To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - uzależnienie od piwa???

Tomaszek2 - Pon 20 Maj, 2019 15:53
Temat postu: uzależnienie od piwa???
Witam wszystkich. Szukam pomocy w takim temacie: od dobrych kilku lat cierpię na nerwicę lękową. Od jakiś dwóch lat zauważyłem, że lęki ustepują po wypiciu piwa i tak to od niego się uzależniłem. Piję po 8 - 9 piw dziennie wieczorem. Nie wszczynam awantur w domu, po prostu oglądam tv lub siedzę przy komputerze z piewm a potem idę spać. Bardzo mnie dziwi fakt, że ciągnie mnie tylko do piwa, bo przeziez w domu jest też i wódka i wino a ja ich nie tykam (NIGDY!!) Tylko w przypadku braku piwa w domu mam taki dziwny niepokój i idę kupić. Ostatnio w internecie czytałem wywiad z Robertem Rutkowskim terapeutą uzależnień, że piwo uzależnia bardziej, bo jest to połaczenie alkoholu z lupuliną która jest też środkiem uspakajającym i nasennym. Czy ktoś z Was spotkał się z takim problemem. Pozdrawiam
Wiedźma - Pon 20 Maj, 2019 16:14

Tomaszek2 napisał/a:
Czy ktoś z Was spotkał się z takim problemem

Ano nie :janie:
Zawsze wiedziałam, że jest uzależnienie od alkoholu, a jego forma nie ma znaczenia.
Choć przyznam, że sama wolałam piwo od innych trunków, jednak tymi innymi także nie pogardzałam.

Może u Ciebie jest to związek nerwicy lękowej z uspokajającą lupuliną? Logika by na to wskazywała... :mysli:
A co na to lekarze czy terapeuci? Rozmawiałeś z nimi o tym?

Tomaszek2 - Pon 20 Maj, 2019 16:59

Rozmawiałem z psychiatrą i powiedział, że za dużo piwa piję i że to droga do uzależnienia, choć ja wiem że już jestem uzależniony. Wspominałem mu że nie piję innego alkoholu bo nic nie uspokaja mnie tak jak piwo ale to zignorował.
Tibor - Pon 20 Maj, 2019 17:18

A co Ciebie tak naprawdę niepokoi? Chodzi o kasę czy może masz jakieś inne kłopoty związane z piciem piwa?
jal - Pon 20 Maj, 2019 17:19

Tomaszek2 napisał/a:
Rozmawiałem z psychiatrą i powiedział, że za dużo piwa piję i że to droga do uzależnienia, choć ja wiem że już jestem uzależniony. Wspominałem mu że nie piję innego alkoholu bo nic nie uspokaja mnie tak jak piwo ale to zignorował.


W piwie jest C2H5OH i to on cię rajcuje... mało kto zaczynał inicjację alkoholową od mocnych trunków - warto zastanowić się co Ci ten alkohol załatwia ?

A jak nie ponosisz jeszcze konsekwencji degustowania to się doczekasz... lepiej zrób coś z tym wcześniej.
Powodzenia :)

Tomaszek2 - Pon 20 Maj, 2019 17:26

Nie chodzi o kasę, kłopotem dla mnie jest to, że za chwilę może sie to odbić na moim zdrowiu. Niestety terapia u psychologa związana z nerwicą średnio na mnie działała a leki to już w ogóle rozwalały mnie a po odstawieniu leków miałem jeszcze gorsze napady paniki. Boję się, że podobnie może być z piwem. Ono pomaga mi najlepiej a to przecież nie jest wyjście. Co w takim razie radzicie?
pietruszka - Pon 20 Maj, 2019 17:58

Ja tam nie wiem, ale mój facet to głównie piwo pił,5, 6, 7-8, 9-10, w końcu sięgnął po mocne piwa, a zdarzało się, że i wódka zaczęła mu smakować, a ponoć jej nie cierpiał... I tak przebalował kilka lat na wiecznym rauszu... W tygodniu piwa, w weekeend nieco wzmacniane... A ty w ogóle trzeźwiejesz? Kiedy miałeś ostatni dzień, dwa tak całkiem bez alkoholu?

Mój zaczął od poradni leczenia uzależnień, nie pije już kilkanaście lat i żyje, nawet całkiem fajnie żyje... Nawet z nim zostałam :roll: :rotfl:

Tomaszek2 - Pon 20 Maj, 2019 18:11

Tak w gólne nie piłem ostatnio z dwa mięsciące temu jak brałem antybiotyk - tak z 7 dni. Nigdy nie mieszałem leków z alkoholem więc jakoś nie kusiło mnie, może też dlatego, że nie musiałem nigdzie wychodzic i niczego załatwiać więc jakoś wyluzowałem w domu. Po chorobie znów zacząłem pić to piwo. Najgorsze są takie momenty kiedy mam jakieś mega stresujące dni i zdarzy się że nerwica bierzę górę nad wszytskim to wtedy nawet zabieram jedno piwo do plecaka że w razie "w" dostanę ataku paniki to piwo mi pomoże. Dwa razy dość mocno mnie wzięło, ale piwa i tak nie otworzyłem bo przecież to i tak by nic nie dało na dłuższą metę. Wybiorę się na terapię uzależnień bo chyba to na ten czas jedyne rozwiązanie.
jal - Pon 20 Maj, 2019 18:15

Tomaszek2 napisał/a:
Wybiorę się na terapię uzależnień bo chyba to na ten czas jedyne rozwiązanie.


No widzisz ,jak chcesz to potrafisz coś sensownego wymyślić ! - bylebyś tej decyzji nie odkładał... do czasu gdy Cię całkiem rozwali.
Powodzenia :)

Tomaszek2 - Pon 20 Maj, 2019 18:23

Dziekuję za pomoc. Pozdrawiam :)
pietruszka - Pon 20 Maj, 2019 20:00

jal napisał/a:
bylebyś tej decyzji nie odkładał... do czasu gdy Cię całkiem rozwali.

dokładnie, czasem lepiej za wcześnie zareagować, niż przegapić ostatnią szansę. Jeśli to nie uzależnienie to specjaliści podpowiedzą, gdzie dalej szukać pomocy. Trzymam kciuki :kciukii:

Wiedźma - Pon 20 Maj, 2019 21:09

Tomaszek2 napisał/a:
Wybiorę się na terapię uzależnień bo chyba to na ten czas jedyne rozwiązanie.

Uważam, że to bardzo dobra decyzja.
Nie ma co filozofować, trzeba brać się do roboty, póki nie jest za późno.
Powodzenia! :kciuki:


...no i może zostań z nami... :aha:

kiwi - Czw 23 Maj, 2019 15:07

Czyli jak ktoś codziennie pije piwo przez całe dorosłe życie, to uzależniony nie jest?

Zdecydowanie jest uzależniony. I to jest dużo gorsze dla organizmu niż jak raz na trzy tygodnie upije się w trupa. W takim przypadku organizm jest wiecznie truty. Człowiek jest niby podchmielony, a później już nawet tego nie czuje. Pije nie po to, by poczuć się lepiej, ale po to, żeby nie czuć się źle.



http://weszlo.com/2018/10...-uzaleznionego/

Tomaszek2 - Pią 31 Maj, 2019 20:03

Jestem po dwóch spotkaniach z psychiatrą/terapeutą uzależnień. Jestem w początkach fazy ostrezgawczej i Pani powiedziała że alkohol jeszcze bardziej wpływa na osoby z zaburzeniami lękowymi więc kategorycznie kazała mi odstawić piwo i skupic się na psychoterapi. Nie piję już od kilku dni ale kazała mi zdecydować czy chcę programu bezwzględnej abstynencji czy też picia bez szkody dla siebie (tzn okresli dawkę max ale trzy dni w tygodni bez alkoholu). Bez alkoholu teraz jest dobrze ale całe życie nie wiem. Zobaczę co dalej na spotkaniach będzie,Pozdrawiam :)
Wiedźma - Pią 31 Maj, 2019 20:41

Tomaszek2 napisał/a:
kazała mi zdecydować czy chcę programu bezwzględnej abstynencji czy też picia bez szkody dla siebie (tzn okresli dawkę max ale trzy dni w tygodni bez alkoholu).

O Boże :zalamka: To teraz mamy takich terapeutów? Świat się kończy.

jal - Pią 31 Maj, 2019 20:51

Tomaszek2 napisał/a:
...Bez alkoholu teraz jest dobrze ale całe życie nie wiem.


Jest szansa na zmierzenie się z "nawykiem" ? - diagnozowanie na niedopitym organizmie ,nowa szkoła PARPA .

Krzyś1965 - Pią 31 Maj, 2019 20:57

Tomaszek2 napisał/a:
Bez alkoholu teraz jest dobrze ale całe życie nie wiem.

Nie wybiegaj tak daleko w przyszłość,żyj tu i teraz.Będzie ci o wiele łatwiej trzeźwieć.
Pogody Ducha

evita - Sob 01 Cze, 2019 05:09

Wiedźma napisał/a:
Tomaszek2 napisał/a:
kazała mi zdecydować czy chcę programu bezwzględnej abstynencji czy też picia bez szkody dla siebie (tzn okresli dawkę max ale trzy dni w tygodni bez alkoholu).

O Boże :zalamka: To teraz mamy takich terapeutów? Świat się kończy.


Mój ex, który też zaczynał od piwa, zawsze twierdził, że on nie alkoholik tylko smakosz. Różnica niby była taka, że on pił bo lubił a nie musiał. Zaczynał od kilku piw, przebrnął przez cały ocean chmielowej zupy i zaczął wspomagać się mocniejszymi trunkami. O ile na początku tej alkoholowej drogi zachowywał jeszcze jako taką klasę, o tyle niewiele później stał się menelem nie kontrolującym swoich zachowań, również tych odpowiedzialnych za to coby zdążyć na czas do WC. A zaczęło się tak niewinnie. Kilka piw w tygodniu :roll:
Próbował też pić kontrolowanie jak zaproponowała twoja terapeutka. Ta próba już trwa 33 lata i bez skutku.

Tomaszek2 - Sob 01 Cze, 2019 15:14

Nie zastanawiałem się nad sposobem terapii, ocenię jej skuteczność w przyszłości. Nie mogę negować postępowania terapeuty, tak jak niektórzy z Was powyżej, bo przecież muszę Jej zaufać w końcu jest specjalistą w tym zakresie. Najważniejsze jest to, że chyba jako pierwsza uświadomiła mi, że ja w ogóle!! nie umiem się zrelaksować. Nawet na chwilę nie potrafię przestać myśleć o pracy, teraźniejszości, przyszłości. Jak będzie, zobaczę ale dziś wieczorem wybieram się na jogę. Postaram się przełamać robić coś tylko dla siebie bez myślenia o czymkolwiek innym. Może rzeczywiście warto chwytać dzień a nie wszystko naraz. Pozdrawiam :)
evita - Sob 01 Cze, 2019 15:22

Tomaszek2 napisał/a:
wybieram się na jogę. Postaram się przełamać robić coś tylko dla siebie bez myślenia o czymkolwiek innym. Może rzeczywiście warto chwytać dzień a nie wszystko naraz

słuszna decyzja :okok:

staaw - Sob 01 Cze, 2019 15:38

Tomaszek2 napisał/a:
Nawet na chwilę nie potrafię przestać myśleć o pracy, teraźniejszości, przyszłości.

Dzisiaj to jest jutro o które martwiłeś się wczoraj.
Dużo wczorajszych scenariuszy sprawdziło się dzisiaj w Twoim życiu?

staaw - Sob 01 Cze, 2019 16:15

Tomaszek2 napisał/a:
Nie mogę negować postępowania terapeuty, tak jak niektórzy z Was powyżej, bo przecież muszę Jej zaufać w końcu jest specjalistą w tym zakresie.

Jedynymi specjalistami od uzależnień są inni alkoholicy, terapeuta opiera się na danych statystycznych, uczy się od pacjentów ale nigdy nie będzie wiedział jak to jest iść 5km w mrozie i śniegu bez kurtki o 3 nad ranem 5 kilometrów na stację alko... benzynową...

Do mojej terapeutki nie mam zaufania w kwestji "co ja mam zrobić w danej sytuacji" a ona mi nic nie narzuca. Zadaje tylko to zmuszające do myślenia pytanie: "A co pan o tym myśli?"
Kiedy się staram jakoś inteligentnie wykaraskać zadaje różne pytania pomocnicze aż sam dojdę do gołej prawdy o sobie...

Możesz zrobić sobie mały teścik, kup sobie 30 piw i codziennie wypijaj jedno, jeżeli trzydziestego dnia jakieś Ci zostanie to alkoholikiem raczej (jeszcze) nie jesteś...

Wiedźma - Sob 01 Cze, 2019 16:56

Tomaszek2 napisał/a:
Nie mogę negować postępowania terapeuty, tak jak niektórzy z Was powyżej, bo przecież muszę Jej zaufać w końcu jest specjalistą w tym zakresie.

Ale przecież to Tobie pozostawiła decyzję jaką metodę terapii wybrać.
Od Ciebie zależy czy radykalnie odetniesz się od tego co Ci szkodzi i zaczniesz spokojnie żyć,
czy też będziesz latami sam siebie torturował małymi dawkami zmagając się z chęcią na JESZCZE !!! :zadza:
Mało Ci stresów? Jeszcze jeden Ci potrzebny?
Podświadomość alkoholika dąży do jednego - osiągnąć stan dla alkoholika naturalny, czyli stan upojenia.
I nie pozwala sobą manipulować - to ona manipuluje. Nie łudź się, że pozwoli Ci poprzestać na małych dawkach.
Dla alkoholika nie ma czegoś takiego jak bezpieczna dawka, każda, nawet najmniejsza budzi głód alkoholowy :zeby:

...w głowach się poprzewracało tym PARPowcom :glupek: Zaprzeczają fundamentalnym zasadom,
dzięki którym ja i wielu innych osiągnęło trzeźwość i wiedzie godne życie.
13 lat temu kończyłam szkołę dla instruktorów terapii uzależnień jednocześnie robiłam własną terapię
i o czymś takim słyszałam jako o zagranicznej ciekawostce tak absurdalnej, że nie mającej szansy na powodzenie.
No i proszę - dotarły do nas przeróżne gendery i inne lgbt-kuku, a teraz jeszcze terapeuci uczą picia kontrolowanego! :zdziwko: :zalamka:

Tomek, terapeutka pozostawiła Tobie decyzję. A zatem - Twój los w Twoich rękach.
Dobrych wyborów życzę, jak mawia klasyk...

:(

Tomaszek2 - Sob 01 Cze, 2019 17:36

Terapeutka wyjaśniła mi dokładnie, że terapia dąży głównie do tego aby totalnie zmienić myślenie, tzn. nie szukać w alkoholu antidotum na wszelkie zło czy też dobro, że trzeba znaleźć inne sposoby na radzenie sobie z emocjami, nauczyć się odreagowywać przez choćby uprawianie sportu, relaksację, spotykanie się z ludźmi, itp. Może coś w formie tych terapii się zmieniło? Medycyna cały czas się zmienia i to co było oczywiste kilkanaście lat temu teraz już nie jest takie oczywiste. Nie wiem czy chcę być takim absolutnym abstynentem, ale też nie wiem czy alkohol cokolwiek w zyciu mi daje. Wyobrażam sobie kolację w gronie przyjaciól z kieliszkiem wina ale też wyborażam ją sobie ze szklanką wody. Ma teraz mętlik w głowie.
Wiedźma - Sob 01 Cze, 2019 19:55

Tomaszek2 napisał/a:
terapia dąży głównie do tego aby totalnie zmienić myślenie, tzn. nie szukać w alkoholu antidotum na wszelkie zło czy też dobro, że trzeba znaleźć inne sposoby na radzenie sobie z emocjami, nauczyć się odreagowywać przez choćby uprawianie sportu, relaksację, spotykanie się z ludźmi, itp.

No i wszystko się zgadza, tylko po co mieszać tę ideologię z alkoholem w małych dawkach?
Problemem alkoholika nie jest alkohol tylko nieradzenie sobie z emocjami i różnymi aspektami życia.
Jednakowoż nadużywanie alkohol jest potężnym objawem i katastrofalną konsekwencją tych deficytów funkcjonowania.
Uważam - i tak mnie uczono - że nie da się pracować nad emocjami używając jednocześnie środka, który nam je wygłusza.
To tak jakbyś próbował malować obraz z zasłoniętymi oczami. Niewiele da się zrobić po omacku.
Za moich czasów terapeuci zżymali się na psychiatrów przepisujących pacjentom terapeutycznym prochy,
uważali, że to zakłóca terapię a nawet niweczy jej skutki. Pacjent znieczulony nadaje się na operację wyrostka, a nie na psychoterapię.

Przypuszczam, że te nowe metody propagujące picie kontrolowane adresowane są raczej do alkoholików
nie potrafiących utrzymać abstynencji, jako mniejsze zło. No to bym jeszcze była w stanie zrozumieć.
Ale po co mącić w głowie komuś, kto - tak jak Ty - wyobraża sobie życie bez alkoholu i spokojnie umie z niego zrezygnować?

Tomaszek2 - Sob 01 Cze, 2019 20:42

Wiem już chyba w czym jest zasadnicza różnica w tym innym podejściu bo piszesz o alkoholikach. Kiedy zapytałem, czy jestem alkoholikem to powiedziała że nie powinennem tak o sobie myśleć bo to demotywujące.
Wiedźma - Sob 01 Cze, 2019 21:08

Tomaszek2 napisał/a:
Kiedy zapytałem, czy jestem alkoholikem to powiedziała że nie powinennem tak o sobie myśleć bo to demotywujące.

A myślenie o sobie, że nie jesteś alkoholikiem to usypianie czujności i chowanie głowy w piasek.
Faza ostrzegawcza to początek alkoholizmu. Co ma Cię zdemotywować? To, że nazywasz rzeczy po imieniu?
Przecież tylko wtedy dostajesz kopa, żeby coś z tym zrobić.

Poznałeś już "betoniarkę"?

margo - Sob 01 Cze, 2019 21:11

A tak z ciekawości. Prywatnie, czy na NFZ?
pietruszka - Sob 01 Cze, 2019 21:36

Tomaszek2 napisał/a:
Kiedy zapytałem, czy jestem alkoholikem to powiedziała że nie powinennem tak o sobie myśleć bo to demotywujące.
Czy cukrzyk, nazywając siebie cukrzykiem, demotywuje się do trzymania diety? Czy raczej dzięki świadomości swojej choroby wie, dlaczego i kiedy się źle czuje, a jednocześnie uczy się, jak zapobiegać następstwom swojej choroby? Osobiście też jestem za nazywaniem rzeczy po imieniu. Pozwala to skonfrontować się z rzeczywistością i podjąć konkretne działania.

Ponoć bycie alkoholikiem "nieczynnym" nie jest takie straszne :D

Matinka - Sob 01 Cze, 2019 21:42

Tomaszek2 napisał/a:
Ma teraz mętlik w głowie.

Cześć :) Jesteś na początku drogi, teraz będziesz to sobie wszystko układał i czuł, rozumiał, o co tu w tym wszystkim chodzi.
Tomaszek2 napisał/a:
Wiem już chyba w czym jest zasadnicza różnica w tym innym podejściu bo piszesz o alkoholikach. Kiedy zapytałem, czy jestem alkoholikem to powiedziała że nie powinennem tak o sobie myśleć bo to demotywujące.

Tomaszek2 napisał/a:
Jestem w początkach fazy ostrezgawczej

W ten sposób możesz popaść w drugą skrajność czyli zbagatelizować problem.
Mam wrażenie, że już sama wizyta u terapeuty uspokoiła Cię, bo przeciez już "coś robisz" ze swoim problemem. No, bronisz się rękami i nogami przed nazwaniem problemu nałogiem oraz przed abstynencją, co w sposób oczywisty wypływa z poprzedniego ;)
A przecież przed wizytą u specjalisty podsumowałeś:
Tomaszek2 napisał/a:
Od jakiś dwóch lat zauważyłem, że lęki ustepują po wypiciu piwa i tak to od niego się uzależniłem. Piję po 8 - 9 piw dziennie wieczorem.

Poszedłeś po pomoc, bo nie miałeś już kontroli nad ilością i częstością wypijanego alkoholu.
Terapeutka przekazała Ci ważne informacje:
Tomaszek2 napisał/a:
Jestem w początkach fazy ostrezgawczej

To jest już drugi etap rozwoju choroby alkoholowej, a w pierwszym etapie zachodzi uzależnienie psychiczne.
Tu przykładowy cytat:
FAZA OSTRZEGAWCZA
W fazie tej alkoholik zaczyna coraz częściej szukać okazji do picia. Na przyjęciach sam inicjuje kolejki, ”podkręca tempo” picia aby dostosować ilość wypijanego alkoholu do swych zwiększonych zapotrzebowań. Po wypiciu polepsza się jego samopoczucie. Alkohol przynosi mu ulgę, rozpręża się. Jest to jego niezawodny środek na ukojenie. Każdorazowo rozpoczęte picie kończy się utratą kontroli.

http://morawica.com.pl/al...rozwoju-choroby
I druga bardzo ważna informacja od terapeuty:
Tomaszek2 napisał/a:
Pani powiedziała że alkohol jeszcze bardziej wpływa na osoby z zaburzeniami lękowymi więc kategorycznie kazała mi odstawić piwo i skupic się na psychoterapi.

Po takich informacjach "brak kontroli" "uzależnienie" "ewidentna szkodliwość" chyba nie powinno się mieć wątpliwości czy lepiej pić wodę czy alkohol... :mysli:

jal - Sob 01 Cze, 2019 22:10

Tomaszek2 napisał/a:
...Kiedy zapytałem, czy jestem alkoholikem to powiedziała że nie powinennem tak o sobie myśleć bo to demotywujące.


Nie demotywowałem się kilkanaście lat... aż się zdemotywowałem i żyję ! :)

Tomaszek2 - Pon 03 Cze, 2019 19:45

Witajcie. Jestem po trzeciej wizycie u terapeutki. Spisałem i zapytałem o wszytskie wątki o których pisaliście. Odpowiedziała mi na to jednym zdaniem: czy znam osoby jednakowe i przepisa dla nich na życie? Odpowiedziałem , że nie. Wtedy powiedziała mi, że terapię dobiera się w sposób indywidualny i że żadnej drogi do samoakceptacji i szczęcia skreślać nie można i żebym żadnych porad internetowych nie czytał bo jest ich ogrom a każda wynika z mądrości własnych przezyć a żadna z nich ze swoich. Pozdrawiam wszytskich i dziekuję za rady. Życzę dużo zdrowia. PS. Czuję się dużo lepiej :) Ktoś zapytał czy państwowo czy prywatnie - prywatnie.
margo - Pon 03 Cze, 2019 20:53

Cytat:
prywatnie


:bezradny:

To by wiele wyjaśniało...

A sprawdziłeś jakie kwalifikacje ma Twoja terapeutka?

Powiem Ci tak - ja kończyłam terapię 2 lata temu i o takich nowościach jak uczenie picia kontrolowanego osób uzależnionych nie słyszałam. Ogólnie poleca się leczyć w placówkach na NFZ, ponieważ po pierwsze to są dobrzy, dobrze wykwalifikowani i sprawdzeni specjaliści. Po drugie ta terapia jest za darmo - nie ma ryzyka, że ktoś chce wyciągnąć od Ciebie kasę żerując na Twojej chorobie. Po trzecie - motywacja jest zupełnie inna. Często osoby chodzące prywatnie mają poczucie typu "płacę - wymagam, wy mnie wyleczcie a ja tylko będę płacić" i to często jest podświadome...

Wiedźma - Pon 03 Cze, 2019 22:06

Aha.
A jaką w końcu decyzję podjąłeś?
Abstynencja i trzeźwość czy picie kontrolowane?

kiwi - Wto 04 Cze, 2019 13:25

Strategia picia kontrolowanego
Strategia picia kontrolowanego nowy paradygmat w leczeniu uzależnień od alkoholu już w Polsce . Obecnie najbardziej powszechnym modelem jest traktowanie uzależnienia od alkoholu jako choroby przewlekłej i nieuleczalnej. Zakłada on, że osoby uzależnione, w wyniku deficytów w mózgu, nie są w stanie kontrolować swojego picia a szczególnie momentu jego zakończenia. W związku z tym najbardziej wskazane jest przyjęcie w terapii strategii pełnej abstynencji. Paradygmat pełnej abstynencji, a Programy Ograniczania Picia Idea Programów Ograniczania Picia jest związana z bardziej współczesnym myśleniem o uzależnieniu od alkoholu, w którego centrum nie znajdują się tylko osoby pijące najbardziej destrukcyjnie a sama choroba nie jest traktowana jako przewlekła i nieuleczalna. Coraz powszechniej uważa się ją za zjawisko heterogeniczne (zróżnicowane), które każdemu z nas może się przydarzyć. To proces, do którego prowadzi wiele dróg i wiele może być dróg wyjścia z niego. Nie ma więc jednego uniwersalnego sposobu leczenia, bo zjawisko uzależnienia jest wielopoziomowe i wieloetapowe nie pojawia się nagle, ale rozwija się latami. Najcenniejszym w Programach Ograniczania Picia wydaje się założenie, by docierać do osób pijących na wczesnym etapie rozwoju uzależnienia, zanim ich życie przewróci się do góry nogami, stracą rodzinę, prace i zdrowie


Na czym polegają Programy Ograniczania Picia?
Pacjent, który wchodzi w program uczy się jak monitorować swoje picie. Centralnym punktem procesu jest kontrakt terapeutyczny, tzw. plan picia. W programach, których celem jest całkowite zaprzestanie picia, najważniejsza jest abstynencja. W Programach Ograniczania Picia takim centralnym punktem są ustalone z terapeuta limity spożycia alkoholu. Klient umawia się na konkretną ilość alkoholu jaką może wypić w ciągu dnia i na to, ile dni będzie pił w ciągu tygodnia. Takich dni wstrzymywania się od spożywania alkoholu musi być przynajmniej dwa lub trzy. Podczas terapii określane są też sytuacje, które w dotychczasowym modelu picia klienta były szczególnie destrukcyjne i ryzykowne. W kontrakcie zaznacza się, że w tych sytuacjach osoba wchodząca w program pić już nie będzie lub będzie piła produkty o niższej zawartości czystego alkoholu. Każdy program jest indywidualnie dostosowywany do klienta i jak najściślej ustalany. Podczas procesu terapeuta uczy klienta przeliczania zawartości alkoholu w napojach i technik, dzięki którym może on ograniczyć swoje picie np. odstawiania szklanki z drinkiem na stół po każdym łyku czy picie napojów zawierających alkohol na przemian np. z wodą. Sama relacja terapeuty z klientem opiera się na bardziej nowoczesnym podejściu. Tutaj terapeuta podąża za klientem oddając mu kontrolę nad piciem i w efekcie odpowiedzialność za swoje życie. W ten sposób klient uczy się panować nad swoim postępowaniem, odzyskuje wiarę w siebie i powodzenie terapii.


Czy Programy Ograniczania Picia są dla wszystkich?
To nie są programy skierowane do wszystkich uzależnionych od alkoholu. Przede wszystkim nie zaleca się ich osobom ze zniszczonym przez alkohol zdrowiem, znajdującym się w zaawansowanej fazie uzależnienia. Dla nich zdecydowanie najlepszym wyjściem będzie abstynencja i taką drogę z pewnością zaleci terapeuta. Ze statystyk wynika, że wiele osób wchodzących w Programy Ograniczania Picia w ich trakcie uznaje, że właśnie zaprzestanie picia jest dla nich najlepszym rozwiązaniem, bo powrót do kontrolowania picia jest dla nich zbyt trudny lub niemożliwy do osiągnięcia.
Jednym z kryteriów przyjęcia klienta do Programu Ograniczania Picia są przeciwwskazania medyczne, np. to czy cierpi on na zaburzenia funkcjonowania wątroby, przyjmuje leki wchodzące w interakcję z alkoholem lub czy zdiagnozowano u niego choroby, których objawy może zaostrzyć alkohol (cukrzyca czy zaburzenia psychiczne). Wtedy terapeuta również będzie zalecał pracę nad abstynencją.
Z badań wynika, że do tych Programów Ograniczania Picia trafiają zwykle osoby młodsze, które mają wsparcie w swoim otoczeniu, nie utraciły pracy, a ich uzależnienie jest w początkowej fazie rozwoju. To nie terapeuci decydują, kto do jakiego programu ma trafić. Czy celem terapii ma być abstynencja czy powrót do picia kontrolowanego. Z badań wynika, że zgłaszający się do gabinetu terapeutycznego zwykle wiedza, jaki cel terapii byłby dla nich najbardziej możliwy do osiągnięcia. Osoby w zaawansowanym stopniu uzależnienia same wybierają abstynencję, bo wiele z nich wielokrotnie próbowało bez efektu ograniczać swoje picie. Jaka jest skuteczność Programów Ograniczania Picia? W zasadzie nie da się porównać skuteczności programów abstynenckich z Programami Ograniczania Picia. Są one skierowane są do różnych osób i odmienne osoby w nich uczestniczą. Statystyki mówią, że skuteczność jest podobna, ale jeśli badania są przeprowadzane w określonych grupach pacjentów. Programy Ograniczania Picia zarekomendowała już Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Pierwsi terapeuci, którzy będą je realizowali są już po szkoleniu. Oznacza to, że system terapeutyczny w Polsce powoli się zmienia. Jest coraz bardziej otwarty, coraz bardziej nastawiony na klienta i coraz bardziej podąża za jego potrzebami i celami. Zaczyna też stwarzać przestrzeń na współuczestniczenie klienta w procesie terapii.

https://centrumpsychologiczne.info/program-ograniczania-picia/

Jak sami wiemy , nawet po dobrej terapii .....wiekszosc pacjentow wraca do picia alk. .......taka jest prawda ......

Kiedys ogladalam taki program ( chcialam znalesc , ale nie moge jakos ) ......to chodzilo o miasto w Ameryce .......
Tych pijaczkow siedzacych czy lezacych przewaznie w centrum miasta .......pozbierano ......i w takim dawnym hotelu .....dano im pokoje ......i co dziennie odliczona ilosc alkoholu dawano im rano i wieczorem ......mowiono , ze Ci ludzie nie dadza sie juz wyleczyc z alkoholizmu , probowali ale nie idzie ......wiec zeby nie kradli czy zebrali czy sie prostytucja zajmowali .....miasto daje im mieszkanie , pomoc lekarska i mozliwosc spania w czystym lozku i co dzienna czystosc no i posilek ......no i alkohol......oni i one ( bo panie tez byly ) .......sa podpite .....ale nie agresywne .......i tak juz do ich smierci ......

Jezeli ktos mysli , ze tylko terapia .....to sie bardzo myli ......chorobe alkoholowa mozna zatrzymac w roznym stadium rozwoju ......

Bardzo lubie stare czarno biale filmy czy angielskie czy amerykanskie czy niemieckie ......jeny ile wtedy sie pilo alkoholu i palilo papierosow na tych filmach ......przy kazdym spotkaniu tylko polewano sobie albo trzymano szklanke z alkoholem .......od rana juz !!!!!......jak by to byl naprawde alkohol to by wszyscy aktorzy na koniec filmu pijani w trupa lezeli .......

Picie alkoholu i palenie papierosow bylo modne ......na ekranie kinowym , i pokazywano tylko ta pozytywna strone alkoholu .....

Jeny , musze do pracy jechac !

Ciekawy temat

pietruszka - Wto 04 Cze, 2019 18:42

kiwi napisał/a:
Bardzo lubie stare czarno biale filmy czy angielskie czy amerykanskie czy niemieckie ......jeny ile wtedy sie pilo alkoholu i palilo papierosow na tych filmach ......przy kazdym spotkaniu tylko polewano sobie albo trzymano szklanke z alkoholem .......od rana juz !!!!!.....

Kiwi? Głoda masz?
Chciałabyś tak kontrolowanie? Serio? Jest Ci jeszcze alkohol do czegoś potrzebny?

kiwi - Śro 05 Cze, 2019 09:14

Witaj Pietruszko !

Oczywiscie ze zadnych glodow alkoholowych .....nie mam !!!!.....i dobrze jest !!!!

Twierdze tylko ze mlodym ludziom jest ciezko ( w swiecie gdzie alkohol jest dostepny ) .....myslec ze juz cale zycie nie bede nigdy pic alkohol.

Po drugie mala wyleczalnosc ......czy zaleczalnosc ......wiekszosc wraca do butelki .....

Terapeuci szukaja nowych drog ......co zrobic z ta masa pijakow ???!!!!

Po czwarte .....co zrobic z tymi ludzmi , co juz nie daja sie wyleczyc ???!!!

Oczywiscie ja dla mnie wybralam droge zupelnej trzezwosci ......i dzis bardzo dobrze mi jest .......ale to nie wszyscy tak chca , czy moga .......

Lubie stare filmy .....kocham kino ......

Bylam w Holandii .....z corka i starsza wnuczka ......i z ciekawosci weszlysmy do sklepu gdzie pala trawke ......dziwny zapach .......i tam jest pozwolone ......zdziwilam sie ze duzo mlodych ludzi tam siedzi i pali ......

Ja nie chowam glowy w piasek ......ja nie pije alk. .....ale sa rozne mozliwosci we wszystkim......

Dzisiaj nie pije alkoholu !!!!!!!

Wiedźma - Śro 05 Cze, 2019 10:39

kiwi napisał/a:
co zrobic z tymi ludzmi , co juz nie daja sie wyleczyc ???!!!

Dla takich tę "terapię" bym jeszcze dopuszczała.
Skoro wielokrotnie nie sprostali abstynencji, lepiej wybrać mniejsze zło niż zostawić ich na pastwę losu.
Ale o tym powinien decydować terapeuta, który wcześniej próbował wszelkich innych metod na delikwencie.

Niedopuszczalne jest natomiast moim zdaniem na starcie pytać alkoholika czy woli abstynencję czy picie kontrolowane! :zemdlal:
Tu coś się komuś pomyliło :glupek: Jestem przekonana, że większość, nawet z niezbyt zaawansowanym alkoholizmem
wybierze to drugie, ergo - nie przestanie pić, nie zapanuje nad swoim uzależnieniem. Bo innej możliwości nie widzę.

kiwi - Śro 05 Cze, 2019 15:19

Ja to bym sobie zyczyla .....zeby juz dzieci w szkole , byly uczone co to jest uzaleznienie .....jak leczyc i.t.d.

Mam kuzynke , co po pijaku bardzo dawno temu , bardzo sie osmieszyla na slubie kolezanki , bo wypila duzo za duzo ......pozniej 4 dni chorowala , tak sie alkoholem zatrula . Ta kolezanke to juz sama nie wiedziala jak ma przepraszac .....tak przykro i glupio jej bylo .

I od tej pory .....wogle alkoholu nie pije ......tak ja odrzucilo ......sama od siebie , bez zadnej pomocy ......ta sytuacja postawila ja na nogi i dala duzo do myslenia .......

Czy ona jest alkoholiczka ?! .......

deratyzator - Sob 08 Cze, 2019 20:51

kiwi napisał/a:
Paradygmat pełnej abstynencji, a Programy Ograniczania Picia Idea Programów Ograniczania Picia jest związana z bardziej współczesnym myśleniem o uzależnieniu od alkoholu, w którego centrum nie znajdują się tylko osoby pijące najbardziej destrukcyjnie a sama choroba nie jest traktowana jako przewlekła i nieuleczalna.

Też znalazłem to na stronie Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Nie da się już uciec od faktu, że choroba alkoholowa jest uleczalna mówią o tym już oficjalnie terapeuci a Bill W napisał o tym w Wielkiej Księdze AA
Żeby nie być gołosłowny to. ,,Zalecenia opracowane zostały w zespole doradców ds. lecznictwa Dyrektora Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w składzie: Anna Bakuła, dr hab. Barbara Bętkowska-Korpała, Jadwiga Fudała, dr. Tomasz Głowik, Jacek Kasprzak, dr Justyna Klingeman, Paweł Kołakowski, Dorota Reguła, Jolanta Ryniak, prof. Marcin Wojnar, Stanisław Wolny, dr Bohdan Woronowicz." ze strony PARPA może ktoś zna tych terapeutów i lekarzy
Co do Picia Kontrolowanego znalazłem ciekawe materiały w sieci dotyczące tej terapii.
Nasi terapeuci lekarze kiedyś
,,Bohdan Woronowicz, 22 maja
,,Przez prawie 30 lat pracy z alkoholikami nie spotkałem jeszcze osoby prawidłowo zdiagnozowanej, która powróciłaby do picia kontrolowanego. Może nie miałem szczęścia?"
http://www.parpa.pl/download/SP/abstynencja11.pdf - Fajny artykuł z doświadczeniami.
Jak mawia dr Habrat, ,,gdyby jako kryterium poprawy uznać średnią długość abstynencji w ciągu roku po zastosowaniu, to najskuteczniejszy byłby esperal."- podoba mi się.
Włodzimierz Aleksandrowski, 6 maja 2002 Terapeuta
,,Niestety są ludzie, którzy na podstawie tego, że cza- sem nic złego się nie dzieje, usiłują prowadzić kursy przebiegania przez ulicę przy czerwonym świetle. Straciłem kiedyś niepotrzebnie ponad pół roku na poszukiwanie metod powrotu do „kontrolowanego” picia, na szczęście nie próbując przebiegać przy czerwonym świetle. Dzisiaj jestem bardzo wdzięczny swoim terapeutom za wpojenie mi zasady, że takiego powrotu nie ma. Straciłem bowiem tylko pół roku na dreptanie w miejscu, ale żyję."
,,Ale nie mamy prawa łudzić go niesprawdzonymi w praktyce teoriami o możliwości powrotu do picia kontrolowanego.
Całkowicie się nie zgadzam, że mogą istnieć jakiekolwiek kryteria, uzasadniające podjęcie ryzyka powrotu do sporadycznego i umiarkowanego picia przez osoby uzależnione. Słusznie zresztą podkreśliłeś słowo „ryzyko”. Osobiście znałem kilka osób, które znacznie przekroczyły przedstawione przez Ciebie kryteria, jednak podjęcie tego „ryzyka” skończyło się dla nich śmiercią." Z tej samej strony PARPA

Polscy terapeuci powołują się często na badania Maka i Lindy Sobell . Badania nad możliwością kontrolowania picia prowadzili gdy jeszcze studiowali medycynę.
,,Inne słynne badania przeprowadzili Mark i Linda Sobellowie, którzy prowadzili grupę uczoną picia kontrolowanego w Patton State Hospital w Kalifornii. Donosili oni o dużym sukcesie, lecz sprawdzenie ich wyników przez Mary Pendery, Irvinga Maltzmana i Joyna Westa wywołało niemały skandal. Śledząc losy sześciu pacjentów, biorących udział w tej terapii i opisanych w raportach jako najlepiej funkcjonujący, stwierdzili, że tylko jeden z nich nie trafił do więzienia albo szpitala w wyniku nadmiernego picia, kilku nie żyje, a jeden zaginął bez wieści."
Czekam na jakieś wyniki tych nowych terapi, nauki picia kontrolowanego.
kiwi napisał/a:
Mam kuzynke , co po pijaku bardzo dawno temu , bardzo sie osmieszyla na slubie kolezanki , bo wypila duzo za duzo ......pozniej 4 dni chorowala , tak sie alkoholem zatrula . Ta kolezanke to juz sama nie wiedziala jak ma przepraszac .....tak przykro i glupio jej bylo .

I od tej pory .....wogle alkoholu nie pije ......tak ja odrzucilo ......sama od siebie , bez zadnej pomocy ......ta sytuacja postawila ja na nogi i dala duzo do myslenia .......

Czy ona jest alkoholiczka ?! .

Kiwi nie wiem czy Twoja kuzynka jest alkoholiczką czy nie. Natomiast Bill w WK pisze o pijakach i alkoholikach. Pijak może przerwać długoletnie picie na skutek silnego wstrząsu. Poważnej choroby, zagrożenia chorobą, jakiegoś emocjonalnego wydarzenia, śmierci przyjaciela w rodzine. itp. Alkoholik może powstrzymać się tylko przez jakiś czas. Później znowu wróci do picia.
Każdy alkoholik jest lub był pijakiem, nie każdy pijak zostanie alkoholikiem.
Pogody Ducha

kiwi - Śro 12 Cze, 2019 12:29

Witaj Dezatyrator !!!!

To fakt : mamy jedna chorobe !!!!

Ja czuje sie tak dobrze z moja zaleczona choroba alkoholowa , ze czuje sie jak zdrowa ......bardzo dobrze !!!!!

Ale ja znam i pamietam siebie sama jak pilam alk. ......i te wspomnienia sa dla mnie obrzydliwe !!!!!

I dlatego dla siebie samej wybralam zycie bez alkoholu .......
ja i alkohol .....katastrofa na wszystkich liniach
ja i nie ma alkoholu ......fajnie i spokojnie i zadowalajaco sobie zyje ......i ja nie chce tego stanu u siebie zmieniac .

Pod tym wzgledem alkoholowym , nie chce nic wiecej wyprobowywac .....bo zawsze konczylo sie upadkiem i padnieciem na pysk .
Dzis dalej jestem ciekawa zycia i swiata i lubie nowosci ......ale na trzezwo .......tego musialam sie od podstaw nauczyc ......i jest dobrze !!!!

Ja mam zadowolenie z trzezwosci ......czego i Wszystkim innym zycze !!!!!!

Słoneczko - Pon 24 Cze, 2019 13:10

Ja nie wierzę w picie nieszkodliwe. Jestem tego przykładem. Wczesniej czy później nałóg jest na tyle silny, ze bez % ani rusz.

Najgorsze jest to, ze nie znamy granicy, kiedy jest się juz uzależnionym. Ja dopiero zaczelam zauważać gdy znajdowalam każdą okazje by iść po piwo. Rzekomo mocna głowa to i więcej puszek wytrzyma... Badura. I tez tylko piwo, a potem to juz próbowała i wina i drinków...

jal - Wto 25 Cze, 2019 05:57

Słoneczko napisał/a:
Ja nie wierzę w picie nieszkodliwe. Jestem tego przykładem. Wczesniej czy później nałóg jest na tyle silny, ze bez % ani rusz.


Przecież Ty już wiesz wszystko o swojej "skłonności"... więc zacznij coś z tym robić a nie tylko użalać się nad sobą - powodzenia.

Słoneczko - Wto 25 Cze, 2019 08:07

Cytat:
więc zacznij coś z tym robić a nie tylko użalać się nad sobą
A czy ja się użalam? Sorki. Nie wiem wszystkiego, dlatego ponownie się tu zarejestrowałam. Nie znasz mojego życia i tego typu komentarz zostaw dla siebie.
LIBRA38 - Sob 16 Lis, 2019 21:26
Temat postu: Re: uzależnienie od piwa???
Tomaszek2 napisał/a:
Witam wszystkich. Szukam pomocy w takim temacie: od dobrych kilku lat cierpię na nerwicę lękową. Od jakiś dwóch lat zauważyłem, że lęki ustepują po wypiciu piwa i tak to od niego się uzależniłem. Piję po 8 - 9 piw dziennie wieczorem. Nie wszczynam awantur w domu, po prostu oglądam tv lub siedzę przy komputerze z piewm a potem idę spać. Bardzo mnie dziwi fakt, że ciągnie mnie tylko do piwa, bo przeziez w domu jest też i wódka i wino a ja ich nie tykam (NIGDY!!) Tylko w przypadku braku piwa w domu mam taki dziwny niepokój i idę kupić. Ostatnio w internecie czytałem wywiad z Robertem Rutkowskim terapeutą uzależnień, że piwo uzależnia bardziej, bo jest to połaczenie alkoholu z lupuliną która jest też środkiem uspakajającym i nasennym. Czy ktoś z Was spotkał się z takim problemem. Pozdrawiam

Nie wiem, czy piwo uzależnia bardziej, ale jakby nie patrzeć jest to alkohol.
Ja byłam w podobnej sytuacji. Piwkowałam tak sobie jak Ty, może zaczynałam od mniejszej ilości piw, ale do takiej ilości doszłam ok10 piw. Też byłam odprężona, spokojna.... do czasu. Piłam ok 12l.
Pij dalej, a zobaczysz jakich dopiero lęków się nabawisz, bo po pewnym czasie alkohol działa depresyjnie, a Ty już po 2 latach pijesz tak duże dawki tego złotego zabójcy, za chwilę nie wystarczy Ci ta ilość, i gwarantuję, że sięgniesz po mocniejszy alko.

Ostatni zjazd, paniczny lęk i drgawki, które wystapiły po odstawieniu alkoholu, trwały 14 h.... modliłam się o śmierć, żeby to się tylko skończyło. Uwierz mi nie chiałbys tego doświadczyć.

P.S. Dlaczego nie bierzesz psychotrpów, na to schorzenie, tylko ładujesz się za przeproszeniem, w jeszcze większe g***o????

klaudia1mil - Śro 14 Kwi, 2021 08:02

Ja Ci polecam zrobic sobie detoks od piwa. To Ci pomoże wyleczyć organizm. W ośrodku xxxxx dostaniesz specjalistyczną pomoc w tym temacie. Moja siostra dzięki nim nie pije i też poradziła sobie z napadami lęków.

na forum nie reklamujemy żadnych ośrodków, żadnych

:yura:

LaPD76 - Pią 07 Maj, 2021 23:42

Tylko przeczytałem tytuł tematu i już więcej nic nie musiałem czytać i nie czytałem ale pewnie ten ktoś myśli że się wyleczy z "Uzależnienia od piwa" bo to tylko piwo.
kj100pn - Czw 09 Wrz, 2021 12:21

Tak sobie czytam ten wątek i powiem tak. U mnie sie zaczeło od piwa. Najpierw było jedno piwo po piłce raz w tygodniu, potem piłka była 2 potem 3 x na tydzień to i piwa było więcej, potem zamaist jednego było piw 2 potem 3 a teraz dobijam do 9 dziennie i zauważyłem że czasem zaczynam popijać większe %
Niestety od 20 lat choruję na depresje co dodatkowo ciągnie do piwa bo to lek działający pozornie najszybciej.
Poszedłem na terapie indywidualną. terapeuita powiedział mi że jestem na granicy fazy ostrzegawczej i krytycznej.
Psychiatra powiedział mi że na 90% alkoholizm jest u mnie wtórny(pierwotna jest depresja).
Mam również nerwicę lękową.
Tak czy innaczej jedno i drugie muszę leczyć

jal - Czw 09 Wrz, 2021 13:01

kj100pn - dbaj o siebie...

Ja natomiast zaczynałem od czystej a piwo na końcu jak i wszystko inne.

jolkajolka - Nie 21 Lis, 2021 20:13

Gdzieś wyczytałam,że około 55% alkoholików to piwosze. Ale nie pamiętam kiedy i gdzie to było, więc nie mam pewności,że to prawda. Ale jak się rozejrzę wokół siebie to bym się skłaniała do tej teorii...
jal - Nie 21 Lis, 2021 20:17

jolkajolka napisał/a:
Gdzieś wyczytałam,że około 55% alkoholików to piwosze. Ale nie pamiętam kiedy i gdzie to było, więc nie mam pewności,że to prawda. Ale jak się rozejrzę wokół siebie to bym się skłaniała do tej teorii...


Nie sądzę... alkoholik wypije wszystko co ma % i nie ogranicza się tylko do piwa.

jolkajolka - Nie 21 Lis, 2021 20:23

Nie, chodzi o to,że zaczynali od piwa swoją przygodę z alkoholem. Potem już szło. Tak też było i ze mną. :)
jal - Nie 21 Lis, 2021 20:25

jolkajolka napisał/a:
Nie, chodzi o to,że zaczynali od piwa swoją przygodę z alkoholem. Potem już szło. Tak też było i ze mną. :)


Mnie piwo nie służyło... a wręcz po nim miewałem sracz... ę

staaw - Nie 21 Lis, 2021 20:55

jal napisał/a:
jolkajolka napisał/a:
Nie, chodzi o to,że zaczynali od piwa swoją przygodę z alkoholem. Potem już szło. Tak też było i ze mną. :)


Mnie piwo nie służyło... a wręcz po nim miewałem sracz... ę


To znaczy że należysz do tej 45% mniejszości... :rotfl:

dromax - Śro 13 Kwi, 2022 14:01
Temat postu: Re: uzależnienie od piwa???
Tomaszek2 napisał/a:
Witam wszystkich. Szukam pomocy w takim temacie: od dobrych kilku lat cierpię na nerwicę lękową. Od jakiś dwóch lat zauważyłem, że lęki ustepują po wypiciu piwa i tak to od niego się uzależniłem. Piję po 8 - 9 piw dziennie wieczorem.

:foch: A jaka to różnica? Piwo, wino, wódka...itp...to alkohol. 8 piw dziennie - to jakiś obłęd!
Terapia, ruch AA - ratuj się!

Anonymous - Pią 01 Lip, 2022 07:22

Ja przesadzałem z alkoholem, to było łatwe bo byłem wtedy barmanem, ale w jakimś momencie z bezczynności czekając na kolejną zmianę w pracy zacząłem czytać o alkoholu, nałogu i w ręce wpadł mi blog (***) W ten sposób powoli zacząłem coś w tym temacie robić. I po dwóch latach całkowicie przestałem spożywać alkohol.


Edit:
usunęłam nieregulaminowy link :gdera:

jal - Pią 01 Lip, 2022 08:54

ragis napisał/a:
JW ten sposób powoli zacząłem coś w tym temacie robić. I po dwóch latach całkowicie przestałem spożywać alkohol.


Pewnie wiesz że "detoks" nie leczy choroby alkoholowej... ile masz abstynencji i co robisz aby zdrowieć w trzeźwości.

Pozdrawiam :)

Jonesy - Pią 01 Lip, 2022 12:48

ragis napisał/a:
Ja przesadzałem z alkoholem, to było łatwe bo byłem wtedy barmanem, ale w jakimś momencie z bezczynności czekając na kolejną zmianę w pracy zacząłem czytać o alkoholu, nałogu i w ręce wpadł mi blog . W ten sposób powoli zacząłem coś w tym temacie robić. I po dwóch latach całkowicie przestałem spożywać alkohol.


Przecież to jest chamska próba reklamy prywatnych usług związanych z odtruwaniem organizmu - podobnie parę dni temu te wszystkie influencerki też reklamowały kroplówki witaminowe jako pomoc poranna w dojściu do siebie po imprezie. Zero z tego pomocy, jedynie minimalizacja strat.

Borus - Pią 01 Lip, 2022 18:06

Ciekawe, dlaczego postów ragisa z tą reklamą nie można zgłosić do administracji? :mysli:
staaw - Pią 01 Lip, 2022 19:22

Borus napisał/a:
Ciekawe, dlaczego postów ragisa z tą reklamą nie można zgłosić do administracji?

Najprawdopodobniej są już zgłoszone i mielą się w młynach żytnich podczas gdy Moderatorzy od gorzały mają sezon na zagrychę.
Ogórkowy... :rotfl:

Borus - Pią 01 Lip, 2022 20:01

Cytat:
sezon na zagrychę.
Ogórkowy... :rotfl:
pewnie olewają... znaczy ogórki... :mgreen:
Wiedźma - Sob 02 Lip, 2022 11:07

staaw napisał/a:
Moderatorzy od gorzały mają sezon na zagrychę.
Ogórkowy... :rotfl:

No właśnie! Nikt tu nie pracuje? :tupie:

Whiplash - Sob 02 Lip, 2022 20:54

Wiedźma napisał/a:

No właśnie! Nikt tu nie pracuje?


Po pierwsze primo to wolontariat :beba:
A po drugie primo to... W taki upał? :zmeczony:

Wiedźma - Nie 03 Lip, 2022 06:30

Whiplash napisał/a:
W taki upał? :zmeczony:

Rozumiem.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group