ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Kiedy powiedziec dziewczynie o problemie alkoholowym?
Radzio - Czw 22 Paź, 2009 19:52 Temat postu: Kiedy powiedziec dziewczynie o problemie alkoholowym? po jakim czasie powiedziec nowej dziewczynie o moim problemie alkoholowym
pterodaktyll - Czw 22 Paź, 2009 19:59
Radzio napisał/a: | po jakim czasie powiedziec nowej dziewczynie o moim problemie alkoholowym | Zrób to najlepiej od razu. Chyba nie zasłużyła sobie na to żebyś ją oszukiwał
Radzio - Czw 22 Paź, 2009 20:00
ciezko to widze ehhh do d...
Jacek - Czw 22 Paź, 2009 20:01
Radzio napisał/a: | po jakim czasie powiedziec nowej dziewczynie o moim problemie alkoholowym |
gdy będzie sytuacja tego wymagała
bo po kiego ją straszyć
a sytuacja może być taka że na przyjęciu zauważy że nie ruszasz alkoholu,to sama spyta
KICAJKA - Czw 22 Paź, 2009 20:03
Radzio napisał/a: | :roll: po jakim czasie powiedziec nowej dziewczynie o moim problemie alkoholowym | Ja jestem osobą współuzależnioną i 27 lat temu wiedziałam od początku o piciu mojego alko.Natomiast nic nie wiedziałam na temat choroby i chciałam na siłę pomagać. Dopiero po5 latach zrozumiałam istotę problemu. Zależy na jakim etapie znajomości jesteście,a też jak Ty radzisz sobie z tym problemem.
Jacek - Czw 22 Paź, 2009 20:07
KICAJKA napisał/a: | jak Ty radzisz sobie z tym problemem. |
dokładnie tak
KICAJKA napisał/a: | Zależy na jakim etapie znajomości jesteście |
tu może nie znajomość ich ,a jej do choroby i o chorobie alkoholowej
Beniamin - Czw 22 Paź, 2009 20:07
Powiedz.
Radek zrób to dla siebie nie dla Niej, i w tym zdaniu jest zawarta odpowiedź co do czasu który Twoim zdaniem będzie odpowiedni.
KICAJKA - Czw 22 Paź, 2009 20:14
Jacek napisał/a: | tu może nie znajomość ich ,a jej do choroby i o chorobie alkoholowej | Jest w tym problem,bo nie można od wszystkich wymagać wiedzy na temat choroby alkoholowej.
Wiedźma - Czw 22 Paź, 2009 20:22
Radzio napisał/a: | po jakim czasie powiedziec nowej dziewczynie o moim problemie alkoholowym |
Uważam, że należy mówić takie rzeczy na tyle wcześnie,
żeby dziewczyna nie zdążyła się przedtem zaangażować uczuciowo w związek,
bo w przeciwnym przypadku może poczuć się oszukana i zraniona.
Uczciwość zatem nakazuje nie zwlekać z tym zbyt długo.
Jeśli jednak powiesz o tym zbyt wcześnie, może zdarzyć się tak, że sie przestraszy i ucieknie -
na taką ewentualność powinieneś być także przygotowany.
Ja nie znam jednoznacznej odpowiedzi na pytanie kiedy należy to zrobić.
Myślę, że powinieneś zdać się na intuicję i wyczuć odpowiedni moment.
Oczywiście zakładając, że związek zapowiada się na coś poważnego,
bo przecież nie zamierzasz chyba każdej nowo poznanej lasce - potencjalnej partnerce
oznajmiać, że jesteś alkoholikiem. Ta prawda nie jest dla każdego,
dziewczyna powinna na nią sobie zasłużyć zaskarbiając wcześniej Twoje zaufanie albo przynajmniej szacunek.
rufio - Czw 22 Paź, 2009 20:28
Nie masz porządku u siebie a chcesz bałaganic gdzie indzej - moze poukladaj koszule w siebie w szafie a potem dopiero dołóz kiecki ?
Terhenetar - Czw 22 Paź, 2009 20:38
Wiedźma napisał/a: | Ta prawda nie jest dla każdego,
dziewczyna powinna na nią sobie zasłużyć zaskarbiając wcześniej Twoje zaufanie albo przynajmniej szacunek. |
Hmm... Zasłużyć na prawdę? Może to tylko niefortunny zwrot, ale mi się nie podoba. Może dlatego, że nie wyobrażam sobie nawet myślenia o związku z kimś, kogo nie darzę szacunkiem i zaufaniem.
Ale zgadzam się z Wiedźmą - im wcześniej, tym lepiej. Przemilczanie prawdy w tak ważnych sprawach to po prostu nieuczciwość. A jaki związek można zbudować na nieuczciwości? Dlatego też zastanawia mnie takie pytanie. Radzio, ty zaakceptowałeś fakt, że jesteś alkoholikiem?
Jacku, nie każdy będzie zwracał uwagę na to czy pijesz, czy nie. Nie każdy zapyta. Ale jeśli się angażować - to mówić. I być przygotowanym na konsekwencje.
Wiedźma - Czw 22 Paź, 2009 20:49
Terhenetar napisał/a: | Hmm... Zasłużyć na prawdę? Może to tylko niefortunny zwrot |
Być może nie bardzo udało mi się ubrać to w słowa, bo faktycznie zabrzmiało nieszczególnie
Chodzi mi o to, że nie musimy epatować swoim uzależnieniem wobec każdej nowo poznanej osoby,
bo możemy się natknąć na nietolerancję, uprzedzenie czy niezrozumienie...
Mówić o tym można dopiero gdy widzimy szansę na zawiązaniu się czegoś opartego na szacunku.
Gdy stwierdzimy, że osoba jest godna zaufania... Tego wymaga szacunek dla samego siebie - tak uważam.
Jacek - Czw 22 Paź, 2009 20:55
Cytat: | Jest w tym problem,bo nie można od wszystkich wymagać wiedzy na temat choroby alkoholowej. |
wymagać nie
ale wyrozumiałość i zrozumienie od ukochanej osoby była by mile widziana
Jacek - Czw 22 Paź, 2009 21:20
Terheneruś ,bardzo ładnie Wiedźma to ujęła
Wiedźma napisał/a: | Ja nie znam jednoznacznej odpowiedzi na pytanie kiedy należy to zrobić. |
bo kiedy kolwiet to uczynimy i jak kolwiek ,to reakcja może być nie taka jak oczekujemy
wiem jak reagują osoby nie zainteresowane w wiedzy o alkoholu (kojarzą alkoholika jako człowieka spod marginesu)
a swoją wypowiedz podpieram tym
rufio napisał/a: | Nie masz porządku u siebie a chcesz bałaganic gdzie indzej - moze poukladaj koszule w siebie w szafie a potem dopiero dołóz kiecki ? |
Terhenetar - Pią 23 Paź, 2009 05:27
Wiedźma napisał/a: | Chodzi mi o to, że nie musimy epatować swoim uzależnieniem wobec każdej nowo poznanej osoby, |
Myślę tak samo
Wiedźma napisał/a: |
bo możemy się natknąć na nietolerancję, uprzedzenie czy niezrozumienie... |
A tu już inaczej
Myślę, że mówienie o swoim uzależnieniu zależy tylko od nas. Myślę też, że nie tylko dlatego, że możemy się poczuć zranieni, ale dlatego, że to nasza osobista sprawa.
Ale w pewnym momencie - przyjaciele, partnerzy - przestaje być osobista. I uczciwość wymaga poinformowania o tym. I w razie konieczności wyjaśnienia, co to ten alkoholizm.
Uważam, że nie poinformowanie osoby, którą uważamy za ewentualnego partnera, jest również nieuczciwością - tak, jak pisałaś Wiedźmo - zanim ta osoba się poważnie zaangażuje ma prawo wiedzieć, kim jest druga strona. Czekanie, aż potencjalny partner zwiąże się z nami emocjonalnie, aż my poczujemy się bezpiecznie - ma w sobie coś z manipulacji. Jasne, na początku znajomości każdy chce się przedstawiać z jak najlepszej strony. Ale kiedy już rozważamy poważny związek, trzeba przejść do tych mniej fajnych stron.
Po prostu nie wyobrażam sobie ukrywania - czy mi się to podoba, czy nie - tak ważnej części mnie. W końcu kilka lat piłam, kilka lat nie piję, alkohol miał duży wpływ na moje życie i to kim jestem, jaka jestem. Jacku, możliwość odrzucenia to w pewnym sensie jedna z konsekwencji mojego picia.
Jacek napisał/a: | a swoją wypowiedz podpieram tym
rufio napisał/a: |
Nie masz porządku u siebie a chcesz bałaganic gdzie indzej - moze poukladaj koszule w siebie w szafie a potem dopiero dołóz kiecki ? |
|
A to jak najbardziej i w każdym calu
ZbOlo - Pią 23 Paź, 2009 15:25
Gdy poznałem swoją przyszła żonę (... było to ponad 19 lat temu) "ubrałem się" w strój faceta, który po jednym kieliszku dziękuję! Nie muszę chyba pisać, że na boku "dolewałem" sobie by osiągnąć zamierzony efekt. Po ślubie - przez jakiś czas - robiłem to samo, piłem w kiblu, łazience, na balkonie, etc. Żona, rodzina i znajomi dziwili się, że taki postawny gość upija się kieliszkiem gorzały... historia toczyła by się pewnie jeszcze długo, gdyby nie "wpadka". Żona weszła do łazienki w momencie kiedy ja "tankowałem" wódę. Szok dla Niej - dla mnie problem ("...co ja mam Jej k... powiedzieć..."). Wtedy pierwszy raz przysięgałem, że nie będę pił - a żona pierwszy raz mi uwierzyła... i tak przez 18 lat. Teraz jestem mądry: każdy związek MUSI się opierać na prawdzie i zaufaniu... bo miłość i seks z czasem mogą ulecieć. Ale te prawdy "wsiąkły" we mnie dopiero po 18 zmarnowanych, przepitych latach - nie warto tyle czasu marnować !!!
czarna róża - Czw 19 Lis, 2009 21:16
Na mitingach przedstawiacie się...Tomasz..Wojtek..Mariusz..alkoholik i wtedy się tego nie boicie..dobrze wiecie że to pozostanie na zawsze,NA ZAWSZE,już do końca życia będziecie alkoholikami..i każda nowa osoba musi was przyjąc takimi jakimi jesteście..ja kiedyś na pierwszej randce usłyszałam że osoba obok mnie jest trzeżwiejącym alkoholikiem i wierz mi ..poczułam szacunek dla samookreślenia się,ja zostałam,nie uciekłam z krzykiem,widziałam obok siebie prawdziwego człowieka i te rozmowy z nim były jednymi z wartościowszych w moim życiu.
Jacek - Czw 19 Lis, 2009 21:33
czarna róża napisał/a: | kiedyś na pierwszej randce usłyszałam że osoba obok mnie jest trzeżwiejącym alkoholikiem i wierz mi ..poczułam szacunek |
ja nie kryję się z moją chorobą alkoholową
i na swej drodze spotykam się z rożnymi reakcjami
i tu w tym miejscu chciał bym pozdrowić panią "J" z którą pracuję
i jakiś czas temu nadałem jej nasze forum
|
|