To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Nie mam serca wyrzucić brata alkoholika z domu

Blogotronic - Czw 26 Wrz, 2019 23:06
Temat postu: Nie mam serca wyrzucić brata alkoholika z domu
Hej,
Chciałbym trochę wyrzucić z siebie, co mi leży na sercu, a trochę Was poradzić.

W sumie nawet nie wiem jak zacząć. Obecnie wynajmuję pokój w mieszkaniu dwuosobowym.

Mam brata alkoholika. Jakieś 5 miesięcy temu jego żona wyrzuciła go z mieszkania i, ponieważ nie miał się gdzie podziać, zamieszkał u mnie w pokoju. Mieszkał przez 4 miesiące i wrócił na żony... na 2 tygodnie, bo znowu go wyrzuciła. Z powodu picia.
I znowu wrócił do mnie, bo mi go było żal, tylko ja już psychicznie nie wytrzymuję.
Niby brat pracuje i chodzi na jakieś spotkania, ale ciągle kłamie, że nie pije. Gdy pije to nie daje mi żyć. Raz nawet rzucił się na mnie z pięściami.

Każda moja wzmianka na temat tego, żeby w końcu się wyprowadził i znalazł pokój kończy się tym, że on albo nie ma pieniędzy, albo mówi, że nie ma gdzie się podziać (mieszkamy w Krakowie). I wtedy też zaczyna się użalanie nad sobą.

Gdy nie pije, to mimo że ma 35 lat, to zachowuje się jak gówniarz. Obraża się, strzela fochy, o niczym nie można z nim pogadać.

Przez te 5 miesięcy nie widzę, aby się jakoś poprawił.

Chciałbym go tak z dnia na dzień wyrzucić z domu i mieć w końcu święty spokój, ale czy to właściwe wyjście? Czy to rozsądne wyrzucić alkoholika na bruk tak z dnia na dzień? Jest już zimno, a nawet nie wiem, czy on ma jakieś pieniądze.

Nie wiem co zrobić.
Przez te zszargane nerwy, to już sam powoli mam myśli, żeby sobie coś zrobić, byle by tylko się od niego uwolnić.

Co byście zrobili, może nie na moim miejscu (bo to ciężko tak określić), ale ogółem?

Przepraszam, że tak chaotycznie napisałem.

Linka - Pią 27 Wrz, 2019 01:47

Blogotronic napisał/a:
Czy to rozsądne wyrzucić alkoholika na bruk tak z dnia na dzień?

Hmmm, jak najbardziej rozsądne, tylko trudno o rozsądek, gdy się jest mocno współuzależnionym.
Proponuję, byś poszukał terapii dla siebie ,albo co będzie szybsze, poszedł na grupę Al-anon.
W obecnym stanie ducha wyrzuty sumienia mogą spowodować, że przyjmiesz brata z powrotem.
Jeszcze nie ma zimy, brat pracuje, jest dorosły, spokojnie moze sobie wynająć pokój.
Bo mieszkanie z alkoholikiem w jednym pokoju musi być koszmarem. :pocieszacz:

evita - Pią 27 Wrz, 2019 04:03

Blogotronic, witaj :)
I tak jak koleżanka wyżej napisała staraj się postąpić. Poczytaj sobie co nieco w dziale dla współuzależnionych. Nie trzeba być mężem/żoną, żeby przeżywać takie rozterki jakie Ty masz. Nic nie zmienisz dopóki nie zmienisz siebie. A brat ? najwyższy czas żeby sam się sobą zajął. Jest dorosły.
Wiem jak ci ciężko i dobrze rozumiem ... trzymaj się i nie poddaj się :pocieszacz: :buziak:

jal - Pią 27 Wrz, 2019 06:17

Blogotronic, witaj :)

Alkoholik nie reaguje na słowa lecz na czyny... tylko konsekwentne Twoje stanowisko w tej kwestii ,może mu dać motyw do zastanowienia się nad sobą.

Udzielanie bratu pijącemu lokum... pomagasz mu w chlaniu.

Sugestia koleżanek o konieczności Twojej konsultacji z poradnią leczenia uzależnień i współuzależnienia ze wszech miar pożądany.
Powodzenia.

Wiedźma - Pią 27 Wrz, 2019 06:21

Blogotronic napisał/a:
Chciałbym go tak z dnia na dzień wyrzucić z domu i mieć w końcu święty spokój, ale czy to właściwe wyjście? Czy to rozsądne wyrzucić alkoholika na bruk tak z dnia na dzień? Jest już zimno, a nawet nie wiem, czy on ma jakieś pieniądze.

Często jest to - niestety - jedyne i paradoksalnie najlepsze wyjście.
Twoja bratowa już to zrozumiała, do Ciebie dopiero zaczyna to docierać.
Poczytaj sobie w necie o przybliżaniu dna alkoholikowi.
Dopóki alkoholik nie odczuje dotkliwie konsekwencji swojego picia, nie będzie miał motywacji, aby z nim skończyć.
Innymi słowy, tak bardziej metaforycznie - jeśli nie znajdzie się na dnie, to nie będzie mógł się od niego odbić i wypłynąć na powierzchnię.
Najbliżsi powinni zatem robić wszystko, aby jak najprędzej to swoje dno osiągnął.
Na tym powinna polegać pomoc alkoholikowi, który nie chce sam rozwiązać swojego problemu.
A czym dłużej się z tym zwleka tym większe jest zagrożenie, że doprowadzi się on do stanu,
w którym nie będzie miał już siły na odbicie się od dna i ugrzęźnie w nim na zawsze - bo i takie ryzyko istnieje :|
Krótko mówiąc - wsadziłeś kij w szprychy działaniom Twojej bratowej i opóźniasz proces przybliżania dna.
Pomagasz bratu w piciu.

Ty jesteś w znacznie lepszej sytuacji niż żony alkoholików, związane z nimi dziećmi, mieszkaniem, finansami, czasem kredytami.
Ciebie łączy z bratem więź emocjonalna, ale poza tym tylko od Twoje stanowczej decyzji zależy rozwiązanie.
I nie zwlekaj, bo gdy zacznie się zima, będziesz musiał skonfrontować się z wyrzutami sumienia, że wyrzuciłeś brata na mróz.
Do mrozów jeszcze daleko, zdąży sobie zorganizować jakieś lokum. I może wreszcie zacznie myśleć,
że skoro dwie najbliższe osoby wywaliły go z domu, to pewnie jest coś na rzeczy i trzeba coś z tym zrobić.

Powodzenia!

Blogotronic - Pią 27 Wrz, 2019 10:27

Dzięki Wam za konkretne porady :)

Akurat wyjeżdżam dziś na na kilka dni, a brat poszedł do pracy. Powiedziałem mu, żeby zabrał ze sobą rzeczy na te kilka dni, bo kluczy mu nie dam, a mnie nie będzie. Oczywiście stwierdził, że będzie spał pod mostem, bo nic nie znajdzie.

Czy w takim przypadku wykorzystać sytuację i poinformować go, żeby już w ogóle ma nie wracać i znaleźć sobie inne lokum?

Niezbyt chciałem mu to powiedzieć "w twarz" bo trochę obawiałem się jego reakcji :(

Panna - Pią 27 Wrz, 2019 10:35

Chcesz dalej tak funkcjonowac czy normalnie życ? Cieplo jest jak mu pasuje pod mostem to wolna droga. Sam zdecyduj. Mu pasuje siedziec Ci na karku i on nic nie zrobi. Dziala ten komu źle.
Wiedźma - Pią 27 Wrz, 2019 14:11

Blogotronic napisał/a:
Czy w takim przypadku wykorzystać sytuację i poinformować go, żeby już w ogóle ma nie wracać i znaleźć sobie inne lokum?

Przypuszczam, że tak właśnie będzie Ci łatwiej, niż oficjalnie wystawiać go za drzwi.
Tylko nie omieszkaj przy tym wyraźnie mu powiedzieć, że powodem Twoje decyzji jest jego picie.
Gdyby nie pił - mógłby u Ciebie mieszkać ile dusza zapragnie, w przeciwnym wypadku - sorry, ale żegnaj!

Może poczytaj sobie o Interwencji wobec osoby uzależnionej (to taka technika przybliżania dna) -
tam są porady jak rozmawiać z alkoholikiem, żeby uświadomić mu jak wygląda życie z nim,
ale w taki sposób, żeby nie czuł się obrażany tylko zmotywowany do działania.

pietruszka - Pią 27 Wrz, 2019 18:45

Ja w listopadzie pewnego roku
doszłam do ściany i poczułam się podobnie:
Blogotronic napisał/a:
Przez te zszargane nerwy, to już sam powoli mam myśli, żeby sobie coś zrobić, byle by tylko się od niego uwolnić.


Akurat wówczas zrobił mi na złość i poszedł na terapię (no ale to już inna historia), ale przede wszystkim... ja podjęłam decyzję o terapii dla współuzależnionych. I moim życiu wiele zmieniłam na korzyść. Czasem takie walnięcie w ścianę jest dobre (jak nie dla niego, to dla Ciebie). Pomyśl o tym.

:evil: Czy w jesteście z bratem DDA?

Blogotronic - Pon 30 Wrz, 2019 16:48

Tak,
Ja i brat jesteśmy DDA. Rodzice sporo piją.

Update
Nie było mnie w mieszkaniu przez weekend, ale współlokator wpuścił brata, bo ten tłukł się do drzwi. Współlokator nie chciał, żeby sąsiedzi zgłosili to właścicielowi :( Tak, wiem, że niepotrzebnie to zrobił, mógł nie reagować)

Dziś rozmawiałem z bratem i stwierdził, że on nie chce się wyprowadzić, bo nie ma gdzie zamieszkać, a nie chce się "zeszmacić", bo nie ma pieniędzy. Jakoś na alkohol ma.

Zaproponowałem, że może przecież wziąć mały kredyt w banku, ale on nie chce, bo nie.
Stwierdził, że będzie spał na ulicy, a jak go ktoś zabije, to będzie moja wina. Ehh,
Czytałem podane przez Was linki, to widzę, że to typowy szantaż emocjonalny. Szkoda, że działa.

Wiedźma - Pon 30 Wrz, 2019 17:32

Blogotronic napisał/a:
Stwierdził, że będzie spał na ulicy, a jak go ktoś zabije, to będzie moja wina. Ehh,

A Ty się dajesz wziąć na takie plewy? :glupek:

Blogotronic napisał/a:
stwierdził, że on nie chce się wyprowadzić, bo nie ma gdzie zamieszkać, a nie chce się "zeszmacić", bo nie ma pieniędzy.

A to już chyba nie Twoje zmartwienie, prawda? Brat jest dorosły, jeśli nie ma pieniędzy, to niech się weźmie do roboty.
A jak nie chce się zeszmacić, to niech przestanie pić.
Tu są wszędzie bardzo proste rozwiązania, ale dość trudno dostępne dla DDA :bezradny:
Pomyśl o terapii dla siebie, terapii dla DDA. Ale nie razem z bratem - dla niego najpierw odwyk.
...wtedy mógłby się ewentualnie nie wyprowadzać... Abstynencja + odwyk i AA.
Może postaw mu takie ultimatum...? :mysli: Tylko do bezwzględnego egzekwowania :nono:
Przy najmniejszym uchybieniu - won!
:banita:

pietruszka - Wto 01 Paź, 2019 16:12

Wiedźma napisał/a:
Przy najmniejszym uchybieniu - won!

Dokładnie! i nie daj się wpędzić w poczucie winy. W tej chorobie zresztą pomocą jest... niepomaganie i żelazna konsekwencja ze strony bliskich.
I nie szukaj rozwiązań za brata. On ma się nauczyć odpowiedzialności i ponoszenia konsekwencji za swe działania. Nawet jeśli konsekwencją dla niego ma być spanie pod mostem (swoją drogą, to ile razy ja już słyszałam sama o tym moście :wysmiewacz: ). Jego życie = jego wybory.

Dla Ciebie w tej chwili, dla Twojego zdrowia fizycznego i psychicznego to teraz by odciąć się od jego działań. Paradoksalnie - często to jedyna droga pomocy dla obu stron. Choć wiem, jak trudno to zrozumieć, a jeszcze bardziej trudno tak działać. I nie daj się też nabrać na manipulacje z leczeniem (tak, tak pójdę i w czasie się to rozmydla). Czyny a nie slowa.

Myślałeś o terapii dla Ciebie? jest bezpłatna w ramach NFZ. I pomoże Ci nie tylko z relacjach z bratem czy rodzicami. DDA/DDD mają często dużo problemów w dalszych życiowych relacjach, w małżeństwie, z przyjaciółmi, w kontaktach zawodowych, z przełożonymi. No i ogólnie fajniej się żyje, bardziej świadomie po takiej terapii i wyczyszczeniu różnych brudów, zamiatanych wcześniej pod dywan. Sama dość intensywnie przepracowałam swoje dzieciństwo i naprawdę dużo się zmieniło w moim życiu.

Na brata nie masz prawie wpływu, na swoje życie masz. A ta sytuacja tylko Ci wskazuje, że warto o siebie zadbać.

dromax - Sob 20 Sie, 2022 21:22
Temat postu: Re: Nie mam serca wyrzucić brata alkoholika z domu
Blogotronic napisał/a:
Hej,
Chciałbym trochę wyrzucić z siebie, co mi leży na sercu, a trochę Was poradzić.

W sumie nawet nie wiem jak zacząć. Obecnie wynajmuję pokój w mieszkaniu dwuosobowym.

Mam brata alkoholika. Jakieś 5 miesięcy temu jego żona wyrzuciła go z mieszkania i, ponieważ nie miał się gdzie podziać, zamieszkał u mnie w pokoju. Mieszkał przez 4 miesiące i wrócił na żony... na 2 tygodnie, bo znowu go wyrzuciła. Z powodu picia.
I.

:luzik: Jest możliwość interwencji w sposób profesjonalny:

INTERWENCJA
:milczek: Ale tu jest potrzebna dyscyplina i stanowczość. Nie ma "zmiłuj się"!
Poczytaj dokładnie na czym to polega...

Maciejka - Nie 21 Sie, 2022 01:00

dromax, ty poczytales, widziales date tego tematu? Wczoraj autor pisal? Pitolisz jak potluczony. Lata u Ciebie to jedna krotka chwila....
dromax - Nie 21 Sie, 2022 09:11

Maciejka napisał/a:
dromax, ty poczytales, widziales date tego tematu? Wczoraj autor pisal? Pitolisz jak potluczony. Lata u Ciebie to jedna krotka chwila....


:oops: Ja wypraszam sobie takie indywidualne wycieczki i uwagi! O co tobie chodzi? Jakie znaczenie ma tu data?
Ja cytuję sposób INTERWENCJI.

Maciejka - Nie 21 Sie, 2022 09:36

To nie jest zadna wycieczka to raz. Dwa zasadnicze znaczenie ma data, poniewaz to bylo prawie 3 lata temu i czas sie nie zatrzymal. Pisanie o tym teraz jest bez sensu.
Gdyby to byl wpis sprzed kilku dni to ten post by byl na miejscu a tak jest oderwany od rzeczywistosci i zle umiejscowiony w czasie.
Wiedze fajnie miec dromcio ale jeszcze trzeba umiec z tego korzystac i przekazac.

dromax - Nie 21 Sie, 2022 12:15

Maciejka napisał/a:
To nie jest zadna wycieczka to raz. Dwa zasadnicze znaczenie ma data, poniewaz to bylo prawie 3 lata temu i czas sie nie zatrzymal. Pisanie o tym teraz jest bez sensu.
Gdyby to byl wpis sprzed kilku dni to ten post by byl na miejscu a tak jest oderwany od rzeczywistosci i zle umiejscowiony w czasie.
Wiedze fajnie miec dromcio ale jeszcze trzeba umiec z tego korzystac i przekazac.

:szok: A kim ty jesteś by mi takie uwagi czynić???Co za figura bojowa??? Wypraszam sobie!!!

Maciejka - Nie 21 Sie, 2022 12:18

Userem jestem takim jak Ty. Mam prawo do wlasnej oceny czyjegos zachowania i pisac co myslę bez naruszania granic innej osoby. Tu asertywnosc zostala zachowana. Skoro sie oburzasz to trafilam w czuly punkt. Jeden zero dla mnie i koniec meczu z mojej strony.
dromax - Nie 21 Sie, 2022 13:41

:radocha:
Maciejka napisał/a:
Userem jestem takim jak Ty. Mam prawo do wlasnej oceny czyjegos zachowania i pisac co myslę bez naruszania granic innej osoby. Tu asertywnosc zostala zachowana. Skoro sie oburzasz to trafilam w czuly punkt. Jeden zero dla mnie i koniec meczu z mojej strony.

:radocha: Dla mnie nie jest istotne kiedy ktoś napisał. Istotna jest odpowiedź konkretna i sensowna. a tamta taka była, gdyż podaje sposób na INTERWENCJĘ.
I oczywiście ktoś inny może z tego skorzystać.
:radocha: Przestań mnie się czepiać z byle powodu!

Maciejka - Nie 21 Sie, 2022 13:43

Czyli pitolisz w oderwaniu od rzeczywistosci i bujasz Pan w kosmosie. Milego bujania beze mnie.
dromax - Nie 21 Sie, 2022 13:45

Maciejka napisał/a:
Czyli pitolisz w oderwaniu od rzeczywistosci i bujasz Pan w kosmosie. Milego bujania beze mnie.

8| A może to ciebie warto wystrzelić w KOSMOS? Poza galaktykę (Czwarta prędkość kosmiczna).

staaw - Nie 21 Sie, 2022 13:50

dromax napisał/a:
I oczywiście ktoś inny może z tego skorzystać.

Jasne :okok:
Maciejka, na ten przykład, może zapytać rodzinę czy przyszły podopieczny nie jest aby abstynentem i negocjować szkodliwe... :rotfl:

Maciejka - Nie 21 Sie, 2022 13:51

Nic z tego jako zodiakalna panna stoje mocno na, ziemi, mocno osadzona w rzeczywistosci na tu i teraz. :bezradny: :p
staaw - Nie 21 Sie, 2022 13:53

dromax napisał/a:
Maciejka napisał/a:
Czyli pitolisz w oderwaniu od rzeczywistosci i bujasz Pan w kosmosie. Milego bujania beze mnie.

A może to ciebie warto wystrzelić w KOSMOS? Poza galaktykę (Czwarta prędkość kosmiczna).


A wiesz, Dromciu, że to już podpada pod mowę nienawiści?
Strasznie nietolerancyjny jesteś... :blee:

dromax - Nie 21 Sie, 2022 14:09

Maciejka napisał/a:
............ mocno osadzona w rzeczywistosci na tu i teraz. :bezradny: :p

:szok: Słynne "tu i teraz" - to takie mocno wyświechtane hasełko u terapeutów. Oni uwielbiają tego używać!

Maciejka - Nie 21 Sie, 2022 14:13

Wiesz co dromax najwyzej dostane szmate. Jak osoba myli czas z miejscem, czas dla niej to 2 tygodnie lub pare lat, nie pamieta co jadla wczoraj albo zaczyna zapominac a pamieta to co bylo kilkadziesiat lat, mowi od rzeczy to moga byc oznaki klopotow z pamiecią lub demencji. Mozna, na to zachorowac nawet przed 60 - tka.
Maciejka - Nie 21 Sie, 2022 14:15

staaw napisał/a:
dromax napisał/a:
I oczywiście ktoś inny może z tego skorzystać.

Jasne :okok:
Maciejka, na ten przykład, może zapytać rodzinę czy przyszły podopieczny nie jest aby abstynentem i negocjować szkodliwe... :rotfl:


Stasiu takie pytanie nie ma, sensu bo nikt sie nie przyznaa ja po kilkunastu minutach rozmowy i tak sie zorientuje czy alkohol nalezy do napojow nawadniajacych i.....

staaw - Nie 21 Sie, 2022 14:32

Maciejka napisał/a:
staaw napisał/a:
dromax napisał/a:
I oczywiście ktoś inny może z tego skorzystać.

Jasne :okok:
Maciejka, na ten przykład, może zapytać rodzinę czy przyszły podopieczny nie jest aby abstynentem i negocjować szkodliwe... :rotfl:


Stasiu takie pytanie nie ma, sensu bo nikt sie nie przyzna .....


Alkoholik się nie przyzna, abstynent zawsze.
Jeszcze będzie dumny że żonę przekonał by siedziała o suchym dziobie na urodzinach, bo on jest abstynentem :rotfl:

Maciejka - Nie 21 Sie, 2022 14:38

Skoro tak to ja takiej pracy sie nie podejmę. Podobnie jak zorientuje sie, ze podopieczna to hipohondryk albo sa takie osoby " mądrzejsza od radia" . Z alzhejmerem łatwiej jest pracowac jak z demencja. Chociaz obie choroby to choroby otepienne....
staaw - Nie 21 Sie, 2022 14:38

Maciejka napisał/a:
Wiesz co dromax najwyzej dostane szmate. Jak osoba myli czas z miejscem, czas dla niej to 2 tygodnie lub pare lat, nie pamieta co jadla wczoraj albo zaczyna zapominac a pamieta to co bylo kilkadziesiat lat, mowi od rzeczy to moga byc oznaki klopotow z pamiecią lub demencji. Mozna, na to zachorowac nawet przed 60 - tka.

A szmata za co? :szok:
Diagnozy przez komputer się nie da postawić, ale sugestia wizyty u specjalisty oznaką miłosierdzia jest...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group