To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Doświadczenia AA sposób na trzeźwe i normalne zycie

wlod - Nie 17 Wrz, 2017 09:32
Temat postu: Doświadczenia AA sposób na trzeźwe i normalne zycie
Witam wszystkich i każdego z osobna.Od ostatmiego wpisu sporo się u mnie zmieniło.Cztery lata temu się rozwiodłem i wróciłem do mojego miejsca zamieszkania.Nadal nie piję i w tym temacie raczej zmian nie przewiduje.
wlod - Czw 21 Wrz, 2017 15:27

Witam wszystkich i pozdrawiam.Mam na imie włodek i jestem alkoholikiem.Jak na wstępie napisałem pragne siędzielić swoim doświadczeniem jakie nabyłem przez okres trzeźwienia.Doświadczenia mam te tzw przyjacielskie gdzie jedynym najważniejszym przyjacielem był alkohol.który załatwiał małe i duże sprawy bardzo skutecznie jednak bardzo mnie uzalezniał,do tego stopnia że gdy byłem po trzydziesce stałem się wrakiem człowieka.Nawet wtedy do głowy by mi nie przyszło ze kiedykolwiek ten przyjaciel przestanie istnieć.Ale po kolei - mam dwanascie lat zakąpleksiony bardzo chudy niewysoki z niskim poczuciem wartosci.Po szkole zamiast do domu idę do pewnego miejsca w zaroślach obalamy jabola na zagryche mamy papierosy marki caro za 11 zeta.Po powrocie do domu muwiąc nieprawde swoim rodzicom mam ogromne bóle zołądka wysoka goroczkę.wszystko co wypiłem i wypaliłem ląduje w misce w formie żygowin.Ta sytuacja na stałe wpisała się w moje inne zycie,te gdzie alkohol jako przewodnik wprowadzał mnie wnowy etap zycia.To poprzez niego nauczyłem się kłamać manipulować ludźmi stawać się coraz gorszym uczniem.młodym człowiekiem.Ledwo kończe szkołe zawodową,idę do wojska.To doświadczenie alkoholowe które nabyłem w młodym wieku w wojsku było bardzo przydatne.Przez te dwa lata moj przyjaciel pokazał mi jak mozna fajnie żyć .Pierwszą przepustkę dostałem po roku i jak ją wykorzystałem daliśmy czadu i zamiast domu wylądowałem w areszcie wojskowym.Po wojsku stałem się wraz z przyjacielem dobrymi kumplami.Zamiast skupic się na tym co pożyteczne i słuszne w głowie miałem tylko imprezy i zabawy. I tak z roku na rok było coraz gorzej.Mój przyjaciel rżadził mna bez ograniczń,to on wybierał przyjaciół imprezy również kobiety.Przez ten cały czas moi najlepsi najukokańszy rodzice których bardzo skrzywdziłem
-wiem o tym teraz pomagali mi się oderwać od tego przyjaciela-bezskutecznie.Ja i moj przyjaciel poznaje kobiete niby jest zakochany bierze slub kościelny i cywilny po czym po trzech miesiącach jest sam i znowu jest powód do picia.Ten fakt powoduję ze wyprowadzam sie z miesjsca zamieszkania do Krakowa pozniej do Katowic.To co tam wyprawiałem niczym sie nie rózniło od tego co czyniłem w miesjcu zamieszkania.Po pięciu latach z namowa mojej kochanej mamy wracam do domu ,Podejmuję pracę i zyję jakby normalnie a jednak często
moj przyjaciel nie daje za wygraną,co powoduje ze relacje się pogarszająi znowu w moim sercu pojawia się nadzieja.Po dwóch miesiącach znajomosci biorę slub cywilny,gdyz za pół
naświat ma przjśc nowe życie syn.Jednak moj przyjaciel nie odpuszcza i co jakiś czas mam ogromne problemy w relacjach z moja żoną.I wtedy była żona stawia warunek ale zrywam z przyjacielem ale syna nigdy nie zobaczę.Miałem nadzieję ze ten warunek u byłej zony zniknie zapomni jednak nie,Pewnego poniedzłkowego poranka zasuwamy do lekarza odwykowego po pomoc.Miałem pewność że wizyta uspokoi moją byłą żonę że moje picie nie jest tak tragicznę i w niedługim czasie wszystko wróci do formy.Po badaniu gdy miałem wychodzić wiedząc ze tak pomoc to zadna pomoc ,gdyż to już przrabialem informuję mnie że w klubie tworzy się grupa która pomaga wyjsć z tej choroby poprzez rozmowy o ty problemie.Ruch ten ma nazwe AA. I wten sposób zaczyna się moja wspaniała przygoda ,która dzisiaj doprowadziła mnie do normalnego życia bez przyjaciela

Jacek - Czw 21 Wrz, 2017 17:04

cześć :)
wlod - Sob 23 Wrz, 2017 09:27

Witajcie i z tą informacją że po pomoc mogę się udać do ruchu AA.Jak lekarz odwykowy zasugerował tak uczyniłem.Faktycznie z tyłu budynku za kotłownią mijam nieduzy korytarzyk za nim pomieszczenie w którym to odbywają się spotkania AA.Spotykam niewielką grupę ludzi ,którzy informują mnie ze najblizszy miting odbędzie się o 17 30 w wtorek.Po wyjściu z klubu jestem pozytywnie nastawiony i postanawiam że spróbuje pomóc sobie.W tm samym momencie
dociera do mnie strach jak to uczynić,przeciez mam mnóstwo przyjaciół którzy piją nadal i w pracy i poza nią.Noc prawie nieprzespana cały czas moje mysli ciągle mnie pytaja czy faktycznie ja mam ten problem z moim przyjacielem i musze korzystać z takiej pomocy.Jest tez druga strona problemu,jestem żonaty moja była żona jest w ciąży i postawione ultimatum może w każdej chwili zostać zrealizowane i wtedy znając siebie nie tylko syna nie zobaczę ale kolejne małżeństwo przez mojego przyjaciela się zakończy.I po burzliwych dyskusjach z samym sobą to właśnie syn,który się ma narodzić będzie moim motywatorem.O wskazanej godzinie pojawiam się na pierwszym mitingu AA.Wszystko co usłyszałem i odebrałem to moje pierwsze doświadczenie dotyczące ruchu AA.Z tego co pamiętam spodobały mi się zasady tzn.nie oceniamy wypowiedzi,modlitwa o pogodę ducha orzaz teksty 12k czy 12t.I tak zaczyna się moja przygoda z ruchem AA.Wierzyłem że dam radę pokonać mojego przyjaciela
i w końcu mój przyjaciel alkohol da mi spokój.Po zaprzestaniu picia zaczynam mieć problemy z zdrowiem a konkretnie z chodzeniem,nogi sie szybko męczą.Po spędzeniu dwóch tygodni w szpitalu okazuje się ze za tym problemem stoi brak w organiźmie witaminy B12.Po prawie rocznej kuracji zastszykowej mój stan wraca do normy.Natomiast mimo moich starań by nie pić nie do końca mi to wychodzi.Aby nie pokazać przed rodziną że jaki jestem słaby wpadam
na szalony pomysł odnośnie picia.Aby nie złamać obietnicy wobec żony postanawiam pić poza granicami mojego miasta.Dlaczego tak postąpiłem ,gdyz gdy moja depresja nie była w stanie
zapanować nad emocjami wtedy mój przyjaciel pomagał mi wypłukać to zło nagromadzone niby trzeźwego życia.Po takim wydarzeniu z jednej strony potwierdzało to że jestem alkoholikiem a z drugiej strony czułem pogardę do siebie za to że moja uczciwość wobec kolegów jest nic nie warta.Takich negatywnych doświadczeń miałem jeszcze dwa.Co gorsza jak się pojawiałem na mitingu,i gdy prowadzący pytał kto ma abstynencję krótszą niż miesiąc
nie przyznawałem się.Mało tego nie raz wymądrzałem się na temat wpadek chociaż sam byłem daleki do ideału.Jednak kłamstwo i nieuczciwość ma krótkie nogi.Na kolejnym mitingu pojawił się alkoholik dzieląc się swoim doświadczeniem podziękował nam wszystkim że już nie pije sześć miesięcy.Wypowiedź jego tak była poruszająca, ze gdy skończył sie wypowiadać ja podniosłem rękę i prowadzacy pozwolił mi się wypowiedzieć .Wtedy właśnie przyznałem się do trzech wpadek, dzięki którym, po raz drugi pozbyć się mojego przyjaciela onazwie alkohol.

wlod - Pon 02 Paź, 2017 19:18

Witajcie gdy wybrałem się na kolejny miting AA moje nastawienie zmieniło się na tyle że więcej słuchałem wypowiedzi drugiego alkoholika niż sam się wypowiadałem.W tamtym czasie częstym
tematem żeby nie wiodącym był krok pierwszy AA..Często po mitingu,będąc w domu zastanawiałem się co zrobić żeby życie bez alkoholu bardziej dla mnie zrozumiałe.Po walce z samym sobą postanawiam że nie tylko niepiję alkoholu ale również nie biorę leków.Po miesiącu przychodzi na świat nowe życie ma na imię Maciej i zaczynają się schody.W pracy na wieść że mam syna pojawiły się sugestie alkoholowe.Jedynym pomocnikiem w tej sprawie stał się miting AA i doświadczenia drugiego alkoholika.Pragnę przypomnieć również sobie że rozpoczynam swój trzeźwy szlak w momencie gdzie alkohol w zakładach czy prywatnych spotkaniach jest nadal wiodąca formą spędzania czasu.Dlatego tez w krótkim czasie po przyjacielach jakich miałem
gdy piłem nie ma śladu.Natomiast pokus do napicia przeogromna.W tym trudnym czasie skupiam się na sobie jednak często przychodzi myśl a może ja nie jestem alkoholikiem i powinienem wrócić do mojego przyjaciela alkoholu.W czasie wolnym próbuję korzystać z jedynej pomocy jak mi przyszła do głowy w tamtym czasie medytacji.Częstą pomocą staje się muzykoterapia z muzyką J,M.Jarre.Jak widzicie próbowałem różnych form pomocy by odsunąć od siebie mojego przyjaciela.Pod koniec roku zmieniam pracę gdyż ciężko żyć wśród
osób z którymi niedawno piłem alkohol.Nowa praca nowe wyzwania i nowa nadzieja życia bez alkoholu.Sprawy rodzinne też mi nie pomagają w wyciszeniu. Wtedy tego nie rozumiałem i często nie potrafiłem ułożyć relacji z żoną, która oczekiwała pomocy.Ja natomiast często wyjeżdżałem w delegację i zdarzało się że wracałem mocno wykończony i dodatkowe obowiązki powodowały częste nieporozumienia.Ponadto zauważam zmiany nie chodzę na imprezy alkoholowe,urodzinowe, często pragnę przebywać w towarzystwach niealkoholowych
i to jest kolejny powód do kłótni,gdyż moja żona pragnie właśnie towarzystwa gdzie alkoholu można się napić.Często sugeruje że staje sie innym człowiekiem i ona tego nie akceptuje.Mnie natomiast zaczyna się podobać takie życie i coraz więcej pracuje nad sobą aby ten stan zachować.Wyjazdy w delegacje miały też swoje plusy,gdyż będąc w jakimś miejscu w Polsce chodziłem na mitingi AA i te doświadczenia usłyszane często pomagały mi w trzeźwym życiu.Ponadto sam pobyt na mitingu to kolejne doświadczenie.W lutym kolejnego roku po kłótni wyprowadzam się do domu rodziców i zajmuje pokój na poddaszu.Pokój jest
nie umeblowany i jedyne co wtedy zauważyłem to cisza.I tak zaczynam życie bez alkoholu,ale również bez żony i syna boli mnie ta sytuacja ale wiele nie mogłem uczynić gdyż to że wylądowałem u moich rodziców to decyzja żony.Wiem na pewno gdybym nie poznał ruchu AA piłbym nadal a tak jej zachowanie spowodowało że jeszcze bardziej pragnę żyć bez alkoholu,

wlod - Pon 09 Paź, 2017 11:02

Witajcie,po krótkim czasie pokój już nadaje się do zamieszkania,kupuję meble i już w lutym mam normalne warunki.Sam próbuję ułożyć sobie zycie aby był czas na kontakt z synem ale również na pracę nad sobą,gdyż tak wtedy widziałem swoje cele.Praca,często w delegacji jednak zauważam że mam sporo czasu wolnego ,który trzeba szybko zagospodarować, gdyż często pojawiają sie złe emocje,które mogą zagrozić mojej trzeźwości.I wtedy pojawia się pomysł wypełnienia wolnego czasu.Zakładam ogród ,który kiedyś był miejscem pewnej hodowli moich rodziców,Gdy otrzymałem zgodę gdyż nadal to rodzice decydowali o tym miejscu próbuje stworzyć miejsce,które w przyszłości będzie miejscem w którym będę spędzał wolny czas.Wyzwanie było ogromne gdyż ten ogród był składowiskiem mnóstwo rupieci,które przez laty się nazbierało.Podzieliłem ten nie duży zakątek na cztery części i wolny czas tam spędzałem.
Miedzy czasie chodziłem do pracy,uczęszczałem na mitingi jak i kontaktowałem się z synem,o dziwo relacje z było żona jakby się poprawiły i to mnie cieszyło gdyż syn nie musiał znosić naszych kłótni,które dla niego za dobre nie były.I tak dotarłem do roku trzeźwości.Na tej grupie
za ten wyczyn otrzymałem szczerbiec pamiątka która towarzyszy mnie do dzisiaj.
Wtedy zrozumiałem że ważną rolę w trzeźwym życiu odgrywa uczciwość i konsekwencja.Od tego momentu bardzo dużo czerpię z mitingu AA swojej grupy jak i na grupach w Polsce.
Na jednym z mitingów dowiaduje się że odbył się pierwszy Zjazd AA w Polsce.Od tego momentu śledzę informacje dotyczące tych spotkań gdyż mam nadzieję że pomogą mi zrozumieć kolejne kroki drugi i trzeci,które na tamten czas były dla mnie nie do zaakceptowania.W tamtym czasie Siłę Wyższą dla mnie była modlitwa o pogodę ducha.Wiedziałem również z doświadczeń alkoholików że siłą Wyższą nie jest Bóg ,którego ja znałem dotyczący kościoła.I tak rozpoczynam pracę na temat kroku drugiego i trzeciego.Poza mitingami pozostaję literatura,która rozjaśnia mi pojęcie Boga.Ten temat zajmuje mi prawie cztery lata.Kolejne piękne doświadczenie otrzymuję na drugim Zjeździe AA w Zawierciu.Tam w końcu zrozumiałem że droga którą idę jest dobrym pomysłem na życie bez alkoholu.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group