To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Zasada ograniczonego zaufania

Terhenetar - Pon 21 Wrz, 2009 20:26
Temat postu: Zasada ograniczonego zaufania
Dziś na grupie wsparcia, na jaką chodzę, został poruszony temat "podejrzenia w stosunku do niepijącego alkoholika". Jestem ciekawa Waszych opinii. Już wyjaśniam.

Jest sobie niepijący alkoholik. I ktoś stwierdza, że gdzieś tam go widział pijanego.

Jak reagujecie, kiedy to słyszycie? Jak reagujecie, kiedy to Wy jesteście tym rzekomo widzianym alkoholikiem i wiecie, że podobne zdarzenie nie miało miejsca? Budzi to w Was emocje? Jakie? A jeśli to Wasz terapeuta tak stwierdza?

Wydaje mi się, że takie sytuacje zdarzają się stosunkowo często. Zdarzyło się, że po dłuższej nieobecności na mityngach, kolega wysłał sms-a z pytaniem, czy piję. Bo tak słyszał. Plotkarskie środowisko, ci alkoholicy ;-)

yuraa - Pon 21 Wrz, 2009 20:32

nigdy nie byłem na grupie wsparcia
ale w AA sytuacja taka jest nie do pomyslenia, owszem ktos tam kogos widzi na ławce z browarem i mówi jak chce: widziałem jednego z naszych kolegów pijacego, czy pijanego.
ale nigdy personalnie.
przynajmniej w tym AA które znam

Wiedźma - Pon 21 Wrz, 2009 20:49

A ja już coś dzisiaj na ten temat pisałam w innym wątku :)
chociaż nie o plotki chodziło...

Jacek - Pon 21 Wrz, 2009 20:59

Terhenetar napisał/a:
Jak reagujecie, kiedy to Wy jesteście tym rzekomo widzianym alkoholikiem

nigdy nie miałem takiej sytuacji
bynajmniej do mnie nic takiego nie doszło
może dlatego,że ja nie daje ku temu powodu
kiedyś na meetingu pod słyszałem jak ktoś opowiadał że toast zastąpił lemoniadą
ale nadal to był kieliszek,no i gdy gościu go zaś namawiał ,zemną się nie napijesz,widziałem że piłeś
dlatego przy toastach nie chwytam nic do ręki - i to nie tylko na pokaz,że nie piję,ale dla własnego bezpieczeństwa

Terhenetar - Pon 21 Wrz, 2009 21:07

Patrz, nie zauważyłam :-)
Wiedźma w innym wątku napisał/a:
spotykam się jeszcze ciągle z zasadą ograniczonego zaufania
stosowaną wobec mnie przez najbliższych, ale cóż - nie mogę mieć o to do nich żalu ani pretensji,
w końcu sama sobie na to zapracowałam przez trzydzieści lat mojego picia
i trudno byłoby oczekiwać, że ostatnie trzeźwe trzy i pół roku załatwi sprawę w ich świadomości.

Ja tego nie czuję, bo moi bliscy (mówię o rodzicach) nie wiedzieli, że piję a o tym, że pić pzrestałam, dowiedzieli się jak miałam rok trzeźwości. Być może mi nie ufają, ale ja tego nie czuję, nie mieszkam z nimi.
Przyjaciele ufali mi o dziwo wtedy i specjalnie się to nie zmieniło. Ci, których po drodze straciłam, to straciłam i koniec.
Więc ten wątek mnie jakoś omija.

Wiedźma w innym wątku napisał/a:
I analogicznie - ja sama też głowy bym nie dala za czyjąś trzeźwość, skoro za swoją dać nie mogę.

Za czyjąś faktycznie głowy nie dam, w żadną stronę. Ale za siebie? Niby mówię, że nigdy nie wiadomo, ale tak naprawdę myślę, że to "nie wiadomo" to bzdura. W końcu zakładam, wierzę, że pić nie będę.

yuraa napisał/a:
ale nigdy personalnie.
przynajmniej w tym AA które znam

No patrz... W tym, które znałam jakiś czas temu, bywało, padały imiona. Czasem z troską, ze współczuciem, czasem z satysfakcją. To oczywiście tylko moje odczucia.

Generalnie wychodzę z założenia: nie widziałam na własne oko, to nie słucham i niczego nie zakładam.

Wszyscy wiemy, jak działa mechanizm zaprzeczeń. Więc powiedzenie: nie piłem, niczego nie załatwi. Udowodnić się nie da. Trzeba iść dalej, pomimo. A jednak jakiś bunt i żal się rodzą.

Wiedźma - Pon 21 Wrz, 2009 21:26

Terhenetar napisał/a:
Niby mówię, że nigdy nie wiadomo, ale tak naprawdę myślę, że to "nie wiadomo" to bzdura. W końcu zakładam, wierzę, że pić nie będę.

To podobnie jak ja, ale...
Ale prześladuje mnie taki jeden lęk, taka wizja koszmarna,
że budzę się na ciężkim kacu i nie pamiętam jak do tego doszło :|

Flandria - Pon 21 Wrz, 2009 21:33

Terhenetar napisał/a:
A jednak jakiś bunt i żal się rodzą.

moja ulubiona terapeutka zapytałaby:
"Czy coś Ci to przypomina ? Kojarzy Ci się z jakąś sytuacją z dzieciństwa?" :)

zawsze kiedy mam tego rodzaju problem stawiam sobie takie pytanie, pomaga :)

Terhenetar - Pon 21 Wrz, 2009 21:33

"Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni..."
:)

Zdarzają mi się takie sny. Ale przychodzą i odchodzą.
Zdarzają mi się też gorsze okresy, że tak powiem "nawrotowe". I wtedy nie daję 5 groszy za swoją trzeźwość. A jednocześnie nie piję. Pokręcone to wszystko więc się nie wgłębiam. :-)

Może to łatwiej jednak, jak tak z daleka od bliskich żyję sobie trzeźwo. Nie widzę, nie czuję ich niepokojów, nie martwię się, że mogłabym ich zawieść. Mówi się, że trzeźwi jesteśmy dla siebie, ale w końcu jesteśmy też dla tych najbliższych.

Terhenetar - Pon 21 Wrz, 2009 21:38

Flandra napisał/a:
Terhenetar napisał/a:
A jednak jakiś bunt i żal się rodzą.

moja ulubiona terapeutka zapytałaby:
"Czy coś Ci to przypomina ? Kojarzy Ci się z jakąś sytuacją z dzieciństwa?" :)

Tu nie ma o co pytać :-) Brak zaufania jest po prostu przykry, jeśli zakładamy, że można nam ufać fsdf43t

Flandria - Pon 21 Wrz, 2009 21:41

Terhenetar napisał/a:
Brak zaufania jest po prostu przykry


tego rodzaju sprawy zaliczam do rzeczy, na które nie mam wpływu - a takimi się nie przejmuję (moje tegoroczne postanowienie noworoczne :mgreen: )

pterodaktyll - Pon 21 Wrz, 2009 22:50

Cytat:
Plotkarskie środowisko, ci alkoholicy ;-)

Jak każde inne. Nie warto się takimi bzdurami w ogóle przejmować


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group