czy meetingi to ty to odbierałaś i sknociłaś
kto???Ty
a nie są winne terapie czy meetingi |
Ciekawe po pioruna wymyślili conajmniej 3 rodzaje leków na depresję?
Jeżeli po pierwszym czułem się źle to lekarz zmienił mi na inny zamiast mówić że to moja wina że lek nie działa. Całkowity brak profesjonalizmu!
Mimo wszystko na razie nie mam zamiaru zmieniać psychiatry...
Oczywiście to nie lekarstwo jest winne, poprostu mój organizm potrzebował czegoś innego...
Tibor - Sob 20 Sie, 2016 21:41
Tiffka napisał/a: | Ja próbowałam przestać pić za każdym razem chwytając się mityngów, albo terapii czy innych sposobow, nigdy się nie udawało-dopiero jak sama spróbowałam bez żadnej pomocy to się udaje Więc wcale nie jest tak trudno - nie zniechęcaj chłopaka |
Tiffka, absolutnie nie zniechęcam. Przeczytaj jeszcze raz mój wpis. Próbuję nawet dodać otuchy. Jestem w razie czego do dyspozycji, a na PW jeśli ktoś napiszę, mogę nawet podać nr tel. Nie mam z tym problemu. Lepiej jednak, żeby kolega miał świadomość, że to nie jest łatwa droga.
Trudno/łatwo biorę z własnych obserwacji. Nie prowadzę żadnych statystyk, bo do niczego to mi nie jest potrzebne, ale trochę już ludzi poznałem i wygląda to tak:
a) niepijących zupełnie samemu - znam 1 przypadek (ok.15 lat abstynencji)
b) niepijących tylko dzięki terapiom - nie mam takiej wiedzy, ale z grupy ok.50 osób, kiedy byłem na terapii zamkniętej zostałem sam; reszta wróciła do dawnego sposobu na życie
c) niepijących dzięki mitingom AA - mniej więcej 2 osoby na 10 pozostaje na dłużej
d) niepijących dzięki programowi ze sponsorem (mam na myśli do 12 kroku włącznie) - znam 1 przypadek, który wrócił do picia.
To są tylko moje obserwacje z mi znanego środowiska i nie muszą mieć żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Mam też na myśli taką abstynencje, powiedzmy minimum 2 lata, bo do roku to jeszcze jakoś tych ludzi widuje, a potem wracają na starą drogę, niektórzy od razu do piachu.
Tiffka - Sob 20 Sie, 2016 21:44
Tibor napisał/a: | Tiffka, absolutnie nie zniechęcam. Przeczytaj jeszcze raz mój wpis. Próbuję nawet dodać otuchy. Jestem w razie czego do dyspozycji, a na PW jeśli ktoś napiszę, mogę nawet podać nr tel. Nie mam z tym problemu. Lepiej jednak, żeby kolega miał świadomość, że to nie jest łatwa droga.
Trudno/łatwo biorę z własnych obserwacji. Nie prowadzę żadnych statystyk, bo do niczego to mi nie jest potrzebne, ale trochę już ludzi poznałem i wygląda to tak:
a) niepijących zupełnie samemu - znam 1 przypadek (ok.15 lat abstynencji)
b) niepijących tylko dzięki terapiom - nie mam takiej wiedzy, ale z grupy ok.50 osób, kiedy byłem na terapii zamkniętej w Gnieźnie zostałem sam; reszta wróciła do dawnego sposobu na życie
c) niepijących dzięki mitingom AA - mniej więcej 2 osoby na 10 pozostaje na dłużej
d) niepijących dzięki programowi ze sponsorem (mam na myśli do 12 kroku włącznie) - znam 1 przypadek, który wrócił do picia.
To są tylko moje obserwacje z mi znanego środowiska i nie muszą mieć żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Mam też na myśli taką abstynencje, powiedzmy minimum 2 lata, bo do roku to jeszcze jakoś tych ludzi widuje, a potem wracają na starą drogę, niektórzy od razu do piachu. |
Napisałam tylko że nie jest tak trudno samemu przestać o.O
staaw - Sob 20 Sie, 2016 21:49
Tiffko, nietrudno jest samemu przestać, sam to robiłem wiele razy (slogan ale prawdziwy)
Jednak utrzymać abstynencję można jedynie mając grupę wsparcia (AA, terapia, rodzina, grono niepijących przyjaciół)
Tiffka - Sob 20 Sie, 2016 21:53
staaw napisał/a: | iffko, nietrudno jest samemu przestać, sam to robiłem wiele razy (slogan ale prawdziwy)
Jednak utrzymać abstynencję można jedynie mając grupę wsparcia (AA, terapia, rodzina, grono niepijących przyjaciół) | [quote]
Tak przyjaciele się przydają nawet tacy co piją ale wiedzą, że my nie możemy i nas nie nakłaniaja ani nie zapraszaja na piwo w sumie dzieki nim tak dobrze się teraz czuję
staaw - Sob 20 Sie, 2016 21:57
Ja pić mogę tylko nie chcę...
Taka sztuczka dla podświadomości bym nie czuł się poszkodowany że coś tracę...
Jacek - Sob 20 Sie, 2016 22:22
Tiffka napisał/a: | A gdzie ja napisałam ze są temu winne ?!? |
a jak inaczej zrozumieć twoje opisy zmian na inne ???
Jacek - Sob 20 Sie, 2016 22:28
staaw napisał/a: | mój organizm potrzebował czegoś innego... |
okey Stasiu
ale dlaczego mnie o tym informujesz???
bo ja nigdzie Tiffce nie pisałem abym miał sprzeciwy do jej wyborów
staaw - Sob 20 Sie, 2016 22:36
Jacek napisał/a: | staaw napisał/a: | mój organizm potrzebował czegoś innego... |
okey Stasiu
ale dlaczego mnie o tym informujesz???
bo ja nigdzie Tiffce nie pisałem abym miał sprzeciwy do jej wyborów |
Napisałeś że toOna sknociła że terapia i mityngii nie zadziałały, odczułem więc nieodpartą potrzebę sprostowania Twego zdania by dziewczę w poczucie winy nie popadło...
Jacek - Sob 20 Sie, 2016 22:51
staaw napisał/a: | odczułem więc nieodpartą potrzebę sprostowania Twego zdania by dziewczę w poczucie winy nie popadło... |
noś to ją naprostował "łudzącą nadzieją"
Tiffka - Nie 21 Sie, 2016 07:26
Jacek napisał/a: | noś to ją naprostował "łudzącą nadzieją" |
Hahaha czym ?:P
Jacek - Nie 21 Sie, 2016 10:20
Tiffka napisał/a: | Hahaha czym ?:P |
no właśnie dobre pytanie
Jacek - Nie 21 Sie, 2016 10:29
staaw napisał/a: | czy nadzieja jest motorem działania czy matką głupich i złudzeniem... |
a wyobraź sobie ze na to znam odpowiedź
"każdą matkę należy kochać"
co by oznaczało - "bez nadziei,gdy się jej nie ma - to byś cheba nie ruszał w cokolwiek (...)"
bo jaki sens
staaw - Nie 21 Sie, 2016 10:32
Jacek napisał/a: | "bez nadziei,gdy się jej nie ma - to byś cheba nie ruszał w cokolwiek (...)"
bo jaki sens |
Dokładnie. Bez nadziei już kiedyś byłem.
Dobrze że znalazłem psychiatryk szybciej niż nabrałem odwagi na samobója...
Jacek - Nie 21 Sie, 2016 11:00
Tiffka napisał/a: | Napisałam co mi pomogło i tyle |
Tiffuś skarbie ty moje
zwróć uwagę na to że ja nigdzie nie piszę sprzeciwu temu co ci pomogło jak temu że zrobiłaś zmiany
zwracam Tobie jedynie uwagę na twoje "zwroty" myślowe
mnie ktoś kiedyś na nie zwrócił uwagę i zmieniły moje myślenie na dobrą stronę
na ten przykład jak powyżej w tym co zacytowałem że
Tiffka napisał/a: | co mi pomogło |
dlaczego uważasz że coś ci pomogło???
nic ci nie pomogło czas pomyśleć ,że to "Ty" sama sobie pomogłaś
po za tym piszesz że
Tiffka napisał/a: | walczę" sama, |
i dobrze cieszę się
ale czy na terapię czy meetingi też nie poszłaś sama ???
czy sama tam nie wyciągałaś wniosków ??? jakie kol wiek one były
a gdy ktoś nalał Tobie "lampkę wina" to nie Ty sama sięgałaś po tę lampkę
a nie winny ten co wlewał bo tak można wyczytać jeśli się piszę (co mnie pomogło lub zaszkodziło)
rozumiesz???
ja wybrałem sobie taką drogę a nie inną i sobie tym pomagam
a Ty sobie wybrałaś inną bo ona Tobie pomaga
rozumiesz???
a nie że
Ty sobie wybrałaś inną drogę bo tamta ci nie pomogła lub bo ta Tobie pomaga
nic i nikt za nas nie zrobi - inni mogą jedynie nam zasugerować,poradzić
ale wybór jest mój i decyzja
Tiffuś spróbuj to zrozumieć - ułatwi ci to wiele w drodze ku trzeźwości
ja już tu o tym nie napiszę (nie będe nudził)
trzymaj się
Tiffka - Nie 21 Sie, 2016 15:36
Jacek napisał/a: | i dobrze cieszę się
ale czy na terapię czy meetingi też nie poszłaś sama ???
czy sama tam nie wyciągałaś wniosków ??? jakie kol wiek one były
a gdy ktoś nalał Tobie "lampkę wina" to nie Ty sama sięgałaś po tę lampkę
a nie winny ten co wlewał bo tak można wyczytać jeśli się piszę (co mnie pomogło lub zaszkodziło)
rozumiesz???
ja wybrałem sobie taką drogę a nie inną i sobie tym pomagam
a Ty sobie wybrałaś inną bo ona Tobie pomaga
rozumiesz???
a nie że
Ty sobie wybrałaś inną drogę bo tamta ci nie pomogła lub bo ta Tobie pomaga
nic i nikt za nas nie zrobi - inni mogą jedynie nam zasugerować,poradzić
ale wybór jest mój i decyzja
|
Nie, nie rozumiem
Jacek - Nie 21 Sie, 2016 17:36
Tiffka napisał/a: | Nie, nie rozumiem |
trudno,
Tiffka - Nie 21 Sie, 2016 18:26
yuraa napisał/a: | emotka na końcu świadczy że sie nie przejmujesz nierozumieniem
i dobrze , nie przejmuj sie
najstarsi gór... znaczy aowcy czasem Jacka nie rozumieją |
Emotka na końcu oznacza sarkazm Doskonale rozumiem o co mu chodzi
patryk91 - Wto 23 Sie, 2016 16:29
Mija 7 dzien albo aż tydzien. I szczerze mówiąc myślałem, że będzie trudniej a jak narazie nawet nie w głowie mi alkohol
zołza - Wto 23 Sie, 2016 16:32
Spoko doczekasz się
patryk91 - Wto 23 Sie, 2016 16:34
Jakie to budujące Mi jak mi bo jakoś myśle sobie poradze ale jak wy straszeniem chcecie innym ludziom pomagać? heh Ja tam zbytnio sie nie przejmuje. Myśle, że dam rade
zołza - Wto 23 Sie, 2016 16:35
Ja nie straszę . Zwyczajnie to wiem
Janioł - Wto 23 Sie, 2016 16:36
Cytat: | wy straszeniem chcecie innym ludziom pomagać? | bo twardym trzeba być nie miętkim I nie wszystkim da sie pomóc
patryk91 - Wto 23 Sie, 2016 16:57
Jeszcze takim małym sukcesem jest to, że jak przestałem pić to i rzuciłem palenie także i tydzień juz nie pale
zołza - Wto 23 Sie, 2016 17:02
I ciesz się z tego co osiągasz ...każdy dzień bez alkoholu i papierosów to sukces .A że wcześniej czy później w uzależnieniach następują trudniejsze dni to pewnik
Janioł - Wto 23 Sie, 2016 17:07
patryk91 napisał/a: | Jeszcze takim małym sukcesem jest to, że jak przestałem pić to i rzuciłem palenie także i tydzień juz nie pale | to twardy i odważny chłop jesteś
Jacek - Wto 23 Sie, 2016 20:54
patryk91 napisał/a: | Mi jak mi bo jakoś myśle sobie poradze ale jak wy straszeniem chcecie innym ludziom pomagać? |
no bo widzisz czasem to tak działa że jak postraszą to na złość ich się nie napijesz
a jak poklepią po pleckach i pogratulują to z tej radości myśl oblania przychodzi
patryk91 - Śro 24 Sie, 2016 18:49
No i mija 8 dzien Sa pewne postepy. Znalazlem prace dzisiaj bylem pierwszy dzien, ogolnie pracuje sie max 10 godz dzisiaj trafilem od razu na hardcore i 11 godzin ale zeby dalej wykonywac plan i moje zalozenia pomimo, ze nie jest to najlzejsza praca to wrocilem zjadlem posilek przed treningowy i wlasnie wrocilem z silowni
Janioł - Śro 24 Sie, 2016 19:07
patryk91 napisał/a: | trafilem od razu na hardcore i 11 godzin ale zeby dalej wykonywac plan i moje zalozenia pomimo, ze nie jest to najlzejsza praca to wrocilem zjadlem posilek przed treningowy i wlasnie wrocilem z silowni | a pisałem że twardy chłop
Janioł - Śro 24 Sie, 2016 19:40
bez obrazy, sama siłownia I praca po naście godzin nie rozwiąże problemów Twojego picia, pisąłeś że czytałeś wcześniej to forum to może doczytałeś że żeby trzeźwieć to trzeba udać się na terapię I do AA
patryk91 - Śro 31 Sty, 2018 21:20
Od mojego ostatniego posta tutaj minęło wiele czasu jednak także wiele się zmieniło. Z pewnością również sposób myślenia. I pomimo tego, że 10 lutego mija rok jak nie piję zacząłem obawiać się czy nie zbyt wolno się rozwijam, a także powstała obawa co będzie za jakiś czas i czy aby napewno sam sobię poradzę tak więc postanowiłem w końcu udać się na terapię
staszek - Śro 31 Sty, 2018 21:25
patryk91 napisał/a: | 10 lutego mija rok jak nie piję |
Cześć Patryk,to super a co po za tym robisz.
patryk91 - Śro 31 Sty, 2018 21:29
Od jakiegoś miesiąca dotknęło mnie bezrobocie. Nie dawno znalazłem pracę jednak to nie było dla mnie i szukam dalej. Z racji większej ilości czasu oddaje się swoim hobby. Siłowni, sklejaniu modeli. Spędzam czas z rodziną. Raczej takie przyziemne sprawy
staszek - Śro 31 Sty, 2018 21:48
Mam na myśli,co robisz że nie pijesz.Czy korzystasz z jakiejś terapii lub mitingu AA.
patryk91 - Śro 31 Sty, 2018 21:53
Aaaa Nie no właśnie udało mi się nie pić dzięki temu, że na początku pomógł mi inny trzeźwy alkoholik. Widywał sie ze mną, trochę rozmawialiśmy o tym myśle, że to wiele mi pomogło. Później zająłem się jakoś sobą, zajęciami, wcześniej także pracą i jest coraz lepiej chociaż wiem, że z pewnością nie tak jak powinno jeszcze. Tak więc o ile dobrze pamiętam 15 stycznia wybrałem się do poradni uzależnień umówić na wizytę. Dzisiaj ją odbyłem, dowiedziałem się trochę o problemie ogółkowo ( W sumie wszystko to co wiedziałem) I zapisałem się na terapię indywidualną. Wizytę mam dokładnie za tydzień
staszek - Śro 31 Sty, 2018 22:01
Na pierwsze kroki dobre i to.
patryk91 napisał/a: | że na początku pomógł mi inny trzeźwy alkoholik. Widywał sie ze mną, trochę rozmawialiśmy |
Dobry krok w kierunku terapii,to poznał byś mechanizmy działania tej choroby.Bo samo nie picie,to nie jest trzeżwienie. Mi osobiście terapia dała narzędzia do trzeżwienia i pokazała w jakim szambie siedzę .
patryk91 - Śro 31 Sty, 2018 22:04
No więc wszystko jest na dobrej drodze. Dużo czasu zajęło mi pójście na terapie. Ale skoro już na nią poszedłem to napewno się nie wycofam
staszek - Śro 31 Sty, 2018 22:10
patryk91 napisał/a: | Później zająłem się jakoś sobą |
Co przez to rozumiesz?
patryk91 - Śro 31 Sty, 2018 22:13
Poświęcałem sobie więcej czasu niż podczas okresu gdy piłem. Starałem się konstruktywnie wykorzystać każdy kolejny dzień, zamiast po pracy leżeć z browarem.
staszek - Śro 31 Sty, 2018 22:19
Dobrze że sobie,planujesz dzień,a praca nad sobą,to mianowicie kontakt z drugim alkoholikiem,mitingi AA,lub jakieś spotkania grupowe.
patryk91 - Śro 31 Sty, 2018 22:24
Wiem że samotnie nie rozwinę już się w żaden sposob właśnie dlatego podjąłem się leczenia. Nie potrafię jeszcze często zapanować nad gniewem i stresem, nawet kontakty z ludzmi przychodzą mi z trudem. Wiem już teraz że to wynik wieloletniego alkoholizmu. Wierzę że uda mi się być szczęśliwym człowiekiem
staszek - Śro 31 Sty, 2018 22:30
patryk91 napisał/a: | Nie potrafię jeszcze często zapanować nad gniewem i stresem, |
Lata picia swoje zrobiły,Ja po dwóch latach dopiero,odróżniałem emocje i starałem się nad nimi panować.J nabierać odwagi,nawet do wypowiedzi na mitingu.Tak że daj czasu sobie i pielęgnuj to co osiągasz.Powodzenia.
staszek - Śro 31 Sty, 2018 22:32
Jak masz jakieś pytania,to pisz i pytaj.
szymon - Śro 31 Sty, 2018 22:32
cześć Patryk
patryk91 napisał/a: | Wierzę że uda mi się być szczęśliwym człowiekiem |
a starasz się być dobrym dla siebie, dla innych?
patryk91 - Śro 31 Sty, 2018 22:39
Dobrze będę napewno tutaj się udzielał i zaglądał czasu póki co mam sporo
patryk91 - Śro 31 Sty, 2018 22:43
szymon napisał/a: | cześć Patryk
patryk91 napisał/a: | Wierzę że uda mi się być szczęśliwym człowiekiem |
a starasz się być dobrym dla siebie, dla innych? |
Oczywiście, że się staram. Ale przyznaję, że czasami nie jestem jeszcze dla innych taki jak powinienem. Zapominam czasem że inni też są ludźmi i popełniają błędy
szymon - Śro 31 Sty, 2018 22:52
nooo, są ludzie i parapety, ale sie staraj być dobrym
wiesz... idąc ciemna doliną, pioruny i błyskawice, ale sie nie lękam
patryk91 - Śro 07 Lut, 2018 21:24
No więc jestem i to po pierwszym razie na terapii. Nie było jakoś strasznie chociaż jeszcze stresuje mnie zwykła rozmowa z drugą osoba o poważnych sprawach i mało mówię ale myślę, że to sie zmieni. Mam też prowadzić dzienniczek głodu alkoholowego. No i tu pojawia się moje pytanie. O ile większość z podpunktów jest dla mnie zrozumiała o tyle punkt "ból" nie wiem jak mam rozumiec. Jak mam rozpoznać czy coś mnie boli przez mój alkoholizm czy poprostu boli mnie głowa z jakiegoś powodu
yuraa - Śro 07 Lut, 2018 21:34
boli to boli ,
chodzi o to; nie czemu boli tylko jak zamierzasz sobie z bólem poradzić.
nie piłeś na ból zęba np ?
patryk91 - Śro 07 Lut, 2018 21:40
no ale mam zaznaczać + jak boli - jak nie wiec nie wiem... No nie. Na szczescie bólów zęba nie miałem nigdy tak silnego Zdarzało się na ból głowy chyba jedynie ale co to ma się do wpisania na tej kartce. Jak będzie mnie cos bolec to mam zaznaczac czy nie prosze o jeszcze głebsze wytłumaczenie. To mój początek i wiele nie rozumiem
yuraa - Śro 07 Lut, 2018 21:44
ja rozumiem że jeśli ból wywołuje u ciebie chęć picia to zaznaczasz plus.
to jest dzienniczek głodu alkoholowego a nie wszystkich impulsów ktore odbiera ciało
rufio - Śro 07 Lut, 2018 21:47
Mnie tłumaczyli , że ból to tzw wyrzuty sumienia czyli boli Cie to co przez alkohol
patryk91 - Śro 07 Lut, 2018 22:17
Po dłuższej chwili namysłu chyba troszkę rozumiem Czyli co jak przypomni mi się jakaś np jakas sytuacja z pijackiego zycia wywolujaca u mnie wyrzuty sumienia i pomyśle ze chetnie bym sie teraz napił?
Wiedźma - Śro 07 Lut, 2018 22:47
Każdy fizyczny i psychiczny ból stanowi dla alkoholika zagrożenie,
bo zwykle ma on zakodowane w podświadomości,
że najlepszym lekarstwem na wszelkie dolegliwości jest alkohol.
Ja traktowałam ból jako potencjalny wyzwalacz głodu
i zawsze zaznaczałam go w dzienniczku - tak ból zęba jak i skowyt duszy.
patryk91 - Śro 07 Lut, 2018 22:54
Dobrze teraz rozumiem Czemu w ogóle ma służyć taki dzienniczek?
rufio - Śro 07 Lut, 2018 23:59
Dzienniczek słuzy rozminowaniu uczucia napicia .Pisząc
- Opóżniasz ewentualnie wyjscie po alkohol
- Zajmujesz glowe czyms innym niz pragnienie
- Rozpoznajesz uczysz sie nazywać po imieniu to co czujesz
- Pisząc nie grzeszysz
Wiedźma - Czw 08 Lut, 2018 08:19
patryk91 napisał/a: | Czemu w ogóle ma służyć taki dzienniczek? |
Poznaniu siebie, swoich reakcji na różne sytuacje, które dotychczas prowadziły do picia.
Rozpoznawaniu różnych utajnionych aspektów głodu alkoholowego, których wcześniej z głodem nie kojarzyłeś.
Dzienniczek głodu to bardzo przydatne narzędzie, ja go prowadziłam przez cały pierwszy rok mojej trzeźwości,
nawet go rozbudowałam o wiele moich indywidualnych objawów głodu, które podczas tej pracy udało mi się rozpoznać.
Powinno sie go prowadzić równolegle z dzienniczkiem uczuć - wtedy daje się zaobserwować
jakie emocje i myśli prowadzą do powstawania głodu. Polecam.
patryk91 - Czw 08 Lut, 2018 12:11
Może przyjdzie i pora na dzienniczek uczuć. Narazie dostałem wytyczne że mam to wypełniać więc na tym się skupiam. Terapeutka powiedziała mi także żebym zwrócił uwagę na to co mnie uspokaja gdy się zdenerwuje. Szczerze mówiąc nie wiem jeszcze co to jest ale zwrócę uwagę i powinienem to zauważyć
Jędrek - Czw 08 Lut, 2018 20:11
patryk91 napisał/a: | Czemu w ogóle ma służyć taki dzienniczek? |
Ja pisałem dzienniczek uczuć około 5 lat.
Nauczyłem się dzięki temu głównie obserwować siebie.
Wcześnie zauważałem spadki nastroju i zacząłem rozpoznawać powody od których się zaczynało pogorszenie mojego nastroju.
Dziś wyłapuję związek przyczynowo- skutkowy różnych spraw w moim zdrowieniu...
I sprawdzam po parę razy czy aby to rzeczywiście ta przyczyna... np spowodowała moje przeziębienie i zaczątki grypy.... staram się wyciągać wnioski na przyszłość.... żeby nie popełniać tych samych błędów... 798 razy.
patryk91 - Pon 12 Lut, 2018 11:32
Opowiedzcie mi jak to jest kiedy zaczeliście się leczyć ukrywaliscie to przed innymi? A może wręcz przeciwnie. Wiem że pewnie nie ma odpowiedzi jednej na to pytanie i będę musiał zrobić tak jak ja uważam. Ale chętnie dowiem się jak to z wami było
Jędrek - Pon 12 Lut, 2018 12:52
patryk91 napisał/a: | Opowiedzcie mi jak to jest kiedy zaczeliście się leczyć ukrywaliscie to przed innymi? A może wręcz przeciwnie. |
na początku bałem się śmiertelnie, że mnie zwolnią z pracy i wyląduję na bruku jak się tam dowiedzą...
Ale mój przełożony wiedział.
Whiplash - Pon 12 Lut, 2018 13:35
Komu uważałem, że należy powiedzieć (np. żona, bo inaczej niełatwo miałbym znikać 2xtyg na terapię) temu powiedziałem. W pracy wiedziały 2 albo 3 osoby, zresztą to dzięki nim podjąłem decyzję o ratowaniu siebie. Poza tym nie wiedział nikt. Nie ukrywałem tego, ale i nie rozgłaszałem.
patryk91 - Pon 12 Lut, 2018 14:18
W sumie też nie chwalę się wszystkim dookoła. Wie jedna znajoma która mieszka daleko i Mama która mnie namówiła. Raczej wolę uważać komu mówię. Powiem jednej osobie która nie powinna wiedzieć i wszyscy się dowiedzą
Whiplash - Pon 12 Lut, 2018 14:20
patryk91 napisał/a: | W sumie też nie chwalę się wszystkim dookoła. Wie jedna znajoma która mieszka daleko i Mama która mnie namówiła. Raczej wolę uważać komu mówię.
|
Dobrze jest tak, jak Tobie jest dobrze.
Ale...
Cytat: | Powiem jednej osobie która nie powinna wiedzieć i wszyscy się dowiedzą |
Po primo, co Cię to obchodzi? W czym Ci to przeszkadza?
Po sekundo, tak się składa, że ostatnio komu nie powiem, to wzbudzam podziw a nie politowanie, także ten. Fajnie być alkoholikiem
Tibor - Pon 12 Lut, 2018 15:39
Ja z kolei mówiłem wszystkim jak leci. Był to taki mój azyl bezpieczeństwa by mnie nikt nie próbował namawiać. Nie wstydziłem się tego, ani nie bałem, bo już nie miałem czego. Z pracy mnie zwolnili, żona odeszła, to pozostała mi walka o swoje życie.
Po jakimś czasie rozpocząłem pracę w innej firmie, gdzie początkowo miałem sporo wyjazdów służbowych kilkudniowych, szkoleniowo - integracyjnych. Tam dwóm osobom powiedziałem wprost, że jestem niepijącym alkoholikiem i po szkoleniach nie schodziłem na imprezy. Decyzja chyba była dla mnie dobra, bo nikt mi alkoholu nie proponował nachalnie, a kiedy grzecznie, to ja grzecznie odmawiałem. Nie miałem generalnie z tym problemu. Chyba wtedy już na poważnie postawiłem na swoją trzeźwość.
Jacek - Pon 12 Lut, 2018 16:00
patryk91 napisał/a: | Opowiedzcie mi jak to jest kiedy zaczeliście się leczyć ukrywaliscie to przed innymi? |
a co,nie dowierzasz że mogła ta choroba i ciebie dotknąć ???
ja będąc na terapii,uważałem że nie jest mnie potrzebna ... no i zapiłem
a gdy zaczeło mnie zależeć na byciu trzeźwym i zrozumiałem że robię to dla samego siebie
reszta się nie liczyła (głównie kombinacje)
dla przypomnienia (kombinacja)to takie odwrócenie od rzeczywistego widzenia
zołza - Pon 12 Lut, 2018 17:31
U mnie ciężko to było ukryć , szczególnie ,że zniknęłam z domu i z pracy na 3 miesiące a tak poważniej to nie ukrywałam tego faktu , było mi już wszystko jedno
patryk91 - Pon 12 Lut, 2018 17:31
Jestem świadomy tego że jestem chory. Poprostu zastanawiałem się jak ludzie reagują. W sumie to mało ważne jakby tak dłużej się zastanowić. Nie wstyd było się zataczac codziennie, a myślę co ludzie powiedzą na to że chodzę do lekarza i ratuje swoje życie.
Głupota
staszek - Pon 12 Lut, 2018 18:05
Cześć Patryk u mnie to wiedziała cała rodzina i najbliższe osoby.
Ponieważ byłem w ośrodku zamkniętym.Pamiętam jak się wstydziłem kiedy księgowej zanosiłem L4.
A tam była pieczątka O.L.O.Po terapii nie ukrywałem tego i nie ukrywam.Żyje mi się z tym lepiej.
Wiedźma - Pon 12 Lut, 2018 18:40
Patryk, a na swoją imprezkę rocznicową to nawet nie zajrzysz?
https://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=883684#883684
patryk91 - Pon 12 Lut, 2018 19:32
Nawet nie wiedziałem, że jest tutaj dział na takie sprawy. Ale to miłe
patryk91 - Pon 19 Lut, 2018 18:39
Czy jest reguła co ile dni średnio powinno się chodzić na terapie? Właśnie dzisiaj miałem pierwszy dzień w pracy i niestety wypadała też moja wizyta. Musiałem z niej zrezygnować i przełożyć na 28 bo zwolnienie w pierwszy dzień w pracy chyba nie byłby zbyt miło przyjęte. Troszkę mnie to martwi bo mineło sporo czasu od ostatniego spotkania
Matinka - Pon 19 Lut, 2018 22:25
Patryku, to się nie da tak powiedzieć. Wszystko wynika z potrzeby.
Ty jesteś zdaje się po pierwszych spotkaniach, to myślę, że nawet problemów Twoich nie zdołaliście poznać nie mówiąc o pracy, pomocy. To wszystko ustala się z terapeutą i jest wynikiem tych spotkań. Mi się wydaje, żeby coś zobaczyć, skorzystać to nawet w Twoim interesie są częste, regularne spotkania.
staszek - Pon 19 Lut, 2018 22:56
patryk91 napisał/a: | Czy jest reguła co ile dni średnio powinno się chodzić na terapie? |
To ustala terapeuta ile razy w tygodniu.Spróbuj sobie to uzgodnić z terapeutą,albo powiedzieć w pracy że kontynuujesz.Wiem że to może być dla Ciebie uciążliwe,ale uważam że to byłby najlepszy sposób.
Pracodawcy dzisiaj idą na rękę w takich sytuacjach.
rejek - Wto 20 Lut, 2018 18:22
patryk91 napisał/a: | W sumie też nie chwalę się wszystkim dookoła. Wie jedna znajoma która mieszka daleko i Mama która mnie namówiła. Raczej wolę uważać komu mówię. Powiem jednej osobie która nie powinna wiedzieć i wszyscy się dowiedzą |
Tylko nie bądź taki muszkieter i się instytucjom państwowym nie chwal - dla państwa to pijak lepszy od alkoholika.
A co do terminów.
Ty chodzisz na terapię indywidualną czy grupową?
Indywidualne spotkania terapeuta dostosuje do twoich możliwośći -nie jest to regularnie,można zmieniać.Z grupową to niestety ty musisz się dostosować do czasu w jakim zbiera się grupa.
patryk91 - Wto 20 Lut, 2018 18:26
Chodzę na indywidualna. Nie będę w nowej pracy prosił o wolne na samym początku. Mam o tyle dobrze ze nadgodziny są bardzo rzadko ponoć a pracuje zawsze od 6 do 14 więc mogę umawiać się na późniejsze godziny. Następna wizytę mam umówioną aż na 19
rejek - Wto 20 Lut, 2018 18:29
patryk91 napisał/a: | Chodzę na indywidualna. |
No to się dogadasz z terapeutą i gitara.
U mnie było tak że na spotkaniu na koniec ,ustalaliśmy kolejny termin.Jak u dentysty.
Prawdopodobnie tak jest wszędzie.
patryk91 - Śro 28 Lut, 2018 18:52
Takie to ważne dla mnie, że przyszedłem 15 min za wcześnie i siedzę czekam
rejek - Śro 28 Lut, 2018 19:08
No to napisz jak wrażenia po spotkaniu?
patryk91 - Śro 28 Lut, 2018 20:30
Mam problem bo nie mam ubezpieczenia. Za wizytę ponoć nie będzie żadnych konsekwencji ale gorzej z lekami. Zostały 4 tabletki. Ale jest też plus. Dzisiaj byłem u lekarza do którego zostałem wysłany z pracy i mam nadzieję już jutro dostanę umowę. A wtedy mam zgłosić się po leki i juz zostanę potraktowany jak ubezpieczony. Oby tylko się nie przedluzylo. A na terapii dowiedziałem się paru rzeczy do tego już przechodzę na grupową. Bo ponoć tak będzie dla mnie lepiej. W poniedziałek pierwsze spotkanie
staszek - Śro 28 Lut, 2018 23:03
rejek - Czw 01 Mar, 2018 17:36
I tak trzymaj.
Jak te 91 w twoim nicku to rok urodzenia -to możesz fajnie przeżyć jeszcze kupę czasu.
Walcz bo warto
patryk91 - Czw 01 Mar, 2018 20:10
Tak to mój wiek. 7 lipca skończę 27 lat. A życie zaczyna mnie w końcu cieszyć chociaż ciągle napotykam jakieś przeszkody to z czasem coraz mniej się ich boję i wiem że są do pokonania
patryk91 - Pon 05 Mar, 2018 19:22
Wróciłe po pierwszej terapii grupowej. Tak jak myślałem to raczej nie był już czas na taki krok. Moje opowiadanie o sobie skończyło się bardzo szybko. "Mam na imie Patryk mam 26 lat. Jestem alkoholikiem. Niedawno zacząłem nową pracę"... I to już był koniec jakoś mnie zatkało zrobiło sie smutno, chciało nawet przez chwilę płakać. Zacząłem czuć się źle, inny, gorszy co zresztą czuje do teraz. Tak wiem to pewnie objawy głodu alkoholowego dziwne tylko że odkąd przestałem pić teraz mam najgorszą chwilę od początku abstynencji. Przestało mi zależeć. A że zrezygnuję z terapii grupowej jestem niemal pewny
rufio - Pon 05 Mar, 2018 19:38
patryk91 napisał/a: | "Mam na imie Patryk mam 26 lat. Jestem alkoholikiem. |
W/g mnie tu tkwi Twe odczucie .Kiedy i czy w ogóle to gdzies juz powiedziałeś na głos ?
A co do rezygnacji z terapii po jednym spotkaniu - to jestes geniusz .
prsk
patryk91 - Pon 05 Mar, 2018 19:50
Nie czuje sie wsrod tych ludzi dobrze i poji co te spotkanie przynioslo odwrotny efekt do zamierzonego pierwszy raz od 13 miesiecy bylem juz gotow isc sie nachlac na szczescie sie opamietalem
Linka - Pon 05 Mar, 2018 20:05
Cytat: | Zacząłem czuć się źle, inny, gorszy |
A dlaczego ? W czym ci innni członkowie grupy są lepsi?
Przecież są chorzy na ta samą chorobę.
Przedstawiali się pewńie tak samo.......to jak to odebrałeś jest w Twojej głowie.
patryk91 - Pon 05 Mar, 2018 20:08
I pewnie juz w tej głowie takie mysli zostana na zawsze bo przestaje wierzyc. Minęło 13 miesięcy a moje podejście do ludzi nie chce się zmienić. A mówią że abstynencja to fundament. Ludzie którzy nie piją po 3 miesiące mają łatwiejsze relacje międzyludzkie. Ja poprostu już taki jestem i tyle. Zqamknięty w sobie i myśle ze nie warto na siłe sie zmieniac
Janioł - Pon 05 Mar, 2018 21:03
patryk91 napisał/a: | Nie czuje sie wsrod tych ludzi dobrze | a ta terapia to jest po to byś czuł się dobrze ? czy po to byś nauczył się żyć bez alkoholu ?
patryk91 - Pon 05 Mar, 2018 21:06
Jak dla mnie jedno z drugim sie wyklucza. Nie wiem musze sie przespac z tym wszystkim
Janioł - Pon 05 Mar, 2018 21:11
to po cholerę iśc na terapie, do baru tam miło i przyjemnie, przynajmniej do czasu kaca, terpaia nie jest do lubienia jest do przepracowania i to właśnie z całym bólem i syfem siedzącym w nas z powodu naszego pijaństwa, kiedy za pomocą innych zobaczysz w jakim miejscu jesteś będziesz miał szansę na ruszenie z miejsca
dudek - Pon 05 Mar, 2018 21:23
Cześć kolego patryk91 napisał/a: | pierwszy raz od 13 miesiecy bylem juz gotow isc sie nachlac |
Ja w takim okresie niepicia wpadłem w nawrót, lęki, strachy oraz przymus picia powróciły z potężną siłą.
patryk91 napisał/a: | A mówią że abstynencja to fundament. | Dobrze mówią, dom stawia się na fundamentach, nie da się trzeźwieć dalej pijąc. patryk91 napisał/a: | Ludzie którzy nie piją po 3 miesiące mają łatwiejsze relacje międzyludzkie. Ja poprostu już taki jestem i tyle. Zqamknięty w sobie i myśle ze nie warto na siłe sie zmieniac | Kolego sympatyczny, mam wrażenie że zaczynasz kombinować a to mnie nie dziwi. Czuję że uzależniłeś się w młodym wieku tak jak ja i może być tak, że naprawdę masz gorzej niż inni. a to znaczy że ciężka praca przed Tobą. Wiem (domyślam się) co czujesz, powiem że warto dać sobie przyzwolenie na zmiane i doskonale wiem jak jest ciężko kiedy wszystko wokół szepcze do ucha: "po co? to nie istotne, bez zmian może się obyć" Nie- nie może.
staszek - Pon 05 Mar, 2018 21:57
patryk91 napisał/a: | Minęło 13 miesięcy a moje podejście do ludzi nie chce się zmienić. A mówią że abstynencja to fundament |
Według mnie To 1 krok Uznanie bezsilności jest fundamentem,a następnie budowanie.
Mi osobiście po terapii wstępnej,też grupa nie odpowiadała do dalszej pogłębionej,
to znalazłem inną.Jak się chce to można.
Jędrek - Wto 06 Mar, 2018 08:40
staszek napisał/a: | Według mnie To 1 krok Uznanie bezsilności jest fundamentem,a następnie budowanie.
Mi osobiście po terapii wstępnej,też grupa nie odpowiadała do dalszej pogłębionej,
to znalazłem inną.Jak się chce to można. |
W moim przypadku było inaczej:
Nie miałem innej możliwości, więc musiałem coś zacząć robić.
I nie uciekałem przed wkurzającymi mnie tematami na terapii.... jakimś cudem... pewnie dlatego, że nie miałem gdzie :-)
Dziś wiem, że "co mnie dotyka, to mnie dotyczy".
margo - Wto 06 Mar, 2018 11:03
patryk91 napisał/a: | Wróciłe po pierwszej terapii grupowej. Tak jak myślałem to raczej nie był już czas na taki krok. Moje opowiadanie o sobie skończyło się bardzo szybko. "Mam na imie Patryk mam 26 lat. Jestem alkoholikiem. Niedawno zacząłem nową pracę"... I to już był koniec jakoś mnie zatkało zrobiło sie smutno, chciało nawet przez chwilę płakać. Zacząłem czuć się źle, inny, gorszy co zresztą czuje do teraz. Tak wiem to pewnie objawy głodu alkoholowego dziwne tylko że odkąd przestałem pić teraz mam najgorszą chwilę od początku abstynencji. Przestało mi zależeć. A że zrezygnuję z terapii grupowej jestem niemal pewny |
Jestem z Twojego rocznika, więc może Ci będzie łatwiej jeśli opiszę jak ja przetrwałam terapię a było ich kilka...
Na pierwszą terapię trafiłam jako współuzależnione. Ale już wtedy kazano wypisać mi taki "test" po którym stwierdzono, że moje podejście do picia alkoholu jest niebezpieczne i terapeutka zaleciła mi abstynencję. Uznałam, że to nie problem, skoro nie jestem uzależniona. Po jakimś czasie zaczęłam na terapii indywidualnej z terapeutką omawiać bardzo trudne dla mnie relacje z moją matką. Zaczęły pojawiać mi się objawy głodu... sny alkoholowe itp. ukrywałam się przed nią z tym długo ale po paru miesiącach się przyznałam. I zostałam skierowana na terapię uzależnień. I powiem Ci, że okropnie ciężko mi było tam z tym wszystkim. Po pierwsze byłam młodą dziewczyną (to było chyba już ze 3 lata temu). Na terapii grupowej przeważali mężczyźni w wieku 50-60 lat. Jeśli były jakieś kobiety to jedna, może dwie na całą grupę. Wszyscy dużo starsi ode mnie. Wkolko zastanawiałam się: co ja tutaj robię? Czy ja na prawdę powinnam tu być? Czy ja nie zajmuje miejsca komuś na prawdę uzależnionemu? Czy ja faktycznie już przekroczyłam tę cienką linię? O czym ja mam tam opowiadać? Przecież nie straciłam rodziny, nie zabrali mi prawa jazdy, ani nie leżałam dwóch tygodni na OIOMIE przez picie. Przez to, że trafiłam tam bo stwierdzono u mnie pierwszą fazę uzależnienia, a oni wszyscy w większości stąpali już czasami między być a nie być, czułam się na prawdę źle. Ale tak było tylko na początku przetrwałam to. Przetrwałam głupie teksty od kolegów z grupy, przetrwałam to, że nie wiedziałam do końca... Przetrwałam pisanie prac i te wszystkie grupy "intensywne". A później było już tylko lepiej. Każda kolejna grupa w której byłam uczyła mnie czegoś nowego. I dała mi bardzo wiele. Byłam na grupie o emocjach, o samopoznaniu, o poczuciu winy... Bardzo sobie cenię wiedzę, która otrzymałam podczas terapii. Choć nie było zawsze kolorowo. Ale z drugiej strony... Terapia nie jest po to, żeby zawierać przyjaźnie. Ani po to, żeby się pokazywać. Jest po to, żeby pracować nad sobą. Przemysl to jeszcze i nie kombinuj bo już Cię się chyba w głowie głupie pomysły tworzą, co?
rejek - Wto 06 Mar, 2018 18:00
patryk91 napisał/a: | Nie czuje sie wsrod tych ludzi dobrze i poji co te spotkanie przynioslo odwrotny efekt do zamierzonego pierwszy raz od 13 miesiecy bylem juz gotow isc sie nachlac na szczescie sie opamietalem |
A u dentysty się czujesz dobrze i lubisz tam chodzić?
Ale chyba rozum masz i wiesz że po to żeby jutro ząb nie bolał to trzeba dziś trochę (być możę) pocierpieć?
patryk91 - Wto 06 Mar, 2018 20:45
Tak u dentysty czuje się jak najbardziej w porządku. To nigdy nie sprawiało mi problemu. Nie wiem czy nie poprzestać narazie na terapii indywidualnej
Jędrek - Wto 06 Mar, 2018 21:52
patryk91 napisał/a: | Nie wiem czy nie poprzestać narazie na terapii indywidualnej |
Zaczęło się...
patryk91 napisał/a: | Postanowilem w koncu z tym skonczyc bo wiem, ze to juz jest ostatni moment na normalne zycie. |
rufio - Wto 06 Mar, 2018 23:04
Pomiedzy indywidualna a grupowa jest taka róznica , ze na grupowej widzisz swe odbicie a tego nie kazdy da radę
g64 - Śro 07 Mar, 2018 20:21
Jasne Patryk na razie zrezygnuj z indywidualnej, po krótkim czasie z wszystkiego innego co trzyma Cię z dala od picia, a co potem? z czego będziesz rezygnował? ja tak robiłem, rezygnowałem, narzekałem, nie pasowałem ani do grupy ani AA,nim się spostrzegłem było za póżno,chlałem ze hej,ten sam schemat ,tak to działa, pozdrawiam
Przemas - Pon 26 Mar, 2018 18:21
w stare buty łatwo wskoczyć, dobrze je znamy, pasują jak ulał, a nowe choć ładne cisną... po co się męczyć...
patryk91 - Śro 28 Mar, 2018 18:51
Spokojnie Moja nieobecność tutaj była spowodowana natlokiem pracy i paroma dniami przemyśleń po których przyszło opamiętanie. Wszystko jest dobrze. Złe myśli minęły. Właśnie wróciłem ze spotkania z terapeutką i nie w głowie mi poddanie się
Mała - Śro 28 Mar, 2018 19:04
patryk91 napisał/a: | nie w głowie mi poddanie się |
patryk91 - Sob 21 Kwi, 2018 09:24
Coś mój temat umiera ale to raczej dlatego że zajalem sie zyciem codziennym. Praca, hobby, rodzina, obowiazkami. Leczenie kontynuuje więc i nie mam powodów do narzekan. Życzę wszystkim udanego weekendu 😊
Zaczynajaca_od_nowa - Sob 21 Kwi, 2018 20:44
Gratulacje Patryk91. Super że sobie radzisz!!
Przemas - Nie 22 Kwi, 2018 19:44
patryk91 napisał/a: | Coś mój temat umiera ale to raczej dlatego że zajalem sie zyciem codziennym. Praca, hobby, rodzina, obowiazkami. |
aha, to od tego umierają tematy... bo mój tu gdzieś też zdechł... patryk91 napisał/a: | Leczenie kontynuuje więc i nie mam powodów do narzekan. 😊 |
leczenie robisz dla siebie, życzę odnalezienia powodów do zadowolenia z tego faktu i odrobiny refleksji, do pychy niezmiernie łatwy krok...
|
|