ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Potrzeba odzyskania swojego życia
chrupiaca_prazynka - Pią 06 Paź, 2017 11:41 Temat postu: Potrzeba odzyskania swojego życia Część wszystkim 😊
Jestem tu nowa więc na początku chciałbym się z wami wszystkimi przywitać 😊
Mam ogromny problem, pisania jest mnóstwo i chyba nie dam rady tak od razu wszystkiego opisać więc może na każdy temat po jednym zdaniu a potem jakoś rozwinę wątek.
Kiedyś strasznie dużo piłam. Nie dlatego że miałam problemy. Nie dlatego że sobie z czymś nie radzilam tylko poprostu lubiłam się bawić. Przeważnie były to 3 lub 4 piwa dwa razy w miesiącu w weekend. Aż pewnego dnia poznałam chłopaka. On pił bezprzerwy codziennie głównie wódkę. Mówił że jest artystą bohema wielki reżyser i że tak się żyje w jego świecie. Wciągnęła mnie ta bohema. Stwierdziłam że jak nie wtedy się wyszalec to kiedy. Problem polegal na tym że strasznie go pokochałam a jak chciałam ograniczyć te imprezy to on kazał mi się wynosić albo mnie zostawial. Był alkoholikiem. Wtedy tego nie wiedziałam . Teraz wiem. Nie mogłam zrozumieć że budził się w środku nocy żeby się napić piwa. Albo mówił zostawmy coś wódki żeby było na rano. Lub podzielmy wódkę na pół żeby każdy wypił dokładnie swoją część. Tak mnie omotał że ja wszystko kupowałam ja za wszytko placilam. On ciągle tracił pracę. Był po rozwodzie myślałam że musi się wyszalec a potem się wszystko zmieni. Potem on wyjechał i mnie zostawił koniec końców Ale ja już jakoś nie potrafiłam przestać pić tej wódki. Była tylko wódka wódka w weekendy i w tygodniu. A Potem jak się nie napilam to miałam jakieś leki dusilam się denerwowalam nie mogłam się poczuć normalnie. Wtedy jeszcze niczego nie świadoma zrobiłam sobie 3 miesiące niepicia Ale nic się nie zmieniło. Nie poczułam się ani razu normalnie przez te 3 miesiące. Więc moje życie zaczęło wyglądać następująco w weekendy picie w opór od poniedziałku do piątku męczarnia napady leku paniki ciągle napięcie ani krzty normalnego samopoczucia.
Aż w końcu poznałam następnego chłopaka. Było picie w weekendy w tygodniu dalej lęki i koszmar. On nie wiedział. I nagle zaszłam w ciążę. Wtedy od razu odstawilam cały alkohol i jakoś wszystko przeszło. Nie było lęków czułam się normalnie. Jak kiedyś. Byłam taka szczęśliwa. Urodziła się mała i zaczęły się najpiękniejsze chwilę mojego życia. Nigdy nie sądziłam że bycie mamą da mi tyle szczęścia i radości. Aż do czasu... Jak mała miała 3 miesiące koleżanka miała urodziny. Karmiłam piersią więc odciagnelam trochę mleka dla małej i poszłam na imprezę. W knajpie kupiłam tylko jedno piwo bo więcej nie było wolno. Super się bawiłam. Wróciłam do domu i dalej było cudownie. Miesiąc później były drugie urodziny i zrobiłam tak samo i znowu było fajnie jedno piwo a potem dobre samopoczucie. Kolejny miesiąc i kolejne urodziny. I znowu jedno piwo i fajna zabawa i do domu i w tym momencie zaczęła się makabra. Wszystko wróciło jakby z podwójną siłą. Jakieś lęki ciągłe napięcie cały czas jakbym się trzęsła w środku. Cały czas jestem zła i podenerwowana. Na wszystkich krzyczę poza małą. Dalej opieka nad nią daje mi niesamowite szczęście Ale lęki i nerwy mnie tak męczą że coraz trudniej mi się nią opiekować. Wydaje mi się że przez to nie daje jej tyle ile powinnam. To trwa już 2 miesiące i ani trochę nie jest lepiej. Budze się w nocy na karmienie i czuje się źle. Wstaje rano czuje się źle. Idę na plac zabaw i czuje się źle. Cały czas. 24 godziny na dobę.
I tutaj pojawia się moje pytanie. Kiedy to minie? Tak bym chciała żeby było tak jak przed tym jednym nieszczęsnym piwem. Co mam zrobić? Chce być dalej taka szczęśliwa jak wcześniej. Nie czuje się tak że muszę się napić czy że koniecznie chce iść na imprezy czy wódkę. To chyba siedzi jakoś gdzieś głębiej we mnie w środku.
Proszę napiszcie ile jeszcze tego koszmaru przede mną. Tak mi szkoda każdego dnia z mała na takie samopoczucie. Tracę najpiękniejszy okres swojego życia na jakieś leki i paranoję. Tak mi żal. Jedno piwo i takie coś się zaczęło . Nigdy bym nie powiedziała. Jak to zatrzymać?
Wiem że pewnie to co napisałam jest dla Was wszystkich oczywiste Ale proszę pomóżcie i wesprzyjcie mnie swoim doświadczeniem jeżeli zechcecie
Z góry bardzo dziękuję za pomoc i pozdrawiam 😊
dudek - Pią 06 Paź, 2017 11:54
cześć
ja polecam udanie się do poradni leczenia uzależnień lub na mityng AA. Alkoholizm się leczy. Najgorsze co możesz zrobić to czekać aż samo przejdzie.
yuraa - Pią 06 Paź, 2017 12:20
cześć Chrupko
przekroczyłas granicę , już nigdy nie będzie beztroskiego picia.
Twoje ciało nauczyło się ; dobrze się czuję tylko z alkoholem w krwioobiegu.
Zdrowy rozsądek jeszcze masz, to dobrze, wykorzystaj go na naukę nowego życia.
tak jak Dudek podpowiada trzeba iśc po pomoc do fachowców
Jacek - Pią 06 Paź, 2017 14:10
witaj Prażynko
dołączam się zdaniem do kolegów
a między czasie pomyśl o
chrupiaca_prazynka napisał/a: | Tak bym chciała żeby było tak jak przed tym jednym nieszczęsnym piwem. |
czy to aby nie na zasadzie "chcę chcieć" i przy tym nie włącza się cóś takiego jak "żal po stracie" czyli takie pozostawianie tej całej (...) gdzieś w sobie,gdzieś żal odrzucić
to siedzi w podświadomości,co trudne zauważyć przez świadomość
Wiedźma - Pią 06 Paź, 2017 16:43
No cóż - obudziłaś uśpioną wcześniej bestię i teraz ona domaga się swego żeru
...ale nasuwa mi się jeszcze coś takiego: chrupiaca_prazynka napisał/a: | To trwa już 2 miesiące i ani trochę nie jest lepiej | A czy w ciągu tych dwóch miesięcy piłaś jakikolwiek alkohol?
Bo jeśli nie, to opisane przez Ciebie samopoczucie może świadczyć o czymś więcej albo o czymś innym niż alkoholizm.
Zwykle typowe objawy odstawienne nie trwają dłużej niż dwa tygodnie, oczywiście przy zachowaniu abstynencji.
Jeżeli Twoje picie w ostatnim czasie faktycznie sprowadzało się - jak piszesz - do jednego piwa co miesiąc -
w zasadzie nie powinno dawać aż takich efektów. Chyba, że jednak było tego więcej i częściej, wtedy masz prawo tak się czuć.
Myślę, że najlepiej by było, gdybyś udała się do ośrodka terapii uzależnień i szczerze pogadała o tym ze specjalistą,
bo być może oprócz diagnostyki uzależnienia potrzebne Ci będą jakieś dodatkowe badania.
Matinka - Pią 06 Paź, 2017 17:32
chrupiaca_prazynka napisał/a: | Wiem że pewnie to co napisałam jest dla Was wszystkich oczywiste Ale proszę pomóżcie i wesprzyjcie mnie swoim doświadczeniem jeżeli zechcecie |
Cześć Prażynko,
Sprawa nie jest tak oczywista jak Ci się wydaje. Jeśli chodzi o konsekwencje picia, objawy ze strony organizmu, czas ustępowania - to wszystko zależy od wielu czynników i u każdego indywidualnie to się dzieje. U Ciebie może miał dodatkowo znaczenie okres ciąży po czasie intensywnego picia, kiedy organizm potrzebował i dużo zużywał związków mineralnych czy innych składników. Może zmiany hormonalne. Może jeszcze coś innego.
Tak, jak powiedziała Wiedźma to wymaga konsultacji u specjalisty, który będzie wiedział, gdzie Cię ewentualnie pokierować. Wybierz najbliższy Ośrodek Leczenia Uzależnień, tak żebyś miała dogodny dojazd. Poproś o bliski termin wizyty.
olga - Pią 06 Paź, 2017 18:56
Moim zdaniem to objawy nerwicy. Wczesniej nerwicę maskowal alkohol, później nastąpiło polepszenie formu w związku z ciążą i pojawieniem się dziecka. Teraz euforia minęła i wyszło to co wyjść musiało. Nalezy jednak iść do poradni uzależnień i skonsultować się ze specjalistą.
Mała - Pią 06 Paź, 2017 19:43
chrupiaca_prazynka witaj
Zgadzam się z przedmówcami - o wizycie u specjalisty...Do tego coś mi się jeszcze nasunęło... Sama mam małe dziecko i...Twoje stany lękowe - wyglądają mi też ewidentnie na depresję ...Ale to może stwierdzić najlepiej ktoś, kto się na tym zna, lepiej niż ja Dobrze, że tak szybko zauważyłaś, że coś jest nie tak - teraz pora na działanie - walcz o siebie, a jeśli nie masz siły dla siebie - zawalcz o siebie dla maleństwa Dasz sobie radę - tylko poproś o pomoc w poradni i to jak najszybciej!
czerwonamila - Pią 06 Paź, 2017 20:48
olga napisał/a: | Moim zdaniem to objawy nerwicy. Wczesniej nerwicę maskowal alkohol, później nastąpiło polepszenie formu w związku z ciążą i pojawieniem się dziecka. Teraz euforia minęła i wyszło to co wyjść musiało. Nalezy jednak iść do poradni uzależnień i skonsultować się ze specjalistą. |
ty wszędzie widzisz nerwicę
Jędrek - Pią 06 Paź, 2017 21:03
chrupiaca_prazynka napisał/a: | Kiedy to minie? |
mi lekarz powiedział, że do końca życia będę brał leki...
Jestem umówiony z innym lekarzem na całkowite odstawienie resztek leków w tym roku...
Z paranoi i psychotycznego myślenia uciekłem do Boga...
Co będzie się okaże...
Tibor - Pią 06 Paź, 2017 21:17
chrupiaca_prazynka napisał/a: | I tutaj pojawia się moje pytanie. Kiedy to minie? |
Sądzę, że to dopiero początek.
Ma szanse minąć, kiedy Ty podejmiesz jakieś działanie na rzecz tych zmian.
Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów
A.Einstein
zołza - Sob 07 Paź, 2017 10:30
Witaj Prażynka
Nie ma lekko Najpierw szaleństwo, picie do oporu , bohema, pociągający chlający na umór"artysta" - emocje sięgające zenitu (wzloty i upadki ...i adrenalinka) by zmienić życie o 180% . Nowy patrner , ciąża, dziecko ...i ponownie chce się żyć Nałogowcy maja specyficzny mózg ....nie dajesz mu tego czego chce sam sobie stworzy coś na kształt i podobieństwo emocji , których potrzebuje - stworzy zamiennik. Chyba masz problem i to duży problem- i niestety dziecko i Twoja miłośc do córeczki tego nie zmieni .Sama po zaprzestaniu picia marzyłam ,że teraz już wszystko będzie dobrze a ja będę szczęśliwa - nawet założyłam temat "a miało być tak pięknie ) Zawalcz sama o siebie - bo nikt inny tego nie zrobi . Potrzebujesz pomocy Pozdrawiam serdecznie.
|
|