To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Guru - czy nie

ZbOlo - Czw 14 Sty, 2010 13:42
Temat postu: Guru - czy nie
Chciałbym podzielić się z Wami pewnym dylematem, który „nęka” mnie od pewnego czasu – chciałbym poznać Wasze zdanie na ten temat. Na początku tego roku – po długim okresie abstynencji (ponad 25 lat) – zapił człowiek, który jest znany wśród wspólnot AA z moich okolic. Gość, który bardzo dużo zrobił dla środowiska, dla uzależnionych (stworzył ośrodek, wyciągał pieniądze z „miasta i unii”, robił letnie obozy dla alkorodzin, etc…). Na ostatnim mityngu długo rozmawialiśmy o tej sprawie… głosy były różne. Od zdania, że nic się nie stało – facet niczym się nie różni od osoby, która ma tydzień abstynencji, że dzieli ich tylko kieliszek gorzały… do zdania, że za dużo „wziął na siebie” trzeźwiejących osób (dla których był „Guru”) i nie wytrzymał ciśnienia. A dla osób „w Niego wierzących” – to klęska i tąpnięcie fundamentu…, co o tym myślicie???
sabatka - Czw 14 Sty, 2010 13:52

ja myślę że to tylko człowiek choć dużo zrobił ideałem nie jest.
beata - Czw 14 Sty, 2010 14:06

ZbOlo napisał/a:
Chciałbym podzielić się z Wami pewnym dylematem, który „nęka” mnie od pewnego czasu – chciałbym poznać Wasze zdanie na ten temat. Na początku tego roku – po długim okresie abstynencji (ponad 25 lat) – zapił człowiek, który jest znany wśród wspólnot AA z moich okolic. Gość, który bardzo dużo zrobił dla środowiska, dla uzależnionych (stworzył ośrodek, wyciągał pieniądze z „miasta i unii”, robił letnie obozy dla alkorodzin, etc…)
Zatanawiam się czy nie pisałam wcześniej o tym samym człowieku :(
ZbOlo - Czw 14 Sty, 2010 14:11

beata napisał/a:
Zatanawiam się czy nie pisałam wcześniej o tym samym człowieku :(

...bardzo możliwe - bo i okolice się zgadzają.
A w którym miejscu pisałaś ???

KICAJKA - Czw 14 Sty, 2010 14:11

"Ideał sięgnął bruku." -niestety,każdy jest tylko człowiekiem.Według mnie jest to problem tych,co mieli go za "Guru"-,nie zrozumieli do końca problemu. :(
ZbOlo napisał/a:
facet niczym się nie różni od osoby, która ma tydzień abstynencji, że dzieli ich tylko kieliszek gorzały…
-i to jest chyba sedno sprawy.Ja osobiście miałam do czynienia z człowiekiem (25 trzeźwych lat),który wziął za dużo na swoje bary- pomaganie innym, ale na szczęście nie zapił,tylko musiał poddać się zamkniętej terapii psychiatrycznej,ponieważ się "rozsypał".Też widzieliśmy wcześniej,że coś się z nim dzieje,ale nie wiele do niego docierało,nawet rodzina nie reagowała,dopiero jak było całkiem źle. :(
beata - Czw 14 Sty, 2010 14:13

ZbOlo napisał/a:
A w którym miejscu pisałaś ???
O rany...nie pamiętam.Facet jest ze Zgierza?
beata - Czw 14 Sty, 2010 14:26

http://komudzwonia.pl/vie...er=asc&start=15
Znalazłam :)

ZbOlo - Czw 14 Sty, 2010 14:29

beata napisał/a:
Facet jest ze Zgierza?

...tak, ze Zgierza. Stefan ze Zgierza.
No to mówimy o tym samym człowieku - szkoda tych lat. I szkoda, że w tej chorobie nie można "opierać się" na "filarach". Tak naprawdę jesteśmy sami i tylko od nas zależy nasza trzeźwość. Patrzysz na "drogowskaz" - piękny, solidny, trwały... a tu trach... i "kicha" tzn. widzisz wielkość i podstępność alkoholu - to też jakaś nauka...

beata - Czw 14 Sty, 2010 14:32

ZbOlo napisał/a:
.tak, ze Zgierza. Stefan ze Zgierza.
:( :( :(
summer4best - Czw 14 Sty, 2010 14:33

W moim krótkim stosunkowo okresie abstynencji i trzeźwienia diametralnie zmieniłem postrzeganie alkoholików z długim okresem trzeźwości. Faktem jest że na pierwszych mitingach AA patrzyłem na nich z olbrzymią zazdrością. W tej chwili jednak traktuję ich wyłącznie jako "towarzyszy niedoli" i nie ma dla mnie zupełnie znaczenia ile kto ma lat niepicia.
I skłaniam się bardzej do stwierdzenia:
ZbOlo napisał/a:
facet niczym się nie różni od osoby, która ma tydzień abstynencji, że dzieli ich tylko kieliszek gorzały

Nie można absolutnie traktować żadnego człowieka jako "Guru" bo w tego typu przypadkach wali się świat tych dopiero co raczkujących
i wpatrzonych w niego.I wtedy nachodzi myśl czy to warto trzeźwieć jak i tak kiedyś w końcu zapiję.
Podobny przypadek był na naszym lokalnym podwórku. Terapeuta z nastoletnim "stażem" pracujący aktywnie z alko zapił.
Pytany po detoksie jak do tego doszło sam przyznał, że zaniedbał mitingi i zapomniał że przede wszystkim jest alko a nie terapeutą.

Masakra - Czw 14 Sty, 2010 14:34

Czlowiek z natury ma mnostwo ulomnosci i nikt nie jest od nich wolny.
Moim zdaniem (choc niewiele wiem w materii jeszcze) nie ma w tym nic godnego potepienia.
Jak juz ktos wczesniej pisal to problem tych ktorzy uznawali go za guru. Byc moze zjadla go presja bycia dla niektorych "nadczlowiekiem" a byc moze inna ludzka slabosc ktore ma KAZDY. W kazdym razie zaden czlowiek w zadnej dziedzinie guru byc nie powinien. Owszem mozna go stawiac za pewnego rodzaju wzor dla innych ale z poprawka ze jest to tylko czlowiek nie wolny od bledow

ZbOlo - Czw 14 Sty, 2010 14:39

beata napisał/a:
tak, ze Zgierza. Stefan ze Zgierza.
:( :( :(


...przeczytałem Twoje wcześniejsze wpisy. Ja dowiedziałem się o tym chwilkę przed rozpoczęciem mityngu na którym świętowałem mój roczek... to może symbol jakiś jest :( Tzn. żebym się strzegł i uważał...

rufio - Czw 14 Sty, 2010 14:41

" Pamietajac o innych zapomniał o sobie "
beata - Czw 14 Sty, 2010 14:41

Szok jaki przeżyłam był nie do opisania.Facet jeszcze w końcu grudnia był u nas na mitngu wigilijnym.A po Nowym Roku trach...szok.
Było mi...a właściwie nadal jest mi bardzo przykro,ale postrzegam to teraz jako lekcję pokory,dla mnie i chyba wszystkich którzy Go znają.
Nie chcę osądzać,czy krytykować Go,ale wydaje mi się,że poświęcił się bez reszty pomocy innym...niestety zapominając o sobie...o tym,że jest alkoholikiem.
Czy był moim guru?Nie...wydaje mi się,że nie...ale na pewno był podporą,świadectwem,że można zachować abstynencję,wzorem godnym naśladowania.

beata - Czw 14 Sty, 2010 14:43

rufio napisał/a:
" Pamietajac o innych zapomniał o sobie "
A teraz My ludzie z Jego otoczenia,powinniśmy o Nim pamiętai ,służyć wsparciem.Po prostu role się odwróciły. :(
Jacek - Czw 14 Sty, 2010 14:43

ZbOlo napisał/a:
co o tym myślicie???

Zboluś myślę że twój podpis jest do tego najstosowniejszy
Cytat:
Sama wiedza nie wystarczy, trzeba jeszcze... umieć ją stosować.

a historia tego wydarzenia,może być przykładem ,z którego należało by wyciągać wnioski
jaki umysł potrafi być podstępny,a nie alkohol po który sięgną

ZbOlo - Czw 14 Sty, 2010 14:45

beata napisał/a:
A teraz My ludzie z Jego otoczenia,powinniśmy o Nim pamiętai ,służyć wsparciem.

...myślę, że bardzo tego potrzebuje...

stiff - Czw 14 Sty, 2010 14:46

ZbOlo napisał/a:
No to mówimy o tym samym człowieku - szkoda tych lat.

Czego Ci szkoda Bolo... :roll:
Chyba, ze to Twój guru, to mogę zrozumieć,
bo jeśli tylko to przerwanie stażu, to mały pikuś...
25 lat trzeźwego, wypełnionego pełnym zaangażowaniem
w niesieniu pomocy innym, jest wypadkiem przy pracy...
Wg. mnie nic strasznego sie nie stało, choć robienie wokół tego
zdarzenia tyle szumu, może dopiero faceta zniszczyć...

beata - Czw 14 Sty, 2010 14:50

ZbOlo napisał/a:
. Tak naprawdę jesteśmy sami i tylko od nas zależy nasza trzeźwość.
I to jest fakt.Czyli zaczynamy wyciągać wnioski,z tej lekcji.
Wiesz mnie nie jest przykro dlatego,że był czy też nadal jest terapeutą,że organizował obozy itp.Jest mi przykro bo jest moim kolegą.Zawsze jest mi przykro gdy słyszę,że ktoś zapił...tylko to mną wstrząsnęło chyba bardziej,bo po raz pierwszy sptkałam się z zapiciem po tak długiej abstynencji :(

beata - Czw 14 Sty, 2010 14:53

stiff napisał/a:
Wg. mnie nic strasznego sie nie stało, choć robienie wokół tego
zdarzenia tyle szumu, może dopiero faceta zniszczyć...
Stiff podpisuję się pod tym obiema rękoma i jeszcze nogi dołożę :)
summer4best - Czw 14 Sty, 2010 15:06

stiff napisał/a:
Wg. mnie nic strasznego sie nie stało, choć robienie wokół tego
zdarzenia tyle szumu, może dopiero faceta zniszczyć..

:okok: Dokładnie tak, traktujmy to jak grypę na jesień.

ZbOlo - Czw 14 Sty, 2010 15:09

stiff napisał/a:
Bolo... :roll:


:uoee: ZbOlo, my name is ZbOlo ;)

ZbOlo - Czw 14 Sty, 2010 15:11

beata napisał/a:
stiff napisał/a:
Wg. mnie nic strasznego sie nie stało, choć robienie wokół tego
zdarzenia tyle szumu, może dopiero faceta zniszczyć...
Stiff podpisuję się pod tym obiema rękoma i jeszcze nogi dołożę :)


...macie rację !!!!

stiff - Czw 14 Sty, 2010 15:15

ZbOlo napisał/a:
stiff napisał/a:
Bolo... :roll:


:uoee: ZbOlo, my name is ZbOlo ;)

Oki Zbolo... ;)
Ja nie pije dopiero czy aż 5 lat, ale korzystam z tego faktu
jak potrafię, a nie liczę dni czy tygodnie trzeźwości...
Kazdy nowy dzień niesie nowe szczęście,
a nawet jesli zbladzisz to nikt ani nic,
Ci tego nie zabierze...

yuraa - Pią 15 Sty, 2010 09:25

wątek o zlocie u Beatki wydzieliłem
http://komudzwonia.pl/vie...der=asc&start=0

stanisław - Sob 16 Sty, 2010 08:54

stiff napisał/a:
ZbOlo napisał/a:
No to mówimy o tym samym człowieku - szkoda tych lat.

Czego Ci szkoda Bolo... :roll:
Chyba, ze to Twój guru, to mogę zrozumieć,
bo jeśli tylko to przerwanie stażu, to mały pikuś...
25 lat trzeźwego, wypełnionego pełnym zaangażowaniem
w niesieniu pomocy innym, jest wypadkiem przy pracy...
Wg. mnie nic strasznego sie nie stało, choć robienie wokół tego
zdarzenia tyle szumu, może dopiero faceta zniszczyć...
Podzielam twoje zdanie tak dzisiaj każdy widzi że zapił a co zrobił dobrego trzeba o tym pamiętac
verdo - Nie 17 Sty, 2010 14:11

Ćwierć wieku nie pil i upadl .Wydaje sie,ze choroba byla zaleczona(to inne powody).Z takim stazem szybko stanie na nogi.Kazdy jest tylko czlowiekiem i kazdy popelnia bledy.Chwila zwatpienia wystarczyla(niewiele)!UWAZAC!Ciezko w to uwierzyc :shock:
beata - Nie 17 Sty, 2010 14:18

verdo napisał/a:
Z takim stazem szybko stanie na nogi.
Na ten moment już jest w dobrej kondycji psychicznej.Tak mówi :roll:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group