To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Moj Miesiac

bejrut86 - Śro 27 Sty, 2010 23:08
Temat postu: Moj Miesiac
Witam wszystkich :) . Chcialem sie tylko pochwalic ze dziś minol miesiac od mojego rozstania z alkocholem. Roznie bywalo przez ten miesiac ale nigdy nie segnelem po piwko czy kiliszek z takiego czy innego powodu. Ciesze sie ze nie pije i widze ze zycie na trzezwo jest o wiele lepsze. Tylko na trzezwo zycie mozna brac garsciami i przezywac. Jestem dobrej mysli i wierze ze kolejny miesiac minie mi rowniez bez alkocholu! Dzieki wam za wszystkie posty ktore na moj zalozony temat napisaliscie i trzymam za was wszystkich kciuki! Pozdrawiam :hejka:
pterodaktyll - Śro 27 Sty, 2010 23:10

bejrut86 napisał/a:
trzymam za was wszystkich kciuki! Pozdrawiam

:okok: :brawo:

beata - Śro 27 Sty, 2010 23:12

bejrut86 napisał/a:
Chcialem sie tylko pochwalic ze dziś minol miesiac od mojego rozstania z alkocholem.
:okok:
bejrut86 - Śro 27 Sty, 2010 23:16

A jeszcze chcialem napisac ze jak bede mial dluzszy okres abstynecji to czescie tu bede zagladal i dzieli sie moimi doswiadczeniami na innych tematach! bo narazie to jeszcze pikus ze mnie :P :skromny:
beata - Śro 27 Sty, 2010 23:19

Ej...nie wpadnij w samozachwyt bo Ci się jeszcze czkawką odbije :roll:
Hania - Czw 28 Sty, 2010 00:12

wspaniale :) cieszę się razem z Tobą :) nie zapomnij jednak o terapii bo sam sobie nie poradzisz...
Ula - Czw 28 Sty, 2010 08:02

Super :okok:
stiff - Czw 28 Sty, 2010 08:19

bejrut86 napisał/a:
trzymam za was wszystkich kciuki!

To mi sie podoba... g45g21

ZbOlo - Czw 28 Sty, 2010 08:28

bejrut86 napisał/a:
pikus ze mnie

...ja mam tych miesięcy w trzeźwości blisko 13... ale jak to mówi maksyma AA - między nami nie ma różnicy, bo dzieli nas tyle samo - kieliszek wódki - od pijącego alko... Trzymaj tak chłopie - życie trzeźwe jest piękne... wraca sens życia, smak i wiele innych spraw, które przez picie uleciało nam jak mocz w piach. Pozdrawiam. :)

beata - Czw 28 Sty, 2010 10:21

ZbOlo napisał/a:
Pozdrawiam. :)
Hej...przyjedziesz dzisiaj? :skromny:
Masakra - Pią 29 Sty, 2010 11:56

Powiem tak- Mi minelo 5 miesiecy i tez sie cieszylem po miesiacu, po dwoch po trzech to juz bylo dla mnie na tyle powszednie, ze przestalem zwracac na to uwage.
Tez rzadko tu zagladalem bylem na fali po swoim "triumfie" i co tu duzo gadac... zapomnialem o problemie.
Ty mozesz wytrzymac dluzej, mozesz krocej ale to i tak tylko kwestia czasu bo jak pisal Zbolo dzieli nas tylko kielich wodki. Teraz to pewnie zignorujesz wiec dodam tylko ze bedzie bolec.
Pozdrawiam

stanisław - Pią 29 Sty, 2010 13:41

bejrut86 napisał/a:
Roznie bywalo przez ten miesiac ale nigdy nie segnelem po piwko czy kiliszek z takiego czy innego powodu.
Przyjacielu to jest miodowy miesiąc , ale dlaczego piwo nazywasz piwko .Zycze powodzenia
Masakra - Pią 29 Sty, 2010 13:48

A propos miesiaca miodowego to czy jesli dajmy na to zapilem to bede miec miesiac miodowy od nowa? bo przyznam szczerze, ze jakos go nie czuje. Po mojej lipcowo sierpniowej abstynie jak trzezwialem to czulem w sobie pelno sily energii dobrego humoru a teraz nic zeby nie powiedziec nawet ze lekkie przygnebienie niechec do wszystkiego zmeczenie itp
stiff - Pią 29 Sty, 2010 13:54

Masakra napisał/a:
teraz nic zeby nie powiedziec nawet ze lekkie przygnebienie niechec do wszystkiego zmeczenie itp

Ta trzeźwość z czasem staje się mecząca, zanim nie nauczymy
sie z nią żyć...

Masakra - Pią 29 Sty, 2010 14:15

kurde a ja myslalem, ze dostane od alkoholizmu kolejny miesiac gratis a tu lipa. No nic trzeba chyba przejsc do play fresh na karte :]
kkk - Pią 29 Sty, 2010 14:37

stanisław napisał/a:
Przyjacielu to jest miodowy miesiąc
dokładnie tak, a potem nastepuje faza MURU ...
Pamiętam jak czekałam swojego roczku, myślałam ze jak przekrocze ten czas to nagle bedzie w moim zyciu sielanka... a tu prosze nie wiele się zmieniło...problemy te same... zycie tez jakoś nie zróżowiało. Nie mniej jednak pomimo problemów, trosk jestem na DZIŚ trzeźwa...a z tego płynie moja RADOŚĆ :D

bejrut86 - Wto 02 Lut, 2010 20:39

Witam wszystkich :) . Jak zdrowko? U mnie mijaja kolenje, lepsze czasami gorsze dni ale najwazniejsze ze caly czas trzezwe. Nie wiem co mam pisac wam tu juz bo przeciez nie bede zasmiecal FORA swoimi problemammi :skromny: :skromny: . POZDRAWIAM wszystkich i zycze wszystkiego naj naj naj :)
evita - Wto 02 Lut, 2010 20:41

bejrut86 napisał/a:
Nie wiem co mam pisac wam tu juz bo przeciez nie bede zasmiecal FORA swoimi problemammi

ty chyba żartujesz bejrut !!! pisz co cię boli i wal prosto z mostu ;)

Borus - Wto 02 Lut, 2010 21:08

bejrut86 napisał/a:
nie bede zasmiecal FORA swoimi problemammi
...nie chrzań...to forum po to właśnie utworzono, żeby można było dzielić się również problemami :)
stanisław - Wto 02 Lut, 2010 21:10

Cytat:
Nie wiem co mam pisac wam tu juz bo przeciez nie bede zasmiecal FORA swoimi problemammi
To pisz o swoich radościach.
evita - Wto 02 Lut, 2010 21:31

stanisław napisał/a:
To pisz o swoich radościach.

tych pewnie też niewiele jest bo bejrut milczy jak zaklęty :/ nie rozumiem tylko skąd takie mniemanie, że będzie swoimi postami forum zaśmiecał :shock:

Masakra - Wto 02 Lut, 2010 21:33

Mur
evita - Wto 02 Lut, 2010 21:35

Masakra napisał/a:
Mur

pod wysokim napięciem ;)

Masakra - Wto 02 Lut, 2010 21:40

another brick in the wall ;p
bejrut86 - Śro 03 Lut, 2010 09:26

Mur Beton mowicie? :/ W sumie jak ma tak wygladac mur z cegielek to moze byc :) . Nie jest najgorzej! za 12 dni spotykam sie z moim 3 letnim dzieckiem ktorego nigdy nie widzialem i z matka dziecka! Mialo byc rozowo, mielismy jeszcze raz sprubowac storzyc rodzine itp. Tylko okazala sie falszywa su.. i nawet przez internet nie umialabyc szczera. Klamala ze chce to wszystko naprawic zeby dziecko bylo szczesliwe i mialo rodzine a jednak klamala bo na boku znowu krecila z jakims fajfusem. Mam jeszcze jednen problem ale to juz zostawie na nastepny temat :) . Nie wiem jak to bedzie, czy uda mi sie z nia dogadac w co watpie tak narapwde bo to zla kobieta 8| . No ale coz, zobaczymy jak przyleci do polski.
evita - Śro 03 Lut, 2010 09:35

bejrut86 napisał/a:
Tylko okazala sie falszywa su..

bejrut86 napisał/a:
za 12 dni spotykam sie z moim 3 letnim dzieckiem ktorego nigdy nie widzialem

przyganiał kocioł garnkowi :/
a jak to sobie wyobrażałeś ? że będzie czekać cierpliwie przez te lata na twój znak życia a jak już cokolwiek zadeklarujesz to rzuci ci się na szyję ze łzami w oczach ? Przecież ty jej nie dałeś żadnego poczucia bezpieczeństwa i wchodzi z dzieckiem na bardzo grząski teren ...
bejrut86 napisał/a:
okazala sie falszywa su..

to są twoje domysły ? czy ktoś życzliwy przekazał ci nowinę ?

yuraa - Śro 03 Lut, 2010 10:29

bejrut86 napisał/a:
mielismy jeszcze raz sprubowac storzyc rodzine

ale do tego jest potrzebne coś więcej niz tylko chęci.
po tym jak trzy lata nie interesowałeś się dzieckiem czego się spodziewasz?
ona pewnie myśli: o fałszywy ch... przypomniał sobie o nas

ZbOlo - Śro 03 Lut, 2010 10:31

bejrut86 napisał/a:
tak narapwde to zla kobieta 8| . No ale coz, zobaczymy jak przyleci do polski.

...więcej pokory... a może być lepiej...

bejrut86 - Śro 03 Lut, 2010 16:17

Nic nie wiecie! Popierwsz to ona mnie zdradzila z jakims facetem! Po drugie sama nie widziala az do roku czasu kogo to dziecko! Napoczau myslaal ze to dziecko tego faceta z ktorym mnie przez miesiac zdadzala, zreszta teraz to tez robila bo to nie moje domysly ani informacje zyczliwych osob tylko jej prywatne rozmowy przechwycone z pewego komunikatora internetowego. Przyszla do mnie po 2 latach z dzieckiem na rekach i co, mialem jej uwiezyc ot tak odrazu ze to moje dziecko i przyjac z otwartymi rekoma! Zreszta po kilku dniach jak mi kiedys pokazala te dziecko napisalem jej smsa ze musimy sie spotkac to napisala mi ze mialem juz swoje 5 minut! Myslcie sobie co chcecie ale i tak nie wiecie jak to bylo i jest!
stiff - Śro 03 Lut, 2010 16:20

bejrut86 napisał/a:
Popierwsz to ona mnie zdradzila z jakims facetem!

To już cos, zawsze to nie facetka... :roll:

evita - Śro 03 Lut, 2010 18:53

bejrut86 napisał/a:
Nic nie wiecie!

muszę przyznać, że bardzo skomplikowane te twoje życie ! jak w brazylijskim serialu :/ ale spróbuję sobie to jakoś poukładać ...
- Byłeś z dziewczyną ale ona zrobiła sobie skok w bok o czym ty nie wiedziałeś tak ? wracała od niego z potajemnej schadzki i była z tobą jakby nigdy nic ? a może wiedziałeś i na ten czas się rozeszliście ?
- później okazało się, że ona jest w ciąży ... powiedziała ci o tym ? jak zareagowałeś ? powiedziała, że nie jest pewna kto jest ojcem ?
- co robiła przez ten czas czyli do tej pory kiedy to zdecydowaliście się ponownie spróbować ?
- skąd teraz wiadomo, że to jednak twoje dziecko a nie tego "onego" ? robiliście badania ?
- wreszcie - jak w tym wszystkim i całym poplątaniu wychowuje się dziecko ? a właściwie jak matka je wychowuje ? z czego żyje ?

może wspólnie dojdziemy do jakiegoś ładu :)

bejrut86 - Śro 03 Lut, 2010 19:49

Wiec tak. Bylem z ta dziewczyna rok czasu! Ostatni miesiac miala nas dwuch i tak jak mowisz chodzila do mnie jakgdyby nigdy nic a pozniej chodzila do niego i odwrotnie. Wiedzialem ze cos jest nie tak ale po miesiacu takiego oklamywania zostawilem ja. Pozniej okolo 2 lata nie odzywala sie do mnie ani slowem i ja takze nie mailem najmiejszej ochoty utrzywywac kontaku z taka osoba. Po tych duch latach zadzwonila do mnie ze chce sie spotkac i musi mi cos powiedziec. Spotkalem sie z nia jeszcze w ten sam dzien, byla to godzina 12 6 grudnia, na miesicie i ona przyszla z malym dzieckiem na rekach i powiedziala mi ze to moje. Nie zrobilem niczego w tyen dzien poniewaz nie wierzylem jej ze to moje dziecko i myslalem ze chce mnie "wrobic". Po kilku dniach napisalem jej smsa ze musimy sie jeszcze raz spotkac i porozmawiac a w odopiwedzi dostalem smsa "ze mialem juz swoje 5minut". Po tym spotkaniu kolejne 2 lata sie nie odzywalismy do siebie i myslalem ze prubowala mnie wtedy wrobic w to dziecko chodz przyznam szczerze ze mialem sygnaly ze to moze byc jednak moje dziecko. Az do teraz, przed swietami znou sie odezwala, wyslala mi kilka zdjec i teraz jestem pewny juz ze to moje dziecko, chodz nie robilem zadnych badan a te dziecko nie ma mojego nazwiska tylko tego faceta z ktorym mnie zdradzala 4 lata temu. Zapewniala mnie teraz o swoich dobry intencjach, ze sie zmienila, ze chce storzyc ze mna rodzine od poczatku, zeby dziecko bylo szczesliwe itp. Na poczatku jej uwiezylem ale po kilku tygodniach wyszlo ze ma juz jakiegos nowego faceta i od poczatku kontaktu ze mna KLAMALA i OSZUKIWALA! Teraz 13 lutego miala przyleciec do polski do mnie ale znowu zaczyna cos krecic, ze jej sie nie chce, ze nie bede mial czasu dla dziecka bo zaczelem kurs, bo zimno jest na dworze, ze to tez nie odniej zalezy chodz 1tydzien temu wariowala z radosci ze sie ze mna spotka i ze bedzie w polsce do czasu az nie powiedzialem jej ze wiem o jej klamstwach i innym faciecie z ktoym jest. Tak to z grubsza wyglada. Przez ten czas kiedy nie rozmawialismy ze soba wyjechala z dzieckiem do WALII. Tam teraz beirze benefity na dziecko i pracuje po 3 godziny dziennie przy sprzataniu jakiegos biura. Dziecko z tego co mi mowila ma sie dobrze i mysle ze tak jest zreszta na 100% nie mam pewnosci bo po niej wiem ze mozna wszystkiego sie spodziewac. Sami widzicie ze pomieszana sytuacja chodz jest jeden DUZY plus. Mam bardzo silna motywacje do bycia trzewzym i dazenia do byc coraz lepszym czlowiekiem :) :skromny:
evita - Śro 03 Lut, 2010 19:58

bejrut86 napisał/a:
Mam bardzo silna motywacje do bycia trzewzym i dazenia do byc coraz lepszym czlowiekiem

w tej całej historii to jest najjaśniejsze i godne pochwały :okok:
cała reszta to jakaś czarna magia :szok:
a dziewczyna ? no cóż ... nie mnie osądzać ale jeśli to wszystko co piszesz jest prawdą ... :/
na twoim miejscu nie wysuwałabym tak pochopnych wniosków względem dziecka na podstawie zdjęć ! zrobiłabym badania dla spokoju swojego sumienia i żeby nie okazało się że za parę miesięcy dziewczyna nie wróci do tego pierwszego i jemu opowie tę samą bajkę co tobie. Jeśli się potwierdzi ojcostwo będziesz zobowiązany zadbać o byt swojego dziecka, co pewnie uczynisz z przyjemnością :)

bejrut86 - Śro 03 Lut, 2010 20:02

Dokladnie czarna magia. A najgorsze ze jestem z tym wszystkim sam. To co pisze jest prawda, po co mialbym kolorowac, pisze to po to zeby uspokoic chodz troszke swoije sumienie a kolorowanie nic by mi w tym nie pomoglo! Zastanawiam sie tylko czy ustalenie ojcostwa cos da? Jak sad ustali odwiedziny skoro ona jest w Wali. Bede chyba musial poradzic sie jakiegos adwokata jak dalej nie bede umial dogadac sie z nia. 8|
stiff - Śro 03 Lut, 2010 20:04

bejrut86 napisał/a:
Zastanawiam sie tylko czy ustalenie ojcostwa cos da?

Będziesz wiedział na czym stoisz... :roll:

bejrut86 - Śro 03 Lut, 2010 20:06

Tylko ze ja jestem juz pewny ze to moje dziecko. Po zdjeciach a zreszta chyba nie byla by az takim czlowiekiem zeby kolejny raz odzywala sie do mnie z tym tamatem.
evita - Śro 03 Lut, 2010 20:07

bejrut86 napisał/a:
Bede chyba musial poradzic sie jakiegos adwokata jak dalej nie bede umial dogadac sie z nia.

żaden adwokat nic ci nie załatwi ani niewiele poradzi jeśli nie jest do końca pewne czy to twoje dziecko ! powiedz jej, że chcesz ustalić ojcostwo i sprawdź co ona na to ?

bejrut86 - Śro 03 Lut, 2010 20:11

Dobrze, a jezeli ustale ojcostwo i wyjdzie tak jak mysle ze jest moje. Co dalej? Jak z ustaleniem wizyt bo pewnie sad uzna ze dziecko powinno byc z matka, jak z alimentami? Czy bede musial placic zalegle almenty odkad dziecko sie urodzilo czy odtad jak sad ustali ze to moje dziecko? A moze bede mial cos do powiedzienia i bedzie musiala wrocic do Polski z dzieckiem jak nie pozowle na to zeby dziecko mieszkalo za granica! Mysle ze adokat i fachowa pomoc i tak i tak sie przyda ;)
stiff - Śro 03 Lut, 2010 20:19

bejrut86 napisał/a:
Tylko ze ja jestem juz pewny ze to moje dziecko. Po zdjeciach a zreszta chyba nie byla by az takim czlowiekiem zeby kolejny raz odzywala sie do mnie z tym tamatem.

O naiwności ludzka, co jej za różnica kto będzie płacił,
a może kilku jeleni złapie, którzy w poczuciu
dobrze spełnionego obowiązku zechcą płacić bez sadu...

Klara - Śro 03 Lut, 2010 20:22

bejrut86 napisał/a:
bedzie musiala wrocic do Polski z dzieckiem jak nie pozowle na to zeby dziecko mieszkalo za granica!

Jest taka (smutna) historia w mojej miejscowości: Matka musi oddać ojcu dziecko, które urodziło się w Holandii. Ona wyjechała stamtąd, zabrała dziecko, którym się bez przerwy opiekowała. Holenderski sąd uznał że uprowadziła synka i gdyby się tam pojawiła, zostanie aresztowana. Sąd w Polsce przyznał dziecko ojcu właśnie z racji miejsca urodzenia.
Piszę to dlatego, żebyś zobaczył jak to może wyglądać i przemyślał, czy jesteś w stanie odebrać matce córeczkę i zaopiekować się nią?

bejrut86 - Śro 03 Lut, 2010 20:27

Tylko ze to jest na odwrot. Ona urodzila dziecko w polsce i wyjechala z nim do WALi po jakims czasie. Nie chcem za wszelka cene odbierac dziecka matce tylko poprostu chcem miec z dzieckiem normalne kontakty! Z tego co wiem to zaden facet jej nie placi alimantow tylko beirze alimenty od panstwa w WALI zreszta teraz to wiem tylko tyle ze nic nie wiem! Pewne jest na 100% ze ona jest w stanie zrobic i powiedziec wszystko zeby mna zamanipulowac. Jest w stanie szantazowac mnie dzieckiem, ze go nigdy nie zobacze i ze sie nie dowie ze jestem jej ojcem co nie raz juz mowila.
bejrut86 - Śro 03 Lut, 2010 20:31

stiff napisał/a:
dobrze spełnionego obowiązku zechcą płacić bez sadu...


Bez sadu to ona nie dostanie odemnie grosza. Jezeli dalej bedzie sie utrzymywal taki kontak z nia, ze raz mowi ze przyjedzie zeby corka poznala mnie, raz ze przyjedzie ale tylko pokaze dziecko dzadkowi a dzis wkoncu powiedziala mi ze wkoncu nie wie czy jest sens przyjezdzac do poslki. To w takim razie nie widzie innego wyjscia jak sprawa o ustalenie ojcostwa chyba ze dobrowolnie bedzie chciala uznac mnie jako ojca i sprwa o alimenty i podzial obowiazkow co do dziecka :uoee: .

stiff - Śro 03 Lut, 2010 20:31

bejrut86 napisał/a:
Jest w stanie szantazowac mnie dzieckiem, ze go nigdy nie zobacze i ze sie nie dowie ze jestem jej ojcem co nie raz juz mowila.

A co Ty próbujesz udowodnić sobie przykładając do tego taka wagę... :roll:

evita - Śro 03 Lut, 2010 20:33

bejrut86 napisał/a:
Jest w stanie szantazowac mnie dzieckiem, ze go nigdy nie zobacze i ze sie nie dowie ze jestem jej ojcem

a to już nadaje się wg mnie do prokuratury ! jeśli twierdzi, że jesteś ojcem a nie pozwala na zrobienie testu na ustalenie ojcostwa to masz prawo żądać tego poprzez sąd !

bejrut86 - Śro 03 Lut, 2010 20:35

Nic nie chcem sobie udowaniac, pisze wam to poniewaz mam nadzieje na jakiegos wspanialego posta ktory tak jak za pomoca magicznej rozdzki rozwiaze moje problemy<hahaha>. Poporstu chcem zebym mial jakis wplyw na wychownanie tego dziecka. I tak 3 lata juz zmarnowalem. Chyba lepiej walczyc jakos o dziecko niz zostawic to tak jak jest i czekac kolejne lata na jej kroki.
stiff - Śro 03 Lut, 2010 20:38

bejrut86 napisał/a:
Chyba lepiej walczyc jakos o dziecko niz zostawic to tak jak jest i czekac kolejne lata na jej kroki.

Jesteś idealista to normalne w Twoim wieku, ale Ty nie masz wpływu
na jej działania czy zachowanie, a co wg. Ciebie to zmieni w sytuacji dziecka...?

bejrut86 - Śro 03 Lut, 2010 20:42

Jezeli bede ojcem dziecka ustalonym przez sad to napewno bede mial wplyw na wychowanie dziecka? Wedlug ciebie stiff mam zostawic dziecko matce i niech robi co chce bo i tak nie mma wplywu na jej dzialania?
evita - Śro 03 Lut, 2010 20:46

stiff napisał/a:
a co wg. Ciebie to zmieni w sytuacji dziecka...?

myślę, że w naszym bejrucie obudziło się coś w rodzaju męskiej odmiany macierzyństwa i stąd ta walka o dziecko ! gorzej jeśli się okaże że to jednak nie twoje :/ ten upadek mocno zaboli ! dlatego uważam, że powinieneś ten problem rozwiązać prawnie !

stiff - Śro 03 Lut, 2010 20:48

bejrut86 napisał/a:
Jezeli bede ojcem dziecka ustalonym przez sad to napewno bede mial wplyw na wychowanie dziecka?

Ograniczony lub żaden, bo to będzie zależeć od dobrej woli Twojej byłej...
bejrut86 napisał/a:
Wedlug ciebie stiff mam zostawic dziecko matce i niech robi co chce bo i tak nie mma wplywu na jej dzialania?

Nie odważyłbym się na udzielanie tego typu rad, a jedynie zadaje Ci pytania
na które sam musisz sobie odpowiedzieć, a których mogłeś sobie jeszcze nie zadać...

pietruszka - Śro 03 Lut, 2010 20:49

cześć Bejrut. Właśnie zaczęłam czytać Twój wątek. Ja rozumiem, że chcesz teraz wszystko JUŻ, ZARAZ, ale myślę, że w tej chwili dobrze jakbyś skoncentrował się na zadbaniu o siebie, bo emocje masz jeszcze mocno rozchwiane. Czy chodzisz na terapię lub/i AA?
Pamiętam, jak mój chłop podjął abstynencję. Na początku, przez pierwsze miesiące był mocno rozchwiany. Dzisiaj po latach przestałam się dziwić, że jednym z zaleceń dla zdrowiejących alkoholików jest niepodejmowanie (w miarę możliwości) żadnych ważnych decyzji życiowych w trakcie pierwszego roku trzeźwienia.
Pozdrawiam:)

bejrut86 - Śro 03 Lut, 2010 20:53

Moze i obudzila sie we mnie meska odmana macierzynistwa. Nie przecze :) . Jezeli okaze sie ze to nie moje dziecko to przezyje. Mialem juz rozne upadki to i z tym sobie poradze. Nie chcem znowu przez kolejne lata zyc w niewiedzy i zastanawiac sie co kilak dni co tam z moim niby dzieckiem. Masz chyba racje Evita ze najlepszym rozwiazaniem bedzie rozwiazac ten problem prawnie. Chyba ze ta cala sytuacja mnie przerosnie,odpuszcze sobie i bede czekal na samoistny bieg zdarzen :uoee:
stiff - Śro 03 Lut, 2010 20:57

Zwróć uwagę na to co Pietruszka napisała i zacznij porządki od siebie
czyli ze sobą robić, a na resztę przyjdzie czas...

bejrut86 - Śro 03 Lut, 2010 20:57

stiff napisał/a:
Ograniczony lub żaden, bo to będzie zależeć od dobrej woli Twojej byłej...


mysle ze to sad ustali kontakt z dzieckiem a nie matka ale nie mnie to oceniac tylko adwokatowi.
pietruszka napisał/a:
Czy chodzisz na terapię lub/i AA?


nie nie chodze, narazie radze sobie sam
pietruszka napisał/a:
jest niepodejmowanie (w miarę możliwości) żadnych ważnych decyzji życiowych w trakcie pierwszego roku trzeźwienia.


nie mam niestety roku czasu 8|

bejrut86 - Śro 03 Lut, 2010 20:59

stiff napisał/a:
Zwróć uwagę na to co Pietruszka napisała i zacznij porządki od siebie
czyli ze sobą robić, a na resztę przyjdzie czas...


robie caly czas pozdaki ze soba, nie pije 6 tydzien. wiem ze to niewiele ale nie mam zamiaru pic z takiego czy innego powodu

stiff - Śro 03 Lut, 2010 21:01

bejrut86 napisał/a:
wiem ze to niewiele ale nie mam zamiaru pic z takiego czy innego powodu

Ten temat już przerabialiśmy i znasz nie tylko moje zdanie w tej kwestii...
Twój optymizm w tym przypadku jest mało uzasadniony...

pietruszka - Śro 03 Lut, 2010 21:04

bejrut86 napisał/a:
ale nie mam zamiaru pic


Z tego co wiem, to większość alkoholików, podejmujących abstynencję, ma zamiar NIE PIĆ, tylko, że... niestety,,, zapijają... Taka też jest istota tej choroby. CHOROBY !!! Choroby się leczy u specjalistów, ale to oczywiście moje zdanie...

KICAJKA - Śro 03 Lut, 2010 21:05

bejrut86 napisał/a:
Jezeli bede ojcem dziecka ustalonym przez sad to napewno bede mial wplyw na wychowanie dziecka? Wedlug ciebie stiff mam zostawic dziecko matce i niech robi co chce bo i tak nie mma wplywu na jej dzialania?
Jeśli nawet to Twoje,o ile tak się okaże,to wątpię abyś miał duży wpływ na jego wychowanie -na odległość.Matki nie zmusisz do powrotu,mogą Ci przyznać np.pozwolenie na zabranie dziecka na 2 tygodnie - 2 lub 3 razy w roku.Możesz mieć możliwość decydowania o wyborze np. szkoły.To może być dla Ciebie niezbyt satysfakcjonujące - a Twoje problemy z alko też mogą mieć wpływ na decyzję sądu.Alimentów nie mogą zasądzić wstecz jeśli matka się o nie nie ubiegała (prawdopodobnie-znam taka sytuację -dopiero od momentu ustalenia ojcostwa) :)
bejrut86 - Śro 03 Lut, 2010 21:05

stiff napisał/a:
Ten temat już przerabialiśmy i znasz nie tylko moje zdanie w tej kwestii...
Twój optymizm w tym przypadku jest mało uzasadniony...


Dobrze wiem. Jak bede sie czul tragicznie to pojde na miting AA wiem gdzie sie odbywaja i o ktorej godzinie sa w omim miescie mitingi

bejrut86 - Śro 03 Lut, 2010 21:14

KICAJKA napisał/a:
To może być dla Ciebie niezbyt satysfakcjonujące - a Twoje problemy z alko też mogą mieć wpływ na decyzję sądu


Ona tez nie jest aniolkiem. Miala wyrok za narkotyki. Dla mnie bedzie satysfakcjonujace to co postanowi sad o ile dojdzie do tego ale mysle ze najlepsza odpowiedz na moje watpliowsci da mi adwokat. Dzekuje wszystkim za kazdy post napisany!

pietruszka napisał/a:
Z tego co wiem, to większość alkoholików, podejmujących abstynencję, ma zamiar NIE PIĆ, tylko, że... niestety,,, zapijają... Taka też jest istota tej choroby. CHOROBY !!! Choroby się leczy u specjalistów, ale to oczywiście moje zdanie...

A z tego co ja wiem to zapicia zdazaja sie wszystkim, tym co lecza sie u specjalistow i tym co sami sobie radza z ta choroba. Tylko jak juz mowilem, jak bede bardzo zle sie czul to nieomieszkam skorzystac z takiej pomocy.

Klara - Śro 03 Lut, 2010 21:27

bejrut86 napisał/a:
jak bede bardzo zle sie czul

Jasne, to Twoje życie i to Ty będziesz sobie rozcierał zbolałą d**ę po upadku.
Mądrzy ludzie mówią: "Nie ucz się na błędach. Ucz się na uniwersytetach".
Twoim alkoholowym uniwersytetem są rozmowy na tym forum, ale Ty nie słuchasz, Ty wolisz robić coraz to nowe błędy.
Powodzenia!

verdo - Czw 04 Lut, 2010 19:29

Klara napisał/a:
Jasne, to Twoje życie i to Ty będziesz sobie rozcierał zbolałą d**ę po upadku.


A kto go tam wie :rotfl: Nie patrz na to jak bys nie kombinowal ona i tak zawsze z tylu g45g21

Klara napisał/a:
Mądrzy ludzie mówią: "Nie ucz się na błędach. Ucz się na uniwersytetach".


A jezeli juz sie zdarzy,to jeden blad-jeden raz.Nigdy nie powtarzaj bledów. :/

bejrut86 - Czw 25 Lut, 2010 21:38

Witam Wszystkich, nie bylo mnie dlugo ale czasu zbytnio nie mialem na zagladanie tutaj. Nie jestem w tematach wiec chcialem sie tylko znowu pochwalic :P ze wczoraj minol moj drugi miesiac:). Zobaczymy co dalej bedziecie pisac"ze se nie poradze, ze to tylko MIEZSIAC MOIDOWY" :D itp. POZDRAWIM wszystkich i trzymajcie sie :) !!!
beata - Czw 25 Lut, 2010 21:42

bejrut86 napisał/a:
ze wczoraj minol moj drugi miesiac:)
:brawo:
pterodaktyll - Czw 25 Lut, 2010 21:49

bejrut86 napisał/a:
POZDRAWIM wszystkich i trzymajcie sie

Trzymaj się twardzielu :mgreen:

koka - Czw 25 Lut, 2010 21:51

se poradzisz :okok:
Kulfon - Czw 25 Lut, 2010 21:57

koka napisał/a:
se poradzisz :okok:


w to nie watpie :skromny:

przeciez wszyscy sami sobie jakos poradzilismy :]

pterodaktyll - Czw 25 Lut, 2010 21:58

Cytat:
przeciez wszyscy sami sobie jakos poradzilismy

Przynajmniej jak do tej pory ;)

Kulfon - Czw 25 Lut, 2010 22:00

pterodaktyll napisał/a:
Przynajmniej jak do tej pory


no ba,

ale wiesz jakos w kupie razniej ;)

beata - Czw 25 Lut, 2010 22:01

Kulfon napisał/a:
jakos w kupie razniej
Ino,że śmierdzi :wysmiewacz:
pterodaktyll - Czw 25 Lut, 2010 22:01

Kulfon napisał/a:
ale wiesz jakos w kupie razniej

Pewnie, ale nikt za nikogo nie będzie trzeźwiał. Nie ma takiej możliwości :lol2:

pterodaktyll - Czw 25 Lut, 2010 22:02

beata napisał/a:
Ino,że śmierdzi

No wiesz!!1 My tu na poważnie :szok:

beata - Czw 25 Lut, 2010 22:04

pterodaktyll napisał/a:
My tu na poważnie
Ja też :mgreen:
Masakra - Czw 25 Lut, 2010 22:47

bejrut86 napisał/a:
Zobaczymy co dalej bedziecie pisac"ze se nie poradze, ze to tylko MIEZSIAC MOIDOWY"


Tak jest, autodowartosciowanie sie. "Juz jestem silny nie pije 2 miechy i takiego wala Wam pokazuje". Jestes dokladnie na tej drodze co ja.
W przeciwienstwie do innych ja Cie tylko przestrzege, ze to sie zle skonczy. Nie to ze Ci zle zycze bo tak nie jest i chcialbym sie mylic ale jestem pewny ze bedzie inaczej.

pterodaktyll - Czw 25 Lut, 2010 22:49

Masakra napisał/a:
Nie to ze Ci zle zycze bo tak nie jest i chcialbym sie mylic ale jestem pewny ze bedzie inaczej.

Nie odbieraj Małemu złudzeń

Masakra - Czw 25 Lut, 2010 22:50

pterodaktyll napisał/a:

Nie odbieraj Małemu złudzeń


Myslisz Ptero, ze nie powinienem tak pisac?
Znasz prawde...

pterodaktyll - Czw 25 Lut, 2010 22:53

Masakra napisał/a:
Myslisz Ptero, ze nie powinienem tak pisac?

Myślę, że to nic nie zmieni, on jest jeszcze na tej fali entuzjazmu i co prawda ma niewielkie szanse, żeby z tego ujść "z życiem" ale wiemy obaj, że cuda jednak czasami się zdarzają

Masakra - Czw 25 Lut, 2010 22:58

Masz racje i ja mu tego cudu zycze.
Chociaz z drugiej strony chwalenie go tez niewiele zmieni.
Z reszta co ja sie wymadrzam pewnie jakby mi ktos cos takiego napisal jak mialem 2 miesiace abstynencji to tez bym sam siebie pytal "co on ku*** pi***oli?" :]

pterodaktyll - Czw 25 Lut, 2010 23:01

Masakra napisał/a:
jakby mi ktos cos takiego napisal jak mialem 2 miesiace abstynencji to tez bym sam siebie pytal "co on ku*** pi***oli?"

Pokora wobec choroby przychodzi później, czasem zbyt późno lub za późno....

Masakra - Czw 25 Lut, 2010 23:07

pterodaktyll napisał/a:

Pokora wobec choroby przychodzi później, czasem zbyt późno lub za późno....


W sumie tak.
Poprostu chcialem go tylko przestrzec bo w duzej mierze poznaje w nim swoj przypadek a badz co badz juz nie jestem tutaj najmniej doswiadczony :medal:

stiff - Czw 25 Lut, 2010 23:27

bejrut86 napisał/a:
Zobaczymy co dalej bedziecie pisac"

Powodzenia życzę... :)

KICAJKA - Pią 26 Lut, 2010 11:51

bejrut86 napisał/a:
Zobaczymy co dalej bedziecie pisac"ze se nie poradze, ze to tylko MIEZSIAC MOIDOWY" :D itp.
Życzę udanego dojścia do wybranego celu i wytrwałości. c4fscs afc4fvca
bejrut86 - Pią 26 Lut, 2010 13:44

Dzieki wszystkim za mile posty i za te gorsze tez :P !!! Mam takie pytanie? Kiedy zmienicie stosunek do mnie? Za miesiac jak minie moj 3 miesiac czy jak wkoncu pojde na terapie tak przez was wszystkich ulobiona ;) .
pterodaktyll napisał/a:
Myślę, że to nic nie zmieni, on jest jeszcze na tej fali entuzjazmu
A za pol roku tez bede na fali entuzjazmu? Przeciez teraz to faza muru jest, tak??? Zastanowcie sie jak to jest bo mieszacie mi troche w glowie :P :szok:
bejrut86 - Pią 26 Lut, 2010 13:46

A tak nawiasem to ciekawe ilu z was zanim przestalo pic chodz na 2 miesiace zaczilalo kilkakrotnie odykowy i inne terapie? 8|
Tomoe - Pią 26 Lut, 2010 14:15

bejrut86 napisał/a:
A za pol roku tez bede na fali entuzjazmu? Przeciez teraz to faza muru jest, tak??? Zastanowcie sie jak to jest bo mieszacie mi troche w glowie :P :szok:


Sam sobie sprawdź co cię jeszcze czeka:

"Fazy powrotu do zdrowia u alkoholików (pierwszy rok abstynencji)

W ciągu pierwszych czterech miesięcy po zaprzestaniu picia w mózgu zachodzą zmiany chemiczne mające wpływ na myślenie, czucie i zachowanie alkoholika. Funkcjonowanie mózgu wymaga neuroprzekaźników, czyli substancji chemicznych powodujących, że mózg pracuje a człowiek myśli i odczuwa.
Produkty przemiany alkoholu wchodzą w reakcje z neuroprzekaźnikami zakłócając ich działanie oraz wytwarzanie ich w prawidłowych ilościach.
Kiedy ilość neuroprzekaźników spada poniżej normalnego poziomu, wpadamy w dołek psychiczny – odczuwamy depresję, irytację, brak energii i wewnętrzny niepokój.

Faza Odwrotu (od dnia 0 do 15 dni)
Poziom neuroprzekaźników gwałtownie spada kiedy przestajemy pić.
Tę właśnie początkowa fazę trzeźwienia nazywamy fazą odwrotu. Doznajemy wtedy szeregu bardzo nieprzyjemnych objawów, takich jak: zespół abstynencyjny (zwany błędnie kacem), depresja, huśtawka nastrojów, zaburzenia snu i inne kłopoty zdrowotne.

Faza Miesiąca Miodowego (16-45)
Po zakończeniu fazy odwrotu mózg powraca do wytwarzania neuroprzekaźników ze zdwojoną mocą (jakby chciał nadrobić zaległości ) Ten okres nazywamy Miesiącem Miodowym – odczuwamy wtedy ulgę po minionych mękach, jest dobrze, tryskamy energią i optymizmem, częste są stany euforyczne. Zwykle wtedy nadmiernie angażujemy się w pracę, nabieramy zbyt dużej pewności siebie, ale także popadamy w nudę, bo świat zewnętrzny nie podziela naszego zapału i nie dotrzymuje nam kroku

Faza Muru (46-120 dni)
Po Miesiącu miodowym mózg stara się przywrócić produkcję neuroprzekaźników do właściwego poziomu, co my odczuwamy jako ich spadek – dopada nas depresja, apatia, spadek energii. Nie potrafimy zorganizować sobie życia, często mamy kłopoty rodzinne, czujemy się samotni, nastrój nam się obniża. [b]Ten najtrudniejszy okres trzeźwienia to Faza Muru, w której bardzo często dochodzi do powrotu do picia.

Faza Przystosowania (121-180)
Następną fazą trzeźwienia – już przy stabilnym poziomie neuroprzekaźników w mózgu – jest Faza Przystosowania. Mamy wtedy trudności w kontaktach międzyludzkich, odczuwamy brak satysfakcji zawodowej, brak celów. Trzeźwe życie zaczyna wydawać się nam nudne.

Faza Rozwiązań (180-360)
Następną fazą, zamykającą rok trzeźwienia jest Faza Rozwiązań. Wtedy zaczynamy powracać do normalności, ciągle jednak odczuwamy psychiczny i emocjonalny dyskomfort – przetrawiamy poczucie winy, doznajemy stanów depresyjnych, wpadamy w złość."

ZbOlo - Pią 26 Lut, 2010 14:18

bejrut86 napisał/a:
Kiedy zmienicie stosunek do mnie

...ja to mam pozytywny stosunek...

yuraa - Pią 26 Lut, 2010 14:27

bejrut86 napisał/a:
Kiedy zmienicie stosunek do mnie?

Bejrut ?? czy Ty oczekujesz że zaczniemy Cię glaskac po główce?? ja nie widzę by akurat ktos Cię jakos gorzej traktował, każdy pisze co mysli a jak Ty to odczytujesz to juz Twój problem.
na terapię pójdziesz albo nie pójdziesz - wybór masz,
ja bylem, przepracowalem- jeden raz wystarczyło, ale zrobiłem wszystkie dostępne "kursy" w moim OTU

losowynick - Pon 01 Mar, 2010 00:15

Bejrut ja nie byłem na terapii i przy 1 mojej próbie dłuższego nie picia tak to nazwę chociaż na początku oczywiście nie myślałem o tym jako tylko o przerwie, też przez 1 okres było cacy, jednak później dużo za dużo pracy na głowie, obowiązków z tym związanych, cały dzień poza domem, potrzebowałem wentyla, nie umiałem inaczej odreagować, a może poszedłem po prostu na skróty na łatwizne, ale na pewno myślałem - po około 3 miesiącach czy 4 nie picia - ej już jest ok jedno dwa piwka mi nie zaszkodzi.

No i fakt, nie zaszkodziło.

Jednak obudziło już furtkę, na drugi dzień nic nie wypiłem bo przecież praca itd jestem innym człowiekiem nadrabiam straty jednak na 3 dzień znów 2 piwka, aż po jakimś czasie doszedłem do starego poziomu kilku piw dziennie.. Aczkolwiek podjąłem znów ponownie bardzo męczącą walkę, wieczne udowadnianie sobie że nie ma problemu, później próby długotrwałej abstynencji kończące się na kilku dniach itp.

Ogólnie trzeba być ostrożnym, sztuka wiedzieć że w nas siedzi i jak nawet ukryte to jest to czasami się może uaktywnić i próbować ci zracjonalizować że teraz napicie się to bedzie bardzo słuszne, takie nawinne, przecież raz można itp itd. TAKIE SĄ MECHANIZMY UZALEŻNIENIA.

ZbOlo - Wto 02 Mar, 2010 08:19

losowynick napisał/a:
Jednak obudziło już furtkę,

losowynick napisał/a:
Ogólnie trzeba być ostrożnym

...wszelkie moje próby "opanowania" picia kończyły się właśnie "obudzeniem furtki". Myślałem, że jestem mocny, że potrafię pić kontrolując ilość alkoholu... to było główna przyczyna moich zapić. PYCHA... Teraz już wyparłem ze swojego "słownika" zdanie: "mogę pić kontrolowanie" - a najważniejsze, że się z tym pogodziłem. Już nie skoczę na "bandżi" i nie potrafię pić kontrolując ilość alko... cóż pewien etap w życiu się zakończył...

losowynick - Wto 02 Mar, 2010 16:03

Dokładnie, niestety w naszym przypadku nie ma kontrolowanego picia. Jeden jak zapije to od rana do wieczora do zgonu, a drugi tak jak na wypije 2 piwa a jutro już 4 pojutrze 6 mimo że miałem inne plany. Tak to wygląda, dużo potrzeba aby człowiek mógł to zrozumieć, jeszcze więcej aby zaakceptować i zastosować w życie..
Masakra - Wto 02 Mar, 2010 22:14

a Ty podjales juz jakies kroki?
ZbOlo - Śro 03 Mar, 2010 01:02

losowynick napisał/a:
Tak to wygląda, dużo potrzeba aby człowiek mógł to zrozumieć, jeszcze więcej aby zaakceptować i zastosować w życie..

...to pierwszy krok AA...

ZbOlo - Śro 03 Mar, 2010 01:03

losowynick napisał/a:
aby zaakceptować

...ja potrzebowałem rok...

Borus - Śro 03 Mar, 2010 07:02

ZbOlo napisał/a:
...ja potrzebowałem rok...
..dobry jesteś...mi zeszło prawie pięć...byłem dość oporny... 8|
ZbOlo - Śro 03 Mar, 2010 08:09

Borus napisał/a:
..dobry jesteś...mi zeszło prawie pięć...byłem dość oporny...

...po roku to dopiero mi zaiskrzyło... a teraz się umacniam w swoim postanowieniu... :)

bejrut86 - Śro 03 Mar, 2010 20:22

Wiecie, narazie trzymam sie! Wiem o tym ze to juz koniec mojego picia i kazde nawet male piwko oznacza to ze wszystko musze zaczynac od nowa a nie chcem stracic tego czasu ktory juz zyskalem! Wiec pilnuje sie i jestem swiadom tego ze moje picie alko skonczylo sie juz i musze szukac nowych rzeczy ktore mi zastapia ta jakby nie bylo pustke w moim zyciu! Bede sie trzymal i czeka mnie terac trudny sprawdzian! Wakacje, lato itp. Ale wierze ze przetrwam! Pozdrawiam wszystkich twardzieli i twardzielki :)
Kulfon - Śro 03 Mar, 2010 20:32

bejrut86 napisał/a:
Wiec pilnuje sie i jestem swiadom tego ze moje picie alko skonczylo sie juz i musze szukac nowych rzeczy ktore mi zastapia ta jakby nie bylo pustke w moim zyciu! Bede sie trzymal i czeka mnie terac trudny sprawdzian! Wakacje, lato itp. Ale wierze ze przetrwam! Pozdrawiam wszystkich twardzieli i twardzielki


pozdrawiam i ja ;)


stiff - Śro 03 Mar, 2010 20:33

bejrut86 napisał/a:
Pozdrawiam wszystkich twardzieli i twardzielki :)

Trzymaj sie twardzielu... ;)

summer4best - Czw 04 Mar, 2010 14:53

bejrut86 napisał/a:
a nie chcem stracic tego czasu ktory juz zyskalem!

tak trzymaj chłopaku a będziesz 100% wygrany. Korzystaj z mojego doświadczenia i innych tu obecnych opojów którzy zmarnowali pół życia aby zrozumieć że alkohol do życia jest zupełnie nie potrzebny. Trzymam kciuki :okok:

bejrut86 - Sob 06 Mar, 2010 18:51

Dzieki wszystkim za posty podtrzymujace na duchu. :) Dzis mam taka cicice zeby pojsc na dyskoteke z kolegami.(oczywiscie nie pic). Kolega przylatuje z Angli i pewnie nie obrazili by sie na mnie jak bym poszedl z nimi gdzies. :P Ale mysle sobie tak ze pewnie nic nie strace jak nie pojde. Roznych imprez przedemna jeszcze multum a w tym okresie w ktorm jestem lepiej naazie nie ryzykowac:) Wiec postanowilem ze spedze ten dzien w domku. Zreszta clopaki standardowo sie upija, uzyja inych umilaczy czasu i pewnie nawet nie poznaja fajnych dziewczyn:). Bo pzeciez w takim stanie jakim beda to zadna "fajna dziewczyna" nie podejdzie do nich <hahaha>. A nawet jesli to ja jeszcze na swoja i tak trafie i nie koniecznie na zakrapianej imprzce:). Wiec pozdrawiam wszystkich i zycze szalonej soboty ;)
stiff - Sob 06 Mar, 2010 18:59

bejrut86 napisał/a:
Wiec postanowilem ze spedze ten dzien w domku.
bejrut86 napisał/a:
Wiec pozdrawiam wszystkich i zycze szalonej soboty

Ale zaszalejemy... g45g21
Z przyjemnością zgodzę sie z treścią zawarta w Twoim poście... :)

czarna róża - Sob 06 Mar, 2010 22:07

ha ha Bejrut..lepiej poznawaj swoją przyszłą dziewczynę na trzeżwo...dobrze co życze.. :p
bejrut86 - Nie 07 Mar, 2010 18:03

Hehe. Wiem o tym. POznalem juz kilka panienek na "bombce" i nigdy nic dobrego z tego nie wyszlo:D. Wiecie o co chodzi :szok:
stiff - Nie 07 Mar, 2010 20:15

bejrut86 napisał/a:
Wiecie o co chodzi :szok:

Jeszcze nie, ale jak sadze, to nam przybliżysz temat... :roll:

bejrut86 - Pon 08 Mar, 2010 21:48

No to tak: W moim przypadku to alkochol+panianki = klopoty :D !!! Albo to na drugi dzien z pieknej ksiezniczki okazuje sie ze ten typ to nieardzo jest w twoim gusicie( delikatnie mowiac) lub tez na drugi dzien po udanej, zakrapianej imprezce okazuje sie ze jestescie juz para, w ekstremalnych przypadkach po 9 miesiacach pojawia sie dziecko :szok: . Sa rozne opcje upijania sie i zabawy z dziewczynami. Zreszta co ja tu bede sie rozpisywal, pewnie niejednokrotnie 99% facetow na tym forum mialo takie przypadki :wysmiewacz: :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group