To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Diagnoza w OLU

Marek20 - Nie 02 Kwi, 2017 12:20
Temat postu: Diagnoza w OLU
Witam wszystkich. Ostatnio zaniepokoiłem się swoim podejściem do picia alkoholu które nieco się zmieniło. Postanowiłem wiec wybrać się do ośrodka aby porozmawiać ze specjalista bo dużo z objawów się zgadzało co do choroby alkoholowej. Diagnozowano mnie w ciągu kilku wizyt diagnoza to picie ryzykowne. Pytam co dalej a pani mi na to ze sam sobie mogę z tym poradzić i dalsze spotkania nie Będą potrzebne. Praktycznie wyproszono mnie z gabinetu czy to jest normalna sytuacja ?
pterodaktyll - Nie 02 Kwi, 2017 12:27

Marek20 napisał/a:
Praktycznie wyproszono mnie z gabinetu czy to jest normalna sytuacja ?

Kolego, prawdopodobnie oni mają przynajmniej kilku, lub nawet kilkunastu klientów w ciągu każdego tygodnia i raczej trudno żeby akurat przejęli się kolejnym, za przeproszeniem, pijakiem.
Marek20 napisał/a:
Diagnozowano mnie w ciągu kilku wizyt diagnoza to picie ryzykowne.

To oznacza, że jeszcze wszystko w Twoim ręku, masz wóz albo przewóz. Decyzję musisz podjąć sam, nikt nie będzie Cię za rączkę prowadził. Jesteś dorosły więc to Ty podejmujesz decyzję. Skoro fachowcy Ci mówią, że terapia (jeszcze) nie jest Ci potrzebna, to przyjmij to do wiadomości i tyle.

dudek - Nie 02 Kwi, 2017 12:27

Nie wiem czy normalna. Albo się jest alkoholikiem albo nie. Nie mozna być trochę np. w ciąży. Jej może chodziło o to, że jeszcze popijesz z 10 lat i już nie będzie wątpliwości.
Marek20 - Nie 02 Kwi, 2017 12:35

W sumie chlalem ostro kiedyś bez ciągów teraz od 3 lat to czasami piwo ale myśle o nim często wiec uznałem ze zdrowy człowiek nie myśli o piwie tylko ono się przydarza tak o mimochodem a ja planuje np "za dwa tygodnie wypije 3 piwa " i tak robię ale czekam na ta chwile. Może nie 24 na dobę ale
Myśli się pojawiają ze chętnie bym sie napił Wiec poszedłem do OLU

yuraa - Nie 02 Kwi, 2017 12:35

Ty się ciesz młody człowieku, że jeszcze masz szansę sam sobie z tym poradzić.
picie ryzykowne to znaczy że jesteś na dobrej drodze do uzależnienia i potem już sobie sam nie poradzisz.
lampka czerwona się zapaliła, teraz przy każdym piciu musisz o niej pamiętać

zołza - Nie 02 Kwi, 2017 12:42

Jesteś na równi pochyłej do uzależnienia ...ale to sam już wiesz ;)
Marek20 - Nie 02 Kwi, 2017 12:48

No właśnie ja myślałem ze już jestem i śniło mi się piwo i w ogóle dużo się zgadzało z internetowymi informacjami nt alkoholizmu ale tak zostałem wyproszony nawet nie wiem co to te picie ryzykowne i co z nim robić
zołza - Nie 02 Kwi, 2017 12:49

Najprosciej i najbezpieczniej nie pić wcale :) Przekonasz sie na własnej skórze czy potrafisz zachować abstynencję :lol:
pterodaktyll - Nie 02 Kwi, 2017 12:54

Marek20 napisał/a:
nie wiem co to te picie ryzykowne i co z nim robić

Masz dwa wyjścia, albo dalej pić i przekonać się na własnej skórze do czego prowadzi picie ryzykowne, albo nie pić i nie szukać dalej dziury w całym. Wybór jak zwykle należy do Ciebie i tylko Ty poniesiesz konsekwencje tych wyborów

Marek20 - Nie 02 Kwi, 2017 12:55

Czyli wniosek taki ze internet nie jest najlepszym diagnosta a raczej jest nim specjalista
Marek20 - Nie 02 Kwi, 2017 12:56

A wy byliście na tym etapie u specjalisty czy w innym stadium ? Może was inaczej potraktowano
pterodaktyll - Nie 02 Kwi, 2017 12:58

Marek20 napisał/a:
Czyli wniosek taki ze internet nie jest najlepszym diagnosta a raczej jest nim specjalista

Dokładnie tak

zołza - Nie 02 Kwi, 2017 13:00

Marek20 napisał/a:
A wy byliście na tym etapie u specjalisty czy w innym stadium ? Może was inaczej potraktowano


U mnie nie było takich obiekcji , piłam 20 lat nałogowo :)

yuraa - Nie 02 Kwi, 2017 13:00

kliknij w tą tzw betoniarkę i zobacz gdzie jesteś

Marek20 - Nie 02 Kwi, 2017 13:10

Trudno powiedzieć na pewno było ostre chlanie z kumplami za młodości a teraz czasami pije piwo nikt na to nie narzeka z mojego otoczenia jest Ok raz na dwa tyg albo raz na tydzień piwo do dwóch, trzech piw niepokoi mnie moje podjęliście do pica ze myśle o tym często. A czym niby się różni picie ryzykowne od alkoholizmu ?
zołza - Nie 02 Kwi, 2017 13:21

Marek20 napisał/a:
A czym niby się różni picie ryzykowne od alkoholizmu ?


Picie ryzykowne ( czyli na granicy) nigdy nie masz dość , chcesz więcej i cześciej, alkohol daje ci to "cuś" ale jeszcze kontrolujesz swoje picie i życie. Alkoholik nie ma już tego komfortu , dla niego każdy powód jest dobry by sie napić - jest zadowolony - pije , jest zły pije , jest rozczarowany pije ...kazdy dzień , pora i sytuacja jest usprawiedliwieniem by sięgnąc po alkohol. Na kaca tez musi wypić bo inaczej nie egzystuje . Wszystko co sie dzieje kręci się wokół poczucia ulgi czyli picia. Potem dochodzi do tego "przymus picia" i już po ptokach :bezradny:

Marek20 - Nie 02 Kwi, 2017 13:24

brzmi groźnie :)
yuraa - Nie 02 Kwi, 2017 13:28

Marek20 napisał/a:
raz na tydzień piwo do dwóch, trzech piw

widzisz , ja pijąc pierwsze piwo już się martwiłem że mam tylko trzy a przy trzecim ubierałem się i szedłem po więcej.
masz jakieś straty z powodu picia ? czy pijąc zapominasz o wszystkim innym ?
czy picie jest ważniejsze od ludzi z którymi pijesz ?

Marek20 - Nie 02 Kwi, 2017 13:40

strat nie mam. Nie zapominam raczej słucham muzyki i sobie rozmyślam o różnych sprawach. Jeśli chodzi o towarzystwo to albo dobre albo wcale. Zdarza się ze wypije ze dwa piwa sam to kolejny objaw który mi się nie podoba. wiec poszedłem do tego Olu zeby nie poszło to dalej a ona mi ze Nic mi nie jest. Wiec pytam forumowiczów o zdanie.
yuraa - Nie 02 Kwi, 2017 14:03

jak ja bym tak miał to bym się nie przejmował.
w rodzinie przypadki alkoholizmu były ?

zołza - Nie 02 Kwi, 2017 14:04

Ja też nie :nie:
Marek20 - Nie 02 Kwi, 2017 14:11

Tak w rodzinie było mój ojciec jest mój dziadek nie jest a mama nie jest. Ale już nie mieszkamy raZem od dawna Nie wiem czy to ma wpływ.
staszek - Nie 02 Kwi, 2017 21:05

Najwyrażniej sam wiesz, ze jest coś nie tak u Ciebie z tym piciem,co do dalszej twojej drogi
los zostaje w twoich rękach.Co ty z tym zrobisz,decyzja należy do Ciebie.Pierwszy dzwonek już był. :)

szika - Nie 02 Kwi, 2017 21:48

a spróbuj podjąć postanowienie, że od dziś stajesz się abstynentem.. tak całkowicie.. że nie chcesz juz pić..
jakie emocje się pojawiają?

Marek20 - Pon 03 Kwi, 2017 05:28

raczej nie przyjemne uczucie. Pytanie "po co mam nie pic to takie małe ilości KaZdy sobie popija i jest luz " gdzieś w środku w głowie
Klara - Pon 03 Kwi, 2017 07:35

Marku, zakładam, że diagnoza, którą otrzymałeś w OLU jest rzetelna, jednak nie wiem czemu, gdy czytam, to co piszesz przychodzi mi do głowy historia jednego z naszych "starych" userów - Bartka o nicku masakra - jest w wieku zbliżonym do Twojego.
On także podczas pierwszych kontaktów z terapeutką otrzymał diagnozę podobną do Twojej. Tu o tym pisze: https://www.komudzwonia.p...ighlight=#67606
Jeśli jesteś ciekaw, jego historii, polecam dalszy ciąg tego wątku, a także kilka innych Jego autorstwa.

Wiedźma - Pon 03 Kwi, 2017 09:01

Tak, Masakra wyszedł na ludzi, choć na początku nie wyglądało to dobrze...
Jędrek - Pon 03 Kwi, 2017 10:45

Wiedźma napisał/a:
Tak, Masakra wyszedł na ludzi, choć na początku nie wyglądało to dobrze...

"nie chwal dnia przed zachodem słońca"

Wiedźma - Pon 03 Kwi, 2017 16:14

A co? Masz jakieś wątpliwości w kwestii Masakry? :notak:
Jędrek - Wto 04 Kwi, 2017 06:25

Wiedźma napisał/a:
A co? Masz jakieś wątpliwości w kwestii Masakry? :notak:

Jak mnie ktoś zaczyna chwalić, to wkrada się pycha.
A pycha jest dla mnie niebezpieczna, bo pomyślę znowu, że jestem taki świetny gość.... i taki mądry... i taki już trzeźwy.... to może nie jestem alkoholikiem?
Moja choroba czai się w moim mózgu :evil: :(

Wiedźma - Wto 04 Kwi, 2017 06:54

Jędrek napisał/a:
Jak mnie ktoś zaczyna chwalić, to wkrada się pycha.
A pycha jest dla mnie niebezpieczna, bo pomyślę znowu, że jestem taki świetny gość.... i taki mądry... i taki już trzeźwy.... to może nie jestem alkoholikiem?

Aha - znaczy nie chwalić? :mysli:
No może, może... Ale ja z kolei mam tak, że lepiej działa na mnie motywacja pozytywna -
jak mnie ktoś pochwali to jest mi tak miło, że staram się jeszcze bardziej, żeby na kolejne pochwały zasłużyć :skromny:
Natomiast na przygany reaguję zniechęceniem - tak się starałam a i tak mnie krytykują,
więc na co mi się wysilać, skoro i tak z tego du** :/ Może ktoś woli kij, ja tam preferuję marchewkę :mgreen:
To tak ogólnie, poza alkoholizmem, ale myślę, że i w alkoholizm u mnie ta zasada się wpisuje.

A co do Masakry, to myślę, że ma tak poukładane w główce, że żadna marchewka mu nie zaszkodzi.
...ale gdybym się pomyliła, to dostanie ode mnie kijem! :amasz:
:rotfl:

Jędrek - Wto 04 Kwi, 2017 07:12

Wiedźma napisał/a:
A co do Masakry, to myślę, że ma tak poukładane w główce, że żadna marchewka mu nie zaszkodzi.
...ale gdybym się pomyliła, to dostanie ode mnie kijem! :amasz:
:rotfl:

No cóż. Może wtedy to pomoże.... "Ty gupi gupku!!! po coś mnie słuchał?!!! Rozwijaj się dalej!!! Nie osiadaj na laurach!!! Silny bądź!!! Jak Roman Bratny!!! A masz...."
Ja tam nie wiem, kiedy będę miał poukładane w główce na tyle, żeby mi nic nie zaszkodziło...

Wiedźma - Wto 04 Kwi, 2017 07:32

No dobra, w takim razie jak się Masakra pojawi, to go na dzień dobry wygrzmocimy
:gonia:
a później zapytamy czy lubi marchewkę :wysmiewacz:

Jacek - Wto 04 Kwi, 2017 14:19

))) Bartek :krzyk: masz jeszcze te koszulkę z dużym czerwonym napisem "MARCHEWA" (((
Wiedźma - Wto 04 Kwi, 2017 14:26

A miał taką? :buahaha:
Jacek - Wto 04 Kwi, 2017 15:58

miał - nie miał ceewd
w każdym razie po wejściu tu każde następne,na pewno już bedzie miał


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group