INNE UZALEŻNIENIA - Czy uzaleznienie od netu jest mocno szkodliwe?
Masakra - Śro 17 Mar, 2010 23:28 Temat postu: Czy uzaleznienie od netu jest mocno szkodliwe? Tak sie zastanawiam czy uzaleznienie od internetu jest mocno szkodliwe
Chcialbym zaznaczyc, ze procz wiadomej dolegliwosci nie mam zadnych nalogow za wyjatkiem chyba internetu.
Skad takie stwierdzenie? Ano stad, ze komputer towarzyszyl mi od dziecka i od zawsze je uwielbialem i spedzalem przy nich duzo czasu. Juz za czasow amig grywalem cale dnie po szkole w mortala (uczylem sie dobrze). Pozniej przyszla kolej na pecety. Byly to czasy kiedy internetu nie bylo lub raczkowal wiec czas za komputerem spedzalem grajac w rozne gry.
Jak pojawil sie internet to rowniez i on zaskarbil sobie moje laski.
Obecie spedzam przy komputerze po kilka godzin dziennie (nie mniej niz 5-6 chociaz czesto jest to ilosc rzedu 12h a zdarza sie ze i wiecej). Teraz staram sie to ograniczac m in chodzac codziennie do dziadka, do znajomych itp.
Problem jaki zauwazylem u siebie to to, ze przez siedzenie na komputerze zaniedbuje swoje obowiazki i nie wypelniam harmonogramu dnia ktory probuje sobie ustalic. Samo zabranie sie za np odkurzanie poprzedzone jest czesto godzinna przesiadka na internecie (mowie sobie "a siade na 5 minut sprawdzic poczte") Przez to brakuje mi czasu na wykonanie wszystkich zaplanowanych zadan (ktorych z kolei wcale nie jest duzo).
Co wiecej, zauwazylem ze czesto siedzac na komputerze nic praktycznie na nim nie robie, tj czytam po 10 razy te same strony badz klikam bez wiekszego celu. Mowiac najkrocej przez to ze tyle siedze i za kazdym razem jaksiade trace rachube czasu, w moim zyciu panuje chaos. Kolejna rzecza ktora mnie niepokoi jest to, ze jak z jakiegos powodu (np w przeszlosci wyjazdy do dziewczyny) nie korzystam z komputera kilka dni to odczuwam wyrazny brak czegos- komputera rzecz jasna. Moj dzien wyglada tak, ze otwieram oczy i pierwsze co robie to wlaczam komputer.
Najistotniejsze jest jednak dla mnie pytanie Czy uzaleznienie od netu moze byc alternatywa dla picia? i czy mozliwe jest trzezwienie bedac netomanem?
Czasem mam wrazenie jakbym w ogole nie trzezwiaj a jedynie mial kolejna przerwe w piciu.
W moim zyciu ciagle panuje balagan (choc jest troche lepiej niz bylo), czesto czuje dyskomfort z powodu niewypelnionych obowiazkow a do tego chyba g***o rozumiem z tej terapii
Chce byc w koncu wolny.
pterodaktyll - Śro 17 Mar, 2010 23:33
Masakra - Śro 17 Mar, 2010 23:33
Ja nie wiem z czego Ty sie smiejesz... pewnie z niewiedzy ;/
pterodaktyll - Śro 17 Mar, 2010 23:36
Popadłeś z jednego uzależnienia w drugie?
Masakra - Śro 17 Mar, 2010 23:38
Nie, mysle, ze od neta jestem uzalezniony dluzej niz od alkoholu.
Widze u siebie te same mechanizmy...
"od jutra bede mniej siedzial" przez 2 dni siedze mniej a pozniej du** itp itd
Przez to ze tyle siedze nadal mam w zyiu balagan- z reszta opisalem w miare dokladnie wyzej
Edit:
Haha paradoksalnie sklada sie, ze na dole dziewczyny dyskutuja o jakims filmie ktory dzis lecial o uzaleznieniu od neta. Filmu nie ogladalem wiec to ze ten temat powstal w podobnym czasie jest zbiegiem okolicznosci
Nie, nie jestem hipochondrykiem mowie powaznie jak jest i ze wczesniej tak na to nie patrzylem
Wiedźma - Czw 18 Mar, 2010 00:01
Masakra napisał/a: | to ze ten temat powstal w podobnym czasie jest zbiegiem okolicznosci | Postrzeganie pozazmysłowe...?
Może Twój umysł jest dostrojony do odbioru fal eteru?
Masakra - Czw 18 Mar, 2010 00:16
a wiesz ze cos w tym jest
W kazdym razie mysle, ze powinienem powiedziec o tym necie terapeutce.
pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 00:17
Masakra napisał/a: | mysle, ze powinienem powiedziec o tym necie terapeutce |
Na dobranoc?
Masakra - Czw 18 Mar, 2010 00:27
nie rozumiem
milutka - Czw 18 Mar, 2010 07:04
Masakra napisał/a: | Problem jaki zauwazylem u siebie to to, ze przez siedzenie na komputerze zaniedbuje swoje obowiazki i nie wypelniam harmonogramu dnia ktory probuje sobie ustalic. Samo zabranie sie za np odkurzanie poprzedzone jest czesto godzinna przesiadka na internecie (mowie sobie "a siade na 5 minut sprawdzic poczte") Przez to brakuje mi czasu na wykonanie wszystkich zaplanowanych zadan (ktorych z kolei wcale nie jest duzo). | Tak Masakro ja tez tak czasami mam ....i to nie jest śmieszne
Ja uzależnić za bardzo się nie mogę bo jest jeden komputer a użytkowników czterech(ja i moi synowie) tak więc czasami nie siądę bo chłopcy grają....ale zauważyłam ,że jak wychodzą do szkoły to ja najpierw kawka ,komputer,sprawdzanie poczty......noi niby na godzinkę a czasami są trzy......a później trzeba wszystkie obowiązki nadgonić...Myślę,że jakbym była jedyną właścicielką komputera miałabym z tym większy problem .......no ale z drugiej strony to jakiś naług by mi się przydał bo ...nie piję...nie palę...nie........ !...niedługo święta zostanę .Ale masz rację jest to problem zauwarzalny u wielu osób
Klara - Czw 18 Mar, 2010 08:39
W moim domu każdy ma swój komputer - dzieci też.
Nie będę się wypowiadała za innych, ale ja na pewno jestem uzależniona od mojej pracy na komputerze i od naszego forum.
Właśnie skończyły mi się zlecenia, ale mam mnóstwo pracy domowej, która spokojnie na długo zapełni mój czas, a ja z przerażeniem myślę o tym, że nie będę miała tego zajęcia, od którego jestem uzależniona i za pomocą którego świetnie umiałam wytłumaczyć porządkowe zaległości
emigrantka - Czw 18 Mar, 2010 08:51
Niestety ,niestety , internet ma swoje dobre i zle strony
ja mam komputer do wlasnej dyspozycji , mam tez internet w pracy / w swoim sklepie /
ale od jakiegos czasu powiedzialam sobie ,ze nie biore laptopa do pracy
dzieki temu wzrosla moja kreatywnosc ;-)
mam na mysli to ,ze nie majac laptopa ,robie same pozyteczne rzeczy
czesto zmieniam wystawe , cos uplete z wikliny ,poczytam ,pomysle ,
poprostu nie chce dopuscic do tego aby internet zdominowal moj dzien
kiedys bylo duze gorzej ,ale widze ze moge na tym zapanowac ,...
Bebetka - Czw 18 Mar, 2010 08:52
U mnie w domu wszyscy są uzależnieni.....tez każdy ma swój ekranik ale nie robię z tego problemu zawsze tylko takie chciałabym mieć
Wiedźma - Czw 18 Mar, 2010 09:05
Ja jestem bez żadnych wątpliwości uzależniona od netu
Czy komuś to szkodzi? Mi pewnie w jakimś stopniu tak - napewno cierpi na tym mój dom,
bo mocno zaniedbuję porządkowanie go (kiedy, kurna, mam to robić, skoro cały czas porządkuję forum! ).
No ale w moim domu nie ma kto bałaganić, ani też nikt nie ogląda moich niepościeranych kurzy.
Trochę mnie niepokoi, że kontakty nawiązane w internecie
w zupełności zaspokajają moje potrzeby kontaktów z ludźmi.
Siedzę więc sobie sama w swojej pustelni na Łysej Górce i całkiem mi z tym dobrze.
Ale może nie powinno...?
evita - Czw 18 Mar, 2010 09:06
też się przyznaję do mojego uzależnienia ale dobrze mi z tym więc nie żaluję
pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 09:09
Wiedźma napisał/a: | zaniedbuję porządkowanie |
Wiedźma napisał/a: | w moim domu nie ma kto bałaganić, |
Cuś z logiką na bakier
Wiedźma napisał/a: | Siedzę więc sobie sama w swojej pustelni na Łysej Górce i całkiem mi z tym dobrze |
Wiedźma napisał/a: | Ale może nie powinno...? |
Zdecyduj się na coś. Albo Ci dobrze i nie ma problemu albo Ci źle i wyłącz komputer
pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 09:10
evita napisał/a: | ale dobrze mi z tym więc nie żaluję |
evita - Czw 18 Mar, 2010 09:15
Wiedźma napisał/a: | Siedzę więc sobie sama w swojej pustelni na Łysej Górce i całkiem mi z tym dobrze |
też zauważam u siebie ten niezdrowy objaw denerwuje mnie gdy ktokolwiek przekracza próg mojego domu, wolę samotność
jeśli chodzi o porządki domowe to wyćwiczyłam już sobie niesamowite tempo w wykonywaniu prac domowych potrafię w godzinie zrobić tyle co kiedyś zajmowało mi 4 h ale kilka razy zdarzyło mi się obiad przypalić przez zapomnienie w jakie tu popadam no i mam nerwa gdy tak jak teraz jestem w pracy i muszę się ukrywać
Wiedźma - Czw 18 Mar, 2010 09:17
pterodaktyll napisał/a: | Wiedźma napisał/a: | zaniedbuję porządkowanie |
Wiedźma napisał/a: | w moim domu nie ma kto bałaganić, | Cuś z logiką na bakier | Nie, z moją logiką wszystko OK.
Nie wiesz, że w domu bałagan robi się sam?
To jest oczywiście inny bałagan, niż ten produkowany przez domowników
i polega na osiadaniu kurzu, brudzeniu się okien itp...
pterodaktyll napisał/a: | Zdecyduj się na coś. Albo Ci dobrze i nie ma problemu albo Ci źle i wyłącz komputer | No właśnie w tym problem, że jest mi z tym dobrze i nie czuję potrzeby wychodzenia do żywych ludzi w realu.
Uważasz, że nie jest to niepokojące?
pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 09:23
Wiedźma napisał/a: | No właśnie w tym problem, że jest mi z tym dobrze i nie czuję potrzeby wychodzenia do żywych ludzi w realu.
Uważasz, że nie jest to niepokojące? |
Jeśli mam być szczery to ja też mam momenty kiedy chcę być sam i nie przeszkadza mi to, że siedzę ileś godzin przy komputerze. Myślę, że trochę "na siłę" chcesz stworzyć sobie problem. Wydaje mi się, że my nieco starsze pokolenie zostaliśmy wychowani na innych wzorcach i dlatego teraz zastanawiamy się czy to aby w porządku, że siedzimy przed tym szklanym "oknem na świat". Jeżeli coś sprawia przyjemność to dlaczego sobie tego nie odmawiać. Zresztą mając do wyboru komputer i gorzałę zdecydowanie wybieram komputer
emigrantka - Czw 18 Mar, 2010 09:50
pterodaktyll napisał/a: | resztą mając do wyboru komputer i gorzałę zdecydowanie wybieram komputer |
podpisuje sie pod tym obiema rekami
jak mawiala moja sw.pamieci Babcia Stasia " jakis nalog musi byc"
i wiele w tym prawdy
Masakra - Czw 18 Mar, 2010 10:24
pterodaktyll napisał/a: | Jeżeli coś sprawia przyjemność to dlaczego sobie tego nie odmawiać. Zresztą mając do wyboru komputer i gorzałę zdecydowanie wybieram komputer |
Tylko mi to siedzenie rozwalacaly harmonogram dnia.
Ja tez wolalbym neta od wody, fajki od dragow itp ale to nie znaczy chyba ze jak nie cpam to zebym zaczal jarac szlugi:)
a moje pytanie najwazniejsze jest czy to nie przeszkadza mi w trzezwieniu?
dlugixp - Czw 18 Mar, 2010 10:43
Masakra napisał/a: | a moje pytanie najwazniejsze jest czy to nie przeszkadza mi w trzezwieniu? |
...według mnie - nie...
mam podobne odczucia do Twoich w kwestii długotrwałego przesiadywania przed monitorem...
W moim przypadku, mnie pomaga...chociażby przebywanie na forum, czytanie, pisanie...
Są też inne strony, które przeglądam w celu rozwijania swoich zainteresowań i one również zabierają mi dużo czasu...
Ale dzięki temu, nie mam poczucia niezagospodarowanego nadmiaru czasu, który mógłbym wypełnić alkoholem...
pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 10:50
Masakra napisał/a: | pytanie najwazniejsze jest czy to nie przeszkadza mi w trzezwieniu? |
odpowiadam na postawione pytanie.
Mnie to w ogóle nie przeszkadza a czasami nawet pomagało i pomaga
Masakra - Czw 18 Mar, 2010 13:36
tak, wiadomo ze w pewnych sprawach pomaga- jak tutaj wymienionych przez was
Jednak przez to ze zatracam poczucie czasu cholera bierze moje cale plany i mam nadal w zyciu burdel;/ a to juz chyba wskazane nie jest.
Zgodze sie natomiast co do tego forum i czytania o hobby
verdo - Czw 18 Mar, 2010 15:42
Masakra napisał/a: | Juz za czasow amig grywalem cale dnie |
Amiga to juz byl calkiem dobry sprzet,ja zaczynalem od commodore 64..
Moim zdaniem uzaleznienie od netu jest szkodliwe,bo komplikuje zycie.Przeszkadza w trzezwosci jest kolejnym nalogiem i problemem na skale swiatowa.Sa specjalistyczne osrodki terapeutyczne gdzie lecza takich ludzi a inni w tym temacie brednie pisza..
Sprobuj ograniczyc ten czas np.do 2 godz dziennie i chocby sie walilo palio nie przedluzaj go,no ewentualnie daj sobie 5 min rezerwy jesli akurat z kims rozmawiasz,zeby sie kulturalnie pozegnac(sprawdzic maile) Najpierw wykonuj inne obowiazki a dopiero na koncu siadaj do kompa...
verdo - Czw 18 Mar, 2010 15:45
emigrantka napisał/a: | " jakis nalog musi byc" |
Ja znam mnóstwo osób bez nalogu,nadmiar czegos jest zly,wszystko powinno byc zbilansowane...
p.s fajne foto
stiff - Czw 18 Mar, 2010 15:48
verdo napisał/a: | nadmiar czegos jest zly |
Przesadzasz...
evita - Czw 18 Mar, 2010 15:51
stiff napisał/a: | verdo napisał/a: | nadmiar czegos jest zly |
Przesadzasz... |
no nie wiem czy przesadza ... muszę się poważnie zastanowić czy jest coś czego nadmiar jest wskazany
pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 15:53
evita napisał/a: | muszę się poważnie zastanowić czy jest coś czego nadmiar jest wskazany |
Na pewno jest coś takiego......
evita - Czw 18 Mar, 2010 15:55
pterodaktyll napisał/a: | Na pewno jest coś takiego..... |
to szepnij mi na uszko cóż to takiego bo nic mi do głowy nie wpada na razie
pterodaktyll - Czw 18 Mar, 2010 15:56
Cytat: | to szepnij mi na uszko |
verdo - Czw 18 Mar, 2010 15:57
stiff napisał/a: | Przesadzasz... |
To tylko moje zdanie...inni powiedza,ze przesadzam poniewaz uzaleznienie swoje lubia...no chyba,ze chodzi ci o nadmiar kasy ...tego dla mnie nigdy za wiele..nie zaszkodzi..
stiff - Czw 18 Mar, 2010 15:59
verdo napisał/a: | .no chyba,ze chodzi ci o nadmiar kasy |
Akurat nie to miałem na myśli...
verdo - Czw 18 Mar, 2010 16:05
stiff napisał/a: | Akurat nie to miałem na myśli... |
...ale cenzura...
verdo - Czw 18 Mar, 2010 16:18
...acha...jezeli chodzi o uzaleznienie od forum to tez z umiarem,jednak terapeuci zalecaja alkoholikom zaglebianie sie w tej tematyce.Przynajmniej to robie..
evita - Czw 18 Mar, 2010 16:20
stiff napisał/a: | Akurat nie to miałem na myśli... |
no to przyznaj się co autor tych słów wyżej miał na myśli ?
stiff - Czw 18 Mar, 2010 16:59
evita napisał/a: | no to przyznaj się co autor tych słów wyżej miał na myśli ? |
Moze kiedyś będę mógł Ci przybliżyć temat, jak sie spotkamy w realu...
|
|