To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Moja niesamowita historia .Witam wszystkich.

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 14:47
Temat postu: Moja niesamowita historia .Witam wszystkich.
Witam serdecznie wszystkich. Od razu powiem,ze minol miesiac od mojego pierwszego kontaktu z forum. Dwa tygodnie od tego jak poprosilem moderatora o przyjecie mnie do grona szanownych forumowiczow.Dopiero teraz zebralem sie na odwage aby napisac.Przyznam szczerze ze jestem pelen podziwu dla Was .widac w ludziach tutaj zgromadzonych duzy bagaz doswiadczen i wiele wiele wyciagnietych z tego wnioskow.
Chcialbym opowiedziec tutaj swoja historie zwiazane z "cudownym napojem" jakim wydaje sie byc alkohol. Otoz ,pierwsze moje inicjacie alkoholowe zaczely sie okolo 18 stego roku zycia. wtedy chodzilem do technikum ,wiadoma sprawa z kumplami na piwko po lekcjach . Weekendowe wypady nad jezioro,dziewczyny ,towarzystwo alkohol.Dodam do tego ,ze u mnie nie wiazalo sie to z problemami finansowymi .Pieniadze zawsze sie znalazly na imprezki,itp itd. Moi rodzice prowadzili sklepy m.i.n z alkoholem to albo mialem alkohol gotowy w nieograniczonych ilosciach albo pieniadze a w sumie najczescie i to i to :uoee:
w ostatnich klasach technikum zaczely sie problemy wieksze mniejsze.Opuszczanie zajec, komunikaty od nauczycielki "zdolny ale len" itd. Ale coz te gorsze rzeczy ,gorsze,zle samopoczucia psychiczne sciagalem pod zle wychowanie rodzicow .Mowilem,sobie "oczywiscie mam doly,bo rodzice sie mna nie zajmowali,,bo nigdy ich w domu nie bylo, bo moj brat ukonczyl prawo a ja jestem tym gorszym ..Itd itd. Ale powiem Wam,ze nawet przez mysl mi nie przeszlo ze nieprzespane noce ,chcec ciaglego imprezowania,ciagle napeicia leki ,to moze byc wynik "wspanialego alkoholu". ktos mi kiedys powiedzial,ze pewnie to nerwica. Wiec ,chodzilem sobie do psychologa ,bralem leki ,itp . Jednoczesnie dalej pijac..oczywiscie w pozniejszym czasie juz tylko w weekendy .Full Pott czyli od piatku do niedzieli. :szok: Wspomne teraz o zyciu zawodowym- otoz mimo tych wielkich dolow( juz teraz wiem ze to wszystko to byl Zespoly abstynencyjne) szedlem przez zycie twardo. Znalazlem dobra prace(oczywiscie z pomoca) dostalem sie na fajne studia zaoczne. Tam oczywiscie wszystkie zjazdy ,wszystkie sesje przepite ,przeimprezowane na maxa. Po prostu cudowne zycie masz ,mowili mi koledzy :luzik: Dalej pracowalem,probowalem sie rozwijac ,poszerzalem kontakty (oczywiscie z pomoca) zostalem nawet szefem ciekawej firmy ,materialy budowlane. To bylo piekne ale coraz bardziej hi life.Wiecej stresow obowiazkow ,spotkania z ludzmi.Musialem sie wspinac na wyzyny ,aby dobrze sie zaprezentowac na spotkaniach.Po roku takiego funkcjonowania cos we mnie peklo..Nie dawalem rady.zrobilem sobie 2 miesiace urlopu. Odzylem wrocilem,zrezygnowalem. Zaczela sie walka ,ograniczenia.Probowalem robic przerwy . rok temu udalo mi sie ograniczyc na 3 miesiace.Cudownie sie czulem .Pozniej zaczolem pic i tak lecialo. Picie bol trzezwienia,praca picie bol trzezwienia .Powiem wam szczerze,ze sam sibie podziwiam,ze tyle lat dawalem rade tak zyc i jescze wszyscy patrzyli na mnie jak na czlowieka duzego sukcesu.Prosze nie zrozumncie,ze sie chwale. Ale mam cos takiego w sobie,ze dziewczyny byly ze mna zawsze.Pisze to apropo aspektu zycia we dwoje.Nawet jak pilem ,taki wieczny luzak .Do tego przystojny,fajnie ubrany. Dzis wiem,to powloka,to wierzchnia warstwa. Dzis jestem zwiazany z jedna fantastyczna dziewczyna. Nic nie mowila na moje picie.
Przejde do etapu trzeciego czyli trzezwienia.Otoz,rok temu na swieta pojechalemw gory na 10 dni. Cale swieta przepilem.Od rana do nocy .Kliny chowane butelki.Oczywiscie znajomi niczego sie nie domyslili. w dzien spalem wieczorem wracalem do formy .skonczyl sie turnus.Popijalem wieczorami ,bylo coraz gorzej.Oposzczalem prace (tylko dlatego,ze mialem nieposzlakowana opinie i skutecznosc jej nie stracilem).Opuscialem sie we wlasnym biznesie.Handlowalem troszke stala,dokumentami bankowymi. Po prostu nadeszla raczej po tylu latach ostatnioa faza. Wtedy juz wiedzialem .Musze cos z tym zrobic.Otoz w lutym wszylem sobie esperal.ale zastrzeglem ze tylko na pol roku.Pol roku minol .we wrzesniu mialem akurat 3 tygodnie urlopu,czyli po zakonczenie kuracji esperalem. wtedy sie zaczelo jak bomba. Po 3imprezach juz stracilem kontrole. wstawalem rano pod pretekstem pojscia na kawe do restauracji przechylalem piwo.Po 2 miesaicach ogromnej traumy poszedlem pierwszy raz w zyciu do psychoterapeuty i opowiedzialem swoj problem .(PROSZE NIE KRYTUKUJCIE GLOSNO TEGO BO STALEM SIE BARDZO WRAZLIWY NA TEMAT ZDROWIA,)ale za namowa terapeuty zaczolem brac leki .czyli farmakologia . Bardzo silne,inaczej nie dalbym rady. Teraz moge powiedziec,ze od dwoch miesiecy nie pije :p Biore leki,sa jescze hustawki ,gorsze dni,zle. ale powoli wracam do normalnego zycia.Jestem swiadomy(poniekad dzieki wam) z mojego problemu.Przede mna najwazniejsze wyzwanie czyli swieta ,sylwester .Tego jeszcze bez alkoholu nie przezywalem .
Postanowilem napisac ten post,aby byc w pewnym sensie przestroga,aby kazdy kto to przeczyta wiedzial,ze nawet jesli zycie sie wydaje piekne ,ulozone a najlepszym przyjacielem jest alkohol ,wczesniej czy pozniej nadejdzie kres sil,mozliwosci i co najcenniejsze zdrowia..
Chetnie wlacze sie do rzeczowej dyskusji na ten i podobne tematy.
Serdecznie dziekuje za uwage i przeczytanie mojej historii.

Ps.Przepraszam za bledy.

Z powazaniem

Klara - Nie 06 Gru, 2009 14:55

Witaj Cyprianie! :)
Nie jestem uzależniona, ale cieszę się że znalazłeś się wśród nas.

Bebetka - Nie 06 Gru, 2009 15:06

Witaj Cyprianie :)

Klara napisał/a:
Nie jestem uzależniona

jasne, ze nie :lol: a od netu i forum? to co? pikuś? :drapie: rg5th67j

MartiVW - Nie 06 Gru, 2009 15:12

Witaj. Fajnie że jesteś Cyprianie. :okok: :okok: :okok:
Ksenia34 - Nie 06 Gru, 2009 15:18

Witaj Cyprianie.fajnie ze jestes.Wlasnie wrocilam z mitingu,kurcze i tak prawde mowiac wiekszosc jest wlasnie na wysokich stanowiskach,kasy jak lodu,a jednak...Choroba nie wybiera.Nie mysl o swietach skup sie na tym co dzis,jutro moze nigdy nie przyjsc.Dzis nie pijesz i to jest najwazniejsze.
Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 15:24

Bebetka napisał/a:
Klara napisał/a:
Nie jestem uzależniona


No dziekuje bardzo.Ale szczerze to rzeczywiscie poczulem sie jakbym wszedl do kosciola a tam powital mnie czlowiek slowami. Witaj serdecznie,Jestem nie wierzacy ale zapraszam :) ale to tylko tak apropos napisalem. Kazdy interpretuje jak chce. :)
Ksenia ,wlasnie .Pieniadze szczescia nie daja to PEWNE :?

Klara - Nie 06 Gru, 2009 15:32

Bebetka napisał/a:
a od netu i forum? to co? pikuś? :drapie: rg5th67j

Nnnno tak :wstyd: 325t5

Cyprian napisał/a:
Kazdy interpretuje jak chce. :)

Tak, a powinnam dodać, że intensywną obecność alkoholu w moim życiu zapewnił mi mąż alkoholik.
Chciałabym Cię też uspokoić, że nie wymądrzam się w tematach alkoholowych :D

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 15:57

Klara napisał/a:
Cyprian napisał/a:
Kazdy interpretuje jak chce. :)

Tak, a powinnam dodać, że intensywną obecność alkoholu w moim życiu zapewnił mi mąż alkoholik.
Chciałabym Cię też uspokoić, że nie wymądrzam się w tematach alkoholowych :D


Klara Jednym ze sposobow oceniania madrosci emocjonalnej jest reakcja na krytyke .Ty zrobilas to swietnie fsdf43t Pozatym pocieszam mnie fakt,ze sa kobiety ktore trwaja w zwiazkach mimi bolu i przeciwnosci i wierza ze moze byc inaczej,pieknie.

stiff - Nie 06 Gru, 2009 16:07

Witaj... :)
Klara - Nie 06 Gru, 2009 16:15

Cytat:
pocieszam mnie fakt,ze sa kobiety ktore trwaja w zwiazkach mimi bolu i przeciwnosci i wierza ze moze byc inaczej,pieknie.

Powiem Ci Cyprianie, że nie jestem pewna, że to jest cnota.
Innym nie polecam tego samozaparcia, tego trwania...
To jest zresztą złożona sprawa. Myślę, że gdy poczytasz sobie trochę we "Współuzależnieniu", może zrozumiesz o czym piszę :tak:

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 16:28

Klara napisał/a:
Powiem Ci Cyprianie, że nie jestem pewna, że to jest cnota.
Innym nie polecam tego samozaparcia, tego trwania...
To jest zresztą złożona sprawa. Myślę, że gdy poczytasz sobie trochę we "Współuzależnieniu", może zrozumiesz o czym piszę :tak:


W sumie niewyobrazam sobie tego ,zyc z kims kto ma nawet 3 dniowe ciagi raz w miesiacu.Zwiazek dwojga ludzi to budowanie ,natomiast alkohol powoduje ciagle odbudowywanie no i same zgliszcza. :/

stiff - Nie 06 Gru, 2009 16:40

Cyprian napisał/a:
zyc z kims kto ma nawet 3 dniowe ciagi raz w miesiacu.

Chyba, żeby miał raz w tygodniu takie ciągi... :p
Przyjacielu w niektórych kręgach to norma i zona jest szczęśliwa,
ze na tym sie kończy...

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 16:47

stiff napisał/a:
Cyprian napisał/a:
zyc z kims kto ma nawet 3 dniowe ciagi raz w miesiacu.

Chyba, żeby miał raz w tygodniu takie ciągi... :p
Przyjacielu w niektórych kręgach to norma i zona jest szczęśliwa,
ze na tym sie kończy...


No wlasnie to podziwiam.Ale mysle ze generalnie to jest brak innego wyjscia lub jakas wygoda,bo przeciez to wbrew logice i prawu do szczescia .Z gory przepraszam,jesli kogos urazam,wyrazam tylko swoje opinie.

Ula - Nie 06 Gru, 2009 16:53

Witaj.. :)
Klara - Nie 06 Gru, 2009 16:57

Cyprian napisał/a:
Dzis jestem zwiazany z jedna fantastyczna dziewczyna. Nic nie mowila na moje picie.

...a jej się nie dziwisz?

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 17:07

Klara napisał/a:

...a jej się nie dziwisz?


Wlasnie i tu jest sedno.Jestem z nia troszke ponad rok.Chyba najwazniejsze w tym jest ze jescze Nie mieszkamy razem. I zdaje sobie sprawe ze jesli nie uloze swojego zycia .Nawet nie mysle o powaznym zyciu we dwoje.Bo wiem,ze to nie przejdzie.

Borus - Nie 06 Gru, 2009 17:12

Cyprian napisał/a:
Nawet nie mysle o powaznym zyciu we dwoje.Bo wiem,ze to nie przejdzie.
...wprawdzie nie wiem, ile masz lat, ale mam wrażenie, że Ty jeszcze sam nie wiesz, czego chcesz... 8|
stiff - Nie 06 Gru, 2009 17:13

Cyprian napisał/a:
,bo przeciez to wbrew logice i prawu do szczescia .

Realia sa takie a nie inne w naszym i nie tylko społeczeństwie,
ze po długim tygodniu pracy należy sie zrelaksować przy butelce,
czego by to nie było, tylko ze nie wszyscy sa alkoholikami... :roll:
Druga strona to toleruje, nie tylko dlatego, ze nie ma wyjścia,
ale po prostu tak jest...

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 17:20

stiff napisał/a:
Realia sa takie a nie inne w naszym i nie tylko społeczeństwie,
ze po długim tygodniu pracy należy sie zrelaksować przy butelce,
czego by to nie było, tylko ze nie wszyscy sa alkoholikami... :roll:
Druga strona to toleruje, nie tylko dlatego, ze nie ma wyjścia,
ale po prostu tak jest...


Rozumiem Stiff ,bo wiesz najgorsze jest tak,ze gdzie sie dookola obejrze to wszyscy zanjomi sobie popijaja i maja sie super dobrze. Sa (moze z pozoru szczesliwi).Teraz siedze w domu na zaproszenia na weekend odpowiadam- "sorry klopoty zoladkowe" albo "jade do znajomych na weekend" W sumie gdyby nie wszycie ,napewno do tej pory bym piwkowal i pokazywal wszystkim dookola jak jest mi dobrze w zyciu :glupek:

Jacek - Nie 06 Gru, 2009 17:20

sie ma Cypri
Cyprian napisał/a:
Przede mna najwazniejsze wyzwanie czyli swieta ,sylwester .Tego jeszcze bez alkoholu nie przezywalem

no co ty Cypri :skromny: sylwka bez alkoholu chcesz spędzać
ten jeden raz jeszcze se walni a w nowy roczek maluśkiego klinka
a jak ,co se żałować
no wiesz bo ja to już mam staż nie picia i myśli takie że nie ma czegoś takiego jak to ująłeś
Cyprian napisał/a:
Przede mna najwazniejsze wyzwanie

co to jest??? "przede mną najważniejsze wyzwanie"

z twojej wypowiedzi wnioskuję ,że idąc przez życie to ci sprzyjało szczęście
ale jednak jest coś co jest dla ciebie przeszkodą
przemyśl czy warto tak się zastanawiać "przede mną najważniejsze wyzwanie"
przemyśl czy warto " sylwka bez alkoholu chcesz spędzać"
bo może to być ostatni przed utratą czegoś wielkiego
jak również pierwszy przed następną myślą "przede mną najważniejsze wyzwanie"
wszcząśni nabiałem ,w końcu go chyba masz

beata - Nie 06 Gru, 2009 17:22

Jacek napisał/a:
sie ma Cypri
Cyprian napisał/a:
Przede mna najwazniejsze wyzwanie czyli swieta ,sylwester .Tego jeszcze bez alkoholu nie przezywalem

no co ty Cypri :skromny: sylwka bez alkoholu chcesz spędzać
ten jeden raz jeszcze se walni a w nowy roczek maluśkiego klinka
a jak ,co se żałować

Jacek :shock:

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 17:27

Jacek napisał/a:

co to jest??? "przede mną najważniejsze wyzwanie"

z twojej wypowiedzi wnioskuję ,że idąc przez życie to ci sprzyjało szczęście
ale jednak jest coś co jest dla ciebie przeszkodą
przemyśl czy warto tak się zastanawiać "przede mną najważniejsze wyzwanie"
przemyśl czy warto " sylwka bez alkoholu chcesz spędzać"
bo może to być ostatni przed utratą czegoś wielkiego
jak również pierwszy przed następną myślą "przede mną najważniejsze wyzwanie"
wszcząśni nabiałem ,w końcu go chyba masz


Jacek dzieki. I tu zauwazyles moj problem.A mianowicie nadal sie ludze. Wiesz,podobno najwazniejsze jest siegnac dna. Ja moze dna materialnego nie osiagnolem .Ale dla mnie komletnie dotknolem dna jesli chodzi o to co moglem miec,gdzie byc teraz .A co teraz mam i gdzie jestem.W moim opisie troszke wspomnialem co stracilem po krotce ale oczywiscie tego bylo o wiele wiecej.I nadal nie moge uwiezyc ze zwiazek chemiczny moze az tak namieszac w zyciu..SZ :uoee: OK!!

Jacek - Nie 06 Gru, 2009 17:34

Cyprian napisał/a:
W moim opisie troszke wspomnialem co stracilem po krotce ale oczywiscie tego bylo o wiele wiecej.I nadal nie moge uwiezyc ze zwiazek chemiczny moze az tak namieszac w zyciu..SZ :uoee: OK!!

dokładnie
no i najłatwiej nam takich żeczy nie zauważać
albo może wygodniej nam tego nie zauważać
dopiero najczęście jak stracimy to co nas ugryzie co nami wstrząśnie

Jacek - Nie 06 Gru, 2009 17:39

beata napisał/a:
Jacek :shock:

Beti to nie była zachęta
Cyprian już to dobrze odczytał
a ty do kuchni i za placek się bierz ,bo mnie się kończą 3r23

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 17:44

beata napisał/a:
Jacek :shock:


Ktos tu nie lapie przeslania.Zachecam do wiekszego zaufania w intencje ludzi

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 17:46

Jacek napisał/a:
dokładnie
no i najłatwiej nam takich żeczy nie zauważać
albo może wygodniej nam tego nie zauważać
dopiero najczęście jak stracimy to co nas ugryzie co nami wstrząśnie


Najgorsze jest to ze minelo 2 miesiace a ja nadal czuje czasami ZA. Dlatego mysle sobie o piwku malym na ochloniecie.

beata - Nie 06 Gru, 2009 17:47

Cyprian napisał/a:
beata napisał/a:
Jacek :shock:


Ktos tu nie lapie przeslania.Zachecam do wiekszego zaufania w intencje ludzi
Ależ ja Jacusiowi ufam...w stu procentach. ;)
stiff - Nie 06 Gru, 2009 17:54

Cyprian napisał/a:
W sumie gdyby nie wszycie ,napewno do tej pory bym piwkowal i pokazywal wszystkim dookola jak jest mi dobrze w zyciu :glupek:

Musze Cie zmartwić, bo zaszycie to tymczasowe rozwiązanie... :roll:
Przerabiałem to dwa razy... 8|

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 18:04

Cytat:

Musze Cie zmartwić, bo zaszycie to tymczasowe rozwiązanie... :roll:
Przerabiałem to dwa razy... 8


stiff . Jestem w pelni swiadomy tego. Terapeuci bardzo narzekaja na wszywanie,natomiast uwazam ze to jakas forma pomostowa. Dzieki niej jestem uswiadomiony .

Borus - Nie 06 Gru, 2009 18:04

beata napisał/a:
Jacek
...coś Ty taka zdziwiona? przecież to święte słowa... co tu owijać w bawełnę? 8|
stiff - Nie 06 Gru, 2009 18:13

Cyprian napisał/a:
natomiast uwazam ze to jakas forma pomostowa.

Na pewno tak, jeśli za tym pójdzie terapia, a ja spocząłem na laurach
i każdą zapijałem... 8|

Ksenia34 - Nie 06 Gru, 2009 19:00

Cyprian napisał/a:





Jacek dzieki. I tu zauwazyles moj problem.A mianowicie nadal sie ludze. Wiesz,podobno najwazniejsze jest siegnac dna. Ja moze dna materialnego nie osiagnolem .


Przeczytalam kilka razy i od razu co mi przeszlo przez glowe,to ja sama przed ostatnim zapiciem,sluchalam na mitingach,jakiego to dna dosiegneli inni,i w duchu mowilam do siebie"dzieki Bogu ze to nie ja,kurcze ze mna tak zle nie jest,moze z raz dawno temu mialam urwanie folmu itp"No i zapilam,i niestety mialam urwanie filmu i to konkretne nie pamietalam kilkunastu godzin,pomimo ze nie osiagnelam dna takiego konkretnego,to poprostu sobie mowie jeszcze nie,ten moment jesli kontynuowalabym nadchodzil szybciej niz mi sie wydawalo.teraz wiem ze alkohol jest nie dla mnie,staram sie chodzic regularnie do teraupeuty i na mitingi,to z nich ostatnio czerpie sily.A Ty chodzisz na AA lub na terapie?

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 19:05

Wiec kontynuajac moja mysl wczesniejsza.Bylem u terapeuty na 6 spotkaniach .Powiem Wam szczerze,nie dowiedzialem sie tam nic czego bym nie wiedzial. Czyli dokladnie wiem jakie spustoszenia robi alkohol,jakie zagrozenia niesie.Po prostu to co probowano mi przekazac wszystko wiem. Dlatego przestalem chodzic .Musze siebie jakos poukladac to wszystko. Wyznaczyc cele ,ustatkowac.
Dodam jescze ze dzialam w scislej kooperacji (i konspiracj) z mama, Ktora zalatwila mi pobyt w skandynawii u rodziny,mam tu juz pracke fajna. Kraj gdzie alkohol jest bardzo malo dostepny i drogi. Mam wspanialy klimat na przemyslenia i nabrania wiatru w zagle.

Wiedźma - Nie 06 Gru, 2009 19:08

Cyprian napisał/a:
Bylem u terapeuty na 6 spotkaniach

Czy zaproponował Ci on terapię grupową?

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 19:13

Wiedźma napisał/a:
Czy zaproponował Ci on terapię grupową?


Tak. Ale nie przystalem.Wiesz,sam nastawiony zawsze bylem na zarabianie pieniedzy.I bedac u Pani terapeutki odnioslem wrazenie ze ona chce kase na mnie zrobic . Tj 120 zl za godzine ,grupowa terapia 60 zl. Wiec sobie pomyslalem,wydalem 800 zl i nic mi nie pomoglo.Wiec ,the question is WHAT FOR!! Nie zrozumcie mnie zle,po prostu jestem realista.Nie chodzi juz tak o pieniadze jak o zdrowy rozsadek i logika rozumowania mojego. Skoro 6 spotkan nie pomoglo to w jakim celu chodzic :shock:

arkady - Nie 06 Gru, 2009 19:19

Witaj Cyprianie,dobrze że jestes przyjacielu pogody ducha ,wytrwałosci i kolejnych 24h
Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 19:20

Ksenia34 napisał/a:

Przeczytalam kilka razy i od razu co mi przeszlo przez glowe,to ja sama przed ostatnim zapiciem,sluchalam na mitingach,jakiego to dna dosiegneli inni,i w duchu mowilam do siebie"dzieki Bogu ze to nie ja,kurcze ze mna tak zle nie jest,moze z raz dawno temu mialam urwanie folmu itp"No i zapilam,i niestety mialam urwanie filmu i to konkretne nie pamietalam kilkunastu godzin,pomimo ze nie osiagnelam dna takiego konkretnego,to poprostu sobie mowie jeszcze nie,ten moment jesli kontynuowalabym nadchodzil szybciej niz mi sie wydawalo.teraz wiem ze alkohol jest nie dla mnie,staram sie chodzic regularnie do teraupeuty i na mitingi,to z nich ostatnio czerpie sily.A Ty chodzisz na AA lub na terapie?


Droga Kseniu.Widze po sobie ze jest coraz gorzej. Po tych dwoch miesiacach trzezwienia jestem tak naladowany,ze tak sobie mysle,ze jak wypilbym chociaz piwo.To nie moglbym spac z 3 dni.I mialbym zachwianie rownowagi. JESTEM TEGO SWIADOMY! Co wczesniej sie nie zdarzalo. Um wiecej przerw tym gorzej,tego za bardzo nie moge zrozumiec :nie:

arkady - Nie 06 Gru, 2009 19:26

Mam na imie Arek i jestem alkoholikiem dzisiaj mówiąc te słowa to ja sam akceptuje swoją chorobę .Wiem że nie ma złotego środka ale dla mnie drugi trzeżwiejący alkoholik jest bardziej wiarygodny niż nie jedna terapia.Nie zrozumncie mnie zle nic nie mam przeciwko terapii.Program który dostałem w AA 12/12,on mi pomaga w mojej drodze trzezwienia.a każdy miting dla mnie jest terapią grupową i prawdziwa szkoła życia.Pozdrawiam.
Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 19:29

arkady napisał/a:
Nie zrozumncie mnie zle nic nie mam przeciwko terapii.Program który dostałem w AA 12/12,on mi pomaga w mojej drodze trzezwienia.a każdy miting dla mnie jest terapią grupową i prawdziwa szkoła życia.Pozdrawiam.


Arkady kazdy maswoj sposob na zycie. A roznice sa piekne ,tworza wyzwania. Uwazam,ze alkoholicy (byli) to najwspanialsi ludzie na ziemi :skromny:

Wiedźma - Nie 06 Gru, 2009 19:30

Cyprian napisał/a:
120 zl za godzine ,grupowa terapia 60 zl.

A po kiego poszedłeś do terapeuty prywatnego? :shock:
Przecież w naszym kraju terapia odwykowa jest bezpłatna!
Masz tu adresy placówek odwykowych w całej Polsce ,
wzbierz jakąś w Twojej okolicy i wal śmiało, nie oglądaj się na prywaciarzy.

Wiedźma - Nie 06 Gru, 2009 19:34

Cyprian napisał/a:
Uwazam,ze alkoholicy (byli) to najwspanialsi ludzie na ziemi :skromny:

Cyprian, byli alkoholicy są tylko na cmentarzach.
Nikt za życia nie przestaje być alkoholikiem, ponieważ jest to choroba nieuleczalna.

Można oczywiście zostać alkoholikiem niepijącym -
i wśród nich rzeczywiście jest wielu wspaniałych ludzi :tak:

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 19:38

Wiedźma napisał/a:
Nikt za życia nie przestaje być alkoholikiem, ponieważ jest to choroba nieuleczalna.


Sorry,ale jak to czytam to powoduje we mnie bicie serca,negatywne mysli, obnizenie entuzjazmu. zastanwiam sie dlaczego tak jest. Mi na 100% pomoglo by migdyby ktos powiedzial " sluchaj stary,wyjdziesz z tego ,nie jeden juz wyszedl" A wszedzie slysze,ze z tego sie nie wychodzi. Cholera o co chodzi :/
Anologia dla mnie takich wypowiedzi jest powiedzenie czlowiekowi choremu na raka- "sluchaj stary jestes beznadziejnym przypadkiem i juz z tego nie wyjdziesz" ilu ludzi wtedy by pokonalo raka :roll:

pterodaktyll - Nie 06 Gru, 2009 19:41

Cyprian napisał/a:
" sluchaj stary,wyjdziesz z tego ,nie jeden juz wyszedl" A wszedzie slysze,ze z tego sie nie wychodzi. Cholera o co chodzi

Żebyś nauczył się z tym żyć i nie pić

yuraa - Nie 06 Gru, 2009 19:42

Cyprian napisał/a:
A wszedzie slysze,ze z tego sie nie wychodzi

witaj Cypryanie., nie wychodzi się w znaczeniu że nie ma powrotu do kontrolowanego picia.
czy pojęcie bezsilności wobec alkoholu jest Ci znane???

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 19:43

Wiedźma napisał/a:

A po kiego poszedłeś do terapeuty prywatnego? :shock:
Przecież w naszym kraju terapia odwykowa jest bezpłatna!
Masz tu adresy placówek odwykowych w całej Polsce ,


Jak juz wspomnialem jestem teraz w skandynawii.Mam do czego wracac,ale na razie nie chce.Wiec musze dac rade sam.!

czarna róża - Nie 06 Gru, 2009 19:43

Z tego co wiem ..to mało kto daje rade sam przestac pic...stąd AA ,stąd mitingi,od innych alkoholików dowiadujesz się co ich nakręca,gdzie zrobili błędy..jak sobie pomóc fizycznie i psychicznie i przede wszystkim kontakty..w chwili kryzysu masz się do kogo zwrócic i poratowac..Dobrze że uświadomiłeś sobie problem,to już coś..a myślałeś o udaniu sie na miting w swojej miejscowości? Czy gotów jesteś przedstawic się tam..Ja Cyprian alkoholik?
pterodaktyll - Nie 06 Gru, 2009 19:44

Cyprian napisał/a:
Wiec musze dac rade sam.!

Przykro mi, ale sam to jeszcze na całym świecie nikt z tego nie wyszedł. Zrozum to.

yuraa - Nie 06 Gru, 2009 19:45

w skandynawii też są polacy alkoholicy
no co najmniej jeden jest ;)

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 19:46

yuraa napisał/a:

witaj Cypryanie., nie wychodzi się w znaczeniu że nie ma powrotu do kontrolowanego picia.
czy pojęcie bezsilności wobec alkoholu jest Ci znane???


No to juz jakies swiatelko w tunelu. Tak oczywiscie bylem bezzsilny wobec picia. Ale tak sobie mysle,jak wspaniala istota jest czlowiek ,inteligentna .Wiec musza byc jakies cwiczenia,jakies sposoby aby kontrolowac napoj ktory sie ogromnie propaguje na tym swiecie

stiff - Nie 06 Gru, 2009 19:46

Cyprian napisał/a:
Powiem Wam szczerze,nie dowiedzialem sie tam nic czego bym nie wiedzial.

Tak to działa w naszym przypadku,
bo ja tez na początku terapii dowiadywałem sie rzeczy,
które od dawna były mi znane, ale nic z tego nie wynikało... :roll:
Dopiero z czasem uświadomiłem sobie, kim na prawdę jestem
i dokąd zmierzam...
Tam dowiedziałem sie na czym polega nawrot, obsesja picia
i jak temu przeciwdziałać...
Terapia polega na rozkładaniu swojego życia na czynniki pierwsze,
a tego żaden mityng dać nie może...
Mam na myśli siebie oczywiście i swój beznadziejny przypadek...

stiff - Nie 06 Gru, 2009 19:48

Cytat:
.Mam do czego wracac,ale na razie nie chce.Wiec musze dac rade sam.!

A jeśli Ci sie nie uda, to do czego wrócisz, a właściwie kim wrócisz... :roll:

Wiedźma - Nie 06 Gru, 2009 19:48

Cytat:
Jak juz wspomnialem jestem teraz w skandynawii

Sorry, nie doczytałam :oops:
Ale z tego co wiem - na całym świecie są polskojęzyczne grupy AA , może byś tego spróbował?

baca - Nie 06 Gru, 2009 19:48

Cytat:
sluchaj stary,wyjdziesz z tego ,nie jeden już wyszedł" A wszędzie słyszę,ze z tego się nie wychodzi. Cholera o co chodzi :/
--bo musisz mieć świadomość czegoś:::
-- masz nieuleczalnego raka mózgu ale czasem udaje sie z tym żyć jak się chce i tobie powinno się udać bo chcesz żyć. Ale rakowaty pozostaniesz, mało tego, musisz ostrożnie stąpać po krze, bo raczek może się nagle obudzić i wpieprzy cię jak znajomą w 4 mce.

Teraz lepiej??
Jak sie chce to wszystko można. Hej!

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 19:48

yuraa napisał/a:
w skandynawii też są polacy alkoholicy
no co najmniej jeden jest ;)


sorry,ale nie wiem do czego tu jest nawiazanie.

Wiedźma - Nie 06 Gru, 2009 19:51

Cyprian napisał/a:
Wiec musza byc jakies cwiczenia,jakies sposoby aby kontrolowac napoj ktory sie ogromnie propaguje na tym swiecie

W leczeniu alkoholizmu? :shock:
Cyprian, alkoholik, żeby móc powiedzieć, że poradził sobie z alkoholizmem,
musi zostać 100% abstynentem. Innej drogi nie ma (na dzień dzisiejszy).

Wiedźma - Nie 06 Gru, 2009 19:52

Cyprian napisał/a:
yuraa napisał/a:
w skandynawii też są polacy alkoholicy
no co najmniej jeden jest ;)

sorry,ale nie wiem do czego tu jest nawiazanie.


Hehe, Yura nawiązał do jednego z naszych forumowiczów mieszkającego w Skandynawii :)

yuraa - Nie 06 Gru, 2009 19:54

Cyprian napisał/a:
sorry,ale nie wiem do czego tu jest nawiazanie.

wybacz Cyprian to żart, jeden człowiek stąd mieszka w skandynawi po prostu.

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 19:56

Wiedźma napisał/a:
Ale z tego co wiem - na całym świecie są polskojęzyczne grupy AA , może byś tego spróbował?


Chcialbym ale jezdzic 200 km na 2 godziny spotkan to malo pozytywna alternatywa.Mama podeslala mi adres do specjalnego osrodka w warszawie. Gdzie terapia trwa 3 dni.W zamknietej willi.Hipnoza itp.itd. Jest bardzo droga ale lekarz prowadzacy deklaruje 80% skutecznosci.mysle,ze sie na to zdecyduje .Choc ilosc miejsc jest ograniczona i terminy sa nieokreslone

Wiedźma - Nie 06 Gru, 2009 19:58

Cyprian napisał/a:
terapia trwa 3 dni.W zamknietej willi.Hipnoza itp.itd. Jest bardzo droga ale lekarz prowadzacy deklaruje 80% skutecznosci

Cóż... :drapie:
Powiem tak - nie znam ani jednego alkoholika, który przestałby pić na skutek hipnozy :?

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 20:00

Cyprian napisał/a:
Dodam jescze ze dzialam w scislej kooperacji (i konspiracj) z mama, Ktora zalatwila mi pobyt w skandynawii u rodziny,mam tu juz pracke fajna. Kraj gdzie alkohol jest bardzo malo dostepny i drogi. Mam wspanialy klimat na przemyslenia i nabrania wiatru w zagle.


jak napisalem jestem tu goscinnie :) I nie wiem jak dlugo tu bede . A zarcik zrozumialem :)

stiff - Nie 06 Gru, 2009 20:02

Cyprian napisał/a:
Gdzie terapia trwa 3 dni.W zamknietej willi.Hipnoza itp.itd. J
Swoje ciężko zarobione pieniądze, chcesz zainwestować w hochsztaplera... :evil:
Cyprian napisał/a:
lekarz prowadzacy deklaruje 80%

99,9 procent mieści sie w tej dwudziestce... :wysmiewacz:
To jak z Kaszpirowskim... :mgreen:

yuraa - Nie 06 Gru, 2009 20:02

Cytat:
Gdzie terapia trwa 3 dni.W zamknietej willi.Hipnoza itp.itd. Jest bardzo droga ale lekarz prowadzacy deklaruje 80% skutecznosci.mysle,ze sie na to zdecyduje .Choc ilosc miejsc jest ograniczona i terminy sa nieokreslone

to wyciąganie forsy od naiwnych, co znaczy 80% skutecznośći, furtka dla terapeuty.
no cóż był pan w tych 20% na których to nie działa, proszę tu są wykresy, niestety reklamacji nie uwzględniamy

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 20:03

Wiedźma napisał/a:

Cóż... :drapie:
Powiem tak - nie znam ani jednego alkoholika, który przestałby pić na skutek hipnozy :?


Droga Wiedzmo. Kto nie gra ten nie wygrywa.Chce cos zaczac z tym robic .To bedzie jakis pierwszy krok. Jakas droga mleczna :byc moze szczesliwy traf.

pterodaktyll - Nie 06 Gru, 2009 20:04

Cyprian napisał/a:
lekarz prowadzacy deklaruje 80% skutecznosci.
g45g21
Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 20:07

stiff napisał/a:
Swoje ciężko zarobione pieniądze, chcesz zainwestować w hochsztaplera... :evil:


Powiem,szczerze ze nie swoje. :) A na powaznie to tez podchodze sceptycznie.Ale w hipnoze wierze.Jutro wam podesle link do tego osrodka sami ocenicie.

Wiedźma - Nie 06 Gru, 2009 20:07

Cyprian napisał/a:
Chce cos zaczac z tym robic .To bedzie jakis pierwszy krok.

Ale dlaczego chcesz zaczynać od tak kosmicznego pomysłu jak hipnoza?

Jacek - Nie 06 Gru, 2009 20:10

Cyprianie,słuchaj stary,wyjdziesz z tego
jeśli ty sam będziesz tego chciał i ty sam coś z tym zrobisz
bo to jest tak,dziś sobie myślisz nie chcę się więcej napić
ale mijają dni i nie wiesz jaka myśl cię najdzie,ale ty masz zadbać aby była pierwotna i każdego dnia dziś nie chcę się napić
bez planów na jutro,ważne że dziś nie chcę się napić
u mnie już minęło wiele lat ,i myślisz że ja o tym zapomniałem???
nie,
z tym że już tego nie powtarzam,to jest w mej świadomości

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 20:11

Wiedźma napisał/a:
Ale dlaczego chcesz zaczynać od tak kosmicznego pomysłu jak hipnoza?


Szczerze to nie wiem jak to sie odbywa dokladnie. Z tego co mama mowila to jest sie zamkniety 3 dni w osrodku .Podczas tych dni sa wspolne rozmowy ,rozmowy indywidualne z terapeuta .Pozniej jakas terapia alternatywna. Brzmi to ciekawie.A ja uwielniam poznawac nowych ludzi.Moze to byc pozytywne doswiadczenie

Wiedźma - Nie 06 Gru, 2009 20:13

Owszem, ponoć można sugestią hipnotyczną zakodować awersję do alkoholu,
ale z tego co wiem, jest to efekt krótkotrwały.
Natomiast w leczeniu alkoholizmu chodzi o nauczenie się życia bez wspomagania się alkoholem
w problemach z emocjami, i dokonuje się tego - jak dotąd najskuteczniej -
na drodze psychoterapii, bądź w grupach Anonimowych Alkoholików.

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 20:16

Jacek napisał/a:
Cyprianie,słuchaj stary,wyjdziesz z tego
jeśli ty sam będziesz tego chciał i ty sam coś z tym zrobisz
bo to jest tak,dziś sobie myślisz nie chcę się więcej napić
ale mijają dni i nie wiesz jaka myśl cię najdzie,ale ty masz zadbać aby była pierwotna i każdego dnia dziś nie chcę się napić
bez planów na jutro,ważne że dziś nie chcę się napić
u mnie już minęło wiele lat ,i myślisz że ja o tym zapomniałem???
nie,
z tym że już tego nie powtarzam,to jest w mej świadomości

JACEK!

Wiem co trzeba zrobic.Trzeba sie przewartosciowac. Na alkohol musze reagowac tak jakbym stal nad przepascia 20 metrowa. To ze skocze (wypije alkohol)wiaze sie z niesowicie zlymi konsekwencjami. Musze sie bac bardziej konsekwencji od ewentualnych korzysci.Czyli wiedza na temat olbrzymich konsekwencji przewyzsza chcec do napicia sie. Wiem to niezmiernie trudne

Wiedźma - Nie 06 Gru, 2009 20:18

Cyprian napisał/a:
est sie zamkniety 3 dni w osrodku .Podczas tych dni sa wspolne rozmowy ,rozmowy indywidualne z terapeuta .Pozniej jakas terapia alternatywna. Brzmi to ciekawie

Dla mnie to brzmi jak mocno naciągana droga na skróty.
Naprawdę myślisz, że można poradzić sobie z alkoholizmem w ciągu trzech dni? :shock:
Przecież to na kilometr śmierdzi hochsztaplerką! g2edd3

Wiedźma - Nie 06 Gru, 2009 20:21

Cyprian napisał/a:
Musze sie bac bardziej konsekwencji od ewentualnych korzysci.

Nie. To nie ma polegać na strachu.
Ty masz tak zmienić swoje myślenie, żebyś nie chciał pić.
Nie piję, bo chcę nie pić, a nie: nie piję, bo mi nie wolno.
Widzisz różnicę?

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 20:22

Wiedźma napisał/a:
Naprawdę myślisz, że można poradzić sobie z alkoholizmem w ciągu trzech dni? :shock:


Moja Droga .Nawet nie wiesz jakbym bardzo chcial sie na wszystkim znac.Niestety to niemozliwe. A jesli tam spotkam ludzi podobnych do mnie,z podobnymi problemami.Czy to nie bedzie juz duzy plus.

beata - Nie 06 Gru, 2009 20:22

Wiedźma napisał/a:


Naprawdę myślisz, że można poradzić sobie z alkoholizmem w ciągu trzech dni? :shock:
g2edd3

Tym bardziej,że z alkoholizmu nie da się wyzdrowieć...no chyba,że się mylę

stiff - Nie 06 Gru, 2009 20:23

Cyprian napisał/a:
Jutro wam podesle link do tego osrodka sami ocenicie.

Moze telepatycznie nam podeślij... :wysmiewacz:

Wiedźma - Nie 06 Gru, 2009 20:24

Cyprian napisał/a:
A jesli tam spotkam ludzi podobnych do mnie,z podobnymi problemami.Czy to nie bedzie juz duzy plus.

A nie wolałbyś spotkać ludzi, którzy już sobie poradzili z podobnym problemem do Twojego?
Tacy właśnie są w AA. Są też tutaj, na tym forum i tłumaczą Ci właśnie, że hipnoza to nie najlepszy pomysł...

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 20:26

Wiedźma napisał/a:
Nie piję, bo chcę nie pić, a nie: nie piję, bo mi nie wolno.
Widzisz różnicę?


nie jezdze po alkoholu wiem,ze to nie zdrowe.Nie wyskakuje z jadacego pociagu poniewaz wiem,czym to grozi.Nie napadam ludzi na ulicy nie bije bo wiem czym to grozi.Czyli i sie boje i nie chce. Nie robimy czegos conajmniej z dwoch powodow.

Reasumujac nie pije poniewaz wiem czym to grozi.Nie chce i sie boje.Mam wiecej korzysci z niepicia . To ekonomiczne myslenie.Co sie bardziej oplaca

stiff - Nie 06 Gru, 2009 20:27

Cyprian napisał/a:
Musze sie bac bardziej konsekwencji od ewentualnych korzysci.

Lubisz sie bac - wątpię...
Trzeba nauczyć sie zyc z alko nie pijąc go, a to cały proces,
a nie eksperyment jednego dnia, aby nikt ci nie mógł zarzucić,
ze nic z sobą nie robisz...

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 20:29

Wiedźma napisał/a:
A nie wolałbyś spotkać ludzi, którzy już sobie poradzili z podobnym problemem do Twojego?
Tacy właśnie są w AA. Są też tutaj, na tym forum i tłumaczą Ci właśnie, że hipnoza to nie najlepszy pomysł...


Dlatego bardzo sie ciesze ze tutaj trafilem .Po jednym dniu pisania jestem o duzo madrzejszy.

Choc kiedys dziadek mi powiedzial- Ze naprawde bede madry jesli znajde w zyciu drzwi do lasu i zjem beczke soli :)

stiff - Nie 06 Gru, 2009 20:34

Cytat:
Ze naprawde bede madry jesli znajde w zyciu drzwi do lasu

Mi ktoś podpieprzył i szukam do dziś... :p

Wiedźma - Nie 06 Gru, 2009 20:34

Cyprian napisał/a:
Reasumujac nie pije poniewaz wiem czym to grozi.Nie chce i sie boje.

No i tak chcesz przez całe życie bazować na strachu?
No możesz, ale po co, skoro można inaczej?
Strach jest nieprzyjemną emocją, więc po co ją sobie fundować?
- tym bardziej, że dla wielu alkoholików to właśnie on jest pierwotną przyczyną sięgania po alkohol.

Jacek - Nie 06 Gru, 2009 20:41

Cyprian napisał/a:
Jak juz wspomnialem jestem teraz w skandynawii

a czy to nie aby nie stolica gwiozdora
a czy ty nie aby,nie to nie możliwe

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 20:50

Wiedźma napisał/a:

No i tak chcesz przez całe życie bazować na strachu?
No możesz, ale po co, skoro można inaczej?


Nie chce myslec,ze sie boje . Po prostu musze to przewartosciowac.Zdawac sobie sprawe ze "wypicie rowna sie stracone zycie" No i nawet nie czuje ze mi sie rymuje. ;)

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 20:52

Jacek napisał/a:
a czy to nie aby nie stolica gwiozdora
a czy ty nie aby,nie to nie możliwe


Czytalem z 20 razy i nie moge zrozumiec.Sorry

stiff - Nie 06 Gru, 2009 20:55

Cyprian napisał/a:
Jacek napisał/a:
a czy to nie aby nie stolica gwiozdora
a czy ty nie aby,nie to nie możliwe


Czytalem z 20 razy i nie moge zrozumiec.Sorry

O Mikołaja mu chodzi... :D

jolkajolka - Nie 06 Gru, 2009 20:57

Może chodzi Mikołaja? Tego WŁAŚCIWEGO!
Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 20:57

stiff napisał/a:
Cyprian napisał/a:
Jacek napisał/a:
a czy to nie aby nie stolica gwiozdora
a czy ty nie aby,nie to nie możliwe


Czytalem z 20 razy i nie moge zrozumiec.Sorry

O Mikołaja mu chodzi... :D


No Kochani to nie przypadek ze do Was napisalem 6stego. Jestem prezentem niestety trudnym do rozpakowania ;)

W sumie do Mikolaja mam niedaleko :skromny:

pterodaktyll - Nie 06 Gru, 2009 21:06

Cytat:
nie jezdze po alkoholu wiem,ze to nie zdrowe.Nie wyskakuje z jadacego pociagu poniewaz wiem,czym to grozi.Nie napadam ludzi na ulicy nie bije bo wiem czym to grozi.Czyli i sie boje i nie chce.

Na razie...............

beata - Nie 06 Gru, 2009 21:06

Cyprian napisał/a:

No Kochani to nie przypadek ze do Was napisalem 6stego. Jestem prezentem niestety trudnym do rozpakowania ;)


Spoko damy radę :luzik:

beata - Nie 06 Gru, 2009 21:17

Cyprian napisał/a:
[
Czytalem z 20 razy i nie moge zrozumiec.Sorry

A tym to się w ogóle nie przejmuj,ja tu często tak mam :roll:

KICAJKA - Nie 06 Gru, 2009 21:23

Witaj - jestem współuzależniona.Mój alko przez kilkanaście lat znał problem, o którym ja nie miałam pojęcia chcąc mu pomóc.Zaliczył kilkadziesiąt leczeń,odwyków,detoksów i 6 wszywek - nic nie pomagało do momentu, kiedy został sam ze swoim problemem z zagrożeniem zdrowia i utraty dochodów -dopiero na końcu byłam ja i nasza córka.Od 15 lat wie w 100%,że nie ma powrotu do jakiegokolwiek picia. To nie jest strach jak mówi, tylko pełna świadomość,że zyskał lepsze życie ,choć różowo nie jest.
Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 21:24

ZATEM KONTYNUJAC NASZ PANEL DYSKUSYJNY , chcialbym zadac kilka pytan osobom tutaj doswiadczonym .Po tym co do tej pory przeczytalem wierze ze napewno dostane odpowiedz otoz:
Dlaczego tak sie dzieje iz w czasie pierwszej dlugiej przerwy tj pol roku w spozywaniu alkoholu .Czulem sie swietnie,czulem jakbym cos zyskal odstawiajac alkohol na dluzej, bardzo cennego,bylem przebojowy ,szczesliwy .nawiazalem swietne kontakty (wybaczcie w szczegoly nie bede wchodzil) i wszystko bylo extra cale pol roku.
Natomiast po pol roku gdy juz moglem pic popijalem 2 miesiace ...I teraz znowu nie pije juz 2 miesiace.jednak teraz jest zupelnie inaczej,nie ma euforii,nie ma szczescie.jest raczej uczucie beznadziejnosci,flustracje,zalamania,hustawki.uczucie ze stracilem cos cennego na zawsze.
Dlaczego z pozoru identyczne sytuacja az tak bardzo roznia sie od siebie.Przeciez mialem przerwe pol roku wydawaloby sie,watraba sie zregenerowala,nabralem rumincow,skora gladziutka .Wiec mozna troszke popic znowu .A tu taka zmiana :|

KICAJKA - Nie 06 Gru, 2009 21:36

Może w podświadomości czujesz,że następne zapicie,będzie gorsze(bo jak mówisz problem już znasz) i wypierasz ewentualność całkowitej abstynencji.Samopoczucie oddaje to co siedzi w podświadomości.
beata - Nie 06 Gru, 2009 21:40

A czy wcześniej zdawałeś sobie sprawę z problemu z alkoholem?
Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 21:41

KICAJKA napisał/a:
Może w podświadomości czujesz,że następne zapicie,będzie gorsze(bo jak mówisz problem już znasz) i wypierasz ewentualność całkowitej abstynencji.Samopoczucie oddaje to co siedzi w podświadomości.


Chyba cos w tym jest. Moze wczesniej myslalem .Aaaaa pol roku minie i znowu sobie zasiade z najlepszym przyjacielem .A teraz juz wiem,ze najlpeszy przyjaciel okazal sie falszywym draniem,bezwzglednym chamem ,Judaszem . Thats the real true 8|

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 21:45

beata napisał/a:
A czy wcześniej zdawałeś sobie sprawę z problemu z alkoholem?


Beato tak ,ale nie widzialem jescze za tak daleko zaszedlem.Mowilem sobie,ze jescze to kontroluje .I nie wiedzialem,ze alkohol ma takie duze skutki uboczne. Dodam,ze moj dobry kolega wypija codziennie 300 ml przed snem i szczesliwszego czlowieka od niego nie znam.Robi juz tak 3 lata i nigdy mu sie nie zdazylo zawalic czegokolwiek,nie wspomne o ilosci pieniedzy .Oczywiscie nie klinuje nigdy.

Wiedźma - Nie 06 Gru, 2009 21:45

Cyprian napisał/a:
Dlaczego z pozoru identyczne sytuacja az tak bardzo roznia sie od siebie

Myślę, że dzieje się tak dlatego, że alkoholizm jest chorobą postępującą
i podczas poprzedniej przerwy w piciu byłeś w jego wcześniejszej, mniej uciążliwej fazie niż obecnie.
Poczytaj sobie o fazach choroby alkoholowej
Poza tym okresy niepicia też mają swoje FAZY - być może z poprzedniej przerwy w piciu
zapamiętałeś tzw miesiąc miodowy, a teraz znajdujesz się już w najtrudniejszej fazie muru...?

Ale może przyczyna być też gdzie indziej - może w Twoim organizmie lub psychice
zaszły jakieś zmiany powodujące taki dyskomfort...

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 21:55

Wiedźma napisał/a:
Myślę, że dzieje się tak dlatego, że alkoholizm jest chorobą postępującą


Moja Droga czarodziejko(uzywam zdrobnienia od wiedzmy,bo mi jakos nierecznie pisac wiedzma) Mysle,ze w 2 miesiace mozna zmienic wiele nawykow myslowych i u mnie podczas tego ciagu to nastapilo .Pozatym byly to duzo ostrzejsze objawy rannego kaca wieci ciezej mi jest sie teraz podniesc.

Osobiscie wierze,ze bedzie jescze cudownie ,ze dam rade.I zle dni po prostu przyjmuje z pokora.w pewnym sensie ciesze sie z tego stanu bo to bardziej mi daje w kosc i motywuje do permamentnego rzucenia picia.Po nastepny raz moze byc duzo gorszy,a nie chce go przezywac. Czas leczy rany. pozatym komorki ludzkie podlegaja regeneracji czyli co pol rku cialo staje sie nowe fsdf43t dzis minelo dopiero 2 miesiace trzezwosci .

Klara - Nie 06 Gru, 2009 22:02

Cyprian napisał/a:
Osobiscie wierze

Wiara czyni cuda...
...ale wiara alkoholika że stanie się cud i on ozdrowieje, jest mrzonką!

KICAJKA - Nie 06 Gru, 2009 22:04

Cyprian napisał/a:
Czas leczy rany. pozatym komorki ludzkie podlegaja regeneracji czyli co pol rku cialo staje sie nowe fsdf43t
Niektórzy alko mówią,że człowiek zmienia się ci siedem lat.Mój alko zmienił się w 4 cyklu zmian czyli po 28 latach intensywnego picia.
Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 22:05

Klara napisał/a:
Wiara czyni cuda...
...ale wiara alkoholika że stanie się cud i on ozdrowieje, jest mrzonką!


Gdybym tylko mogl zrozumiec co znaczy ozdrowienie . 8| Nie pije 2 miesiace dlaej jestem chory? Jesli do was napisze za 30 lat,ze nie dotknolem alkholu tez bede chory.To brutalne :?

pterodaktyll - Nie 06 Gru, 2009 22:06

Cyprian napisał/a:
Jesli do was napisze za 30 lat,ze nie dotknolem alkholu tez bede chory.To brutalne

Ale prawdziwe

Klara - Nie 06 Gru, 2009 22:06

Cyprian napisał/a:
To brutalne :?

Przecież sam pisałeś, że życie jest brutalne!

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 22:08

KICAJKA napisał/a:
czyli po 28 latach intensywnego picia.


Wooow no chyle czola. Do tej pory myslalem,ze to nie mozliwe. Trzeba byc nie lada twardzielem aby znosic te bole przez 28 lat . :szok:

beata - Nie 06 Gru, 2009 22:10

Cyprian napisał/a:
Klara napisał/a:
Wiara czyni cuda...
...ale wiara alkoholika że stanie się cud i on ozdrowieje, jest mrzonką!


Gdybym tylko mogl zrozumiec co znaczy ozdrowienie . 8| Nie pije 2 miesiace dlaej jestem chory? Jesli do was napisze za 30 lat,ze nie dotknolem alkholu tez bede chory.To brutalne :?

Tak nawet za 30 lat będziesz chory.To choroba na całe życie.Ale można nad nią zapanować.Warunkiem jest praca nad sobą,i nie sięgnięcie po pierwszy kieliszek.
To choroba duszy Cyprianie.

Ksenia34 - Nie 06 Gru, 2009 22:10

Cyprian napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
Myślę, że dzieje się tak dlatego, że alkoholizm jest chorobą postępującą


Moja Droga czarodziejko(uzywam zdrobnienia od wiedzmy,bo mi jakos nierecznie pisac wiedzma) Mysle,ze w 2 miesiace mozna zmienic wiele nawykow myslowych i u mnie podczas tego ciagu to nastapilo .Pozatym byly to duzo ostrzejsze objawy rannego kaca wieci ciezej mi jest sie teraz podniesc.

Osobiscie wierze,ze bedzie jescze cudownie ,ze dam rade.I zle dni po prostu przyjmuje z pokora.w pewnym sensie ciesze sie z tego stanu bo to bardziej mi daje w kosc i motywuje do permamentnego rzucenia picia.Po nastepny raz moze byc duzo gorszy,a nie chce go przezywac. Czas leczy rany. pozatym komorki ludzkie podlegaja regeneracji czyli co pol rku cialo staje sie nowe fsdf43t dzis minelo dopiero 2 miesiace trzezwosci .


Czy naprawde myslisz ze gorsze samopoczucie z rana zapeni Tobie nie picie, a od czego jest klinowanie nastepnego dnia.tak naprawde to ile razy probowales rzucic picie,i dlaczego sie nie udaje?Tego dowiesz sie na terapii.No i nie wyobrazam sobie 3 dniowej terapii,przeciez to choroba duszy,i trzeba zapanowac nad tymi wszystkimi emocjami.Co dzien jest przeciez cos nowego.Nie wyobrazam sobie,tylko 3 dni.No a co do regeneracji komorek,to watroba owszem potrafi sie zregenerowac ale tez do pewnego stopnia,a mozg,niestety nie.Jesli teraz tracisz pamiec przez alkohol,to twoj mozg sie nie zregeneruje,niestety.

Wiedźma - Nie 06 Gru, 2009 22:10

Cyprian napisał/a:
Osobiscie wierze,ze bedzie jescze cudownie ,ze dam rade

To oczywiście jest możliwe, o ile nie będziesz traktował odstawiania alkoholu
jako przerwy na zregenerowanie wątroby i reszty organizmu.
Nie regenerujemy się w nieskończoność i każdy pijacki ciąg pozostawia w nas zmiany,
niektóre nieodwracalne, niestety i trzeba się z tym liczyć, że będzie coraz gorzej.

Cyprian napisał/a:
Mysle,ze w 2 miesiace mozna zmienic wiele nawykow myslowych i u mnie podczas tego ciagu to nastapilo
Jakie konkretnie nawyki myślowe zmieniłeś? I co to Ci dało?
Nie bardzo rozumiem, co chciałeś przez to powiedzieć...

KICAJKA - Nie 06 Gru, 2009 22:12

Cyprian napisał/a:
Do tej pory myslalem,ze to nie mozliwe. Trzeba byc nie lada twardzielem aby znosic te bole przez 28 lat . :szok:

Po każdym leczeniu była przerwa jakaś tam kilkutygodniowa,paromiesięczna po wszywkach raz nawet dwuletnia.Ale nawrót za każdym razem był gorszy w skutkach.

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 22:16

Wiedźma napisał/a:
akie konkretnie nawyki myślowe zmieniłeś? I co to Ci dało?
Nie bardzo rozumiem, co chciałeś przez to powiedzieć...


Chodzi mi o picie 2 miesiecze po polrocznej przerwie. Po prostu mysle,ze podczas tego ciagu picia bylo juz taka flustracja,taka zlosc,ze bardzo siebie znienawidzilem,i przestalem w siebie wierzyc juz do konca.Dlatego teraz mi jest o wiele ciezej sie podniesc!!po prostu gdzies w poswiadomosci wiem,ze jesli do tego wroce to znowu bedzie to samo i mnie przeraza to .Dlatego mam czesto doly.

Wiedźma - Nie 06 Gru, 2009 22:19

Cyprian napisał/a:
Chodzi mi o picie 2 miesiecze po polrocznej przerwie. Po prostu mysle,ze podczas tego ciagu picia bylo juz taka flustracja,taka zlosc,ze bardzo siebie znienawidzilem,i przestalem w siebie wierzyc juz do konca.Dlatego teraz mi jest o wiele ciezej sie podniesc!!

A czy podczas tego drugiego ciągu picie sprawiało Ci jeszcze jakąkolwiek przyjemność?
Czy może piłeś już tylko po to, żeby móc jako tako funkcjonować i nie dopuszczać do kaca?

Ksenia34 - Nie 06 Gru, 2009 22:19

poszukaj w necie"Dlaczego z kiszonego ogorka nie mozna zrobic swiezego"
ja osobiscie mam troszke bardziej niesamowita historie od Ciebie,ale to JA.To ja co jakis czas wracam do picia,to ja karmilam moje dziecko po kilku piwkach,i to mnie wcale nie wystraszylo i to ja jezdzilam po alkoholu,zarzekajac sie,ze gdzie tam ja sie boje,widocznie wtedy sie nie balam,i to ja co jakis czas regenerowalam watrobe.To wszystko ja,a gdzie Ty sie w tym odnajdziesz?Teraz to ja sie poddalam,zaakceptowalam i nie ludze sie ze za kilka,kilkanascie lat wypije,owszem moge,ale co mi to da,wkoncu choroba znowu ozyje a ja umre.No ale tak jak pisze to tylko JA.

Cyprian - Nie 06 Gru, 2009 22:21

Moi drodzy ja juz kieruje sie w objecia Morfeusza. Oczywiscie jutro odniose sie do wszystkich Waszych wypowiedzi .

Bardzo Dziekuje za dzisiaj.

Lacze uklony .

Cyprian

Mariusz - Nie 06 Gru, 2009 22:47

Cyprian napisał/a:
ale za namowa terapeuty zaczolem brac leki .czyli farmakologia . Bardzo silne,inaczej nie dalbym rady. Teraz moge powiedziec,ze od dwoch miesiecy nie pije :p Biore leki,sa jescze hustawki ,gorsze dni,zle. ale powoli wracam do normalnego zycia


Nie wiem, mi przy przy pierwszym spotkaniu terapeutka powiedziała krótko - żadnych leków! Mimo, że na początku myślałem, że bez tego się nie obejdzie. I jeszcze za namową? Coś nie tak z tym terapeutą, chyba ma małe doświadczenie w leczeniu alkoholizmy. Wygląda mi to na - zamienił stryjek siekierke na kijek. Zastępowanie alkoholu chemią nie wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem. Wczasie abstynencji i terapii grupowej i indywidualnej dopiero doszło do mnie, że chemia jest zbędna i niepotrzebna, czego sobie nie wyobrażałem wcześniej. Zresztą poza tematem bardzo chwale mój ośrodek w Łodzi, mimo, że jest publiczny, to przyznam, że nie odbiega w niczym placówkom prywatnym. Wyremontowany, nowoczesny, młoda aczkolwiek doświadczona kadra. I coraz więcej pacjentów, nie ma gdzie zaparkować :)
Uważaj na te leki, może tylko ci się wydaje, że wracasz do normalnego życia.
Powodzenia w trzeźwości

Jacek - Nie 06 Gru, 2009 23:01

Cyprian napisał/a:
No Kochani to nie przypadek ze do Was napisalem 6stego. Jestem prezentem niestety trudnym do rozpakowania ;)

noo wiedziałem :hura:

Jacek - Nie 06 Gru, 2009 23:05

stiff napisał/a:
O Mikołaja mu chodzi...

tak Gwiazdor -Mikołaj
Bana-Pociąg
mieszkałem u babci,i to po niej mam te gwarową mowe :mgreen:

kkk - Pon 07 Gru, 2009 16:00

Witaj Cyprian:-)

Mam na imię Kamila....mam dwadzieścia kilka wiosen i jestem alkoholiczką...
Z wielką uwagą przeczytałam to co napisałeś...i widze w tym siebie z przed kilku miesiecy...

Po pierwsze primo...tez chciałm z tego wyjść sama..jak się szybko okazało samemu sie z tego nie wychodzi...

Po drugie primo...wszywka...po co wszywka..przecież to nie (przepraszam za słówko)du** jest chora...

Po trzecie primo ultimo...hipnozy...czary mary...dla mnie wstępem do pracy nad sobą...było postawienie i zaakceptowanie pierwszego kroku..uznanie swojej bezsilności...
To ja sama musiałm zajrzec uczciwie w swoje zycie i picie oraz konsekwencje wynikajace z mojego picia i odpowiedź miałam...

Pozdrawiam :-)

Cyprian - Pon 07 Gru, 2009 16:34

webmariusz napisał/a:
Nie wiem, mi przy przy pierwszym spotkaniu terapeutka powiedziała krótko - żadnych leków


Witam ponownie.Od razu odniosesie do tematu lekow. Na pierwszej wizycie u terapeuty powiedzialem ze spac nie moge. Wiec zaproponowala mi Pani wizyte u znajomej Neurolog. I tam dostalem leki. Jak widzicie prywatni terapeuci ,ogromne sie pieniadze placi. I pytanie gdzie rzetelnosc. Wydaje mi sie ze przy takim problemie jak alkoholizm ,zalecenia co do lekow powinny byc jednoglosne!!!!

Cyprian - Pon 07 Gru, 2009 16:36

Wiedźma napisał/a:
A czy podczas tego drugiego ciągu picie sprawiało Ci jeszcze jakąkolwiek przyjemność?
Czy może piłeś już tylko po to, żeby móc jako tako funkcjonować i nie dopuszczać do kaca?


podczas drugiego picia czyli po wszyciu sie ,Przyjemnosc odczuwalem przez okolo pierwszy tydzien. Pozniej juz bylo coraz gorzej. Co do drugiego pytania to nie bylo az tak zle.Mialem po 2 3 dni przerwy.Ale nie bylo latwo trzezwiec.

Cyprian - Pon 07 Gru, 2009 16:43

kkk napisał/a:
Witaj Cyprian:-)

Mam na imię Kamila....mam dwadzieścia kilka wiosen i jestem alkoholiczką...
Z wielką uwagą przeczytałam to co napisałeś...i widze w tym siebie z przed kilku miesiecy...


Witam Kamilo:)Jak milo spotkac kogos w bardzo podobnym wieku :) Cholera jak cienka linia jest miedzy dolem a gora. Choc mi sie wydaje,ze "DNO" to kwestia interpretacji i oceny. Mam znajomego ,ktory twierdzi ,ze siegnal dna poniewaz rozwiodl sie z zona i musial jej oddac polowe majatku a jemu zostalo tylko kilka milionow zlotych i "tylko" mieszkanie w Cetrum Wroclawia :roll:

Cyprian - Pon 07 Gru, 2009 16:47

kkk napisał/a:
Po trzecie primo ultimo...hipnozy...czary mary...dla mnie wstępem do pracy nad sobą...było postawienie i zaakceptowanie pierwszego kroku..uznanie swojej bezsilności...
To ja sama musiałm zajrzec uczciwie w swoje zycie i picie oraz konsekwencje wynikajace z mojego picia i odpowiedź miałam...


Najbardziej mnie flustruje to i nie moge tego zrozumiec dlaczego niekotrzy moi znajomi sobie bez problemow popijaja whisky wieczorkiem codziennie i sa szczesliwymi ludzmi (dodam,ze nie pili mniej ode mnie,,pilismy identycznie na studiach) a ja tu przechodze zyciowa traume teraz.. :szok:

Klara - Pon 07 Gru, 2009 16:58

Cyprian napisał/a:
e moge tego zrozumiec dlaczego niekotrzy moi znajomi sobie bez problemow popijaja whisky wieczorkiem codziennie i sa szczesliwymi ludzmi

Do czasu Cyprianie, do czasu...
Jedni przystopują a inni podążą za Tobą :?

losowynick - Pon 07 Gru, 2009 17:17

Cyprian napisał/a:
Jacek napisał/a:

co to jest??? "przede mną najważniejsze wyzwanie"

z twojej wypowiedzi wnioskuję ,że idąc przez życie to ci sprzyjało szczęście
ale jednak jest coś co jest dla ciebie przeszkodą
przemyśl czy warto tak się zastanawiać "przede mną najważniejsze wyzwanie"
przemyśl czy warto " sylwka bez alkoholu chcesz spędzać"
bo może to być ostatni przed utratą czegoś wielkiego
jak również pierwszy przed następną myślą "przede mną najważniejsze wyzwanie"
wszcząśni nabiałem ,w końcu go chyba masz


Jacek dzieki. I tu zauwazyles moj problem.A mianowicie nadal sie ludze. Wiesz,podobno najwazniejsze jest siegnac dna. Ja moze dna materialnego nie osiagnolem .Ale dla mnie komletnie dotknolem dna jesli chodzi o to co moglem miec,gdzie byc teraz .A co teraz mam i gdzie jestem.W moim opisie troszke wspomnialem co stracilem po krotce ale oczywiscie tego bylo o wiele wiecej.I nadal nie moge uwiezyc ze zwiazek chemiczny moze az tak namieszac w zyciu..SZ :uoee: OK!!


Cześć Cyprian jeszcze całego wątku nie przeczytałem dopiero początek - jeśli nie osiągnąłeś dna finansowego to nie może być dla Ciebie wymówka do dalszego picia. Możesz być tylko dumny. To tak na prawdę szukanie dziury w całym.Chociaż fakt, tak to działa te mechanizmy. A druga kwestia że człowiek musi dojrzeć do tego nie picia szczerze a nie na siłę. POLECAM TEN FILM

http://www.tvp.pl/filmote...zczur-w-koronie

On osiągnął dno i fizyczne i psychiczne i materialne. Czy na prawdę jest za czym tęsknić? Nie mając już nic moim zdaniem ciężej się podnieść.

losowynick - Pon 07 Gru, 2009 17:21

Po 1 trzeba zostawić stary tok myślenia i zrozumieć że życie to nie tylko zabawa sztucznie stymulowana cyklicznie chemią. Potrafi być piękne i na trzeźwo ale przez wiele lat picia człowiek wyuczył się innego schematu (chorego).
Cyprian - Pon 07 Gru, 2009 18:07

losowynick napisał/a:
Po 1 trzeba zostawić stary tok myślenia i zrozumieć że życie to nie tylko zabawa sztucznie stymulowana cyklicznie chemią. Potrafi być piękne i na trzeźwo ale przez wiele lat picia człowiek wyuczył się innego schematu (chorego).


Zgadzam sie z Toba,ze alkoholizm to wlasnie okreslony schemat myslenia. To nabywanie nawykow myslowych ktore usilnie iwaza sie z alkoholem.W koncu ktos to powiedzial :)

Dzieki za filmik. Az dech zapiera....Zmarnowany talent :/

Ksenia34 - Pon 07 Gru, 2009 23:39

A ja nie moge odtworzyc,musze zaplacic :uoee:
Wiedźma - Pon 07 Gru, 2009 23:52

Ksenia34 napisał/a:
A ja nie moge odtworzyc,musze zaplacic :uoee:

Może Twój komputer nie spełnia wymagań technicznych?
Cytat:
Wymagania techniczne

System operacyjny:
Legalna wersja Windows XP/SP2, 2003, Vista oraz odtwarzacz Windows Media Player v10 (wraz z zalecanymi aktualizacjami) lub v11
Przeglądarka:
Internet Explorer 6 lub nowszy, Firefox 2 lub nowszy, Safari 3
Łącze internetowe:
W przypadku oglądania filmu online (streaming) łącze o minimalnej rzeczywistej przepustowości 512 kb/s.

losowynick - Wto 08 Gru, 2009 04:59

Ksenia piszesz na pewno zza granicy, koledze mój dałem link (siedzi w Niemczech) a on że płacić trzeba :-) :p
losowynick - Wto 08 Gru, 2009 05:00

Na tym filmie widać myślenie alkoholika, nie ma już nic ale jest dobrze napije się denaturatu i jest dobrze. I widać że niestety nie chciał przestać pić skoro po terapii już zorganizował sobie alkohol i mówił "nawet koledzy tu mówią że z tego się nie wychodzi od razu a stopniowo". Typowe racjonalizowanie co widać do czego prowadzi.
losowynick - Wto 08 Gru, 2009 05:07

Cyprian napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
Nikt za życia nie przestaje być alkoholikiem, ponieważ jest to choroba nieuleczalna.


Sorry,ale jak to czytam to powoduje we mnie bicie serca,negatywne mysli, obnizenie entuzjazmu. zastanwiam sie dlaczego tak jest. Mi na 100% pomoglo by migdyby ktos powiedzial " sluchaj stary,wyjdziesz z tego ,nie jeden juz wyszedl" A wszedzie slysze,ze z tego sie nie wychodzi. Cholera o co chodzi :/
Anologia dla mnie takich wypowiedzi jest powiedzenie czlowiekowi choremu na raka- "sluchaj stary jestes beznadziejnym przypadkiem i juz z tego nie wyjdziesz" ilu ludzi wtedy by pokonalo raka :roll:



Niejeden chory by chciał to usłyszeć, niejeden któremu powiedzmy zostało 2 lata życia usłyszeć od lekarza:

Słuchaj jesteś smiertelnie chory umrzecz za 2 lata, jednak jest sposób aby choroba nie uaktywniła się po prostu pod żadnym pozorem nie możesz pić mleka. Ile chorych ludzi by tak chciało!

losowynick - Wto 08 Gru, 2009 05:11

pterodaktyll napisał/a:
Cyprian napisał/a:
lekarz prowadzacy deklaruje 80% skutecznosci.
g45g21

Cyprian proszę Cię, jeśli nie masz co zrobić z kasą to mogę Ci podać numer konta. Mbank, PKO jaki wolisz? :mgreen:

NIE DAJ SIĘ NABRAĆ I NIE WTAPIAJ KASY.

losowynick - Wto 08 Gru, 2009 05:18

Cyprian napisał/a:
ZATEM KONTYNUJAC NASZ PANEL DYSKUSYJNY , chcialbym zadac kilka pytan osobom tutaj doswiadczonym .Po tym co do tej pory przeczytalem wierze ze napewno dostane odpowiedz otoz:
Dlaczego tak sie dzieje iz w czasie pierwszej dlugiej przerwy tj pol roku w spozywaniu alkoholu .Czulem sie swietnie,czulem jakbym cos zyskal odstawiajac alkohol na dluzej, bardzo cennego,bylem przebojowy ,szczesliwy .nawiazalem swietne kontakty (wybaczcie w szczegoly nie bede wchodzil) i wszystko bylo extra cale pol roku.
Natomiast po pol roku gdy juz moglem pic popijalem 2 miesiace ...I teraz znowu nie pije juz 2 miesiace.jednak teraz jest zupelnie inaczej,nie ma euforii,nie ma szczescie.jest raczej uczucie beznadziejnosci,flustracje,zalamania,hustawki.uczucie ze stracilem cos cennego na zawsze.
Dlaczego z pozoru identyczne sytuacja az tak bardzo roznia sie od siebie.Przeciez mialem przerwe pol roku wydawaloby sie,watraba sie zregenerowala,nabralem rumincow,skora gladziutka .Wiec mozna troszke popic znowu .A tu taka zmiana :|


Powiem tak przy każdym zapiciu będzie gorzej :( Picie nie będzie powodowało już tej euforii odprężenia relaksu co kiedyś, będzie tylko kac spuchnieta morda zapijanie się od rana i przymus picia. TRAGEDIA. Lepiej skończyć tą farse. Myśle że te efekty są dlatego że przekroczyliśmy tą niewidzialną dla pijącego granicę. Organizm się uzależnił i reaguje inaczej.

losowynick - Wto 08 Gru, 2009 05:19

Cyprian napisał/a:
Wiedźma napisał/a:

No i tak chcesz przez całe życie bazować na strachu?
No możesz, ale po co, skoro można inaczej?


Nie chce myslec,ze sie boje . Po prostu musze to przewartosciowac.Zdawac sobie sprawe ze "wypicie rowna sie stracone zycie" No i nawet nie czuje ze mi sie rymuje. ;)


Nie gniewaj się ale odnosze wrazenie ze wierzyc w to ze mozesz pic kontrolowanie mowisz tak piszesz tak bo wiesz jak MASZ myslec ale jeszcze tak nie myslisz w glebi duszy. Ja jeszcze niedawno tak mialem. Pisze na swojej podstawie.

Cyprian - Wto 08 Gru, 2009 17:26

losowynick napisał/a:


Nie gniewaj się ale odnosze wrazenie ze wierzyc w to ze mozesz pic kontrolowanie mowisz tak piszesz tak bo wiesz jak MASZ myslec ale jeszcze tak nie myslisz w glebi duszy. Ja jeszcze niedawno tak mialem. Pisze na swojej podstawie.


Mozesz rozwinac mysl prosze :roll:

Ksenia34 - Wto 08 Gru, 2009 17:29

Pisze z zagranicy,i spelniam te wymagania :( :luzik: .
stiff - Wto 08 Gru, 2009 17:40

Ksenia34 napisał/a:
spelniam te wymagania :(

Jak spełniasz wymagania, to skąd ta emota... :roll:

Cyprian - Wto 08 Gru, 2009 20:21

stiff napisał/a:
Ksenia34 napisał/a:
spelniam te wymagania :(

Jak spełniasz wymagania, to skąd ta emota... :roll:



Stiff mam pytanko do Ciebie? Moge uderzac na forum___???

Ksenia34 - Wto 08 Gru, 2009 20:33

Cyprian napisał/a:
stiff napisał/a:
Ksenia34 napisał/a:
spelniam te wymagania :(

Jak spełniasz wymagania, to skąd ta emota... :roll:



Stiff mam pytanko do Ciebie? Moge uderzac na forum___???



Oj :stres:

Ksenia34 - Wto 08 Gru, 2009 20:34

stiff napisał/a:
Ksenia34 napisał/a:
spelniam te wymagania :(

Jak spełniasz wymagania, to skąd ta emota... :roll:


Ta emota to od tego ze z zagranicy :(

beata - Wto 08 Gru, 2009 20:35

Cyprian napisał/a:


Stiff mam pytanko do Ciebie? Moge uderzac na forum___???
Ojej!!! :ucieka:
MartiVW - Wto 08 Gru, 2009 20:50

Ksenia34 napisał/a:
A ja nie moge odtworzyc,musze zaplacic :uoee:

Kseniu ja tez nie mogę odtworzyć i chcą kasy uwzieli sie na nas ci z TVP czy jak a moze dlatego że z IRL.ale jak te krasnale ogrodowe sie o tym dowiedziały pytam. :rotfl: :rotfl:

Cyprian - Wto 08 Gru, 2009 21:19

beata napisał/a:
Ojej!!! :ucieka:


hmmm Przepiekna reakcja :skromny:

stiff - Wto 08 Gru, 2009 21:50

Cyprian napisał/a:
Stiff mam pytanko do Ciebie? Moge uderzac na forum___???

Przecież to prawo każdego, aby pisać co chce... :roll:

Cyprian - Wto 08 Gru, 2009 21:59

Cytat:
Przecież to prawo każdego, aby pisać co chce... :roll:


Jak mozna zapic wszywke..Bo wspominales o tym w poprzednich postach ???

Kulfon - Wto 08 Gru, 2009 21:59

Cyprian napisał/a:
Witam serdecznie wszystkich



Allo, allo .... 433

stiff - Wto 08 Gru, 2009 22:03

Cyprian napisał/a:
Jak mozna zapic wszywke..Bo wspominales o tym w poprzednich postach ???

Przeważnie w ten sposób, ze to ostatnie picie w życiu,
a później do piachu lub czubków z poważnym uszczerbkiem na umyśle... :evil:
Mi sie udało, ale ledwo przeżyłem i nikomu nie radze próbować...

Ksenia34 - Wto 08 Gru, 2009 22:19

stiff napisał/a:
Cyprian napisał/a:
Jak mozna zapic wszywke..Bo wspominales o tym w poprzednich postach ???

Przeważnie w ten sposób, ze to ostatnie picie w życiu,
a później do piachu lub czubków z poważnym uszczerbkiem na umyśle... :evil:
Mi sie udało, ale ledwo przeżyłem i nikomu nie radze próbować...



No twardziel z Ciebie :okok: ,ale tak serio,to przeciez bardzo niebezpieczne i lepiej nikomu nie polecac :nono: he he.

Ksenia34 - Wto 08 Gru, 2009 22:21

MartiVW napisał/a:
Ksenia34 napisał/a:
A ja nie moge odtworzyc,musze zaplacic :uoee:

Kseniu ja tez nie mogę odtworzyć i chcą kasy uwzieli sie na nas ci z TVP czy jak a moze dlatego że z IRL.ale jak te krasnale ogrodowe sie o tym dowiedziały pytam. :rotfl: :rotfl:



No wlasnie mialam pytac z jakiej czesci jestes?Niedlugo jest Zlot w Galway AA i zastanawiam sie czy jechac.

stiff - Wto 08 Gru, 2009 22:32

Ksenia34 napisał/a:
No twardziel z Ciebie :okok:

Ja bym to inaczej określił GŁUPIEC... 8|
Śmierć to wybawienie, a zlasowany mozg i pól-roślinka to...

rufio - Wto 08 Gru, 2009 22:45

Cyprian - przeczytałem i jeszcze nie Twój czas - jeszcze pare razy obiegnie słońce zanim zaskoczysz . Za duzo buntu i pychy w Tobie - jestes jak wielu przed Toba i za Toba którzy mysleli że mogą -
Wiedźma - Śro 09 Gru, 2009 06:54

Cyprian napisał/a:
Jak mozna zapic wszywke..
34dd

Sorry, Panowie, że się wetnę, ale - Cyprian, skąd to pytanie?
Do czego Ci potrzebna taka wiedza?

Borus - Śro 09 Gru, 2009 07:26

Cyprian napisał/a:
Jak mozna zapic wszywke
...czy przed zaszyciem ktoś Ci wyjaśnił, w jaki sposób to działa? tzn. jakie są mechanizmy i ich skutki dla organizmu?
Cyprian - Śro 09 Gru, 2009 17:08

Borus napisał/a:
Cyprian napisał/a:
Jak mozna zapic wszywke
...czy przed zaszyciem ktoś Ci wyjaśnił, w jaki sposób to działa? tzn. jakie są mechanizmy i ich skutki dla organizmu?


Nic o tym nie wiem.Bylem u chirurga ,zaintubowal mi cos .Powiedzial,ze jak wypije piwo to zwymiotuje. Pozniej kolega mi powiedzial,ze jego wujek mial 3 i mu sie nie przyjely ,pil jescze wiecej. Zatem z czystej ciekawosci wypijlem piwo i nic.Zatem trzeba bylo sprobowac wiecej .Tez nic nie dzialalo.Pomyslalem ,ze mi sie nie przyjelo. I pilem normalnie. Powiem szczerze ZERO dzialania.Nie czulem nic.Po pol roku dowiedzialem sie o skutkach ubocznych .Przezylem maly szok. Ciesze sie ze zyje :roll:

Wiedźma - Śro 09 Gru, 2009 17:15

Prawdopodobnie pan doktor zaaplikował Ci placebo zamiast prawdziwego esperalu.
Jest to dość częsta praktyka wśród lekarzy zapewniająca im spokój sumienia,
bo - jak ich uczy praktyka - zdarzają się alkoholicy, których nawet strach przed śmiercią
nie jest w stanie powstrzymać od picia. Nie na wszystkich esperal działa jak kaganiec
(bo taka jest jego główna rola).
Zapicie prawdziwego esperalu często kończy się właśnie śmiercią lub wózkiem inwalidzkim.

Cyprian - Śro 09 Gru, 2009 18:18

Cytat:
Prawdopodobnie pan doktor zaaplikował Ci placebo zamiast prawdziwego esperalu.


Po tym jak dowiedzialem sie jakie sa skutki uboczne esperalu.Wybralem sie na rozmowe z chirurgiem. Wyznal mi ze to nie dziala od razu ,to dziala po czasie,ze mozna nawet umrzec. Wiec ja sie pytam - PO JAKA CHOLERE KTOS COS TAKIEGO WYMYSLIL .PRZECIEZ PICIE ALKOHOLU PRZEZ ALKOHOLIKA TO POWOLNE SAMOBOJSTWO A POPRZEZ WSZYCIE TEGO GOW..A PRZYSPIESZA SIE TYLKO TERMIN ZGONU!!! ZADEN ALKOHOLIK NIE PRZESTANIE PIC JESLI MU SIE POWIE ZE GO WATRABA ZABOLI LUB JEST RYZKO POWIKLAN NAWET NAJGORSZYCH ,PRZECIEZ BEZ ZADNYCH WSZYSWEK SKUTKI UBOCZNE SA OLBRZYMIE.!! Wykrzyczalem mu to w twarz.!!! Przeprosil i powiedzial,ze myslal,ze podepre sie terapia przy okazji wszycia :evil: To jest po prostu moje zdanie, idac tam chcialem prewencji a nie przyspieszenia pogorszenia mojego stanu zdrowia. Jezeli powiedzial,ze jak wypije piwo to zwymiotuje ,to to mnie zadowolilo.Wtedy wiem,po prostu ze nie da rady.A skutki uboczne,nie wierze,ze jakis alkoholik poszanowal.Ja po prostu nie bylem uswiadomiony i nawet czulem sie lepiej . Takze,uwazam ze jesli to nie daje efektu natychmiastowego to jest bezsensu.Apropo tp Biale kolnierzyki z warszawy szukaja usilnie esperalu. Placa duze pieniadze za to.Jesli ktos ma jakas wiedze gdzie mozna kupic ,podesle kontakt.Wiem,ze w Pl juz sie nie produkuje.

Klara - Śro 09 Gru, 2009 18:32

Cyprian napisał/a:
uwazam ze jesli to nie daje efektu natychmiastowego to jest bezsensu

Cyprian!
Proponuję Ci po prostu przeczytanie na nowo Twojego wątku ZE ZROZUMIENIEM tego, co Ci tu ludzie przez kilka dni pisali!

Niby piszesz do rzeczy, a nie rozumiesz tego co czytasz. Zgroza! :zemdlal:

yuraa - Śro 09 Gru, 2009 18:35

Cyprian nie przeginaj.
wiedze mam ale nie chcę mieć kogos na sumieniu.
a ty chcialbyś????

evita - Śro 09 Gru, 2009 18:42

Cytat:
Jak mozna zapic wszywke..


mój mąż ma za sobą kilka wszywek i to całą partię naraz czyli 10 sztuk o ile się nie mylę . Po pierwszej wszywce podjadł sobie śledzików w occie bo je uwielbia i byłby mi zszedł w nocy taki jakiś przedzawał dostał . Nie chciał jechać na pogotowie a ja się zastanawiałam w którym momencie mam mu gromnicę w ręce włożyć ? zapewne to skutek uboczny procentów zawartych w occie.

Poza tym nie musisz wszywki wcale zapijać ! Jak najdzie cię ochota to sobie ją poprostu wydrap i udawaj, że organizm odrzucił jako obce ciało . Zabijesz swoje wyrzuty sumienia i możesz iść w tango jeśli taka twoja wola.
Wybór należy tylko do ciebie !

P.S. wiem gdzie można kupić esperal ale nikomu tego nie powiem :wysmiewacz:

Bebetka - Śro 09 Gru, 2009 18:47

Cyprian napisał/a:
Przeprosil i powiedzial,ze myslal,ze podepre sie terapia przy okazji wszycia

Cyprian.....to jest tak samo, jak z rzucaniem palenia papierosów. Na nic chemia, jeżeli naprawdę nie chcesz rzucić palenia.

Tak więc niestety ale Twój lekarz miał rację. Na nic wszywka sie nie zda bez terapii, bo najwazniejsze jest co masz w glowie czyli liczą się Twoje szczere chęci do zaprzestania picia :roll: bez tego tą całą reszte to o kant du** mozna trzasnąć :roll:

Kulfon - Śro 09 Gru, 2009 18:48

yuraa napisał/a:
Cyprian!
Proponuję Ci po prostu przeczytanie na nowo Twojego wątku ZE ZROZUMIENIEM tego, co Ci tu ludzie przez kilka dni pisali!

Niby piszesz do rzeczy, a nie rozumiesz tego co czytasz. Zgroza!



moze Cyprian boi sie prawdziwie trzezwiec ........... :mysli:

A kto pamieta jak ja chcialem sie szyc ?? ......... g45g21 jaki ja glupi bylem :uoee: :roll:

beata - Śro 09 Gru, 2009 18:49

Wiecie...ta historia naprawdę jest niesamowita :drapie:
Bebetka - Śro 09 Gru, 2009 18:52

beata napisał/a:
Wiecie...ta historia naprawdę jest niesamowita

tez tak uważam ;)

beata - Śro 09 Gru, 2009 18:54

I strona po stronie robi się coraz bardzie i bardziej niesamowita :macho:
Jacek - Śro 09 Gru, 2009 19:03

Cypi,nie ważne ile masz lat,ale rozumek na etapie przedszkolaka
na tym etapie się zatrzymał,w momencie gdy go uzależniłeś od alkoholu
a zrozumiesz to gdy odstawisz alkohol i zaczniesz trzeźwieć na poważnie
cokolwiek sobie teraz myślisz masz na oczach "końskie klapki"
i widzisz tylko jedno "flaszke"
pamiętaj ja też to przechodziłem i wiem o czym mówię

MartiVW - Śro 09 Gru, 2009 22:26

Witaj .Cyprian musisz zrozumieć jedną rzecz ,ty sam musisz zdecydować czy naprawdę CHCESZ przestać pić , nikt za ciebie tego nie zrobi ,nawet esperal bo jak nawet wytrzymasz jakiś tam czas z frytką w tyłku to po tych wakacjach pójdziesz dalej w tango i tyle(chyba że w czasie przerwy coś Ci mądrego do głowy przyjdzie jak poradnia lub terapia) ,jedyny plus że podregenerujesz sobie organizm do nastepnych imprez.
pterodaktyll - Śro 09 Gru, 2009 22:48

Cyprian napisał/a:
jakie sa skutki uboczne esperalu

Podstawowym skutkiem ubocznym jest to, że zamiast Twojej głowy, "myśli" du** a Ty wcale nie jesteś dzięki temu ani odrobinę trzeźwiejszy. Jest to dosyć popularny sposób udawania, że chce się wytrzeźwieć. Alkoholizm to choroba umysłowa i pakowanie sobie w d**ę chemikaliów niewiele pomaga. co najwyżej tyle, żeby "odpocząć" chwilę od gorzały. Leczenie alkoholizmu polega na tym, że pacjent leczy się sam, przy pomocy specjalistów a nie jest leczony przez tychże. Chyba nie osiągnąłeś jeszcze swojego "dna". Ja wszywałem sobie to g***o wiele razy i jak myślisz? Jaki był efekt tego "leczenia"? Mniej niż zero.

Bebetka - Czw 10 Gru, 2009 08:33

pterodaktyll napisał/a:
zamiast Twojej głowy, "myśli" du** a Ty wcale nie jesteś dzięki temu ani odrobinę trzeźwiejszy

I wszystko na temat.......bo bardziej obrazowo, to nie mozna juz chyba tego wyjaśnić :roll:

Amen

Mario - Czw 10 Gru, 2009 11:31

Cyprian napisał/a:
Apropo tp Biale kolnierzyki z warszawy szukaja usilnie esperalu. Placa duze pieniadze za to.Jesli ktos ma jakas wiedze gdzie mozna kupic ,podesle kontakt.Wiem,ze w Pl juz sie nie produkuje.

A anticol może być ? Mam jeszcze w domu całe opakowanie jakie pozostało mi po ostatniej próbie Trzezwienia :roll: :roll:
Tanio odstąpię jakby co :mgreen:

losowynick - Pią 11 Gru, 2009 11:03

co tu taka cisza? cf2423f
Jacek - Pią 11 Gru, 2009 14:28

losowynick napisał/a:
co tu taka cisza? cf2423f

nową klinikę z nowymi atrakcjami otwarli :mgreen:

beata - Pią 11 Gru, 2009 15:56

Jacek napisał/a:
losowynick napisał/a:
co tu taka cisza? cf2423f

nową klinikę z nowymi atrakcjami otwarli :mgreen:
:aniolek: :smieje:
Wiedźma - Sob 12 Gru, 2009 16:38

No i co z Tobą, Cyprian? Gdzie się podziewasz? Zrezygnowałeś? :roll:
losowynick - Sob 12 Gru, 2009 22:16

Jaki ten schemat jest mocno schematyczny.
Cyprian - Śro 17 Mar, 2010 17:26

Witam wszystkich ponownie. Przestalem na jakis czas pisac ,aby troszeczke odsapnac od tych wszystkich ciezkich tematow. Pewnie zastanawiacie sie jak daje rade fsdf43t . Otoz jak narazie jest swietnie.Nie wypilem ani kropelki ,no w sumie juz pol roku teraz mija. (ostatni raz mialem zasczyt pisac na forum okolo listopada chyba).Wiec swieta mi minely calkowitej trzezwosci,sylwester itd.Bylo swietnie. Znowu wyklarowalm swoje zycie zawodowe,i jestem na swietnej drodze.

Od razu napisze do wszystkich malkontentow,ze zdaje sobie wciaz sprawe z mojego problemu .I nadal mam to na uwadze.I nie osiadam na laurach.

Juz widze,ze zycie w trzezwosci jest piekne,jesli nie ma tego balastu jakim jest "butelka"

Mam Do Was w sumie pytanie.Bo juz nawet nie ktorzy znajomi sie smieja z tego,ze tak jest to zbudowane. Otoz.

Dlaczego alkoholik po terapii nawet gdy nie pije 10 lat nazywa siebie dalej ALKOHOLIKIEM. Dla mnie to brzmi jak wyrok na siebie,, jak postawienie na sobie krzyzyka,jak noszenie brzemienia przez cale zycie. Moim zdaniem mozna to porownac do nazywania siebie kryminalista,zlodziejem po odsiedzeniu juz wyroku w wiezieniu.To jakby ktos kogos zabil przypadkowo 20 lat temu i nagle sie ze mna przywital i powiedzil Czesc nazywam sie "Kowalski i jestem morderca "Badz relatywnie podobne rzeczy. Gdzie tu godnosc. :/

Wlasnie ta sprawa, powstrzymuje mnie od pojscia na jakies leczenie,terapie. Bo jak mam za 30 lat nazywac siebie alkoholikiem to dziekuje bardzo.

Pewnie mam myslenie powszechnie znane na moim etapie, natomiast licze na to ze uzyskam odpowiedz tutaj i moze sie przekonam,ze naprawde tak musi byc i juz.!!!! Na tym etapie patrze na to z obrzydzeniem. Przepraszam,ale tak jest. '

Serdecznie pozdrawiam wszystkich. mam nadzieje,ze beda tylko pozytywne reakcje na moj post :)

Z powazanie i szacunkiem

Cyprian

czarna róża - Śro 17 Mar, 2010 17:33

Bo alkoholikiem się jest całe życie i dlatego,ludzie mówią o sobie..to ja,alkoholik, bo kiedy komuś udaje się nie pic przez 10 lat..to może o tym zapomniec..Ktoś tu kiedyś fajnie napisał,że tylko 1 kieliszek dzieli od przepaści i tych co nie piją pare miesięcy i tych co naście lat..
Cyprian - Śro 17 Mar, 2010 17:42

Rozumiem Roza-Ale po co sobie jescze dodatkowo o tym przypominac cale zycie.Dokladnie tak samo jest z paleniem . Identycznie. To jest poglebianie problemu.Wiele ludzi sie ze mna zgadza!!
evita - Śro 17 Mar, 2010 17:44

Cyprian są tu osoby, które jednak uważają inaczej ! że nie należy się afiszować ze swoim alkoholizmem i czują się zdrowi po jakimś okresie swojej trzeźwości :) nie będę wypowiadać się jednak za te osoby bo sądzę, że same się tu zjawią i wypowiedzą na ten temat.
pozdrawiam ;)

czarna róża - Śro 17 Mar, 2010 17:44

wcale nie pogłebianie problemu..tylko oswojenie go i nie zamiatanie pod dywan..a ludzie mają krótką pamięc..wierz mi..
Kulfon - Śro 17 Mar, 2010 18:16

Cyprian napisał/a:
Rozumiem Roza-Ale po co sobie jescze dodatkowo o tym przypominac cale zycie


bo uzaleznienie nie mija. nawet po dziesieciu latach nie idzie wrocic do picia kontrolowanego, a dawki % po krotkim czasie sa takie na jakich to wszystko sie zatrzymalo.

dla alkoholika zawsze jeden kieliszek to za duzo, natomiast wiaderko to za malo :/

stiff - Śro 17 Mar, 2010 18:51

Cyprian napisał/a:
nazywa siebie dalej ALKOHOLIKIEM.

Na to pytanie nie potrafię Ci odpowiedzieć, bo ja nie czuje potrzeby,
aby się z tym afiszować, poza mityngiem AA... :roll:
Alkoholik to nie ujma, kiedy jest się trzeźwym, a trzeba o tym jednak pamiętać,
mieć to zakodowane, aby nie wrócić do picia...

Jacek - Śro 17 Mar, 2010 19:03

Cyprian napisał/a:
Dlaczego alkoholik po terapii nawet gdy nie pije 10 lat nazywa siebie dalej ALKOHOLIKIEM.

to jest jak z jazdą na rowerze
gdy już się nauczysz to nie zapominasz do końca życia
siadasz i jedziesz,nawet po dłuższej przerwie

jolkajolka - Śro 17 Mar, 2010 19:04

Alkoholizm jest chorobą nieuleczalną. Szczęśliwie jest tylko jeden warunek ,który trzeba spełnić,aby nie było nawrotu. Cukrzycy,czy chorzy na padaczkę mają znacznie gorzej. Ale wszyscy musimy pamiętać o swojej chorobie.
yuraa - Śro 17 Mar, 2010 19:30

Cyprian, ten przywolany przez Ciebie morderca do końca zycia pozostanie mordercą,
on będzie to wiedział i być może gdy znajdzie się w srodowisku morderców powie: cześć też jestem mordercą. a na co dzień będzie sobie zył normalnie a nawet przyzwoicie.

jestem alkoholikiem i będę nim do końca życia, na chwilę obecną jestem alkoholikiem niepraktykującym, ale choroba trwa w uśpieniu i wiem co może spowodować jej nawrót.
nie oznacza to oczywiście że chodzę po ulicy i chwalę się swoją przypadłością.
ale ja wiem i jest grono osób które też wie.
chodzę na spotkania takich jak ja i tam bez oporów mówię mam na imię Jurek i jestem alkoholikiem,
po co ??
żebym przypadkiem nie zapomniał, taką drogę wspólistnienia z moim nałogiem wybrałem i wierzę że AA be zemnie będzie istnieć ja bez AA nie.

jak jedna pszczólka zapomni drogi do ula zdechnie marnie a rój w ulu będzie miał się dobrze

Wiedźma - Śro 17 Mar, 2010 19:46

Cyprian napisał/a:
Dlaczego alkoholik po terapii nawet gdy nie pije 10 lat nazywa siebie dalej ALKOHOLIKIEM. Dla mnie to brzmi jak wyrok na siebie,, jak postawienie na sobie krzyzyka,jak noszenie brzemienia przez cale zycie. Moim zdaniem mozna to porownac do nazywania siebie kryminalista,zlodziejem po odsiedzeniu juz wyroku w wiezieniu.To jakby ktos kogos zabil przypadkowo 20 lat temu i nagle sie ze mna przywital i powiedzil Czesc nazywam sie "Kowalski i jestem morderca "Badz relatywnie podobne rzeczy.

Ja nazywam siebie alkoholiczką, bo taki jest stan faktyczny.
Alkoholizm jest chorobą nieuleczalną i niezależnie od tego czy osoba na nią cierpiąca pije czy nie -
do końca swoich dni zostanie alkoholikiem.
Także zostawszy raz mordercą, będzie się nim na zawsze, mimo odsiedzenia wyroku.
Jest takie takie popularne wśród AA powiedzenie, że z ogórka kiszonego nie zrobi się spowrotem świeżego -
podobnie jest z alkoholikiem - w organizmie dokonały się nieodwracalne zmiany i nie ma powrotu do stanu sprzed nich.
I dobrze jest o tych zmianach pamiętać mimo upływu trzeźwych lat - dla swojego własnego bezpieczeństwa.
To jest podobnie jak z alergią - można długo i szczęśliwie żyć, jeśli pamięta się, jak organizm reaguje na alergen.
Jeśli alergik zapomni o tym i narazi się na kontakt z czynnikiem uczulającym - zaczyna znów ciężko chorować.

KICAJKA - Śro 17 Mar, 2010 21:06

Cyprian napisał/a:
Dlaczego alkoholik po terapii nawet gdy nie pije 10 lat nazywa siebie dalej ALKOHOLIKIEM. Dla mnie to brzmi jak wyrok na siebie,, jak postawienie na sobie krzyzyka,jak noszenie brzemienia przez cale zycie.
Cukrzyk zostaje do śmierci cukrzykiem,,astmatyk astmatykiem itp. :)
rufio - Śro 17 Mar, 2010 22:02

Tia a ja jestem abstynentem z odzysku - a alkohi\olikiem jestem od swieta szczególnie w swieto TET :szok:
ewa-47 - Śro 17 Mar, 2010 22:03

Cyprian napisał/a:
Dlaczego alkoholik po terapii nawet gdy nie pije 10 lat nazywa siebie dalej ALKOHOLIKIEM. Dla mnie to brzmi jak wyrok na siebie,, jak postawienie na sobie krzyzyka,jak noszenie brzemienia przez cale zycie.


Właśnie dlatego, że nie chcę stawiać na sobie krzyżyka chcę pamiętać, że jestem alkoholiczką.

Jacek - Śro 17 Mar, 2010 22:28

rufio napisał/a:
alkohi\olikiem jestem od swieta szczególnie w swieto TET

dobre :brawo: dobre

driver - Śro 17 Mar, 2010 22:42

W 2003r.rozpocząłem terapię na prośbę żony, i alkoholik to było dla mnie obrażliwe.Po roku i trochę było zapijanie .Miesiąc temu sam poszedłem na grupę po pomoc.Siedem lat się oszukiwałem.Teraz nazywam rzecz po imieniu-tak jestem alkoholikiem.To jest moja diagnoza ,a terapia to lek.Jest czas ,kiedy w życiu trzeba się określić.Nie robię tego na siłę i dlatego zupełnie inaczej patrzę na swój problem.Alkoholikiem jestem tylko na mitingu, żebym o tym nie zapomniał.Nie ma potrzeby trąbić o tym na mieście.Pozdrawiam
ZbOlo - Śro 17 Mar, 2010 23:25

driver napisał/a:
Teraz nazywam rzecz po imieniu-tak jestem alkoholikiem.

driver napisał/a:
Alkoholikiem jestem tylko na mitingu

:mysli: :bezradny:

Cyprian - Śro 17 Mar, 2010 23:50

Dzieki za te odpowiedzi.Ale niestety jakos mnie to nie przekonuje . Poniewaz lubie wiedziec z kim sie zadaje .I uwazam,ze nie chodzi o trabienie o swojej chorobie.Ale o szczerosc. Ciekawe jak to wplywa na wasza samo ocene nazywanie siebie alkoholikami.

Z tym pytaniem zmagalem sie juz duzo wczesniej,ale posatnowilem napisac po audycji radiowej ktorej sluchalem zadzwonil sluchacz i zadal to samo pytanie psychologowi spolecznemu.Oczywiscie psycholog odpowiedzial,ze to sa pojedyncze przypadki itd.I ze nie uwaza tego za odpowiednie rozwiazanie problemu. Alkoholizm to jest zespol zlych nawykow myslowych,choroba postepowa. kazdy wie,ze alkoholikiem jest ktos kto raz w tygodniu pije ,badz sie upija regularnie. Hmmm....Wychodzi na to,ze 90% ludzi powinno sie nazywac alkoholikami....Ciekawe...Powiem otwarcie...mimo tego ze pilem nie malo...ale nie uwazam sie za alkoholika .raczej pijaka bardziej fsdf43t .i nie powiem tak osobie...wole powiedziec,ze kiedys przeginalem z alkoholem...Natomiast czlowiek sie zmienia,nawyki sie zmieniaja... jakos juz nie czuje checi wyskoczyc do kumpli sie napic. Mimo tego,ze nie bylem na terapii zadnej... (wiem,ze zaraz napiszecie, ze to do czasu,ze przyjdzie moment ,ze wpadniesz w ciag,ze sie oszukuje) ale poco mam myslec co sie stanie...czuje powera do zycia na trzezwego...wiem jakie bledy popelnilem i wiem na co zwracac uwage.. Thats all .

Nie stwierdzam zmian u siebie po tym ze pilem...Nadal mam niesamowity czar i aparycje ;)

Ps.Apropo zrobilem sobie ostatnio komplet badan.Wszystko funkcjonuje wysmienicie,cholesterol ok, pluca ok(nie pale), cisnienie w normie, serce pracuje ok,watroba w porzadku , po alkoholu mi zostaly jedynie fajne znajomosci ;)

Masakra - Śro 17 Mar, 2010 23:52

Twoja wypowiedz swiadczy o Twoim nietrzezwym mysleniu. System iluzji i zaprzeczen. Juz nawet ja to wiem tyj7yj
Wszystko jeszcze wiec przed Toba...

Wiedźma - Śro 17 Mar, 2010 23:55

Cyprian napisał/a:
Nie stwierdzam zmian u siebie po tym ze pilem...Nadal mam niesamowity czar i aparycje

O kurcze, to zupełnie tak samo jak ja :skromny:
Jednak wcale nie uważam, że aparycja świadczy o uzależnieniu.
Alkoholik niekoniecznie musi mieć fioletowy nos...

Masakra - Śro 17 Mar, 2010 23:58

Cyprian napisał/a:
po alkoholu mi zostaly jedynie fajne znajomosci

To widac same +. Po co wiec przestales pic? I co wazniejsze, skad sie tutaj wziales?
Mi tez sie wyglad jakos nie zmienil od picia ale szlag mnie trafia jak pomysle ile szarych komorek mi to wyzarlo. Jakbym mial wybor to chyba wolalbym stracic na wygladzie

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 00:02

Masakra napisał/a:
Twoja wypowiedz swiadczy o Twoim nietrzezwym mysleniu. System iluzji i zaprzeczen. Juz nawet ja to wiem tyj7yj
Wszystko jeszcze wiec przed Toba...


Wiedzialem ze beda takie glosy. Ale ja nie zaprzeczam nic. Nie zaprzeczam .Jestem alkoholikiem nie pijacym :) wiem,ze moze sie tak zdarzyc ze wroci luzackie zycie,ale wierze w siebie i dam rade.

Ale dalej uwazam, ze to uwlaczajace jest. Przypominac sobie to.i nazywac sie tak.Szanuje innych.ale swoje zdanie musze wyrazic..

Wiedźma - Czw 18 Mar, 2010 00:05

Cyprian napisał/a:
Ale dalej uwazam, Was za druga kategorie ludzi.
A dlaczego używasz trzeciej osoby?
Przecież przed chwilą napisałeś: "Jestem alkoholikiem nie pijacym"
To jak to jest? Ty się nie łapiesz do tej drugiej kategorii? Czym zatem różnisz się od nas?

Masakra - Czw 18 Mar, 2010 00:05

Cyprian napisał/a:
Powiem otwarcie...mimo tego ze pilem nie malo...ale nie uwazam sie za alkoholika .raczej pijaka bardziej


Cyprian napisał/a:

Nie zaprzeczam .Jestem alkoholikiem nie pijacym :)


Czy z Toba na pewno wszystko w porzadku?

Wiedźma - Czw 18 Mar, 2010 00:07

Nooooo, zmieniłeś swój post, ale ja już zdążyłam się odnieść do jego pierwszej wersji!
Jak powiedział Bułhakow: "Rękopisy nie płoną" fsdf43t

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 00:07

Masakra napisał/a:
Cyprian napisał/a:
po alkoholu mi zostaly jedynie fajne znajomosci

To widac same +. Po co wiec przestales pic? I co wazniejsze, skad sie tutaj wziales?
Mi tez sie wyglad jakos nie zmienil od picia ale szlag mnie trafia jak pomysle ile szarych komorek mi to wyzarlo. Jakbym mial wybor to chyba wolalbym stracic na wygladzie


Przestalem pic,bo stwierdzilem,ze lepiej sie oplaca byc trzezwym . Jestem myslacy i wiem raczej co dla mnie jest lepsze. Lepsza jest w tym momencie trzezwosc.

Masakra - Czw 18 Mar, 2010 00:09

Wiedźma napisał/a:
Nooooo, zmieniłeś swój post, ale ja już zdążyłam się odnieść do jego pierwszej wersji!
Jak powiedział Bułhakow: "Rękopisy nie płoną" fsdf43t


Zmienilem swoj post bo zanim go napisalem Ty umiescilas swoj i moj nie bylby bezposrednio pod postem Cypriana wiec zatracilby nieco sens. Dlatego dla scislosci dalem 2 cytaty obok siebie:)

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 00:09

Wiedźma napisał/a:
Nooooo, zmieniłeś swój post, ale ja już zdążyłam się odnieść do jego pierwszej wersji!
Jak powiedział Bułhakow: "Rękopisy nie płoną" fsdf43t


No nie chce tutaj nikogo ranic. Moze napisalem zbyt dosadnie. Dlatego zmienilem.
Naprawde to czuc tutaj na tym forum,ze ludzie sie bardzo zrazaja,,sa bardziej wyczuleni na pewne slowa.

Hmmm....

Wiedźma - Czw 18 Mar, 2010 00:10

Masakra napisał/a:
Zmienilem swoj post bo zanim go napisalem

To było do Cypriana, Masakro. On zmienił swój post.

Masakra - Czw 18 Mar, 2010 00:12

ooopss pogubilem sie- bo i ja swoj edytowalem:)
Codo Ciebie cyprian to dorze ze uwazasz, ze lepiej byc trzezwym tylko pamietaj ze moze byc za pozno na to zeby poradzic sobie z tym samemu. Nie znam Cie jednak ani Twojej sytuacji wiec nie mnie to oceniac :) Powiem tylko, ze styl Twoich wypowiedzi jest... niepokojacy.

Wiedźma - Czw 18 Mar, 2010 00:13

Cyprian napisał/a:
Naprawde to czuc tutaj na tym forum,ze ludzie sie bardzo zrazaja,,sa bardziej wyczuleni na pewne slowa.
Być może, ale tylko na pewne. Na przykład, gdy przygania kocioł garnkowi.
Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 00:17

Masakra napisał/a:
ooopss pogubilem sie- bo i ja swoj edytowalem:)
Codo Ciebie cyprian to dorze ze uwazasz, ze lepiej byc trzezwym tylko pamietaj ze moze byc za pozno na to zeby poradzic sobie z tym samemu. Nie znam Cie jednak ani Twojej sytuacji wiec nie mnie to oceniac :) Powiem tylko, ze styl Twoich wypowiedzi jest... niepokojacy.


Nie rozumiem dlaczego sie niepokoisz. Kazdy jest kowalem swojego losu .Jesli zaczne znowu piwkowac wieczorami to chyba swiat sie nie zawali. ikogo tym nie bede krzywdzil....

Mam kolege ktory pije od 3 lat 0.5 powiem szczerze.Bardziej szczesliwego goscia nie znam. Nie zawala swojej firmy ,dba o dziewczyne ,jezeli wyjezdza w delegacje nie pije nawet po tydzien dwa i nie jest nerwowy.Nie uwaza sie za alkoholika. No moze za pijaka ;)

Masakra - Czw 18 Mar, 2010 00:18

Wlasnie dlatego i dlatego co napisales wczesniej.
Co do slowa... niepokojace mialem na mysli ze objawy Twoje sa alarmujace a nie ze niepokoje sie o Ciebie osobiscie. Ja Ciebie nie znam... to rodzaj raczej solidarnosci ludzi z problemem. Mozliwe, ze kiedys to pojmiesz ;)

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 00:20

Wiedźma napisał/a:
Cyprian napisał/a:
Naprawde to czuc tutaj na tym forum,ze ludzie sie bardzo zrazaja,,sa bardziej wyczuleni na pewne slowa.
Być może, ale tylko na pewne. Na przykład, gdy przygania kocioł garnkowi.


No i juz metafora troszeczka uszczypliwa.Widocznie ,czujesz ze daje sobie rade i troszeczke duma zraniona.

Masakra - Czw 18 Mar, 2010 00:22

W bledzie jestes kolego. Zle oceniasz Wiedzme. To raczej Ty jestes pyszalkowaty myslac zes jest na szczycie swiata bo pol roku nie pijesz.
To co ona pisze to tylko zyczliwe i bezinteresowne porady kobiety ktora przeszla x razywiecej niz Ty. Potrzebujesz czasu zeby to zrozumiec

Zechcij rzucic okiem na te 2 tematy
Mlodzi piekni niepijacy
Upadek

Wiedźma - Czw 18 Mar, 2010 00:25

Cyprian napisał/a:
Widocznie ,czujesz ze daje sobie rade i troszeczke duma zraniona.
A co ma moja duma do Twojego dawania czy nie dawania sobie rady?
Jeśli już to poruszyłeś, to uważam - po tym co dziś napisałeś,
że wcale tak świetnie rady sobie nie dajesz, bo ciągle tkwisz w mechanizmach uzależnienia.

stiff - Czw 18 Mar, 2010 01:25

Cytat:
Lepsza jest w tym momencie trzezwosc.

A w następnym momencie... :roll:

stanisław - Czw 18 Mar, 2010 08:20

Cytat:
Nie rozumiem dlaczego sie niepokoisz. Kazdy jest kowalem swojego losu .Jesli zaczne znowu piwkowac wieczorami to chyba swiat sie nie zawali. ikogo tym nie bede krzywdzil..
Widzisz przyjacielu bo kiedy zaczynamy tak mówić to znaczy że ciś się dzieje niedobrego. Jak chcesz to posłuchaj życzliwych tobie ludzi żebyś nieobudził się z reką w nocniku
pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 08:54

Cyprian napisał/a:
.Jesli zaczne znowu piwkowac wieczorami to chyba swiat sie nie zawali. ikogo tym nie bede krzywdzil.


Jasne. Świat na pewno. Co najwyżej Twój świat ................
Jesteś pewien, że nikogo nie skrzywdzisz? Coś za bardzo nie chce mi się w to wierzyć

verdo - Czw 18 Mar, 2010 14:40

Jacek napisał/a:
to jest jak z jazdą na rowerze
gdy już się nauczysz to nie zapominasz do końca życia
siadasz i jedziesz,nawet po dłuższej przerwie


Dobry przyklad,czyli jest to tzw. pamiec wtórna,dlatego specjalisci ze Swiatowej Organizacji Zdrowia uznali,ze alkoholizm jest choroba przewlekla i NIEZAWINIONĄ... :/
Fundamentem zdrowia jest abstynecja.

driver - Czw 18 Mar, 2010 14:54

ZbOlo !Mnie chodzi o to, gdzie siebie tak nazywam.
verdo - Czw 18 Mar, 2010 15:02

Cyprian napisał/a:
Mam kolege ktory pije od 3 lat 0.5 powiem szczerze.Bardziej szczesliwego goscia nie znam.


Ja znam goscia ktory od 15 lat codziennie wieczorem pije 0,75 l wodki i tez nie widac po nim zadnych skutków ubocznych.Sam tak zylem,mozna tak ciagnac latami i to na calkiem dobrym poziomie,bez zadnych konsekwencji.Takie picie to jest pikuś,dla mnie alkoholizm zaczyna sie dobiero na ciagu(klinowaniu , czlowiek jest 24 h na bani).Kac to uzaleznienie fizyczne a nad nim juz zapanowac sie nie da... :|

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 16:17

Witam Dzieki serdeczne za odpowiedzi na moje "watpliwosci". Przyznam,szczerze mialem wczoraj juz przed soba swojego ulbionego Scotcha . Po prostu nadszedl moment gdzie chcialem sie bardzo napic,stad takie troszke prowokowanie Was.

Wypilem jedynie szklane. I poszedlem spac. Ale przyznam szczerze ze dzisiaj mnie cholernie ciagnie aby dopic ta butelke 8| Jestem w szoku ze az tak :|

Czas pomyslec o odwyku .No bo skoro juz po szklaneczce dzisiaj myslalem o napiciu sie z 2 razy na godzine .No tos jest nie tak :uoee: Jescze raz dzieki za cierpliwosc wczoraj .

Kurcze chcialbym poznac ten mechanizm ! Interesuje sie psychologia,ale totego jescze nie doszedlem.

Pozdrawiam

pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 16:20

Cyprian napisał/a:
Kurcze chcialbym poznac ten mechanizm

Jak się za siebie nie weźmiesz, to poznasz go od tej najmniej przyjemnej strony ;)

verdo - Czw 18 Mar, 2010 16:25

Cyprian napisał/a:
Ale przyznam szczerze ze dzisiaj mnie cholernie ciagnie aby dopic ta butelke


To zajmij sie czyms,zadzwon do kogos.Te mysli kasuj juz na starcie...

Cyprian napisał/a:
Kurcze chcialbym poznac ten mechanizm ! Interesuje sie psychologia,ale totego jescze nie doszedlem


To chyba jeden z najbardziej skomplikowanych procesow w medycynie.A najgorsze jest to,ze trzeba sie go uczyc na wlasnym doswiadczeniu... 8|

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 16:32

Ale moze tak skoncze ta butelke . Bo tak stoi i mnie denerwuje. Jutro juz nie bedzie mi sie chcialo isc nawet kupic. Nie bede myslal o tym. Butelke wyrzuce i zapomne.

verdo napisał/a:

To chyba jeden z najbardziej skomplikowanych procesow w medycynie.A najgorsze jest to,ze trzeba sie go uczyc na wlasnym doswiadczeniu... 8|


Dzieki Verdo.Juz widac jaki jescze zielony jestem.Mi sie wydaje ze to tylko ja tak mam.

verdo - Czw 18 Mar, 2010 16:32

Na poczatek poczytaj w dziale Alkoholizm i inne uzaleznienia--> watek CO KAZDY ALKOHOLIK WIEDZIEC POWINIEN.Tam masz program HALT(stop dla picia) i inne informacje...
pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 16:33

Cyprian napisał/a:
.Mi sie wydaje ze to tylko ja tak mam
g45g21
pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 16:33

Cytat:
Ale moze tak skoncze ta butelke . Bo tak stoi i mnie denerwuje

To ją do zlewu wylej :evil2"

verdo - Czw 18 Mar, 2010 16:39

pterodaktyll napisał/a:
To ją do zlewu wylej


Penie zrob tak i to bez namyslu odrazu...Kazdy tak mowi "jedna,ostatnia"a pozniej to sie ciagnie...

Borus - Czw 18 Mar, 2010 16:43

Cyprian napisał/a:
Ale moze tak skoncze ta butelke
...i myślisz, że potrafisz na tym skończyć? guzik prawda, pójdziesz po następną i następną i... 8|
Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 16:50

Borus napisał/a:
Cyprian napisał/a:
Ale moze tak skoncze ta butelke
...i myślisz, że potrafisz na tym skończyć? guzik prawda, pójdziesz po następną i następną i... 8|


No tyle czasu mi sie udalo nie pic to mysle ze dam rade odstawic po jednej butelczynie :uoee:

A powiedzcie mi czy sa takie osrodki gdzie mozna np przebywac 2-3 tygodnie na odwyku??? Nie moge sobie czasowo pozwolic chodzic na mitingii..Brak czasu.Ale gora 3 tygodnie wolnego sobie gdzies wyskrobie,Kucze teraz dumny jestem z siebie ze tak pomyslalem wogole o odwyku. Ale znajomi sie ode mnie po odwracaja ,jak juz nigdy sie z nimi nie napije :(

stiff - Czw 18 Mar, 2010 16:55

Cyprian napisał/a:
Bo tak stoi i mnie denerwuje. Jutro juz nie bedzie mi sie chcialo isc nawet kupic.

Jutro kac morderca, który jest bez serca, zmusi Cie, abyś swoje obolałe członki
zmusił do wysiłku, aby sobie ulżyć w cierpieniu... :D

pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 16:59

Cyprian napisał/a:
Nie moge sobie czasowo pozwolic chodzic na mitingii

Też kiedyś byłem taki chojrak......... :p

stiff - Czw 18 Mar, 2010 17:01

pterodaktyll napisał/a:
Cyprian napisał/a:
Nie moge sobie czasowo pozwolic chodzic na mitingii

Też kiedyś byłem taki chojrak......... :p

A ja mam bardzo duzo wolnego czasu, a i tak z tego dobrodziejstwa nie korzystam... :roll:

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 17:01

pterodaktyll napisał/a:
Cyprian napisał/a:
Nie moge sobie czasowo pozwolic chodzic na mitingii

Też kiedyś byłem taki chojrak......... :p



Sluchaj ja nie jestem zaden chojrak. Mieszkam w kraju gdzie nie ma zadnych cholernych mitingow . Tam nie istnieja takie grupy.Do polski latam raz na rok. Jedyne wyjscie to zaklad zamkniety

pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 17:02

stiff napisał/a:
i tak z tego dobrodziejstwa nie korzystam.

Miałem na myśli swój okres czynnego alkoholizmu. Teraz też rzadko bywam :bezradny:

pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 17:04

Cyprian napisał/a:
Sluchaj ja nie jestem zaden chojrak. Mieszkam w kraju gdzie nie ma zadnych cholernych mitingow . Tam nie istnieja takie grupy.Do polski latam raz na rok. Jedyne wyjscie to zaklad zamkniety

No to masz problem a jak go rozwiążesz? Cóż, Twoje życie Twoje wybory i konsekwencje. Powodzaenia

Klara - Czw 18 Mar, 2010 17:09

Cyprian napisał/a:
Mieszkam w kraju gdzie nie ma zadnych cholernych mitingow .

Jesteś pewien?: http://www.aagalicja.crac...wI.html#AUSTRIA

Tomoe - Czw 18 Mar, 2010 17:53

Cyprian napisał/a:

No nie chce tutaj nikogo ranic.


Mnie na pewno nie zrani fakt, że TY mnie uważasz za człowieka drugiej kategorii.
Lata mi to, za kogo TY mnie uważasz. :wysmiewacz:
Serio!

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 18:01

Tomoe napisał/a:
Cyprian napisał/a:

No nie chce tutaj nikogo ranic.


Mnie na pewno nie zrani fakt, że TY mnie uważasz za człowieka drugiej kategorii.
Lata mi to, za kogo TY mnie uważasz. :wysmiewacz:
Serio!


Ale błysnołes. Gratulacje :brawo:

pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 18:04

Cytat:
Ale błysnołes. Gratulacje
g45g21 To jest ona :lol2:
Wiedźma - Czw 18 Mar, 2010 18:21

Cyprian napisał/a:
Wypilem jedynie szklane.

Czyli złamałeś abstynencję.
A wczoraj próbowałeś mnie przekonać, że tak sobie świetnie radzisz,
że aż moja duma tego znieść nie może. I co? Nadal tak uważasz?

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 18:55

Klara napisał/a:
Cyprian napisał/a:
Mieszkam w kraju gdzie nie ma zadnych cholernych mitingow .

Jesteś pewien?: http://www.aagalicja.crac...wI.html#AUSTRIA


nic niestety w moim kraju

stiff - Czw 18 Mar, 2010 18:57

Cyprian napisał/a:
nic niestety w moim kraju

A gdzie ty mieszkasz, chyba nie na Saharze... :D

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 19:41

stiff napisał/a:
Cyprian napisał/a:
nic niestety w moim kraju

A gdzie ty mieszkasz, chyba nie na Saharze... :D


Nowa Zelandia

Wiedźma - Czw 18 Mar, 2010 19:46

Cyprian napisał/a:
Nowa Zelandia
Jakoś Ci nie wierzę :mgreen:
stiff - Czw 18 Mar, 2010 19:47

Cyprian napisał/a:
Nowa Zelandia
Wiedźma napisał/a:
Jakoś Ci nie wierzę :mgreen:

Moze Dolna Volta... :roll:

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 19:54

Wiedźma napisał/a:
Cyprian napisał/a:
Nowa Zelandia
Jakoś Ci nie wierzę :mgreen:


Obecnie przebywam na nowej zelandii. Czy mam tutaj podstawy aby konfabulowac?Odpowiadam- NIE.

Tomoe - Czw 18 Mar, 2010 20:03

Czytałam ostatnio raport ze Światowego Mityngu Służb AA w Nowym Jorku.
Był tam przedstawiciel AA z Nowej Zelandii. :)

Wiedźma - Czw 18 Mar, 2010 20:07

Cyprian napisał/a:
Obecnie przebywam na nowej zelandii. Czy mam tutaj podstawy aby konfabulowac?Odpowiadam- NIE.
Nie wiem, jakie masz podstawy do konfabulacji,
ale Twój adres IP wskazuje na kraj zgoła inny niż Nowa Zelandia.

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 20:13

Wiedźma napisał/a:
Cyprian napisał/a:
Obecnie przebywam na nowej zelandii. Czy mam tutaj podstawy aby konfabulowac?Odpowiadam- NIE.
Nie wiem, jakie masz podstawy do konfabulacji,
ale Twój adres IP wskazuje na kraj zgoła inny niż Nowa Zelandia.


Ale czy to powod do rozwazania.? Nierozumiem Was,Chyba wazne ze jestem tutaj. That all....

Tomoe - Czw 18 Mar, 2010 20:15

Spoko, Wiedźma, to jest takie konspiracyjne IP - dla zmyłki, żeby go ci z AA nie namierzyli w Nowej Zelandii.
Bo oni już nawet tam dotarli i jak się chłopak z tą swoją szklaną dobrze nie ukryje, to go dorwą i mu ją wyrwą.
Trzeba się przed tym bronić wszelkimi możliwymi sposobami.

Wiedźma - Czw 18 Mar, 2010 20:26

Cyprian napisał/a:
Ale czy to powod do rozwazania.? Nierozumiem Was,Chyba wazne ze jestem tutaj.

Jasne, to jest najważniejsze.
Wciskanie kitu to pryszcz - wszak my tu alkoholiki i niejeden kit wciskalim, więc nie ma o co robić afery.
W końcu to Twoja sprawa skąd piszesz i czy chcesz wytrzeźwieć, mi nic do tego.
A chcesz? :roll:
Tak się tylko pytam... :beba:

czarna róża - Czw 18 Mar, 2010 20:28

Cyprian ..czy ty masz tylko pijących znajomych? bo tak się boisz że jak z nimi pic nie będziesz to się poodwracają...a na bank poodwracają się jak będziesz chlac..żyj dla siebie a nie dla znajomych bo za własne błędy tylko ty zapłacisz...
Jras4 - Czw 18 Mar, 2010 20:36

czarna róża napisał/a:
bo tak się boisz że jak z nimi pic nie będziesz to się poodwracają.
żadna strata ... poco mu pjiaki
Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 20:39

Wiedźma napisał/a:
Cyprian napisał/a:
Ale czy to powod do rozwazania.? Nierozumiem Was,Chyba wazne ze jestem tutaj.

Jasne, to jest najważniejsze.
Wciskanie kitu to pryszcz - wszak my tu alkoholiki i niejeden kit wciskalim, więc nie ma o co robić afery.
W końcu to Twoja sprawa skąd piszesz i czy chcesz wytrzeźwieć, mi nic do tego.
A chcesz? :roll:
Tak się tylko pytam... :beba:


Ale co to ma do rzeczy,skad jestem.Niepotrzebnie powiedzialem wogole. Czy jak powiem,ze mieszkam w Szwajcarii,to bedziesz mnie bardziej lubic :skromny:

Ojjj chyba sie za bardzo sie wczuwasz ,zlociutka ;)

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 20:44

czarna róża napisał/a:
Cyprian ..czy ty masz tylko pijących znajomych? bo tak się boisz że jak z nimi pic nie będziesz to się poodwracają...a na bank poodwracają się jak będziesz chlac..żyj dla siebie a nie dla znajomych bo za własne błędy tylko ty zapłacisz...


Dzika rozyczko. Ale gdy tyle lat sie nie odmawialo i nagle sie zacznie odmawiac ,to bardzo zastanawia.

Klara - Czw 18 Mar, 2010 20:45

Cyprian napisał/a:
Niepotrzebnie powiedzialem

Wciskasz kit, że nie masz dostępu do mityngów.
O to chodzi! :mgreen:

Jras4 - Czw 18 Mar, 2010 20:48

Cyprian napisał/a:
i nagle sie zacznie odmawiac ,to bardzo zastanawia.
co tak zastanawia ..że niechcesz być ..Bejem ...
Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 20:48

Klara napisał/a:
Cyprian napisał/a:
Niepotrzebnie powiedzialem

Wciskasz kit, że nie masz dostępu do mityngów.
O to chodzi! :mgreen:


Ale jak sie zastanawiam ,jaki mial bym miec cel aby Was oklamywac .To naprawde nic mi nie przychodzi. Mowie,jescze raz nie mam zadnych dostepow do mitingow!!!

Dodam do tego,ze naprawde bym chcial uczestniczyc w takich spotkaniach.

Jras4 - Czw 18 Mar, 2010 20:59

Cyprian napisał/a:

Ale jak sie zastanawiam ,jaki mial bym miec cel aby Was oklamywac
jak to pijak .....
Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 21:02

Jras4 napisał/a:
Cyprian napisał/a:

Ale jak sie zastanawiam ,jaki mial bym miec cel aby Was oklamywac
jak to pijak .....


Pijak tez musi miec cel aby klamac .Ja go tutaj nie mam.Jescze raz powtarzam :szok:

pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 21:02

Cyprian napisał/a:
tyle lat sie nie odmawialo i nagle sie zacznie odmawiac ,to bardzo zastanawia.

Moim zdaniem coś ściemniasz tylko diabli wiedzą po co

Kulfon - Czw 18 Mar, 2010 21:05

Cytat:
Pijak tez musi miec cel aby klamac .Ja go tutaj nie mam.Jescze raz powtarzam


juz go masz tylko jeszcze moze nie jestes tego swiadom ... :roll:

stiff - Czw 18 Mar, 2010 21:07

Cyprian napisał/a:
Pijak tez musi miec cel aby klamac

Wręcz przeciwnie, bo z przyzwyczajenia to robi,
aby z wprawy nie wypaść... :wysmiewacz:

Wiedźma - Czw 18 Mar, 2010 21:10

No dobra, Cyprian, nie mówmy już o tym.
Powiedz lepiej co zamierzasz zrobić z tą napoczętą wczoraj flaszką... :roll:

jolkajolka - Czw 18 Mar, 2010 21:18

Wiedźma napisał/a:
No dobra, Cyprian, nie mówmy już o tym.
Powiedz lepiej co zamierzasz zrobić z tą napoczętą wczoraj flaszką... :roll:


Stawiam dolara przeciw guzikowi,że wypije...

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 21:25

Wiedźma napisał/a:
No dobra, Cyprian, nie mówmy już o tym.
Powiedz lepiej co zamierzasz zrobić z tą napoczętą wczoraj flaszką... :roll:



Wooow. Teraz to mi sie bardzo milutko zrobilo :skromny: Ze ktos mnie zapytalo to.

Dziekuje. :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:

Wiedźma - Czw 18 Mar, 2010 21:34

A odpowiesz? :p
stiff - Czw 18 Mar, 2010 21:44

jolkajolka napisał/a:
Stawiam dolara przeciw guzikowi,że wypije...

Wypije, On już to wypił ... :D

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 22:10

Wiedźma napisał/a:
A odpowiesz? :p


Czarodziejko -Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów nie ma.

stanisław - Czw 18 Mar, 2010 22:23

Cyprian napisał/a:
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów nie ma.
Są ale ty ich niewidzisz
Jras4 - Czw 18 Mar, 2010 22:23

stiff napisał/a:
Wypije, On już to wypił ... :D
Znowu....????
Masakra - Czw 18 Mar, 2010 22:53

Cyprian a powiedz mi po co Ty chcesz isc na 2 tygodnie sie zamknac?
Ty jeszcze nie zaczales a juz kombinujesz... a to ze nie ma mityngow a to ze nie ma czasu itp. Klasyczne szukanie wymowki. Tylko zastanow sie kogo Ty bajerujesz bo uwierz, ze nikt tutaj z mostu nie skoczy jesli Ty zmarnujesz swoje zycie.
Z takim podejsciem to nawet jak pojdziesz na terapie (w co szczerze watpie) to dolaczysz do grona mowiacych ze ta jest nieskuteczna.
Zastanow sie szczerze wzgledem siebie czego Ty naprawde chcesz

pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 22:56

Cytat:
Stawiam dolara przeciw guzikowi,że wypije..

Ja stawiam funty przeciw orzechom :mgreen:

emigrantka - Czw 18 Mar, 2010 22:58

No wlasnie o co Ci tak wlasciwie chodzi ,jaki cel jest Twojej rozmowy ?
tu nikogo nie oszukasz
mowiac ze chesz ale- to i tamto ...i co my mamy Ci powiedziec ?
no to pij bracie pij na starosc torba i kij ...-
wydaje mi sie, ze wypiles na tyle ze logicznosc Twoich wypowiedzi
jest wielce dyskusyjna
jesli natomiast szukasz towarzystwa pijac w obecnosci
trzezwiejacych alkoholikow
to nie ten adres ...

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 22:59

Masakra napisał/a:
Cyprian a powiedz mi po co Ty chcesz isc na 2 tygodnie sie zamknac?
Ty jeszcze nie zaczales a juz kombinujesz... a to ze nie ma mityngow a to ze nie ma czasu itp. Klasyczne szukanie wymowki. Tylko zastanow sie kogo Ty bajerujesz bo uwierz, ze nikt tutaj z mostu nie skoczy jesli Ty zmarnujesz swoje zycie.
Z takim podejsciem to nawet jak pojdziesz na terapie (w co szczerze watpie) to dolaczysz do grona mowiacych ze ta jest nieskuteczna.
Zastanow sie szczerze wzgledem siebie czego Ty naprawde chcesz


To nie sa wymowki.To stany faktyczne.Nie mam jak isc na miting.Jedynie co moge zrobic to przyleciec do polski na gora 2 tygodnie.tez mam prace,i swoje zycie.Nie moge przyleciec do polski na rok po to by chodzic na mitingi.

Wiec jestem w kropce.Szczerze to nie wiem co mam zrobic. Nalog zyc nie daje,a nie mam mozliwosci pomocy

emigrantka - Czw 18 Mar, 2010 23:01

Cyprian napisał/a:
a nie mam mozliwosci pomocy


poprostu nie pij
dzis nie pij aby moc jutro nie pic
wielu tu obecnych tez przechodzilo te stany
jedni mieli pomoc drudzy nie

pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 23:02

Cytat:
poprostu nie pij

Albo pij tylko mleko :mgreen:

Masakra - Czw 18 Mar, 2010 23:05

Cyprian napisał/a:
To nie sa wymowki.To stany faktyczne


to Tobie sie tak wydaje. Jak ktos chce szuka sposobu a jak ktos nie chce to szuka powodu... Nawet w nowej Zelandii (w ktorej nota bene Cie nie ma) sa tez alkoholicy.

Cyprian napisał/a:
Jedynie co moge zrobic to przyleciec do polski na gora 2 tygodnie


Jesli 2 tygodnie to "gora" co mozesz zrobic dla swojego zycia to chyba malo Ci na nim zalezy albo co bardziej prawdopodobne jeste bardzo nieswiadomy aktualnego stanurzeczy.

Cyprian napisał/a:
tez mam prace,i swoje z


Juz niedlugo...

Cyprian napisał/a:
Nalog zyc nie daje,a nie mam mozliwosci pomocy


Masz tylko sam sobie tej mozliwosci nie dajesz. Widocznie nie czas jeszcze na Ciebie. Badz pewny, ze nalog o Tobie nie zapomni i obys zdazyl otworzyc oczy na czas

emigrantka - Czw 18 Mar, 2010 23:06

pterodaktyll napisał/a:
Albo pij tylko mleko :mgreen:

pterus co ja bym bez Ciebie zrobila :mgreen:
ale Cypraian nie wie ze ja mlekiem dziele
i wiesz moze pomyslec ze to jakis kumys ....
:mgreen:

pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 23:08

Cyprian napisał/a:
.tez mam prace,i swoje zycie

Pracę jeszcze masz a życie własnie sobie przesrywasz na własne życzenie. Wypisz wymaluj jakbym sam siebie widział. Ta sama głupia argumentacja.
Człowieku!! Jak boli Cię ząb to idziesz do dentysty, jak Ci się zepsuje samochód to oddajesz go na warsztat a jak jesteś śmiertelnie chory to mówisz, że masz życie i pracę? niedługo będziesz miał g***o a nie życie i pracę

Masakra - Czw 18 Mar, 2010 23:10

Dodam jeszcze, ze Twoja historia wcale nie jest niesamowita. Ona jest klasyczna. Dopisac Ci dalszy scenariusz? :mysli:
Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 23:11

pterodaktyll napisał/a:
Cyprian napisał/a:
.tez mam prace,i swoje zycie

Pracę jeszcze masz a życie własnie sobie przesrywasz na własne życzenie. Wypisz wymaluj jakbym sam siebie widział. Ta sama głupia argumentacja.
Człowieku!! Jak boli Cię ząb to idziesz do dentysty, jak Ci się zepsuje samochód to oddajesz go na warsztat a jak jesteś śmiertelnie chory to mówisz, że masz życie i pracę? niedługo będziesz miał g***o a nie życie i pracę


To juz podchodzi pod agresje. Atak.

Masakra - Czw 18 Mar, 2010 23:14

Po co ktos mialby Cie atakowac?
To podchodzi tylko i wylacznie pod zyczliwa rade osoby doswiadczonej w tym temacie.
Sposob w jaki ta osoba to wyrazila jest bezposredni bo gdyby napisala to jezykiem kurtuazyjnym i za pomoca aluzji to nie dotarloby to do Ciebie.
Druga strona jest taka ze pewnie i tak nie dotrze.

emigrantka - Czw 18 Mar, 2010 23:17

Cyprian napisał/a:
Atak.

ptero mowi jak bylo z nim i ze Ty jestes tego klasycznym dowodem
bo wszycy alkoholicy sa tacy sami

pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 23:17

Cytat:
To juz podchodzi pod agresje. Atak

Nie bredź tylko przeczytaj dokładnie co napisałem "ta sama głupia argumentacja" Tak napisałem a wiesz dlaczego? Bo mnie ona opóźniła o 6 lat trzeźwienie co pociągnęło za sobą takie skutki, jakich nawet wrogowi nie życzę

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 23:29

pterodaktyll napisał/a:
Cytat:
To juz podchodzi pod agresje. Atak

Nie bredź tylko przeczytaj dokładnie co napisałem "ta sama głupia argumentacja" Tak napisałem a wiesz dlaczego? Bo mnie ona opóźniła o 6 lat trzeźwienie co pociągnęło za sobą takie skutki, jakich nawet wrogowi nie życzę


Ok.Przepraszam. Sluchaj chce z tego wyjsc.Ale chcialbym tez przejsc jakis odwyk.Ale nie mam mozliwosci. To jest moja odpowiedz na pytanie ktore padlo tutaj.To nie jest tlumaczenie siebie.
Moze ktos ma jakies sugestie???

Masakra - Czw 18 Mar, 2010 23:30

Niestety te 2 rzeczy wykluczaja sie wzajemnie.
Chce zjesc surowa kielbase ale zeby byla ugotowana. Ma ktos jakies sugestie?

stiff - Czw 18 Mar, 2010 23:33

Cyprian napisał/a:
przyleciec do polski na rok po to by chodzic na mitingi.

Sadzisz, ze to Cie wyprowadzi na prosta, nonsens... :roll:
Terapia trwa 6 tygodni, a tyle zawsze możesz wygospodarować...

stiff - Czw 18 Mar, 2010 23:34

Cyprian napisał/a:
To juz podchodzi pod agresje. Atak.

To nie atak, a scenariusz, który wielu z nas przerabiało...

stiff - Czw 18 Mar, 2010 23:36

Masakra napisał/a:
Chce zjesc surowa kielbase ale zeby byla ugotowana.

Masakra, Ty jeszcze z ta zakąską... :szok:

Cyprian - Czw 18 Mar, 2010 23:41

Ok.Dobrej nocy zycze . Dzieki za poswiecony czas. Jutro sie odedzwe jak juz kacyk minie.


Dobranoc.

Masakra - Czw 18 Mar, 2010 23:45

To masz kaca po jednej szklaneczce?

stiff napisał/a:

Masakra, Ty jeszcze z ta zakąską... :szok:

Ciagle nad tym pracuje :)
Swoja droga nie mnie to sie tak skojarzylo :p

pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 23:45

Cyprian napisał/a:
chcialbym tez przejsc jakis odwyk.Ale nie mam mozliwosci.

Ileś lat temu powiedziałem to terapeucie i zgadnij o co mnie zapytał? Chcesz zdrowieć czy pracować i nie leczyć się tak jak powinieneś. Odpowiedziałem jak Ty powyżej; mam pracę.........a dalej już Ci pisałem. Dzisiaj mogę powiedzieć tylko to, że palnąłem chyba największego babola w swoim idiotycznym życiu. Co Ty zrobisz to Twoja decyzja ale pamiętaj o tym, że konsekwencje tej decyzji też poniesiesz Ty, jakie by one nie były. Dobrych wyborów życzę jak mawia pewien mój przyjaciel........................

stiff - Czw 18 Mar, 2010 23:47

Cyprian napisał/a:
Jutro sie odedzwe jak juz kacyk minie.

Sam nie minie...

pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 23:48

Cyprian napisał/a:
Jutro sie odedzwe jak juz kacyk minie.

Czemu Ci nie wierzę...... ;)

Jras4 - Pią 19 Mar, 2010 11:13

Cyprian napisał/a:
Jutro sie odedzwe jak juz kacyk minie.
Człowieku pij dalei ....chcesz pracój sobie i pij sobie ..a jak ci sie znudzi .. wruc i posłuchaj ludzi ..
verdo - Pią 19 Mar, 2010 14:31

pterodaktyll napisał/a:
jak Ci się zepsuje samochód to oddajesz go na warsztat


...tam nic skomplikowanego nie ma... :skromny:

verdo - Pią 19 Mar, 2010 14:34

emigrantka napisał/a:
jesli natomiast szukasz towarzystwa pijac w obecnosci
trzezwiejacych alkoholikow
to nie ten adres ...


...rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko... :dokuczacz:

ZbOlo - Pią 19 Mar, 2010 14:35

Cyprian napisał/a:
Jutro sie odedzwe jak juz kacyk minie.

...jeszcze nie minął... :szok: ...to duży kacyk musi być...

verdo - Pią 19 Mar, 2010 14:55

Mam kaca,wiec jestem... :roll:

Wiesz co jest najlepsze na kaca?Dzien wczesniej nie pic... :mgreen:

ZbOlo - Pią 19 Mar, 2010 14:57

verdo napisał/a:
Wiesz co jest najlepsze na kaca?Dzien wczesniej nie pic...

...ha...teraz mi to mówisz... 20 lat temu gdybym to wiedział... ;)

evita - Pią 19 Mar, 2010 15:57

ZbOlo napisał/a:
...jeszcze nie minął... ...to duży kacyk musi być...


no i ta odległość też nieco czasu zabiera ;)

Cyprian - Pią 19 Mar, 2010 16:28

Witam jestem.Moja pierwsza refleksja dzisiejszego dnia brzmi> dlaczego ten bardzo szkodliwy napoj,ta trucizna, ten napoj ktory czyni tyle zla,ktory z czlowieka inteligentnego,rodzica,dziecka,policjanta,sedziego,listonosza robi dno ziemskiej egzystencji , jest tak bardzo i ogolnie dostepny na swiecie:[

jak to mozliwe,ze alkohol moze kupic kazdy i wszedzie .

Ale ok. Milionerzy tez musza sie z czegos cieszyc.Apropo postepow to

Dzis zadzwonilem do kliniki popytac jak wyglada terapia. Zrobilem duzy krok mysle :radocha:

Minimum ,jakie jest dostepne to 30 dni.Nie mozna tego skrocic. Plus dodatkowe pytanie dla Was otoz,czy slyszeliscie o preparacie pod nazwa" KUDZU " podobno torewolucja w procesie zdrowienia . Jest tu ktos kto to zna??

Pozdrawiam

Tomoe - Pią 19 Mar, 2010 16:36

Tak, znam.
Na Nowej Zelandii to rośnie na każdym trawniku zamiast trawy.
Jak się tego najesz, a potem popijesz alkoholem - to rzygasz jak kot, dalej niż widzisz.
Ale kaca potem nie ma.

verdo - Pią 19 Mar, 2010 16:41

Cyprian napisał/a:
" KUDZU " podobno torewolucja w procesie zdrowienia


Tak na szybko przeczytalem sklad i dla mnie to nie jest zaden lek-zwykly suplement diety...pozniej jeszcze na to zerkne... :/ NARA :luzik:

Tomoe - Pią 19 Mar, 2010 16:48

Cyprian napisał/a:
dlaczego ten bardzo szkodliwy napoj,ta trucizna, ten napoj ktory czyni tyle zla,ktory z czlowieka inteligentnego,rodzica,dziecka,policjanta,sedziego,listonosza robi dno ziemskiej egzystencji , jest tak bardzo i ogolnie dostepny na swiecie:[

jak to mozliwe,ze alkohol moze kupic kazdy i wszedzie


Może, ale nie musi.

Ty, młody, a może ciebie ktoś zmusza, żebyś kupował i nabijał kieszenie milonerom?
A może tobie ktoś ten straszliwy napój na siłę przez lewatywę do organizmu wlewa, czy jak? :uoee:

Cyprian - Pią 19 Mar, 2010 17:00

verdo napisał/a:
Tak na szybko przeczytalem sklad i dla mnie to nie jest zaden lek-zwykly suplement diety...pozniej jeszcze na to zerkne... :/ NARA :luzik:


Verdo wydajesz sie rozsadnym gosciem dzieki.

Bo niekotrzy tutaj to :?

Tomoe napisał/a:
Tak, znam.
Na Nowej Zelandii to rośnie na każdym trawniku zamiast trawy.
[quote]
Cyprian - Pią 19 Mar, 2010 17:02

Tomoe napisał/a:
Cyprian napisał/a:
dlaczego ten bardzo szkodliwy napoj,ta trucizna, ten napoj ktory czyni tyle zla,ktory z czlowieka inteligentnego,rodzica,dziecka,policjanta,sedziego,listonosza robi dno ziemskiej egzystencji , jest tak bardzo i ogolnie dostepny na swiecie:[

jak to mozliwe,ze alkohol moze kupic kazdy i wszedzie


Może, ale nie musi.

Ty, młody, a może ciebie ktoś zmusza, żebyś kupował i nabijał kieszenie milonerom?
A może tobie ktoś ten straszliwy napój na siłę przez lewatywę do organizmu wlewa, czy jak? :uoee:


Masz jakis gorszy dzien dzisiaj czy jak...... Proponuje nauczyc sie rozumienia retrospektywnego. Poki co dziekiuje za uwage.!!!!!

evita - Pią 19 Mar, 2010 17:05

Tomoe napisał/a:
Tak, znam.
Na Nowej Zelandii to rośnie na każdym trawniku zamiast trawy.
Jak się tego najesz, a potem popijesz alkoholem - to rzygasz jak kot, dalej niż widzisz.
Ale kaca potem nie ma.

g45g21

pietruszka - Pią 19 Mar, 2010 17:08

Cyprian napisał/a:
ten straszliwy napój

och ci bidni alkoholicy :wysmiewacz:

evita - Pią 19 Mar, 2010 17:09

Cyprian napisał/a:
Masz jakis gorszy dzien dzisiaj czy jak....

pragnę zauważyć, że to nie Tomoe ma dzisiaj gorszy dzień tylko to twoje życie składa się z samych gorszych dni :p
a sposób na kaca mogę ci sprzedać :) u mojego mena jakiś czas skutkował ponoć :roll:
na koniec picia dwa palce w gardło i oddaj co żeś wypił :uoee:
czyli mniej więcej to samo co te twoje Kudzu :wysmiewacz:

Tomoe - Pią 19 Mar, 2010 17:11

Cyprian napisał/a:

Masz jakis gorszy dzien dzisiaj czy jak...


Założę się, że ty masz gorszy dzień dzisiaj niż ja.
Ja nie piję 5 lat, 8 miesięcy i 14 dni.
Ale przecież dla ciebie jestem człowiekiem drugiej kategorii.
Naucz się myślenia perspektywicznego.
Ty jesteś dla mnie najlepszą retrospekcją. :P

Tomoe - Pią 19 Mar, 2010 17:13

evita napisał/a:

na koniec picia dwa palce w gardło i oddaj co żeś wypił :uoee:


No coś ty, szkoda kasy, którą się oddało do kieszeni tym wrednym milionerom. :wysmiewacz:

yuraa - Pią 19 Mar, 2010 17:29

kUDZU , słyszałem i na tym poprzestałem.

a w Potopie wersji literackiej jest taka scena: Bogusław Radziwill mówi
- onegdaj spotkałem magika co maść cudowną przedać mnie chciał, co to wysmarowany nią człowiek od miecza i innego oręża ma być bezpieczen, kazałem tedy onego szubrawcę tym oleum wysmarować i pchnąć dzidą, imaginuj waść- na wylot przeszła

Cyprian - Pią 19 Mar, 2010 17:34

Tomoe napisał/a:
Ja nie piję 5 lat, 8 miesięcy i 14 dni.


Poprawilas mi humor tym zdaniem.... he he. A co mnie to obchodzi ile Ty lat nie pijesz. Ludzi sie nie dzieli na lepszych lub gorszych. Zycze powodzenia.

Cyprian - Pią 19 Mar, 2010 17:36

yuraa napisał/a:
kUDZU , słyszałem i na tym poprzestałem.

a w Potopie wersji literackiej jest taka scena: Bogusław Radziwill mówi
- onegdaj spotkałem magika co maść cudowną przedać mnie chciał, co to wysmarowany nią człowiek od miecza i innego oręża ma być bezpieczen, kazałem tedy onego szubrawcę tym oleum wysmarować i pchnąć dzidą, imaginuj waść- na wylot przeszła


SZACUN :okok: No i jaka znajomosc literatury :brawo:

czarna róża - Pią 19 Mar, 2010 18:52

Cyprian...tobie sie po prostu alkohol jeszcze nie dał wystarczająco we znaki..i kombinujesz sam..coś tam dzwoni ale jeszcze nie w tym kościele..szkoda.
Bebetka - Pią 19 Mar, 2010 19:56

Tomoe napisał/a:
Na Nowej Zelandii to rośnie na każdym trawniku zamiast trawy.
Jak się tego najesz, a potem popijesz alkoholem - to rzygasz jak kot, dalej niż widzisz.
Ale kaca potem nie ma.

Szkoda, ze nie ma już cytatów tygodnia....dobre to jest :smieje:

driver - Pią 19 Mar, 2010 21:54

Facet po prostu dobrze się bawi i manipuluje ,a my dajemy się w to wciągać.
pterodaktyll - Pią 19 Mar, 2010 22:23

driver napisał/a:
Facet po prostu dobrze się bawi i manipuluje ,a my dajemy się w to wciągać.

Też jestem tego zdania. Szkoda klawiatury

Jras4 - Nie 21 Mar, 2010 10:16

Cytat:
Cyprian
nie poddawaj sie ....pij dalej ....
Cytat:
Ja nie piję 5 lat, 8 miesięcy i 14 dni.
chyba trochę więcej odemnie ..Tak dokładnie nie liczę ....Ale cieszy mnie że tak jest ,...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group