Kraj Rad - nadopiekuńczość??
yuraa - Pią 02 Lip, 2010 10:08 Temat postu: nadopiekuńczość?? będą chrzciny, w tą niedziele, salę na uroczystość załatwilem, żona ciasta piecze druga babcia kotlety smaży i w pewnym momencie zauważylem że główny ciężar, także finansowy, organizacji imprezy spadł na dziadków.
do cholery, pomyslalem przecież ja to gosciem tam mam być a nie gospodarzem.
dzisiaj się dowiedziałem ze młodzi trochę kasy by chcieli pożyczyć
PIT-a ich widziałem to wiem ze maja więcej niż my, dwa samochody to o dwa więcej niż ja.
trochę wykorzystywany się czuję
ZbOlo - Pią 02 Lip, 2010 10:15
yuraa napisał/a: | trochę wykorzystywany się czuję |
...jeszcze nie jestem dziadkiem, ale trochę sytuacja trąci wykorzystywaniem...
U mnie - dziadkowie (rodzice żony) - jasno określili zakres pomocy. I poza ramy nie wychodzimy. Grunt to jasne reguły...
pterodaktyll - Pią 02 Lip, 2010 12:27
yuraa napisał/a: | trochę wykorzystywany się czuję |
A ja to już przewidziałem i na każdą próbę wyciągnięcia ode mnie kasy, krótko mówię; dom buduję dla siebie i dla Was, więc nie zawracajcie mi głowy i macie jeszcze innych dziadków i babcie (na szczęście wszyscy w komplecie żyją) i od nich "pożyczajcie"
evita - Pią 02 Lip, 2010 12:41
yuraa napisał/a: | trochę wykorzystywany się czuję |
a ja dla mojej wnusi mogłabym wszystko
beata - Pią 02 Lip, 2010 12:42
yuraa napisał/a: | trochę wykorzystywany się czuję | No to siem nie daj.
Flandria - Pią 02 Lip, 2010 12:52
yuraa napisał/a: | trochę wykorzystywany się czuję |
porozmawiaj z nimi o tym, najpierw spróbuj zrozumieć - później oceniaj
Tomoe - Pią 02 Lip, 2010 13:05
Yura nie ocenia, tylko mówi jak on się czuje.
Przynajmniej ja tego nie odebrałam jako oceny.
Flandria - Pią 02 Lip, 2010 13:19
Tomoe napisał/a: | Yura nie ocenia, tylko mówi jak on się czuje. |
no ok
pisząc ocenianie miałam na myśli porównywanie PITów i samochodów i wynikającą z tego porównania ocenę ewentualnej rozrzutności czy czegoś takiego ...
Tomoe - Pią 02 Lip, 2010 13:29
Ja to odebrałam tylko jako porównanie sytuacji materialnej młodszych i starszych członków rodziny.
Jeśli ten bogatszy sięga do portfela biedniejszego - to ten biedniejszy ma prawo czuć się wykorzystywany? Moim zdaniem tak.
Flandria - Pią 02 Lip, 2010 13:34
Tomoe napisał/a: | ma prawo czuć się wykorzystywany? |
jasne, że ma prawo czuć co czuje
nawet jeśli byłoby to totalnie irracjonalne to też ma prawo do takich czy innych uczuć
wydaje mi się, że ważne jest, żeby w takich momentach porozmawiać z sobą - wyjaśnić sobie co jest nie tak
Kulfon - Pią 02 Lip, 2010 13:38
yuraa napisał/a: | do cholery, pomyslalem przecież ja to gosciem tam mam być a nie gospodarzem.
dzisiaj się dowiedziałem ze młodzi trochę kasy by chcieli pożyczyć
PIT-a ich widziałem to wiem ze maja więcej niż my, dwa samochody to o dwa więcej niż ja.
trochę wykorzystywany się czuję |
Yurek, ja nie wiem jak to jest wykorzystywac dziadkow,
sam nigdy nie pozyczalem kasy, no moze jakies 200-300 pln jak jeszcze mieszkalem w PL oddawalem z nawiazka,
w PL jak skonczylem szkole ,a nawet juz w szkole dolkadalem matce, ona tez na mnie nie musiala az tyle wykladac, bo ja co wakacje dorabialem a w roku szkolnym weekendami szmuglowalem %, po szkole znalazlem robote wykupilem mieszkanie od matki coby jej kto inny nie kupil, auto na kreche w banku mialem, slub sam sponsorowalem, tescie chcieli dolozyc i skuli tego byla wojna, po 4 latach ucieklem na zachod, chcialem do brata wtedy, ale mial zakaz pomocy mi wydany przez bratowa, poradzilem sobie sam, a roznie sie toczylo i toczy na dal, z rodzina raz na gorce, a raz w dolku finansowym jestem,
pewnie ze roznie sie to na mnie samym odbija, terapia i wy i ksiazki wiele pomogly mi zrozumiec
ale jezeli chodzi o dobra materialne ja nigdy od nikogo nic nie dostalem ani o pomoc nie prosilem, a raczej wszystkim dokladalem sam majac niewiele,
wiec, ja uwazam, ze masz prawo czuc sie wykorzystanym jesli chodzi o chrzciny,
(ale czy tez sami, nie nakreciliscie sie by "sie pokazac")
piszesz, ze mlodziez na granicy ubustwa nie zyje ...
a teraz wyskakuja o pozyczke, na ktora Ty nie masz albo uwazasz ze oni nie zasluguja,
ino jak tu odmowic dzieciom, dla ktorych zawsze sie chce dobrze
przyjmnij moje wyrazy wspolczucia, bo sytuacja w ktorej jestes jest d***
rufio - Pią 02 Lip, 2010 14:00
Jak ich nauczyłes teraz masz i nie narzekaj - trzeba było pomyslec a chrzciny to jest i powinien byc ich problem - jak tak dalej pojdzie to mala bedzie u was a młodzi frruuu i juz . Kolejny dziadek co sie budzi w reku w nocniku . i dobrze jak dostanie po lbie to sie wtedy obudzi .prsk
pterodaktyll - Pią 02 Lip, 2010 14:02
Rufio!! Na kogo stawiasz dzisiaj ?? Na Holandię czy Brazylię??
Tomoe - Pią 02 Lip, 2010 14:10
Ja obstawiam na tego żółtego M&M-sa.
O, tego:
http://www.lecawkulki.pl/
evita - Pią 02 Lip, 2010 14:25
rufio napisał/a: | jak tak dalej pojdzie to mala bedzie u was a młodzi frruuu i juz |
a ja właśnie jestem na etapie mniej więcej takich rozmów. Młodzi myślą o emigracji do Norwegi a ja sobie nie wyobrażam, żeby zabrali ze sobą Anikę choć wiem, że to niemożliwe żeby ze mną została ale się śmieję, że mają sobie sami jechać a jak Anika pójdzie do komunii to przyślę im zaproszenie
Urszula - Pią 02 Lip, 2010 14:31
rufio napisał/a: | Jak ich nauczyłes teraz masz |
O to, to , to, TO!!!
Też się nie raz czułam wykorzystywana, choć nigdy przez dzieci.
Przez kuzynki, kuzynów, twz. przyjaciół i znajomych. Po prostu nie umiałam odmówić, kiedy ktoś prosił o "drobną przysługę", pożyczkę, itd... Przyzwyczaiłam ludków do tego, że jestem na każde puszczenie przez nich bąka i potem użalałam się nad sobą, że nie mam czasu, nie mam pieniędzy, dokładam do cudzego interesu, ktoś mi kasy nie zwrócił, itp. A wystarczyło powiedzieć NIE.
Zostało mi to do dzisiaj, ale powoli zaczynam ślepia przecierać i uczyć się odmawiać. Niestety, nie bardzo jeszcze potrafię i po każdej takiej odmowie zżerają mnie wyrzuty sumienia...
ZbOlo - Pią 02 Lip, 2010 14:33
Urszula napisał/a: | Też się nie raz czułam wykorzystywana |
...no to musimy potrenować asertywność...
Podobno asertywność to nauka jak kulturalnie powiedzieć sp*****aj...
pterodaktyll - Pią 02 Lip, 2010 14:34
ZbOlo napisał/a: | Podobno asertywność to nauka jak kulturalnie powiedzieć sp*****aj.. |
Dokładnie tak mój drogi....
rufio - Pią 02 Lip, 2010 14:49
Zadna z tych druzyn nic nie pokazała ale Brazylia oto cos jest lepsza
Tomoe - Pią 02 Lip, 2010 15:06
ZbOlo napisał/a: |
Podobno asertywność to nauka jak kulturalnie powiedzieć sp*****aj... |
Errata:
Dopóki mówisz: Sp*******j! - jesteś niekulturalny, ale wciąż asertywny.
Dopiero kiedy mówisz: Sp*******j, ty głupi ch**u! - jesteś agresywny.
Tomoe - Pią 02 Lip, 2010 15:11
evita napisał/a: | Młodzi myślą o emigracji do Norwegi |
Ale to chyba dopiero po załatwieniu sprawy tego nieszczęsnego wyroku?
milutka - Pią 02 Lip, 2010 15:14
yuraa napisał/a: | będą chrzciny, w tą niedziele, salę na uroczystość załatwilem, żona ciasta piecze druga babcia kotlety smaży i w pewnym momencie zauważylem że główny ciężar, także finansowy, organizacji imprezy spadł na dziadków. |
yuraa napisał/a: | trochę wykorzystywany się czuję | ...chciało by się Yura powiedzieć ...na ile sobie pozwoliłeś tyle masz ....ale przyznam ,że ja czytając to co napisałeś to trochę zazdroszczę tym młodym ....fajnie mieć na kogo liczyć w takich sytuacjach ....chyba najprostsza sprawą będzie jak porozmawiasz z córką i przedstawisz jej otwarcie co Cie uwiera ,tłumacząc przy tym ,że im pomożesz ale w granicach rozsądku i zasobności portfela
evita - Pią 02 Lip, 2010 16:06
Tomoe napisał/a: | Ale to chyba dopiero po załatwieniu sprawy tego nieszczęsnego wyroku? |
a bo zapomniałam powiedzieć, że w środę odbyło się posiedzenie i Tomek już jest odroczony może wyjeżdżać gdzie chce przez najbliższy rok a w ciągu tego roku poprzez adwokata może się już starać o ... nie pamiętam jak to się fachowo nazywało ! ale o zaniechanie odbycia kary czy coś takiego Tomek ponoć w sierpniu pojedzie już do pracy a Marta później a może i wcale .
KICAJKA - Pią 02 Lip, 2010 17:49
yuraa napisał/a: | trochę wykorzystywany się czuję | Mój mężulo dopiero ostatnio zaczyna otwierać oczy na to,że finansowo zepsuł córcię Ja przez lata tłukłam do głowy,że tak nie powinno być a tatuś choćby na złość Zdaję sobie sprawę,że chciał nadrobić stracone lata,a że nie bardzo potrafił emocjonalnie,więc finansowo ją rozpuszczał. Zawsze jak w dym do tatusia,a tatuś daje jeszcze więcej niż córcia chce Właśnie wczoraj próbowałam mu wbić do głowy,że córcia jest dorosła,coś tam zarabia(niewiele ale zawsze coś), a pomaganie musi mieć jakieś granice Nie wiem na ile dotarło
Jacek - Sob 03 Lip, 2010 09:46
yuraa napisał/a: | momencie zauważylem że główny ciężar, także finansowy, organizacji imprezy spadł na dziadków.
do cholery, pomyslalem przecież ja to gosciem tam mam być a nie gospodarzem. |
o noł to błąd pomyślunku
wpierwej się zakochujemy i chcemy z tą osobą być do końca życia
mimo że nas ostrzegali że
"miłość to choroba - a małżeństwo to lekarstwo na tę chorobę"
niestety zbyt późno to lekarstwo przyjmujemy bo to w trakcie już zachorowania i łoślepienia
gdzie dopiero po małżeństwie łotwierają się ślepia i spostrzegamy że kolejność etapu to
ojcem się zostaje,zasik dziadek w tytule przypada no i wnusio na świat przychodzi
ale nie ma co dłużej chorować,jeno godnie przyjąć to co kiedyś zadecydowaliśmy małżeństwo
i to co się z nim wiąże,a przedtym jakoś do świadomości nie przyjęte
ale damy radę bo to jak z alkoholem
wpierw tak niewinni zasik towarzysko,a na końcu bo już trzeba
jeno tu się zatrzymujemy na tym etapie
a nie porzucamy jak alkohol
pterodaktyll - Nie 04 Lip, 2010 21:57
Tomoe napisał/a: |
Dopiero kiedy mówisz: Sp*******j, ty głupi ch**u! - jesteś agresywny. |
A jak mówisz, nawet ch** nie jesteś albo ch** to brzmi dumnie, to jesteś asertywny
|
|