ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Alkohol w zywnosci
Ate - Nie 02 Lis, 2008 22:32 Temat postu: Alkohol w zywnosci Zakladam ten watek poniewaz jestem bardzo ciekawa Waszego zdania nt zawarty w tytule . Co myslicie np o czekoladkach z alkoholem, czy ciastach nasaczanych alkoholem, sosach z udzialem wina, lodach polanych likierem. Czy jest to dopuszczalne Waszym zdaniem czy nie?
Pytam, bo bylam swiadkiem bardzo goracej i burzliwej dyskusji na ten temat . I mimo wszystko nie uzyskalam JEDNOZNACZNEJ odpowiedzi ,caly czas nie wiem, mozna czy nie mozna?
Wiedźma - Nie 02 Lis, 2008 22:46
Ate, no kurde, według terapeutycznych zaleceń nie powinno się. A juz na pewno na początku.
Nie chodzi o to, że czekoladka z zakrapianym nadzieniem jakoś Ci dramatycznie zaszkodzi,
ale może wywołać głód trudny do opanowania, albo inne okołogłodowe złe samopoczucie.
Po co to sobie robić? Ja parę czekoladek w swojej karierze popełniłam niechcący i dziura w niebie się nie stała,
jednak jeśli mam świadomość wyboru, to unikam.
Pamiętam, jak na początku mojego trzeźwienia bardzo źle znosiłam kontakty z wyzwalaczami -
po dwóch dniach musiałam taki kontakt odchorować - suche kace mnie dopadały i takie różne podobne historie.
Ostatnio to mi zelżało, ale jeśli nie muszę, to nie prowokuję losu...
Ate - Nie 02 Lis, 2008 22:49
Niektorzy swiadome zjdzenie jednej czekoladki nazywaja NAWROTEM, zaznaczam ze na tej jednej czekoladce sie konczy nie wiem jak ma sie to do nawrotu typu kilkutygodniowy ciag, spotkalam sie z tak skrajnymi opiniami ze rozdziawilam gebe ze zdzwienia.
Janioł - Nie 02 Lis, 2008 22:52
nie proponuje , tak samo nie używam syropów na spirytusie
Jagna - Nie 02 Lis, 2008 23:01
Jeśli świadomie sięga się po likierowe czekoladki, to może to pociągnąć za sobą lawinę.
Ja podobnie jak Wiedźma kilka takich zjadłam, nie wypadało mi pluć przy gościach i wyprawiać z tego powodu cyrków.
Unikam natomiast tortów, które są często suto nakrapiane alkoholem i absolutnie nie kupuję syropów na alkoholu.W aptece proszę o syropy alkohol free.
Ale nie popadam w skrajność jeśli chodzi o marynaty na occie.Bo już i taką porade dostałam, żeby zrezygnować.
No bez przesady
Wiedźma - Nie 02 Lis, 2008 23:20
Ate napisał/a: | Niektorzy swiadome zjdzenie jednej czekoladki nazywaja NAWROTEM, zaznaczam ze na tej jednej czekoladce sie konczy nie wiem jak ma sie to do nawrotu typu kilkutygodniowy ciag, spotkalam sie z tak skrajnymi opiniami ze rozdziawilam gebe ze zdzwienia. |
Ate, nawrót nawrotowi nierówny.
Można przeżyć nawrót nie wypijając ani grama i nawet czekoladki nie konsumując.
Nawrót to długi proces powracania do starego sposobu myślenia i reagowania, do dawnych nawyków.
Można go przerwać w dowolnym momencie, a więc nie musi skończyć się zapiciem.
Jeżeli zjedzenie czekoladki wywoła te reakcję lawinową, to owszem, jest ono nawrotem.
A jeśli ktoś sięga po nią świadomie, dla zawartego w niej alkoholu -
no cóż, pewnie już wtedy jest w nawrocie.
Ale nie dajmy się zwariować, Ate. Niech czekoladka nie będzie wykładnią nawrotu!
Jest tyle innych poważnych symptomów, że ja bym sobie nie zawracała głowy jakąś czekoladką
Jacek - Pon 03 Lis, 2008 00:39
Atuś to siedzi w twojej głowie jeśli wiesz że w danym ciastku jest alkohol to się zastanawiasz zjeść ,nie zjeść to już lepiej nie zjeść
tak samo było z ukrywaniem alkoholu ,różne kombinacje aby się tylko napić
w obu przypadkach krąży myśl o alkoholu
u mnie to działa trochę inaczej,ja to prawie się rzucam na ciacha
ja lubię jeść trzy rzeczy
-ostre, papryka,dobrze doprawione flaki ostrą papryką lub pieprzem
-pieczone, mięso (nie gotowane)
-słodkości, (żadne tam czekoladki,czy landrynki)wszystko co ma dużo masy,takie jak tort i tortowe byle z masą
i właśnie słodycze górują nad wszystkim,więc jak to sobie wyobrażasz że ja stoję nad ciachem i się zastanawiam czy w nim jest alkohol
ja go pochłaniam z myślą o następnym ,z myślą czy aby nie za mało nie w głowie mnie czym on jest nafaszerowany byle ta słodkość mnie szmerała na podniebieniu
i powiem szczerze w mojej kadencji nie picia albo na takiego nie trafiłem albo było go za mało abym wyczuł
zadowolę się też krówkami
Wiedźma - Czw 01 Sty, 2009 15:50 Temat postu: Zżarłam ciastko nasączone... Zżarłam ciastko nasączone...
W połowie ciastka zorientowałam się co jest grane, ale było takie dobre,
że zjadłam do ostatniej okruszynki ergrg4
Tak się tym przejęłam, że aż dostałam wypieków na policzkach!
Teraz mam wyrzuty sumienia, bo te drugą połówkę zjadłam całkiem świadomie
No nic - będę się obserwowała i zobaczę, czy to naprawdę tak działa jak mnie straszyli na terapii
Jagna - Czw 01 Sty, 2009 17:26
Wiedźma napisał/a: | bo te drugą połówkę zjadłam całkiem świadomie |
Wiedźmo puk, puk. jesteś tam? To jesteśmy dwie, bo ja zjadłam w nocy 2 malagi po pierwszej byłam świadoma co jem i zjadłam jeszcze drugą. Miałam małe wyrzuty sumienia, ale bardziej o te kalorie Postanowiłam więc spalic dzisiaj nadmiar poświąteczny i pojezdziłam na nartach, w ramach pokuty idę także zaraz na miting. Melduj nam sie tutaj, stracic drugiego moderatora w przeciągu roku byłoby frustrujące
Wiedźma - Czw 01 Sty, 2009 17:55
Jagna napisał/a: | po pierwszej byłam świadoma co jem i zjadłam jeszcze drugą |
No tośmy teraz obie jawnogrzesznice!
Zawszeć to jednak raźniej, żem nie sama
Jacek - Czw 01 Sty, 2009 18:15
Jagna napisał/a: |
Wiedźmo puk, puk. jesteś tam? To jesteśmy dwie, bo ja zjadłam w nocy 2 malagi |
Dziewczyny mają kaca ,dziewczyny mają kaca
Wiedźma - Czw 01 Sty, 2009 18:29
Jacek napisał/a: | Dziewczyny mają kaca ,dziewczyny mają kaca |
Rzeczywiście bardzo śmieszne! Bardzo!
A żebyś wiedział, że mam kaca!
Mam dziwne wewnętrzne rozedrganie, ciężką głowę,
czuję niepokój, jestem znużona i pozbawiona energii...
Rzeczywiście - taka namiastka kaca. Kac - miniaturka
Mam nadzieję, że na tym się zakończy.
W każdym razie będę Was na bieżąca informować o przebiegu afery
Jacek - Czw 01 Sty, 2009 18:37
Wiedźma napisał/a: | Mam dziwne wewnętrzne rozedrganie, ciężką głowę,
czuję niepokój, jestem znużona i pozbawiona energii...
Rzeczywiście - taka namiastka kaca. Kac - miniaturka |
ależ Ewuś to oznaki ,że zabawa była udana
a to że zjadłaś ciach i w połowie ze świadomością to nic takiego
bo o tym głośno mówisz i to plus dla Ciebie
a przypomni sobie jak to chcieliśmy się napić w milczeniu
milczenie i ukrywanie by było oznaką złego
Wiedźma - Czw 01 Sty, 2009 18:42
Jacek napisał/a: | to nic takiego
bo o tym głośno mówisz i to plus dla Ciebie |
Tak! Głasnost to moja dewiza!
Wiedźma - Sob 03 Sty, 2009 01:43
Obiecałam informować Was o reperkusjach zjedzenia ciastka z alkoholem...
Suchy kac trzymał mnie kilka godzin
Od tamtej pory jest spokój i mam nadzieję, że na tym się to zakończy.
Chociaż... pamietam, że na początku mojego trzeźwienia
kontakt z wyzwalaczem dawał o sobie znać dopiero po 2 dniach,
więc jeszcze wszystko przede mną!
Chyba, że dzisiejsza bezsenna noc o czymś świadczy
A tak poważnie, to nie obawiam się, że coś może mi się po tym ciastku przytrafić.
Nawet jeśli pojawiłby się głód, to będę świadoma tego co się dzieje i poradzę sobie z tym
...chyba
Janioł - Sob 03 Sty, 2009 08:38
Wiedźma napisał/a: | ..chyba | chyba to się łódka na wodzie , dasz rade
Wiedźma - Sob 03 Sty, 2009 08:58
Żartowałam
wolf - Sob 03 Sty, 2009 09:11
przeciez z tym alkoholem w cukerkach- to chodzi tylko o nadprodukcje enzymow rozkladu alkoholu w watrabie---------to taka specjalnosc alkoholikowa
u pijaka , minimalna ilosc alkoholu-----pobudzi trzustke , czy inne flaki , do takiej produkcji pewnych odczynnikow- jakby wychlal od razu na dzien dobry cwiare
no to i glodem sie moze skonczyc................zdarza sie przeciez
dobrze wiedziec, dobrze miec to na uwadze
ale nie warto panikowac.............w zadnej sytuacji zyciowej panika jest zreszta nie wskazana
nawet na widok wlasnej zony, z obcym facetem w sytuacji 3 -znacznej
poprostu trzeba starac sie byc lepszym i 4-znacznym
hej hej
ps- gdyby zycie abstynenta ograniczyc do kontroli wlasnego uzaleznienia..........to wlasciwie lepiej pic.
nie ma picia kontrolowanego /nawet w wykonaniu nieuzaleznionych, bo oni nie musza niczego kontrolowac, a uzelenieni niczego nie kontroluja itd etc/-nie ma tez kontrolowanej abstynencji
zycia kontrolowac tez sie nie da, ale mozna miec na nie spory wplyw i kontrolowac , coby nie usilowac go kontrolowac na kazdym kroku
w ostatecznosci mozna sie co jakis czas mlotkiem w leb , lub w kolano---------to pomaga zawsze
Jacek - Sob 03 Sty, 2009 09:16
Ewo jak by to wolf powiedział za dużo uwagi temu poświęcasz
zjadłaś i już
zjadłaś jako ciacho --i to ma być ciacho ,jeśli wiesz o czym mówię
i smakowało jak ciacho
co innego gdy całą uwagę byś zwróciła na zawartość alko jako alko w tym ciachu
i to by Cię pociągało.................
a to Ci pozytywnie nastawiło --czyli wiesz o co chodzi i tego nie chcesz
Jacek - Sob 03 Sty, 2009 09:20
oo i wywołałem wilka z lasu
ale coś w tej kontroli jest
i ona pozwoliła na hamulce Ewie
Wiedźma - Sob 03 Sty, 2009 09:32
wolf napisał/a: | nie ma picia kontrolowanego /nawet w wykonaniu nieuzaleznionych, bo oni nie musza niczego kontrolowac, a uzelenieni niczego nie kontroluja itd etc/-nie ma tez kontrolowanej abstynencji
zycia kontrolowac tez sie nie da, ale mozna miec na nie spory wplyw i kontrolowac , coby nie usilowac go kontrolowac na kazdym kroku |
A jedyne, co się da kontrolować ponad wszelką wątpliwość, to bilety w tramwaju przez kontrolera
Jacek - Sob 03 Sty, 2009 09:45
Wiedźma napisał/a: | to bilety w tramwaju przez kontrolera |
bilety tak ,ale po zkontrolowaniu kontrolera to nie wiem czy by się tak wszystko jemu zgadzało
PS.
kościelny szturcha faceta,któremu usnęło się w kościelnych ławkach
ej panie
co jest miesięczny mam
|
|