WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Fizyczność
befadka - Pon 30 Lis, 2009 12:44 Temat postu: Fizyczność Powiedzcie mi jak sobie poradzić ze zjedzeniem ciastka po którym miało się niestrawność?
Sporo myślę jeszcze o przeszłości,chciałabym nauczyć się żyć bez tego bagażu.
Podpowiedzcie jakie są na to metody?
befadka - Pon 30 Lis, 2009 12:54
Wiem, że bez bagażu to już nie w moim przypadku.Ale chciałabym wrócić do swojego męża tak na prawdę, bo fizycznie się od niego odsunęłam nie do końca. Coś mnie blokuje, to chyba te wspomnienia ale wybaczyłam mu przeszłość i wspólnie podjęliśmy decyzje o byciu razem dalej.
Może ktoś z was też tak miał i sobie z tym poradził?
KICAJKA - Pon 30 Lis, 2009 20:39
befadka napisał/a: | Może ktoś z was też tak miał i sobie z tym poradził? |
Doskonale znam to uczucie.Zawsze gdzieś w głowie dzwoniło"tyle nieprzyjemności a on teraz chce być miły i czegoś oczekuje".Wybaczanie,wybaczaniem,ale pamięta się długo.Na Al-Anon przerabiałyśmy to wiele razy.Niestety jakieś urazy w psychice pozostają na bardzo długo.Każdy inaczej sobie z tym radzi,mnie było bardzo trudno dłuuuuugo.Musiało minąć parę lat,aby nie krążyły nade mną koszmary.To zależy chyba od dwojga partnerów jak sobie z tym poradzą.W każdym razie,wyrozumiałość i rozmowy na ten temat są potrzebne.
evita - Pon 30 Lis, 2009 22:30
Cytat: | Sporo myślę jeszcze o przeszłości,chciałabym nauczyć się żyć bez tego bagażu. |
sama też jakoś nie wyobrażam sobie tego na razie pozostaje to dla mnie w sferze marzeń nieziszczalnych ...
pterodaktyll - Pon 30 Lis, 2009 22:33
befadka napisał/a: | Powiedzcie mi jak sobie poradzić ze zjedzeniem ciastka po którym miało się niestrawność?
Sporo myślę jeszcze o przeszłości,chciałabym nauczyć się żyć bez tego bagażu.
Podpowiedzcie jakie są na to metody? |
Siekierka? Młotek?
Borus - Pon 30 Lis, 2009 23:01
befadka napisał/a: | Coś mnie blokuje, to chyba te wspomnienia | ...spróbuj odpowiedzieć sobie na pytanie, czy go kochasz...
befadka - Wto 01 Gru, 2009 08:18
pterodaktyll napisał/a: | Siekierka? Młotek? |
Tego próbowałam jak pił i na dobre nie wyszło
Borus napisał/a: | ...spróbuj odpowiedzieć sobie na pytanie, czy go kochasz... |
Właśnie o to chodzi, że bardzo go kocham.Stał się facetem z moich marzeń .Świadomie zdecydowałam się na dalsze życie z nim.Długo myślałam bo pomyje jakie miał do wylania mi ze starego swojego życia były tragiczne do przyjęcia.
befadka - Wto 01 Gru, 2009 08:20
KICAJKA napisał/a: | Zawsze gdzieś w głowie dzwoniło"tyle nieprzyjemności a on teraz chce być miły i czegoś oczekuje". |
Dowiedziałaś się czego ?
beata - Wto 01 Gru, 2009 10:17
Ło mamusiu.Ten temat powoduje u mnie rumieniec na twarzy.
Wiesz,wcale Ci się nie dziwię,że tak reagujesz pomimo tego,że kochasz męża.
Ja w latach gdzie mąż pił nie miałam z tym problemu.Może to dziwne,ale prawdziwe.Natomiast kilka miesięcy temu...moje ciastko,odbiło mi się czkawką.Podczas mało spokojnej wymiany zdań mój małżonek walnął mi,że zmarnowałam Mu życie.To był cios.I pomimo przeprosin zapewnień,że tak nie myśli,że bardzo mnie kocha...zablokowało mnie to na długi czas.I ze wspólnego jedzenia ciastek nici.
Podejrzewam,ale oczywiście to tylko moje zdanie,że bardzo rozpamiętujesz wszystkie krzywdy wyrządzone Ci przez męża,a i pewnie co jakiś czas dochodzą nowe i dlatego tak reagujesz.I wcale mnie to nie dziwi.
Może powinnaś porozmawiać z jakimś seksuologiem?Bo mam wrażenie,że sama tego problemu nie rozwiążesz.
beata - Wto 01 Gru, 2009 10:34
Dodam jeszcze,że kiedyś na żarty z Jacusiem i każdym innym facetem na forum...nie miałabym odwagi.A teraz?
Ech,jest to efekt uboczny zadawania się z psychologami i terapeutami.Tak więc serdecznie polecam wizytę u wyżej wymienionych
befadka - Wto 01 Gru, 2009 10:46
beata napisał/a: | Ja w latach gdzie mąż pił nie miałam z tym problemu |
Ja miałam tak samo.Jak pił to nie miałam problemów z ciasteczkiem.Bardzo mi smakowało,pomimo tego że nie jadłam je sama niby żadnych nowości się nie dowiedziałam prócz tego co wcześniej przypuszczałam a jednak tak mnie to blokuje.Mężuś mówi, że będzie czekał tyle ile trzeba na mnie.Już nie chodzi o niego ale o mnie .Źle mi z tym, chcę z powrotem cieszyć się z ciasteczka
beata napisał/a: | Podejrzewam,ale oczywiście to tylko moje zdanie,że bardzo rozpamiętujesz wszystkie krzywdy wyrządzone Ci przez męża,a i pewnie co jakiś czas dochodzą nowe i dlatego tak reagujesz.I wcale mnie to nie dziwi. |
Powiem wam, że to samo tak wraca,nigdy nie byłam pamiętliwa czy mściwa.Te pojęcia były mi obce zawsze
befadka - Wto 01 Gru, 2009 10:47
beata napisał/a: | Dodam jeszcze,że kiedyś na żarty z Jacusiem i każdym innym facetem na forum...nie miałabym odwagi.A teraz?
Ech,jest to efekt uboczny zadawania się z psychologami i terapeutami.Tak więc serdecznie polecam wizytę u wyżej wymienionych |
Może jestem myśląca inaczej ale nie zrozumiałam tego
beata - Wto 01 Gru, 2009 10:48
befadka napisał/a: |
Już nie chodzi o niego ale o mnie .Źle mi z tym, chcę z powrotem cieszyć się z ciasteczka
|
Może więc warto poszukać pomocy w realu?
befadka - Wto 01 Gru, 2009 10:52
beata napisał/a: | Może więc warto poszukać pomocy w realu? |
Gdzie szukać ? Chodzę wszędzie gdzie tylko się da, bo zależy mi aby uporać się ze sobą szybko.Robię dwie równoległe terapie swoją i uczę się jak postępować z dzieckiem.Na pewno trudniej mi pojąć wiele spraw bo chcąc się wyzbyć współ u dziecka uczę się zdrowego współ .Chore no nie
beata - Wto 01 Gru, 2009 11:06
befadka napisał/a: |
, bo zależy mi aby uporać się ze sobą szybko.
|
Oj Befedko...szybko to się niestety nie da.
Pamiętam jak się zadręczałam gdy słyszałam,że któraś z koleżanek już coś sobie przerobiła.Ja też tak chciałam i to szybko.Ale niestety tak się nie da.POWOLI LECZ PEWNIE.
To teraz moje motto
befadka - Wto 01 Gru, 2009 11:16
beata napisał/a: | POWOLI LECZ PEWNIE. |
Doskonale rozumiem co masz na myśli.Uspokoję się dopiero wtedy jak zrozumiem podstawy i różnice pomiędzy dwoma tematami.
KICAJKA - Wto 01 Gru, 2009 17:15
befadka napisał/a: | Dowiedziałaś się czego ? |
Oczywiście ciasteczka,które długo przeze mnie było niechciane.Nie tylko fizyczność ale nawet miłe słowa były dla mnie " jak czerwona płachta na byka".Gdzieś dzwoniło mi ciągle,że to tylko tak na chwilę a potem będzie jak zawsze.Najdziwniejsze,że na początku zanim cokolwiek wiedziałam na temat alkoholizmu, w przerwach picia to "ciasteczko"bardzo mi smakowało.W momencie kiedy uświadomiłam sobie,że to jego choroba, z którą będę się borykać i nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie zaleczona - zdecydowanie zmieniło się moje nastawienie."Ciasteczko" mi obrzydło.Musiało minąć ponad dwa lata jego nie picia i zmiany zachowań,żeby mogła te wszystkie koszmary i dzwonki usunąć z podświadomości.
Oczywiści ,to są tylko moje doświadczenia,każdy może mieć inaczej.Poza tym dziś jestem świadoma,że prawdopodobnie wtedy już zaczęła rozwijać się moja choroba,więc też przyczyny i skutki u mnie mogły być inne.
|
|