Powitalnia - Bezsilnosc
anna magdalena - Śro 23 Sie, 2017 13:31 Temat postu: Bezsilnosc Witam.Na imie mam Ania i po raz pierwszy jestem na forum .Jestem mezatka od 24 lat z alkoholikiem.Maz ukonczyl terapie w 2005roku .Mamy 18 letniego syna .W 2006roku wyjechalismy do uk by zaczac nowe zycie ,wiadomo ze zdarzaly sie meza zapicia w tym okresie ale tylko wylacznie jak bylam w pracy a jak wieczorem wracalam wszystko niby bylo w porzadku .
W 2014 roku syn majac 15 lat porzucil szkole i od tego momentu zaczelo sie maz upijal sie coraz czesciej i wiecej byly popychanki meza z synem policja itp ,maz coraz czesciej sie upijal robiac awantury az do niedzieli .Maz zaczal pic od rana i straszyc mnie z synem ze zdemoluje nam dom poszedl pic do samochodu i zaczal nas z synem ponizac maz podniosl na mnie reke a syn stanal w mojej obronie oczywiscie zadzwonilam na policje maz zostal aresztowany pod zarzutem prowadzenia auta pod wplywem alkoholu i podniesienia reki na mnie i syna i teraz czeka na sprawe .Pije nie pracuje teraz bo ma ciag .Ja jestem u kresu wytrzymalosci i nie potrafie meza wyrzucic z domu a maz caly czas zneca sie nade mna psychicznie mowiac ze to wszystko przezemnie bardzo prosze o jakokolwiek podpowiedz co robic bo juz naprawde nie mam sily by zyc .
Ania
yuraa - Śro 23 Sie, 2017 13:41
cześć
co robić ? wnieść pozew o rozwód
alkoholik to tchórz, boi się faktów, on wie że anna magdalena napisał/a: | nie potrafie meza wyrzucic z domu |
jeśli nie postąpizs zdecydowanie , będzie gorzej
Tibor - Śro 23 Sie, 2017 14:29 Temat postu: Re: Bezsilnosc Cześć Anno, jesteśmy w zbliżonym wieku.
anna magdalena napisał/a: | W 2014 roku syn majac 15 lat porzucil szkole i od tego momentu zaczelo sie maz upijal sie coraz czesciej (...) |
Wiesz co? To nie ma nic do rzeczy. Porzucenie szkoły przez syna nie jest powodem dla którego to się zaczęło. Poprzez takie myślenie możecie oboje skrzywdzić syna. Twój mąż pije, bo chce, bo lubi, bo jest alkoholikiem, bo nie umie inaczej itd, ale nie doszukuj się proszę powodów jego picia w czynnikach zewnętrznych. Również nie Ty jesteś powodem jego picia.
Mąż już wie gdzie i jak może szukać pomocy. Nie korzysta, bo widocznie nie chce.
Teraz jest czas, byś Ty sobie pomogła.
Ale to już myślę, że niebawem odezwą się inne forumowiczki, które wiedzą co to jest współuzależnienie.
Pozdrawiam.
Whiplash - Śro 23 Sie, 2017 15:23
Cześć!
anna magdalena napisał/a: | wiadomo ze zdarzaly sie meza zapicia w tym okresie ale tylko wylacznie jak bylam w pracy a jak wieczorem wracalam wszystko niby bylo w porzadku . |
To mi przypomina taki dowcip:
Kod: | -Halo, nie ma pani powietrza w oponie.
-Tak, ale tylko u dołu. |
olga - Śro 23 Sie, 2017 15:30
Witaj Aniu
Co robić pytasz..
Ja zapytam w ten sposób: musisz nieść na plecach ten ciężar?
I jeszcze jedno: to nie przez syna mąż pije, to syn rzucił szkołę na skutek kłopotów w domu...
AnnaEwa - Śro 23 Sie, 2017 15:49
anna magdalena napisał/a: | prosze o jakokolwiek podpowiedz co robic bo juz naprawde nie mam sily by zyc |
Potraktuję to zdanie dosłownie, i podpowiadam:
1. sprawdzić w necie, gdzie jest najbliższa organizacja (może przy parafii, jeśli jesteś w Anglii, może jakaś fundacja, może przy przychodni), w Twojej dzielnicy, zajmująca się ofiarami przemocy w rodzinie
2. pójść tam zaraz, albo jutro
3. powiedzieć, jak jest, i poprosić o wskazanie najbliższej terapii dla osób w Twojej sytuacji, takiej z terapeutą i grupą wsparcia. Na cito.
To na początek.
Bo sama z tym rzeczywiście nie wyrobisz.
Mała - Śro 23 Sie, 2017 15:55
anna magdalena napisał/a: | nie potrafie meza wyrzucic z domu a maz caly czas zneca sie nade mna psychicznie |
możesz Aniu! Np.zawiadomić dzielnicowego o problemie Twojego męża. Nie jesteś sama z tym wszystkim i nie jesteś jedyna! Nie jedna osoba tu - na forum, to przerobiła... A Ty masz dodatkową motywację - syna! I wiesz co? WARTO żyć
mam nadzieję, że znów się odezwiesz
Mała
Kami - Śro 23 Sie, 2017 22:11
anna magdalena napisał/a: | bardzo prosze o jakokolwiek podpowiedz co robic bo juz naprawde nie mam sily by zyc . |
Podjąć radykalne kroki. Masz mozliwość wyprowadzki czy też są szanse na to by małżonek mógł opuścić mieszkanie ? Póki on sam nie zechce się leczyć Ty sama nic z tym nie zrobisz. Ja osobiście nasze współuzależnienie uważam za chorobę i to Tobie przede wszystkim jest potrzebna pomoc. Czynny alkoholik to okropny manipulant. Nie wdawaj się już wciągać w jego gierki, przerwij ten koszmar, który jak piszesz trwa ponad 20 lat. Ile jeszcze chceszsię w tym bagnie tkwić ? Jak zapewne zauważyłaś jest tylko coraz gorzej a Ty coraz bardziej bezsilna i nerwowa.
Witaj na Forum jestem Kami już nie współuzależniona .....
coś Ci znalazłam ...poczytaj sobie
http://www.poradnikzdrowi...enie_35815.html
|
|