To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Czy to glod...

stiff - Nie 08 Lis, 2009 20:17
Temat postu: Czy to glod...
Dopiero teraz po kilku latach trzeźwości zauważyłem pewna prawidłowość...
A mianowicie, kiedy przebywam w towarzystwie osób spożywających alkohol,
to budzę się w nocy bardzo głodny i muszę natychmiast skorzystać z zawartości lodówki,
aby coś zjeść...Co dziwne nie muszę po tym zapalić, jak po normalnych posiłkach,
a udaje sie prosto do łózka i zasypiam...
Przecież tak było kiedy piłem, ze wstawałem w nocy i waliłem lufę,
aby ponownie zasnąć...
Oswoiłem się z widokiem wstawionych czy pijących i nie
czuje, aby cos sie ze mna dzialo w takich sytuacjach,
a jednak coś z przeszłości pozostało...

yuraa - Nie 08 Lis, 2009 20:38

no cóż Stivi ja tak nie miewam, ale cos na rzeczy być musi.
a zęby bys umył a nie prosto do wyra :wysmiewacz:

a w nocy się czasem budzę bardzo głodny jak z wieczora jestem z kobietą

stiff - Nie 08 Lis, 2009 20:44

yuraa napisał/a:
no cóż Stivi ja tak nie miewam,

Ponieważ wśród abstynentów przebywasz... :roll:
yuraa napisał/a:
zęby bys umył a nie prosto do wyra

Jak już to do łózka, bo do wyra to po pijaku chodziłem... :D

yuraa napisał/a:
w nocy się czasem budzę bardzo głodny jak z wieczora jestem z kobietą


Tylko czy ona była po spożyciu czy po współżyciu... :p

Jacek - Nie 08 Lis, 2009 21:47

stiff napisał/a:
yuraa napisał/a:
zęby bys umył a nie prosto do wyra

Jak już to do łózka, bo do wyra to po pijaku chodziłem... :D

no i wymigał się :wysmiewacz:

jolkajolka - Czw 26 Lis, 2009 23:21

Dziś zaliczam tzw. doła. Nosi mnie po chałupie,coś bym zjadła,otwieram lodówkę i wszystko jest be. Nastrój mi siadł,więc sądzę,że jestem na dobrej drodze do głodu. Dopadło mnie trochę problemów,stres gigant i zniechęcenie. Brak wiary,że wszystko się poukłada. Wiem,że muszę dać czas czasowi,ale jakaś część mnie chciałaby to wszystko rzucić w diabły i zaszyć sie w jakiejs głuszy. A wczoraj było całkiem ok, mimo,że problemy te same. No i jeszcze do kompletu miałam ogromną ochote na piwo,takie , którego nie piłam,bo nie było go na rynku za mojego picia. Dopadło mnie w sklepie i skończyło się ogromnym żalem,że ja pewnie tego piwa nigdy nie spróbuję. Jakby to ,kurczę,miał być koniec świata. Prawdziwego kawioru,też pewnie nie dane mi będzie spróbować,ale jakos nie zamartwiam się z tego powodu. Ehhh,popsuta głowa...
Borus - Pią 27 Lis, 2009 05:53

Ważne, że potrafisz zauważyć i nazwać swoje odczucia. Znając wroga i jego siłę łatwiej jest go pokonać lub uniknąć kontaktu z nim. Takie sytuacje są wpisane w nasze życie, ale na pewno wiesz, że jeśli się napijesz, będzie tylko gorzej.

Co do kawioru...mnie osobiście ten wynalazek nie podchodzi...włazi między zęby :wysmiewacz:

Kulfon - Pią 27 Lis, 2009 08:13

jolkajolka napisał/a:
No i jeszcze do kompletu miałam ogromną ochote na piwo,takie , którego nie piłam,bo nie było go na rynku za mojego picia. Dopadło mnie w sklepie i skończyło się ogromnym żalem,że ja pewnie tego piwa nigdy nie spróbuję. Jakby to ,kurczę,miał być koniec świata.


Jolko, a zastanawialas sie jak to wlasnie jest czuc smak piwa ktorego sie nie pilo??
i co za smakiem stoi ?? ile lat potrzebowalismy zeby nauczyc sie, tego ze piwo i inne alkohole sa dobre ?? czy malym dzieciom smakuje alkohol - piwo, woodka ???

tez mam podobny problem ale ucze sie go za kazdym razem rozlozyc na czynniki pierwsze, tzn wtedy kiedy przychodzi ten smak, smak piwa, a usta pelne sa piany :/

Borus - Pią 27 Lis, 2009 15:30

Kulfon napisał/a:
kiedy przychodzi ten smak,
...kiedy ja przypomnę sobie ten smak, skóra na plecach mi się marszczy... 8|

ile piwa można wypić ze smakiem?...jedno, dwa...ale wiadro?
ile smacznej nalewki?...kieliszek, dwa...ale pół litra? itd,itp :wysmiewacz:

to wszystko pic na wodę...ja nie piłem dla smaku...liczył się efekt...miał być szum w głowie, jasny umysł, gadane itd, o skutkach ubocznych nie myślałem 8|

ja właśnie tak pamiętam swoje chlanie, choć niechętnie je wspominam 8|

Kulfon - Pią 27 Lis, 2009 15:41

Borus napisał/a:
...ale wiadro
Borus napisał/a:
..ale pół litra?


i tu jest u mnie problem, Borusku :rozpacz:

bo gdzies w mojej glowie polaczyl sie smak z efektami :uoee:

stanisław - Pią 27 Lis, 2009 16:44

Ijak to działa Stiff napisał że mu się chce jeść a Jolka że ma doła i kto ma wiekszy problem myśle że Jola ale czy napewno Jolu nie napijesz już tego piwa. Aczy jest to ci do czegoś potrzebne chyba nie jateż mam nieraz takie myśli ale od czego są mitingi AA. Zaraz idę bo tego potrzebuje niby mam parę lat trzeżwości ale jak słyszę żę zapijają po kilkunastu latach trzeżwienia to co ja mam powiedzieć Jola życzę ci fajnego popołudnia
jolkajolka - Pią 27 Lis, 2009 22:15

Ja z tym piwem to mam co jakiś czas. Tyle,że to trwa tylko chwilę,na zasadzie sinusoidy. I już się nauczyłam,że wystarczy przeczekać. Zwylke podpieram się colą light,w dużych ilościach. Mnie pomaga.
Kulfon - Pią 27 Lis, 2009 22:18

jolkajolka napisał/a:
Zwylke podpieram się colą light,w dużych ilościac


ja moj "osrodek" nagrody w mozgu w takich momentach trenuje jogurtem cytrynowym prosto z lodowki oczywiscie, zregoly zaraz na parkingu przed autem :)

stiff - Pią 27 Lis, 2009 22:21

Kulfon napisał/a:
zregoly zaraz na parkingu przed autem :)

To nawyk, kiedy jeszcze piłeś piwo... g45g21

Kulfon - Pią 27 Lis, 2009 22:23

stiff napisał/a:
To nawyk, kiedy jeszcze piłeś piwo...


niestety nie, ten jest "nowy" prosto na gloda, tzn pragnienie ;)

nie pijalem jeszcze przed sklepem, raczej w piwnicy :/

Wiedźma - Pią 27 Lis, 2009 23:03

Kulfon napisał/a:
ja moj "osrodek" nagrody w mozgu w takich momentach trenuje jogurtem

Hehe, ładnie powiedziane! :wysmiewacz:

Ksenia34 - Pią 27 Lis, 2009 23:10

Jolka,zmartwilo mnie jak napisalas,ale potem przeczytalam ze juz lepiej.wazne aby radzic sobie od razu,kazdy na swoj sposob,oczywiscie unikajac ;) .U mnie co innego sie sprawdza :skromny:
pikarzyk - Sob 28 Lis, 2009 01:20

mi tez alkohol nigdy nie smakowal, piwo gorzkie a wóóóda to juz w ogole..
mialem przykre doswiadczenie w dziecinstwie (glupi 8 latek), bylem ciekaw.. sprobowalem spirytusu salicylowego 97% bodajze, nie jestem pewien ile w kazdym razie na pewno mial wiecej niz 95..
jak mnie przezarlo, przepalilo tak do 18 roku zycia nie zamoczylem w alkoholu ust (moze pare lykow piwa od ojca).. siedzialem nad kranem 20 minut i plukalem usta..:P

Kulfon - Sob 28 Lis, 2009 09:57

Wiedźma napisał/a:

Kulfon napisał/a:
ja moj "osrodek" nagrody w mozgu w takich momentach trenuje jogurtem


Hehe, ładnie powiedziane! :wysmiewacz:


to dlaczego mnie wysmiewasz ??
mam teraz wrazenie, ze Twoim zdaniem jednak zle robie :mysli:
a moze jednak sie myle :skromny:

Wiedźma - Sob 28 Lis, 2009 10:12

Mylisz siem.
Spodobało mi się Twoje sformułowanie, a mój wyśmiewacz jest sympatyczny. :)

...a co? masz jakiś kłopot z odczytaniem intencji? fsdf43t

Kulfon - Sob 28 Lis, 2009 10:49

Wiedźma napisał/a:
...a co? masz jakiś kłopot z odczytaniem intencji?


to przez ta glupia kulke ------>> :wysmiewacz:
bo wiesz one nie do konca sa glupie, i potrafia oddawac emocjie, nie wypowiedziane slowa, uczucia :tak:
moga byc roznie odbierane ;)


juz po sprawie :wysmiewacz:

ok ?? :tak:

jolkajolka - Sob 28 Lis, 2009 10:51

Ksenia34 napisał/a:
Jolka,zmartwilo mnie jak napisalas,ale potem przeczytalam ze juz lepiej.wazne aby radzic sobie od razu,kazdy na swoj sposob,oczywiscie unikajac ;) .U mnie co innego sie sprawdza :skromny:


Każdy sposób jest dobry,jeśli działa :okok: Oczywiście jeśli nie ma związku z alkoholem :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group