halloween3 - Śro 04 Wrz, 2019 03:28 Temat postu: witam... smutnych, wesołych i obojętnych. Cześć. i zanim mi się oberwie... szefowo, da się jakoś moje pierwsze konto reaktywować? (jest obecnie nieaktywne, zresztą i tak tamto hasło tylko w piekle znane i stary e mail też już do Lucyfera dyspozycji oddane) To tutaj jest tylko sposobem awaryjnym. Fora się nieuchronnie ku swojej zagładzie zbliżają. Ciekawym czy i tutaj pustynna atmosfera zapanowała. Szok!!! Moderacja cały czas bez osobowych zmian... to właściwie przypadek nigdzie indziej nie spotykany. Wiedźma - Śro 04 Wrz, 2019 04:17
Jasne!
Nikt Ci konta nie blokował, jest aktywne.
Wysyłam Ci na PW hasło tymczasowe dla konta Hallowenn yuraa - Śro 04 Wrz, 2019 06:39
trudno, co zrobić pterodaktyll - Śro 04 Wrz, 2019 07:43
Co zrobić.....taka karma 
Witaj znowu 
Relba - Śro 16 Paź, 2019 14:08 Mam ten sam problem. Być może miałam tu kiedyś konto. 5, może 6 lat temu. Nie pamiętam niku, ani hasła i nie chcę pamiętać, bo wtedy przegrałam. Teraz chcę wygrać i na początek poproszę o pomoc. Pewnie sto razy tu poruszanpo ten temat. Jak mam wytrzymać odstawienie? Ja bym już dawno przestała pić, bo mi to już nie sprawia przyjemności. Ale strasznie się boję przestać. Nie piję jeden dzień i zaczynam mieć dreszcze. Nie wiem jak sobie poradzić ze strachem, tym bardziej, że w internetach piszą sprzeczne rzeczy i nie wiem czego oczekiwać. Wiem, że muszę przestać, bo już zaczynam się źle czuć codziennie i mija dopiero po piwie. Jakby piwo było lekarstwem, które poprawia stan zdrowia. Dziwne, że piwo powoduje, że mijają dreszcze, oblewanie się potem i sensacjie żołątkowe. Poproszę o jakieś rady i podtrzymanie na duchu. staaw - Śro 16 Paź, 2019 14:53 Hej Relba,
Dobra wiadomość jest taka że jeżeli podejmiesz decyzję to podłe samopoczucie potrwa jeszcze jakiś tydzień (max 2). Jeżeli nie podejmiesz decyzji będzie się powtarzało po każdej próbie odstawienia alkoholu... jal - Śro 16 Paź, 2019 16:39 Relba - witaj
Z tego co piszesz sama chcesz sobie pomóc ? - niestety bardzo mało jest takich którym się udaje. Problem nie jest w tym jak uniknąć fazy ostrej zespołu abstynenckiego ale jak do niego nie dopuścić. Biegnij do poradni leczenia uzależnień a także na miting - powodzenia. Wiedźma - Śro 16 Paź, 2019 18:04 Masz objawy zespołu abstynencyjnego 
Wiadomo, że na to pomaga klin, ale to droga donikąd, albo raczej do piekła. Trzeba to jakoś przetrzymać, jeśli chce się wyjść na prostą. Złe samopoczucie po odstawieniu alkoholu łączy się między innymi z hipoglikemią, należy uzupełnić cukier - mi najlepiej pomagały lody w ilościach przemysłowych. Ale super jest też czekolada, bo jednocześnie uzupełnia magnez. Łykaj witaminki i minerały, bo masz je wypłukane. Pij dużo wody. Zaparz sobie melisę. Dobrze robi rosół, a z jego braku nawet zupka chińska. No i moje wielkie odkrycie z końca pijackiej kariery: 4 jajka na miękko (!  )
To sprawy fizyczne. Poza tym zajmij się czymś co najbardziej lubisz robić. Sprawiaj sobie same przyjemności, żeby mieć poczucie, że wszystkie Twoje potrzeby są zaspokojone - to może pomóc pokonać potrzebę picia. A w dalszej perspektywie zrób coś ze swoim problemem - idź na terapię, idź na mityng AA... Szkoda życia na chlanie... 
Jras4 - Śro 16 Paź, 2019 19:47 ja was ulecze ukropem Wiedźma - Sob 19 Paź, 2019 11:07 No i gdzieżeś, Relba? 
Jak się czujesz? LIBRA38 - Sob 16 Lis, 2019 22:36
Nie wiem, czy jeszcze tutaj zaglądasz. Ale powiem Ci, że dreszcze, oblewanie się potem itd. to pikuś i przetrzymać to można i to bez klina. Ja wytrzymałam odstawienie, po 18 dniach chlania i to takiego na umór. Takiego zjazdu jeszcze w życiu nie przeżyłam i wiem że kolejny mnie już zabije, albo sama się zabiję. Wyłam z bólu dosłownie, miałam drgawki (i nie mówię o trzęssących się dłoniach), skurcze mięśni, to tak przez 2 h i myślałam, że już gorzej nie może być. A to dopiero okazał się początek. Leżąc na łóżku myślałam, że gdzieś się zapadam, jakbym spadał do studni i przez dobrych parę minut nie mogłam się ruszyć. Wnet wyskoczyłam z łóżka z krzykiem i poczułam ten przerażający paniczny strach, który nie pozwolił mi już nawet usiąść nie wspominając o leżeniu. I tak chodziłam po mieszkaniu w tą i powrotem przez kolejne 12h, prosząc żeby to się skończyło, chociażby śmiercią. Wiesz, co jeszcze było "najśmieszniejsze"? że nawet jak próbowałam chciażby najmniejszą dawkę alko przyjąć, mój organizm od razu go wydalał. Dalej nie wiesz jak to przerwać?????? czy raczej nie chcesz |
||||||||||||||||||||
