To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - A ja jestem prosze pana na zakrecie

emigrantka - Pon 15 Lut, 2010 08:45
Temat postu: A ja jestem prosze pana na zakrecie
A ja jestem prosze pana na zakrecie ...tak na zakrecie panie alkoholu ,stoje do ciebie tylem ,lecz wiem ze ty wciaz bardzo dokladnie widzisz moje kontury,,nazbyt dokladnie ciegle jeszcze rozpoznajesz mnie po wlosach ,,,ale ja codziennie bede oddalac sie po milimetrze az wyjde na prosta .

Moja "kariera " alkoholowa rozpoczela sie 16 lat temu .Wlasciwie calkiem niedawno sie o tym dowiedzialam ;ze to juz wtedy; juz wtedy nie bylo normalne ,ale kto by przypuszczal ? Urodzilam synka , szczescie i radosc ,,,maz rowniez cieszyl sie ,,,a jakze przyszedl do szpitala calkowicie pijany i pytal czemu On taki maly ,? i czemu tak wrzeszczy jednak nie wiele z tego pamietal ,bo na drugi dzien znow poprosil o pokazanie dziecka .Wrocilam do domku ,dziecie roslo krzyczalo , maz imprezowal ach sory to nazywalo sie " zalatwianie spraw" A ja ,ja "biedna sama i wiecznie zmeczona " zaczelam umilac sobie czas ...winko bylo antidotum na wszelkie zale ,strachy ,bezsennosci ...Po jakims czasie imprezki przeniosly sie do domu koledzy meza odwiedzali nas systematycznie i bynajmniej nie na sucho .I ja ,ja jako gospodni domu , musialam dotrzymywac gosciom towarzystwa nie pilam duzo ,bo myslalm o dziecku ale bylo to dosc systematyczne .Bywalo i tak ,ze razem z mezem dawalismy rade jakiejs butelczynie ,jednak z czasem maz zauwazyl ,ze na drugi dzien nic w domu nie zrobione bo zonka "zmeczona " Wtedy stwierdzil : "mi wolno pic a tobie nie " i siedzialam i patrzylam jak on pije z kumplami ( tortury masakryczne ) a w glowie sto mysli jak by tu sie napic ? Po czym na drugi dzien "spragniona" lecialam do sklepu po "polepszacz nastrojow" a potem to bylo juz tylko gorzej ,pierwszy detox -szok co ja tu robie ja ja przeciez ja tak duzo nie pilam ....Przerwa nie wiem ile niedlugo ,pewnie na tyle ,aby uspokoic czujnosc meza ,ze ja na tym niby to panuje, sytuacja uspokajala sie a ja z "czystym sumieniem "szlam do sklepu po %.

Powoli niepostrzezenie sytuacja wymykala mi sie z pod kontroli ...ja jeszcze tego nie widzialam -zaprzeczalam~ oszukiwalam sama siebie .Zycie toczlo sie jako tako ,przerywane moimi cigami ,szpitalem ,potem znow jakis czas spokoj ,razu jednego mialam 2 lata przerwy ,zmarnowalam ..nie to nie bylo jeszcze moje dno .Dno przszlo nascie lat pozniej rok temu ,pilam nieprzerwanie 2 m-ce ,w pewnym momencie urwal mi sie film ( praktycznie nigdy mi sie to nie zdarzylo ) idac gdzies po cos w domu spadlam ze schodow :-( .Poobijana bylam masakrycznie a ja NIC nie czulam ..! gdy nieco wytrzezwialam ,cos zaskoczylo w tym moim przepitym mozgu .Pojechalam do szpitala na odtrucie , po jakims czasie 6 -tygodniowa terapia ,grupa wsparcia nie pije ROK i nie pije tez dzis ,tak mi dopomoz Bog Amen

Dzis staram sie cala swoje energie ,ktora wczesniej przeznaczalam na picie i skrzetne ukrywanie tego faktu przeznaczam na trzezwienie ,wiem ze to proces bardzo zlozony i skomplikowany ale mam swoj "kapital" .Kapitalem jest ta pamiec co odebral mi alkohol ,ta pamiec pomoze mi w pokonaniu glodu i zaniechaniu podejmowania prob picia kontrolowanego , proby ktora moze okazac sie ostatnia ...

pterodaktyll - Pon 15 Lut, 2010 09:57

No tak. Witaj wśród swoich. Nie piszesz nic o mężu, czy dalej "imprezuje" czy też oboje podjęliście "walkę". Czy on Cię jakoś wspiera czy wręcz przeciwnie? Pozdrawiam ;)
emigrantka - Pon 15 Lut, 2010 11:00

Rzeczywiscie zapomnialam o mezu
Maz juz nie imprezuje nie wiem jak on to robi ale pije od czasu do czasu w sposob wydaje mi sie kontrolowany.
Zmienil "strategie " wobec mnie , grozby ,zakazy ,nakazy skonczyly sie , zlagodnial i jest zupelnie inny a to dla mnie znaczy niezmiernie duzo ...

yuraa - Pon 15 Lut, 2010 13:21

Cieszę się Emigrantko ze napisalas to co napisałaś, niby historia jakich wiele a jednak czytałem z zainteresowaniem i cos dla siebie wziąłem jak z każdej ciekawej wypowiedzi.
np to zdanie
emigrantka napisał/a:
Dzis staram sie cala swoje energie ,ktora wczesniej przeznaczalam na picie i skrzetne ukrywanie tego faktu przeznaczam na trzezwienie

podoba mi sie, bo o to chodzi przecież

jolkajolka - Pon 15 Lut, 2010 13:24

Mój początek picia w zasadzie był identyczny. Też tak zaczynałam. Może to zabrzmi nieelegancko,ale miło mi,że jest jeszcze ktoś z podobną przeszłością. Pozdrawiam :okok:
emigrantka - Pią 19 Lut, 2010 14:09

chwilka zadumy
http://www.youtube.com/watch?v=XmRTsI3zOtE

stiff - Pią 19 Lut, 2010 16:04

Fajne masz podejście do życia... :okok:
Podoba mi sie... :)
Dobrych wyborów życzę i powodzenia oczywiście... :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group