ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - agresja wobec pijanych
uuk - Nie 12 Mar, 2017 21:07 Temat postu: agresja wobec pijanych Hej, dawno nie zaglądałem. Mam pytanie, czy zdarza Wam się że kontakt z pijanym (konkretnie rozmowa, właściwie monolog) wywołuje w Was wybuch agresji? Mam nadzieję, że to nie zazdrość. Słabo to wygląda, nie piję 3 rok.
staszek - Nie 12 Mar, 2017 22:21
uuk napisał/a: | nie piję 3 rok. |
To wskazuje na to że masz, nie przepracowany
temat,jak sobie radzić ze złością.
margo - Nie 12 Mar, 2017 22:28
staszek napisał/a: | uuk napisał/a: | nie piję 3 rok. |
To wskazuje na to że masz, nie przepracowany
temat,jak sobie radzić ze złością. |
Albo żal po stracie... Albo strach zakamuflowany złością.
Uuk, chodziłeś na terapię? :myśli:
Thomasson - Nie 12 Mar, 2017 23:30
Jasne. Regularnie chodzę bić leszczy pod nocnym sklepem. Później muszę wypić z dwa litry wody aby ciśnienie uspokoić. Rzucam kamieniami w okoliczne puby i bary, a z festynów zawsze zabiera mnie policja. Zabieram menelom ostatnie grosze... ale dobrze że to nie zazdrość, bo źle by to wyglądało.
AnnaEwa - Nie 12 Mar, 2017 23:41
Na wybuch to sobie nie pozwalam, ale faktycznie czerwona mgła opada na oczy i z trudem pozostaję elegancka... Ale ja jestem współ, więc to się nie liczy... ...?
Tibor - Pon 13 Mar, 2017 09:03
Nie mam złości na pijanych. Może miewałem tak kiedyś, na początku swojej drogi. Mój wujek, mój chrzestny pił bardzo dużo i często mam z nim kontakt, bo mieszka tuż obok
Nie wiem ile wziął przykładu ze mnie, ile to było podyktowane czymś innym ale od około roku nie pije.
Ale miałem inne sytuacje. Nie wdaje się w rozmowy z pijanymi. Miałem kilka takich doświadczeń, że alkoholicy ze wspólnoty, którzy zapili i dzwonili do mnie pod wpływem, ja wdawałem się z nimi w rozmowę, wydawało mi się, że rozmawiam z nimi rzeczowo... po czym po rozmowie czułem się zmęczony psychicznie. Czułem złość na siebie samego, że próbowałem pijanemu mówić co ma robić a i tak na końcu on miał to gdzieś. To kompletna strata czasu i niepotrzebne poświęcenie moim zdaniem.
zimna - Pon 13 Mar, 2017 11:00
Thomasson napisał/a: | Jasne. Regularnie chodzę bić leszczy pod nocnym sklepem. Później muszę wypić z dwa litry wody aby ciśnienie uspokoić. Rzucam kamieniami w okoliczne puby i bary, a z festynów zawsze zabiera mnie policja. Zabieram menelom ostatnie grosze... ale dobrze że to nie zazdrość, bo źle by to wyglądało. |
Dobre tylko po co ?
U mnie wywoływali agresje,(ale jeśli wybuchasz to zadbaj o złość to ważne) myślę, że to strach, reakcja taka jak kiedyś ludzie reagowali na trędowatych- taki prymitywny mechanizm. Mija
Janioł - Pon 13 Mar, 2017 11:04
kontakt z pijanym = kontakt z wyzwalaczem co daje tzw. objaw głodu alkoholowego którym może być złość i najczęściej działa to jak automat i im dłużej przebywasz tym bardziej Cię to złości itp. itd
rejek - Pon 13 Mar, 2017 18:18 Temat postu: Re: agresja wobec pijanych
uuk napisał/a: | Mam pytanie, czy zdarza Wam się że kontakt z pijanym (konkretnie rozmowa, właściwie monolog) wywołuje w Was wybuch agresji? Mam nadzieję, że to nie zazdrość. Słabo to wygląda, nie piję 3 rok. |
To chyba dobrze no nie?
Ja wprawdzie do agresjii mam daleko -ale pomaga mi to że pijani wywołują u mnie taki podobny stan- pomaga nie pić.
Podobno uczestniczenie w imprezach i kontakt z pijanymi jest wyzwalaczem.
A ja własnie z tego powodu nie chodzę na imprezy gdzie piją i nie gadam z pijanymi.
Bo mam zaraz w głowie obraz ,jak się kumple,szefowie,podwładni napiją i będą wieszać u mojej szyi i pierdzielić bzdury -a racjonalnie to ludziom w tym stanie, nic nie wytłumaczysz .
Nie chodzę na impry ,nie zadaję się zpijanymi -to dwa wyzwalacze mniej
uuk - Śro 15 Mar, 2017 19:15
Dzięki za opinie. Bardzo mi pomaga to forum. Niestety rodzina czasem daje w kość.
|
|