To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Kraj Rad - Wzmocnijmy odporność!

margo - Pon 27 Mar, 2017 19:46
Temat postu: Wzmocnijmy odporność!
Mam słabą odporność, wszystko się mnie czepia. Ja chora, wszyscy dookoła zdrowi. Byłam teraz przeziębiona, jakiś "prawie-antybiotyk" nie pomógł, więc już mi chcieli wciskać antybiotyk, ale stwierdziłam, że nie. Taka słaba odporność i jeszcze mam łykać antybiotyk? Wyleczyłam się czosnkiem, przeciwzapalnymi, witaminą C, sokiem z kapusty (tak! świetna na gardło! polecam!) i tabletkami do ssania na gardło oraz łykam probiotyk na żołądek (pomimo tego, że nie biorę antybiotyków). No i ogólnie czuje się dużo lepiej. Ale chciałabym poprawić tę moją odporność, wzmocnić. Dużo się słyszy takich ogólników, że trzeba "dobrze się odżywiać, więcej spać i się nie stresować"... ale to tak wlatuje jednym uchem a wylatuje drugim. A ja chciałabym konkretów - co to znaczy dobrze się odżywiać? Jem jedno to w głowie mam, że zaniedbuję drugie, trzeciego jem za dużo, a czwarte nie jest mi w ogóle potrzebne a jem w dużych ilościach.
Czy macie jakieś dobre sposoby na poprawienie odporności? Żeby nie łapać wszystkiego z powietrza? Co jeść? Co pić? Czego unikać? Czy na prawdę konieczna jest jakaś suplementacja, czy wszystko wystarczy brać z jedzenia? Sport - jak często trzeba go uprawiać, żeby naprodukować sobie dużo tych dobrych rzeczy w organizmie? Był tu ktoś kiedyś, kto nagle postanowił przeprowadzić na sobie rewolucję, przestał jeść byle co i byle kiedy i byle gdzie i zaczął na prawdę o siebie dbać? Opiszcie coś, podrzućcie jakieś strony, jakieś przepisy, jakieś wypowiedzi, byłabym wdzięczna.
Chcę w końcu czuć się dobrze, chcę zadbać o siebie. Idzie wiosna i to chyba najlepszy czas na to. A nowy temat założyłam z myślą, że może nie tylko ja ale też inni na tym skorzystają, wszak dobre "prowadzenie się" w kwestii zdrowotnej jest chyba ważne dla większości z nas :)

A żeby nie było, że piszę o pomoc, a sama nic nie wrzucę, to dodam może coś takiego o tej kapuście na gardło :)
wrzucam fragment, reszta na stronie

Cytat:
Działanie soku ze świeżej kapusty

Równie skuteczne działanie lecznicze ma sok ze świeżej kapusty. Najlepiej zrobić go za pomocą sokowirówki i pić zaraz po odcedzeniu. Na co pomaga? Na choroby wrzodowe żołądka oraz dwunastnicy i to tak skutecznie, że potrafi odsunąć operację. Na nieżyt żołądka z niedokwaśnością i zapalenie jelita grubego. Hamuje w nim wzrost polipów dzięki zawartości kleistego śluzu roślinnego, siarki i soli potasowych.

Przy stanach zapalnych i chorobie wrzodowej żołądka należy rano przygotować kilka filiżanek soku, który będziemy pić przed każdym posiłkiem co najmniej przez 21 dni. Sok powinien być ciepły. Natomiast przy anemii warto pić większą dawkę, czyli regularnie od jednej do dwóch szklanek dziennie. Z kolei w chorobach płuc i układu oddechowego, kaszlu, katarze i chrypce należy pić sok ze świeżej kapusty, wzbogacony np. miodem. Przy schorzeniach gardła płukanie świeżym sokiem oczyszcza je i łagodzi stany zapalne.

źródło

ps. ja piłam z kiszonej kapusty i też działało świetnie, a na dodatek kiszona kapusta/ogórki i soki z nich działają jak probiotyki :)
Cytat:
Sok z kiszonej kapusty jest traktowany jako napój witaminowy pobudzający trawienie i apetyt oraz wzmacniający system odpornościowy. A to dlatego, że ma więcej witaminy C niż same liście. Poza tym łagodzi uporczywy kaszel, pobudza soki trawienne, dotlenia organizm. Reguluje pracę śledziony, wątroby, pęcherzyka żółciowego. Wykazuje właściwości lecznicze przy reumatyzmie, arteriosklerozie i żylakach odbytu. Doskonale oczyszcza organizm. Dlatego też zaleca się picie soku z kiszonej kapusty na czczo i wieczorem, pół godziny po kolacji.

źródło to samo

Wiedźma - Pon 27 Mar, 2017 20:46

Ja wraz z moją rodziną już chyba od 2 lat wciągamy bez opamiętania witaminę C w czystej postaci chemicznej :mniam:
(kupuję całe kilogramowe pojemniki z białym proszkiem). I rzeczywiście - jakoś nie chorujemy na jakieś durne katary czy anginy.


A gdy jest potrzebny antybiotyk, to można go samemu przyrządzić z naturalnych składników:
Jak w prosty sposób zrobić najlepszy domowy antybiotyk

Borus - Pon 27 Mar, 2017 20:50

Cytat:
Czy macie jakieś dobre sposoby na poprawienie odporności?

Osobiście polecam miód... :skromny:

Łyżkę stołową miodu włożyć wieczorem do pół szklanki letniej (nie gorącej)
przegotowanej wody, rano wypić i to wszystko.

Na zdrowie... :mniam:

margo - Pon 27 Mar, 2017 20:50

Wiedźma napisał/a:
bez opamiętania witaminę C w czystej postaci chemicznej


właśnie brałam taką witaminę C przez cały okres jesienno-zimowy i to nic nie dało bo i tak chyba 3 razy byłam chora :( a sypałam chyba z pół łyżeczki do herbaty codziennie :roll: :p

Natomiast dzięki za ten link! Wygląda niesamowicie i skład też bardzo zachęcający :mniam: przy tej infekcji już chyba wystarczająco się podleczyłam, ale następnym razem (odpukać) skorzystam na pewno, bo surowy czosnek w szklance soku pomidorowego jakoś nie jest zbyt zachęcający :roll:

She - Pon 27 Mar, 2017 20:54

Hmmm trochę ciężki temat bo każdy z nas ma inną odporność, inaczej się odżywia i w ogóle jest inny :)
Mam tak od kilku lat że idealnie na przełomie marca i kwietnia zajadam się kiszoną kapustą w ilościach hurtowych. Wypijam sok z torebki (kiedyś wylewałam), jem kanapki z masłem i kiszoną kapustą :rotfl: każda surówka ma w sobie kiszoną kapustę a deser to sok z kapusty z miodem :rotfl:
Awaryjnie przy bólu gardła robię syrop z cebuli (cebulę kroję w krążki, zasypuję cukrem i gotowe :beba: ).
Czosnek jadam tylko w mięsach, wędlinach i kotletach :roll:
A i jeszcze mam chęć na imbir marynowany :) i też pochłaniam go sporo.
Poza tym jem to na co akurat mam chęć :)

Wiedźma - Pon 27 Mar, 2017 20:58

margo napisał/a:
sypałam chyba z pół łyżeczki do herbaty codziennie :roll: :p

Raz dziennie? To zdecydowanie za mało...

margo - Pon 27 Mar, 2017 20:59

She :okok: to fajne podejście, jedzenie intuicyjne, bo słuchasz swojego organizmu i on sam Ci podpowiada co potrzebujesz, ja tak miałam jak się w miarę normalnie i regularnie odżywiałam, to też mi organizm sam mówił co mam jeść a czego nie. Ale ostatnio w związku z wieloma obowiązkami, stresami i nie wyrabianiem się z własnym życiem trochę mi się to zaburzyło i na przykład dziś o 19:00 przygotowywałam sobie obiad... na dzisiaj :D i jem trochę śmieciowo i bez pomyślunku, dlatego postanowiłam się za to ostro wziąć i słuchać rad mądrych ludków :D

A propos kwaśnego, to ja jak byłam dzieciakiem to jadłam wszystko co kwaśne, kiszone ogórki i kiszona kapusta to był TOP1 :D widocznie tego mi gdzieś brakowało ;)

smokooka - Pon 27 Mar, 2017 20:59

imbirek marynowany różowy uwielbiam, ale czy on po tym occie ma jeszcze jakiekolwiek swoje właściwości?
margo - Pon 27 Mar, 2017 21:01

Wiedźma napisał/a:
Raz dziennie? To zdecydowanie za mało...


na opakowaniu napisali, że raz dziennie 1/4 łyżeczki, a ja sypałam chyba z pół... to powinnam częściej? Jak wsypałam kiedyś więcej to jak mnie później przycisnęło to myślałam że nie zdążę... do toalety :wysmiewacz:

margo - Pon 27 Mar, 2017 21:02

smokooka napisał/a:
imbirek marynowany różowy


marynowany czy kiszony? ja jadłam kiszony kiedyś i jest całkiem niezły :D jesli kiszony to na pewno ma dobre właściwości, ale marynowany to nie wiem :bezradny:

Wiedźma - Pon 27 Mar, 2017 21:09

margo napisał/a:
Jak wsypałam kiedyś więcej to jak mnie później przycisnęło to myślałam że nie zdążę... do toalety :wysmiewacz:

To jest normalna reakcja gdy organizm się nasyci witaminą C :hihi:
Lepiej brać ją częściej w mniejszych ilościach, wtedy sprint do toalety jest mniej prawdopodobny.

Pewnie wiesz co o witaminie C na do powiedzenia pan Zięba, ale wstawię tu jego wykład, może ktoś nie zna:


margo - Pon 27 Mar, 2017 21:11

:okok: wstawiaj wstawiaj :)
She - Pon 27 Mar, 2017 21:24

smokooka napisał/a:
imbirek marynowany różowy uwielbiam

:sztama:
smokooka napisał/a:
ale czy on po tym occie ma jeszcze jakiekolwiek swoje właściwości?

:drapie:

Imbir doskonale wspomaga trawienie pokarmów, ma również właściwości zwalczające przeziębienie. Uważa się, że korzeń imbiru pomaga walczyć z chorobami nowotworowymi i stanami zapalnymi w organizmie. Marynowanie imbiru nie pozbawia go korzystnych właściwości.
Właściwości zdrowotne imbiru

Korzeń imbiru zawiera wiele witamin oraz składników mineralnych. Jest bogatym źródłem głównie witaminy B6, potasu, magnezu i miedzi. Marynowanie imbiru nie pozbawia go tych wartościowych składników, dlatego warto sięgać po niego każdego dnia. Imbir posiada związki, które nie tylko odpowiadają za ostry smak przyprawy, lecz również są pomocne w ochronie przed nowotworem jelita grubego i przewlekłymi stanami zapalnymi. Imbir może również wywierać pozytywny wpływ na funkcjonowanie układu odpornościowego. Pomaga zwalczyć przeziębienie w sezonie grypy.

Imbir a układ trawienny

Jako naturalny składnik żywności jest chyba najbardziej cenioną przyprawą wspomagającą układ trawienny. Marynowany imbir jest bardzo często wykorzystywany w kuchni japońskiej sprawiając tym samym, że dania Japończyków są nie tylko smaczne, ale i bardzo zdrowe. Imbir skutecznie redukuje gazy, wspomaga perystaltykę, łagodzi bóle brzucha. Jest naturalnym środkiem pomagającym zwalczyć nudności i wymioty towarzyszące często kobietom w ciąży, czy pacjentom przyjmującym leki na nowotwór. Stanowi także doskonałe lekarstwo na „chorobę lokomocyjną”.
Nieliczni ludzie wykazują nadwrażliwość na imbir, więc niestety powinni go unikać. Czasami ludzie nie spożywają imbiru, z uwagi na jego ostry smak, niektórzy po prostu go nie lubią. Jeżeli zjemy go w dużej ilości, powinniśmy liczyć się ze zgagą, niestrawnością i podrażnieniem w jamie ustnej. Imbir nie powinien być również spożywany z lekarstwami rozrzedzającymi krew. Jeżeli pacjent przyjmuje takie leki, powinien skontaktować się z lekarzem przed zjedzeniem dużych ilości imbiru lub jego suplementów.

Zaczerpnięte z vimed.pl

margo - Wto 28 Mar, 2017 08:08

A ta z tabletek to niby nie chemiczna? Przecież to to samo :mgreen: tylko że bez zbrylaczy, glazura, barwników, osłonek i innych :roll:
Wiedźma - Wto 28 Mar, 2017 08:52

margo napisał/a:
A ta z tabletek to niby nie chemiczna? Przecież to to samo :mgreen: tylko że bez zbrylaczy, glazura, barwników, osłonek i innych :roll:

No i właśnie w tym jest sęk - jakbyś chciała zjeść jej tyle ile organizm potrzebuje, to byś się zatruła osłonkami :?
Dlatego lepiej ten biały proszek.

Whiplash - Wto 28 Mar, 2017 10:15

margo napisał/a:
A ta z tabletek to niby nie chemiczna?

Ale już z cytryny, czarnej porzeczki, aronii :roll:

margo - Wto 28 Mar, 2017 11:53

Wbrew pozorom w pietruszce jest więcej witaminy C niż w cytrynie :mgreen:
Najlepsym naturalnym źródłem witaminy C jest acerola :roll:
Ale ja jem ogólnie dość dużo owoców (codziennie co najmniej jakieś dwa owoce) ale i tak choruję, więc sobie uzupełniam.


Aha! Jeszcze jedna rzecz. Przed chwilą słuchałam takiego słuchowiska o zdrowym odżywianiu i tam mówili, że jedzenie cukru i słodyczy w ogóle obniza bardzo odporność. W sumie o tym, że obniza odporność nie wierzialam. Od dziś nie jem w takim razie :mgreen:

margo - Wto 28 Mar, 2017 12:37

Ciekawy wywiad o unikaniu chemii w jedzeniu i wzroście odporności w związku z tym

http://www.wiecejnizzdroweodzywianie.pl/024

olga - Wto 28 Mar, 2017 14:36

Cytat:
mówili, że jedzenie cukru i słodyczy w ogóle obniza bardzo odporność.

Gdyby tak było to powinnam być ciągle chora a ja wcale nie choruje...

margo - Wto 28 Mar, 2017 18:46

Na to pewnie się składa wiele innych czynników. Ja jem cukru w dużym nadmiarze i ciągle chodzę chora. Poza tym tak na wszelki wypadkek... Cukier to jednak niezdrowy jest więc odstawiam ;)
pterodaktyll - Wto 28 Mar, 2017 19:53

margo napisał/a:
Wbrew pozorom w pietruszce jest więcej witaminy C niż w cytrynie

Pietruszkaaaa!!! :krzyk: Czy oni Cię przypadkiem nie obrażają? :mysli:

ciastko - Wto 28 Mar, 2017 20:02

Na odporność szczerze Ci powiem, hmm, trzeba po prostu dobrze się odżywiać, no ale musisz pamiętać, że wszystkich witamin nie sposób dostarczyć samymi np. owocami i warzywami.. Musisz brać jakieś suplementy. Powiem Ci tak - jeśli czujesz się ospale, czujesz ciągłe zmęczenie i ciągle chorujesz, to na pewno masz niedobór witaminy D. Na rynku jest mnóstwo suplementów różnego rodzaju. Ja ze swojej strony mogę polecić Ci vitrum d3 Forte, bo mi pomaga. Zaczęło się przy ujemnych temperaturach, non stop infekcje, brak słońca powodował to, że cały czas byłam zaspana, jakaś taka niedotleniona, no a teraz, mamy koniec marca i po stosowaniu ok 3 miesiace zmiana o 180 stopni. Warto, spróbuj, to są kapsułki, więc łatwe w przyjmowaniu. Moim zdaniem to Ci może pomóc. :? Pozdrawiam
pietruszka - Wto 28 Mar, 2017 20:04

pterodaktyll napisał/a:
Pietruszkaaaa!!! :krzyk: Czy oni Cię przypadkiem nie obrażają? :mysli:

eee... gdyby powiedzieli, że najwięcej w pietruszce kwasku (cytrynowego) a no to... 34vcdc


a tak, przecie wiadomo, że:


margo - Wto 28 Mar, 2017 20:10

ciastko napisał/a:
vitrum d3 Forte


brałam przez jakiś czas, ale prawdę powiedziawszy przy dobrze zbalansowanej diecie nie powinno mi niczego braknąć :mgreen:

oprócz tego mam podejrzenia o niedoczynność tarczycy, więc to też może się do tego dokładać, ale swoją drogą mimo wszystko chciałabym zadbać o tą dietę, żeby była normalna i zdrowa, a nie w biegu i byleco...


Tak w ogóle to cześć :) witaj u nas na forum, co Cię sprowadza? Może przywitasz się w przywitalni i skrobniesz parę słówek o sobie? :D

iker - Śro 29 Mar, 2017 10:02

'brałam przez jakiś czas, ale prawdę powiedziawszy przy dobrze zbalansowanej diecie nie powinno mi niczego braknąć' :mgreen:

a mnei się wydaje, że warto akurat sie suplementowac bo niestety w diecie nie da sie wszystkiego przemycic nie oszukujmy się, ja akurat te kapsulki przyjmuje codziennie rano po sniadaniu to i na mnie dzialaja, jest o niebo lepsze samopoczucie, nie mowiac o odpornosci

olga - Śro 29 Mar, 2017 17:04

ciastko napisał/a:
musisz pamiętać, że wszystkich witamin nie sposób dostarczyć samymi np. owocami i warzywami.. Musisz brać jakieś suplementy.


ciekawa jestem jak ludzkosc przetrwala cale tysiaclecia bez suplementacji :drapie:

zarla po prostu kiszona kapuche, warzywa i owoce...i to calkowicie wystarczy,nie potrzeba nabijac kabzy koncernom farmaceutycznym

a to, ze jest sie ospalym w okresie zimowym?...jest to calkowicie naturalne i zgodne z prastarym rytmem biologicznym...kiedys czlowiek w zime nie byl aktywny, duzo spal i odpoczywal...

Linka - Śro 29 Mar, 2017 17:07

olga napisał/a:
zarla po prostu kiszona kapuche, warzywa i owoce.

Jeszcze bym dorzuciła fasolę, groch i kasze.
Tych ostatnich jest naprawdę spory wybór.

pietruszka - Śro 29 Mar, 2017 18:32

olga napisał/a:
no taaa....facet to zawsze miecho i miecho a zielsko to nie laska? ;)

no właściwie to tez przeżyli... gorzej z mamutami...

szymon - Śro 29 Mar, 2017 18:56

Laska laska... chłopy bardzo to lubią :P
smokooka - Śro 29 Mar, 2017 20:00

dziś znalazłam fajną stronę z olejami, kiszonymi sokami, zdrowymi mąkami, octem jabłkowym itd - ja na pewno coś będę zamawiała, nazywa się nierafinowane. pl i to nie reklama, tylko informacja.
margo - Śro 29 Mar, 2017 20:23

Dzięki Smoka :okok: byłam już kiedyś na tej stronie :)
Zastanawiam się jednak jak to jest z tymi kiszonymi sokami kupnymi. Ostatnio kupiłam sok z kiszonej kapusty ale miał jakieś konserwanty... Więc może lepiej (i taniej) samemu ukisic? :mysli: a resztę z tej strony sobie przejrzeć jutro :)

Linka - Śro 29 Mar, 2017 20:27

margo napisał/a:
Więc może lepiej (i taniej) samemu ukisic?

Na pewno, możesz to zrobić nawet w większym słoiku.
Kamionka byłaby idealna.
Przepisów w necie znajdziesz mnóstwo.
Ja daję marchew i 3% soli.

smokooka - Śro 29 Mar, 2017 20:38

z kapusty i ogórków biorę od sprawdzonego chłopa :) od lat już,
pietruszka - Śro 29 Mar, 2017 20:44

a ja sobie kiszę... w kamionce... można na dno dać dobrego razowego chleba... ważne by trochę jakimś patykiem przebic ją kilka razy... ponoć zeby nie gorzkniala. Ja juz lubię taką na trzeci dzień...

ogórki kiszę, ale tylko w sezonie... w sloju i kamionce... mama robiła świetne weki, ale na to... to chyba jednak nie mam odwagi... no i za leniwa jestem...

Wiedźma - Śro 29 Mar, 2017 20:54

olga napisał/a:
ciekawa jestem jak ludzkosc przetrwala cale tysiaclecia bez suplementacji :drapie:

To proste - kiedyś była inna żywność niż teraz - np warzywa rosły na niewyjałowionej glebie i czerpały z niej minerały...
Człowiek zniszczył ziemię, wodę i powietrze - żywicielka już nie taka jak dawniej i nie rodzi tego co kiedyś... :bezradny:
Skąd zatem mamy czerpać pierwiastki, które niegdyś braliśmy z pożywienia? Z fastfoodów-paskudów?
No niestety - pozostają nam suplementy... :frasunek:

Ate - Śro 29 Mar, 2017 23:06

pietruszka napisał/a:
a ja sobie kiszę... w kamionce... można na dno dać dobrego razowego chleba... ważne by trochę jakimś patykiem przebic ją kilka razy... ponoć zeby nie gorzkniala. Ja juz lubię taką na trzeci dzień...

ogórki kiszę, ale tylko w sezonie... w sloju i kamionce... mama robiła świetne weki, ale na to... to chyba jednak nie mam odwagi... no i za leniwa jestem...
Ja kisze na okraglo: :rotfl: Witaj Kochana
margo - Czw 06 Kwi, 2017 20:17

Jako, że przymierzam się do postu Dąbrowskiej od dobrych dwóch lat i jakoś przymierzyć się nie mogę :mgreen: to pomyślałam sobie, że może warto by było zacząć od czegoś bardziej lajtowego. Znalazłam coś, co się nazywa "Jaglany detoks". Jest o tym książka nawet. Nawet jest na chomiku ale jest to 350 stron drobnym druczkiem, a tyle to mi się nie chce czytać, żeby wprowadzać w życie 7 dniowy post :D

Ogólnie chodzi o to, żeby głównym posiłkiem podczas tych 7 dni była kasza jaglana + wybrane produkty. Ja bym bardzo chętnie przez ten czas ograniczyła się do samych warzyw i owoców we wszelkiej postaci, ale na jednej ze stron wyczytałam, że dozwolonych jest całkiem sporo produktów. Najbardziej to mnie zdziwił ten kurczak :shock: także ja osobiście połączyłabym dietę dąbrowskiej z jaglanką :D ale podaję tutaj co na stronie ów znalazłam:

Cytat:

Owoce: wszystkie owoce w całości, niesłodzone, mrożone

Substytut nabiału: ryż (dziki, brązowy, czerwony, czarny), mleko migdałowe, jaglane lub ryżowe

Zboża bezglutenowe
: kasza jaglana, komosa ryżowa, gryka, amarantus, ryż pełnoziarnisty

Białko zwierzęce: ryby, dziczyzna, kurczak, indyk

Białko roślinne: cieciorka, groszek, soczewica, rośliny strączkowe

Orzechy i nasiona
: sezam, pestki dyni, słonecznika, migdały, orzechy laskowe, orzechy pekan, orzechy nerkowca, orzechy włoskie

Warzywa: świeże, surowe, duszone, pieczone, soki warzywne

Oleje i tłuszcze: wszystkie roślinne tłoczone na zimno

Napoje: woda filtrowana lub butelkowa, napary i herbatki

Do słodzenia: syrop z brązowego ryżu, syrop z agawy, syrop daktylowy, stewia, ksylitol, syrop klonowy, miód akacjowy, karob

Przyprawy i dodatki
: sól morska, bazylia, cynamon, kminek, koper włoski, szałwia, czosnek, imbir, oregano, pietruszka, lawenda, majeranek, curry, suszony koper, kurkuma, tymianek, rozmaryn, cząber, imbir, kardamon, czarnuszka, pasta sezamowa, octy w tym balsamiczny i jabłkowy



natomiast to, co niedozwolone:

Cytat:

Owoce i przetwory owocowe: truskawki, sok pomarańczowy, śliwki

Nabiał: jaja, mleko, sery, twaróg, śmietana, jogurt, masło, lody

Zboża: pszenica, jęczmień, orkisz modyfikowany, żyto, owies

Białko zwierzęce: surowa ryba, wieprzowina, wołowina, cielęcina, kiełbasa, wędlina, parówki, skorupiaki

Białko roślinne: produkty sojowe, tofu, mleko sojowe, jogurt sojowy

Orzechy i nasiona: orzeszki ziemne, masło orzechowe, pistacje, orzechy makadamii

Warzywa: ziemniaki, warzywa w postaci puree, surowa papryka

Oleje i tłuszcze: masło, margaryna, majonez, oleje rafinowane

Napoje: alkohol, kawa, napoje z kofeiną, słodkie napoje gazowane, napoje smakowe
źródło

ale jakbym się doczytała czegoś innego w książce to dam znać :mgreen: ja planuję przeprowadzić taki siedmiodniowy jaglany detoks w maju, jak się przeprowadzę, będę miała lepszą motywację, bo nie będę go sama przeprowadzać :)

Wiedźma - Czw 06 Kwi, 2017 20:34

Oj, chyba by mi się nie chciało zagłębiać w takie diety na jedyne 7 dni...
Też planuję 7-dniowy (co najmniej) detoks pod koniec kwietnia, ale w formie głodówki. Jak co roku :mgreen:

olga - Czw 06 Kwi, 2017 20:45

Mnie się to podoba :mniam: http://www.kwestiasmaku.c...ano-truskawkowy
:Kupie sobie kaszę jaglaną i zrobię taki budyń

margo - Czw 06 Kwi, 2017 20:49

Olga, kasza jaglana jest w ogóle ekstra :D bardzo dużo pysznych rzeczy można z nią zrobić i jest mega zdrowa :mniam:


Wiedźma, też dlatego mi się nie chce czytać tej książki, bo większość w niej to jakieś pitolenie :p a ogólne zasady są takie, żeby jeść tę kaszę plus te produkty które wypisałam minus te niedozwolone. Na głodówkę to bym się nie zdecydowała, bo ja mam problemy z poziomem cukru (dawno nie miałam bo o to dbam, ale wolę chuchać na zimno :mgreen: i jednak coś jeść :roll: )

olga - Czw 06 Kwi, 2017 20:52

I to http://www.kwestiasmaku.c...anka-z-jagodami
Wiedźma - Czw 06 Kwi, 2017 20:53

olga napisał/a:
Kupie sobie kaszę jaglaną i zrobię taki budyń

margo napisał/a:
bardzo dużo pysznych rzeczy można z nią zrobić

Ja to kiedyś nawet miałam przepis na... smalec z kaszy jaglanej :shock:
No ale jak już się dowiedziałam, że tłuszczu nie należy się bać, a węglowodanów - owszem,
to robię sobie prawdziwy tradycyjny domowy smaluszek ze skwareczami. Pychota! :mniam:

smokooka - Czw 06 Kwi, 2017 20:55

Po świętach zrobię post Dąbrowskiej, a Jaglany detoks nawet kupiłam :D ale póki co mam tylko drugą część :D plany mamy podobne :)
pamiętaj że sporo ludzie chudną na poście warzywno owocowym, Tobie to chyba nie potrzebne? Może jednak jaglanka?

olga - Czw 06 Kwi, 2017 20:56

Ja smalec to tez wolę jednak tradycyjny, taki z cebulką wysmazony z grubej, prawdziwej słoniny a do tego ogór kiszony :mniam:
Wiedźma - Czw 06 Kwi, 2017 20:56

margo napisał/a:
Na głodówkę to bym się nie zdecydowała, bo ja mam problemy z poziomem cukru

Oj, będę musiała kontrolować cukier w trakcie tej głodówki, bo też ostatnio miałam z nim jakieś zawirowania -
nawet byłam u diabetologa... No ale zaryzykuję, w razie czego złagodzę tę głodówkę -
może nie na samej wodzie, ale jakiś soczek warzywny włączę...? :drapie:

Wiedźma - Czw 06 Kwi, 2017 20:58

olga napisał/a:
tradycyjny, taki z cebulką wysmazony z grubej, prawdziwej słoniny

...i z jabłkiem dla smarowności :mniam:

margo - Czw 06 Kwi, 2017 21:01

smokooka napisał/a:
sporo ludzie chudną


tak tak, wiem, nie wyobrażam sobie, żebym zrobiła cały 40 dniowy post dąbrowskiej, jeszcze mnie nie pogięło aż tak :mgreen: maksymalnie 2 tygodnie, ale zaczynam na spokojnie. Odstawiam cukier, odstawiam białą mąkę i wysoko przetworzone produkty. Jem więcej warzyw i owoców. W maju jaglanka... a później się zobaczy co dalej :)

Wiedźma napisał/a:
musiała kontrolować cukier


nie wiem jak na głodówce, ale na poście dąbrowskiej jest dozwolone, jeśli już na prawdę się ma duże problemy, to wypić szklankę wody z odrobiną miodu... ale nie wiem na ile to nie jest zbyt dużą ingerencją w taką głodówkę. A nie myślałaś o detoksie na płynach? Same soki warzywne + woda?

Wiedźma - Czw 06 Kwi, 2017 21:05

Cytat:
A nie myślałaś o detoksie na płynach? Same soki warzywne + woda?

Na razie nie, ale gdybym wpadała w hipoglikemię, to pewnie o czymś takim pomyślę zamiast czystej głodówki.

smokooka - Czw 06 Kwi, 2017 21:05

Wiedźma napisał/a:
a węglowodanów - owszem,
no dobra, ale kachę czasami, rzadko,należy zjeść, parę dobrych węgielków dla mózgownicy czeba do pieca wrzucić. Byle nie badziewie, byle nie cukier rafinowany. Ja póki co rzeczywiście nie jem pieczywa, kasz, ziemniorów, ryżu, cukru oczywiście, a węglowodany jedyne znajduję w warzywach i owocach w postaci naturalnej. Mój endokrynolog od nie wiem ilu lat powtarzał każdorazowo mnie widząc, żebym jadła niskowęglowodanowo, ale kto by tam go słuchał :glupek:
i ten sposób jedzenia mi służy, wreszcie waga ruszyła w dół, czuję się dobrze, na pewno jestem odżywiona lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, stosuję post przerywany 15/9 i nie głoduję. No przed śniadaniem czuję burczenie.
Rano nawadniam się przy okazji leków na czczo, piję szklaneczkę wody z cytryną i cienkim plasterkiem imbiru i do tego herbatkę zieloną. Jem od 12 do 21 trzy posiłki w tym przedziale czasu.
Wyniki cholesterolu, trójglicerydów, enzymy wątrobowe i cukier miałam wyjechane, mam nadzieję że np przed postem Dąbrowskiej zrobię powtórkę i będzie znaczna poprawa.

pterodaktyll - Czw 06 Kwi, 2017 21:07

smokooka napisał/a:
Rano nawadniam się przy okazji leków na czczo, piję szklaneczkę wody z cytryną i cienkim plasterkiem imbiru i do tego herbatkę zieloną

Lepiej byś zrobiła jakby wypiła szklankę gorącej wody, a nie te herbatki i inne wynalazki :mgreen:

Wiedźma - Czw 06 Kwi, 2017 21:09

smokooka napisał/a:
stosuję post przerywany 15/9

O! A ja właśnie od tygodnia zaczęłam 16/8 - to z metody JemNieJem :mgreen:
Jem od 12 do 20. Do 12 wytrzymuję, ale po 20 bywa trudniej :?
No ale faktycznie waga trochę leci w dół :mgreen:

margo - Czw 06 Kwi, 2017 21:10

pterodaktyll napisał/a:
szklankę


zamiast jednej szklanki lepiej dwie szklanki :mgreen: na początku to podobno trudne, ale później już wchodzi w nawyk i nie trzeba się zmuszać. To też chciałabym wprowadzić. Zanim się przeprowadziłam to piłam codziennie rano kubek wody i jakieś 1,5h później dopiero śniadanie, a teraz jakoś tak mi to umyka...

margo - Czw 06 Kwi, 2017 21:12

Ostatnio czytałam, że pomiędzy kolacją a śniadaniem powinno być 12h przerwy :mysli: ale nie pamiętam gdzie to czytałam i czy ktoś nie plótł trzy po trzy :mgreen:
Wiedźma - Czw 06 Kwi, 2017 21:13

Piję jedną albo dwie szklanki wody na czczo. Później czarną gorzką kawę, bo bez niej nie da się funkcjonować,
a dopiero w samo południe - 100ml soku z kiszonej kapuchy (dla florki) i dopiero po tym kawę kuloodporną :mniam:

Wiedźma - Czw 06 Kwi, 2017 21:15

margo napisał/a:
Ostatnio czytałam, że pomiędzy kolacją a śniadaniem powinno być 12h przerwy :mysli:

Ja słyszałam o 16 godzinach, więc robię eksperyment :roll:

margo - Czw 06 Kwi, 2017 21:17

Ja kawy to nie piję od listopada :mgreen: czasaaami, raz na miesiąc może mi się zdarzy. Jeśli już to kawę z cykorii, pyszna jest :mniam:
No i piję raczej ziółka albo herbatki owocowe. Rumianek, pokrzywa, melisa, mięta, lipa to u mnie na porządku dziennym :)

a tej kuloodpornej bym chyba nie przełknęła :boisie:

Wiedźma - Czw 06 Kwi, 2017 21:20

margo napisał/a:
tej kuloodpornej bym chyba nie przełknęła :boisie:

Eeee tam... :beba:
Pyszna jest, smakuje jak kawa z mlekiem, tylko taka bardziej treściwa.
Tego tłuszczu w ogóle się nie czuje, trzeba go tylko dobrze rozblendować.

margo napisał/a:
Ja kawy to nie piję od listopada :mgreen:

A mi z kolei od jakiegoś czasu odeszła herbata. Przestała mi smakować, tak po prostu.
No to nie piję - co się będę zmuszać :glupek:

margo - Czw 06 Kwi, 2017 21:27

Wiedźma napisał/a:
A mi z kolei od jakiegoś czasu odeszła herbata. Przestała mi smakować, tak po prostu.
No to nie piję - co się będę zmuszać


ano, to ja tak z kawą mam, trudno mi wchodzi... ładnie pachnie, ale jak sobie zrobię, to wezmę łyka i już mi się odechciewa, bo mi nie smakuje... więc wyszłam z podobnego założenia, co Ty. Co się będę zmuszać :beba: :p

Wiedźma - Czw 06 Kwi, 2017 21:34

Ano trzeba zaufać własnemu organizmowi - widocznie wzbrania się przed tym co w danym czasie mu nie służy.
pterodaktyll - Pią 07 Kwi, 2017 20:00

margo napisał/a:
Ostatnio czytałam, że pomiędzy kolacją a śniadaniem powinno być 12h przerwy :mysli: ale nie pamiętam gdzie

Na Marsie Owieczko, na Marsie :p


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group