To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - O kukułkach i innych wyzwalaczach

yuraa - Czw 10 Gru, 2009 21:21

a wczoraj szedłem, a tam rowerem jechałem przecież, na ten egzamin, kolegę spotkałem co szedł w zblizonym kierunku.
pogadalismy troche i na rozstaniu dał mi cukierka na stresa, kukułke z alkoholem, no szok.
podziekowałem i kukułka leży w mojej kieszeni do dzisiaj.
ma ktos ochotę???
nałogi odpadają, chyba że baca

KICAJKA - Czw 10 Gru, 2009 21:34

yuraa napisał/a:
podziekowałem i kukułka leży w mojej kieszeni do dzisiaj.

Jako dziecko próbowałam,ale mi nie podchodziły-moja siostra cuś tam na nich produkuje ale mnie to nawet zapach odrzuca. afc4fvca sc43545

Borus - Czw 10 Gru, 2009 21:36

yuraa napisał/a:
kukułka leży w mojej kieszeni do dzisiaj.
...podrzucił Ci kukułcze jajo... 8|
Kulfon - Czw 10 Gru, 2009 21:39

yuraa napisał/a:
pogadalismy troche i na rozstaniu dał mi cukierka na stresa, kukułke z alkoholem, no szok.
podziekowałem i kukułka leży w mojej kieszeni do dzisiaj.


Borus napisał/a:
...podrzucił Ci kukułcze jajo...

:oops:



yuraa napisał/a:
ma ktos ochotę???


na glodzik, eeeh, wystarczy ze ino napisales o kukulkach i ja juz chory jestem
wogole o nich zapomnialem :uoee: a tu taki post :roll:

baca - Czw 10 Gru, 2009 22:52

Cytat:
nałogi odpadają, chyba że baca
--na kuku chcesz mnie naciągnąć??
A właściwie czemu nie! Hej!
[z tym kukułczym jajem to dobre]

Wiedźma - Czw 10 Gru, 2009 23:19

A ja lubiłam kukułki :mniam:
Ale jakoś nie odczuwam po ich żalu i nie stanowią dla mnie pokusy.
Po prostu ich nie jem i już. Podobnie jak jakiś czas temu przestałam jeść jajka, żółty ser, wątróbkę
i inne rzeczy podnoszące cholesterol. A też lubiłam i też do nich nie tęsknię.
Ale nie robię tragedii jeśli sporadycznie któreś z nich przemyci mi się niechcący do menu.
Nawet cukierek z alkoholem. Ważne, że świadomie ich nie jem i tego się trzymam.

Jacek - Czw 10 Gru, 2009 23:31

yuraa napisał/a:
podziekowałem i kukułka leży w mojej kieszeni do dzisiaj.
ma ktos ochotę???

jasne,a słodka chciaz :)

Jacek - Czw 10 Gru, 2009 23:35

yuraa napisał/a:
podziekowałem i kukułka leży w mojej kieszeni do dzisiaj.

dla mnie cukierek czy ciasteczko nakrapiane nie jest wyzwalaczem
a to jeszcze jeden dowód na to ze choroba alkoholowa to choroba umysłu

Borus - Pią 11 Gru, 2009 06:30

Jacek napisał/a:
dla mnie cukierek czy ciasteczko nakrapiane nie jest wyzwalaczem
...wprawdzie nie wiem, czy dla mnie takie coś jest, czy nie jest wzwalaczem, ale na wszelki wypadek nie sprawdzam ;)
etap eksperymentów mam już za sobą... 8|

Jacek - Pią 11 Gru, 2009 14:44

Borus napisał/a:
Jacek napisał/a:
dla mnie cukierek czy ciasteczko nakrapiane nie jest wyzwalaczem
...wprawdzie nie wiem, czy dla mnie takie coś jest, czy nie jest wzwalaczem,

Borusku bo u mnie to jest tak
zjadam takie ciacho i nie powiem abym nie wyczuł posmaku nakrapienia
lecz moja myśl po zjedzeniu nie na tym się zatrzymuje jeno na słodkości
można to nazwać wyzwalaczem nałogu do słodyczy
po jednym słodkim ciachu do drugiego
a po takiej konsumpcji bardziej bym się objadł niż opił
kiedyś gdy bym miał postawiony wybór,nie potrafiłem się oprzeć obu
dziś odmawiam alko a ze słodkościami nie walczę
powiem jeszcze że słodycze dla mnie nie są tak szkodliwe i natrętne jak alkohol
bo gdy na nie nie mam to się obędę
a na alko nie było a codziennie byłem nagrany

baca - Pią 11 Gru, 2009 22:35

To dziwne. Kase mam[....wystarczy] gorzała w domu , wino, czasem piwo zawsze gdzies jest a mnie z reguły nic. Mogę łazić w koło napoczętej flaszki dzien lub kilka. [nie wiem jak dla was, ale napoczęta flaszka to dla mnie jak kobieta w negliżu]. A czasem cos mnie skręci i musze sie okwasić.
A wówczas okazuje ssie że nie ma z kim. A samotnie raz piłem i to jest bez sensu.
Czasem jak sie zassam do flaszki to mam zjazd do bazy po pół godzinie. Jakbym byl na pustyni i się do wody dorwał. [jedna kreseczka nad "o" a jaka róznicę czyni???]
A kukułki mnie nie ruszają.
Pewnie sie jutro okwaszę. Ciekawe w jakim stylu. Hej!

Tempe - Sob 12 Gru, 2009 08:35

yuraa napisał/a:
ma ktos ochotę???


A ja lubię kukułki.
Nie raz jem, jak mnie kolega w pracy poczęstuje. Używam też wód po goleniu na alkoholu. Za to u mnie w domu nie ma tabletek nasennych i uspokajających, nie licząc ziołowych.
Takie tabletki przyciągałyby mnie jak waleriana kota.

Jacek - Sob 12 Gru, 2009 11:45

baca napisał/a:
gorzała w domu , wino, czasem piwo zawsze gdzies jest a mnie z reguły nic.

Bacuś,a jak sam siebie określasz
czy tak??? "pijak bo pijam kiedy chcę"

baca - Sob 12 Gru, 2009 23:21

"Smakosz przeginający"

Hej!

Jacek - Sob 12 Gru, 2009 23:30

baca napisał/a:
"Smakosz przeginający"

to rozumiem
a nie jakieś tam - "piję kontrolowanie"
Hej ! :)

baca - Nie 13 Gru, 2009 17:06

Zaś jak pije to raczej do spodu, albo ja sie kończe albo gorzała! Hej!
stiff - Nie 13 Gru, 2009 18:48

baca napisał/a:
albo ja sie kończe albo gorzała!

Taki klincz nie trwa wiecznie i zwyciężyć musi gorzała... :roll:
I to w każdym położeniu, niezależnie od tego czy sie zatrzymasz
czy popłyniesz po tej równi pochylej...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group