ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Dla budowlańców i nie tylko
Atommyt - Nie 13 Wrz, 2009 11:37 Temat postu: Dla budowlańców i nie tylko Wiadomo że w życiu każdego z nas przychodzą trudne momenty i zawsze w takich sytuacjach stawiamy sobie pytanie " co zrobić, jak mam się zachować". Ja np. kiedy ktoś pyta mnie czy się napiję odpwiadam bardzo zdecydowanie: NIE! Ponieważ jestem całkowitym abstynentem. Ale jeżeli ktoś się dopytuje dlaczego?,lub w dalszym ciągu nalega odpowiadam wprost że nie piję dlatego bo jestem alkoholikiem. W tym momencie te osoby mają tak głupie miny( ), że jest to naprawdę zabawne.
Owszem nie zawsze jest łatwo tak odpowidać , ale z biegiem czasu staje się to coraz łatwiejsze ! Na samym początku kiedy wyszedłem z odwyku w Lublińcu strasznie mnie wkurzały tego typu sytuacje i trafiał mnie szlag, ale w tej chwili podchodzę do tego z dystansem i żyje mi się lepiej. Teraz nareszcie zaczynam rozumieć dlaczego warto żyć w TRZEZWOŚCI !!!
A propos reakcji ludzi na infomację że nie piję ponieważ jestem alkoholikiem to kiedyś podszedł do mnie kolega i stwierdził że kiedy to powiedziałem to poczuł się tak "jakbym go strzelił w pysk"
ZAPRASZAM DO DYSKUSJI NA TEN TEMAT BO MYŚLĘ ŻE WARTO PODZIELIĆ SIĘ SWOIMI SPOSOBAMI I SPOSTRZEŻENIAMI MOŻE KTOŚ Z TEGO SKORZYSTA
Jacek - Nie 13 Wrz, 2009 12:25
mam tak samo jak ty swoje miasto,a w nim
moje miasto ani duże ani małe
ale nie wszyscy znają tu wszystkich
a po tych co mnie znają,już dawno wieś się rozniosła,że ja stary aowiec
i każdy z nich dobrze wie,że namówić mnie do kielicha było by bezsensu
a co do osób nie wiedzących o moim problemie,informuję bez owijania w bawełnę
jestem alkoholikiem ,mam z tym problem,i doprowadziło mnie to na samo dno
a ja już tam nie chcę wracać,i dlatego nie chwytam się za kieliszek
stiff - Nie 13 Wrz, 2009 12:34
Ja to tak naprawdę to nigdy nie miałem problemów z odmowa wypicia...
W moim długim alkoholowym życiu zdarzały się krótsze i dłuższe przerwy w piciu,
co nie oznaczało braku okazji do wypicia w tym czasie...
Tez jestem budowlańcem, a przy odmowie nigdy sie nie spotkałem z jakimś dziwnym przyjęciem tego faktu...
A nawet zdarzało się, ze ktoś wyraził aprobatę dla mojej decyzji i tez by tak chciał,
bo kończyło się jak zawsze takie picie...
Sadze, ze jest to bardziej kłopotliwe dla odmawiającego,
co często kończy sie zdziwieniem, ze nikt sie nie zdziwił,
ze delikwent odmówił wypicia...
stiff - Nie 13 Wrz, 2009 12:36
Jacek napisał/a: | dlatego nie chwytam się za kieliszek |
Ja sie chwytam za głowę kiedy to czytam...
Jacek - Nie 13 Wrz, 2009 12:44
stiff napisał/a: | Ja sie chwytam za głowę kiedy to czytam... |
Stiv,paskudo jedna ,przestań się trzepiać
jak dzwoniłeś przejeżdżając przez Kościan,to nie było ci tak do hichu
Jacek - Nie 13 Wrz, 2009 12:50
krystian30 napisał/a: | na początku swej drogi po zaprzestaniu picia wylądował na delegacji na budowie i jak to na budowie wszyscy grzali do okoła |
i ja tego doświadczyłem
ale chęć nie picia,aby powróciła żona z dziećmi była silniejsza
Jacek - Nie 13 Wrz, 2009 13:03
krystian30 napisał/a: | też mam nie miłe wspomniena z tym miastem |
ja rodowity Kościanian,więc z tymi wspomnieniami to różnie bywa
a gdzie bym nie był i w rozmowach o Kościanie ,to raczej nie kojarzy się z dworcem
a raczej z "wariatkowem" pełna nazwa to "szpital dla psychicznie i nerwowo chorych"
jest tam oddział detoksu,a filia na końcu miasta ,to odwyk dla alkoholików
i właśnie tam przeszedłem moją terapię
w tej chwili obecnej na terenie tegoż szpitala zwanego również wojewódzkim ,znajduje się oddział dzienny,czyli coś w rodzaju dla dochodzących na zajęcia terapeutyczne dla alkoholików
i tak dla ciekawostki,w moim albumie na tle zimowej aury podąża moja żonka do pracy
na skróty przez ten wojewódzki szpital
a ja za nią z aparatem uwieczniam piękno ostatniej zimy
stiff - Nie 13 Wrz, 2009 13:44
Jacek napisał/a: | a ja za nią z aparatem uwieczniam piękno ostatniej zimy |
Juz sie boje tego nadchodzącego piękna,
choć nie wybieram sie na dworzec w Kościanie...
Atommyt - Nie 13 Wrz, 2009 14:51
Ja też zaraz po odwyku wylądowałem na delegacji bo taką mam pracę od 3 lat i "musiałem" do niej wrócić na początku nie było lekko ale byłem na to w jakiś sposób przygotowany bo kiedy byłem jeszcze na odwyku bardzo dużo rozmawiałem z ludzmi którzy trzezwieją od dłuższego czasu a mianowicie z klubowiczami z klubu abstynenta "NADZIEJA" w Lublińcu którym to ludziom dużo zawdzięczam
Atommyt - Nie 13 Wrz, 2009 15:17
krystian30 napisał/a: | U mnie w rodzinie wszyscy więdzą że jestem alkoholikiem |
U mnie w rodzinie też wszyscy wiedzą że jestem alkoholikiem więc problem z namawianiem mnie do picia nie występuje. Natomiast jeżeli chodzi o tzw."kumpli" to też znakomita większość już wie że nie piję i jestem po odwyku, jest tajemnicą poliszynela że takie wiadomości rozchodzą się lotem błyskawicy i też już kilka razy usłyszałem że też by tak chcieli ale żaden nic w tym kierunku nie robi
Jacek - Nie 13 Wrz, 2009 15:46
krystian30 napisał/a: | U mnie w rodzinie wszyscy więdzą że jestem alkoholikiem. |
a u mnie rodzina dawno wiedziała
ja się ostatni dowiedziałem
Jacek - Nie 13 Wrz, 2009 15:51
krystian30 napisał/a: | O kościan byłem tam |
no to mi krystian reklamę zrobił
już są zainteresowani
stiff napisał/a: | choć nie wybieram sie na dworzec w Kościanie... |
muszę władze uprzedzić,że może być nalot ,aby porządek na dworcu zaprowadzili
bo może być obiektem zwiedzania
a skoro już Kościan w temacie ,to proponuję następnym miejscem na spotkanie forumowe
są hotele ,blisko w góry,i do morza
jest śupel
Atommyt - Nie 13 Wrz, 2009 16:07
Jacek napisał/a: | u mnie rodzina dawno wiedziała |
u mnie było dokładnie odwrotnie bo ja zdałem sobie sprawę z tego że jestem alkoholikiem kiedy miałem jakieś 20 lat ale kiedy głośno o tym mówiłem to wszyscy temu zaprzeczali i twiedzili że jestem po prostu zwykłym pijaczyną i tym samym starzali mi komfort picia ale może dlatego że u mnie w rodzinie prawie wszyscy pili
Jacek - Nie 13 Wrz, 2009 17:26
Atommyt napisał/a: | że jestem alkoholikiem kiedy miałem jakieś 20 lat |
to wyobraź sobie,że ja cipol nie mądry,powinienem być w tym wieku i pokazać rozwagę
a zaczynałem od picia towarzyskiego w wieku 21 lat
Atommyt - Nie 13 Wrz, 2009 19:39
Jacek napisał/a: | zaczynałem od picia towarzyskiego w wieku 21 lat |
To ja zacząłem w wieku 13 lat i już moje pirwsze pijaństwo skończyło się zerwanym filmem a pózniej było już tylko gorzej
Kulfon - Nie 13 Wrz, 2009 21:51
Atommyt napisał/a: |
u mnie było dokładnie odwrotnie bo ja zdałem sobie sprawę z tego że jestem alkoholikiem kiedy miałem jakieś 20 lat ale kiedy głośno o tym mówiłem to wszyscy temu zaprzeczali i twiedzili że jestem po prostu zwykłym pijaczyną i tym samym starzali mi komfort picia ale może dlatego że u mnie w rodzinie prawie wszyscy pili |
Atommyt napisał/a: |
To ja zacząłem w wieku 13 lat i już moje pirwsze pijaństwo skończyło się zerwanym filmem a pózniej było już tylko gorzej |
Witaj Atommyt,
normalnie jakbym czytal o sobie
a co sie mnie dotyczy, ja dopiero od paru tygodni patrze trzezwo na swiat, a wczesniej bylo tak jak piszesz powyzej, potem jak juz ja i moje organy wewnetrzne mialy dosc, probowalem to kontrolowac co oczywiscie udawalo sie na 5-10 dni, a potem byl kanal.
A teraz, coz ................. nie pije, jezeli ktos docieka dlaczego odmawiam mowie wprost, ze nie potrafie kontrolowac picia, ze nazywa sie to alkoholizm, bo oczywiscie nikt nie chce uwierzyc w to co mowie, dla nich alkoholik to ten spod sklepu albo ze smietnika.
pozdrawiam
spokojnej nocy zycze
Atommyt - Czw 17 Wrz, 2009 09:17
Kulfon napisał/a: | normalnie jakbym czytal o sobie |
Jest to rzecz całkiem normalna ja przekonałem się o tym kiedy byłem na terapii że prawie wszyscy mają tą samą historie do opowiedzenia i były momenty że pytałem samego siebie "skąd oni to wiedzą ?" A to po prostu mechanizmy uzależnienia tak działają i u wszystkich są takie same! Dlatego stwierdziłem że może podzielę się tym co przeżyłem z innymi bo na naszym forum jest sporo gości i wydaje mi się że w większości są to ludzie którzy wiedzą że mają problem tylko nie potrafią się do tego przyznać !
olo - Wto 22 Wrz, 2009 18:25
Tez jestem budowlancem..
zatrudniałem AA-owców i entuzjastów terapii..Nie byli najlepszymi pracownikami..
A to trzeba wczesniej wyjsc z pracy bo za 4 godziny terapia i trzeba zatemperowac ołowek,a to wyjazd do Zakroczymia w srodku tygodnia lub do Lichenia..a to wczesniej trzeba opuscic zakład pracy bo spodnie trzeba wyprasowac na mityng itp.
Wiedźma - Wto 22 Wrz, 2009 18:39
Flandria - Wto 22 Wrz, 2009 18:46
Cytat: | [Dzisiaj 19:36] olo: ..nuda jest natchnieniem.. ;-).Dlaczego mnie banujecie...?? Nic to nie da.....Wrecz przeciwnie...mam zabawę.. ;-) |
Wiedźma napisał/a: | |
jak widać nie tylko Ty się dobrze bawisz
MartiVW - Nie 11 Paź, 2009 20:15
Witam
Od kilku tygodni jestem trzezwy niejednokrotnie przy różnych okazjach byłem namawiany do picia tego jednego kieliszka,tylko raz dla towarzystwa -nie dociera do delikwenta że mówie ze nie piję i w kółko z namaszczeniem powtarza tą samą śpiewke .Czasami się zastanawiam kim on jest i czy ja mówię do niego po chińsku że do niego nie dociera .Kim on jest że jest do cholery przekonany że postawię na szali picie z nim i moje trzezwienie , za kogo on się uważa?.Ostatnio nawet rozbawiła mnie ta sytuacja bo gdy byłem w odwiedzinach u rodzinki i wszyscy coś tam popijali a ja jak zwykle ze nie ,to zaczęto się zastanawiać czy nie jestem czasem chory, może głowa boli?.Nawet się zaofiarowano że mi piwo podgrzeją jak mnie gardełko boli.Miałem wtedy ochote im wykrzyczeć że jestem chory i jestem alkoholikiem czy to tak trudno zrozumieć . Czasami mnie ta sytuacja bawi do łez prawie a czasami wkurza niesamowicie .Najlepsze jest to że wszyscy się domyslają że przestałem pić ale udają że problema nie ma że mogę raz na jakiś czas sobie wypić .Bzdura totalna i ja tego jestem świadomy jestem alko i zostanę nim do końca życia . .PozdraVWiam.
pterodaktyll - Nie 11 Paź, 2009 20:20
MartiVW napisał/a: | .Miałem wtedy ochote im wykrzyczeć że jestem chory i jestem alkoholikiem |
Wykrzykiwanie kim jesteś nic nie da. Po prostu powiedz na spokojnie kim jesteś i dlaczego nie pijesz. 100% gwarancji, że problem będzie miał ten kto Cię namawia.
yuraa - Nie 11 Paź, 2009 20:22
tak, jak ktos mowi : nie palę to nikt go drugi raz nie częstuje papierosem a jak mówi nie piję to dociekaja przyczyn. i teksty typu jak wódki nie chcesz to może nalewkę.
nie piję wybrałem trzeźwość, to to co ty chory jesteś??
a powiedz tak jestem chory, to: a antybioty łykasz???
MartiVW - Nie 11 Paź, 2009 20:34
pterodaktyll napisał/a: | MartiVW napisał/a: | .Miałem wtedy ochote im wykrzyczeć że jestem chory i jestem alkoholikiem |
Wykrzykiwanie kim jesteś nic nie da. Po prostu powiedz na spokojnie kim jesteś i dlaczego nie pijesz. 100% gwarancji, że problem będzie miał ten kto Cię namawia. |
ptero boję się że dla nich (mam tu na mysli głównie moich rodziców )będzie to szokiem.Wiesz chodzi mi oto ze będą myślec że wychowali syna na pijaka .
yuraa jak na początku postanowiłem że rzucam te g***o własnie tak było -powiedziałem że biorę antybiotyki i dwa tygodnie miałem spokoju.
yuraa - Nie 11 Paź, 2009 20:40
MartiVW napisał/a: | powiedziałem że biorę antybiotyki i dwa tygodnie miałem spokoju. |
tylko że kłamstwo ma krótkie nogi.
a rodzice nie wiedzieli że nadużywasz???
byc alkoholikiem i nic z tym nie robić to kolejne szoki masz jak w banku
pterodaktyll - Nie 11 Paź, 2009 20:41
MartiVW napisał/a: |
ptero boję się że dla nich (mam tu na mysli głównie moich rodziców )będzie to szokiem |
Pomyśl raczej o tym jaki to będzie dla nich szok jak się dowiedzą o tym za np. pół roku a nie daj Boże jeszcze nie od Ciebie.
MartiVW napisał/a: | chodzi mi oto ze będą myślec że wychowali syna na pijaka |
Czy naprawdę nie potrafisz im ego wytłumaczyć? Może poproś o pomoc jakiegoś terapeutę, w tym sensie, żeby powiedział Ci jak z nimi rozmawiać.
MartiVW - Nie 11 Paź, 2009 20:51
yuraa napisał/a: | MartiVW napisał/a: | powiedziałem że biorę antybiotyki i dwa tygodnie miałem spokoju. |
tylko że kłamstwo ma krótkie nogi.
a rodzice nie wiedzieli że nadużywasz???
byc alkoholikiem i nic z tym nie robić to kolejne szoki masz jak w banku |
Jestem alkoholikiem -przyznaję się do tego otwarcie.
Piszesz ze nic z tym nie robię -od 10 tygodni nie pije .
Obecnie jestem za granicą IRL.tu postanowiłem ze przestaję pić ,na święta jade do polski mam zamiar iść do poradni uzaleznien .
MartiVW - Nie 11 Paź, 2009 21:00
ptero wiem ze nie mozna żyć w zakłamaniu tym bardziej że nie dość że oszukuje wszystkich wokół siebie(alko) to i sam udaję że nic się nie stalo .
stiff - Nie 11 Paź, 2009 21:02
MartiVW napisał/a: | Obecnie jestem za granicą IRL.tu postanowiłem ze przestaję pić , |
Ucieczka przed alko niczego nie zmienia, a postanowienia
w takim czasie niewiele znaczą...
Powodzenia życzę...
pterodaktyll - Nie 11 Paź, 2009 21:05
MartiVW napisał/a: | e nie dość że oszukuje wszystkich wokół siebie(alko) to i sam udaję że nic się nie stalo . |
Marti myślę że kręcisz sobie sam powróz na własną szyję. Popatrz prawdzie w oczy bo szkoda nawet tych 10 tygodni jakie wytrzymałeś bez alkoholu. Przecież to już jakieś osiągnięcie. Nie marnuj tego.
Jras4 - Nie 11 Paź, 2009 21:19
Cytat: | Jestem alkoholikiem - | Rewelacja ..tylko co z tego...
MartiVW - Nie 11 Paź, 2009 21:42
stiff napisał/a: | MartiVW napisał/a: | Obecnie jestem za granicą IRL.tu postanowiłem ze przestaję pić , |
Ucieczka przed alko niczego nie zmienia, a postanowienia
w takim czasie niewiele znaczą...
Powodzenia życzę... |
stiff -zgadzam sie z Toba w 100% ale ja przed alko nie uciekałem ,jestem tu już od 3,5 roku i wyjazd był moim swiadomym wyborem i nie miało to nic wspólnego z moimi problemami alkoholowymi .Powiem tak ta zmiana nawet spowodowała ze przez jakiś czas nie piłem ,potem piłem mało raz w tygodniu ale po jakims czasie uświadomiłem sobie ze wracam do tego picia które było w polsce z kolegami tj.raz na tydzień pijany w trupa ,czasami ciągi dwu,trzy dniowe .Tylko że tu piłem w wekendy bo w tygodniu pracuje .
ptero wiem że kręce sobie powróz na własną szyję narazie tak to wygląda jestem w IRL. i już sprawdziłem w necie tu w okolicy nie ma żadnych mettingów i AA jest jedna koło 100 km od mojej miejscowości -odpada .Muszę dotrwać do końca roku na d*** .
Będę w polsce to na pierwszym miejscu jest poradnia na razie innego wyjścia nie widzę .
ptero wiem i czuje że stąpam po grząskim gruncie ,wiem tez że mittengi by mi tu w IRL. wiele pewnie pomogly- mam tego świadomość.Nie mam zamiaru marnować moich 10-ciu tygodni trzezwości ,sporo wysiłku mnie to kosztowało ale cieszę się że jestem trzeżwy i na dzień dzisiejszy moge powiedzieć ze zycie nie musi sie kręcić tylko wokół alko są inne piękniejsze cuda na świecie .Nie obiecuję że nie będę pijany jutro bo tego nie wiem ,oddaje się w opiekę mojemu ojcu temu na górze niech on decyduje co będzie jutro ,ja wiem ze z alko sie nie walczy .Walczyłem kiedyś i zawsze padalem na pysk , najwyższy czas się poddać .
MartiVW - Nie 11 Paź, 2009 21:44
Jras4 napisał/a: | Cytat: | Jestem alkoholikiem - | Rewelacja ..tylko co z tego... |
nic Jras śmigło. sorry nie mogłem się powstrzymać .
stiff - Nie 11 Paź, 2009 22:08
MartiVW napisał/a: | ale ja przed alko nie uciekałem |
Tylko tak sobie tłumaczysz, choć sadze, ze właśnie tak jest...
Na pewnym etapie alko , kiedy uświadamiamy sobie, ze mamy problem,
a jeszcze z nim nic nie robimy, to próbujemy przed nim uciec...
d*** głównie opiera sie na ucieczce, bo inaczej nie potrafimy
zrobić przerwy w piciu...
Tylko radykalne kroki dają jakąś gwarancje trwałego zaprzestania picia...
Wiem z doświadczenia, ze nie jest latwo, w naszym przekonaniu ,
rzucic wszystko i skupic sie na rozwiazaniu tego problemu,
ale bez tego kroku to droga donikąd...
Klara - Pon 12 Paź, 2009 07:24
MartiVW napisał/a: | w okolicy nie ma żadnych mettingów |
Marti, sprawdzałeś tutaj?: http://mityngi.aa.org.pl/mityngi/swiat/index.htm
MartiVW - Pon 12 Paź, 2009 19:55
Dziękuję Klaro za linka .Sprawdzałem juz wcześniej własnie na tej stronie i wychodzi że musiałbym dojeżdżać około 100 km na miting to jest dla mnie za daleko .Sprawdze jeszcze raz w mojej miejscowosci w której mieszkam ale tym razem pochodze po mieście może coś przegapiłem i gdzies będzie jakaś wywieszka lub info o mitingach .
Jagna - Pon 12 Paź, 2009 22:40
Marti a tu zaglądałeś ?
http://trzezwiemigranci.e...informacje.html
rufio - Wto 13 Paź, 2009 08:50
Wczoraj był bardzo mokry dzien i po 12 godzinach jak zjechalismy to wygladalismy nie ciekawie i co nie którzy nastawili wodena herbate i wyciągnal jeden butelke i do herbaty po kropelce - jeden mi zaproponował też taka miksture - albo nie wiedział raczej zapomniał - a drugi na to - jemu nie lej on jest nawiedzony - z takim okresleniem to jeszcze sie nie spotkałem - . Było troche śmiechu i sprawa rozeszła sie po kosciach . Wystarczy troche deszczu i takie jakies dziwności nastepuja . I jaki z tego morał ? Żaden tylko taki że na deszcz dobra herbata z duszkiem i mozna zapomniec ze ktos nie pije .
MartiVW - Wto 13 Paź, 2009 19:58
u nas na wiosce na taką miksturę mówią herbata z prądem ale jak zwał tak zwał na jedno wychodzi.
stiff - Wto 13 Paź, 2009 20:02
MartiVW napisał/a: | herbata z prądem |
Dopalaczem jak juz...
MartiVW - Wto 13 Paź, 2009 20:26
Tej stronki nie znałem ,dzięki Jagno jak znajdę troszke czasu to sprawdzę dokładnie ,coś juz tam znalazłem ciekawego dla mnie ,jest nadzieja .Muszę sie tam trochę bardziej rozgościć ,myślę że będzie dobrze .
|
|