To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Zdrowienie z alkoholizmu(?)

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 11:56

ZbOlo napisał/a:

...pijakiem się jest do końca życia... można być pijakiem-praktykującym lub nie...

No, ZbOlo, jeśli ty tak o sobie myślisz, to coś kiepściutko z twoim poczuciem własnej wartości.

Ja jestem trzeźwą kobietą sukcesu. Znam swoją wartość. Towar pierwszej kategorii, prima sort.

Pijaczką byłam, ale tamten rozdział swojego życia zamknęłam. :D
"Dwa serca złączone, klucz rzucony w morze..." :D

stiff - Czw 04 Mar, 2010 12:09

ZbOlo napisał/a:
.pijakiem się jest do końca życia... można być pijakiem-praktykującym lub nie...

To AA- owska definicja człowieka, która z rzeczywistascia niewiele ma wspólnego... :roll:
Jeśli czujesz sie człowiekiem napiętnowanym, to tylko z własnego wyboru,
bo większość ludzi, których spotykamy po zaprzestaniu picia, nie chce uwierzyć, ze mamy lub mieliśmy problem z alko, kiedy im o tym powiemy...
Chyba, ze tyczy to tego, ze chcąc zachować trzeźwość nie możesz sie napić do końca
życia, bo jesteś alkoholikiem... :roll:

stiff - Czw 04 Mar, 2010 12:11

KICAJKA napisał/a:
a sprawy mają się do tego nijak

Właśnie, bo nic nie jest tylko czarne i białe... :roll:

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 12:15

stiff napisał/a:

To AA- owska definicja człowieka


Protestuję!
Ponad pięć i pół roku jestem w AA i nigdy takiej definicji nie słyszałam. Ani nigdzie w literaturze nie przeczytałam.
Przeciwnie - w aowskich tekstach wielokrotnie jest mowa o wyzdrowieniu z alkoholizmu.

beata - Czw 04 Mar, 2010 12:19

Tomoe napisał/a:
No, ZbOlo, jeśli ty tak o sobie myślisz, to coś kiepściutko z twoim poczuciem własnej wartości.
Z ust mi to wyjęłaś :roll:
ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 12:19

Tomoe napisał/a:
No, ZbOlo, jeśli ty tak o sobie myślisz,

...określenie "pijak" używam jako humorystyczną kwintesencje alkoholizmu. Znam swoją wartość i też jestem facetem sukcesu... Wiem też, że do końca moich dni będę alkoholikiem, czyli (mówiąc z przymrużeniem oka) "pijakiem". Kochani, więcej dystansu do siebie... powaga zabija... ;)

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 12:20

Tomoe napisał/a:
wyzdrowieniu z alkoholizmu.

...moim zdaniem to bzdura...

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 12:25

ZbOlo napisał/a:

...określenie "pijak" używam jako humorystyczną kwintesencje alkoholizmu.


Jak sobie żartujesz, to dodawaj emotkę do tego co piszesz.
Wtedy będzie jasne, kiedy piszesz serio, a kiedy żartujesz. :)

A dlaczego "wyzdrowienie z alkoholizmu" to twoim zdaniem bzdura?
Przecież jesteś w AA więc pewnie czytasz literaturę.
Tam się ciągle powtarza "wyzdrowienie", "uzdrowienie", "wyleczenie", "przywrócić zdrowie".

stiff - Czw 04 Mar, 2010 12:27

Tomoe napisał/a:
Ponad pięć i pół roku jestem w AA i nigdy takiej definicji nie słyszałam.

Mi nie chodzi o pisana definicje, a wynikająca z wypowiedzi sporej części
ludzi uczestniczących w tych spotkaniach... :roll:

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 12:29

Tomoe napisał/a:
Jak sobie żartujesz, to dodawaj emotkę do tego co piszesz.
Wtedy będzie jasne, kiedy piszesz serio, a kiedy żartujesz.

...masz rację... tak będę robił... :)
Tomoe napisał/a:
A dlaczego "wyzdrowienie z alkoholizmu" to twoim zdaniem bzdura?
Przecież jesteś w AA więc pewnie czytasz literaturę.
Tam się ciągle powtarza "wyzdrowienie", "uzdrowienie", "wyleczenie", "przywrócić zdrowie".

...sądzę, że możemy mówić o ZALECZENIU..., bo jeśli:
Tomoe napisał/a:
wyzdrowienie z alkoholizmu

...to jestem zdrowy i mogę pić...

stiff - Czw 04 Mar, 2010 12:30

ZbOlo napisał/a:
Tomoe napisał/a:
wyzdrowieniu z alkoholizmu.

...moim zdaniem to bzdura...

Chcesz powiedzieć, ze dalej odczuwasz nieodparta chęć napicia sie, ze cierpisz z tego powodu, ze nie pijesz, bo tylko wtedy może to być bzdura dla Ciebie...

stiff - Czw 04 Mar, 2010 12:31

ZbOlo napisał/a:
Tomoe napisał/a:
wyzdrowienie z alkoholizmu

...to jestem zdrowy i mogę pić...

Spojrzyj na to inaczej czyli jestem zdrowy i nie muszę pic... :roll:

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 12:33

stiff napisał/a:
jestem zdrowy i nie muszę pic... :roll:


BINGO!!! :)

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 12:41

stiff napisał/a:
Spojrzyj na to inaczej czyli jestem zdrowy i nie muszę pic...

...jak piłem to cały czas mówiłem: "przecież ja jestem zdrowy i nie muszę pić", a teraz mówię: wiem, że jestem alkoholikiem, że jestem chory i NIE MOGĘ pić.
"Nie muszę" zostawia furtkę otwartą - "Nie mogę" ją zamyka...

pterodaktyll - Czw 04 Mar, 2010 12:42

stiff napisał/a:
Spojrzyj na to inaczej czyli jestem zdrowy i nie muszę pic..

Jak zawsze masz rację i po co te bicie piany na temat ile diabłów zmieści się na końcu szpilki :szok:

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 12:44

pterodaktyll napisał/a:
ile diabłów zmieści się na końcu szpilki

...diabeł tkwi w szczegółach a nie na końcu szpilki... ;)

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 12:50

ZbOlo napisał/a:

"Nie muszę" zostawia furtkę otwartą - "Nie mogę" ją zamyka...


U mnie w dotychczasowym procesie zdrowienia były trzy etapy:
Etap pierwszy - "Nie mogę"
Etap drugi - "Nie chcę"
Etap trzeci - "Nie potrzebuję".

Mnie alkohol w życiu nie jest do niczego potrzebny.

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 12:54

Tomoe napisał/a:
Etap trzeci - "Nie potrzebuję".

...ja też "Nie potrzebuję", ale muszę mieć "tatuaż na mózgu" - NIE MOŻESZ!!!

pterodaktyll - Czw 04 Mar, 2010 12:54

Tomoe napisał/a:
Mnie alkohol w życiu nie jest do niczego potrzebny.

A ja się pod tym podpisuję wszystkimi skrzydłami jakie mam. :mgreen:
Moje uszanowanie Tomoe ;)

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 12:55

Tomoe napisał/a:
Mnie alkohol w życiu nie jest do niczego potrzebny.

...a płyn do spryskiwaczy szyb, a kosmetyki... ;)

yuraa - Czw 04 Mar, 2010 13:02

temat się zrobił niewspółuzależnieniowy,
przyjdzie Klara to przesunie moze

ja zdanie :będę pijakiem- alkoholikiem do końca zycia, nigdy nie wyzdrowieje z alkoholizmu,
rozumiem jako : nigdy moje uczulone na alkohol ciało i dusza nie może zetknąć się z alkoholem bo katastrofa murowana.
tak ze dopóki jestem trzeźwy nie mam zamiaru sięgać po alkohol.

a wyzdrowienie z alkoholizmu to ciągłe zmiany w moim życiu, odchodzenie od pijanych zachowań, to droga po której kroczę.

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 13:06

yuraa napisał/a:
będę pijakiem- alkoholikiem do końca zycia, nigdy nie wyzdrowieje z alkoholizmu,

...myślę tak samo...

stiff - Czw 04 Mar, 2010 13:16

ZbOlo napisał/a:
"Nie muszę" zostawia furtkę otwartą - "Nie mogę" ją zamyka...

Moja babka nie może i nie musi chodzić, bo i tak nigdy jej sie nie chciało... :D

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 13:17

ZbOlo napisał/a:

...a płyn do spryskiwaczy szyb, a kosmetyki... ;)


Istnieją bezalkoholowe.
Nie wiedziałeś? :D

Yuraa, a co oznacza podtytuł Wielkiej Księgi?
To zdanie o tysiącach mężczyzn i kobiet, którzy wyzdrowieli z alkoholizmu?

stiff - Czw 04 Mar, 2010 13:17

ZbOlo napisał/a:
yuraa napisał/a:
będę pijakiem- alkoholikiem do końca zycia, nigdy nie wyzdrowieje z alkoholizmu,

...myślę tak samo...

Co Wy do cholery rozumiecie pod pojęciem wyzdrowienia... :roll:

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 13:20

stiff napisał/a:
nie może

...wyklucza...
stiff napisał/a:
nie musi

...podstawy logiki...

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 13:21

stiff napisał/a:
wyzdrowienia...

...całkowite wyleczenie... była jednostka chorobowa i jej nie ma... był rak i go ni ma... ot co...

stiff - Czw 04 Mar, 2010 13:22

ZbOlo napisał/a:
stiff napisał/a:
nie może

...wyklucza...
stiff napisał/a:
nie musi

...podstawy logiki...

Nie o logikę tu chodzi, bo w przypadku alko brak jakiejkolwiek logiki, to nora... :roll:

stiff - Czw 04 Mar, 2010 13:23

ZbOlo napisał/a:
była jednostka chorobowa i jej nie ma.

A jaka jednostkę chorobowa Ty masz, ze czujesz sie nie wyleczony... :roll:

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 13:24

To ja może zacytuję historyjkę opowiedzianą przez mojego kolegę aowca:

"Pewien człowiek bardzo kochał niedźwiedzie panda. Przy każdej okazji biegał do zoo i starał się je głaskać, dotykać, przytulać do nich. Po każdej takiej wizycie dostawał wysokiej gorączki, wysypki i niebezpiecznych objawów spastycznych, które momentami nawet zagrażały jego życiu.
Przyjaciele i znajomi mówili mu, żeby zostawił w spokoju te pandy, ale on upierał się, że to wszystko przez pyłki traw, jedzenie, nawozy sztuczne, spaliny itd.

Po kolejnych zabawach z milutką pandą dostał szczególnie ciężkiego ataku i ledwo go odratowano. Wtedy człowiek ten, sterroryzowany dodatkowo przez rodzinę, poszedł do alergologa. Specjalista potwierdził, że jest uczulony na futro niedźwiedzi panda. Przekonał go też, że na takie uczulenie nie ma żadnego lekarstwa i jedyne, co można zrobić, to zaprzestać wizyt w zoo oraz wystrzegać się jakiegokolwiek kontaktu z pandami.

Człowiek, nie będąc idiotą, zrozumiał swój problem. Zaprzestał odwiedzin w zoo. Świetnie się czuje, rodzina już się o niego nie martwi. Jako, że lubi zwierzęta, sprawił sobie psa i kota.

I teraz pytanie: czy ten człowiek – dopóki trzyma się z dala od zoo i nie obściskuje misiów panda – jest chory, czy zdrowy?"

stiff - Czw 04 Mar, 2010 13:27

Moim skromnym zdaniem jest zdrowy jak byk, bo nic mu teraz nie dolega... :)
ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 13:28

stiff napisał/a:
A jaka jednostkę chorobowa Ty masz, ze czujesz sie nie wyleczony...

...F10.2... sprawdź!!!

yuraa - Czw 04 Mar, 2010 13:33

stiff napisał/a:
Co Wy do cholery rozumiecie pod pojęciem wyzdrowienia...

napisałem wcześniej
yuraa napisał/a:
wyzdrowienie z alkoholizmu to ciągłe zmiany w moim życiu, odchodzenie od pijanych zachowań, to droga po której kroczę.


Tomoe napisał/a:
Yuraa, a co oznacza podtytuł Wielkiej Księgi?
To zdanie o tysiącach mężczyzn i kobiet, którzy wyzdrowieli z alkoholizmu?

czyli nauczyli sie żyć bez alkoholu, nie potrzebują go do poprawiania sobie nastroju, nie muszą opierać o bufet spraw biznesowych, nie potrzebują alkoholu do niczego. a mimo to muszą wciąż pamiętać że on jest.
ja mimo wszystkich zmian jakie zaszły w moim życiu, żeby pamiętać idę na mityng i mówię głośno i wyraźnie:
mam na imię Jurek , jestem alkoholikiem ( w domyśle jestem chory na ZZA, F.10.2 czy po prostu alkoholizm)
nigdy nie powiem jestem wyzdrowiałym alkoholikiem

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 13:34

stiff napisał/a:
Moim skromnym zdaniem jest zdrowy jak byk, bo nic mu teraz nie dolega... :)


No właśnie.
Jest zdrowy, bo nic mu teraz nie dolega - to raz.
I jest zdrowy z drugiego powodu - bo wyleczył się ze swojej kretyńskiej obsesji latania do zoo i obściskiwania misiów panda, które mu w normalnym codziennym życiu do niczego nie są potrzebne. :wysmiewacz:

To tak jak ze mną i alkoholem. :skromny:

stiff - Czw 04 Mar, 2010 13:35

ZbOlo napisał/a:
stiff napisał/a:
A jaka jednostkę chorobowa Ty masz, ze czujesz sie nie wyleczony...

...F10.2... sprawdź!!!

To żadna odpowiedz, ale można i tak...
Chodzi mi o racjonalne wyjaśnienie, dlaczego uważasz, ze jesteś chory... :roll:

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 13:37

yuraa napisał/a:

nigdy nie powiem jestem wyzdrowiałym alkoholikiem


A słyszałeś aowców, którzy mówią: "Została mi odebrana obsesja picia?"
Bo ja słyszałam. :)

olimpijka - Czw 04 Mar, 2010 13:39

Tomoe napisał/a:
czy ten człowiek – dopóki trzyma się z dala od zoo i nie obściskuje misiów panda – jest chory, czy zdrowy

dopóki rozpatrujemy to tak oddzielnie to luz... nie musi bywać w tym zoo żeby być chorym...to chyba tak samo jak z każdym uzależnieniem...jak dla mnie jest chory, jeśli tylko pomyśli o pandzie...
to jak z bulimią i anoreksją...nie muszę rzygać żeby być bulimiczką...wystarczy się będę się żle czuc z żywnością.

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 13:42

stiff napisał/a:
dlaczego uważasz, ze jesteś chory...

...bo mam w sobie "przycisk" uruchamiany alkoholem... po jego użyciu umieram... Nie łykniesz chyba trucizny bo Cię zabije... dla mnie to jest prosta zależność. Oczywiście można próbować "tańczyć na ostrzu noża", ale ja dziękuję... jestem chory...

stiff - Czw 04 Mar, 2010 13:44

ZbOlo napisał/a:
.bo mam w sobie "przycisk" uruchamiany alkoholem... po jego użyciu umieram... Nie łykniesz chyba trucizny bo Cię zabije... dla mnie to jest prosta zależność. Oczywiście można próbować "tańczyć na ostrzu noża", ale ja dziękuję... jestem chory...

Zbolo wybacz, ale to jakieś mętne co piszesz i niczego nie wyjaśnia... :roll:

yuraa - Czw 04 Mar, 2010 13:45

a jeśli ten gościu od pandy wciąż będzie sobie myslał:
ale to było fajne tak poglaskać tą pandusię, jak miło mruczała.
to jest zdrowy czy chory??

moja obsesja picia także zniknęła gdzieś i za nią nie tęsknię.
ale jestem alkoholikiem aktualnie w ósmym roku przerwy w piciu.
stan trzeźwości nie jest mi dany na stałe i muszę o tym pamiętać

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 13:46

Stwierdzam, że nie mam obecnie żadnego z opisanych poniżej objawów choroby o symbolu F.10.2:


"F 10.2: Zespół uzależnienia od alkoholu

Rozpoznanie uzależnienia wymaga stwierdzenia występowania co najmniej trzech z wymienionych poniżej objawów przez jakiś czas w okresie poprzedzającego roku.

a) Silna potrzeba lub przymus picia alkoholu.

b) Trudności w kontrolowaniu rozpoczęcia lub zakończenia picia lub ilości wypijanego alkoholu.

c) Wystąpienie zespołu abstynencyjnego po odstawieniu lub zmniejszeniu dawki alkoholu, przejawiające się charakterystycznymi objawami alkoholowego zespołu abstynencyjnego lub przyjmowaniem tej samej (lub bardzo podobnej substancji) w celu zmniejszenia nasilenia lub uniknięcia objawów zespołu abstynencyjnego.

d) Objawy tolerancji, takiej jak zwiększanie dawki alkoholu w celu uzyskania efektów, które początkowo były wywołane przez dawki niższe (dobry przykład stanowią osoby uzależnione od alkoholu, które są w stanie wypić ilość alkoholu, jaka u osób nie przyzwyczajonych mogłaby spowodować utratę przytomności lub śmierć).

e) Narastające zaniedbywanie innych przyjemności lub zainteresowań z powodu picia alkoholu; zwiększona ilość czasu poświęcona zdobywaniu alkoholu, jego piciu lub odzyskiwaniu równowagi po wypiciu alkoholu.

f) Kontynuowanie picia pomimo oczywistych dowodów na występowanie szkodliwych następstw, takich jak uszkodzenie wątroby na skutek intensywnego picia lub obniżenie nastroju następujące po okresach picia dużych ilości alkoholu. Należy dołożyć starań w celu ustalenia, czy osoba pijąca jest lub można się spodziewać, że będzie, świadoma natury swojego picia i zakresu jego szkodliwych skutków.

Co oznaczają te kryteria?

(a) Silna potrzeba lub przymus picia alkoholu (tzw. głód alkoholowy) - człowiek jest ogarnięty obsesyjnym myśleniem o alkoholu ("Bez alkoholu nie wytrzymam", "Muszę się napić, inaczej sobie nie poradzę"), w uczuciach dominuje złość, rozdrażnienie, niepokój. Występuje charakterystyczne ssanie w żołądku, czczość, bolesne pragnienie.

(b) Trudności w kontrolowaniu rozpoczęcia lub zakończenia picia bądź ilości wypijanego alkoholu - nie dotrzymuje się przyjętych postanowień o nie rozpoczynaniu czy ograniczaniu picia, o abstynencji w specyficznych porach czy okresach (np. podczas Wielkiego Postu), o tym, że następnym razem nie upiję się albo będę pił inaczej. Zawodzą próby trzymania się założonego limitu wypijanego alkoholu i czasu zakończenia picia (np. "Na weselu będą pić tylko pięć pierwszych kolejek", lub tylko do północy).

(c) Zespół abstynencyjny po odstawieniu alkoholu lub zmniejszeniu dawki - albo występują charakterystyczne objawy, albo spożywa się alkohol dla złagodzenia lub uniknięcia tych objawów ("klinowanie"). Zespół abstynencyjny charakteryzuje się różnymi dolegliwościami fizycznymi, jak uczucie drżenia wewnętrznego (np. w żołądku), ale też drżenie rąk i nawet całego ciała, objawy przypominające grypę: ogólne złe samopoczucie, osłabienie, gorączka, bóle mięśniowe i bóle głowy. Ponadto kołatanie serca, nadmierna potliwość aż do zlewnych potów, suchość w ustach i wzmożone pragnienie, brak apetytu, nudności, wymioty, biegunki. Pacjenci skarżą się na silne pobudzenie, lęk, przygnębienie, zaburzenia snu.

(d) Objawy tolerancji - te same dawki alkoholu wywołują coraz słabsze reakcje, muszą więc być zwiększane, aby uzyskać dawne efekty. W ciągu wielu lat intensywnego picia organizm tak przyzwyczaił się do alkoholu, że osoba jest w stanie wypić taką dużą jego ilość, jaka u kogoś nie przyzwyczajonego mogłaby spowodować utratę przytomności lub śmierć.

(e) Narastające zaniedbywanie innych przyjemności lub zainteresowań - coraz więcej czasu pochłania zdobywanie alkoholu, jego picie lub odzyskiwanie dobrej formy po dużym piciu albo ciągu. Dawne cele życiowe, zainteresowania, pasje przestały być ważne i można powiedzieć, że stopniowo alkohol staje się centralna sprawą w życiu osoby nadużywającej, która do koncentracji na nim przystosowuje całą swoją aktywność kosztem spraw rodzinnych, zawodowych, zdrowotnych.

(f) Kontynuowanie picia pomimo oczywistych dowodów na występowanie szkodliwych następstw - pomimo dotkliwych nieraz strat materialnych, uszczerbku na zdrowiu, pogorszenia sytuacji w rodzinie do jej rozpadu włącznie, utraty przyjaciół, kłopotów w pracy. Nawet tak oczywiste sytuacje, jak spowodowanie wypadku po pijanemu czy interwencja policji, nie powodują zaprzestanie picia."

Ani jednego z opisywanych powyżej objawów nie posiadam. :wysmiewacz:

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 13:47

stiff napisał/a:
Zbolo wybacz, ale to jakieś mętne co piszesz i niczego nie wyjaśnia...

...Stiff... mówiąc sobie, że się wyleczyłem - wmówię to sobie i popędzę spróbować "kontrolowanego picia"... zapijam... umieram... koniec bajki... co tu rozumieć...???

stiff - Czw 04 Mar, 2010 13:49

yuraa napisał/a:
a jeśli ten gościu od pandy wciąż będzie sobie myslał:
ale to było fajne tak poglaskać tą pandusię, jak miło mruczała.
to jest zdrowy czy chory??

Tu jeszcze jest chory... :roll:
yuraa napisał/a:
moja obsesja picia także zniknęła gdzieś i za nią nie tęsknię.

Znaczy wyzdrowiałeś... :roll:
Bo czym jest alkoholizm, jak nie obsesja picia wbrew sobie i wszystkim... :roll:

yuraa - Czw 04 Mar, 2010 13:51

Cytat:
Ani jednego z opisywanych powyżej objawów nie posiadam. :wysmiewacz:

Tomoe ja też nie mam żadnego z tych objawów obecnie, mało tego przez ostatnie kilka lat nie miałem, ale wiem jak niewiele trzeba bym miał.
i staram się nie zapomnieć jak było jak miałem te objawy

stiff - Czw 04 Mar, 2010 13:54

yuraa napisał/a:
Tomoe ja też nie mam żadnego z tych objawów obecnie, mało tego przez ostatnie kilka lat nie miałem, ale wiem jak niewiele trzeba bym miał.
i staram się nie zapomnieć jak było jak miałem te objawy

To sie nazywa profilaktyka, a nie leczenie ... :roll:

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 13:54

To znaczy, że obecnie, yuraa, nie jesteś chory na F.10.2

Bo żadnych innych objawów tej choroby, niż te zacytowane przeze mnie, Światowa Organizacja Zdrowia w klasyfikacji chorób nie podaje. :lol2:

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 14:06

Tomoe napisał/a:
To znaczy, że obecnie, yuraa, nie jesteś chory na F.10.2

...cukrzyk, który ma poziom cukru w normie... i nie ma objawów...
Tomoe napisał/a:
nie jest[...] chory

...na cukrzycę.... hura.... :radocha:

yuraa - Czw 04 Mar, 2010 14:07

no dobrze zyję sobie zdrowo i żaden specjalista z WHO by nie rozpoznał żem alkoholik.
i chodzę sobie na spotkania z innymi zdrowymi żeby się w tym zdrowiu umacniać.
czytam literaturę napisana przez zdrowych dla zdrowych, słucham jak zdrowy Piotr N spiewa zdrowe piosenki i polemizuję na forum zdrowych od alkoholu
wszystko to są objawy zdrowia

stiff - Czw 04 Mar, 2010 14:08

ZbOlo napisał/a:
.cukrzyk, który ma poziom cukru w normie... i nie ma objawów...

Cukrzyca to choroba zakaźna przenoszona droga płciowa chyba jest... :roll:

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 14:08

yuraa napisał/a:
no dobrze zyję sobie zdrowo i żaden specjalista z WHO by nie rozpoznał żem alkoholik.
i chodzę sobie na spotkania z innymi zdrowymi żeby się w tym zdrowiu umacniać.
czytam literaturę napisana przez zdrowych dla zdrowych, słucham jak zdrowy Piotr N spiewa zdrowe piosenki i polemizuję na forum zdrowych od alkoholu
wszystko to są objawy zdrowia

...zdrowe podejście do tematu... ;)

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 14:09

stiff napisał/a:
Cukrzyca to choroba zakaźna przenoszona droga płciowa chyba jest...

...jak najbardziej... tak jak alkoholizm... ;)

stiff - Czw 04 Mar, 2010 14:13

yuraa napisał/a:
wszystko to są objawy zdrowia

Sa to objawy utwierdzania sie w przekonaniu,
ze idziesz właściwą droga, aby uniknąć powrotu do choroby... :roll:

dlugixp - Czw 04 Mar, 2010 14:14

czy nie sądzicie, że ta dyskusja jest prawdopodobnie bezcelowa ?
Przecież każdy ma prawo, do interpretacji swojej choroby w taki sposób, w jaki ją ON widzi...
Czy wszystko musi być podpierane naukowcami i podręcznikami ?
Ja również wychodzę z założenia, że jestem alkoholikiem i nigdy nie będę zdrowy...
...i ani nie jestem przez to gorszy, ani lepszy od innych alkoholików...
To chyba tyle w tym temacie ode mnie...
...jak na razie :D

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 14:14

yuraa napisał/a:
polemizuję na forum zdrowych od alkoholu


Trudno się nie zgodzić.
Forum Wolnych od Alkoholu - tak się ono nazywa.
Wolność od alkoholu jest oznaką zdrowia czy choroby?

stiff - Czw 04 Mar, 2010 14:17

dlugixp napisał/a:
ta dyskusja jest prawdopodobnie bezcelowa ?

To po co to zdanie...
dlugixp napisał/a:
wychodzę z założenia, że jestem alkoholikiem i nigdy nie będę zdrowy...

Jakie argumenty za tym przemawiają, abyś tak twierdził... :roll:

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 14:18

dlugixp napisał/a:
Przecież każdy ma prawo, do interpretacji swojej choroby w taki sposób, w jaki ją ON widzi...

...myślę, że chodzi o pogodzenie się z myślą o swojej chorobie, że jest NIEULECZALNA... i będzie we mnie do końca moich dni... inne koncepcje grożą śmiercią (czyt. zapiciem)...

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 14:23

stiff napisał/a:
Jakie argumenty za tym przemawiają, abyś tak twierdził...

Tomoe napisał/a:
Wolność od alkoholu jest oznaką zdrowia czy choroby?

...Panowie życzę Wam zdrowia i miejcie koncepcje wyzdrowienia z alkoholizmu całkowitego... ja w to nie wierzę... widać, że nie przekonamy się na wzajem...

yuraa - Czw 04 Mar, 2010 14:23

ja wiem jak się nazywa to forum ale jeszcze na dwu innych czasem cos skrobne.
Tomoe ja wiem doskonale o co Tobie chodzi i też Meszuge czytałem.
a długixp wyżej słusznie napisał że każdy ma prawo interpretować swój stan tak jak czuje.
więć tak : jestem alkoholikiem , na obecną chwilę zdrowym, wieczorem bede na spotkaniu intergrupy ( bardziej zdrowych?? :wysmiewacz: ) bedziemy radzić jak uzdrowić wiecej tych co jeszcze niezdrowi

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 14:27

ZbOlo napisał/a:
stiff napisał/a:
dlaczego uważasz, ze jesteś chory...

...bo mam w sobie "przycisk" uruchamiany alkoholem... po jego użyciu umieram...


No ale to dopiero po jego użyciu.
Dopóki go nie uruchamiasz - jesteś zdrowy.
Sam ci się ten przycisk nie uruchomi.
Ani krasnoludki, ani czarownice ci go nie uruchomią.
To ty sam musisz go uruchomić.

Jeśli uważasz, że kiedy piłeś - byłeś chory i teraz, kiedy nie pijesz - też jesteś chory, to po co właściwie wytrzeźwiałeś, skoro dla ciebie nie ma żadnej różnicy między piciem a niepiciem? Była choroba - jest choroba. To po co nie pić? :wysmiewacz:

stiff - Czw 04 Mar, 2010 14:30

ZbOlo napisał/a:
.Panowie życzę Wam zdrowia

Panie Tomoe to pani... :D

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 14:30

yuraa napisał/a:

więć tak : jestem alkoholikiem , na obecną chwilę zdrowym, wieczorem bede na spotkaniu intergrupy ( bardziej zdrowych?? :wysmiewacz: ) bedziemy radzić jak uzdrowić wiecej tych co jeszcze niezdrowi


Czyli - wszystko zgodnie z preambułą AA:
"Naszym podstawowym celem jest trwać w trzeźwości i pomagać innym alkoholikom w jej osiągnięciu."

Trzeźwość = zdrowie. :lol2:

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 14:37

stiff napisał/a:
Panie Tomoe to pani...

... :kwiatek: przepraszam... zagalopowałem się...

Jras4 - Czw 04 Mar, 2010 14:37

stiff napisał/a:
pani... :D

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 14:40

Tomoe napisał/a:
Dopóki go nie uruchamiasz - jesteś zdrowy.

...jestem trzeźwy...
Tomoe napisał/a:
Sam ci się ten przycisk nie uruchomi.

...oczywiście...
Tomoe napisał/a:
Ani krasnoludki, ani czarownice ci go nie uruchomią.

...żadne z tych stworów...
Tomoe napisał/a:
To ty sam musisz go uruchomić.

...oczywiście, że sam lejąc gorzałę - wcześniej wpadając na "genialny" pomysł, że jestem zdrowy...

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 14:43

olimpijka napisał/a:
...to chyba tak samo jak z każdym uzależnieniem...
...to jak z bulimią i anoreksją...nie muszę rzygać żeby być bulimiczką...wystarczy się będę się żle czuć z żywnością


Tak to właśnie jest.
W języku aowców alkoholizm to "połączenie psychicznej obsesji z fizyczną alergią".
Jeśli obsesja znika - nie ma objawów alergii. Bo nie ma obsesyjnej wewnętrznej potrzeby wchodzenia w bezpośredni kontakt z alergenem.

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 14:46

ZbOlo napisał/a:

Tomoe napisał/a:
To ty sam musisz go uruchomić.

...oczywiście, że sam lejąc gorzałę - wcześniej wpadając na "genialny" pomysł, że jestem zdrowy...


Jeszcze raz powtórzę:
Dla mnie, alkoholiczki, trzeźwość = zdrowie.
Jeśli chcę zachować swoje zdrowie - zachowuję trzeźwość. :)

Jras4 - Czw 04 Mar, 2010 14:47

Tomoe napisał/a:
"połączenie psychicznej obsesji z fizyczną alergią
ciekawe...co masz na myśli ..może zdąże pszeczytać nim mnie wywalą ...
Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 14:48

Poczytaj Wielką Księgę, to się dowiesz.
:D

Jras4 - Czw 04 Mar, 2010 14:50

Cytat:
Poczytaj Wielką Księgę, to się dowiesz.
Tam takich określeń niema ...
ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 14:57

Tomoe napisał/a:
Dla mnie, alkoholiczki, trzeźwość = zdrowie.

...picie mleka, jedzenie warzyw, czynny wypoczynek to samo zdrowie!!!
Dla mnie, alkoholika, trzeźwość jest WARUNKIEM zdrowia.

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 15:36

ZbOlo napisał/a:

Dla mnie, alkoholika, trzeźwość jest WARUNKIEM zdrowia.


A twierdziłeś, że nie jesteś zdrowy, chociaż jesteś trzeźwy. :szok:

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 15:44

Cytat:
A twierdziłeś, że nie jesteś zdrowy, chociaż jesteś trzeźwy.

...a gdzie ja napisałem, że jestem zdrowy...

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 15:49

Ale WARUNEK zdrowia spełniasz?
To czemu nie jesteś zdrowy?

Tomoe - Czw 04 Mar, 2010 15:50

Dobra, to ja spadam na parę dni.
Bądźcie zdrowi!!! :lol2:

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 15:55

Tomoe napisał/a:
Ale WARUNEK zdrowia spełniasz?
To czemu nie jesteś zdrowy?

...bo to, że czuję się dobrze (zdrowo), mogę jeść (zdrowo), uprawiać seks (zdrowo) nie oznacza, że nie jestem chory (co wcale nie oznacz leżącego w gorączce na łożu śmierci)..

Borus - Czw 04 Mar, 2010 17:17

ZbOlo napisał/a:
nie oznacza, że nie jestem chory
...przeżywasz, jak młody żołnierz, ale widocznie młodym ojcom też to się zdarza... :wysmiewacz:
sądzę, że z czasem Ci to przejdzie... ;)

stiff - Czw 04 Mar, 2010 17:22

ZbOlo napisał/a:
Tomoe napisał/a:
Ale WARUNEK zdrowia spełniasz?
To czemu nie jesteś zdrowy?

...bo to, że czuję się dobrze (zdrowo), mogę jeść (zdrowo), uprawiać seks (zdrowo) nie oznacza, że nie jestem chory (co wcale nie oznacz leżącego w gorączce na łożu śmierci)..

Z tego wynika ze myślisz, ze jesteś, a tak na prawdę Cie nie ma... :roll:
Żyjesz, ale pewności tez pewnie nie masz czy to życie jest... :roll:
Takie życie w stałym zagrożeniu, ze tylko jeden kieliszek i po zabiegu...

pterodaktyll - Czw 04 Mar, 2010 17:33

No i co. Wyzdrowiał ktoś z tego alkoholizmu czy nie, bo już połapac się w tym nie mogę :szok:
stiff - Czw 04 Mar, 2010 18:38

pterodaktyll napisał/a:
Wyzdrowiał ktoś z tego alkoholizmu

Co po niektórzy wyzdrowieli, choć nadal czuja sie chorzy... :roll:

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 19:05

Borus napisał/a:
z czasem Ci to przejdzie...

...wszystko możliwe....
stiff napisał/a:
Takie życie w stałym zagrożeniu, ze tylko jeden kieliszek i po zabiegu...

...dokładnie tak...
stiff napisał/a:
Co po niektórzy wyzdrowieli, choć nadal czuja sie chorzy...

...szczerze mówiąc trochę mnie już nudzi ten "problem semantyczny"...

stiff - Czw 04 Mar, 2010 19:14

ZbOlo napisał/a:
stiff napisał/a:
Takie życie w stałym zagrożeniu, ze tylko jeden kieliszek i po zabiegu...

...dokładnie tak...

Dla mnie to droga donikąd, bo strach nie załatwia niczego... :roll:
Uznałem swoja bezsilność wobec alko, przestałem z nim walczyć i tym samym
sie go bać...
Ale wszystkie drogi prowadza do Rzymu, a w tym przypadku,
to trzeźwość czasami byle jaka, ale jednak trzeźwość...

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 20:00

stiff napisał/a:
Dla mnie to droga donikąd, bo strach nie załatwia niczego...

...czy cały czas boisz się, że prąd płynący "w ścianie" może Cię zabić, czy cały czas boisz się, że samolot lecący nad Toba może Ci spaść na głowę... no chyba NIE!!! Wiem czym jest dla mnie ALKOHOL - nie odczuwam permanentnego strachu przed nim... ale znam swoje miejsce w szyku....
stiff napisał/a:
Ale wszystkie drogi prowadza do Rzymu, a w tym przypadku,
to trzeźwość czasami byle jaka, ale jednak trzeźwość...

...i oto Stiff chodzi - być trzeźwym... NIE NA KOLANACH - ale nie pić...

stiff - Czw 04 Mar, 2010 20:03

ZbOlo napisał/a:
nie odczuwam permanentnego strachu przed nim...

Parę chwil do tylu twierdziłeś coś innego, ale to jest bez znaczenia... :D

Jacek - Czw 04 Mar, 2010 21:05

Cytat:
I teraz pytanie: czy ten człowiek – dopóki trzyma się z dala od zoo i nie obściskuje misiów panda – jest chory, czy zdrowy?"

ależ to proste - nadal jest alergikiem
podam swój przykład,moja najmłodsza córka jest alergikiem na sierść kota
no i wystarczy że nie będzie się do kota tulić
no ale cóż koty nie tylko w zoo można spotkać

pterodaktyll - Czw 04 Mar, 2010 21:50

stiff napisał/a:
Co po niektórzy wyzdrowieli, choć nadal czuja sie chorzy.

To się nazywa hipochondria ;)

Masakra - Czw 04 Mar, 2010 22:02

Zdrowienie z alkoholizmu?
W pewnym sensie tak, bo mozna zdrowo zyc, zdrowo myslec, dobrze sie czuc.
Dyskusja ta nie ma wiekszego sensu bo slowo zdrowie mozna interpretowac na wielu plaszczyznach. Mysle, ze wasza dysputa wziela sie stad, iz kazdy z Was po prostu interpretuje to slowo po swojemu. Ktos powie- ciesze sie zyciem, nie choruje, mysle trzezwo zatem jestem zdrowy. Inny powie "nie jestes zdrowy bo wystarczy 1 kielich i lecisz". Kto ma racje? Kazdy po trochu- zalezy jak na to patrzec.
Moim zdaniem najtrafniejsze jest tutaj porownanie do alergii. Mozemy byc zdrowi w znaczeniu psycho-fizycznym dopoki nie mamy kontaktu z alergenem (tj alkoholem). Ta "alergia" ciagle w nas jest i odejdzie razem z nami, co jednak nie musi przeszkadzac w cieszeniu sie pelnia zycia (trzezwego rzecz jasna)

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 22:17

stiff napisał/a:
Parę chwil do tylu twierdziłeś coś innego, ale to jest bez znaczenia...

...Stifff... nie mam już sił.... nigdy tak nie pisałem, nie mówiłem, etc... Wiem czym jest dla mnie alkohol, inna trucizna, prąd, nóż wbity w serce i upadek z X piętra.... ale do cholery nie mam tego przez cały czas "przed oczami". Jak wchodzę na ulicę to patrzę czy nie jedzie samochód (bo sie boję), jak wchodzę do sklepu, gdzie jest alkohol to wiem co mi tam grozi... po prostu o tym myślę, staram się zapobiegać - wtedy kiedy jest zagrożenie... czy to naprawdę tak trudno zrozumieć. NIE WKŁADAM PALCA DO WRZĄTKU!!!

pterodaktyll - Czw 04 Mar, 2010 22:24

ZbOlo napisał/a:
NIE WKŁADAM PALCA DO WRZĄTKU!!!

Szkoda, jest to bardzo dobry sposób na leczenie np. tzw. zastrzałów ;)

Bebetka - Czw 04 Mar, 2010 22:25

pterodaktyll napisał/a:
Szkoda, jest to bardzo dobry sposób na leczenie np. tzw. zastrzałów

oraz bolącego zęba :lol:

Bebetka - Czw 04 Mar, 2010 22:28

Kulfon napisał/a:
Witaj Beretko :skromny:

Witaj Kulfoniku :skromny:

stiff - Czw 04 Mar, 2010 22:34

ZbOlo napisał/a:
NIE WKŁADAM PALCA DO WRZĄTKU!!!

Ja Ci nie proponuje wkładania palca do wrzątku... :roll:
Dobrze, ze jak na chorego to świetnie się trzymasz... :D

Masakra - Czw 04 Mar, 2010 22:52

stiff spytam Cie bo samo mi sie nasuwa to pytanie. Oczywiscie pytam tylko o Twoje zdanie bo podoba mi sie Twoj sposob podejscia do sprawy (aczkolwiek nie zgadzam sie w 100%)
Czy uwazasz wiec, ze z takim podejsciem jak ma Zbyszek jego trzezwosc jest tylko kwestia czasu?

stiff - Czw 04 Mar, 2010 22:59

Masakra napisał/a:
Czy uwazasz wiec, ze z takim podejsciem jak ma Zbyszek jego trzezwosc jest tylko kwestia czasu?

Gdybyś właściwie zrozumiał sens tej rozmowy, to nie zadawał byś tego pytania... :roll:
Chodzi o rożne podejście do tematu alkoholizmu, o rożne metody wychodzenia
z uzależnienia ...
Dla mnie to luźna dyskusja, bez ukrytych podtekstów...

Masakra - Czw 04 Mar, 2010 23:01

Ja wiem dlatego tez luzno pytam i chodzi mi tylko o Twoje zdanie :)
Pisales o strachu jako motywacji itp wiec mnie to zaciekawilo

stiff - Czw 04 Mar, 2010 23:05

Masakra napisał/a:
Pisales o strachu jako motywacji

Motywacja podszyta strachem, to żadna motywacja...
Trzeba zrozumieć i przyjąć to do siebie, ze trzeźwość w naszym przypadku
jest dobrodziejstwem, a nie przekleństwem...
Po prostu bez alko można żyć i do tego dobrze żyć...

Masakra - Czw 04 Mar, 2010 23:09

Ja Cie zrozumialem i wlasnie to podejscie mi sie podoba a moje pytanie bylo czy nie pochwalasz drogi Zbyszka (chodzi mi oczywiscie tylko o Twoje subiektywne zdanie)
stiff - Czw 04 Mar, 2010 23:10

Masakra napisał/a:
pytanie bylo czy nie pochwalasz drogi Zbyszka

Dalej nie rozumiesz, ja nie oceniam, a dyskutuje tylko... :roll:

Masakra - Czw 04 Mar, 2010 23:11

stiff napisał/a:
Masakra napisał/a:
pytanie bylo czy nie pochwalasz drogi Zbyszka

Dalej nie rozumiesz, ja nie oceniam, a dyskutuje tylko... :roll:

Wiem i rozumiem ale pytam Cie ponad programem jesli nie chcesz odpowiadac to nie odpowiadaj.

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 23:20

pterodaktyll napisał/a:
PALCA DO WRZĄTKU!!!

pterodaktyll napisał/a:
to bardzo dobry sposób na leczenie np. tzw. zastrzałów

Bebetka napisał/a:
oraz bolącego zęba

..."zastrzał" jakoś jeszcze rozumiem - gotowane mięso lepiej odchodzi od kości, ale bolący ząg gotować... nie lepiej po prostu wyrwać...

pterodaktyll - Czw 04 Mar, 2010 23:22

ZbOlo napisał/a:
. nie lepiej po prostu wyrwać...

Nieee wybić trzeba :p

Masakra - Czw 04 Mar, 2010 23:31

Panowie a mi tam sie najbardziej podoba, ze moge normalnie zyc i cieszyc sie nawet malymi rzeczami.
Przyznam szczerze, ze czasem meczy mnie wiele rzeczy ale tochyba nie zbrodnia na poczatku drogi? Wazne ze chce nia kroczyc w pelni swiadomie

ZbOlo - Czw 04 Mar, 2010 23:40

Masakra napisał/a:
Zbyszek jego trzezwosc jest tylko kwestia czasu

...każdy z Nas jutro może być pijany... nie chcę i nie będę się licytował komu, ile zostało czasu... Dla mnie jest to dyskusja nad semantyką. Co dla kogo znaczy być zdrowym, być chorym, strach, lęk, etc... Wierzę, że wszystkim Nam chodzi o jedno... o zachowanie abstynencji i o trzeźwienie do końca swoich dni. Jeśli ktoś wierzy, że będąc alkoholikiem może kontrolować picie... to życzę mu zdrowia. Jestem pewny, że nic więcej twórczego na ten temat nie napiszę, więc dla mnie jest on zamknięty...

Masakra - Czw 04 Mar, 2010 23:44

ZbOlo napisał/a:

...każdy z Nas jutro może być pijany... nie chcę i nie będę się licytował komu, ile zostało czasu... Dla mnie jest to dyskusja nad semantyką. Co dla kogo znaczy być zdrowym, być chorym, strach, lęk, etc... Wierzę, że wszystkim Nam chodzi o jedno... o zachowanie abstynencji i o trzeźwienie do końca swoich dni. Jeśli ktoś wierzy, że będąc alkoholikiem może kontrolować picie... to życzę mu zdrowia. Jestem pewny, że nic więcej twórczego na ten temat nie napiszę, więc dla mnie jest on zamknięty...


Masz racje. Nie ma jednej drogi dla wszystkich a na temat zdrowia wypowiedzialem sie iles tam postow wyzej.
Interesuja mnie Wasze zdania z tego wzgledu, ze ja jestem dopiero na poczatku swojej drogi i wiem ze moge pewne elementy z Waszego trzezwienia zastosowac w swoim

stiff - Czw 04 Mar, 2010 23:44

ZbOlo napisał/a:
Jeśli ktoś wierzy, że będąc alkoholikiem może kontrolować picie...

A w którym miejscu, ktoś o tym pisał... :roll:

verdo - Pią 05 Mar, 2010 00:53

jak nie znajdziesz czegosc w google,to to nie istnieje ... :p
Bebetka - Pią 05 Mar, 2010 08:43

ZbOlo napisał/a:
"zastrzał" jakoś jeszcze rozumiem - gotowane mięso lepiej odchodzi od kości, ale bolący ząg gotować... nie lepiej po prostu wyrwać...

Już wyjaśniam na czym polega pomoc wrzątku przy bolącym zębie :lol: bo to naprawdę pomaga :lol: :lol:
Jak boli Cię dajmy na to ząb, wkładasz palca do wrzątku i co się dzieje?
Ból zęba znika, bo nasza uwaga jest odwrócona :lol: na bolący palec tym razem :lol2:

Sądziłam, że to znacie? :lol:

pterodaktyll - Pią 05 Mar, 2010 08:49

Bebetka napisał/a:
Jak boli Cię dajmy na to ząb, wkładasz palca do wrzątku i co się dzieje?
Ból zęba znika, bo nasza uwaga jest odwrócona :lol: na bolący palec tym razem

Przekładając to na alkoholizm, jeśli napijesz się wrzątku, to głód alkoholowy od razu znika, bo odwracasz w ten sposób swoją uwagę od tego problemu i zastępujesz go innym, jeszcze bardziej palącym niż cały ten głupi głód :mgreen:

yuraa - Pią 05 Mar, 2010 08:49

:)
to na tej zasadzie Bebetko
na ból głowy wspaniale pomagaja ciasne buty :wysmiewacz:

Bebetka - Pią 05 Mar, 2010 08:52

yuraa napisał/a:
to na tej zasadzie Bebetko
na ból głowy wspaniale pomagaja ciasne buty

Dokładnie Jura, to miałam na myśli :lol:

Ptero.....nie załapałeś dowcipu :lol: :p

Jacek - Pią 05 Mar, 2010 09:48

Bebetka napisał/a:
Jak boli Cię dajmy na to ząb, wkładasz palca do wrzątku i co się dzieje?
Ból zęba znika

czy z palcami od stóp też tak można
bo zębów ma się 32,a u rąk już wszystkie ugotowane :wysmiewacz:

pterodaktyll - Pią 05 Mar, 2010 10:25

Cytat:
Ptero.....nie załapałeś dowcipu

Mam wrażenie, że wręcz przeciwnie :lol2:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group