To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

INNE UZALEŻNIENIA - Rzuciłam palenie.

Anonymous - Pon 06 Paź, 2008 14:54
Temat postu: Rzuciłam palenie.
Za tydzień będzie już 5 miesięcy. :oops:
Paliłam 50 sztuk papierosów dziennie.
Miałam 15 lat , kiedy zaczęłam ....


Nie będę palić.
Zła byłam , jak cholerka ...bo tyłam !!!!!
Ale zahamowałam to i waga w końcu idzie w dół.
Byłam przerażona tyciem.
W życiu tyle nie ważyłam !!!!!!!!!! :oops:
Byłam skłonna wrócić do palenia.
Wariactwo normalne....


Poza tym...niepalenie nie sprawia mi żadnego problemu.
Naprawdę .

1andy1 - Śro 08 Paź, 2008 23:12

To w czym problem?

Ja palę okropnie dużo, do 60 na dzień....w nocy też zapalę gdy tylko się obudzę...
Mnie strasznie bolą płuca czy oskrzela, nie wiem ale napier.... mnie strasznie, a i tak jaram ....

Poradzisz mi coś?

sabatka - Czw 09 Paź, 2008 09:16

www.rzuceniepalenia.pl

:szok:

Anonymous - Pią 10 Paź, 2008 13:15

1andy1 napisał/a:
Poradzisz mi coś?



Tak.
Rzuć palenie. :->

Ate - Wto 04 Lis, 2008 13:19

ja mialam nadzieje ze tu jest chociaz kilka normalnych osob, no ale widze ze jak wszyscy to wszyscy :roll:
Janioł - Wto 04 Lis, 2008 13:46

Ate napisał/a:
a mialam nadzieje ze tu jest chociaz kilka normalnych osob, no ale widze ze jak wszyscy to wszyscy
NIE MA NORMALNYCH ALKOHOLIKÓW TAK SAMO JAK I BRAMKARZY I LEWOSKRZYDŁOWYCH
Wiedźma - Wto 04 Lis, 2008 14:06

A Ty, Andrzeju, bramkarz jesteś o ile dobrze pamiętam...? :roll:
Toś Ty wariat do kwadratu! :szok:

Janioł - Wto 04 Lis, 2008 14:36

tak jest dokładnie bo inaczej co bym tu robił
Anonymous - Czw 13 Lis, 2008 18:16

13 maja rzuciłam palenie .
Dzisiaj mija pół roku. :mgreen:

sabatka - Czw 13 Lis, 2008 18:22

gratuluje.

ja niestety kopce dalej

Jacek - Czw 13 Lis, 2008 18:25

Łoł :brawo:
Andy - Czw 13 Lis, 2008 18:34

Mam gorszy problem...

Chce rzucić to Forum...ale nie mogę... :D

nawet nie chca mnie stad wyrzucic.. fsdf43t

Anonymous - Czw 13 Lis, 2008 18:36

Andy napisał/a:
nawet nie chca mnie stad wyrzucic..



Wyrzucą , wyrzucą ... mnie też .
Bo kiedyś się znudzą mną , Tobą i naszymi kłótniami. :oops:

sabatka - Czw 13 Lis, 2008 18:38

e tam marudzicie. dobrze wam a jeszcze lepiej chcecie :)
Andy - Czw 13 Lis, 2008 18:40

Predzej sie znudza Tobą... :p

Nigdy się z Toba nie kłociłem.. :D

Anonymous - Czw 13 Lis, 2008 18:40

sabatka napisał/a:
e tam marudzicie. dobrze wam a jeszcze lepiej chcecie



No ... i bardzo ładne podsumowanie . vdf54

sabatka - Czw 13 Lis, 2008 18:43

mną czy monką?
Anonymous - Czw 13 Lis, 2008 18:45

Andy napisał/a:
Predzej sie znudza Tobą...



No tak . Prawda.
Gdzie mnie tam do inżyniera budownictwa. :->

Anonymous - Czw 13 Lis, 2008 18:47

Andy napisał/a:
Nigdy się z Toba nie kłociłem..



Errata wobec tego :
,, Monka kłóciła się z Andym.On nie brał w kłótniach
udziału. ,, :D



Dobra ... wracam za pół godziny .
Nie dajcie się różnym - takim. :mgreen:

Andy - Czw 13 Lis, 2008 18:57

Jak ktos mi przypomina ,ze jestem inzynierem budownictwa...to Zdzis mi sie przypomina i troll non one... :D


Jakie to ma znaczenie jaki kto ma zawód.. :D

Powiem Wam,ze niechetnie sie przyznaje ,ze na budownictwie sie znam.(jestem w zasadzie specjalista od konstrukcji :D )...bo czesto wykorzystuja mnie znajomi...a węz oblicz,wez doradz,wez załatw materiał,a to zrób kosztorys do banku itp..

Cycatym blondynkom zawsze jednak słuze doradztwem o kazdej porze dnia i nocy.. :D

..a wszelkie napręzenia,skurcze występujace w dojrzewajacym betonie najlepiej wytłumaczyc przy uzyciu dyzych cycek... :D

Anonymous - Czw 13 Lis, 2008 19:49

Andy napisał/a:
Jakie to ma znaczenie jaki kto ma zawód..



Dla mnie nie ma żadnego znaczenia.
Tego możesz być pewnym.

Ate - Czw 13 Lis, 2008 20:54

Gratulacje Monka i oby do przodu :)

p.s. Tez bym tak chciala :roll:

swój - Czw 13 Lis, 2008 20:56

... a ja jestem nauczycielem z zawodu :shock: Uwierzy ktoś? :roll:
Anonymous - Czw 13 Lis, 2008 21:02

swój napisał/a:
a ja jestem nauczycielem z zawodu



A dlaczego niby nie mam wierzyć ?
W Twoim wieku już od roku pewnie nim jesteś .

Mój syn miał 24 lata , kiedy miał w garści dyplom
mówiący o tym , że ma kwalifikacje do pracy
w zawodzie nauczyciela.

Anonymous - Nie 04 Sty, 2009 20:33

Nadal nie palę .
Wiedźma - Nie 04 Sty, 2009 22:08

Ja też nie :D
Jacek - Nie 04 Sty, 2009 23:34

a ja mam zamiar :skromny:
rufio - Pon 05 Sty, 2009 10:09

A ja pale dalej - tylko za cholere nie wiem po co ? dsf4x sdg45g
montreal - Pon 05 Sty, 2009 10:15

Ja jaram dwie paki dziennie. Jak piłem nawet trzy pękało. Straszne to jest, bo ja palić lubię. Zaczynam już rano mocno kaszleć... naprawdę mocno...
taki ósmy - Pon 05 Sty, 2009 10:17

montreal napisał/a:
Zaczynam już rano mocno kaszleć... naprawdę mocno

To złudzenie Monti.Nie przejmuj się :roll:

Wszystko przez te durnowate napisy na paczkach. Autosugestia :roll:

Wiedźma - Pon 05 Sty, 2009 10:19

taki ósmy napisał/a:
Autosugestia


taki ósmy - Pon 05 Sty, 2009 10:23

A co Ewcia ? Mylę się ? :roll:
Wiedźma - Pon 05 Sty, 2009 10:24

Nie wiem, czy się mylisz, ale robisz krecią robotę :evil:
taki ósmy - Pon 05 Sty, 2009 10:27

Po prostu jestem szczerym realistą. Czy to na tym Forum zabronione jest ? :roll:
montreal - Pon 05 Sty, 2009 10:40

Mój kaszel jest realny. Autosugestia? To jakiś rodzaj... śledzia?
Wiedźma - Pon 05 Sty, 2009 10:49

taki ósmy napisał/a:
Po prostu jestem szczerym realistą. Czy to na tym Forum zabronione jest ? :roll:

Nie jest zabronione.
Ale jest niemile widziane zachęcanie do używania wszelkich substancji uzależniających,
a Ty właśnie to robisz - nie tylko w tym wątku...

montreal - Pon 05 Sty, 2009 10:51

Eee tam... Słuchajcie! Humor wraca i wali mnie w łeb obuchem. Jaram dalej, bez pomocy Ósmego.
sabatka - Pon 05 Sty, 2009 13:41

i dobrze monti :) ja też ide zajarać właśnie :) może się kiedyś na papierosiee spotkamy?
montreal - Pon 05 Sty, 2009 13:42

ja jaram teraz przy kompie. Paczka już poszła od rana... oj biedny ja biedny alkoholik...
Anonymous - Pon 05 Sty, 2009 13:50

montreal napisał/a:
oj biedny ja biedny alkoholik...



Raczej - NAŁOGOWIEC - winno być ...


ps.Ewcia-gratuluję niepalenia... :mgreen:

sabatka - Pon 05 Sty, 2009 13:51

ja nie pale w pokoju ani przy dzieciakach. u mnie się wychodzi na orytarz lub do łazienki. od dziesiątej jak wstałam spaliłam 3 teraz ide na czwartego

:muza: :kot: zv4
a później wam fajną nutkę wrzuce :)
power!!!

Wiedźma - Pon 05 Sty, 2009 13:58

Monka napisał/a:
Ewcia-gratuluję niepalenia... :mgreen:

I vice Wersal ;)
98l9i

blondynka - Pon 05 Sty, 2009 14:10

ja mam nadzieję ,że już nie wrócę do nałogu.Nie palę już ponad 10 lat
Wiedźma - Pon 05 Sty, 2009 14:14

blondynka napisał/a:
Nie palę już ponad 10 lat

O, to jest piękny staż... :okok:

Bebetka - Pon 05 Sty, 2009 14:14

blondynka napisał/a:
Nie palę już ponad 10 lat

Same rocznice dzisiaj na Forum... :D

Bebetka - Pon 05 Sty, 2009 14:16

Wiedźma napisał/a:
Drugi wpis (ten u Zdziśka)

O ten mi chodziło.....wpisałam nawet nazwę forum, ale wykasowałam żeby nie było przykrych wspomnień :roll:

sabatka - Pon 05 Sty, 2009 14:17

heh
nie wołajmy go lepiej
:)

Klara - Pon 05 Sty, 2009 15:05

To ja się też pochwalę!
Nie palę już ponad 8 lat :D
Przestałam palić, żeby udowodnić alkoholikowi (który nie palił), że można zerwać z nałogiem.
Nawet tego nie zauważył cf2423f , długo nie wierzył, po czym stwierdził, że nigdy mu to nie przeszkadzało (ciągle miał pretensje).
Mimo to, nie wróciłam do palenia :D

Bebetka - Pon 05 Sty, 2009 15:06

No mówiłam :lol: same rocznice dzisiaj :D
Wiedźma - Pon 05 Sty, 2009 15:13

Klara napisał/a:
Nie palę już ponad 8 lat :D
:brawo: :okok:
Klara - Pon 05 Sty, 2009 15:32

Wiedźmo, akurat te oklaski przyjmuję z przyjemnością, bo ciągle jeszcze zazdroszczę palącym i w dalszym ciągu lubiłabym zapalić.
Jednak z takim trudem się odzwyczajałam, że teraz wspomnienie tamtego wysiłku jest najlepszym straszakiem przed zapaleniem pierwszego papierosa. Zupełnie tak, jak alkoholik który wie, że nie może wypić pierwszego kieliszka.

Anonymous - Pon 05 Sty, 2009 15:41

NAJDZIWNIEJSZE :shock: jest to , że więcej kasy z powodu niekupowania fajek - jakoś u mnie nie widać .
Blondynko,Klaro - gratulacje . :mgreen:
Klaro-pamiętasz,jak na sosie pisałam o swoim LUBIENIU palenia papierosów ?
Wielu pękało ze śmiechu , jak można to lubić ...
Ty jedna mnie wtedy wspierałaś .... :lol:
A teraz mam już prawie osiem miesięcy niepalenia.

Klara - Pon 05 Sty, 2009 18:37

Monka napisał/a:
A teraz mam już prawie osiem miesięcy niepalenia.

Widzisz, jak przeleciało? W dodatku - jak to u Ciebie - wcale nie ciągnie? Aż zazdroszczę.
Z pieniędzmi mam tak samo. Po prostu trzeba by było do jakiejś skarbonki wkładać równowartość tego co poszłoby na papierosy.
Jak mi się będzie chciało, to zacznę od zaraz, tylko kto mi powie, ile może kosztować paczka odpowiednika Zefirów (a może jeszcze są w sprzedaży)?

Wiedźma - Pon 05 Sty, 2009 18:47

Klara napisał/a:
kto mi powie, ile może kosztować paczka odpowiednika Zefirów (a może jeszcze są w sprzedaży)?

Kiedy paliłam, było to ok. 8 zł, ale z nowym rokiem ponoć fajki podrożały.
Nie opłaca się :?

Klara - Pon 05 Sty, 2009 18:56

Czyli można przyjąć 10 zł, więc skoro paliłam paczkę dziennie, wkładam do skarbonki ca 300 zł miesięcznie?
Dobrze liczę?
Rocznie dałoby to 3600 zł :D

Wiedźma - Pon 05 Sty, 2009 19:46

Klara napisał/a:
Rocznie dałoby to 3600 zł :D

No, przemawia do wyobraźni :roll:
Mieć luźne 3600 na dowolne potrzeby... eh...
Chyba sobie sprawię skarbonkę! :D

Klara - Pon 05 Sty, 2009 20:08

Do mnie też przemówiło, gdy ujrzałam tę kwotę "w pełnej krasie".
Ciekawe, czy ktoś jeszcze będzie tym wstrząśnięty i jak bardzo zmieszany :D

Anonymous - Pon 05 Sty, 2009 20:24

Klara napisał/a:
Ciekawe, czy ktoś jeszcze będzie tym wstrząśnięty i jak bardzo zmieszany


Ja jestem bardzo wstrząśnięta ...od kilku już lat.
Tym bardziej,że mój mąż też palił.
I też rzucił.

Klara - Pon 05 Sty, 2009 20:32

W takim razie Monka, jako wieczna szczęściara, możesz 3600 zł pomnożyć co najmniej przez 2 :D
Anonymous - Pon 05 Sty, 2009 20:35

Klara napisał/a:
W takim razie Monka, jako wieczna szczęściara, możesz 3600 zł pomnożyć co najmniej przez 2



No mogę ... nawet więcej,jak przez dwa. :roll:
Tyle-że poza tym mnożeniem - d...a blada.
Efektów nie widać .
Zadnych.
Nawet zdrowotnych. :mgreen:
Jakby co - nie mam żalu po stracie. :lol:

Jacek - Pon 05 Sty, 2009 20:35

Klara napisał/a:
Rocznie dałoby to 3600 zł

:mysli: hmm,no powiedzmy skarbonka 12,50 co lepsza to droższa są i pozłacane
no acha i jeszcze tak zwane zastępcze przeglądanie lodówki,na tak zwanym głodzie nikotynowym

Anonymous - Pon 05 Sty, 2009 20:37

Jacek napisał/a:
jeszcze tak zwane zastępcze przeglądanie lodówki


Ano właśnie.
Chyba wywalę lodówkę ...i kupię skarbonkę . :oops: :->

Janioł - Pon 05 Sty, 2009 20:38

a może z lodówki zrobić dużą skarbonkę
Jacek - Pon 05 Sty, 2009 20:38

Albo jeszcze lepiej
pewien gospodarz chciał zaoszczędzić na koniu i oduczał go stopniowo jeść
na końcu rzekł
-cholera jeszcze jeden dzień i by się oduczył ,ale zdechł :wysmiewacz:

Klara - Pon 05 Sty, 2009 20:39

Monka napisał/a:
Efektów nie widać .
Zadnych.
Nawet zdrowotnych.

Powiedzmy, zdrowie już zostało zrujnowane :?
...ale kaskę można odkładać i patrzeć jak "kupka" rośnie.
Jacek napisał/a:
tak zwane zastępcze przeglądanie lodówki

Nie przesadzaj - po jakimś czasie to się eliminuje (tylko sadełko tu i ówdzie zostaje :/ )

Anonymous - Pon 05 Sty, 2009 20:39

andrzej napisał/a:
a może z lodówki zrobić dużą skarbonkę


Właśnie tak :p
Moja ma prawie 2 metry wysokości.
Fiu....fiu...ale byłaby skarbona!!!!

Jacek - Pon 05 Sty, 2009 20:43

a co ja mam powiedzieć jak moja cała wypłata szła w kanał
to też bym tak mógł na roczne przełożyć :mysli:
kurcze to ja bym nie musiał do Huberta Urbańskiego się głosić :cwaniak:

Klara - Pon 05 Sty, 2009 20:45

Jacek napisał/a:
a co ja mam powiedzieć jak moja cała wypłata szła w kanał

Tego lepiej nie przeliczaj, bo się załamiesz.... :cry:

Jacek - Pon 05 Sty, 2009 20:47

Klara napisał/a:
Tego lepiej nie przeliczaj, bo się załamiesz.

Ty tak dobrze zarabiasz???

Klara - Pon 05 Sty, 2009 20:55

Mówię, żebyś nie przeliczał swojej wypłaty, która szła w kanał.

Czy ja dobrze zarabiam?
Kokosy to nie są, ale jestem oszczędna, więc mi jakoś wystarcza.

Anonymous - Pon 05 Sty, 2009 20:59

A teraz na poważnie .Pierwszego lutego kupuję skarbonkę .
W styczniu już się nie opłaca... :->
Toć prawie koniec miesiąca już ...

Jacek - Pon 05 Sty, 2009 21:03

Klara napisał/a:
więc mi jakoś wystarcza.

no u mnie też by nie był trudno wielki rachunek roczny
a po drodze jakieś niespodzianki czyli dodatkowe wydatki
no i kupeczka by się uszczuplała
a zresztą co ja sobie głowę kasą zawracam ja ją widzę tylko w dzień wypłaty 8|

Klara - Pon 05 Sty, 2009 21:04

:lol: :lol: :lol: - to na temat "że się nie opłaca"

Można na początek.......W SKARPETĘ :D

Anonymous - Pon 05 Sty, 2009 21:06

Jacek napisał/a:
a zresztą co ja sobie głowę kasą zawracam ja ją widzę tylko w dzień wypłaty



Domyślam się nawet z jakiego powodu ... :mgreen:

Anonymous - Pon 05 Sty, 2009 21:06

Klara napisał/a:
to na temat "że się nie opłaca"



:-> :mgreen: :shock: :p :roll: 8) :evil2" :oops: :lol: :lol: :lol:

Jacek - Pon 05 Sty, 2009 21:09

Monka napisał/a:

Domyślam się nawet z jakiego powodu ..

nie mylić z tamtym pijackim życiem
po prostu grzeczność z mojej strony
no i obowiązków mniej :skromny:

Flandria - Wto 08 Wrz, 2009 00:06

ewcia napisał/a:
bo widzisz ja kocham palisć

a czy ja Ci zabraniam palić ?? :shock:
na zdrowie, kobieto

Klara - Wto 08 Wrz, 2009 17:40

Cytat:
Co i rusz mnie ssie

Echhhh, a ja ciągle odczuwam żal po stracie, mimo że to już ósmy roczek leci.... :zalamka:

Jacek - Wto 08 Wrz, 2009 17:46

Wiedźma napisał/a:
A muszę się Wam przyznać, że wcale łatwo mi nie jest :|
Co i rusz mnie ssie
Klara napisał/a:
Echhhh, a ja ciągle odczuwam żal po stracie, mimo że to już ósmy roczek leci.
:stres: no to ja już nie wiem czy warto dalej walczyć
Wiedźma - Wto 08 Wrz, 2009 18:06

No i masz ci los! Zniechęciłyśmy Jacka! :zalamka:
Flandria - Wto 08 Wrz, 2009 18:08

Jacek napisał/a:
ja już nie wiem czy warto dalej walczyć

Jacuś, jasne, że warto :) policz sobie oszczędności !! :)
założę się, że w skali roku sporo tego będzie :)

rufio - Wto 08 Wrz, 2009 18:21

Jacek nie szkoda zdrowia na stres zwiazany z rzucaniem - więcej stracisz pozytywnych emocji przy probie nie palenia - troche przyjemnosci tez sie nalezy ! :wysmiewacz: zv4 :muza:
Jacek - Wto 08 Wrz, 2009 18:33

ależ dzięki dziewczyny za słowa otuchy
Flandruś ,akurat na oszczędności nie patrzę ,choćby dla tego że siła nałogu jest silniejsza
od poniedziałku do piątku wytrzymałem
w piątek się skusiłem na jednego
sobote,niedziele i poniedziałek żone opalałem z paczki
dziś mam już swoją całą dla siebie(prawie bo 2 zostały)
ale od jutra nie palę -tak postanowiłem i basta :]
ale wiecie co dziś postanowione na jutro to ten etap chcę chcieć

Jacek - Wto 08 Wrz, 2009 18:41

rufio napisał/a:
Jacek nie szkoda zdrowia na stres zwiazany z rzucaniem

pewnie masz rację
rufio napisał/a:
więcej stracisz pozytywnych emocji przy probie nie palenia

a tu już jej nie masz ,bynajmniej w moim przypadku
bo pozbywając się tegoż nałogu pozbawiam się podwójnego stresu
podwójny gdyż palić się chce,a tu na niego nie ma

Klara - Wto 08 Wrz, 2009 18:45

Cytat:
:stres: no to ja już nie wiem czy warto dalej walczyć

Pewnie że warto!
Nie wszyscy miewają głody i żałują po stracie.
Jestem pewna, że ty - Jacuś dasz sobie radę koncertowo. Tak jak z alkoholem.
Przecież wiesz, że nie trzeba walczyć, tylko po prostu: DZIŚ NIE PALĘ! :nerwus:

Jacek - Wto 08 Wrz, 2009 18:49

Klara napisał/a:
Przecież wiesz, że nie trzeba walczyć, tylko po prostu: DZIŚ NIE PALĘ!

oj Klaruś to trudne nawet i dla mnie
w piciu to ja miałem poparcie papierkiem o rozwód

Klara - Wto 08 Wrz, 2009 18:52

Jacek napisał/a:
w piciu to ja miałem poparcie papierkiem o rozwód

To co! Podpuścimy żoneczkę i..... :lol:

Jacek - Wto 08 Wrz, 2009 19:05

Klara napisał/a:
To co! Podpuścimy żoneczkę i..... :lol:

każdy sposób dobry,byle skuteczny
ale ja jestem w tej sytuacji że wiem że muszę sam
związku z tym jak tu stoję i palę właśnie ostatniego papierocha
będzie on ostatnim jaki pale
a niech mnie powiedziałem to :]

Klara - Wto 08 Wrz, 2009 19:17

Będę trzymała za Ciebie kciuki Jacuś! Dasz radę!

Kiedy byliście u mnie, wszyscy paliliście, a ja siedziałam między Wami i nic.... więc widzisz, że można mimo żalu po stracie, który czasem nachodzi.
NO I CO Z TEGO! NIECH SOBIE NACHODZI! :nerwus:

Wiedźma - Wto 08 Wrz, 2009 19:22

Jacek! Czarować?

Jacek - Wto 08 Wrz, 2009 20:31

czarować :tak:
Jacek - Czw 17 Wrz, 2009 13:32

Atommyt napisał/a:
Atommyt napisał/a:
skoro pomaga to dobrze może kiedyś spróbuję


Co ja wygaduję! Wiedzmo masz chyba na mnie zły wpływ!

a ja właśnie myślę że tu masz całkowitą racje
z pewnością nie od razu taka myśl napływa,ale z czasem z napływem głodu nikotynowego
zresztą u każdego choć podobnie ale ciut inaczej te myślenie występuje
dlatego ja nie stosuję wspomagaczy
i łączę to na doświadczonym już wyjściu z nałogu alkoholowego
żadnych wszywek i żadnych doustnych, tylko poukładane w głowie że nie dla mnie alkohol i nie mogę go ruszać po kres mych dni
tak ułożone z czasem myśl to toleruje i się tak do tego przywiązuje ,że niema głodowych myśli
dlatego myślę że z nikotyną jest podobnie ,gdy się ma wspomagacz myśl nie eliminuje całkowitego rzucenia palenia i z czasem wraca wspomnienie dymka ,a co za tym idzie głód i pociąg do zapalenia choć tego jednego
wspomagacz moim zdaniem można zastosować,ale w pierwszych dniach gdzieś do trzech miesięcy

Atommyt - Czw 17 Wrz, 2009 22:28

Jacek napisał/a:
dlatego myślę że z nikotyną jest podobnie ,gdy się ma wspomagacz myśl nie eliminuje całkowitego rzucenia palenia i z czasem wraca wspomnienie dymka ,a co za tym idzie głód i pociąg do zapalenia choć tego jednego


Z całą pewnością bo jest to również uzależnienie chemiczne i podlega tym samym mechanizmom :mysli: dlatego myślę że trzeba postępować podobnymi metodami co w przypadku innych uzależnień jest tylko kwestia znalezenia odpowiedniej motywacji o którą jest trudniej ze względu na mniej widoczne spustoszenia w organizmie i życiu bo kiedy je widać to na ogół jest już zbyt pózno na reakcje niestety :blee: :blee:

sabatka - Pią 18 Wrz, 2009 09:29

Ja paliłam do trzeciego dnia brania tabexu 5 dnia rzuciłam tabex. i dziś niestety zdążyłam jedną fajke zakopcic
Atommyt - Pią 18 Wrz, 2009 09:49

sabatka napisał/a:
dziś niestety zdążyłam jedną fajke zakopcic


Albo się pali albo nie :blee: :blee:

sabatka - Pią 18 Wrz, 2009 09:57

5jsdf asfe534
Atommyt - Pią 18 Wrz, 2009 10:30

sabatka napisał/a:
5jsdf asfe534


Nie płacz kupie Ci kredki :wysmiewacz:

A tak poważnie, to uważam że nie powinniśmy pobłażać swoim nałogom i basta :uoee:

Jeżeli się na coś decydujemy to powinniśmy się tego trzymać :tak:

Jacek - Pią 18 Wrz, 2009 13:28

ewcia napisał/a:
kredki teżpróbowałam zamiast

czyżby mlecza do sałaty???
cosik ostatnio jakieś nie dokończone te twoje zdania
a człowiek to tylko człowiek-różne ma domysły :]

Atommyt - Pią 18 Wrz, 2009 15:02

ewcia napisał/a:
kredki teżpróbowałam zamiast


Hej Ewcia mów jak na spowiedzi co to było z tymi kredkami? :szok: :mysli:

Wiedźma - Pią 18 Wrz, 2009 16:51

dsf4x

Przypominam, że tutaj jest dział poważny
Szpadelki, gumowe kaczuszki i kredki proszę grzecznie poskładać do pudełka i zanieść na peryferie

Atommyt - Pią 18 Wrz, 2009 17:28

:skromny: :akuku: CIEPLAŚAM


Już zmykam!

Wiedźma - Pon 21 Wrz, 2009 14:03

A ja sceptycznie podchodzę do Twojego rzucania kilku nałogów na raz :/
Nie uważam, żeby to było dobre rozwiązanie, co z resztą zdaje się potwierdzać Twoje złe samopoczucie.
Krąży opinia, że papierosy powinno się rzucać nie wcześniej niż po 3 latach abstynencji,
w przeciwnym razie można sobie zrobić alkoholowe kuku.
Mój terapeuta kiedyś przyrównał to do niesienia dwóch ciężkich walizek - jeśli przeniesiemy je po kolei pojedynczo,
jest szansa, że nam się to uda, bo gdy będzie ciężko, będziemy mogli zmienić rękę
(czego nie da się zrobić niosąc obie walizy jednocześnie - w rezultacie żadnej nie doniesiemy)

Krótko mówiąc - jeden głód nakręca drugi głód...

Jagna - Pon 21 Wrz, 2009 14:07

Wiedźma napisał/a:
A ja sceptycznie podchodzę do Twojego rzucania kilku nałogów na raz :/
Nie uważam, żeby to było dobre rozwiązanie, co z resztą zdaje się potwierdzać Twoje złe samopoczucie.
Krąży opinia, że papierosy powinno się rzucać nie wcześniej niż po 3 latach abstynencji,
w przeciwnym razie można sobie zrobić alkoholowe kuku.


Potwierdzam, mam taką samą wiedze...jedynie ten staz niepicia bywa różny- mówi sie od roku do 3 lat. Innym potrzeba na to 7 lat! Ale nie wczesniej, bo to wpędzanie się w dołek i paradoksalnie powolne wracanie do picia. Bo to się często dzieje gdy rzuca sie tyle rzeczy na raz. 8)
Wyluzuj Krystian, nie namawaim do palenia, ale daj sobie na to czas.

Jagna - Pon 21 Wrz, 2009 14:10

krystian30 napisał/a:

Ale ja już nie palę, to co mam na nowo zacząć palić?


A odczuwasz potrzebę zapalenia? Nikt Ci nie odpowie co masz zrobić, to jedynie sugestie i sprawdzone doświadczenia ludzi.

Jagna - Pon 21 Wrz, 2009 14:12

krystian30 napisał/a:
A po za tym nie mam pieniędzy na fajki.


No to problem masz z głowy :okok:

Wiedźma - Pon 21 Wrz, 2009 14:13

No to nie pal, skoro masz taką potrzebę,
ale zdawaj sobie sprawę z ryzyka, jakie podejmujesz.

Jagna - Pon 21 Wrz, 2009 14:24

krystian30 napisał/a:
Mi się nidy nie podobało palenie i picie

Mi tez nie :) A robiłam jedno i drugie. Palę nadal...ale, ale się przymierzam na razie mentalnie oswajam mysli 8)

Jagna - Pon 21 Wrz, 2009 14:28

Cytat:
Kurzyć Ci się chce nadal, normalnie na świecie


Z grzeczności nie zaprzeczam :P

Atommyt - Pon 21 Wrz, 2009 19:22

Jagna napisał/a:
Palę nadal...ale, ale się przymierzam na razie mentalnie oswajam mysli


Zgadzam się z Tobą Jaguś bo ja również jestem na tym etapie ( jeżeli chodzi o palenie) i stwierdziłem że nie czuję się na siłach do rzucania dwóch nałogów jednocześnie i nie chcę niepotrzebnie ryzykować na wszystko przyjdzie czas!!!

Atommyt - Pon 21 Wrz, 2009 19:59

krystian30 napisał/a:
Mam nadzieję jedynie i proszę Boga żyby dał mi jakieś rozwiązanie, bo nie wiem jak będzie dale


Krystek wez sobie to wszystko na spokojnie przemyśl i daj sobie trochę czasu a rozwiązania same przyjdą! Nie staraj się robić wszystkiego od razu bo możesz nie dać sobie z tym rady i będzie "kłopot" myślę że wiesz o czym mówię?! Ustal sobie listę priorytetów i staraj się postępować zgodnie z nią. I jeszcze jedna ważna rzecz nie daj się stłamsić ludziom bo oni za Ciebie nie wytrzezwieją!!! PAMIĘTAJ O TYM I TRZYMAJ SIĘ SWOJEGO!!!!!!

Wiedźma - Pon 21 Wrz, 2009 20:16

krystian30 napisał/a:
właśnie kupiłem sobie paczkę

No i może to właśnie jest to mniejsze zło, które czasem trzeba wybrać.
Jeśli papieros pozwoli Ci zapanować nad emocjami i tym samym pomoże uniknąć czegoś gorszego, to pal!
Na rzucanie przyjdzie czas, gdy będziesz się lepiej czuł.

Z dwojga złego papieros lepszy od alkoholu choćby dlatego, że nie zmienia stanu świadomości
i nie robisz po nim rzeczy, których później byś żałował...

Atommyt - Pon 21 Wrz, 2009 20:18

krystian30 napisał/a:
to nie są problemy związane z moją trzeźwością.


Ale powinieneś sobie sprawę z tego że to wszystko może mieć na nią ogromny wpływ są to co prawda związki pośrednie ale jednak są i mają to do siebie że czasem trudno to zauważyć a to może być bardzo niebezpieczne.

Wiedźma - Pon 21 Wrz, 2009 20:25

Łiiiiiii tam... :beba:

Najważniejsze abyśmy trzeźwi byli :)

Wiedźma - Pon 21 Wrz, 2009 20:44

krystian30 napisał/a:
zmiękłem

No i coś sie zawaliło z tego powodu?
Bądź łagodny dla siebie...



...nie mylić z pobłażaniem :nono:

Beniamin - Pon 21 Wrz, 2009 23:49

Wiedźma napisał/a:
eśli papieros pozwoli Ci zapanować nad emocjami i tym samym pomoże uniknąć czegoś gorszego, to pal!

:?
Pozwolę sobie nieśmiało zwrócić uwagę na drobny aspekt Twojego zachowania Kris.
Nie będę się rozwijał ....
Masz problem, poszedłeś do sklepu, kupiłeś ...... papierosy.
Zaćmisz problemy ? Co będzie jak to nie wyciszy emocji ? Znów pójdziesz do sklepu ? Kupisz ..... co ?
Oczywiście nie prorokuję, tylko chcę zwrócić Twoją uwagę na mechanizm jaki tu zadziałał.

Ktoś musi :D

Jacek - Pon 21 Wrz, 2009 23:58

krystian30 napisał/a:
Tylklo jest mi teraz tak głupio, bo się zarzekałem i takietam.

jeśli poprawi ci to humor
ja też niedawno się zarzekałem i takie tam,nic nie wyszło
niby się wie jak to działa ,no ale z podejściem trudno
najlepiej wychodzi od jutra
choć rzucić jest łatwo,ale do następnego
jednym słowem utrzymanie tego stanu jest gorzej

Jacek - Wto 22 Wrz, 2009 00:19

a no nie śpię :)
Jacek - Wto 22 Wrz, 2009 00:22

ale co Ty ja bab o tej godzinie nie wypiekam
ale myślę nad kawą czy so nie zrobić :skromny:

Jacek - Wto 22 Wrz, 2009 01:19

:shock:
Beniamin - Wto 22 Wrz, 2009 08:20

krystian30 napisał/a:
reakcje budzą zachowania


jasne Przyjacielu, uważam tylko że powinniśmy być na nie szczególnie wyczuleni

jeżeli jest wszystko ok to dobrze, jeżeli nie ..... jast czas zareagować

Serdecznie Pozdrawiam

Wiedźma - Wto 22 Wrz, 2009 14:02

Usunęłam Twój post z pogróżkami, bo mam nadzieję, że nie wiesz co piszesz :evil:
Wiedźma - Śro 23 Wrz, 2009 07:31

Tym gorzej... :evil:
pterodaktyll - Czw 24 Wrz, 2009 22:40

krystian30 napisał/a:
nawet go nie znam, tak jak reszta,

Jednak proponuję Ci żebyś mówił tylko za siebie a nie za wszystkich :)

KICAJKA - Śro 30 Wrz, 2009 14:07

W ciągu 25 lat palenia,wiele razy przestawałam palić.Były do tego powody lub tak sobie postanawiałam. ;) Najdłuższa przerwa to ponad 2 lata! :mgreen: Zawsze jednak znalazł się powód,żeby zacząć od nowa. :bezradny: Wreszcie zdecydowałam,że koniec z wymówkami,co będzie to będzie i tak od stycznia2006 papieroski poszły w kąt.Nigdy nie używałam żadnych wspomagaczy ani zamienników. :) Odbyło się to przez rozmowy z samą sobą. ;) Nie mam ciągot do zapalenia,czasem tylko byłam zdziwiona,że przy porannej kawie mi czegoś brakuje,ale najśmieszniejsze,że to było ponad rok od ostatniego papierosa.Teraz mnie drażni ten zapach,tak jak jakikolwiek zapach alkoholu ;)
Jacek - Śro 30 Wrz, 2009 15:18

KICAJKA napisał/a:
Odbyło się to przez rozmowy z samą sobą

hmm :(
i zazdroszczę i gratuluję :)

KICAJKA - Czw 01 Paź, 2009 09:07

Jacek napisał/a:
KICAJKA napisał/a:
Odbyło się to przez rozmowy z samą sobą

hmm :(
i zazdroszczę i gratuluję :)
Dziękuję,ale to chyba coś z próżności kobiecej czasem się we mnie odzywa(bardzo rzadko). :skromny: Wiek i lata palenia robią swoje.Wchodząca w dorosłość córka i stara zniszczona mama nie bardzo do siebie pasują. :mysli: Postanowiłam więc zmienić coś w swoim życiu,bo nieładna cera,zmarszczki i siwe włosy zaczęły mi się nie podobać :[ Na wszystko przychodzi czas,a na zmiany na lepsze nigdy nie jest za późno. :luzik:
Flandria - Pon 05 Paź, 2009 18:48

zamiast plastrów, gum i innych takich 8) :

http://zenforest.wordpres...ow-a-medytacja/

Jagna - Wto 06 Paź, 2009 10:11

Flandra , dziekuję :) czytywałam kiedyś Osho namiętnie, zaraziła mnie nim moja koleżanka z terapii, buddystka, osoba z pozoru wyciszona i poukładana. Na jakichś zajęciach terapeuta zapytał " co obecnie czytam" - powiedziałam , że Osho. Pokiwał przecząco głową, i powiedział " odstaw to " . O dziwo, już w moim mieście u innego terapeuty usłyszałam to samo, właściwie nie wiem czemu z tym Osho im nie po drodze ?
A moja koleżanka od Osho pije...pije beznadziejnie, waży 40 kg, jest z nia bardzo źle, nie odbiera naszych telefonów, pije do upadłego, jedynie jej córka z nami się kontaktuje i błaga o interwencje.
Już próbowałam, bezskutecznie...i chociaż rzuciła palenie, z piciem nie dała rady :( :( :(
A mnie z paleniem, nawet Silva nie pomógł. Buuu :roll:

Flandria - Wto 06 Paź, 2009 16:03

Jagna napisał/a:
właściwie nie wiem czemu z tym Osho im nie po drodze ?


na razie niewiele wiem o Osho :/

kiedy miałam 17 lat wyjechałyśmy z koleżanką na szalone wakacje - jeździłyśmy autostopem po całej Polsce
ważniejsze niż jedzenie były dla nas koncerty itp, oszczędzałyśmy na jedzeniu, ale papierosy jakoś były - ciągle ktoś nas częstował itp
i wtedy poczułam jakie to świństwo, mój organizm wycieńczony dietą bardziej reagował na papierosy - było mi po nich niedobrze, słabo itp
uświadomiłam sobie wtedy, że paląc - sama siebie podtruwam :/
miesiąc później przestałam palić zupełnie :)

ten tekst Osho jakoś mi się z tym skojarzył :)

czuję się w obowiązku dodać jeszcze, że właściwie nie paliłam nałogowo, to było raczej takie "podpalanie"

Flandria - Wto 06 Paź, 2009 17:05

Jagna napisał/a:
A moja koleżanka od Osho pije...pije beznadziejnie, waży 40 kg, jest z nia bardzo źle, nie odbiera naszych telefonów, pije do upadłego, jedynie jej córka z nami się kontaktuje i błaga o interwencje.


wydaje mi się, że książki, medytacje itp to za mało, żeby przestać pić ... :/
tzn. nie wiem jak to jest pić nałogowo
wiem, jak to jest mieć nerwicę (to też choroba emocji), nie być w stanie rozwiązywać relatywnie prostych problemów, "zablokować się" w pewnych sferach życia :/

pomaga psychoterapia - drugi człowiek, który jest w stanie dostrzec źródło problemu, dzięki takiej wiedzy można później pomóc sobie książkami, filozofiami itp
bez niej - jesteśmy jak łódeczki dryfujące po niespokojnym oceanie :/

Jagna - Wto 06 Paź, 2009 18:44

Flandra napisał/a:
pomaga psychoterapia - drugi człowiek, który jest w stanie dostrzec źródło problemu, dzięki takiej wiedzy można później pomóc sobie książkami, filozofiami itp
bez niej - jesteśmy jak łódeczki dryfujące po niespokojnym oceanie


Drugi człowiek, siła większa od nas samych :) Pomaga! :)

Monka - Śro 07 Paź, 2009 23:01

Jacuś przypomniał mi dzisiaj w innym wątku , że równo rok temu założyłam
TEN wątek , czyli RZUCIŁAM PALENIE .

No i ... nadal NIE PALĘ . :roll:
To już rok i prawie 5 miesięcy . :mgreen:

yoytek - Śro 22 Gru, 2010 16:38

Infolinia dla rzucających palenie czynna od poniedziałku do piątku 11-19 (proszę cierpliwie próbować, bo niekiedy nikt nie odbiera)
Połączenie w cenie jednego impulsu:
801108108


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group