To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

DZIAŁ OTWARTY - Dlaczego?

Anonymous - Sob 17 Lut, 2018 18:20
Temat postu: Dlaczego?
Dlaczego alkoholicy zapijają po np. 5 latach? Optymizm, program ... i *j****. Jak to się dzieje?
Mała - Sob 17 Lut, 2018 18:37

Bo alkoholizm to choroba na całe życie. Jest nieuleczalny. Terapia - daje narzędzie, ale to od człowieka zależy - czy je wykorzysta... :bezradny:
Anonymous - Sob 17 Lut, 2018 18:51

Ja wiem, ale mówię o osobie która wydawałoby się znakazła drogę w AA, była na programie, chyba nawet sponsorowała ... i chlast. W środę dowiedziałem się, że pije od pół roku.
Jacek - Sob 17 Lut, 2018 19:02

psychobubel napisał/a:
Dlaczego alkoholicy zapijają po np. 5 latach?

bo sami tego chcą
psychobubel napisał/a:
Jak to się dzieje?

nie w pełni,nie uczciwie lub w ogóle korzystanie z programu "AA" "terapii" itp
i wtedy przy byle załamce życiowej włącza się stary nawyk (utopić w alkoholu)
trzeźwość to nie tylko odstawienie "szkła,butelki,alkoholu"
to również "trzeźwe myślenie" rozwiązywanie życiowych spraw
rozumiesz???
mnie do niczego alkohol nie jest potrzebny
kiedyś za alkohol załatwiałem,załatwiałem aby go mieć,bawiłem się z alkoholem itp
dziś załatwiam bez alkoholu,bawie się bez alkoholu
idzie??? idzie
i to już 20 rok

Tibor - Sob 17 Lut, 2018 19:41
Temat postu: Re: Dlaczego?
psychobubel napisał/a:
Dlaczego alkoholicy zapijają po np. 5 latach? Optymizm, program ... i *j****. Jak to się dzieje?

Nie mam pojęcia dlaczego oni piją, dlaczego oni zapijają. Musisz zapytać tych onych, ale niekoniecznie dowiesz się prawdy.
Nie piję od ok. 5 lat i nasłuchałem się różnych historii o powrocie do picia, o zapiciach i żadna z nich nie wyrobiła we mnie jakiegoś jednego, ukierunkowanego zdania.

Anonymous - Sob 17 Lut, 2018 20:37

Pewnie myślicie, że piszę „oni” a to chodzi o
mnie. Nie, nie tym razem. Ja też zapiłem jakiś czas temu, ale teraz to kto inny. Zadziwiło mnie to i trochę wystraszyło? sam nie wiem, bo po tym człowieku raczej bym się nie spodziewał, że znowu zacznie. Tak chwalił program, taki był pozytywnie nastawiony. No nic, może sam kiedyś opowie jak to się stało.

Anonymous - Sob 17 Lut, 2018 20:37

nie wiem, ja 7 lat nie zapiłem :)
yuraa co z tym skuterem? Kymco Agility będzie dobre?

Anonymous - Sob 17 Lut, 2018 20:39

Fajne macie na tym forum, że można tak wpaść „z ulicy” i pogadać.
Anonymous - Sob 17 Lut, 2018 20:53

no fajnie mamy :) jest tu moc
yuraa - Sob 17 Lut, 2018 21:44

ja nie wiem czemu ktoś zapił, to tylko ten ktoś wie.
jak na mityngu ktoś po zapiciu wracał i zechciał mówić o tym to uszy i oczy wytzeszczałem by jak najwięcej się dowiedzieć .
psychobubel napisał/a:
mówię o osobie która wydawałoby się znakazła drogę w AA, była na programie, chyba nawet sponsorowała ...

nie raz i nie dwa słyszałem ludzi mówiących piękne okrągłe zdania i nagle zapijających.
nie wiem , ciężko mi zrozumieć swój alkoholizm a co dopiero czyjś.

tak endriu , kymco to górna półka

Jacek - Sob 17 Lut, 2018 23:20

psychobubel napisał/a:
ale teraz to kto inny. Zadziwiło mnie to i trochę wystraszyło?

i w tym jest Twoja moc
zdarzenie cię poruszyło i skłoniło do działania (inaczej określając- zadałeś pytanie o pomoc dla siebie)
a więc kierujesz się w dobrym stronę

Jacek - Sob 17 Lut, 2018 23:29

poczytaj sobie jeszcze to...



Dlaczego łamią abstynencje

Anonymous - Nie 18 Lut, 2018 09:19

Dziękuję.
Janioł - Nie 18 Lut, 2018 13:26

http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=7953

może i moje doświadczenie pomoże Ci znaleźć odpowiedź

Anonymous - Pią 23 Lut, 2018 21:42

Pytanie do osób bardziej obeznanych. Czy mając pół roku bez alkoholu, można podjąć służbę skarbnika?
Janioł - Pią 23 Lut, 2018 23:09

a czemu nie ? jesli grupa tylko akceptuje ....
Anonymous - Sob 24 Lut, 2018 07:23

Sprawa jest taka. Chodzę na jedną z grup od pół roku, dobrze się tam czuję i uważam ją za coś w rodzaju swojej grupy macierzystej jak to niektórzy nayeają. Od ok. 4 miesiecy parzę kawę, myję szklanki - robię to z przyjemnością. Grupa jest nazwijmy to dla uproszczenia dość „licha” bo nie ma na niej żadnych służb. Większość osób przychodzi od przypadku do przypadku, zaledwie kilka chodzi systematycznie. Jest jeden kolega który jak sam twierdzi w ramach niesienia pomocy „grupa grupie” pełni „tymczasowo” od pół tomu obowiązki skarbnika, prowadzi (najczęściej) mityngi, diluje literaturą itp. Gdzieś na piczątku grudnia zagadał mnie czy bym się nie podjął skarbnikowania. Powiedziałem, że ok. pomyślę. Po zastanowieniu powiedziałem mu, że ok. po nowym roku mogę wziąć tę służbę jeśli grupa zaakceptuje. Niestety po nowym roku wyskoczyły mi pewne okoliczności które stawiały pod znakiem zapytania moje uczestnictwo w mityngach tej grupy przez okres ok. 3 miesięcy - więc powiedziałem mu, że dopóki to się nie wyjaśni nie biorę tej służby. W tym tygodniu sprawa się wykaśniła, nie będzie mi kolidowała z mityngami więc wczoraj zgłosiłem swoją kandydaturę. Grupa nie miała nic przeciwko poza jednym członkiem który stwierdził, że pół roku to za mało bo poradnik służb mówi o dwóch latach. Ludzie mu odpowiedzieli, że w poradniku są tylko sugestie itd. Teraz przechodzę do sedna sprawy. Nie mam pewności czy dobrze zrobiłem biorąc tę służbę. Dlaczego? Ze względu na moją wewnętrzną reakcję na jego słowa. Poczułem się jakbym „w pysk dostał”, najchętniej bym uciekł obrażony. Bardzo dobra lekcja, wyciągam z tego naukę. Ale czy moja reakcja nie świadczy o tym, że on miał rację? Nie wiem. Po prostu nie wiem. Doświadczenia nie żałuję, bo jest bardzo cenne, ale nsjchętniej bym się wycifał z tej służby i dalej parzył kawę.
Jacek - Sob 24 Lut, 2018 11:00

psychobubel napisał/a:
Nie mam pewności czy dobrze zrobiłem biorąc tę służbę.

zadziałała normalna reakcja w Tobie
przy takiej reakcji,będziesz dążył do przemyśleń
jak sam napisałeś że ...
psychobubel napisał/a:
wyciągam z tego naukę. (... ... ... )Doświadczenia nie żałuję, bo jest bardzo cenne,

i wszycho na ten temat :okok:
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
psychobubel napisał/a:
najchętniej bym uciekł obrażony.

no nad tym popracuj
"obrażania,napięcia,złość" to niezbyt dobre w połączeniu z trzeźwieniem

Anonymous - Sob 24 Lut, 2018 11:10

No ale jak z tą służbą? Doradźcie coś bo sobie nie bardzo ufam. Sam nie wiem co zrobić.
Janioł - Sob 24 Lut, 2018 12:40

psychobubel napisał/a:
No ale jak z tą służbą? Doradźcie coś bo sobie nie bardzo ufam. Sam nie wiem co zrobić.
poczekać na moment kiedu zaczniesz sobie ufać , a taka służba pełniona z odpowiedzialnością może się temu przysłużyć
Anonymous - Sob 24 Lut, 2018 13:17

Czyli na razie odwołać? Ja w kwestii odpowiedzialności za kasę grupy itd. ufam sobie ns 100%, chodziło mi bardziej o to, że nie ufam sobie w kwestii tego co powinienem zrobić. Słuchać siebie, doświadczonego aowca, grupy? Sam nie wiem.
Jacek - Sob 24 Lut, 2018 13:52

psychobubel napisał/a:
Sam nie wiem co zrobić.


nie ważne jaki masz staż w niepiciu alkoholu,i to że alkohol odstawiłeś
ważne jest to,co robisz ze swoim życiem
możesz odmówić,możesz przyjąć,ale musi to być Twoja przemyślana decyzja
możesz uznać ze to juz ten czas,a możesz wiecznie odkładać
a Janioł Tobie ładnie podpowiedział że możesz wypróbować własne siły

Jacek - Sob 24 Lut, 2018 14:11

psychobubel napisał/a:
co powinienem zrobić. Słuchać siebie, doświadczonego aowca, grupy? Sam nie wiem.

a co zrobisz jak twój przełożony (w pracy zawodowej ) zaproponuje tobie odpowiedzialne stanowisko???
spytasz na forum,na grupie,związki zawodowe
musisz zrozumieć "trzeźwe życie to odpowiedzialność za życie" za branie własnych decyzji
koledzy na grupie,tylko podpowiadają,sugerują,ale nie podejmują za ciebie decyzji
tu na forum podobnie
a to Ty musisz wiedzieć jak poczuwasz swoje siły i oceniać je
ale nie możesz bać się całe życie
nie zawsze będziesz miał przy sobie grupę (będąc w delegacji na przykład )

Mała - Sob 24 Lut, 2018 14:30

Koledzy mają rację :) Ale i ja muszę wtrącić swoje 3 grosze ;) w pewnej kwestii:
Tak samo ważny jest 1 miesiąc trzeźwości - jak i 1001.
Jacek napisał/a:
Ty musisz wiedzieć jak poczuwasz swoje siły i oceniać je

To Ty musisz sobie ufać i sam podejmować własne decyzje :) Ja trzymam za Ciebie kciuki :kciuki:

Anonymous - Sob 24 Lut, 2018 16:45

W kwestii niepewności chodzi mi o to czy powinienem słuchać siebie czy tych którzy trochę dłużej w tym siedzą. D blada.
szymon - Sob 24 Lut, 2018 19:55

a masz pewność, że "Twoje" myśli są Twoimi? fsdf43t
Jacek - Sob 24 Lut, 2018 20:03

psychobubel napisał/a:
W kwestii niepewności chodzi mi o to

pewności,nigdy nie będziesz miał,szczególnie gdy oprzesz na "gdybaniu"
a tę samą "kwestie niepewności" rozwiejesz gdy zadziałasz
psychobubel napisał/a:
tych którzy trochę dłużej w tym siedzą.

a co,łoni mają jaki "glejt nieomylności"???
psychobubel napisał/a:
chodzi mi o to czy powinienem słuchać siebie

mój drogi zdradzę Tobie pewną tajemnicę ...
a ona tkwi w twej decyzji ,którą sam obawiasz się podjąć
a jaka nie będzie,jaką nie podejmiesz i kiedy to ona i tak będzie Twoją decyzją
- gdzieś pisałeś że grupa cię popiera ,,, jeśli pójdziesz ze jej głosem to tak Ty zadecydujesz
- pisałeś że jakiś gościu był przeciwny ,,, jeśli pójdziesz za jego głosem to i tak Ty sam podejmiesz decyzję
nie ma innej możliwości ,,,możesz śmiało uznać co kolwiek podejmiesz że to Twoja decyzja
a teraz uważaj bo pytasz i pytasz,a gdy byś nas uważnie czytał
to byś jasno i wyraźnie wyczytał że nikt Tobie nie zabrania podjąć się tej funkcji
i tyle abyś zrozumiał że sama decyzja podjęta przez ciebie musi być przemyślana odpowiedzialnością

Mała - Sob 24 Lut, 2018 20:05

psychobubel napisał/a:
siebie

I nie mówię tego z punktu widzenia alkoholika bo nim nie jestem (jeszcze ;) ) tylko z punktu widzenia człowieka. Wiesz od czego są inni ludzie, przyjaciele? Żeby służyć nam radą. Inni ludzie - wypowiadają swoje zdanie po to - by pokazać nam ich, często odmienne punkty widzenia. Ale to do nas należy ostateczne podjęcie decyzji. Bo to my poniesiemy jej konsekwencje...
Ale chyba za bardzo Ci się wciskam w temat :milczek:
Powiem już tylko jedno - widać, że masz fajną grupę i zależy Ci na niej :okok:
Pozdrawiam serdecznie :) I trzeźwych 24h życzę!

Anonymous - Sob 24 Lut, 2018 20:06

Ok. Teraz rozumiem. Dzięki serdeczne. Już wiem co powinienem zrobić.
szymon - Sob 24 Lut, 2018 20:09

a zdradzisz co, jestem ciekaw :)
Anonymous - Sob 24 Lut, 2018 20:11

Jasne. Powinienem wziąć tę służbę.
szymon - Sob 24 Lut, 2018 20:14

ciesze sie!
pozdro z 32-300 ;)

Anonymous - Sob 24 Lut, 2018 20:24

Mam tydzień na przemyślenie sprawy.
Jacek - Sob 24 Lut, 2018 20:45

a jeszcze ci podpowiem
świetnie Cię rozumiem - bo zanim sam tego nie pojąłem sam tak se myślałem
i łatwiej było pomyśleć jak coś nie wyszło ...
- bo to oni tak kazali
- to przez niego bo mnie namówił
no a nie zapominajmy że musimy sami być świadomi swej decyzji
mimo że on wlał do kieliszka to moja decyzja czy ruszę czy odmówię

smokooka - Sob 24 Lut, 2018 23:08

cześć :) dzięki tej służbie może stać się tak, że zaufasz sobie :) czego Ci serdecznie życzę :okok:
Anonymous - Nie 25 Lut, 2018 09:20

Wiem, że służby rozwijają. Niestety włączyło mi się myślenie obrażalsko-cierpiętnicze. Jak za starych „dobrych” czasów. Nie chcecie mnie to nie. Zdaję sobie sprawę z absurdalności i głupoty takiego podejścia, ale robiłem tak przez całe życie i ciężko tak od razu pozbyć się starych nawyków. Dobre choć to, że widzę bezsens takiego myślenia. Bo jak obrażę się na AA to co zrobię? Może nie od razu, ale wiadomo co. Odpada. Mam nadzieję, że do piątku się ogarnę. Mądrych decyzji sobie życzę.
Mała - Nie 25 Lut, 2018 10:53

psychobubel napisał/a:
Mądrych decyzji sobie życzę
i ja Tobie też :kciuki: Dobrych wyborów!
Aha - może ten, który był przeciwny - obrazował sam siebie? Obawiałby się samego siebie w takiej sytuacji, dlatego wyraził w taki sposób swoje zdanie?... :mysli:

Anonymous - Nie 25 Lut, 2018 13:21

Będzie co być musi. Nie mam za bardzo wyboru. Poza mityngami nie nam innej opcji na trzeźwienie. Mam za sobą kilka lat terapii które niewiele mi dały. Już w to nie wierzę. A pić nie chcę. Pozostaje AA.
zołza - Nie 25 Lut, 2018 13:58

psychobubel napisał/a:
Pozostaje AA.

lub
grupy wsparcia
i kontakt z drugim alkoholikiem ;)

Anonymous - Nie 25 Lut, 2018 14:03

U mnie takich grup chyba nie ma. Jest klub abstynenta ale tam nigdy? się nic nie dzieje a jak już tam ktoś jest to ludzie z AA. Chyba. Zresztą problem nie jest w AA tylko w mojej głowie. Do tej pory bardzo sobie chwaliłem mityngi, teraz mi tak odbija bo chyba zostało urażone moje EGO.
zołza - Nie 25 Lut, 2018 14:10

No to masz problem .... :) Ograniczone zaufanie do nowicjuszy to nic osobistego. Byłam w grupie w której "Skarbnik" płacił sobie za wyjazdy ;)
Anonymous - Nie 25 Lut, 2018 14:15

Ja wiem, że to nic osobistego. Ten głos przeciwny właściwie nie ma znaczenia, ważniejsza jest moja reakcja na niego. To mnie niepokoi. Chyba faktycznie nie jestem jeszcze gotowy.
Jacek - Nie 25 Lut, 2018 16:19

psychobubel napisał/a:
ważniejsza jest moja reakcja na niego. To mnie niepokoi. Chyba faktycznie nie jestem jeszcze gotowy.

masz prawo się tak czuć
ale pomyśl nad tym poczuciu bo ci tak zostanie i za każdą razom będziesz miał obawę w podejmowaniu decyzji

Anonymous - Nie 25 Lut, 2018 21:26

Nie wiem czy zawsze tak będzie ale na razie tak jest. Nie mam 100% poczucia, że chcę to brać. Raczej zrezygnuję. Lepiej teraz niż mam się z tym męczyć.
Jacek - Nie 25 Lut, 2018 22:10

psychobubel napisał/a:
Nie mam 100% poczucia,

no i o to chodzi :okok: abyś sam w sobie poczuł
co kolwiek podejmiesz,w jaką stronę byś nie poszedł - masz poczucie własnej decyzji
a nie że ktoś miał na to,na ciebie wpływ
i jak najbardziej podziwiam że jeśli się nie poczuwasz to nie pchasz się
no a tak spytam - masz obawy się tu na forum zarejestrować???

Anonymous - Pon 26 Lut, 2018 07:02

Obawy? Raczej nie, tylko w zasadzie po co? Co mógłbym nazwijmy to „zyskać” w stosunku do obecnej sytuacji?
Anonymous - Pon 26 Lut, 2018 10:24

Nie biorę jednak tej służby. W piątek odwołam swoją kandydaturę. Ciężki klimat będzie ale trudno. Czuję się „sfoszony”, mam poczucie, że jednak nie dorosłem. Jak się obrażam to znaczy, że to jeszcze nie ten czas.
Jacek - Pon 26 Lut, 2018 14:52

psychobubel napisał/a:
Obawy? Raczej nie, tylko w zasadzie po co? Co mógłbym nazwijmy to „zyskać” w stosunku do obecnej sytuacji?

oczywiście to Twoja decyzja
ja zapytałem tak tylko z ciekawości

Anonymous - Pon 26 Lut, 2018 15:32

Ja pytam poważnie, co daje bycie zalogowanym?
Jacek - Pon 26 Lut, 2018 19:38

psychobubel napisał/a:
Ja pytam poważnie, co daje bycie zalogowanym?

nie wiem ceewd
to cheba zależy od tego,co oczekujesz - jak to nazwałeś
psychobubel napisał/a:
„zyskać”

no na pewno jako zarejestrowany widzi więcej tematów ,(działów) czy jak to zwą
a im więcej to i wybór na "zyski" większe

Anonymous - Pon 26 Lut, 2018 20:13

Zostanę tutaj, i tak jestem przejazdem ;-)
Mała - Pon 26 Lut, 2018 21:33

:) Fajnie się ciebie czyta. Pozdrawiam serdecznie
Jacek - Pon 26 Lut, 2018 21:44

Mała napisał/a:
Fajnie się ciebie czyta.

no nie powiem,a mnie w poczuciu dobrze dyskutuje
choć i jedno uczucie przez myśl mnie przeleciała ,że kolega jakiś taki z wszystkiego z obawą zrezygnowany
ale podkreślam to tylko takie moje odczucie i to z tej krótkiej rozmowy

Anonymous - Pon 26 Lut, 2018 21:45

Dzięki.
Anonymous - Pon 26 Lut, 2018 22:06

Trochę zrezygnowany jestem, to fakt. Taka natura.
Mała - Wto 27 Lut, 2018 08:51

Nie wydaje mi się że natura...Raczej wyglada mi to na chwilowy brak pewności - czy mi się uda? Widać, że bardzo chcesz, a jednocześnie obawiasz się, że zawiedziesz oczekiwania ludzi dookoła...ale najbardziej zawiedziesz siebie. Nie bardzo chcesz pozostawiać za sobą jakieś nowe ciaśniejsze relacje, bo jeżeli by (być może - znów) się nie udało, będzie mniej rzeczy, które Cię będą ciągnąć w dół. Najbardziej boisz się zawieść - właśnie samego siebie :pocieszacz:
ja to rozumiem, ale wiesz co? Takie obawy są normalne!!! :mgreen: te obawy - stopniowo z czasem będą mijać :) I ni chole... nie wiem dlaczego - ale mocno trzymam za Ciebie kciuki! ważny jest każdy dzień - a najważniejsze dla Ciebie jest najbliższe Twoje 24h. :)
Bardzo dużo z nas - zna się tu osobiście. I nie ważne - czy jest alko, czy współuzależniony, czy DDA... Ważne - że się wspieramy :kciuki: Od tego jest to forum. Tu są nie tylko nicki. Tu są żywi ludzie.

A ja jestem Mała. Współuzależniona i DDA. Partnerka trzeźwego alkoholika :) I dobrze mi z tym
Trzymaj się ciepło - bo mroźno dzisiaj i uśmiechu Ci życzę! :okok:

Whiplash - Wto 27 Lut, 2018 08:58

psychobubel napisał/a:
Ja pytam poważnie, co daje bycie zalogowanym?


Powinieneś pamiętać, z czasów, kiedy miałeś tu konto :roll:

Anonymous - Wto 27 Lut, 2018 09:12

Widzę, że u ciebie po staremu.
Whiplash - Wto 27 Lut, 2018 10:35

psychobubel napisał/a:
Widzę, że u ciebie po staremu.

:) Dzięki! I chwalę to sobie ;)

Anonymous - Wto 27 Lut, 2018 16:32

No. I to by było na tyle.
Anonymous - Wto 27 Lut, 2018 16:44

Dzięki i narazie.
Mała - Wto 27 Lut, 2018 16:53

Whiplash! :nerwus: I taką świetną dyskusję nam zepsułeś! :beczy:

:rotfl: :rotfl: :rotfl:

Anonymous - Wto 27 Lut, 2018 17:31

Hehe, bez przesady, jaka tam dyskusja.
Anonymous - Pią 02 Mar, 2018 19:58

No i po temacie. Oddałem to i cześć.
Anonymous - Sob 03 Mar, 2018 13:24

Szkoda, że nikt nie chce pogadać.
Mała - Sob 03 Mar, 2018 19:34

:mgreen: Czasem tak jest. Dobrze mieć wtedy także znajomych w realu... Nie masz może kontaktu z kimś z grupy?...
Anonymous - Sob 03 Mar, 2018 19:52

Nie mam. Wiem, że nikt nie jest na moje zawołanie. Rozumiem to. Tym bardziej, że sam sobie taki stan rzeczy zafundowałem, nie po drodze mi z ludźmi to i nie mam czego oczekiwać.Czasem jednak trochę żałuję. Ostatnie pół roku nieźle mi szło, miałem wrażenie, że coś się w moim stosunku do ludzi zmieniło, ale jednak nie. Niestety.
Mała - Sob 03 Mar, 2018 20:01

Dlatego łatwiej Ci tak "z gościa" wpadać na forum?
Wishplash coś mówił o koncie. A pamiętasz, że jest tu też piwnica?...Zawsze tam ktoś wpadnie...

Anonymous - Sob 03 Mar, 2018 20:16

Nie wiem. Jakoś tak łatwiej mi „bez zobowiązań”, poza tym jestem konfliktowy i prędzej czy później zaczynam działać emicjonalnie co np. na forum kończy się najczęściej usunięciem konta. Byłem już na kilku forach i zawsze to samo. Jakiś czas super a potem coś mi odbija i uciekam ( czasem nie zostawiając po sobie najlepszego wrażenia).
Mała - Sob 03 Mar, 2018 20:20

psychobubel napisał/a:
Jakiś czas super a potem coś mi odbija i uciekam

Psychika. Podświadomość każe Ci zranić kogoś, zanim zranią Ciebie. I wiać gdzie pieprz rośnie. Stereotyp: Skoro jest dobrze, to znaczy, że zaraz coś się spier... , lepiej więc wywołać burzę pierwszemu i mieć to za sobą...
Skąd ja to znam...Kiedyś. Już nie :) Ludzie stąd - dużo mi pomogli.

zołza - Sob 03 Mar, 2018 20:26

psychobubel napisał/a:
Jakiś czas super a potem coś mi odbija i uciekam


:mgreen: Alkoholicy tak mają :p chca zrobic wrażenie a jak się nie udaje to strzelają drzwiami i w nogi :lol:

Mała - Sob 03 Mar, 2018 20:29

zołza!!!!! :buzki: :buzki: :buzki: :buzki: :buzki:
zołza napisał/a:
Alkoholicy tak mają
i nie tylko :smieje: ...tylko ja czasem nie miałam gdzie wiać :smieje:
zołza - Sob 03 Mar, 2018 20:29

Foch to foch :D i już :D
zołza - Sob 03 Mar, 2018 20:30

Cześć Mała :skromny:
Jacek - Sob 03 Mar, 2018 20:41

psychobubel napisał/a:
kończy się najczęściej usunięciem konta.

a przypomni pod jakim nicku byłeś???

Anonymous - Sob 03 Mar, 2018 20:42

A czas leci. Zmęczony już tym jestem trochę. Ale co robić.
Mała - Sob 03 Mar, 2018 20:57

Przerwać ten zaklęty krąg. Pogadać z terapeutą o tym. Znaleźć przyczynę, dla której tak się dzieje.
pamiętasz swój stary nick? czy byłeś "banitą" i wolisz nie pamiętać?
I nie patrz na to, ile za Tobą - ile spie... . Popatrz na dziś. Najważniejsze jest dla Ciebie Twoje trzeźwe 24h :> Każdy się potyka - ważne żeby potem umieć wstać :okok:

Anonymous - Sob 03 Mar, 2018 21:03

Na pewno byłem „alkoholik”, prawdopodobnie jeszcze „kimś”. Jestem po trzech latach terapii. Jak kończyłem terapię w marcu 2017 to byłem happy ... a w kwietniu już piłem. Steaciłem wiarę w terapię, zwróciłem się w stronę AA, pół roku było dobrze, zacząłem wierzyć, że to jest to, że załapałem, a teraz znowu klops, foch i obraza. Ile można? Mam wrażenie, że ciągle moje myślenie jest jak w pierwszym dniu kiedy poszedłem do ośrodka. A to było w listopadzie 2013.
zołza - Sob 03 Mar, 2018 21:08

psychobubel napisał/a:
Ile można?


Do skutku :)
Teraz Cię juz pamiętam , wiecznie smutny i niepogodzony sam ze sobą Alkoholik

Mała - Sob 03 Mar, 2018 21:18

psychobubel napisał/a:
Ile można?
Do skutku.
A widać - że Ty wciąż próbujesz :) Każdy z nas ma swoje lepsze i gorsze dni. Nie tylko Ty. Ja też czasem strzelałam focha, bo ktoś mi tu napisał nie to, co chciałam usłyszeć...A widzisz - ja jestem współ :rotfl: Ale przede wszystkim - jestem człowiekiem.
Tutaj nie ma terapeutów...Tutaj są ludzie, którzy pomagają sobie - pisząc o własnych doświadczeniach. Ale to do nas należy decyzja - jaką podejmiemy ostatecznie.
Zobacz - ja jestem tutaj od czerwca 2013 roku... I też nie non stop - tylko z przerwami. I zawsze tu wracam. Bo wiem, że warto - bo tu są Ludzie. Nie - nicki.
drobna podpowiedź - jeżeli chciałbyś wrócic do starego nicka - napisz do moderacji - z zapytaniem o niego. jeżeli masz stały IP (?-chyba tak to się nazywa?) - pomogą Ci go odnaleźć :) Ostateczna decyzja - zostajesz pod starym, zmieniasz go, czy zostajesz "gościem" - będzie tylko Twoja :okok:

Anonymous - Sob 03 Mar, 2018 21:57

Samemu się nie da. Choćby nie wiem co. To już wiem.
Mała - Sob 03 Mar, 2018 23:10

zołza napisał/a:
Do skutku
:buahaha: zołza! napisałyśmy to samo - nie widząc swoich wypowiedzi!
:mgreen: Coś Ci to mówi, Alkoholiku?...
podpowiedź:
"Jeżeli jedna osoba mówi ci, że masz ogon, możesz to zignorować,
jeżeli dwie - prawdopodobnie go masz,
jeżeli trzy...lepiej obróć się i sprawdź" :)
...
To nie jest łatwe, zmienić coś w swoim życiu. Iść do przodu - mimo potwornego strachu. Ale warto... :) A forum - służy wsparciem - ale nie zrobi niczego za Ciebie...Chcesz w końcu przestać się bać? czy do końca życia żyć w strachu? :milczek:

Anonymous - Nie 04 Mar, 2018 08:54

Jestem Wam naprawdę wszięczny, że ze mną rozmawiacie i staracie się pomóc - ale jeśli mam być szczery ja nie rozumiem co do mbie piszecie. Nie umiem Waszych słów przełożyć na moje działanie.
Mała - Nie 04 Mar, 2018 11:57

:) Bo my to już mamy za sobą...Dobrze, że mi zwróciłeś na to uwagę! Kiedyś to ja byłam w podobnej sytuacji - tzn. kompletnie pogubiona, pisałam tutaj, ale nie rozumiałam, co próbują przekazać mi inni... :oops:
Popatrz - choćby na mnie: kiedyś wewnątrz mnie - wieczny dół, smutek, rozpacz, mimo prób wyjścia z niego - ciągle w nim tkwiłam, wydawało się że wszystko sprzysięgło się wobec mnie, żeby mnie w tym dole zatrzymać...
W końcu zaczęłam się bać tak samo jak Ty. Że jeśli było dobrze, tzn.że coś za chwilę znowu się posypie i znów wpadnę do swojego dołka. Ale nie chciałam tak żyć. W końcu - pomimo tego potwornego strachu - odważyłam się zacząć działać, od małych kroczków, przy ogromnym wsparciu ludzików z forum. Pomimo wstydu (który był zupełnie niepotrzebny - teraz to wiem!) i potwornego strachu - poszłam w końcu na spotkanie al-anon. Jeszcze przed wejściem...spanikowałam i chciałam zwiać. Niewiele zabrakło. Zatrzymał mnie cudowny uśmiech trochę smutnej, obcej mi blondynki. Nie znała mnie. Ale chyba wyczuła, że zaraz zwieję. Powiedziała mi dzień dobry, jakby znała mnie od lat, potem powiedziała, że zaraz zaczynamy, ale mogę spokojnie dopalić. I znów usmiech, a resztka papierosa wyleciał mi z ręki.Tak się trzęsłam ze strachu. Obce dziewczyny, kobiety stojące na zewnątrz, też uśmiechały się do mnie i trzymały mi otwarte drzwi do środka. Nogi same weszły. One wiedziały jak się boję. Dlatego nie pozwoliły wejść ostatniej.
:milczek:
Byłam tam pierwszy raz. Ale JUŻ wtedy - byłam jedną z nich. Nie żałuję i ogromny buziak dla koleżanki z forum, która mi tą grupę znalazła i wspierała w chodzeniu tam i akceptowała moje wybory. Po prostu wiedziałam, że była i wspierała mnie całym sercem. Mimo, że mój strach rósł coraz bardziej. Nie krytykowała. Potrafiła wysłuchać. Nie doradzała: powinnaś zrobić, to, czy tamto - mówiła o swoich przejściach, wysłuchiwała, kiedy było mi znów źle i panikowałam. Dzięki niej wytrzymałam. Pierwsze napady strachu przed podejmowaniem decyzji. Pierwsze paniki, kiedy musiałam zmienić coś w swoim życiu o 180stopni. Potem coraz więcej zaczęłam rozumieć - co do mnie mówią inni Ludzie z forum. Bo oni przeszli podobne "strachy" i lęki jak ja. I nie ważne z której strony medalu (bo alko i współ - to dwie strony - ale TEGO SAMEGO medalu), ale zrozumiałam, że życzą mi dobrze i są przy mnie sercem. Nawet jeżeli czasem nic nie piszą - to i tak czytają i w myślach dopingują.
Dziś jestem tym kim jestem.
Potrafię sobie już radzić ze swoim strachem. "Biorę go pod pachę i idę przez życie". A kiedy się boję, przypominam, sobie, że NIGDY nie jestem sama. Zawsze jest ktoś, kto o mnie myśli.
Poszukaj terapeuty, psychologa, przyjaciela...kogoś,kto zna temat i komu możesz zaufać i wygadać się. Szukaj i nie poddawaj się. W końcu się uda. Ważne, żebyś się nie poddawał :kciuki:
A najważniejsze - jest Twoje najbliższe - trzeźwe 24h. :)

Anonymous - Nie 04 Mar, 2018 14:20

Mała, dzięki serdeczne.
Mała - Nie 04 Mar, 2018 20:58

:dyga: ...Nadal trzymam :kciuki: . Za Ciebie :okok:
Mała - Pon 12 Mar, 2018 11:36

psychobubel i jak u Ciebie?...
Anonymous - Pią 16 Mar, 2018 11:48

Mała napisał/a:
psychobubel i jak u Ciebie?...

Cześć, przyciągnęłaś chyba moje myśli bo od wczoraj jakoś tak byłaś obecna w mojej głowie i dzisiaj postanowiłem wpaść na forum i choćby powiedzieć Ci „cześć”, patrzę a tu Twoje pytanie :-).
U mnie dobrze o tyle, że nie piję (za kilka dni 7 miesięcy), poza tym ... nic się nie dzieje. Trochę się uspokoiłem i tak tkwię, wiesz, jak z zepsutym zębem który jak boli to mówimy sobie „od jutra codziennie do dentysty” a jak przestanie to w zasadzie nie widzimy potrzeby ... aż znowu zaboli. Trochę mnie ten bezruch martwi, bo po prawdzie jest to czas aby się wzmacniać w razie „W” a nie siedzieć na 4 literach. Przesadzam z pracą, zaczynam sobie dawać ciche pozwolenie żeby w tym tygodniu odpuścić mityng (od 7 miesięcy jak przestałem pić, jestem min raz w tygodniu). No i to tak. Fajnie, że do mnie napisałaś, to bardzo miłe. Dziękuję :-).

smokooka - Pią 16 Mar, 2018 16:54

Cześć Psychod(b)ubel - nie kojarzę kim byłeś - pod jakim nickiem wcześniej tutaj, a nie doczytałam czy się wypucowałeś :) ale jakoś czuję że Cię lubiłam chyba. Miło, fajnie że nie pijesz no ale jak zwykle pewnie, przyciągasz nieuniknione... kurcze, po co?
Mała - Pią 16 Mar, 2018 18:08

psychobubel napisał/a:
nie piję (za kilka dni 7 miesięcy)

Czyli już Cponad 200dni!!! :brawo:
psychobubel napisał/a:
tak tkwię, wiesz, jak z zepsutym zębem

psychobubel napisał/a:
Przesadzam z pracą, zaczynam sobie dawać ciche pozwolenie żeby w tym tygodniu odpuścić mityng

8| :( a wiesz czym to pachnie?... :zalamka: tym - co chcesz przerwać. Zaklętym kręgiem... Nie warto :nono: ...Zapier... więc na mityng i to już!!!! Tego Ci właśnie teraz potrzeba!!! :kciuki:
treźwych 24 życzę! :okok:

Anonymous - Pią 16 Mar, 2018 20:38

Byłem na mityngu. Mam tam kilka osób którym wierzę, i czuję, że chodzi nam o to samo, czuję wsparcie. Trochę się tego obawiam, że się zawiodę na nich ... ale ok. podejmuje to ryzyko bo nie mam nic lepszego aby nie pić. A do alkoholu nie chcę wracać bo to dla mnie śmierć w męczarniach i pogardzie dla samego siebie. To nie żadna przenośnia, dotarło to do mnie kiedy rok temu zapiłem. To był doprawdy cud że przestałem. Dzisiaj był kontrowersyjny temat, ale nie kryłem się ze swoimi odczuciami, choć mam wrażenie, że nie wszystkim było w smak co powiedziałem. AA jest też moje, mnie takiego jakim jestem bo jedynym warunkiem przynależności do AA jest chęć zaprzestania picia.
Mała - Pią 16 Mar, 2018 21:50

psychobubel napisał/a:
Byłem na mityngu
:brawo: i zrobiłeś to dla siebie.Pamiętaj o tym :) Nikt nie zadba o Ciebie tak - jak Ty sam :okok:
psychobubel napisał/a:
podejmuje to ryzyko bo nie mam nic lepszego aby nie pić
:okok:
psychobubel napisał/a:
AA jest też moje
:]

Fajnie, że dałeś znać :kciuki:

Anonymous - Pią 16 Mar, 2018 22:02

Fajnie że dałem znać? W jakim sensie, że byłem na mityngu?
Mała - Pią 16 Mar, 2018 22:12

Że jesteś. Że podjąłeś własną decyzję. Że wiedziałeś - do kogo możesz zwrócić się, kiedy jest Ci źle... Bo tak naprawdę - my tu na forum - możemy sobie dużo pisać - ale to TY podejmujesz ostateczną decyzję :) TY zdecydowałeś się iść na miting. TY na niego poszedłeś. TY zabrałeś głos i mówiłeś, o czym TY chcesz. :) Bo to TWOJE życie. To małe, drobne kroczki - ale są bardzo ważne, które pomagają Ci wyrwać się z tego kręgu - o którym wcześniej pisałam :) Z czasem będzie ich więcej :) No i do jasnej anielki - moje obolałe kciuki - nie poszły na marne :rotfl:
;)

Anonymous - Pią 16 Mar, 2018 22:17

Teraz rozumiem :-). Nie widziałem tego w ten sposób.
Mała - Pią 16 Mar, 2018 22:24

:) Właśnie dlatego - są nam potrzebni inni ludzie... Ich opinie, ich zdanie... My sami - często nie zauważamy - co się z nami dzieje. Dlatego potrzebujemy innych ludzi, czasem odrobiny wsparcia, a czasem konstruktywnej krytyki :) Ale i tak - ostateczną decyzję - podejmujesz Ty sam. I wiesz co? Myślę, że możesz być z siebie dziś dumny! :]
:kciuki:

Anonymous - Sob 17 Mar, 2018 08:00

Dumny? Możliwe, że tak. Ale jednocześnie jest we mbie wewnętrzny konflikt ... może lepiej było siedzieć cicho, bo teraz czuję się jakbym znowu (jak po alkoholu zazwyczaj) coś nawyrabiał. Tylko z drugiej strony, co by mi to dało? Fałsywą akceptację bo opartą na moim nieprawdziwym, udawanym obrazie? Po co mi to? Ktoś ma mnie akceptować bo nie mówię nic co jest niezgodne z jego zdaniem? Bez sensu. Ma mi być dobrze ze sobą, więc powinienem siebie akceptować i nie ukrywać swoich np. poglądów „żeby inni sobie nie pomyśleli”. A niech sobie myślą. Druga sprawa, że pewnie większość nie odebrała moich słów źle, to zapewne tylko film nakręcony na podstawie reakcji jednej czy dwóch osób które niepotrzebnie uważam za lepsze ode mnie bo co, bo dłużej nie piją, bo dłużej są w AA? Chyba zaczynam pomalutku trzeźwieć.
zołza - Sob 17 Mar, 2018 08:06

psychobubel napisał/a:
Ma mi być dobrze ze sobą, więc powinienem siebie akceptować i nie ukrywać swoich np. poglądów „żeby inni sobie nie pomyśleli”. A niech sobie myślą.

O to to :okok:
psychobubel napisał/a:


Chyba zaczynam pomalutku trzeźwieć.

Chyba tak :tak:

Anonymous - Sob 17 Mar, 2018 08:28

Może to jest klucz do moich problemów? Brak akceptacji samego siebie? Aż tak proste by to było? Możliwe. Od dziecka żyję w poczuciu wstydu, za wszystko. Wiem o tym. Zrób przegląd siebie, co dobre zostaw i polub, resztę wywal, zmień ... . Bądź taki jaki byś chciał, przestań udawać, polub siebie i żyj tak jak potrafisz i możesz. Dopuść do siebie ludzi, ale paniętaj, że nie każdy nadaje się na twojego przyjaciela, licz się z tym ale nie zadręczaj ... zaufaj sobie.
Kami - Sob 17 Mar, 2018 08:45

psychobubel napisał/a:
Brak akceptacji samego siebie?

jest kluczem do większości naszych problemów. Przeglądamy się często w cudzym lustrze w pogoni za doskonałością, z czasem tych luster robi się coraz więcej i jak tu wybrać to, które jest dla nas najlepsze?! I tak oto koło się zamyka.
Co to jest doskonałość ?! Poszukaj definicji dla siebie, bo dla każdego jest ona inna. Generalnie to są małe rzeczy na które składa się całe nasze życie. Ta doskonałość to też nasze wady. :)
psychobubel napisał/a:
Dopuść do siebie ludzi, ale paniętaj, że nie każdy nadaje się na twojego przyjaciela

żadna strata, jak to mówią ?! :mysli: Boże chroń mnie od fałszywych przyjaciół, bo od wrogów się sam ochronię .....
psychobubel napisał/a:
Bądź taki jaki byś chciał, przestań udawać, polub siebie i żyj tak jak potrafisz i możesz.

No właśnie ;)
Powodzenia Ci życzę.

zołza - Sob 17 Mar, 2018 08:51

Cieszę się ,że dociera do Ciebie to ...że każdy z nas ma prawo być takim jakim jest , czuć jak czuje , mówić co myśli ( samoakceptacja ) to podstawa by czuć się ze sobą dobrze .A ludzie ? Są jacy są ...przychodza i odchodzą - to z samym sobą spędzasz całe życie - więc by czuć się dobrze trzeba polubić własne towarzystwo ( jesteśmy na nie skazani do końca życia :P )
Anonymous - Sob 17 Mar, 2018 09:15

Jestem teraz na fali, korzystam. Niby nic się nie zmienia, a jednak. Trudne okresy wyrządzają mi jakby mniej szkody niż kiedyś. Żyje się po trochu.
Kami - Sob 17 Mar, 2018 09:16

zołza napisał/a:
trzeba polubić własne towarzystwo jesteśmy na nie skazani do końca życia :P

kiedy to do mnie dotarło, poukładał mi się świat :P

Anonymous - Sob 17 Mar, 2018 12:45

A jutro, pojadę sobie na mityng grupy o której słyszałem wiele fajnych opinii i zawsze chciałem tam pojechać i samu zobaczyć.
Mała - Sob 17 Mar, 2018 18:25

:mgreen:
Daję tylko znać, że jestem.
Ty i dziewczyny - napisaliście wszystko - co mogłoby być tu napisane :mgreen:
Dobrą drogą idziesz chłopie! :brawo:
"I tak trzymaj, nie popuszczaj" jak to mówi Krzysiek z audycji!
trzeźwych 24h życzę! :okok:

Anonymous - Sob 17 Mar, 2018 23:47

No i się spełniło. Dzisiejszy dzień przeżyłem bez alkoholu i to nawet nieźle :-).
Mała - Nie 18 Mar, 2018 09:11

:brawo:
:kciuki:

Anonymous - Nie 18 Mar, 2018 13:15

Byłem na mityngu. Akurat pierwszy raz w tym muejscu i od razu trafiłem na roczniczę, taką grubszą bo powyżej 20 lat ... dziwne ale i ciekawe doświadczenie.
Mała - Nie 18 Mar, 2018 13:43

:mgreen: Podobno każda rocznica jest niesamowita... :>
I jak emocje po? :>

Anonymous - Nie 18 Mar, 2018 14:12

Ale nuda -
- Andrzej Duda

drggb

Anonymous - Nie 18 Mar, 2018 14:14

Nie lubię takich imprez. Te wszystkie ciasta, torty itd. jakoś mi to nie koresponduje z moim wyobrażeniem mityngu, ale ok.to nie moje prywatne mityngi i nikt nie ma przecież obiwiązku dostosowywać się do mnie. Na pewno nie był to czas stracony. Jak w życiu tak i na mityngach jest różnie, wydaje mi się, że najważniejsze to nie wytwarzać w sobie oczekiwań, bo przeważnie nie jest tak jak bym chciał ( ale to przecież nie znaczy, że jest do bani) a tylko rodzi się jakaś frustracja, niezadowolenie itp. Było źle? Nie. No to o co chodzi. No właśnie, o nic. Ale to tylko ode mnie zależy czy zrobię sobie z tego problem. I do czego mi te sztuczne problemy potrzebne.
Mała - Nie 18 Mar, 2018 14:16

:mgreen: Detergent?, znowu siejesz ferment? :wysmiewacz:
Czy może szukasz mojego towarzystwa?... :dokuczacz:

Anonymous - Nie 18 Mar, 2018 14:34

Detergent?
Anonymous - Nie 18 Mar, 2018 14:37

...wina

drggb

Anonymous - Nie 18 Mar, 2018 14:45

Cwaniak w necie p w świecie ...
Anonymous - Nie 18 Mar, 2018 14:55

Chyba przyjdzie mi się zalogować albo spadać stąd.
Anonymous - Nie 18 Mar, 2018 15:24

psychobubel napisał/a:
Chyba przyjdzie mi się zalogować albo spadać stąd.


spiety jakis jestes, jak plandeka na żuku. Zyj, trzymam kciuki, twoje zdrowie. A tu i tak zaraz smroderatorzy przyjda i posprzataja moje bobki. Oni kochają te robote, sami sie garną

drggb [/quote]

Anonymous - Nie 18 Mar, 2018 15:32

Tu też sprzątają? Myślałem, że tutaj to wolna amerykanka. Spięty jestem to fakt, teraz to i tak mnie chwilowo popuściło. Normalnie nie jestem taki wyluzowany. Po co Ci to świrowanie?
Anonymous - Nie 18 Mar, 2018 16:06

tu wszyscy swiruja, zebrzą o uwage, chca nadac sobie znaczenia, mocy, taka natura ludzka
na rozne sposoby
ja tez. ja robie to wprost bez owijania w bawelne

Anonymous - Nie 18 Mar, 2018 16:13

Jerzy, myślałem że wyjechałeś do Irkucka.
Anonymous - Nie 18 Mar, 2018 16:18

ja to marze o tym zeby miec zone 5 dzieci
z corka bawic sie w sklep, z synem w strzelanego
a jak dzieci juz pojda spac, to z zona w doktora

no ale nie mam rodziny wiec patologia jestem i tu zagladam raz na pare miesiecy i swiruje se

drggb

Mała - Nie 18 Mar, 2018 16:21

:rotfl: dtstgseete (na forum nazywany potocznie "detergentem" ;) ) to stary bywalec :beba:
psychobubel nie przejmuj się - to piekielnie inteligentny facet, ale... :milczek:

Anonymous - Nie 18 Mar, 2018 16:22

Co nudno u Romcia, nie? Ileż można pisać samemu ze dobą.
Mała - Nie 18 Mar, 2018 16:24

Jerzy III napisał/a:
Co nudno u Romcia, nie? Ileż można pisać samemu ze dobą.
:buahaha: znajdź sobie kobietę w realu! Od takich znajomości - są portale randkowe... vz4
Anonymous - Nie 18 Mar, 2018 17:24

Ja się nie przejmuję. Bo i czym. Wiem jak to jest, kiedy by się chciało ale ...
Mała - Nie 18 Mar, 2018 18:08

psychobubel napisał/a:
Ja się nie przejmuję. Bo i czym. Wiem jak to jest, kiedy by się chciało ale ...
w samo sedno! :luzik:
Ale teraz - jest chyba inaczej prawda? ...Może jeszcze nie widzisz efektów, ale za jakiś czas - zobaczysz :pocieszacz: Ważne, żebyś się poddawał i dalej szedł tą drogą :kciuki:
Nawet nie zauważysz, kiedy zakręty dawno będą już za Tobą!
:)

Anonymous - Nie 18 Mar, 2018 19:14

Raczej tak. Dzisiaj na mityngu powiedziałem coś m/w takiego:
rok temu zapiłem i po pół roku pijaństwa dzień w dzień
miałem pełne gacie, bo dotarło do mnie, że żarty się skończyły bo nie chcę już pić a nie potrafię przestać, wtedy wyraźnie poczułem, że jeśli nie stanie się cud i nie przestanę pić to zwyczajnie zdechnę na śmietniku, no i stał się ten cud i przestałem tym samym zdecydowałem, że wybieram życie a nie śmierć. Życie, nie wydumaną sielankę tylko życie, które będzie takim jakim je sobie stworzę. To jest moje trzeźwienie, odpowiedzialność za siebie i swoje życie.
Jest jak jest, ale żyję. Nie pasuje? To do roboty. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak radość z trzeźwego życia. Życie jest tylko trzeźwe, pijąc powoli umieram nie żyję. Dla mnie alkoholika jest tylko jeden wybór: trzeżwość/życie albo alkohol/śmierć.

Tak więc staram się siebie poznać, zmienić to co w moim odczuciu trzeba i żyć jak umiem najlepiej. To że na razie idzie mi kiepsko to nic nie znaczy. I tak nie mam wyjścia.

Mała - Nie 18 Mar, 2018 21:26

psychobubel ... Bra-wo. Bez emotikonki. Bo za te słowa - wielki szacun dla Ciebie kolego :okok:
Anonymous - Nie 18 Mar, 2018 22:30

Miłe to, ale na razie bezpodstawne.
Anonymous - Wto 20 Mar, 2018 18:46

Cześć ludzie :-)
Mała - Wto 20 Mar, 2018 20:16

:mgreen: Witaj!
Anonymous - Wto 20 Mar, 2018 22:02

:-).
Jaki jest Wasz stosunek do tatuarzy? Macie, lubicie a może są wg Was głupie albo dziecinne? Ja od zawsze się interesowałem tym tematem. Minęło 25 lat zanim się zdecydowałem na pierwszy. To była bardzo ważna dla mnie decyzja, wiele dzięki temu zrozumiałem i dowiedziałem się o sobie.

Mała - Śro 21 Mar, 2018 15:43

:) Jeden mi się kiedyś marzył. Ale w miarę wieku - już nie jest mi tak niezbędny do życia... Być może trafię kiedyś, na kogoś, kto będzie umiał mi narysować choć henną - to o czym marzę :) Już nie potrzebuję mieć go na skórze...mam go w sercu :]
Anonymous - Śro 21 Mar, 2018 19:41

Tatuarz w sercu :-). Fajne.
Siadłoby się tak na luzie i pogadało z kimś. O byle czym. Tak to tylko nawroty, głody, siła wyższa, itd. Trochę monotonne.

Mała - Śro 21 Mar, 2018 20:39

:mgreen: Widzę że dojrzałeś...do tego, żeby z kimś normalnie porozmawiać :mgreen: To dobrze! Nawet superancko! :okok:
Wiesz, jakie były moje odczucia, zanim pojechałam na nasz pierwszy mini-zlot Dekadencki??? Byłam przerażona, bo myślałam, że będę musiała truć o moim problemie, słuchać, jak ze swoimi poradzili sobie inni, szukać wspólnego rozwiązania...A wiesz kto na mnie tam czekał? Normalni ludzie z zajefajnym poczuciem humoru - bez kontaktu z którymi - nie wyobrażam sobie teraz już życia :> Śmiechom,żartom - nie było końca, wygłupialiśmy się jakby problemy - które nas połączyły - wcale nie istniały :] Normalni Ludzie...Zwyczajne rozmowy...Niesamowita radość, że ich wreszcie poznałam...Widzisz - swoimi problemami - dzieliliśmy się już wcześniej, na forum. I za mało mieliśmy czasu przy tych spotkaniach, żeby znów je wałkować...Po prostu cieszyliśmy się swoją obecnością :mgreen:
Spróbuj wyjść do kawiarni, na kawę, na spacer do parku...Na początku sam...A może jest blisko Ciebie jakiś klub abstynencki? Tam też ludzie dobrze się bawią i wcale nie trują non stop o nie piciu! po prostu razem spędzają czas :) ...Zobacz - otwierają się przed Tobą nowe możliwości...A może masz sponsora, przyjaciela z AA?...Kogoś, komu możesz zaufać i kto poświęci Ci czas?...

:) :okok:

Anonymous - Sob 24 Mar, 2018 07:08

Byłem wczoraj u psychiatry. Polecił mi kumpel którego ta lekarka wyciągnęła jak sam
mówi „ z fest bagna”. Możliwe, że znajdzie sposób aby mi też pomóc, wiele mi wczoraj wyjaśniła odnośnie tego co się ze mną dzieje i dlaczego np. terapia (nie mam tu na myśli terapi typowo związanej z uzależnieniem) nie działa tak jakbym oczekiwał. Może w końcu ruszę do przodu. Mam nadzieję, bo tak jak teraz to kiepsko to moje życie wygląda.

Tibor - Sob 24 Mar, 2018 08:57

psychobubel napisał/a:
terapia nie działa tak jakbym oczekiwał

A może tu jest właśnie problem? W twoich oczekiwaniach? Może masz je zbyt wysokie, może oczekujesz, że to terapia bądź mitingi zmienią twoje życie?

Anonymous - Sob 24 Mar, 2018 09:05

To nie tak. Terapia co „mogła to dała”, i część rzeczy wyprostowałem. Natomiast na inne moje problemy żadna terapia nie pomoże. Tak mi powiedziała ta lekarka. I to by miało sens, bo przez ten cały czas czegoś w tym moim „leczeniu” brakowało. Jakby pewien obszar był wogóle nie ruszany. Teraz wiem dlaczego. Bo metody nie były na niego dobrane.
Mała - Sob 24 Mar, 2018 09:08

psychobubel napisał/a:
Może w końcu ruszę do przodu
A moim zdaniem - już to zrobiłeś :okok:
Wiedziałeś, że potrzebujesz pomocy, bo sam - masz problem z ruszeniem do przodu - poprosiłeś więc o nią :) Ty sam - poszedłeś do lekarza, Ty sam, nie kto inny - otworzyłeś się przed terapeutą :) Idziesz do przodu - malutkimi kroczkami, których jeszcze nie widzisz, ale - nie poddajesz się :)
Wiesz co?...Wszedłeś na forum - bo gdzieś tam w podświadomości - wyczuwałeś w sobie jakiś niepokój, stan zagrożenia dla Twojej trzeźwości. zacząłeś dopytywać, szukać, jak sobie pomóc :)
Już nie stoisz w miejscu - Ty idziesz :mgreen:
:kciuki:

Anonymous - Sob 24 Mar, 2018 09:29

No coś tam drepczę to fakt, ale efekty są takie, że zamiast dwadzieścia metrów pod wodą jestem puęć albo dziesięć. Ja chcę choć głowę wystawić nad wodę a najlepiej całkiem z niej wyjść.
Tibor - Sob 24 Mar, 2018 09:37

Zbyt sporo zagadek i niewiadomych w twoich postach, bym jakkolwiek mógł się odnieść. U mnie również nie wszystkie dziedziny życia ruszyły równo z kopyta. Być może tak musi być, że jedne obszary idą do przodu a inne zostają mocno w tyle, bo kiedy te pierwsze mocno się rozpędzą to prędzej czy później pociągną te drugie.
Anonymous - Sob 24 Mar, 2018 09:43

Tak, wiem. Ale nie chcę wchodzić w szczegóły. Chciałem się tylko podzielić tym, że jest nowa szansa. Już kiedyś jedna lekarka była na tym tropie i było nieźle ale potem sprawy się skomplikowały i brakło jej inwencji? zaangażowania? i odpuściła temat co prawdopodobnie kosztowało mnie min. 2,5 roku. No nic. Ważne co dziś i jutro.
zołza - Sob 24 Mar, 2018 11:43

psychobubel napisał/a:
ale potem sprawy się skomplikowały i brakło jej inwencji? zaangażowania? i odpuściła temat


A Ty robiłeś cokolwiek czy zwyczajnie czekałeś ,że ona za Ciebie to zrobi ?

Anonymous - Sob 24 Mar, 2018 11:55

Tak robiłem, stosowałem się go jej, lekarza zaleceń. Teraz nabrałem pewności, że dosyć i poszedłem szukać pomocy gdzie indziej. Wiesz jak to jest, przychodzisz do odoby której z definicji ufasz, otrzymujesz zalecenia i wypełniasz. W międzyczasie, ponieważ jakoś efekty nie są zadawalającej zaczynasz wątpić. To proces.
zołza - Sob 24 Mar, 2018 11:56

Często przypominam sobie moje początki , czarną dziurę, która mnie otaczała - nie widziałam w niczym sensu . Czekałam żeby coś się zmieniło , ruszyło ...byle jak ale żeby coś się zaczęło zmieniać. Nie piłam ...to było moje ogromne osiągnięcie ale nie za bardzo mnie "to bawiło " . W pewnym momencie psychoterapeutka mówi mi - " czekasz na jakis cud a cudy rzadko się zdarzają ceewd Musisz wypracować sobie pewne "normalne zachowania" -tak podobno działa mozg xcc więc zaczełam zmuszać się do pewnych rzeczy - napisałam sobie listę i codziennie odhaczałam to co zrobiłam pomimo tego ,że mi sie nie chciało. Na poczatku to były np " wyjadę na spacer chociaż na 15 minut ( bez względu na pogodę ) , zadzwonię do kogoś - ottak bez powodu :) , powiem coś miłego , uśmiechnę się sama do siebie , potem do innych , zrobię parę przysiadów . Systematyczność i konsekwencja działania , po kilku tygodniach robiłam to jakby z przyzwyczajenia , samo się robiło :rotfl:

Ps.
Piszę tutaj ale wolałabym pisać o sobie na zamkniętym "dla ciekawskich" forum :)

Anonymous - Sob 24 Mar, 2018 12:25

Nie gniewaj się za to pytanie ale gdzie jest na forum taka część? Do działu gdzie ludzie mają „swoje” tematy można wejść bez zalogowania.
zołza - Sob 24 Mar, 2018 12:36

Upsss :szok:
zołza - Sob 24 Mar, 2018 12:38

Ja miałam/mam swój temat w UNDERGROUND- zie :mgreen:
Anonymous - Sob 24 Mar, 2018 12:46

Underground na forum to ja nawet nie wiem co to
jest i że wogóle takie coś istnieje :-).

zołza - Sob 24 Mar, 2018 12:50

psychobubel napisał/a:
Underground na forum to ja nawet nie wiem co to
jest i że wogóle takie coś istnieje :-).


Bo to zamknięta(tylko dla zarejestrowanych) część forum ;)

Anonymous - Sob 24 Mar, 2018 12:53

Rozumiem :-).
Anonymous - Sob 24 Mar, 2018 13:58

Ale pogoda! Wiosna! Jak to się utrzyma to za tydzueń można by gdzieś na rowerek bryknąć :-)
Mała - Sob 24 Mar, 2018 20:20

:mgreen: Nie czekaj "za tydzień" - tylko zrób to...no dziś już nie bardzo, ale jutro?...czemu nie? A kto Ci zabroni ? :mgreen: "Carpe diem" :okok:
Anonymous - Nie 25 Mar, 2018 05:19

ale gwiazdorzycie, zjedzcie po snickersie, glodni nie jestescie soba

drggb

Anonymous - Nie 25 Mar, 2018 05:22

opcjonalnie mozna pojechac do usa za chlebem

drggb

Anonymous - Nie 25 Mar, 2018 06:35

Mała,z przyczyn „technicznych” na razie nie mogę jeździć. Ale w przyszły weekend powinno być już ok.
Mała - Nie 25 Mar, 2018 08:12

psychobubel rozumiem :mgreen: ale wiesz co zauważyłam? Tobie się chce! Chce się normalnie żyć!
...Kiedyś, nie pamiętam gdzie i kiedy usłyszałam, że życie - to takie koła, czasem większe, czasem mniejsze - czasem idziesz po nim w górę, a razem z tą wędrówką - poprawia się Twój nastrój, a czasem zjeżdżasz w dół i Twój nastrój - trochę spada...Ale ważne, żeby nie zjechać poniżej linii, na której są te koła... :) Teraz - wędrujesz w górę kółka. I obyś jak najdłużej to robił, a kiedy powolutku będziesz schodził w dół - myślę, że już nie będziesz schodził sam :) Wiesz już, gdzie i czego szukać - kiedy potrzebujesz pomocy :) Być może - podświadomie - wydaje mi się, że zaczynasz wprowadzać w czyn narzędzia, które Ci dano na terapii - żeby zacząć sobie radzić w życiu :) Przerywasz "zaklęty krąg" :brawo:
Coraz mniej Twoich wpisów tutaj - ale to dobrze! Bo jeżeli już są - to pozytywnie świadczą o tym - że radzisz sobie! Wychodzisz do ludzi! "I tak trzymaj, nie popuszczaj!" , jak mówi Krzysiek! :kciuki:

5t4b a ja się cieszę razem z Tobą! :hura:

Anonymous - Nie 25 Mar, 2018 08:38

Mam po prostu lepszy okres :-). A na poważnie, zauważyłem, że pisanie tutaj w chwilach gdy mi ciężko nie pomaga. Z Tobą mi się fajnie pisze ale mam wrażenie, że jednak trochę mnie za wysoko oceniasz. Ale to nie problem. Fajnie, że jesteś :-). Jak mam dola to nie potrafię skorzystać z formy pomocy jaką daje forum. Odpowiedzi ludzi z forum wydają mi się często sam nie wiem jak to nazwać ... nietrafione? (ludziska nie obraźcie się na mnie, róbcie swoje). Być może wynika to z ograniczeń jakie narzuca taka forma kontaktu. Nie wiem. Na pewno piszący mają dobre intencje, ale coś tu nie działa jak powinno. Dlatego wolę wpaść, napisać coś i traktuję forum jako formę kontaktu z ludzmi. Nie miejcie mi za złe ale pomocy tu nie umiem wziąć. Po prostu.
Mała - Nie 25 Mar, 2018 10:07

oby ten lepszy okres trwał jak najdłużej :)
psychobubel napisał/a:
pisanie tutaj w chwilach gdy mi ciężko nie pomaga
Być może, przez całe życie - radziłeś sobie ze swoimi problemami sam. I stąd taka reakcja. Nie martw się - ja też tak mam :mgreen: piszę dopiero po - jak jestem spokojniejsza :mgreen: Podobno introwertycy tak mają :mgreen:
psychobubel napisał/a:
mam wrażenie, że jednak trochę mnie za wysoko oceniasz
:shock:
Ja Cię nie oceniam - ja staram się Ciebie zmobilizować - a Ty radzisz już sobie sam! Zauważyłeś? Ty sam - wyciągasz wnioski, podejmujesz decyzje, wykonujesz konkretne działania - żeby sobie pomóc :okok:
psychobubel napisał/a:
Jak mam dola to nie potrafię skorzystać z formy pomocy jaką daje forum
ehhh...a skąd ja to znam...Na szczęście tak było kiedyś. Ten etap już minął. Teraz...znam tych ludzi osobiście...Sporą część :hejka: :buzki: I wiesz co? Kiedy czytam ich wypowiedzi - widzę ich twarze, jak rozmawiają ze mną "face to face"...tzn - jak mówią do mnie w realu :) I dzięki temu - wiem, co próbują mi powiedzieć :) I dopiero, kiedy poznałam ich osobiście - ich wypowiedzi - rzeczywiście zaczęły do mnie docierać... :buziak: Póki co - dla Ciebie, tak jak kiedyś dla mnie - to są tylko nicki na forum...Ale ważne, że chociaż tak - starasz się poznawać z nowymi ludźmi i kontaktować z nimi :) To taki początek wychodzenia do świata :okok:
I jest ok :mgreen:
widzisz...to, co tu napiszemy - to nie tylko nasza rozmowa...To czytają też inni ludzie...Którzy byc może - mają podobny problem i pomaga im to :) Kiedyś, za jakiś czas, póki forum będzie trwało (oby do końca świata i jeden dzień dłużej! :hura: ) byc może na te wypowiedzi trafi ktoś - kto tą rozmowę potraktuje tak - jakby toczyła się w chwili dla niego obecnej...A to się może zdarzyć nawet za kilka lat...
Tak kiedyś trafiłam na pewien temat, który - wydawało mi się - został napisany przed chwilą...Odpisałam w nim - zachwycona tym, co autor w nim zawarł. A kiedy dostałam odpowiedź autora i zwróciłam uwagę na datę wcześniejszego tekstu...byłam w szoku. Bo dla mnie - on był aktualny, napisany przed chwilą... :skromny: I wciąż do niego wracam i wciąż tamta wypowiedź - jest dla mnie aktualna
Ptero :buzki: - Ty wiesz o czym ja mówię :kwiatek:

zmykam na razie - właśnie dotarło do mnie 2 śniadanie :mniam:

Anonymous - Nie 25 Mar, 2018 12:02

Na pewno łatwiej w sytuacji gdy za nickiem z forum stoi ktoś kogo znasz. To zupełnie inna "rozmowa". Ja NIESTETY mam taką przypadłość (sam sobie wypracowałem przez lata), zę najlepiej mi samemu, oczywiście jak jest dobrze, a jak źle to znowu mam żal i pretensje do świata, a jakże by inaczej, że wkoło mnie pusto. Mam tego świadomość i choć mi to nie na rączkę to staram się zmienić moje myślenie i postępowanie w tym temacie. Podkreślam, staram się. Coś tam przez te siedem miesięcy mojego nie picia zmieniłem. Mam trzy nowe telefony od ludzi z AA, raz byłem z nimi na koncercie, teraz z jednym idziemy znowu. jakieś smsy, czasem telefon. Może to i śmieszne ale dla mnie to spora zmiana. Raz nawet byłem zaproszony na kawę po mityngu ale nie dałem rady, to już za dużo mi było na ten czas.
Mała - Nie 25 Mar, 2018 13:17

psychobubel napisał/a:
dla mnie to spora zmiana
:brawo: I tak jest :)
...Zawsze byłam samotnikiem. I dobrze mi z tym było...przez jakiś czas :( Z czasem dostrzegłam, że lubię ta swoją samotność, ale...Czasem brakowało mi kogoś bliskiego tuz koło siebie...
Nie należę do ludzi zbyt towarzyskich, którzy najlepiej czują się w wielkim tłumie. Ale doceniam Przyjaciół - którzy sami zadbali o to - by zadać sobie trud - żeby mnie poznać. I mimo, że często ich od siebie odpychałam (bojąc się odrzucenia) - nie poddawali się i zostali przy mnie.
Kiedy poznałam osobiście Ludziki stąd - z forum...Było to dla mnie niemałym wyzwaniem...Najpierw był potworny strach, przed odrzuceniem, a potem dotarło...Że oni mogą bać się tak samo jak ja :skromny: I ten mój strach minął. W każdym bądź razie - w stosunku do tych ludzi :) Ufam im - bo znamy się od najtrudniejszej strony. Ale jak każdy - mamy swoje sympatie i antypatie. Ale łączy nas jedno - wzajemny szacunek do siebie...Ale to moje zdanie, JA to tak widzę :)
Ale na to wszystko - trzeba czasu. Duuuuużo czasu :)
Wiesz co jest tu dla mnie na forum najważniejsze? Wzajemne wsparcie. Kiedyś ja go potrzebowałam. Dzisiaj - jeżeli jest ono potrzebne - daję je innym. I uważam to za coś normalnego... :)

Anonymous - Nie 25 Mar, 2018 17:08

Zauważyłem dziwną rzecz. Sporo ludzi czyta co tu piszemy, a nikt się nie włancza.
Jo-asia - Nie 25 Mar, 2018 18:19

psychobubel napisał/a:
Sporo ludzi czyta co tu piszemy, a nikt się nie włancza.

hej :skromny: przyłapałeś mnie..
nie obiecuję, że się poprawię :rotfl:

Anonymous - Nie 25 Mar, 2018 18:34

Jo-asia napisał/a:

nie obiecuję, że się poprawię :rotfl:

Bynajmniej tak ! :rotfl:

smokooka - Nie 25 Mar, 2018 18:55

psychobubel napisał/a:
Zauważyłem dziwną rzecz. Sporo ludzi czyta co tu piszemy, a nikt się nie włancza.


cóż, próbowałam ale zostałam olana

esaneta - Nie 25 Mar, 2018 18:59

Ja mam poniekąd moderatorski obowiązek :mgreen:
Na alkoholizmie się nie znam :bezradny:

Anonymous - Nie 25 Mar, 2018 19:02

smokooka napisał/a:
cóż, próbowałam ale zostałam olana

Kurna flak, najmocniej Cię przepraszam. Zaszło jakieś nieporozumienie, olanie nie wchodzi w grę! Absolutnie !

smokooka - Nie 25 Mar, 2018 19:12

psychobubel napisał/a:
Zaszło jakieś nieporozumienie
to widać nieuważnie czytasz posty do siebie :) no trudno, może zachce Ci się odnieść się jakoś do tamtej zaczepki ;) chociaż wtedy wpadła w jakiś wątek a dziś wydaje się, że lepiej ogarniasz


"Wysłany: Pią 16 Mar, 2018 16:54
Cześć Psychod(b)ubel - nie kojarzę kim byłeś - pod jakim nickiem wcześniej tutaj, a nie doczytałam czy się wypucowałeś :) ale jakoś czuję że Cię lubiłam chyba. Miło, fajnie że nie pijesz no ale jak zwykle pewnie, przyciągasz nieuniknione... kurcze, po co?"

Anonymous - Nie 25 Mar, 2018 19:35

Wcześniej to js byłem na pewno „alkoholik”, a więcej to już sam nie pamiętał. Na pewno coś było. Odnośnie nieuniknionego to jak widzisz „się nie przyciongło”. A jak mnie ktoś lubi to i ja jego :-).
smokooka - Nie 25 Mar, 2018 20:47

No i dobrze. Faktem jest, że jakąś inną kondycję reprezentujesz teraz niż podówczas ;) o niebo lepszą, mniej depresyjną, bardziej siebie szanujesz i zauważasz. Tak trzymaj :okok: i idź w swoim tempie - byle do przodu :)
Anonymous - Nie 25 Mar, 2018 21:03

„Inna kondycja”, fajne określenie :-). Ale to prawda. Czuję się znacznie lepiej.
Anonymous - Nie 25 Mar, 2018 21:18

Kupiłem se dzisiaj kawałek blachy miedzianej. Ostatnio mnie napadło na wykonywanie różnych pierdółek/zawieszek z miedzi, serduszka, koniczynki i takie tam. Lubię to. Fajna zabawa, a miedź jakoś szczególnie mi pasuje.
Anonymous - Nie 25 Mar, 2018 21:19

Kupiłem se dzisiaj kawałek blachy miedzianej. Ostatnio mnie napadło na wykonywanie różnych pierdółek/zawieszek z miedzi, serduszka, koniczynki i takie tam. Lubię to. Fajna zabawa, a miedź jakoś szczególnie mi pasuje.
smokooka - Nie 25 Mar, 2018 21:27

Super hobby. Może zaczniesz robić dla Amazonek takie zawieszki - miedź ma akurat powiedzmy odpowiedni kolor - różowe wstążeczki do bransoletek na przykład?
Anonymous - Nie 25 Mar, 2018 21:44

Ja jestem początkujący w tym temacie, tak naorawdę dopiero zaczynam. Warsztat jescze lichy :-). Teraz planuję „wydziabać” znaczek AA. Ale z czasem kto wie, jak nabiorę wprawy to czemu nie :-).
ps. Amazonki, to ... ?

Mała - Nie 25 Mar, 2018 21:56

:mgreen:
Tu Cię mam! Kolejna artystyczna dusza! :okok: :hura:

Anonymous - Pon 26 Mar, 2018 07:02

Mała napisał/a:
:mgreen:
Tu Cię mam! Kolejna artystyczna dusza! :okok: :hura:

Bardziej domorosły filozof niż artysta :-)

Linka - Pon 26 Mar, 2018 07:33

psychobubel napisał/a:
ps. Amazonki, to ... ?


Amazonki to kobiety po amputacji piersi.

Anonymous - Pon 26 Mar, 2018 07:46

Linka napisał/a:
psychobubel napisał/a:
ps. Amazonki, to ... ?


Amazonki to kobiety po amputacji piersi.

Nie wiedziałem. Dzięki za wyjaśnienie. Pozdrawiam.

Mała - Pon 26 Mar, 2018 10:25

:) A jak dzisiaj? znów piękny dzień! :sun:
Anonymous - Pon 26 Mar, 2018 10:53

Mała napisał/a:
:) A jak dzisiaj? znów piękny dzień! :sun:

Pięknym bym go nie nazwał, ale normalnym jak najbardziej. A to dla mnie już dużo, mając na uwadze, że obecna moja "normalność' jest inna niż ta dawna. Może i nie skaczę z radości ale nie czekam żeby ten "cholerny" dzień już się skończył. Robię swoje i nie mam poczucia, że żyję bo muszę. Nawet jeśli tak jest. to nie boli mnie to aż tak bardzo. W takim stanie jak teraz, mam poczucie, że mogę coś zrobić ze sobą, a czy zrobię to już moja odpowiedzialność.
Ogólnie nie jest źle. :-)

Mała - Pon 26 Mar, 2018 13:11

psychobubel napisał/a:
Robię swoje i nie mam poczucia, że żyję bo muszę.
:okok:
Anonymous - Pon 26 Mar, 2018 15:59

A teraz ide se na mityng :-)
Janioł - Pon 26 Mar, 2018 17:24

słuszna koncepcja
Anonymous - Wto 27 Mar, 2018 15:58

Cześć:-), chciałem się z Wami przywitać.
Mała - Wto 27 Mar, 2018 17:15

:mgreen: Witaj! fajnie, że wpadłeś c4fscs
Anonymous - Wto 27 Mar, 2018 19:35

Straszny leń mnie wziął. Nic mi się nie chce robić. Za to pospałem sobie po południu czego zazwyczaj nie robię. No nic, byle do wiosny :-).
smokooka - Wto 27 Mar, 2018 19:49

Przesilenie wiosenne? Przemęczenie realne? Jakieś choróbsko? Czy zwykły leń bez dorabiania ideologii?
Anonymous - Wto 27 Mar, 2018 20:16

Chyba wszystko razem ale bez dorabiania ideologi. A może to starość? Za dwa tygodnie 44 ... :-/
smokooka - Wto 27 Mar, 2018 20:21

psychobubel napisał/a:
Za dwa tygodnie 44 ... :-/
:buahaha: no toś przywalił biedny misiu :D Toż Ty młoda du** jesteś.
Anonymous - Wto 27 Mar, 2018 20:50

:-), no nie bardzo stara, ale już czuję, że nie jestem wieczny.
smokooka - Wto 27 Mar, 2018 21:22

Ciesz się, że doznałeś tego uczucia, a ja bardzo dobrze wiem o czym mówisz :) dzięki tej świadomości dopiero można się wybić od dna, zacząć czegoś chcieć...
Anonymous - Śro 28 Mar, 2018 07:22

Albo stwierdzić, że to i tak już za późno na cokolwiek ;-)
Mała - Śro 28 Mar, 2018 08:45

:rotfl: taaa.... pora już się kłaść do trumny :grob: :smieje:
Ja dopiero po 40 odkryłam - że żyję :hura: :hura: :hura:
nie gadaj głupot, bierz klucze, naprawiaj rower i w długą - na wycieczkę! Koniec gadania, czas działania :lol2:
:auto:

Anonymous - Śro 28 Mar, 2018 08:50

Mała napisał/a:
:rotfl: taaa.... pora już się kłaść do trumny :grob: :smieje:

:-), wiesz jak człowieka zachęcić :-)

Mała - Śro 28 Mar, 2018 09:16

:mgreen: nie ważne jak - ważne, żeby skutecznie ;)
:pocieszacz: :buziak:
Głowa do góry - mam trudną sprawę do załatwienia i chyba sama potrzebuję kopa na rozpęd (najlepiej tak: cczxc ) - żeby wreszcie wyjść z domu :papa2:

Anonymous - Śro 28 Mar, 2018 10:27

W takim razie "zasadzam" :-). I pomyślnego załatwiania :-)
Mała - Śro 28 Mar, 2018 11:24

:luzik: Pomogło! Dzięki psychobubel!
Anonymous - Śro 28 Mar, 2018 15:09

Świetnie. Ale jak sama mnie uczysz: to TY zrobiłaś. :brawo:
Mała - Śro 28 Mar, 2018 16:22

:dyga: dziękuję za przypomnienie... właśnie do takich rzeczy - potrzebujemy innych ludzi...Bo kiedy coś nas gnębi - często nie dostrzegamy najprostszych rozwiązań. a ktoś - kto stoi zupełnie z boku - patrzy na nasz pozornie wielki problem - obiektywnie. :mgreen:
...I mówię to ja - kiedyś totalny samotnik, introwertyk i co tam jeszcze tylko podobne ;)
Ogólnie rzecz biorąc - po porannym stresie - mam już całkiem fajny dzień! :D Tobie też tego życzę! :okok:

smokooka - Śro 28 Mar, 2018 22:19

psychobubel napisał/a:
Mała napisał/a:
:rotfl: taaa.... pora już się kłaść do trumny :grob: :smieje:

:-), wiesz jak człowieka zachęcić :-)

:buahaha: Mała zachęciła nawet największego ordynusa Forum, naszego Władcę Śmietnika. Ona ma magiczną siłę ;) :buzki:

Mała - Czw 29 Mar, 2018 08:05

:buahaha:
smokooka!!! mało się przez Ciebie nie udławiłam kanapką...ze śmiechu :smieje:
Aż się popłakałam...
Ale - psychobubel - ona ma rację - jeśli chodzi o naszego Władcę Śmietnika :skromny:
...
A u nas dzisiaj biało :>

Anonymous - Czw 29 Mar, 2018 10:07

WŁADCA ŚMIETNIKA :-). U mnie na osiedlu jest Kierownik Śmietnika. To taki koleś ok. 50 mieszka z mamusia, lubi wypić i codziennie możną go spotkać na śmietniku jak dyryguje zbieraczami dobra wszelakiego.
Co kto lubi.

Mała - Czw 29 Mar, 2018 14:31

:buahaha: jesteście niemożliwi! :> Uwielbiam takie rozmowy! :okok:
Nasz forumowy "Władca śmietnika" to wyjątkowa postać :mgreen: z wyjątkowym poczuciem humoru :evil2"
:smieje: ...ale najlepiej jest - poznać go osobiście :smieje:

Tibor - Czw 29 Mar, 2018 17:03

Psychobubel, skąd jesteś? Z jakiego miasta? To, że jesteśmy blisko siebie urodzeni to już wiem. Też jestem 74 rocznik i też ten sam znak zodiaku :)

Wiesz, ja nie gryzę, zachęcam żebyś się zarejestrował na forum, może popiszemy razem, może się wymienimy nr tel?

W kupie zawsze raźniej :)

Anonymous - Czw 29 Mar, 2018 17:17

Tibor, zachęciłeś mnie awatarem. Schuldinera szanuję za to co zrobił dla muzyki. Jestem z Zabrza.,
Anonymous - Czw 29 Mar, 2018 17:40

Jeśli chodzi o rejestrację na forum to nie wiem. Mam jakiś wewnętrzny opór, już tu byłem zarejestrowany i jakoś tak wyszło niezbyt fajnie. Nie do końca wiem na czym to polega, ale coś jest na rzeczy.
smokooka - Czw 29 Mar, 2018 19:41

Dziś mężczyźni nie chcą się angażować, mieć zobowiązań i zostawiać po sobie trwałych śladów :milczek:
Anonymous - Czw 29 Mar, 2018 20:21

smokooka napisał/a:
Dziś mężczyźni nie chcą się angażować, mieć zobowiązań i zostawiać po sobie trwałych śladów :milczek:


Wystarczy, że zostają po nas dzieci :p

Anonymous - Czw 29 Mar, 2018 20:27

E tam, zaraz nie chcą się angażować. A w sumie, może to i racja co piszesz. W razie W znikam
i cześć a tak to trzeba rozwiązać problem, bo się jest zarejestrowanym. Ewentualnie odejść w „zgorszeniu”.

smokooka - Czw 29 Mar, 2018 20:35

Psychodublu, tak właśnie może być, że masz furtkę otwartą chłopie. A otwarte furtki jednak w naszej chorobie się zamyka.
I to nie to że namawiam Cię do rejestracji, bo w sumie jej brak tylko Tobie ogranicza dostęp do różnych działów i wypowiedzi na Forum, a przecież nie ma konieczności żebyś czytał wszystkie wypociny, a nam pozostałym userom w sumie z Twojej strony może wystarczać ten temat żeby mieć z Tobą kontakt i Cię np poznawać. Gadać z Tobą.
Ale pisząc o tej odpowiedzialności i zaangażowaniu miałam na myśli właśnie to że wchodzenie w interakcje na Twoim podwórku jednak zawsze różni się od wchodzenia w relacje na cudzym podwórku (czytaj w tematach innych osób) To inne związki powstają. Zarejestrowany będzie mówił "u nas na forum" a niezarejestrowany powie "u was na forum". I to bardzo dużo mówi o człowieku

Anonymous - Czw 29 Mar, 2018 20:50

Smokooka myślę, że bardzo dobrze uchwyciłaś sedno sprawy.
smokooka - Czw 29 Mar, 2018 20:52

może jakoś Ci to pomoże się po prostu poczuć komfortowo, określić Ci Twoje potrzeby na chwilę obecną i nie zajmować się spełnianiem życzeń i wyobrażeń innych osób :)
Tibor - Czw 29 Mar, 2018 20:56

psychobubel napisał/a:
Tibor, zachęciłeś mnie awatarem. Schuldinera szanuję za to co zrobił dla muzyki

No widzisz? Znowu mamy coś wspólnego ze sobą? To Ty mnie kiedyś zaczepnie prowokowałeś pytaniami o Boga?
Luzik, mam dystans do zaczepialskich :)
Cytat:
E tam, zaraz nie chcą się angażować. A w sumie, może to i racja co piszesz. W razie W znikam
i cześć a tak to trzeba rozwiązać problem, bo się jest zarejestrowanym

Ja myślę sobie, że tu chodzi o zwykłą przyzwoitość. W moich "trzeźwych" początkach mówili mi, że trzeźwość to nie jest tylko zaprzestanie picia, ale też zmiany w stronę tego co ogólnie można nazwać człowieczeństwem. Czy np. nabluzganie i ucieczka to dobre zachowanie? Kiedyś nawet do tego potrafiłem dobrać ideologię, dzisiaj wiem, że nie tędy droga.

Wielokrotnie pisałem i mówiłem, że zaczynałem od: podniesienia papierka jeśli nie trafiłem do kosza, zaprzestałem wyrzucania petów na ulicę, od dzień dobry i do widzenia w sklepie, od przechodzenia na pasach i na zielonym na przejściu, od nie plucia w towarzystwie itd, itd. Stopniowo te zachowania przeradzały się w nawyki a z czasem nawyki w postawę. Dziś to dla mnie norma (palenie rzuciłem też) i już nie muszę tego kontrolować, zastanawiać się nad tym, wstydzić się, w konsekwencji - uciekać w razie Wu :)

Mała - Czw 29 Mar, 2018 21:00

:okok: Nikt tak dobrze Cię nie zrozumie - jak ktoś, kto przeszedł podobną drogę :) ...
Ja jestem tylko "współ-" i DDA.
Kiedyś, na samym początku drogi - przyszłam tutaj szukając pomocy dla mojego uzależnionego partnera.
Zostałam tutaj i...okazało się, że to MI jest ta pomoc potrzebna :skromny:
Dziś już nie próbuję zrozumieć, na czym polega choroba alkoholowa. Dziś - zostawiam to mądrzejszym od siebie :) I jestem im także wdzięczna za to - że wspierali mnie - kiedy miałam gorsze chwile :>
każde choróbsko - jest trudne do pokonania - kiedy człowiek jest sam. A kiedy ma przy sobie Przyjaciół, bliskich, czy ludzi - którzy przeszli coś podobnego i rozumieją...Wtedy jest naprawdę dużo łatwiej! :okok:

smokooka - Czw 29 Mar, 2018 21:05

Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina :muza: :p

jedna wielka alkoholowa rodzina :milczek:

Anonymous - Czw 29 Mar, 2018 21:32

Fajnie się pisze, pożartować można, pośmiać się. Jak dla mnie na obecną chwilę to max. Dalej nie chcę iść. Nie wiem czy to źle czy dobrze, słucham siebie. Trochę mi to jakoś nie pasuje, że inni, mądrzejsi, nie tyle oczekują co może raczej uważają moje postępowanie za niedojrzałe? No ale co robić. Tak być musi.
smokooka - Czw 29 Mar, 2018 21:58

psychobubel napisał/a:
słucham siebie


No właśnie to miałam na myśli w przedostatnim swoim poście. To Ty decydujesz, nacisk tylko kładę na to, żeby to były świadome decyzje, przemyślane, oparte na rzeczywistych potrzebach a nie na np nacisku zewnętrznym. Inni mądrzejsi niech się zajmą sobą i swoim życiem, skoro już pozjadali wszystkie mądrości ;) Dojrzałe, niedojrzałe... a kogo to może obchodzić poza Tobą samym?

Mała - Czw 29 Mar, 2018 22:21

smokooka napisał/a:
Inni mądrzejsi niech się zajmą sobą i swoim życiem, skoro już pozjadali wszystkie mądrości Dojrzałe, niedojrzałe... a kogo to może obchodzić poza Tobą samym?
:brawo:
Psychobubel - Smoczek ma tutaj rację :)
Ja - pisząc o mądrzejszych od siebie, nie miałam na myśli tych, którzy mają większą wiedzę teoretyczną...Myślałam raczej o ludziach, których znam osobiście, a którzy - mimo całych lat bycia w trzeźwości...Wcale nie zadzierają nosa :nono: Wręcz przeciwnie! Wiedzą, jak podstępna jest to choroba i czym pachnie "współuzależnienie"...I bardzo duzo mi pomogli. Wspierali, nie narzucali swojej wiedzy, ale...byli obok, by mi pomóc - kiedy tylko będę jej potrzebowała :) Byli przy mnie, jak matka przy dziecku, które uczy się chodzić. Nie cieszyły ich moje potknięcia. Nie wypominali, że "przecież uprzedzałem". Po prostu byli, pocieszali, podawali pomocną dłoń i pomagali wstać. ZA TO mam dla nich ogromny szacunek. Bo oni wiedzieli - że najlepiej - było dla mnie - nauczyć sie na własnych błędach :)

:kwiatek:

Anonymous - Pią 30 Mar, 2018 06:27

Smokooka, Mała - nie wiem jak to napisać, ale fajnie, mądrze piszecie. Tak wg mnie, tak to odbieram. Dziękuję Wam za te wpisy, one dają nadzieję, bo nawet jeśli ja nie potrafię tak myśleć to są ludzie którzy potrafią i są gotowi po prostu być i podzielić się swoją wiedzą i dojrzałością. Kwestia tylko taka, czy ja potrafię z tego korzystać. Ale to już przecież mój problem.
Pozdrawiam Was serdecznie, i ciebie Tibor oczywiście też :-)

Mała - Pią 30 Mar, 2018 07:42

psychobubel napisał/a:
są ludzie którzy potrafią i są gotowi po prostu być i podzielić się swoją wiedzą i dojrzałością
i właśnie takich ludzi nazwałam mądrzejszymi od siebie :)
Psychobublu - tfu! razi mnie trochę Twój nick - teraz - kiedy już widzę w Tobie przemianę :lol2: może to i dziwne, bo znamy się tylko z krótkich wpisów, ale zauważyłeś, że całkiem sporo ludzi interesuje się Tobą?...Sama widzę, jak czekam na Twoje wpisy, jak czasem mocno trzymam za Ciebie kciuki - żebyś dalej szedł swoją drogą, trzeźwiał, był z nami, rozmawiał...Masz fajne poczucie humoru i na tyle samokrytyki - że potrafisz się śmiać z samego siebie :mgreen: bez fochów, obrażania się.... :mgreen: To też są pozytywne zmiany, które w Tobie zachodzą :mgreen:
fajnie że tutaj z nami jesteś! :okok:

Anonymous - Pią 30 Mar, 2018 08:14

I tu zaczyna się mój problem. Chciałbym zaprzeczyć wszystkiemu co napisałaś, chciałbym uciec i jeszcze roić sobie w głowie, że to "ICH" wina. Problem z nawiązywaniem bliższych relacji? Pewnie tak. Już czuję niechęć i zmęczenie.
Tibor - Pią 30 Mar, 2018 08:31

Mała napisał/a:
ale zauważyłeś, że całkiem sporo ludzi interesuje się Tobą?...Sama widzę, jak czekam na Twoje wpisy, jak czasem mocno trzymam za Ciebie kciuki - żebyś dalej szedł swoją drogą, trzeźwiał, był z nami, rozmawiał...

Mała, przestań bo się wykończysz, żyj swoim życiem, nie cudzym. To że ja czytam lub pisze, wcale nie oznacza, że w jakiś szczególny sposób mnie interesuje psychobubel. Ze swojej strony wyrażam tylko gotowość, że jeśli będzie potrzebował wsparcia - to może śmiało pisać. Ja tu wchodzę codziennie, po prostu, nie dlatego, że mnie ktoś lub coś wyjątkowo interesuje.

Mała - Pią 30 Mar, 2018 09:47

Tibor a czy ja napisałam konkretnie o Tobie?...Ja Cię wcale nie zaczepiam, uważam Cię za mądrego faceta i to by było na tyle - na Twój temat. :milczek:
Janioł - Pią 30 Mar, 2018 09:56

Tibor napisał/a:
To że ja czytam lub pisze, wcale nie oznacza, że w jakiś szczególny sposób mnie interesuje psychobubel. Ze swojej strony wyrażam tylko gotowość, że jeśli będzie potrzebował wsparcia - to może śmiało pisać. Ja tu wchodzę codziennie, po prostu, nie dlatego, że mnie ktoś lub coś wyjątkowo interesuje.
nie to żebym się czepiał ale nie musi wyjątkowo interesować ...wystarczy tak normalnie, gdyby wogóle nie interesowało to pewnie byś tu nie zaglądał bo i po co ? I o co chodzi Ci w pisaniu Małej ? Pisał w swoim imieniu I nieokreślonych ludzi, co jest nie tak że Cię to tknęło ...może to pole do przepracownia ........?
Tibor - Pią 30 Mar, 2018 10:49

Ech, chyba oboje widzicie coś czego ja nie dostrzegam albo widzicie to, co chcecie widzieć.
Janioł - Pią 30 Mar, 2018 10:54

Tibor napisał/a:
albo widzicie to, co chcecie widzieć.
przypowieść o oślim ogonie ? a cztając Małą raczej żekłbym o trosce niż nadmiernym zainteresowaniu, kiedyś w czasach większej świetności tego forum, takie zainteresowanie było normą dziś coraz częściej staje się wyjątkiem
Tibor - Pią 30 Mar, 2018 11:27

Ok, w porządku. Ja piszę i patrzę przez pryzmat własnych doświadczeń, a że to kogoś dotyka? No cóż.

A te własne doświadczenia to różnorodny kontakt z innymi alkoholikami. Mogę liczyć co najmniej w setkach tych, których poznałem, coś niby robili lub mówili, że robią, a i tak poszli pić dalej i na nic im moje trzymanie kciuków oraz słowa otuchy. Z moich doświadczeń zauważyłem, że tylko ten pierwszy kontakt jest istotny, pierwszy miting, pierwszy kontakt z terapeutą, pierwszy kontakt z innym alkoholikiem.

Również i moje doświadczenia na drodze do trzeźwienia takie były. Wielokrotnie mi pomagano, trzymano za mnie kciuki, rodzina oraz znajomi robili wszystko, by mi pomóc... i nic.
Dopiero kiedy zawyłem, gdy już wszyscy się odwrócili i sam zapragnąłem zmian - one stały się faktem.

Ogólnie to nie jestem zwolennikiem podawania ryby lecz wędki.

Mała - Pią 30 Mar, 2018 12:08

Tibor napisał/a:
że to kogoś dotyka?
mnie nie :) Sprawa już wyjaśniona :)
Tibor napisał/a:
gdy już wszyscy się odwrócili i sam zapragnąłem zmian - one stały się faktem.
:tak: niestety tak często bywa...Ale czasem też - wystarczy kogoś lekko zmobilizować, żeby sam ruszył siedzenie i zaczął coś ze sobą robić...
:)
Ale i tak powstała nam fajna dyskusja :mgreen:
Zmykam - do zobaczenia później ludziki - po przejściu ordy głodnych hunów - zepsuł mi się guzik od zmywarki...a raczej zniknął :shock: Został tylko zlew i stos naczyń - zmywam się więc na razie :papa:

smokooka - Pią 30 Mar, 2018 19:22

Grunt to rozmawiać. Po prostu. Nie przekonywać innych do swoich racji, bo każdy ma swojszą. A czy Ty Psychodublu masz z kim spędzać te wolne dni? Czy one są dla Ciebie świąteczne czy po prostu wolne?
Anonymous - Pią 30 Mar, 2018 20:16

Ja jestem niewierzący. Świąt nie obchodzę.
smokooka - Pią 30 Mar, 2018 20:36

a wolne masz? plany jakieś?
Anonymous - Pią 30 Mar, 2018 20:45

Tak, wolne mam. Plany zwyczajne. Odpocząć, poogarniać zaległości w chałupie itd. Szkoda, że ma padać bo w takim wypadku plenerowe sprawy odpadają. Ale to nic. Mam co robić.
Mała - Pią 30 Mar, 2018 21:18

...A może warto by poświęcić czas na swoje pasje?...Dla jednych - czas świąt - to czas spędzony z bliskimi, a dla innych - po prostu dodatkowy urlop :mgreen: Z tego co pamiętam(Smoczku, Tibor podpowiedzcie!), zeby nie narażac się na zagrożenie ze strony nałogu - warto mieć jakiś plan - na najbliższe 24h. Pisałeś coś o blachach - miedzianych?...Sama mam artystyczną duszę - stąd wszelkie takie predyspozycje innych ludzi - niesamowicie mnie fascynują...Z tego, czego jeszcze nie potrafię - chciałabym kiedyś spróbować jeszcze garncarstwa... :skromny: Dlatego pytam...
Anonymous - Sob 31 Mar, 2018 06:40

Mała, tak blaszki są ujęte w planie :-). Mam zamiar wykonać czterolistną koniczynkę na początek. Niedługo mam urodziny i planuję otrzymać mini szlifierkę dzięki której będę mógł wykonać trochę bardziej skomplikowane kształty.
Mała - Sob 31 Mar, 2018 08:29

:radocha: juppi! A wrzucisz zdjęcie (niestety musi być w bardzo małym formacie) jak już skończysz? :prosi:
Pytam, bo wiem, ile radości mi sprawił powrót do moich pasji i jaką silną motywacją do walki o siebie, stało to dla mnie to co potrafię :) Może i u Ciebie - Twoja pasja mogłaby się z czasem stać jednym z filarów, pomocnych w trzeźwieniu?
I bardzo proszę, kolegów i koleżanki alko - jeśli napisałam jakąś głupotę powyżej - o poprawienie mnie. Ja po prostu kieruję się własnym doświadczeniem, na bazie mojego współ. Ale efektu Twojej pracy i tak jestem ciekawa :mgreen:

Anonymous - Sob 31 Mar, 2018 09:47

Pewnie, jak skończę to bardzo chętnie pokażę.
smokooka - Sob 31 Mar, 2018 18:29

i ja czekam bo też lubię podłubać w różnistych rzeczach :mgreen:
Anonymous - Sob 31 Mar, 2018 19:41

Niestety, na razie listka nie będzie. Mam go wycięty z grubsza ale żeby to nabrało kształtu trzeba zrobić nacięcia między poszczególnymi „serduszkami” listka, ale te nacięcia przy tej wielkości jaką wybrałem musiałyby być bardzo cieniutkie i na razie nie wiem jak je wykonać. Ale oczywiście to tylko chwilowy przestój. Jakieś rozwiązanie znajdę.
Mała - Sob 31 Mar, 2018 19:49

Pewnie że tak! :kciuki: Lepiej dłużej, a dokładniej - niż szybko i byle jak :beba:
Anonymous - Sob 31 Mar, 2018 20:27

Noo :-). A ogólnie jak u Was? U mnie jakoś tak spokojniej się zrobiło. Za tydzień Metalmania, pierwsza od chyba 15 lat ... .
smokooka - Sob 31 Mar, 2018 21:27

rozgrzać nóż do czerwoności? tylko trzonek żeby był zabezpieczony oczywiście ;)
Anonymous - Sob 31 Mar, 2018 22:02

Dobrze czasem być psychobublem, bo przynajmniej nie dziwne, że nie wiem o co z tym nożem chodzi :bezradny:
smokooka - Sob 31 Mar, 2018 22:06

nic się nie martw, ja jestem blondynką :D i tylko wyobraziłam sobie że takim rozżarzonym nożem mógłbyś rozciąć a raczej roztopić te poszczególne serduszka tak żeby wąziutkie odstępy zrobić,
Anonymous - Sob 31 Mar, 2018 22:18

Aha, już rozumiem. Nie da rady w ten sposób. Trzeba czymś wyciąć, muszę sprawdzić czy są jakieś no. piły włosowe poniżej 1 mm. Ale dzięki za pomysł :-).
Mała - Sob 31 Mar, 2018 23:23

Czy o to chodzi?

"Piły włosowe ręczne zwane również włośnice to niewielkie piły kabłąkowe. Im wyższy kabłąk, tym większa głebokość cięcia. Kabłąk ma również jeszcze jedną funkcję w tego typu piłach. Otóż służy on jako naciąg do brzeszczotów. W związku z tym, że grubość brzeszczota włosowego wynosi poniżej 1,0 mm, należy go odpowiednio naciągnąć w celu usztywnienia i prawidłowego cięcia."
źródło: http://www.narzedziak.pl/...ie-pily-wlosowe

Anonymous - Sob 31 Mar, 2018 23:39

Mała, dokładnie o to :-).
Mała - Nie 01 Kwi, 2018 00:02

:mgreen: techniczna wiedza u mnie szwankuje, ale podobno zawsze miałam talent do wyszukiwania rzeczy, których inni nie mogli znaleźć..."Gdzie diabeł nie może, tam Małą wyśle" :smieje:
Anonymous - Nie 01 Kwi, 2018 08:47

Siema z rana :-). Naszła mnie jakiś czas temu taka myśl, żeby przestać przeklinać. Z tymi przekleństwami to jest dziwna sprawa. Prawda jest taka, że człowiekowi jakkolwiek go pojmuję używanie wulgaryzmów nie przystoi. I żadne tłumaczenia o podkreśleniu wolności wypowiedzi, czy inne tego typu są po prostu żałosne. A z drugiej czuję ten sam mechanizm zaprzeczeń jak przy alkoholu. Uzależnienie od przekleństw? Ciekawe. Tak czy inaczej za dwa tygodnie koniec. Czemu nie dziś? W sumie to dziś, ale traktuję te dwa tygodnie jako okres próbny / przygotowawczy gdzie będę się starał kląć jak najmniej (ale ściemnia :rotfl: ).
olga - Nie 01 Kwi, 2018 09:11

Przeklinanie jest bardzo zdrowe :) pomaga w wyrzucaniu emocji z siebie
Ja tam przeklinam w domu jeśli mam ochotę...w przestrzeni publicznej jestem grzeczna :p

Anonymous - Nie 01 Kwi, 2018 09:32

Może to być. Ale ja nadużywam. Niesamowite jaka analogia do picia. Coraz bardziej to widzę.
Maciejka - Nie 01 Kwi, 2018 09:34

Kiedys miałam okres w zyciu że bez tego trudno było zyć. Potem nagle do niczego to mi nie było potrzebne a teraz raz na jakiś czas mi się zdarza :mgreen:
Tibor - Nie 01 Kwi, 2018 10:18

Cytat:
Naszła mnie jakiś czas temu taka myśl, żeby przestać przeklinać

Fajnie, też taka kiedyś myśl mnie naszła i wdrożyłem ją w życie, zdaje mi się że już nie przeklinam, bądź dawno nie byłem w takiej sytuacji. W moim odczuciu to też element trzeźwienia, jak z tym wyrzucaniem papierków do śmietnika oraz innych.

Cytat:
Przeklinanie jest bardzo zdrowe

??? Słyszałem różne rzeczy, ale coś takiego chyba po raz pierwszy.

Cytat:
pomaga w wyrzucaniu emocji z siebie

Mi pomaga nie wchodzenie w takie stany, abym musiał wyrzucać z siebie emocje. Analogicznie do picia, uważam, że na kaca najlepszym lekarstwem jest nie pić poprzedniego dnia.

olga - Nie 01 Kwi, 2018 11:32

No widzisz Tibor :) człowiek uczy się całe życie

Lepiej jest wyrzucić źle emocje werbalnie niż je kumulowac w sobie.
Można też i w inny sposób.

olga - Nie 01 Kwi, 2018 11:33

Trudnych emocji czasami nie da się uniknąć. :)
Mała - Nie 01 Kwi, 2018 12:01

olga, tylko my jesteśmy współ- , a z uzależnioną osobą, jest trochę inaczej...jest bardziej narażona na uzależnienia...od rzeczy - które nam się mogą wydać - normalnymi u nas nawykami. Nie pamiętam, który terapeuta mi cos takiego tłumaczył - ale było dla mnie niemałym zaskoczeniem. Bo wtedy jeszcze - myslałam, że jeśli ktoś jest uzależniony od alko - to tylko od tego. Nic bardziej błędnego. Ale - to najlepiej mógłby wytłumaczyć nam ktoś uzalezniony - ja jestem za mały pikuś na taką wiedzę ;)
smokooka - Nie 01 Kwi, 2018 13:16

A ja przeklinam albo jestem grzeczna werbalnie zależnie od tego jak sama uznam że się należy. Zachowuję się swobodnie czy przeklinam czy nie. A najważniejsze jest odróżnienie przekleństwa od wulgarności. Przekleństwo to po prostu wyraz, słowo podkreślające emocję albo rodzaj wzmocnienia wypowiedzi. Wulgarność to już postawa mająca nieelegancki cel.
Anonymous - Nie 01 Kwi, 2018 14:18

No nie wiem. Przecież człowiek potrafi (przynajmniej teoretycznie) wysłowić się i przekazać swoje myśli bez używania wulgaryzmów. Ja jednak chyba bardziej jestem wulgarny, choć oczyeiście kiedy trzeba bo tak wymaga sytuacja, nie muszę używać przekleństw. Oczywiście nie prowadzę tu żadnej krucjaty, klnę jak szewc od prawie 30 lat i teraz nie chcę zgrywać świętoszka. Ale może mi już wystarczy. Druga sprawa, jakiś czas temu po wielu latach rozważań rozpocząłem swoją przygodę z tatuażami i w sumie uważam, że tatuaże też mnie trochę zobowiązują do nie bycia takim ordynusem.
olga - Nie 01 Kwi, 2018 14:48

Smoczku :okok: ja mam tak samo
smokooka - Nie 01 Kwi, 2018 17:51

Psychobubel napisał/a:
przygodę z tatuażami i w sumie uważam, że tatuaże też mnie trochę zobowiązują do nie bycia takim ordynusem.
tatuujesz tylko swoje ciało czy też innych? I powiedz czemu czujesz że to zobowiązuje do "wyższej" kultury?
Ja też w jakimś stopniu zaczęłam zwracać uwagę na ilość przekleństw w codziennych zwyczajnych rozmowach, jakoś bardziej kobiece jest jednak wyrażanie się subtelniej nieco. Ale klnę kiedy uznaję to za wyrażenie uczucia lub dla podkręcenia wypowiedzi

Anonymous - Nie 01 Kwi, 2018 18:08

Se na mityng wyskoczyłem w międzyczasie, z żoną w parku też bylim.
smokooka - Nie 01 Kwi, 2018 18:10

elegancko :okok:
Anonymous - Nie 01 Kwi, 2018 18:23

Niestety nie jestem tatuatorem, zlecam innym wykonanie tatuaży na swoim ciele. Uważam, że posiadanie na ciele tatuaży w moim wypadku jest oznaką dojrzewania, trzeźwienia? i w związku z tym nie wypada mi przed samym sobą aspirować do czegoś więcej w sferze rozwoju intelektualnego i kląć jak żul. Ja o tatuażach marzyłem od zawsze, ale nigdy się nie umiałem zdecydować między innymi dlatego, że przejmowałem się opinią innych ludzi. Teraz robię to dla siebie, nie zwracam uwagi na opinie innych ludzi w tym temacie. Nie chciałbym być źle zrozumiany, ja nie gloryfikuję tatuaży ani nie zachęcam do ich posiadania, tym bardziej daleki jestem od oceniania innych ludzi na podstawie posiadania bądź nie tatuaży.
smokooka - Nie 01 Kwi, 2018 20:23

Ja w tym roku stworzyłam sobie mapę marzeń po raz pierwszy. Jest tam kilka ważnych dla mnie spraw i duchowych i bardziej namacalnych, materialnych. Wśród nich jest tatuaż. Chciałabym mieć pierwszy zrobiony z jakiegoś słodkiego rysunku synka, a drugi żeby był już nawiązujący stylem artystyczny kojarzący się z wolnością, może ptak, jakiś polski leśny ptaszorek. na przedramieniu. Już wybrałam sobie artystkę, podoba mi się styl Ryki z bodajże Torunia
Anonymous - Nie 01 Kwi, 2018 20:32

Smokooka, obrjrzałem sobie te prace. Ciekawy styl. Podoba mi się choć preferuję czarno-białe proste prace ewentualnie z kolorowych old-school. Ale naprawdę fajne. :-).
margo - Nie 01 Kwi, 2018 22:33

Fajni są "Dziarczyńcy", na Fejsie można ich znaleźć, w Poznaniu tatuują i nie tylko :D
Anonymous - Pon 02 Kwi, 2018 19:07

Jakoś od paru dni mam ciągle niesamowite szczęście i zawsze czeka na mnie jedno wolne miejsce parkingowe. Dzisiaj też, wracam z mityngu, jak zwykle auto na aucie a tu bęc, jedno miejsce wolne. Zaparkowałem a tu zaraz za mną podjeżdża dwóch chętnych żeby stanąć.
smokooka - Pon 02 Kwi, 2018 19:59

czym wibrujesz to przyciągasz, czym emanujesz to do Ciebie przychodzi, prawo przyciągania - widać myślisz pozytywnie :) :okok:
Anonymous - Pon 02 Kwi, 2018 20:03

Smokooka, myślisz, że takie coś jest możliwe? Wytłumaczeniem mogłoby
być np. że kiedy jesteśmy nastawieni pozytywnie to po prostu zauważamy pozytywne sytuacje i odwrotnie. Ale ja nie wiem jak jest naprawdę.

smokooka - Pon 02 Kwi, 2018 20:09

poczytaj o prawie przyciągania, a skąd myślisz wzięła się moja mapa marzeń? postanowiłam w to uwierzyć i jak dla mnie działa - bardzo osobiście i na każdym kroku widzę małe przejawy tego jak to się dzieje. Na fb jest grupa Prawo Przyciągania, możesz dołączyć i się poprzyglądać co ludzie piszą, ocenić czy są nawiedzeni czy raczej robią wrażenie normalnych :) może się tam spotkamy :)
Anonymous - Pon 02 Kwi, 2018 20:20

Sprawdzę, bardzo chętnie :-).
smokooka - Pon 02 Kwi, 2018 20:43

A no to super, to ciekawe, chociaż może się wydawać że ociera się o jakieś czary mary na kiju. A jednak wszystko jest energią i czym rezonujesz to odpowiada na Twoje wibracje :)
smokooka - Pon 02 Kwi, 2018 20:45

a widzisz - jest minus braku rejestracji, nie mogę wysłać Ci PW ;)


p.s. po cichutku Ci powiem, że wysłałam próbnie na stary Twój nick ;)

Anonymous - Pon 02 Kwi, 2018 21:02

Stary nick już całkowicie dla mnie okryty mgłą tajemnicy, ani maila nie pamiętam ani
nic. Chyba przyjdzie się zalogować w końcu :-).

smokooka - Pon 02 Kwi, 2018 21:06

Myślę że Wiedźma może mogłaby pomóc Ci przypomnieć sobie cokolwiek
Anonymous - Pon 02 Kwi, 2018 21:13

A tam, będę głowę zawracał.
smokooka - Pon 02 Kwi, 2018 21:18

Zrobisz jak zechcesz, nie moja sprawa. Aczkolwiek to krygowanie się to taka gierka w małego manipulanta :mgreen:
Anonymous - Pon 02 Kwi, 2018 21:24

Nie, to nie krygowanie. Raczej bym nie chciał Wiedźmie gitary zawracać, a po drugie i ważniejsze dla mnie to, że nie bardzo mi się uśmiecha odkopywać stare sprawy, nicki, niefajne klimaty. Raczej się na nowo zarejestruję. Ale to nie jest krygowanie, po prostu nie mam ciśnienia, ale z drugiej strony „wisieć” tutaj też ileż można.
smokooka - Pon 02 Kwi, 2018 21:29

OK, prowokacja mi nie wyszła ;) ale fajnie że wytłumaczyłeś mi co i dlaczego :) :okok:
Mała - Pon 02 Kwi, 2018 22:21

psuchobubel napisał/a:
Nie, to nie krygowanie. Raczej bym nie chciał Wiedźmie gitary zawracać, a po drugie i ważniejsze dla mnie to, że nie bardzo mi się uśmiecha odkopywać stare sprawy, nicki, niefajne klimaty. Raczej się na nowo zarejestruję. Ale to nie jest krygowanie, po prostu nie mam ciśnienia, ale z drugiej strony „wisieć” tutaj też ileż można.

Przy ponownej rejestracji - wyjdzie, że już raz tu miałeś konto. Ale jest inna możliwość, żebyś nie zaglądał w "stare śmieci" i nie widział ich :) Napisz tylko do moderacji - albo adminki - to, co powyżej :)
oczywiście - jeżeli tylko byś chciał się zarejestrować :) mógłbyś wtedy też zostać przy starym nicku :)

Mała - Pon 02 Kwi, 2018 22:23

Tfu! Przy nowym nicku: "psychobubel" :rotfl: ten nick, potraktowałam jako stary :D
Anonymous - Śro 04 Kwi, 2018 19:40

Ale żem się ulatał :-). Dwa dni ciągle coś. Za to dzisisj zjadłem wielki deser pt. „Truskawkowa fantazyja”. Co u Was drogie panie i panowie?
smokooka - Śro 04 Kwi, 2018 20:07

Dziś 7 urodzinki synka, lato i też mocno latany dzień, ale pozytywnie :okok: A ze smakołyków dziś oszamałam hand rolla - nie wiem czy u Ciebie też się pojawiły w centrach handlowych takie rolki sushi-podobne. Uwielbiam sushi a z braku laku rolka też pyszna. U siebie mam takie nieduże bardzo przytulne centrum handlowe, gdzie nie ma tłumów, nie ryczy muzyka i przy okazji zakupów rossmannowych bywam tam.
Anonymous - Śro 04 Kwi, 2018 20:42

Szczerze mówiąc, nie wiem co to jest „rolka”. W CH są jakieś wyspy gdzie serwują sushi ale nigdy tam nie zaglądam. W sumie nie wiem dlaczego. Na sushi chodzimy czasem do takiego maluśkiego baru gdzie zazwyczaj nikogo nie ma bo oni „żyją” z dowożenia tego do domów a na miejscu pustki, bo i bar jest w takim miejscu, że trochę strach się bać. Ale to tylko pozory i stereotypy :-)
smokooka - Śro 04 Kwi, 2018 21:13

"Rolka" - hand roll - w świecie idealnym byłaby po prostu nie pokrojoną rolką sushi z typowego baru, jednak z moich obserwacji jest to bardzo smaczna, ale jednak podróba, nie zawiera surowej ryby, tylko np surimi, albo pieczone ryby, albo nawet kurczaka, lub boczniaka. Chodzi na pewno o to, żeby nie dopuścić do zepsucia się ryby w środku, bo one nie są przygotowywane na żywo, tylko to gotowce przywożone świeże co rano. Szersze, smaczne ale jednak to nie całkiem to samo, za to ma atrakcyjną dość cenę i na przykład jeśli mam chęć coś na szybko zjeść to wolę taką rolkę niż hamburgera czy kebaba. Kosztują u mnie od 10 do 15 złotych i na szybkie przekąszenie się nadają, trochę niewygodne ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Anonymous - Śro 04 Kwi, 2018 21:29

Ciekawe. Jak będę następnym razem przechodził to sprawdzę co tam serwują. Podejrzewam, że to mogą być rolki, właśnie ze względu na surowiznę.
Jo-asia - Pią 06 Kwi, 2018 19:02

Psychobubel napisał/a:
w sumie uważam, że tatuaże też mnie trochę zobowiązują do nie bycia takim ordynusem.

dałeś mi do myślenia tym zdaniem... inną pespektywę..
Sama tatuaży nie posiadam.. jak się trafi okazja to chętnie sobie zrobię. Ale ja nie o tym..
Czasem miałam do czynienia z osobami, którzy nie całkiem dobrze się wypowiadali o tych co tatuaże posiadają. Wiem też, że osoby.. tu głównie znam kobiety, kryją się, np przy przyjęciu do pracy, z tym że tatuaż posiadają. To raczej powód do krycia niż dumy.
.. aż mi głupio, że nigdy w ten sposób nie pomyślałam. :skromny:


Mam też w związku z tym pytanie.. do czego zobowiązuję Cię, przyjmowany przez Ciebie nick?
Uwaga w tym pytaniu jest pułapka...
To z czego nie do końca jesteś u siebie dumny (prócz picia i zapicia).. dumny to może za duże słowo ale co w porównaniu z innymi jest "gorsze", "złe" lub "nie takie powinno być".. jest też o mnie ;)

Anonymous - Pią 06 Kwi, 2018 19:44

Tatuaże to głębszy temat. Samo ich posiadanie nie znaczy nic, znaczenie ma mój stosunek do nich. Paradoksalnie zrobienie sobie tatuażu może czasem wiele nas o sobie samym nauczyć. Ciekawy jest stosunek części ludzi bez tatuaży do tych co je mają. To takie łatwe, ocenić kogoś, przypiąć łatkę ... może i często słuszną, ale kim ja jestem aby oceniać innych? Ty jesteś głupi bo masz tatuaże, ty jesteś głupia bo ich nie masz. Chore. Przecież to jest to samo co ocenianie po wyglądzie, kolorze włosów, wzroście, tuszy ... chore. To prawda, że często trzeba ukrywać tatuaż np. przy przyjęciu do pracy. Wiadomo, że nie każdy ma możliwość wybrzydzania, wybierania sobie pracy, często bierze się to co jest bo żyć trzeba. Gdyby nie to, nigdy bym nie chciał pracować dla człowieka który ocenia mnie przez pryzmat moich tatuaży. Osobiście znam odobę która jest wysokiej rangi managerem w międzynarodowej korporacji, ma tatuaże w widocznych miejscach i nie ma to dla jej szefów znaczenia. Znam też inną na podobnym stanowisku, która ma wytatuowaną sporą część ciała ale nie w widocznych miejscach bo by to nie przeszło. Po pracy zrzuca garnitur bierze deskę i jeździ ze słuchawkami na uszach. Bo to kocha, swoje tatuaże też. Pracę też. Mówi się, że obecnie jest moda na tatuaże. To prawda. Kiedyś mnie to trochę raziło bo zabierało wyjątkowość, bo „wszyscy” mają. Teraz patrzę na to inaczej. Po pierwsze dzięki powszechności tatuaże przestają być czymś dziwnym. A po drugie co mnie to tak naprawdę obchodzi? Mój stosunek do tego zjawiska pokazuje jakie są moje intencje kiedy robię tatuaż. Kiedy robię go dla siebie nie ma znaczenia czy są popularne czy nie.
Można by tak długo. Na Twoje kolejne pytanie jeśli pozwolisz odpowiem w osobnym poście.

Anonymous - Pią 06 Kwi, 2018 20:14

No cóż ... trudne pytanie. Trudne bo nie uśmiecha mi się samemu sobie odpowiadać i się z tym mierzyć tak od razu „po całości”. U podstaw leży to co zawsze. Niska samoocena, strach, niechęć, obawa. Konkretnie to chyba chodziło mi w tym przypadku o poczucie, że nie daję rady TAK JAK INNI, w sferze trzeźwienia. Ciągle się szarpię, nie potrafię się ustabilizować, „ciągle nie, ciągle źle”. Teoretycznie się nie porównuję z innymi alkoholikami, to przecież nie wyścig, ale sam czuję, że to ciągle nie to. Ale chyba coś się zmienia, ostatnio wyluzowałem, przestałem narzekać, uspokoiłem się. Jest lepiej. Jest całkie nieźle szczerze mówiąc. Mój stosunek do innych ludzi oraz kontakty z nimi to chyba mój największy problem, ale pracuję nad tym.
Dziś już bym takiego nicka nie chciał, tutaj póki co, używam go ale konta nie zakładam między innymi z powodu tego, że psychobublem chyba się już nie czuję a innego na razie nie wymyśliłem. Chcę się także przekonać czy to trwała zmiana. Poza tym ciągle mimo wszystko bronię się przed bliższymi kontaktami z ludźmi, nawet w tak pozornie nic nie znaczącej formie jak rejestracja na forum.

smokooka - Pią 06 Kwi, 2018 22:00

Ja nie myślę o Tobie jako psychoo-Bublu, ja widzę bardziej Psycho-Dubla. Kogoś kto zdaje sobie sprawę z psycho-przeszłości i postanowił przedstawić Wszechświatowi siebie nowego.
Mała - Sob 07 Kwi, 2018 06:45

23r ...tak więc nie tylko ja poczułam tą zmianę. Ty też :) I właśnie wtedy - kiedy ją zauważyłam - nagle zaczął przeszkadzać mi ten nick - mimo, że nie jest mój, mimo, że się nie znamy...W jakiś sposób, stałeś mi się bliższy - jakbyś przeszedł podobną drogę co ja i nagle wyszedł z głębokiego ciemnego dołu - na światło :> Nie masz pojęcia, jak mnie to cieszy :lol2:
Poza tym - :brawo: za to, co napisałeś powyżej :) Coraz mocniej zaczynam rozumieć - dlaczego mój wymarzony od dziecka maleńki tatuaż - jeszcze nie powstał na mojej skórze. Bo on naprawdę zobowiązuje. :okok: I chyba nie jestem na niego jeszcze gotowa :pocieszacz:

Anonymous - Sob 07 Kwi, 2018 08:54

Dziewczyny, sorki ale nie odniosę się na razie do Wasych wpisów, bo zaraz wychodzę na koncert. XXIV edycja Metalmanii w Katowickim spodku właśnie się rozpoczyna i ja tam będę :-). Solidne metalowe łojenie do 2 w nocy :-). Stay rock !
Mała - Sob 07 Kwi, 2018 11:15

:mgreen: baw się dobrze i trzeźwych 24h życzę! sc43545
Jo-asia - Sob 07 Kwi, 2018 11:37

psychobubel napisał/a:
Poza tym ciągle mimo wszystko bronię się przed bliższymi kontaktami z ludźmi, nawet w tak pozornie nic nie znaczącej formie jak rejestracja na forum.

Pamiętam Cię z wcześniejszej aktywności, rozpoznałam po nowym nicku.. prawie od razu.
Dlaczego? bo w to co piszesz o sobie czy innych rzeczach... jest mi bliskie (nie w sensie romantycznym ;) ). Jestem podobna. Pamiętam Twoje ostatnie wejście i wyjście.
Nie do końca się zgadzam, że Twoja tu rejestracja jest "obroną przed bliższymi kontaktami z ludźmi". A jeśli tak to nazwać.. jest słuszną! lub konieczną!
Pewnie za sloganem typu "bliższe kontakty".. jest mnóstwo wyobrażeń, oczekiwań. Idąc na taki koncert, trudno nie być w "bliskim kontakcie" :mgreen:

Baw się dobrze :)

smokooka - Sob 07 Kwi, 2018 18:54

PsychoDublu baw się mega i zdrowo!!!
Anonymous - Nie 08 Kwi, 2018 08:23

Powróciłem cały, zdrowy i zadowolony :-). Choć muszę przyznać, że ponad dwanaście godzin nieustannego praktycznie łomotu daje się odczuć. Ale co tam. Było warto, choć nie wsystko od strony muzycznej było tak jak oczekiwałem. Ale no problem. Strasznie dużo piwożłopów. Z każdą godziną przybywało też zmęczonych życiem. Taki urok. „Nice guys don’t play rock’n roll”. Napatrzyłem się, nawąchałem odoru „taniego” syfu lanego do tandetnych plastikowych kubeczków, i wcale mi nie było żal. Wręcz przeciwnie, przypomniał mi się chemiczny kac po takich napojach, przypomniało mi się jak sam nieraz byłem „zmęczony” na koncercie mając z niego tylko pomięty bilet w kieszeni albo i to nie. Nie ma w tym nic czego mógłbym żałować. Nawet dobrze pooglądać takie klimaty, bo można zobaczyć jaki pijany człowiek jest żenujący , tym bardziej gdy się zestawi jego faktyczny stan z tym co on prawdopodobnie w tym czasie o dobie myśli. A co myśli to mogę przypusczać z dużym prawdopodobieństwem. Szczerze byłem zadowolony z kolejnego koncertu na trzeźwo. Posłuchałem, pooglądałem. Po to tam pojechałem. Fajna sprawa. Teraz ogarnę się trochę i jedziemy z rodziną na małą wycieczkę w plener witaminę łapać :-). Sorki, ale mój mózg nie pracuje dzisiaj.
Mała - Nie 08 Kwi, 2018 08:26

:brawo: Żyjesz :mgreen: Pełnią życia "na trzeźwo"! :okok: I o to chodz!
Anonymous - Nie 08 Kwi, 2018 09:23

Mała napisał/a:
:brawo: Żyjesz :mgreen: Pełnią życia "na trzeźwo"! :okok: I o to chodz!

Od razu chciałem zaprzeczyć ... ale moment, przecież to prawda. I choć określenie „pełnia życia” jakoś mnie uwiera, to TAK, to jest życie, normalne, całkiem fajne życie. Jeśli nie, to czego ty byś chłopie chciał? No czego? Mała, masz rację, i dzięki za ten wpis. Coś dotarło do mnie :-).

smokooka - Nie 08 Kwi, 2018 15:53

Mózg to jednak pracuje jak najbardziej, przestymulowany może chce odpocząć, ale po wnioskach jakie wyciągasz widzę, że pracuje aż furczy.
Mała - Nie 08 Kwi, 2018 23:00

PsychoDublu - do mnie - dzięki Tobie też :skromny: Trochę się nauczyłam, poznałam bardziej - siebie :) Ja też Ci dziękuję :mgreen:
Anonymous - Pon 09 Kwi, 2018 06:20

Jestem mściwy, bardzo mściwy. Jak wróciłem z koncertu w nocy nie było za bardzo (jak zwykle zresztą) gdzie stanąć pod blokiem. Stanąłem więc na zakazie, nie pierwszy raz i nie ja pierwszy, bo ten zakaz to taki relikt z czasów gdzie samochodów było znacznie mniej. Nie chcę się usprawiedliwiać ale naprawdę to, że tam stałem nie ma żadnego znaczenia, nie blokowałem wjazdy karetki itd. mamy się zbierać na wycieczkę, a tu dzwonek, otwieram policja. Ktoś z jakże miłych sąsiadów zadzwonił. Zaprosiłem do środka, policjant pyta o dokumenty itd, spisuje, po czym udziela pouczenia i prosi o przestawienie samochodu. Generalnie wszytko w miłej i sympatycznej atmosferze, bo ja też mając świadomość, że tak czy owak przepisy złamałem nie "skaczę" tylko spokojnie wyjaśniam dlaczego tak się stało. No problem. Ale ten donos mnie trochę wkurzył. Ja nie jestem łatwy w obyciu i z częścią sąsiadów żyję w nie najlepszych stosunkach. Jest u nas grupa takich jak ja ich nazywam "starych ormowców", którym nic się nie podoba i wiecznie mają jakieś "ale". Nie gadam z nimi i tyle. Z innymi mam dobre stosunki i pewnie by o mnie powiedzieli "miły człowiek", tak sądzę. A z częścią neutralnie dzień dobry i wszystko. Podejrzewam, że zakapował jakiś ormowiec. Nie ruszyło mnie to aż tak jak kiedyś ale jednak. Nie mogę się pozbyć myśli, co bym, mu powiedział gdybym się dowiedział który to. Nie podoba mi się takie moje myślenie, chciałbym być ponad to, a kapuj se cymbale skoro musisz, ja ma cię gdzieś. I zamykam temat. Ale niestety myślę o tym ,nakręcam się i planuję zemstę. Przejdzie mi, wiem. Ale po co mi takie w głowie sytuacje? Jak sie ich pozbyć? Jak pozbyć się tej mściwości?
Jo-asia - Pon 09 Kwi, 2018 07:04

psychobubel napisał/a:
Jak pozbyć się tej mściwości?

zemścić się z premedytacją i...poobserwować co się w Tobie dzieje, co myślisz i co czujesz ;)
nie zemścić się i poobserwować...
przeżyć to "na trzeźwo"

Anonymous - Pon 09 Kwi, 2018 08:26

Jo-asia, rada jest dobra. Gorzej jak się okaże, ze zemsta sprawia mi przyjemność :-). Ale to chyba oto chodzi nie? Jeśli tak się okaże to albo to przyjmę, zaakceptuje bo TAKI jestem albo zmienię jeśli dojdę do wniosku, że chciałbym. Tu z kolei rodzi się pytanie dlaczego? Bo chwiałbym być ponad to ponieważ czuję się lepszy od takie go ormowca i nie będę się zniżał do jego poziomu? Najchętniej powiedziałbym mu co o nim myślę w twarz przy świadkach, odwrócił się i odszedł do swojego życia.
Jo-asia - Pon 09 Kwi, 2018 08:36

psychobubel napisał/a:
Gorzej jak się okaże, ze zemsta sprawia mi przyjemność :-).
:rotfl:
nie mam nic więcej do dodania :mgreen:

Anonymous - Pon 09 Kwi, 2018 09:01

Jo-asia napisał/a:
psychobubel napisał/a:
Gorzej jak się okaże, ze zemsta sprawia mi przyjemność :-).
:rotfl:
nie mam nic więcej do dodania :mgreen:

Tak z innej mańki, wiecie, że takie rozważania zahaczają o przedmiot idei satanizmu? Ja satanistą nie jestem, nie zgłębiłem tej myśli zbyt mocno ale z tego co mi wiadomo tak to wygląda. Jeśli ktoś interesuje się zagadnieniami humanizmu, socjologii i tym podobnych nauk, zgłębienie choćby podstaw głównych satanistycznych nurtów może być ciekawe.

Jo-asia - Pon 09 Kwi, 2018 09:06

psychobubel napisał/a:
takie rozważania zahaczają o przedmiot idei satanizmu?

to w takim razie jestem satanistką... :mgreen:
Fakt. Mam ciekawą pasję ;) intryguje mnie "podszewka" tego co zwiemy realnością, czasem bardziej niż owa realność.

Tibor - Pon 09 Kwi, 2018 09:07

Gubiły mnie najczęściej moje własne zachowania i chyba moja własna nieuczciwość. Tak jest do dzisiaj.

Obecnie kupuje bilet miesięczny na komunikację miejską, ale kiedyś ktoś mi załatwił roczny bilet, nie do końca legalnie, ale też nie nielegalnie. Był to bilet legalny wydany na okaziciela, ale na członka najbliższej rodziny, a ja tym kimś nie byłem. Wielokrotnie byłem sprawdzany i w praktyce wyglądało to tak, że wystarczyło, że kontroler zobaczył kolor biletu, to w ramach akceptacji kiwał ręką i szedł dalej. Aż któregoś dnia trafił mi się bardziej zaangażowany kontroler. No i dostałem karę 200zł. Jak myślisz? Do kogo miałem pretensje? Do siebie? W moim odczuciu winny był "kanar", a może on też był "ormowcem" albo "esbekiem".

Zacząłem się uczyć życia na nowo i odkryłem (Eureka), że jeśli sam staje się uczciwy to na żadnego "ormowca" i "esbeka" nie natrafiam.
Nie wiem dlaczego, ale odkąd mam legalny bilet to nikt się na mnie nie uwziął, kiedy nie staje na zakazie to żaden życzliwy na mnie nie donosi. Dalej, nie wzrasta moja uraza do innych, ani nienawiść, bo nie daje ku temu powodów.

A jeszcze dalej? Być może ten "kanar" był najbardziej uczciwy z dotychczasowych, bo wykonywał swoją pracę najbardziej uczciwie ze wszystkich. W swojej pracy chciałbym mieć właśnie takich uczciwych "kanarów".

Dzisiaj jestem wdzięczny temu "kanarowi" za tamtą lekcję.

Anonymous - Pon 09 Kwi, 2018 09:24

Tibor, masz rację, łapię o co Ci chodzi. Ale jest jeszcze coś takiego jak zwykłe ludzkie zrozumienie sytuacji i drugiego człowieka. Nie byłoby bardziej w porządku przyjść i powiedzieć: "te sąsiad ładnie to tak na zakazie stawiać"? Ale tu już trzeba mieć trochę odwagi cywilnej i być przekonanym o tym, że robi się dobrze a nie kierować się tylko zwykłą tępą złośliwością. Czyż nie?
Jo-asia - Pon 09 Kwi, 2018 09:32

Tibor wybacz :prosi:
To o czym piszesz to "uczciwość warunkowa". Czyli kara i nagroda.
Nie ma bata... nie da się być świętym 24 godziny na dobę. ;)
Kiedyś miałam zdarzenie. Zupełnie przypadkiem..taki zbieg okoliczności.. okłamałam i oskarżyłam nie chcący, nie miałam takiej intencji.. kobietę. Kompletnie nie miałam wpływu na toczące się szybko zdarzenia. Tak się zakręciły, że mnie zamurowało i postanowiłam się... nie przyznać. Wbrew sobie.. zaznaczam. Po czasie okazało się, że miało to pozytywny wydźwięk! bo ona okazała się notorycznym kłamcą i manipulatorem. A to zdarzenie było początkiem końca "pewnej epoki", niekorzystnej dla wszystkich. :bezradny:

Nie tyle chodzi aby być uczciwym.. z jakiegoś powodu. A uczciwym wobec tego co się czuje czy myśli. I za to wziąć odpowiedzialność. Czasem zapłacić mandat a czasem jechać szczęśliwie na gapę.
Jakby wszyscy byli uczciwi.. kontroler by nie zarabiał ;)

Tibor - Pon 09 Kwi, 2018 10:43

Fajnie, że dyskutujemy.
Ja to widzę tak, że pewne wybory dokonuje w oparciu o moje nawyki, których z czasem się nauczyłem (np. nie przechodzę na czerwonym świetle czy nie parkuje na zakazie), a czasem wynikają ze zwykłej kalkulacji, ale odwołuje się do własnego sumienia, a nie do namacalnych zysków, bądź strat. I chyba niemal zawsze wychodzi mi, że nie opłaca mi się być nieuczciwym.
Błędy popełniam kiedy działam impulsywnie (to te szybkie zdarzenia) i po czasie mam ogląd sytuacji jak postąpiłem. Jeśli nie dokuczają mi żadne wyrzuty sumienia to najzwyczajniej w świecie nie ma żadnego problemu i to niezależnie od tego czy postąpiłem uczciwie czy nie. Nie jestem robotem, zatem nie chodzi mi o uczciwość bezwzględną (jeśli takowa istnieje) lecz względną, moją... tak, wybiórczą może czasem ;)

Moje doświadczenia podpowiadają mi, że również z czasem ta moja uczciwość jest coraz mniej wybiórcza, bo najzwyczajniej w świecie nie czuje się dobrze kiedy funkcjonuje na skrajnościach. Skrajności euforii, szczęścia czy skrajności nienawiści bądź przygnębienia. Naprawdę nie potrafię już sobie pozwolić na taki dyskomfort. Mnie takie sytuacje wyniszczają emocjonalnie.

psychobubel napisał/a:
i być przekonanym o tym, że robi się dobrze a nie kierować się tylko zwykłą tępą złośliwością
Zastanów się teraz uważnie czy aby na pewno piszesz o nim? Może piszesz jednak o sobie?
psychobubel napisał/a:
Nie byłoby bardziej w porządku przyjść i powiedzieć: "te sąsiad ładnie to tak na zakazie stawiać"?
Tak, byłoby, ale co z tego???
To mi przypomina pewną przypowieść:
Dwóch pielgrzymujących mnichów dotarło do brzegu rzeki. Ujrzało tam młodą, pięknie ubraną kobietę, która najwyraźniej nie wiedziała, co począć. Chciała bowiem przejść na drugą stronę, lecz woda w rzece była wysoka, a ona obawiała się zniszczyć swój strój. Jeden z mnichów bez większych ceregieli wziął ją na plecy i przeniósł przez rzekę na drugi brzeg.

Mnisi ruszyli w dalszą drogę. Drugi z mnichów po długich przemyśleniach zaczął narzekać:

- Przecież nie należy dotykać kobiety, to niezgodne z naszymi zasadami. Jak mogłeś postąpić wbrew regule?

Mnich, który przeniósł młodą kobietę przez potok, milczał przez chwilę.

- Ja pozostawiłem ją nad rzeką jakąś godzinę temu - odezwał się w końcu - czemu ty wciąż ją ze sobą niesiesz?

Jo-asia - Pon 09 Kwi, 2018 11:03

Tibor napisał/a:
pewne wybory dokonuje w oparciu o moje nawyki

dokładnie tak..
a to, że mnie szarpie (sumienie czy cuś innego) jest tylko sygnałem, że tak właśnie zadziałam, nawykowo.. na skróty.. osądziłam z góry (coby sie nie mówiło to zawsze osądzamy siebie )
a nie, że postąpiłam dobrze czy źle lub uczciwie czy nie
Ocena czy dobrze czy nie.. jest tym "noszeniem kobiety nadal" z przypowieści. :)

Dla równowagi... zadowolenie, takie pozytywne uwznioślenie może być dokładnie tym samym nawykiem ;)

Tibor - Pon 09 Kwi, 2018 11:23

No czyli generalnie chyba się zgadzamy.
Kwestia teraz, by wzrastać w swoim rozwoju, potrzebny jest jakiś odnośnik, wzorzec. Jeśli będę się podpierał tylko i wyłącznie swoim zadowoleniem, to istnieje spore ryzyko, że mogę zbłądzić.

Dla mnie tym wzorcem jest "ta Siła" z góry oraz czerpanie od ludzi, podpatrywanie ich zachowań, coraz mniejszą moc mają dla mnie słowa (mitingi AA) a coraz większą ludzie "nieskażeni" alkoholową przeszłością, ludzie z zewnątrz, z pracy, inni znajomi itd. W tym drugim świecie widzę mnóstwo zachowań tak naturalnych i oczywistych dla tych ludzi, jakby byli o lata świetlne do przodu od tego "aowskiego świata".
Ale to temat na inną dyskusję ;)

Anonymous - Pon 09 Kwi, 2018 11:46

Tibor napisał/a:

psychobubel napisał/a:
i być przekonanym o tym, że robi się dobrze a nie kierować się tylko zwykłą tępą złośliwością
Zastanów się teraz uważnie czy aby na pewno piszesz o nim? Może piszesz jednak o sobie?

Jestem przekonany, ze motywem działania tej osoby nie była troska o zasady, czy inne tego typu historie a zwykła chęć sprawienia mi kłopotu. Stają tam inni i nigdy nie widziałem, żeby to był jakiś problem. Ja staje tam rzadko i mnie upolował. Ewentualnie może być tak, że ktoś wkurzył się ogólnie i padło na mnie. Ale raczej stawiam na ormowców.
Tibor napisał/a:

psychobubel napisał/a:
Nie byłoby bardziej w porządku przyjść i powiedzieć: "te sąsiad ładnie to tak na zakazie stawiać"?
Tak, byłoby, ale co z tego???

A no to, że jeśli to był ormowiec, to jest dla mnie zwykłym ćwokiem. Tchórzliwym, małym ćwoczkiem.
Pies ich drapał. Ja sobie jednak odpuszczam i postaram się o tym zapomnieć. Tym bardziej, że nie mam pewności czy to ormowcy.

Tibor - Pon 09 Kwi, 2018 11:59

Nie wiem czy cokolwiek z tego zrozumiałeś, bo problem nadal masz Ty. Rozumiesz o co chodzi? Wszystko jedno jak on się zachował i kim jest. Może jest "ormowcem" a może nie, sam piszesz, że nie masz pewności. Pomimo, że nie masz pewności kim ten ktoś jest, to już masz pewność czym on się kierował.

Nie wiem czy cokolwiek ci podsunęło w przypowieści o mnichach. Ten ktoś (a nawet tego nie wiemy) już może dawno zapomniał o sprawie, a Ty nadal to roztrząsasz. To Tobie siedzi w głowie i to ty sobie zadajesz ból. Twoje dywagacje na temat jego czy ich moralności można o kant du** rozbić, bo one nie mają żadnego znaczenia. Znaczenie ma Twój stosunek do tego, a twój stosunek jest negatywny.

Cofnij czas. Parkujesz w dozwolonym miejscu, czy byłaby ta cała rozkminka??? OK, nie możemy cofnąć czasu, ale możemy wyciągnąć wnioski, ba, mogę nawet być wdzięczny za tą sytuację, bo ona mi pokazuje co mogę w swoim zachowaniu poprawić.

Anonymous - Pon 09 Kwi, 2018 12:27

Dla mnie ta przypowieść o mnichu jest trochę dziwna. Nie uważasz, że ten który przenosił to taki ja stający na zakazie dopóki mnie nikt nie podkablował? To jak to z tą uczciwością ma być? Staje na zakazie i jak nikt nie podkabluje to zapominam o temacie? Czy nie staje choćby nie wiem co bo mi na to moje przekonanie nie pozwala? Jeśli to drugie to jak się ma do tego przykład mnicha który przenosił? Do czego on tak naprawdę zachęca tego drugiego?
smokooka - Pon 09 Kwi, 2018 12:50

psychobubel napisał/a:
Ale po co mi takie w głowie sytuacje
ostatnio jak miałam natrętne myśli i złorzeczyłam komuś co to ja bym gdybym...., w zeszłym tygodniu, złapałam się na tym i zaczęłam sama do siebie gadać na głos na ulicy "zamknij się babo, bo myśląc takie głupoty stajesz się taka sama jak ten ktoś"

:D
na szczęście nikogo nie było żeby mnie podsłuchiwać :D - pomogło i rozbawiło nawet ciut, dało satysfakcję, że złapałam się za słówko i nie pojechałam daleko

Tibor - Pon 09 Kwi, 2018 13:02

W tej przypowieści nie ma tak naprawdę znaczenia jak się zachował ten pierwszy mnich, ale chodzi o rozkminkę tego drugiego. Kwestię postępku pierwszego mnicha zostawiamy na bok, tak jak zostawiamy na bok "ormowca". Chodzi o to, że bez względu jak On postąpił to tak czy siak godzi to w Ciebie, to ty masz problem i żadne rozkminy jak powinien zachować się pierwszy mnich lub "ormowiec" nie mają żadnego znaczenia.

Przyjrzyjmy się teraz faktom. Faktem jest stanięcie na zakazie, policja i prośba o przestawienie samochodu, cała reszta jest wytworem wyobraźni. "Życzliwy" sąsiad, "ormowiec" pojawił się w twojej głowie, dalej "nakręcam się tym i planuje zemstę".

Zobacz ile to niepotrzebnych zajęć, nie szkoda ci czasu na planowanie zemsty, na rozkręcaniu myśli, nie lepiej zająć się czymś bardziej rozwojowym? Może następnym razem zaparkujesz w dozwolonym miejscu i wtedy Policja nie będzie miała pożywki?

Jak zerkniesz nieco głębiej to "być przekonanym o tym, że robi się dobrze a nie kierować się tylko zwykłą tępą złośliwością" jest twoim zachowaniem, a nie zachowaniem kogoś, bo tego kogoś złego Ty sam stworzyłeś w swoich myślach i to Ty planujesz zemstę czyli kierujesz się "tępą złośliwością"

Jeśli będziesz chciał zobaczyć - to zobaczysz, jeśli nie - to nie. Ja napisałem to, co ja widzę.

Anonymous - Pon 09 Kwi, 2018 13:12

Tibor, no niby tak. Ale czy takie zostawianie prze drugiego mnicha sytuacji która wywołuje w nim wewnętrzny sprzeciw to jest dla niego ok? Czy to aby nie droga do zamykania się właśnie w swoim świecie ? Przecież reakcja drugiego mnicha to tak naprawdę nie próba zmiany zachowania pierwszego tylko utwierdzenie się w przekonaniu co do swoich zasad. Tak myślę. Pewnie, że można "olać", zostawić te wszystkie "niepotrzebne czynności" ale czy to jest mój rozwój? Skorzystam na tym czy stracę?
Jo-asia - Pon 09 Kwi, 2018 13:25

Tak, generalnie się zgadzam.. :)
Tibor napisał/a:
by wzrastać w swoim rozwoju, potrzebny jest jakiś odnośnik, wzorzec.

inni czy Bóg.. pokazali mi.. że można inaczej, szerszą perspektywę

W sumie ten cały warunek, nawyk.. skrót wytworzył się po to.. abym nie poczuła czegoś.
Więc aby przestał mną kierować (mną szarpać) potrzebuję poczuć tę emocję i ją przeżyć raz jeszcze. Bez obwiniania siebie i bez odrzucania.

W zdarzeniu Twoim psychobubel.. mogę tylko się domyślać, że może to wstyd? krzywda?
bo złość raczej umiesz wyrażać.. nie unikasz jej

Tibor - Pon 09 Kwi, 2018 13:30

Ja nie wiem co dla Ciebie psychobubel będzie dobre. Wiem, że dla mnie tworzenie zemsty na niezidentyfikowanym obiekcie, którego sam stworzyłem we własnej wyobraźni - jest destrukcyjne, najzwyczajniej mi się nie opłaca. Dlatego prawdopodobnie nie parkuje na zakazie.

Aha, a dalsze konsekwencje tego zdarzenia mogą być następujące. Wytwór mojej wyobraźni podpowiada mi, że tych trzech sąsiadów z dziesięciu mogło mnie podkablować (jestem z blokowiska) co automatycznie ma przełożenie na moje relacje z nimi. Jadę windą i dosiada się do mnie wytwór mojej nienawiści i takiemu już nie powiem z uprzejmością "dzień dobry". Dalej, a co jeśli każdy z dziesięciu będzie w kręgu moich podejrzeń? W ten sposób tworzę mur pomiędzy sobą a ludźmi, odgradzam się od ludzi, noszę w sercu nienawiść, a jeszcze dalej na końcu tej drogi jest pół litra, bo tylko wtedy ja rozumiem sam siebie a przecież lubię z kimś czasem pogadać ;)

Ale tego wszystkiego mogę uniknąć jeśli zaparkuje w dozwolonym miejscu. Takich mniejszych występków mogę mieć w życiu kumulację, z którą sobie w końcu nie poradzę i stąd się potem bierze pół litra.

Anonymous - Pon 09 Kwi, 2018 13:33

Jo-asia napisał/a:

W zdarzeniu Twoim psychobubel.. mogę tylko się domyślać, że może to wstyd? krzywda?
bo złość raczej umiesz wyrażać.. nie unikasz jej

Jestem przeczulony, bo całe życie od dziecka borykałem się z poczuciem wstydu i krzywdy. Faktycznie, najzdrowiej byłoby to zostawić i dalej iść w swoją stronę a nie szukać jakichś pseudointelektualnych rozkmin, żeby i tak choćby naokoło ale było na moje. Za bardzo biorę wszystko do siebie i strasznie nie lubię jak mi ktoś włazi ma "moje". To prawda. Ale i tak jest lepiej. Dużo lepiej. No i dobrze :-)

Jo-asia - Pon 09 Kwi, 2018 14:38

psychobubel napisał/a:
Jestem przeczulony

wrażliwy.. lepiej brzmi :)

Co do rozkmin.. i tak i nie. Nie popadaj w skrajności.
Dziś omówiłeś temat, kolejnym razem pójdziesz dalej a jak?.. się okaże.
psychobubel napisał/a:
całe życie od dziecka borykałem się z poczuciem wstydu i krzywdy

I własnie w tym, jesteś w domu.. To na takiej bazie powstają "szarpania' i ich intelektualizacja.
Można by powiedzieć, że małe dziecko w Tobie nie czuje się bezpiecznie. Stanąć za tym dzieckiem, po jego stronie, to klucz.

Anonymous - Pon 09 Kwi, 2018 15:03

A pamiętacie tekst T.LOVE „... uważaj na sądiadów swych bo lubią dawać cynk ...”. Haha.
Jo-asia - Pon 09 Kwi, 2018 15:30

:rotfl:

Wracam jeszcze, Tibor wspomniał o tym i to też istotne.
Wdzięczność. Warto praktykować. :)

Mała - Wto 10 Kwi, 2018 08:05

:mgreen: ja takich złośliwych sąsiadów - załatwiałam inaczej - im bardziej ktoś ( w moim mniemaniu - mnie nie cierpiał) tym mniej się tym przejmowałam i tym bardziej grzeczna dla niego byłam :mgreen: Z daleka wrzeszczałam "dzień dobry!!! Jak samopoczucie?" i bach - piękny uśmiech - a sąsiad głupiał :shock: ...W końcu dochodziło do rozmowy i ...często okazywało się, że sąsiedzi mieli o mnie mylne zdanie. I cieszyli się, kiedy poznali mnie naprawdę :mgreen:
Okazywało się bowiem, że sami mieli jakieś swoje problemy, zmartwienia i swoje uczucia, obrazowali na mnie, myśląc, że to JA jestem do nich negatywnie nastawiona. dziś jest inaczej :) Fakt - mieszkam ponad rok - w nowym miejscu, ale często - sama zaczepiam sąsiadów, jak widzę u nich ponury nastrój. Nie myślę - "jest wredny" - tylko - "ma zmartwienie". Potrafię wysłuchać obcego człowieka, ale - nie męczę się w swoim umyśle z jego zmartwieniami zbyt długo...Bo ludzie czasem zaczepiają mnie - zwyczajnie dlatego, żeby się po prostu wygadać...Bo są samotni, a ja raczej jestem pogodną osobą.
Tibor - jeszcze kilka lat temu - nie zrozumiałabym tej opowieści o mnichach. Teraz - jestem tym - który przeniósł i zostawił kobietę na drugim brzegu :) Dziękuję Ci za to! :okok:

Kami - Wto 10 Kwi, 2018 09:48

psychobubel napisał/a:
Jestem przeczulony, bo całe życie od dziecka borykałem się z poczuciem wstydu i krzywdy.

a mnie uczono, że zawsze należy pomagać, stąd pewnie zrodziło się moje współuzależnienie. :mgreen:
Tibor napisał/a:
Jak zerkniesz nieco głębiej to "być przekonanym o tym, że robi się dobrze a nie kierować się tylko zwykłą tępą złośliwością" jest twoim zachowaniem, a nie zachowaniem kogoś, bo tego kogoś złego Ty sam stworzyłeś w swoich myślach i to Ty planujesz zemstę czyli kierujesz się "tępą złośliwością"

Jeśli będziesz chciał zobaczyć - to zobaczysz, jeśli nie - to nie. Ja napisałem to, co ja widzę.

Przypomniała mi się pewna sytuacja.
Pomagając nieustannie na siłę dbałam dokładnie o wszystkich zapominając o sobie.
Pomogłam kiedyś komuś umeblować mieszkanie. Przez pomyłkę powędrowała do osoby, która zabierała absolutnie wszystko z mieszkania, które trzeba było zdać pamiątkową, bardzo drogą rzecz, wartą kilka tysięcy złotych. Poprosiłam o zwrot ..... udała, że nie wie o co chodzi.
Normalne, że przeszłam nad tym do porządku dziennego wyciągając głębokie wnioski. Pretensja jedynie do siebie. Baaaaa dziś uśmiecham się do tamtej sytuacji, kiedy naiwnie wierzyłam, że bez problemu zostanie zwrócona rzecz właścicielowi.
Dziś najlepiej jak mogę traktuję właśnie siebie. To ze mną samą jest mi dane przeżyć życie do końca i nie sądzę, że ktokolwiek chciałby być traktowany przeze mnie tak jak traktowałam ja siebie samą.
Najzwyczajniej w świecie miałam to, na co sobie zasługiwałam. Dziś nawet nie mam do siebie o to pretensji. Żyłam życiem innych i dla innych a tak się nie da.
Kiedy zaskoczą wszystkie ogniwa w kole zębatym życie się toczy po prostu najprościej jak potrafi. :)
Nie mnie zbawiać świat lecz czerpać z niego przyjemości :P
Zobacz psychobubel, ile energii straciłeś na kogoś, kto w najmniejszym pewnie stopniu nie zasługuje na minimum Twojej uwagi. Gdyby był fajny ktoś, nie zwróciłby uwagi na to, że zaparkowałeś tam gdzie nie powinieneś, ktoś normalny zapukałby i poprosił o przestawienie auta. Ktoś złośliwy czeka tylko na takie potknięcia........... Po co kimś takim zawracać sobie głowę?

smokooka - Wto 10 Kwi, 2018 16:56

Widzę że urodziłeś się tego dnia co mój starszy synek :) Baranku :)
Anonymous - Wto 10 Kwi, 2018 17:42

smokooka napisał/a:
Widzę że urodziłeś się tego dnia co mój starszy synek :) Baranku :)

Oj tak, baranek ze mnie malowany :-)

smokooka - Wto 10 Kwi, 2018 17:52

Urodziłam dwóch, znam jak zły szezląg :luzik: :rotfl:
zołza - Czw 12 Kwi, 2018 14:20

co Wy chcecie od baranków? :szok: Też do nich należę :foch:
Anonymous - Czw 12 Kwi, 2018 14:51

Baranki są ok. BTW fajny nick „baranek”.
smokooka - Czw 12 Kwi, 2018 21:18

psychobubel napisał/a:
fajny nick „baranek”.
przymierzasz się? :)

barany są super, jestem lwem i dla mnie bomba!

Anonymous - Czw 12 Kwi, 2018 21:47

Przymierzam :-). Jedna przeszkoda mniej :-).
Anonymous - Nie 15 Kwi, 2018 20:32

Strachy, lęki mnie wzięły. Tak se przyszły i nie chcą odejść. Boję się, że TO mi się nie uda. Tak po prostu. Dobre, że chociaż nie próbuję sam siebie przekonywać, że wódka pomoże.
Linka - Nie 15 Kwi, 2018 20:38

Idź spać, jeżeli to możliwe.
Często rankiem budzimy się z zupełnie innymi myślami.
Przynajmniej ja tak miałam.

smokooka - Pon 16 Kwi, 2018 21:57

Dubelku i jak dziś? Poszły sobie?


Z okazji urodzin wszystkiego najlepszego i samych dobrych decyzji!!! <3

Anonymous - Wto 17 Kwi, 2018 06:58

smokooka napisał/a:
Dubelku i jak dziś? Poszły sobie?


Z okazji urodzin wszystkiego najlepszego i samych dobrych decyzji!!! <3

A tak sobie, średnio na jeża. Niby poszły ale nie całkiem. Nie jest źle a dobrze wcale. Dam rade, o piciu nie myślę na mityngi chodzę. Będzie dobrze.
Ślicznie dziękuje za życzenia :-).

smokooka - Wto 17 Kwi, 2018 18:51

A to się cieszę :radocha:
Baranek - Śro 18 Kwi, 2018 06:29
Temat postu: psychobubela
Zamykam temat ;-)
smokooka - Śro 18 Kwi, 2018 21:57

Imponujący krok :okok:
Anonymous - Pią 20 Kwi, 2018 11:43

Ej tam w oddali.. psychiczny bubliu!! Woła się!!
Dziabniemy po jednym ku zdrowotności??.

szymon - Pią 20 Kwi, 2018 20:26

chyba z 5x wchodze i jednak sie sprowokowałem

potrzebujesz synu pomocy :)
https://www.youtube.com/w...AcYqjJo&index=2

Anonymous - Nie 09 Gru, 2018 10:02

Jak tam życie ludkowie? Kolejny symbol padł. Znowu atakują święty kościół bezczelne lewaki. To wam tylko powiem, że i na wojtułę przyjdzie czas. Z bogiem :-).
Anonymous - Nie 09 Gru, 2018 11:01

A jakoś płynie :-)
Forum też jest jak rzeka, nie ma jednego poglądu, nie jest dobra ani zła, lubiąca ani odrzucająca, tu mieści się wszystko - na rzekę nie da się obrazić, ani jej ocenić.
Można być w niej albo poza nią.
Pozdrawiam :)

Maciejka - Nie 09 Gru, 2018 11:08

Zapomnialaś napisac: Z Panem Bogiem. Tak ksiadz sie żegna jak wychodzi i przychodzi. Czegos sie w miejscu pracy nauczylam :p
Anonymous - Nie 09 Gru, 2018 14:23

"Uciekałam przed nim, a on biegł za mną i w biegu się onanizował". Ofiara ks. Jankowskiego o koszmarze z dzieciństwa
Anonymous - Nie 09 Gru, 2018 14:26

https://mobile.natemat.pl/257387,kim-jest-ksiadz-jankowski-ofiara-kapelana-solidarnosci-mowi-o-pedofilii?fbclid=IwAR2py34hbi1p8SGcLKPfSc7vG11HGj08djMpOtG5XTqzSNXlIPKSYoXIzPM
Anonymous - Nie 09 Gru, 2018 14:44

Niejaki Polak obiecywał, że do końca listopada będzie raport o pedofili w sekcie ... czas leci, gawiedz zajęta świętami, kto by tam o pedofilach myślał ...
Maciejka - Nie 09 Gru, 2018 14:45

Weź nie świruj. Właź na forum tylko na litość przestań nas nawracać. Każdy wie o tym. Jak chcesz tak działać to są organizacje, które sie tym zajmują lub instytucje. Moze byś tak do Watykanu pojechał.....
Anonymous - Nie 09 Gru, 2018 14:53

Ja nikogo nie nawracam, tylko podejmuję starania aby nikt nie mógł trwać w komforcie niewiedzy. Co z tym zrobi to już jego sumienie.
Anonymous - Nie 09 Gru, 2018 14:55

Poza tym Perełka, sorki ale nie mogę uwzględnić twojej prośby. Ale nie przejmuj się już znikam. Do następnego :-).
Linka - Nie 09 Gru, 2018 14:59

Alkoholik, nie po to wyrzuciłam telewizor, żeby ktoś inny próbował mnie na sile uszczęśliwiać wiadomościami, których znać nie chcę.

A tak a propo: jest teraz akcja szlachetna paczka. Podarowałeś coś uboższym od siebie ?

Maciejka - Nie 09 Gru, 2018 15:04

Mnie tam wsio rowno. Twoje wybory Twoja sprawa. Rób co chcesz tylko nie pij jak Maryla śpiewala. A ja sugerowałam a nie prosiłam.
Anonymous - Nie 09 Gru, 2018 15:08

Linka, właśnie ciekawym jest dlaczego nie chcesz tego słyszeć. A o moje dobre uczynki się nie martw.
Linka - Nie 09 Gru, 2018 15:36

Wiec Ty nie nie martw o moje sumienie.
Anonymous - Nie 09 Gru, 2018 18:37

Ja to robię dla swojego sumienia.
Wiedźma - Nie 09 Gru, 2018 18:42

Alkoholiku, nie możesz żyć bez Dekadencji?
To po co się z niej wypisywałeś?

...naprawdę nie ma w necie innych miejsc na wałkowanie tematu pedofilii wśród kleru?
Czemuś się uparł akurat na nasze forum?

Anonymous - Nie 09 Gru, 2018 19:53

Ooo, no dobrze jeśli wam tak to przeszkadza to oczywiście zaprzestanę. Mam nadzieję, że wasze dzieci czy wnuki nie przyjdą kiedyś z płaczem z kościółka. Zatem żegnam na zawsze.
jal - Nie 09 Gru, 2018 19:59

alkoholik napisał/a:
Ooo, no dobrze jeśli wam tak to przeszkadza to oczywiście zaprzestanę. Mam nadzieję, że wasze dzieci czy wnuki nie przyjdą kiedyś z płaczem z kościółka. Zatem żegnam na zawsze.


To bardzo trafna decyzja... tylko nie zrób sobie nic głupiego.

Wiedźma - Nie 09 Gru, 2018 20:05

alkoholik napisał/a:
żegnam na zawsze.

sdfsnmk 5jsdf

...ale jakby Cię dopadł nawrót, to oczywiście zapraszamy...

Anonymous - Nie 09 Gru, 2018 21:14

E tam, nie miałbym śmiałości burzyć waszego spokoju.
pterodaktyll - Nie 09 Gru, 2018 21:35

alkoholik napisał/a:
żegnam na zawsze.

Never say never........źle Ci było w Under? :p

Wiedźma - Nie 09 Gru, 2018 22:03

alkoholik napisał/a:
nie miałbym śmiałości burzyć waszego spokoju.

Do tej pory miałeś?

...my tu są od nawrotów, a nie od pedofilów, więc spoko :luzik:

smokooka - Nie 09 Gru, 2018 23:30

a ja jakoś nie sądzę, żeby to był nasz Alkoholik, to jakaś podróba, ups nie! replika
Anonymous - Pon 10 Gru, 2018 06:58

Smokooka, to ja. Ale może i racja. Wy tu są od nawrotów. Z nawrotami akurat niema na razie problemów wiec nic tu po mnie. Pa.
Maciejka - Pon 10 Gru, 2018 07:14

Towarzystwo dzieli sie doswiadczeniem tez jak radzi sobie na drodze trzeźwości. Jest tu kącik o różnych sprawach tzw. normalnych , niesmaczne i denerwujące jest zafiksowanie np. na pedofilii. Tylko krzyk i zero działania. Jakbyśmy tu nosili sutannny i zajmowali sie tym procederem czując sie do tego bezkarnymi.
jal - Pon 10 Gru, 2018 07:15

alkoholik napisał/a:
Smokooka, to ja. Ale może i racja. Wy tu są od nawrotów. Z nawrotami akurat niema na razie problemów wiec nic tu po mnie. Pa.


Ale z głową masz... chłopie trwaj w swojej decyzji i nie truj więcej.

Anonymous - Pon 10 Gru, 2018 07:21

jal, może i mam ale ty pisząc w ten sposób dajesz świadectwo twojej normalności. Zachęcam do refleksji nad swoją głową.
Perełka, życie to nie tylko sprawy jak to określiłaś "normalne", to także takie syfy ja kościelna pedofilia. Ale ok, już przyjąłem do wiadomości, ze nie chcecie o tym słyszeć. W porządku, już. Zarzucasz mi, ze tylko krzyczę. Mylisz się ale to już nie temat tutaj do rozwijania.

Maciejka - Pon 10 Gru, 2018 07:28

Tu na forum wrecz sie narzucasz na siłę, taki krzyk żeby ktoś Cie uslyszał, poszedł za Tobą a jak reakcja jest inna to próbujesz z uporem maniaka jeszcze głośniej krzyczec i udowadniać swoje racje tylko komu? Tutaj kazdy o tym wie, na seoj sposob , w swoich mozliwosciach temu sie przeciestaewia. Trudno zebys wychodzili na ulice, tropili ksieży, oblegali sejm czy jeżdzili do Watykanu z nagranymi filmikami o tym.
Anonymous - Pon 10 Gru, 2018 07:30

Tak Perełka, przyjmuję twój punkt widzenia.
Maciejka - Pon 10 Gru, 2018 07:32

Zebyśmy wychodxili na ulice.mialo byc
Anonymous - Pon 10 Gru, 2018 07:34

perełka napisał/a:
Zebyśmy wychodxili na ulice.mialo byc

Są tacy którzy wychodzą.

Maciejka - Pon 10 Gru, 2018 07:34

To do dzieła. Marszałkowska czeka.
Anonymous - Pon 10 Gru, 2018 07:36

perełka napisał/a:
To do dzieła. Marszałkowska czeka.

Niepotrzebny sarkazm. Nie chcesz nie protestuj.

Maciejka - Pon 10 Gru, 2018 07:39

Nie sarkazm, sugerujesz mi protest a sam tylko gadasz. Gdzie czyny ja sie pytam.
Anonymous - Pon 10 Gru, 2018 07:45

perełka napisał/a:
Nie sarkazm, sugerujesz mi protest a sam tylko gadasz. Gdzie czyny ja sie pytam.

Powiem ci tak, gdyby wszyscy myśleli tak ja ty to takie sprawy nigdy by nie wyszły na wierzch i zboki w sutannach dalej by stali na pomnikach w glorii chwały moralnych autorytetów. Wstyd. O ofiarach nawet nie wspominam bo to nawet szkoda gadać, dla każdego normalnego człowieka to oczywista sprawa. Każdy niech robi jak uważa, na ile mu starcza.

Maciejka - Pon 10 Gru, 2018 08:02

Mylisx się, nie napisałam, ze nic nie robie. Zapytalam co Ty robisz w tym kierunku. Tu na forum wiekszość coś tam ze sobą zrobiła, ma seoj kregosłup moralny ale tez realnie ocenia swoje mozliwosci i nikogo nie stara sie przekonac na siłę. Gdybym wiedziała o takiej hidtorii to bym to zgłodoła na policję. Pisałam w temacie, zr jestem za rozmawianiem w rodzinach o takich problemach. Gdyby dzievko czuło sie na tyle rozumiane i kochane w rodzinie to by jakos to powiedziało. Powiedziało , ze pan w sutannie zronil lub probowal zrobic mu krzywde. Dopiero wtedy mozna cos z tym zrobic. A jak ktos tylko gafa to macha sie na to reka i robi sie taka postaes niesmaczna i męcząca a potem wkurzająca. Co z tym robisx? Daj przyklad a nie wyklad.
Anonymous - Pon 10 Gru, 2018 08:09

Z mojej strony powiedziałem już wszytko.
Maciejka - Pon 10 Gru, 2018 08:12

Czyli. Dlatego dzwon głośny bo w środku jest pusty. Tylko krzyk w nieodpowiednim miejscu i zero czynów.
Anonymous - Pon 10 Gru, 2018 08:32

perełka napisał/a:
Czyli. Dlatego dzwon głośny bo w środku jest pusty. Tylko krzyk w nieodpowiednim miejscu i zero czynów.

A już przestań wymyślać. Na jakiej podstawie takie wnioski wyciągasz?

Anonymous - Pon 10 Gru, 2018 08:52

Na podstawie Twoich wypowiedzi. Sam to napisałes.
Anonymous - Pon 10 Gru, 2018 08:59

Niech wam tam będzie na zdrowie. Nie mam zamiaru się sprzeczać ani niczego udowadniać. Ja wobec siebie jestem w porządku czego i wam życzę. Ostańcie z bogiem :-).
Wiedźma - Pon 10 Gru, 2018 09:34

alkoholik napisał/a:
Ostańcie z bogiem

Amen :amen:

Maciejka - Pon 10 Gru, 2018 10:14

alkoholik napisał/a:
Niech wam tam będzie na zdrowie. Nie mam zamiaru się sprzeczać ani niczego udowadniać. Ja wobec siebie jestem w porządku czego i wam życzę. Ostańcie z bogiem :-).
. Wracaj tu, samo rozbieg wzięłam, poczekaj aż sie rozkręcę. :mgreen:
smokooka - Pon 10 Gru, 2018 21:57

alkoholik napisał/a:
Smokooka, to ja.
szkoda, że straciliśmy kontakt, bo może wyjaśniłbyś mi co tu się odpie.....
Anonymous - Śro 12 Gru, 2018 11:52

Smokooka, co tu wyjaśniać? Pomyliłem adres.
Maciejka - Śro 12 Gru, 2018 12:40

Rozumiem, ze mnie już nie lubisz. Wiesz, nie na darmo sie mówi, że współuzależnienie to ciężka choroba. Rzadko wpadam w stare tory ale jak chcesz to ja mogę sobie sxybko przypomnieć jak to się robi. Pamięć dobra to starczy otworzyć odpowiedni rozdział i ... możemy znów pogadać. Tylko rano najlepiej . :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:
Anonymous - Śro 12 Gru, 2018 12:53

Perełka, jeśli to do mnie pisałaś to za nic nie wiem o co chodzi.
smokooka - Śro 12 Gru, 2018 20:13

alkoholiku, na jaką literę jest Twoje imię?
Anonymous - Śro 12 Gru, 2018 21:01

Nie wierzysz widzę. Ale to ja. Nie chcę tu publicznie pisać.
smokooka - Czw 13 Gru, 2018 17:49

No cóż, człowiek, którego poznałam raczej nie wstydził się tożsamości. Już nie mam więcej pytań. Wielkie mi rzeczy podać pierwszą literę imienia, no naprawdę :wysmiewacz:

to nie x żeby było ryzyko :rotfl: Panie Repliku

Anonymous - Czw 13 Gru, 2018 22:15

M :-)
smokooka - Pią 14 Gru, 2018 09:44

no i dałeś się zmanipulować :rotfl:
Wiedźma - Pią 14 Gru, 2018 10:33

Smoku, Ciebie to by się zdało przez kolano przełożyć! :smieje:
Anonymous - Pią 14 Gru, 2018 12:20

smokooka napisał/a:
no i dałeś się zmanipulować :rotfl:

Zmanipulować? Ok, ale co osiągnęłaś poprzez swoją manipulację czemu miała ona służyć?

smokooka - Pią 14 Gru, 2018 23:34

alkoholik napisał/a:
co osiągnęłaś


no jak to co? Upewniłeś mnie mimo, że pierwotnie nie chciałeś tego zrobić. Jaki to człowiek jest wielowymiarowy. To w sumie piękne.
Wiedźma napisał/a:
przez kolano przełożyć!

nooo... do ostatniej chwili wierzyłam swojemu przeczuciu i jednak mnie zwiodło tym razem. Trochę mnie zaskoczył tym że alkoholik podał literkę i że ona mi się zgadza.

Anonymous - Sob 15 Gru, 2018 09:55

No to teraz jesteś „upewniona”. Rozumiem, że także zaskoczona czego z kolei nie rozumiem. Ale to bez znaczenia. Każdy ma swoje życiowe cele i priotytety, ważne, żeby być im wiernym. Pozdrawiam.
Anonymous - Czw 03 Sty, 2019 10:46

Wytłumaczy ktoś co to jest "sumienie grupy" AA?
jal - Czw 03 Sty, 2019 16:45

alkoholik napisał/a:
Wytłumaczy ktoś co to jest "sumienie grupy" AA?


Jest to coś co nie istnieje... niektórzy uzurpują sobie prawo do posiadania racji a najlepiej,żeby i inni tę rację przyznali.

Jest natomiast demokratyczna forma poprzez głosowanie... ale ostrożnie bo co się stanie gdy większość grupy przegłosuje możliwość wypicia w czasie mitingu po 50 gram ?

Byłem kiedyś na mitingu pewnej nie istniejącej już grupy,gdzie uczestnicy "jej sumieniem" dali sobie prawo palenia tytoniu podczas mitingu.
Przy każdym leżała paczka papierosów a na stole kilka popielniczek wypełnionych petami nad stołem kłębił się gęsty dym - byłem tylko do przerwy,bo na moją prośbę o nie palenie,dostałem odpowiedź,że to właśnie "sumieniem grupy" zdecydowano i tyle.
Dlatego nie zdziwiłoby mnie danie sobie prawo do wypicia kielicha... oczywiście w symbolicznej ilości.

staaw - Czw 03 Sty, 2019 18:37

jal napisał/a:

Dlatego nie zdziwiłoby mnie danie sobie prawo do wypicia kielicha... oczywiście w symbolicznej ilości.

A ja zastanawiam się czy dział otwarty jest odpowiednim miejscem do takich deliberacji.
Że o wynoszeniu spraw i zdarzeń doświadczonych na mityngu nie wspomnę...

A jako że mamy demokrację, wszystko można przegłosować... :)

jal - Czw 03 Sty, 2019 19:49

Odpowiedziałem na post pytającego... faktycznie należało by oba posty przenieść do właściwego miejsca. Przepraszam .
staaw - Czw 03 Sty, 2019 19:52

jal napisał/a:
Przepraszam .

Też mi się zdarza zagalopować :luzik:
Uważam że i bez takich postów AA jest wystarczająco podzielone a przecież w jedności nasza nadzieja...

Anonymous - Czw 03 Sty, 2019 21:00

Ta. Zamiast odpowiedzi dostaję jakieś filozofie pt. czy to jest dobre miejsce. Nie chcesz odpowiedzieć nie pisz. No nic. Dzięki za poświęcony czas.
staaw - Pią 04 Sty, 2019 05:05

Tu znajdziesz odpowiedź.
https://sklep.aa.org.pl/12-krokow-i-12-tradycji-aa-format-a5-p-8.html

Wszystko inne jest tylko interpretacją rzeczywistości...

Skąd masz pewność że choć raz byłem na mityngu? Może w maliny cię wpuszczam w necie?

Wiedzy najlepiej szukać u źródła...

Anonymous - Pią 04 Sty, 2019 08:22

staaw napisał/a:

Skąd masz pewność że choć raz byłem na mityngu? Może w maliny cię wpuszczam w necie?

E tam. Trzeźwiejący alkoholicy nie kłamią. A za linka dzięki ;-).

staaw - Pią 04 Sty, 2019 10:47

alkoholik napisał/a:

E tam. Trzeźwiejący alkoholicy nie kłamią.

Też tak myślałem.
Dawno...

Maciejka - Pią 04 Sty, 2019 10:56

Nie kłamią i prawdy nie mówią, tez sie przekonałam dawno.
Maciejka - Pią 04 Sty, 2019 11:24

Pamietam bylam juz po terapii i chlopaki mówili; pamietaj, ze to alkoholik, to nic , ze ma terapię. Potem dlugo bylam wyczulona na alkoholika i żółte światło sie zapalało jak tylko wyczułam , ze moge miec do czynienia z alko. Potem zobacxylam, ze alkoholik to tez człowiek a teraz nawet jak sie zorientuje , ze alkoholik to najpierw czlowiek a potem ktos z F.
jal - Pią 04 Sty, 2019 11:35

Niestety terapia niczego nie gwarantuje... gdyż każdy jest pop... y inaczej a ja zupełnie inaczej.
Maciejka - Pią 04 Sty, 2019 11:43

Właśnie , a ja kiedys myślałam, ze jak po terapii to juz zdrowy a tu ... Wszystko wychodzi w praniu. Podobnie jak wspoluzaleznionym , sa tacy co terapia wspol wystarcza a sa tacy, dla ktorych terspia to tylko pokazanie kierunku i drogi i ja zaliczam die do tych drugich. Po terapii jeszcze byla druga i trudna droga zeby dojsc do wzglednej townowsgi w sobie.
Anonymous - Pią 04 Sty, 2019 12:19

Ja tam nie wiem, ale jak posłuchać na mityngach czy "gdzie indziej" to wszyscy gadają o uczciwości. Co prawda wobec siebie, i to może być haczyk.
Whiplash - Pią 04 Sty, 2019 15:30

staaw napisał/a:
Skąd masz pewność że choć raz byłem na mityngu? Może w maliny cię wpuszczam w necie?



Anonymous - Pią 04 Sty, 2019 17:32

staaw napisał/a:
A ja zastanawiam się czy dział otwarty jest odpowiednim miejscem do takich deliberacji.

Stasiu, a co jest niestosownego w tym pytaniu i w tej odpowiedzi? :mysli:
Dział otwarty nie jest wyłącznie do wygłupów, a do dyskusji dla osób niezalogowanych.
Zainteresował mnie ten wątek, ciekawi mnie AA, chociaż nie czuję wewnętrznej potrzeby poznania przez uczestnictwo. Wiem, że to nie to samo, ale właśnie nie interesuje mnie jako takie doświadczenie (przynajmniej dotychczas tak było), ale m.in. różne oddźwięki płynące z tej wspólnoty.
staaw napisał/a:
Uważam że i bez takich postów AA jest wystarczająco podzielone a przecież w jedności nasza nadzieja...

Jedność poprzez tajemnicę? :roll:

staaw - Pią 04 Sty, 2019 18:42

Matinka napisał/a:
staaw napisał/a:
A ja zastanawiam się czy dział otwarty jest odpowiednim miejscem do takich deliberacji.

Stasiu, a co jest niestosownego w tym pytaniu i w tej odpowiedzi? :mysli:
Dział otwarty nie jest wyłącznie do wygłupów, a do dyskusji dla osób niezalogowanych.

Zazwyczaj jednak zalogowani zachowują się kulturalniej, bo wiedzą że wrócą. Czasem.
Nie chodzi o tajemnicę a o dbałość o jakość dyskusji, dział AA jest widoczny dla niezalodowanych a żaden trol tam nie napisze bo byłby to jego ostatni post...

Po za tym żaden członek AA niema prawa wypowiedać się o AA jako całości więc pytanie o sumienie grupy powinno się postawić na grupie lub przeczytać w literaturze jak było na początku. Każda grupa jest niezależna i to od grupy zależy jak rozumieją pojęcie sumienia. Czasem jest to demokratyczne głosowanie w czasie mityngu, czasem głosowanie służebnych grupy poza mityngiem, a czasem, na szczęście żadko jest to jeden lub kilku z założycieli grupy podejmujących decyzję bez porozumienia z grupą...

Także jak widzisz na takie pytanie nie da się odpowiedzieć jednoznacznie a jedynie pokłócić która koncepcja lepsza...

staaw - Pią 04 Sty, 2019 18:47

Alkoholik napisał/a:
Ja tam nie wiem, ale jak posłuchać na mityngach czy "gdzie indziej" to wszyscy gadają o uczciwości. Co prawda wobec siebie, i to może być haczyk.



Mój wzór na uczciwość:


1
------------------------------------------------------------------------------------------------------------- = uczciwość
kwota na czeku + średnica wiertła w kolanie * kwadrat prędkości światła

Maciejka - Pią 04 Sty, 2019 19:22

Jak chodziłam na mitingi AA to była mowa o nie wynoszeniu na zewnatrz co dxieje sie na grupie. Starczylo dzien , dwa po mitingu spotkac sie z zona alko albo innym alkp, ktorego tam nie bylo i mowili co kto moeil na mitingu. Temat nowy byl.
staaw - Pią 04 Sty, 2019 19:24

perełka napisał/a:
Jak chodziłam na mitingi AA to była mowa o nie wynoszeniu na zewnatrz co dxieje sie na grupie. Starczylo dzien , dwa po mitingu spotkac sie z zona alko albo innym alkp, ktorego tam nie bylo i mowili co kto moeil na mitingu. Temat nowy byl.

Też się z tym spotykam. Przykre to jest...

Maciejka - Pią 04 Sty, 2019 19:28

To by bylo na tyle jesli chodxi o ... plotkarstwo bo tak to sie nazywa. Po co sa zasady jak ich sie nie przestrzega. Z drugiej strony na takie spotkanie moze prxyjsc gosc co wypil wczoraj alko a dzis trzezwy i nie pracuje nad soba. Spotkałam sie z takim zachowaniem u trzeźwiehacych osob. Przestalam chodzic na tskie mitingi. Nie jestem niusem na kilka dni.
staaw - Pią 04 Sty, 2019 19:35

perełka napisał/a:
Po co sa zasady jak ich sie nie przestrzega.

Dla tego jestem za tym by zasad przestrzegać...
A tu od razu że tajemnica, masoneria czy zlot cyklistów...

AA opiera się na przyciąganiu a nie reklamowaniu, kto chce niech przyjdzie...

AlAnony to jakieś dyskretniejsze są.
Wiem bo byłem, oczywiście nie przyznałem się że jestem alko... :boisie:

Maciejka - Pią 04 Sty, 2019 19:37

To chyba w duzych miastach. Moje dziewczyny o wszystkim informowsly meza i znajomyvh. :p
staaw - Pią 04 Sty, 2019 19:41

perełka napisał/a:
To chyba w duzych miastach.

Raczej piszę o forumie... Jakoś mało informacji na forumie o walce na tradycje, tłumaczenie WK czy wyrywaniu sobie włosów z głowy kiedy się wyda że dwie przyjacółki mają tego samego przyjaciela w AA...

Musiałem osobiście pójść i zobaczyć jak wygląda ta twierdza.... w każdym razie nie taka niezdobyta, wpuściły...

(usiadłem przy oknie)

staaw - Pią 04 Sty, 2019 20:02

Matinka napisał/a:
staaw napisał/a:
Uważam że i bez takich postów AA jest wystarczająco podzielone a przecież w jedności nasza nadzieja...

Jedność poprzez tajemnicę?

Dyskrecję, to lepsze słowo.
Przyszła byś drugi raz do lekarza jeżeli na drugi dzień przeczytałabyś na stronie przychodni o wpływie nowoczesnego leku na opryszczkę lewego pośladka Matinki...

pietruszka - Pią 04 Sty, 2019 22:23

staaw napisał/a:
twierdza.... w każdym razie nie taka niezdobyta, wpuściły...

pewne był miting otwarty :beba:

Anonymous - Pią 04 Sty, 2019 22:44

O! Wypraszam sobie, moja pupa jest w porządku! :mgreen:
No dobra, a gdybyś poskarżył się lekarzowi, że masz problem z pewnym narządem i lekarz poleciłby Ci specyfik, mówiąc, ze pomógł wielu pacjentom w podobnym wieku to czy naruszyłby tajemnicę lekarską? ;)
Ostatnio słyszałam wywiad zakonnika, który opowiadał, jakie grzechy ludzie popełniają.
Czy złamał swiętą zasadę?
Mówisz o różnych rzeczach. Tajemnica lekarza, księdza, urzędnika czy tajemnica obowiązująca na przykład w grupie terapeutycznej czy choćby w grupie AA dotyczą innych informacji. Ogólnie ujmując, chodzi o nieujawnianie danych umożliwiających identyfikację osoby, chodzi o zachowanie anonimowości, chodzi o poczucie bezpieczeństwa w pewnych grupach społecznościowych. Rozumiem, że jeśli osoby opowiadają swoje historie życiowe to jest umowa, że pozostają one w grupie.
Tu padło bardzo ogólne pytanie, dotyczące struktury czy też funkcjonowania wspólnoty AA,
Co to jest "sumienie grupy AA"? Dobre pytanie, bo mi sumienie kojarzy się z indywidualną oceną dobra i zła.
Jal odpowiedział też ogólnie, podając przykłady na czym to może polegać.
Wskazał też niebezpieczeństwo takiej grupowej umowy. Sytuacja mogąca zajść w każdej grupie, w każdym miejscu. Czy jest w tym jakaś niedyskrecja?
Nie chodzi też o reklamowanie się. Wspólnota, która jest otwarta na ludzi, działa zgodnie z prawem i w imię ogólnie pojętego dobra, jasno formułuje i podaje swoje zasady, założenia, cele i udostępnia je każdemu.

staaw - Sob 05 Sty, 2019 04:11

Matinka napisał/a:

Wspólnota, która jest otwarta na ludzi, działa zgodnie z prawem i w imię ogólnie pojętego dobra, jasno formułuje i podaje swoje zasady, założenia, cele i udostępnia je każdemu.


Zasady są podane w literaturze którą poleciłem, każdy może kupić, naprawdę. Wszystko co ponad to jest jedynie indywidualną oceną rzeczywistości.
A to co napisał Jal to opis konkretnego działania w konkretnej grupie. Opis zawierający ocenę konkretnego działania.

Ciekawe też że więcej napisał o zagrożeniach a słowem nie wspomniał że wspólnota uratowała jego nędzne (w owym czasie) życie...

(Przepraszam Jal że tak ad personam... )

A tak przy okazji... Wspólnota nie posiada osobowości prawnej więc niema obowiązku jasno formułować i podawać swoich zasad, założeń, celów ani udostępniać ich każdemu.
Bierz co dajemy a nocny jest przecznicę dalej. Te mądre słowa, moim skromnym zdaniem, usłyszałem na jednym z moich pierwszych mityngów.
Nie interesowało mnie wtedy czy "sanity" to zdrowie psychiczne, fizyczne czy duchowe. Chciałem przestać żygać pod siebie i pewnie dla tego ja niemam złych doświadczeń z AA...

Anonymous - Sob 05 Sty, 2019 06:32

staaw napisał/a:

Po za tym żaden członek AA niema prawa wypowiedać się o AA jako całości więc pytanie o sumienie grupy powinno się postawić na grupie lub przeczytać w literaturze jak było na początku. Każda grupa jest niezależna i to od grupy zależy jak rozumieją pojęcie sumienia. Czasem jest to demokratyczne głosowanie w czasie mityngu, czasem głosowanie służebnych grupy poza mityngiem, a czasem, na szczęście żadko jest to jeden lub kilku z założycieli grupy podejmujących decyzję bez porozumienia z grupą...

Brawo, mam odpowiedź. Tegom chciał. Dzięki :-).

Anonymous - Sob 05 Sty, 2019 09:43

A pytałem dlatego, że kiedyś w przerwie mityngu usłyszałem, że zadecydować ma sumienie grupy czyli wg. mówiącego skarbnik i rzecznik (tylko te dwie służby są ba tej grupie). Z tego co mi wiadomo to na 99% grupa nie ustaliła, że jej sumieniem jest skarbnik z rzecznikiem, czyli była to interpretacja mówiącego. Chciałem się po prostu dowiedzieć czy są w tym temacie jakieś oficjalne aowskie wytyczne czy coś.
Anonymous - Sob 05 Sty, 2019 10:29

Matinka napisał/a:
O! Wypraszam sobie, moja pupa jest w porządku!



Anonymous - Sob 05 Sty, 2019 12:32

Czy są ściśle zdefiniowane obowiązki skarbnika w grupie AA? Jeśli tak, to czy ktoś byłby tak miły i je przytoczył? Dziękuję.
staaw - Sob 05 Sty, 2019 12:59

https://www.aairlandia.co...go-służba-w-aa/

Tak na szybko. Rozmową służę wieczorem...

Przypominam że to tylko sugestie, zakres obowiązków ustala sumienie grupy... ;)

Anonymous - Sob 05 Sty, 2019 13:28

Staaw, dziękuję za pomoc. Trochę mi jaśniej ale nie całkiem. Może opiszę konkretną sytuację. Na mityngu wspimnianej wcześniej grupy (gdzie są tylko służby skarbnika i rzecznika), pojawia się aowiec z wieloletnim starzem trzeźwościowym, taka miejscowa ikona. Okazuje się, że akurat ma rocznicę, dość grubą zresztą. Wszystko spoko ale nagle w przerwie pojawiają się od strony uczestników mityngu pytania do skarbnika czy jest jakiś „biuletyn AA” czy coś w tym guście „na stanie grupy” aby uczestnicy dokonali w nim pamiątkowych wpisów i wręczyli solenizantowi. Skarbnik odpowiedział, że nie wie dokładnie ale razej nie ma. No i były o to do niego pretensje. Stąd moje pytanie. Dodam, że wcześniej żadne sumienie grupy nie ustaliło, że dbanie o takie rzeczy należy do obowiązków skarbnika. Czy te pretensje były słuszne?
staaw - Sob 05 Sty, 2019 16:55

Alkoholik napisał/a:
Czy są ściśle zdefiniowane obowiązki skarbnika w grupie AA? Jeśli tak, to czy ktoś byłby tak miły i je przytoczył? Dziękuję.

Nie, niema.
Po pierwsze primo AA ma odwróconą strukturę. Najważniejsze w AA są grupy, to one decydują co do kogo należy i jak ma wyglądać mityng. Dalej jest intergrupa spotykająca się (nie wiem czy wszędzie) co miesiąc. Mandatariusze dzielą się tam problemami grup i otrzymują ważne informacje/sugestie "z góry"...
Dalej jest konferencja regionu, spotykająca się dwa razy w roku. Dalej nie wiem bo mi kariera walła do głowy i ze służebnego chciałem stać się dyktatorem jednak na szczęście Bóg czuwa nad alkoholikami...


Alkoholik napisał/a:
Na mityngu wspimnianej wcześniej grupy (gdzie są tylko służby skarbnika i rzecznika), pojawia się aowiec z wieloletnim starzem trzeźwościowym, taka miejscowa ikona. Okazuje się, że akurat ma rocznicę, dość grubą zresztą.

Jak to się pojawia? Z zaskoczenia Was wziął i imprezę zaczął kręcić?

Alkoholik napisał/a:
Czy te pretensje były słuszne?

Jak sobie (skarbnik) pozwolił tak ma. Moim zdaniem biuletyny czy inne wydawnictwa BSK nie służą do zbierania autografów a do niesienia posłania... Należało wcześniej zakupić za własne pieniądze np. nowe wydanie wielkiej księgi i uroczyście wręczyć solenizantowi.
A jak nie wiedzieli to solenizant sam sobie winien, ikona ikoną ale wisieć też trzeba umieć...


Ps. Nie chciał byś odblokować konta i pogadalibyśmy w stosowniejszym dziale?

Anonymous - Sob 05 Sty, 2019 17:54

Czyli nie było umowy, nie ma obowiązku. Z tymi biuletynami to
u mnie w okolicach jest jak zauważyłem taki zwyczaj na grupach, że jak ktoś ma rocznicę to dostaje taką publikację z wpisami.
ps. Bardzo miła propozycja, ale jednak wolę żeby było tak jak jest. Jakoś na dłuższą metę nie czuję się dobrze jako „zarejestrowany”. Nie wiem z czego to wynika ale sprawdzone nie raz.

staaw - Sob 05 Sty, 2019 18:03

Alkoholik napisał/a:
Czyli nie było umowy, nie ma obowiązku..

No oczywista oczywistość, grupa go wybrała i dała mu jakieś zadanie do wypełnienia. Od biuletynów jest kolpolter...
Ja jako mandatariusz dbałem również bym po jednym egzemplażu każdego wydawnictwa miał na podorędziu, ale to już był mój wybór...

Anonymous - Sob 05 Sty, 2019 19:47

Rozumiem. Bardzo mnie te niuanse interesują. Dzięki :-).
staaw - Sob 05 Sty, 2019 20:12

Zdradzisz powód zainteresowania?
Ja kiedy zacząłem rozkminiać co inni powinni robić powróciłem do picia.
A było to picie straszliwsze niż kiedykolwiek wcześniej... Zdanie z wielkiej księgi które sprawdziłem na własnym łbie...

Anonymous - Sob 05 Sty, 2019 20:47

Powód jest prosty. Uczestniczę w mityngach regularnie i po prostu interesuje mnie jak to wszystko działa. To nie jest tak, że interesuje mnie co „ktoś powinien”. Bardziej chodzi mi o poznanie zasad. Jeśli chodzi o zapicie, to przeszedłem przez to i faktycznie to była straszna sprawa.
staaw - Sob 05 Sty, 2019 20:53

Alkoholik napisał/a:
Powód jest prosty. Uczestniczę w mityngach regularnie i po prostu interesuje mnie jak to wszystko działa.

:okok:

staaw - Nie 06 Sty, 2019 06:40

Na początek proponuję Ci przeczytanie wielkiej księgi i dwanaście kroków dwanaście tradycji. To podstawa żeby zacząć...

Pełno jest niuansów które czytane wyrywkowo tworzą fałszywe przekonania.
Państwo stara się wychowywać obywateli przy pomocy różnorodnych kar, o nagrodach nie słyszałem, chyba że krzyż walecznych, zazwyczaj pośmiertnie...
W AA nic nie musisz, nikt Cię nie ukarze...
Kto powiedział że musisz przechodzić tylko na zielonym? Precz z dyktaturą, mi bardziej podoba się czerwone....
Sugerujemy jednak, nauczeni doświadczeniem własnym i przyjaciół byś jednak przechodził na zielonym jeżeli chcesz żyć...

staaw - Nie 06 Sty, 2019 07:09

http://bsk24.pl/~mityng013//index1.html

Oczywiście zgodnie z zasadami anonimowości strona zabezpieczona jest hasłem. ;)
(Bez polskich liter)

Anonymous - Nie 06 Sty, 2019 08:06

🙏
Anonymous - Nie 06 Sty, 2019 08:18

„wielkie dzięki”
Anonymous - Nie 06 Sty, 2019 18:20

Mam kolejne pytanie :-). Zadaję je tutaj bo potrzebuję odpowiedzi na już. Zatem: czy jest możliwość zmusić alkoholika do leczenia zamkniętego ale tak żeby nie mógł go opuścić na własne życzenie?
Maciejka - Nie 06 Sty, 2019 18:23

Ja kiedyś próbowąłam, był na przymusowym 16 dni i wrócił zadowolony i nawalony, ze ledwo wszedł do domu triumfalnym krokiem, ze nic mu wariatka nie zrobiła...
staaw - Nie 06 Sty, 2019 18:31

Nie wiem. Słyszałem sprzeczne opinie...
Anonymous - Nie 06 Sty, 2019 18:33

No właśnie. Ja nigdy nie byłem przymusowo i dlatego nie wiem. Ale ponoć właśnie całe to zamknięte / przymusowe leczenie to pic na wodę bo można opuścić na własne życzenie. Mamy w rodzinie kobietę którą dzieci chcą skierować na przymusowe i przyszli z tym do mnie (taki autorytet !) a ja kurde nie mam pojęcia.
Maciejka - Nie 06 Sty, 2019 18:36

U mnie sprawa poszła sądownie, przymusowe było 14 dni a potem decyzję podejmowął alkoholik czy korzysta z terapii czy wychodzi na własne rżadanie. Wyszedł a szpital napisał pisemko do śadu i kazali dalej czekać. potem poszła sprawa o znecanie , miał wybór leczenie albo wiezienie.wybrął wiezienie. Nie wiem co się zmieniło na teraz. Napisałam co ja sama kiedys przeszłąm.
Maciejka - Nie 06 Sty, 2019 18:38

rodzina alkoholika zwykle szuka recepty co zrobic żeby on nie pił i tej recepty nie ma. :bezradny: Mozna próbowac różnych sposobów ale co z tego wyjdzie czas pokaże.
Anonymous - Nie 06 Sty, 2019 18:43

Perełka, spoko dzięki za odzew. Dzisiaj już nic nie ustalimy, chyba najlepiej pojść jutro
do Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholiwych i na pewno tam będą wiedzieć jak to teraz jest. Ale powiem wam, że aż mnie otrząsnęło. Ja już przyzwyczaiłem się trochę do życia bez wódy i wydaje mi się to normalne, ale jak zobaczyłem znowu na własne oczy jak wygląda codzienność czynnego alkoholika to to jest szok i masakra.

Anonymous - Nie 06 Sty, 2019 18:45

To prawda, i to im też powiedziałem ale dzieci jak to dzieci, sami nie są uzależnieni i myślą, że pomogą. Co im mam powiedzieć? Niech próbują.
Maciejka - Nie 06 Sty, 2019 18:46

Kiedyś do mojego przyjechał alkoholik po terapii , potem mi jego żona powiedziała, że tez był w szoku podobnie jak Ty. A ciebie co zmotywowało do pójścia po pomoc?
Anonymous - Nie 06 Sty, 2019 18:49

Mnie? Chyba strach przed zapiciem się na śmierć. Jakimś cudem dotarło do mnie, że jak nie przestanę to zdechnę na śmietniku.
staaw - Nie 06 Sty, 2019 18:50

Alkoholik napisał/a:
To prawda, i to im też powiedziałem ale dzieci jak to dzieci, sami nie są uzależnieni i myślą, że pomogą. Co im mam powiedzieć? .

Powiedz im to co napisała Perełka, alkoholik czasem woli wybrać więzienie lub śmierć niż żyć bez alkoholu. To nie ich wina...

Możesz poprzeć forumem...

Maciejka - Nie 06 Sty, 2019 18:51

Alkoholik napisał/a:
To prawda, i to im też powiedziałem ale dzieci jak to dzieci, sami nie są uzależnieni i myślą, że pomogą. Co im mam powiedzieć? Niech próbują.

Widzisz najgorsza w tym wszystkim jest bezradnosc a potem jak juz wszystkie sposoby zawiodą to bezsilnosc, że tak naprawdę jedyne co można zrobic to wyłamac sie ze schematu i zajać sie sobą, przestać mu pomagac pic. To pomaganie ejst rozumiane zwykle , ze zawsze można coś zrobić czyli szuka sie sposobu i szuka i wali się głową w mur. Jak juz głowa porżadnie boli od tego walenia to macha się na niego ręką. Inaczej sie podchodzi do piajnego taty a inaczej do mamy, mamę chce mieć każdy i te czyste sumienie , ze zrobiłam co mogłam, nikt mi niczego nie zarzuci. jak ja walczyłam żeby go uratowac wbrew jemu to ciotka zapytąła; a co jak ci się nie uda? powiedziłąm , ze przynajmniej bede maiął czyste sumienie. Ciotka godziła sie na picie wujka i zawsze biadoliła bo i tak nic mu nie zrobi.

Maciejka - Nie 06 Sty, 2019 18:56

Alkoholik napisał/a:
Mnie? Chyba strach przed zapiciem się na śmierć. Jakimś cudem dotarło do mnie, że jak nie przestanę to zdechnę na śmietniku.


Widzisz... a mój wolała umrzeć jak żyć bo ma wredną żonke i nie ma rodziny , zostła sam a dzieic to żonka ma wychowac. Poprosił o pomoc jak już był skrajnie wycieńczony choroba alkoholowa i trafił na ten odwyk , po kilkunastu dnaich zmarł. W ciagu nie spełna dwóch tygodni mój świat wywracał się trzy razy do góry nogami. dałam radę z rodzinkami i ludzmi z otoczenia , bo byłam ponad rok po terapii, miałam narzedzia zeby sobie z nimi wszystkimi poradzić. Nawet chcieli mnei spowrotem do rodziny ale żal i to co było wczesniej i dobro moich dzieci zdecydowała, ze teraz to niech sie wypchaja . Tyle lat byłam z tym sama to i teraz poradze sobie bez nich.

Anonymous - Nie 06 Sty, 2019 18:59

Wiem. To co piszecie to wszystko prawda i ja to wiem, ale oni nie odpuszczą dopóki ich głowa od walenia w mur nie zaboli. To też wiem. Dlatego skoro pytają to staram się udzielić odpowiedzi ale przekonywać ich, że nie warto nie mam zamiaru. Sami się zobaczą co uzyskają.
Anonymous - Nie 06 Sty, 2019 19:05

Perełka, co zrobić. Ja nie wiem czy alkoholik świadomie wybierze śmierć zamiast abstynencji. Wydaje mi się raczej, że do końca się oszukuje, że nie jest tak źle. Dlatego napisałem, że jakimś cudem zrozumiałem, że to nie żarty.
pterodaktyll - Nie 06 Sty, 2019 19:12

Cytat:
jakimś cudem zrozumiałem,

Jak to, Ty człowiek niewierzący wierzysz w jakiś cud? :milczek:

Maciejka - Nie 06 Sty, 2019 19:13

Alkoholik , ja dawno się z tym pogodziłam , dawno mnie to nie boli, mam czyste sumienie, uratowałam najważniejsze osoby w moim życiu w tym siebie a na wybory męża i tak nie miałam w pływu ale tez nie pozwoliłam wbic sobie i dzieciom poczucia winy , ze my do tego doprowadzilismy. przygotuj rodzinę na długą drogę i niełatwą bo nadzieja umiera ostatnia. Bedą potrzebowali duzo wsparcia , to jest droga przez mękę . Urżędy mają swoje procedury , które długo trwaja i na jakiekolwiek efekty przychodzi długo czekac a alkoholik stacza sie coraz bardziej i boli coraz bardziej patrzenie na to co choroba robi z najbliższą osobą.
staaw - Nie 06 Sty, 2019 19:15

Uważam że warto powiedzieć dzieciom o tym co przeczytałeś nie po to by je odwieźć od "ratowania" ale by zmniejszyć rozczarowanie jak się nie uda...
staaw - Nie 06 Sty, 2019 19:17

pterodaktyll napisał/a:
Cytat:
jakimś cudem zrozumiałem,

Jak to, Ty człowiek niewierzący wierzysz w jakiś cud? :milczek:

Antyklerykał a niewierzący to różne pojęcia.
Tak myślę. Staram się myśleć...

Maciejka - Nie 06 Sty, 2019 19:17

Staś ma racje , mnie tez bolalo rozczarowanie, ze tym razem się nie udało, inna drogą i kolejne, jeszcze inna i kolejne i w końcu poddanie sie , niech chla jak taka wola. Walczymy o siebie , o nas.
pterodaktyll - Nie 06 Sty, 2019 19:21

staaw napisał/a:
Antyklerykał a niewierzący to różne pojęcia.

Absolutnie się z Tobą zgadzam ;)

staaw napisał/a:
Tak myślę. Staram się myśleć...

A przecież wystarczy poczytać dawniejsze wypowiedzi kol. Alkoholika na forum :milczek:

Anonymous - Nie 06 Sty, 2019 19:24

Tak, wszystko co piszecie to prawda. Jeśli zaś chodzi o cud, to faktycznie nadużyłem.
Maciejka - Nie 06 Sty, 2019 19:27

Ważna rzecz jeszcze; warto jeszcze przygotowac dzieci na złość alkoholiczki jak ja wezwą do GKRPA, żeby cokolwiek ruszyło , musi być zgłoszenie. Oni tam niby zachowują anonimowowśc ale mój od razu wiedział czyja to robotra, jak policja przyjechała rozmawiac z nim o problemie i pani z komisji. Może sie nie stawiac na wezwania, oni wysyłają kolejne itp i ttd i to trwa i trwa i trwa i efektów nie widac zbyt szybko.
Maciejka - Nie 06 Sty, 2019 19:31

Może tez zdarzyć sie tak , ze alko pójdzie na wezwanie żeby udowodnić, że rodzina kłamie, zaprze sie i nie będzie pił jakis czas ale nic ze soba nie zrobi i wóci do picia. Wtedy pojawia sie złudna nadzieją, ze działanie rodziny działa i potworne rozczarowanie jak się okaże , ze nie działa a jest gorzej. rozczarowanie i zawód.
Anonymous - Nie 06 Sty, 2019 19:39

Perełka, to wszystko im przekazałem. Moja żona też niestety ma pewne doświadczenie z alkoholikami więc ze swojej strony też coś dodała. Co z tego wezmą nie wiem. Pewnie będą musieli sami się przekonać ile mogą.
Maciejka - Nie 06 Sty, 2019 19:42

Niestety Alkoholik taka prawda. pozostaje wspierac te dzieci, coś moze podrzucic, np; Trudna nadzieja. Poza kontrola , takie dwie ksiazki , w których prosto i jasno jest napisane co to jest choroba alkoholowa, co dzieje sie z alkoholikiem, z partnerem z dziećmi. Dla mnei to był szok jak przeczytałam.
Anonymous - Nie 06 Sty, 2019 19:47

Perełka, dzięki za te tytuły. Nie znałem. Przekażę im.
Maciejka - Nie 06 Sty, 2019 19:48

To podstawa, nie ma sprawy.
Maciejka - Pon 07 Sty, 2019 06:06

Można jeszcze spróbować interwencji ale to pod fachowym okiem trzeba robic.
Maciejka - Pon 07 Sty, 2019 06:29

Na terapii uczyli, ze trzeba pójść do terapeuty od uzależnień i pod jego okiem przygotowac spotkanie osób bliskich dla alkoholika i zeby alko przyszedl. Terapeuta pokieruje spotkaniem tak zeby delikwent nie trxasnal drzwiami.
jal - Pon 07 Sty, 2019 06:37

Interwencja Johnsona... bywa skuteczna.
Maciejka - Pon 07 Sty, 2019 06:39

Bywa ale nie musi. Jal zmieniło sie coś w tych prxymusowym leczeniu? Dalej to ciągnie sie tak koszmarnie długo?
jal - Pon 07 Sty, 2019 07:13

perełka napisał/a:
Bywa ale nie musi. Jal zmieniło sie coś w tych prxymusowym leczeniu? Dalej to ciągnie sie tak koszmarnie długo?


Już nie jestem członkiem Gminnej komisji ds rozw.probl. alko. ale z tego co wiem procedury są nadal takie same.
Ponieważ nie ma przepisów wykonawczych do ustawy z 1982 r (nowelizowanej wielokrotnie za każdym razem bardziej liberalnie...) to każda gmina interpretuje różnie.
PARPA wydaje co roku biuletyn "Rekomendacje..." i tam określa formy pracy komisji i innych zagadnień związanych z ustawą, ale to są tylko sugestie i znowu każda gmina stosuje po swojemu.
U nas komisja motywuje tylko do leczenia dobrowolnego w Poradni Leczenia Uzależnień i Współuzależnienia a gdy oferent ma to gdzieś , a wnioskodawca podtrzymuje swój wniosek,sprawa trafia do sądu o przymusowe leczenie na koszt komisji.Jeśli się nie stawi jest doprowadzany przez policję.
Niestety nawet przy orzeczeniu Sądu o leczeniu oczekiwanie na terapię trwa ok. roku (mimo że 20% miejsc na odwykach jest zarezerwowanych dla tych celów)

Anonymous - Pon 07 Sty, 2019 07:19

Jal, czyli zasadniczo kaszana. No trudno. Nic im na to nie poradzę. Dzisiaj mają iść do komisji u nas w mieście. Niech działają.
Maciejka - Pon 07 Sty, 2019 07:51

Ja tez tak zaczynałam jak napisał jal. Od zlozenia wniosku do zawiezienia przez policje na odwyk ciagnelo sie to ok. 2 lat. Potem przez prokurature poszlo i nic. Reszte napisalam.
Klara - Pon 07 Sty, 2019 08:30

Interwencja wobec osoby uzależnionej: http://www.psychologia.ed...aleznionej.html
jal - Pon 07 Sty, 2019 08:57

Alkoholik napisał/a:
Jal, czyli zasadniczo kaszana. No trudno. Nic im na to nie poradzę. Dzisiaj mają iść do komisji u nas w mieście. Niech działają.


Może u was jest inaczej ? najważniejsze być konsekwentnym bez względu na efekt... jest to zmniejszanie komfortu picia - nigdy nie wiadomo co i kiedy do kogoś trafi?

Anonymous - Pon 07 Sty, 2019 09:09

jal napisał/a:
najważniejsze być konsekwentnym bez względu na efekt... jest to zmniejszanie komfortu picia - nigdy nie wiadomo co i kiedy do kogoś trafi?

Sytuacja jest trudna, to jest dorosła kobieta na emeryturze, mieszka osobno, chleje, z nikim (dzieci, rodzeństwo) nie utrzymuje kontaktu. Jak przepije emeryturę (max 5 dni) to do syna i kupo mi to, przynieś mi tamto, a on lata (niestety). Ostatnio została przyniesiona przez jakichś obcych mężczyzn pod jego drzwi w stanie totalnego upojenia i zeszmacenia (mokra, ubłocona itd). Tłumaczyłem mu, ze ma jej nie ułatwiać, ale nie dociera. Teraz uradzili wspólnie (dzieci), ze trzeba ją wysłać na leczenie.

Tibor - Pon 07 Sty, 2019 09:23

Z tego co opisujesz to raczej bym namawiał te "dzieci" na kontakt z terapeutą, psychologiem. Chodzi o to, żeby oni siebie ratowali czy matkę? Ja jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś za kogoś przestał pić.

Tak długo jak inni chcieli przestać pić za mnie i mi pomagali, robili wszystko co w ich mocy żebym przestał pić, tak długo to nie przynosiło żadnego skutku. Dopiero kiedy pozostałem sam jak palec, jak się wszyscy ode mnie odwrócili, ba, nawet we mnie umarła nadzieja, wtedy nastąpiło to coś. CUD. Ale zanim on nastąpił, to sam sobie chciałem pomóc odejść z tego świata. Nie udało mi się. Ufff... ;)

Niech oni siebie ratują, bo prawdopodobnie sami nie wiedzą, że są w czarnej dziurze.

Anonymous - Pon 07 Sty, 2019 09:26

To prawda,wiem o tym i im powiedziałem. Ale przekonać ich do tego, ze to im jest potrzebna pomoc to prawie tak samo realne jak ich matkę na leczenie.
Tajga - Pon 07 Sty, 2019 10:23

Alkoholik napisał/a:
To prawda,wiem o tym i im powiedziałem. Ale przekonać ich do tego, ze to im jest potrzebna pomoc to prawie tak samo realne jak ich matkę na leczenie.


Witaj alkoholiku :)
Zajmij się może swoją trzeźwoscią, i nie przenoś
gór nad morze patykiem. Co?

Anonymous - Pon 07 Sty, 2019 10:56

Tajga, wiadomo :-). Ale przecież nie powiem im poszli won. Co mogłem to im podpowiedziałem, teraz już mnie to nie dotyczy.
Maciejka - Pon 07 Sty, 2019 11:08

Mylisz sie, przyjda do Ciebie jeszcze. To cieżka droga. Ja bym pokazała droge i wysłala zeby posluchali innych alkoholikow. Jak im bedzie zalezalo to przełamią wstyd i pójdą.
Anonymous - Pon 07 Sty, 2019 11:10

Może i przyjdą ale ja już nic im nie mogę dać. I taką odpowiedź otrzymają.
Maciejka - Pon 07 Sty, 2019 11:15

Wsparcie mozesz dac i oni to wiedza. Jest sposob zeby szybko wyladowala na detoxie ale oficjalnie nie napiszę. Jest tez sposob zeby sprawdzic czy alko chodzi na mitingi.
pterodaktyll - Pon 07 Sty, 2019 11:17

Jeśli mogę coś powiedzieć, to moim zdaniem takie "uszczęśliwianie" na siłę kogokolwiek, nie służy nikomu i niczemu.....
Maciejka - Pon 07 Sty, 2019 11:18

Portfel troche odpocznie bo o to tu mniej wiecej chodzi i wstydu mniej bedxie na jakis czas.
Anonymous - Pon 07 Sty, 2019 11:20

perełka napisał/a:
Portfel troche odpocznie bo o to tu mniej wiecej chodzi i wstydu mniej bedxie na jakis czas.

Dokładnie. No i może zaskoczy, nigdy w sumie nie ma pewności.

Kami - Pon 07 Sty, 2019 11:53

staaw napisał/a:
AlAnony to jakieś dyskretniejsze są.
Wiem bo byłem, oczywiście nie przyznałem się że jestem alko...

Al alony się wyprą wszystkiego. Miałam alkoholika za partnera, który był inny, lepszy i dużo rozumiał .... :szok:
Wstydziłam się jego zachowań więc cicho siedziałam i czekałam na cud, nie robiąc nic ze sobą przed długi czas. Dziś wiem, że był to czas stanowczo za długi.
Ale to już było ..... :p :)

staaw - Pon 07 Sty, 2019 13:10

Kami napisał/a:
staaw napisał/a:
AlAnony to jakieś dyskretniejsze są.
Wiem bo byłem, oczywiście nie przyznałem się że jestem alko...

Al alony się wyprą wszystkiego. Miałam alkoholika za partnera, który był inny, lepszy i dużo rozumiał .... :szok:
Wstydziłam się jego zachowań więc cicho siedziałam i czekałam na cud, nie robiąc nic ze sobą przed długi czas. Dziś wiem, że był to czas stanowczo za długi.
Ale to już było ..... :p :)

Nie wiem czy mówimy o tym samym, chodziło mi o przecieki z mityngów...

Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 07:05

Wiecie, ze w Polszcze mają być wybite praktycznie wszystkie dziki? Obudźcie mnie, to nie może być prawda. Co za kretyn wymyśla takie rzeczy? Szok!
ps. Żeby nie było, ten problem tak mnie poruszył, że zakłócił moja równowagę emocjonalna a to może doprowadzić do zapicia! Więc OT nie ma.

Wiedźma - Śro 09 Sty, 2019 07:11

No, zapicie z powodu dzików jest całkiem zrozumiałe.
Ja Cię na pewno nie potępię, bo przecież każdy by zapił w takiej sytuacji 8|

staaw - Śro 09 Sty, 2019 07:36

Alkoholik napisał/a:
Wiecie, ze w Polszcze mają być wybite praktycznie wszystkie dziki? Obudźcie mnie, to nie może być prawda. .

Możesz kilka wziąć do domu, wszystkich nie uratujesz, nie masz wpływu więc jedyne co możesz zrobić to sobie odpuścić.
Możesz też się napić, kilka godzin nic nie będziesz czuł...

Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 07:53

staaw napisał/a:
Alkoholik napisał/a:
Wiecie, ze w Polszcze mają być wybite praktycznie wszystkie dziki? Obudźcie mnie, to nie może być prawda. .

Możesz kilka wziąć do domu, wszystkich nie uratujesz, nie masz wpływu więc jedyne co możesz zrobić to sobie odpuścić.
Możesz też się napić, kilka godzin nic nie będziesz czuł...

Z tym piciem to przesada, ale bardzo mi się nie podoba postawa typu "nic nie możesz zrobić". Presja ma sens. Są dowody. W tym konkretnym przypadku czasu jest bardzo mało bo w weekend mają zacząć się odstrzały (szacowany koszt 600 milionów złotych) ale generalnie "nic nie możesz zrobić, odpuść sobie" to fatalne podejście. W moim przekonaniu oczywiście.

jal - Śro 09 Sty, 2019 07:59

Alkoholik napisał/a:
Wiecie, ze w Polszcze mają być wybite praktycznie wszystkie dziki? Obudźcie mnie, to nie może być prawda. Co za kretyn wymyśla takie rzeczy? Szok!
ps. Żeby nie było, ten problem tak mnie poruszył, że zakłócił moja równowagę emocjonalna a to może doprowadzić do zapicia! Więc OT nie ma.


Fajny sobie motyw znalazłeś do zapicia... następny może dotyczyć bobrów,wilków,żubrów,kastrowania psów i kotów itd. - w sumie każdy pretekst jest dobry,tylko czy warto ?

Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 08:05

jal napisał/a:
Fajny sobie motyw znalazłeś do zapicia... następny może dotyczyć bobrów,wilków,żubrów,kastrowania psów i kotów itd. - w sumie każdy pretekst jest dobry,tylko czy warto ?

Dobra, widzę, że jest problem. Napiszę wprost: to co napisałem o piciu to była tylko taka "przykrywka" żeby nikt się nie czepiał, ze nie na temat, że nie to forum itd. NIE ZAMIERZAŁEM i NIE ZAMIERZAM pić, ani ze względu na dziki ani z żadnego innego powodu. Ale widzę, że temat zupełnie bez znaczenia więc, kończę sprawę dzików na forum.

staaw - Śro 09 Sty, 2019 08:08

Alkoholiku, zrobić coś możesz kiedy będziesz podejść do sprawy bez emocji, inaczej zrobisz sobie krzywdę i nikomu nie pomożesz.
Logicznym wydaje się twierdzenie że żywy ratownik więcej może zdziałać jak martwy.
Pedofilia, alkoholiczka, nieprawidłowości na mityngu, dziki... czym nakręcisz się jutro?

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 08:09

Żubry maja iść do odstrzału podobno.
Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 08:12

[quote="staaw"
Pedofilia, alkoholiczka, nieprawidłowości na mityngu, dziki... czym nakręcisz się jutro?[/quote]
Ty tak poważnie? Uważasz, że to nakręcanie? Szok. Wiesz do czego służą emocje? Jak jest ich rola w życiu człowieka? Od razu podpowiem, że nie służą do rozkminiania ich na mityngach czy terapii i mówieniu "że kiedyś, jak piłem" nie wiedziałem, że jest ich tak wiele.

staaw - Śro 09 Sty, 2019 08:13

Alkoholik napisał/a:
[ NIE ZAMIERZAŁEM i NIE ZAMIERZAM pić,

Badania PET dowodzą że mózg podejmuje decyzję kilkadziesiąt milisekund przed uświadomieniem sobie tej decyzji. Tyle ma czasu Twoja wolna wola by zmienić decyzję więc trenuj by Cię nie zaskoczyła...

Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 08:13

O żubrach nie słyszałem.
Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 08:17

Szybciej wstanie. :rotfl:
Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 08:19

Staaw, z całym szacunkiem, trenuj swoją. Zaskoczyłeś mnie tym stwierdzeniem o nakręcaniu. Wg mnie to są normalne ludzkie reakcje. Takie gadanie jak twoje przypomina mi gadanie mojego dziadka: lepiej się nie odzywać, nie angażować bo można w głowę dostać (zapić). Co to za życie?
Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 08:50

Alkoholik Ty wiesz ile te dzikie świnie szkody robią w rolnictwie? Niszcza uprawy, ziemniski zryja i jeszcze zarazę przynoszą. Mozna odstrzelic, wyrazac sprzeciw, blokowac ulice ale zeby pic z powodu czegos na co nie masz wplywu to nawet Alanonowi w glowie sie nie mieści. :szok:
Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 08:55

Perełka, dzik to część ekosystemu. Sprowadzanie jego roli tylko do rycia w kartoflach to bardzo daleko idące uproszczenie. Bardzo niebezpieczne uproszczenie. Tak naprawdę nikt nie wie jaka jest wzajemna sieć powiązań międzygatunkowych i co się stanie jak wybijemy dziki. Częściowo ich rolę w przyrodzie znamy i jesteśmy w stanie pewne rzeczy przewidzieć, ale tylko częściowo. Poza tym to żywe zwierzęta i od strony moralnej takie działania są bardzo wątpliwe.
Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 10:50

A wiesz pan co? Widze analogie jak z tym klerem i teraz dzikami. Szukasz tematow zastepczych zeby odwrocic uwage od swojego uzaleznienia. Malo tego , na moje oko tylko krxyczysz i nic nie robisz w kierunku tych zastepczych tematow. Nie bede sie wymadrzac w temacie, na ktorym sie nie znam.
Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 11:21

Perełka, w moim przekonaniu jest to praca jaką wykonuję w celu doskonalenia siebie a co za tym idzie pomaga mi to w życiu z moim alkoholizmem. Jakoś nie wyobrażam sobie trzeźwienia polegającego na ograniczaniu się np. tylko do mityngów i ciągłej analizy czy aby nie jestem w nawrocie a chęć wypicia drugiej kawy w ciągu dwóch godzin nie jest "zastępstwem" i kompulsją. Leczę się aby żyć a nie żyję aby się leczyć. Coś w tym stylu. Zastanawia mnie dlaczego tak to odbierasz ... możliwe, że moje wpisy tutaj są trochę "z luftu" ale ja po prostu mam ograniczony kontakt z ludźmi i nie bardzo mam z kim pogadać. A ponieważ pracuję przy kompie, to wrzucić pytanie na forum to dla mnie najbardziej dostępne rozwiązanie.
Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 11:55

Poznałam jednego alkoholika z forum realnie. Wrazenia mam miłe. Nie zauwazylam jakos specjalnie zeby nawijal na jeden temat. Gadalismy o wszystkim i o niczym. Dlaczego tak odbieram... Nie mowisz o konkretnyvh dzialaniach tylko ogolnie, wymijajaco, za to nawolujesz zeby inni cos robili w konkretnej sprawie. Jaki przekaz taki odbiór.
Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 12:02

Ja nie nawołuje, przynajmniej nie powinienem. Po prostu chcę zwrócić uwagę na problemy / sprawy które dla mnie wydają się ważne a które być może umykają ludziom gdzieś w zabieganiu życiowym. Co do realnych działań, zapewniam Cię, ze robię. Ile mogę tyle robię. Nie chce pisać konkretnie bo i nie widzę sensu. Ale sumienie mam czyste. Nie mogę sobie zarzucić, że tylko gadam. Poważnie.
Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 12:08

Własnie robisz ale tajemniczo. Jako zona śp. alkoholika mowienie na slowo powazne czy niepowazne jakos mnie nie przekonuje. Fakty kolego fakty a skoro ich nie ma, nie piszesz to malo wiarygodne i nieprzekonujace to robie ale nie powiem co. Ja nie wiem na co inni zwracsha uwage, ja czytam w necie wiadomosci , trudno nie uslyszec radia w robocie ale nie zajmuje sie sprawami na ktore nie mam wpływu a koncebtruje sie na tu i teraz, zebym byla ja po to deby dostrzec potrzeby i przekaz innych.
Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 12:11

Perełka, rozumiem co masz na myśli. Ja jednak pozostanę przy swoim, jak to ocenisz to już inna kwestia. Ale rozumiem w czym rzecz.
Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 12:36

Ciesze sie, ze doszliśmy do porozumienia. :)
Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 12:39

Ja też, ale popatrz ile to z jednego niby niewinnego pytania zrobiło się gadaniny.
Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 12:42

Z tymi kontaktami to nie mozesz sobie nawiazac w realu? Na forum to ma inny kształt/ wymiar to nie to samo co realnie z zywymi ludźmi oko w oko. Tez mialam problem z samotnoscia wśród ludzi a teraz ludzie sami sie pojawiają, zaczepiają, usmievhaja się. Ja sie otworzyłam na innych i inni to odwazejemniaja.
Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 12:44

Alkoholik napisał/a:
Ja też, ale popatrz ile to z jednego niby niewinnego pytania zrobiło się gadaniny.
. Pogadaliśmy sobie a co , kto nam zabroni.
Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 12:52

perełka napisał/a:
Z tymi kontaktami to nie mozesz sobie nawiazac w realu? Na forum to ma inny kształt/ wymiar to nie to samo co realnie z zywymi ludźmi oko w oko. Tez mialam problem z samotnoscia wśród ludzi a teraz ludzie sami sie pojawiają, zaczepiają, usmievhaja się. Ja sie otworzyłam na innych i inni to odwazejemniaja.

Tak wiem. Ale to jest mój ogromny problem. Nie potrafię nawiązać relacji na dłużej. Coś jakby bliższy emocjonalny kontakt z kimś był dla mnie swego rodzaju ograniczeniem. Przychodzi taki moment, ze chciałbym zerwać ten kontakt i zostać sam, bo tak mi jest najlepiej. Nie umiem tego dokładnie opisać. Pracuję nad tym. Jest i tak lepiej niż było ale to jeszcze nie to.

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 13:10

A musi byc emocjonalny kontakt dluższy? Ja mam sporo luźnych kontaktów i zadowolone obiecstrony. Emocjonalne kontakty to z bliskimi, ważnymi ludźmi.
Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 13:13

A pogadac z przygodnie spotkana osoba, psnia w sklepie, panem z psem itp. Zaczac od czegos malego, niezobowiazujacego. Ja od zawsze miałam latwosc w nawiazaniu kontaktu gorzej z podtrxymaniem go.
Linka - Śro 09 Sty, 2019 13:19

Alkoholiku, mam wśród najbliższych osobę zachowująca się tak samo jak Ty.
Samotniczkę, oburzona ciagle, ze mnie, nas, coś nie obchodzi, ze czymś się nie oburzamy, nie protestujemy.
A nijak nie obchodzą ja nasze problemy, ani radości..
Najlepiej z daleka od wszystkich.
Dziewczyna jest nadwrażliwa i ma nerwice lękową, a to się leczy..
Sama miewam takie stany, ale to chwilowe i wiem, że to tylko mnie wtedy „nosi”

Klara - Śro 09 Sty, 2019 13:28

Alkoholik napisał/a:
Przychodzi taki moment, ze chciałbym zerwać ten kontakt i zostać sam, bo tak mi jest najlepiej.

Alkoholiku, jesteś DDA/DDD?

Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 13:30

Linka napisał/a:

Samotniczkę, oburzona ciagle, ze mnie, nas, coś nie obchodzi, ze czymś się nie oburzamy, nie protestujemy.

To mnie w sumie tak bardzo nie oburza, że kogoś nie rusza to co mnie. Chociaż może trochę ...
Linka napisał/a:
A nijak nie obchodzą ja nasze problemy, ani radości..

To mnie dotyczy w 100%. Nie interesują mnie sporawy innych. To prawda.

Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 13:32

Wychowałem się w rodzinie alkoholika, mój ojciec zapił się gdy miałem 15 lat. Wiec chyba jestem DDA i DDD. Ale nigdy tego nie diagnozowałem ani nie leczyłem.
Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 13:47

Do tanga trzeba dwojga, troche mojego świata trochę twojego...
Dlaczego innych ma interesowac czyjs swiat jak ich jest mu potrzebny jak piąte kolo u wozu.

Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 13:55

perełka napisał/a:
Do tanga trzeba dwojga, troche mojego świata trochę twojego...
Dlaczego innych ma interesowac czyjs swiat jak ich jest mu potrzebny jak piąte kolo u wozu.

No tak. Ale to działa w dwie strony. Ktoś by musiał pierwszy łapkę lekko wyciągnąć.

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 14:01

Dlaczego nie Ty?
Klara - Śro 09 Sty, 2019 14:03

Alkoholik napisał/a:
Ale nigdy tego nie diagnozowałem ani nie leczyłem.

Sprawdź, jeśli masz ochotę: http://www.psychologia.net.pl/testy.php?test=dda

Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 14:10

Klara napisał/a:
Alkoholik napisał/a:
Ale nigdy tego nie diagnozowałem ani nie leczyłem.

Sprawdź, jeśli masz ochotę: http://www.psychologia.net.pl/testy.php?test=dda

Z 22 pytań 20 na tak.

Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 14:10

perełka napisał/a:
Dlaczego nie Ty?

Nie potrafię odpowiedzieć.

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 14:17

Czekasz az ten drugi zrobi to pierwszy. Ryzyko jest takie, ze mozesz dlugo czekac , mozesz sie nie doczekac a mozesz sie doczekac. Nikt nie umie w myslach cxytac za to projektowac na drugiego sporo ludzi potrafi i sporo nie umie tego dostrzec , ze tak robi.
Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 14:21

To prawda. Jest to na pewno w jakiś sposób związane z "cierpiętnictwem". Z jakiegoś powodu łatwiej jest mi myśleć, że mi nie zależy (i z tego powodu mieć "żale") niż wyciągnąć rękę. Druga sprawa, nie bardzo potrafię to zrobić, nawet gdybym chciał.
Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 14:58

Jest coś takiego jak terapia DDA ale u alkoholikow to ja tam nie wiem. Ja jestem ddd , pracowalam troche indywidualnie nad tym problemem ale wiekszosc ogarnelam sama roxnymi drogami.
Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 16:12

Tak wiem. Nigdy o tym nie myślałem bo wszystko co było „nie tak” kładłem na karb mojego alkoholizmu. A to przecież nie jest poodzielane kreskami „od-do”. Pomyślę.
staaw - Śro 09 Sty, 2019 17:46

Alkoholik napisał/a:
staaw napisał/a:

Pedofilia, alkoholiczka, nieprawidłowości na mityngu, dziki... czym nakręcisz się jutro?

Ty tak poważnie? Uważasz, że to nakręcanie? Szok. Wiesz do czego służą emocje? Jak jest ich rola w życiu człowieka?

Tak, wiem, uczyli mnie tego dwa miesiące na terapii zamkniętej. Są jak kontrolki w samochodzie. Służą do pokazania że w moim organizmie zaczyna się coś dziać.
W tym momencie mam włączyć rozum i sprawdzić czy kontrolki są w porządku, czy mówią prawdę. Następnie mam sprawdzić czy mogę coś zrobić żeby ten przykry stan nie nawracał:
Sfera psychiki: modlitwa, medytacja, relaksacja
Lęk o jutro: zapłacenie rachunków, wyjaśnienie nieporozumień z bliźnimi
Lęk o najbliższych: analiza czy mogę im pomóc i czy oni tego chcą

Dopiero po zimnej analizie przystępuję do działania. Na emocjach narobię więcej szkód jak pomogę...

Jeżeli niepokojąca emocja utrzymuje się dłużej jak 2 tygodnie dzwonię do mojej terapki lub psychiatry i umawiam się na następny dzień...

Chyba tylko alkoholicy mają wizytę następnego dnia, lepiej być alkoholikiem niż mieć kamienie nerkowe np ;)

staaw - Śro 09 Sty, 2019 17:49

perełka napisał/a:
Jest coś takiego jak terapia DDA ale u alkoholikow to ja tam nie wiem.

Też jest... Po pewnym okresie abstynencji, ja bym dodał że nawet nie abstynencji a solidnej terapii alkoholowej. Ponoć to strasznie rozwala emocjonalnie, mnie wyrzucili z przychodni jak chciałem się zapisać.
Już nie chcę, odwyk dał mi narzędzia by sobie z tym poradzić samemu :beba:

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 17:54

Rozwala i emocje sa silne i trudne. Niektorzy nawet do psychiatry musza chodzic. Ja nie musialam, wybrzmialo, wybolalo i minelo. Jest mi lzej, lepiej.
Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 17:58

Staaw, chyba nie zrozumiałem. Mówisz, że emocje są oznaką że z człowiekiem dzieje się coś złego?
staaw - Śro 09 Sty, 2019 18:04

Alkoholik napisał/a:
Tak wiem. Nigdy o tym nie myślałem bo wszystko co było „nie tak” kładłem na karb mojego alkoholizmu. A to przecież nie jest poodzielane kreskami „od-do”.


To co teraz piszę to moja teoria, u mnie tak jest...

DDA, ogólnie zaniedbania emocjonalne z dzieciństwa, sprawiają że zaczynamy szukać jakiegoś pocieszacza, sex, alkohol czy hazard to tylko różne nazwy zapychacza dziury w naszych emocjach.

Po wypiciu pierwszego w życiu piwa... dobra, trzech, kiedy reszta towarzystwa miała dość lub źle się czuła ja kombinowałem kto pójdzie kupić więcej, bo fizycznie wyglądałem tak że z każdego sklepu by mnie wyrzucili nawet w czasach PRLu, ale mózg zaczął mi pracować na takich obrotach o jakich zawsze marzyłem. Byłem towarzyski, elokwentny, dowcipny, nawet z jedną dziewczyną się umówiłem... :chmurka:
Tylko ona na drugi dzień tego nie pamiętała :bezradny: Wogóle niewiele pamiętała... Ja wszystko [amiętałem i chciałem by tak było zawsze.

Myślę że gdybym wtedy szczerze wypełnił takiś test wyszła by conajmniej faza ostrzegawcza. Po jednej imprezie z kumplami z podstawówki...

staaw - Śro 09 Sty, 2019 18:12

Alkoholik napisał/a:
Mówisz, że emocje są oznaką że z człowiekiem dzieje się coś złego?

Tak napisałem? Może coś pomotałem, już prostuję...
Emocje są kontrolkami że coś się dzieje, albo w człowieku albo w środowisku.
Człowiek: ukradłem koledze 50zł, emocje krzyczą złodziej, czuję się z tym źle, ale to sygnał który będzie brzęczał aż oddam, albo zracjonalizuję sobie że te 50zł jest bardziej potrzebne mi niż jemu...


Środowisko: wyskakuje olbrzymi szczur, emocje powodują wyrzut adrenaliny i paru tam innych chemikaliów które sprawiają że organizm osiąga 110% mocy i albo uciekam gdzie pieprz rośnie albo walczę na śmierć i życie.

Po rozwiązaniu problemu emocje powinny zgasnąć a pojawić się rozsądek.

O przyjemnych emocjach nie piszę bo słabo się na nich znam...

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 18:21

Stasiek no... Radosc sygnalizuje , ze cos sie udalo. Spokoj, ze jest rownowaga emocjonalna np., milość, ze dla mnie jestem dla kogos wazna lub dla siebie. Strach, ze niebexpieczenstwo, wstyd ze granice zostaly przekrocxone, złośc , ze frusttowsne sa min. potrzeby iyp i itd.
Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 18:22

Emocje to tacy przyjaciele co mówia do mnie o mnie.
staaw - Śro 09 Sty, 2019 18:23

Właściwie napisałeś tuż pod postem Perełki, więc myślałem że to jej odpowiadam.
Odwołuję szczura, dla Ciebie będzie tygrys bengalski... :p

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 18:25

Emocje mowia, ze czlowiek przezywa vos przyjemnego lub nieprxyjemnego.
staaw - Śro 09 Sty, 2019 18:26

perełka napisał/a:
Radosc sygnalizuje , ze cos sie udalo.

Mnie tam jak się coś uda to cieszy chwilunię, później pojawia się wyrzut że mogłem bardziej się postarać, to bardziej by się udało...

DDA jak w mordę strzelił. Właściwie DDD...

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 18:29

Nie dajesz sobie prawa do szcześcia, do sukcesu. Nie zaslugujesz na sukces, na milosc. Zmien przekonanie.
staaw - Śro 09 Sty, 2019 18:30

perełka napisał/a:
Emocje mowia, ze czlowiek przezywa vos przyjemnego lub nieprxyjemnego.

Według mnie to za mało. Jeszcze pytanie dla czego coś jest przyjemne lub nieprzyjemne?
Co chcą powiedzieć przez ten stan?

Bo sama przyjemność/nieprzyjemność motywuje do powtarzania lub unikania okoliczności...

staaw - Śro 09 Sty, 2019 18:31

perełka napisał/a:
Zmien przekonanie.

Wyjdź za alkoholika :p

Dłuuuga droga, najpierw muszę zabić ojca Grześka... :p

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 18:33

Masx jakas potrzebe, nie zaspokajasz jej. Pojawia sie frustracja, zlosc, wstyd, snutej, zal itp.
Zaspokajasz te potrzebe, pojawia sie zadowolenie, szczęście, spokoj, spelnienie.

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 18:35

staaw napisał/a:
perełka napisał/a:
Zmien przekonanie.

Wyjdź za alkoholika :p

Dłuuuga droga, najpierw muszę zabić ojca Grześka... :p

Po co? Jednego mialam , wystarczy.
Po co chcesz zabijac ojca Grześka?

staaw - Śro 09 Sty, 2019 18:36

perełka napisał/a:

Po co chcesz zabijac ojca Grześka?


Bo niepotrzebnie żyje... w mojej głowie...

staaw - Śro 09 Sty, 2019 18:39

perełka napisał/a:
Masx jakas potrzebe, nie zaspokajasz jej. Pojawia sie frustracja, zlosc, wstyd, snutej, zal itp.
Zaspokajasz te potrzebe, pojawia sie zadowolenie, szczęście, spokoj, spelnienie.


Po co jest potrzeba?

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 18:41

Kiedys tez tak myslalam. Tatus tamten z dziecinstwa to realny tatus. Żyje i ma sie dobrze. Tato , ktorego pragnelam jest w mojej glowie i mnie kocha , zbudowalam sobie go sama. Obydwa tatusiowie mieszkaja w mojej glowie a jeden gdzies tam w swiecie. Czerpie to vo potrzebuje z obu czesci we mnie. Czasem dochodxi do glosu tamten tato dawny wtedy ten dobry z nim roxmawia i wraca rownowaga.
Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 18:43

Teraz to namieszalismy koledze. Pogadajcie sobie.
Tibor - Śro 09 Sty, 2019 18:48

A gdzie w tym wszystkich emocjach lęk? To on zdaje mi się był dla mnie najbardziej destrukcyjny. To on powodował, że odsuwałem się od ludzi, że popadałem w izolację.

W wykreowanym przez swój umysł, przy udziale alkoholu, dda, ddd swoim świecie byłem kimś.

W rzeczywistości moja wartość krzyczała Mniej niż zero. Lęk nie pozwalał mi przeskoczyć ze świata iluzji w świat rzeczywisty.

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 18:48

staaw napisał/a:
perełka napisał/a:
Masx jakas potrzebe, nie zaspokajasz jej. Pojawia sie frustracja, zlosc, wstyd, snutej, zal itp.
Zaspokajasz te potrzebe, pojawia sie zadowolenie, szczęście, spokoj, spelnienie.




Po co jest potrzeba?


Stasiek jak to po co? Skad sie biorą uczucia? Najpierw jest myslenie, ocena sytuacji, pojawiaja sie uczucia, powinien byc kontakt z nimi, ocena , decyzja , dzialanie.

Po co potrzeba? Chodzisz do pracy dla rozrywki cxy masz jakies potrzeby?

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 18:49

Tibor ja obcielam to do strachu. Fakt to sa dwie r9zne emocje. Ucieklo mi rozroznienie.
staaw - Śro 09 Sty, 2019 18:52

Tibor napisał/a:
A gdzie w tym wszystkich emocjach lęk? To on zdaje mi się był dla mnie najbardziej destrukcyjny. To on powodował, że odsuwałem się od ludzi, że popadałem w izolację.

W wykreowanym przez swój umysł, przy udziale alkoholu, dda, ddd swoim świecie byłem kimś.

W rzeczywistości moja wartość krzyczała Mniej niż zero. Lęk nie pozwalał mi przeskoczyć ze świata iluzji w świat rzeczywisty.


Lęk pominąłem, ale zgadzam się z Tobą, on był najbardziej destrukcyjny....

staaw - Śro 09 Sty, 2019 18:58

perełka napisał/a:
staaw napisał/a:
perełka napisał/a:
Masx jakas potrzebe, nie zaspokajasz jej. Pojawia sie frustracja, zlosc, wstyd, snutej, zal itp.
Zaspokajasz te potrzebe, pojawia sie zadowolenie, szczęście, spokoj, spelnienie.

Po co jest potrzeba?


Stasiek jak to po co? Skad sie biorą uczucia? Najpierw jest myslenie, ocena sytuacji, pojawiaja sie uczucia, powinien byc kontakt z nimi, ocena , decyzja , dzialanie.

Według mnie najpierw jest bodziec, później uczucie i dopiero (nie zawsze ;) ) myślenie i ocena sytuacji...

perełka napisał/a:

Po co potrzeba? Chodzisz do pracy dla rozrywki cxy masz jakies potrzeby?

Mam (ostatnio coraz większą) ochotę żyć. Muszę pracować bo polowania w Polsce są tylko dla elity...

Czy chęć posiadania najnowszego smartfona za wszelką cenę jest potrzebą? Niezaspokojona wywołuje emocje...

Tibor - Śro 09 Sty, 2019 19:05

To jeszcze z innej (pierwotnej) beczki. Mam na fejsbuku 200 kilku znajomych. Z tego grona ok. 60 osób związana z problemem alkoholowym.
Z tymi dzikami to jakiś fenomen w środowisku alkoholików. Prześledziłem całą oś czasu i tylko ci moi znajomi od alkoholu mają problem z dzikami.

Możliwe, że to zupełny przypadek. Aż się sam zdziwiłem. Jestem ciekaw czy ktokolwiek pokusił się by dotrzeć do źródła co jest powodem?

pterodaktyll - Śro 09 Sty, 2019 19:15

staaw napisał/a:
bodziec, później uczucie i dopiero (nie zawsze ;) ) myślenie i ocena sytuacji...

Myśl - uczucia - emocje - działanie. Taki jest schemat

Myśl wywołuje uczucia, uczucia wzbudzają emocje, które stymulują działania
Jeśli pomiędzy tymi fazami nie zachodzi żaden konflikt, to znaczy, że jesteśmy spójni w tym co robimy i myślimy

staaw - Śro 09 Sty, 2019 19:16

Nie wiem, ale ja tak miałem z za...niedbaniem smoleńskim.
Ze dwa tygodnie przez to piłem...

( Do Tibora w sprawie dzików, bo jakieś ptaszysko nas rozdzieliło)

pterodaktyll - Śro 09 Sty, 2019 19:17

Tibor napisał/a:
Z tymi dzikami to jakiś fenomen w środowisku alkoholików. Prześledziłem całą oś czasu i tylko ci moi znajomi od alkoholu mają problem z dzikami.

Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły. Kto spotyka w lesie dzika, ten na drzewo prędko zmyka :mgreen:

Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 19:17

staaw napisał/a:
Czy chęć posiadania najnowszego smartfona za wszelką cenę jest potrzebą? Niezaspokojona wywołuje emocje...

Stasiu to jest zachcianka a nie potrzeba. Zachcianka niezaspokojona wywołuje emocje.

Anonymous - Śro 09 Sty, 2019 19:18

o pterek wyjasnił jasno i prosto.
staaw - Śro 09 Sty, 2019 19:19

pterodaktyll napisał/a:

Myśl - uczucia - emocje - działanie. Taki jest schemat

A skąd bierze się myśl jeżeli nie z bodźca lum mniej lub bardziej chorej wyobraźni?
Co do reszty się zgadzam...

No może między emocjami a działaniem dodałbym analizę sytuacji...

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 19:21

Sytuacja- mysl-uczucia- emocje- ocena - działanie
staaw - Śro 09 Sty, 2019 19:23

perełka napisał/a:
staaw napisał/a:
Czy chęć posiadania najnowszego smartfona za wszelką cenę jest potrzebą? Niezaspokojona wywołuje emocje...

Stasiu to jest zachcianka a nie potrzeba. Zachcianka niezaspokojona wywołuje emocje.


Czyli co mam zrobić z tą emocją?

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 19:25

To zalezy od Ciebie, za emocje i uczucia nie ma kary ani nagrody. ocenie podlegają działania i konsekwencje też wynikają z działań.
staaw - Śro 09 Sty, 2019 19:26

perełka napisał/a:
Sytuacja- mysl-uczucia- emocje- ocena - działanie

Tu już lepiej. 100% zgody.

Teraz pytanie. Co jeżeli myśl pojawia się bez sytuacji? (i myśliciel nie jest chory na shizofrenie)

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 19:27

Niech sobie płynie jak obłoki po niebie.
staaw - Śro 09 Sty, 2019 19:27

perełka napisał/a:
To zalezy od Ciebie, za emocje i uczucia nie ma kary ani nagrody. ocenie podlegają działania i konsekwencje też wynikają z działań.

Gadasz jak moja terapeutka... :rotfl:

Dobra, inaczej: jak Ty sobie radzisz z emocjami wywołanymi wydumaną "potrzebą"?

staaw - Śro 09 Sty, 2019 19:30

perełka napisał/a:
Niech sobie płynie jak obłoki po niebie.

Jak Ty pozwalasz jej płynąć, bo mnie by od razu wku... :nerwus:

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 19:30

Z zachciankami tak? Oceniam czy dana zachcianka jest niezbędna do zycia na tu i teraz czy moze poczekac do jutra albo za tydzień, w zalezności od oceny podejmuję działanie. jesli na czymś mi zależało i nie dostałam tego to czuję smutek, żal , gorycz nawet a potem przechodze do porżadku dziennego i zostawiam to na później.
Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 19:33

staaw napisał/a:
perełka napisał/a:
Niech sobie płynie jak obłoki po niebie.

Jak Ty pozwalasz jej płynąć, bo mnie by od razu wku... :nerwus:

Mam dobry kontakt z myślami, jesli jej nie zatrzyamm to nie pojawi sie emocja lub uczucie. Jesli ją zatrzymam to pojawi sie ajkieś uczucie. Zalezy jakie znaczenie nadaję konkretnej myśli.W głowie działa radio co nadaje non stop, w zaleznosci od tego czego słucham i co wyłaćzę lub właczę tak sie czuję . jestem panią swoich mysli, uczuć. to ja decyduję co ma zostać a co odpłyać w siną dal.

staaw - Śro 09 Sty, 2019 19:37

perełka napisał/a:

Mam dobry kontakt z myślami, jesli jej nie zatrzyamm to nie pojawi sie emocja lub uczucie.

To ja mam lepszy... Jak się pojawi jakaś myśl to się nie odczepi aż nie wymyślę czegoś nowego
<emotka śmiechu przez łzy>

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 19:40

Stasiu a wiesz co to jest stopowanie mysli?
staaw - Śro 09 Sty, 2019 19:42

perełka napisał/a:
Stasiu a wiesz co to jest stopowanie mysli?

Znam tylko jeden sposób, jednak ze względu na ryzyko staram się nie stosować...

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 19:46

to wymaga kontaktu z myślami; słysze negatywną mysl- krzyczę w myślach głośno- STOP-zastępuję ja inna pozytywną. Tu kłania się asertywnośc z soba samym
staaw - Śro 09 Sty, 2019 19:48

perełka napisał/a:
słysze negatywną mysl- krzyczę w myślach głośno- STOP-zastępuję ja inna pozytywną.

Dla mnie czarna magia, ale pisz...
Może link masz do materiałów na ten temat?

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 19:50

łagodnie, stanowczo, bez lęku- majka król - fijewska.
materiały mam w domu jak nie powywyalałam

Maciejka - Śro 09 Sty, 2019 19:51

Pracowłąm nad tym na indywidualnej terapii jak na terapię współuzaleznienia chodziłam, dawno temu, to nie ejst dda, choc zahacza o ten problem.
pterodaktyll - Śro 09 Sty, 2019 20:34



:milczek:

staaw - Czw 10 Sty, 2019 06:26

Sprawa za…niedbania smoleńskiego, dziki a alkoholizm…

To że zginął najlepszy (moim zdaniem) prezydent powojennej Polski byłbym w stanie jakoś przeboleć, najbardziej nakręcało mnie co czyni Marszałek Sejmu i jego drużyna nad tą trumną.

Głupawe memy w internecie, reklama piwa lech w miejscu spoczynku Lecha Kaczyńskiego a nawet na forumie teksty i obrazki ludzi których posądzałem o nieco wyższy poziom niż średnia krajowa…

Wracając do dzików… nie wiem, nie znam się. Od tego są fachowcy, ja całe życie myślałem że pod moim oknem rośnie jesion dopiero fachowiec mi wytłumaczył że to klon tyle że jesionolistny który w Polsce jest takim samym chwastem jak np. pokrzywa…

Głupawy (w mojej ocenie) obrazek wstawiony przez Ptera sprawił że nieprzyjemne uczucia wróciły. Tak, udając mądrego można sprofanować wszystko. Nieważne czy Prezydenta, leśników, księży czy dziki. Byle event w necie był...

Pozostaje pytanie czy warto się tym nakręcać?

Tak... sprawa ekologii jest mi bliska, jednak przy mojej wiedzy pozostawiam to fachowcom bo im głębiej wchodzę w temat działań tzw "ekologów" tym wyraźniej widzę że nie chodzi o przyrodę a o pieniądze, politykę a najczęściej o obie rzeczy...

staaw - Czw 10 Sty, 2019 07:01

Abstrachując od układu odniesienia... musi być coś na rzeczy w korelacji między ilością znajomych na FB nakręcających się dzikami a ich chorobami skoro na forumie trzy pierwsze miejsca w rankingu użytkowników uważających że coś wiedzą w poruszanym temacie zajmują alkoholicy... :wysmiewacz:
Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 07:23

staaw napisał/a:

Tak... sprawa ekologii jest mi bliska, jednak przy mojej wiedzy pozostawiam to
fachowcom

O jakich fachowcach mówisz? W tej konkretnej sprawie. Czy to aby nie ci sami którzy pod pozorem walki ze szkodnikami wycinają drzewa w Puszczy Białowieskiej, drewno wywożą na sprzedaż a korę i robactwo zostawiają w puszczy? Człowieku, w Polsce żyje ok. 240 000 dzików i oni chcą je prawie w 100% wybić. Czego tu nie rozumieć? Pomijam koszt: 600 000 000 zł.
Poczytaj opinie na temat tej akcji jakie wygłaszają nie ekolodzy którzy tu się zgadzam, swoje za uszami mają, ale ludzie ze środowiska naukowego. Ja jakoś bardziej wierzę im, niż jakiemuś skretyniałemu partyjnemu działaczowi.

Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 07:27

Chlopaki mozecie cos zrobic zeby uchronic dziki? Rząd i tak zrobi co zechce jak z Puszczą zrobił. Nie ma innych tematow na tu i teraz?
Wieczorem byl śnieg na samochodach a dziś znow jesień, moge lzejsze buty zalozyc. Noga nie bedzie boleć. :p

Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 07:36

Perełka, mogę wyrazić swój sprzeciw, mogę nie być biernym. Tyle mogę. To nie jest nakręcanie się, to jest próba przyzwyczajana się do myślenia, ze jestem u siebie i mam prawo i obowiązek nie być biernym, bo "IM" i tak nic nie zrobię. Dużo jeszcze jako społeczeństwo musimy się uczyć. Ale ok. Jesień powiadasz? U mnie znowu zima, wczoraj woda dziś lód :-). Wolę lód. Z pieskiem rano chodzę na półgodzinny spacer i psisko ma taką radochę latać po krzakach i węszyć w śniegu, że hej. Mam go ze schroniska, psiak jest dwuletni i chyba nigdy tak po śniegu nie latał. Czysta radość. Fajnie się patrzy. Jutro jadę na koncert. Dobrze jest.
staaw - Czw 10 Sty, 2019 07:38

Alkoholiku, Perełka odpowiedziała wcześniej.

perełka napisał/a:
Chlopaki mozecie cos zrobic zeby uchronic dziki?


Ja się z nią (wyjątkowo) zgadzam...

jal - Czw 10 Sty, 2019 07:50

Emocja - reakcja mojego ciała i umysłu na to co życie niesie... emocje bywają przyjemne i mniej.
Wykresem emocji towarzyszących nam w życiu jest szeroko pojęta sinusoida,jest wszystko ok. jeśli obracamy się w sferze emocji zawartych w jakiś "normach",niestety często wpadamy w emocje skrajne Euforię lub Depresję a już te mogą zagrażać odreagowaniem nieadekwatnym.

Zdaję sobie sprawę ,że piszę o czymś bardzo abstrakcyjnym i pojmowanym przez każdego człowieka indywidualnie...

Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 07:52

Alkoholik widxisz mozesz sie skupic na czyms na vo masz wplyw i nie jest to gadanie o alkoholiźmie bez końca.
Alkoholik zamierzasx isc na wybory? Nawet nie wiem jakie beda ale jakies beda. Ekipe trzeba wymienic bo ta niszczy kraj.

staaw - Czw 10 Sty, 2019 07:53

Alkoholik napisał/a:
Perełka, mogę wyrazić swój sprzeciw, mogę nie być biernym. Tyle mogę.

Ja uważam że wystarczająco dużo spiepszyłem cllając że czasu mi nie starczy żeby to ponaprawiać. Więc zgodnie z zasadą AlAnonek, najważniejsze najpierw, idę zarabiać na chleb powszedni.
Rząd się wyżywi jak mawiał klasyk propagandy, a mi nawet w mordę nikt nie da jak będzie wiedział że niemam kasy...

Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 07:54

jal napisał/a:
Emocja - reakcja mojego ciała i umysłu na to co życie niesie... emocje bywają przyjemne i mniej.
Wykresem emocji towarzyszących nam w życiu jest szeroko pojęta sinusoida,jest wszystko ok. jeśli obracamy się w sferze emocji zawartych w jakiś "normach",niestety często wpadamy w emocje skrajne Euforię lub Depresję a już te mogą zagrażać odreagowaniem nieadekwatnym.

Zdaję sobie sprawę ,że piszę o czymś bardzo abstrakcyjnym i pojmowanym przez każdego człowieka indywidualnie...


Dla mnie to normalne. Musze sobie powtorzyc te emocje. Paleta mi sie skurczyła. Pozapominalam. Wccorajsza roxmowa pokazala, ze cos tam we łbie zostało.

Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 07:55

staaw napisał/a:
Alkoholik napisał/a:
Perełka, mogę wyrazić swój sprzeciw, mogę nie być biernym. Tyle mogę.

Ja uważam że wystarczająco dużo spiepszyłem cllając że czasu mi nie starczy żeby to ponaprawiać. Więc zgodnie z zasadą AlAnonek, najważniejsze najpierw, idę zarabiać na chleb powszedni.
Rząd się wyżywi jak mawiał klasyk propagandy, a mi nawet w mordę nikt nie da jak będzie wiedział że niemam kasy...


O i to skupienie sie na tu i teraz

staaw - Czw 10 Sty, 2019 07:56

jal napisał/a:


Zdaję sobie sprawę ,że piszę o czymś bardzo abstrakcyjnym i pojmowanym przez każdego człowieka indywidualnie...

Dla mnie to żadna abstrakcja, tak mam.
Wiele trudu mnie kosztuje by zauważyć że poza skrajnościami jest jakiś środek... :bezradny:

staaw - Czw 10 Sty, 2019 07:59

perełka napisał/a:
. Ekipe trzeba wymienic bo ta niszczy kraj.

Głupcze, te były nażarte, teraz przylecą głodne... :rotfl:
Sokrates (chyba) do ucznia który odpędził muchy z jego zranionej ręki... :lol2:

Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 08:04

perełka napisał/a:

Alkoholik zamierzasx isc na wybory? Nawet nie wiem jakie beda ale jakies beda.

Zdecydowanie. Nigdy nie chodziłem, ale teraz mam poczucie, że coś ode mnie zależy. Co do ekipy, jaka by ona nie była, jak nie będziemy jej patrzeć na ręce i od dołu wywierać presji, pilnować i cisnąc, to każda ekipa zrobi sobie dobrze. Polityk to polityk, nie mam złudzeń. Najgorzej to być biernym "bo i tak nic nie mogę". "Lawina bieg od tego zmienia po jakich toczy się kamieniach" - pamiętacie?

Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 08:17

A masz pomysl na kogo? Ja nie mam , nie lubilam i nie lubie obecnej partii, poprzednia co zrobila kazdy widzi,reszta jest...milczeniem.
Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 08:18

Ja mam poczucie, ze wraca PRL teraz.
staaw - Czw 10 Sty, 2019 08:20

perełka napisał/a:
Ja mam poczucie, ze wraca PRL teraz.

A ja się boję niemieckiej okupacji...

Ale polityka to nieprrzyjemne emocje więc :milczek:

staaw - Czw 10 Sty, 2019 08:28

Wiedziałem że się nakręcę :bezradny:

A co Państwo sądzą o inicjatywie obywatelskiej ponad podziałami żeby polityk zarabiał 5000 pln/mies i za korupcję/kradzież/niegospodarność itp, kula w łeb...

Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 08:30

perełka napisał/a:
A masz pomysl na kogo? Ja nie mam , nie lubilam i nie lubie obecnej partii, poprzednia co zrobila kazdy widzi,reszta jest...milczeniem.

Nie mam, niestety. Dlatego nie pokładam nadziei w politykach i partiach ale w społeczeństwie które nie daje sobie wmówić, że 'nic nie można". Presja ma sens, i ja w to wierzę.

Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 08:34

[quote="staaw"]
perełka napisał/a:

Ale polityka to nieprrzyjemne emocje więc :milczek:

Dlaczego? Poza tym, niestety, nawet jeśli, to w życiu są rożne sytuacje i to, ze coś jest nieprzyjemne nie znaczy, ze nie należy się tym zając w razie potrzeby (w sensie nie zostawiać spraw własnemu biegowi).

Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 08:48

Alkoholik napisał/a:
perełka napisał/a:
A masz pomysl na kogo? Ja nie mam , nie lubilam i nie lubie obecnej partii, poprzednia co zrobila kazdy widzi,reszta jest...milczeniem.

Nie mam, niestety. Dlatego nie pokładam nadziei w politykach i partiach ale w społeczeństwie które nie daje sobie wmówić, że 'nic nie można". Presja ma sens, i ja w to wierzę.

A ja mam. Startuj do sejmu , zakladaj klub albo lepiej partie i mamy na kogo głosowac.
Zrob tak zeby mozna bylo wybierac przez internet to tez zaglosuje. Nie mam ochoty jechac przez pol kraju zeby oddac glos.

Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 08:51

staaw napisał/a:
Wiedziałem że się nakręcę :bezradny:

A co Państwo sądzą o inicjatywie obywatelskiej ponad podziałami żeby polityk zarabiał 5000 pln/mies i za korupcję/kradzież/niegospodarność itp, kula w łeb...


O kolejny kandydat do sejmu na premiera. Na Ciebie to bym zaglosowala najwyzej innej roboty posxukam albo pomyśle czy zagłosowac bo nie do końca z tymi pogladami mi po drodze.

Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 08:55

perełka napisał/a:

A ja mam. Startuj do sejmu , zakladaj klub albo lepiej partie i mamy na kogo głosowac.

Aktualnie nie dysponuję wolnym czasem, bo intensywnie ćwiczę grę na gitarze, uczę się angielskiego na dość już wymagającym (jak dla mnie) poziomie, chodzę na mityngi poza tym mam żonę, dwoje dzieci, psa i kota :-). Jest co orać. A poza tym politykiem bym nie chciał zostać, także jak widzisz nie pomogę :-).

pterodaktyll - Czw 10 Sty, 2019 09:30

staaw napisał/a:
Głupawy (w mojej ocenie) obrazek wstawiony przez Ptera sprawił że nieprzyjemne uczucia wróciły.

Bo nie odczytałeś przesłania jakie niesie ów "głupawy" obrazek......moim zdaniem :p

staaw napisał/a:
Tak, udając mądrego można sprofanować wszystko. Nieważne czy Prezydenta, leśników, księży czy dziki. Byle event w necie był.


Już Biskup Krasicki dość dawno temu wiedział, że
"Satyra prawdę mówi, względów się wyrzeka,
Wielbi urząd, czci króla, lecz sądzi człowieka".
I to by było na tyle, jak mawiał śp. Profesor Mniemanologii Stosowanej :p

Tibor - Czw 10 Sty, 2019 09:30

W Polsce zabija się rocznie 11mln świń. Takie jest po prostu zapotrzebowanie na mięso. Możemy sobie wyobrazić jakie skutki mogłyby wyniknąć, gdyby afrykański pomór świń zaraził te zwierzęta? Warto przy okazji zauważyć proporcje, w rzeźniach zabija się 11mln świń rocznie, a tu chodzi o odstrzał 185tys dzików, aby zachować bezpieczeństwo.

Na te 185tys nie składa się tylko i wyłącznie APŚ. W ostatnich czterech latach nastąpił nagły wzrost populacji dzika w Polsce i w krajach ościennych, do tego doszło ryzyko zarażenia APŚ, zatem odsrzał dzika nie wynika tylko z widzimisię.
8 lat temu w Polsce było 100tys dzików, w zeszłym roku zastrzelono w Polsce 170tys, a mimo to nadal jest ich w chwili obecnej ok. 240tys. Odstrzał dotyczy tylko i wyłącznie obszarów zarażonych APŚ.

W Niemczech w minionym roku odstrzelono 887tys, a sama populacja na ich terenie wynosiła ok. 1mln osobników.

6-7 lat temu ten sam problem pojawił się w Hiszpanii. Tam rząd uległ protestującym i nie zezwolił na zabijanie dzików. W efekcie duże zachorowania świń spowodowały, że mięso z tego kraju zostało objęte embargiem, na 3 lata zamknięto wszystkie rzeźnie. Rząd po trzech latach i tak musiał zezwolić na odstrzał niemal całej populacji dzika w Hiszpanii, aby ratować rolnictwo w tym kraju. Szacowane straty z powodu niewybicia dzików w tamtym terminie to 14 miliardów euro rocznie przez 3 lata (dotacje dla rolników, odbudowanie sektora po upadkach firm, wzrost bezrobocia itp.).

Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 09:41

Tibor napisał/a:
tu chodzi o odstrzał 185tys dzików, aby zachować bezpieczeństwo.
Na razie to nikt przekonujących dowodów nie przedstawił z tego co się orientuję. Jeśli to faktycznie ma zapobiec epidemii, to oczywiście, trzeba to zrobić. JEŚLI.
Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 09:44

Ty alkoholik tylko jedno. Wy cos zrobcie a ja nie mam czasu ale pokrzycze sobie. To krxycz tylklo na gardlo uwazaj.
Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 09:49

perełka napisał/a:
Ty alkoholik tylko jedno. Wy cos zrobcie a ja nie mam czasu ale pokrzycze sobie. To krxycz tylklo na gardlo uwazaj.

Ale co? Odnoszę się tylko. Wyrażam wątpliwość. Nie rozumiem w czym widzisz problem. Dyskutujemy, nie?

Linka - Czw 10 Sty, 2019 10:11

Jak to fajnie wygląda, jak się łatwo feruje wyroki z cieplutkiej mieszkania na „marszałkowskiej”
Jak łatwo być wtedy ekologiem, obrońcą przyrody.
Trudniej, gdy mieszka się na wsi i żyje z uprawy roli i hodowli.
Gdy dziki zniszczą drogę, albo uprawy.

W Puszczu Kozieńieckiej grodzi się całe połacie lasu lub maluje pędy, by sarny nie obgryzały czubków młodych jodeł. Populacja tak wzrosła.
To nie my wchodzimy na tereny zwierząt, to one zaczęły przychodzić w pobliże domostw.
Stado saren, które pasie się na oziminach obok mojego domu ciagle się rozrasta.

Niedługo jajka nie kupisz z wolnego wybiegu, bo kury trzeba zamknąć, konia nie ujrzysz, chyba, że w stadninie.
Koń według ekologów pracować nie może, co dla mnie jest wierutną bzdurą
Zwierzęta do domów, a ludzi do obór. Tak mawiał mój tato, jak zaczęliśmy wprowadzać zasady unijne. To niestety byly prorocze słowa..

Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 10:23

Linka, co racja to racja. Ekoterror się szerzy. Ale z drugiej strony, decyzja o wybiciu wszystkich dzików w Polsce, dla mnie przynajmniej wydaje się na tyle dziwna, że wolałbym mieć pewność, ze to jest konieczne a nie np. jest to jakiś geszeft papy Szyszki i środowiska łowieckiego.
Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 11:16

Łatwo jest krytykowac, oceniac, krzyczec ale trudno.jest cos dac od siebie, samemu usiasc za sterem. Dla mnie dyskusja z kims kto tylko postepuje jak wyzej nie ma racji bytu, mija sie z celem. Gadac aby gadac. Staś prxynajmniej cos proponuje, wychodzi z jakims pomysłem, Ty ino drzesz buzię na forum.
Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 11:34

Stań za sterem, pokaż, zachęć, poprowadź. Dla mnie dyskusja z kimś kto tylko drze buzię na forum jest bezsensowna.
Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 11:50

Jak fajnie mozna zmanipulowac, odwrócić kota ogonem...
Po co bede drzec sie, jak i tak niewiele moge. Nie mam potrzeby wywolywac dyskusji tylko po to zeby ktos mnie zauwazył. Jak bede siebie kochac, wazna dla siebie, mila i uśmiechnieta do ludzi to świat mi to odwzajemni z nawiazka. Co daje to dostaje. W Twoivh wypowiedziach nie ma konkretow. Bicie piany...

Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 11:55

Zwyczajnie nie masz nic do powiedzenia tylko oczekiwania i wymagania od innych. Tak odbieran Twoje wypowiedzi.
Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 12:11

perełka napisał/a:
Zwyczajnie nie masz nic do powiedzenia tylko oczekiwania i wymagania od innych. Tak odbieran Twoje wypowiedzi.

Ee, trochę przesadzasz. To, że Ty na przykład, nie chcesz wyjść poza strefę swojego ciężko (zapewne) zbudowanego komfortu to jest twoja sprawa. Być może moje nawoływania odbierasz jako atak na swój spokój? Dlaczego? Nie chcesz nie rób, nie słuchaj nie czytaj, nie dyskutuj. Tylko nie oceniaj. Specjalnie nie chwalę się co robię w realu, to nie ma znaczenia. Poza tym i tak się nie przyłączysz, prawda? Bo nie chcesz się przyłączyć, chcesz żeby był spokój i żeby nikt nie robił "afery". Powtarzam, moje pisanie ma tylko jeden cel: zwrócić uwagę na problemy. Co z tym inni zrobią to już nie moja sprawa. Takie działanie to też działanie, prawda? Ja np. dzięki osobom które mówiły o rożnych rzeczach postanowiłem się do nich przyłączyć. Nie wiem czego odemnie oczekujesz, mam się zamknąć, zniknąć? Ok, wystarczy nie napędzać tematu. Nie reaguje na to co piszę a sam zrezygnuję widząc brak zainteresowania. Dwie, trzy próby i pójdę sobie.

Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 12:15

Ja się nie obrażam, tylko nie rozumiem dlaczego moje pisanie tak cię irytuje.
Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 12:49

Nie irytuje. Znam swoje mozliwosci ale i ograniczenia. Moge poczytac ale poslucham kogos kto cos robi a nie tylko krzyczy i probuje zwrovic uwage na siebie nie na problem. Zwrocic uwage to miec jakis pomysl zeby inni sie przylaczyli. Jak ktos umie pisac na forum to i czytac potrafi i sam wie co sie dzieje. W temacie masz takie zwrotki.
Jest taka madrosc ludowa: Dzwon glośny bo w środku jest pusty albo inaczej- ta krowa co duzo ryczy malo mleka daje.

Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 12:52

Nie zgadzam się.
Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 12:53

Poza tym nie chce abyś się przyłączyła, chcę abyś się zastanowiła.
Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 13:35

Alkoholik napisał/a:
Poza tym nie chce abyś się przyłączyła, chcę abyś się zastanowiła.

Daj przekonujace argumenty, sam krxyk mnie odrzuca, nie działa.

Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 13:43

Pozdrawiam :-).
Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 13:56

Nie masz, miałam racje. :p
Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 13:59

perełka napisał/a:
Nie masz, miałam racje. :p

Tak, nie mam. Chęci.

Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 14:01

To za mało, czyny poprosze, racjonalne argumenty. Nie zastanowie sie i nie poslucham :p
Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 14:03

Taka rymowanka mi sie przypomniala: Mam lat pięć i do szkoły wielką chęć.
Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 14:25

Strasznie się czepiasz. Już wygrałaś, już dobrze. Masz rację. Już.
Wiedźma - Czw 10 Sty, 2019 15:34

Dziki są odstrzeliwane co roku, to się nazywa kontrola populacji.
A skoro akurat teraz zrobiono wokół tego tyle hałasu, to zamiast się do tego przyłączać
może watro się zastanowić - co ma zagłuszyć powstały w ten sposób szum medialny?
Nad czym obecnie "pracują" nasi niestrudzeni ustawodawcy? Wie ktoś? :drapie:

Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 16:06

Alkoholik napisał/a:
Strasznie się czepiasz. Już wygrałaś, już dobrze. Masz rację. Już.

Miała byc rzeczowa dyskusja a nie dziecinne gierki typu: kto ma racje, kto wygral.
Ty wygrales i ja wygralam. Ty ok. - Ja ok.

Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 16:43

Coś mi umknęło. Rzeczowa dyskusja o czym?
Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 17:40

Dziwisz sie , ze nie masz znajomych, masz odpowiedź dlaczego tak się dzieje. Co chcesz to masz.
staaw - Czw 10 Sty, 2019 17:57

Alkoholik napisał/a:
staaw napisał/a:

Ale polityka to nieprrzyjemne emocje więc :milczek:

Dlaczego? Poza tym, niestety, nawet jeśli, to w życiu są rożne sytuacje i to, ze coś jest nieprzyjemne nie znaczy, ze nie należy się tym zając w razie potrzeby (w sensie nie zostawiać spraw własnemu biegowi).

Są sprawy ważne i ważniejsze.
Zobacz, z Perełką mamy diametralnie różne poglądy co nie przeszkadza nam normalnie rozmawiać, no chyba że się pochatłamy że wełna i kocia sierść leci trzy tygodnie, ale później buzi rąsia i jest OK.

Zdażyło mi się również "za poglądy" być wywalonym ze znajomych na FB, apolityczna żonka też, chyba prewencyjnie... :rotfl:

Także staram się szanować emocje innych, choć czasem niedaruję totalnej opozycji i się poczepiam ;)

Nie każdy potrafi odpowiedzieć z galanterią nie biorąc do siebie:

pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Głupawy (w mojej ocenie) obrazek wstawiony przez Ptera sprawił że nieprzyjemne uczucia wróciły.

Bo nie odczytałeś przesłania jakie niesie ów "głupawy" obrazek......moim zdaniem


Dla człowieka który nie odróżnia krytyki miernej jakości dzieła sztuki od krytyki tegoż człowieka to normalnie wypowiedzenie wojny byłoby...

Tak jak kiedyś okazało się że działacze opozycji zbierają na alimenty dla jednego z liderów.
Ale była zabawa :chmurka:

Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 18:02

staaw napisał/a:
Perełką mamy diametralnie różne poglądy co nie przeszkadza nam normalnie rozmawiać, no chyba że się pochatłamy że wełna i kocia sierść leci trzy tygodnie


to zalezy czy baran nastawi rogi i weżmie rozbieg a kot sie nastroszy i naostrzy pazurki. :rotfl:

staaw - Czw 10 Sty, 2019 18:33

Wiedźma napisał/a:
co ma zagłuszyć powstały w ten sposób szum medialny?
Nad czym obecnie "pracują" nasi niestrudzeni ustawodawcy? Wie ktoś? :

To zwykła zemsta :beba:
Ustawodawcy podnieśli VAT na ośmiorniczki :p

https://m.bankier.pl/wiadomosc/Wzrosnie-VAT-na-osmiorniczki-zmaleje-na-pieczywo-i-pieluchy-7625262.html

Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 19:09

perełka napisał/a:
Co chcesz to masz.

To prawda. No i dobrze.

Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 19:21

Skoro dobrze to dobrze. Ja tez kiedyś patrzyłam spode łba i wysyłaąłm komunikat; potrzebuje cię - odejdź pozornie było mi dobrze samej tylko człowiek nie wyspa samemu cieżko żyć. Dziś usmiecham się od ludzi, słucham ich, staram się szanować, lubie z nimi rozmawiac chcoćby o du*** marynie. tu gdzie teraz jestem czasem ide ulicą i nagle; Dzień dobry szefowo- zanim zorientuję się skad to spadło to osoba , która do mnie krzyczy stoi i , smieje sie i macha ręką. Dobrze mi ze soba i wśród ludzi i w rodzinie. To ja sie zmieniłam nie świat.
kiedys te z bałam się alkoholików a teraz zapominam , ze alkoholik raczej osoba chora na alkoholizm co ma swój kosmos a ja swój. Czasem ten alkoholik podzieli sie czymś , podpowie, posmieje się i z mojej strony tez tak , czasem zartem czasem serio. Nie ma wygranych i przegranych, nie ma tak ale, nie ma ty głupszy ja madrzejszy. Jest równo. Ty to
Ty Ja to Ja. Ani ja gorsza ani lepsza od ciebie, na równi, można normalnie pogadać a mozna stawiac mury nawet chiński albo berliński , można tez polsko- polski. Jak kto woli. Ja wolę granice. Wolę widziec rozmówcę a nie gadac z murem.

Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 19:43

Ja tam lubię siebie. Czasem tylko by z kimś pogadać. Ale w sumie, nie ma ciśnienia.
Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 19:49

Najłatwiej to ugryźć pierwszemu na wszelki wypadek . Boisz sie zranienia, odrzucenia i robisz to pierwszy. Cos Ci powiem; Mnie nie można tak łatwo zranić ani odrzucic bo ja siebie kocham i przyjmuję taką jaką jestem a opinie innych ludzi to tylko opinie a nie wyroki i rzeczy ostateczne. z opiniami moge sie zdodzić albo nie ale siebie samą mam na całe zycie i w każdej chwili życia i zasługuję w swoich oczach na miłosc i szacunek. innych ludzi tez staram sie szanowąc szczególnie jak mają inne zdanie, inne poglądy , inny świat od mojego.
Maciejka - Czw 10 Sty, 2019 19:57

a jakby ci się nudziła samotnośc w tłumie to sa takei dwie ksiązki; Dlaczego tak nam trudno żyć i W co graja ludzie.
Tibor - Czw 10 Sty, 2019 20:46

Alkoholik napisał/a:
Tibor napisał/a:
tu chodzi o odstrzał 185tys dzików, aby zachować bezpieczeństwo.
Na razie to nikt przekonujących dowodów nie przedstawił z tego co się orientuję. Jeśli to faktycznie ma zapobiec epidemii, to oczywiście, trzeba to zrobić. JEŚLI.

To prawda. Zaryzykowałbyś decyzję o nie odstrzeleniu?

Anonymous - Czw 10 Sty, 2019 21:44

Już mi się nie chce w tym rzeźbić. Zbytnie teoretyzowanie mnie męczy. Lepiej trochę se jeszcze pogram a jutro piątek i wypad na koncert. Nie ma co miętolić tematu.
staaw - Pią 11 Sty, 2019 02:45

perełka napisał/a:
Najłatwiej to ugryźć pierwszemu na wszelki wypadek .

Jak nie jak tak. To się nazywa uderzenie prewencyjne... :rotfl:

staaw - Pią 11 Sty, 2019 03:11

Alkoholik napisał/a:
Zbytnie teoretyzowanie mnie męczy.


:rotfl:

Anonymous - Pią 11 Sty, 2019 05:40

Uparliście aię i na siłę chcecie jakichś dowodów jak żyję. Co to ma do rzeczy? Powtarzam: nikogo do niczego nie zachęcam w sensie podejmowania działań. Chcę tylko poinformować i zwrócić uwagę. Nic więcej. Czy kiedy czytasz artykuł w gazecie wymagasz od redaktora aby udowadniał co sam robi w danej sprawie?. Dziwne macie podejście. Ale to nie mój problem. Nie przedłużam bo sensu w tym żadnego.
staaw - Pią 11 Sty, 2019 05:45

Alkoholik napisał/a:
. Dziwne macie podejście. Ale to nie mój problem..

Dla mnie trzeźwość to coraz mniej dziwny stan...

Anonymous - Pią 11 Sty, 2019 05:55

staaw napisał/a:
Dla mnie trzeźwość to coraz mniej dziwny stan...

A wiesz, że dla mnie też?

staaw - Pią 11 Sty, 2019 06:01

Alkoholik napisał/a:
staaw napisał/a:
Dla mnie trzeźwość to coraz mniej dziwny stan...

A wiesz, że dla mnie też?

Może być. Więc tak na trzeźwo polecam:
https://ulicaekologiczna.pl/ochrona-srodowiska/na-ratunek-amazonii
Tam dopiero można sobie porozważać jak by było dobrze dla świata gdyby ktoś przepędził tych drwali...

Anonymous - Pią 11 Sty, 2019 06:08

Alkoholik napisał/a:
Wiecie, ze w Polszcze mają być wybite praktycznie wszystkie dziki? Obudźcie mnie, to nie może być prawda. Co za kretyn wymyśla takie rzeczy? Szok!

Takie było moje pytanie a popatrz ile stron powstało bo wymyśliłeś sobie, że ja do czegoś nawołuję, a także wymagam jakiegoś działania sam nie robiąc nic. Każdy niech wnioski wyciągnie sam.

Maciejka - Pią 11 Sty, 2019 06:28

Staś ni ma sensu jak kolega bedzie chcial i minie mu foch to sam przyjdzie i zapyta.
staaw - Pią 11 Sty, 2019 06:29

Alkoholik napisał/a:
Alkoholik napisał/a:
Wiecie, ze w Polszcze mają być wybite praktycznie wszystkie dziki? Obudźcie mnie, to nie może być prawda. Co za kretyn wymyśla takie rzeczy? Szok!

Takie było moje pytanie a popatrz ile stron powstało bo wymyśliłeś sobie, że ja do czegoś nawołuję, a także wymagam jakiegoś działania sam nie robiąc nic. Każdy niech wnioski wyciągnie sam.

Wyciągnąłem :takjest:
Mam za słaby dzwonek żeby Ciebie obudzić... :bezradny:

staaw - Pią 11 Sty, 2019 06:34

perełka napisał/a:
Staś ni ma sensu .

Muszę coś robić, bez sensu to jest siedzieć i czekać aż kawa ostygnie... :p

Maciejka - Pią 11 Sty, 2019 06:42

Pisz swoj poemat. Ja mysle czy juz wstac czy jeszcze cieszyc sie ciszą.
Celnie trafiłam a Tobie się dostało. :pocieszacz:

staaw - Pią 11 Sty, 2019 06:55

perełka napisał/a:

Celnie trafiłam a Tobie się dostało.

Zagoi się... :beba:
Nawet nie poczułem... :rotfl:

(jakby co brakuje mi w dywizjonie dobrej kanonierki :p )

Anonymous - Pią 11 Sty, 2019 07:00

perełka napisał/a:
Staś ni ma sensu jak kolega bedzie chcial i minie mu foch to sam przyjdzie i zapyta.

Focha nijakiego nima, ale nad ewentualnymi pytaniami to się grubo zastanowię zanim se pozwolę.

staaw - Pią 11 Sty, 2019 07:05

Alkoholik napisał/a:
perełka napisał/a:
Staś ni ma sensu jak kolega bedzie chcial i minie mu foch to sam przyjdzie i zapyta.

Focha nijakiego nima, ale nad ewentualnymi pytaniami to się grubo zastanowię zanim se pozwolę.

Czyli będziesz nadal kisił w sobie wątpliwości bojąc się że usłyszysz coś co Cię obudzi?
Przechodziłem to, mi minęło, wolę konfrontację niż niepewność...

Anonymous - Pią 11 Sty, 2019 07:24

staaw napisał/a:

Czyli będziesz nadal kisił w sobie wątpliwości bojąc się że usłyszysz coś co Cię obudzi?

Jakie wątpliwości? Nie czuję żebym miał jakieś szczególne wątpliwości. Żyje mi się coraz lepiej, mam to co chciałem przestając pić. Co tu kombinować? Dajmy już spokój, niech każdy zajmie się sobą bo takie gadki prowadzą donikąd.

staaw - Pią 11 Sty, 2019 07:41

Alkoholik napisał/a:
takie gadki prowadzą donikąd.

Gdyby prowadziły do nikąd nie gadałbym, ja z nich odnoszę pewną korzyść...

OK. Jakby co wiesz gdzie mnie znaleźć...

Tibor - Pią 11 Sty, 2019 09:05

Cytat:
Co za kretyn wymyśla takie rzeczy? Szok!

Cytat:
Presja ma sens. Są dowody

Prawdopodobnie dlatego tak to wygląda. Że zaczynasz z wysokiego "Ce", to raczej nie wygląda na dyskusję. Od razu ferujesz wyrok, w pierwszym swoim wpisie, potem manipulujesz, że to niby dyskusja.
Co za kretyn oraz Są dowody, ale w toku tej rzekomej dyskusji nie potrafisz ich przywołać.

Gdybym chciał rzeczowej dyskusji, zacząłbym tak: Co sądzicie o odstrzeliwaniu dzików? Mnie się to osobiście nie podoba.
Ty jesteś najzwyczajniej w świecie chamski, nie potrafisz tego dostrzec, a kiedy kilka osób zwraca ci uwagę, wycofujesz się rakiem, że niby to nie ty ;) Tak ja to odbieram.

Rutynowo odrzucamy świadectwo, które powołuje się na okoliczności łagodzące. To znaczy, jesteśmy tak przekonani o słuszności swojego osądu, że unieważniamy dowody, które nas w nim nie utwierdzają. Prawda, do której w ten sposób dochodzimy, nie zasługuje na to miano
- Marylin Robinson

Anonymous - Pią 11 Sty, 2019 09:16

Tibor napisał/a:
Gdybym chciał rzeczowej dyskusji,

Ok, to jeszcze raz: moje pytanie brzmiało tak:
"Wiecie, ze w Polszcze mają być wybite praktycznie wszystkie dziki? Obudźcie mnie, to nie może być prawda. Co za kretyn wymyśla takie rzeczy? Szok!"
WIDZISZ TU GDZIEŚ ZAPROSZENIE DO DYSKUSJI? W mojej opinii to ty manipulujesz i przeinaczasz fakty. Moje pytanie było tylko pytaniem i wyrażeniem MOICH poglądów nie zaproszeniem do dyskusji o słuszności wydarzenia bądź mojej jego oceny. Skąd pomysł, że chciałem podyskutować na te tematy? Jeśli ja jestem chamski to ty pokręcony, i to fest.
BEZ ODBIORU.

margo - Pią 11 Sty, 2019 09:20

Tibor napisał/a:
Od razu ferujesz wyrok, w pierwszym swoim wpisie, potem manipulujesz, że to niby dyskusja.
Co za kretyn oraz Są dowody,

(wybrałam ten cytat ale piszę nie tylko do Ciebie Tibor, jakby co :mgreen: )

Ale męczycie kolegę. Zaangażował się emocjonalnie w sprawę, każdemu przecież może się zdarzyć, powiedział w emocjach to co miał do powiedzenia, a Wy to jedno zdanie rozbieracie od paru stron na części pierwsze. Niech pierwszy rzuci kamieniem kto nie powiedział nigdy o żadnym polityku "ale kretyn" po ten zarządził coś (wg tego kogoś) że to głupie i bez sensu :mgreen:

Jesteśmy tylko ludźmi :roll: dajcie już spokój, kolega już chyba drugą stronę pisze, że już ma dość, koniec dyskusji, a Wy ciągle i ciągle... :roll: jeśli ktoś jest wrażliwy, to nic dziwnego, że takie tematy angażują go emocjonalnie. Już dajcież spokój.

"Żyj i daj żyć innym" :mgreen:

Maciejka - Pią 11 Sty, 2019 10:07

Alkoholik napisał/a:
perełka napisał/a:
Ty alkoholik tylko jedno. Wy cos zrobcie a ja nie mam czasu ale pokrzycze sobie. To krxycz tylklo na gardlo uwazaj.

Ale co? Odnoszę się tylko. Wyrażam wątpliwość. Nie rozumiem w czym widzisz problem. Dyskutujemy, nie?


Bez komentarza.

Whiplash - Pią 11 Sty, 2019 11:36

Alkoholik napisał/a:
Chcę tylko poinformować i zwrócić uwagę.


Ok, fajnie :) Poinformowałeś jakieś 4 strony temu... :bezradny: i co?

A czemu nie poinformowałeś o tym np.:

https://www.tvp.info/4081...-krok-niezbedny

https://nto.pl/masowy-odstrzal-dzikow-2019-dlaczego-powod-to-asf-pierwsze-polowania-maja-odbyc-sie-12-13-stycznia-protestuja-ekolodzy-i-mysliwi/ar/13793268

https://www.facebook.com/...c2vkw563Z3yV6gD

???

Ja podejrzewam dlaczego, oczywiście mogę się mylić, ale to jest takie moje odczucie:

Przeszkadza Ci "coś", znajdujesz argumenty do poparcia swojej tezy, nie szukasz innych, i wyznajesz zasadę "kto nie skacze jest pedałem" czyli jeśli ktoś ma inne poglądy to znaczy że ma to gdzieś, albo się nie zna. Czas nauczyć się, że w życiu jak na medalu - zawsze ważne są obie strony...

Anonymous - Pią 11 Sty, 2019 11:43

Są i odmienne zdania.
https://serwisy.gazetaprawna.pl/ekologia/artykuly/1391255,naukowcy-apeluja-do-premiera-przeciw-masowemu-odstrzalowi-dzikow.html

Anonymous - Pią 11 Sty, 2019 11:45

A że kto nie skacze to pedał, to jasna sprawa. Absolutnie się pod tym podpisuje. Pomogło?
Maciejka - Pią 11 Sty, 2019 11:54

Pedały to w rowerze. :p
margo - Pią 11 Sty, 2019 12:13

widzę dyskusja na poziomie się zrobiła :mgreen:
Anonymous - Pią 11 Sty, 2019 12:25

Dyskusja? Ja tutaj żadnej dyskusji nie widzę. Co najwyżej przecucanie nie racjami, ocenę i krytykę. A wszystko okraszone sosem trzeźwej nieomylności.
margo - Pią 11 Sty, 2019 12:31

Alkoholik napisał/a:
Dyskusja?


chodzi mi o te pedały rowerowe :wysmiewacz:

Alkoholik, weź, może ja Ci podpowiem co zrobić :D zmień jakoś temat albo nie odzywaj się przez jeden dzień to zapomną a Ty się nie będziesz musiał tak denerwować :mgreen: bo widze, że strasznie to wziąłeś do siebie i przeżywasz.

Opowiedz mi może czym się na codzień zajmujesz, co robisz ciekawego?

Maciejka - Pią 11 Sty, 2019 12:37

Margo brzydko tak na ludzi nazywac. Pedal to w rowerze. Tu caly czas na takim poziomie dyskusja. Jak rzuca sie temat to dyskusja, jak sie okazuje , ze nie ma argumentow to ni ma dyskusji. Potrzebuje pogadac ale jak nie jestes po mojej stronie to jestes przeciwko mnie.
To do margo bylo. Podsumowalam tylko.

margo - Pią 11 Sty, 2019 12:39

perełka napisał/a:
Potrzebuje pogadac ale jak nie jestes po mojej stronie to jestes przeciwko mnie.


???

aha :mgreen: taki układ, to ja w takim razie się . tego wymiksowuję, dobranoc :roll:

Maciejka - Pią 11 Sty, 2019 12:41

Ja moge pogadac z kims kto nie wchodzi w takie układy. Bez odbioru.
margo - Pią 11 Sty, 2019 12:45

co tu się stało to ja nie wiem :D przychodzi człowiek, żartuje sobie, a tu nagle się dowiaduje, że jest w jakimś układzie... że jak nie jest za kimś to jest przeciwko komuś, matko i córko...

może mi ktoś to wyjaśnić?

ps. Perełko bo widzę, że to odebrałaś bardzo do siebie, a zupełnie niepotrzebnie :P bo ja się nie śmieje ani z Ciebie ani z Twojej odpowiedzi, ale z tego, że z tej dyskusji zrobiła się jakaś mega sieczka w stylu "stołek - sam jesteś matołek" :rotfl: :wysmiewacz: no mnie to bawi, a jeśli Ty wziełaś to do siebie tak śmiertelnie poważnie to już nie mój problem. Ja nie jestem w żadnym układzie ani po niczyjej stronie :p przyszłam się pośmiać i nie mam zamiaru brać udziału w niczyim "układzie" ( :wysmiewacz: ) ani być niczyją stroną. A już na pewno nie na poważnie, jeśli dyskusja jest całkiem niepoważna :p nie dam się w to wkręcić :mgreen:

ps. co mnie nie dotyka... itp :roll:

Maciejka - Pią 11 Sty, 2019 13:08

Nie margo. Nie odebrałam. Podsumowałam dyskusję. Mnie to nie rusza. Mialam tez napisac ten wierszyk o dziku ale Ptero to zrobił. Pamietam darcie kotow ze Stasiem i stoje na pozycji ja ok. - ty ok.
Maciejka - Pią 11 Sty, 2019 13:27

Wyplosz napisal to co i ja mysle w temacie dxikich świń. Temat zastepczy a po cichu obywatel po portfelu dostanie.
Anonymous - Pią 11 Sty, 2019 13:34

margo napisał/a:
albo nie odzywaj się przez jeden dzień to zapomną

O, to jest dobre.
margo napisał/a:
Opowiedz mi może czym się na codzień zajmujesz, co robisz ciekawego?

Przecież to nikogo nie interesuje. Wnioskuje to po tym, ze już coś tam nadmieniałem ale nikt nie zauważył. Znaczy sprawa nieistotna. Bywa.

margo - Pią 11 Sty, 2019 14:31

Alkoholik napisał/a:
ale nikt nie zauważył


sorry, nie czytam całego forum od deski do deski bo nie mam na to czasu :roll: opowiesz coś, czy nie? :mgreen:

Anonymous - Pią 11 Sty, 2019 15:50

Właściwie to nic ciekawego nie robię. Latem lubię jeździć na rowerze. Poza tym mam psa którego szkolę amatorsko w wolnych chwilach, kota. Od kiedy przestałem pić zająłem się na poważnie angielskim, bardzo lubię czytać. Próbuję grać na gitarze, często
jeżdzę na koncerty metalowych kapel (muzyki słucham od dzieciaka). Trochę rysuję (ale słabo, właściwie bardzo słabo). Poza tym praca, rodzina. A i tatuarze też są moją pasją, lubię oglądać prace, w sezonie często jeździmy z żoną na konwenty tatuarzu.

margo - Pią 11 Sty, 2019 15:58

Alkoholik napisał/a:
psa którego szkolę amatorsko w wolnych chwilach, kota


łał, a to jakiś rasowy pies? jak go szkolisz?
jak sie dogaduje z kotem?

Alkoholik napisał/a:
Próbuję grać na gitarze


też kiedyś pogrywałam :okok:

Alkoholik napisał/a:
Trochę rysuję (ale słabo, właściwie bardzo słabo)


trening czyni mistrza! u nas na forum jest Olga, która maluje, maluje i jeszcze raz maluje i muszę powiedzieć, że każda praca jest lepsza od poprzedniej :) bardzo ją podziwiam :D myślę, że metoda twki właśnie w ćwiczeniu. A coś konkretnego rysujesz?

Alkoholik napisał/a:
atuarze też są moją pasją,


a masz jakieś tatuaże? mi się bardzo podobają, obserwuje kilka FP na facebooku, mam kilku znajomych co tatuują. Sama nie mam bo mam zbyt zmienny gust :wysmiewacz: dziś zrobiłabym tatuaż, a za rok bym rozpaczała, że mi się nie podoba :mgreen: ale oglądać bardzo lubię. Na fp chyba najbardziej lubię taki profil "Dziarczyńcy", "Ciotka Zu tatuaże" i "Entala tattoo", fajne rzeczy robią :mgreen:

Anonymous - Pią 11 Sty, 2019 16:21

Psa szkolę wg filmików „Piesoligia” na YT, i muszę przyznać, że są tam
zawarte dobre porady bo psisko uczy się bardzo szybko. Albo to taki mądry pies :-). Mam go ze schroniska, to nie jest żaden rasowy tylko taki normalny kundliszon ale jest mega fajny. Z kotem dogadują się na zasadzie nie wchodzenia sobie w drogę. Każde żyje swoim zyciem i nie zaczepia drugiego. Powiedziałbym wręcz, że psisko bardziej boi się kotki niż odwrotnie. Odnośnie rysunku czy gitary to oczywiście, trening, trening i jeszcze raz trening. Z tym, że ja to traktuję wybitnie rozrywkowo i nie mam ciśnienia na super systematyczną pracę. Tatuaży mam kilka, ale tylko czarne. Taki styl preferuję. Jeśli chodzi o to, że mogą się znudzić ... bardzo się tego kiedyś obawiałem, ale w sumie podchodzę do tego w ten sposób, że jak już jakiś zrobię to jest to część mnie i finito. Tak jak nos, wzrost itd. Taki jestem, podjąłem decyzję i jest moja. Pewnie, że jak oglądam nowe wzory to czasem myślę sobie „o ten fajny, chciałbym go mieć” ale mam już w tym miejscu inny. Amen. I wbrew pozorom to działa. Jestem zadowolony z tego co mam, akceptuję siebie, decyzje jakie podjąłem i jest ok. Tatuarze pozwoliły mi w znacznym stopniu uwolnić się od perfekcjonizmu i chęci kontrolowania wszystkiego w 100 %.

margo - Pią 11 Sty, 2019 16:30

Alkoholik napisał/a:
Mam go ze schroniska, to nie jest żaden rasowy tylko taki normalny kundliszon ale jest mega fajny


takie najlepsze <3 ja miałam psa przygarniętęgo z ulicy, a teraz mam 3 kotki też w zasadzie z ulicy :)

Jeśli chodzi o te tatuaże to na chwilę obecną nie dam się namówić :mgreen: choć mega mi się podobają i nie mam nic przeciwko. Ale ja jestem z tych co zapuszczają długie włosy i pewnego dnia stwierdzają - mam dość - i idą je obciąć na krótko :D albo jednego roku chodzę ubrana na szaro-czarno, poważnie, a drugiego w różowej czapce, błyszczącej kurtce i kolorowych adidasach :D lubię się zmieniać i nie chciałabym właśnie, żeby coś mnie w tym ograniczało. Lubię zmiany możliwe do odwrócenia :roll:

choć muszę przyznać, że myślę ostatnio o tatuażu z kotem, sfinksem, zrobionym tak troche outlinem, czarnym oczywiście, coś w tym stylu : https://scontent.fpoz2-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/47395372_1074170136099218_4994043338765107200_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_ht=scontent.fpoz2-1.fna&oh=734af91c6201bb9401993564765bf6f7&oe=5CB77AA5
tylko sfinks :D albo kot orientalny, jeszcze nie wiem ;) mam dość sporą bliznę na plecach po usunięciu pieprzyka i może w to miejsce mógłby sobie zasiąść kotek :D

Anonymous - Pią 11 Sty, 2019 16:34

Rozumiem. Fajny ten koci motyw. Mi się podoba ten kot:https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/fr/cp0/e15/q65/46846549_2287615281471435_4276338463764119552_o.jpg?_nc_cat=106&efg=eyJpIjoidCJ9&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=6dae6862f6971afa49aa734f26a6a3c0&oe=5CD77F54
Anonymous - Pią 11 Sty, 2019 16:35

Coś nie pykło. https://m.facebook.com/demiurgtattoo/photos/a.1529739983925639/2287615268138103/?type=3&source=48
margo - Pią 11 Sty, 2019 16:40

Alkoholik napisał/a:
Coś nie pykło. https://m.facebook.com/demiurgtattoo/photos/a.1529739983925639/2287615268138103/?type=3&source=48


no, fajny, chociaż ja wolę takie uproszczone tatuaże, ten jak dla mnie ma już za dużo detali :D ale i tak fajnie, widać, że ktoś ma łapę do tego :mgreen:

Anonymous - Pią 11 Sty, 2019 16:49

Ma rękę. Bardzo podobają mi się jego prace. Ale fakt, jest taka mnogość różnych stylów tatuażu, że głowa mała i nie każdemu podoba się to samo. Ja np. nie bardzo chciałbym tatuarz realistyczny. Doceniam warsztat i faktycznie niektóre prace wyglądają jak zdjęcia ale zrobić bym sobie nie zrobił. Co kto lubi.
Anonymous - Pią 11 Sty, 2019 16:50

Ma rękę. Bardzo podobają mi się jego prace. Ale fakt, jest taka mnogość różnych stylów tatuażu, że głowa mała i nie każdemu podoba się to samo. Ja np. nie bardzo chciałbym tatuarz realistyczny. Doceniam warsztat i faktycznie niektóre prace wyglądają jak zdjęcia ale zrobić bym sobie nie zrobił. Co kto lubi.
margo - Pią 11 Sty, 2019 16:56

Alkoholik napisał/a:
ale zrobić bym sobie nie zrobił


ja tym bardziej nie ;)

Tibor - Pią 11 Sty, 2019 20:40

Byłem dzisiaj w kinie na Zabawa Zabawa. Polecam, "nasz" branżowy film ;)
Anonymous - Sob 12 Sty, 2019 10:51

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=2246972268918437&id=100008170565736
Anonymous - Nie 13 Sty, 2019 08:17

Zdaje się, że faktycznie rację mają ci którzy twierdzą, że afera z dzikami to przykrywka. Być może do tego o czym poniżej. Wklejam TYLKO dla waszej informacji.
Dwa dni temu rząd Prawa i Sprawiedliwości przyjął projekt ustawy o odpowiedzialności zbiorowej podmiotów zbiorowych. Ustawa ta nazywana jest „mieczem na przedsiębiorców”, niektórzy posuwają się nawet do stwierdzeń, że ta ustawa przyczyni się do praktycznej likwidacji własności prywatnej w Polsce.

Ustawa została przygotowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości, na czele którego stoi obecnie Zbigniew Ziobro. Obecnie rządowy projekt ustawy będzie procedowany przez Sejm. Jakie są najważniejsze zmiany, które wprowadza nowa ustawa?

Warto zwrócić uwagę na kilka punktów ustawy.

Art. 5.1. Podmiot zbiorowy odpowiada za czyn zabroniony, którego znamiona zostały wyczerpane przez działanie lub zaniechanie pozostające bezpośrednio w związku z prowadzoną przez ten podmiot działalnością.

Roman Giertych wskazuje natomiast, że projekt przewiduje konfiskatę majątku przedsiębiorcy za każde naruszenie prawa przez podmiot zbiorowy np. spółkę. Do wykazania naruszenia prawa nie jest wymagane skazanie kogokolwiek za przestępstwo.



Art. 7 Wobec podmiotu zbiorowego sąd orzeka karę pieniężną w wysokości… W tym przypadku przewidziano zwiększenie maksymalnego wymiaru kary dla firmy z 5 milionów złotych do aż 30 milionów złotych. Co więcej minimalna kara będzie wynosić 30 tysięcy złotych, czyli WIĘCEJ niż NAJWYŻSZA dotychczas zasądzona kara!

Art. 9 Konfiskatę orzeka sąd na wniosek prokuratora również w tym przypadku, gdy przedsiębiorca uzyskał nieświadomie korzyść majątkową z przestępczego działania innego podmiotu.

Kolejne kontrowersje budzi także brzmienie artykułu 12 rzeczonej ustawy, zgodnie z którym pracownicy, którzy doniosą na swoją firmę mogą liczyć na korzyść majątkową. Pracownicy donoszący na swoich pracowników podlegają ochronie przed zwolnieniem i prawem do odszkodowania OD FIRMY w wysokości do miliona złotych.

– Lex retro non agit (prawo nie działa wstecz – red.) – to podstawowa zasada prawa rzymskiego, którą PiS również ma w głębokim poważaniu. Zgodnie z art. 30 nowej ustawy przepisy będą mogły obejmować przestępstwa popełnione przed jej wejściem w życie, maksymalnie do 10 lat wstecz.

jal - Nie 13 Sty, 2019 08:38

Dzik dzikowi oka nie wykole...
Maciejka - Nie 13 Sty, 2019 08:51

Tak działa obecny rząd. Nakręcić pierdółkę a zmienić prawo po cichutku. Liczy się to co pod spodem a nie na wierzchu.
Anonymous - Nie 13 Sty, 2019 08:56

Zastanawia mnie tylko jedno, skoro tegoroczna luczba dzików przeznaczonych do odstrzału jest nawet mniejsza niż zeszłoroczna, to dlaczego w te protesty angażuje się tylu naukowców? To oni nie znają tych liczb? Pytanie retoryczne.
staaw - Nie 13 Sty, 2019 09:02

Alkoholik napisał/a:
Zastanawia mnie tylko jedno, skoro tegoroczna luczba dzików przeznaczonych do odstrzału jest nawet mniejsza niż zeszłoroczna, to dlaczego w te protesty angażuje się tylu naukowców?

Słyszałem o tylko jednym naukowcu na świecie którego stać było na utworzenie własnego instytutu i prowadzenie badań za własne pieniądze.
Miał na pieńku z mainstremem i kongres odmówił mu kasy na badania...

Nie pamiętam nazwiska, jeżeli chcesz mogę poszukać...

Wiedźma - Nie 13 Sty, 2019 10:07

perełka napisał/a:
Tak działa obecny rząd. Nakręcić pierdółkę a zmienić prawo po cichutku.

Nie tylko obecny, Perełko. To powszechna praktyka stosowana przez rządzących od wielu wielu lat...

Alkoholik napisał/a:
pracownicy, którzy doniosą na swoją firmę mogą liczyć na korzyść majątkową. Pracownicy donoszący na swoich pracowników podlegają ochronie przed zwolnieniem i prawem do odszkodowania OD FIRMY w wysokości do miliona złotych.
:zdziwko:
Naprawdę jest taki zapis? Nadanie mocy urzędowej donosicielstwu???

Maciejka - Nie 13 Sty, 2019 10:11

Ale ten w nocy , tamci przynajmniej robili to jakos ' normalniej". Nie ma na kogo głosowac, jedni lepsi od drugich. Krzyczeć, protestować to każdy umie ale wyjsc z inicjatywą, coś zrobić to niewielu na to stać...
staaw - Nie 13 Sty, 2019 10:16

perełka napisał/a:
Ale ten w nocy , tamci przynajmniej robili to jakos ' normalniej".

Tia... Bo karpiowi zależy czy obetną mu łeb rytualnie czy normalnie... :rotfl:

Wiedźma - Nie 13 Sty, 2019 10:37

perełka napisał/a:
tamci przynajmniej robili to jakos ' normalniej"

Perła, litości... :zalamka:
Jaka normalność w dymaniu narodu?

Maciejka - Nie 13 Sty, 2019 10:47

Ewa a gdzie normalnosc w głosowaniu nocą? Dobra już nic nie mówię. :milczek:
Wiedźma - Nie 13 Sty, 2019 10:55

perełka napisał/a:
Ewa a gdzie normalnosc w głosowaniu nocą?

Ależ tam w ogóle nie ma normalności! Ani teraz ani wcześniej.
I już straciłam nadzieję, że kiedykolwiek będzie... :frasunek:

Maciejka - Nie 13 Sty, 2019 10:57

Kukiz tez krzyczał co to on nie zrobi jak się dorwie i co? pstro....
staaw - Nie 13 Sty, 2019 10:57

perełka napisał/a:
Ewa a gdzie normalnosc w głosowaniu nocą? Dobra już nic nie mówię. :milczek:

A gdzie normalność w dopuszczeniu do śmierci setek ludzi by przekonać hipisów i inne dzieci-kwiaty do prezydenckiego pomysłu przystąpienia USA do wojny?
https://wiadomosci.wp.pl/przez-lata-ukrywano-prawde-o-pearl-harbor-6078967913484929g
W Polsce jeszcze nie jest najgorzej. Z naciskiem na jeszcze, chyba że zrezygnujemy z demokracji, prezydent będzie miał realną władzę i będzie mógł kierować się dobrem narodu a nie słupkami w sondażach...

Jak Ameryka musiała podstępem wspomagać Anglię, to my w Polsce możemy pomarzyć że mamy wpływ na cokolwiek.

Zaraz pokłócimy się o Owsiaka a o ważnych sprawach i tak zadecydują możni...

Maciejka - Nie 13 Sty, 2019 10:59

Z Tobą to ja się kłócić nie będę o nic i nigdy więcej. :buziak:
staaw - Nie 13 Sty, 2019 11:03

perełka napisał/a:
Z Tobą to ja się kłócić nie będę o nic i nigdy więcej.

Pokłócimy... miałem na myśli ogół Polaków, wiadomo, gdzie naród skłócony tam wrogowie kożystają. Współczesną wojnę wygrywają nie generałowie a PR i bankierzy...

staaw - Nie 13 Sty, 2019 11:07

perełka napisał/a:
Kukiz tez krzyczał co to on nie zrobi jak się dorwie i co? pstro....

Był na grobie Leppera...

Anonymous - Nie 13 Sty, 2019 11:35

Alkoholik napisał/a:
Zastanawia mnie tylko jedno, skoro tegoroczna luczba dzików przeznaczonych do odstrzału jest nawet mniejsza niż zeszłoroczna, to dlaczego w te protesty angażuje się tylu naukowców? To oni nie znają tych liczb? Pytanie retoryczne.

Z tą liczbą dzików przeznaczonych do odstrzału a danymi z poprzednich lat, to ja też nie mogę się połapać w czym jest rzecz. Chodzi chyba, o to że będą to polowania masowe ograniczone do bardzo krótkiego czasu.
Swoją drogą państwo poświęca na to dodatkowo olbrzymie nakłady finansowe, bo pozbycie sie jednego dzika to koszt 3-4 tys. zł (z tego część to wypłaty dla myśliwych).
Natomiast protest naukowców dotyczy nie tylko liczby, ale też całego postępowania rządu w przypadku zapobiegania rozprzestrzeniania ASF, o błędy, niedopatrzenia, zaniedbania itd.
Na przykład, cały nacisk metody idzie wybicie dzików, podczas gdy nosicielstwo jest głównym powodem zakażenia trzody, czyli pośrednictwo człowieka i innych zwierząt.
Olbrzymie zaniedbania przy utylizacji martwych dzików - zostawianie (psy, gryzonie się nimi żywią), zakopywanie, brak dezynfekcji....
I brak kontroli na tym, co się dzieje ze świniami w małych gospodarstwach - czyli kompletny brak bioasekuracji i prawdopodobne roznoszenie wirusa przez hodowców.
Natomiast polowania mogą zintensyfikować roznoszenie wirusa.
I jeszcze było tak, że dziki były przenoszone z zagęszczonych populacji na inne tereny - błąd. A także dokarmianie dzików przez myśliwych - rozwój populacji, gromadzenie się osobników w jednym miejscu - łatwiejsze zarażanie itd.

Maciejka - Nie 13 Sty, 2019 11:43

Nie tylko dzik jest dziki człowiek też bywa dziki i postępwoanie niezrozumiałe i dzikie, dziwne.
jal - Nie 13 Sty, 2019 11:53

Do póty dzik nosi dzika - dopóki serwer nie padnie. :)
Anonymous - Nie 13 Sty, 2019 11:54

Dzika to jest polityka i chęć władzy, bo tu rozsądne argumenty przestają mieć znaczenie.
Maciejka - Nie 13 Sty, 2019 11:56

Liczy się koryto i to obfite a ludzie... niech sobie radzą...
staaw - Pon 14 Sty, 2019 07:20

Jak uciszyć hałas w swojej głowie...
https://youtu.be/hYE1RzRPZdI

Anonymous - Pon 14 Sty, 2019 08:37

Pozdrawiam Was ludzie.
staaw - Pon 14 Sty, 2019 10:09

Pokój Twemu domowi Alkoholiku...
Anonymous - Pon 14 Sty, 2019 10:48

Stasiek po koledzie zaczyna chodzic :shock:
Anonymous - Pon 14 Sty, 2019 10:55

A niech se chodzi, najwyżej go poczęstuję ciastkiem i nie wpuszczę. Ja jestem całkowicie rozwalony tym co się wczoraj stało. Jedna tylko pociecha, że otworzyły mi się mam nadzieję oczy do czego prowadzi agresja. Muszę sie opamiętać (specjalnie nie pisze musimy), nic nie jest warte tego żeby tak się skłócić żeby ludzkie życie było zagrożone. Można i trzeba protestować ale bez agresji. Trzeba to zakończyć przestać, bo się pozabijamy.
Maciejka - Pon 14 Sty, 2019 11:03

Ja tez jestem tym wstrzaśnięta. Swego czasu byl stak na kogos z PISu. A ochrona jak się spisała. :szok: A ...szkoda słów.
Anonymous - Pon 14 Sty, 2019 11:06

Staram się tego wydarzenia nie upolityczniać.
Maciejka - Pon 14 Sty, 2019 11:10

Zemsta bandziora byla na przedstawicielu partii. Podobnie jak tamto bo komus nie pasowalo. Mozna miec swoje poglady ale łapy przy sobie.
pterodaktyll - Pon 14 Sty, 2019 11:10

Alkoholik napisał/a:
Staram się tego wydarzenia nie upolityczniać.

Nie musisz. Media zrobią to za Ciebie.........

Anonymous - Pon 14 Sty, 2019 11:11

Szkoda gadać do czego to doszło w naszym kraju. A to wszytko przez przyzwolenie na różne "drobne" rzeczy (z każdej strony).
Anonymous - Pon 14 Sty, 2019 11:18

pterodaktyll napisał/a:
Nie musisz. Media zrobią to za Ciebie.........

Pieprzyć media. Starajmy się myśleć i zakopywać rowy które mamy KOŁO SIEBIE. Media, politycy i ten cały syf powinniśmy olać.

pterodaktyll - Pon 14 Sty, 2019 11:21

Alkoholik napisał/a:
Media, politycy i ten cały syf powinniśmy olać.

Ja już dawno to zrobiłem.........

Anonymous - Pon 14 Sty, 2019 15:58

Adamowicz nie żyje. Owsiak zrezygnował z funkcji szefa WOŚP.
Maciejka - Pon 14 Sty, 2019 16:15

A podejrzany do psychiatryka czy poczytalny był. Szkoda człowieka, prezydenta i jego rodziny.
Anonymous - Pon 14 Sty, 2019 16:39

Rzekomo już podczas odsiadywania kary stwierdzono u niego schzofrenię. Tylko skoro tak, to dlaczego siedział w pi***lu a nie w psychiatryku? IMO władza chce powiedzieć „to nie my, to wina wariata”.
Maciejka - Pon 14 Sty, 2019 16:51

A ochrona gdxie była.... Stali i patrzyli.
Maciejka - Pon 14 Sty, 2019 16:53

Pozostaje miec nadxieje, ze ta śmierć skloni do zatrzymania, myślenia wszystkich ludzi nie tylko polityków.
Anonymous - Pon 14 Sty, 2019 17:09

Obawiam się, że będzie zupełnie odwrotnie. Poczytaj jaki hejt na Adamowicza i Owsiaka jest na prawicowych portalach. Padają hasła: nożownik to bohater itd. Te głupy są przez kogoś sterowane.
Maciejka - Pon 14 Sty, 2019 17:19

Bezmózg?
Wiedźma - Pon 14 Sty, 2019 17:38

Alkoholik napisał/a:
na prawicowych portalach. Padają hasła: nożownik to bohater itd.

Niewiarygodne! Gdzie tak napisali?

Maciejka - Pon 14 Sty, 2019 17:40

Owsiak o tym mowil w oswiadczeniu i rezygnacji z prezesa fundacji.
Wiedźma - Pon 14 Sty, 2019 17:50

perełka napisał/a:
Owsiak o tym mowil

A ja bym chciała zobaczyć to na własne oczy!

Maciejka - Pon 14 Sty, 2019 17:51

Na jakichs portalach prawicowyvh ponoc są wpisy.
Wiedźma - Pon 14 Sty, 2019 17:55

Ponoć? Nie wierzę...
Maciejka - Pon 14 Sty, 2019 17:56

Córka cos mi podobnego pisala, ze gdzies w nevie widziała.
Janioł - Pon 14 Sty, 2019 17:58

i tak nakręca się kolejna fala z tragedią w tle......... ślepy naród w ślepą uliczkę podziałów, smutne i tragiczne ..... :bezradny: :zalamka:
Wiedźma - Pon 14 Sty, 2019 18:04

perełka napisał/a:
Córka cos mi podobnego pisala, ze gdzies w nevie widziała.

Pokażcie mi to. Nie powtarzajcie plotek tylko dajcie link.

staaw - Pon 14 Sty, 2019 18:22

Wiedźma napisał/a:
perełka napisał/a:
Córka cos mi podobnego pisala, ze gdzies w nevie widziała.

Pokażcie mi to. Nie powtarzajcie plotek tylko dajcie link.

Plotki łatwiej... :bezradny:

Tajga - Pon 14 Sty, 2019 18:43

Wiedźma napisał/a:

A ja bym chciała zobaczyć to na własne oczy!

Tez to widziałam, festiwal radości ze śmierci Prezydenta Adamowicza.
Zaraz na priv prześlę Ci lin z FB jak ksiundz mówi "że nie modli się o Adamowicza, bo Jezus tez się nie modlił za Heroda".

Maciejka - Pon 14 Sty, 2019 18:48

O Tajga coś mi córka pisała o księdzu w tym sensie.
Wiedźma - Pon 14 Sty, 2019 18:51

Tajga napisał/a:
prześlę Ci lin z FB jak ksiundz mówi "że nie modli się o Adamowicza, bo Jezus tez się nie modlił za Heroda".

OK, ale nie napisał, ze nożownik to bohater. A ja to bym chciała zobaczyć.
Poza tym czyjeś konto na FB to nie portal prawicowy.

Maciejka - Pon 14 Sty, 2019 18:53

Alkoholik widział , pisał żebym poczytała, a ja nie umiem szukac to nie znalazłam.
Tajga - Pon 14 Sty, 2019 18:55

Wiedźma napisał/a:
Poza tym czyjeś konto na FB to nie portal prawicowy.

No przecież nie wchodzę na te portale, tego by jeszcze brakowało :rzyga:
Widziałam scereny.

Wiedźma - Pon 14 Sty, 2019 18:56

perełka napisał/a:
Alkoholik widział

No to niech Alkoholik wstawi link.

Wiedźma - Pon 14 Sty, 2019 18:57

Tajga napisał/a:
Widziałam scereny.

...że nożownik to bohater?

Tajga - Pon 14 Sty, 2019 18:58

Wiedźma napisał/a:
...że nożownik to bohater?

TAK, dokładnie tak.
I że prawica zbiera pieniądze na adwokata dla tego bydlaka.

staaw - Pon 14 Sty, 2019 19:02

Tajga napisał/a:
[ bydlaka.

Człowieka, nie bydlaka.
:blee:

Tajga - Pon 14 Sty, 2019 19:02

Wiedźma napisał/a:
...że nożownik to bohater?

TAK, dokładnie tak.
I że prawica zbiera pieniądze na adwokata dla tego bydlaka.

Maciejka - Pon 14 Sty, 2019 19:08

O jednak nie plotki :p
staaw - Pon 14 Sty, 2019 19:11

perełka napisał/a:
O jednak nie plotki :p

Linka nadal nie widzę :bezradny:
Tylkoo ferowanie wyroków przed rozprawą...

Smutne to...

Tajga - Pon 14 Sty, 2019 19:12

staaw napisał/a:

Człowieka, nie bydlaka.

Dla Ciebie człowiek, dla MNIE bydlak i ściero.
I nie wchodź prosze Stasiu ze mną w polemikę, ani mnie to bawi, ani kręci.
Tak że daruj sobie.

Maciejka - Pon 14 Sty, 2019 19:14

ja tez w polityke nie zamierzam sie bawiac, skoro Tajga napisała, ze widziała to nie plotki. Alkoholika pytac , mi pisał zebym poczytała na portalach prawicowych. Skoro tak piszę to znaczy , ze widział.
Janioł - Pon 14 Sty, 2019 19:17

Tajga napisał/a:
Dla Ciebie człowiek, dla MNIE bydlak i ściero.
Nadal człowiek tak jak Ty i ja ..........cokolwiek nie napiszesz, rozumiem ból i smutek ale nawet takie emocje nie usprawiedliwiają takiego pisania. Wpisujesz się dokłądnie w narracje obu stron ........ciszej nad tą trumną !!!
staaw - Pon 14 Sty, 2019 19:17

Tajga napisał/a:
staaw napisał/a:

Człowieka, nie bydlaka.

Dla Ciebie człowiek, dla MNIE bydlak i ściero.
I nie wchodź prosze Stasiu ze mną w polemikę, ani mnie to bawi, ani kręci.
Tak że daruj sobie.

Ja nie polemizuję tylko jeżeli ktoś wymaga szacunku od innych powinien zachować przynajmniej pozory...

Dla mnie też przykrym jest to co się stało. Powiem więcej, przy takim zaślepieniu obu stron nie zdziwiło by mnie kryterium uliczne.

Wiedźma - Pon 14 Sty, 2019 19:27

Jak nie zobaczę to nie uwierzę.
Bo nie mogę uwierzyć, że jakiś portal - prawicowy czy jakikolwiek inny -
mógłby napisać, że ten morderca jest bohaterem.
Nie wierzę i już!

Janioł - Pon 14 Sty, 2019 19:29

Wiedźma napisał/a:
Nie wierzę i już!
Mam taką wiarę choć nie wyluczam. Psycholi nie brakuje ani po jednej ani po drugiej stronie........niestety.
Tajga - Pon 14 Sty, 2019 19:30

Staaw, Janioł.

Piszcie sobie co chcecie, jak nie macie innego zajęcia, mi to lotto.
Zdania nie zmienię :bezradny:

Wiedźma - Pon 14 Sty, 2019 19:34

Janioł napisał/a:
Psycholi nie brakuje ani po jednej ani po drugiej stronie........niestety.

Tak - jeśli chodzi o wpisy internautów w komentarzach to owszem, kretynizmów i bzdur ci dostatek.
Powinno to być moderowane, jeśli nie jest - cóż, źle świadczy o administracjach takich stron.
Ale żeby portal jako taki zamieszczał na swoich łamach coś takiego? To mi się w głowie nie mieści! :/

Janioł - Pon 14 Sty, 2019 19:39

Wiedźma napisał/a:
To mi się w głowie nie mieści!
Rzadko czytuje jakiekolwiek wiadomości polityczne bo od dawna język ludzi rozumnych przestał tam się pojawiać, wzajemne podsycanie nienawiści nie leży w moim sposobie myślenia ani nie godzi się z tym o czym mówi moja wiara.
Janioł - Pon 14 Sty, 2019 19:40


staaw - Pon 14 Sty, 2019 19:43

Dokładnie Janiele. A tzw pożyteczni idioci będą się tłuc na forach udowadniając że ich partia nie kradnie. Później komuś puszczają nerwy w realu...
Anonymous - Pon 14 Sty, 2019 20:43

Piszę „ponoć” bo mam na razie tylko to:
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=10205779794729988&id=1710198812
mam dostać więcej linków.
https://m.facebook.com/photo.php?fbid=2492743270754231&id=100000557481505&set=a.985423414819565&source=48
Na stronie FB „Pooieramy Pis” osobiście widziałem wpisy „doigrała się lewacka ku***”, pojedyńcze, ale jednak. Były też łagodniejsze ale dalekie od tego co w tej sytacji uważam za godne człowieka.

olga - Pon 14 Sty, 2019 20:45

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/pawel-adamowicz-nie-zyje-abp-stanislaw-gadecki-komentuje/pg1635l?utm_source=onetsg_fb&utm_medium=social&utm_campaign=onetsg_fb&fbclid=IwAR2h5LIbv3240z7McaR26_SeLHZkljFxDl56jV5iyjyIDDFObPzBCKkZNh4

8|

Nie napiszę nic bo słów brak....
I to nie tylko o tego księdza chodzi ale ogólnie..

Anonymous - Pon 14 Sty, 2019 20:52

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=613902215726817&id=275317359585306
a tu Owsiak
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=754681304899155&id=63563473556

Anonymous - Pon 14 Sty, 2019 20:56

Wypowiedzi pawłowicz o Owsiaku nawet nie chce mi się szukać, ale ją widzuałem i na 100% jest. Kto ma ochotę zobaczyć te pomyje niech sobie znajdzie na FB.
Anonymous - Pon 14 Sty, 2019 21:01

To takie coś, ale nie mam pewności czy to nie fake:
https://www.se.pl/wiadomo...-fUPW-jba8.html

Klara - Pon 14 Sty, 2019 21:02

Medianarodowe.com: https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/49806311_2388386957869694_8022958531940450304_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_eui2=AeFCSvOUcHfh4TkxlbwLuRkO45ygLmV-d_9GqXTRJ4NB_Y0fWlFhmUh8Z-bHBz6KDMwuxC3fUu1KyhRftvnsb0wghPTaD0-rx_tuOY-kB7w3Og&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=fc3a4abccd058443442b363e090a2308&oe=5CC97D8C
Tajga - Pon 14 Sty, 2019 21:03

https://natemat.pl/260629,ksiadz-dunin-borkowski-nie-chce-sie-modlic-za-adamowicza-po-ataku-nozownika?fbclid=IwAR2KF4pK9rAFXqRmTOgmPXJQhk_0yiQe0OHNPyrjELtHJGXs5fR9sfSz4_M

Jakby takie "coś" miało stanąc nad moją trumną to skłaniam się do świeckiego pogrzebu.

Wiedźma - Pon 14 Sty, 2019 21:16

No dobra, to co pokazaliście to wpisy indywidualnych internautów,
często w jakichś tam komentarzach pod jakimś tam artykułem.
Sama podobne też widziałam i nie o to mi chodziło.
Nie zobaczyłam oficjalnego tekstu na którymś portalu prawicowym, że morderca to bohater -
bo tak zrozumiałam to co wcześnie napisał Alkoholik.
No ale może faktycznie był to jego skrót myślowy, który wzięłam zbyt dosłownie.
Ciągle mam nadzieję, że taki tekst nie istnieje.
Odetchnęłam z ulgą... :zmeczony:

Anonymous - Pon 14 Sty, 2019 21:40

Wiedźma, no trochę może źle powiedziałem, to nie jest tak, że jakiś portal oficjalnie tak zaprezentował swoje stanowisko. To tylko „ludzie” tam tak pisali. Ale wg mnie to co dałem to i tak masakra. Może jutro znajomy da mi coś więcej, bo to on mi pisał o tym ale poszedł do roboty i nie wiem co to było.
Wiedźma - Pon 14 Sty, 2019 21:47

Ogólnie jest masakra :zalamka:
Może już dajmy spokój, bo jednak bardziej potrzebna jest cisza nad tą trumną...

Anonymous - Pon 14 Sty, 2019 21:51

To prawda.
Anonymous - Wto 15 Sty, 2019 18:12

Pies mi dzisiaj zginął na spacerze w lesie. Ciemno się zrobiło, śnieg się rozpadał a tego ciołka nie ma. Poszedłem do domu, ze starszym synem objechaliśmy kawałek wkoło. Ni ma. Syn wrócił jeszcze do lasu i znalazł *p****. Oj tu durny pańciu ty. Ale mi strachu napędził.
staaw - Wto 15 Sty, 2019 18:24

Myślałeś o świecącej obroży?
Anonymous - Wto 15 Sty, 2019 18:39

staaw napisał/a:
Myślałeś o świecącej obroży?

Szczerze to pierwsze słyszę o takiem sprzęcie. Tutaj „trochę” jest mojej winy, bo spuszczam go ze smyczy na spacerze i wszystko jest ok. jeśli nie tracę go z oka i w razie zbytniego oddalenia przywołuję. Dzisiaj wbiegł mi na taką górkę i ja się zagapiłem bo poleciał za nią i go nie zawołałem zanim to zrobił. I zanim wlazłem za nim już go nie było. Oj ty durny pańciu.

staaw - Wto 15 Sty, 2019 18:46

https://furkidz.eu/pl/p/Swiecaca-obroza-zobacz-psa-w-ciemnosci/7428?gclid=EAIaIQobChMIt_Xejqvw3wIVh9CyCh2x3AFjEAQYAiABEgIlMPD_BwE
W Warszawie po dzienniku to jak inwazja UFO wygląda, nie mówiąc o sweterkach, majteczkach i skarpetkach.
Tylko srają jak wilki, gdzie popadnie...

staaw - Wto 15 Sty, 2019 19:26

Przypomniała mi się scena z koglamogla, kiedy pani z rasową wypieszczoną pudlicą na wieś przyjechała a ta popełniła wielokrotny mezalians ze zwykłymi kundlami... :rotfl:
Anonymous - Wto 15 Sty, 2019 19:41

Babcia Wolańska :-).
Jeśli chodzi o srnie to waliłbym mandaty bez zlitowania. Sam jak widzę psie g na chodniku to bym właścicielowi sprawcy gołą ręką kazał zbierać. Coś okropnego. A są woreczki, pojemniczki i inne cuda. Tylko kultury brak.

staaw - Śro 16 Sty, 2019 08:16

Alkoholik napisał/a:

Jeśli chodzi o srnie to waliłbym mandaty bez zlitowania. .

Problem w tym że nie bardzo można. Lobby posiadaczy psów jest bardzo silne i co z tego że są przepisy jak policja woli zawinąć śpiącego pijaka jak użerać się z właścicielem czworonoga.
Pijakowi można dać w pysk i tak nie zapamięta od kogo dostał a już na pewno nic nie udowodni.
A o piesku i jego paniusi będzie we wszystkich superexpresach, faktach i innych wyborczych...

Prosty rachunek kosztów :bezradny:

... zapomniałem o FB... ;)

jal - Śro 16 Sty, 2019 08:34

Śniło mi się ( być może na skutek wczorajszych wpisów...),że mój pies Rudi poleciał za motocyklem i mi zaginął... ile się go naszukałem,wreszcie się obudziłem z żalem.
Wyjrzałem przez okienko a on biega po podwórku... jaka ulga.

Najwyraźniej jest członkiem rodziny... przygarnęliśmy go 8 lat temu porzuconego w lesie,będąc na rajdzie pieszym.Przeszedł z nami 12 km i został.

esaneta - Śro 16 Sty, 2019 08:48

Znam dokładnie ten strach przed utratą milusińskiego. :(
Nasze zwierzaki, to zdecydowanie członkowie naszej rodziny.
Tez przygarnęłam psa i kotka, których nikt nie chciał.

Anonymous - Śro 16 Sty, 2019 09:19

Lobby posiadaczy psów? Jasny gwint. Wg mnie to zwykłe lobby chamstwa i cebulactwa. Należą tu posiadacze psów, parkujący na zakazach i trawnikach, pijaki i obszczymurki, rowerzyści beż świateł, piesi włażący na przejście bez patrzenia, kierowcy tzw. królowie szos itd, itp. Generalnie wszyscy :-). Ja czasami należę do każdej z tych grup niestety. Ale się staram wypisać.
Anonymous - Śro 16 Sty, 2019 13:06

https://silesion.pl/deder-chorzy-z-nienawisci-nie-odpuszcza-nawet-w-obliczu-tragedii-16-01-2019?fbclid=IwAR3FpvWwwDWHuXGvu8WeJuovhW9PNj8ZacHreKd5ia3LJOw1o3nG61-8-Cw
Tajga - Śro 16 Sty, 2019 14:07

Musze zmienic zdanie... NAWET BYDŁO TAK NIE POSTĘPUJE
Anonymous - Śro 16 Sty, 2019 16:10

Są też inne. Taki jeden (nazwiska nie pamiętam, tyko nick MatkaKurka) też wypisuje straszne rzeczy. Jeśli chcesz poszukaj, łatwo znajdziesz.
Maciejka - Śro 16 Sty, 2019 17:32

Alkoholik a po co sam to czytasz, wyszukujesz?
Tajga - Śro 16 Sty, 2019 17:37

Alkoholik napisał/a:
Są też inne. Taki jeden (nazwiska nie pamiętam, tyko nick MatkaKurka) też wypisuje straszne rzeczy. Jeśli chcesz poszukaj, łatwo znajdziesz.

Nie muszę szukać. Wiem o co/kogo chodzi. To biedny człowiek.

Anonymous - Śro 16 Sty, 2019 18:12

Nie wyszukuję specjalnie. Raczej natrafiam gdzieś w informacjach od innych osób. Kiedyś czytałem, ale stwierdziłem, że już nie muszę tego robić aby stwierdzić, że takie rzeczy naprawdę się dzueją. Na forum wklejam te linki bo jak się okazało, są osoby które nie miały świadomości, że można w ten sposób (zresztą zostałem poproszony o linki). Jednak myślę, że już wystarczy aby każdy kto chce mógł się przekonać jak jest. Z bólem muszę pryznać, że druga strona robi to samo. Myślę, żd gdyby zagwarantować bezkarność to by doszło do wzajemnego wyrzynania się. Teraz się hamują bo boją się odpowiedzialności. Ale jak im ktoś powie, „macie wolną rękę, robicie to dla ojczyzny i włos wam zgłowy nie spadnie” to nie będzie odwrotu. Ludzie, stoimy na krawędzi.
Maciejka - Śro 16 Sty, 2019 18:16

Ja widziałam hejt na tego zabójce, staram się nie czytac podobnych wypoiwiedzi. Tak było i jest. Może ostatnie zatrzymania spowoduja , ze ludzie zaczną sie hamowac troche chociaz. Dziwny był ten świat, jest i bedzie. Najlepiej zajac sie własnym podwórkiem.
Anonymous - Śro 16 Sty, 2019 18:28

Nie jestem do końca przekonany. W latach 30 ubiegłego wieku ludzie też nie wieżyli, „że coś może z tego być”, „zostawmy to i zajmijmy się sobą”. Tymczasem demon rósł w siłę, a potem było za późno ...
Maciejka - Śro 16 Sty, 2019 18:30

Mozesz jeszcze zgłaszać na policje podobne wpisy jak zobaczysz. Ja blokuje jak zobaczę, mam dosc swoich problemów.
Anonymous - Śro 16 Sty, 2019 18:38

Ja rozumiem. Każdy ma swoje problemy. Uważam jednak, że warto się zastanowić co ja mogę zrobić w tej sytuacji. Jeśli każdy zajmie się tylko sobą, to co wtedy? Wiadomo, nie każdy z nas będzie organizował konkretne działania, ale każdy z nas może i powinien choćby przyjąć do wiadomości, że problem istnieje. Inaczej kuedyś może nas zbudzić marsz jakichś tam koszul.
Maciejka - Śro 16 Sty, 2019 18:40

Zaczynasz tak gadac jak z tymi dzikami i klerem. Nie wchodze w takie dyskusje.
staaw - Śro 16 Sty, 2019 18:45

Alkoholik napisał/a:
Ludzie, stoimy na krawędzi.

Stoimy...
Ale nie wiem co z tym zrobić, zbyt duże pieniądze za tym stoja. Podobnie jek w latach 30 ubiegłego wieku...

Myślę że chęć do przelewania krwii za Ojczyznę będzie dużo niższa w dobie kosmopolizmu...

Anonymous - Śro 16 Sty, 2019 18:46

W ubiegłym tygodniu byłem na dwóch demonstracjach antyklerykalnych i antypedofilskich. Pomagałem w przygotowywaniu materiałów na stronę o tej tematyce. Uczestniczyłem w spotkaniu ludzi z ościennych miast, gdzie rozmawialiśmy o strategii dalszego postępowania i o projekcie stowarzyszenia które ma zostać zarejestrowane niebawem.
Maciejka - Śro 16 Sty, 2019 18:48

To Ci się chwali, ja nie mam tyle czasu , poza tym noga mnie boli po wczorajszym masażu.
staaw - Śro 16 Sty, 2019 18:50

No właśnie... Wyrzynamy się bo robimy coś "anty" zamiast "pro".
Może czas zacząć budować coś lepszego zamiast burzyć co nam się nie podoba?

Anonymous - Śro 16 Sty, 2019 18:50

Ja też nie mam czasu ale mam potrzebę. Nie twierdzę, że każdy musi latać po demonstracjach ale zachowajmy po prostu czujność.
Maciejka - Śro 16 Sty, 2019 18:52

To pomóż policji tropić ....chocby nawoływanie do nienawiści. o Staś przyszedł, pogadajcie sobie.
Anonymous - Śro 16 Sty, 2019 18:55

Staaw daj przykład a nie wykład. Spróbuj. Ja nie jestem w tym praktycznym działaniu zbyt samodzielny, po prostu się przyłączyłem. Obserwuję, uczę się. To wbrew pozorom nie jest takie proste „zawalczyć”. Ale przynajmniej próbuję. Twoje słowa są słuszne ale jak zrobić to w praktyce? Zresztą, protestować też można w różny sposób, nie zawsze są to koktajle mołotowa i palące się opony.
staaw - Śro 16 Sty, 2019 18:55

[quote="perełka] Staś przyszedł, pogadajcie sobie.[/quote]
Raczej nie. Z doskoku jestem w Matrixie...

Anonymous - Śro 16 Sty, 2019 18:58

Perełka, Ty byś mogła pomóc tropić. Nie trza chodzić, boląca noga nie wadzi :-).
Anonymous - Śro 16 Sty, 2019 18:59

Tu nie ma co gadać, tu trza lać ;-).
staaw - Śro 16 Sty, 2019 19:01

Alkoholik napisał/a:
Staaw daj przykład a nie wykład. Spróbuj. Ja nie jestem w tym praktycznym działaniu zbyt samodzielny, po prostu się przyłączyłem. Obserwuję, uczę się. To wbrew pozorom nie jest takie proste „zawalczyć”. Ale przynajmniej próbuję. Twoje słowa są słuszne ale jak zrobić to w praktyce? Zresztą, protestować też można w różny sposób, nie zawsze są to koktajle mołotowa i palące się opony.

Jedni protestują z koktalami mołotowamdrudzy się kładą na asfalcie i czekają aż ich GW obfotografuje. Jedną i drugą formą przemocy się brzydzę. Zwłaszczamtą asfaltową, podle gra na emocjach.
Ja naprzykład działam w rodzinie rodzin. Wspaniały ruch w mojej parafii, polecam...

staaw - Śro 16 Sty, 2019 19:02

Alkoholik napisał/a:
Tu nie ma co gadać, tu trza lać ;-).

Czylimwpisujesz się jednak w spiralę nienawiści? A już prawie Ci uwierzyłem...

Anonymous - Śro 16 Sty, 2019 19:05

To był cytat z klasyka. Co do działalności w parafii to odpada, ponieważ nie przynależę do żadnej.
staaw - Śro 16 Sty, 2019 19:08

Nie żartuj... wiem że byś lał jakbyś miał odpowiednio silną grupę i obietnicę bezkarności...
W każdym razie ja będę bronił swojej parafii i swoich księży...

Maciejka - Śro 16 Sty, 2019 19:12

Alkoholik napisał/a:
Perełka, Ty byś mogła pomóc tropić. Nie trza chodzić, boląca noga nie wadzi :-).


Nic z tego ani mnie to interesuje ani tyle czasu nie mam, ani szukac nie umiem.

staaw - Śro 16 Sty, 2019 19:14

Polecam Ci "Psychologię tłumu" Lebonda (nie wiem czy tak się to pisze.
Zrozumiesz na czym polega szczucie na siebie ludzi i (raczej) wymiksujesz się z tych gierek w których jesteś tylko pionkiem...

Anonymous - Śro 16 Sty, 2019 19:15

Staaw ... a już Ci prawie uwierzyłem. Sam widzisz jak jest.
Maciejka - Śro 16 Sty, 2019 19:16

jak fajnie poczytac jak alkoholik z alkoholikiem prowadzi rozmowy :rotfl:
Tajga - Śro 16 Sty, 2019 19:16

perełka napisał/a:
poza tym noga mnie boli

Mnie tak boli , że aż w domu siedzę.
Pomimo wszystko idę jutro pożegnać swojego Prezydenta w ECS,
pojutrze odprowadzic kondukt do Mariackiego, w sobotę na pogrzeb.

Maciejka - Śro 16 Sty, 2019 19:18

Przykro się robi jak chodzi się tu po ulicach, ja niestety Tajga nawet jakbym chciała to i tak nici, w robocie krótka smycz , niestety.
Tajga - Śro 16 Sty, 2019 19:27

perełka napisał/a:
Przykro się robi jak chodzi się tu po ulicach

Nie wiem gdzie?

Maciejka - Śro 16 Sty, 2019 19:28

Jestem w Twoim mieście.
Wiedźma - Śro 16 Sty, 2019 19:30

Alkoholik napisał/a:
zostałem poproszony o linki

No przecież już sobie wyjaśniliśmy to nieporozumienie.

Dajcie już spokój, wystarczy, że media nieustannie biją pianę na temat tej tragedii -
niech przynajmniej to forum będzie miejscem od tego wolnym...
...jestem zasmucona, zmęczona i zniesmaczona zewsząd dopadającym mnie jazgotem... :zalamka:
Czy moglibyśmy poprzestać na zadumie...?

Tajga - Śro 16 Sty, 2019 19:32

perełka napisał/a:

Jestem w Twoim mieście.

Gdzie konkretnie? Co tu dziełasz???

Maciejka - Śro 16 Sty, 2019 19:34

Na pv
staaw - Sob 19 Sty, 2019 05:39

I jak tu się porozumieć, jeżeli nawet zwierzętom zakazuje się zadawania z obcymi? :bezradny:

Legnica. Świnia skrzyżowała się z dzikiem. Hodowca stanął przed sądem

:rotfl:

Wiedźma - Sob 19 Sty, 2019 07:33

No to u świnek nie będzie multi-kulti :aha:

...a ten dzik to pewnie - wobec planowanej zagłady gatunku -
próbował przemycić swoje geny w jego zdaniem bezpieczniejsze miejsce :roll:

staaw - Sob 19 Sty, 2019 07:54

To artykuł z czasów ekipy polującej na ośmiorniczki, nie byłem zalogowany do googleszpiega i nie wiedział że nie czytuję brukowców więc wrzucił mi to do wyników kiedy....szukałem przeglądarki dla Olgi :szok:
Jak widać czasem warto przejrzeć brukowce... :rotfl:

staaw - Sob 19 Sty, 2019 08:05

... oni żadnego dzika nie upolują chyba że im Pawlak wystawi... :rotfl:

(Zbieżność nazwisk przypadkowa)

staaw - Sob 19 Sty, 2019 09:44

Znowu walnąłem coś żartem a wyszło na poważnie. Protokuł z Kioto, piękna idea ograniczenia długu ekologicznego jaki zostawimy w spadku następnym pokoleniom. Było by pięknie gdyby nie pewien kruczek prawny. Mianowicie handel kwotami emisji. Czyli ci co nie trują mogą sprzedać swoje prawo do trucia tym co trują za dużo.
Efekt? Ci co trują za dużo mogą teraz truć z czystym sumieniem a ci co nie trują muszą kupować u trucicieli nawet skarpetki bo przecież przemysł zanieczyszcza środowisko.

Czy można to traktować poważnie i pozostać przy zdrowych zmysłach? Ja nie potrafię...

Statystycznie rzecz biorąc to jak ja nie piję to moja żona może wypić 10l spirytusu rocznie.
O ile da radę... :rotfl:

Tibor - Nie 20 Sty, 2019 09:34

Statystycznie to ja i mój pies mamy po trzy nogi ;)
staaw - Śro 23 Sty, 2019 07:58

Ciekawy artykuł przeczytałem na stronie polskojęzycznego portalu, z którym się, o dziwo, w tym przypadku zgadzam.
Czyżby Brukselczycy zatracili resztki instynktu samozachowawczego że pisząc coś takiego we własnych mediach?


Badanie Uniwersytetu Warszawskiego: większa nienawiść po stronie zwolenników opozycji

Czytajcie puki nie zauważą wtopy... :rotfl:

Anonymous - Śro 23 Sty, 2019 11:58

staaw napisał/a:
Ciekawy artykuł przeczytałem na stronie polskojęzycznego portalu, z którym się, o dziwo, w tym przypadku zgadzam.

Czyli portal fuj, ale jak piszą po Twojej myśli to obleci? :-)

staaw - Śro 23 Sty, 2019 13:10

Alkoholik napisał/a:
staaw napisał/a:
Ciekawy artykuł przeczytałem na stronie polskojęzycznego portalu, z którym się, o dziwo, w tym przypadku zgadzam.

Czyli portal fuj, ale jak piszą po Twojej myśli to obleci? :-)

Raczej portal fuj ale widzę światełko do pojednania.
Prezydent Warszawy zwalcza obtzydliwą grafikę dotyczącą p.Kaczyńskiego.
Jest nadzieja, choć niewielka, na pojednanie..
Czekam na ruch prawej strony...

Anonymous - Śro 23 Sty, 2019 13:17

Ja po ostatnich wydarzeniach nabrałem przekonania, ze pojednanie (cokolwiek to znaczy) nie jest w naszym kraju możliwe. Już niedługo zobaczymy wszyscy jak to wygada w praktyce. Tak uważam.
margo - Śro 23 Sty, 2019 14:01

staaw napisał/a:
obtzydliwą grafikę dotyczącą p.Kaczyńskiego


no muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że grafika Szymona obiegnie całą Polskę :D Staśku, a co Ty widzisz w tej grafice obrzydliwego? ja jestem bardzo ciekawa. Ja nie wiem czy mogę się wypowiadać, bo autora znam osobiście, ale jestem ciekawa Twojej opinii

Maciejka - Śro 23 Sty, 2019 14:17

Znalazlam te grafike, na pierwszy rzut oka nie widsc ale jak sie przyjrzec to faktycznie obraźliwa grafika. Mozna inaczej namalowac nóź. Jakby tylko jedna paria poslugiwala sie takim językiem. Jakas kultura z góry by sie w końcu przydała albo powstrzymanie języka. Nie jestem po stronie żadnej partii. Lubie wiedziec co sie dzieje ale polityka dka polityków.
Anonymous - Śro 23 Sty, 2019 14:23

Dajcie linka do tej grafiki, pliz :-)
Maciejka - Śro 23 Sty, 2019 14:23

Wygoglaj sobie. Ja tak zrobiłam.
Anonymous - Śro 23 Sty, 2019 14:29

Ok, mam. To ten czarny nóż z profilem Kaczyńskiego w rękojeści?
Maciejka - Śro 23 Sty, 2019 14:41

Chyba tak , tak myślę.
Anonymous - Śro 23 Sty, 2019 14:43

Jeśli tak, to faktycznie autor przesadził. To jest zarzut wprost. Nie do obrony.
staaw - Śro 23 Sty, 2019 17:34

margo napisał/a:
Staśku, a co Ty widzisz w tej grafice obrzydliwego?

Nic... Na prawdę...
Dopiero kiedy kiedy przeczytałem co autor miał na myśli doszedłem do wniosku że albo gość nie umie rysować albo ja oglądać. Ja tam ni noża ani p.Kaczyńskiego nie dojrzałem.
Jeżeli zaś zamierzeniem Autora było powiązanie p.Kaczyńskiego z zabójstwem w Gdańsku to jest żałosne.
Może by coś innego malował? Np. pasy na przejściach...

staaw - Śro 23 Sty, 2019 18:01

... przynajmniej przepraszać umie, ale ręki mu nie podam bojąc się że będzie tam żyletka a on będzie przekonywał że to nowy rodzaj plastra przeciwodleżynowego...

https://wtk.pl/news/44179-szymon-szymankiewicz-o-kontrowersyjnej-grafice-nie-stanowi-mowy-nienawisci-i-nie-zawiera-wezwania-do-niej?src=&srcindex=&device=dt

staaw - Śro 23 Sty, 2019 18:10

Ale co tam moje zdanie... ciekawe czy Pan Rektor dotrzyma słowa, czy tak pod publikę się oburza? :mysli:

Cytat:
"Jestem w szoku" - mówi rektor uczelni profesor Wojciech Hora. Zapowiada wyciągnięcie konsekwencji wobec Szymankiewicza. Zdaniem rektora, uczelnia kategorycznie odcina się od tego typu akcji i nie bierze za nie odpowiedzialności.

- Badamy sprawę i zobaczymy, na ile jesteśmy w stanie wyciągnąć konsekwencje dyscyplinarne. Albo się ma klasę, albo się jej nie ma - mówi profesor Wojciech Hora. - Jeśli jest się człowiekiem, który funkcjonuje w strukturach uczelni, to ma się jakieś zobowiązania - dodaje.


https://radiopoznan.fm/informacje/pozostale/pracownik-poznanskiego-uniwersytetu-artystycznego-autorem-kontrowersyjnej-grafiki-z-nozem

Maciejka - Śro 23 Sty, 2019 18:16

Widzisz Alkoholik dobrze myśleliśmy.
Anonymous - Śro 23 Sty, 2019 19:20

Zastanawia mnie co powiedzieli Herr Rehtor: „jeśli funkcjonuje się w strukturach uczelni to ma się jakieś zobowiązania”. Czyli co?
- albo rehtor popiera myśl autora rysunku i jedynie przez wzgląd na „zobowiązania” ich obydwu wyciąga konsekwencje
- albo nie popiera myśli autora ze względu na swoje zobowiązania jako rehtora
ot, kurna flak dyplomata.

staaw - Śro 23 Sty, 2019 20:00

Alkoholik napisał/a:
„jeśli funkcjonuje się w strukturach uczelni to ma się jakieś zobowiązania”. Czyli co?

To znaczy że jak się naucza młodzież sztuki, należy się wykazać jakimś minimum kultury.
Nie wszystko co stworzył artysta jest sztuką...

Swoją drogą ciekawe ile by wziął za plakat tupolewa z wizerunkiem p.Tuska zamiast szachownic.
I jakieś chwytliwe hasło... O "Dla nas niema rzeczy niemożliwych"...

Jeżeli pomysł chwyci moją część tantiemów proszę przekazać dowolnej organizacji charytatywnej zajmującej się dziećmi z rodzin dysfunkcyjnych...

Anonymous - Śro 23 Sty, 2019 20:31

Widzę, że kolega myli sztukę z rzemiosłem. Artysta nie musi być kulturalny, ma być w zgodzie z sobą. Ale jeśli artysta „funkcjonuje w strukturach ...” które go ograniczają w jakikolwiek sposób to przestaje być artystą a staje się wyrobnikiem.
staaw - Śro 23 Sty, 2019 20:39

To może by artystował za własne pieniądze, wtedy może chodzić nago po mieście, jak dla mnie. Jeżeli jest pracownikiem państwowej uczelni opłacanej z moich podatków (uwielbiam to określenie :mgreen: ) to raczej powinien dbać o wizerunek uczelni, no i oczywiście swój...
Anonymous - Śro 23 Sty, 2019 20:47

To prawda. Za te kilka złotych trzeba robić co pan karze.
pietruszka - Śro 23 Sty, 2019 20:49

Alkoholik napisał/a:
przestaje być artystą a staje się wyrobnikiem.

hehee odwieczne pytanie, czy artysta może być prawdziwie wolny? A przecież musi też jeść, więc zazwyczaj... schlebia gustom swoich mecenasów, czyli tych, dzięki którym może jeść. Cienka jest granica pomiędzy artystyczną wolnością wyrażania się a potrzebą przeżycia... Czy w ogóle byli artyści, którzy byli w stanie utrzymać się samodzielnie zarówno w sensie zarobkowym, jak i artystycznym? No chyba, że bogata rodzina zostawiła im wcześniej odpowiedni spadek. I dzieje się tak, bez względu na to, czy odbiorcą (kupcem sztuki) jest konkretna osoba, czy masy, którym się tę sztukę proponuje...

Mimo wszystko nie mam najlepszego zdania o artystach, którzy tworzą za pomocą banalnych i "takich brutalnie wprost" prowokacji. Czasem zostaje tylko prowokacja, a niewiele w tym wszystkim sztuki. To według mnie sztuczka dla miernych artystów. Takich, co nie potrafią robić sztuki, która obroni się bez kiepskich i kiczowatych chwytów poniżej pasa.

A co do tej grafiki. No właśnie... w świetle ostatnich wydarzeń i protestów wobec "mowy nienawiści" posługiwanie się "obrazem nienawiści" no... jest po prostu, moim zdaniem, niesmaczne i.... takie przyziemne, prostackie. Co prawda wiem, ze taka "sztuka" też powstaje i zawsze będzie na nią miejsce, bo sztuka wcale nie musi być ładna i kulturalna, ale osobiście wymagam nieco większego wyrafinowania, nawet w mówieniu (malowaniu, rzeźbieniu) o rzeczach ważnych.

Anonymous - Śro 23 Sty, 2019 20:59

Ja zaś, znajduję ową grafikę jako wyjątkowo udaną. Ale to moja prywatna opinia i w świetle obecnej tendencji na walkę z mową nienawiści, nie może być uznana za godną pochwały. Ale powiadam wam, poczekajcie do wyborów, wtenczas wspomnicie to dzieło z rozrzewnieniem.
staaw - Śro 23 Sty, 2019 21:26

A chodźcie wytnijmy numer politykom i zgłaszajmy wszelkie próby siania nienawiści do PKW. :lol2:
I najlepiej na "swoich" by nie było że przez zawiśč to robimy...

Kto za?

Anonymous - Śro 23 Sty, 2019 21:29

Ja odpadam bo nie miałbym na kogo kapować. Chyba, żeby na wszystkich jak leci.
staaw - Śro 23 Sty, 2019 21:34

Nie kapować tylko wykazywać dojrzałą, obywatelską postawę.
Masz moją dyspensę, możesz pilnować wszystkich :beba:
Tylko po równo :nono:

pietruszka - Śro 23 Sty, 2019 21:37

staaw napisał/a:
A chodźcie wytnijmy numer politykom i zgłaszajmy wszelkie próby siania nienawiści do PKW.

A może po prostu lepiej zacząć od siebie? Więcej tolerancji wobec poglądów osób, z którymi mam do czynienia? To wcale niełatwe, bo działa taki mechanizm: "jak Kali ukraść krowę..."
Niestety filozofia Kalego jest po trosze w nas wszystkich... :bezradny:

staaw - Śro 23 Sty, 2019 21:43

pietruszka napisał/a:
staaw napisał/a:
A chodźcie wytnijmy numer politykom i zgłaszajmy wszelkie próby siania nienawiści do PKW.

A może po prostu lepiej zacząć od siebie? Więcej tolerancji wobec poglądów osób, z którymi mam do czynienia? To wcale niełatwe, bo działa taki mechanizm: "jak Kali ukraść krowę..."
Niestety filozofia Kalego jest po trosze w nas wszystkich... :bezradny:

Od siebie się nie da, zbyt mocno uwierzyliśmy, jako naród, že wszystko zależyi on "góry" to dopiero taki ruch jak wymyśliłem może pokazać że to oni zależą od nas.
Na filozofię Kalego założyłem mechanizm ochronny: donosimy , prócz Alkoholika, wyłącznie na swoich...

margo - Śro 23 Sty, 2019 22:59

No dobrze, to może ja też się wypowiem w tej sprawie, choć staram się politycznie nie wypowiadać. Nie stoję po żadnej stronie politycznej. No chyba, że po stronie, która mówi "PiS-PO jedno zło". To tak, po takiej stronie stoję. Uważam, że rządzący, nie zależnie od strony politycznej, stosują zasadę "dziel i rządź" i jak widać po tym, co dzieje się w naszym kraju i w sercach bardzo wielu. Przeraża mnie ta walka na "my-oni". Prawda jest taka, że i z jednej i z drugiej strony nie brakuje chorych ludzi, rządnych krwi, agresywnych i napastliwych.

Wśród moich znajomych na FB są w przeważającej mierze zwolennicy obecnej opozycji, tych niby bardziej tolerancyjnych... muszę przyznać, że to co się działo po śmierci prezydenta Gdańska przerosło na prawdę moje wyobrażenia. Z normalnych ludzi, których znam na codzień jako zwykłych, spokojnych, nieagresywnych ludzi wylał się okropny jad w stosunku do ekipy rządzącej. I na odwrót, kiedy tylko udało mi się znaleźć jakieś wypowiedzi zwolenników rządzących, wszędzie płynęła żółć wobec opozycji. Ja przez parę dni unikałam swojej tablicy na FB, bo nie mogłam czytać tego, że z taką nienawiścią na ustach mówią ludzie o zaprzestaniu nienawiści. Co za hipokryzja, w moich oczach dramat. Nie wchodziłam na FB, bo nie chciałabym w przyszłości oceniać tych swoich znajomych przez pryzmat tych wylanych emocji na FB... z nienawiścią o nienawiści, koszmar.

To teraz przejdźmy do meritum sprawy i do plakatu Szymona. Ja przyznam się szczerze, że zupełnie nie rozumiem, dlaczego wokół tego plakatu zrobił się tak ogromny szum. Nie wydaje mi się, aby Szymon tworząc ten plakat miał na myśli to, co mu się zarzuca. I nie mówię tego dlatego, że go znam, ani dlatego, że sama kończyłam tę uczelnię. Ja zobaczyłam ten plakat zanim jeszcze zrobiła się wokół tego afera. Przyznam, że pierwsze wrażenie to był lekki szok, ale nie ukrywam, że Szymona plakaty takie są. Uderzają zawsze szpilą w epicentrum problemu. Ale powiem tak: w życiu nie zinterpretowałabym tego plakatu jako nawoływania do nienawiści, jako nawoływania do linczu na kimś, do zemsty, ani do czegokolwiek tego typu. W moim odczuciu wizerunek Kaczyńskiego został tutaj użyty symbolicznie, jako (jakby nie było) głowę/szefa partii rządzącej. Nie oszukujmy się, każdy chyba widzi rzeczywistość przedstawiana przez polityków jest dość... zagięta, a nastroje są celowo antagonizowane. Bardzo wyraźnie to było widać po objęciu władzy przez obecnie rządzących. Siany jest ferment. Oczywiście nie tylko przez nich, jak już wcześniej wspomniałam przez opozycję również. Tyle tylko, że zazwyczaj odpowiedzialność za wydarzenia w państwie stety niestety zazwyczaj spadają na rządzących, a nie na opozycję. Wracając do grafiki - uważam, że przedstawienie to jest bardzo symboliczne, pokazujące, że przez to prowadzenie do skrajnej polaryzacji społeczeństwa przez polityków (dziel i rządź) doszło do tragedii. Tu nie chodzi o to, że dosłownie Jarosław Kaczyński jest odpowiedzialny za zabicie prezydenta Gdańska. Tu jest mowa o tym, że społeczeństwo jest aż tak bardzo przez politykę podzielone, że ktoś wyciągnął nóż i zginął człowiek. Trudno jest na takiej symbolicznej grafice ująć wszystkich polityków, dlatego używa się skrótów myślowych, takich jak ten. Strasznie mi smutno, że przez tak... płytką interpretację tej grafiki Szymon ma teraz problemy, musi przepraszać za wolność swojej wypowiedzi, a w dodatku na facebooku i pod każdym artykułem na jego temat wiele osób życzy mu bardzo źle. I znów, wracając do tej mowy nienawiści propagowanej nienawiścią. Uważacie, że to jest normalne, że na profil na fb Szymona wchodzą teraz pielgrzymi ludzi i wylewają swoje frustracje m.in. życząc mu więzienia, lub pisząc "powinieneś za to beknąć pajacu", "jesteś popieprzony"... już nie wspomnę o tym ile komentarzy pod artykułem na epoznan.pl zostało zdjętych i przekazanych policji... moim zdaniem plakat nie jest nawoływaniem do nienawiści, a smutną refleksją.

Wracając jeszcze do tematyki uczelni. Dla mnie to trochę niepojęte, że rektor uczelni został w to wciągnięty. Tym bardziej, że niestety, ale jeśli ktoś nie był na tej uczelni, to nie zdaje sobie sprawy, jaka w niej trwa wewnętrzna wojna "polityczna". Niestety, po zmianie starego rektora na nowego też przyszły "zmiany", zwolnili jednego dnia niemalże całą administrację uczelni i zatrudnili zupełnie nowych ludzi. Profesorowie, którzy byli po stronie poprzedniego rektora zaczęli nagle być odsuwani od pełnienia funkcji prowadzenia pracowni, wysyłani przymusowo na emerytury. Studenci organizowali nawet pikiety. To co się dzieje wewnątrz tej uczelni też zakrawa na pomstę do nieba.. nie wiem, co zrobiłby poprzedni rektor, nie wiem, czy obecny postąpił słusznie odcinając się od całej sprawy. Wiem jedno. A mam na ten temat wiedzę dość szczegółową, bo o cenzurze w sztuce w Polsce pisałam pracę magisterską - cenzurowanie twórczości nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Uważam, że należy społeczeństwo edukować już od najmłodszych lat, bo to trochę wstyd, że ludzie zatrzymali się na obrazach Kossaka, a cała sztuka nowoczesna (przypominam, że sztuka nowoczesna obejmuje już rzeczy z XIX wieku, mamy XXI) i współczesna to dla nich kociokwik...

Smutna konkluzja, takie moje zdanie. Uważam, że piękny byłby świat, gdyby ludzie nie angażowali się w politykę i żeby nikt już nigdy nie skrzywdził nikogo słowem czy czynem, bo ma inne poglądy niż drugi człowiek. Szanujmy się, szanujmy cudze zdanie, słuchajmy innych ludzi co mają do powiedzenia, zanim ich ocenimy.

pietruszka - Śro 23 Sty, 2019 23:38

margo napisał/a:
Uderzają zawsze szpilą w epicentrum problemu

Tylko czy w tym przypadku epicentrum problemu jest jedno? A tak postawiono w centrum (na rękojeści noża) sylwetkę głowy jednego, konkretnego polityka. I większość odbiorców odebrała to jako atak na konkretnego polityka i jego partię... a nie politykę (jakąkolwiek) jako symbol. Sama to tak odebrałam... wskazanie winnego... Więc może jednak przekaz nietrafiony? i stąd taki odbiór? Właśnie w momencie, gdy nawołuje się do zawieszenia broni (choćby chwilowego). Stąd może mój niesmak.
Wolę sztukę, która coś buduje, a nie potępia... No, ale ja jak mi się coś nie podoba, to po prostu przechodzę obok, nie jest mi po drodze z taką estetyką, ewentualnie powiem, że mi się nie podoba. Osobiście wolę kiedy odbiór dzieła nie jest tak jednoznaczny, zmusza do przemyślenia, autorefleksji, tu... mamy twarz konkretnego polityka na rękojeści noża... Nie wierzę w głębsze dno... (I wcale nie mam tu na myśli mojej osobistej sympatii czy antypatii do określonych opcji politycznych).
Ja tam ogólnie z polityką i politykami jestem na bakier... Chciałabym, żeby państwo funkcjonowało jak firma, ale firma zarabiająca na siebie a jednocześnie przeznaczająca swoje zyski "pro publico bono", ale tak nie jest i nigdy nie będzie, a świat polityki robi się coraz brudniejszy, manipulujący, skorumpowany i pozbawiony wyższych wartości.

Inna sprawa, że takie zamieszanie wokół tej jednej grafiki - no cóż... mocno przesadzone... a reakcje ludzkie niczym Olbrychski szarżujący z szablą w Zachęcie, czy Sinéad O'Connor drąca zdjęcie papieża (co ciekawe niedawno przeszła na islam). Może ludzie oduczyli się jednak normalnych reakcji? Może mi się nie podobać film w telewizji, ale czy to powód, by wyrzucać telewizor przez okno, czy zasztyletować głównego aktora?
Przeraża mnie to morze ludzkiej frustracji, wyrażające się w hejcie, braku szacunku do słowa, ale też prawa jednostek do własnych przekonań. :bezradny: Przecież pomiędzy tym, "że coś mi się nie podoba" a "nienawidzę twórcę" kiedyś był ocean różnych możliwości.

Maciejka - Czw 24 Sty, 2019 05:25

pietruszka napisał/a:

A może po prostu lepiej zacząć od siebie? Więcej tolerancji wobec poglądów osób, z którymi mam do czynienia? To wcale niełatwe, bo działa taki mechanizm: "jak Kali ukraść krowę..."
Niestety filozofia Kalego jest po trosze w nas wszystkich...


Właśnie, co by było gdyby wszyscy myślęli tak samo, tak samo się ubierali, wygladali?
inne zdanie, opinia, poglad, sposób życia, wyglad, nie znaczy , ze jest ta osoba gorsza, zła, mysli źle, niewłaściwie,, zyje źle, mówi nie tak. po prostu jest inaczej jak ja mam. powiedzmy jest duża rodzina albo małai w tej rodzinei ejst jedno guru co narzuca i dyktuje reszcie cżłonków jak mają żyć, co mówić, z kim się spotykać, co myslęć i itp, itd. Kto to by wytrzymał na dółuższą ,metę.
Byłam niedawno w miejscu gdzie kuźwa na osiedlu wszystkie domki wyglądają tak samo, łatwo sie w tym pogubić , z gps trzeba zeby chodzić żeby trafić na prostej ulicy do domu....
kazdy człowiek to oddzielny byt, kosmos i nie sztuką jest walczyć ze sobą ale życ razem, obok i czerpać z tej różosci to nadaje kolory zyciu, ubogaca ludzi.

Maciejka - Czw 24 Sty, 2019 06:09

Fajnie by było żeby patrzeć na siebie ale tez patrzeć czy liczyć się z inną osoba , nie tylko ja a reszta niech sie do mnie dostosuję . Mysle tu o kompromisie. , dogadaniu a nie dyktowaniu moich warunków wszystkim dookoła.
staaw - Czw 24 Sty, 2019 06:18

perełka napisał/a:

Właśnie, co by było gdyby wszyscy myślęli tak samo, tak samo się ubierali, wygladali?

Problem w tym że ludzie chcą wyglądać tak samo, chcą być w grupie z którą się identyfikują.
Niewielejest jednostek na tyle silnych by kiedy zauważą co naprawdę kryje się w haśle "w kupie siła" zdystansowali się od kupy...

Ja na codzień ubieram się na sposób paramilitarny ze zwykłej wygody, a bywa że babcie przesiadają się w autobusie na mój widok. Jestem identyfikowany jako członek niebezpiecznej grupy.
Spotkałem się też z gościem co miał wyprasowane niemal do kantu bojówki, tak bardzo chciał być silny że myślał iż kiedy przebierze się za outdorowca to będzie wyglądał groźniej. Tylko przekonania nie pozwoliły mu wyjść na ulicę w niewyprasowanych spodniach... :rotfl:

Jednostek zdolnych do przeżycia i co najważniejsze niezwariowania, po za grupą jest niewiele...

staaw - Czw 24 Sty, 2019 06:24

perełka napisał/a:
Fajnie by było żeby patrzeć na siebie ale tez patrzeć czy liczyć się z inną osoba , nie tylko ja a reszta niech sie do mnie dostosuję .

:nie: to nie jest możliwe :nerwus:
Kiedy ja krytykuję Ciebie to jest życzliwość, troska byś błędnymi przekonaniami krzywdy sobie nie zrobiła, kiedy Ty krytykujesz mnie to jest mowa nienawiści :nerwus:

Maciejka - Czw 24 Sty, 2019 06:24

Masz rację Stanisław tu jest problem. Ludzie chcą wygladac tak samo, dyktowac swoje widzimisię dla innych, i byc w centrum uwagi . zwróciłam uwagę nei an wszsytkich ale na sooby coś robiace z utartymi schematami , moze warto jednak być soba, miec te minimum patrzenia trochę na innych, nie tylko ja ale zeby wspólpracować a nie sie szarogęsić...Różnic sie w kulturalny sposób...
Maciejka - Czw 24 Sty, 2019 06:28

staaw napisał/a:

to nie jest możliwe
Kiedy ja krytykuję Ciebie to jest życzliwość, troska byś błędnymi przekonaniami krzywdy sobie nie zrobiła, kiedy Ty krytykujesz mnie to jest mowa nienawiści

Gdybym Ciebie nie znała to byś dostał po łbie za to....
Na poważnie to też jest spory problem, ktytykowac trzeba umieć, przyjac czyjaś krytykę też trzeba umieć. to jest ta siła w ludziach . słaba osoba bierze wszystko do siebie silna zastanawia się , wyciaga wnioski, albo odrzuca albo częściowo sie zgadza albo poprawia cos w swoim zachowaniu.

staaw - Czw 24 Sty, 2019 06:33

perełka napisał/a:

Gdybym Ciebie nie znała to byś dostał po łbie za to....

No właśnie...
Gdyby Margo napisała wcześniej swojego posta, mniej bym pojechał po p.Rektorze.
Po lekturze mam ochotę powtórzyć za klasykiem :"profesorowie do badań, asystenci do farb"...

Maciejka - Czw 24 Sty, 2019 06:41

Mam prawo zmienić zdanie ...
Mam prawo mieć swoje zdanie.Mam prawo itp i itd
Inni mają prawo do swojego zdania
Inni maja prawo zmienic zdanie itp,itd
Mam prawo czegos nie wiedzieć , nie rozumieć, popełnić bład, itd

staaw - Czw 24 Sty, 2019 07:10

Obejrzałem kikanaście prac p.Szymona i tylko jedna, w miarę, do mnie przemówiła. Mianowicie dwa wilko biały i czerwony trzymanące się za pyski (nie znalazłem grafiki do wklejenia na foruma) i podpis "nie dajmy się podzielić.
Plakat sugerujący że Polacy to albo faszyści albo komuniści? Żałosne...
A to z nożem? Ja naprawdę widziałem w tym źle narysowane ptasie pióro zanim doczytałem co Autor chciał narysować...

Generalnie, moim zdaniem, artysta liczył na event, tylko się nieco przeliczył z nastrojami i kiepsko wybrał sobie porę na polityczny manifest...


staaw - Czw 24 Sty, 2019 07:16

... w każdym razie cel osiągnął, conajmniej jeden ignorant dowiedziałsię żeistnieje Szymon Szymankiewicz, grafik...
Anonymous - Czw 24 Sty, 2019 07:28

Względem "klimatów" ma uczelni ... dobrze podejrzewałem, zadając trochę wcześniej pytanie co miał na myśli herr Rehtor. Jakże naiwnym było sądzić, że on broni człowieka Kaczyńskiego. On "funkcjonuje w przestrzeni uczelni" czy jak to tam było ujęte. Względem plakatu ... jeśli to metafora czy inna przenośnia to bardzo słaba i nieudana bo dosłowna. To jest IMO oskarżenie i wyrok w jednym. Dobre (mnie się podoba bo nie lubię Kaczora i uważam, że artysta miał rację) ale nie czarujmy się, ani to poprawne ani potrzebne. Względem zaś jeszcze potrzeby bycia w tłumie i "jednakowym" .. .pełna zgoda. Dlatego politycy mają rację bytu. Syf panie.
Maciejka - Czw 24 Sty, 2019 07:36

Ja nie lubie Kaczyńskiego ale takie coś jest dla mnie nie do przyjęcia. Symbol mozna pokazac w inny sposób a nie w tak niesmaczny, nietaktowny moim zdaniem.
staaw - Czw 24 Sty, 2019 07:39

Alkoholik napisał/a:
Względem "klimatów" ma uczelni ... dobrze podejrzewałem, zadając trochę wcześniej pytanie co miał na myśli herr Rehtor. Jakże naiwnym było sądzić, że on broni człowieka Kaczyńskiego. On "funkcjonuje w przestrzeni uczelni" czy jak to tam było ujęte.

Nooo... Nawet myślę że jednak konsekwencje poniesie niewspółmierne do winy/głupoty.
To straszny szok dla żołnierza kiedy dowiaduje się że od dzisiaj nie wszystko wolno...

(Koniecznie musisz pisać herr Rehtor? Jakby co to spoko, przeżyję jakoś)

Anonymous - Czw 24 Sty, 2019 07:40

Z innej beczki:
https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/jak-wyglada-czeski-rynek-pracy-komentarz-marcin-lipka/lvwtqgf?fbclid=IwAR0i_yLCZqMkCm5cGbisBzA_Z88ZwxF4XY_bmSwQ1sukLNuRxTW4SF93mB0

i dalej:
https://www.deon.pl/relig...i-biskupow.html

Anonymous - Czw 24 Sty, 2019 07:41

Herr Rehtor kojarzy mi się z książkami G.Morcinka. Ale mogę normalnie. No problem.
staaw - Czw 24 Sty, 2019 07:59

Alkoholik napisał/a:
Herr Rehtor kojarzy mi się z książkami G.Morcinka. Ale mogę normalnie. No problem.

A mi z brakiem szacunku do togi, kogokolwiek by ona nie okrywała. Dzięki...

Co do podatków... uważam że każdy powinien je płacić, czy się to komuś podoba czy nie.
Teraz idę zarabiać na własne....

Coć pomysł (chyba Balcerowicza) z ubruttowieniem pensji był genialny w swej prostocie.
Teraz pracownicy zarabiają dużo, zarabiając jedną trzecią mniej, a pracodawcy twierdzą że u nich pensje są wysokie...
Czysta manipulacja danymi...

Anonymous - Czw 24 Sty, 2019 08:07

staaw napisał/a:
Co do podatków... uważam że każdy powinien je płacić, czy się to komuś podoba czy nie.

I to jest sedno sprawy.

Maciejka - Czw 24 Sty, 2019 08:14

Tak czytam sobie wypowiedzi Stasia i sie uśmievham. Pamietam jak jeszcze niedawno wcale ja tez walczylam o prawdomownosc, prawdziwosc, szacunek a teraz staram sie sama tak postepowac a zachowania innych póki nie sa dla mnie krzywdzace czy moze opinie innych to tylko opinie. Kazdy ma swoja prawde, swoj swiat i to jest dla nieg prawdziwe. Kaxdy tez ma swoje rozumienie chocby szacunku i to tez jest jego prawda.
Wiem na pewno, ze niezbyt chce kontaktu z kims lto uznaje wylacznie swoj czubek nosa.

Anonymous - Czw 24 Sty, 2019 08:28

perełka napisał/a:
Kazdy ma swoja prawde, swoj swiat i to jest dla nieg prawdziwe. Kaxdy tez ma swoje rozumienie chocby szacunku i to tez jest jego prawda.

A jakby miało być inaczej? Posiadanie powyższych to pierwszy krok do uznania i zaakceptowania, że inni też je mają.

Maciejka - Czw 24 Sty, 2019 08:43

Jakby miało być? Ano chocby czesto jest tak.
1- ja ok. - ty nie ok.
2 ja nie ok.- ty ok.
3 ja nie ok. - ty nie ok.
4 ja ok.- ty ok.
Jak myslisz, w ktorej postawie/ pozycji psychologicznej jest szacunek do siebie i do innych?

Anonymous - Czw 24 Sty, 2019 09:14

Perełka, wg mnie możliwy jest w każdej, zależnie od sytuacji. Nie zawsze szacunek do siebie oznacza jego brak dla kogoś innego i odwrotnie.
Maciejka - Czw 24 Sty, 2019 10:15

Otóż nas na terapii uczyli, ze tylko w pozycji czyli wygrywajacy- wygrywajacy: ja ok. - ty ok. Jest szacunek i do siebie i do innych. Pozycja ja ok - ty nie ok, stawia siebie wyzej od innych , szacunku braj. Pozycja ja nie ok- ty ok stawia siebie nizej od innych , ja gorsza , szacunku brak. Pozycha ja nie ok- ty nie ok. Jest skrajna najgorsza. Nie ma tu szacunku.
W necie mozna znalezc klarowniejsze wyjasnienie, co oznacza kazda z tych pozycji.
Ja kiedys czesto bylam w pozycji: ja nie ok - ty ok. Czyli gorsza od innych. Dlugo z tego wychodzilam.
Do swojego alkoholika stalam: ja ok- ty nie ok. Bylam lepsza od niego. Z ojcem i on tez tak robil bylo : ja nie ok
- ty nie ok.
Mam przerobione wszystkie. Zaden powod do dumy za to wiem czego nie chce i pamietam uczucia i postepowanie jak wejde w role dziecka, ridzica lub doroslego.

jal - Czw 24 Sty, 2019 10:23

ja ok. - ty ok... ale ja okejszy :)

Długo mi to towarzyszyło w moim "zdrowieniu" ,teraz jest ciut lepiej.

Anonymous - Czw 24 Sty, 2019 10:28

Podejrzewałem, że to miałaś na myśli pytając. Ale w taki wypadku te założenia musiały by być dwustronne: z mojej strony "ja ok- ty ok" i z drugiej strony ja ok - ty ok". Wtedy jest szacunek obustronny i wzajemny. Postawa "ja nie ok - ty ok", wcale nie musi być interpretowana jako "ja gorszy". Może być przecież "ja uznający swoje błędy, szanujący ciebie, pokorny". Czy wtedy jest szacunek dla siebie i drugiej osoby czy nie? I tak dalej.
Maciejka - Czw 24 Sty, 2019 10:56

Postawa: ja ok. - ty ok. Wdl mnie oznacza.
Mowie to czy tamto, robie to czy tamto powiedzmy na przykladzie. Mam okreslone zdanie na jakis temat- to jest moje zdanie , jest w porzadku. Ty masz okreslone zdanie na ten sam temat, jest ono inne. Jest to w porzadku. Nie oznacza to , ze ktores z nas ma racje , mysli dobrze a drugie nie ma tej racji. Oboje mamy racje. Ja szanuje swoje zdanie ale szanuje tez Twoje zdanie. Daje sobie prawo do bycia soba i daje takie samo prawoTobie. Nie walczymy, mamy rózne zdania, opinie.
Postawa ta z mojej strony jest obustronna . To moja pozycja psychologiczna.
Druga osoba moze nie stac na takiej pozycji. To jest we mnie. Nie walcze ani ze soba ani z Toba.
Postawa we mnie : ja ok- ty nie ok.
W mojej glowie zaklada, ze jedynie ja jestem nieomylna, mam racje, wiem lepiej.
Nie ma takich ludzi , swiadomie czy nie chce sobie, swiatu cos udowodnic, pokazac. Nie szanuje siebie no jestem wyzej od Ciebie w mojej glowie.
Te postawy sa w mojej, Twojej glowie. To trzeba zrozumiec.
To co napisales to próba zmieniania innych pod siebie. Nie o to tu chodzi kolego.

Anonymous - Czw 24 Sty, 2019 11:03

perełka napisał/a:

To co napisales to próba zmieniania innych pod siebie. Nie o to tu chodzi kolego.

Absolutnie się z tym, nie zgadzam. Wg mnie nie mogę szanować innych nie mając szacunku do siebie (własnego) i dla siebie (od innych). Stawianie granic to nie pycha a szacunek do siebie. JA nie zakładam, że zawsze jestem ok. Postawa" ja nie ok - ty ok" jest jak najbardziej w moim pojęciu możliwa ale tylko wtedy kiedy szanuję siebie. Okazując Tobie szacunek szanuję też siebie. Nie umiem tego wyjaśnić, w każdym razie uległość i bierność to nie szacunek ani do sienie a ni do innych. Coś w tym, guście.

Maciejka - Czw 24 Sty, 2019 11:08

Tak, tylko wymagasz od innych zeby stali na tej samej pozycji co Ty. A to tak nie działa. W moim pojeciu: popelnilam blad, ale nie jestem tym bledem. Staram sie go naprawic i daje sobie prawo do błedu , do bycia cxlowiekiem.
Tu jest postawa . ja ok- ty ok.
Mowimy o tym samym tylko inaczej to nazywamy.

Anonymous - Czw 24 Sty, 2019 11:11

perełka napisał/a:

Mowimy o tym samym tylko inaczej to nazywamy.

:-)

Maciejka - Czw 24 Sty, 2019 11:21

Jest jeszcze asertywnosc do samego siebie. Od tego zaczac by nalezalo.
Anonymous - Czw 24 Sty, 2019 12:06

Nie chce mi się chodzić na mityngi. Chodzę ale mam poczucie, ze w tym czasie mógłbym robić coś co mnie bardziej wciąga, interesuje, cieszy. Nie bardzo wiem jak ten dylemat rozstrzygnąć. Ciągle słyszę "nie będziesz chodził będziesz pił".
Tibor - Czw 24 Sty, 2019 12:08

Absolutnie nie znam się na sztuce i nawet nie próbuje udawać.
Odnoszę wrażenie, że część społeczeństwa tego bardziej wykształconego, uznaje siebie za tych, którzy mają prawo pozwalać sobie na więcej tylko dlatego, że są lepiej wykształceni. Z pozycji jakichś zasad moralnych nie różnią się niczym od Janusza i Grażyny, ale że są prawnikami, lekarzami, politykami, artystami mają większe prawo do serwowania społeczeństwu która droga jest właściwa.

Moim zdaniem to co napisała margo jest klasycznym przykładem na to, że takiemu wolno więcej, bo może swoją elokwencją zakrzyczeć tych głuptaków co się nie znają na sztuce. Może mi próbować wmówić, że jestem głąbem a on chciał tylko: "został tutaj użyty tylko symbolicznie" czy "użył tylko skrótów myślowych". Janusz i Seba jako skrót myślowy używają słowa "wypie...lalala" a symbolicznie to walą w mordę. Niekoniecznie dlatego, że tak im się podoba ale może dlatego, że na większy wysiłek intelektualny ich po prostu nie stać.

Cytat:
Uważam, że należy społeczeństwo edukować już od najmłodszych lat, bo to trochę wstyd, że ludzie zatrzymali się na obrazach Kossaka

Ja również uważam, że społeczeństwo wyedukowane to społeczeństwo mniejszych patologii, to społeczeństwo bardziej przyjazne.
Ale jest też druga strona medalu. Jeśli wybieramy się ze znajomymi w pięć osób na wycieczkę rowerową to tempo dostosowujemy do tego najsłabszego. Nie mówimy temu najsłabszemu, że jest słaby i musi nas gonić oraz podkreślać ciągle, że powinien więcej trenować jeśli chce z nami dalej jeździć. To my swoją postawą mamy dać mu przykład

Nie chodzi o to, że Pan Szymon artysta ma się dostosować do poziomu intelektualnego Grażyny z Pułtuska, ale chodzi o to, że On, jako osoba wykształcona powinien brać pod uwagę jaki może mieć wpływ jego sztuka na szeroki odbiór w społeczeństwie. Dotyczy to również całości elit.

A co ze spektaklem "Klątwa"? Dla mnie to kuriozum. Podkreślam, że nie znam się na sztuce, ale jak to możliwe, że elementem stałym spektaklu jest zbiórka pieniędzy wśród widzów na zabójstwo Kaczyńskiego. Spektakl wystawiany jest od dwóch bodajże lat. Podobno tak ważna jest wolność artystyczna. Tam też twórcy oraz aktorka zbierająca fundusze (50tys Euro mówi, że znalazła kogoś kto się podejmie tego) używają tych samych słów: "został użyty symbolicznie" "używają tylko skrótów myślowych".

Na takie postawy "elit" brak słów. Dla mnie (dla Janusza i Seby prawdopodobnie też) to ŻENADA.

staaw - Czw 24 Sty, 2019 18:13

Tibor napisał/a:

Nie chodzi o to, że Pan Szymon artysta ma się dostosować do poziomu intelektualnego Grażyny z Pułtuska, ale chodzi o to, że On, jako osoba wykształcona powinien brać pod uwagę jaki może mieć wpływ jego sztuka na szeroki odbiór w społeczeństwie. Dotyczy to również całości elit.

Myślę że pan Szymon jako osoba wykształcona świetnie sobie zdawał sprawę jaki efekt osiągnie i jaki wpływ będzie miał na prostaczków. Nawet, legendę miał gotową by się bronić przed zarzutami.
Nie przewidział tylko że mocodawcy go zdradzą kimkolwiek są.
Liczył naobronę a został potępiony przez swoich. No tak się nie robi liberalna lewico...

Skończył jak, nie przymierzając, pan Rywin za czasopisma. Niema takich stawek drogi Lwie... :bezradny:

staaw - Czw 24 Sty, 2019 18:17

Alkoholik napisał/a:
Ciągle słyszę "nie będziesz chodził będziesz pił".

Bzdura. Jeżeli chodzisz tylko po to by nie pić, też będziesz pił...
Pomyśl co Ci dają mityngi, a czego oczekujesz...
Czym możesz je zastąpić?

pietruszka - Czw 24 Sty, 2019 19:24

Alkoholik napisał/a:
Ciągle słyszę "nie będziesz chodził będziesz pił".

Eeee tam. Mój nie chodzi i nie pije... No ale twierdzi, że nie chce pić i jakoś sobie to życie organizuje. Mitingu mu przestały odpowiadać i ja tę jego decyzję szanuję. Terapię skończył i dość się przykładał. Sama czasem biegam na alanonowskie spotkania, ale też już nie co tydzień. Akurat lubię program i robię to dla siebie, czasem potrzebuję takiej autorefleksji, wsłuchania się w czyjeś historie, zwykle wskakuje na grupę jak potrzebuje wyciszenia. W razie potrzeby też sięgam po pomoc psychologa. On też wie, gdzie jest pomoc.

A kto Ci tak mówi? Inny alkoholik, żona, przyjaciele, znajomi z AA? No chyba, ze wewnętrzne sumienie podpowiada, że byłoby dobrze, gdybyś... Wiem, że dobrze jest mieć kontakt z osobami zdrowiejącymi. Nikt mnie tak nie wysłucha, nie pomilczy wspólnie, nie oceniając jak kumpele z terapii czy Alanonu. A czasem są trudne w życiu sytuacje i potrzebne jest wsparcie. No, ale to ja tak mam. Ktoś inny może mieć inaczej...

Anonymous - Czw 24 Sty, 2019 19:52

Tak mówią znajomi z AA. Najgorszym błędem jest przestać chodzić na mityngi. To ZAWSZE oznacza początek kłopotów czytaj, prowadzi do zapicia. Moje odczucia są takie, że chciałbym chodzić w miarę doraźnej chęci i potrzeb. Nie chcę pić, nie chcę zrywać kontaktów z AA, ale moje życie zmieniło się na lepsze. Mam swoje zajęcia które dają mi radość i nie czuję już potrzeby tak regularnie latać na mityngi. Jednak po tym czego się nasłuchałem boję się zaufać sobie. Sam nie wiem.
staaw - Czw 24 Sty, 2019 20:04

Ja nie chodzę na mityngi ale mam kumpla alkoholika z którym spotykam się często pogadać, pomilczeć lub ponarażać wspólnie nasze młode życia...
Masz kogoś kto w oczy Ci powie że jesteś idiotą a Ty go nie pobijesz za to?

jal - Czw 24 Sty, 2019 20:21

Alkoholik napisał/a:
Tak mówią znajomi z AA. Najgorszym błędem jest przestać chodzić na mityngi. To ZAWSZE oznacza początek kłopotów czytaj, prowadzi do zapicia. Moje odczucia są takie, że chciałbym chodzić w miarę doraźnej chęci i potrzeb. Nie chcę pić, nie chcę zrywać kontaktów z AA, ale moje życie zmieniło się na lepsze. Mam swoje zajęcia które dają mi radość i nie czuję już potrzeby tak regularnie latać na mityngi. Jednak po tym czego się nasłuchałem boję się zaufać sobie. Sam nie wiem.


Myślę,że nie ma przełożenia jeden do jednego... ale więcej znam przypadków zapicia po zaprzestaniu, niż radzenia sobie sensownego bez AA.

Ja staram się być raz w tygodniu... na zasadzie strzyżonego fryzjer strzyże - też.

Wiedźma - Czw 24 Sty, 2019 20:38

Ja nie chadzam na mityngi nie piję.
Ale jestem jak najdalsza od odradzania komukolwiek mityngów AA,
bo wiem, że wielu bardzo pomagają w zachowaniu trzeźwości.

staaw - Pią 25 Sty, 2019 03:34

Kiedy zdałem sobie sprawę że sam to ja już długo nie pożyję, zacząłem szukać, nieco po omacku, ratunku. Mityngi AA wydawały się dobrym rozwiązaniem, byłem na wielu grupach ale nigdzie nie czułem się “u siebie”. Nie czułem więzi z tymi ludźmi, a właśnie więzi najbardziej mi wtedy brakowało. Którejś niedzieli, kiedy z pewnych względów nie chciałem być w domu byłem na wielu mityngach aż trafiłem na ostatni o 20. Kameralna atmosfera, niewielu uczestników… to jest to… Zacząłem regularnie chodzić na ten mityng mimo że kończył się późno a w poniedziałek do pracy na szóstą miałem. Sielanka nie trwała długo, jako człowiek aktywny nie mogłem patrzeć na braki służebnych i zacząłem pełnić służbę. Błędem było że zamiast myć szklanki jak przystało na aowskiego kota, zostałem mandatariuszem. Byłem gwiazdą, konferencje, zespoły, intergrupa… Działałem, byłem ważny tylko program i trzeźwienie leżały odłogiem… Rozczarowany że nikt nie chce mnie słuchać zrezygnowałem z mityngów…

Znalazłem grupę ludzi z którymi się identyfikowałem, chodziliśmy na wyprawy do lasu i znowu zawód… W grupie było kilku ludzi którzy bez 50kg szpeju i terenówki byliby w stanie przeżyć w lesie. Reszta miała inne motywacje, niewiele mające wspólnego z surviwalem. Na koniec, nie zdając sobie sprawy z mojej choroby, komuś zrobiło się przykro że marznę sam w namiocie kiedy oni się bawią przy ognisku i przyniósł mi szklankę wódki. Dla świętego spokoju wypiłem by dał mi wreszcie spać, za godzinę wylazłem z namiotu z pytaniem czy nie mają jeszcze… Tak rozpoczęło się niemal roczne picie po pięciu latach abstynencji…
W przerwach między ciągami chodziłem na mityngi wierząc że jak będę chodził to nie będę pił, ze strachu że jak nie pójdę to zapiję… I tak zapijałem...
Jako że było to picie straszliwsze od czegokolwiek co znałem do tej pory, wycieńczony zgłosiłem się na terapię zamkniętą… Tam miałem 2 miesiące czasu na usystematyzowanie wiedzy i analizę błędów… Bonusem jaki dostałem od Boga był kumpel. Taki prawdziwy przyjaciel który częściej krytykuje jak chwali, krytyków i klakierów to ja miałem wystarczająco w życiu, ale obiektywnego arbitra dopiero teraz…
Dzieli nas wszystko, status materialny, wykształcenie, poglądy polityczne a łączy choroba i zrozumienie problemu…
Dzisiaj nie chodzę na mityngi nie z jakiś ideologicznych powodów, AA bardzo mi pomogło poznać siebie, jednak nie znalazłem tam tego czego brakowało mi całe życie. Przyjaciela z którym mogę być szczery do bulu a nic co powiem nie będzie wyśmiane, zlekceważone ani upublicznione...

Anonymous - Pią 25 Sty, 2019 07:14

staaw napisał/a:

Pomyśl co Ci dają mityngi, a czego oczekujesz...
Czym możesz je zastąpić?

Pomyślałem. I wymyśliłem, że chcę uciec przed problemem. Jest na grupie na którą chodzę pewna niedogodność (ludzka). I moje zachowanie to jest stary schemat, zamiast rozwiązać ucieczka.

Maciejka - Pią 25 Sty, 2019 07:17

Czasem trzeba dlugo szukac zeby znalezc to co potrzebne. Droga bywa dluga i kręta ale ona po cos jest. Wazne by umiec po upadku wstac , nie poddawac sie i iść dalej, spróbowac czegos innego, umiec zaryzykowac.
staaw - Pią 25 Sty, 2019 07:39

Alkoholik napisał/a:
staaw napisał/a:

Pomyśl co Ci dają mityngi, a czego oczekujesz...
Czym możesz je zastąpić?

Pomyślałem. I wymyśliłem, że chcę uciec przed problemem. Jest na grupie na którą chodzę pewna niedogodność (ludzka). I moje zachowanie to jest stary schemat, zamiast rozwiązać ucieczka.

No to tera pomyśl czy jesteś w stanie zmienić, tolerować czy w inny sposób pozbyć się tej niedogodności...

Anonymous - Pią 25 Sty, 2019 12:25

No tak. Chcę ten temat rozwiązać a nie uciekać. Chodzi o to, że osoba która jest także stałym bywalcem tych mityngów uważa mnie za kogoś, nie chcę użyć słowa przyjaciela ale za coś w stylu dobrego kolegi. Może podstawy, bo ja z początku, wystraszony i łasy na jakiekolwiek wsparcie mogłem dać taki obraz naszej znajomości. Byłem chętny do kontaktów. Jednak po czasie ta znajomość zaczyna mi ciążyć, uważam, ze jestem wykorzystywany i nawet jeśli tak nie jest to nie chcę wchodzić z tą osobą w jakieś dalsze zażyłości bo ona mi też po prostu nie pasuje (tak jak każdy na dłuższą metę). Po prostu muszę jej to powiedzieć i cześć. Być może będzie to dla niej zawód ale co mam zrobić? Nie chcę się "kumplować". I nie chodzi tu o jakieś damko-męskie klimaty bo to jest facet.
staaw - Pią 25 Sty, 2019 12:58

WPowiedz że chcesz nieco schłodzić kontakty. To normalne zachowanie, jak poczuje się urażony to jego problem...
Tibor - Pią 25 Sty, 2019 13:03

Prawie już nie chodzę na mitingi. Nie byłem chyba ze 3 m-ce a i w ogóle w zeszłym roku rzadko bywałem. Jednak moje kontakty z AA są stałe z racji tego, że pełnię służbę nierotacyjną od 3,5 roku więc siłą rzeczy mój kontakt ze Wspólnotą AA jest ciągle zachowany i nie chcę tego zmieniać.

Mając na uwadze, że czytać nas mogą osoby, które szukają pomocy to zdecydowanie polecam spotkania AA (mitingi). Prawdopodobnie one nie są konieczne, tak samo jak nie jest konieczna terapia, ale wtedy może być znacznie trudniej. W moim wypadku prawdopodobnie bym już nie żył, gdybym nie skorzystał z obu tych form pomocy.

Cytat:
Tak mówią znajomi z AA. Najgorszym błędem jest przestać chodzić na mityngi. To ZAWSZE oznacza początek kłopotów czytaj, prowadzi do zapicia.

Niestety ten stereotyp jest ciągle mocno żywy w AA. Z moich obserwacji mówią o tym osoby, które nigdy nie wychyliły nosa spoza AA lub takie, które szukały potwierdzenia tego stereotypu.
Rok temu po zapiciu po 15-tu latach, wrócił do nas taki Piotr i wszyscy, łącznie z nim samym, mówili, że zapił bo przestał chodzić. Niby jasne, ale nieco później dopytałem, bo nie znałem jakoś tego człowieka, że chodził na mitingi tylko 3 lata, kolejne 12 nie chodził.
Moim zdaniem upatrywać w niechodzeniu takiego zapicia, nie jest słuszne. Przyczyny prawdopodobnie są gdzie indziej.

Dzisiaj dla mnie miting jest zbyt powierzchowną formą czerpania oraz dawania. Zdaje mi się, że uczciwe przejście Programu ze sponsorem pokazało mi nieco inny wymiar trzeźwienia. Dla mnie jest ważny kontakt "face to face" z innym alkoholikiem. Utrzymuje takie 3 kontakty, 2-3 razy w miesiącu spotykamy się na kawę i ciacho "jeden na jeden" i możemy sobie mówić wszystko. Po takim spotkaniu czuję się jak po spowiedzi. Miting niestety aż takich głębokich przeżyć mi nie daje, a i ja z czasem nie potrafiłem się już z moją filozofią myślenia przebić na mitingach.

Raz na kwartał chodzę nadal do psychologa, terapeuty uzależnień.

Anonymous - Pią 25 Sty, 2019 13:12

Tibor napisał/a:

Niestety ten stereotyp jest ciągle mocno żywy w AA. Z moich obserwacji mówią o tym osoby, które nigdy nie wychyliły nosa spoza AA lub takie, które szukały potwierdzenia tego stereotypu.

Tez mam takie wrażenie. To, że chciałem uciec przed problemem to jest prawda ale prawdą jest też to co napisałem, że nie czuję już "takiej" potrzeby tam chodzić i w tym czasie mógłbym / chciałbym robić co innego co daje mi więcej radości. Dziękuję, że podzieliliście się swoimi doświadczeniami oraz napisaliście jak widzicie sprawę "nie chodzisz -zapijesz". Ja wiem, że decyzję muszę podjąć sam itd. ale dobrze jest usłyszeć też inny głos niż tylko ten na mityngu. Nie chce pić i to jest dla mnie najważniejsze.

Wiedźma - Pią 25 Sty, 2019 14:38

Alkoholik napisał/a:
Nie chce pić i to jest dla mnie najważniejsze.

Tak, ale te spekulacje z chodzeniem-niechodzeniem na mityngi powinny obudzić Twoją czujność.
Bo pamiętaj - podświadomość nie śpi i wykorzysta każdą sposobność by doprowadzić Cię do naturalnego stanu alkoholika.
Więc cholera wie skąd naprawdę wzięły się u Ciebie te rozważania... :flacha:

jal - Pią 25 Sty, 2019 15:32

Alkoholik napisał/a:
...nie czuję już "takiej" potrzeby tam chodzić i w tym czasie mógłbym / chciałbym robić co innego co daje mi więcej radości.


A ile Ty masz abstynencji,że poczułeś się taki mocny ? - akurat wybrałeś sobie czas mitingu na korzystanie z radości... doba ma więcej godzin a tydzień to już szaleństwo.

Jest coś takiego jak "pijany na sucho..." znam ten stan bo tkwiłem w nim dwa lat jeszcze przed przyjściem do AA ,gdy nie piłem na zapartego.
Wprawdzie się nie pije ale myślenie o świecie,życiu, sobie,opatrzności i innych pozostaje takie same jak wtedy gdy się piło - jest to spora pułapka,której zainteresowany nie jest sam w stanie wychwycić.

Anonymous - Pią 25 Sty, 2019 16:58

Mocny? A kto tak mówi? Popatrz na wypowiedzi powyżej. Zacząłem się leczyć w 2013 roku, w tym czasie raz zapiłem. Teraz nie piję od 1 września 2017.
Anonymous - Pią 25 Sty, 2019 18:58

Dwa „fajne” newsy:
https://koduj24.pl/mimo-zakazu-z-watykanu-oskarzony-o-molestowanie-klerykow-abp-paetz-odprawil-msze/?fbclid=IwAR3czVFo5uRidMbGQIpmFAcTt0pYKfFDgjpPw7MDq1LSQaw1jjNDf4ehvxs

olga - Pią 25 Sty, 2019 20:13

Chyba strona coś się bardzo rozciągnęła :drapie:
Anonymous - Pią 25 Sty, 2019 20:26

Czeguj? Linki działajo.
olga - Pią 25 Sty, 2019 21:03

Za długi kod czy coś w tym sensie
Wiedźma - Pią 25 Sty, 2019 22:35

Ten fujzbukowy link rozjechał stronę... :zalamka:
Alkoholiku, czy on jest jakoś szczególnie ważny? Bo bym go usunęła...

Linka - Pią 25 Sty, 2019 22:55

Próbowałam poprawić, ale z marnym skutkiem :(
Wiedźma - Pią 25 Sty, 2019 23:33

Usunęłam go całkiem, bo i tak już nie działał.
Anonymous - Sob 26 Sty, 2019 06:41

Ok, nie ma sprawy. Było tam o tym jak senat uczcił imię P.Adamowicza ale większość nie zgodziła się na użycie słów WOŚP tylko napusali (cyt. z pamięci) „podczas wydarzenia w którym mieszkańcy Gdańska okazywali wsparcie dla osób potrzebujących” coś w ten deseń. W każdym razie senatorom PiS słowa WOŚP nie przechodzą przez gardło. Nawet przy takiej okoliczności. Róbmy tak dalej.
Tibor - Sob 26 Sty, 2019 08:02

Chyba masz jakiś problem. Nie lubisz PISu i szukasz każdej okazji by coś tam wrzucić. Aż tak bardzo nie możesz się powstrzymać? Senator użył takich a nie innych słów. Czy to coś zmienia? Dla ciebie widzę, że to znaczący problem?
Anonymous - Sob 26 Sty, 2019 08:18

Jasne. Można się odwaracać, niczego nie chcieć widzieć. Niech się dzieje wola nieba. Można, dlaczego nie. Ale ja tak nie chcę. Zafiksowanie? Być może. Całkiem prawdopodobne. Ale ja nie chcę się odwracać, nie lubię mówić, że pada kiedy mi w gębę plują. PiSu akurat nie lubię ale to nie ma znaczenia jaka partia rządzi. Nie chcesz, ok. Zostań bierny wobec tych spraw. Masz prawo i wybór. A to nie powiedział senator tylko senat przyjął taki tekst. IMO to żenujące. Kurduplowate takie. Jak już pisałem kiedyś: wrzucam tylko informacyjnie, moim celem jest aby jak najwięcej ludzi zobaczyło takie zachowania / sytuacje. Nie oczekuję dyskusji ani tym bardziej żeby ktoś napisał „masz rację, a to świnie”. Nie, ocena należy do każdego czytelnika i jest jego prywatną sprawą. Chciałbym tylko żebyście wiedzieli.
jal - Sob 26 Sty, 2019 09:15

@Alkocholik, niczego nie chcesz - tylko chcesz... dla mnie jest to zaśmiecanie Forum.
staaw - Sob 26 Sty, 2019 09:22

jal napisał/a:
@Alkocholik, niczego nie chcesz - tylko chcesz... dla mnie jest to zaśmiecanie Forum.

Na szczęście dekadencja, najaktywniejsze obecnie pijacko-trzeźwe forum, gwarantuje swobodę wypowiedzi. :)

staaw - Sob 26 Sty, 2019 09:25

Zamierzam zagwarantować gdańszczanom możliwość wyboru. Tej możliwości usiłowali ich pozbawić uczestnicy zmowy politycznej, dziedzice Okrągłego Stołu, uczestnicy kartelu, duopolu politycznego PO-PiS - mówi w rozmowie z Onetem Grzegorz Braun, który ogłosił, że w marcowych wyborach będzie ubiegał się o fotel prezydenta Gdańska.
Anonymous - Sob 26 Sty, 2019 09:32

staaw napisał/a:
jal napisał/a:
@Alkocholik, niczego nie chcesz - tylko chcesz... dla mnie jest to zaśmiecanie Forum.

Na szczęście dekadencja, najaktywniejsze obecnie pijacko-trzeźwe forum, gwarantuje swobodę wypowiedzi. :)

Haha, no właśnie. I to jest słuszny kierunek. A kolega jal może przecież omijać ten jeden wątek na forum, czeguj tu wchodzi?

staaw - Sob 26 Sty, 2019 09:37

Za demokracją nie przepadam, ale przeciw cenzurze byłem, jestem i będę... :pala:
staaw - Sob 26 Sty, 2019 09:48

Alkoholik napisał/a:
czeguj tu wchodzi?

Świat jest pełen zagadek :bezradny:
Jedną z nich jest po co szukasz brudów gdy wokół tyle piękna... :kwiatek:

Anonymous - Sob 26 Sty, 2019 09:54

staaw napisał/a:
Za demokracją nie przepadam, ale przeciw cenzurze byłem, jestem i będę... :pala:

:okok:
A z innej beczki. Od jakiegoś czasu niesamowitą przyjemność sprawia mi kiedy w piątek kładę się trzeźwy spać. To jest po prostu niesamowite. Wtedy czuję się w pewnym sensie wolny. Po prostu, jak już ogarnę wszystko co trzeba (najczęściej dzień kończę wyprowadzeniem psa), biorę prysznic, kładę się do łóżka i jestem szczęśliwy. Mogę robić co chcę. Poczytać, pogadać z żoną, posłuchać muzy, pograć, itd. co mi się tylko zachce i na co mam siłę i ochotę. Mogę też po prostu poleżeć w czystej pościeli i zasnąć w 30 sekund. To jest super.

Anonymous - Sob 26 Sty, 2019 09:56

staaw napisał/a:

Jedną z nich jest po co szukasz brudów gdy wokół tyle piękna... :kwiatek:

No niestety, odwracanie głowy nie rozwiązuje niczego. W moim pojęciu bierność to współodpowiedzialność.

staaw - Sob 26 Sty, 2019 10:10

Alkoholik napisał/a:
W moim pojęciu bierność to współodpowiedzialność.

A w moim odczuciu nadmierne zainteresowanie cudzymi sprawami to współuzależnienie...

Anonymous - Sob 26 Sty, 2019 10:13

Cudzymi to pewnie tak ...
staaw - Sob 26 Sty, 2019 10:16

Dobra. w pingponga słabo gram.
Powiedz lepiej czy wiesz już jak sobie poradzić z relacją na mityngy?

Anonymous - Sob 26 Sty, 2019 10:59

staaw napisał/a:
Powiedz lepiej czy wiesz już jak sobie poradzić z relacją na mityngy?

Wiedzieć to ja wiem, tylko gorzej z realizacją. Trzeba po prostu porozmawiać i powiedzieć co i jak. Niestety, wczoraj na mityngu nie zebrałem się do realizacji tego jakże prostego planu. No i sytuacja dalej jest kijowa a nawet gorzej bo kolega zagadywał mnie wczoraj o wspólny wyjazd na koncert a ja zamiast mu powiedzieć „słuchaj, po prostu nie mam ochoty z tobą jechać, nie bierz tego do siebie ale wolę sam”, to zacząłem coś kręcić, ściemniać „jeszcze nie wiem czy pojadę, jeszcze zobaczymy” itd. Klapa.

Maciejka - Sob 26 Sty, 2019 11:00

Alkoholik napisał/a:
staaw napisał/a:
jal napisał/a:
@Alkocholik, niczego nie chcesz - tylko chcesz... dla mnie jest to zaśmiecanie Forum.

Na szczęście dekadencja, najaktywniejsze obecnie pijacko-trzeźwe forum, gwarantuje swobodę wypowiedzi. :)




Haha, no właśnie. I to jest słuszny kierunek. A kolega jal może przecież omijać ten jeden wątek na forum, czeguj tu wchodzi?



A Ty alkoholik nie przesadzasz. Jal tylko wyrazil swoje zdanie. Ja tu czasem wchodze bo sievnudze. I co jestem przeciw Tobie albo komus?

Anonymous - Sob 26 Sty, 2019 11:09

Perełka, może i przesadzam. Ale jal bezpośrednio stwierdził, że zaśmiecam forum. To żem odpowiedział.
Maciejka - Sob 26 Sty, 2019 11:13

I ok. Jal ma swoje zdanie a Ty swoje. Zyjemy dalej.
staaw - Sob 26 Sty, 2019 11:17

Alkoholik napisał/a:
staaw napisał/a:
Powiedz lepiej czy wiesz już jak sobie poradzić z relacją na mityngy?

Wiedzieć to ja wiem, tylko gorzej z realizacją. Trzeba po prostu porozmawiać i powiedzieć co i jak. Niestety, wczoraj na mityngu nie zebrałem się do realizacji tego jakże prostego planu. No i sytuacja dalej jest kijowa a nawet gorzej bo kolega zagadywał mnie wczoraj o wspólny wyjazd na koncert a ja zamiast mu powiedzieć „słuchaj, po prostu nie mam ochoty z tobą jechać, nie bierz tego do siebie ale wolę sam”, to zacząłem coś kręcić, ściemniać „jeszcze nie wiem czy pojadę, jeszcze zobaczymy” itd. Klapa.

I dla mnie to byłaby najważniejsza rzecz do zrobienia dla swojej trzeźwości. Ważniejsza od wszystkich biskupów świata...
Jednak są momenty kiedywolisz odwrócić głowę od problemu zamiast się z nim zmierzyć.
A jest to jedna z tych rzeczy na które masz wpływ...

Maciejka - Sob 26 Sty, 2019 11:20

staaw, pw odbierz bo msg mi sie zbuntowal.
Anonymous - Sob 26 Sty, 2019 11:29

staaw napisał/a:
Dobra. w pingponga słabo gram.
Powiedz lepiej czy wiesz już jak sobie poradzić z relacją na mityngy?

Stasiu, przesadna skromność, w ping ponga grasz znakomicie :mgreen:
Odnośnie relacji, to jakoś nie mogę tego ominąć...
staaw napisał/a:
WPowiedz że chcesz nieco schłodzić kontakty. To normalne zachowanie, jak poczuje się urażony to jego problem...

Gdyby ktoś tak mi powiedział to zrobiłoby mi się cholernie przykro, ale to jest na pewno moja emocja związana z takimi problemami, jak poczucie wartości, winy, umiejętność budowania relacji. I oczywiście zależy od kogo bym to usłyszała, im większy byłby stopień zażyłości tym bardziej by dotykało.
Ale zostawmy to co moje. Taki komunikat wg mnie jest zdecydowany w przekazie "coś nie gra, odsuńmy się od siebie", ale właśnie z drugiej strony mało jasny, jeśli chodzi o przyczyny takiej postawy. Co nie gra i dlaczego? Jak znam siebie, to po takich słowach, pewnie szybko bym się schowała nie chcąc wnikać w szczegóły. Ale podejrzewam, że ktoś zdrowo reagujący zrobiłby wielkie oczy "ale o co biega?"
I właśnie, jeśli coś przeszkadza w relacji to zaczęłabym od przekazu "to mi przeszkadza, to mi nie odpowiada" - odnośnie bardzo konkretnej sytuacji np. nie mogę prowadzić długich rozmów telefonicznych w środku nocy albo nie wchodzę w układy finansowe itd. Kaliber tych spraw może być różny, ale chyba trzeba zacząć od określenia granic...?
Alkoholik napisał/a:
Byłem chętny do kontaktów. Jednak po czasie ta znajomość zaczyna mi ciążyć, uważam, ze jestem wykorzystywany

No właśnie, tu bym wyraziła odmowę wobec działań, które mi nie leżą.
Nie jestem dobra w te klocki, ale uczę się, bo czuję, że takiego "jest mi źle" nie można przykrywać czy odkładać, dla dobra mnie, kogoś, związku.
Alkoholik napisał/a:
i nawet jeśli tak nie jest to nie chcę wchodzić z tą osobą w jakieś dalsze zażyłości bo ona mi też po prostu nie pasuje (tak jak każdy na dłuższą metę). Po prostu muszę jej to powiedzieć i cześć. Być może będzie to dla niej zawód ale co mam zrobić?

No własnie, co robić? Jestem ciekawa waszych opinii. Jak to można wyrazić?
Metoda Stasia mnie nie przekonuje, ale może jednak...

Anonymous - Sob 26 Sty, 2019 11:34

[quote="staaw"]
Alkoholik napisał/a:
staaw napisał/a:
Powiedz lepiej czy wiesz już jak sobie poradzić z relacją na mityngy?
I dla mnie to byłaby najważniejsza rzecz do zrobienia dla swojej trzeźwości. Ważniejsza od wszystkich biskupów świata...
Jednak są momenty kiedywolisz odwrócić głowę od problemu zamiast się z nim zmierzyć.
A jest to jedna z tych rzeczy na które masz wpływ...

I jakbym nie kombinował masz rację w 100%.

Maciejka - Sob 26 Sty, 2019 11:35

Kiedys jak bylam czynna wspoluzalezniona ktos mi powiedzial to co napisal Stas tylko troche inaczej. Zrozumialam, odsunelam sie i zastanowilam sie czy nie ma racji a potem posxukalam pomocy gdzie indxiej bez wchodzenis w relacje: dziecko - dorosly.
staaw - Sob 26 Sty, 2019 11:37

Matinko, właśnie moje niskie poczucie własnej wartości kazało mi się tłumaczyć z każdego kroku a nawet kłamać że mnie głowa boli.
Dzisiaj mówię proste "nie" i nie moja sprawa co adresat z tym zrobi...

staaw - Sob 26 Sty, 2019 11:39

Alkoholik napisał/a:

I jakbym nie kombinował masz rację w 100%.

Córki w takim wypadku pytam "ile?"
Tobie nie wiem co odpowiedzieć.... :rotfl:

Anonymous - Sob 26 Sty, 2019 12:58

Ile co? Ile czasu zamierzam kombinować? No szczerze powiem, że wolałbym jeszcze trochę odwlec, ale załatwię sprawę w następny piątek jak się zobaczymy na mityngu. Już max profesjonal by było jakbym się z nim zdzwonił z nim wcześniej i pogadał, ale tego chyba nie dam rady. A może jednak? Zobaczę, jakaś minimalna szansa jest. Zobaczę.
staaw - Sob 26 Sty, 2019 13:06

Córkę, kiedy zaczyna mówić ludzkim głosem, pytam ile kasy potrzebuje... :rotfl:
Anonymous - Sob 26 Sty, 2019 13:08

staaw napisał/a:
Córkę, kiedy zaczyna mówić ludzkim głosem, pytam ile kasy potrzebuje... :rotfl:

Hehe. W sumie mnie też możesz o to zapytać ;-).

staaw - Sob 26 Sty, 2019 13:09

Tak poważniej, moim zdaniem pewne sprawy lepiej załatwiać osobiście niż przez telefon.
Maciejka - Sob 26 Sty, 2019 13:30

staaw napisał/a:
Tak poważniej, moim zdaniem pewne sprawy lepiej załatwiać osobiście niż przez telefon.

Mi tez ktos to powiedzial oko w oko i wyjasnil o co chodzi.

Anonymous - Sob 26 Sty, 2019 15:04

perełka napisał/a:
staaw napisał/a:
Tak poważniej, moim zdaniem pewne sprawy lepiej załatwiać osobiście niż przez telefon.

Mi tez ktos to powiedzial oko w oko i wyjasnil o co chodzi.

Żyje?

Maciejka - Sob 26 Sty, 2019 15:24

On czy ja? Tamten pan gdzies tam zyje. Widzialam na fejsie , ma sie dobrze i duuuuzy staz trzeźwienia. To ja sie do niego przywiazalam jak żóltodziób po drugiej stronie. On byl po terapii i ten mądrzejszy i jeszcze cos tam mial. To on postawil stop. Ja sie dostosowalam i wyszlo mi to na dobre.
Maciejka - Sob 26 Sty, 2019 15:40

Babcia zawsze powtarzała,: chłop jak żaba to nie poradzi mu baba. Ja poradziłam nie siłą fizycxna tylko psychiczną. Ale to moj alkoholik domowy a tamten to obcy był.
Anonymous - Nie 27 Sty, 2019 07:57

Wybieracie się na 45-lecie AA do Katowic?
staaw - Nie 27 Sty, 2019 08:05

Nie.
Anonymous - Śro 30 Sty, 2019 14:24

Zapisaliśmy się z żoną na dwudniowy kurs tańca :-). Małżonka sobie radzi ale ja niestety nie potrafię nawet "wolnego". Czas to zmienić i na imprezach gdzie się tańczy w końcu nie ściemniać i nie uciekać przed niebezpieczeństwem :-).
Wiedźma - Śro 30 Sty, 2019 16:06

Alkoholik napisał/a:
Zapisaliśmy się z żoną na dwudniowy kurs tańca

:okok:

Anonymous - Śro 30 Sty, 2019 18:33

Niby dwa dni to mało, ale prowadzący niby gwarantują, że podstawy „weselno/imprezowe” każdy, nawet najbardziej oporny się nauczy. Zobaczymy :-).
Janioł - Śro 30 Sty, 2019 19:00

Alkoholik napisał/a:
nawet najbardziej oporny się nauczy.
To jedna z umiejętności której na trzeźwo nie nabyłem do dziś ale mam w planach kurs ( byle zdążyć do ślubu córki)
Anonymous - Śro 30 Sty, 2019 20:24

Ja to nawet po pijaku nie bardzo sobie radziłem. Ale wiele razy miałem dyskomfort „bo patrzyli”, „bo zagadywali” „bo pan w jasnej koszuli też proszę do nas, nie siedzimy” itd. Już czasem bym wolał odwalić i mieć spokój. Ale teraz koniec :-).
staaw - Czw 31 Sty, 2019 03:35

Byłem na kursie tańca, na którejś lekcji prowadzący zapytał czy mi muzyka nie przeszkadza. Odrzekłem:"owszem, przeszkadza, jest za głośna"
.... I tyle mnie widzieli...

staaw - Czw 31 Sty, 2019 05:45

Alkoholik napisał/a:
Ja to nawet po pijaku nie bardzo sobie radziłem.

No popatrz... Dla mnie nie było takiej ilości alkoholu bym przestał kontrolować w czasie tańca każdego mięśnia mojego ciała... do momentu aż przestałem kontrolować cokolwiek...

Mi nie kurs jest potrzebny a psychoterapia bym umiał cieszyć się tańcem spontanicznie a nie odstawiać wyreżyserowane przedstawienie za które muszę dostać Oskara...

Maciejka - Czw 31 Sty, 2019 06:04

O ciekawe. A mi cieszenie sie z małych rzeczy, drobnostek przyszło jakos samo.
No dobra pracowałam nad tym swoimi sposobami.

Maciejka - Czw 31 Sty, 2019 06:09

Czas na wyleczenie. Przewodnik dla dda Cermaka pomogł mi sie z tym uporac. Ponoc nie można samemu bez terapeuty za to sie zabierac bo grozi depresja czy czyms tam ale ja dałam rade. Mocne to ale ja silna baba jestem.
staaw - Czw 31 Sty, 2019 06:44

perełka napisał/a:
grozi depresja

Mi nie grozi, ja już mam i nawet ją polubiłem.... :rotfl:

Maciejka - Czw 31 Sty, 2019 06:46

Taaa jak nie mozesz zmienic to zaakceptuj. :rotfl:

Ta depresja to w szpitalu moze sie skonczyc na leczeniu jak osoba jest tzw. depresyjna...

staaw - Czw 31 Sty, 2019 07:10

Byłem i w szpitalu :beba:
Truli mnie tabletkami, dopiero zaakceptowanie że "ten typ tak ma" pozwoliło mi mądrze podzielić czas.
W fazie manii działam a w depresji zastanawiam się czy to było mądre i czy mogłem zrobić inaczej...

Anonymous - Czw 31 Sty, 2019 07:20

staaw napisał/a:
[
No popatrz... Dla mnie nie było takiej ilości alkoholu bym przestał kontrolować w czasie tańca każdego mięśnia mojego ciała... do momentu aż przestałem kontrolować cokolwiek...
Mi nie kurs jest potrzebny a psychoterapia bym umiał cieszyć się tańcem spontanicznie a nie odstawiać wyreżyserowane przedstawienie za które muszę dostać Oskara...

U mnie nie o ciało a o głowę szło. Nie umiem, nie chcę ... wstydzę się. Teraz też nie chcę bo nie lubię takiej muzyki, tańca itd. i może skoro nie lubię tańczyć powinienem to olać i nie przejmować się opiniami innych, ale uznałem, że zrobić te parę wygibasów będzie mi prościej bo całkiem poczucia "bycia na celowniku" jako nietańczący się nie wyzbędę. Po prostu. Odwalam swoje i mam spokój. Tańczyłem? Tańczyłem. Won. Tylko do tego jednak jakieś choć minimum pojęcia mi potrzebne i dlatego idziemy na kurs.

staaw - Czw 31 Sty, 2019 07:21

... w sumie to (bezskuteczne) leczenie depresji opóźniło conajmniej o dwa lata leczenie alkoholizmu...
staaw - Czw 31 Sty, 2019 07:27

Alkoholik napisał/a:
może skoro nie lubię tańczyć powinienem to olać i nie przejmować się opiniami innych

Może i tak.
Ja mawiam że boję się że od takich wygibasów ostatnia, nie zabita jeszcze gorzałą, szara komórka mi wypadnie....
I jakoś nie czuję się nacelowniku...

A z wodzirejem pogadał bym poważnie za głupie docinki... :pala:

A propos gadania... Pamiętasz że jutro piątek?

Anonymous - Czw 31 Sty, 2019 07:34

staaw napisał/a:
A propos gadania... Pamiętasz że jutro piątek?

Oczywiście. W końcu już jakiś tam czas nie piję :skromny:

staaw - Czw 31 Sty, 2019 07:41

Alkoholik napisał/a:
staaw napisał/a:
A propos gadania... Pamiętasz że jutro piątek?

Oczywiście. W końcu już jakiś tam czas nie piję :skromny:

To nie skop tego, powodzenia... :okok:

Tak przyszło mi do głowy... Kiedy wodzirej usłyszy na ucho "koleś odp... się odemnie" od jedynego trzeźwego faceta na imprezie długo nie dojdzie do siebie... :rotfl:

Anonymous - Czw 31 Sty, 2019 07:51

staaw napisał/a:
Byłem i w szpitalu :beba:
Truli mnie tabletkami, dopiero zaakceptowanie że "ten typ tak ma" pozwoliło mi mądrze podzielić czas.
W fazie manii działam a w depresji zastanawiam się czy to było mądre i czy mogłem zrobić inaczej...


Stasiek Ty o dwubiegówce gadasz... 34dd

Maciejka - Czw 31 Sty, 2019 07:54

Lepiej sam za dda sie nie zabieraj. Zapic mozesz nawet.
staaw - Czw 31 Sty, 2019 07:56

perełka napisał/a:

Stasiek Ty o dwubiegówce gadasz...

Moja psychiatra twierdzi że do książkowej dwubiegunówki mi trochę brakuje, ale coś w tym stylu...
Manie mam mniejsze niż przepisowe a doły książkowe...

Maciejka - Czw 31 Sty, 2019 08:04

Kazdy czlowiek ma troche inaczej. Z lekarzami od chorob psychicznych tez róznie bywa. Tam w Warszawie też :uoee: sami do końca nie wiedza i " testuja" na ludziach swoje podejrzenia.
staaw - Czw 31 Sty, 2019 08:10

Ja na swoją poradnię od głowy nie mogę narzekać.
Fachowcy...

Maciejka - Czw 31 Sty, 2019 08:14

To masz szczescie. Ja jak potrzebowalam fachowej pomocy dla swego dxiecka to srednio trafiałam. Mówili, ze w tym przedziale wiekowym opieka taka kuleje i jest dziura i podobnie z pomoca psychologiczna. Teraz to mnie juz nie dotyczy. Zostały nieprxyjemne wspomnienia.
Anonymous - Czw 31 Sty, 2019 08:18

Z dwóbiegunówką (obecna nazwa to ZAD) to niema żartów. Jeśli to faktycznie ZAD to leczenie farmakologiczne jest niezbędne. Samego ZADu jest kilka rodzajów. Ale jest też cała masa rożnego rodzaju przypadłości zwanych "spektrum dwubiegunowe" czy coś takiego i tu faktycznie czasem nie trzeba leków albo nie ciągle itd. Niestety trochę mam z tym doświadczenia i jest to syf straszny. Ale przy odpowiedniej higienie psychicznej i lekach da się żyć. No i bez alkoholu oczywiście.
Wiedźma - Czw 31 Sty, 2019 08:51

staaw napisał/a:
na którejś lekcji prowadzący zapytał czy mi muzyka nie przeszkadza

:buahaha:

Maciejka - Czw 31 Sty, 2019 10:05

Tak a propos cieszenia sie z malych rzeczy: upolowalam sobie turkusowy t- szirt ( pal go szesc jak to sie pisze) z dlugim rekawem i jeszcze moja woda była i szpinak. To dopiero jest radosc. W koncu moge teraz chodzic w ulubionym kolorze i jeszcze wyżerke sobie zrobie. :radocha:
smokooka - Czw 31 Sty, 2019 14:31

ZAD i Chad i dwubiegunówka to to samo Alkoholiku? Mój były chory na to w jakimś tam wymiarze a że dziecko z nim mam to jakby mnie to ciut interesuje wciąż, widzę, że głębiej się w temat angażowałeś, czy to może w jakiś sposób być dziedziczne?
Maciejka - Czw 31 Sty, 2019 14:34

Smoku moze nie tyle dziedziczne co obciazenie tym jest i moze to wystapic w kolejnym pokoleniu choć nie musi. Pytalam lekarzy kiedyś.
Anonymous - Czw 31 Sty, 2019 17:24

Tak, CHAD to inaczej Choroba Afektywna Dwubiegunowa, z tego co wiem teraz obowiązuje nazwa ZAD czyli Zaburzenie Afektywne Dwubiegunowe. Niestety ale to mówiąc najogólniej to może być dziedziczne, z tym, że to nie jest tak, że dzieci zachorują. Mogą ale nie muszą i nie musi to być ZAD. To raczej (mówiąc niefachowo) jakby zespół predyspizycji. Zaburzenia psychiczne częściowo mają swoje podłoże jakby to powiedzieć, w fizycznie nieprawidłowej budowie/działaniu układu nerwowego. Polecam książkę „Noc nadchodzi szybko”. Jest to generalnie o tematyce suicydologicznej ale jest bardzo dobrze naświetlone całe tło
psychopatologiczne.

Maciejka - Czw 31 Sty, 2019 18:01

Ja bym nic nie polecała zaniepokojonej mamie zeby bardziej nie namieszac. Mialam okazje roxmwawiac z wieloma psychiatrami i byłabym ostrożna w diagnozach. Oni sami do końca pewności nie maja. Jest pewne obviazenie. Dziecko zachorowac nie musi.
Maciejka - Czw 31 Sty, 2019 18:05

Troche nie w temacie ale to moze takie byc dziedxicxne jak z bliźniakami. Mama urodxiła i corka tez chciala. Urodzila bliźniaka ...zodiakalnego :rotfl:
smokooka - Czw 31 Sty, 2019 20:17

Dziękuję, może nie tak że się boję, ale na pewno chcę wiedzieć, na co zwracać uwagę
staaw - Czw 31 Sty, 2019 20:39

Ja to myślę że dziedziczenie zaburzeń nastroju to bardziej środowiskowe jest niż genetyczne, jak alkoholizm... Jeżeli dziecko nie czuje się w domu bezpiecznie, mózg przystosowuje się do tego...
Ciekawie o tych rzeczach mówi profesor Vetuliani na jutubie...

Anonymous - Czw 31 Sty, 2019 21:16

Staaw, nie całkiem. Zaburzenie / choroba to efekt-wypadkowa kilku czynników w tym dziedzicznych.
staaw - Nie 03 Lut, 2019 14:15

Magdalena Ogórek została zaatakowana przez "obrońców demokracji" po wyjściu z budynku TVP - Auto oplute, porysowane, obklejone całkowicie naklejkami, wyzwiska, rzucanie się pod koła. Szarpanina i przemoc. Tak wyglądał mój wyjazd z TVP. A oni się cieszą - napisała na Twitterze -A co zrobić z ku**ą? - skomentował Janusz Palikot, co spotkało się z powszechnym oburzeniem

https://tysol.pl/a28875-Palikot-Przepraszam-pania-Magdalene-Ogorek

No jeżeli tak ma wyglądać ta Wasza demokracja to boję się jak wygląda mowa miłości...

staaw - Nie 03 Lut, 2019 19:48

Pozamykają tych bandziorów czy będą czekać aż poleje się krew? :mysli:

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/kto-zaatakowal-magde-ogorek-przed-tvp/936tcd8

Wiedźma - Nie 03 Lut, 2019 22:48

staaw napisał/a:
tych bandziorów

Jakich bandziorów? Toć to głosiciele mowy miłości...

staaw - Pon 04 Lut, 2019 07:30

Wiedźma napisał/a:
Toć to głosiciele mowy miłości...

To ja już wolę spotkać faceta z nożem. Przynajmniej wiem co robić...

Whiplash - Pon 04 Lut, 2019 14:37

staaw napisał/a:
Pozamykają tych bandziorów czy będą czekać aż poleje się krew?


A to nie ci sami, co to krzyczą "Precz z komuną!"? Wszak pani Ogórek była kandydatką SLD na prezydenta... Zastanawiam się, bo widzę, że już nie ważne kogo biją, ważne że biją oni, a nie nasi... A jakby tak wszystkich traktować po równo? Zgodnie z obowiązującym prawem... My mamy dobre prawo. Nawet bardzo dobre. Tylko nikt nie chce brać odpowiedzialności za jego egzekwowanie niestety... Powiedzcie, ilu jest takich policjantów:



A ilu dało by się pobić, w strachu, przed przekroczeniem uprawnień?

staaw - Pon 04 Lut, 2019 14:58

No właśnie o to chodzi Wypłosz. Już przestaje być ważne kogo się bije i mnie to zaczyna przerażać...
Anonymous - Wto 05 Lut, 2019 07:16

staaw napisał/a:
Już przestaje być ważne kogo się bije

Mam wrażenie, że właśnie o to komuś chodziło. Tak miało być.

staaw - Wto 05 Lut, 2019 07:25

Mam wrażenie że różnimy się jedynie wyobrażeniem kim jest "ktoś"... :rotfl:
I po co "ktosie" prowokowali zadymę...

Maciejka - Wto 05 Lut, 2019 07:33

Alkoholik byłes na mitingu w piątek? Załatwiłeś sprawę?
staaw - Wto 05 Lut, 2019 07:35

Z podstawówki pamiętam prowokatora który dokuczał niczym uparty giez. Jak się go przycisnęło do ściany to podskakiwał, no uderz, uderz.
A jak dostał w japę leciał do pani że go pobili...

Tym razem prowokacja się nie udała, co potwierdza nawet jedna z organizatorek:

Cytat:
Autorka napaści na Magdalenę Ogórek spokojnie pisze sobie na koncie na Facebooku, że niczego nie żałuje. Czy żyjemy w państwie z dykty? Gdzie są służby? - Nie mam wyrzutów sumienia - pisze Elżbieta Podleśna - Jestem wściekła


https://tysol.pl/a28881-Atak-na-Ogorek-Elzbieta-Podlesna-Nie-mam-wyrzutow-sumienia-Jestem-wsciekla-

Anonymous - Wto 05 Lut, 2019 08:30

perełka napisał/a:
Alkoholik byłes na mitingu w piątek? Załatwiłeś sprawę?

Tak byłem. Sprawę można powiedzieć załatwiłem. Po całości. Dobrze jest, że powiedziałem koledze wprost co mnie boli i tyle. Druga strona medalu jest taka, że nie bardzo teraz mam ochotę tam iść. Jakoś tak nieporęcznie mi z nim siedzieć na jednej sali. Chowam urazę. Czuję niechęć.

jal - Wto 05 Lut, 2019 08:58

@Alkoholik... a może masz możliwość pójścia na inną grupę ?
Ja dość długo szukałem dobrego dla siebie,wreszcie wybrałem geograficznie - blisko domu.

Anonymous - Wto 05 Lut, 2019 09:12

jal napisał/a:
@Alkoholik... a może masz możliwość pójścia na inną grupę ?

Jasne, że mam. Grup mam po szyję w okolicy. tylko chodzić. Ale tu chyba nie chodzi o zmianę grupy. A jak tam znowu mi coś nie spasi? Raczej zastanawia mnie dlaczego "nie mogę / nie chcę" tutaj zostać. Gdyby "on" zniknął z tej grupy to nie byłoby problemu. Ale on ani nie musi ani pewnie nie chce znikać, więc pytanie brzmi: co mi to przeszkadza, że on tam będzie? A przeszkadza i to bardzo. Zaś jakieś cierpiętnictwo mi się włącza. Uciekanie przed niewygodną (dlaczego niewygodną?) sytuacją.

Maciejka - Wto 05 Lut, 2019 10:10

A moze uwazasz, ze jestes nie w porzadku wobec niego mimo, ze wydaje sie , ze decyzja byla sluszna. Moze wlacza sie nie tyle poczucie winy co wstyd, poczucie krxywdy, dyskomfort jak teraz spojrzec w oczy koledze i jak samemu sie w tym odnalezc...
Maciejka - Wto 05 Lut, 2019 10:12

Moze cos zdradziłes w sobie...
Anonymous - Wto 05 Lut, 2019 10:19

Tak, „jak spojrzeć w oczy koledze”. To napewno. Tylko to oznacza, że ja dalej, nie wiem jak to ująć, uważam, że nie mogę komuś powiedzieć co czuję, co uważam wobec niego, wobec jego postępowania. Nie mogę, bo właśnie: będę nie w porządku (!). To jest chore myślenie. Mam prawo odbierać sytuację tak jak odbieram. Tu nie ma mojej winy, że czuję co czuję. A jednak, jakbym komuś krzywdę zrobił ... . A guzik, będę tam dalej chodził.
Maciejka - Wto 05 Lut, 2019 10:40

Wszedleś w rolę ofiary. Do czego to Ci jest potrzebne? Jakie masz z tego korzyści? Jakie straty? Sobie odpowiedz. Ja dlugo sie miotałam w postawie: poczucia krzywdy i poczucia winy. Cieżko z tego wyjsc nie : ja sobie lub im pokaże, udowodnie cos , tylko ciezka praca nad sobą, dojsc jakie masz potrzeby a potem jak je zaspokoic najlepiej w dorosly sposob. To jest mozliwe do wykonania choc samemu moze byc ciezko.
jal - Wto 05 Lut, 2019 10:40

Alkoholik napisał/a:
... A guzik, będę tam dalej chodził.


To dobra decyzja...

Anonymous - Wto 05 Lut, 2019 10:43

perełka napisał/a:
Wszedleś w rolę ofiary. Do czego to Ci jest potrzebne? Jakie masz z tego korzyści? Jakie straty? Sobie odpowiedz. Ja dlugo sie miotałam w postawie: poczucia krzywdy i poczucia winy. Cieżko z tego wyjsc nie : ja sobie lub im pokaże, udowodnie cos , tylko ciezka praca nad sobą, dojsc jakie masz potrzeby a potem jak je zaspokoic najlepiej w dorosly sposob. To jest mozliwe do wykonania choc samemu moze byc ciezko.

:kwiatek:

Maciejka - Wto 05 Lut, 2019 10:54

Pomoglam? Rozumiem dda sama w tym siedzialam. Mozna jeszcze wejsc w poczucie ktxywdy i winy w relacji do samego siebie. Pracuje zeby nie krzywdzic samej siebie. Odkrywam sposoby w jakie to robie i rezygnuje z nich. Potem zwykle schodzi napiecie z ciala , czuje bol e miesniach albo glowy malo nie rozeali ale jak to sie przewali to moge g9ry przenosic.

Tak mysle zrobic sobie napoj z ma

jeranku, tymianku i miodu czy moze nie juz..
Ja to mam problemy :rotfl: :rotfl:

Tibor - Wto 05 Lut, 2019 11:15

perełka napisał/a:
Wszedleś w rolę ofiary (...)

Alkoholik napisał/a:
:kwiatek:


Czy na pewno?
Moje doświadczenia są takie, że jeśli moje intencje wobec innych osób są całkowicie uczciwe oraz wynikające z dobroci, to automatycznie ja sam nie mam rozterek "jak spojrzeć w oczy koledze". Ten dylemat rodzi się kiedy byłem nie fair, kiedy skłamałem, kiedy coś ukryłem, kiedy obgadywałem itd, itp. Jednym słowem, kiedy nie potrafię zdobyć się na uczciwość.

A kwiatek? Może być też chęcią podziękowania za to co chciałbym usłyszeć, a niekoniecznie za odnalezienie prawdy.

To oczywiście jeden z tropów, tak było lub bywa u mnie.

Anonymous - Wto 05 Lut, 2019 11:41

Nie Tibor, nie tym razem. Perełka ma rację, zachowuję się tak jak ona opisuje. Nawet gdybym nie był w porządku wobec kolegi i wiedziałbym dlsczego to przecież dużo prościej jest powiedzieć sobie i jemu „dałem ciała, przepraszam”. Mam już takie doświadczenia, to nie jest takie trudne i doskonale rozwiązuje sprawę. Ale to nie to.
Maciejka - Wto 05 Lut, 2019 11:47

Tibor napisał/a:
perełka napisał/a:
Wszedleś w rolę ofiary (...)

Alkoholik napisał/a:
:kwiatek:


Czy na pewno?
Moje doświadczenia są takie, że jeśli moje intencje wobec innych osób są całkowicie uczciwe oraz wynikające z dobroci, to automatycznie ja sam nie mam rozterek "jak spojrzeć w oczy koledze". Ten dylemat rodzi się kiedy byłem nie fair, kiedy skłamałem, kiedy coś ukryłem, kiedy obgadywałem itd, itp. Jednym słowem, kiedy nie potrafię zdobyć się na uczciwość.

A kwiatek? Może być też chęcią podziękowania za to co chciałbym usłyszeć, a niekoniecznie za odnalezienie prawdy.

To oczywiście jeden z tropów, tak było lub bywa u mnie.



Tak mi sie prxypomniało. Moj alkoholik przysłal list zza krat niby do dzieci przed komunia ale ja to otworzylam i bylo min: czy spowiedź była sprawiedliwa i inne tego typu teksty. Wtedy myślałam , ze mu powyrywam.....byl daleko ode mnie.
Tak mi sie przypomniało....

margo - Wto 05 Lut, 2019 11:56

Muszę przyznać, że często tak mam, że gdy obronię siebie w jakiejś sytuacji, postawię jasno granicę, to później mam poczucie winy. Czuję się, jakbym skrzywdziła tę drugą osobę. Przychodzą mi myśli, że powinnam może przeprosić, może powinnam dać sobie wchodzić na głowę, źle traktować, niż postawić twardo swoje granice. To wszystko to jest poczucie winy i powątpiewanie, czy na pewno miałam rację... Że może ten ktoś, kto mnie krzywdził miał rację, może powinien, a ja niepotrzebnie się obroniłam... zaczynam wtedy unikać takiej osoby, przestaję się kontaktować, boję się konfrontacji, bo czuję, że ten ktoś na pewno miał rację mnie krzywdząc, a ja nie miałam racji się broniąc :bezradny: to bez sensu. To brak zaufania do siebie samej, do własnych osądów, słabe poczucie własnej wartości i swoich granic. Strach przed osądem oraz przed tym, że ktoś "źle o mnie myśli". Takie małe demony w głowie ;) okropnie utrudniające życie :bezradny:
Maciejka - Wto 05 Lut, 2019 12:00

A ja mysle , ze ludzie bardzo chca byc w tzw. pirzadku czesto kosztem siebie. Sa osoby, ktore to chetnie wykorzystuja i ta bardzo uczciwa osoba ma potem rozterki. Mi pomaga dawanie sobie praw i egzekwowanie ich. To moja dxialka. Jak sama o siebie nie zadbam to nikt tego nje zrobi.
Anonymous - Wto 05 Lut, 2019 12:07

Margo, to właśnie to. Rozmawiałem o tej konkretnej sytuacji z osobą która jest psychiatrą, psychologiem i terapeutą. Jednak nie jestem jej pacjentem więc maograniczony pogląd. W każdym razie powiedziała, że nie widzi w moim myśleniu względem tej sytuacji niczego, czego powinienem się wstydzić. Na moje słowa, że najbardziej brakuje mi wzorca, punktu odniesienia jak w danej sytuacji się zachować aby nie mieć wątpliwości (Margo, ja) a pewnie „zdrowi” ludzie takowy mają, odpowiedziała, że to wcale nie jest reguła i dylematy tego typu miewa każdy. Pomimo wszystko mam jednak poczucie, że u mnie to jest efekt braku wiary w siebie i poczucia własnej wartości. Obecnie i tak to jest niebo a ziemia w stosunku do tego co było dawniej, ale jednak. Dacie wiarę, że ja potrafiłem przedstawiać się nie swoim imieniem bo moje wydawało mi się śmieszne i debilne?
Maciejka - Wto 05 Lut, 2019 12:15

Ciekawe skad Ci się to wzieło? Na mnie jak ktos mowil Malgorzata to czulam sie jak staruszka a jak Małgorzatko to kojarzyło mi sie z głupią piosenka śpiewana w dzieciństwie min. przez tate. Teraz mi to wisi jak ktos sie do mnie zwraca bo moje imię ma wiele różnych odkisn i jest fajne i kolorowe.
Anonymous - Wto 05 Lut, 2019 12:25

To ze wstydu. Odziedziczyłem po moim dzieciństwie wstyd, jeden wielki wstyd. Ponieważ ojciec pił to ja ciągle się wstydziłem. Wszystkiego. Wyrobiłem w sobie poczucie, że WSZYSCY są lepsi, normalni i mają lepiej, a ja jestem "najgorszym człowiekiem na świecie". No i wstydziłem się czego tylko się dało. Jak w wieku ok 15 lat wypiłem pierwszy raz i poczułem, że po alkoholu wstyd ustępuje, to moje życie nie miało prawa potoczyć się inaczej jak zostać alkoholikiem.
kiwi - Wto 05 Lut, 2019 12:42

Wstyd: skąd się bierze? Jak radzić sobie ze wstydem?

https://www.poradnikzdrow...-Eank-Zjjd.html

Maciejka - Wto 05 Lut, 2019 12:47

Nauczyles sie, ze alkohol jest rozwiazaniem problemow, bo tak w domu bylo. Ja tez wyrosłam w przekonaniu, ze jestem jednym, wielkim wstydem a sposobem na radzenie sobie z tym jest kontrola wszystkiego i wszystkich. Tylko tak sie nie da życ. W moim domu nie bylo alkoholu, byla przemoc i współuzależnienie. Ty nauczyles sie radzic sobie z problemami uvuekajac w alkohol, ja w kontrole i kosmiczne wymagania.
Maciejka - Wto 05 Lut, 2019 12:49

A znasz ksiażkę: Toksyczny wstyd? Mocna ale skuteczna jak wykorzystac to co jest w niej napisane.
Anonymous - Wto 05 Lut, 2019 13:11

kiwi napisał/a:
Wstyd: skąd się bierze? Jak radzić sobie ze wstydem?
https://www.poradnikzdrow...-Eank-Zjjd.html

perełka napisał/a:
A znasz ksiażkę: Toksyczny wstyd? Mocna ale skuteczna jak wykorzystac to co jest w niej napisane.

Dzięki, poczytam :-).

Odnośnie tego, że wszedłem w alkohol bo on był u mnie w domu. Nie do końca chyba tak to było. Na początku alkohol mi autentycznie pomagał. Wypiłem i znikał wstyd itd. Znikał naprawdę. Niestety nie wiedziałem, że to długo nie potrwa i przyjdzie mi zapłacić wysoką cenę za te chwile. Mojego picia w ogóle nie postrzegałem w taki sposób jak picia ojca. Jakby on pił co innego. Nie wiem jak to wyjaśnić. Dopiero po czasie, pierwszym ostrzegawczym momentem było kiedy zacząłem sobie wmawiać, że ja nigdy nie będę jak mój ojciec a podświadomie czułem, ze coś jest nie tak. Oczywiście "lekarstwem" na te "dziwne myśli" było jeszcze więcej alkoholu. Byle nie myśleć.

Maciejka - Wto 05 Lut, 2019 13:30

Skad ja to znam. Nie bede taka jak ojciec, matka, babka bo wiem jak to boli. Nie mam innego wzorca i z przerazeniem stwierdzam, ze wiele zachowan kopiuję. Nie mam punktu odniesienia, szukam w ludziach. Zawodzę sie , boli. Ratunku. Pomocy. Pokazuje sie swiatelko w tubelu AA . Babka mowila: czym sie skaleczyl tym sie wylecz. Dxiwne. Z czasem roxumiem inny sens tych słow. Pomaga, zdrowieje, swiat i zycie nabiera kolorow to co bylo dxiwne i glupie jest normalne, fajne. Zyje, kwitne, kocham siebie i ludxi czasem nie lubie pewnych cech, zachowan. Wchodze z tym w kontakt, uznaje, akceptuje, zyje doskonaloscia niedoskonala. Mam punkt odniesienia w sobie, w relacjach ze soba, rodzina blizsza i dslsza, swiatem. Rozwijam sie...
staaw - Wto 05 Lut, 2019 18:01

Alkoholik napisał/a:
Na początku alkohol mi autentycznie pomagał. Wypiłem i znikał wstyd itd. Znikał naprawdę. Niestety nie wiedziałem, że to długo nie potrwa i przyjdzie mi zapłacić wysoką cenę za te chwile.

Całkiem jak u mnie.
Z tym że u mnie w domu alkohol pojawiał się kilka razy w roku. Patologia w białych rękawiczkach...
Resztę napisała Perła...

Tibor - Wto 05 Lut, 2019 22:04

Alkoholik napisał/a:
To ze wstydu. Odziedziczyłem po moim dzieciństwie wstyd, jeden wielki wstyd. Ponieważ ojciec pił to ja ciągle się wstydziłem. Wszystkiego. Wyrobiłem w sobie poczucie, że WSZYSCY są lepsi, normalni i mają lepiej, a ja jestem "najgorszym człowiekiem na świecie". No i wstydziłem się czego tylko się dało.

margo napisał/a:
To brak zaufania do siebie samej, do własnych osądów, słabe poczucie własnej wartości i swoich granic. Strach przed osądem oraz przed tym, że ktoś "źle o mnie myśli". Takie małe demony w głowie ;) okropnie utrudniające życie

To również jest mi bliskie. Też w tym tkwiłem i nie chciałbym już wracać do tego stanu. Nie jest mi on obcy ale dzisiaj chyba mogę mówić już o tym stanie zniewolenia, raczej w czasie przeszłym. I mógłbym tutaj wymienić pewnie dziesiątki tytułów dostępnych na rynku o psychologii, o poczuciu wstydu, które wyjaśniają to zjawisko, ale żadna pozycja nie zastąpi konfrontacji z człowiekiem. Dlatego za to cenię najbardziej kwestię Programu 12K ze sponsorem. Pomimo różnych kontrowersji z tym związanych, na pewno za to sobię tą formę Programu najbardziej cenię.
Za możliwość dryfowania po oceanie spokoju.

staaw - Śro 06 Lut, 2019 00:54

Psychologia to jedyna nauka która wszystko wyjaśnia a (prawie)niczego nie przewiduje.... :rotfl:
Jednak bez odrobiny psychologii ciężko jest czerpać z doświadczeń innych...

staaw - Śro 06 Lut, 2019 05:41

Alkoholik napisał/a:
Dacie wiarę, że ja potrafiłem przedstawiać się nie swoim imieniem bo moje wydawało mi się śmieszne i debilne?

Ja dam wiarę, miałem podobnie ale tłumaczę sobie że mógłbym mieć gorsze, Janina albo Ryszarda? :rotfl:

Jedyne co mnie spienia do dzisiaj to zdrabnianie mojego imienia, no ale muszę z tym żyć :bezradny:

Maciejka - Śro 06 Lut, 2019 05:53

A jakie te zdrobnienia? Staś? - ładnie brzmi, no może troche dziecinnie ale ładnie. :mgreen:
staaw - Śro 06 Lut, 2019 06:59

perełka napisał/a:
ładnie

Ja nie jestem do podobania ale do roboty :foch:

Maciejka - Śro 06 Lut, 2019 07:53

Imię to tylko imię to nie jest czlowiek. Ludzie maja imiona zeby ich odróznic i jeszcze nazwiska .
staaw - Śro 06 Lut, 2019 07:56

perełka napisał/a:
Ludzie maja imiona zeby ich odróznic

Akurat z tym się nie zgodzę.
ale to temat na dłuższą, wieczorną rozmowę...

Maciejka - Śro 06 Lut, 2019 07:58

Ciekawe po co sa imiona Twoim zdaniem?
Anonymous - Śro 06 Lut, 2019 09:21

Osiatyńskiego pewnie kojarzycie.
https://archiwumosiatynskiego.pl/?fbclid=IwAR0DKmSvteREIsBd9FKSlKOXYle3-iRcBM011Ftq4QVm7CX5LlRQDmXMuls

jal - Śro 06 Lut, 2019 13:00

@ Alkoholik, ja kojarzę ś.p.Wiktora O... odwiedzam jego grób na Wojskowych Powązkach.
Maciejka - Śro 06 Lut, 2019 13:10

Tu o polityke raczej chodzi a nie o alkoholika...
Anonymous - Śro 06 Lut, 2019 14:42

O politykę, a jakże. Ale sam jestem zdziwiony, że to jakoby realizacja "testamentu ideowego" W.Osiatyńskiego. Dlatego wrzucam.
https://archiwumosiatynskiego.pl/o-nas/#misja

staaw - Śro 06 Lut, 2019 17:43

perełka napisał/a:
Tu o polityke raczej chodzi a nie o alkoholika...

prof. Osiatyński był alkoholikiem, więc jak najbardziej chodzi o alkoholika.... :mgreen:


Alkoholik napisał/a:
O politykę, a jakże. Ale sam jestem zdziwiony, że to jakoby realizacja "testamentu ideowego" W.Osiatyńskiego. Dlatego wrzucam.
https://archiwumosiatynskiego.pl/o-nas/#misja

Jakoś nie przekonuje mnie organizacja podpierająca się cudzym autorytetem do realizacji własnych celów.
Cel szczytny, zobaczymy co zdziałają, czyny nie słowa, tylko czemu zamiast wypracować własny autorytet podpierają się cudzym? :mysli:

Nie skreślam, poczekam...

Maciejka - Śro 06 Lut, 2019 17:53

A zona byla Ewa Woydyłło. Wiem kim byl Osiatyński. :p Kilka ksiązek kiedys wpadlo mi w r3ce np: Rehab
Wiedźma - Śro 06 Lut, 2019 18:21

Alkoholik napisał/a:
https://archiwumosiatynskiego.pl/o-nas/#misja

Cytat:
Start finansowany jest ze środków Fundacji OKO oraz z grantu od Fundacji im. Stefana Batorego,
:mysli:
staaw - Śro 06 Lut, 2019 18:38

No pewnie że peowskoliberalna organizacja, czego się spodziewałaś :glupek:
Anonymous - Śro 06 Lut, 2019 21:57

:mgreen:


Anonymous - Czw 07 Lut, 2019 14:28

Coraz lepiej. Tako rzecze Franciszek.
https://oko.press/papiez-franciszek-jan-pawel-ii-nakazal-ratzingerowi-zataic-sprawe-pedofila-degollado/?fbclid=IwAR3emirSfMngLzBhzoeD8CEoj3GUwkOc1dv3HxMC1KWyDb2ZtlNttlNqOW8

Maciejka - Czw 07 Lut, 2019 14:41

Właź na forum nie świruj. Na forumie Stasiek wykład zrobil naukowy o pochodzeniu imion a Ciebie ominęło...
Maciejka - Czw 07 Lut, 2019 14:49

Nie wynioslam nixzego z forum, sam napisal , ze dluzsza rozmowa o niczym mnie czeka :mgreen:
Anonymous - Czw 07 Lut, 2019 17:17

Że ja? E niee, to nie dla mnie wolę niech jest jak jest. Ale propozyzja bardzo miła ;-).
Maciejka - Czw 07 Lut, 2019 17:24

Mozna zrobic tak:
O polityce i klerze tu mozesz pitolic a o reszcie na forum. Tu naprawde nie wszystko widac a czasem na zadupiu ciekawe rozmowy sie prowadzi. Popatrz tylko ile tracisz. :p

Anonymous - Czw 07 Lut, 2019 18:05

Zaraz zacznę być śmieszny w tym moim odmawianiu, ale naprawdę wolę tak jak jest.
Maciejka - Czw 07 Lut, 2019 18:06

Nie to nie. ok, propozycje złożyłam i podsunełam rozwiazanie.
staaw - Czw 07 Lut, 2019 18:16

Alkoholik napisał/a:
Zaraz zacznę być śmieszny w tym moim odmawianiu, ale naprawdę wolę tak jak jest.

Odmawianie kobiecie nigdy nie jest śmiesze.
Żekłbym nawet że odważne... :mgreen:

Anonymous - Czw 07 Lut, 2019 18:21

Jutro znowu piątek. Niewygoda psychiczna.
Maciejka - Czw 07 Lut, 2019 18:22

Dasz rade , nie nakręcaj sie tylko.
staaw - Czw 07 Lut, 2019 18:23

Alkoholik napisał/a:
Jutro znowu piątek. Niewygoda psychiczna.

Nie wiem co Ci poradzić, sam tak miewam.
Na pewno, ale to wiesz, najgorszym rozwiązaniem jest ucieczka...

Anonymous - Czw 07 Lut, 2019 18:26

Dać, dam ale siedzi mi to. Wiję się jak piskorz żeby coś wykombinować. A tu trzeba być dorosłym :-). No nic. Pomalutku do przodu.
Anonymous - Czw 07 Lut, 2019 18:27

Tak wiem. Ucieczka nie wchodzi w grę.
staaw - Sob 09 Lut, 2019 18:51



Dwieście czterdziestegopiątego pożarli jako zakąskę do piwa

Anonymous - Sob 09 Lut, 2019 19:28

Co tam bezkręgowce. Bezmózgowce atakują. Jadę sobie moim wehikułem drogą z pierwszeństwem, zbliżam się do skrzyżowania, kierunkowskaz w prawo, skręcam, prostuję kierownicę patrzę a przed maską, nie dalej jak o dwa metry kolarz jedzie prosto na mnie. Nawet nie zdąrzyłem zakląć. Odbiłem w lewo, cyklista chyba też zaczął hamować bo widziałem, że wywija jakieś piruety. Nie wyealił się jednak a ja miałem szczęście, że na drugim pasie było pusto. Nie wiem co on chciał zrobić. Chyba skręcić w lewo, ale tak? Sam jeżdzę na rowerze i czasem coś tam odwalę, ale takiego numeranta jeszcze nie widziałem.
Maciejka - Sob 09 Lut, 2019 19:48

I co sie dziwisz, skad wiesz co mu po glowie chodzilo. Moze zamyslil sie i ocknal ciut późno... Zakrecony byl jakis akurat...
Maciejka - Sob 09 Lut, 2019 19:51

Ja kiedys kobiete na chodniku rowerem malo nie rozjechałam, hamulce nie zadziałaly. Przeprosiłam ale uderzylam w panią.
staaw - Sob 09 Lut, 2019 19:54

perełka napisał/a:
I co sie dziwisz, skad wiesz co mu po glowie chodzilo. ...

Perła weź se tą książkę schowaj.
Jak ktoś ma wszy to niech se olej rycynowy kupi a nie siada za kierownicę.
Później wielkie halo bo biedny rowerzysta... :blee:

(sam rowerem jeżdżę więcej niż samochodem i o drugiej stronie mógłbym też nie jedno powiedzieć)

staaw - Sob 09 Lut, 2019 19:56

perełka napisał/a:
Ja kiedys kobiete na chodniku rowerem malo nie rozjechałam, hamulce nie zadziałaly. Przeprosiłam ale uderzylam w panią.

Jazda po chodniku niesprawnym pojazdem. Ładnieeee.... :tia:

Maciejka - Sob 09 Lut, 2019 19:57

Stasiek kazdy sądzi wsg siebie. Nie mam zadnej ksiazki i mam inaczej jak Ty. Kazdemu czasem zdarzy sie zagapic .
Maciejka - Sob 09 Lut, 2019 19:57

staaw napisał/a:
perełka napisał/a:
Ja kiedys kobiete na chodniku rowerem malo nie rozjechałam, hamulce nie zadziałaly. Przeprosiłam ale uderzylam w panią.

Jazda po chodniku niesprawnym pojazdem. Ładnieeee.... :tia:


A pan co z policji...

Anonymous - Sob 09 Lut, 2019 19:57

No tak, ja wszystko rozumiem ale on jechał pod prąd na skrzyżowaniu. Miał facet dużo szczęścia. On prawdopodobnie chciał sobie skrócić drogę skręcając w lewo i zjechał na pas dla przeciwnego kierunku ruchu a że z zza zakrętu wyjedzie prosto na niego auto to nie pomyślał.
Maciejka - Sob 09 Lut, 2019 19:59

No... Czasem sie najpierw robi a potem mysli.
Maciejka - Sob 09 Lut, 2019 20:00

Jak tam wczoraj? Przeżyłeś miting?
staaw - Sob 09 Lut, 2019 20:00

perełka napisał/a:
Kazdemu czasem zdarzy sie zagapic .

Tylko że na drodze taka gapa ryzykuje życie swoje i innych. Przez takiego idiotę mogli zginąć ludzie.
Jak ktoś jest zakochany to niech idzie do kina a nie szwęda się po drogach...

staaw - Sob 09 Lut, 2019 20:02

perełka napisał/a:
staaw napisał/a:
perełka napisał/a:
Ja kiedys kobiete na chodniku rowerem malo nie rozjechałam, hamulce nie zadziałaly. Przeprosiłam ale uderzylam w panią.

Jazda po chodniku niesprawnym pojazdem. Ładnieeee.... :tia:


A pan co z policji...

Przestrzegam konstytucji i prawa o ruchu drogowym.
Policja nie musi mnie pilnować :p

Maciejka - Sob 09 Lut, 2019 20:03

Ty to bys zaprowadxił porzadek jak pan. K.
Maciejka - Sob 09 Lut, 2019 20:05

[quote="staaw"][quote="perełka"][quote="staaw"]
perełka napisał/a:
/quote]
Przestrzegam konstytucji i prawa o ruchu drogowym.
Policja nie musi mnie pilnować :p

Jak byly prezydent z G.

staaw - Sob 09 Lut, 2019 20:06

perełka napisał/a:
Ty to bys zaprowadxił porzadek jak pan. K.

Na pewno jakbyś we mnie wjechała na chodniku przepraszam by nie wystarczyło...

Anonymous - Sob 09 Lut, 2019 20:06

Tak przeżyłem. Ale źle się tam czuję. Zastanawiam się czy jednak nie warto piszukać innej grupy.
Maciejka - Sob 09 Lut, 2019 20:07

Tego jestem pewna, omijałabym takiego typa szerokim łukiem. To do Staśka. Nikt nie bedzie mnie strasztl ani groził.
Maciejka - Sob 09 Lut, 2019 20:08

[quote="Alkoholik"]Tak przeżyłem. Ale źle się tam czuję. Zastanawiam się czy jednak nie warto piszukać innej grupy.[/quote
Chodzi o kolege czy ogólnie?

staaw - Sob 09 Lut, 2019 20:10

Alkoholik napisał/a:
Tak przeżyłem. Ale źle się tam czuję. Zastanawiam się czy jednak nie warto piszukać innej grupy.

Masz indywidualnego terapeutę? Ja tu widzę dobrą okazję do przetrenowania sytuacji...

Anonymous - Sob 09 Lut, 2019 20:16

Terapeuty nie mam. A jeśli chodzi o mityngi, to po prostu szukam dziury w całym i powodu aby nie chodzić na tę konkretną grupę. Niby załatwiłem temat a chciałbym go już więcej nie spotkać.
staaw - Sob 09 Lut, 2019 20:19

Alkoholik napisał/a:
Terapeuty nie mam. A jeśli chodzi o mityngi, to po prostu szukam dziury w całym i powodu aby nie chodzić na tę konkretną grupę. Niby załatwiłem temat a chciałbym go już więcej nie spotkać.

Dobrze że chociaż o tej dziurze wiesz...
Naprawdę nie masz możliwości zapisać się do jakiegoś terapeuty?

Maciejka - Sob 09 Lut, 2019 20:19

Dyskomfort masz, tez nie lubie takich sytuacji. Jak w kontakcie czuje napiecie i chodze zla pare dni to tez nie mam ochoty ogladac takiej osoby.
Anonymous - Sob 09 Lut, 2019 22:56

Mam możliwość zapisać się do terapeuty ale nie czuję takiej potrzeby.
Maciejka - Nie 10 Lut, 2019 05:48

staaw napisał/a:

Na pewno jakbyś we mnie wjechała na chodniku przepraszam by nie wystarczyło...


W Ciebie nigdzie nie wjadę , po Warszawie chodzę na piechotę. Forum jest duże, nie pisz do mnei więcej ani na forum ani poza nim. Dziękuję.
Wroga we mnie nie masz ale kontaktu tez nie.

staaw - Nie 10 Lut, 2019 07:20

Staram się przestrzegać prawa a ono stanowi:
Cytat:

Litera prawa
Zgodnie z obowiązującym Prawem o Ruchu Drogowym są 3 wyjątki od zakazu jazdy rowerem po chodniku:
1. gdy mamy jako pasażera dziecko do 10 lat
2. gdy nie sprzyja pogoda (śnieg, wiatr, gęsta mgła itp.)
3. gdy jednocześnie: chodnik ma minimum 2 m szerokości, ruch na jezdni jest dozwolony z prędkością ponad 50 km/h oraz brakuje specjalnie wytyczonej ścieżki dla rowerów.


źródło

I raczej nie p. Kaczyński je wymyślił...,

A tak kończy się głupota:


Tyle w temacie...

jal - Nie 10 Lut, 2019 07:40

Alkoholik napisał/a:
Mam możliwość zapisać się do terapeuty ale nie czuję takiej potrzeby.


Skoro jest tak dobrze... to czemu masz wyrzuty ?

Anonymous - Nie 10 Lut, 2019 09:50

Nie mam wyrzutów. Zwyczajnie już się tam nie czuję komfortowo.
Janioł - Nie 10 Lut, 2019 22:44

Alkoholik napisał/a:
Zwyczajnie już się tam nie czuję komfortowo.
bo to nie spa
Anonymous - Pon 11 Lut, 2019 07:03

Janioł napisał/a:
Alkoholik napisał/a:
Zwyczajnie już się tam nie czuję komfortowo.
bo to nie spa

Chyba mylisz komfort z wygodą.

Janioł - Pon 11 Lut, 2019 10:02

mnie jest komfortowo jak jest wygodnie i wygodnie jak jest komfortowo a Twoja odpowiedź jest wymówką ale to Twoje wybory
Anonymous - Pon 11 Lut, 2019 10:09

Janioł napisał/a:
mnie jest komfortowo jak jest wygodnie i wygodnie jak jest komfortowo a Twoja odpowiedź jest wymówką ale to Twoje wybory

Widzę, że nawet nie zastanowiłeś się co chciałem powiedzieć. Ale to twój wybór. Ja dokonuję swoich i biorę za nie odpowiedzialność.

jal - Śro 13 Lut, 2019 13:43

Gdzieś przeczytałem :

https://gwiazdy.wp.pl/ilona-felicjanska-wrocila-do-picia-na-kilka-miesiecy-nie-zaluje-6348964003715201a

Anonymous - Śro 13 Lut, 2019 14:20

Dziwne wypowiedzi. „Spędziliśmy zabawowy czas z narzeczonym ...”. Ja też wróciłem do picia po ok. 3 latach bo chciałem m.in. jak p. Felicjańska zobaczyć jak to jest. No i zobaczyłem. Ale nic zabawowego w tym nie było. Wiem jedno, gdybym teraz wrócił do picia byłoby to zwyczajne samobójstwo. To jest możliwe, jak to w życiu alena razie nie mam zamiaru odbierać sobie życia.
jal - Śro 13 Lut, 2019 15:55

Jakiś czas temu słyszałem jej wywiad w TVN ,był delikatnie mówiąc mało pokorny a pewność siebie poważnie mnie zaniepokoiła.
Była też w moim mieście reklamując swoją książkę... charakter spotkania był podobny.

Szkoda każdego zapicia... oby ją to czegoś nauczyło.

margo - Śro 13 Lut, 2019 16:24

Alkoholik, nie czytałam całego wątku, więc nie wiem dokładnie o co chodzi, ale mi zawsze mówiono, że warto pochodzić na różne mitingi i sprawdzić, gdzie będę się czuć najlepiej. Ludzie są różni, jednych się lubi, a innych nie. Jedni mogą zmianę grupy postrzegać jako ucieczkę, a inni jako zadbanie o siebie i o swoje emocje. Jeśli jest to coś z czym na chwilę obecną nie potrafisz się uporać, to daj sobie czas. Może znajdź inny miting, zajmij się swoją trzeźwością, a gdy nabędziesz odrobiny dystansu, zawsze możesz wrócić za chwilę i się z tym uporać. Ja jestem zdania, że są rzeczy, które potrzebują czasu i potrzebują dojrzeć. Jeśli nie jesteś na coś gotowy, to nie rób tego na siłę, bo może to przynieść odwrotny skutek. Wszystko w swoim czasie.
Anonymous - Śro 13 Lut, 2019 18:05

Margo, też tak uważam.
jal - Śro 13 Lut, 2019 19:41

Godzinę temu zostałem siódmy raz dziadkiem ! :)

Antoś - ma się dobrze, 10/10 3,60 kg (500+)

Maciejka - Śro 13 Lut, 2019 19:43

Gratulacje jal
pietruszka - Śro 13 Lut, 2019 20:13

Gratulacje Jal!!!
olga - Śro 13 Lut, 2019 20:14

Gratulacje!!!
Janioł - Śro 13 Lut, 2019 20:25

Gratulacje !!!
Wiedźma - Śro 13 Lut, 2019 21:06

jal napisał/a:
Godzinę temu zostałem siódmy raz dziadkiem ! :)

:zdziwko: Który raz??? :zemdlala:

    Gratulacje!!!

esaneta - Śro 13 Lut, 2019 21:44

Gratulacje dla dziadka i Antosia! :kwiatek:
jal - Czw 14 Lut, 2019 08:00

Pięknie dziękuję... :)
Anonymous - Czw 14 Lut, 2019 11:52

A Władkę, to koń kopnął.
Anonymous - Czw 14 Lut, 2019 17:20

Ha, ha! Dzisiaj kupiłem za symboliczną kwotęv kolejne buty dr. Martens do mojej skromnej kolekcji. Ich wiek oceniam na ok. 30 lat. Muszę to dokładnie sprawdzić.
Maciejka - Czw 14 Lut, 2019 17:24

Walentynki hurra. Ja tez upolowalam sobie uniwersalne bluzeczki na lato do wszystkiego pasujace i fajna elagancka bluzeczke. Kto wie moze sie przydac a jak wiadomo nie czas psy karmic jak na łowy jechac.
Tez mam walentynki. Nagle zaczelo mi wszystko samo się ukladac. :hura:

Anonymous - Czw 14 Lut, 2019 17:35

Bluzeczki a szczególnie uniwersalne dobra rzecz :-).
Maciejka - Czw 14 Lut, 2019 17:40

Tyle sklepow wokol a ciezko znaleźć....
Anonymous - Czw 14 Lut, 2019 18:04

To prawda. Niby wszystkiego wkoło „opór” ale jak
przyjdzie co kupić to ni ma.

Maciejka - Czw 14 Lut, 2019 18:09

A oprocz tego to co slychac u Ciebie?
Anonymous - Czw 14 Lut, 2019 20:42

Pomalutku. Generalnie w porządku. Trochę drobiazgów, normalne życiowe zadania, bo nawet nie problemy. Od wczoraj jeżdzę z psem do veta bo się czymś struł. Ale już jest ok, leki zadziałały. Jutro mityng, idę ale nie czuję entuzjazmu. No i takie tam. Całkiem dobrze.
Maciejka - Pią 15 Lut, 2019 02:30

Cos Cie tam trzyma na tamtej grupie i chcesz i nie chcesz. Nie wiem co dobre dla alko ale ja gdybym byla tak rozdarta to poszlabym na inna grupe a tą bym na razie odpuściła. Po co isc na własne życzenie tam gdzie czuje sie nieswojo.
staaw - Pią 15 Lut, 2019 04:46

Alkoholik napisał/a:
Jutro mityng, idę ale nie czuję entuzjazmu.

Piłem szukając komfortu, uciekałem ze strachu przed rzeczywistością w krainę złudzeń gdzie wszyscy byli mili i dobrzy. przynajmniej do czasu...
Ten kolega ma takie samo prawo być na mityngu jak i Ty, uciekając wpadasz w błędne koło uciekania przed rzeczywistością...
Kiedy na kolejnej i kolejnej, tej kolejnej i kolejnej grupie znajdziesz coś co Ci nie pasuje są dwie możliwości. Albo trafisz na grupę klakierów gdzie wszyscy się ciepło pozdrawiają i narzekają na złe żony które nie doceniają ich wysiłków, niewdzięczne dzieci które nie chcą zapomnieć przeszłości i żyjący wspomnieniami ze zlotów radości...

Jest też druga możliwość... Nie znajdziesz grupy zapewniającej Ci komfort i zaczniesz tak chlać że po odłączeniu od respiratora pójdziesz na dowolną grupę i w du*** będziesz miał kto siedzi obok...

Oba warianty przerobiłem, no respirator mnie, dzięki Bogu, ominął, skończyło się na chirurgu... do którego oczywiście ze strachu nie poszedłem :mgreen:

Maciejka - Pią 15 Lut, 2019 07:07

Ja nie jestem uzależniona to lepiej nie brac tego co pisze jako prawdy objawione bo to tylko moja opinia, ktora wcale nie musi byc dobra dla kogos innego. Wspoluzaleznienie i dda/ddd to nie choroby, to dysfunkcje,/ zaburzenia. Ja bez mitungow moge zyc, nie potrzrbuje kpntaktu z inna wspol starczy cos odkurzyc, poczytac albo dostac w leb i człowiek wraca na swoje tory.
Inny alkoholik pomoze tu lepiej.

staaw - Pią 15 Lut, 2019 07:20

Jak Ty mi teraz zaimponowałaś Perła. Poważnie...
:buzki:

Wracając do szramy w potylicy... ma to swoje plusy dodatnie i ujemne, mogę teraz wzorem Onufrego Zagłoby herbu "wczele" opowiadać żem ranę odniósł w bitwie z hordą saracenów, podczas gdy dostał kuflem w czoło w przydrożnej knajpie...

Czyż jednak trzeźwienie nie jest nieustającą bitwą z własnymi lękami? :mysli:

Maciejka - Pią 15 Lut, 2019 07:26

Stas ja dlatego napisalam , zebys nie pisal do mnie bo na forum dzieje sie cos dxiwnego. Cos tu nie gra, osobiscie do Ciebie nie mam nic. Boje sie z Toba pisac.
Wiedźma - Pią 15 Lut, 2019 07:46

perełka napisał/a:
na forum dzieje sie cos dxiwnego. Cos tu nie gra

A konkretnie co masz na myśli, Perełko? :drapie:
perełka napisał/a:
Boje sie z Toba pisac.
34dd
Maciejka - Pią 15 Lut, 2019 07:47

Konkretnie calosc kontaktu ze Staskiem.
Wiedźma - Pią 15 Lut, 2019 07:54

Aha. No to w sumie - kamień z serca, bo już myślałam, że jakiś spisek działa na forum :oczy:
Perełko, jak masz jakiś problem z jedną osobą to chyba najprościej jest unikać kontaktów.
Możesz też spróbować wyjaśnić sobie z tą osobą to co Cię gryzie...

Maciejka - Pią 15 Lut, 2019 07:57

Najlepiej bedzie jak kazde z nas zajmie sie soba a drugiemu da spokoj. Mam lepszy pomysl. Lepiej prxyjrze sie swojej diecie , niby rozmiar ten sam od lat a bluzeczka elegancka rozmiar wieksza. Sama umiem ukladac diety to starczy tylko to rozpisac.
Maciejka - Pią 15 Lut, 2019 07:58

Ja w zadne spiski nie wchodze, plotek tez nie lubie to nic takiego z mojej strony miejsca miec nie bedzie i nie ma.
jal - Pią 15 Lut, 2019 08:36

Suka z przeciwka ma cieczkę a mój pies Rudi szaleje... rozrywa siatkę,podkopuje się,niczego nie spożywa.
Dziś spuściłem go na chwilę aby rozprostował kości i szlak go trafił.

Wiedźma - Pią 15 Lut, 2019 09:19

perełka napisał/a:
Ja w zadne spiski nie wchodze, plotek tez nie lubie to nic takiego z mojej strony miejsca miec nie bedzie i nie ma.

I tego się trzymajmy! :okok:

jal napisał/a:
szlak go trafił.
Znaczy siem - wcięło go? 34dd
Anonymous - Pią 15 Lut, 2019 10:06

Do tej grupy ciągnie mnie jedynie to, że jest idealna dla mnie pod względem czasu i miejsca. Reszta bez znaczenia. Czy uciekam, szukam wygody i poklasku? Staram się nie, ale uważam, że muszę się tam „katować”. Zraziłem się do jednej osoby (w sprawach przecież nie bezpośrenio mityngowych czy związanych z alkoholizmem - zwyczajnie mnie zawiodła i czuję, że wykorzystywała) i po prostu nie widzę powodu męczyć się w jej towarzystwie. „W życiu” dokonujemy podobnych wyborów i czy to od razu jest ucieczka? Nie zawsze przecież, czasem zadbanie o siebie i skorzystanie ze swoich praw. No.
Wiecie, że o 5:30 słychać już w lesie ptaki? :-)

Anonymous - Pią 15 Lut, 2019 10:38

Tez uwazam, ze czasem unikanie osob czy kontaktow ktore mnie ciagna w dol, poeoduja we mnie wpadanie w stare tory, zatracam w nich siebie jest forma zadbania o siebie, kochania siebie.
Druga sprawa takie zawiedzenie sie na kims czy jak u mnie na sobie samej, zal skierowany do siebie, ze kolejny raz dalam sie wciagnac w cos co jest dla mnie niedobre nie powoduje rozwiazania problemu. Od siebie nigdzie nie uciekne. Ludzi mozna wybrac, mozna zmienic, ze soba bede juz na zawsze.
Jakie rozwiazanie najlepsze dla mnie: nabrac dystansu, dac sobie czas a potem popatrzec w siebie i zmienic lub skorygowac myslenie. Mysle, ze mam problem z postawieniem lepszych granic. Temperament tez mi w tym nie pomaga. Tska natura co zrobic.
U Ciebie moze byc inaczej.

Anonymous - Pią 15 Lut, 2019 10:49

perełka napisał/a:
Jakie rozwiazanie najlepsze dla mnie: nabrac dystansu, dac sobie czas a potem popatrzec w siebie i zmienic lub skorygowac myslenie. Mysle, ze mam problem z postawieniem lepszych granic.

Idealnie to ujęłaś. Dlatego może warto „pomęczyć” się jeszcze trochę na tej grupie, żeby nie być zbyt pochopnym. Tak zrobię, w końcu igieł mi tam pod paznokcie nikt nie wbija.

Maciejka - Pią 15 Lut, 2019 11:08

A ja dotarlam do problemu w sobie dzieki tej rozmowie. Warto prxyjrzec sie jakie postawilam granice w kontakcie z sama sobą. Chyba od tego trzeba zacząć zeby postawic funkcjonalne granice z innymi ludźmi a konkretnie z otoczeniem choćby na forum. Źle postawione granice szkodzą czasem zamiast chronic. Dzieki wszystkim. :buzki:
Maciejka - Pią 15 Lut, 2019 11:11

Uczę sie siebie, świata i wiem i tak dużo i tak mało jednocześnie. Moze to i dobrze. Młoda jeszcze jestem , za wcześnie do piachu. :rotfl:
Anonymous - Pią 15 Lut, 2019 11:54

Ale ciepło :-).
Maciejka - Pią 15 Lut, 2019 12:01

Uwazaj na wirusy i bakterie. Najpierw zlapalam wirusa i wyleczyłam sama i wywalila mi opryszczka , zwalczylam to swoimi sposobami i ...zarazilam sie bakteriami wrednymi i zapalenie bakteryjne oskrzeli i prawie miesiac chorowania. Nigdzie nie ruszam sie z roboty prxynajmniej do wiosny chyba , ze mnie na przymus wygonią....
Anonymous - Pią 15 Lut, 2019 12:08

Będę uważał :-). Stoję w kolejce do wymiany oleju w aucie i słoneczko tak przygrzewa, że hej ! Chyba przedwiośnie mamy :-).
Maciejka - Pią 15 Lut, 2019 12:33

A tutaj pochmurno, ponuro, krzyk mew...a ja mam zakaz wychodzenia z domu.
staaw - Pią 15 Lut, 2019 20:00

perełka napisał/a:
Stas ja dlatego napisalam , zebys nie pisal do mnie bo na forum dzieje sie cos dxiwnego. Cos tu nie gra, osobiscie do Ciebie nie mam nic. Boje sie z Toba pisac.

Perełko, możesz to publicznie wyjaśnić, czuję sięzażenowany Twoim dziecięcym zachowaniem.
Niesmaczne to jest...

Anonymous - Pią 15 Lut, 2019 20:49

Temat zakonczony. Nie ma o cxym mowic. Koniec.
staaw - Pią 15 Lut, 2019 21:15

perełka napisał/a:
Temat zakonczony. Nie ma o cxym mowic. Koniec.

Jest o czym mówić, zachowujesz się jakbym Ci krzywdę straszną uczynił a nie czuję się winny Twoim zmianom nastroju...

No chyba że lekko sobie cenisz wypowiedziane słowa...

Anonymous - Pią 15 Lut, 2019 21:23

To nie sa zmiany nastroju tylko przemyslana decyzja. Zajmij sie swoim podworkiem i daj mi spokoj. Wiecej nie odpowiem ani na post ani na pw, po prostu bez czytania wyrxuce do smieci. Nie znacxy nie o czym tu pisac.
Anonymous - Pią 15 Lut, 2019 21:23

moze to menopauza kolego
staaw - Pią 15 Lut, 2019 21:28

Więc ustaliliśmy że za nic masz swoje słowa, ale nie pozwolę szargać mojego dobrego imienia i bardzo Ciebie proszę o wykazanie rodzaju przewiny jaką Ciebie skrzywdziłem.
Lub... dasz świadectwo ile warte są Twoje słowa "dziwnych rzeczach na forum"
:blee:

Dziecinada i wstyd...

Maciejka - Pią 15 Lut, 2019 21:31

Niczego z toba nie ustalilam. Teraz naprawde koniec. Wszystko jest w temacie dalej. Moze teraz sie wreszcie ode mnie odczepisz. :uoee:
staaw - Pią 15 Lut, 2019 21:33

Proszę tylko o publiczne określenie dla czego się mnie boisz.
\Nie pozwolę szargać mojego dobrego imienia...

Maciejka - Pią 15 Lut, 2019 21:36

Napisalam wyraźnie , ze boje sie pisac z toba a nie ciebie personalnie. Napisalam wyraźnie, ze chodxi o mnie a nie o ciebie.Odczep sie Stasiek. Idz na spacer tylko odczep sie ode mnie.
staaw - Pią 15 Lut, 2019 21:38

perełka napisał/a:
Napisalam wyraźnie, ze chodxi o mnie a nie o ciebie..

Teraz czuję się usatysfakcjonowany, dziękuję...

Maciejka - Pią 15 Lut, 2019 21:41

Czytanie ze zrozumieniem sie klania. Ja mam pewnosc , ze zadalam sie z niewlasciwa osoba i decyzja byla sluszna.
Anonymous - Pią 15 Lut, 2019 22:06

perełka napisał/a:
Czytanie ze zrozumieniem sie klania. Ja mam pewnosc , ze zadalam sie z niewlasciwa osoba i decyzja byla sluszna.

Masz szczęście, że nie jesteś uzależniona bo z mety byłabyś posądzona o pychę, rozbuchane ego, nawrót i sam diabeł wie co jeszcze :-).

Anonymous - Pią 15 Lut, 2019 22:13

Tyle glupot slyszalam na swoj temat , ze niewiele rzeczy mozenie zdziwić. Tym razem to nie ja się piekliłam o nic, bo źle alko odczytal post.
Maciejka - Pią 15 Lut, 2019 22:22

W sumie po co spotykac sie w realu jak tu mozna sprawdzic czy wogóle warto sie z kimś umawiac... Taka refleksja.
Serio mówiac to odechcialo mi sie spotkan forumowych , nie wrzucam oczywiscie wszystkich do jednego wora. Fakt, źle dobieram sobie ludzi ale nie zaluje niczego. Kazde doswiadczenie czegos uczy o sobie i ludziach.

Anonymous - Pią 15 Lut, 2019 22:27

To prawda, forum to dziwne miejsce :-)
pterodaktyll - Pią 15 Lut, 2019 22:34

Alkoholik napisał/a:
, forum to dziwne miejsce :-)

Znam dziwniejsze :milczek:

pterodaktyll - Pią 15 Lut, 2019 22:39

perełka napisał/a:
odechcialo mi sie spotkan forumowych


g45g21 g45g21 g45g21

Jeszcze na żadnym nie byłaś :rotfl:

Anonymous - Pią 15 Lut, 2019 22:51

Dla jasności, dziwne nie znaczy złe.
Anonymous - Pią 15 Lut, 2019 22:58

Pterodaktyll byłam z pieklacym sie dzis Staśkiem. O innych nic nie napisałam ale nie chce więcej spotkań.
Anonymous - Pią 15 Lut, 2019 23:09

perełka napisał/a:
Pterodaktyll byłam z pieklacym sie dzis Staśkiem. O innych nic nie napisałam ale nie chce więcej spotkań.

Aaa, to takie buty :-).

Anonymous - Pią 15 Lut, 2019 23:12

Alkoholik napisał/a:
Dla jasności, dziwne nie znaczy złe.


No dobra. Dxiwna dla mnie byla ta relacja ze Staśkiem. Na poczatku to nawet przyjemne byly takie pol zartem pól serio ale potem te wytykanie bledow , szufladkowanie, uczepianie sie tego co bylo kiedys , wmawianie, ze to ja jestem w błedzie- potem nawet nie chcialo mi tego nawet prostowac, próby lekkiego ustawiania pod swoje tzw kopyto itp pokazalo mi , ze kolega moze i nie pije ale z trzeźwieniem u niego tez cienko.
Bylam zla na siebie, ze jestem dalej w tzw, rozwoju a dalam sie znowu wkrecic, postawilam sobie wysoko poprzeczke, ze powinnam to zatrzymac, wiedziec kiedy przerwac, w odpowiednim czasie postawic granice a tego nie zrobilam. Czulam sie z tym źle i postanowilam zakonczyc kontakt bo nie potrafie czuc sie tak jak chce i postepowac tak jak chce. Nie bylo to dobre ani dla mnie ani dla Staska.
Gdybym zawsze miala dostep do swoich uczuc, potrzeb byloby latwiej ale tak nie jest, wynika to min z temperamentu, po prostu wolniej dociera, jak za duxo na raz sie dzieje to pewne rzeczy dochodza nawet po kilku dniach.
Co ma zostac zostanie, reszta jest nieistotna.

Maciejka - Pią 15 Lut, 2019 23:18

O właściwsze określenie. Nie umiem sie odnaleźć w kontakcie ze Staśkiem, dlatego zakonczylam kontakt bez żalu. Nie warto tego ciągnąć dalej.
Maciejka - Pią 15 Lut, 2019 23:19

pterodaktyll napisał/a:
perełka napisał/a:
odechcialo mi sie spotkan forumowych


g45g21 g45g21 g45g21

Jeszcze na żadnym nie byłaś :rotfl:

Bylam ze Staśkiem i Tajga. Dosyc mam.

pterodaktyll - Pią 15 Lut, 2019 23:37

perełka napisał/a:
Bylam ze Staśkiem i Tajga. Dosyc mam.

Aż tak Ci zaleźli za skórę? :mysli:

Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 00:07

Nie, nie zaleźli. Oba spotkania byly miłe. Z Tajgą mam lepsze wrazenia. Nie nadaję sie na takie spotkania. W moim przekonaniu i opinii. Wole poobserwowac i byc moze potem się właczyć do rozmowy.
staaw - Sob 16 Lut, 2019 04:40

pterodaktyll napisał/a:
perełka napisał/a:
Bylam ze Staśkiem i Tajga. Dosyc mam.

Aż tak Ci zaleźli za skórę? :mysli:

Gwoli ścisłości, były to dwa oddzielne spotkania.
Piierwsze odbyło się w obeności mojej małżonki bacznie pilnującej bym nie spuszczał oczu poniżej linii brody :p

staaw - Sob 16 Lut, 2019 04:45

Alkoholik napisał/a:
perełka napisał/a:
Czytanie ze zrozumieniem sie klania. Ja mam pewnosc , ze zadalam sie z niewlasciwa osoba i decyzja byla sluszna.

Masz szczęście, że nie jesteś uzależniona bo z mety byłabyś posądzona o pychę, rozbuchane ego, nawrót i sam diabeł wie co jeszcze :-).

Myślę że mam szczęście że jestem uzależniony... jak już coś musiało mnie dopaść... :p

Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 06:11

Czołem załoga :-). Jest taki temat: mam w bloku sąsiada, gość przed 50, krótko mówiąc alkoholik. Od jakiegoś czasu widzę, że chyba ma dosyć bo nie widuję go pijanego a za to spotykam go czasami jak błąka się o różnych dziwnych porach (np. dzisiaj go spotkałem o 5:20 jak byłem z psem), chyba trzeźwy ale widok kiepski. Mieszka sam, rodzina odeszła jakiś czas temu. Zewnętrznie próbuje zachować pozory, ale nawet moje dzieci wiedzą co jest grane. Ma jakieś źródło utrymania (raczej nie jest to praca na etacie) więc nie chodzi brudny itd. Nie chcę mu się pakować do życia i nie wiadomo jak „nie pić” za niego, ale mam wrażenie, że przydałby mu się ktoś kto pomógłby mu postawić krok dalej, choć z grubsza pokazał kierunek. Wpadłem na pomysł aby wrzucić mu do skrzynki na listy książkę „Co robią anonimowi alkoholicy aby nie pić” wraz z krótką informacją np. „mnie ta książka pomogła przestać pić, jeśli masz ochotę przeczytaj”. Tak wiem, mam zająć się sobą, ale pomysł wydaje mi się niezły.
Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 06:17

Od razu zaznaczam, że nie oczekuję po tym niczego. Co on zrobi to jego sprawa, ja mam swoje coraz lepsze życie i mam co robić.
staaw - Sob 16 Lut, 2019 06:17

Pomysł niezły z tą skrzynką...
Raczej podrzuciłbym wielką księgę wydanie kieszonkowe i bez listu...

Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 06:22

Ok, list niekonieczny. Co do książek to wydaje mi się, że WK trochę za ciężka na początek, a w tej drugiej to wszystko co dręczy świeżaka jest tak prosto i łopatologicznie napisane. Paniętam jak czytałem i nie mogłem uwierzyć, że nie tylko ja „tak mam”, że ktoś inny też.
staaw - Sob 16 Lut, 2019 06:28

W WK jest opisana istota choroby alkoholowej, jeżeli gość skupi się na niepiciu (jeżeli wogule), będziesz miał niepijącego, lecz nieszczęśliwego sąsiada.
Ja zaczynałem od WK i chwalę sobie. WK pokazała mi że niepicie to jedynie warunek by coś robić a nie cel do osiągnięcia czegokolwiek...

Maciejka - Sob 16 Lut, 2019 06:31

Dobra miałam sprostowac ale nie ma czego. wcześniej napisałam , że ze Staśkiem a potem ze Staśkiem i tajgą , mozna odebrac ze to było jedno spotkanie.

Chciałam napisać, ze zwykle nie mam problemu z nawiazywaniem nowych znajomosci ale tu na forum jakas blokada wystepuje. Sądzę , ze wynika to z tego , ze inni ludzie nic nie wiedzą o mnie i jest mi zwyczajnie łątwiej. Starczy sie usmiechac i byc miła i dalej samo idzie. Tu na forum jednak coś tam napisałąm, moze i czasem za dużo ale widac było mi to potrzebne i mam swój odbiór czy moze wyobrażenie na temat ludzi z forum.
Do spotkania ze Staśkiem i jego żoną , mysle , ze leiej jak była przy tym zona podeszłam z takim nieciekawym nastawieniem, nie wiedziałam co myślec , jak się zachowac, na forum odbierałam go jako osobe dosc kontrowersyjna co budziło we mnie uczucia napięcia juz na starcie.
potem mi to przeskadzało. mimo, iż niby było miło, nie usłyszałam na pożegnanie ani cześć ani kukuryku co odebrałąm jako negatywne odebranie mnie jako osoby. Potem kontatk się urwał , pojawił się niedawno i doskonale pamiętałam tamto spotkanie , nie pamiętam twarzy Staśka ale tnie ma to większego znaczenia , bo małe szanse na ponowne spotkanie, Warszawa jest duza a ja zwykle wole posiedziec z córką i odpocząć jak chodzić po mieście.
pomyslałam sobie facet się leczył moze i cos sie zmieniło, ok moge spróbowac spotkac się jeszcze raz , co mi zalezy w sumie. Zaczeły sie niefajne w moim odbiorze odpowiedzi na moje wpisy. Zapaliła i się czerwona lampka , stój , nie ryzykuj , nie wiele się zmieniło bedziesz czuła się żle. a potem pojawił się wpis , nie chce mi sie szukac konkretnej wypowiedzi , który przesądził , ze z facetem zdecydowanie mi nie po drodze i niech każde zyje sobie , zdrowo, szczęsliwie i bogato ale z daleka od siebie.
Co do Tajgi, do spotkania podeszłąm z ciekawoscią , bez żadnego nastawienia, nie wiem kiedy zleciał czas i było fajnie a wrażenia takie sobie.
moze kiedyś zmienie zdanie, na dzis nie mam czasu na takie spotkania i ochota mi przeszła. wole zostac anonimowa. byłam ciekawa jak wygladaja ludzie to posżłam do galerii ale już z niejzrezygnowałąm. wszytko gra i burczy. Czuje spokój i cisze w sobie. Wszystko wróciło do normy. Wypowiedzi Staśka sa mi obojętne , nie wzbudzają we mnei niczego. ot zwykłe wypowiedzi zna forum, czyjeś opinie, uczucia, przekonania, rzucające jakis tam zarys osobowości w danej chwili.

Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 06:36

Staaw, masz rację z tym poprzestaniem na niepiciu. Ja się jednak obawiam, że WK może go zmulić i zrazić. A „Życie w trzeźwości” to takie rady „na już”, proste wskazówki które bardzo wiele pomagają na „na teraz jak się chlać chce”. On pewnie nie zna abi HALT, ani innych podstaw. Moje doświadczenie jest właśnie takie, że WK była niestrawna a „Życie ..” bardzo mi pomogło. Dzięki za głos, chciałem wiedzieć czy wogóle pomysł
ma sens. Wrzucę mu „Życie w trzeźwości” i będę obserwował, jeśli zobaczę, że nie pije wrzucę za jakiś czas WK.

staaw - Sob 16 Lut, 2019 06:42

Spoko, każdy sposób jest dobry na niesienie posłania, byle dyskretnie i z poszanowaniem uczuć człowieka który nad uczuciami nie panuje...
Może książeczkę ze spisem mityngów dodać? O ile są drukowane w Twoim regionie...

Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 06:44

Perełka, takie pytanie mi rodzi: jaki miałaś cel w tym spotkaniu? Dlaczego na nie poszłaś? Nie musisz odpowiadać na forum.
Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 06:47

O książeczce myślałem ale akurat nie mam bo kiedyś w przypływie „obrazy” powyrzucałem. Ale to nie jest problem, podjadę gdzie trzeba i będzie.
Maciejka - Sob 16 Lut, 2019 06:48

Chciałam po prostu zaryzykowąc, spróboważ, zobaczyć jak takei spotkania wyglądają. To było pierwsze takei wyjscie i zwykle dla mnie bywa to trudne i było trudne. Nie krytykuje , nie oceniam, po prostu napisałam jak to widze bo wynikła awantura z niczego. Mi jakby ktoś napisał nei pisz do mnei to bym nie pisałą, nie odpowiaidała i juz , po temacie .
staaw - Sob 16 Lut, 2019 06:53

Alkoholik napisał/a:
O książeczce myślałem ale akurat nie mam bo kiedyś w przypływie „obrazy” powyrzucałem. Ale to nie jest problem, podjadę gdzie trzeba i będzie.

Ja bym wrzucił obie rzeczy na raz i dał gościowi ze dwa miesiące na przemyślenia by nie poczuł się osaczony...

Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 07:10

Wrzuciłem. Reszta nie w moich rękach.
Perełka, rozumiem i przyjmuję. Wg mnie postępujesz dobrze bo w zgodzie z sobą. Chyba wststko w tym temacie jest już jasne. Dalej u Ciebie chmury? Zapowiada się mega ciepły i słoneczny weekend.

Maciejka - Sob 16 Lut, 2019 07:19

Dzisiaj chyba słońce się zapowiada. mam areszt dalej do poniedziałku jeszcze na lekach ale coraz mi lepiej, będę żyć. Też uważam , ze temat wyczerpany. Zapominam , ze tu sa ludzie na różnym etapie rozwoju, na różnych etapach swojej drogi, ze podobnie jak ja mają swoje niedoróbki, , nie radzą sobie z czyms i traktuję jak równy z równy z równym, nie jak osobe uzaleznioną , która ma swoje jazdy. ludzie sie zmieniaja , dziś mam tak a jutro inaczej i to jest w porzadku i tyle. nie musze z każdym sie dogadać.
chciałam jeszcze napisac jedno zdanie.

ja szuakm w sobie jasnosci, jasnego zrozumienia, wytłumaczenia pewnych rzeczy, tego w mi brakowałao ajko dziecku, nic nie było tłumaczone, wyjasniane za to były wymagania żeby wiedzieć co i jak i zachowywac sie zawsze dobrze. Z tym dobrze nigdy nie było wiadomo o co chodzi. Dlatego tez wole jakies definicje co jest co, coś przeczytac, co nie oznacza do cholery , ze czytam ksiazki i jestem ksiazką. Czytam w sobie, zapominam, myle się , koryguję poproawiam i żyję i tyle.

staaw - Sob 16 Lut, 2019 07:25

Alkoholik napisał/a:
Chyba wststko w tym temacie jest już jasne. .

Pozostała drobna nieścisłość, ciężko się wylewnie żegnać wypuszczając pasażerkę na środku, wprawdzie małej, ale jednak ulicy w centrum miasta.
Tak, ja też czasem naruszam prawo o ruchu drogowym :wstyd:
A od mojej oceny naruszenia tego prawa przez rowerzystę który mało nie wpakował Ci się pod koła, przez usprawiedliwianie bezmyślnego zachowania rowerzysty przez Perełkę rozpoczęła się ta, z pewnością nieostatnia, awantura...

Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 07:30

No i pasuje. A ja na ten przykład, dojadam rogalika z drżemem, popijam kawkę i mentalnie szykuję się do wyjścia z żoną na kurs tańca. Zajęcia zostały przełożone i idziemy dopiero w ten weekend. Jestem wyluzowany w 98% i chyba samego mnie to dziwi. Ja, do obcych ludzi i jeszcze tam tańczyć na trzeźwo. Szok, że w zasadzie nie czuję dyskomfortu. Po to
do cholery przestałem pić.

Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 07:36

Staaw, ja tu nijakiej awantury nie widzę. Po prostu, każdy ma prawo odbierać nas jak
uważa, jeśli ten odbiór jest dla danej osoby nieprzyjemny to może zrobić to co Perełka. Czujesz się obrażony, winny? A może wręcz przeciwnie? Masz prawo, ale nie oczekuj wyjaśnień. Zostaw to i cześć.

Maciejka - Sob 16 Lut, 2019 07:38

Skoro taki kulturalny jestes to starczyło zwykłe cześc i już. Roweerzysty nie ueprawiedliwiedliwiałam , po prostu próbowałam zrozumieć. Co nie zmienia faktu, ze rowerzysta zachowął się głupio i bezmyslnie.
Awantur raczej nie bezie , postaram sie nie reagowac na zaczepki, wiem jaka jestem i małe szanse żeby mnie przekonac do czegoś do czego sama nie ejstem przekonana albo spróbowac narzucić to co dobre nie dla mnie a dla drugiej osoby. kropka. dziekuje za uwagę.

staaw - Sob 16 Lut, 2019 07:52

Alkoholik napisał/a:
Czujesz się obrażony, winny? A może wręcz przeciwnie?

Nic z tych rzeczy.
Po prostu staaw to jest pewna marka na którą długo pracowałem której dobrego imienia nie pozwolę zbrukać niedopowiedzeniami. W życiu i na forum jestem taki sam więc jeżeli ktoś oczekuje że spotka się z miłym. przytakującym facetem czeka go rozczarowanie...

A czy marka jest solidna, nie mnie oceniać. Niektórzy twierdzą że jestem apodyktyczny i bezwzględny...

Perełka napisał/a:

Skoro taki kulturalny jestes to starczyło zwykłe cześc

Uwierz Perełko że byłem bardziej przejęty obserwowaniem by Ci ktoś garażu nie zrobił, wiesz z czego, niż Ty brakiem "cześć"...

Przepraszam :kwiatek:

olga - Sob 16 Lut, 2019 07:53

To o tego rowerzystę poszło? :mgreen:
staaw - Sob 16 Lut, 2019 07:54

olga napisał/a:
To o tego rowerzystę poszło? :mgreen:

Przeca nie o alimenty... :rotfl:

Maciejka - Sob 16 Lut, 2019 07:59

stasiek naprawde wszsytko jest w porzadku, widziałam napiecie , zmieszanie i inne niefajne uczucia malujące się na Twojej twarzy, rozczarowało mnie tylko , ze jesteś jakby na innym etapie niż wnioskowałam to z wpisów na forum. Teraz wiem , ze chodziło o coś innego , pamiętam wpisy na forum po leczeniu. jest w porżadku. Zyj sobie zdrowo, szczęśliwie i bogato i trzymaj się daleko ode mnie. to zupełnie inna liga. bez odbioru. jesli to Ci pomoze to moge odsunąć sie z forum , ja naprawde sobie dosc dobrze radzę ze sobą , swaitem i bez gadania na forum. W realu znacznie lepiej mi to wychodzi jak na forum.
Maciejka - Sob 16 Lut, 2019 08:02

olga napisał/a:
To o tego rowerzystę poszło? :mgreen:


nie , nie o rowerzystę , to był tylko pretekst żeby zerwać kontakt. Nie lubię żartów o kobietach a tu było zasugerowano , ze zgrabnym tyłkiem można wiele załątwić. Tylko seks w głowie i niewybredne żarty. poczułam się jakby ktoś dał mi w twarz.

staaw - Sob 16 Lut, 2019 08:03

perełka napisał/a:
jesli to Ci pomoze to moge odsunąć sie z forum

Wręcz przeciwnie, wywołasz poczucie winy "że znowu przezemnie"...
Także żyj sobie obok, jeżeli zechcesz, miejsca dość... :kwiatek:

Maciejka - Sob 16 Lut, 2019 08:05

Za swoje uczucia każdy odpowiada sam, bez takich tu.
Linka - Sob 16 Lut, 2019 08:15

Naprawdę nie macie nic innego do roboty w sobotni poranek ?????? :shock:
Maciejka - Sob 16 Lut, 2019 08:17

zaraz biorę sie do pracy pora zacząc dzień,
staaw - Sob 16 Lut, 2019 08:18

Linka napisał/a:
Naprawdę nie macie nic innego do roboty w sobotni poranek ??????

Uroki życia w mieście :chmurka:
Woda jest, kaloryfery grzeją do pracy na 13...

Na prawdę muszę się wyprowadzić na wieś bo doszczętnie zgłupieję od tych luksusów... :rotfl:

Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 08:23

Linka napisał/a:
Naprawdę nie macie nic innego do roboty w sobotni poranek ?????? :shock:

O!
A swoją drogą dalej nie rozumiem w czym jest rzecz. Niby wyjaśnione a żadne nie popuści. Oj ludziska.

staaw - Sob 16 Lut, 2019 08:24

Alkoholik napisał/a:
Niby wyjaśnione a żadne nie popuści. Oj ludziska.

Chłop żywemu nie przepuści a baba z ziemi wykopie... :rotfl:

Linka - Sob 16 Lut, 2019 08:24

Jeszcze w łożku leżę.
Co tam kaloryfery. Pierzynka ciepła wystarczy. :p

staaw - Sob 16 Lut, 2019 08:26

Linka napisał/a:
Jeszcze w łożku leżę.

Nie kuś... :paluszkiem:

Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 08:28

Dobra, ja się zawijam bo samo się nie nauczy a za tydzień próba bojowa :-).
staaw - Sob 16 Lut, 2019 08:29

Alkoholik napisał/a:
za tydzień próba bojowa

Napisz coś o tej próbie w wolnej chwili...

Linka - Sob 16 Lut, 2019 08:31

Juz od dawna wiem, ze Ciebie skusić moze tylko prawowita pierwsza żona.
:dokuczacz:

olga - Sob 16 Lut, 2019 08:47

Założę się, że się z nudów przekomarzaja :beba:
Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 08:50

Linka , akoholik a co jest złego w rozbijaniu g***a na atomy? Jak spotkaja sie dwie osoby co lubia wyjasnic rzecz do ostatniego ziarenka? Czy reszta musi to rozumiec skoro ma inaczej? Dobra ide sobie z tego tematu. Zartowalam.
staaw - Sob 16 Lut, 2019 08:53

Linka napisał/a:
Juz od dawna wiem, ze Ciebie skusić moze tylko prawowita pierwsza żona.

I cała moja reputacja legła w gruzach... :rozpacz:

pietruszka - Sob 16 Lut, 2019 09:31

staaw napisał/a:
I cała moja reputacja legła w gruzach...

Obawiam się, że całe forum o tym wie...
Przechlapane masz kolego :pocieszacz:

perełka napisał/a:
k spotkaja sie dwie osoby co lubia wyjasnic rzecz do ostatniego ziarenka?

Ja tam osobiście wolę załatwiać nieporozumienia z drugą osobą bezpośrednio... niekoniecznie przy udziale publiczności...
Swoją drogą to dziwnie się poczułam, w kwestii Galerników... Nie chce mi się szukać dokładnego cytatu, ale coś w stylu "Byłam ciekawa, jak wyglądają użytkownicy forum" "Sobie zobaczyłam i poszłam"... Hmmm... poczułam się jak małpa w zoo... Takie to trochę nieprzyjemne dla odczucie...
Ja zaglądam do Galerii, by zobaczyć, co słychać u moich przyjaciół, a jak ktoś nowy, z kim mam się spotkać, by się rozpoznać bez problemu w kawiarni, czy gdzie tam planuję się spotkać. Coraz mniej mnie obchodzi, jak ktoś wygląda, ale co w sobie nosi, bo to znacznie ważniejsze (dla mnie)... Powierzchowność coraz mniejszą rolę odgrywa dla mnie. Dużą grupę forumowiczów, wydaje mi się, że bardziej "znam od środka", wygląd zewnętrzny... hmmm ... jest tylko jedną z cech odróżniających nas od siebie nawzajem, żeby po ziemi nie chodziły identyczne ludziki...
No chyba, żeby chodziło o inne relacje... ale Dzięki Bogu, już mam te kwestie uregulowane i w tych kwestiach pociąga mnie tylko Pietruch :bezradny:

staaw - Sob 16 Lut, 2019 09:52

pietruszka napisał/a:
Powierzchowność coraz mniejszą rolę odgrywa dla mnie. Dużą grupę forumowiczów, wydaje mi się, że bardziej "znam od środka", wygląd zewnętrzny... hmmm ... jest tylko jedną z cech odróżniających nas od siebie nawzajem, żeby po ziemi nie chodziły identyczne ludziki...

Ja mam odwrotnie, z uwagi na niewielkie resztki neuronów lustrzanych i empatii zwracam uwagę na wygląd i z wyglądu wnioskuję jakie osoba może mieć intencje, co ją zainteresuje...

Dziewczynie w glanach nie będę wyjeżdżał z niezapominajkami tylko zaproponuję wspólne ostrzenie mory przy płycie acdc...

Maciejka - Sob 16 Lut, 2019 09:58

Dobra pietruszka przepraszam. Masz racje. Nie powinnam tak pisac
Zachowuje sie czasem jak slon w skladzie porcelany.

Maciejka - Sob 16 Lut, 2019 10:13

Takie nie liczenie sie z uczuviami innych wylazło. Dzieki za zwrocenie uwagi. Popracuje nad braniem odpowiedxialnosci za wlasne dzialania bo jest niefajne.
Wiedźma - Sob 16 Lut, 2019 10:14

perełka napisał/a:
Nie powinnam tak pisac

Albo raczej nie powinnaś tak zrobić.

Maciejka - Sob 16 Lut, 2019 10:43

Ok. Bład to bład. Wyciagnelam wnioski, przeprosiłam. Zyję dalej. Wiem juz co zrobic i jak zeby to poprawic. W sumie tak zeby byla jasnosc to byla ta chec pojechania na taki zlot i chcialam zobaczyc jak wygladaja ludzie i przypomniec twarz Staska bo myslalam , ze spotkanie dojdxie do skutku ale potem jedna awantura , zniesmaczenie na forum wpisami. W sumie facet to facet niczyja wina ze ja tego nie lubie i rezygnacja ze spotkania i ochota jakos minela to bycie w galerii uznalam za mijajace sie z celem. Źle sie wyrazilam. Przepraszam.
Tibor - Sob 16 Lut, 2019 10:57

staaw napisał/a:
Po prostu staaw to jest pewna marka na którą długo pracowałem której dobrego imienia nie pozwolę zbrukać niedopowiedzeniami.

Sorry staaw, ale naprawdę sądzisz, że jesteś taki ważny? Że twoja reputacja na forum jest tak istotna dla kogokolwiek?
Wyluzuj, duży już jesteś, nie musisz niczego udowadniać.

esaneta - Sob 16 Lut, 2019 10:58

Fajnie Perełka, ze potrafisz się zreflektować :)
Niemniej w ogóle nie rozumiem po co była ta burza w szklance wody :roll:

Maciejka - Sob 16 Lut, 2019 11:01

esaneta, ja tez nie rozumiem. Nic nie dzieje sie bez przyczyny po cos to było. Postaram sie nie wlazic w dyskusje i myslec zanim cos napiszę.
staaw - Sob 16 Lut, 2019 11:04

Tibor napisał/a:

Sorry staaw, ale naprawdę sądzisz, że jesteś taki ważny? Że twoja reputacja na forum jest tak istotna dla kogokolwiek?

Dla siebie? Najważniejszy.
No i cholerny prawicowiec co pamięta czym jest honor...

Maciejka - Sob 16 Lut, 2019 11:08

Pamieta to co bylo przed potopem i nie zyczy sobie wygaszania postow zeby w razie czego miec czym uderzyc z armaty jak nie ma innych argumentow. Na szczescie ja juz tak nie robie a prxynajmniej unikam takich zachowań. Kurde ile siebie mozna zobaczyc w innym czlowieku i jak wkurza w innych to cobsobie wypre w sobie....
Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 11:23

pietruszka napisał/a:

Swoją drogą to dziwnie się poczułam, w kwestii Galerników... Nie chce mi się szukać dokładnego cytatu, ale coś w stylu "Byłam ciekawa, jak wyglądają użytkownicy forum" "Sobie zobaczyłam i poszłam"... Hmmm... poczułam się jak małpa w zoo... Takie to trochę nieprzyjemne dla odczucie...
Ja zaglądam do Galerii, by zobaczyć, co słychać u moich przyjaciół, a jak ktoś nowy, z kim mam się spotkać, by się rozpoznać bez problemu w kawiarni, czy gdzie tam planuję się spotkać. Coraz mniej mnie obchodzi, jak ktoś wygląda, ale co w sobie nosi, bo to znacznie ważniejsze (dla mnie)... Powierzchowność coraz mniejszą rolę odgrywa dla mnie. Dużą grupę forumowiczów, wydaje mi się, że bardziej "znam od środka", wygląd zewnętrzny... hmmm ... jest tylko jedną z cech odróżniających nas od siebie nawzajem, żeby po ziemi nie chodziły identyczne ludziki...
No chyba, żeby chodziło o inne relacje... ale Dzięki Bogu, już mam te kwestie uregulowane i w tych kwestiach pociąga mnie tylko Pietruch :bezradny:

Myślę, że Perełka głośno powiedziała to, co wielu robi i wcale mnie to nie dziwi.
Bo jest to bardzo ludzkie zachowanie, ciekawość tego, jak kto wygląda, czy co wygląda.
Jesteśmy wyposażeni w wiele zmysłów, między innymi jesteśmy też wzrokowcami, tak poznajemy świat, widok kogoś czy czegoś jest dla nas żródłem informacji. Umieszczając swoją podobiznę dajemy właśnie przyzwolenie na oglądanie nas. Natomiast dalszą sprawą jest wykorzystanie tej informacji. Jak potraktujemy tę "powierzchowność", do czego to może nam służyć. Może to być wyłącznie dopełnienie naszego wyobrażenia danej osoby jako całości, bo na przykład wiele informacji płynie już z tego, jak dana osoba pisze i co pisze. Może mieć znaczenie pragmatyczne, jak Staaw napisał, można domyślać się upodobań danej osoby. A może być wyłącznie informacją o atrakcyjności fizycznej danej osoby dla danej osoby.
Piszę, jestem parę lat na forum i byłam tez proszona o umieszczenie swojej fotki, jest to dla mnie zrozumiałe, nie bulwersuje mnie.
Wiem, też, że lubię oglądać fotki rodzinne czy znajomych, żeby jak to Pietruszko fajnie napisałaś "zobaczyć, co słychać" ;)
Niedawno słuchałam wywiadu z dziewczyną niewidomą od urodzenia, padło też pytanie, co by chciała zobaczyć, gdyby miała taką możliwość. Wymieniła swoich bliskich, zjawiska abstrakcyjne takie, jak kolory, ale chyba najmocniej wyraziła chęć poznania swojej podobizny.

Maciejka - Sob 16 Lut, 2019 11:40

Ja mam czasem takie wrazenie, ze lepiej siedziec cicho i trxymac dziób na kłódkę. Stasiek tez napisal ze zwraca uwage na wyglad. Dużo ludzi tak ma. Mi osobiscie wyglad czy sposob ubierania jest sprawa drugorzedna. Wazniejsze jest sposob bycia konkretnej osoby. Stasiek wtedy podobnie jak ja staral sie byc miły. Zwyczajnie staramy sie zrobic dobre wrazenie na innych takie troche to prymitywne ale tak jest po prostu. Ja nie mam do nikogo pretensji. Potrafie wziasc odpowiedzialnosc za swoje zachowanie aczkolwiek zdarza mi sie nie odrozniac mysli od dzialania i poszlo w swiat to co poszlo. Ot człowiek i tyle.
Maciejka - Sob 16 Lut, 2019 11:48

Jeszcze mi sie przypomnialo. Czytam wpisy po zlotach. Nie przytocze dokladnie ale tez tam bylo cos o zachowaniu , wygladzie. Czy to jest dla osoby , która sie waha jechac czy nie jechac, spróbowac czy nie jest odpychajace czy zachecajace, sprawa dyskusyjna. Mnie pewne wpisy zniechecily do uczestnictwa. Tez mam problem z samoocena, z krytyka a raxzej z jej odbiorem , ocena. Mimo zaciekawienia tematem nie zdecydowalam sie w tym uczestniczyc ze wzgledu strachu przed ocena: jak koń na wybiegu. Tyle w temacie ode mnie.
Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 12:12

perełka napisał/a:
Tez mam problem z samoocena, z krytyka a raxzej z jej odbiorem , ocena. Mimo zaciekawienia tematem nie zdecydowalam sie w tym uczestniczyc ze wzgledu strachu przed ocena: jak koń na wybiegu.

Perełko, nie jest mi to obce, ale jest to olbrzymia pułapka, bo czym innym jest zmierzenie się z rzeczywistą, skierowaną bezpośrednią oceną mnie a czym innym interpretowanie czyjegoś zachowania, poglądów, ogólnych wypowiedzi jako ocenę, w tym krytykę własnej osoby. Z tego bierze się burza w szklance wody ;)

staaw - Sob 16 Lut, 2019 12:14

Matinka napisał/a:
Z tego bierze się burza w szklance wody

Wodę umiem lać, kto ma szklankę? :mysli:

staaw - Sob 16 Lut, 2019 12:16

Jak ocenić taką sytuację?

Podchodzi starannie ubrany, przystojny czternastolatek do kobiety na ulicy, zabiera jej lody i zaczyna ze smakiem zajadać?

Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 12:17

Cichaj, burzy nam nie trzeba, słońce wyszło, czas ruszyć się z domu :)
staaw - Sob 16 Lut, 2019 12:19

Matinka napisał/a:
czas ruszyć się z domu

Wiem, wiem... na 13... szef mówił że w trzy godziny się wyrobimy ale kto tam wierzy szefom... :rotfl:

staaw - Sob 16 Lut, 2019 12:21

Matinka napisał/a:
burzy nam nie trzeba

Uwielbiam zapach ozonu w lesie :chmurka: ;)

staaw - Sob 16 Lut, 2019 12:27

Kiedy ostatni raz jej dotykałem była wilgotna, delikatnie poddawała się moim dłoniom. Sprężyście lecz delikatnie oddawała nacisk, powracając natychmiast do pierwotnego kształtu po cofnięciu dłoni.
Jej zapach oszałamiał, zapominałem o wszystkich problemach życia... :chmurka:

Ściółka po letniej burzy...

pterodaktyll - Sob 16 Lut, 2019 12:45

:mysli:
Podobno nic nie dzieje się bez przyczyny, ale to "bicie piany" w sumie o niczym, jakoś mnie przerosło......... :papa2:

Wiedźma - Sob 16 Lut, 2019 13:42

Matinka napisał/a:
Myślę, że Perełka głośno powiedziała to, co wielu robi i wcale mnie to nie dziwi.
Bo jest to bardzo ludzkie zachowanie, ciekawość tego, jak kto wygląda, czy co wygląda.

Matinko - wszystko się zgadza, nie ma nic złego w ciekawości.
Tyle, że Perełka postąpiła niezbyt elegancko, a mianowicie poprosiła o udział w grupie Galerników,
regulaminowo wstawiła swoją fotkę, pooglądała sobie galerie innych użytkowników,
a następnie po paru dniach wykasowała swoją fotkę i usunęła się z grupy, bo postanowiła zrezygnować z uczestnictwa.
Fakt - każdy ma prawo zmienić zdanie, więc pretensji mieć nie można, ale niesmak pozostaje... :|

Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 17:36

Przeżyłem, nie było źle, ale niestety to nie działa w ten sposób, że płacisz i masz. Owszem, pokażą, wytłumaczą ale jak sam nie powtórzysz wszystkiego tysiąc razy to nie będziesz umiał. No nic, pierwsze taneczne koty za płoty :-).
Odnośnie próby bojowej ... za tydzień bliska koleżanka żony organizuje imprezę z okazji okrągłej rocznicy urodzin. Tak, alkohol będzie. Ale po pierwsze idę tam w innym celu niż picie, po drugie alkohol na pewno nie będzie bardzo eksponowany. Solenizantka oraz goście o ile ich znam to ludzie na poziomie, w tym sensie, że nie ma mowy o upujaniu się na imprezie czy tym podobnych zachowaniach. Alkohol będzie na pewno dodatkiem i to na pewno nie najważniejszym. Zresztą tam pewnie nie wszyscy będą wogóle pić, więc mogę sobie oszczędzić widoków siadając w odpowiednim miejscu. Idę świadomy celów i zagrożeń.

staaw - Sob 16 Lut, 2019 19:30

Alkoholik napisał/a:
Tak, alkohol będzie. Ale po pierwsze idę tam w innym celu niż picie, po drugie alkohol na pewno nie będzie bardzo eksponowany..

Jak dla mnie spoko, tylko czy masz kogoś kto zna problem i Ciebie wyprowadzi kiedy się źle poczujesz?
Warto mieć kogoś takiego kiedy chcę być na imprezie z alkoholem...

Pamiętam jak poszedłem do dyskoteki, od samej muzyki dostałem takiego amoku że w przyspieszonym tempie wracałem do domu by pozostać przy, w miarę, zdrowych zmysłach...

Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 19:47

Idę z żoną. Ona wie w czym rzecz i mamy umowę, że jeśli tylko ona lub ja stwierdzimy, że trzeba się zwijać to wychodzimy.
pterodaktyll - Sob 16 Lut, 2019 20:24

staaw napisał/a:
Pamiętam jak poszedłem do dyskoteki, od samej muzyki dostałem takiego amoku że w przyspieszonym tempie wracałem do domu by pozostać przy, w miarę, zdrowych zmysłach...

Ja też pamiętam :milczek:

esaneta - Sob 16 Lut, 2019 20:26

pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Pamiętam jak poszedłem do dyskoteki, od samej muzyki dostałem takiego amoku że w przyspieszonym tempie wracałem do domu by pozostać przy, w miarę, zdrowych zmysłach...

Ja też pamiętam :milczek:

Ja coś niecoś słyszałam :mgreen:

pterodaktyll - Sob 16 Lut, 2019 20:28

Alkoholik napisał/a:
Idę świadomy celów i zagrożeń.

Czy aby na pewno....
[quote]mamy umowę, że jeśli tylko ona lub ja stwierdzimy, że trzeba się zwijać to wychodzimy.


A co później, jeśli wolno spytać. Sam wiesz, że głód alkoholowy nie pojawi się od razu. Masz przygotowane jakieś "kółka ratunkowe" na ewentualne, późniejsze złe stany?

staaw - Sob 16 Lut, 2019 20:34

pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Pamiętam jak poszedłem do dyskoteki, od samej muzyki dostałem takiego amoku że w przyspieszonym tempie wracałem do domu by pozostać przy, w miarę, zdrowych zmysłach...

Ja też pamiętam :milczek:

Ale przyznaj że musiałeś najpierw przypomnieć sobie gdzie leży tabliczka z opisem tego wiekopomnego wydarzenia :p


Anonymous - Sob 16 Lut, 2019 20:45

pterodaktyll napisał/a:
Alkoholik napisał/a:
Idę świadomy celów i zagrożeń.

Czy aby na pewno....

Tak.

Tibor - Nie 17 Lut, 2019 06:18

staaw napisał/a:

No i cholerny prawicowiec co pamięta czym jest honor...

Fiu, fiu....,ale słabizna staaw, pod przykrywką poglądów brniesz w idealizowanie swojego wizerunku? Mnie, alkoholika, matacza, nie nabraeś na ten chwyt.
Summa summarum wyszło odwrotnie niż chciałeś. To Perełka na końcu potrafiła przyznać się do błędu i postawiła na uczciwość a Ty swój brak akceptacji samego siebie ubrałeś w nutkę jakże szlachetnego patriotyzmu.
Nie ze mną te numery Bruner 😉

staaw - Nie 17 Lut, 2019 06:26

Tibor napisał/a:
pod przykrywką poglądów brniesz w idealizowanie swojego wizerunku?

Poglądy to teoria, preferuję praktykę.
Od jakiegoś czasu udaje mi się patrzeć w lusterko bez obrzydzenia i to jest najważniejsze...

Tak przy okazji... na torturach to i ja się przyznam że jedynym autorytetem dla mnie jest Lenin :p

staaw - Nie 17 Lut, 2019 06:31

Okazja druga...
Dla czego wytrzeźwiałeś?
Tak ciężko było Ci zaakceptować swoje pijaństwo?
Tylko nie akceptując tego jaki jestem dzisiaj mam szansę być lepszym jutro...

Anonymous - Nie 17 Lut, 2019 08:02

staaw napisał/a:
Tylko nie akceptując tego jaki jestem dzisiaj mam szansę być lepszym jutro...

Mam wrażenie, że trochę pogubiłeś się w tej filozofi. Jak powiedział Bruce Lee „Don’t think, FEEL”

staaw - Nie 17 Lut, 2019 08:16

Mam wrażenie że się mylisz :mgreen:
Czas to zweryfikuje, jedyne co wiem, to mam pewność że jutro będę innym człowiekiem a może i w innym wymiarze. Cokolwiek itd...

Tibor - Nie 17 Lut, 2019 09:34

staaw napisał/a:
Dla czego wytrzeźwiałeś?
Tak ciężko było Ci zaakceptować swoje pijaństwo?
Tylko nie akceptując tego jaki jestem dzisiaj mam szansę być lepszym jutro...

U mnie to chyba odwrotnie działało. Piłem latami, bo nie potrafiłem zaakceptować siebie takim, jakim byłem.
Krokiem milowym była dla mnie akceptacja swojego alkoholizmu, odtąd datuję swoje trzeźwienie.

Zatem mój wniosek, z moich doświadczeń jest taki, że rozwijam się poprzez akceptację. Nie akceptacja mnie wyniszcza(ła), jest dla mnie destrukcyjna, niestety również rykoszetem, moja nie akceptacja może być uciążliwa dla innych.

staaw - Nie 17 Lut, 2019 09:43

Tibor napisał/a:

Zatem mój wniosek, z moich doświadczeń jest taki, że rozwijam się poprzez akceptację.

Fajnie że się dogadaliśmy. Dla mnie akceptacja to stagnacja. Potrzebuję wyzwań by nie stać w miejscu.
Ponieważ świat idzie do przodu, stojąc cofam się...

staaw - Nie 17 Lut, 2019 09:45

Piłem bo nie mogłem realizować marzeń. Zawsze ktoś inny wiedział, lub rościł sobie prawo wiedzieć, co dla mnie jest najlepsze...
esaneta - Nie 17 Lut, 2019 09:50

staaw napisał/a:
Piłem bo nie mogłem realizować marzeń. Zawsze ktoś inny wiedział, lub rościł sobie prawo wiedzieć, co dla mnie jest najlepsze...

A ja zawsze myślałam, ze alkoholik pije, bo jest chory na alkoholizm. :roll:

staaw - Nie 17 Lut, 2019 09:54

esaneta napisał/a:
staaw napisał/a:
Piłem bo nie mogłem realizować marzeń. Zawsze ktoś inny wiedział, lub rościł sobie prawo wiedzieć, co dla mnie jest najlepsze...

A ja zawsze myślałam, ze alkoholik pije, bo jest chory na alkoholizm. :roll:

Zeby zachorować, trzeba najpierw zacząć pić...

Na początku alkohol jest błogosławieństwem, dodaje skrzydeł...

Anonymous - Nie 17 Lut, 2019 09:56

esaneta napisał/a:
staaw napisał/a:
Piłem bo nie mogłem realizować marzeń. Zawsze ktoś inny wiedział, lub rościł sobie prawo wiedzieć, co dla mnie jest najlepsze...

A ja zawsze myślałam, ze alkoholik pije, bo jest chory na alkoholizm. :roll:

No tak, nie inaczej. Wszystko opiera się o definicję.
Względem akceptacji zgadzam się z Tiborem. Bez akceptacji nie ma rozwoju. Wg mnie idealnie to oddaje modlitwa o pogodę ducha.

Tibor - Nie 17 Lut, 2019 10:04

staaw napisał/a:
esaneta napisał/a:
staaw napisał/a:
Piłem bo nie mogłem realizować marzeń. Zawsze ktoś inny wiedział, lub rościł sobie prawo wiedzieć, co dla mnie jest najlepsze...

A ja zawsze myślałam, ze alkoholik pije, bo jest chory na alkoholizm. :roll:

Zeby zachorować, trzeba najpierw zacząć pić...

Na początku alkohol jest błogosławieństwem, dodaje skrzydeł...

Tu się zgodzę staaw. Po dwóch-trzech razach nie stałem się alkoholikiem (chyba). Ze wzgl. na dda zapewne byłem mocno podatny, ale po pierwszym piciu nim nie byłem. Poczułem co mi alkohol dał, mogłem być kimś innym (brak akceptacji siebie) i kolejnym razem sięgałem po niego właśnie z powodu jego działania.

To co napisałaś esaneta to jest jak najbardziej trafne, ale raczej w odniesieniu do wymówek alkoholika, by nie podejmować działań do leczenia się.

staaw - Nie 17 Lut, 2019 10:08

Tibor napisał/a:

To co napisałaś esaneta to jest jak najbardziej trafne, ale raczej w odniesieniu do wymówek alkoholika, by nie podejmować działań do leczenia się.


To jest jak najbardziej trafne w stosunku do każdego alkoholika.
Błąd/nieścisłość polega na pominięciu kwestii że nikt nie rodzi się alkoholikiem ani nie zapada na chorobę alkoholową od pierwszego kieliszka...

(Choć czasem mam wrażenie że po pierwszym piwie czułem że właśnie to jest receptą na moje dalsze nędzne ubezwłasnowolnione życie)

Tibor - Nie 17 Lut, 2019 10:13

staaw napisał/a:
Piłem bo nie mogłem realizować marzeń. Zawsze ktoś inny wiedział, lub rościł sobie prawo wiedzieć, co dla mnie jest najlepsze...

Dokładnie te same przyczyny z mojego punktu widzenia widzę następująco:

Mój brak akceptacji samego siebie oraz mój egoizm były tak silne, że nie potrafiłem poświęcić się dla dobra innych, dla dobra ogółu, bo zawsze moje marzenia były nadrzędne i ci co rościli sobie prawo do tego co jest dla mnie dobre a co złe, stawali się moimi wrogami. Dalej nawet, moimi marzeniami i pasjami terroryzowałem najbliższych i wpędzałem ich w poczucie winy, że powstrzymywanie mnie i odbieranie mi tychże możliwości samorealizacji, jest moim powodem do picia.

To, że z czasem każdy atak na "moją wolność" był powodem do picia i wpędzania innych w poczucie winy, to zupełnie inna historia.

staaw - Nie 17 Lut, 2019 10:19

Tibor napisał/a:
zawsze moje marzenia były nadrzędne i ci co rościli sobie prawo do tego co jest dla mnie dobre a co złe, stawali się moimi wrogami.

Moje potrzeby i marzenia były zawsze nie ważne, bo zawsze byli ludzie bardziej potrzebujący odemnie...

Nie jestem DDA, jestem DDD wychowanym przez kata-altruistę co wszystko tłumaczył miłością i poświęceniem.
Sznurem od żelazka też (podobno) lał z miłością...

Tibor - Nie 17 Lut, 2019 10:34

staaw napisał/a:
Tibor napisał/a:
zawsze moje marzenia były nadrzędne i ci co rościli sobie prawo do tego co jest dla mnie dobre a co złe, stawali się moimi wrogami.

Moje potrzeby i marzenia były zawsze nie ważne, bo zawsze byli ludzie bardziej potrzebujący odemnie...

Nie jestem DDA, jestem DDD wychowanym przez kata-altruistę co wszystko tłumaczył miłością i poświęceniem.
Sznurem od żelazka też (podobno) lał z miłością...

Spoko staaw. Ja też jestem. Wszystko na D, na A i cokolwiek sobie wymyślisz. Sznur od żelazka, pas ze skóry ze sprzączką WP, szczeplina (dyscyplina), pisane nawet przez rodziców usprawiedliwienia do szkoły z powodu mojej choroby, bo jak mnie pobili to się zapewne sami bali mnie puścić do szkoły ;)

Luzik, moi dziadkowie wychowywali ich tak samo więc skąd biedacy mogli nauczyć się inaczej?

Tylko wiesz... to nic nie zmienia. Czas przyjąć i zaakceptować to co było i to co jest, bo po co dokładać sobie jeszcze dodatkowych kamieni. Wymyślać jakieś honory, prawicę, lewice. Ja np. kiedyś wymyślałem znak zodiaku ;) że to moje charakterystyczne cechy i taki już jestem :)
A to guzik prawda.

staaw - Nie 17 Lut, 2019 10:39

Tibor napisał/a:
. Czas przyjąć i zaakceptować to co było i to co jest, bo po co dokładać sobie jeszcze dodatkowych kamieni. Wymyślać jakieś honory, prawicę, lewice.

Co było to zaakceptowałem, to że mówię o tym nie wynika z żalu a mówię to na świadectwo...
A przyszłość będzie taka, jaką sam wywalczę. Puki żyję oczywiście, bo jedynie śmierć jest nieuchronna.
Nawet podatki nie wszyscy płacą :wysmiewacz:

smokooka - Nie 17 Lut, 2019 14:23

Przepraszam, o czym, o kim, jest ten wątek? Czytam, wyciągam wolne wnioski, potem sama się w nich gubię.
Anonymous - Nie 17 Lut, 2019 14:27

Ten wątek nie jest o nikim a niczym. A w zasadzie o wszystkim i o niczym. Wypowiada się kto
chce i o czym chce. Taka demokracja :-).

smokooka - Nie 17 Lut, 2019 14:31

Aha. No to i ja nie znam się to się wypowiedziałam. :milczek:
Anonymous - Nie 17 Lut, 2019 14:41

No i lali :-)
staaw - Nie 17 Lut, 2019 16:12

smokooka napisał/a:
Aha. No to i ja nie znam się to się wypowiedziałam.

A myślisz że ktokolwiek tu się zna? :rotfl:
Staramy się jedynie mówić o własnych doświadczeniach bez teoretyzowania.
Z naciskiem na staramy... :wysmiewacz:

pietruszka - Nie 17 Lut, 2019 17:27

smokooka napisał/a:
Przepraszam, o czym, o kim, jest ten wątek?

Całkiem fajny ten wątek się zrobił... Taki wielowątkowy... Jak na czacie..

Anonymous - Nie 17 Lut, 2019 19:06

Jak fajny to fajny. No to fajnie :-).
Anonymous - Nie 17 Lut, 2019 19:12

No, fajny, autor z wątku nie pędzi, taki wątek do tańca i do różańca ;) :mgreen:
Maciejka - Nie 17 Lut, 2019 19:16

Tu autor na spokojnego, poukladanego wyglada , sie kreuje tylko czasem zagubionego to ludziki ida i czytają. Kazdy ma swojego za... Swoje widzimisię chcialam napisac. :mgreen:
esaneta - Nie 17 Lut, 2019 19:27

:okok:
:]

Anonymous - Nie 17 Lut, 2019 19:37

A ten „autor” to niby ja?
Maciejka - Nie 17 Lut, 2019 19:54

Ten kto załozył ten wątek. Ty założyłeś?
Anonymous - Pon 18 Lut, 2019 08:53

Tak ja. Ale czasem jeszcze ciężko mi uwierzyć, że ktoś może napisać o mnie tak jak Ty. A poza tym lubię tak troszkę poudawać Greka w takich sytuacjach ;-).
pterodaktyll - Pon 18 Lut, 2019 08:55

https://www.youtube.com/watch?v=otUzkYXg2-M

:)

Maciejka - Pon 18 Lut, 2019 09:01

Spokojnie, ja pisze co mysle. Czasem pisze mysli zanim zorientuje sie , ze to moje a nie do ludzi. Tez mialam problem z odbiorem pozytywnym z zewnatrz , tego trzeba sie nauczyc i wbic sobie do glowy, ze ja tez zasluguje na szacunek, uznanie, docenienir, milosc, mam swoja wartosc i to jest w porzadku. Jak poczytalam co ludzie o mnie nspisali za plecami to az sie poplakalam ze wzruszenia. Jestem odbierana i pozytywnie i negatywnie , to jest i przyjemne i nieprxyjemne. Tak jest i juz. Jeszcze sie taki nie urodxil co by kazdemu dogodził. Cwicz a uwierzysz. Czytaj. Wydrukuj i powies sobie w wifocxnym miejscu az dotrze do Ciebie, ze zaslugujesz na milosc.
Anonymous - Pon 18 Lut, 2019 09:56

Perełka, masz rację. Trening czyni mistrza. Ja to wszystko wiem, tylko wg mnie cała sztuka polega na znalezieniu odpowiedzi dlaczego, z jakiego powodu mam siebie lubieć i szanować. Jeśli te powody znajduję, to idę do przodu. Ważne dla mnie jest też to aby nie pytać w kontekście porównywania się z innymi. Np. jestem fajny bo spędzam z dziećmi 5 godzin dziennie a on tylko 2, itd. Jestem fajny bo nie myślę tylko o sobie itp.
Maciejka - Pon 18 Lut, 2019 09:58

Chciałam jeszcze napisac, ze co mam ws rodku tym promieniuję. Szłam niedawno ulica i stała pani i sie usmiechała, pomysląłm od razu smieje się do mnie i odwajemniłam uśmiech. Wcześniej bym pomysląła ,z e ze mnie i bym poczuła złosć, teraz poczułam zwykła sympatię. Na codzień zwykle chodze uśmiechnięta i to znacznie ułatwia życie. Czasem przyciagam w ten sposób osoby , które nie koniecznie odbierają to jako zwykła zyczliwosc tylko cos wiecej ale starczy postawienie granic i wyprowadzenie z błedu takiego pana np. o dziwo nawet dzień dobry mi mówi dalej. :rotfl:
Maciejka - Pon 18 Lut, 2019 10:01

Alkoholik napisał/a:
Perełka, masz rację. Trening czyni mistrza. Ja to wszystko wiem, tylko wg mnie cała sztuka polega na znalezieniu odpowiedzi dlaczego, z jakiego powodu mam siebie lubieć i szanować. Jeśli te powody znajduję, to idę do przodu. Ważne dla mnie jest też to aby nie pytać w kontekście porównywania się z innymi. Np. jestem fajny bo spędzam z dziećmi 5 godzin dziennie a on tylko 2, itd. Jestem fajny bo nie myślę tylko o sobie itp.


Lubie i kocham siebie bez powodu, bo tak i kropka. Niby dlaczego mam tego nie robić? Czy lepiej bym się czuła gdybym siebie krytykowałą i znajdowąła powody na nie? Nie , inni zrobią to lepiej po co zajmowac sie czyms co zrobią inni i do tego lepiej.

Anonymous - Pon 18 Lut, 2019 10:15

Z tym promieniowaniem to racja. Ja raczej udaję na zewnątrz osobę nieprzystępną, zimną ba, może nawet niebezpieczną. Ze strachu. Teraz już się tak nie boję ale zachowania zostały. Do rzeczy. Ostatnio stałem na skrzyżowaniu, obok mnie inny samochód. Odwracam głowę, patrzę a pasażer się na mnie gapi, od razu wbijam w gościa „zimny i morderczy” wzrok a on po chwili kiwa mi głową „dzień dobry” i uśmiecha się. Automatycznie na mojej gębie pojawił się szczery uśmiech, pokiwałem mu i pojechałem dalej w fajnym nastroju. Tak to działa.
Maciejka - Pon 18 Lut, 2019 10:35

Dokładnie, kiedyś w mojej wsi jak byłam jeszcze małolatą był sobie taki chłopak, wiecznie uśmiechnięty. kolezanka mówi, ja go opieprzam a on się śmieje. Nawet opieprzyć go nie można...
Maciejka - Pon 18 Lut, 2019 10:58

Przypomniało mi się takie ćwiczenie na poczucie wartości;
Pisze się coś takiego 10 razy;
Ja powiedzmy Kasia zasługuję na miłość
Ja kasieńka zasługuję na miłość
dalej ja.... tu wstawić wszystkie odmianay imienia jak się do nas zwracano
Ty kasia....
Ona kasia......
napisać to po 10 razy prawą i lewa reką.
moje imie ejest dosc bogate to zanim z jedną taką afirmacją sie uporałam prawa ręką to kilka kartek mi zajęło ale działa w moim przypadku. :rotfl:

Anonymous - Pon 18 Lut, 2019 12:01

To takie jakby programowanie własnego umysłu.
Maciejka - Pon 18 Lut, 2019 12:05

Tak, mozna tak powiedziec/ określic. Dla mnie skuteczne.
Maciejka - Pon 18 Lut, 2019 12:09

Mam pare innych takich programow np.
W dzien i w nocy wszystko mi sprzyja.
Ludzie sa mi pomocni i życzliwi.
Wszystko czego potrzebuje zostanie mi dane w odpowiednim czasie.
Wybieram spokoj tu i teraz.
Jestem wartosviowa osoba taka jaka jestem .
Swiat jest ok i ja jdstem ok.

Anonymous - Pon 18 Lut, 2019 12:46

Dobre by to było. Ponoć takie „neuro programowanie” działa. Nigdy nie próbowałem. Może czas zacząć :-).
Maciejka - Pon 18 Lut, 2019 13:05

Rusz du**, podnies glowe i zapierdzielaj. Jak nie sprobujesz sie nie dowiesz. Najlepiej jak kazdy sam sobie ulozy takie teksty.
Maciejka - Pon 18 Lut, 2019 13:10

Ja zmienilam myslenie, przekonania, wyobrazenia i zmienilam sie ja, zmienil mi sie moj swiat. Nie znaczy to, ze jest pieknie i rozowo bo nie jest. Jest i lepiej i do du** ale latwiej sobie z ta rzeczywistoscia radzic. Popelniam bledy ale nie jestem bledem. Myle sie ale nie jestem pomyłka. Wstydze sie ale nie jestem wstydem, nie jestem nim przesiaknieta. Przekraczam czyjes granice ale potrafie przeprosic i poprawic zachowanie. Jestem wartosciowym czlowiekiem ze swoja jasniejsza i ciemniejsza strona. Moja wartosc jest we mnie , w samym srodku mnie samej. Itp. Itd.
Maciejka - Pon 18 Lut, 2019 13:55

Dałam Ci do myślenia... Sobie tez. Ach ten temperament, obiecalam sobie, ze posiedze po civhu w kącie i popatrze to posiedzialam. Introwertyk to introwertyk jak podłapie temat to godzinami moze gadac. Swoja droga jaki kawal drogi przeszlam zaczynajac od osoby, ktorej trzesły sie ręce z nerwow, patrzacej czy ma buty ba nogach jak szla po mieście do takiej silnej, pewnej siebie i znajacej swoją wartosc dojrzalej kobiety.
I ile warte jest moje słowo skoro mowie tak a robie inaczej.... Zartowalam. Slowa to slowa a osoba to osoba. Nie musze nikogo zawstydzac, probowac ja w jakis sposob sprowadzic do swego poxiomu bo mi to niepotrzebne do niczego. Drugi czlowiek tez jest wartosciowy i wcale nie musi mi z nim byc po drodze. Amen.

Anonymous - Pon 18 Lut, 2019 14:32

Alkoholik napisał/a:
Ponoć takie „neuro programowanie” działa.


Owszem, działa i to jak jasna cholera. Słyszałeś coś o technikach NLP?

Anonymous - Pon 18 Lut, 2019 15:25

O technikach NLP nie słyszałem. Możesz coś więcej na ten temat napisać w własnego doświadczenia?
Perełka, a te teksty to się układa i „stosuje” tak jak podałaś wyżej? Są jakieś ogólne zasady?

Anonymous - Pon 18 Lut, 2019 15:46

Alkoholik napisał/a:
O technikach NLP nie słyszałem.

Proponuję zapoznać się z tym materiałem na dobry początek
https://portal.abczdrowie.pl/programowanie-neurolingwistyczne

Maciejka - Pon 18 Lut, 2019 16:04

Alkoholik napisał/a:
O technikach NLP nie słyszałem. Możesz coś więcej na ten temat napisać w własnego doświadczenia?
Perełka, a te teksty to się układa i „stosuje” tak jak podałaś wyżej? Są jakieś ogólne zasady?

Nie wiem czy te teksty sa dla Ciebie dobre na teraz. Ja pracowalam najpierw nad przekonaniami, negatywnym myśleniem, stopowaniem myśli, oddzielaniem myśli od uczuc a potem nad asertywnoscia i afirmacjami. Afirmacja jest to powiedxmy umownie: pozytywne , budujace zdanie. Zasada jest tska zeby w zdaniu nie bylo nie a zdanie byly mniej wiecej podobne do moich.

Maciejka - Pon 18 Lut, 2019 16:14

Mnie prowadzili terapeuci na poczatku przez ten ptoces. Ksiazki i portale jak. Np abczdrowie to tylko tak zwane pomoce, narzedzia w tej pracy pelniace cos w roli informacyjnej one moga pomoc ale i pogmatwac bardziej psychike. Mniecterapeutka nauczyla jak korzystac z ksiazek zevy pomagaly a nie szkodziły.
Anonymous - Pon 18 Lut, 2019 16:23

Ok, rozumiem. Nie będę na razie sam się w to bawił ale spróbuję rozejrzeć się czy w okolicy są jacyś kumaci terapeuci od takich rzeczy.
Maciejka - Pon 18 Lut, 2019 16:28

Myślę, ze to dobra decyzja.
Anonymous - Pon 18 Lut, 2019 16:28

Piękny dzień dzisiaj. Mam wolne więc poogarniałem kilka spraw. Rano byłem na badaniach krwi, postanowiłem sprawdzić jak u mnie z cukrem bo ostatnio mocno się zaniedbałem odnośnie ruchu, diety i wagi oczywiście i teraz mam takie napady snu, że po prostu odlatuję. Zobaczymy. Zawiozłem rowery do serwisu, byliśmy z żoną i psem na prawie trzygodzinnym spacerze. Wieczorem jeszcze będziemy ćwiczyć „tańce”.
Maciejka - Pon 18 Lut, 2019 16:44

W sumie ruchu wiecej. Pięknie.
staaw - Pon 18 Lut, 2019 17:07

Alkoholik napisał/a:
O technikach NLP nie słyszałem. Możesz coś więcej na ten temat napisać w własnego doświadczenia?

Mam złe doświadczenia, łatwo wpadałem w iluzję że na prawdę jestem piękny, młody i bogaty podczas kiedy włos siwiał a długi rosły...
Może jakiś scalak w głowie mam obluzowany, ale na mnie nie działa...

Anonymous - Pon 18 Lut, 2019 18:53

Tak, z takimi metodami trzeba uważać bo różnie mogą zadziałać.
Anonymous - Pon 18 Lut, 2019 20:10

staaw napisał/a:
Mam złe doświadczenia, łatwo wpadałem w iluzję że na prawdę jestem piękny, młody i bogaty podczas kiedy włos siwiał a długi rosły...

Mylisz pojęcia. Manipulacja samym sobą nie ma nic wspólnego z technikami NLP

staaw - Pon 18 Lut, 2019 21:39

vox napisał/a:
staaw napisał/a:
Mam złe doświadczenia, łatwo wpadałem w iluzję że na prawdę jestem piękny, młody i bogaty podczas kiedy włos siwiał a długi rosły...

Mylisz pojęcia. Manipulacja samym sobą nie ma nic wspólnego z technikami NLP

Podobnie jak "karmi" z piwem, tylko niektórym szkodzi...

Anonymous - Pon 18 Lut, 2019 22:52

staaw napisał/a:
Podobnie jak "karmi" z piwem, tylko niektórym szkodzi...


:glupek:

staaw - Pon 18 Lut, 2019 23:02

vox napisał/a:
staaw napisał/a:
Podobnie jak "karmi" z piwem, tylko niektórym szkodzi...


:glupek:

ff4ghh wybacz wasza mądrość ff4ghh


Maciejka - Wto 19 Lut, 2019 04:52

vox napisał/a:
Alkoholik napisał/a:
O technikach NLP nie słyszałem.

Proponuję zapoznać się z tym materiałem na dobry początek
https://portal.abczdrowie.pl/programowanie-neurolingwistyczne

Poczytalam i mi bardziej chodzilo o proces terapeutyczny, ciezka prace nad soba , zaglebienie sie w siebie jak później napisalam , te kotwice to na mnie slabo dzialaja. Ja potrzebuje zrozumiec co we mnie sie dzieje, co powoduje, ze zamiast dzialac/ reagowac konstrukcyjnie to dzialam w spodob szkodliwy dla mnie. Te programowanie to dziala tylko wtedy jak jestem przekonana, ze np takie przekonanie szkodzi: jestem nic nie warta- czyli ktos mi to optogramowanie wbil, oczywiscie to jest ewidentnie szkodliwe. Wyrzucam to, robi sie puste miejsce, zamieniam tekst np na taki: jestem wartosciowa osoba, mam swiatu wiele do zaoferowania, jestem w porzadku.
Inny przyklad: do niczego sie nie nadaje.
Zamiana:
Potrafie dobrze zrobic np kotlety, moje zupy sa smaczne.
Czuje sie pewniejsza siebie, przekonanie nowe jest namacalne, zwyczajne, poprawia mi samopoczucie i poczucie wlasnej wartosci. Program jest dla mnie dobry, wzrastam.
Ja mowilam o tym a nie o manipulacji sama soba jak podstawy nie zrobione.
To tak jak w komputerze troche, jak jest jedno oprogramowanie to chcac wbijac drugie, maszyna nie bedzie dovrze dxialac.
W mózgu tak dobrze nie ma, moze byc i to co buduje i niszczy. Jak to co niszczy bedzie zabierac wiecej miejsca jak to co buduje to cxlowiej wegetuje, cofa sie, szkodxi sobie, jak bedzie tego bufujacego wiecej to cxlowiek die rozwija, lepiej funkcjonuje.
W tym wszystkim trzeba umiec lub starac sie odróżnic ziarno od plew.
Mozna sie pogubic, zaszkodzic sobie, pigmatwac vardziej dlatego lepiej za to samemu sie nie zabierac.
Nie jestem ani uzalezniona ani facetem ale mnie w tym prowadziły terapeutki. Dokonczylam sama ale mialam plan, przerobione różne rzeczy albo pokazane jak to robic samej a potem asertywnosc i afirmacje na samym końcu pracy.
Dla mnie w kontaktach klucxowa role maja komunikaty niewerbalne, mowa ciala. Mowic mozna dużo ale to co ktos przekazuje gestami, mimika, spojrzeniami jest prawdziwsze. Dlugo sie tego uczylam ale warto bylo. Patrze na osobe i czytam ja trudniej jest mnie nabrac, zwiesc choc czasem sie to udaje.
Gorzej jak twarz jest kamienna ale sa ocxy, mimowolna mimika, jakies delikatne gesty i widac to i owo.

Anonymous - Wto 19 Lut, 2019 11:03

Czy są wśród forumowiczów wegetarianie?
jal - Wto 19 Lut, 2019 15:00

Alkoholik napisał/a:
Czy są wśród forumowiczów wegetarianie?


Byłem wege... przez trzy lata - było super.
Moja córka i zięć są od ponad 20 lat...

Anonymous - Wto 19 Lut, 2019 15:13

Ooo, super. Ja zawsze chciałem ale jakoś tak nie wychodziło. Teraz mam dodatkową motywację, 15 kg nadwagi, cukier 106, cholesterol 316. Takie są wyniki wczorajchych badań. Lekarka określiła to jednym słowem: tragedia. A jeszcze kilka lat temu robiłem ponad 200 km na rowerze w jeden dzień. Dotarło do mnie, że żarty się skończyły.
jal - Wto 19 Lut, 2019 15:35

@alkoholik - wegetarianizm to jest coś innego niż dieta jarska... jeśli chcesz zacząć z myślą o schudnięciu to szkoda w to wchodzić.

Należy zacząć od pytania: kto mi dał prawo zabijać inne istoty i czy chcę spożywać je ?

A schudnięcie i inne profity przyjdą same z dobrodziejstwem inwentarza.

jal - Wto 19 Lut, 2019 15:40

Jeśli chcesz się o wegetarianizmie czegoś dowiedzieć to polecam książkę od której zaczynałem:

https://www.taniaksiazka....a-p-422567.html

Wiedźma - Wto 19 Lut, 2019 15:40

Alkoholik napisał/a:
15 kg nadwagi, cukier 106, cholesterol 316. Takie są wyniki wczorajchych badań. Lekarka określiła to jednym słowem: tragedia.

Cukier 106 to żadna tragedia, potrafi taki być po obfitszej późnej kolacji.
Cholesterol - no, trochę za wysoki, ale jak sobie włączysz zdrową dietę i odpowiednie witaminki -
powinien się poprawić. Tylko nie daj się wrobić w statyny, bo zrujnujesz sobie zdrowie.
Natomiast 15 kilogramów nadwagi raczej nie zrzucisz przechodząc na wegetarianizm,
bo pozyskując z roślin ilość białka mogącą zastąpić białko zwierzęce
przyswoisz jednocześnie ogromną ilość węglowodanów, a przecież to one najbardziej tuczą :glupek:
Nie tędy droga, alkoholiku...

Anonymous - Wto 19 Lut, 2019 15:47

Drodzy moi, mam świadomość, że schudnąć to wyleczyć objaw a nie przyczynę. Przyczyną jest złe odżywianie (za dużo i nie to co powinienem) oraz brak ruchu. Więc jasna sprawa co trzeba robić. O wegetarianiźmie pomyślałem tak przy okazji, jako dobry moment aby spróbować. Jal, nue mogę się z Tobą zgodzić, że bez pobudek nazwijmy to „ideologicznych” wegetarianizm jest bez sensu. Różne mogą być motywacje.
jal - Wto 19 Lut, 2019 15:54

Więc nie pytaj o wegetarianizm... tylko o dietę jarską (bezmięsną) - np.dr.Dąbrowskiej.
Anonymous - Wto 19 Lut, 2019 15:59

Jal, ok. nie miałem świadomości. W takim razie chodzi mi o dietę bezmięsną.
Maciejka - Czw 21 Lut, 2019 10:05

Hej kolego, jak tam taniec?
Myslalam, ze tylko ja nie umiem tanczyc a tu tyle osob sie do tego przyznaje...
Ja uraz mialam do tego z wczesnych lat szkoly ale na swoim weselu z mezem jakos tam sie krecilismy. Dzis lehe deszcz a ja zanim woda zagotowala sie pare razy zeby przelac rury wyszalalam sie tańczac jak mi sie chcialo i nawet kostka nie bolała. :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Anonymous - Czw 21 Lut, 2019 10:38

Hej, taniec nie taki straszny. Krok podstawowy (na 4) opanowany. Poza tym uczyliśmy się prowadzenia i 7 figur. Całkiem sporo jak dla mnie, jakby to mieć opanowane to spokojnie można wystąpić. Problemem jak się okazuje jest to, że kobiety często nie „potrafią” być prowadzone w tańcu. Żona była mocno zdziwiona jak to prawidłowo powinno przebiegać. Teraz powinniśmy ćwiczyć ale coś mi w plecy wlazło a i z małżonką doszło do małego nieporozumienia więc ... na razie plecy smaruję maścią a z żoną chcę dzisiaj wyjaśnić sprawę, także może i wieczorkiem coś poćwiczymy :-).
Anonymous - Czw 21 Lut, 2019 10:41

W Gdańsku obalili pomnik Jankowskiego.
Maciejka - Czw 21 Lut, 2019 10:42

Straszniejszy lęk przed ośmieszeniem, jak wypadnę. Mnie na dzis mało to interesuje, jak ktos nie ma nic lepszego do roboty to niech sobie popatrzy i pokomentuje....
Maciejka - Czw 21 Lut, 2019 10:43

Alkoholik napisał/a:
W Gdańsku obalili pomnik Jankowskiego.

Taaak? A nic nie bylo slychac.... :mgreen:

Anonymous - Czw 21 Lut, 2019 10:56

perełka napisał/a:
Alkoholik napisał/a:
W Gdańsku obalili pomnik Jankowskiego.

Taaak? A nic nie bylo slychac.... :mgreen:

Może dlatego, że to o 3 w nocy było, spaliśmy snem sprawiedliwego :-)

Anonymous - Czw 21 Lut, 2019 11:03

U mnie z tańcem jest podobnie (patrzą!), ale w sumie zaczyna mi to latać. Druga sprawa wolę robić coś co chociaż trochę umiem. Mistrzem być nie muszę.
Maciejka - Czw 21 Lut, 2019 11:04

Żartowałam. Mieszkam daleko chyba od tego miehsca. Nie sprawdzalam gdzie to jest. Tu tego pomnika nie widziałam. W nocy to ja śpie i staram sie nabrac sil na kolejny dzien ciężkiej pracy.
Maciejka - Czw 21 Lut, 2019 11:06

Alkoholik napisał/a:
U mnie z tańcem jest podobnie (patrzą!), ale w sumie zaczyna mi to latać. Druga sprawa wolę robić coś co chociaż trochę umiem. Mistrzem być nie muszę.


I tego się trzymajmy. Byc doskonale niedoskonałym i juz.

Maciejka - Czw 21 Lut, 2019 11:14

Daleko to ode mnie. Kuźwa zamiast spac to niszczą pomniki. Jakby nie mozna bylo protestu inaczej przeprowadzic.
Anonymous - Czw 21 Lut, 2019 11:16

perełka napisał/a:
Jakby nie mozna bylo protestu inaczej przeprowadzic.

Też nad tym ubolewam.

Maciejka - Czw 21 Lut, 2019 11:53

Alkoholik napisał/a:
Hej, taniec nie taki straszny. Krok podstawowy (na 4) opanowany. Poza tym uczyliśmy się prowadzenia i 7 figur. Całkiem sporo jak dla mnie, jakby to mieć opanowane to spokojnie można wystąpić. Problemem jak się okazuje jest to, że kobiety często nie „potrafią” być prowadzone w tańcu. Żona była mocno zdziwiona jak to prawidłowo powinno przebiegać. Teraz powinniśmy ćwiczyć ale coś mi w plecy wlazło a i z małżonką doszło do małego nieporozumienia więc ... na razie plecy smaruję maścią a z żoną chcę dzisiaj wyjaśnić sprawę, także może i wieczorkiem coś poćwiczymy :-).


A te Twoje kochanie to sie przystosowało do chorej sytuacji w domu jaka przez swoją destrukcje wprowadza czynny alkoholik? Zrobiło coś z tym jeśli wpadlo w pułapkę współuzależnienia?

Anonymous - Czw 21 Lut, 2019 12:17

Nic nie zrobiło. Ona ma specyficzny charakter, tzn. nawiązując do tematu rozrywkowego „nie pierdzieli się w tańcu” czyli nie daje sobie wchodzić na głowę. Nie ma wątpliwości jeśli chodzi o własne postępowanie. Czasem jest ciężko bo u niej praktycznie nie występuje coś takiego jak przyznanie się do błędu, no chyba, że już niema wyjścia to powie, że razem zawaliliśmy :-). Pewnie jakby poszła do terapeuty to by coś znalazła ale chyba nie czuje potrzeby. Ratuje nas, że ja się mocno uspokoiłem, odpuszczam wiele spraw (bo nie są już dla mnie warte spięć i nakręcania się), ale też staram się stawiać granice, jasno formułować swoje oczekiwania, potrzeby i ograniczenia. I nie czuję się z tym źle.
Maciejka - Czw 21 Lut, 2019 12:36

Pomyślam sobie, ze skoro wczesniej wszystko bylo na jej głowie i to nie ona miala problem to niby czemu moze miec problem w tańcu.
Ja akurat nie mam doświadczen po terapii meza to nie wiem jak wyglada wspolne zycie po terapii. Wiem, ze jak nie widzi soe swojej dzialki w chorobie alkoholowej rodziny to opornie idzie puszczanie czegokolwiek.

Tak mi przeszlo przez glowe ale to tylko gdybanie co by bylo gdyby bylo , ze trudno by mi bylo zaufac mezowi po raz drugi. Zalezy to tez czy alko tylko pil czy tez bił. U mnie akurat alko byl spokojny, schowany jak trzeźwy sle jak wypil to budxil sie król lew. Ciezko by mi bylo zapomniec lata przemocy fizycznej i psychicznej i budowac akurat z nim dalej wspólne zycie. Nigdy sie nie dowiem czy tak by bylo xzy nie bo ten na górze zdecydowal inaczej.
Na dzis jestem spelnionym i szczesliwym, usmiechnietym czlowiekiem

Anonymous - Czw 21 Lut, 2019 12:55

U nas przemocy fizycznej nie było nigdy, psychicznej raczej też nie (przynajmniej świadomie). Za to był wulkan złych emocji i totalnie niestabilny emocjonalnie człowiek czyli ja. To niestety miało wpływ na funkcjonowanie całej rodziny, bo jak żyć takim typem.
Maciejka - Czw 21 Lut, 2019 13:02

Ano jakos sie zyje ....
Anonymous - Czw 21 Lut, 2019 13:05

perełka napisał/a:
Ano jakos sie zyje ....

Całkiem znośnie.

Maciejka - Czw 21 Lut, 2019 13:20

Nie napisalam , ze nie. Jak za bardzo nieznosnie by bylo to nic nie bylo i kazde osobno by było. Zartowalam....
Anonymous - Czw 21 Lut, 2019 13:31

perełka napisał/a:
Nie napisalam , ze nie. Jak za bardzo nieznosnie by bylo to nic nie bylo i kazde osobno by było. Zartowalam....

Spoko. Nawet jeśli jakiś podtekst był to i słusznie, bo na pewno by coś można poprawić. Ale wiesz jak jest, jak nie jest źle to nikomu się nie chce tego ruszać.

Anonymous - Czw 21 Lut, 2019 13:35

Ale mi się darzy, kolejna kolekcjonerska para martensów wpadła za śmieszne pieniądze. Jak nie ma to nie ma , a jak sypnie to, hoho :-).
ps. Gdyby ktoś z Was chciał się pozbyć butów dr. Martens - tylko Made in England (albo jakichś gadżetów związanych z tą firmą) to zapraszam do kontaktu.

Maciejka - Czw 21 Lut, 2019 13:58

Słowem masz swojego konika...
Anonymous - Czw 21 Lut, 2019 14:04

perełka napisał/a:
Słowem masz swojego konika...


Żeby to jednego :-). Ale tak, martensy mnie w jakiś sposób ciekawią, lubię szperać w necie za nietypowymi okazami, przy okazji dowiadując się wielu ciekawych rzeczy na temat tej marki.

Anonymous - Czw 21 Lut, 2019 18:46

Raport fundacji „Nie Lękajcie Się” przekazany papierzowi:
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1116855595182792&id=171361943065500

Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 10:05

Przeczytałem rapotr z uwagą. Bardzo jestem ciekaw ewentualnej reakcji Watykanu na ten dokument.
jal - Pią 22 Lut, 2019 11:37

@ Watykan ma takich spraw na pęczki... nie tylko u nas się tak dzieje, o ile coś wyda na ten temat to będzie skierowane do ogóły kościoła i to ze sporym opóźnieniem - tak sądzę.
Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 12:07

Wcale nie spodziewam się „cudów”, ale to też będzie miało znaczenie. Czytałeś ten raport? Tam czarno na białym jest pokazane jak hierarchowie wykonują wytyczne Watykanu. Teraz albo nastąpi zlewka (czyli papierz wie co robią biskupi i ma to gdzieś - sądzę, że tak właśnie jest), albo nie wie i weźmie biskupów za twarz (wątpię). W każdym razie czegoś się dowiemy.
Maciejka - Pią 22 Lut, 2019 12:09

Tego co dzieje sie od lat i kazdy o tym wie.
Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 12:25

perełka napisał/a:
Tego co dzieje sie od lat i kazdy o tym wie.

Chodziło mi raczej o to, że Watykan swoim działaniem (lub jego brakiem) pokaże swoje prawdziwe oblicze.

Maciejka - Pią 22 Lut, 2019 12:33

A słyszałeś? Cos tam sie odbywa gdzies tam w świecie i duchowni przemawiaja i jakis dokument ma powstac na ten temat. Slyszalam gdzie ale wylecialo z glowy. :bezradny:
Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 12:44

Papierz wezwał do Watykanu przedstawicieli episkopatów ze wszystkich krajów i debatują do niedzieli. Raport który podlinkowałem to pismo jakie prezes fundacji „Nie Lękajcie Się” Marek Lisiński wręczył papierzowi podczas spotkania przed rozpoczęciem obrad. Papierz przyjął raport i obiecał zapoznać się z nim. Szczerze zachęcam do przrczytania raportu.
Maciejka - Pią 22 Lut, 2019 12:50

Mnie to nie interesuje o naszym biskupie czy arcy biskupie to ja dawno slyszalam , ze on ma cos tam na sumieniu. Potem gdzie go przeniesli w kraj i nie interesowalam sie tym
Ja jestem za rozmawianiem w rodxinach na trudne tematy zeby dzieci nie baly soe powiedziec , ze dzieje sie krzywda. Potemozna cos zrobic zeby ksiedza powstrzymac przed tym. Zeby bali sie tak postepowac. Co z tego jak ukaza jednego xzy drugiego jak innych sto bedzie czulo sie bezkarni bo nie ma zgloszenia nie ma przestepstwa.

Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 13:05

Tak, kryzys rodziny to obecnie bardzo poważny problem. Natomiast tu jest dyskusja o tym, że ofiary nie chcą już przeprosin i modlitwy ale odszkodowań i ukarania winnych. Obecnie np. biskup świadomie łamiąc prawo (cywilne i kościelne) nie ponosi ŻADNEJ odpowiedzialności.
Maciejka - Pią 22 Lut, 2019 13:16

Tez prawda.
Tak troche z innej beczki ale problem tez jest nagłaśniany. Slysxy sie o odsiadkach, ukaraniu sprawcy. Sama to prxeszlam. Chodzi mi o przemoc domowa. Zobacz ile jest niemowlat nawet pobitych, zgealconyvh, nawet wyrzucanych ww rózne miejsca a przeciez oni na swiat sie nie prosili tez chca zyc jak inni i sa calkowivie zalezne od doroslych.
Gdyby mi w domu rodzinnym nie wyprano mózgu. Nie wbito , ze facet jest bezkarny i wszystko mu wolno a ja zgine smiercia marna to nie znosilabym horroru w malzenstwie przez kilkanascie lat tylko w pierwszym roku kopnela w du** swojego meza i poszla po pomoc duzo wczesniej. Akurat moje dzieci wiedza, ze kobieta to tez czlowiek i zasluguje na szacunek i nie jest pidnozkiem, sluzaca i smieciem dla partnera. Maja obraz i teb negatywny i ten pozytywny. Msja wybor.

Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 14:02

Alkoholik napisał/a:
Tak, kryzys rodziny to obecnie bardzo poważny problem. Natomiast tu jest dyskusja o tym, że ofiary nie chcą już przeprosin i modlitwy ale odszkodowań i ukarania winnych. Obecnie np. biskup świadomie łamiąc prawo (cywilne i kościelne) nie ponosi ŻADNEJ odpowiedzialności.



Widzialam duchownych z wyrokami cywilnymi. Nie wiem czy w zakladach karnych ale sa skazujace wyroki. Nie do konca ta opinia jest zgodna z faktami. Co do prawa koscielnego to sie nie wymadrzam bo nie wiem.

Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 14:18

A biskup który pomagał pedofilowi np. przenosząc go z parafi do parafi? Nie zawiadamiał organów ścigania (przestępstwo świeckie) ani Watykanu - choć miał taki obowiązek (przestępstwo kościelne). Biskupa ktoś widział za kratami albo choć ukaranego wg prawa kościelnego za tuszowanie przypadków pedofili? Polecam lekturę raportu, są tam m.in. przytoczone kościelne zarządzenia w tej kwestii które biskupi mają gdzieś (konkretne, ufokumentowane przykłady).
Maciejka - Pią 22 Lut, 2019 14:22

Mi chodzilo o wyroki skazujace prawem cywilnym duchownym. O reszcie nie wiem to się nie wymadrzam.
Rozciagajac sprawe na np. przemoc domowa to ktos widzial wyroki skazujace dla pomagaczy osob stosujacych przemoc? Tylko sprawcy maja takie wyroki. Nikt nie powiedzial , ze zycie jest sprawiedliwe. Moda na hejt duchownych ma sie dobrze.

Maciejka - Pią 22 Lut, 2019 14:24

Jestem za wrazliwa zeby czytac ten raport akurat teraz kiedy mam granice cienkowate i nasiakam jak gabka. Uwazam na to co czytam. Swiata nie zvawie ale moge zaczac od siebie go zmieniac.
Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 14:31

perełka napisał/a:
Moda na hejt duchownych ma sie dobrze.

Naprawdę uważasz, że to moda? Ja widzę to inaczej, wg mnie ludzie w końcu zaczynają otwierać oczy. Druga sprawa, czy to, że pomagierzy damskich bokserów nie ponoszą odpowiedzialności oznacza, że pomocnicy pedofilów także jej nie powinni ponosić? Jedni i drudzy piwinni gnić w kryminale. U nas niestety ciągle pokutuje wzorzec duchownego jako nadczłowieka, niezdolnego do jakiejkolwiek niegodziwości. Podczas gdy w rzeczywistości jest to banda cwaniaków, cynicznie żerujących na ludzkich słabościach. Ale to się zmienia i już nic tego nie zatrzyma.

Linka - Pią 22 Lut, 2019 14:41

Alkoholik napisał/a:
Papierz

Papież pisze się przez samo "ż"

Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 14:49

Linka napisał/a:
Alkoholik napisał/a:
Papierz

Papież pisze się przez samo "ż"

Haha, no tak :-). Źle żem napisał. Chodziło mi oczywiście o papieża przez „ż”. Wtórny analfabeta.

Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 15:52

Alkoholik napisał/a:
perełka napisał/a:
Moda na hejt duchownych ma sie dobrze.

Naprawdę uważasz, że to moda? Ja widzę to inaczej, wg mnie ludzie w końcu zaczynają otwierać oczy. Druga sprawa, czy to, że pomagierzy damskich bokserów nie ponoszą odpowiedzialności oznacza, że pomocnicy pedofilów także jej nie powinni ponosić? Jedni i drudzy piwinni gnić w kryminale. U nas niestety ciągle pokutuje wzorzec duchownego jako nadczłowieka, niezdolnego do jakiejkolwiek niegodziwości. Podczas gdy w rzeczywistości jest to banda cwaniaków, cynicznie żerujących na ludzkich słabościach. Ale to się zmienia i już nic tego nie zatrzyma.


Mam nadzieje, ze na tym dokumencie sie nie skończy. Bym cos napisala tez o pedofilii tylko w innym kregu społecznym ale to jest otwarty dzial i pomine to milczeniem...

olga - Pią 22 Lut, 2019 15:54

Cytat:

Alkoholik napisał/a:
Papierz

Papież pisze się przez samo "ż"


No nie wiem co Wiedźma na to?... :drapie:

;)

Wiedźma - Pią 22 Lut, 2019 17:15

olga napisał/a:
No nie wiem co Wiedźma na to?... :drapie:

Wiedźma na to, że różnie to bywa... :aha:

Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 17:32

Ano różnie. Ale, że z ortografią u mnie coraz gorzej to fakt.
olga - Pią 22 Lut, 2019 18:16

Cytat:

Wiedźma na to, że różnie to bywa...


W zależności od przypadku? :drapie:

Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 18:39

olga napisał/a:
Cytat:

Wiedźma na to, że różnie to bywa...


W zależności od przypadku? :drapie:

W czym rzecz, jeśli wolno spytać? Sugerujesz, że należy mi się kara? Tak to rozumiem.

pterodaktyll - Pią 22 Lut, 2019 18:43

Alkoholik napisał/a:
Sugerujesz, że należy mi się kara? Tak to rozumiem.

To znaczy, że nic nie rozumiesz. Nie chodzi o żadną karę, jest to.................... :milczek: To już powinna wyjaśnić Ci Wiedźma :mgreen:

olga - Pią 22 Lut, 2019 18:49

Alkoholik napisał/a:
olga napisał/a:
Cytat:

Wiedźma na to, że różnie to bywa...


W zależności od przypadku? :drapie:

W czym rzecz, jeśli wolno spytać? Sugerujesz, że należy mi się kara? Tak to rozumiem.


Czujesz, że powinieneś zostać ukarany?

Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 18:55

olga napisał/a:
Czujesz, że powinieneś zostać ukarany?

Tak, zasługuję na karę. Jestem złym człowiekiem, powinienem zostać surowo
ukarany.

olga - Pią 22 Lut, 2019 18:58

Alkoholik napisał/a:
olga napisał/a:
Czujesz, że powinieneś zostać ukarany?

Tak, zasługuję na karę. Jestem złym człowiekiem, powinienem zostać surowo
ukarany.


:plask:

;)

Czujesz się usatysfakcjonowany?

Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 19:00

Po buzi się nie bije !
Tajga - Pią 22 Lut, 2019 19:07

Alkoholik napisał/a:
Po buzi się nie bije !

Po d*** nie ma emotikonki :rotfl:

Maciejka - Pią 22 Lut, 2019 19:10

Żartuja sobie a Ty bierzesz na serio. To norma tutaj. Wyluzuj. Większych problemow zeby nie bylo jak bledy otograficzne na forum. Kiedys bylam mistrzem ortografii w szkole ale to bylo kiedys. Teraz w miare robie malo bledow. Jak czytam rodzenstwo to czasem musze pomyslec po jakiemu oni do mnie pisza i o co im chodzi. :mgreen:
Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 19:11

Po pupie też nie wolno! Wcale nie wolno bić!
Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 19:12

Perełka, ale ja jestem wyluzowany :-)
olga - Pią 22 Lut, 2019 19:14

No to masz

cxvcv54g

esaneta - Pią 22 Lut, 2019 19:14

Tajga napisał/a:
Alkoholik napisał/a:
Po buzi się nie bije !

Po d*** nie ma emotikonki :rotfl:

:buahaha:

Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 19:21

Jestem zerem, słusznie robicie.
Wiedźma - Pią 22 Lut, 2019 19:43

Cytat:
To już powinna wyjaśnić Ci Wiedźma :mgreen:

Wiedźma nic nie wyjaśni, bo mamy RODO :dokuczacz:

Tajga - Pią 22 Lut, 2019 19:47

Alkoholik napisał/a:
Jestem zerem, słusznie robicie.

:pocieszacz: Bez zera reszta cyfr to tylko drobne :pocieszacz:

pterodaktyll - Pią 22 Lut, 2019 19:48

Wiedźma napisał/a:
Wiedźma nic nie wyjaśni, bo mamy RODO

Tak właśnie myślałem :mgreen:

Anonymous - Pią 22 Lut, 2019 20:18

RODO rzecz święta. Sie nie dyskutuje.
Whiplash - Pią 22 Lut, 2019 21:36

Alkoholik napisał/a:
RODO rzecz święta. Sie nie dyskutuje.

Świętsza od Papieża :rotfl:

olga - Pią 22 Lut, 2019 21:43

Święta jak Papierz :]
pterodaktyll - Pią 22 Lut, 2019 21:57

:nono: Czekajta, czekajta.........niech no tylko wpadnie tu stary Wiking :wiking:

:rotfl: :rotfl:

olga - Pią 22 Lut, 2019 22:32

Biedny alkoholik :pocieszacz: papieże, papierze i wikingi....toż to święty straciłby cierpliwość
staaw - Sob 23 Lut, 2019 00:42

Starą Dekadencją błysnęło a ja spałem... :zalamka:
Anonymous - Sob 23 Lut, 2019 07:59

E tam, dobrze się bawicie a mnie to nie wadzi. To się chyba nazywa dystans. Przynajmniej się wyspałem. Nawet pies zaspał i nie obudził mnie o 5:30 :-).
Anonymous - Sob 23 Lut, 2019 12:13

Jak to wszystko tak dalej będzie się rozwijało, a będzie bo to przecież rok wyborczy, to strach się bać. Dojdzie do wojny domowej lub czegoś w tym stylu. Naród jest tak podzielony a jednocześnie zacietrzewiony, że to musi pieprznąć z hukiem. Nie jest dobrze.
Oglądałem transmisję „spod pomnika” Jankowskiego, tam aż kipiało od nienawiści. Gdzie tu dialog w takim klimacie. Czy ktoś go wogóle chce?
ps. Prawo Kalego obowiązuje!

jal - Sob 23 Lut, 2019 12:23

@"...Naród jest tak podzielony a jednocześnie zacietrzewiony, że to musi pieprznąć z hukiem..."

a moim zdaniem większość "narodu" ma to głęboko gdzieś... i ja też.

Anonymous - Sob 23 Lut, 2019 12:33

Może i tak. Pewnie tak. Ale ci co nie mają „gdzieś” mogą podpalić ten kraj.
Maciejka - Sob 23 Lut, 2019 12:35

Zapałkami chcesz podpalac czy czyms nowocześniejszym?
Anonymous - Sob 23 Lut, 2019 12:36

Ja podpalać? W życiu.
Maciejka - Sob 23 Lut, 2019 12:39

Ulzylo mi. Myslalam ze podpakac chcesz a Ty tylko ogladasz nie wiadomo co i sie boisz...
Anonymous - Sob 23 Lut, 2019 12:44

Nie boję się, uwierz mi. Ale przemoc to złe wyjście. Wolę odpuścić i szukać innego
rozwiązania.

Maciejka - Sob 23 Lut, 2019 13:11

Oczywista oczywistosc, ze przemoc do niczego nie prowadzi, tak jak straszenie dzieci ksiedzem. Widzialam znak na fejsie. Znak drogowy a na nim uciekajace dzieci przed goniacym je ksiedzem. Czy o to chodzilo w tym czyms z pedofilia w kościele? Moim zdaniem raczej nie...
Anonymous - Sob 23 Lut, 2019 13:26

Pewnie, że nie. Ale po każdej stronie są różni ludzie, różne mają cele itd. Takie znaki
to wg mnie wyraz frustracji i poczucia bezradności. Ciężko z kimkolwiek rozmawiać kiedy on występuje z pozycji siły i w poczuciu nieomylności. Z kościołem trzeba twardo, ale bez agresji, chamstwa itd. bo to tylko woda na młyn kościelny. Podoba mi się to w jaki sposób działa fundacja „Nie Lękajcie Się”. Robi konkretną robotę i nie daje drugiej stronie okazji aby twierdziła, że fundacja ją bezpodstawnie atakuje. Choć mimo to strona kościelna podnosi takie głosy to jednak dobrze wie, że to tylko gadka na zasadzie „jak się kogoś błotem obrzuci to zawsze coś tam się przyklei”. Trzeba czarnych cisnąć, łaski nie robią muszą w końcu beknąć.

Maciejka - Sob 23 Lut, 2019 13:56

To ciśnijcie. Powodzenia.
staaw - Sob 23 Lut, 2019 14:00

jal napisał/a:
Alkoholik napisał/a:
...Naród jest tak podzielony a jednocześnie zacietrzewiony, że to musi pieprznąć z hukiem....

a moim zdaniem większość "narodu" ma to głęboko gdzieś... i ja też.

Zgadzam się, ja też mam to gdzieś. Wyrażam swój sprzeciw z pełną świadomością że le`troupeau niczego to nie zmieni.
Fajnie że u co najmniej dwóch osób na forumie zauważyłem pewną zmianę retoryki czego zasługę nieskromnie przypisuję sobie.

Alkoholik napisał/a:
Może i tak. Pewnie tak. Ale ci co nie mają „gdzieś” mogą podpalić ten kraj.

Bzdura. Nikomu nie będzie się chciało. Problem można rozwiązać w bardzo prosty sposób: przed zadymą, tzn demonstracją, zamykamy fragment miasta a każdy uczestnik protestu podpisuje oświadczenie czy chce być pochowany w białym czy czerwonym worku. To nie dzieci żeby ich pilnować żeby sobie krzywdy nie zrobiły...

Dopuki będzie telewizja i ciepła woda w kranie nikt du** nie ruszy do rewolucji... :luzik:

Alkoholik napisał/a:
Trzeba czarnych cisnąć, łaski nie robią muszą w końcu beknąć.

Pięknie... a co z czerwonymi? :tia:

Anonymous - Sob 23 Lut, 2019 14:03

Co z czerwonymi? A to nie ci sami?
Maciejka - Sob 23 Lut, 2019 14:04

Alkoholik napisał/a:
Co z czerwonymi? A to nie ci sami?


Kazdy byly komunista czy jak to teraz inaczej sie zwie nosi sutanne?

staaw - Sob 23 Lut, 2019 14:08

Alkoholik napisał/a:
Co z czerwonymi? A to nie ci sami?

Nie, pomyliłeś z purpurowymi :p czerwoni kazali strzelać do robotników w poprzedniej epoce i dzisiaj biorą niezłe emerytury...
No i pokolenie resortowych dzieci...

Anonymous - Sob 23 Lut, 2019 14:13

Lepiej mi powiedz ponstarej znajomości czy znasz takie buty: Buty taktyczne Garsing 05118 BERKUT Camo-A-FG. Potrzebuję czegoś lekkiego do łażenia z psem po lesie i łąkach.
staaw - Sob 23 Lut, 2019 14:22

Alkoholik napisał/a:
Lepiej mi powiedz ponstarej znajomości czy znasz takie buty: Buty taktyczne Garsing 05118 BERKUT Camo-A-FG. Potrzebuję czegoś lekkiego do łażenia z psem po lesie i łąkach.

Nie znam tej marki, łażę w takich:



A w naprawdę ciężki/niebezpieczny teren w roboczych.


Anonymous - Sob 23 Lut, 2019 14:28

Ok, dzięki :-)
Anonymous - Sob 23 Lut, 2019 15:10

Na 18 idziemy na impreze z tańcamy, sie okaże co kto
wart :-)

Maciejka - Sob 23 Lut, 2019 15:17

Wartosci nie ocenia sie umiejetnoscia lub nieumiejetnoscia tanczenia. Chyba , ze dla Ciebie taniec jest wartoscią....
Moja wartosc jest wewnatrz mnie nie jest sterowana z zewnatrz. Oceny ludzi nie cxynia mnie ani mniej ani bardziej wartosciowa ospba. Zmieniam sie jesli sama podejme taka decyxje.

staaw - Sob 23 Lut, 2019 15:20

Alkoholik napisał/a:
Na 18 idziemy na impreze z tańcamy, sie okaże co kto
wart

Masz moc, rozwal ich :okok:

Zaraziłeś mnie tym tańcem aż sobie babcię przypomniałem co mówiła "Taniec nie robota, jak nie umiesz to sromota " :rotfl:

Anonymous - Sob 23 Lut, 2019 15:26

Perełka, zlituj się :-). Może też byś poszła na jakieś wygibasy?
Staaw, dobre :-). Bardzo dobre ;-).

Maciejka - Sob 23 Lut, 2019 15:36

Nie ma takiej opcji. Nie mam tyle czasu.
Gdybys napisal; okaze sie ile kto sie nauczyl to nie mialabym do czego sie przyczepic i zyczylabym Wam udanej zabawy. Taniec to radosc a nie okaxja do porownan, zawstydzania czy czegos tam innego. Chyba, ze ktos to lubi to oj. moze byc u tak.
Suma sumarum. Bawcie sie dobrze.

Anonymous - Sob 23 Lut, 2019 15:58

Zazdraszczam tej radości z tańca.
Ja nie umiem. Eeeechhhh.

Maciejka - Sob 23 Lut, 2019 16:04

Chciec to moc. Jak nie umiesz to się naucz i tancz nie żaluj podlogi.
Anonymous - Sob 23 Lut, 2019 16:15

Co najbardziej lubisz tańczyć?
staaw - Sob 23 Lut, 2019 16:26

Albert napisał/a:
Co najbardziej lubisz tańczyć?

Albert, wychodzimy... :rotfl:

Maciejka - Sob 23 Lut, 2019 16:48

Albert napisał/a:
Co najbardziej lubisz tańczyć?

Jak to do mnie bylo to nima co sie produkowac bo sam nie umiesz tańczyc. :mgreen:

staaw - Sob 23 Lut, 2019 16:56

A ja będę tańczył :nerwus:


staaw - Nie 24 Lut, 2019 07:55

Alkoholik napisał/a:
Na 18 idziemy na impreze z tańcamy, sie okaże co kto
wart :-)

...i jak było?...

Anonymous - Nie 24 Lut, 2019 08:35

staaw napisał/a:
...i jak było?...

Dość przyjemnie. Ciekawi ludzie, bardzo dobre jedzenie - robione przez jakiegoś kucharza amatora, znajomego solenizantki. Amatora ale tylko w sensie braku wykształcenia, bo to co potrafi wyczarować to jest bajka. Tańce były ograniczone do minimum bo
towarzystwo jakoś tak się rozgadało, było tyle fajnych tematów, że jakoś nie było za bardzo chętnych. Praktycznie zero polityki. Trochę mnie żal ścisnął jak ludzie potrafią żyć, cieszyć się i korzystać z czasu. A ja pół życia przepiłem, gdyby nie to też bym teraz opowiadał o wyjazdach do Chin. Ale zaraz sobie pomyślałem, chłopie a co teraz robisz? Siedzisz tu z tymi ludzmi i zamiast cieszyć się chwilą zajmujesz się jakimiś *p****. Pomogło. Prawda jednak jest taka, że w takim towarzystie chyba już zawsze będę miał poczucie zmarnowanych szans. Ale z drugiej strony jakbym mniej patrzył na siebie jako na kogoś gorszego. I to nawet nie chodzi o status materialny (bo oni wcale nie są ludzmi którzy się swoimi pieniędzmi chełpią) ale o całokształt życiowy. Lekki dyskomfort miałem ale nie było źle. Kiedyś siedziałbym cały chory żeby już uciec i zzgłuszyć wstyd, nerwy itp. Dzisiaj nie. To chyba oznacza, że jednak coś tam się we mnie zmienia. Coś buduję i to pozwala mi nabierać do siebie szacunku. Ogólnie cieszę się, że poszliśmy i że sprawiło mi to jakąś nawet przyjemność.

Anonymous - Nie 24 Lut, 2019 08:40

O alkoholu nawet nie piszę, bo było bardzo kulturalnie i ten temat wogóle nie był eksponowany. Ktoś pił wino, ktoś coś innego, inni nic. Nie patrzyłem specjalnie bo były ciekawsze rzeczy. Miło jest uczestniczyć w normalnych imprezach gdzie ludzie nie przychodzą żeby się nachlać.
staaw - Nie 24 Lut, 2019 08:58

Alkoholik napisał/a:

Trochę mnie żal ścisnął jak ludzie potrafią żyć, cieszyć się i korzystać z czasu. A ja pół życia przepiłem, gdyby nie to też bym teraz opowiadał o wyjazdach do Chin. Ale zaraz sobie pomyślałem, chłopie a co teraz robisz? Siedzisz tu z tymi ludzmi i zamiast cieszyć się chwilą zajmujesz się jakimiś *p****łami. Pomogło. Prawda jednak jest taka, że w takim towarzystie chyba już zawsze będę miał poczucie zmarnowanych szans.

Podobnie miewam...
Lekarstwem na to jest przypominanie sobie co zrobiłem w trzeźwym kawałku mojego życia i jakie efekty przyniosło...
Dla tego nigdy nie mówię o sobie "ja potępiony alkoholik który skrzywdził pół świata..."

Skupiam się na sukcesach a nie rozpamiętywaniu przeszłości której już niema, konsekwencje dawniejszych głupot też już w większości ponaprawiałem... :medal:

Przeszłości niema a na przyszłość pracujesz dzisiaj...

Anonymous - Nie 24 Lut, 2019 10:00

Alkoholik napisał/a:
staaw napisał/a:
...i jak było?...

Dość przyjemnie. Ciekawi ludzie, bardzo dobre jedzenie - robione przez jakiegoś kucharza amatora, znajomego solenizantki. Amatora ale tylko w sensie braku wykształcenia, bo to co potrafi wyczarować to jest bajka. Tańce były ograniczone do minimum bo
towarzystwo jakoś tak się rozgadało, było tyle fajnych tematów, że jakoś nie było za bardzo chętnych. Praktycznie zero polityki. Trochę mnie żal ścisnął jak ludzie potrafią żyć, cieszyć się i korzystać z czasu..


Zobaczyles jak wyglada normalnosc. Ja szukalam tej normalnosci w innych zeby miec jakis zarys, pojecie co to jest i pewnego dnia odkrylam, ze jestem normalna, ze normalnosc to wlasnie cieszenie sie z tego , ze jestem, ze zyje , ze ide za swoim glosem, ze potrafie wykorzystac szanse ale tez umiem i je zmarnowac. Normalnosc to zwykle radosci i smutki dnia codziennego....

jal - Nie 24 Lut, 2019 10:33

Alkoholik napisał/a:
O alkoholu nawet nie piszę, bo było bardzo kulturalnie i ten temat wogóle nie był eksponowany. Ktoś pił wino, ktoś coś innego, inni nic. Nie patrzyłem specjalnie bo były ciekawsze rzeczy. Miło jest uczestniczyć w normalnych imprezach gdzie ludzie nie przychodzą żeby się nachlać.


Pamiętam jak dwadzieścia parę lat temu przeżywałem takie imprezy,zaczynało się już kilka tygodnie przed jak to będzie wszyscy będą pić a jak idiota będę smutny i zawstydzony, co się stanie gdy mi będą proponować itp ?

Okazało się że: nie wszyscy pili,nikt mnie namawiał a tym bardziej nie wlewał do otworu gębowego.
Jeśli bywam na takim przymusowym spotkaniu (wesele,stypa itp...) a uczestnicy piją za dużo i zaczynają gadać głupstwa i zachowywać się nie fer - to po angielsku opuszczam lokal.

Fajnie,że się zmierzyłeś z taką sytuacją...
( uważaj jednak bo w najbliższym czasie może się odezwać suchy kac...)

staaw - Nie 24 Lut, 2019 11:08

jal napisał/a:
uczestnicy piją za dużo i zaczynają gadać głupstwa i zachowywać się nie fer - to po angielsku opuszczam lokal.

Znaczy... pod prąd? :mysli:
:rotfl:

Anonymous - Pon 25 Lut, 2019 08:35

staaw napisał/a:
Znaczy... pod prąd? :mysli: :rotfl:

"By dojść do źródła, musisz iść pod prąd" :-)

jal - Pon 25 Lut, 2019 09:14

@ Alkoholik, czy zdecydowałeś się na dietę bezmięsną ?
Ja również mam nadwagę a szczególnie przybieram na wadze w zimie,mało ruchu,krótki dzień i konieczność przebywania w pobliżu lodówki.
Muszę podjąć zdecydowaną decyzję o zadbanie o powrót do wagi 15 kg mniej.

Anonymous - Pon 25 Lut, 2019 09:35

jal napisał/a:
@ Alkoholik, czy zdecydowałeś się na dietę bezmięsną ?

Jedynie mentalnie. Brak mi determinacji aby wprowadzić ją w życie. Jakby mi ktoś serwował takie potrawy to chętnie ale sam nie umiem wystartować.

ps. Kupiłem se margarynę antycholesterolową :-)

Anonymous - Pon 25 Lut, 2019 09:37

"Ksiądz Jankowski był pedofilem i o tym wszyscy wiemy, ponadto był agentem bezpieki zwłaszcza w latach 1980- 1981, a na te wszystkie zarzuty mamy dowody, więc jest ponurą postacią tamtych czasów" - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prof. Andrzej Friszke, historyk.

Kim jest profesor Friszke można przeczytaj np. tutaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Friszke

Maciejka - Pon 25 Lut, 2019 10:01

Taaa, a ponoc tyle innych jest ciekawych tematów... :p
Anonymous - Pon 25 Lut, 2019 10:15

perełka napisał/a:
Taaa, a ponoc tyle innych jest ciekawych tematów... :p

Ten dla mnie jest ciekawy, bo różni "ważni" ludzie jak np. pan Duda twierdzą, że to nieprawda a taki głos poważnego historyka jest inny. To już nie tylko "lewactwo" nawiedzone oskarża Jankowskiego ale i tacy ludzie jak w/w a to już nie są żarty.

Wiedźma - Pon 25 Lut, 2019 10:33

Cytat:
Kupiłem se margarynę antycholesterolową :-)

Alkoholiku, błagam... :zalamka:
Nie ma czegoś takiego.
Zainteresuj się cholesterolowym kłamstwem, w internecie jest mnóstwo informacji na ten temat.
Wyrzuć natychmiast to sztuczne smarowidło, jeśli Ci życie miłe, niezależnie od tego co napisano na etykiecie.
Kup sobie prawdziwe dobre masło 82% tłuszczu i wiejskie jajka. Świat już odchodzi od cholesterolowego mitu,
którym zwodzono nas przez ostatnie dekady i który doprowadził do wielu tragedii.
Poczytaj, posłuchaj wykładów mądrych ludzi.


Anonymous - Pon 25 Lut, 2019 10:39

Wiedźma napisał/a:
Cytat:
Kupiłem se margarynę antycholesterolową :-)

Alkoholiku, błagam... :zalamka:

O motyla noga! A na pudełku napisane "klinicznie udowodnia skuteczność w obniżaniu poziomu cholesterolu" czy coś takiego. Dzięki za ostrzeżenie i info. Zglebię temat. A już myślałem, że se kupię margarynke i pomalutku jakoś to będzie :-). A tu figa, jak zwykłe. Nic na skróty :-).

Anonymous - Pon 25 Lut, 2019 12:04

Sory, ale nie mogłem się powstrzymać.
https://www.pudelek.pl/ar...ia/14/#comments

Maciejka - Pon 25 Lut, 2019 12:09

Ktos tu ploteczki lubi...
Anonymous - Pon 25 Lut, 2019 12:14

perełka napisał/a:
Ktos tu ploteczki lubi...

Przypadkowo natrafiłem :-). Ale sama informacja the best. Ten koleś jest chory na umyśle.

Maciejka - Pon 25 Lut, 2019 12:34

A skad wiesz? Jestes lekarzem psyvhiatrą?
Anonymous - Pon 25 Lut, 2019 12:40

perełka napisał/a:
A skad wiesz? Jestes lekarzem psyvhiatrą?

OK, tak mi się WYDAJE.

pterodaktyll - Pon 25 Lut, 2019 13:22

Wiedźma napisał/a:
prawdziwe dobre masło 82% tłuszczu

Prawdziwe dobre masło ma co najmniej 83% tłuszczu :p

pterodaktyll - Pon 25 Lut, 2019 13:25

Alkoholik napisał/a:
Ten koleś jest chory na umyśle.

to nie choroba umysłowa, to ciągle ten popieprzony katolicki prozelityzm z niego wyłazi............ :blee:
misjonarz się znalazł :rotfl:

staaw - Pon 25 Lut, 2019 13:34

pterodaktyll napisał/a:
Alkoholik napisał/a:
Ten koleś jest chory na umyśle.

to nie choroba umysłowa, to ciągle ten popieprzony katolicki prozelityzm z niego wyłazi............ :blee:
misjonarz się znalazł :rotfl:

Raczej nieznajomość fizyki...

Racja, odbiło mu całkiem i zapomniał że Bóg na ufoludki ma lepszy plan niż on...
I co najważniejsze może tam być przed Terlikowskim :rotfl:

Wiedźma - Pon 25 Lut, 2019 15:14

pterodaktyll napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
prawdziwe dobre masło 82% tłuszczu
Prawdziwe dobre masło ma co najmniej 83% tłuszczu :p

Oj tam, oj tam - już się nie czepiaj o ten jeden marny procencik... :beba:
Masło ma być prawdziwe, bez dodatków. Najlepiej od krowy co to się pasie na łąkach zielonych :aha:

staaw - Pon 25 Lut, 2019 17:28



:rotfl:

pterodaktyll - Pon 25 Lut, 2019 20:35

Wiedźma napisał/a:
już się nie czepiaj o ten jeden marny procencik.

To nie ja siem czepiam ino fachowcy, którzy twierdzą, że masełko ma mieć 83 a nie 82 % :mgreen:

Wiedźma - Pon 25 Lut, 2019 21:07

pterodaktyll napisał/a:
To nie ja siem czepiam ino fachowcy
Jakoś żaden specjalista się nie czepił, tylko taki jeden Pterodaltylll :beba:
Ale OK, niech będzie, że 83. A nawet bez kozery powiem 85! A co! Jak szaleć to szaleć! sdgwz

olga - Pon 25 Lut, 2019 21:18

Jeśli bez kozery to tylko pińćset :bezradny:
olga - Pon 25 Lut, 2019 21:20

Nie mylić z pińćset+
pterodaktyll - Pon 25 Lut, 2019 21:35

Wiedźma napisał/a:
bez kozery powiem 85!

Hazardzistka :p

Borus - Pon 25 Lut, 2019 21:48

Wiedźma napisał/a:
Jak szaleć to szaleć! sdgwz


Kelner! Cztery kaszanki! :mgreen:

pterodaktyll - Pon 25 Lut, 2019 22:26

Borus napisał/a:
Kelner! Cztery kaszanki!

Z cebulką? ;)

Wiedźma - Pon 25 Lut, 2019 22:29

pterodaktyll napisał/a:
Z cebulką? ;)

Musowo :tak: Kaszanka bez cebulki nieważna.
:mniam:

pterodaktyll - Pon 25 Lut, 2019 22:33

Wiedźma napisał/a:
Kaszanka bez cebulki nieważna.

Do tego chlebek z masełkiem 83% :mgreen:

Janioł - Pon 25 Lut, 2019 22:48

Borus napisał/a:
Kelner! Cztery kaszanki!
1986 rok Mrągowo, ostatni dzień pobytu pod namiotami a my wyskrobaliśmy wszystkie moniaki z czego tak każdy miał i uzbieraliśmy na dwie porcje kaszanki w miejscowym barze IV kat. Mina pani która usłyszła : dwa razy kaszankę proszę i dziewięć widelcy ".....bezcenna ale przyznać trzeba że nałożyła tyle że wystarczyło
staaw - Wto 26 Lut, 2019 06:40

Janioł napisał/a:
dwa razy kaszankę proszę i dziewięć widelcy

Ja ostatnie dni w Mrągowie prowadziłem tryb zbieracko łowiecki. Zbierałem ziemniaki i łowiłem ryby...

Anonymous - Śro 27 Lut, 2019 14:35

Lewacka propaganda c.d.

https://www.tvn24.pl/czar...-XRgFjNz8DWTI6I

Tibor - Śro 27 Lut, 2019 16:37

Alkoholik, słyszałeś o organizacji NAMBLA? Legalnie działającej, legalnie propagującej i postulującej o zmniejszenie wieku za który jest przewidziana kara za seks z nieletnimi? Docelowo chcą zmniejszyć ten wiek do 11-14 lat, bo uważają, że w tym wieku dzieci są najbardziej "podniecające". Mieli swoją konferencję na radzie ONZ, w ich imieniu wypowiadali się również eksperci, którzy "udowadniali", że pedofilia nie jest przestępstwem, jeśli jest za obopólną zgodą i kiedy dziecko również czerpie przyjemność. Mają swoich zwolenników wśród znanych osobistości a niejaki George Soros ich dotuje.
Ostatnio ich sztandarowym sloganem na różnego rodzaju manifestacjach w USA jest hasło: seks przed 8 lat albo będzie za późno.

To jest legalnie działająca organizacja.

Anonymous - Śro 27 Lut, 2019 16:51

Zboczeńców nie brakuje. Skąd wiesz, że Soros ich dotuje?
Tibor - Śro 27 Lut, 2019 17:27

Kiedyś się tym bardziej interesowałem, na swojej oficjalnej stronie mieli wypisane podziękowania i darczyńców. To było 3-4 lata temu.
Szybko jednak ta informacja z ich strony zniknęła. Ktoś chyba się skapnął, że to może temu panu mocno zaszkodzić. Z resztą, kogo by to interesowało? Tam nie ma żadnych księży to po co zajmować się tym.

Anonymous - Śro 27 Lut, 2019 17:35

Czyli nie wiesz czy dalej są przez niego sponsorowani a piszesz, że tak jest. Druga sprawa, ironia zupełnie niepotrzebna, bo kk o ile mi wiadomo jedyną organizacją która proceder ukrywania pedofilii w swoich szeregach oraz prowadzenie działalności mającej unikanie odpowiedzialności karnej prowadzi systemowo. KAŻDY poza księdzem złapany przez przełożonego na pedofilii idzie siedzieć, w kk przełożony chroni takiego delikwenta niejednokrotnie przyczyniając się do kolejnych jego zbrodni.
Tibor - Śro 27 Lut, 2019 18:30

Tak, to prawda, że nie wiem jak jest obecnie. Po prostu nikogo to raczej nie interesuje, dziennikarze również się tym nie interesują, nie ma wątku duchownych więc będzie mało chwytliwe, nie sprzeda się.

Napisałem o tym, bo odnoszę wrażenie, że tobie przeszkadza tylko i wyłącznie pedofilia w kościele. Mnie z kolei wzburza sam akt pedofilii, skala zjawiska, przyczyny itd. Bardzo dobrze, że akty pedofilii w KK są ujawniane i wykrywane. Może coś drgnie. Papież Franciszek sprawia wrażenie, że może będzie próbował coś z tym zrobić, ale on jest tylko wierzchołkiem i jeśli nie będzie miał zwolenników ujawnienia to będzie trudno.

Tylko, że KK oficjalnie potępia pedofilię, a NAMBLA wręcz przeciwnie, zachęca. Czym więcej takich legalnych przedsięwzięć będzie to ryzyko występowania pedofilii na świecie będzie rosło, bo z czasem pojawi się znieczulica i lewicowe środowiska będą tą oś przesuwały coraz niżej i niżej. W Holandii od dwóch lat w debacie publicznej forsuje się wiek karalności na 13 lat (obecnie 15lat) i jest coraz więcej zwolenników. Być może w najbliższych wyborach zwolennicy osiągną większość.
Moim zdaniem w skali makro, takie decyzje i takie organizacje są znacznie większym zagrożeniem niż KK.

Cytat:
KAŻDY poza księdzem złapany przez przełożonego na pedofilii idzie siedzieć

No proszę Cię. Idzie siedzieć każdy, któremu udowodnią winę. Mój przełożony w pracy nie decyduje o tym czy ja pójdę siedzieć czy nie.

olga - Śro 27 Lut, 2019 18:34

Wzburza pedofilia w kościele bo jest zamiatana pod przysłowiowy dywan. Księża pedofile są chronieni i to właśnie wzburza
olga - Śro 27 Lut, 2019 18:36

Tibor manipulujesz jak ta lala. Ale nie z nami takie numery
Anonymous - Śro 27 Lut, 2019 18:41

Olga, otóż to. Poza tym pedofilia to nie jedyny poważny „grzech” tej instytucji. Instytucji której teoretycznie hasłem przewodnim jest miłość bliźniego a w praktyce celem jest władza. Nie chce mi się znowu w tym rzeźbić. Podrzucam tylko informacje. Ich ocenę zostawiam ewentualnym czytelnikom.
staaw - Śro 27 Lut, 2019 18:44

No i wyszło szydło z ONZ-owskiego worka! Nie o żadne ofiary kato-pedofilów tu idzie. Gra toczy się o postęp genderowej rewolucji i złamanie autorytetu Kościoła
staaw - Śro 27 Lut, 2019 18:47


Anonymous - Śro 27 Lut, 2019 18:52

Kiedy dziecku się mówi, że jest niegrzeczne to ono mówi a „on to ...”. Chodzi o ukrywanie pedofili w kościele a nie o to, czy są gorsze rzeczy na świecie. Są, ale to nie upoważnia kościoła do tego żeby robił to co robi.
staaw - Śro 27 Lut, 2019 18:53

Te "zabawki" raczej nie w Toruniu produkowane i chyba nie od 18 lat...
https://allegro.pl/listing?string=lalka%20z%20siusiakiem&order=m&bmatch=baseline-cl-n-uni-1-1-1123

Także najlepiej krzyczeć "łapcie złodzieja" by gęsi pod kapotą nikt nie usłyszał...

staaw - Śro 27 Lut, 2019 18:55

Alkoholik napisał/a:
Są, ale to nie upoważnia kościoła do tego żeby robił to co robi.

Długie lata byłem ministrantem i jakoś nikt mi nie zrobił krzywdy, mężczyzną stałem się z własnej woli i nie z księdzem.
Naciągany ten atak na Kościół... :blee:

Tibor - Śro 27 Lut, 2019 19:33

Alkoholik napisał/a:
Olga, otóż to. Poza tym pedofilia to nie jedyny poważny „grzech” tej instytucji

No tak, czyli jednak tak jak sądziłem nie chodzi o pedofilię a o "tą instytucję".
To ja odpuszczam, bo w ten sposób dyskusja dla mnie jest bezcelowa.

Anonymous - Śro 27 Lut, 2019 19:46

Niech tam każdy uważa co chce.
olga - Śro 27 Lut, 2019 20:21

No o tę instytucję dokładnie chodzi...żadna inna nie jest pod ochroną
Anonymous - Śro 27 Lut, 2019 20:54

W temacie ochrony ...
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/lukow-ksiadz-wykorzystal-seksualnie-unieruchomionego-pacjenta/5pfx84d

Anonymous - Śro 27 Lut, 2019 20:56

Oczywiście nie jest to ochrona taka jaką świadczą podkomendnym biskupi, ale przynajmniej dziwnie łagodne potraktowanie ...
staaw - Śro 27 Lut, 2019 20:58

Tibor napisał/a:

No tak, czyli jednak tak jak sądziłem nie chodzi o pedofilię a o "tą instytucję".

Przecież to oczywista oczywistość...

staaw - Śro 27 Lut, 2019 21:00

Nie chciałbym mieć takiej "ochrony" jak ksiądz Suchowolec, Zych czy Popiełuszko...
Tibor - Śro 27 Lut, 2019 21:06

Czyli raczej problemem jest słabość instytucji państwowych co niestety nie jest żadną nowością. Przykładów słabości instytucji państwa można znaleźć znacznie więcej. Najlepiej jednak na przykładzie pedofilii w KK. Problem wypadków po pijanemu też najlepiej będzie wybrzmiewał na przykładzie pijanego księdza.
staaw - Śro 27 Lut, 2019 21:09

Państwo polskie istnieje ponoć tylko teoretycznie, jak mawiał znany minister...
Anonymous - Śro 27 Lut, 2019 22:00

Należałoby się zastanowić z czego ta słabość wynika. Wg mnie z niebotycznie uprzywilejowanej a wycyganionej pozycji kościoła względem państwa właśnie.
Wiedźma - Śro 27 Lut, 2019 22:34

Alkoholik napisał/a:
wycyganionej

Fuj :fuj: a co to za rasistowski zwrot? Masz coś do Cyganów? :tupie:
...a może jeszcze napiszesz coś o podjudzaniu? :tia:




;)

Anonymous - Śro 27 Lut, 2019 22:38

Do cyganów jak najbardziej, za to do Romów niekoniecznie.
Janioł - Czw 28 Lut, 2019 00:01

Było sobie pół cygańskie, pół żydowskie dziecko. Poszło do mamy żydówki i się pyta:
- Jestem bardziej żydem, czy bardziej cyganem?
- Oczywiście że bardziej żydem!
Jakoś za bardzo nie uwierzyło mamie i poszło do ojca cygana.
- Tato, jestem bardziej żydem, czy bardziej cyganem?
- Oczywiście że bardziej cyganem! Ale co się stało, że pytasz?
- A bo wiesz widziałem fajny rower w sklepie i nie wiem czy się targować czy od razu ukraść .

ot tak mi się przypomniało ale nie to żebym coś miał do tych dwóch nacji ;)

staaw - Czw 28 Lut, 2019 05:09

Jako że czasy były niespokojne a testów genetycznych jeszcze nie wymyślono naroowość dziedziczono po kądzieli, choć i od tego były wyjątki, kiedy Filistynka rodziła na kolanach Żydówki (jak one to robiły? :szok: ) dziecko było Żydem...
staaw - Czw 28 Lut, 2019 06:51



Ciekawe że kiedy Rosja z Niemcami budowała rurociąg, zaniepokojenie Polski mieli głęboko w... pewnym niedopowiedzeniu...

jal - Czw 28 Lut, 2019 07:33

@,Czarno widzę ten nasz przekop... ue wszystko zrobi żeby nam utrudnić i nie wystarczą argumenty polityczne,odseparowania się od każdorazowej decyzji ruskich o przepłynięciu.

Są równi i równiejsi...

staaw - Czw 28 Lut, 2019 07:52

Więcej wiary...
Z Terminalem LNG im. Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu też mieliśmy kłopoty, inwestycja była sabotowana, a jednak udało się...
I o dziwo, muszę to przyznać, między innymi to "wina" Tuska :medal:

Gazoport

Anonymous - Czw 28 Lut, 2019 08:04

"Sprawa księdza Stanisława K.
Proboszcz parafii Hłudno na Podkarpaciu w latach 2005-2007 znęcał się psychiczne i fizyczne nad 13-letnim Bartkiem i trzema dziewczynkami.
W grudniu 2007 roku 13-letni Bartek popełnił samobójstwo – w liście pożegnalnym opisał przemocowe zachowania księdza, w tym fałszywe oskarżenia o kradzież i inne formy znęcania się. Duchowny został oskarżony
o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad czwórką dzieci
i doprowadzenie jednego z nich do samobójstwa. W 2018 roku po kilku postępowaniach sądowych Sąd Rejonowy w Brzozowie skazał księdza K.
na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć. Przez cały okres trwania sprawy ksiądz, który musiał opuścić Hłudno z powodu oburzenia parafian, pracował dalej. Przemyska kuria metropolitalna, której szefował arcybiskup Józef Michalik, przeniosła go do innej parafii – został wikarym
w Iwoniczu Zdroju."

[z raportu fundacji "Nie lękajcie się"]

Maciejka - Czw 28 Lut, 2019 08:12

Wiesz co alkoholik.... ja rozumiem, że jest to dla Ciebie ważne, to Twój kącik i nikt nie musi tego czytać ale z drugiej strony do jasnej anielki skoro masz sygnały , z ena tym forum nie ma zwbyt wielu chętnych na zainterwesowanie udowadnianiem pedofilii wśród grupy społecznej o wysokim morale jakim jest grupa ksiazy to po jaką ch... drązysz tu ten temat. Na fejsie są zainteresowani i chętni do poczytania na ten temat. np; takie inne miejsce ; fejs.
Dobra idę sobie stad.
Stasiek ma rację , jest moda na huzia na ksiądza, szkoda ,z e tak mało widzi sie ile dobra robią ksiaża. Nie kazdy kto nosi sutanne jest podofilem i ma coś tam nie tak z popędami.
Jak tak dalej pójdzie to ksiadz z obstawą na miasto bedzie musiał wychodzić bo wielka jest siła środków masowego przekazu i róznych zapelęńców w tym państwie prawa.

Anonymous - Czw 28 Lut, 2019 08:20

A idź sobie, nikt tu nikogo nie trzyma na siłę.
Wiedźma - Czw 28 Lut, 2019 08:34

Janioł napisał/a:
nie to żebym coś miał do tych dwóch nacji ;)

Ani ja, do nacji jako takich.
Ale właśnie uświadomiłam sobie jakie stereotypy językowe funkcjonują w naszej mowie :aha:
...oprócz wycyganienia i ocyganienia (bo tu znaczenia różnią się nieco) oraz judzenia
mamy jeszcze oszwabienie i zaiwanienie czy podiwanienie...
Przychodzi Wam jeszcze coś do głowy? :drapie:

jal - Czw 28 Lut, 2019 09:16

Alkoholik napisał/a:
A idź sobie, nikt tu nikogo nie trzyma na siłę.


Jest to co najmniej niegrzeczne... uczepiłeś się tego tematu jak rzep psiego ogona.

Maciejka - Czw 28 Lut, 2019 09:58

Spoko Jal , ja tez wyraziłam swoje niezadowolenie, zlosc , zmeczenie i zniechecenie tematem. Łatwo rzucac oskarzenia i nie zauwazac tych dobrych rzeczy jakie robi kler w spoleczeństwie.
smokooka - Czw 28 Lut, 2019 10:35

Jesli mowa o pedofilach w sutannach to dlaczego w tym samym miejscu miałaby być mowa o tym co dobrego robią księża i inni pasterze? Toć to by było co najmniej nie w porządku w stosunku do tych dobrych. Jedni są bardziej uwrażliwieni na zło niesione pod przykrywką a inni na dobro. Czemu zatem Perełko nie masz tu swojego tematu o prawdziwych misjonarzach niosących pomoc, dobro i prawdziwą wiarę?
staaw - Czw 28 Lut, 2019 10:39

smokooka napisał/a:
Jesli mowa o pedofilach w sutannach to dlaczego w tym samym miejscu miałaby być mowa o tym co dobrego robią księża i inni pasterze?

Bo jak sam Alkoholik przyznał nie o pedofilię tu chodzi a o
Alkoholik napisał/a:
Należałoby się zastanowić z czego ta słabość wynika. Wg mnie z niebotycznie uprzywilejowanej a wycyganionej pozycji kościoła względem państwa właśnie.


Czyli wyczerpuje znamiona mowy nienawiści przeciwko grupie społecznej.
Stosowny filmik zamieściłem w innym dziale...

( O wycyganianiu też tam jest... ;) )

smokooka - Czw 28 Lut, 2019 10:45

staaw napisał/a:
Czyli wyczerpuje znamiona mowy nienawiści przeciwko grupie społecznej.
oczywiście, co nie zmienia faktu że przecież mamy tu wolność słowa i można konkretnymi argumentami i artykułami utworzyć swój wątek zamiast wskakiwać na Alkoholika za jego treści. Takie ogólnikowe oponowanie nie wnosi niczego do tematu. Skoro Perełka czy ktokolwiek ma inne doświadczenia i zdanie to dlaczego bez przykładów?

P.S. ja czytam tylko trochę o pedofilii a o innych elementach hipokryzji już unikam bo to dla mnie nadmiar emocji. Niemniej jednak skłaniam się do zdania i niechęci do tej grupy podobnej w skali do Alkoholika. Ciekawa jestem tych zacnych przykładów
Ostatecznie wśród sług kościoła jak w każdej grupie społecznej są dobrzy i źli.

staaw - Czw 28 Lut, 2019 10:51

smokooka napisał/a:
Skoro Perełka czy ktokolwiek ma inne doświadczenia i zdanie to dlaczego bez przykładów?

Swój przykład podałem, byłem ministrantem, miałem super katechetkę i nikt mnie nie molestował.
Wręcz przeciwnie, kręgosłup moralny zawdzięczam po części księżom których Bóg postawił na mojej drodze...

Tylko że w GW tego nie opublikują :bezradny:

Maciejka - Czw 28 Lut, 2019 10:55

smokooka napisał/a:
Jesli mowa o pedofilach w sutannach to dlaczego w tym samym miejscu miałaby być mowa o tym co dobrego robią księża i inni pasterze? Toć to by było co najmniej nie w porządku w stosunku do tych dobrych. Jedni są bardziej uwrażliwieni na zło niesione

pod przykrywką a inni na dobro. Czemu zatem Perełko nie masz tu swojego tematu o prawdziwych misjonarzach niosących pomoc, dobro i prawdziwą wiarę?


Poniewaz nie potrzebuje o tym mowic. Masz racje smoku. Nie musze tego czytac albo die odzywac w tym temacie.
Kolejna rzecz. Czy osoby z tego forum , ktore pisza , nie chce o tym czytac, jestem zmeczona/y tematem pojda za glosem, ktory konsejwentnie nawoluje ksieza sa bezkarni, trzeba cos z tym zrobic. Zrovcie coś?
Wiekszosc o tym wie. Nie zauwazylam zeby ktos z tu piszacych ten proceder pochwalał.
Co by bylo gdyby wiezienia zapelnily sie ksiedzami? Tez by byl szum. Utrzymujemt ksiezy. Raban wielki.
Ja od ksiezy doswiadczylam i dobrych i nisprzyjemnyvh enocji. Nikt mnir nie dotykal natomiast bylam pietnowana za postepowanie rodzicow. Czy to jest / bylo w porzsdku? Nie. Czy to mi daje prawo zeby oceniac,osadzac i wrzucsc do jednego wora wszystkich ksieży? Moim zdaniem nie daje
Wole zajac sie swoim podworkiem a czystosc sumienia czyjegos to nie moj problem.

Anonymous - Czw 28 Lut, 2019 10:56

staaw napisał/a:
Tylko że w GW tego nie opublikują :bezradny:

Gadasz tak jakby w tygodniku "Niedziela" czy innym organie tego typu informowali o kryciu księży pedofilów przez biskupów.

Maciejka - Czw 28 Lut, 2019 10:58

Smoku napisalam ci mialam napisac i koniec mojego udzialu w tej dyskusji.
staaw - Czw 28 Lut, 2019 11:08

Alkoholik napisał/a:
staaw napisał/a:
Tylko że w GW tego nie opublikują :bezradny:

Gadasz tak jakby w tygodniku "Niedziela" czy innym organie tego typu informowali o kryciu księży pedofilów przez biskupów.

Pisze...



Różnimy się tym że ja wrażą prasę czasem czytam, pod warunkiem że jest dostępna za darmo :p

Anonymous - Czw 28 Lut, 2019 11:12

Oprócz bla bla bla faktycznie dowiedziałem się z tego artykułu który konfraternie biskup ukrywał którego pedofila. Piękny przykład jak to kościół CHCE.
Anonymous - Czw 28 Lut, 2019 11:12

#konkretnie
staaw - Czw 28 Lut, 2019 11:17

Cytat:
Obecnie w Polsce grupy zawodowe nawet pośrednio zajmujące się wychowaniem i opieką nad małoletnimi są pozbawione właściwych wewnętrznych standardów postępowania w przypadku podejrzenia popełnienia czynu pedofilskiego. Wyjątkiem w tej grupie jest Kościół katolicki, który od 2015 roku stosuje wytyczne pozwalające na ocenę, czy oskarżenie osoby funkcjonującej w jego strukturach o czyny pedofilskie jest zasadne, a tym samym rodzi obowiązek powiadomienia organów ścigania. Wytyczne umożliwiają weryfikację nawet informacji poszlakowych oraz identyfikację czynów zabronionych oraz pozwalają na określenie, czy sformułowanie zawiadomienia nie będzie rodzić odpowiedzialności karnej po stronie informującego. Poza tym wytyczne – co stanowi ewenement – przewidują możliwość udzielania pomocy ofiarom przez instytucje kościelne oraz przeciwdziałania zatrudnianiu przy pracy z młodzieżą osób o skłonnościach pedofilskich.

Tygodnik niedziela

staaw - Czw 28 Lut, 2019 11:22

Stanowisko archidiecezji warszawskiej w sprawie “Raportu” fundacji “Nie lękajcie się”

Więcej wyników z "Niedzieli"

Anonymous - Czw 28 Lut, 2019 11:28

Masz rację myliłem się.
staaw - Czw 28 Lut, 2019 11:34

Alkoholik napisał/a:
myliłem się.

To nie jest ważne, ja też się mylę.
Znacznie ważniejszym jest byś zobaczył że nigdy nie zobaczysz bryły oświetlając ją z jednej strony.
Właśnie dla tego czasem czytuję GW, NIE czy Nasz Dziennik. Nie zgadzam się z tymi publikacjami ale dzięki temu mam pewien dystans do tego czym mnie próbują karmić spece od propagandy obu stron.
TVP od TVN różni się moim zdaniem tylko jednym, inaczej ustawiają kontrast na wizji... żeby nie powiedzieć że w różnych tematach łżą...

staaw - Czw 28 Lut, 2019 15:11

Dokopać rządowi za wszelką cenę, ale z głową panowie, z głową... :wysmiewacz:


staaw - Czw 28 Lut, 2019 15:21


pterodaktyll - Pią 01 Mar, 2019 09:09



:p

Tajga - Sob 02 Mar, 2019 18:04

:smieje: :smieje: :smieje:
staaw - Nie 03 Mar, 2019 06:39


yuraa - Nie 03 Mar, 2019 09:37

dobry tekst,
czytałem niedawno gdzie indziej wstawiony przez banitkę z naszego forum :lol:

ale

staaw - Nie 03 Mar, 2019 10:34

:buahaha:

Ja wpisałem w google "dobre wiadomości" i mi wyskoczyło, nie wiedziałem że taka strona istnieje bez pożeraczy ośmiorniczek czy budowniczych silver tower...

Anonymous - Nie 03 Mar, 2019 14:32

staaw napisał/a:
Ja wpisałem w google "dobre wiadomości" i mi wyskoczyło, nie wiedziałem że taka strona istnieje bez pożeraczy ośmiorniczek czy budowniczych silver tower...

Fajna strona! :) Nie sądziłam, że można obecnie tworzyć wiadomości, bez koszmarów przyciągających widownię. Z jednej strony unikam serwisów informacyjnych, bo epatują negatywną energią. Z drugiej, uczę się selekcji i dystansu, żeby wiedzieć trochę, co się dokoła dzieje. Ta strona jest przeciwieństwem, wyszukuje zdarzenia radosne, optymistyczne, budujące i takie różne ciekawostki na każdy temat. Ja sobie na nią chętnie zajrzę w chwilach zmęczenia. Dzięki! :kwiatek:

staaw - Nie 03 Mar, 2019 17:42

Matinka napisał/a:
Ta strona jest przeciwieństwem, wyszukuje zdarzenia radosne, optymistyczne, budujące i takie różne ciekawostki na każdy temat.

Miałem zamiar na forumie utworzyć temat z pozytywnymi wiadomościami o Polsce, ale chyba pesymizm i poddaństwo wyssaliśmy z mlekiem matki... :bezradny:
Niewiele pozytywnych wiadomości znalazłem na polskojęzycznych portalach...

staaw - Śro 06 Mar, 2019 07:12

Najpierw miałem z niego pociechę, mogłem czytać foruma, oglądać zdjęcia czy filmy. Do czasu aż wyświetlanie treści zaczęło mu przychodzić z coraz większym trudem, długo się uruchamiał, później gasł w czasie pracy aż wreszcie zgasł i musiałem kupić drugi...

Po pół roku postanowiłem go ożywić, delikatnie bez przemocy, obrałem go z plastiku i ukazało się jego bogate wnętrze. Od razu zauważyłem przyczynę choroby, dwa kondensatory były mocno opuchnięte, koszt nowych to 5pln. Pokusiło mnie o zmierzenie napięcia na kondensatorach i okazało się że jest niewiele niższe od maksymalnie dopuszczalnego. No tak, biedaczki pracowały na maksymalnych parametrach więc musiały się popsuć krótko po upływie gwarancji, takie są prawa rynku...

Wstawiłem kondensatory na wyższe napięcie, sprzęt dostał nowe życie, a ja naprawiłem pierwszy w życiu monitor :radocha:




Od wielu lat wiele firm w celu zwiększenia zysków, tworzy produkty tak aby po jakimiś czasie przestały działać. Tego rodzaju zachowania wpływają negatywnie mentalność konsumenta oraz ekologię.


staaw - Śro 06 Mar, 2019 07:26


Kadr z filmu "Spisek żarówkowy".
Ta żarówka świeci od 1901 roku, a mówią że technika idzie do przodu :wysmiewacz:



Dla czego coś się psuje tuż po upływie gwarancji?


"Świat jest na tyle duży, żeby zaspokoić potrzeby wszystkich. Ale zawsze będzie za mały, by zaspokoić chciwą jednostkę" :bezradny:

jal - Śro 06 Mar, 2019 08:13

@staaw, gratuluję naprawy... ja się już nie biorę za tego typu naprawy.
staaw - Śro 06 Mar, 2019 08:40

W szachy grać nie umiem a czuję że umysł domaga się gimnastyki :wysmiewacz:

Poważniej... pracuję w branży na której znam się tylko teoretycznie i jest to wiedza sprzed kilkudziesięciu lat więc grzebanie w zasilaczach impulsowych zwiększa moje kompetencje zawodowe...

staaw - Sob 09 Mar, 2019 08:55

A jednak. Mimo kłód pod nogi, kapowania do trybunałów i sabotowania pracy rządu...

Według opublikowanych w czwartek szacunkowych danych Eurostatu Polska w czwartym kwartale 2018 r. osiągnęła wzrost PKB na poziomie 4,6 proc. To wynik, który plasuje Polskę w czołówce krajów UE pod względem wzrostu gospodarczego - wskazuje Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii.

Tak trzymać... :okok:

esaneta - Sob 09 Mar, 2019 09:16

Polskie PKB ma się dobrze od 27 lat :]
staaw - Sob 09 Mar, 2019 09:51

esaneta napisał/a:
Polskie PKB ma się dobrze od 27 lat


Brawo Polska, brawo My :]
No i jeszcze Węgry...



jal - Sob 09 Mar, 2019 13:30

Jak to jest tamci przez 8 lat nic nie dali... mówili nie ma i nie będzie a ci jakoś mają ?
staaw - Sob 09 Mar, 2019 14:28

jal napisał/a:
Jak to jest tamci przez 8 lat nic nie dali... mówili nie ma i nie będzie a ci jakoś mają ?

Zarówno "cich" jak i "tamtych" mam głęboko w pewnym niedopowiedzeniu, wyszukuję pozytywnych informacji bym mógł poczuć się dumny jako Polak w czasach w których media donoszą że powinienem co najmniej czuć zażenowanie że nie urodziłem się Niemcem lub Żydem...

Polska to Ty i ja a rządów będzie jeszcze wiele...

... chyba że nastanie jeden, światowy... 8|

jal - Czw 14 Mar, 2019 08:10

KDR - karta dużej rodziny... od stycznia 2019 również dla rodzin z dorosłymi dziećmi (conajmniej trójką) .
Złożyliśmy wniosek w gminie , są przywileje i zniżki...

Wiedźma - Czw 14 Mar, 2019 08:49

jal napisał/a:
KDR - karta dużej rodziny... od stycznia 2019 również dla rodzin z dorosłymi dziećmi (conajmniej trójką) .
Złożyliśmy wniosek w gminie , są przywileje i zniżki...

Kiełbasa wyborcza... :beba:

Tibor - Pią 15 Mar, 2019 16:30

Wiedźma napisał/a:
Kiełbasa wyborcza... :beba:


Polska to jest fenomenalny kraj, fenomenalnych absurdów. Polski socjal jest jednym z niższych w Europie, jesteśmy pod tym względem z tyłu za...(ups!) no, że w ciemnej duszy. Mam bliskich na Wyspach oraz w Holandii. Minimalne warunki socjalne jakie tam państwo zapewnia, nie tylko swoim obywatelom, jest na takim poziomie, że możemy tylko pomarzyć i nie dziwmy się, że spora grupa Polaków tam się osiedliła i raczej na chwilę obecną nie ma zamiaru wracać. Taka KDR czy inne przywileje to jest pikuś w porównaniu z tym co gminy oferują w Anglii czy Holandii, a o Skandynawii nawet nie wspomnę.

Jednym z tych absurdów jest to, że niemała część naszych obywateli odnosiła się wielokrotnie do warunków bytowych na Zachodzie, patrzeliśmy na te kraje z zazdrością ale kiedy u nas wprowadza się pewne rozwiązania to słychać oburzenie, że to kupowanie głosów, że kiełbasa wyborcza itp.

Wiedźmo to nie personalnie do Ciebie. Po prostu po Twoim wpisie takie skojarzenie mi przyszło.
Polak, jedyny obywatel w Europie, któremu jak nie pomagasz to będzie zły, a jak mu pomożesz to będzie jeszcze wybrzydzał.

jal - Pią 15 Mar, 2019 16:45

@ jesteśmy nadal daleko w tyle w kwestiach socjalnych za "zachodem"... dają to biorę, bo poprzednicy przez 8 lat mi nic nie dali.
pterodaktyll - Pią 15 Mar, 2019 16:50

Tibor napisał/a:
Polak, jedyny obywatel w Europie, któremu jak nie pomagasz to będzie zły, a jak mu pomożesz to będzie jeszcze wybrzydzał.

Niestety trudno się z Tobą nie zgodzić..... :bezradny: malkontenctwo to jedna z naszych głównych przywar........

Wiedźma - Sob 16 Mar, 2019 07:50

jal napisał/a:
dają to biorę

Ależ oczywiście, że bierz!
Ja też bym brała, gdyby coś mi chcieli dawać :beba:
...ale jakoś nie chcą... :? :bezradny:

staaw - Sob 16 Mar, 2019 11:03

Wiedźma napisał/a:

Ja też bym brała, gdyby coś mi chcieli dawać

Na kartę dużej rodziny najpierw trzeba dać by później wziąć...
:rotfl:

esaneta - Sob 16 Mar, 2019 11:58

Ja daję na wszystko i nie dostaję nic :beba:
pterodaktyll - Sob 16 Mar, 2019 12:05

esaneta napisał/a:
Ja daję na wszystko i nie dostaję nic

Bo kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera :p

Anonymous - Nie 12 Maj, 2019 01:44

Problem jest ten że w Polsce zarobki są na poziomie zachodniego socjalu. To jeśli dasz duży socjal zulom to kto będzie pracować? Stąd oburzenie i słuszne. Jeśli ktoś zasuwa a i tak ledwie zipie finansowo to wkurza się że musi utrzymywać emerytów i innych żuli.

Ja jestem za socjalem. Sam przeżyłem 5 lat na polskim socjalu. Ale sens ma to tylko wtedy gdy praca jest godziwe wynagradzana. Za mojego socjalu nie była i nawet nie opłacało się pracować.

Ktoś kto ma zarobki z 10 razy większe od socjalu, to wtedy go stać na wspanialomyslnosc utrzymania babulenki albo pijaka
Ale żeby kasjer w biedronce zasuwa i zarabiał 2 tys i utrzymywał żula co ma 700 albo i 1000 zł zasiłku to słabe

drggb

Anonymous - Nie 04 Sie, 2019 19:38

Co to się porobiło :szok: , cisza, spokój, porządek ... jak w niemcach :-).

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group