ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - moja abstyenencja bez lukru czyli szlag by to trafil
SzpiegZKrainyDeszczowców - Sob 21 Sty, 2017 14:45 Temat postu: moja abstyenencja bez lukru czyli szlag by to trafil Wczoraj minal rok, odkad nie pije.
Tak mi sie zebralo na refeleksje, takie moje male podsumowanie...
Zalety abstynencji
- brak kaca fizycznego
- brak kaca moralnego
- nie trzeba nikogo przez tydzien przepraszac za swoje pijackie ekscesy
- w skrzynce pocztowej tylko rachunki, tj. nie ma mandatow i upomnien za zaklocanie porzadku publicznego, ciszy nocnej itp...
- nie nie ma niespodzianek w stylu ´Twoje konto na FB zostalo zablkowane za nieregulaminowe zachowanie´ , czyli za pisanie glupot po pijaku
- nie ma strachu gdy dzwoni telefon, ze to jakis gosciu z baletow, ktorego nawet twarzy nie pamietam
- nie trzeba latac po lekarzach po poniedzialkowe zwolnienia...
I tu pewnie kazdy znajdzie jeszcze wiecej zalet, bo jest ich sporo, dlatego nie bede sie rozpisywac...
Wady abstynecji
- 99% nowych znajomych to trzezwi alkoholicy, to troche jak calodobowy meeting albo jedzenie zupy pomidorowej codziennie...
- praktycznie brak ´normalnych ´ znajomych, bo przeciez nie moge sie narazac na ewentualny widok alkoholu u kogos w domu, do restauracji tez lepiej nie isc, bo nie daj Boze ktos zaproponuje po lampce wina do jedzenia !
- zwiazek tylko z trzezwym alkoholkiem, ewentualnie z jakims normalnie pijacym i stalym zapewnianiu, go, ze ja nigdy nie zapije, ze moze mi zaufac, itd.
- minimalna ilosc zaproszen gdziekolwiek, bo na cholere komus jakis odludek, czyli ktos , kto jako jedyny trzezwy wraca do domu ( nie mylic z pijanstwem, mam na mysli picie towarzyskie, a nie jakies wynaturzone libacje )
- omijanie szerokim lukiem imprez, dyskotek, galerii, lokali z alkoholem i wszelkich innych przybytkow, gdzie moze sie pojawic alko, a najlepiej to zostac w domu, bo jak to mowi stare powidzenie, ze Czort karty rozdaje i alko moze sie pojawic w miejscu, w ktorym nikt by sie nie spodziewal, wyjatkiem sa oczywiscie sklepy, bo na zakupy trzeba...
To sa moje cienie i blaski abstynencji, czyli albo mam nawrot, albo wlasnie wytrzewialam i zobaczylam w co sie wpie...lam, czyli zycie zakonnicy, ktora nigdy zostac nie zamierzalam i do ktorej mi cholernie daleko.
Podsumowujac, takie zycie to za przeproszeniem o kant tylka roztrzaskac.
Tak to widze na dzien dzisiejszy, moze za jakis czas mi sie odmieni, jesli nie zglupieje
pterodaktyll - Sob 21 Sty, 2017 14:53
Jak to mawiał i Klasyk i Dobra Księga, jak sobie wymyślisz tak później masz.....
smokooka - Sob 21 Sty, 2017 15:02
Ojojoj straszna ta abstynencja, no zero możliwości rozwoju osobistego, z miłości nici a i nawet kupowanie musztardy grozi zapiciem
SzpiegZKrainyDeszczowców - Sob 21 Sty, 2017 15:15
smokooka napisał/a: | Ojojoj straszna ta abstynencja, no zero możliwości rozwoju osobistego, z miłości nici a i nawet kupowanie musztardy grozi zapiciem |
nie cierpie musztardy
smokooka - Sob 21 Sty, 2017 15:23
całe szczęście Anka całe szczęście, przynajmniej to ryzyko wyeliminowane
Hej a nie za bardzo się rozleniwiłaś w tym pierwszym roczku, którego gratuluję, bo to rzeczywiście najtrudniejszy czas? Przycupnęłaś w kąciku bo widmo tego strasznego alkoholu zza każdego węgła wyskakującego spowodowało lęk przed życiem?
SzpiegZKrainyDeszczowców - Sob 21 Sty, 2017 16:07
smokooka napisał/a: | całe szczęście Anka całe szczęście, przynajmniej to ryzyko wyeliminowane
Hej a nie za bardzo się rozleniwiłaś w tym pierwszym roczku, którego gratuluję, bo to rzeczywiście najtrudniejszy czas? Przycupnęłaś w kąciku bo widmo tego strasznego alkoholu zza każdego węgła wyskakującego spowodowało lęk przed życiem? |
nie wiem, moze sie rozleniwilam, ale chcialabym tez poza praca nad soba isc na balety, no nie wiem, rozerwac sie gdzies przy glosnej muzyce...a wiadomo, ze nie samym rozwojem osbistym czlowiek zyje.
kryzys mam chyba... a za gratulacje dziekuje
Linka - Sob 21 Sty, 2017 16:12
Jest sporo imprez bezalkoholowych organizowanych przez AA,
albo kluby , moze tam poszukaj.
Sama byłam na takich andrzejkach.
A w Warszawie kilka lat temu była dyskoteka, nie wiem jak jest dziś.
SzpiegZKrainyDeszczowców - Sob 21 Sty, 2017 16:21
Linka napisał/a: | Jest sporo imprez bezalkoholowych organizowanych przez AA,
albo kluby , moze tam poszukaj.
Sama byłam na takich andrzejkach.
A w Warszawie kilka lat temu była dyskoteka, nie wiem jak jest dziś. |
wiesz, do tej pory unikalam zagrozen i koncentrowalam sie na trzezwosci, ale masz racje, chyba czas najwyzszy zaczac nauke zabawy bez alko.
Wiedźma - Sob 21 Sty, 2017 16:42
Oj tam, oj tam - nie narzekaj
Masz tu coś na osłodę tej okropnej abstynencji -
z gratulacjami!
SzpiegZKrainyDeszczowców - Sob 21 Sty, 2017 16:49
Wiedźma napisał/a: | Oj tam, oj tam - nie narzekaj
Masz tu coś na osłodę tej okropnej abstynencji -
|
dziekuje
a wlasnie jem slodycze, to tak na uspokojenie chyba
Thomasson - Sob 21 Sty, 2017 16:50
Imprezy AA raczej nie wygląda to normalnie. Swoją drogą nigdy nie byłem na normalnej klubowej imprezie. Chciałbym zobaczyć, ale nie mam z kim iść. Moi znajomi to byli tylko narkomanii, a nowi znajomi to dziadki z AA.
Miałem podobne odczucia ja ty. Że życie klasztorne mnie czeka. Ale nie jest tak źle. Jest milion społeczności działających na trzeźwo. Przykład: w klubie sportowym wszyscy trzeźwi, a po treningu to nawet odprężeni. Czyli nie trzeba alko aby się zrelaksować.
A na imprezie można pić kole bez alko. Jeśli pójdziesz się dobrze bawić, to alko nie będzie stanowić dużego problemu, wyzwalacza. No chyba że to ukryta chęć mocnego *j**** się
SzpiegZKrainyDeszczowców - Sob 21 Sty, 2017 16:56
Thomasson ,
na silownie chodze reguralnie. pomaga, z reszta sport uprawialam prawie od zawsze ( miedzy przerwami w piciu ). to prawda, pomaga i to bardzo.
Thomasson - Sob 21 Sty, 2017 17:00
No a wysportowana kobieta która potrafi nie jedno - to chyba nie zakonnica
SzpiegZKrainyDeszczowców - Sob 21 Sty, 2017 17:50
do zakonnicy to mi daleko, zla dziewczyna kiedys bylam
Linka - Sob 21 Sty, 2017 18:40
Thomasson napisał/a: | Imprezy AA raczej nie wygląda to normalnie. |
A byłeś kiedyś, ze tak piszesz ?
Nie widziałeś nigdy młodych ludzi w AA ? To mało jeszcze widziałeś.
Thomasson - Sob 21 Sty, 2017 20:33
Byłem. Nawet organizowałem z kolegami jedną z takich imprez. Było fajnie, ale jakoś tak specyficznie. To moje subiektywne odczucie. Impreza na której 98% to alkoholicy, trochę za bardzo hermetyczne.
Chodziłem regularnie na kilka grup, i jako jedyny byłem przed trzydziestką, a pozostali byli 40+
Bywałem też na wielu innych grupach w moim okręgu. Tak +/- z 10 innych grup zwiedziłem, raz lub kilka krotnie. Wniosek: przedział wiekowy 20-30 to może 5% AA. To moje własne obserwacje a nie jakieś specjalistyczne wyliczenia.
Młodzi często wpadają na miting lub dwa, a później znikają. Ja 7 lat kręcę się po AA, i ci starzy bywalcy z którymi udało mi się zakolegować są w wieku mojego ojca.
Poza tym myślę że funkcją AA nie jest robienie imprez. Ale to tylko moje luźne odczucie, nic ważnego.
Tibor - Sob 21 Sty, 2017 20:53
Cytat: | Podsumowujac, takie zycie to za przeproszeniem o kant tylka roztrzaskac. |
Bardzo podobna historia do mojej. Do roku czasu, może ośmiu miesięcy jakoś szło nienajgorzej. Widziałem więcej pozytywnych stron niż negatywnych w swojej abstynencji, ale potem zacząłem pikować w dół. To był ten moment kiedy drugi raz poprosiłem kogoś o przeprowadzenie przez program.
Podziałało. Dziś chce mi się żyć. Nie dostrzegam ani jednego, choćby malutkiego minusika życia na trzeźwo.
Giaur - Sob 21 Sty, 2017 21:16
hoho, kto się odezwał, migał mi Twój nick na forumowej tablicy od baaardzo dawna . Gratulacje z okazji pierwszej rocznicy.
SzpiegZKrainyDeszczowców - Sob 21 Sty, 2017 22:29
-Thomasson-
masz sporo racji, bo malo kto przed 30- stka decyduje sie na rzucenie nalogu...ja tez jakos nie widuje 25- latkow na meétingach, nooo moze i widzialam, ale bardzo rzadko. zazwyczaj czlowiek ok. 30- stki lub majac dopiero 30 -iles tam lat, probuje cos zmienic w zyciu. to ta ´magiczna´ i slawna 30- stka tak dziala, ze czlowiek sie nagle budzi
-Tibor-
chodze na meetingi ( niereguralnie, zeby odwiedzic stara grupe ), ale 12 krokow przerabiac nie bede, nie podchodzi mi ta filozofia AA, nie do konca sie tam odnalazlam
SzpiegZKrainyDeszczowców - Sob 21 Sty, 2017 22:33
Giaur napisał/a: | hoho, kto się odezwał, migał mi Twój nick na forumowej tablicy od baaardzo dawna . Gratulacje z okazji pierwszej rocznicy. |
za gratulacje dziekuje, ale na forum jestem od baaardzo niedawna
pannaJot - Sob 21 Sty, 2017 22:36
EEE...ja przestałam pic przed 30-stką.
I wcale nie narzekam na życie towarzyskie. Mam znajomych w kręgach AA-owskich i wśród zdrowych ludzi. Ci zdrowi wiedza kim jestem, nie maja problemu, żeby ze mna po prostu nie pić
Tibor - Nie 22 Sty, 2017 09:04
SzpiegZKrainyDeszczowców napisał/a: | Podsumowujac, takie zycie to za przeproszeniem o kant tylka roztrzaskac. |
SzpiegZKrainyDeszczowców napisał/a: | -Tibor-
chodze na meetingi ( niereguralnie, zeby odwiedzic stara grupe ), ale 12 krokow przerabiac nie bede, nie podchodzi mi ta filozofia AA, nie do konca sie tam odnalazlam |
Oczywiście, masz wybór
SzpiegZKrainyDeszczowców - Nie 22 Sty, 2017 11:41
Tibor napisał/a: | SzpiegZKrainyDeszczowców napisał/a: | Podsumowujac, takie zycie to za przeproszeniem o kant tylka roztrzaskac. |
SzpiegZKrainyDeszczowców napisał/a: | -Tibor-
chodze na meetingi ( niereguralnie, zeby odwiedzic stara grupe ), ale 12 krokow przerabiac nie bede, nie podchodzi mi ta filozofia AA, nie do konca sie tam odnalazlam |
Oczywiście, masz wybór |
kazdy ma wybor .mi pomagaja spotkania z terapeuta raz w tygodniu.
Jędrek - Nie 22 Sty, 2017 22:37
SzpiegZKrainyDeszczowców napisał/a: | a wiadomo, ze nie samym rozwojem osbistym czlowiek zyje. |
A skąd wiadomo?
|
|