czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
Do poczytania, do przemyślenia... - Porozumienie bez przemocy
Flandria - Śro 23 Wrz, 2009 12:23 Temat postu: Porozumienie bez przemocyMetoda zakłada, że ilekroć zwracamy się do kogoś, lub ilekroć ktoś zwraca się do nas, tylekroć robi to z zamiarem przedstawienia swoich potrzeb, chcąc sprawdzić, czy będziemy w stanie te potrzeby zaspokoić, rzadziej robi to w celu podziękowania nam, za już zaspokojone potrzeby. Potrzeby owe, w zależności czy są zaspokojone czy też nie, wywołują w nas pozytywne lub negatywne uczucia. Sposób, w jaki nauczono nas posługiwać się językiem, zazwyczaj uniemożliwia nam przedstawienie tych potrzeb tak, żebyśmy mieli szanse na ich zaspokojenie, a jeszcze częściej w ogóle nie jesteśmy świadomi tego co czujemy w danym momencie i jakie potrzeby kryją się za tymi uczuciami.
Faza I - szczere wyrażenie siebie, przy pomocy poniższych elementów PBP:
Spostrzeżenia - mówię o tym, co spostrzegam, bez krytyki i osądu - ten element pomija się, gdy chcemy poprosić rozmówcę o to, aby nas tylko wysłuchał (empatia).
Uczucia - mówię o konkretnych uczuciach, które pojawiają się we mnie, pod wpływem spostrzeżeń, za którymi kryją się nasze:
Potrzeby - wyrażam swoją potrzebę, pragnienie, oczekiwanie, które wywołuje we mnie dane uczucia.
Prośby - proszę rozmówcę o konkretne działanie, które mógłby podjąć, aby zaspokoić moją potrzebę, niczego nie żądając - element pomija się, jeżeli chcemy, aby rozmówca nas tylko wysłuchał.
Faza II - empatyczny odbiór komunikatu rozmówcy przy pomocy poniższych elementów PBP:
Spostrzeżenia - pytam rozmówcę o konkretne wydarzenia, nie osądzając ani nie krytykując - ten element można pominąć, jeżeli rozmówca oczekuje od nas, abyśmy go tylko wysłuchali.
Uczucia - pytam o konkretne uczucia, których domyślam się, że rozmówca doświadcza w obliczu tego, co spostrzegł, za którymi kryją się jego:
Potrzeby - pytam o potrzeby, pragnienia, oczekiwania, które domyślam się, że kryją się za uczuciami rozmówcy.
Prośby - upewniam się, że rozmówca prosi nas o zaspokojenie swojej potrzeby, nie słysząc w jego słowach tonu żądania - element pomija się, gdy rozmówca oczekuje od nas, abyśmy go tylko wysłuchali.
źródło: http://pl.wikipedia.org/w...ie_bez_przemocyFlandria - Śro 23 Wrz, 2009 12:29 Marshall Rosenberg jest doktorem psychologii i założycielem Ośrodka Komunikowania się Bez Przemocy (Center of Nonviolent Communication) w Szwajcarii. Naucza rozwiązywania konfliktów w najróżniejszych dziedzinach życia społecznego stosując autorską metodę komunikacji, którą nazwał - Porozumienie Bez Przemocy.
Uczy sztuki porozumiewania się polityków, pedagogów, lekarzy, prawników, duchownych. Ponadto prowadzi treningi dla osób, które chcą lepiej porozumiewać się w swej rodzinie i w pracy.
Porozumienie Bez Przemocy -
"sposób porozumiewania się" lub "język współczucia"
Metoda opiera się na nauce jasnego sposobu wyrażania własnych uczuć i potrzeb, dzięki czemu nawiązujemy lepszy kontakt z własnym wnętrzem. Uczy skupiać się na tym, czego naprawdę pragniemy, a nie na własnych lub cudzych błędach, co robimy najczęściej.
"Nigdy mnie nie słuchasz."
PBP: "Czuję się samotny i chciałbym z tobą porozmawiać."
Kiedy już potrafimy rozpoznać własne uczucia i potrzeby, umiemy odnieść się do nich z empatią i jasno je wyrażać, mamy szansę wydobyć się ze stresujących sytuacji, konfliktów, z własnej depresji.
Jednocześnie PBP uczy słuchania tego, co mówią inni, odczytywania ich potrzeb, nawet zawartych w formie oskarżeń czy rozkazów. Umiejętność odczytania ukrytych za tymi negatywnymi komunikatami pragnień innych pozwala na zrozumienie siebie nawzajem. Ułatwia nawiązanie głębszych i bardziej satysfakcjonujących kontaktów: w intymnych związkach, w rodzinie, w szkole, w pracy, w terapiach, w negocjacjach, w dyskusjach.
PBP można stosować nawet w kontaktach z ludźmi, którzy nie mają zamiaru odnosić się do nas ze współczuciem.
Język szakala i język żyrafy
Według Rosenberga większość ludzi posługuje się w życiu "językiem szakala". Języka szakala uczymy się żyjąc w społeczeństwach, które narzucają taki właśnie wzorzec komunikowania się. Na przykład: kiedy jakaś nasza potrzeba nie jest zaspokojona, zaczynamy krytykować: "Jesteś bez serca.", "Nigdy nie zrozumiesz.", "Co za idiota." "Nawet tego nie potrafisz.", itp. Język szakala opiera się na ocenie i osądzaniu drugiego człowieka, co w rezultacie prowadzi do konfliktu czyli przemocy.
Porozumienie Bez Przemocy naucza posługiwania się "językiem żyrafy" - (żyrafa ma wielkie serce, a PBP jest językiem współczucia, wypływającym z serca).
Przykład języka szakala: "Oczywiście jak zawsze, kiedy chcę porozmawiać, musisz czytać gazetę."
Język żyrafy: ""Jestem niespokojna, potrzebuję kontaktu z tobą i chciałabym chwilę z tobą porozmawiać zanim zaczniesz czytać gazetę."
W języku żyrafy nie krytykujemy, ale jasno mówimy o swoich uczuciach i potrzebach. Ponieważ większość ludzi nie nauczyła się rozpoznawania swoich potrzeb, nie mówiąc już o tym, że nie potrafi ich jasno wyrazić, zadaniem najważniejszym metody Porozumienia Bez Przemocy jest nauka rozpoznawania własnych pragnień i ich wyrażania. Kolejną umiejętnością jest nauka zamiany języka szakala na język żyrafy: zamiast mówić: "Jesteś bez serca." Mówimy: "Potrzebuję twojej czułości". Zamiast: "Nigdy nie zrozumiesz." - "Potrzebuję twojej akceptacji."
Dzięki otwartemu wyrażaniu swoich uczuć nie wchodzimy już w konflikty, ale stwarzamy sytuacje, w których zaczynamy się porozumiewać. Wtedy inni dużo chętniej dają nam to, czego potrzebujemy. Jednocześnie my sami lepiej rozumiemy innych i dajemy im to, o co proszą - nie ze strachu, obowiązku czy z poczucia winy - ale z przyjemnością.
Należy w porozumiewaniu się odróżnić prośbę od żądania - po tym, co osoba prosząca zrobi, jeśli jej prośba nie zostanie spełniona. Jeżeli zacznie krytykować lub osądzać oznacza, że nie prosiła tylko żądała.
Przyjmowanie słów ludzi, którzy używają języka szakala -
często nas krytykują lub osądzają
Metoda Porozumienia Bez Przemocy uczy słuchać uszami żyrafy: w tym, co mówią inni, staramy się usłyszeć ich potrzeby bez względu na to, w jakiej formie zostały wyrażone. Bo nawet za agresywnymi komunikatami skrywają się ludzie o niezaspokojonych potrzebach i proszą, abyśmy te potrzeby zaspokoili.
""Nie zrobię tego! Zawsze się czepiasz!"
"Rozumiem, że nie masz czasu zrobić tego dzisiaj, ale może uda ci się zrobić to jutro?"
Potrzebujemy empatii, by zrozumieć cudze potrzeby. O tym, że rozmówca otrzymał od nas wystarczająco dużo empatii świadczyć będzie zmniejszenie napięcia lub zamilknięcie.
Często zamiast empatii mamy ochotę wyłącznie udzielać rad albo wyjaśniać swoje stanowisko. PBP zaleca, abyśmy zanim zaczniemy udzielać rad lub choćby (w innych sytuacjach) otuchy - najpierw spytali, czy rozmówca rzeczywiście chce tego wysłuchać.
A - żeby mieć pewność, że dobrze zrozumieliśmy usłyszany komunikat - powinniśmy powtórzyć go własnymi słowami, ale tylko wówczas, gdy sprzyja to wzajemnemu zrozumieniu. Zdarzyć się może bowiem, w pewnych kulturach lub zależnościach służbowych, że taka forma powtórzeń może okazać się nie do przyjęcia przez rozmówcę.
Słuchając z empatią dajemy rozmówcy możliwość pełnego wypowiedzenia się. Ale ilekroć czujemy, że nie jesteśmy w stanie wykrzesać z siebie empatii, bo rozmówca doznaje silnych uczuć i nie jest w stanie nas wysłuchać: przerywamy rozmowę, oddychamy, aby okazać empatię samym sobie, możemy też krzyknąć bez agresji kierując uwagę na nasz ból lub po prostu odejść i odpocząć. Po jakimś czasie możemy powrócić do rozmowy.
Sytuacja konfliktowa
Jeżeli obie strony ujawniły już swoje potrzeby, ale odkryły, że są one sprzeczne wówczas powstaje sytuacja konfliktowa. Jeżeli nadal nikogo się nie obraża i nie wydaje poleceń, należy szukać możliwości rozwiązań do przyjęcia dla obu stron. Konflikt pojawia się wówczas, gdy jedna ze stron krytykuje drugą lub chce ją do czegoś zmusić, a taka próba kontrolowania zachowania innych prowadzi do przemocy. Jedynie przy zachowaniu wzajemnego szacunku i prawa do wyboru możliwe jest porozumienie, a nawet więcej - otrzymanie tego, czego się pragnie. Ludzie bowiem lubią sprawiać innym radość, ale pod warunkiem, że nikt ich do tego nie zmusza.
Stosowanie modelu PBP w praktyce:
Wyrażenie spostrzeżeń - to, co się dzieje, konkretne uczynki: " zanim zaczniesz czytać gazetę"
Gdy łączymy spostrzeżenie z oceną lub uogólnieniem, zachodzi ryzyko, że rozmówca usłyszy wyłącznie krytykę: "Jak zawsze... musisz czytać gazetę."
Wyrażenie swoich uczuć - co czuję: "jestem niespokojna"
Uczucia nie są jasno wyrażone, jeśli po słowie "czuć" następuje: "że", "jak", "jakby" - "czuję, że jestem niespokojna".
Należy odróżnić to, co się czuje od tego, jak sobie wyobrażamy reakcje, które wywołujemy w ludziach: np. "jestem niewspierany", "jestem zaniedbywany"...
Wyrażenie swojej potrzeby, oczekiwań: "potrzebuję kontaktu z tobą"
Jasne przyznanie się do potrzeb kryjących się za uczuciami. Inni często osądzają za to, że ujawniamy nasze potrzeby (dotyczy to zwłaszcza kobiet wychowywanych tak, by ignorowały własne potrzeby, w zamian zaspakajając potrzeby innych). Należy dopracować się odpowiedzialności emocjonalnej: - od "zniewolenia emocjonalnego", kiedy wydaje nam się, że jesteśmy odpowiedzialni za cudze uczucia, poprzez odmowę brania pod uwagę cudzych potrzeb - do "wyzwolenia emocjonalnego", kiedy bierzemy odpowiedzialność za własne uczucia, a już nie za uczucia innych, i mamy świadomość, że nie zdołamy zaspokoić własnych potrzeb cudzym kosztem.
Wyrażenie konkretnego życzenia - coś, o co proszę, nie żądając: "Jestem niespokojna, potrzebuję kontaktu z tobą i chciałabym chwilę z tobą porozmawiać zanim zaczniesz czytać gazetę."
Proś w formie twierdzącej.
Proś o to, o co rzeczywiście prosisz, a nie o to, czego sobie nie życzysz: "nie czytaj, bo chcę rozmawiać".
Jasno sprecyzuj prośbę. Nieprecyzyjne sformułowania powodują wewnętrzny zamęt.
A nagrodą za grzeczność może być depresja:
"MBR: Cóż to takiego, czego pan chce, a nie dostaje?
Klient: Nie wiem, czego chcę.
MBR: Spodziewałem się, że właśnie tak pan odpowie.
Klient: Dlaczego?
MBR: Moim zdaniem, przyczyną depresji jest fakt, że nie dostajemy tego, czego chcemy. Z kolei to, że tego nie dostajemy, spowodowane jest brakami w wykształceniu: nie uczono nas starać się o to, czego chcemy. Uczono nas, jak być grzecznymi chłopcami i dziewczynkami, a potem grzecznymi matkami i ojcami. Ktoś, kto postanawia grać jedną z tych grzecznych ról, najlepiej niech od razu pogodzi się z tym, że ma depresję. Depresja to nagroda za grzeczność. Ale jeżeli chce pan poprawić sobie samopoczucie, radziłbym sprecyzować, co mianowicie chciałby pan, żeby ludzie robili dla umilenia mu życia.
Klient: Chciałbym tylko, żeby ktoś mnie kochał. To chyba nie są wygórowane oczekiwania?
MBR: To całkiem niezły punkt wyjścia. A teraz proszę sprecyzować, co chciałby pan, żeby ludzie robili w celu zaspokojenia pańskiej potrzeby miłości. Co na przykład ja sam mógłbym w tej chwili zrobić?
Klient: No, przecież pan wie...
MBR: Wcale nie jestem taki pewien, czy rzeczywiście wiem. Proszę mi powiedzieć, co chciałby pan, żebym zrobił ja i inni ludzie, aby ofiarować panu tę miłość.
Klient: Trudne pytanie.
MBR: Owszem, wyraźne formułowanie próśb bywa niełatwe. Ale niech pan tylko pomyśli, jak trudno jest innym ludziom odpowiedzieć na nasze zamówienie, skoro nawet my sami nie mamy co do niego pełnej jasności!
Klient: Stopniowo zaczyna mi się wyłaniać jasny obraz tego, co chciałbym dostać od ludzi, żeby zaspokoić swoją potrzebę miłości, ale to wstydliwa sprawa.
MBR: Tak, bardzo często towarzyszy temu wstyd. No więc co chciałby pan, żebym zrobił ja i inni ludzie?
Klient: Kiedy naprawdę wnikam w to, czego chcę, gdy proszę, żeby mnie kochano, okazuje się, że pragnąłbym chyba, aby umiał pan odgadnąć każde moje życzenie, zanim jeszcze sam je sobie uświadomię. W dodatku chciałbym, żeby robił pan to nieustannie.
MBR: Dziękuję za jasną odpowiedź. Mam nadzieję, że zdaje pan sobie sprawę, jak niewielkie ma pan szansę znaleźć kogoś, kto zdoła zaspokoić pańską potrzebę miłości, skoro tak wysoko zawiesił pan poprzeczkę.
Wielu moich klientów potrafiło zauważyć, jak bardzo własna nieświadomość, czego tak naprawdę chcą od innych, wzmaga ich frustracje i depresje." (M. B. Rosenberg, Porozumienie bez przemocy, str. 77.)
Celem PBP jest stwarzanie związków międzyludzkich opartych na szczerości i empatii. Metodę wynaleziono dla tych, którzy chcą, aby inni zmieniali się i byli przychylni ich życzeniom, lecz pod warunkiem, że zrobią to dobrowolnie, powodowani współczuciem. PBP nie jest dla tych, którzy chcą tylko zmieniać zachowanie innych ludzi i stawiać na swoim.