To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Mój problem

Krzysztof2018 - Sob 04 Sie, 2018 15:38
Temat postu: Mój problem
Nie piję dwa i pół roku ale,mam problem z którym nie mogę sobie dać rady. Mam wrażenie że zabija mnie to pomału z każdym dniem. Chodzi o to że nie mam żadnej osoby z którą mógłbym po prostu porozmawiać. Nie mam nikogo nawet do zwykłej rozmowy o wszystkim i niczym. Monotonia dnia codziennego,zawsze ten sam schemat. Praca - po pracy siedzę w domu sam ze sobą. Byłem kilka razy na mitingach. Nie potrafię się tam zaaklimatyzować, złapać jakiegoś kontaktu. Druga sprawa to że sama formuła tych spotkań nie do koca mi odpowiada. Dosyć długo chodziłem na terapię do ośrodka. Były jakieś znajomości,kontakty. Czes jednak pokazał że nie były to kontakty bezinteresowne także, nic już po nich nie zostało. Jest we mnie dużo żalu do ludzi a może nawet złości. Od kiedy nie piję stałem się bardziej nieufny wobec ludzi. W pracy nikt nie wie że jestem alkoholikiem i mam nadzieję że to się nie zmieni bo ludzie z którymi pracują raczej to wykorzystają przeciwko mnie i będą uderzać w słaby punkt a to ostatnia rzecz której potrzebuję. Bywa tak że w pracy mam naprawdę ciężkie dni czuję się wtedy osamotniony,taki z boku. Czas mija szybko. Zastanawiam się jak długo jeszcze mogę w tym stanie w tej sytuacji trwać.
Jras4 - Sob 04 Sie, 2018 19:14

Krzysztof2018 napisał/a:
Zastanawiam się jak długo jeszcze mogę w tym stanie w tej sytuacji trwać.
bardzo krótko bo jedziesz na d*** i wydumujesz wszystko zeby iśc w żal i osamotnienie a to poto zeby sie nachlać
1 nie zastąpiłeś czasu jaki poswiecałeś na chlanie czasem na inne zainteresowania np łowienie ryb
2 ludzi z zycia pjiackiego nie zastapiłes innymi np takimi jak ty ale bez picia ale i innymi
3 mówisz nie odnalazłem sie na mitingu a jak chlałes to sie odnalazłeś ?
i cos odemnie ..powinienes dostać kopa w jajca a to tak zebyś przestał płakac jak baba ...

Whiplash - Sob 04 Sie, 2018 20:19

Jras4 zwolnij nieco... Sam się kopnij w jajca, nagraj filmik i wrzuć do "Na poprawę humoru"

A tymczasem Krzysztofie...

Krzysztof2018 napisał/a:
Od kiedy nie piję stałem się bardziej nieufny wobec ludzi. W pracy nikt nie wie że jestem alkoholikiem i mam nadzieję że to się nie zmieni bo ludzie z którymi pracują raczej to wykorzystają przeciwko mnie i będą uderzać w słaby punkt a to ostatnia rzecz której potrzebuję. Bywa tak że w pracy mam naprawdę ciężkie dni czuję się wtedy osamotniony,taki z boku. Czas mija szybko. Zastanawiam się jak długo jeszcze mogę w tym stanie w tej sytuacji trwać.


Rzeczywistość na trzeźwo nie jest taka kolorowa jak wydawała się być wcześniej. Nie pijesz stosunkowo krótko więc nie dziw się, że nie zbudowałeś jeszcze solidnej chałupy. Nie wiadomo nawet, czy udało Ci się postawiś fundamenty... Piszesz o "kilku mitingach". A co pozwoliło Ci przestać pić? Te kilka mitingów? Terapia? Solidne zderzenie z dnem? Bo powiem Ci szczerze, można mieć obawy, jeśli chodzi o abstynencję nie podpartą solidnym fundamentem. Ten fundament daje Ci oparcie w takich właśnie trudnych chwilach. Daje podstawy, narzędzia, pozwalające rozbrajać mechanizmy uzależnienia. Radzić sobie z problemami, typu głody czy wyzwalacze... Napisz więcej o sobie, a zapewniam Cię, że znajdziesz tu ludzi, którzy mają tak samo jak Ty i podzielą się swym doświadczeniem w tych sprawach.

Ja jeszcze mogę dodać, że choć nie wiem czemu, to wśród ludzi, którym mówię o tym, że jestem alkoholikiem (niepijącym) raczej dostrzegam szacunek niż poniżenie. Może Twoje obawy o współpracowników są bezpodstawne? Dopuszczasz do siebie taką ewentualność?

yuraa - Sob 04 Sie, 2018 20:48

Monotonia, praca po pracy sam ze sobą i nuda panie nic sie nie dzieje.
Samo nic się nie zmieni,
Jras napisał Ci o łowieniu ryb.
możesz nawet na kurs spadochronowy się zapisać albo inny ekstremalny.
Masz jakieś pasje ?

Krzysztof2018 - Sob 04 Sie, 2018 21:48

Myślę że swoje dno osiągnąłem. Miałem ciągi coraz dłuższe i dużo problemów z tego powodu.

W przestaniu pomogła mi terapia na którą chodziłem ponad rok ale, przede wszystkim pomogło mi to że naprawdę chciałem coś zmienić i przestać bo poszedłem tam z własnej nie przymuszonej woli. Nie miałem żadnego zapicia mino że było kilka ''dobrych'' sytuacji'' jak np: śmierć kolegi. Nadal uważam że mam dużą motywacje by do tego nie wracać.

Bez muzyki nie potrafię wytrzymać jednego dnia i to jest od małego moja pasja.
Na koncerty już nie jeżdżę bo za dużo tam używek dookoła. Lubie dużo czytać. Lubię oglądać boks,na ryby jeżdżę ale,nawet jak będę robił to codziennie nie zastąpi mi to kontaktu z drugim człowiekiem.Połowa mojego życia to była jedna wielka impreza. Tak poznawałem ludzi tak to się kręciło i tu dochodzę do tego że bez starych znajomych i miejsc w które chodziłem nie potrafię się odnaleźć .

staszek - Sob 04 Sie, 2018 21:59

Krzysztof2018 napisał/a:
Zastanawiam się jak długo jeszcze mogę w tym stanie w tej sytuacji trwać.

Krzysztof2018 napisał/a:
Nie potrafię się tam zaaklimatyzować, złapać jakiegoś kontaktu

Witaj,jeżeli nie odpowiada Tobie grupa,to poszukaj inną.Ja po terapii odwiedziłem trzy grupy i wybrałem tą która mi odpowiadała.A tak po za tym, to są różne możliwości,grupy wsparcia,zloty absolwentów z których jak się chce, to można skorzystać.Ja dzisiaj byłem na zlocie absolwentów,co wcale nie jest blisko około 130km.Mam takie odczucie, że się wstydzisz w pracy przyznać,że jesteś alkoholikiem. :)

staszek - Sob 04 Sie, 2018 22:09

Krzysztof2018 napisał/a:
.Połowa mojego życia to była jedna wielka impreza. Tak poznawałem ludzi tak to się kręciło i tu dochodzę do tego że bez starych znajomych i miejsc w które chodziłem nie potrafię się odnaleźć .


Powoli,nie zadziała to wszystko na pstryknięcie palcem. zapewne znasz zalecenia z terapii,zmiana sposobu myślenia i otoczenia.Poznawałeś ludzi z którymi piłeś i byłeś śmiały,przestałeś pic i nie masz
odwagi do ludzi się otworzyć.Jak to mówi stare porzekadło że świat bez Ciebie będzie istniał,a ty bez niego nie. :)

rejek - Nie 05 Sie, 2018 06:43

Tak jak ci napisał Staszek-grupa kiepska?-poszukaj innej.
I możesz dodać w swoim profilu choćby województwo - to może sie odezwie do ciebie ktoś z twoich okolic.

Krzysztof2018 - Nie 05 Sie, 2018 08:11

staszek napisał/a:
Mam takie odczucie, że się wstydzisz w pracy przyznać,że jesteś alkoholikiem. :)


Może masz racje. A co jeśli takie wyznanie mi zaszkodzi. Ludzie znając słaby punkt lubią tam uderzać. Wychodzę z założenia że teraz mam spokój to po co ryzykować.

Wiedźma - Nie 05 Sie, 2018 09:18

Cytat:
A co jeśli takie wyznanie mi zaszkodzi. Ludzie znając słaby punkt lubią tam uderzać. Wychodzę z założenia że teraz mam spokój to po co ryzykować.

Jasne, epatować chorobą bez potrzeby nie ma sensu. To tylko wzbudza niepotrzebną sensację.
Trzeba powiedzieć w niektórych przypadkach lekarzowi, przyjacielowi,
czasem komuś potencjalnie bliskiemu (mam na myśli nowy związek) i tyle.
Twoja choroba to Twoja sprawa. Wstydzić się nie ma czego ale i chwalić się nie ma czym.

staszek - Nie 05 Sie, 2018 12:27

Nie patrz na to co ludzie powiedzą,ważne żebyś Ty się czuł z tym dobrze.
Ja osobiście tego nie ukrywam i powiem że,w niektórych sytuacjach mi to pomaga. :)

margo - Nie 05 Sie, 2018 13:06

Cytat:
Wielkopolska


no, to jak będzie jakiś zlocik w Poznaniu to rozumiem, że obecność obowiązkowa? :cwaniak:

Krzysztof2018 - Nie 05 Sie, 2018 13:51

margo napisał/a:
Cytat:
Wielkopolska


no, to jak będzie jakiś zlocik w Poznaniu to rozumiem, że obecność obowiązkowa? :cwaniak:


No jakaś opcja jest żeby się gdzieś ruszyć.

Wiedźma - Nie 05 Sie, 2018 14:19

Krzysztof2018 napisał/a:
No jakaś opcja jest żeby się gdzieś ruszyć.

Spóźniłeś się o tydzień - właśnie wróciliśmy z jubileuszowego zlotu dekadenckiego.

Jędrek - Nie 05 Sie, 2018 18:49
Temat postu: Re: Mój problem
Krzysztof2018 napisał/a:
.... W pracy nikt nie wie że jestem alkoholikiem i mam nadzieję że to się nie zmieni bo ludzie z którymi pracują raczej to wykorzystają przeciwko mnie i będą uderzać w słaby punkt a to ostatnia rzecz której potrzebuję..

Prorok?
Ja powiedziałem swojemu bezpośredniemu przełożonemu od razu, że się muszę leczyć...
A reszta załogi mnie nie interesowała.
Egoistycznie zająłem się sobą.

Jędrek - Nie 05 Sie, 2018 18:54

Krzysztof2018 napisał/a:
Nadal uważam że mam dużą motywacje by do tego nie wracać.

Ja też miałem dużą motywację żeby nie pić.
Po dwóch latach depresji zacząłem pracę na programie 12 kroków AA... Bo chciałem żyć.

alkoholik - Pon 06 Sie, 2018 07:26
Temat postu: Re: Mój problem
Krzysztof2018 napisał/a:
Zastanawiam się jak długo jeszcze mogę w tym stanie w tej sytuacji trwać.

Cześć. Ja wytrzymałem ponad 3 lata. Nie zazdroszczę ci bo to co opisałeś to praktycznie kropka w kropkę moje życie kiedyś. Trzy lata terapii, miesiąc po terapii pięciomiesięczny ciąg, cudem przerwany i od tego czasu prawie rok nie piję. Odnalazłem się we wspólnocie AA choć wcześniej mój stosunek do niej był taki jak Twój. Nie trać nadziei, ale nie polegaj tylko na niej bo jest kiepsko a samo się nic nie zrobi. Trzymam kciuki.

Krzysztof2018 - Pon 06 Sie, 2018 10:48

Z tego co wszyscy piszecie to widzę że jednak bez tej wspólnoty AA się nie obędzie :?
alkoholik - Pon 06 Sie, 2018 10:53

Krzysztof2018 napisał/a:
Z tego co wszyscy piszecie to widzę że jednak bez tej wspólnoty AA się nie obędzie :?

Każdy pisze tylko o swoim doświadczeniu, ale wiesz, skoro "X" osób klepie to samo, to warto się zastanowić. Dlaczego AA tak Cię przeraża?

Krzysztof2018 - Pon 06 Sie, 2018 11:29

alkoholik napisał/a:
Dlaczego AA tak Cię przeraża?


U mnie próżno szukać kogoś w zbliżonym wieku. Osoby dużo starsze, często mające wnuki już. Ja nawet dzieci nie mam. Nie chcę nikogo urazić żeby mnie źle nie zrozumieć. Inne podejście do życia ma ktoś kto ma 60 lat inne ktoś kto ma 30. Rodziców jeszcze mam drugich nie potrzebuje.

alkoholik - Pon 06 Sie, 2018 11:38

Ja też wyszukiwałem wiele powodów, żeby TAM nie iść. Ktoś mi powiedział: nie szukaj różnic tylko podobieństw. A ta jest jedna podstawowa: AA to wspólnota mężczyzn i kobiet łącząca się w jednym podstawowym celu - aby nie pić (z pamięci). Nie słuchałem, bo tak naprawdę szukałem sposobu żeby sobie wytłumaczyć dlaczego nie powinienem tam pójść, dopiero jak mnie przycisnęło to zacząłem stosować się do tej rady powyżej. I o dziwo, różnice zeszły na plan dalszy. Tak było u mnie. I tak jest u mnie z czego się bardzo cieszę. Bo AA po prostu pomaga mi nie pić, autentycznie. Mam gdzieś w co kto wierzy, ile ma lat, jakiej muzyki słucha jakie książki czyta i czy w ogóle czyta, jeśli jego towarzystwo i doświadczenie pomaga mi przeżyć dzień bez alkoholu t o będę się z nim spotykał i rozmawiał. Amen.
smokooka - Wto 07 Sie, 2018 00:31

Krzysiu, znalazłeś Dekadencję, tu jest młodych dużo, starszych też dużo - może jakoś Forum będzie dla Ciebie pomostem do AA - do żywych ludzi, póki jest Ci trudno. Ja na przykład zaczęłam od Forum, potem była terapia i AA i Alanon w moim przypadku też trochę chodziłam, bo jestem/byłam po obu stronach. Kiedy poczułam że stoję na swoich nogach to zrezygnowałam z chodzenia na mitingi, terapia się skończyła, zawsze mam powrót i na indywidualne sesje i na AA. Bywa że do terapeutki zaglądam, nie często, ale jakieś kolejne etapy czasem potrzebuję z kimś ogarnąć. Korzystaj, nie oceniaj, pewnie że rozne pokolenia się różnią, ale to nie tylko wada. No i grup zapewne jest więcej niż ta jedna?
A na forum jestem prawie codziennie ;)

Janioł - Wto 07 Sie, 2018 03:51

Krzysztof2018 napisał/a:
Inne podejście do życia ma ktoś kto ma 60 lat inne ktoś kto ma 30.
za to do choroby podobne I to powinno łączyć alkoholików
Wiedźma - Wto 07 Sie, 2018 06:02

Janioł napisał/a:
I to powinno łączyć alkoholików


Krzysztof2018 - Wto 07 Sie, 2018 17:40

smokooka napisał/a:
No i grup zapewne jest więcej niż ta jedna?


Zgadza się. Jest więcej niż jedna ale,byłem tylko na jednej. Są jeszcze grupy w dwóch pobliskich miastach w promieniu 30km. Może nawet lepiej byłoby jechać za miasto żeby nie spotkać nikogo znajomego z mojej miejscowości.

smokooka - Wto 07 Sie, 2018 17:45

Krzysztof2018 napisał/a:
żeby nie spotkać nikogo znajomego z mojej miejscowości.
też stara śpiewka. A co się stanie jak spotkasz kogoś znajomego kto już nie pije i on zobaczy że Ty też już nie pijesz? Pomyśl.
Krzysztof2018 - Wto 07 Sie, 2018 18:26

smokooka napisał/a:
też stara śpiewka. A co się stanie jak spotkasz kogoś znajomego kto już nie pije i on zobaczy że Ty też już nie pijesz? Pomyśl.


Wiem. Na logikę jest tak jak piszesz ale,dla mnie jest to jakaś mega niezręczna sytuacja. Jak chodziłem na terapię to spotkałem chłopaka z którym kiedyś pracowałem i dosłownie chciałem stamtąd uciec. Myślałem że się z tym krzesłem w podłogę zapadnę. Jak poszedłem na pierwszy mityng to spotkałem dawnego przyjaciela,kompana od picia i ćpania. Takie mam szczęście gdzie nie pójdę to kogoś spotkam. Z jednej strony człowiek chcę się odciąć od przeszłości ale to nie takie proste.

Janioł - Wto 07 Sie, 2018 18:35

Krzysztof2018 napisał/a:
Z jednej strony człowiek chcę się odciąć od przeszłości ale to nie takie proste.
Proste nie jest i nie trzeba uciekać , bycie uciekinerem to nie jest najlepszy stan emocjonalny na budowanie trzeźwości ...trzeba nad tym popracować na terapii bądź ze sponsorem w AA, a póżniej sobie wybaczyć i żyć
smokooka - Wto 07 Sie, 2018 19:03

Krzysztof2018 napisał/a:
gdzie nie pójdę to kogoś spotkam.
pewnie każde z nas tak ma, miało i będzie miało. Jeśli to ktoś z kim piłeś to nawet potrafi okazać się taka relacja wspierająca, jak ktoś od kogo coś zależy to za to obaj jesteście kryci, bo żaden w życiu się nie przyzna
Wyluzuj, w ogóle olej to. Alkoholizm to choroba, nie grzech. Nie wstyd, dojdziesz do wniosku jeszcze kiedyś że to swego rodzaju błogosławieństwo.

alkoholik - Śro 08 Sie, 2018 06:10

Kombinujesz Krzysiek. Normalnie w świecie kombinujesz co by tu zrobić żeby nic nie zrobić. Ja cie nie oskarżam bo wiem jak działa choroba, ale nie poddawaj się temu tylko bierz odpowiedzialność za własne życie.
alkoholik - Czw 16 Sie, 2018 08:47

Żyjesz? Działasz coś?
Jędrek - Pią 17 Sie, 2018 11:56

Cytat:
Może nawet lepiej byłoby jechać za miasto żeby nie spotkać nikogo znajomego z mojej miejscowości.

Może?
A może byłoby lepiej machnąć na to ręką?
Przecież nie jest źle....
Ja swojego czasu usłyszałem, że "człowiek się rodzi po to aby być szczęśliwy"...
Jesteś szczęśliwy?

rejek - Sob 18 Sie, 2018 06:41

A może "prawda cię uwolni" ?
Ja jak przestałem kombinować i kłamać,w temacie alko ,to naprawdę poczułem się lżej .
Po co zaprzątać sobie głowę tym co odpowiem jak ktoś mnie zobaczy na mityngu/w jego okolicach?
Kłamać jednemu że jestem tu bo coś tam,innemu że coś innego?Potem sie w tych kłamstwach pogubić?
Odkąd to odrzuciłem -jest lżej.
A z drugiej strony -nikt nie pytał :D
Więc moje wkręty i filmy były kręcone bez sensu.
Cytat:
Krzysztof2018 napisał/a:
żeby nie spotkać nikogo znajomego z mojej miejscowości.

A znajomy to na mityng przyszedł bo chce na balet mongolski popatrzeć ?

Krzysztof2018 - Wto 21 Sie, 2018 14:16

alkoholik napisał/a:
Żyjesz? Działasz coś?


Żyje. W zeszły tydzień miałem urwanie głowy,w tym zresztą też może w weekend coś mi się uda zdziałać muszę się zorientować co gdzie i jak.

Cytat:
"człowiek się rodzi po to aby być szczęśliwy"...


Pierwsze słyszę coś takiego i się z tym nie zgodzę. Niektórzy nawet nie zdążyli poznać co to jest i już ich nie było. Nie będę zresztą podawał przykładów bo by mi życia nie starczyło żeby to wymienić.

Cytat:
A może "prawda cię uwolni" ?


Jednych uwalnia, innym może narobić niepotrzebnych problemów.

Wiedźma - Wto 21 Sie, 2018 17:04

Krzysztof2018 napisał/a:
Żyje. W zeszły tydzień miałem urwanie głowy

No to się zdecyduj - żyjesz, czy masz głowę urwaną? :hihi:

rejek - Wto 21 Sie, 2018 17:18

Krzysztof2018 napisał/a:
Jednych uwalnia, innym może narobić niepotrzebnych problemów.

Chociaż cię nie znam i twojego życia ,ale mogę się założyć że ci co chcą, to wiedzą że masz problem i co nim jest.
AA "nie stawia diagnoz" więc z czystym sumieniem np przed sądem (albo jak będziesz kandydował na prezydenta RP czy innego europosła ;) ) możesz powiedzieć że nie jesteś uzależniony.
Ale jak się zgłosisz do terapeuty/ośrodka i on wyda "wyrok" to już czasu nie cofniesz.
Ja osobiście wolę trzeźwość zdiagnozowaną ,niż niezdiagnozowane chlanie.
Ale twój wybór

Krzysztof2018 - Śro 22 Sie, 2018 12:18

rejek napisał/a:
Ale jak się zgłosisz do terapeuty/ośrodka i on wyda "wyrok" to już czasu nie cofniesz.
Ja osobiście wolę trzeźwość zdiagnozowaną ,niż niezdiagnozowane chlanie.
Ale twój wybór


A po co mam się tam zgłaszać ponownie? Ja nie pije człowieku dwa i pół roku. Jak się wypowiadasz w jakimś temacie to może warto go czytać od początku albo chociaż pierwszy post.

Jras4 - Śro 22 Sie, 2018 13:37

Krzysztof2018 napisał/a:
? Ja nie pije człowieku dwa i pół roku.

hehehhehe dobra

Krzysztof2018 - Śro 22 Sie, 2018 15:26

Jras4 napisał/a:
Krzysztof2018 napisał/a:
? Ja nie pije człowieku dwa i pół roku.

hehehhehe dobra


Jak nie wnosisz nic do dyskusji to się ćwoku pi***olony nie odzywaj.

[ Komentarz dodany przez: strażnik: Śro 22 Sie, 2018 16:38 ]
Za obrażanie w sposób ordynarny otrzymujesz ostrzeżenie

Janioł - Śro 22 Sie, 2018 19:37

Krzysztof2018 napisał/a:
Jak nie wnosisz nic do dyskusji to się ćwoku pi***olony nie odzywaj.
a odnosisz się do innych jak byś nieustannie pił od 2,5 roku
rejek - Śro 22 Sie, 2018 22:04

Krzysztof2018 napisał/a:
Jras4 napisał/a:
Krzysztof2018 napisał/a:
? Ja nie pije człowieku dwa i pół roku.

hehehhehe dobra


Jak nie wnosisz nic do dyskusji to się ćwoku pi***olony nie odzywaj.

[ Komentarz dodany przez: strażnik: Śro 22 Sie, 2018 16:38 ]
Za obrażanie w sposób ordynarny otrzymujesz ostrzeżenie


Nie rozumiesz o czym pisałem ,ale nie szkodzi,przeczytaj z 3 razy,powoli to pojmiesz.
A potem sam przeczytaj swój pierwszy post.
Potem te ostatnie twoje posty.
I się nie dziw że jesteś sam.
Ja się nie dziwię że jesteś.
To ogólnie smutne.

alkoholik - Czw 23 Sie, 2018 12:33

Jras4 napisał/a:

hehehhehe dobra

Musiałeś, nie?
A ty Krzysztof, sam widzisz w jakim jesteś stanie. Fatalnie to wygląda.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group