To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Do poczytania, do przemyślenia... - Skierowanie na odwyk bezprawne?

zołza - Śro 07 Wrz, 2016 13:03
Temat postu: Skierowanie na odwyk bezprawne?
Kilkaset tysięcy osób skierowanych na leczenie odwykowe może żądać zadośćuczynienia od gminnych komisji do walki z alkoholizmem. :szok:

http://serwisy.gazetapraw...ralizowane.html

olga - Śro 07 Wrz, 2016 14:04

I co o tym sądzicie? Dobrze to czy źle? :drapie:
AnnaEwa - Śro 07 Wrz, 2016 18:48

Osobiście uważam, że bardzo dobrze. W ogóle gminne komisje rozwiązywania problemów alkoholowych powinny zostać zlikwidowane.
esaneta - Śro 07 Wrz, 2016 18:50

AnnaEwa, a możesz rozwinąć?
AnnaEwa - Śro 07 Wrz, 2016 19:10

1. Ten twór jest mnożeniem bytów. Jeśli czynny alko łamie prawo, chociażby drogowe, od tego jest policja - prokurator - sąd. Sąd może skierować na przymusowe leczenie, i robi to. Może się posiłkować opinią biegłych, czyli lekarzy.
Jeśli nie łamie prawa, ale powoduje dysfunkcję swojego środowiska / rodziny, ci mogą wystąpić do sądu, który może skierować... itd., jak wyżej.
Prawo gwarantuje ochronę danych osobowych, które w tej sytuacji nie będą przekazywane dalej nie wiadomo komu i nie będą wyciekać bokiem (przynajmniej w teorii).
Jeśli wszystko powyższe nie działa, należałoby się zastanowić, co zrobić, by zaczęło działać, a nie utrzymywać kolejny organ, który też nie działa (lub raz działa lepiej, raz gorzej), a przy okazji zasiadają w nim urzędnicy, którzy nie posiadają stosownych kompetencji, by ocenić sytuację - bo nie są ani prawnikami, ani lekarzami czy terapeutami.
2. Alkoholik jest takim samym człowiekiem, jak każdy inny i ma takie same prawa jak każdy inny. Jeśli nie narusza praw innych ludzi, może sobie być alkoholikiem aż do samej, przedwczesnej, śmierci i, aczkolwiek to bolesne, nic nikomu do tego. W zasadzie komisje do przeciwdziałania niczemu nie przeciwdziałają, są swoistym przedłużeniem działań osób współuzależnionych, działają na tej samej zasadzie, czyli ratują na siłę.
3. Zmuszanie do terapii jest mało skuteczne, a chory skierowany na nią zabiera czas i miejsce tym, którzy rzeczywiście chcą się leczyć.

olga - Śro 07 Wrz, 2016 19:40

AnnaEwa, bardzo rozsądnie :okok:
esaneta - Śro 07 Wrz, 2016 19:55

AnnaEwa, dzięki.
W większości zgadzam się z Tobą jeśli chodzi o kwestie formalne, co do samego przymuszania alko do terapii, to do niedawna też miałam identyczne zdanie. Parę lat temu powiedziałam to swojej terapię, w odpowiedzi usłyszałam, że ten przymus niekiedy się sprawdza, niektórzy alko "załapują"
Z czasem jednak zmieniłam zdanie, uważam że przymus terapii jest jedną z konsekwencji jaką alko ponosi, kolejnym elementem utraty komfortu picia. A jeśli przymusowa terapia miałaby choć niewielkiemu odsetkowi pomoc, to jestem zdecydowanie za.

zołza - Czw 08 Wrz, 2016 08:23

Najważniejszą kwestią jest w tym miejscu to ,że to raczej nacisk/szantaż a nie podstawy prawne , które mogły by skutkować umieszczeniem delikwenta na siłę ( bez jego zgody) w OLU.
Dla zainteresowanych :)
Procedurę zobowiązania do leczenia odwykowego wdraża się wobec niektórych osób uzależnionych od alkoholu (osoby, które w związku z nadużywaniem alkoholu powodują rozkład życia rodzinnego, demoralizacje nieletnich, systematycznie zakłócają spokój lub porządek publiczny).
Procedurę tę można uruchomić poprzez Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (są umiejscowione przy Urzędach Gminnych) poprzez złożenie podania z opisem niepokojącej sytuacji w rodzinie, w związku z nadużywaniem alkoholu przez jednego z jej członków. Komisja zaprasza na rozmowę osobę nadużywającą alkoholu i motywuje do kontaktu z placówką odwykową oraz podjęcia leczenia. Jeżeli osoba zgłoszona nie decyduje się na kontakt z placówka odwykową, Komisja lub prokurator kieruje sprawę do Sądu Rodzinnego, który w oparciu o opinię 2 biegłych zobowiązuje osobę uzależnioną do leczenia odwykowego. Postanowienie jest wykonywalne przez 2 lata od czasu jego wydania. Sąd w postanowieniu wskazuje czy ma to być leczenie stacjonarne, czy ambulatoryjne oraz czy nad wykonaniem postanowienia ma czuwać kurator sądowy.

Postanowienie o zobowiązaniu do leczenia odwykowego zapada w trybie nieprocesowym (art. 26 ust. 2 ww. ustawy) i nie nosi charakteru wyroku sądowego " sankcji karnej. To znaczy, że w sprawie leczenia odwykowego, mimo zobowiązania, nie można zastosować prawnie żadnej kary (np. kary pozbawienia wolności). Funkcja społeczna instytucji zobowiązania do leczenia jest funkcją polegającą na instytucjonalnym motywowaniu do podjęcia terapii odwykowej. Zobowiązanie nie ma charakteru przymusu w sensie przymusu prawnego " nie ma możliwości prawnych ani organizacyjnych zatrzymania zobowiązanego w zakładzie leczniczym wbrew jego woli.

Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi z dn. 26 X 1982 r.
http://www.niebieskalinia...ow-alkoholowych

AnnaEwa - Czw 08 Wrz, 2016 09:00

zołza, wyjaśnij, proszę, jaka jest Twoja teza w związku z tym.
Bo, jak wiemy i o czym było wcześniej, są też inne drogi skierowania na leczenie, stąd moje stwierdzenie o "mnożeniu bytów".
Co więcej, jest też art. bodajże 22 ustawy o zdrowiu psychicznym - notorycznie NIE stosowany, który mówi, że w wypadku bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia chorego lub innych osób (z powodu działań chorego) można go - w trybie natychmiastowym! - zamknąć w szpitalu.
zołza napisał/a:
poprzez złożenie podania z opisem niepokojącej sytuacji w rodzinie

Osobiście sądzę, że znacznie rozsądniejsze byłoby uruchomienie przy każdej gminie ośrodka wspierania rodzin, profesjonalnego i zgodnego "z zasadami sztuki", czyli nie wyposażonego w urzędników, a w terapeutów i prawników. To, oczywiście, takie mrzonki, ale cóż - jesteśmy wolni w swych marzeniach ;)
I, oczywiście, dostępność terapii, a nie, jak w moim przypadku, 57 km w jedną stronę :/

zołza - Czw 08 Wrz, 2016 09:10

AnnaEwa :) nie mam żadnej tezy . Podzieliłam się artykułem który znalazłam w sieci i mnie zainteresował. Moje zdanie jest takie - alkoholik też człowiek :) chociaż jestem także zdania ,że czasem trzeba by go zamknąć ( dla jego i innych ) dobra na odwyku zamkniętym , przymusowo . Nie zgadzam się jednak z tym by decyzje tą podejmowała Komisja przy jakimś tam Urzędzie Gminy. Próbowałam osobiście zająć się sprawą sąsiada. Natknęłam się na dwie panie , które o mało nie kazały mi się modlić by człowiek przestał . Nie ma tam żadnej kompetentnej osoby . Tyle :bezradny:
AnnaEwa - Czw 08 Wrz, 2016 09:25

zołza, Święte słowa :D
Jacek Radom - Sob 01 Paź, 2016 13:08

To ja napiszę tak....
Jakkolwiek zgadzam się w całej rozciągłości że bardzo często ( w mojej miejscowości akurat jest na szczęście inaczej) skład komisji jest zwyczajnie mówiąc z du** i nie ma tam nikogo kto ma pojęcie o istocie choroby . Przeważają jakieś nobliwe panie które pamiętają często rauty z tow. Gierkiem .
Dostają pieniądze od PAPRP-y pieniadze za ilość przeprowadzonych spraw.Jakże często sprawy załatwiane bez wnikliwie przeprowadzonej historii konkretnego przypadku ograniczając się do wysłuchania ,,poszkodowanej,, strony . Z całym oczywiście szacunkiem hihihih choćby do piranii czyli pań z AlAnon które przynajmniej cos wiedzą o istocie choroby.
Tylko że...
Jaki jest sens i co ma na celu stworzenie sytuacji że ktoś będzie rościł prawa do zwrotu własnie czego????
Kosztów poniesionych w wyniku pobytu na zamkniętej terapii ? Ewentualnych finansowych strat bo pracodawca zwolnił kogoś z pracy ? ( 14 lat w ,,branży,, i nie znam nikogo takiego) A może zamieścic anons w miejscowej gazecie o tej strasznej pomyłce jaką było zamknięcie delikwenta na zamknietej terapii ???

Sam jestem takim przypadkiem . To był może nie punkt zwrotny w moim za***nym życiu ale istotna chwila na zastanowienie się nad sobą.

A może zwyczajnie to kolejny chwyt by pozyskać wyborców ?? Już widzę rzesze pijaków spod budek z piwem idących oddać głos na partię która w ten sposób ich broni .

Na koniec
Jeśli zasadne jest zweryfikowanie składów takich komisji czy nawet zlikwidowanie ich powołując na ich miejsce coś bardziej realnego (bo coś być musi !!!) to sam pomysł z odszkodowaniami jest delikatnie rzecz ujmując całkowicie chybiony

zołza - Sob 01 Paź, 2016 17:42

Jacek Radom napisał/a:
Jaki jest sens i co ma na celu stworzenie sytuacji że ktoś będzie rościł prawa do zwrotu własnie czego????


Powiem szczerze ,że gdyby sprawa mnie bezpośrednio dotyczyła bardziej wgłębiłabym się w temat :)
i wcale nie jestem pewna czy nie wykorzystałabym sytuacji - to znaczy nie żądałabym odszkodowania...Miałam w mojej miejscowości przypadek gdy zwyczajnie sąsiedzi uczepili się samotnego , pijącego gościa. Żył sobie po swojemu , nikomu nie szkodził, miał tam jakąś rencinę i zbierał po śmietnikach puszki...Zebrało się towarzystwo i non sto uprzykrzało dziadkowi życie ....zgłaszając go na policję ( przyjeżdżali i zostawiali) a potem do Komisji. Dużo zeznań przeciwko niemu - sprawa i dziadek wylądował na odwyku - Nawet nie bardzo ogarniał co się stało i co zrobił. Szkoda , że już nie żyje . Miałabym temat :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group