To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

INNE UZALEŻNIENIA - sabatka

sabatka - Pon 06 Paź, 2008 10:53
Temat postu: sabatka
od wczoraj od osiemnastej jak wrócił tyfus do domu nie palę.
on postanowił rzucać i mnie też w to wciągnął,gdyż stwierdził że muszę mu w tym pomóc. tylko,że jest jeden problem: ja lubie palić i nie jest mi z tym źle, a nie palę teraz tylko dla tego,że mu obiecałam.

Wiedźma - Pon 06 Paź, 2008 11:07

Oj Sabat...
Rzucanie palenia jest ze wszech miar chwalebne, ale dziwi mnie Twoja motywacja i to z paru wzgledów.
Raz: podobnie jak z alkoholem - niewielkie są szanse na sukces, gdy rzuca sie nie dla siebie, ale dla kogos.
A dwa: przeraża mnie Twoje współuzależnienie. Wszystko u Ciebie krąży wokól tyfusa?
Wszystko musisz robic tak jak on chce? Chce rzucać, niech rzuca, po co dajesz się wciagac w cos czego nie chcesz?
Przyjdzie czas, że sama zapragniesz rzucić i wtedy będziesz miała większe szanse, ze Ci się uda.
Albo rzucaj razem z nim, ale odnajdź swoje wlasne motywacje.
Nie pomyśl sobie czasem, że Cię namawiam, żebys paliła dalej, chyba rozumiesz o co mi chodzi...

sabatka - Pon 06 Paź, 2008 11:33

rozumiem i dlatego ,myślę że najdalej za tydzień znów zapalę, a najdalej przy najb;liższej kłotni z tyfusem. ale zawsze to będzie tydzień bez fajek 56 złotych w kieszeni. no i oczywiście duma z tych paru dni. jak na razie w nocy zbudziłam się 4 razy z myślą idę zapalić. a p.óźniej próbowałam z pół godziny zasnąć z myślą nie, nie palę.

jak pracowałam w rossmannie gdzie nie wolno było palić przestaiłam się od razu i nawet piec minut przed wyjśćiem nie myślałam o fajce jak wyjdę. a teraz? co 2 godziny przerwa. i to właśnie na fajkę. jak dzisiaj będzie źle to całe 8 godzin przepracuję i nie będe robić przerw.
nosi mnie bardzo ręce mi się trzęsą. idę wypić kawkę. :roll:

i zaraz do pracy.

ps: wiedźmo dziękuję za forum.


zaczaruj mnie żebym nie myślała o tym. tylko nie w smoka :shock: :mrgreen:

Wiedźma - Pon 06 Paź, 2008 12:23

sabatka napisał/a:
nosi mnie bardzo ręce mi się trzęsą. idę wypić kawkę. :roll:

No i po co pijesz te kawę?
Bedą Ci sie ręce trzęsły jeszcze bardziej.
Tera powinnaś pić raczej melisę na uspokojenie zamiast pobudzającej kawy.

sabatka - Wto 07 Paź, 2008 09:46

ale ja jestem głupolek. w pracy 2 kawy ypiłam bo prawie usypiałam a w do mu jak mnoie nosić zaczęło masakra. całą noc co chwile się budziłam. ale żyję dalej i jest dobrze!!!
sabatka - Śro 08 Paź, 2008 09:01

palę... i jest dobrze tylko nie wiem jak to tyfusowi powiedzieć.
muszę sięgnąć swojego dymiastego dna. bo jak na razie to sobie dryfuję na obłoczkach dymiastych :rotfl:

Wiedźma - Śro 08 Paź, 2008 09:16

sabatka napisał/a:
palę... i jest dobrze tylko nie wiem jak to tyfusowi powiedzieć.

A musisz mu to w jakiś szczególny sposób oświadczać? :shock:
I co? Kryjesz sie z tym przed Tyfusem po kątach? Dziewczyno! Jesteś wolnym człowiekiem!!!

sabatka - Śro 08 Paź, 2008 09:22

no właśnie niby jestem
Wiedźma napisał/a:
Jesteś wolnym człowiekiem!!!

ale nie chcę się kłócic jest już tak dobrze a ja mam to popsuć? nie chce tak

Wiedźma - Śro 08 Paź, 2008 09:28

sabatka napisał/a:
nie chcę się kłócic jest już tak dobrze a ja mam to popsuć?

I zawsze bedziesz poświęcać cząstkę siebie, żeby tylko było miło? :shock:
...do następnego nawrotu Tyfusa... :uoee:

Jestem niemal pewna, że on takich dylematów nie przeżywa...

sabatka - Śro 08 Paź, 2008 09:53

to teraz jak ja nie pale to jest mu dobrze a mi zle a jak bede palic to na odwrot? a jak on by myślał tak o swoim alkoholiźmie?
baca - Śro 08 Paź, 2008 10:46

papieroch to gorszy szajs niz gorzała-- napewno szkodzą! To wiemy wszyscy jaracze! Ale smakuje. Hej!
sabatka - Śro 08 Paź, 2008 12:11

no i zaczynam od nowa
sabatka - Czw 09 Paź, 2008 09:19

nie palę już 22 godziny cg45g cg45g cg45g cg45g cg45g
baca - Pią 10 Paź, 2008 09:03

Sabatka kojarzy mi sie z herbatką. To mała Sabbat.
A kolez co nagle rzycił cygary to zachowrował ch. wie na co. Dopiero lekarz mu powiedział, że musi powoli rzucac palenie.I trzy m-ce to trwało. I rzucił do dziś. 3 lata bedzie.
A więc ci sie nie uda ta metodą, lokomotywo!
Hej!

sabatka - Pią 10 Paź, 2008 09:09

a nie mówiłam że do następnej kłótni tylko? no i już sobie palę z powrotem :szok:
baca - Pią 10 Paź, 2008 09:17

Bo cienka pipa jesteś! Wiedziałem ze tak będzie! Zacznij ograniczać.W miesiąc dojdziesz do 5 gwożdzi i tak wystarczy,. Czy palenie to dla ciebie przyjemnośc ?
Hej!

sabatka - Pią 10 Paź, 2008 09:20

baca napisał/a:
Czy palenie to dla ciebie przyjemnośc ?
:mgreen: :tak:
rufio - Pią 10 Paź, 2008 13:07

A ja tam pale i na razie nie ma zamiaru rzucac - jedne co sobie postanowilem to palic nie wiecej niz 2 paczki dziennie i to mi sie udaje - nastepnym etapem bedzie paczka dziennie ale kiedy to bedzie ??? I tak i tak trzeba bedzie kiedys umrzec wiec co za różnica na co ?!
A tak to cos tam bede mial wspominac kiedys :wysmiewacz: prsk

sabatka - Pon 13 Paź, 2008 14:18

i jużnie pale :) :) :)
taki ósmy - Czw 16 Paź, 2008 08:12

rufio napisał/a:
I tak i tak trzeba bedzie kiedys umrzec wiec co za różnica na co ?!

No to jesli już to może lepiej na alkoholizm :roll:
O ileż to przyjemniejsze, a i firanki w domu przynajmniej nie smierdzą :lol:

Wiedźma - Czw 16 Paź, 2008 08:41

taki ósmy napisał/a:
i firanki w domu przynajmniej nie smierdzą

Ale za to gadają xcc

taki ósmy - Czw 16 Paź, 2008 08:42

Ale tylko do zainteresowanego :p Familia tego nie widzi :roll:
sabatka - Nie 15 Mar, 2009 19:16

no i już nie palę drugi dzień. w piątek jeszcze zapaiłam ale od wczoraj nic!!!

wiem że to mało ale zawsze się od jednego dnia zaczyna.

jest ciężko. mam masakryczną huśtawkę nastrojów. mam nadzieję że w ciągu tygodnia mi przejdzie :)

stiff - Nie 15 Mar, 2009 21:12

Trzymam kciuki za Twój sukces... ;)
Wiedźma - Nie 15 Mar, 2009 21:21

A co ze skrzypcami, Sabat?
Bo o ile pamiętam, miały być alternatywą... :roll:

Anonymous - Nie 15 Mar, 2009 22:08

sabatka podobno pomaga jedzenie surowych warzyw :) spróbuj :)
stiff - Nie 15 Mar, 2009 22:11

utopia napisał/a:
sabatka podobno pomaga jedzenie surowych warzyw :) spróbuj :)

Sama sobie spróbuj tej chemii... :D
To ja szybciej zabije jak fajki... g45g21

Anonymous - Nie 15 Mar, 2009 22:12

cichaj tam polarny misiu :wysmiewacz:
Jagna - Nie 15 Mar, 2009 22:14

Polarny miś to symbol pokory wśród zwierząt, coś na mitingu słyszałam, że łapka czarny nos zakrywa....czy ktoś wie o co chodzi ?

I uprzedzam...nie chodzi o wielbłąda AAowskiego g45g21

Anonymous - Nie 15 Mar, 2009 22:16

stiff czemu łapka nosek zakrywasz????

Jagna napisał/a:
łapka czarny nos zakrywa....czy ktoś wie o co chodzi ?


może dlatego że wystaje ???? :wysmiewacz: :wysmiewacz: :wysmiewacz:

Wiedźma - Nie 15 Mar, 2009 22:16

Cytat:
łapka czarny nos zakrywa....czy ktoś wie o co chodzi ?

Widocznie ten nos to jedyny niebiały punkt na miśku i zakryć go trza, żeby sie od śniegu nie odróżniał :roll:

Jagna - Nie 15 Mar, 2009 22:17

Właśnie, właśnie i to , że takie silne zwierzę a w konfrontacji woli nosek zakryć. :brawo: Wiedźmo
stiff - Nie 15 Mar, 2009 22:18

utopia napisał/a:
stiff czemu łapka nosek zakrywasz????

Jagna napisał/a:
łapka czarny nos zakrywa....czy ktoś wie o co chodzi ?


może dlatego że wystaje ???? :wysmiewacz: :wysmiewacz: :wysmiewacz:

Czerwony od gorzały jest i nie pasuje do tła... 8)

Jagna - Nie 15 Mar, 2009 22:19

sc43545
Anonymous - Nie 15 Mar, 2009 22:19

ja to pomyślałam o odmrożeniach :) skąd ten misiek wie że ma czarny nosek ???? g2edd3
Wiedźma - Nie 15 Mar, 2009 22:20

Jagna napisał/a:
takie silne zwierzę a w konfrontacji woli nosek zakryć

Coś jak struś z głową w piasku?
A też silne ptaszysko podobno... :roll:

Wiedźma - Nie 15 Mar, 2009 22:21

utopia napisał/a:
skąd ten misiek wie że ma czarny nosek ???? g2edd3

Nie wie, że ma czarny, ale wie, że własnie w to miejsce zwykle dostaje bombę! :wysmiewacz:
No bo w co ma dostawać, skoro tylko nos widać wśród śniegów?

stiff - Nie 15 Mar, 2009 22:22

utopia napisał/a:
skąd ten misiek wie że ma czarny nosek ???? g2edd3

Podczas golenia pewnie w lusterku przejrzeć sie może... :roll:

Jagna - Nie 15 Mar, 2009 22:22

Zwierzaki mądre są i alkoholu tez nie piją, no chyba że je człowiek nauczy 34dd
stiff - Nie 15 Mar, 2009 22:26

Jagna napisał/a:
Zwierzaki mądre są i alkoholu tez nie piją, no chyba że je człowiek nauczy 34dd

Na sile nikt takiemu zwierzakowi nie naleje,chce to chla i tyle... g45g21

sabatka - Pon 16 Mar, 2009 14:59

oczywiście wszystko się popsuło jak z tyfusem się pokłóciłam. zapaliłam papierosa i zaczynamy od nowa.
nie palę od wczoraj od wieczora, czyli dziś mi może stuknie pierwszy dzień.
właśnie wróciłam z pracy skąd dostałam przymusowy urlop. za 11 dni mi się umowa końcy i tyle mam wypracowanego urlopu, więc 31 marca tylko po świadectwo się zgłosić. najmłodszy wyje jak szalony, pewnie go jakieś przeziębienie bierze bo się wyspał rano
jestem bardzo wku..... i mi źle a niedługo przylezie Tyfus z pracy i nie będzie się do mnie odzywać tak jak wczoraj i będzie mi jeszcze gorzej

nie wiem jakim cudem dalej nie palę ale jak coś jeszcze się spier..... to pujde po paczke pajek i całą na raz spale :( :cry:

Anonymous - Pon 16 Mar, 2009 15:13

a czemu Tyfus się do Ciebie nie odzywa????
wolf - Pon 16 Mar, 2009 15:21

Sabat-jest takie stare i /moim zdaniem/ madre powiedzenie:
"mierz sily na zamiary"...............nalog papierosowy jest paskudny-fakt
ale nie jest tak paskudny jak alkoholizm i jego pochodne........
jesli na dzien dzisiejszy niepalenie kosztuje Ciebie az tyle.........odpusc
jak mi psia gwiazda na niebie swieci---------tak Ci zycze z rozsadku dobrze.

wexmiesz sie za fajki w innym czasie, miejscu i okolicznosciach przyrody-

sabatka - Pon 16 Mar, 2009 15:22

troche moja wina troche jego. zamiast pytać jego to pytałam jego mame o jego prywatne sprawy. ma prawo mieć żal że najpierw do niego nie przyszłam zresztą i on i ja jesteśmy nerwowi bo nie palimy. wszystko na kupe się nazbierało.
sabatka - Pon 16 Mar, 2009 15:24

ja bym się wzieła kiedy indziej ale sytuacja jest taka że już mi tyfus fajek kupował nie będzie, bo on nie pali pozatym to oszczędność. jak chce to mam sobie sama kupować a mam 230 zł do 10 kwietnia. to mam same papierosy kupować?
sabatka - Pon 16 Mar, 2009 15:25

skrzypce skrzypcami, na razie kasy nie mam
wolf - Pon 16 Mar, 2009 15:27

sabatka napisał/a:
jak chce to mam sobie sama kupować a mam 230 zł do 10 kwietnia. to mam same papierosy kupować?


maszynka mascotte -do robienia fajek- kosztuje 19 zl
paczka tytoniu na 240 sztuk-to jakies 28 zl
gilzy 350 sztuk---5 zlotych
bilans miesieczny nie przekracza 6o zlotych -------zrobisz jak zechcesz
sam se fajki skrecam .co prawda nawet nie w maszynce-------i poprostu nie chce mi sie ich krecic wiecej..............wiec wypalam 10 dziennie
lepsze to ,niz bym mial lazic po okolicy jak chmura gradowa----------a na koncu je***c z buta w kosz na smieci i kupic flaszke :D

wolf - Pon 16 Mar, 2009 15:29

sabatka napisał/a:
zamiast pytać jego to pytałam jego mame o jego prywatne sprawy


porazka.........Sabat
nic tak faceta nie wkurza........jak intrygi wokol niego
nawet takie w dobrej intencji

Wiedźma - Pon 16 Mar, 2009 15:31

sabatka napisał/a:
zamiast pytać jego to pytałam jego mame o jego prywatne sprawy

Kurde, Sabat, nie chcę być złośliwa, ale czy rozmowy o prywatnych sprawach
nie powinny być prowadzone przed ślubem? :shock:

wolf - Pon 16 Mar, 2009 15:33

"prywatne"...........to niekoniecznie od razu z grubej rury :D
moze Sabat zapytala tesciowa ,czemu Tyfus ma focha? :wysmiewacz:

wolf - Pon 16 Mar, 2009 15:34

w ogole............to zadziwia mnie ten tak zwany malzenski .............no jak mu tam?
punkt graniczny..............ma to jakas nazwe, ale wyszlo mi ze lba

Ate - Pon 16 Mar, 2009 15:45

Wiesz Sabat, to nie ejst dobra chwila na rzucanie fajek, wiecej tego stresu niz to warte, reszte przemilcze 8|
stiff - Pon 16 Mar, 2009 15:47

sabatka napisał/a:
zamiast pytać jego to pytałam jego mame o jego prywatne sprawy.

Tego przebić się nie da... :p Z teściem gdybyś przypadkowo pogadała to rozumiem... :D
W teściowej szukasz przyjaciółki... g45g21

Anonymous - Pon 16 Mar, 2009 15:53

sabat- to ja Ci powiem jak małżonka choć juz nie zamężna:)

zawsze trzymałam z mężem- nigdy nie latałam do teściowej żeby się dopytać czegoś nie daj bóg pożalić- nawet jak się z nim nie zgadzałam w jakiejś kwestii to przy ludziach stałam za nim murem - w zaciszu domowym mówiłam co było nie tak- ale nigdy przy ludziach

masz rację że może go to wkurzać- dlatego po prostu przeproś go za to i powiedz że się to więcej nie wydarzy i tez oczekuj tego samego od niego- małżeństwo to fajna instytucja ale trzeba o nią dbać :)


PS. Wiedźma - no cicho- nie pytała przed ślubem to teraz dopytała co w tym wielkiego- ja po ślubie tez się pewnych rewelacji dowiedziałam- no tak bywa :)

wolf - Pon 16 Mar, 2009 16:30

utopia napisał/a:
ja po ślubie tez się pewnych rewelacji dowiedziałam


ze nie byl cnotliwy Ci on -gdy do oltarza ja prowadzil :wysmiewacz:

Anonymous - Pon 16 Mar, 2009 17:23

hahaha nie- raczej śmiesznych rzeczy:)
wolf - Pon 16 Mar, 2009 17:28

utopia napisał/a:
raczej śmiesznych rzeczy


"cnota ------jako ozdoba panny -jest rzecza cenna,
jako ozdoba kawalera........jest smieszna "

sabatka - Wto 17 Mar, 2009 08:21

Utopio ja nie chce być jak arabka co jej Pan i właściciel powie to ona święcie przytakuje. nie porównuje Ciebie, ale mnie się to tak kojarzy. ja chce mieć swoje zdanie nawet przy znajomych czy obcych.

co do tych fajek, wiem, że to nie najlepszy moment, ale w końcu mi to jakoś wychodzi. więc to nie jest chyba najgorszy moment prawda? moge spróbować, a w razie co sklep nie daleko, to zawsze mogę sobie kupić paczke jak już bedzie strasznie źle.

Wolfie dzięki za radę, ale mnie duszą skręty. kiedyś właśnie z oszczędności je paliłam i tak kaszlałam, że się echo niosło.
przeszłam na miętowe. nie wiem czy kaszlałam przy nich bardziej niż teraz jak nie palę, w każdym razie teraz czuję ten kaszel. szarpie mnie kuje itd.
mam nadzieję, że nie długo mi przejdzie. :roll:

Ate - Wto 17 Mar, 2009 08:45

Sluchaj Sabat a te gumy nicorette, przeciez niejednemu pomogly. Dostarczaja organizmowi jakas tam niewielka dawke niotyny ze nie wkurzasz sie tak bardzo, tak na razie to moze to byloby dobre rozwiazanie jak chcesz koniecznie rzucic.
Anonymous - Wto 17 Mar, 2009 08:54

Albo nikłytin tabletki do ssania . mnie tam na dlóższa mete nie pomogły ale dobre są , tylko drogie.
:(

Anonymous - Wto 17 Mar, 2009 09:59

sabatka napisał/a:
Utopio ja nie chce być jak arabka co jej Pan i właściciel powie to ona święcie przytakuje


trwanie przy mężu murem to model arabski? :shock:

sabatka napisał/a:
ja chce mieć swoje zdanie nawet przy znajomych czy obcych.



no to nie dziw się że on się wkurza- gdyby odwróciła się sytuacja i on by wypytywał twoją rodzinę jak to z Tobą było kiedyś nie miałabyś mu tego za źle? że nie pogadał najpierw z Tobą???

przecież wytknąć jego błędy możesz mu w domu- we dwoje- musisz robić to przy wszystkich? po co? aby pokazać jaka to jesteś mądra a mąż głupi? albo jakie to on ma popaprane w głowie a Ty nie? no tak według mnie to wygląda- arabki nigdy nie wypowiadają swojego zdania - nawet w zaciszu domowego ogniska- ja napisałam o tym aby trwać murem przy mężu bo to w tej chwili najbliższa Tobie osoba.

sabatko- małżeństwo polega na kompromisach ale tez na tym aby budować wzajemne zaufanie- nie da się stworzyć więzi na jego braku:(

mam wrażenie że Ty tam gdzie powinnas być konsekwentna i twarda nie jestes a tam gdzie mąż powinien czuć wsparcie go nei ma- dziwne to :(

Jagna - Wto 17 Mar, 2009 10:35

sabatka napisał/a:
Utopio ja nie chce być jak arabka co jej Pan i właściciel powie to ona święcie przytakuje.


Zdziwiłabys się, jakie wymagania wobec mężów mają współczesne Arabki. Mężczyzna żeby w ogóle ja poslubić musi uzbierać posag dla przyszłej żony - nazywa się to mahr.
Mahr nalezy tylko do kobiety, ona nim dysponuje i jest jej zabezpieczeniam w razie rozwodu. Poznałam kilka małżenstw muzułmańskich, kobieta tam pracuje tylko wtedy, kiedy chce. I uwaga! Pieniądze te przeznacza tylko na siebie, nie oddaje ich do gospodarstwa domowego. O byt rodziny martwi się tylko mężczyzna, dba także o swoich rodziców, nie w kazdym kraju starcy mają emerytury.
Nie zachwalam ani nie chciałabym byc żoną Araba, nie :) Tylko nie widzimy czasem pewnych minusów i plusów każdejz kultur. Wiele kobiet Arabek także pali papierosy...cywilizacja się zmienia. Oczywiście, że nie mowa tu o najbiedniejszych krajach , gdzie pewnych zasad w ogóle nie ma :?
Sabatko, życzę Ci wytrwałości w rzucaniu palenia, to dobry pomysł, niezależnie od sytuacji. Jednak to nie może być narzucone przez kogoś, że Ci nie da na papierosy...Tutaj bym protestowała i tupała nogą , masz równe prawa w tym związku.

Jacek - Wto 17 Mar, 2009 10:51

Jagna napisał/a:
cywilizacja się zmienia.

ożesz kurde co to się porobiło
to jak arab araba pyta widzącego na wielbłądzie a za nimi biegnącą żonę,gdzie pędzi???
to już nie mówi że wiozę żonę do lekarza :wysmiewacz:

sabatka - Wto 17 Mar, 2009 13:28

chyba znow poplatałam.

dokładniej chodziło nie o tyfusa samego ale o jego byłą. czy brała leki jak była w ciąży. bo to może mieć wpływ na rozwój córki naszej moim zdaniem ona jest więcej niż nienauczona i zaniedbana. pomyślałam że skoro tyfus pracował i pił to jego mama pewnie miała ją bardziej na oku.

teraz już myślę że to była przykrywka dla kolejnego nawrotu z którego wyszliśmy na trzeźwo i w całości.

już nie myślę o paleniu cały czas ale co chwilę. to już chyba jakiś malutki postęp.
od dymu mi się niedobrze robi. tak jak po nicorete i tych innych gumach ukierkach itd.
plasterki też miałam ale nic nie dały. :p

utopia napisał/a:
trwanie przy mężu murem to model arabski

załeży o co chodzi

utopia napisał/a:
przecież wytknąć jego błędy możesz mu w domu- we dwoje- musisz robić to przy wszystkich? po co? aby pokazać jaka to jesteś mądra a mąż głupi?


nie robię tego. nie o to mi chodziło.

po prostu jeśli on nie ma racji to się z nim nie zgodzę w domu czy w gościach nie ważne. chodzi mi o to że ne będe przytakiwać tylko dla tego że jest głową rodziny. jeśli tyfus by miał rację to na pewno bym za nim murem stanęła

Wiedźma - Wto 17 Mar, 2009 14:12

sabatka napisał/a:
od dymu mi się niedobrze robi. tak jak po nicorete i tych innych gumach ukierkach itd.
plasterki też miałam ale nic nie dały

A próbowałaś TABEX ? Małe tableteczki do połykania kilka razy dziennie.

Likwiduje głód nikotynowy i w odróżnieniu od tych wszystkich nocorettów nie zawiera nikotyny,
czyli autentycznie pomaga się od niej odzwyczaić. Na mnie działa.

sabatka - Wto 17 Mar, 2009 14:15

drogie to jest (ynak yapztania)
Wiedźma - Wto 17 Mar, 2009 14:23

Jedno opakowanie - czyli cała kuracja kosztuje pomiędzy 30 a 40 zł,
dokładnie nie pamietam, zależy też w jakiej aptece.
W niektórych sprzedają na recepty (wypisze każdy internista) w innych bez :shock:
Można kupować też na listki - jeden (20 tabletek) kosztuje ok. 8 zł.
Możesz zacząć od jednego listka, żeby spróbować czy na Ciebie działa.
Tylko poproś o ulotkę, bo tam jest rozpiska jak brać
(to trzeba zmnieniać co kilka dni, więc jest bardzo istotne)

sabatka - Wto 17 Mar, 2009 14:25

dziękuje wiedźmo :) zastanowię się nad tym ale na razie nie czuję potrzeby się wspomagać. teraz jest juz dobrze. zobaczymy jak będzie jutro :)
Wiedźma - Wto 17 Mar, 2009 14:26

No to trzymam kciuki :)
sabatka - Wto 17 Mar, 2009 14:28

ja też ja też. a na razie krakersy wcinam :)
Klara - Wto 17 Mar, 2009 14:29

Sabatko, a co z tymi skrzypcami, bo nie doczytałam.
Chcesz sobie kupić i uczyć się gry na nich, czy umiesz grać a nie masz instrumentu?

sabatka - Wto 17 Mar, 2009 14:30

1 chce
2 nie umie
3 nie mam, ale sobie kupie



:mgreen: :mgreen: :mgreen:

Wiedźma - Wto 17 Mar, 2009 14:33

I co zamierzasz, Sabat? Będziesz brała lekcje gry na skrzypcach?
Nie chcę, broń Boże Cię zniechęcać, ale skrzypce są stosunkowo trudnym instrumentem do opanowania
i tak jak na gitarze brzdąkać prawie każdy może sie nauczyć samodzielnie,
tak ze skrzypcami nie jest to takie proste...

Ate - Wto 17 Mar, 2009 14:35

Wiedźma napisał/a:
I co zamierzasz, Sabat? Będziesz brała lekcje gry na skrzypcach?
Nie chcę, broń Boże Cię zniechęcać, ale skrzypce są stosunkowo trudnym instrumentem do opanowania
i tak jak na gitarze brzdąkać prawie każdy może sie nauczyć samodzielnie,
tak ze skrzypcami nie jest to takie proste...
tez sie zdziwilam ze skrzypce, no ale skoro Sabatka ma takie ambicje, to oby jej sie udalo. A tak a propos moj nastepny obraz bedzie ze skrzypcami w roli glownej :)
Klara - Wto 17 Mar, 2009 14:35

Ha ha ha :lol: :lol: :lol:
Trzymam kciuki za powodzenie :lol:

P.S
Zdajesz sobie sprawę z tego jaka to jest trudna i długa nauka?

sabatka - Wto 17 Mar, 2009 14:36

wiem. chę znaleźć kogoś kto umie grać i tak towarzysko się spotkać od czasu do czasu żeby mnie naprostował. tylko jeszcze takiego kogoś szukam.
wiem że skrzypce są trudne i chyba dla tego je chce.

Wiedźma - Wto 17 Mar, 2009 14:39

Moja córka skończyła szkołę muzyczną I stopnia w klasie skrzypiec,
stąd wiem ile pracy trzeba włożyć, żeby wydobyć piękny dźwięk z tego wspaniałego instrumentu :muza:

stiff - Wto 17 Mar, 2009 14:40

sabatka napisał/a:
chę znaleźć kogoś kto umie grać i tak towarzysko się spotkać od czasu do czasu żeby mnie naprostował. tylko jeszcze takiego kogoś szukam.

Zmień instrument,to korepetycji Ci mogę udzielić... :D

rufio - Wto 17 Mar, 2009 14:41

Ale zanim sie nauczysz torodzina Cie zlinczuje :evil:
sabatka - Wto 17 Mar, 2009 14:41

na jaki stiffi?

flet może?

rufio - Wto 17 Mar, 2009 14:42

Perkusje :wysmiewacz:
Klara - Wto 17 Mar, 2009 14:44

Ate napisał/a:
moj nastepny obraz bedzie ze skrzypcami w roli glownej :)

To będzie ekstra!
Zrobisz zdjęcie i umieścisz na forum?

Sabatko, towarzysko, to sobie możesz pobrzdąkać na dziecięcych klawiaturkach, a i tak niewiele się nauczysz.
Do nauki gry potrzebna jest przede wszystkim systematyczność (nie mówiąc już o słuchu muzycznym co jest ważne dla grających właśnie na skrzypcach które nie mają gotowych dźwięków jak fortepian, czy chociaż progów jak gitara).
Gdy już sobie kupisz instrument, to sobie zarezerwuj kilka godzin dziennie na żmudne ćwiczenia, które nie od razu dają efekty w postaci jakiejkolwiek konkretnej melodii.

Może zaplanuj sobie dobry keyboard (tzw. organy elektryczne) z dużymi klawiszami. Też się trzeba pomęczyć z nauką, ale pozytywny efekt (dla amatora) jest w miarę szybki.

stiff - Wto 17 Mar, 2009 14:49

sabatka napisał/a:
na jaki stiffi?

flet może?

To ty powiedziałaś... :p

sabatka - Wto 17 Mar, 2009 15:40

a ty o czym myślałeś o cymbałkach?
Anonymous - Wto 17 Mar, 2009 15:58

Pszykro mi sabatko ale jestes jusz za stara aby sie dobrze naczymkolwiek nauczyć grac a jusz na pewno nie na skszypcach.
Wiem cos o tym bo za mlodu troche liznąlem muzyki.
No chyba ze amatorsko chcesz. tak to zawsze mozna

sabatka - Wto 17 Mar, 2009 17:27

wiesz co?
nie mam ochoty z Tobą gadać.
masz złą aure :wysmiewacz:

Jagna - Wto 17 Mar, 2009 17:29

sabatka napisał/a:
masz złą aure


ósmą ;)

stiff - Wto 17 Mar, 2009 17:50

sabatka napisał/a:
a ty o czym myślałeś o cymbałkach?

Jako stateczny gość,to myślałem o gitarze i chwytach barowych... :p

sabatka - Pią 20 Mar, 2009 08:10

czy ktoś z was miał problemy z kaszlem przy paleniu? i czy to noormalne że kaszel się zwiększył po rzuceniu?

dzisiaj mi się śniło że paliłam. tak się zestresowałam że się zbudziłam 8|

baca - Nie 22 Mar, 2009 23:13

Sabatka! Wiosna! Maszinu odkurzyć trzeba. JAmci mojego gada odpalal ostatnio. Hej!
sabatka - Pon 23 Mar, 2009 09:17

baca napisał/a:
Maszinu

nie mam :|

stiff - Pon 23 Mar, 2009 13:12

sabatka napisał/a:
nie mam :|

Jesteś maszyna czy nie,to sama się odkurz i ruszaj szukać wrażeń... :p

sabatka - Pon 23 Mar, 2009 14:08

stiff napisał/a:
sabatka napisał/a:
nie mam

Jesteś maszyna czy nie,to sama się odkurz i ruszaj szukać wrażeń...


nie rozumię :bezradny: ceewd

stiff - Pon 23 Mar, 2009 14:28

sabatka napisał/a:
nie rozumię :bezradny: ceewd

Wybacz ale to jedno z częściej używanych określeń w stosunku do atrakcyjnych kobiet,
to jeżeli tego nie rozumiesz,to ja wogóle nie rozumie dlaczego ty nie rozumiesz... :p

sabatka - Pon 23 Mar, 2009 14:39

akurat tego określenia nie znałam
ale teraz potrafię to przyznać
tak, jestem atrakcyjna tyj7yj

stiff - Pon 23 Mar, 2009 14:45

sabatka napisał/a:
akurat tego określenia nie znałam
ale teraz potrafię to przyznać
tak, jestem atrakcyjna tyj7yj

To bierz się teraz za odkurzenie siebie i zdobywanie świata... :D

sabatka - Wto 24 Mar, 2009 10:52

wczoraj zapaliłam papierosa.
wstyd
tydzień już prawie stuknął mi
a teraz liczymy od nowa :w8:

Jagna - Wto 24 Mar, 2009 11:11

No i trudno. W niepaleniu liczy się każdy dzień bez tej trucizny, także ciesz się każdym niewypalonym papierosem. Ja nawet takich przerw w niepaleniu nie miałam 8|
sabatka - Wto 24 Mar, 2009 11:38

racja Jaguś.
skoro nie paliłam od poniedziałku wieczór do następnego też wieczorem to mamy 7 dni czyli 7 zł razy 7 dni =49 złotych :)
a w skarbonce tylko dwie 5złotówki dzwonią ciekawe czemu?

jedno jeszcze się zmieniło oprócz nie palenia:
jem dużą paczke słoneczniku dziennie.
ciekawe czy dużo od tego przytyję zanim mi przejdzie? :wysmiewacz:

Jagna - Wto 24 Mar, 2009 11:43

sabatka napisał/a:
jedno jeszcze się zmieniło oprócz nie palenia:
jem dużą paczke słoneczniku dziennie.
ciekawe czy dużo od tego przytyję zanim mi przejdzie?


Mój mąż tak zajdał słonecznikiem, gdy rzucił palenie. Ale nic nie przybrał na wadze, ja go jednak podejrzewam o wspólokatora- tasiemca g45g21
Ponoć warto podjadać suorwe warzywa, marchew i seler naciowy na przykład. Tylko, że dla mnie to wciąż teoria :?

sabatka - Czw 26 Mar, 2009 16:35

no więc.........

trzeci dzień!!!

hip hip hurra :)



(jakie to jest dziwne paląc iałabym fajki przez ostatni 3 dni a nie paląc nie jestem wcale bogatsza o te dwie dychy)

sabatka - Czw 25 Cze, 2009 13:12

no to zaczynamy po raz drugi.
mam dwa pełne dni :)
tym razm stawiam na landrynki i cały czas czegoś robienie typu sprzątanie krzyżówki żeby ręce i głowe zająć

sabatka - Wto 04 Sie, 2009 13:42

Cytat:
no to zaczynamy po raz drugi.

... po raz trzeci

Wiedźma - Wto 04 Sie, 2009 13:47

No to trzymam kciuki, Sabat.
Mi sie jakoś udało (chyba :roll: ) - we wrześniu minie rok! :shock:

sabatka - Wto 04 Sie, 2009 13:53

zazdroszcze. można tabex bez recepty ostać? i jak to się je?
Wiedźma - Wto 04 Sie, 2009 14:01

sabatka napisał/a:
można tabex bez recepty ostać?

Wiesz co? - to dziwne, ale zależy od apteki :shock:
Ja kupowałam w jednej tylko bez recepty, w innych nie chcieli mi sprzedać
i nikt z aptekarskiej braci nie umiał mi wytłumaczyć na czym polega ten fenomen...
Ale przecież jeśli nie znajdziesz takiej apteki, to idź do internisty, powinien wypisać receptę bez problemu.
Ja bez Tabexu pewnie bym nie rzuciła :/

sabatka - Czw 10 Wrz, 2009 19:06

kupiłam tabex. zaczynam rano. pisze że trzeba do 5tego dnia całkiem rzucić ile ty paliłaś przy tych tabletkach? :) pozdro :)
Wiedźma - Czw 10 Wrz, 2009 19:23

Ja przy Tabexie już nie paliłam, ja przy jego pomocy odwykałam od Nicorette :? :oops:
Nie pamiętam jakiejś regularności w zmniejszaniu dawek, u mnie raczej szło to na żywioł.
Ale trzeba przyznać - na Tabexie rzeczywiście głód jest znacznie mniejszy i pojawia się coraz rzadziej.
Odrobina samozaparcia i spokojnie można rzucić :tak:

sabatka - Pią 11 Wrz, 2009 15:21

najgorzej się boję że zacznę jesć i tyć. :wysmiewacz:
bedzie dobrze :D

sabatka - Pon 14 Wrz, 2009 12:02

coraz bardziej mi fajki brzydną. już ich nie kupuję a tą ostatnię paczkę chyba wyrzuce bo nie dam rady jej zmęczyć do końca :mgreen:
Klara - Pon 14 Wrz, 2009 15:38

Ooooo! Brawo Sabatko! :brawo:
Zaoszczędzone pieniądze wrzucaj do skarbonki :tak:

sabatka - Śro 24 Lut, 2010 08:40

jeszcze dziś nie zapaliłam. no i znalazłam stare [plasterki nicorette. tyle stron już tu nastukałam że aż wstyd dalej kopcic.
a więc day 1

:)

dlugixp - Śro 24 Lut, 2010 08:44

sabatka napisał/a:
jeszcze dziś nie zapaliłam

...ja tak zrobiłem 3 tygodnie temu...i do tej pory się trzymam... :D
Życzę wytrwałości i powodzenia...chociaż wiem jak jest ciężko... ;)

ZbOlo - Śro 24 Lut, 2010 08:47

sabatka napisał/a:
a więc day 1

...życzę powodzenia... ja nie palę 24 lata (pozbyłem się jednego nałogu by popaść w drugi ;) )... ale nie piję od ponad roku... :)

beata - Śro 24 Lut, 2010 08:51

sabatka napisał/a:
a więc day 1
dlugixp napisał/a:
.ja tak zrobiłem 3 tygodnie temu...i do tej pory się trzymam...
:brawo:
KICAJKA - Śro 24 Lut, 2010 15:23

sabatka napisał/a:
a więc day 1
:)
dlugixp napisał/a:
..ja tak zrobiłem 3 tygodnie temu...i do tej pory się trzymam...
:)
Trzymam kciuki,mnie udało się ponad 4 lata temu :kciuki: :okok: afc4fvca

jolkajolka - Śro 24 Lut, 2010 22:31

A mnie właśnie minęło 12 :radocha:
pterodaktyll - Śro 24 Lut, 2010 22:32

jolkajolka napisał/a:
A mnie właśnie minęło 12

Godzin?? :mysli:

Kulfon - Śro 24 Lut, 2010 22:34

pterodaktyll napisał/a:
jolkajolka napisał/a:
A mnie właśnie minęło 12

Godzin?? :mysli:


minut g45g21

beata - Śro 24 Lut, 2010 22:42

A ja nie umiem zerwać z fajkami :beczy:
beata - Śro 24 Lut, 2010 22:42

Kulfon napisał/a:
minut g45g21
A nie sekund? :wysmiewacz:
pterodaktyll - Śro 24 Lut, 2010 22:46

beata napisał/a:
A ja nie umiem zerwać z fajkami

Ty po prostu nie chcesz.......... ;)

sabatka - Czw 25 Lut, 2010 11:29

tesż nie umie. ale tyfus też palić zaczął wczoraj zpowrotem :)
beata - Czw 25 Lut, 2010 11:32

A Ty?
sabatka - Czw 25 Lut, 2010 11:33

śmiać się czy płakać?? wytrzymałam do czwartej po południu
beata - Czw 25 Lut, 2010 11:36

sabatka napisał/a:
śmiać się czy płakać?? wytrzymałam do czwartej po południu
To Ci się pochwalę,że ja wytrzymałam do 21.00.A potem wracając z komendy kupiłam pakę i wciągnęłam ją nosem...dosłownie :uoee:
ZbOlo - Czw 25 Lut, 2010 13:29

sabatka napisał/a:
wytrzymałam do czwartej po południu

beata napisał/a:
wciągnęłam ją nosem

...mnie rzucanie palenia poszło wyjątkowo łatwo.... fakt, że potem popadłem w totalny alkoholizm - ale chyba nie ma to z tym związku...

beata - Czw 25 Lut, 2010 14:39

ZbOlo napisał/a:
ale chyba nie ma to z tym związku...
Zdecydowanie nie 8|
ZbOlo - Czw 25 Lut, 2010 14:58

beata napisał/a:
Zdecydowanie nie

...to dobrze... kiedyś myślałem, że nałóg można zastąpić innym nałogiem...

beata - Czw 25 Lut, 2010 15:04

ZbOlo napisał/a:
kiedyś myślałem, że nałóg można zastąpić innym nałogiem...
Tak też bywa.
ZbOlo - Czw 25 Lut, 2010 15:15

beata napisał/a:
Tak też bywa.

...ważne, żeby zdrowym... chociaż wszystko w nadmiarze szkodzi... nawet seks... i czytanie książek.

pterodaktyll - Czw 25 Lut, 2010 15:21

ZbOlo napisał/a:
nawet seks..

MAM CIĘ!!!! g45g21

ZbOlo - Czw 25 Lut, 2010 15:32

pterodaktyll napisał/a:
ZbOlo napisał/a:
nawet seks..

MAM CIĘ!!!! g45g21


...ale napisałem też o czytaniu książek... :)

beata - Czw 25 Lut, 2010 15:35

ZbOlo napisał/a:
ale napisałem też o czytaniu książek..
Ale Ptero nie wie co to są książki :wysmiewacz:
ZbOlo - Czw 25 Lut, 2010 15:37

beata napisał/a:
Ale Ptero nie wie co to są książki

...aha... w tych czasach to na kamieniach pisali dłutem...

pterodaktyll - Czw 25 Lut, 2010 15:41

ZbOlo napisał/a:
.ale napisałem też o czytaniu książek..

Pewnie dla niepoznaki g45g21

pterodaktyll - Czw 25 Lut, 2010 15:42

beata napisał/a:
Ptero nie wie co to są książki

Nikt nie jest doskonały :bezradny:

beata - Czw 25 Lut, 2010 15:46

ZbOlo napisał/a:
.aha... w tych czasach to na kamieniach pisali dłutem...
A laski wyrywali maczugą :wysmiewacz:
pterodaktyll - Czw 25 Lut, 2010 15:48

No nieeee....... Właśnie zauważyłem, że jestem uzależniony od netu. Kiedy to się stało????? :szok:
beata - Czw 25 Lut, 2010 15:52

pterodaktyll napisał/a:
Kiedy to się stało?????
Z tydzień temu jakoś tak
KICAJKA - Czw 25 Lut, 2010 18:45

ZbOlo napisał/a:
...ale napisałem też o czytaniu książek...
To ja jestem totalnie uzależniona od czwartego roku życia :szok: I pozostanę tak do śmierci,chyba,ze oczy już całkiem wysiądą. :wysmiewacz:
Kulfon - Czw 25 Lut, 2010 18:51

KICAJKA napisał/a:
I pozostanę tak do śmierci,chyba,ze oczy już całkiem wysiądą.


nauczysz sie Braille'a :wysmiewacz:

KICAJKA - Czw 25 Lut, 2010 19:21

Kulfon napisał/a:
nauczysz sie Braille'a
Kulfi wszystko przede mną,jak dopiero nauczyłam się kompa obsługiwać to i Breill nie straszny,tylko co by jakieś nowości były,bo na kupno takich nowych to nie wydolę :wysmiewacz:
sabatka - Pią 26 Lut, 2010 18:27

jutro śpimy już na nowym mieszkanku więc może wyproszę pana papierosa z mojego żecia całkiem. taki jest plan co będzie nie wiem. słabawa jestem jakaś
Klara - Pią 26 Lut, 2010 21:09

sabatka napisał/a:
jutro śpimy już na nowym mieszkanku

Zapamiętaj sobie, co Ci się będzie śniło!
Ponoć sny w nowym miejscu bywają prorocze! :)

beata - Pią 26 Lut, 2010 23:08

sabatka napisał/a:
jutro śpimy już na nowym mieszkanku
Cieszę się Sabatuś.Oby wam się dobrze mieszkało :)
jolkajolka - Sob 27 Lut, 2010 22:18

pterodaktyll napisał/a:
jolkajolka napisał/a:
A mnie właśnie minęło 12

Godzin?? :mysli:


:P lat!!! psiakość!!!

sabatka - Pon 17 Maj, 2010 07:57

wczoraj nie paliłam. wieczorem wyłam i zalewałam się łzami przez jakieś 2 godziny. dziś odprowadziłam dzieciaki i napotoczył się znajomy :/ no czyli zaczynam jeszcze raz. znów będe wyć wieczorem.
wzięłam się za druty i robie chuste ona mi ręce zajmie a głowe???

Klara - Pon 17 Maj, 2010 08:03

sabatka napisał/a:
robie chuste ona mi ręce zajmie a głowe???

Wymyślaj bajki dla swoich dzieci :)

sabatka - Pią 28 Maj, 2010 17:50

czy ktoś mie przepierze ten pusty łeb???

już jestem zmęczona tym szarpaniem ze sobą.

nie podziałała nawet ulotka na której napisali że w fajach jest to czym truli żydów w komorach eh jakoś to do mnie nie przemawia.

dziś złapałam się na tym że chciałam peta z ziemi podnieść :krzyk: to już jakaś psychoza :beczy:

Kulfon - Pią 28 Maj, 2010 17:52

sabatka napisał/a:
czy ktoś mie przepierze ten pusty łeb???

już jestem zmęczona tym szarpaniem ze sobą.

nie podziałała nawet ulotka na której napisali że w fajach jest to czym truli żydów w komorach eh jakoś to do mnie nie przemawia.

dziś złapałam się na tym że chciałam peta z ziemi podnieść :krzyk: to już jakaś psychoza :beczy:


to wyobraz sobie teraz alkoholika :skromny:

ach te nalogi


sabatka napisał/a:
to już jakaś psychoza

palenie to cheba tez pod psychiczna chorobe podpada :mysli:

sabatka - Pią 28 Maj, 2010 17:57

uroczyście oznajmiam że gdy wpadne w alkoholizm to upije siem na śmierć :beczy:
sabatka - Pią 28 Maj, 2010 18:00

ja w ogóle cała jakaś psychiczna jestem :/ palić mnie się chce i wrzeszczeć tu będe to może samo przejdzie (niecenzuralne słowa pominę ze względu na dzieci w domu a także gwiezdnego robota)

:beczy: :zmeczony: :bezradny: :szok: :prosi: :shock: :shock: :shock:

pietruszka - Pią 28 Maj, 2010 18:06

Sabatuś? A zapaliłaś?
ja miałam tylko dwa podejścia do rzucania:
1. 3 - miesiące męki okrutnej, na lekach uspakajających, z nicorette, z wielkim głodem w oczach, który odpuścił, kiedy w koncu się złamałam.
2. do dziś, bez jakiegoś większego bólu, bez wspomagaczy, tabletek, substytutów. Głód nikotynowy był mniej więcej 2 tygodnie, potem było coraz lżej i radość, że udało mi się to paskudztwo odstawić. Za tym 2 razem miałam już solidne podbudowanie teoretyczne, jeżeli chodzi o uzależnienia, ukończone warsztaty z poczucia własnej wartości (tak! to była pierwsza myśl - czy gdybym siebie kochała, to bym sobie szkodziła?). Ta podbudowa psychiczna to co najmniej rok, zanim doszło do faktycznego powiedzenia papa nikotynie. A paliłam dużo 2 paczki dziennie (a czasem i więcej :( ) No i pomogła mi moja własna złość. To była potężna dawka energii, którą udało mi się wykorzystać w dobrym celu :)

Rzucanie palenia nie ma być straszne. To nie jest żadna strata, to droga do wolności:) A że mózg (a raczej nikotyna) głupio gada? Z czasem przestanie.

A co do reklamówek, przestróg, na mnie straszenie skutkami palenia nie działało, a raczej nawet działało odwrotnie. Dla mnie lekiem na strach było zapalenie fajki, i kolejnej i kolejnej.

pterodaktyll - Pią 28 Maj, 2010 20:38

sabatka napisał/a:
dziś złapałam się na tym że chciałam peta z ziemi podnieść

To po kiego grzyba się tak zamęczasz. Przyjdzie odpowiednia motywacja, to rzucisz..... :bezradny:

stiff - Pią 28 Maj, 2010 20:39

pterodaktyll napisał/a:
To po kiego grzyba się tak zamęczasz.

Ona sie nie meczy, a stara tylko... :roll:

sabatka - Pon 31 Maj, 2010 10:34

sobota i niedziela bez fajek a dziś od nowa :( mam straszne poczucie winy

co do własnej wartośći i krzywdzenioa siebie to nie bardzo mi to pomoże bo ja sierbie nioe barfdzo lubie :/

milutka - Pon 31 Maj, 2010 11:12

Cytat:
sobota i niedziela bez fajek a dziś od nowa :(
...przyjdzie taki moment ,że dojrzejesz do tej decyzji ...ja rzucałam kilka razy ....powodem zaczęcia był duży stres a teraz nie palę jakieś 4lata (nie liczę ;) )...i nie mam żalu po stracie wręcz przeciwnie widzę w tym same plusy ;) Sabatko daj sobie trochę czasu ....nic na siłę :pocieszacz:
pietruszka - Pon 31 Maj, 2010 11:20

sabatka napisał/a:
bo ja sierbie nioe barfdzo lubie :/

Widzę Sabatuś:) A nie widzę powodów, żebyś siebie nie lubiła. Miałam podobnie jak Ty Sabatko :/ I też dowalałam sobie. Koszmarnie mi to znajome :| Oj koszmarnie... To jest krzywdzenie samej siebie.

Sabatko, czemu sabotujesz samą siebie? Przecież to Twoje rzucanie palenia to wygląda jak jakieś samoumartwianie się. Jakbyś sama sobie chciała dokopać, że nie potrafisz, że nie wygrasz, że na pewno i tym razem Ci się nie uda.

Rzucasz palenie, jakbyś chciała sobie (a może komuś) coś udowodnić... nie wiem, może że masz silną wolę, że jak chcesz... to umiesz.... a potem zaczynasz palić z powrotem jakbyś sama do siebie mówiła "no i widzisz, jesteś do ...., nawet z tym sobie nie radzisz..."
I zaczynasz całą zabawę od początku. Własny samo-sabotaż :szok:

Nie lepiej sobie na razie dać spokój?... odpuścić... przyjdzie czas... przyjdzie silna motywacja... a tak sobie robisz tylko kuku i coraz bardziej podkopujesz wiarę we własne siły.
Oj, jakbym mogła to wykopałabym Ciebie na terapię, a szczególnie na jakieś warsztaty z poczucia własnej wartości. :evil:

I sobie odpuść to poczucie winy, chyba, że jest Ci ono do czegoś potrzebne? :shock:

sabatka - Wto 01 Cze, 2010 08:29

eeee........ nie potrzebne
sabatka - Nie 06 Cze, 2010 12:37

dziś miałąm rozmowe z pastorem w zborze moim odsunął mnie od grupy uwielbiającej czyli takiej co na nabożeństwie śpoiewa i gra. dopiero się tam wkręciłam, i pierwszy raz usługiwałam 2 tygodnie temu no ktoś się zbuntował że przecież ja palę co jest grzechem to nie mogę usługiwać

to tak jakby pastor chodził na dziwki i na drugi dzień głosił niecudzołóż.

bycie pastorem uwielbienie czy głoszenie słowa to sużby na świeczniku. żeby móc w nich być nie można postępować odwrotnie.


wściekłam się na siebie że nie umiem sobie z tym poradzić.to wszystko mó pusty łeb i nienawidze się jeszcze bardziej

Jacek - Nie 06 Cze, 2010 13:47

sabatka napisał/a:
2 tygodnie temu no ktoś się zbuntował że przecież ja palę co jest grzechem

nie przejmuj się ludzkimi zakazami
siła wyższa,ale nie Boska

sabatka - Nie 06 Cze, 2010 18:34

od jutra próbuję znów. może wyjdzie. nie łudzę się będzie co bedzie

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group