Powitalnia - Hello
Kasiaaaa - Czw 08 Gru, 2016 17:55 Temat postu: Hello Witam wszystkich,
pisze tutaj, poniewaz mam problem z piciem. Pije za duzo od wielu lat i od jakiegos czasu nie moge przestac.
Wczoraj bolesnie dotarlo do mnie, ze nikt w moim otoczeniu nie chce tego problemu widziec. I ze musze poradzic sobie sama. Dlatego prosze Was o wsparcie.
smokooka - Czw 08 Gru, 2016 18:04
Witaj Kasia, jak chcesz sobie poradzić? Masz jakieś działania zaplanowane? Kto miałby widzieć Twój problem z piciem i po co miałby go widzieć?
yuraa - Czw 08 Gru, 2016 18:19
cześć Kasiu
potrzebujesz wsparcia ?
no dobra masz moje wsparcie. i co lepiej ?
odeszla chęć picia ?
a powaznie: musisz podjąć zdecydowane dzialania, najlepiej pod okiem specjalistów od uzależnień.
my tu na forum mozemy podpowiedzieć gdzie ich szukać i jak z nimi rozmawiać
Janioł - Czw 08 Gru, 2016 18:47
Witaj na pokładzie
staszek - Czw 08 Gru, 2016 20:01
Cześć Kasia.
Jacek - Czw 08 Gru, 2016 20:37
cześć Kasiu
Kasiaaaa - Czw 08 Gru, 2016 20:39
Dziekuje za powitanie.
Chec picia mi juz przeszla. Tylko boje sie skonczyc. Z drugiej strony widze, ze nie ma innej drogi. Choc musze sie przyznac, ze moim celem jest normalne picie. Wiem, prawie sie wstydze przyznac...
Dlaczego ktos mialby widziec moj problem z piciem? Oczywiscie nikt nie musi. To nie jest usprawiedliwienie, ze nikt nie widzi. Ale to jest cos, co w moim zyciu istnieje.
Mowi sie, ze alkoholik jest ostatnim, ktory widzi, ze ma problem. Moje otoczenie nie chce, zebym miala problem. To trwa juz od lat.
Bylam na terapii, moze nie byla to najlepsza terapia, ale bardzo latwo przyszlo mi niepicie. Nie pilam przez rok. Mam trojke dzieci, nigdy nie pilam w ciazy. To tez bylo latwe, po prostu nie oplacalo mi sie pic.
Wczoraj bylam z mezem na kolacji. Przedtem cos wypilam. Do kolacji pilismy wino. Tak mnie to upilo, ze nie bylam w stanie wrocic na rowerze do domu. Moj maz popedzil i zgubilam go. Trzykrotnie spadlam z roweru! Na koniec pchalam go do domu. Wrocilam, odprawilam opiekunke, poszlam spac. Wrocil moj maz, polozyl sie spac. I co? I nic, wszystko super!
To akurat najbardziej ekstremalna sytuacja, ale wiele razy bylam pijana i nikt tego nie zauwaza!
Moje dzieci sa szczesliwe, jakos wszystko trzymam w kupie, wiem ze do czasu. Ale nikt nic nie widzi!
Chodze do psychologa, moja matka jest alkoholiczka, psycholog o tym wie. Wypelnilam test, gdzie przyznalam sie do codziennego picia. Nic!
Mam wrazenie, ze mimo wszystko nadal wszystko trzymam. I ze moje otoczenie tak chce. Ja mam nie wykitowac.
Sama wiem, ze kompletnie sie pogubilam.
rufio - Czw 08 Gru, 2016 21:51
Antoine'a de Saint-Exupéry'e przy Tobie wysiada .Dobra opowieść akurat na dobranoc .
prsk
Jras4 - Czw 08 Gru, 2016 21:51
Kasiaaaa napisał/a: | czasu. Ale nikt nic nie widzi!
| tobie sie tak tylko wydaje
i nie jestes alkoholiczka a zwykłą pjiaczką
na miano alkoholika trzeba zasłuzyc a jak ? iepić a ty chclasz i pleciesz o szczesciu ze nikt nic nie widzi i takie tam
a skoro tak to po jaką cholere wlazłas do nas co ?
moze przestaniesz już cudowac i zaczniesz byc szczera nie w obec mnie ale siebie
Jras4 - Czw 08 Gru, 2016 21:52
Kasiaaaa napisał/a: | . I ze musze poradzic sobie sama. |
sama to ty se mozesz ..podetszec du...
Jras4 - Czw 08 Gru, 2016 21:54
Kasiaaaa napisał/a: | lam sie do codziennego picia. Nic! |
mają cie gdzies ,oleli cie
poprostu niech sie napjie ta pjiaczka i bedzie spokuj ,
jak chla niczego nie chce i mają cie z głowy
poco ja to pisze i tak nie zrozumiesz
Ankaaa - Czw 08 Gru, 2016 23:19
Czesc Kasiaaaa, jestem Ankaaa
Ankaaa - Czw 08 Gru, 2016 23:24
Kasiu, obawiam sie, ze Jras4 ma racje, chociaz malo delikatnie to ujal, ale ma racje...
Kasiaaaa - Pią 09 Gru, 2016 08:16
Witam,
macie racje, jak pije, to jest spokoj, a gdybym przestala to zaczelabym sie zmieniac i bylyby problemy. Wiec udajemy ze wszystko Ok.
Ale dla mnie juz nie jest. Po tej wycieczce na rowerze nie chce juz brnac dalej kierunek dol.
Dzis nie pije.
Dla was moze to brzmi smiesznie, deklaracje kogos kto nie mogl sie dwa dni temu untrzymac na rowerze, ale dla mnie byl to szok. Paradoksalnie boje sie pic i boje sie przestac. Lecz dzis nie pije.
smokooka - Pią 09 Gru, 2016 08:42
Kasiaaaa napisał/a: | Dla was moze to brzmi smiesznie, | absolutnie nie brzmi śmiesznie. To musiało być straszne i upokarzające. Po takich sytuacjach podejmuje się decyzję, oby konsekwentną w efekcie...
Kasiaaaa - Pią 09 Gru, 2016 11:35
dzieki smokooka
Czuje sie fatalnie, fizycznie i psychicznie. Na szczescie wiem, ze bedzie coraz lepiej, a w druga strone nie moge dalej isc. Zalamalabym sie kompletnie, jezeli dzis bym sie napila. Zamierzam dlugo rozpamietywac moja jazde rowerowa. Co za wstyd. Ale byle do przodu. Dzis nie pije.
Janioł - Pią 09 Gru, 2016 12:09
Kasiaaaa napisał/a: |
Czuje sie fatalnie, fizycznie i psychicznie. | i co zamierzasz z tym zrobić ? Kasiaaaa napisał/a: | Na szczescie wiem, ze bedzie coraz lepiej, | tego akurat nie byłbym tak pewien Kasiaaaa napisał/a: | Zamierzam dlugo rozpamietywac moja jazde rowerowa. Co za wstyd | wiesz że takie rozpamiętywanie prowadzi do poczucia winy , większego wstydu, odrazy do samego siebie a to dobra pożywka do sięgnięcia po kieliszek
Kasiaaaa - Pią 09 Gru, 2016 12:29
Janiol - robie juz cos. Dzis nie pije. Zrobilam sobie plan dnia, zjadlam w spokoju obiad. Nie bede sie katowac tym, co sie stalo. Chce zaczac o siebie dbac, bo ta historia z rowerem to zdarzyla mi sie pierwszy i ostatni raz. Nie chce byc ta osoba. Dlatego chce zapamietac to uczucie i zawrocic moje zycie w drugim kierunku.
Na dzis to tylko tyle. Wiem, ze to nie koniec i bede musiala wiele zmienic. Ale wreszcie do mnie dotarlo, co ja ze soba wyprawiam. I ze tego wiecej robic nie chce.
smokooka - Pią 09 Gru, 2016 12:33
co z terapią, co z AA?
Janioł - Pią 09 Gru, 2016 12:39
Kasiaaaa napisał/a: |
Janiol - robie juz cos. Dzis nie pije | na logikę biorąc to na razie czegoś nie robisz czyli nie pijesz , ja natomiast pytam co chcesz zrobić by nie pić , samo rozpamiętywanie i użalanie nad sobą większego sensu nie ma o ile nie zaczniesz działać i nie pójdziesz do terapeuty i na mityng AA.
Jak mawiają Starsi w Trzeżwieniu jedyne co alkoholik jest w stanie sam wymyślić to pół litra
ankao30 - Pią 09 Gru, 2016 16:05
Witaj Kasiaaaa,
Wiedźma - Pią 09 Gru, 2016 23:27
Kasiaaaa napisał/a: | Chce zaczac o siebie dbac, bo ta historia z rowerem to zdarzyla mi sie pierwszy i ostatni raz. Nie chce byc ta osoba. Dlatego chce zapamietac to uczucie i zawrocic moje zycie w drugim kierunku. |
Oby ten rower okazał się Twoim dnem - życzę Ci tego z całego serca.
Polecę szablonem, bo pewnie go jeszcze nie znasz -
- dobrze, żeby alkoholik jak najprędzej wylądował na dnie, bo to mu daje szansę na odbicie się i wypłynięcie na powierzchnię.
Istnieje co prawda niebezpieczeństwo ugrząźnięcia na zawsze w mule - no ale trudno, takie ryzyko.
Czym wcześniej się trafi na to dno tym lepiej, bo mniej zniszczeń ma się za sobą i łatwiejsza później odbudowa.
No i każdy ma swoje dno i to na bardzo różnych czasem poziomach - zależnie od granicy wrażliwości.
Jeśli Twoim dnem okaże się historia z rowerem, to tylko pozazdrościć. Stąd moje powyższe życzenie
Teraz piłka po Twojej stronie boiska - od tego co zrobisz ze swoim szokiem zależy jak będzie wyglądało Twoje dalsze życie.
Zatem bierz się do roboty! Powodzenia!
|
|