To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Terapia dla współuzależnionych a terapia DDA

konformistka - Pią 15 Sty, 2010 12:57
Temat postu: Terapia dla współuzależnionych a terapia DDA
Witam
Przełamałam się i byłam dziś na spotkaniu z psychoterapeutą od DDA. :?
On uważa jednak, że przed terapią DDA powinnam raczej przejść terapię dla współuzależnionych.
Jestem umówiona z psychoterapeutką od współuzależnień i z psychiatrą ale dopiero w lutym.
Czy ktoś z Was mógłby mi pokrótce wyjaśnić podstawowe równice pomiędzy tymi dwoma rodzajami terapii?

Jacek - Pią 15 Sty, 2010 13:28

konformistka napisał/a:
Czy ktoś z Was mógłby mi pokrótce wyjaśnić podstawowe równice pomiędzy tymi dwoma rodzajami terapii?

nie w moim biernym temacie,ale powiem jak ja to widzę
DDA to widziane oczyma dziecka alkoholika,choć dorosłe ale dziecko
DDA więc to bardziej ktoś z boku ,choć też ma jakiś udział
współuzależniony to ktoś ,kto bierze udział bierny w życiu alkoholika
pomaga jemu w komforcie picia, a więc kryje alkoholika
opiera go,karmi itp.
możliwe że ty to robiłaś i w rozmowie z terapeutą ,uznał że masz coś z współuzależnieniem

konformistka - Pią 15 Sty, 2010 13:37

Przyznałam jedynie, że mój mąż ma obecnie problemy z nadużywaniem alkoholu i, że moje małżeństwo przeżywa kryzys a ja nie umiem podjąć decyzji w żadną ze stron.
Tomoe - Pią 15 Sty, 2010 13:50

Witaj. :)
Pod koniec czerwca 2004 roku, kiedy szłam na swoje pierwsze spotkanie z terapeutą uzależnień, mój stan można było określić jako "trzy w jednym". Bo nie dość że sama byłam czynną alkoholiczką, to na dodatek współuzależnioną uwikłaną w związek z czynnym alkoholikiem, i oczywiście byłam też DDA.
Dużo było do posprzątania. Ale trzeba było przecież od czegoś zacząć.
W takich przypadkach jak mój, terapeuci zaczynają od ustawienia hierarchii problemów - i leczą je w kolejności "od góry do dołu". Czyli zaczynając od tego, co jest na wierzchu, co najbardziej dokucza i najbardziej zakłóca normalne funkcjonowanie "na teraz, na już"
W moim przypadku kolejność była następująca: najpierw uzależnienie, potem współuzależnienie, na końcu terapia DDA.
Widocznie twój terapeuta uznał, że u ciebie "na wierzchu" jest współuzależnienie, a twoim syndromem DDA mozna się zająć póżniej.

Jacek - Pią 15 Sty, 2010 13:50

konformistka napisał/a:
że mój mąż ma obecnie problemy z nadużywaniem alkoholu

i to jest wystarczalne aby cię zaliczyć do współuzależnionych
teraz starasz się nabyć informacji u psychoterapeuty
z jakiego powodu ??? - z pewnością związany z mężem i jego problemem
a takie połączenie - robi z ciebie współuzależnioną

Tomoe - Pią 15 Sty, 2010 13:54

konformistka napisał/a:

Jestem umówiona z psychoterapeutką od współuzależnień i z psychiatrą ale dopiero w lutym.


Jacku, ja z tych słów zrozumiałam, że konformistkę skierowała do "psychoterapeutki od współuzależnienia" ta psychoterapeutka "od DDA", u której ona już była.

konformistka - Pią 15 Sty, 2010 14:04

Dobrze zrozumiałaś Tamoe :)
Poszłam do psychoterapeuty od DDA chociaż zapewne jestem również współuzależniona.
Ale nie pomagam mojemu mężowi "w komforcie picia", nie kryję go i nie opieram.
Wprost przeciwnie pozwalam mu ponosić konsekwencje jego nałogu.
Nie chcę poświęcić kilku miesięcy na uczeniu się jak postępować z alkoholikiem dlatego pytam na czym polega terapia dla osób współuzależnionych.

Klara - Pią 15 Sty, 2010 14:05

Konformistko, przeczytaj sobie ten artykuł. Mam nadzieję, że dzięki niemu nieco Ci się rozjaśni problem współuzależnienia: http://www.opoka.org.pl/b...aleznienie.html
Tomoe - Pią 15 Sty, 2010 14:15

Terapia współuzależnienia nie polega na tym abyś nauczyła się "jak postępować z alkoholikiem" tylko na tym, abyś nauczyła się "jak postępować sama ze sobą", aby picie twojego męża nie miało tak destrukcyjnego wpływu na twoje życie, jaki ma obecnie.
Z reguły osoby współuzależnione są do tego stopnia skoncentrowane na piciu partnera i wynikających z niego stratach, że nie potrafią się skupić na sobie, na swoim rozwoju.
Bo niemal cała ich uwaga i energia jest skoncentrowana na alkoholiku.
Czytając twoje pierwsze wypowiedzi na tym forum, dotyczące twojego lęku przed "uzależnieniem się od drugiego człowieka" - domyśliłam się, że taka postawa nie jest ci obca. Uzależnienie od drugiego człowieka - to jest właśnie współ-uzależnienie.

konformistka - Pią 15 Sty, 2010 14:27

Tomoe, jak się czujesz po tych wszystkich terapiach? Bo zrozumiałam, że jesteś już po?
Tomoe - Pią 15 Sty, 2010 14:40

W telegraficznym skrócie: czuję się wolna i dorosła. :D

Jestem trzeźwa ponad pięć i pół roku.
Tamten związek już nie istnieje.
Jestem w nowym, szczęśliwym związku.
Mam nową, lepszą pracę.
Materialnie znacznie lepiej mi się powodzi.
Lepiej niż dawniej funkcjonuję wśród ludzi.
Lepiej się czuję sama ze sobą.
Potrafię podejmować decyzje i ponosić ich konsekwencje - a to jest bardzo ważna umiejętność. :D

Jacek - Pią 15 Sty, 2010 14:46

ajjajaj dziewczyny sorki
ja odpowiadałem na pytanie pomiędzy rużnicą,ale nie doczytałem słowa terapii
konformistka napisał/a:
Czy ktoś z Was mógłby mi pokrótce wyjaśnić podstawowe równice pomiędzy tymi dwoma rodzajami terapii?

konformistka - Pią 15 Sty, 2010 14:53

Wspaniałomyślnie Ci wybaczamy, Jacku :)

Gratulacje Tomoe :)
Mogę spytać jak długo trwały poszczególne rodzaje terapii?

Dzięki Klaro za link. Przeczytałam artykuł. Czytałam również kiedyś książkę Pia Mellody, chyba o tytule "Toksyczna miłość". Mniej więcej wiem czym się objawia współuzależnienie.
Ale nie wiem na czym w polskiej wersji polega terapia.

Klara - Pią 15 Sty, 2010 15:00

Cytat:
Ale nie wiem na czym w polskiej wersji polega terapia.

Odnoszę wrażenie, że są drobne różnice między poszczególnymi ośrodkami, a nawet terapeutami.
Ogólna jednak zasada jest taka, że zostajesz przydzielona do konkretnego terapeuty prowadzącego Cię indywidualnie, a równocześnie (albo w momencie gdy zbierze się kilka osób) wchodzisz na terapię grupową.
Zdobywasz wiedzę o chorobie alkoholowej, słuchasz doświadczeń innych, wypowiadasz się na swój temat i słuchasz co inni o tym sądzą, a równocześnie poznajesz możliwości wyjścia z sytuacji w jakiej się znajdujesz, oczywiście - jeżeli Ci ona przeszkadza.

No i uciekło mi najważniejsze: Pracujesz nad wzmocnieniem poczucia własnej wartości i pewności siebie!
CZUJESZ ŻE ZACZYNASZ ŻYĆ! :D

konformistka - Pią 15 Sty, 2010 15:28

Cytat:
No i uciekło mi najważniejsze: Pracujesz nad wzmocnieniem poczucia własnej wartości i pewności siebie!
CZUJESZ ŻE ZACZYNASZ ŻYĆ!


No i zaczyna mi się podobać perspektywa takiej terapii ;)

KICAJKA - Pią 15 Sty, 2010 18:42

konformistka napisał/a:

No i zaczyna mi się podobać perspektywa takiej terapii ;)

A mnie zaczyna się podobać,że coś robisz ze SOBĄ :brawo: Pierwsze "koty za płoty"- dalej będzie już tylko lepiej :pocieszacz: :buzki:

Tomoe - Pią 15 Sty, 2010 19:18

konformistka napisał/a:

Mogę spytać jak długo trwały poszczególne rodzaje terapii?


Trudno mi to precyzyjnie określić, bo np. terapia uzależnienia i współuzależnienia przez pewien czas przebiegały równolegle.
A w czasie gdy robiłam terapię DDA na etapie drugim, czyli pogłębionym, równocześnie chodziłam na terapię pogłębioną dla alkoholików.
To był dla mnie-alkoholiczki taki "parasol ochronny" bo terapia DDA mocno rozwala emocjonalnie, więc istnieje grożba nawrotu choroby alkoholowej.

Wszystkie moje profesjonalne terapie - łącznie - zakończyłam w lipcu ubiegłego roku, czyli półtora roku temu.
Wychodzi więc na to, że trwały one (łącznie) około czterech lat. Ale warto było.

konformistka - Sob 16 Sty, 2010 11:43

Dziękuję za informację kochani i za zachętę :>
Mam nadzieję, że nie będę nigdy żałowała podjętych kroków...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group