To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - zarobki a wstęp do alkoholizmu

losowynick - Pon 08 Mar, 2010 08:36
Temat postu: zarobki a wstęp do alkoholizmu
Jakie macie na ten temat spostrzeżenia? Czy nieświadomie wpadając w nałóg nie było tak że zawsze kręciła się jakaś kasa przy Was? Podarowana bądź też w tym czasie odnosiliście sukcesy zawodowe zarabiając dobrze? I działaliście w myśl łatwo przyszło, łatwo poszło oraz - niczym się nie martwić dziś wydam jutro się zarobi?

Nie mieliście takiego schematu myślowego? Ja tak.

ZbOlo - Pon 08 Mar, 2010 09:00

losowynick napisał/a:
Jakie macie na ten temat spostrzeżenia?

...ja oprócz tego, że rozwinąłem firmę (żeby mieć pieniądze), to założyłem ogólnopolską organizację konsumentów piwa, żeby za darmochę chlać... alkoholik to pomysłowa bestia. Aha, potem tą firmę prawie przepiłem... ale to inna bajka ;)

stiff - Pon 08 Mar, 2010 10:46

losowynick napisał/a:
czasie odnosiliście sukcesy zawodowe zarabiając dobrze? I działaliście w myśl łatwo przyszło, łatwo poszło oraz - niczym się nie martwić dziś wydam jutro się zarobi?

Dokładnie na tych zasadach funkcjonowałem przez wiele długich lat... :roll:
Pewnie dlatego w przeciwieństwie, do większości moich kumpli żyje do dziś,
ponieważ musiałem robić przerwy w piciu, aby mieć czas na wyrobienie sobie
marki, aby później z dnia na dzień stracić wszystko... 8|
Fakt, ze pod tym względem nic się u mnie nie zmieniło, żyję często tak
jakby jutra miało nie być... :roll:
Jeśli coś robię pod katem przyszłości, to inwestuje jedynie w córki,
ponieważ uważam, ze dla mnie na wiele rzeczy jest już za późno,
a nie będę udawał, ze czas się dla mnie cofnął wraz z zaprzestaniem picia...
Po za tym nie rozwodzę sie nad tym co straciłem, nad gdybaniem,
bo szkoda mi czasu, który wole poświecić na życie, jakie mi jeszcze pozostało...
Dzieki trzeźwości mogę dokonywać świadomych wyborów, jasne spojrzenie
na zycie i pogodzenie sie z realimi, z jakimi przyszlo mi sie zmierzyc
oraz świadomość, ze wielu rzeczy nie da się przeskoczyc,
zmusiło mnie to do pogodzenia się z przeszłością i choć czasami jest to bolesne,
nie chce komplikować wiec nie planuje zbyt ambitnej przyszłości dla siebie... :roll:

bejrut86 - Pon 08 Mar, 2010 22:27

Dla mnie rozniez pieniazki wiazaly sie czesto z jakims nalogiem! Myslalem tak: mam wszystko co mi potrzeba wiec jezeli wydam ktorche kaski na umilacze to nic sie nie stanie. Jednak z czasem kaska zaczela sie konczyc a i wszystko co mialem powoli zaczynalo sie starzec a nowchy rzeczy nie przybywalo. Nie mowiac o planowaniu i robieniu czegokolwiek pozytywnego w swoim zyciu. Bardzo czesto robilem cos tylko po to zeby miec spokoj i byly to moje nieswiadome decyzje. Gorsze czy lepsze to bez roznicy, poprostu nieprzemyslane i nieswiadome :D
ZbOlo - Czw 11 Mar, 2010 12:16

bejrut86 napisał/a:
pieniazki wiazaly sie czesto z jakims nalogiem

...czyli alkoholik (czynny) ;) plus kasa równa się "pożar"...

pterodaktyll - Czw 11 Mar, 2010 15:45

Kto ma pieniążki, to lata samolotem
A kto pieniążków nie ma ten jeździ autostopem..... :p


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group