To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Ja-niewolnik

dudek - Sob 27 Sty, 2018 16:03
Temat postu: Ja-niewolnik
Witam Was koledzy i koleżanki.
Nurtuje mnie a nawet złości żeby nie napisać wk***ia :[ temat asertywności w stosunku do przełożonego w pracy. Jak wiecie urodził mi się syn i mam urlop.
Po tygodniu urlopu już dzwoni bo ktoś "dostał sraczki" i żebym przyszedł do pracy. Rozmowa wyglądała tak mniej więcej:
-bry
-bry jak tam panie ... Jak zona kiedy pan wraca?
-babla bla bla no w poniedziałek za tydzień bo w weekend musze to i tamto i napewno nie przyjdę wczesniej
-no ok załatwione ale dzisiaj niech pan przyjdzie chociaż na kilka godzin bo ktoś zachorował.
<i zaczęła się sieczka w mojej głowie. Że nie powinienem odmawiać bo praca itp. Prawie się zgodziłem lecz powiedziałem mu że zapytam żony i dam znać. Zapytałem, Karolina się rozplakała i powiedziała że jak chce to żebym jechał. Dotarło do mnie że jestem niewolnikiem i jego i siebie.
Co bym nie zrobił i tak będę się z tym zle czuł. Pozniej kilka dni wydzwania ale ja nie odbieralem. Wczoraj dostałem smsa że w niedziele mam być na 1 zmianie. Napisalem mu że nie bedzie mnie bo tak było ustalone itp zablokowalem jego numery tel i dodalem smsy do spamu. A teraz mysle czy to ok postapilem. To jest mocno chore. Tak jak ofiara gwałtu obwinia siebie za gwałt. Miał ktoś z was podobnie?

zołza - Sob 27 Sty, 2018 16:18

Bez sentymentów prawda jest taka ,że o ile to nie jest urlop tacierzyński( ten płaci ZUS) pracodawca ma prawo ściągnąć Cię z urlopu . I pewnie dlatego Cię prześladuje. Asertywność asertywnością ale w razie "w" czeka Cię tylko sąd . I nadal "wszystko " będzie nie tak jak powinno

Zawsze możesz jeszcze wziąć "opiekę" .

dudek - Sob 27 Sty, 2018 17:05

Zobaczymy w poniedziałek co dalej. Rozważam skarge do prezesa. Ja wiem że może ale powinno to być uzasadnione i chyba jakaś rekompensata z tego tytułu się należy? Tym czasem ja za prace w noc sylwestrową nie dostalem nic ekstra. Nie ma pasków do wypłaty. Więc to jest miecz obosieczny. Oraz na l4 dzwoni żeby przyjść.
zołza - Sob 27 Sty, 2018 17:13

Duduś :) jestem po Twojej stronie ale to nic nie zmienia - Twoje słowo przeciwko słowu kierownika. Zawsze można to zgłosić PIP -ie - ot i wsio .
A noc sylwestrowa to taka sama noc jak każda. Sorki .

Tibor - Sob 27 Sty, 2018 17:16

Co mi przychodzi na myśl kiedy przeczytałem twój post?

Kiedy piłem, bardzo często kombinowałem i mataczyłem w sprawie różnego rodzaju nieobecności w pracy. Wymyśliłem już chyba tyle historii, że tak rozsądnie myśląc, żadnego człowieka tyle nieszczęść spotkać nie może. Moje wyimaginowane choroby, wymyślone choroby w rodzinie, mnóstwo nieszczęśliwych wypadków itp. Od tych niecałych 5ciu lata mojej abstynencji, jakoś przestały mnie spotykać choroby i nieszczęśliwe wypadki, ale kiedy w zeszłym roku sytuacja losowa zmusiła mnie do wzięcia opieki na córkę to obudziły się we mnie wyrzuty sumienia. Nie wiem dlaczego? Ale trwało to tylko chwilkę. Jeśli jestem w swoich poczynaniach uczciwy, to nie mam się czego obawiać.
Żeby było ciekawiej to dzisiaj wziąłem urlop na żądanie, mam gorączkę, zaznaczyłem, że możliwe, iż jutro też nie przyjdę, a jeśli mi nie przejdzie do poniedziałku to pójdę do lekarza. Tym razem jestem zupełnie spokojny.

Dudi zastanów się czy wszystko załatwiłeś uczciwie. Jeśli tak, to nie może być problemu. To co negatywne rozgrywa się w twojej głowie.
Przyjrzyj się temu:
Cytat:
Po tygodniu urlopu już dzwoni bo ktoś "dostał sraczki"

Czy na pewno ktoś dostał sraczki, czy ty ją wymyśliłeś we własnej głowie?
Cytat:
Pozniej kilka dni wydzwania ale ja nie odbieralem

Strach przed czym?

P.S. Nie znam twojej sytuacji i relacji w pracy z przełożonym. Piszę na podstawie swojej pracy.

esaneta - Sob 27 Sty, 2018 17:21

Dudek, pracodawca nie ma obowiązku dawać Ci paska. Natomiast jeśli oficjalnie złożysz wniosek o jego wydanie, to wówczas musi to zrobić. Nie z automatu, ale na wniosek pracownika.
dudek - Sob 27 Sty, 2018 18:34

Tibor napisał/a:
Czy na pewno ktoś dostał sraczki, czy ty ją wymyśliłeś we własnej głowie?
to określenie jest popularne u mnie w pracy. Kombinatorzy często tak argumentują swój urlop na żądanie.
Tibor napisał/a:
Strach przed czym?
Przed jego poprowadzeniem rozmowy w takim kierunku, że znowu będę miał poczucie winy bo mam urlop.
Tibor napisał/a:
To co negatywne rozgrywa się w twojej głowie.
wiem, i ten temat dlatego właśnie założyłem. Właśnie po to żeby przeczytać twój post Tibor, :okok:
Tibor - Sob 27 Sty, 2018 19:41

Ok. A skąd wrażenie, że jedno i drugie rozwiązanie nie jest dobre?

A może to Ty najzwyczajniej w świecie nie masz ochoty iść do pracy i to jest jedyny problem? Czy gdybyś na spokojnie porozmawiał z żoną to ona byłaby zła na ciebie? A może to poczucie winy, że niegdyś ją zaniedbywałeś i teraz za wszelką cenę chcesz to nadrobić?

Wiem, że u mnie tak było przez pewien okres czasu z córką. Chciałem być wzorowym ojcem dla niej, chyba ponad swoje możliwości i jeśli nie umiałem spędzić z nią czasu perfekcyjnie to miałem poczucie winy. Minęło to, bo dzisiaj już nic nie chce nadrabiać ani naprawiać. Po prostu chce być i staram się być człowiekiem. Chce być ojcem, a nie naprawiać stracony czas. Mam na myśli intencje, dzisiaj mój stosunek do niej jest tylko i wyłącznie ojcowski, a nie na zasadzie odkupiania win.

Ja oczywiście na twoją sytuację spoglądam poprzez własne doświadczenia i przeżycia. Być może ty odczuwasz coś zupełnie innego.

dudek - Sob 27 Sty, 2018 20:36

Teraz jak Twoje posty zmuszają mnie do myślenia to myślę że raczej chciałbym być najlepszy w pracy, to tu chciałbym najwięcej "naprawić", z resztą ucieczka w pracę była dobra na początku niepicia. Teraz ta chęć bycia najlepszym jest zabójcza. Tak jak daję sobie przyzwolenie bo bycia zwykłym mężem i ojcem, tak nie daję przyzwolenia na bycie zwykłym pracownikiem.
Tibor napisał/a:
Czy gdybyś na spokojnie porozmawiał z żoną to ona byłaby zła na ciebie?
gdybym zdecydował że pójdę do pracy to na pewno, i wcale jej bym się nie zdziwił.
Tibor napisał/a:
A skąd wrażenie, że jedno i drugie rozwiązanie nie jest dobre?
bo jeżeli odmówię pracodawcy to mam wyrzuty że go zawiode? jak zareaguje? może powinienem się zgodzić?
a jeżeli powiem że przyjdę to mam wyrzuty że zawiodłem syna, żonę. Mówimy o dniach wolnych od pracy kiedy to mamy zaplanowany wspólny czas. Dla mnie każde rozwiązanie jest złe, ale już wiem jakie ma być. Tylko jeszcze dać sobie na to przyzwolenie.

Tibor - Sob 27 Sty, 2018 20:49

Nie wiem czy jesteś wierzący, ale ja w takich sytuacjach wyciszam się i wspieram się modlitwą. Tam zawsze przychodzą najlepsze dla mnie rozwiązania. Wiem, że nie mogę być w dwóch miejscach równocześnie. Dokonuje wtedy wyboru, który jest najbardziej uczciwy i jeśli wiem, że zrobiłem co w mojej mocy to nie mam wyrzutów sumienia.
rejek - Sob 27 Sty, 2018 22:22

Dlatego to jest takie chore w PL.
Za granicą nikt nie śmie nawet pracownikowi zabronić iść na urlop - jak się terminy walą -to wina kierownictwa że źle robotę planuje itd -najczęściej się kończy tym że dokładają pracowników i tyle.
Ja wiem że można z urlopu ściągnąć pracownika-ale to kodeks pracy mówi jak ci to musi pracodawca zrekompensować .
Cytat:
Oraz na l4 dzwoni żeby przyjść.

A to już jest łamanie przepisów.
Jakby ci coś się stało w pracy albo drodze do/z pracy -to nawet odszkodowania nie dostaniesz.
Na L4 masz się leczyć -nie do roboty łazić

dudek - Nie 28 Sty, 2018 09:46

Właśnie studiuje prawa pracy, wynika z tego że nie muszę odbierać telefonów od pracodawcy w czasie wolnym od pracy. czyli zablokowanie numerów jednego upierdliwca jest ok.
Tibor - Nie 28 Sty, 2018 10:59

Czy jest ok, czy nie jest ok, to ma mniejsze znaczenie. Istotne jest jak ty się z tym czujesz 😉
zołza - Nie 28 Sty, 2018 11:26

dudek napisał/a:
Właśnie studiuje prawa pracy


A może lepiej poświęcić czas żonie i małemu synkowi ?
Decyzję juz podjąłeś , przestań się nakręcać i udawodniać kto ma rację- dla mnie bez sensu :)
Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził. :)

dudek - Nie 28 Sty, 2018 13:49

zołza, tak właśnie robie, zerkałem tylko jak się ma sprawa dzwonienia/odbierania telefonów.
Tibor napisał/a:
Istotne jest jak ty się z tym czujesz
czuję się nijak, ale coraz lepiej.
rejek - Nie 28 Sty, 2018 14:22

dudek napisał/a:
zołza, tak właśnie robie, zerkałem tylko jak się ma sprawa dzwonienia/odbierania telefonów.
Tibor napisał/a:
Istotne jest jak ty się z tym czujesz
czuję się nijak, ale coraz lepiej.

No to luzik-jak trochę lubisz swojego szefa/majstra czy kim tam on jest -to pójdziesz i jakoś się dogadasz-odda ci w jakims wolnym czy coś takiego.
Jak nie lubisz -to nie idź.
I będziesz miał satysfakcję że go olałeś.
Ja ci powiem że najgorzej mi było mieć jakiegoś przełożonego "ofiarę losu" to już mi się nie chciało mu robić na złość nawet dla jaj.Czasem robiłem nawet pewne sprawy za niego z własnej woli -bo wiedziałem że go zeebią i tyle.
I też się z tym dobrze czułem -a powinienem się czuć źle bo robiłem coś co do moich obowiązków nie należało.
Sumienie spokojne i w duchu pogoda :D

rufio - Nie 28 Sty, 2018 20:52

Oprócz prawa pracy istnieje jeszcze wewnetrzny regulamin zakładu i jezeli podpisałes umowe o prace to on równiez Cie obowiazuje a nawet bardziej - pamietaj , że przyjdzie czas , że Ty mozesz byc w potrzebie a wtedy kicha - przełożeni do niektórych sytuacji maja dłłługa pamiec .
Przełożony był w prawie dzwoniąc do Ciebie a Ty nie odbierając niby tez tylko , ze odebrałęs a potem go olałes .
Ale to ja i moje zdanie .

prsk

Jędrek - Pon 29 Sty, 2018 09:02

dudek napisał/a:
Po tygodniu urlopu już dzwoni bo ktoś "dostał sraczki" i żebym przyszedł do pracy.

Kiedyś byłem niewolnikiem złości i złośliwości.
Dalej to ze mnie wyłazi... Ciężko się wyzbyć starych, długoletnich nawyków....

dudek - Pon 12 Lut, 2018 21:56

witam po przerwie. za to że byłem na urlopie zarobiłem 400 pln mniej niż miesiąc wcześniej.
Jutro idę na rozmowę.

esaneta - Pon 12 Lut, 2018 22:22

Czytałeś swój firmowy regulamin wynagradzania?
Może tam znajdziesz odpowiedź.
A może pracujesz na systemie prowizyjnym?
Zawsze masz prawo poprosić o pasek, tam może znajdziesz te brakujące cztery stowki.

dudek - Pon 12 Lut, 2018 22:40

Rozmawiałem z szefem telefonicznie a ten stwierdził że jest ok bo mnie nie było w pracy pół miesiąca. Paska nie będę brał żadnego bo tam nic odkrywczego nie będzie. Postawię konkretne warunki i dam czas do namysłu na tydzień. Jak się nie dogadamy to wypowiem umowę. Mam już tego po dziurki w nosie.
esaneta - Pon 12 Lut, 2018 22:45

Chcesz dowiedzieć się gdzie są brakujące cztery stówki, czy coś innego Cię faktycznie gnębi?
szymon - Wto 13 Lut, 2018 15:02

porównaj sobie umowę z paskiem + na jakiej zasadzie udzielana jest premia
czasami jest ona przyznawana wg uznania pracodawcy
np jak masz wpadkę albo pyskujesz, to dostajesz 400pln mniej

Tibor - Wto 13 Lut, 2018 16:51

Zazwyczaj wszelkie problemy jakie pojawiają się u mnie w relacjach z innymi ludźmi, wynikają z mojej nieuczciwości.
rufio - Wto 13 Lut, 2018 17:05

W/g mnie odpowiedź jest bardzo prosta . Byłes potrzebny na jeden dzien w ramach pogotowia pracodawcy i z lekka go olałes . I masz mniej kasy .Pisałem Ci , że pracodawca znajdzie sposób na okazanie " wdzieczności " . A premia to nie jest obowiązkowa .
Jak Kuba bogu tak bóg ' kubańczykom ".

prsk

esaneta - Wto 13 Lut, 2018 20:15

Nieobowiązkowa to jest premia uznaniowa :p
Jeśli to jest premia wynikająca z systemu prowizyjnego, to „niemazmiłuj” ;)

Jacek - Śro 14 Lut, 2018 11:25

dudek napisał/a:

Rozmawiałem z szefem telefonicznie a ten stwierdził że jest ok bo mnie nie było w pracy pół miesiąca. Paska nie będę brał żadnego bo tam nic odkrywczego nie będzie. :foch: Postawię konkretne warunki i dam czas do namysłu na tydzień. Jak się nie dogadamy to wypowiem umowę.

hmm,musisz się czuć jako pracownik niezastąpiony
czujesz czy jesteś,bo to kolosalna różnica

dudek - Śro 14 Lut, 2018 16:04

Jestem przyjaciele. Pozwólcie że opiszę co się wydarzyło.
Nowy przełożony, ten który mnie zmobilizował do założenia tego tematu stwierdził że ci którzy będą na L4 chociaż jeden dzień będą mieli obcięte premie o czym nikogo nie poinformowali. OK lub nie OK. Kierownik zrobił listę płac jak co miesiąc, lista powędrowała przez ręce owego pana Marka. Ten podopisywał komu i ile obciąć. Mi napisał -300,-(taaak to za nie odbieranie telefonu i za nieprzyjście do pracy na smsa) innym więcej innym mniej. tylko kilkanaście osób nie miało nic skreślonego.
Na rozmowie z prezesem atmosfera była inna niż przez telefon, wiadomo emocje biorą górę u tych nieuzależnionych także. Było spokojniej. Z resztą lubię swojego szefa bo koleś jest prosty, opanowany i się nie wywyższa. On mi tłumaczył że nie może być tak że ktoś pracuje 186 godzin i zarabia tyle co ten który pracuje 168 itp, itd bla bla bal że mnie nie było w pracy itd bo urlop. To ja mu powiedziałem grzecznie, że z kierownikiem uzgodniłem jeszcze w czerwcu że jeżeli dostanę telefon że jest akcja porodowa to rzucam wszystko i jadę oraz mnie nie będzie przez 2 tygodnie. Po miesiącu od zatrudnienia Marka była informacja że w razie zmian w grafiku trzeba się z nim kontaktować. Po kilku dniach z nim też rozmawiałem a było to w październiku. Było uzgodnione-poród i nie ma mnie 2 tygodnie. On się zgodził. Powiedziałem mu też że po kilku dniach już wydzwaniał żeby przyjść do pracy. Odtworzyłem całą rozmowę, reakcje Karoliny też. Zaznaczyłem że ja bez tych pieniędzy z głodu nie zdechne i nie musi mi ich wyrównywać, Tylko od dzisiaj jeżeli coś robię źle, to niech mnie upomni (kierownik, Marek) albo pouczy że za to minus 100 itp a nie kreśli listę płac, bo to dziecinne. Oraz powiedziałem że ostatnio na L4 byłem w grudniu po wypadku w pracy którego za namową Marka nie zgłaszałem do zus. a wcześniej półtora roku temu bo miałem operacje. Powiedziałem że ani razu nie wziąłem urlopu na żądanie. Oraz powiedziałem że nie mogę zawsze pokutować za pijane życie. Ani się nie obijam, pracuje sumiennie.
Powiedziałem że jestem niezadowolony ze współpracy z Markiem, podałem kilka przykładów kłamstw i manipulacji. Skłóca brygady między sobą. Atmosfera jest beznadziejna. Oczywiście wcześniej skarg było więcej więc przyznał mi racje.
reszta za chwile bo Michaś płacze :mgreen:

dudek - Śro 14 Lut, 2018 16:56

esaneta napisał/a:
Czytałeś swój firmowy regulamin wynagradzania?
znam znam, ale jest umowa słowna, nie mniej niż "tyle i tyle".
rufio napisał/a:
A premia to nie jest obowiązkowa .
nie jest obowiązkowe pracowanie w dni wolne od pracy, Boże Ciało czy nowy rok, 3 maj itp. Są jakieś umowy niesformalizowane. Więc nikt mi nie robi przysługi za dorzucenie kilkunastu stówek do tego co mam na umowie, bo tam jest asekuracyjnie czyli najniższa.
Jacek napisał/a:
musisz się czuć jako pracownik niezastąpiony
3 lata temu byłem o tym wręcz przekonany :mgreen: teraz czuję się jako rzetelny pracownik, a takich nie ma za dużo w firmie. Są lepsi to fakt, oni też więcej zarabiają i nie mam o to bólu tyłka. Ja postanowiłem się w końcu postawić a nie jak zawsze skulić łeb i "niech włażą". Po prostu terapia zaczyna działać w coraz większym obszarze.
Jacek napisał/a:
Postawię konkretne warunki i dam czas do namysłu na tydzień. Jak się nie dogadamy to wypowiem umowę.
i taka ewentualność jest brana pod uwagę, Mam 2 ręce i łeb na karku. Stabilność zatrudnienia to również równe w miarę możliwości płace. Szefowi powiedziałem że nie będę nikogo szantażować, tylko się zwolnię jeżeli jeszcze się zdarzy taka sytuacja. Owych twardych warunków nie postawiłem. udało mi się zatrzymać złość i flustracje oraz zachować zdrowy rozsądek.

TERAZ GWÓŹDŹ PROGRAMU
Tym co mnie spotkało w pracy podzieliłem się z Ojcem a porażkami się nie dzielę z nim bo ma mnie za mięczaka, On mi powiedział żeby nie robić burdy, poszukać coś innego i wtedy ewentualnie iść, to mnie zastanowiło, (prawie) zawsze robiłem tak jak każe i zawsze było mi z tym źle. poszedłem wbrew jemu. Oczywiście uzgodniłem to z żoną, bo to jest decyzja rodzinna i konsekwencje mogły być różne. dzisiaj zadzwoniłem i mówię mu co załatwiłem, on pierwszy raz od kiedy pamiętam powiedział że jest ze mnie dumny.
KONIEC
sorry za chaotyczne pisanie. nie bijcie :D

rejek - Śro 14 Lut, 2018 17:22

Cytat:
On mi tłumaczył że nie może być tak że ktoś pracuje 186 godzin i zarabia tyle co ten który pracuje 168

To chyba ci kłamał.Bo to jest tak że jak masz ubezpieczenie w ZUS to zus za to płaci (ew pracodawca-a potem zus mu odda) tylko pracodawcy tego zusu się boją dotykać jak kupy - "bo po co,bo mogą kontrolę przysłać,itp".
Więc obcinają to pracownikowi.Oni zaniechują swoich obowiązków a pracownik za to płaci -pracodawca cieszy japę bo nic nie traci.
Moja była teściowa też miała zakład i jak była chora to wywieszała kartkę "nieczynne do"... i też do zusu nie składała żadnego pisma " a bo to trzeba pisać,a jechać złożyć ,a cos tam i coś tam"-mimo że jej się kasa należała bo składki płaciła.
Dwa dni odchorowała za frei i zakład otwierała.
Chory jest ten cały system polski.
Ale moim zdaniem twój szef cię dyma -chociaż jest też coś takiego że za L4 nie płaci się 100% dniówki .
Chyba że ktoś coś wie lepiej ?

staszek - Śro 14 Lut, 2018 18:33

[quote="rejek"]Ale moim zdaniem twój szef cię dyma -chociaż jest też coś takiego że za L4 nie płaci się 100% dniówki . [/quote
Nie prawda,wypadkowe w pracy to płatne 100%,a chorobowe 80% zgodnie z obowiazujacymi
przepisami. :)

rejek - Śro 14 Lut, 2018 18:41

[quote="staszek"]
rejek napisał/a:
Ale moim zdaniem twój szef cię dyma -chociaż jest też coś takiego że za L4 nie płaci się 100% dniówki . [/quote
Nie prawda,wypadkowe w pracy to płatne 100%,a chorobowe 80% zgodnie z obowiazujacymi
przepisami. :)

:D co jest nieprawdą że 80% to "nie 100%"?
A o wypadkowym to nie wiedziałem że to różnica miedzy zwykłym L4 a Wypadkowym L4.Tylko co to musi być wypadek w pracy?

rejek - Śro 14 Lut, 2018 18:57

No wtorek to jutro do pracy...i pracujemy.

W pewnej firmie nastał nowy dyrektor. Zwołał zebranie wszystkich pracowników:
- Od teraz nastają nowe porządki: Sobota i niedziela są wolne, bo to weekend. W poniedziałek
odpoczywamy po weekendzie.We wtorek przygotowujemy się psychicznie do pracy. W srodę pracujemy. W czwartek odpoczywamy po pracy. W piątek przygotowujemy się do weekendu.
- Czy są jakieś pytania?
- Długo będziemy tak zap******?

Linka - Śro 14 Lut, 2018 19:06

dudek napisał/a:
mam na umowie, bo tam jest asekuracyjnie czyli najniższa.

I o to bym zadbała Dudek.
O swoją przyszłą emeryturę chociażby.
Dopóki masz na umówię najniższą, reszta jest tylko kwestia umowną..
Zapewniam cię, ze są miejsca pracy, gdzie nie płaci się „pod stołem”

dudek - Śro 14 Lut, 2018 22:22

Linka, ja nie mam nic pod stołem płacone. Mam 2100 z umowy i około 2000 premii uznaniowej. Czyli okolo 4 k brutto i z od tego są opłacane składki.
rufio - Czw 15 Lut, 2018 16:07

dudek napisał/a:
około 2000 premii uznaniowej.

I tu masz odpowiedź co do wysokości premii i brakujacych 4 stów .

rejek - Czw 15 Lut, 2018 17:06

rufio napisał/a:

I tu masz odpowiedź co do wysokości premii i brakujacych 4 stów .

Oj nie zasłużyłeś na uznanie,no nie :D
A tak poważnie jak ta "uznaniówka" nie jest obwarowana jakimiś przepisami czyli za co można zabrać - to jest podejrzewam tak jak ci Rufio napisał -i nie masz się o co kłócić.
Jak pracowałem w PL :wysmiewacz: to też była jedna firma co szef mówił .
Jak robisz tylko swoje to premi nie masz.Musisz się czymś wykazać więcej.Więc się nie tłumaczył za co zabrał ,tylko nie dał bo nie zasłużyłeś.I tyle.
Ale grunt że pogadałeś z bossem i podałeś swoje warunki.
Ja tam też jestem zdania że o swoje trzeba walczyć.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group