To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - Ojciec alkoholik

Sylwia89 - Wto 20 Gru, 2022 10:33
Temat postu: Ojciec alkoholik
Witajcie.
Pisze tutaj, chyba po to by zrzucic wszystko ze swojej glowy.
Moj ojciec pije odkad pamietam. I to do stanu utraty świadomości. Cale dziecinstwo bylo w takim klimacie. W domu awanstury, wyczekiwania, pozniej ciche dni, obietnice, znow pozorny spokoj i od nowa. Taka hustawka, ktora pewnie kazdy tutaj zna. Zawsze mialam zal do mamy ze nie chce go zostawic. Przeszedl 3 terapie, po kazdej byla chwila wytchnienia. Jedna nawet kilkuletnia.
W zeszlym roku, w pazdzierniku po ciezkiej chorobie nowotorowej odeszla moja mama. Tata z pozoru zaskoczyl nas wszystkich. Jacy my bylismy naiwni! Tak pieknie mowil ze nie ciagnie go do picia wcale. Wytrzymal dwa tygodnie od pogrzebu.
Tego okropnego dnia mial zostac z moim synem. Sam wyszedl z inicjatywa, ze po co ma siedziec w swietlicy, nich moj maz go przywiezie przed praca do niego. Tak tez sie stalo. Moj maz pojechal, a tata nie otworzyl drzwi. Nie bylo z nim kontaktu kilka godzin. Po czym okazalo sie ze upil sie tak, ze polamal noge w domu. Otwarte zlamanie. Cala akcja, pogotowie wchodzilo z policja i ze straza pozarna. Zabrali go do szpitala, kilka godzin po zdarzeniu mial we krwi 2 promile alkoholu. Wrocil do domu, spotkaliśmy sie u niego wraz z moja siostra. Dostal twarde warunki, ze pomozemy mu w tej sytuacji jesli zobowiaze sie ze bedzie sie leczyl jak ogarnie ta noge. Godzil sie na wszystko bo byl pod sciana, calkowicie bezradny. Moja siostra zabrala go na miesiac do siebie. Wszystko bylo ok. Noga dobrze sie goila. Wrocil do siebie i zaczelo sie wszystko babrac, rana sie otwierala, w koncu zrobila sie wielkosci piesci, widac bylo kość. Po wielu komplikacjach, hospitalizacjach sprawa skonczyla sie amputacja nogi. Po czasie wyszlo - w zasadzie niedawno, ze w tym okresie juz popijal. Pojechal na rehabilitacje 6 tygodni, tam tez pil. Wrócił, poruszal z proteza i jedna kula. We wszystkim mu pomagalismy, bylismy na kazda jego potrzebe. Bylismy pewni, ze nie pije. Az do niedawna. Poszlismy z nim na cmenatrz a później do niego. Nie planowalismy tej wizyty, tak w trakcie wyszlo. I wtedy zobaczylam w domu alkohol. W zasadzie moj maz zobaczyl go pierwszy. Powiedzialam ojcu ze poswiecilismy dla niego naprawde wiele by mu pomoc, on przez alkohol stal sie kaleka a dalej nie wyciagnal z tego nic i pije. W zwiazku z tym ja od dzis nie chce.miec z nim nic wspolnego. I wyszlam. Nie dzwoniłam, nie pisalam. On tez. Dowiedzial sie od siostry ze chwilowo nie mam pracy, wyslal mi wysoki przelew i smsa ze nie bede chodzic glodna. Podziekowalam i odeslalam mu ten przelew spowrotem. Kilka dni pozniej napisał do mojej siostry wiadomosc bez ladu i skladu, o tym ze wnuki go nigdy nie widzialy pijanego, ze nie wybaczy mojemu mezowi ze znalazl ten alkohol u niego. Ja do niego napisalam, ze glupoty opowiada bo w dzien jak polamal noge to moj syn byl za jego drzwiami, a pozniej sam pijany do. Niego dzwonil wiec o czym tu rozmowa. Stwierdzil ze jestem podla jak moj maz i mam dac mu swiety spokoj. Wiec zablokowalam go wszedzie. W tym tygodniu wyslal mi przelew na prezenty dla moich dzieci. Nie odeslalam. Nie wiem czy dobrze czy nie, kupilam dzieciom prezenty od dziadka i tak zostana im przekazane. Wczoraj wyslal nam poczta kartke swiateczna. Mieszkamy w jednym miescie. Ewidentnie robi podchody. Na swieta zostanie sam. A ja, mimo ze wiem ze robie dobrze dla soebie, dla swojego zycia, gdzies tam w srodku troche sie gryze czy tak ma byc?
Na styczen umowiony jest na terapie zamknieta, czy pojdzie ciężko powiedziec.

Whiplash - Wto 20 Gru, 2022 11:04

Sylwia89 napisał/a:
troche sie gryze czy tak ma byc?

Nie gryź się, szkoda zębów. :mgreen:

A tak bardziej serio, smutna historia, jakich tu niemało. Każdy ma swój krzyż...
W mojej ocenie (uprzedzam, że subiektywnej) możesz być z siebie dumna. Właśnie tak - dumna. Postępujesz tak jak należy a zapewniam Cię, że nie każdy miałby tyle sił. Wiem coś o tym.

Nie piszesz, ile lat ma syn ale skoro potrzebował opieki to domyślam się, że jeszcze jest za młody, aby decydować o tym, czy chce prezent od dziadka czy nie. Nie chcę w żaden sposób ingerować w Twoje metody wychowawcze (bo kompletnie ich nie znam) napiszę tylko co ja bym zrobił. Wytłumaczyłbym, jak wygląda sytuacja. Że dziadek jest chory, że ta choroba ma wpływ na całe jego otoczenie, że on tego nie widzi, że nie chce posłuchać nikogo w kwestii leczenia, wreszcie, że jedynym sposobem na to, aby wrócił do zdrowia jest przestać mu pomagać, żeby musiał sobie sam radzić z własnymi problemami (oczywiście należy wybrać z tych kwestii te, które są faktycznie prawdziwe). Dopiero wtedy powiedziałbym o tym, że nie mam prawa (ja w sensie rodzic) odbierać dziecku możliwości kontaktu z dziadkiem, możliwości przekazywania prezentów od dziadka itp. Też należy wybrać właściwą ścieżkę postępowania, a nie jestem w Twojej sytuacji, więc traktuj to jako przykład.
Dzieci rozumieją o wiele więcej niż nam się wydaje. Im wcześniej zaczynamy traktować je jako równe sobie, tym lepiej i dla nich i dla nas :)

A poza tym to wirtaj na forum :kwiatek:

:whip:

Lisa1988 - Pon 31 Lip, 2023 12:58

Hejka. Wiem, że post jest z grudnia, ale może autorka wątku odpowie. Gdzie Twój tata był na terapiach ? Mój tata w końcu się ogarnął i chce iść na jakąś terapię.
link usunięty
Ale nie widziałam tutaj np. Monaru Mogłabyś podać autorko ośrodek i na co zwracać uwagę ? Bo generalnie tata się zgodził na terapię i chce coś ze sobą zrobić.

--------------
edit pietruszka
Nie reklamujemy na naszych stronach innych stron. Proszę zapoznać się z regulaminem.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group