To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Nie myślałam że się tu znajdę ;) Witam wszystkich pięknie

Kinga26 - Nie 25 Lip, 2010 11:56
Temat postu: Nie myślałam że się tu znajdę ;) Witam wszystkich pięknie
Chyba w końcu dotarło do mnie że mój mąż już nigdy nie będzie sobą.
Jest słaby, uzależniony - ja jestem uzalezniona od niego.
Mam 26 lat, od kilku borykam się z pijaństwem męża - w tym tygodniu ciągnie od środy, dziś przeznaczył dzień na regeneracje.
Mamy córke sześcioletnią - mądra fajna dziewczyna, widzi co się dzieje.
Zaczęłam chodzić na spotkania Al-Anon, potem przerwałam, twierdząc że jeszcze bardzie nakręcam problem alkoholowy.
Dziś chcę jednak tam wrócić.
Szukam pracy, chę żyć normalnie - bez męza, już mu nie wierze,on nie chce przestać.

Pozdrawiam - Kinga

evita - Nie 25 Lip, 2010 12:06

witaj Kingo :) widzę, że już wiesz czego chcesz a to dobry początek nowej drogi ;)
yuraa - Nie 25 Lip, 2010 12:12

witaj Kingo :)
konsekwencja i upór w dażeniu do celu. takie wrażenie że zaczęlas chodzic na al-anon spowodowało zwiekszenie problemu alkoholowego nie raz nie dwa wystepuje.
przerywasz- przegrywasz. gol dla niego.
on pije wiecej bo sie boi ze cos straci. chcialby pić i mieć potulną Ciebie.
pytanie :
czemu miałby przestać, traci coś z powodu picia??

Kinga26 - Nie 25 Lip, 2010 12:51

prosiłam, błagałam,krzyczałam, straszyłam policją
namawiałam na terapie
latałam po psychologach
jeden bardzo fajny kontrowersyjny - pisał mi tak

Klucz do problemu jest w emocjach. On musi się poczuć szanowanym,
odpowiedzialnym za siebie i swoją rodzinę mężczyzną.

A zatem - nigdy nie mów co ma robić, tylko że się martwisz o niego jak coś robi i że się
cieszysz jak robi coś mądrego. Wtedy nie kastrujesz go tylko budujesz mężczyznę.

Nagradzaj go szacunkiem AUTENTYCZNYM za wszystko, co jest w nim dobre.
Naucz się mówić o jego dobrych stronach, zachowaniach, zdolnościach, umiejętnościach.
Wspieraj wszelkie jego zainteresowania twórcze (jakiekolwiek hobby, coś co jest jego
i coś co lubi).

Jeśli jest jakikolwiek problem to nie wylatuj do niego z żalem, pretensjami i krytyką tylko
z informacją, że jest "nam ciężko", nie wiesz jak coś zrobić itd.

Jak najczęściej pytaj go o zdanie i o opinię, aby czuł się wartościowym człowiekiem
Jeśli tylko zrobi krok w dobrą stronę - to nagradzaj go SZACUNKIEM nie drwiną.

Pamiętaj, że na początku może być bardzo ciężko a sukcesy tak małe, że prawie niewidoczne - ale KAŻDY jego sukces musi być dostrzeżony i nagrodzony SZACUNKIEM!!!

W momencie, gdy coś nabroi - karą musi być bolesna obojętność - nie awantura czy marudzenie tylko obojętność, która boli jeśli człowiek jest przyzwyczajony do szacunku :)

W momencie, gdy rosnące poczucie własnej wartości zacznie być dla niego przyjemniejsze
od upojenia alkoholem - WYGRALIŚCIE.

Daj córce wyraźny przykład szacunku do ojca. Wytłumacz jej o co chodzi - czyli, że
szacunek jest wspaniałym narzędziem nagradzania i wyciągania z emocjonalnego
bagna w jakim ojciec się znalazł przez głupotę/podłość swojej matki.

Pamiętaj, że alkohol nie smakuje szanowanym i kochanym facetom - tacy faceci
kochają pracować i dbać o rodzinę.


Próbowałam
Wybaczałam wszystko co złe - robiłam jak wyżej.
W tym momencie jednak dobro mojej córki musi wygrać.
Ojciec się przy nas nie pozbiera.
Jemu jest bardzo dobrze jak jest.
Nie jest normalne że małzonek wracając z służbowego urlopu nałojony, przedłuża sobie urlop w domu.Jest totalnie bezuzyteczny.
Knuje, kombinuje - festyn rodzinny na który nas zabiera, to tylko pretekst do dalszego bezkarnego picia .... wiem że nie moge juz mu pomóc
Szukam miejsca w fajnym ośrodku dla samotnych matek z dzieckiem, nie mam dokąd pojść na obecną chwile.Najlepiej osrodek przy klasztorze, albo kościele.
Nie ukrywam że żyie się nadzieją że to forum mi pomoże.
Moze znacie takie miejsca ?? :)

Kinga

Flandria - Nie 25 Lip, 2010 13:00

Kinga26 napisał/a:
Klucz do problemu jest w emocjach. On musi się poczuć szanowanym,
odpowiedzialnym za siebie i swoją rodzinę mężczyzną.


mogę sobie to "pożyczyć" ? :)

yuraa - Nie 25 Lip, 2010 13:04

Kinga26 napisał/a:
prosiłam, błagałam,krzyczałam, straszyłam policją
namawiałam na terapie
latałam po psychologach

i wszystko to na nic bo główny zainteresowany nie był zainteresowany.
wszystkie te działania były w jego sprawie, zeby zmienic jego zachowania.
możesz zmieniac tylko siebie i zmieniaj.
Kinga26 napisał/a:
Jemu jest bardzo dobrze jak jest.

no więc sie nie zmieni ale Ty mozesz zrobić coś ze swoim i dziecka życiem.
jesli przepija kasę to złóz wniosek o alimenty

Klara - Nie 25 Lip, 2010 13:20

Witaj Kingo :)
Dobrze kombinujesz. Nie ma co liczyć na człowieka, który jest uzależniony i nic z tym nie robi.
Moja rada jest taka: Sprawy uzależnień rozwiązują SPECJALIŚCI, a znajdziesz ich tu: http://www.ipz.edu.pl/ind...&id=167&lang=pl
Tam też jest dla Ciebie terapia.

Ośrodków dla samotnych matek szukaj tu: http://www.google.pl/sear...lient=firefox-a
Poza tym proponuję Ci, żebyś przeczytała materiały "przyklejone" do działu "Współuzależnienie".

Twój wątek jako bardzo ważny przenoszę do działu "Współuzależnienie".

Jacek - Nie 25 Lip, 2010 13:49

Kinga26 napisał/a:
latałam po psychologach
jeden bardzo fajny kontrowersyjny - pisał mi tak

Klucz do problemu jest w emocjach. On musi się poczuć szanowanym,

cześć Kinguś :)
tak to prawda w tych słowach zacytowanych
ale któż z nas nie lubi być szanowanym,nie tylko alkoholik
każdy z nas poczuje odrazę do osoby, która nas krytykuję
dlatego zgoda na twe słowa czy też tego psychologa lecz do pewnego momentu
człowiek - w tym wypadku alkoholik nie tylko musi poczuć że jest szanowanym
ale i sam musi uznać szacunek dla siebie

czarna róża - Nie 25 Lip, 2010 14:49

Te słowa w przypadku alkoholika się nie sprawdzą...czyli głaskanie po głowce,zero własnych emocji..życie tylko życiem alkoholika..no brawo..lepiej już nie chodż do tego fajnego psychologa bo na alkoholikach to on się nie zna.
beata - Nie 25 Lip, 2010 15:21

Kinga26 napisał/a:
Nie myślałam że się tu znajdę ;
A ja się cieszę,że się tu znalazłaś.
Witaj Kinguś c4fscs
Kinga26 napisał/a:
Zaczęłam chodzić na spotkania Al-Anon, potem przerwałam, twierdząc że jeszcze bardzie nakręcam problem alkoholowy.
Dziś chcę jednak tam wrócić.
Szukam pracy, chę żyć normalnie
Jak widzę masz już chęć zmiany swojego życia,a to jest bardzo dobry początek do tego,aby zmienić to zmienić można. ;)
Poziomka :) - Nie 25 Lip, 2010 16:20

Witaj Kingo :)
Kinga26 - Nie 25 Lip, 2010 17:03

czarna róża napisał/a:
czyli głaskanie po głowce,zero własnych emocji..życie tylko życiem alkoholika..no brawo..lepiej już nie chodż do tego fajnego psychologa bo na alkoholikach to on się nie zna.


próbowałam wszystkiego - chwytałam się brzytwy, nie patrzyam na siebie
widziałam w nim ofiare - wiem że sytuacja w jego domu sprawiła, że jest jaki jest, że robi jak robi ....

przed chwila przyszedł do domu
miał dziś nie pić, pracuje jako kierowca
odór alkoholu walił na odległośc, zaparł mi się w zywe oczy
nie wytrzymałam, uderzyłam go
przy córce
teraz płacze
najbardziej chyba nad sobą

Flandria - Nie 25 Lip, 2010 17:09

:pocieszacz:
beata - Nie 25 Lip, 2010 17:57

Kinga26 napisał/a:
nie wytrzymałam, uderzyłam go
przy córce
Co w ten sposób osiągnęłaś?
Zdajesz sobie sprawę,że kiedyś może Ci oddać?Że będzie to początek przemocy domowej na Tobie?Jak myślisz?Jak się teraz czuje Twoja córka?
Nie musisz mnie odpowiadać na te pytania.Odpowiedz sobie.
Kinga26 napisał/a:
teraz płacze
najbardziej chyba nad sobą
Ja to jakaś wredna jestem...bo wcale mi go nie żal. :mgreen: No tak....Al-Anonka :wysmiewacz: :mgreen:
Masakra - Nie 25 Lip, 2010 18:18

Cytat:
Nie myślałam że się tu znajdę ;)

Uwierz, ze ja tez :wysmiewacz:

Kinga26 - Nie 25 Lip, 2010 18:24

beata napisał/a:
Kinga26 napisał/a:
nie wytrzymałam, uderzyłam go
przy córce
Co w ten sposób osiągnęłaś?
Zdajesz sobie sprawę,że kiedyś może Ci oddać?Że będzie to początek przemocy domowej na Tobie?Jak myślisz?Jak się teraz czuje Twoja córka?
Nie musisz mnie odpowiadać na te pytania.Odpowiedz sobie.
Kinga26 napisał/a:
teraz płacze
najbardziej chyba nad sobą
Ja to jakaś wredna jestem...bo wcale mi go nie żal. :mgreen: No tak....Al-Anonka :wysmiewacz: :mgreen:


no nic - masakra przykrościowa
jak Boga kocham, nie chciałam
Mała, mam nadzieje, jak dorośnie to zrozumie

pisałam, że ja płacze :)
Kilka tygodni temu złożyłam wniosek o rozwód,teraz napisałam wniosek o zwolnienie kosztów sądowych
teraz pytanie, czy go wysle
wiem że kolejny weekand znów będzie zakrapiany ..... :/

pterodaktyll - Nie 25 Lip, 2010 18:26

Cytat:
Jest słaby, uzależniony - ja jestem uzalezniona od niego

Witaj na pokładzie. Jak tu trochę "posiedzisz", to uzależnisz się od Dekadencji, ale uwierz mi, że to o wiele lepsze uzależnienie....... :lol2:

pterodaktyll - Nie 25 Lip, 2010 18:38

Kinga26 napisał/a:
złożyłam wniosek o rozwód,teraz napisałam wniosek o zwolnienie kosztów sądowych
teraz pytanie, czy go wysle

To po co go pisałaś??? Tylko KONSEKWENCJA i jeszcze raz KONSEKWENCJA w działaniach przynosi efekty...........

KICAJKA - Nie 25 Lip, 2010 19:44

Witam Cię Kingo :) Alkoholik musi sobie radzić sam tak jak Ty musisz szukać ratunku dla siebie i córki.Możesz zmienić siebie i swoje życie a nie męża. :) Moja córka miała 6 lat jak ojciec przestał pić i doskonale do dziś pamięta wszystko co się działo od małego dziecka a obecnie ma 22 lata. :) Tamte problemy nałożyły się na późniejsze życie,zachowanie i relacje z innymi ludźmi.Na szczęście ja od początku,zanim przyszła na świat uczestniczyłam w spotkaniach Al-anon.Tam wszystkiego się nauczyłam i wiele z tego przekazywałam dziecku. :) Niestety nie w każdym związku jest szansa na zmiany,raczej w małym % udaje się wyjść na prostą. :) Życzę Ci mądrych wyborów i konsekwencji w postępowaniu :)
Elissa25 - Nie 25 Lip, 2010 19:53

Ja również witam. I taka uwaga techniczna ode mnie. Nie bierz sobie za bardzo do siebie gdy ktoś ze "starych" użytkowników Cię zjedzie. Oni to robią dla naszego dobra, to nie jest forum ociekające lukrem, bo i temat taki nie jest.
Powodzenia!

pterodaktyll - Nie 25 Lip, 2010 20:33

Elissa25 napisał/a:
Nie bierz sobie za bardzo do siebie gdy ktoś ze "starych" użytkowników Cię zjedzie. Oni to robią dla naszego dobra, to nie jest forum ociekające lukrem

:tak: :plask:

Mysza - Nie 25 Lip, 2010 20:56

witaj Kingo :)
jeśli już postanowisz "zrobić krok do przodu", to trzymaj się tego konsekwentnie, jeśli nie jesteś pewna, czy będziesz potrafiła tak postąpić.... najlepiej poczekaj, aż poczujesz się na tyle silna, żeby to co sobie postanowiłaś wprowadzić w życie.
Dobrych wyborów i witaj na pokładzie :)

beata - Nie 25 Lip, 2010 22:18

Kinga26 napisał/a:
pisałam, że ja płacze
:wstyd:
:pocieszacz:
Kinga26 napisał/a:
Mała, mam nadzieje, jak dorośnie to zrozumie
Ech....poczytaj lepiej dział DDA.
beata - Nie 25 Lip, 2010 22:19

Elissa25 napisał/a:
Nie bierz sobie za bardzo do siebie gdy ktoś ze "starych" użytkowników Cię zjedzie.
No wiesz? :foch1:
Masakra - Nie 25 Lip, 2010 22:28

Kinga26 napisał/a:
masakra przykrościowa

Prosze nie tworzyc zwiazkow frazeologicznych o negatywnym znaczeniu z wykorzystaniem mojej nazwy

Wiedźma - Pon 26 Lip, 2010 03:30

Witaj Kingo :)
Bardzo dobrze, że do nas trafiłaś, jestem przekonana, że znajdziesz tu zrozumienie i wsparcie.
Nie wiem jak pozostali starzy, ale ja nie mam zamiaru Cie zjeżdżać,
gdyż jestem wiedźmą z gatunku dobrych wróżek :skromny: więc nie bój nic.

beata - Pon 26 Lip, 2010 05:37

Wiedźma napisał/a:
gdyż jestem wiedźmą z gatunku dobrych wróżek :skromny: więc nie bój nic.
Ja to nawet Wiedźmą nie jestem.Tylko Aniołkiem :aniolek:
A tak w ogóle,to ja już jestem starym userem? :mysli:

Kinga26 - Pon 26 Lip, 2010 14:43

Wiedźma napisał/a:
Witaj Kingo :)
Bardzo dobrze, że do nas trafiłaś, jestem przekonana, że znajdziesz tu zrozumienie i wsparcie.
Nie wiem jak pozostali starzy, ale ja nie mam zamiaru Cie zjeżdżać,
gdyż jestem wiedźmą z gatunku dobrych wróżek :skromny: więc nie bój nic.


Luzik - dzieki :)

Jest szansa, że od wrzesnia rozpocznę staż.
Mój mąż podcina mnie oczywiście emocjonalnie, uważa że nic złego się nie dzieje, że rozbijam rodzinę itp
Nie chce mi się z nim gadać ...

Elissa25 - Pon 26 Lip, 2010 14:59

beata napisał/a:
A tak w ogóle,to ja już jestem starym userem? :mysli:


1,5 roku to już trochę przeżyłaś userów :pocieszacz:

Elissa25 - Pon 26 Lip, 2010 15:01

Kinga26 napisał/a:
Mój mąż podcina mnie oczywiście emocjonalnie, uważa że nic złego się nie dzieje, że rozbijam rodzinę itp


Widać to typowe powiedzonko, bo ja usłyszałam, że to ja wybieram córce takie dzieciństwo, bez mamy i taty 2ff3

pterodaktyll - Pon 26 Lip, 2010 15:28

Elissa25 napisał/a:
Kinga26 napisał/a:
Mój mąż podcina mnie oczywiście emocjonalnie, uważa że nic złego się nie dzieje, że rozbijam rodzinę itp


Widać to typowe powiedzonko,

Przecież trzeba było na kogoś "winę" za rozbite małżeństwo zrzucić........... 8|

Elissa25 - Pon 26 Lip, 2010 15:45

pterodaktyll napisał/a:
Przecież trzeba było na kogoś "winę" za rozbite małżeństwo zrzucić........... 8|


Właśnie! Przecież nie weźmie winy na siebie :foch:

pterodaktyll - Pon 26 Lip, 2010 15:47

Elissa25 napisał/a:
Przecież nie weźmie winy na siebie

No jasne, sam usiłowałem tak manipulować...... :bezradny:

rufio - Pon 26 Lip, 2010 15:55

Za dużo juz :szok: ma na głowie żeby brac jeszcze ten krzyz na siebie - :wysmiewacz:
Elissa25 - Pon 26 Lip, 2010 15:58

pterodaktyll napisał/a:
No jasne, sam usiłowałem tak manipulować...... :bezradny:


'A propos manipulacji.
Oto przykład:
http://www.pudelek.pl/artykul/26220/ania_ma_dola/
Boję się takich ludzi, sama byłam parę lat temu w takim związku, gdzie wiecznie czułam się winna.

Elissa25 - Pon 26 Lip, 2010 15:59

rufio napisał/a:
Za dużo juz :szok: ma na głowie żeby brac jeszcze ten krzyz na siebie - :wysmiewacz:


Nie będzie odpowiadał za coś, co Ty niszczysz. Masz mu pozwolić pić, bo rodzinę rozbijesz. :foch:

beata - Pon 26 Lip, 2010 16:03

Elissa25 napisał/a:
1,5 roku to już trochę przeżyłaś userów
:mgreen:
milutka - Pon 26 Lip, 2010 17:01

Witaj Kingo :)
Kinga26 - Wto 03 Sie, 2010 15:12

Elissa25 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Przecież trzeba było na kogoś "winę" za rozbite małżeństwo zrzucić........... 8|


Właśnie! Przecież nie weźmie winy na siebie :foch:


Witam wszystkich po przerwie.
Ostatnio bardziej obserwowałam niż mówiłam ....

Małżonek nie wyrobił czterech dni bez alkoholu.
Wczoraj pod pretekstem pomocy koledze wyruszył z domu.
Ciotka poprosiła mnie, abym podjechała do sklepu, potrzbowała to i owo.
Pojechałam - patrze ..... :rotfl:
Małzonek ciągnie pod sklepem.
O scenach po jego powrocie już nie wspomne - total debil.
Twierdzi znacząco że jestem chora psychicznie, bo mam żal do męża, że ten wypije sobie z kolegami raz na jakiś czas ....
Nie dociera do niego, szkoda

Grunt że do mnie dociera, jaki piękny jest ten świat
Ide dziś na spotkanie Al-Anon

Pozdrawiam wszystkich pięknie

montreal - Wto 03 Sie, 2010 15:26

Witaj, Kinga! :)
Ja sie nie znam na dydaktyce. Znam sie natomiast na propagandzie.
dlatego też słuchaj mnie:
Nigdzie na świecie nie ma tylu Bułgarów co w Bułgarii!
O!
I teraz możesz zaczynać nowy, wspaniały, trzeźwy dzień!
(To chyba Konopnicka tak przecinkowała przymiotniki? Najwyraźniej nauczyła sie tego ode mnie!)
:)
Witaj u Waryjatów, Alkoholików i tych co są z Alkiem (przyp. red.: Alkoholem, bo się ktoś zaraz przyczepi za nie nazywanie rzeczy po imieniu!) skoligaceni.

milutka - Wto 03 Sie, 2010 15:38

Kinga26 napisał/a:
Twierdzi znacząco że jestem chora psychicznie, bo mam żal do męża, że ten wypije sobie z kolegami raz na jakiś czas ....
Nie dociera do niego, szkoda
taki żal masz prawo mieć i nie ma to nic wspólnego z chorobą psychiczną :roll:
Kinga26 napisał/a:
Grunt że do mnie dociera, jaki piękny jest ten świat
Ide dziś na spotkanie Al-Anon
fajnie sie to czyta ,fajnie ,że radzisz sobie w takich chwilach :) Tak trzymaj ;)
pterodaktyll - Wto 03 Sie, 2010 15:46

Kinga26 napisał/a:
runt że do mnie dociera, jaki piękny jest ten świat

I tej wersji się trzymaj... :lol2:

Małgoś - Wto 03 Sie, 2010 15:46

Kinga26 napisał/a:
Grunt że do mnie dociera, jaki piękny jest ten świat
Ide dziś na spotkanie Al-Anon


Pewnie, że jest pięknie :)
A męża gadek nie bierz do siebie... to tylko jego szukanie usprawiedliwienia dla jego wygłupów :/

Flandria - Wto 03 Sie, 2010 17:39

Kinga26 napisał/a:
Twierdzi znacząco że jestem chora psychicznie, bo mam żal do męża, że ten wypije sobie z kolegami raz na jakiś czas ....


zarzucanie komuś choroby psychicznej to forma przemocy

Jacek - Wto 03 Sie, 2010 19:13

Kinga26 napisał/a:
O scenach po jego powrocie już nie wspomne

znam to,szkoda by było pisadła o tym
lepiej pogadajmy o tym
Kinga26 napisał/a:
Grunt że do mnie dociera, jaki piękny jest ten świat
:)
Kinga26 - Pon 16 Sie, 2010 18:12

Witam ponownie


Wystapiłam z wnioskiem o rozwód
Zgłosiłam to wszystko (problem męza) do gminnej komisji rozwiazywania problemów alkoholowych.
Rodzinka w tym mamuska trzyma strone małzonka, obwinia mnie o jego picie itp (nawiedzona jakaś) ;)

anakonda - Pon 16 Sie, 2010 18:42

Cytat:
Ide dziś na spotkanie Al-Anon



Kinga26 napisał/a:
Wystapiłam z wnioskiem o rozwód


zarabiste te spotkania pogratulowac :)

Wiedźma - Pon 16 Sie, 2010 20:05

Kinga26 napisał/a:
Rodzinka w tym mamuska trzyma strone małzonka, obwinia mnie o jego picie itp (nawiedzona jakaś) ;)

Tylko nie daj sie zwariować. Rób swoje, cokolwiek by gadali.

stiff - Pon 16 Sie, 2010 20:08

Kinga26 napisał/a:
Rodzinka w tym mamuska trzyma strone małzonka,

To klasyczny przykład współuzależnienia... :)
Powodzenia... :)

Kinga26 - Śro 18 Sie, 2010 21:04

Był dziś dzielnicowy

Rafał - to ty pijesz ?? Nie widać

itp itd

tak wyglądała wizyta
małżonek nieźle manipuluje
mówi że w sądzie też zrobi ze mnie wariatke
mamusia mu pomaga
straszą mnie odebraniem dziecka

help

stiff - Śro 18 Sie, 2010 21:07

Kinga26 napisał/a:
straszą mnie odebraniem dziecka

Manipulują Toba, graja na emocjach, abyś odpuściła...

pterodaktyll - Śro 18 Sie, 2010 21:11

Kinga26 napisał/a:
małżonek nieźle manipuluje
mówi że w sądzie też zrobi ze mnie wariatke

Kinga26 napisał/a:
straszą mnie odebraniem dziecka

Standardowe teksty czynnego alko. Nie łam się....

beata - Śro 18 Sie, 2010 21:13

stiff napisał/a:
Manipulują Toba, graja na emocjach,
I próbują zastraszyć.
Wiedźma - Śro 18 Sie, 2010 21:14

Kinga26 napisał/a:
straszą mnie odebraniem dziecka

A mają do tego jakieś podstawy? :shock:
Nie daj się zastraszyć!

Klara - Śro 18 Sie, 2010 21:16

Kinga26 napisał/a:
Był dziś dzielnicowy

Rafał - to ty pijesz ?? Nie widać

itp itd

Czy Twój mąż awanturuje się po pijanemu?
Wezwałaś dzielnicowego dlatego, że była awantura? Dlatego, że jechał po pijanemu?
Dlaczego?
Chodzi mi o to, czy był jakiś taki "namacalny" powód wezwania policji.

Kinga26 - Czw 19 Sie, 2010 07:15

Klara napisał/a:
Kinga26 napisał/a:
Był dziś dzielnicowy

Rafał - to ty pijesz ?? Nie widać

itp itd

Czy Twój mąż awanturuje się po pijanemu?
Wezwałaś dzielnicowego dlatego, że była awantura? Dlatego, że jechał po pijanemu?
Dlaczego?
Chodzi mi o to, czy był jakiś taki "namacalny" powód wezwania policji.


Teraz sie nie awanturuje.
W dodatku jest bardzo cwany i chroni sie tym ze nie pił już dwa tygodnie.
Awantury były wcześniej, tyle ze ja byłam za słaba na wzywanie policji, bałam się.
Teraz ich wezwałam, bo w niedziele małzonek zaczął swirować, zabierać mi kluczyki, telefon, stwierdził, że on nie będzie robił na to, żebym na niego donosiła.
Zrobiła się awantura, wyleciał z łapami, broniłam sie.
Widziała to jego babka, i zadzwoniła po jego matke.
Ta wpadła mi na chate, rozkręciła awanture, że Rafał pije przezemnie,że jestem emocjonalnie niezrównoważona, że biore narkotyki :shock:
Że moja matka i siostra to dziwki, i odbierze mi dzieciaka bo nie miałam w domu rodziców i źle małą wychowam.
Powiedziałam jej że Rafał pije, bo problem alkoholowy jest w całej rodzinie, prawie mi oczy wydrapała.
Potem zabrała małą do siebie, wykorzystując to że tego nie widziałam.
Zgłosiłam to wszystko na policje, przyjechał dzielnicowy.
Niestety małzonek go zbajerował :( ((

milutka - Czw 19 Sie, 2010 07:20

Kinga26 napisał/a:
Potem zabrała małą do siebie, wykorzystując to że tego nie widziałam.
Jak to zabrała małą ?....czy obecnie córeczka jest z tesciową ?
Kinga26 - Czw 19 Sie, 2010 07:21

Wiedźma napisał/a:
Kinga26 napisał/a:
straszą mnie odebraniem dziecka

A mają do tego jakieś podstawy? :shock:
Nie daj się zastraszyć!


wykorzystują to, że jak byłam w dużym stopniu współuzależniona, zdarzało mi się wypic z małzonkiem
oczywiście to nigdy nie były kilkudniowe ciągi z mojej strony
uczestnictwo w imprezce i tyle
małzonek po tym otrafił ciągnąć ze cztery dni :(
a ja czułam się winna

podejrzewałam też że choruje na depresje, to było zanim byliśmy formalnym małzeństwem
nie było jeszcze małej
zgłosiłam się na trzy dni do szpitala

teściowa mówi że wyciągnie papiery z tego szpitala i pokaże w sądzie

Kinga26 - Czw 19 Sie, 2010 07:23

milutka napisał/a:
Kinga26 napisał/a:
Potem zabrała małą do siebie, wykorzystując to że tego nie widziałam.
Jak to zabrała małą ?....czy obecnie córeczka jest z tesciową ?


Normalnie, wsadziła ją do samochodu i pojechały do niej - tłumacy się tym że ojciec pozwolił, i że mała chciała
Mała jest teraz ze mną

Klara - Czw 19 Sie, 2010 07:24

Cytat:
Zgłosiłam to wszystko na policje, przyjechał dzielnicowy.
Niestety małzonek go zbajerował :( ((

W takim razie powinnaś pójść do komendanta - czyli przełożonego tego policjanta który u Ciebie był - i złożyć skargę.
Robi się to w ten sposób, że pisze się pismo (dając do podbicia również kopię dla siebie).
Równocześnie powinnaś zwrócić się o założenie Niebieskiej Karty.

Kinga26 napisał/a:
że biore narkotyki

Mają jakieś podstawy, żeby tak twierdzić?

milutka - Czw 19 Sie, 2010 07:32

Kinga26 napisał/a:
teściowa mówi że wyciągnie papiery z tego szpitala i pokaże w sądzie
próbuje Cię zastraszyć ...
Kinga26 - Czw 19 Sie, 2010 07:34

Klara napisał/a:


Kinga26 napisał/a:
że biore narkotyki

Mają jakieś podstawy, żeby tak twierdzić?



oczywiście, przecież alkohol i amfetamine, osobiście podawałam małzonkowi, zamiast obiadu ;)

Wiedźma - Czw 19 Sie, 2010 07:35

Kinga26 napisał/a:
wykorzystują to, że jak byłam w dużym stopniu współuzależniona, zdarzało mi się wypic z małzonkiem
oczywiście to nigdy nie były kilkudniowe ciągi z mojej strony
uczestnictwo w imprezce i tyle
małzonek po tym otrafił ciągnąć ze cztery dni :(
a ja czułam się winna

podejrzewałam też że choruje na depresje, to było zanim byliśmy formalnym małzeństwem
nie było jeszcze małej
zgłosiłam się na trzy dni do szpitala

teściowa mówi że wyciągnie papiery z tego szpitala i pokaże w sądzie

Ja tam sie nie znam, ale wydaje mi się, że jak sad ma do wyboru matkę z podejrzeniem depresji w przeszłości
i ojca - czynnego alkoholika, to napewno nie zostawi dziecka na pastwę alkoholikowi.
Zbieraj dowody, żeby udokumentować jego alkoholizm i nie bój się gadania teściowej.
Teściowe są od tego, żeby gadać, ale nie należy się nimi przejmować.

milutka - Czw 19 Sie, 2010 07:37

Kinga26 napisał/a:
Zrobiła się awantura, wyleciał z łapami, broniłam sie.
Widziała to jego babka, i zadzwoniła po jego matke.
Czy ta babcia zeznała by na policji ,że on na Ciebie wyciągnął łapy ...czy ona jest po twojej stronie ?....bo jesli tak to udajcie się obydwie na posterunek i złóż skargę na dzielnicowego ....nie bardzo rozumiem co masz na myśli pisząc ,że małżonek zbajerował dzielnicowego ....czy on dostał przynajmniej jakies pouczenie ?
Kinga26 - Czw 19 Sie, 2010 07:44

milutka napisał/a:
Kinga26 napisał/a:
Zrobiła się awantura, wyleciał z łapami, broniłam sie.
Widziała to jego babka, i zadzwoniła po jego matke.
Czy ta babcia zeznała by na policji ,że on na Ciebie wyciągnął łapy ...czy ona jest po twojej stronie ?....bo jesli tak to udajcie się obydwie na posterunek i złóż skargę na dzielnicowego ....nie bardzo rozumiem co masz na myśli pisząc ,że małżonek zbajerował dzielnicowego ....czy on dostał przynajmniej jakies pouczenie ?



Nie, ona zezna że to ja wyciągam na niego łapy
powiedziała mi że kopnie mnie w du** i przegna na cztery wiatry ( to jego babcia)

Dzielnicowemu małzonek powiedział że on mało pije bo robi 1000 km tygodniowo.
Zapomniała jednak powiedzieć, że jak wróci to ciągnie po trzy, cztery dni.
Każde święta itp itd
Każda okazja jest dobra
Powiedział dzielnicowemu, że ja widze kogos z piwem to taki ktoś dla mnie od razu alkoholik (totalna bzdura)
Przeciez widze do cholery, jak ma napady głodu alkoholowego, jak kłamie, ucieka z domu, żeby tylko sie sponiewierać
Dzielnicowemu powiedział że pije jak każdy facet i że przesadzam

Tomoe - Czw 19 Sie, 2010 09:02

Złożyłaś pozew o rozwód.
Zgłosiłaś go do komisji.
Wezwałaś policję, po raz pierwszy w życiu.
Więc oni teraz wszyscy są posrani ze strachu i próbują cię zastraszyć, zmanipulować i zrobić z ciebie wariatkę.
To są objawy paniki.
To reakcja na twoje działania.

Nic się nie bój, idź ostro do przodu. Racja jest po twojej stronie. A prawda sama się obroni. Nic ci nie mogą zrobić, dopóki nie stracisz panowania nad sobą i nie dasz się wyprowadzić z równowagi.
:)

Tomoe - Czw 19 Sie, 2010 09:04

PS. Zgłoś się jak najszybciej na terapię współuzależnienia.
Zyskasz nową wiedzę, nowe umiejętności, i co najważniejsze - zyskasz sojusznika w postaci fachowca, który będzie po twojej stronie.
Terapeuci mogą występować w sądzie w charakterze biegłych, pamiętaj o tym.
Dlatego kontakt z terapeutą może ci bardzo przydać, także przy rozwodzie.

evita - Czw 19 Sie, 2010 10:26

ale jazda :/ Kingo współczuję ci bardzo i trzymam kciuki za twoją wytrwałość w dążeniu do wolności . Posłuchaj rady Tomoe i Klary ! na terapię leć szybciutko i złóż skargę na policji. Podnieś głowę do góry i na wszelkie zaczepki rodzinki mena odpowiadaj im milczeniem i ironicznym uśmiechem na twarzy - pokaż im że jesteś ponad nimi i nie poniżaj się do ich poziomu miernej inteligencji. Nie pozwól teściowej nawet dotykać dziecka i chroń je przed tego typu sytuacjami bo to się nagtywnie odbije na dziecku. Jeśli trzeba będzie to uciekaj z nim gdziekolwiek ... nie daj się zwariować i pomyśl, że nie jesteś jedyną ani wyjątkiem z takimi przejściami i można z tego wyjść na prostą i zacząć żyć bardziej normalnie :pocieszacz:
milutka - Czw 19 Sie, 2010 13:01

Kinga26 napisał/a:
Nie, ona zezna że to ja wyciągam na niego łapy
powiedziała mi że kopnie mnie w du** i przegna na cztery wiatry ( to jego babcia)
no to jesteś w nie wesołej sytuacji :(
Kinga26 napisał/a:
Przeciez widze do cholery, jak ma napady głodu alkoholowego, jak kłamie, ucieka z domu, żeby tylko sie sponiewierać
Dzielnicowemu powiedział że pije jak każdy facet i że przesadzam
Kingo skoro to widzisz i źle się z tym czujesz masz prawo robić wszystko by to zmienić ...a to jak on i jego rodzina się zachowują to bunt przeciwko tobie bo zabrałaś mu komfort picia ...walcz o swoje lepsze życie i swojej córki ...a przede wszystkim nie pozwól by on wyciągał na ciebie łapy tym bardziej w obecności twojej córki :pocieszacz:
anakonda - Czw 19 Sie, 2010 15:42

najlepiej wynnajmij ukrainca przynajmiej dziecko rente bedzie miec ... echhhhh

Wiecznie te same oklepane porady

1.Idz do terapeuty
2.Rozwiedz sie


Czy wy sie nie zastanawiacie ze takimi radami zamiast pomoc mozecie komus zaszkodzic?

beata - Czw 19 Sie, 2010 15:43

anakonda napisał/a:
Czy wy sie nie zastanawiacie ze takimi radami zamiast pomoc mozecie komus zaszkodzic?
A co Ty byś sugerował?
anakonda - Czw 19 Sie, 2010 15:45

beata napisał/a:
anakonda napisał/a:
Czy wy sie nie zastanawiacie ze takimi radami zamiast pomoc mozecie komus zaszkodzic?
A co Ty byś sugerował?



toche rozwagi w "doradzaniu"

A ze nie byc goloslownym na terapi byl gosc co zona go tam "wyslala" pozalila sie dostala rady i go tam sadownie skierowali i co..... terapeutki uznaly ze nie jest alkoholikiem ale swoje musial odbebnic

milutka - Czw 19 Sie, 2010 15:46

anakonda napisał/a:
Czy wy sie nie zastanawiacie ze takimi radami zamiast pomoc mozecie komus zaszkodzic?
Własnie to sa bardzo trudne tematy by móc doradzać po przeczytaniu kilku zdań ....ale skoro dziewczyna pisze ,że wyciąga na nią łapy to wybacz ale nie napiszemy jej -siedz i czekaj aż Ci kolejne manko sprawi ...a to co ona z ty zrobi to jest tylko jej wybór .
beata - Czw 19 Sie, 2010 15:46

anakonda napisał/a:
toche rozwagi w "doradzaniu"
Co byś sugerował koleżance.
anakonda - Czw 19 Sie, 2010 15:59

kawe ;d

A tak powaznie aby te swoje zycie przemyslala terazniejsze i przyszle i wtedy sama dojdzie do wnioskow .

Flandria - Czw 19 Sie, 2010 16:09

anakonda napisał/a:
na terapi byl gosc co zona go tam "wyslala" pozalila sie dostala rady i go tam sadownie skierowali i co..... terapeutki uznaly ze nie jest alkoholikiem ale swoje musial odbebnic


ta kobieta była na terapii ? czy w Al-Anonie ? bo zdaje się to ogromna różnica
Być może gdyby poszła na terapię i opisała zachowanie swojego męża, kompetentny terapeuta sam odkryłby, że problem leży po jej stronie.
Wielu DDA wręcz histeryzuje jeśli chodzi o alkohol.

Klara - Czw 19 Sie, 2010 17:06

anakonda napisał/a:
aby te swoje zycie przemyslala terazniejsze i przyszle i wtedy sama dojdzie do wnioskow

Przecież ona już (sama) "doszła do wniosków":
Kinga26 napisał/a:
Szukam pracy, chę żyć normalnie - bez męza, już mu nie wierze,on nie chce przestać.

emigrantka - Czw 19 Sie, 2010 21:09

Trudno tak konkretnie poradzic ,mozna pokierowac co gdzie i z czym .cala reszta w rekach tej mlodej osoby
jedno jest pewne co dwie glowy to nie jedna,,,i nie ma sytuacji bez wyjscia

pietruszka - Czw 19 Sie, 2010 22:10

anakonda napisał/a:
go tam sadownie skierowali

Z tego, co wiem, kiedy jest sprawa tzw. przymusowego skierowania na leczenie, delikwenta badają biegli, którzy mają ocenić, czy delikwent jest chory czy też nie?

evita - Pią 20 Sie, 2010 11:34

pietruszka napisał/a:
kiedy jest sprawa tzw. przymusowego skierowania na leczenie, delikwenta badają biegli, którzy mają ocenić, czy delikwent jest chory czy też nie?

prawda ! jestem z tym na bieżąco w związku z przypadkiem z najbliższego sąsiedztwa i nie sądzę, żeby było prawdą to co piszesz anakondo. Nie tak łatwo wysłać alkoholika na przymusowe leczenie i ciągnie się to miesiącami podczas których to jest diagnozowany kilkakrotnie , jeśli nie dobrowolnie to przymusowo dowożony przez policję.

Kingo będąc w twoim wieku odeszłam od mojego męża i wyprowadziłam się z dziećmi do moich rodziców. Pierwszą noc przepłakałam ale już następnego dnia popadłam w dziwny stan euforii układając sobie w myślach na nowo swoje życie już tylko z dziećmi. Zerkałam przez okno na ludzi poruszających się po ulicy i myślałam o tym, że już niedługo będę jedną z nich, spacerującą po mieście z głową zaprzątniętą tylko takimi zwykłymi problemami dnia codziennego. Widziałam już siebie oczami wyobraźni jak idę do UM załatwić sobie choćby jeden mały pokoik, jak go sobie ładnie wybielę wapnem żeby tanio było, układałam dzieciom zabawki na półkach i planowałam jak im samą sobą wynagrodzę ten czas jaki musiały spędzić w piekle jakie zgotował im tatuś ... wraz ze mną zresztą :/
nie wytrwałam w swoich postanowieniach i po kilku dniach wróciłam do męża i do punktu wyjścia. Nie wiem jak by się potoczyło moje życie gdybym wytrwała wówczas w swoich postanowieniach ale wiem jak wyglądało z powodu braku mojej konsekwencji i uwierz mi, że żałuję każdej sekundy życia jaka nastała tuż po tym i chyba nigdy nie przestanę żałować, że wówczas nie dałam sobie i dzieciom szansy. Życzę ci więc ogromnej wytrwałości !!!!!!!!!!!

Kinga26 - Pią 20 Sie, 2010 17:25

Kingo będąc w twoim wieku odeszłam od mojego męża i wyprowadziłam się z dziećmi do moich rodziców. Pierwszą noc przepłakałam ale już następnego dnia popadłam w dziwny stan euforii układając sobie w myślach na nowo swoje życie już tylko z dziećmi. Zerkałam przez okno na ludzi poruszających się po ulicy i myślałam o tym, że już niedługo będę jedną z nich, spacerującą po mieście z głową zaprzątniętą tylko takimi zwykłymi problemami dnia codziennego. Widziałam już siebie oczami wyobraźni jak idę do UM załatwić sobie choćby jeden mały pokoik, jak go sobie ładnie wybielę wapnem żeby tanio było, układałam dzieciom zabawki na półkach i planowałam jak im samą sobą wynagrodzę ten czas jaki musiały spędzić w piekle jakie zgotował im tatuś ... wraz ze mną zresztą :/
nie wytrwałam w swoich postanowieniach i po kilku dniach wróciłam do męża i do punktu wyjścia. Nie wiem jak by się potoczyło moje życie gdybym wytrwała wówczas w swoich postanowieniach ale wiem jak wyglądało z powodu braku mojej konsekwencji i uwierz mi, że żałuję każdej sekundy życia jaka nastała tuż po tym i chyba nigdy nie przestanę żałować, że wówczas nie dałam sobie i dzieciom szansy. Życzę ci więc ogromnej wytrwałości !!!!!!!!!!![/quote]



Dziekuje :)

Dzien Dobry wszystkim

Zaczynają się schody.
Szanowny małzonek w poniedziałek wyiera się na badanie komisji.W komisji zasiada jego kumpel dzielnicowy, o którym pisałam wcześniej.
-Rafał, to ty pijesz ? ? , nie widać.

Czy ja mam do cholery czekać kolejne 5 lat, aż będzie widać ??
Boje sie że przekabaci komisje, i zrobi ze mnie idiotke.
Teraz sie szczyci i chwali że już tydzień nie pije i potrafi wytrzymać.I jesli kiedykolwiek będzie miał ochote na piwo to sobie walnie.
Że każdy mężczyzna ma prawo wypić.
Że robi 1000 km tygodniowo i po przyjeździe do domu ma prawo się zrelaksować.
Tyle że on relaksował się w każde wolne dni.
Zaczynał od ćwiartki i kilku piw,potem już leciało.
Piątek, sobota, niedziela - w poniedziałek trzeźwiał za kółkiem.
Każde święta, sylwester potrafił trwać 4 dni.
to tylko szczyt góry
zero zahamowań
i tak dobre 5 lat

problem alkoholowy jest czy nie ?
albo ja zwariowałam, albo nie wiem, nie wiem co

evita - Pią 20 Sie, 2010 17:38

Kinga26 napisał/a:
Boje sie że przekabaci komisje, i zrobi ze mnie idiotke.

no i co z tego ? idiotę to on zrobi tylko z siebie jak kiedyś w końcu prawda sama wylezie na wierch :) a ty ? chce ci się walczyć o jego trzeźwość za niego ? nie bądź głupia i olej to co z tego wyjdzie tzn z tej komisji. I nie daj się sprowokować tak żebyś okazała przed zainteresowanymi swoje zdenerwowanie. Ty bądź opanowana i pewna swego bo przecież jesteś pewna tego, że to nie takie sobie resetowanie się po tygodniu pracy tylko systematyczne upijanie się. Ja na twoim miejscu wręcz nawet doniosłabym na policję, żeby zbadali go alkomatem po takim intensywnym weekendzie za kółkiem :uoee: ale nie próbuj na siłę komukolwiek udowadniać, że to ty masz rację :) swoją energię wykorzystaj w bardziej pozytywny sposób i przede wszystkim dla siebie :pocieszacz:

anakonda - Pią 20 Sie, 2010 17:41

Kinga26 napisał/a:
Że robi 1000 km tygodniowo i po przyjeździe do domu ma prawo się zrelaksować.
Tyle że on relaksował się w każde wolne dni.
Zaczynał od ćwiartki i kilku piw,potem już leciało.
Piątek, sobota, niedziela - w poniedziałek trzeźwiał za kółkiem.



Wiesz moze dobre by bylo jakby go za kolkiem zlapali z malymi promilami moze by sie ocknal

beata - Pią 20 Sie, 2010 17:42

anakonda napisał/a:
moze by sie ocknal
Ta,jasne.Mój mąż miał 3 promile i się nie ocknął.
Kinga26 - Pią 20 Sie, 2010 17:45

evita napisał/a:
Kinga26 napisał/a:
Boje sie że przekabaci komisje, i zrobi ze mnie idiotke.

no i co z tego ? idiotę to on zrobi tylko z siebie jak kiedyś w końcu prawda sama wylezie na wierch :) a ty ? chce ci się walczyć o jego trzeźwość za niego ? nie bądź głupia i olej to co z tego wyjdzie tzn z tej komisji. I nie daj się sprowokować tak żebyś okazała przed zainteresowanymi swoje zdenerwowanie. Ty bądź opanowana i pewna swego bo przecież jesteś pewna tego, że to nie takie sobie resetowanie się po tygodniu pracy tylko systematyczne upijanie się. Ja na twoim miejscu wręcz nawet doniosłabym na policję, żeby zbadali go alkomatem po takim intensywnym weekendzie za kółkiem :uoee: ale nie próbuj na siłę komukolwiek udowadniać, że to ty masz rację :) swoją energię wykorzystaj w bardziej pozytywny sposób i przede wszystkim dla siebie :pocieszacz:


Czasem potrzebuje kopa i za niego dziekuje :)
Dzieki

Flandria - Pią 20 Sie, 2010 17:50

anakonda napisał/a:
To sie liczy jakos stazowo na forum ?od daty rejestracji nicka?


no ba! fsdf43t
a następnym razem jak coś Cię chłopie zdenerwuje to nim napiszesz cokolwiek, zrób tak z 10 głębokich oddechów, co ? :)

evita - Pią 20 Sie, 2010 17:50

Kinga26 napisał/a:
Czasem potrzebuje kopa

każdy z nas tego potrzebuje Kingo i nie jesteś w tym wyjątkowa :) czasami łatwiej i bez emocji spojrzeć na cudze problemy gdzieś z boku podczas gdy w swoich własnych się gubimy . Dlatego fajnie jest wiedzieć, że jest takie miejsce gdzie ktoś cię właśnie dobrze kopnie kierując twoje myślenie na właściwe tory ;)

pietruszka - Pią 20 Sie, 2010 17:50

Kinga26 napisał/a:
albo ja zwariowałam, albo nie wiem, nie wiem co

Podobno sprawdzone:
"ja tam nie wiem kochanie, czy ty jesteś alkoholikiem, ale wiem, ze ja jestem żoną alkoholika" :wysmiewacz:

Cytat:
Teraz sie szczyci i chwali że już tydzień nie pije i potrafi wytrzymać.I jesli kiedykolwiek będzie miał ochote na piwo to sobie walnie.
Że każdy mężczyzna ma prawo wypić.
Że robi 1000 km tygodniowo i po przyjeździe do domu ma prawo się zrelaksować.

Kingo, to co wyżej to standard. Totalnie nieoryginalne. Charakterystyczne. Szablonowe. Kiedyś na terapii zebrałyśmy w jedno takie różne wymówki alkoholiczne. Rzadko której mąż bywał oryginalny. Właśnie częste: "wszyscy piją, mam prawo do relaksu, potrafię nie pić, nie masz innych problemów, wyolbrzymiasz".

evita - Pią 20 Sie, 2010 17:53

pietruszka napisał/a:
"wszyscy piją, mam prawo do relaksu, potrafię nie pić, nie masz innych problemów, wyolbrzymiasz"

ja do tego dodałabym jeszcze "ja przecież ciężko pracuję więc po pracy mogę, piję za swoje zarobione a nie kradzione, bo ty nie możesz w końcu zrozumieć, że chłop to może i takie jego prawo" i wiele wiele innych ;)

beata - Pią 20 Sie, 2010 17:54

Można by tak wymieniać ze dwie strony 8|
pietruszka - Pią 20 Sie, 2010 17:57

beata napisał/a:
Można by tak wymieniać ze dwie strony 8|

tylko nigdy nie mówią PRAWDY "piję, bo MUSZĘ" 8|

rufio - Pią 20 Sie, 2010 20:09

Nie jest istotne od kiedy nie pijesz - wazne jest od kiedy myślisz na trzeżwo

Kingo jak zacznie twój chłopek ciąg - telefon - zabrać na izbe - wyrusza do pracy po ciągu - telefon do jego szefa - jest po parodniowym pijaństwie - boje sie ze komus zrobi krzywde
Pamietaj w tej wojnie która rozpoczełąs nie ma zmiłuj sie - nie ma litości - nie ma kompromisów - jezeli będziesz postepowała delikatnie to zrobia z Ciebie idiotke i schize - twoi przeciwnicy nie cofna sie przed niczym - zreszta masz juz próby - spi nawalony - zrobic zdjecie - nagrac przemowy - złożyc skarge na dzielnicowego - kolega maza i pija razem - nie jest obiektywny - nawet jak to nie jest prawda - papier ma swoja moc - Pamietaj prawda nie zawsze wygrywa - wygrywa ten kto ma mocniejsza du** .

Tomek - Pią 20 Sie, 2010 20:53

Że robi 1000 km tygodniowo i po przyjeździe do domu ma prawo się zrelaksować.
Tyle że on relaksował się w każde wolne dni.
Zaczynał od ćwiartki i kilku piw,potem już leciało.
Piątek, sobota, niedziela - w poniedziałek trzeźwiał za kółkiem.
Każde święta, sylwester potrafił trwać 4 dni.
to tylko szczyt góry
zero zahamowań
i tak dobre 5 lat

problem alkoholowy jest czy nie ?
[/quote]

spełnia przynajmniej trzy warunki w/g ICD 10 - jest git, kwalifikuje się do naszego grona uzależnionych

Jak, koleś ma kolesiostwo na komisji to One mogą jakiś myk zrobići dać mu coś "zastępczego" zamiast skierowac na sadówke, gdzie o uzależnieniu wypowiada się biegły (wogóle w polsce wydają wyroki biegli nie sądy, sądy te wyroki jedynie "klepią"),
w takiej sytuacji trzeba po pół roku ponownie zwrócić sie pisemnie do komisji o podjęcie bardziej stanowczych kroków bo poprzednie nic nie dały.
Ale jednak "taśma urzędnicza ruszyła" i tylko trzeba pilnować by nie staneła.

Tomek - Pią 20 Sie, 2010 21:03

[quote="FlandraWielu DDA wręcz histeryzuje jeśli chodzi o alkohol.[/quote]

To dobrze czy żle?

Ja tam nie narzekam, szybciej została zadany "cios śmierci" chorej sytuacji, i to nawet nie chodzi o moje chlanie, ale o rozpoczęcie robienia porządków ogólnie u wszystkich na pokładzie mojego statku.

Kinga26 - Pią 27 Sie, 2010 17:49

Heloo !!!

Kolejny tydzień trzeźwości małżonka.Jutro wysyłam go do specjalisty.
Prosił żebym poszła z nim , bo to podobno nasz problem ;)
Niestety, nie mogę - skorzystałam z zaproszenia i jadę na okręgowe spotkanie Al-Anon do Bydgoszczy.W Al-Anon nauczyłam sie robić dużo dla siebie .... Dziękuję Im i Wam.

Pozdrawiam
Kinga

Borus - Pią 27 Sie, 2010 19:00

Kinga26 napisał/a:
Prosił żebym poszła z nim , bo to podobno nasz problem
...nie wasz, tylko jego...chyba jest na tyle dużym chłopcem, że nie potrzebuje trzymania za rączkę ;)
Kinga26 napisał/a:
skorzystałam z zaproszenia i jadę na okręgowe spotkanie Al-Anon
...moim zdaniem, to słuszna decyzja :brawo:
stiff - Pią 27 Sie, 2010 19:02

Kinga26 napisał/a:
.W Al-Anon nauczyłam sie robić dużo dla siebie ....

Ło boche, ale Twój mąż to ma przechlapane... g45g21

Kinga26 - Pią 27 Sie, 2010 21:31

stiff napisał/a:
Kinga26 napisał/a:
.W Al-Anon nauczyłam sie robić dużo dla siebie ....

Ło boche, ale Twój mąż to ma przechlapane... g45g21


:D

Kinga26 - Wto 31 Sie, 2010 09:44

Borus napisał/a:
Kinga26 napisał/a:
Prosił żebym poszła z nim , bo to podobno nasz problem
...nie wasz, tylko jego...chyba jest na tyle dużym chłopcem, że nie potrzebuje trzymania za rączkę ;)


chyba jednak potrzebuje, a raczej potrzebował
mówi że poradzi sobie sam, sam ze swoim problemem
i że na terapie, ani miting nie pójdzie

Małgoś - Wto 31 Sie, 2010 09:48

Kinga26 napisał/a:
Prosił żebym poszła z nim , bo to podobno nasz problem


gdzie mielibyście iść razem?
jeśli miał na myśli terapię małżeńską czy coś w tym rodzaju to czemu nie?

Kinga26 - Wto 31 Sie, 2010 09:59

Małgoś napisał/a:
Kinga26 napisał/a:
Prosił żebym poszła z nim , bo to podobno nasz problem


gdzie mielibyście iść razem?
jeśli miał na myśli terapię małżeńską czy coś w tym rodzaju to czemu nie?


mówiłam o terapii dla tych co chca skonczyć z alkoholem
on nie chce ani na terapie, ani na miting aa
Pytanie do Was, na pewno macie wieksze rozeznanie.
Czy jego zdrowienie, bez pomocy profesjonalistów jest mozliwe ??

Kinga26 - Wto 31 Sie, 2010 10:01

Dodam, że małżonek nie pije 3 tygodnie ;)
Małgoś - Wto 31 Sie, 2010 10:05

Kinga26 napisał/a:
Czy jego zdrowienie, bez pomocy profesjonalistów jest mozliwe ??


Nie jest możliwe!
Chory musi pracować nad sobą, więc skąd ma wiedzieć co i jak ma robić? nie wystarczy nie pić... Nie picie nie ma nic wspólnego z trzeźwym myśleniem...

Kinga26 napisał/a:
mówiłam o terapii dla tych co chca skonczyć z alkoholem


Dlaczego on uważa, że to wasz wspólny problem?

Małgoś - Wto 31 Sie, 2010 10:09

Kinga26, Poczytaj troszkę o chorobie i nie pozwól sobie kitu wciskać... To choroba postępująca, sama nie przechodzi, to nie przeziębienie, nie wystarczy posiedzieć w domciu kilka dni... i tylko nie pić.
rufio - Wto 31 Sie, 2010 10:13

Kinga26 napisał/a:
Czy jego zdrowienie, bez pomocy profesjonalistów jest mozliwe ??

Oczywiście że jest - dlaczego nie ? Leczyc sie mozna u pod kontrola lekarza - specjalisty ale równiez leczyc sie mozna pod kontrola znachora lub baby od snów - i to i to nazywa sie leczeniem tylko jaki jest efekt koncowy - zdarza się że lekarz specjalista postawi delikwenta na nogi i muzyka gra - znachor - z reguły postawa pozioma - wyprostowana - brak tętna .

Kinga26 - Wto 31 Sie, 2010 10:25

Chciałam się tylko dowiedzieć, czy nie zwariowałam ;)
Uświadomiliscie mnie, że nie.

Powiedziałam mu wczoraj, że choroba alko, to troche jak wrzód na żołądku, odstawiajac ostre przyprawy, nie zaleczy go ;)
Facet ewidentnie nadal nie wierzy że alkoholizm to choroba, z resztą uważa że nie jest chory
Obwinia mnie, że on tak się stara, nie pije, a ja nadal sie go czepiam.
I on nie będzie siedział z takimi co pili po dwadzieścia lat. (AA)
Obwinia mnie też że zepsułam jednosc w rodzinie, że cała jego rodzina się na mnie obraziła, bo roztrząsnełam problem alko, że nie umiałam tego załatwic między nami - taaa, tyle że jak próbowałam to załatwic między nami, to on leżał nieprzytomny.
To tyle, zmusic go do leczenia nie moge
Dziś udało mi się, przepracowac w sobie pierwszy stopień Al-Anon.
Jest dobrze

Małgoś - Wto 31 Sie, 2010 10:44

Kinga26 napisał/a:
choroba alko, to troche jak wrzód na żołądku, odstawiajac ostre przyprawy, nie zaleczy go


Po pierwsze trzeba zrozumieć, że ta choroba wychodzi z głowy, wynika z chorego myślenia gdy normalne, zdrowe emocje (spokój, radość) wyzwala się za pomocą %. Jeśli ktoś sobie z tym nie radzi sam - to sięga po wyzwalacz, bo tak jest niby najprościej. Ale to ułuda i błędne koło. Nie jest łatwo zrozumieć i przerobić ten mechanizm, dlatego tak pomocni są terapeuci. Samemu to walka z wiatrakami kończąca się porażką, zawiedzeniem siebie, swoich możliwości. Oczywiście gdy znów zapije, to powie, że pije bo chce i lubi, a nie dlatego, że MUSI bo się uzależnił.

Dlaczego Twój mąż nie chce spotykać się z nie pijącymi? Bo chce pić, bo tylko to zna, tylko taki sposób na rozrywkę czy w ogóle spędzanie czasu wolnego. Zapomniał, że zdrowy człowiek potrafi inaczej...

yuraa - Wto 31 Sie, 2010 10:48

Kinga26 napisał/a:
Czy jego zdrowienie, bez pomocy profesjonalistów jest mozliwe ??

jasne że jest mozliwe, codziennie spotykam na murku za biedronka takich ozdrowiałych.
alkoholizm nie stanowi dla nich problemu.
mozna tez definitywnie rozwiązac problem alkoholizmu, publikatory podaja takie przypadki:
a to zasnał z papierosem,a to nie wyrobił na zakręcie lub skoczył na główke do pustego basenu jak mój znajomy. sześc lat juz chłop pije tylko to co mu zona łyżeczką poda.
i zaraza wódki nie chce podawać

anakonda - Wto 31 Sie, 2010 12:40

yuraa napisał/a:
Kinga26 napisał/a:
Czy jego zdrowienie, bez pomocy profesjonalistów jest mozliwe ??



jest mozliwe znam takie przypadki ale chlopina musi dobrze trafic w jakas grupe AA i dobrego sponsora
Oczywsiscie terpie terapeuci to jest latwiej.

Borus - Wto 31 Sie, 2010 12:40

yuraa napisał/a:
nie wyrobił na zakręcie
...tu służę osobistym przykładem, też nie wyrobiłem na zakręcie po pijaku i do tego z wszywką w du*** 8|
a jakby mi tego było mało,to piłem jeszcze przez trzy miesiące, zanim powiedziałem "dość" :szok:

Borus - Wto 31 Sie, 2010 12:42

anakonda napisał/a:
chlopina musi dobrze trafic w jakas grupe AA
...tam są sami "profesjnaliści" :skromny:
Kinga26 - Śro 01 Wrz, 2010 15:16

Borus napisał/a:
anakonda napisał/a:
chlopina musi dobrze trafic w jakas grupe AA
...tam są sami "profesjnaliści" :skromny:


on o tym nie myśli
uważa że nie będzie siedział z chołotą co piła dwadzieścia lat, bo on tyle nie pił
i on nie ma żadnego problemu
mam skonczyć ten temat i basta
przeciez nie pił juz trzy tygodnie
i na pewno jeszcze kiedyś sobie wypije, bo on ma prawo :rotfl:
szkoda, bo młody facet, ale ba, nie mam na niego wpływu

Kinga26 - Czw 09 Wrz, 2010 09:27

Dzień Dobry


Czy to normalne, że teraz kiedy małżonek nie pije, nie leczy się jednak, coraz trudniej będzie nam sie dogadac ??
Facet jest strasznie "ciężki" do zycia, a ja jakas taka pusta w środku, jesli chodzi o niego :/

Klara - Czw 09 Wrz, 2010 09:35

Kinga26 napisał/a:
coraz trudniej będzie nam sie dogadac

Tak jest, bo obydwie strony są przyzwyczajone do zupełnie innego funkcjonowania w związku.
Nie masz wpływu na to, co robi ze sobą Twój mąż, ale czy Ty, Kingo uczestniczysz w jakiejś terapii?
Przeczytaj też sobie ten wątek: http://komudzwonia.pl/vie...?t=1621&start=0

pietruszka - Czw 09 Wrz, 2010 12:02

Kingo, początkowy okres "trzeźwienia" mojego mena był bardzo trudny dla mnie. Dla mnie dużym wsparciem były spotkania Al-anon i terapia. Jest też taka fajna książeczka Anny Dodziuk "Trzeźwieć razem", cieniutka ale treściwa.
pterodaktyll - Czw 09 Wrz, 2010 14:06

Kinga26 napisał/a:
teraz kiedy małżonek nie pije, nie leczy się jednak, coraz trudniej będzie nam sie dogadac ??
Facet jest strasznie "ciężki" do zycia, a ja jakas taka pusta w środku, jesli chodzi o niego

Właściwie to moim zdaniem możesz zacząć pakować jego walizki albo swoje.......................

stiff - Czw 09 Wrz, 2010 16:59

Kinga26 napisał/a:
Czy to normalne, że teraz kiedy małżonek nie pije, nie leczy się jednak,

To przerwa w piciu może być tylko... :roll:

Małgoś - Czw 09 Wrz, 2010 18:03

Kinga26 napisał/a:
Dzień Dobry


Czy to normalne, że teraz kiedy małżonek nie pije, nie leczy się jednak, coraz trudniej będzie nam sie dogadac ??
Facet jest strasznie "ciężki" do zycia, a ja jakas taka pusta w środku, jesli chodzi o niego :/


Jedni piszą, że to może tylko przerwa, inni byś zajęła się sobą... I jedni i drudzy mają rację.
A ja polecam dla niego książkę Wiktora Osiatyńskiego "Alkoholizm i grzech i choroba, i.."
Mała, świetnie napisana książeczka... Może go zachęci do głębszej pracy nad sobą? Bo samo nie picie to zdecydowanie za mało... by nauczyć się normalnie, szczęśliwie żyć...

Kinga26 - Pią 10 Wrz, 2010 12:29

pterodaktyll napisał/a:
Kinga26 napisał/a:
teraz kiedy małżonek nie pije, nie leczy się jednak, coraz trudniej będzie nam sie dogadac ??
Facet jest strasznie "ciężki" do zycia, a ja jakas taka pusta w środku, jesli chodzi o niego

Właściwie to moim zdaniem możesz zacząć pakować jego walizki albo swoje.......................



Wczoraj wróciłam z wykładu o złości, zajęcia prowadziła terapeutka uzależnien ze Świecia.
Przed wyjściem małzonek mnie poszarpał, bo nie wlałam mu drugiego talerza zupy.
Potem esemes z przeprosinami.
Wieczorem odwaliło mu do konca, znowu poszedł z łapami, zadzwoniłam na policje.
Był akurat tam mój dzielnicowy, porozmawiał z nim,ze mną - powiedział ze postarał się uspokoic męża, gdyby jednak się powtórzyło dzwonić jeszcze raz i funkcjomariusze przyjadą.W amoku obronnym, zadzwonił po mamuśke.Ta oczywiście przyjechała,i na mnie .....
Ze robie jej wode z mózgu, że on to żaden alkoholik,że jestem chora psychicznie itp itd
Dziś ma przjechac dzielnicowy - poprosze o niebieską karte

pietruszka - Pią 10 Wrz, 2010 12:34

Kinguś, sorki, ale jak tak wygląda, ze on rzuca się na Ciebie z łapami, to żądaj założenia niebieskiej karty, a nie proś o nią. (Na teściową też bym założyła.;) Bo też stosuje wobec Ciebie przemoc. )
Zadbaj o swoje bezpieczeństwo.

pterodaktyll - Pią 10 Wrz, 2010 12:42

pietruszka napisał/a:
jak tak wygląda, ze on rzuca się na Ciebie z łapami, to żądaj założenia niebieskiej karty,

A poza tym przyp****l mu czymś ciężkim, żeby wiedział, że to nie przelewki......i to bynajmniej nie tą kartką....

Kinga26 - Pią 10 Wrz, 2010 13:30

pterodaktyll napisał/a:
pietruszka napisał/a:
jak tak wygląda, ze on rzuca się na Ciebie z łapami, to żądaj założenia niebieskiej karty,

A poza tym przyp****l mu czymś ciężkim, żeby wiedział, że to nie przelewki......i to bynajmniej nie tą kartką....


nie mogę, jak raz go podrapałam, bo sie rzucał, to cała jego rodzinka staneła za nim
wszystkich ich nie podrapie ;)

pterodaktyll - Pią 10 Wrz, 2010 20:08

Kinga26 napisał/a:
wszystkich ich nie podrapie

Możesz ich przynajmniej opluć.......

rufio - Pią 10 Wrz, 2010 20:13


Małgoś - Pią 10 Wrz, 2010 21:58

Kinga26 napisał/a:
małzonek mnie poszarpał, bo nie wlałam mu drugiego talerza zupy.


Kinga26 napisał/a:
odwaliło mu do konca, znowu poszedł z łapami


nawet się nie zastanawiaj dziewczyno... jesli on tak się zachowuje nie pijąc, to.... aż mnie ciary przeleciały po plecach 8|

zostaw gada w cholerę, niech mu "normalna" mamusia zupę dolewa... :evil:

Kinga26 - Pon 13 Wrz, 2010 08:27

Tak reagował.
Mam jednak wrażenie że własnie zachowanie rodziców jego, zaczyna go jednak budzić.
W sobote jego stary nałoił się z wujaszkiem, sąsiadem z dołu.I nagle wkręcił sobie ojciec że ja z tym wujaszkiem utrzymywałam stosunki intymne :D
Wujaszek sie wkurzył i nawalony przyszedł do mnie do chaty sprawę wyjaśniać.
Małzonek go wyprowadził.Potem rozmawialiśmy.W sobotę facet chce iśc do terapeuty.
Mysle że te jego odskoki, kiedy skacze z łapami, są efektem braku gorzały.
Chociaż przed małżenstwem tez mu się zdarzyło z łapą wyskoczyć :/
Nie wiem czy mu zaufać ponownie ....
W piatek dzielnicowy załozył mi niebieską karte, dzis mam wezwanie na komisje, w celu złożenia wyjaśnien w sprawie nadużywania alko przez męża ....

Małgoś - Pon 13 Wrz, 2010 12:10

Kinga26 napisał/a:
dzis mam wezwanie na komisje, w celu złożenia wyjaśnien w sprawie nadużywania alko przez męża ....


I mam nadzieję, że nie będziesz go już więcej chronić i przedstawisz jak to naprawdę wygląda.. również dla jego dobra. Albo się gościu zastanowi i zacznie coś przemyśliwać, albo będziesz miała niezaprzeczalny powód do rozstania. Tylko na miłość Boską nie dawaj się wkręcać w chore klimaty... Nie ma tłumaczenia czego mu brak. To jego broszka. Jak chce się napić to kto mu zabrania? Ale przecież Ty nie musisz tego tolerować... Możesz panu podziękować i życzyć mu szczęścia na nowej, wolnej od Ciebie drodze ;) Co Ty, worek treningowy jesteś?!

Kinga26 - Wto 28 Wrz, 2010 18:47

Możesz panu podziękować i życzyć mu szczęścia na nowej, wolnej od Ciebie drodze ;) Co Ty, worek treningowy jesteś?![/quote]


Myslałam kilka dni że będzie dobrze, tja, do czasu.
Zarobiłam dzisiaj, bo nie wyczysciłam akwarium, odpowiedziałam mu, że to nie lezy w moich kompetencjach.
Złapał mnie za szyje i odepchnął.Przy małej.Potem rzucił we mnie kiełbasą, bo mu nie powiedziałam skąd miałam dwadzieścia złotych.:oops:
Na koncu szału mała go powstrzymała - złamałby mi nos.

Jest trzeźwy, znaczy nie spożywa, ale sie nie leczy.
Powiedział małej że musiał tak zrobić, bo chciał mnie sprowadzić na ziemie, i że nie odzywałam się do niego z szacunkiem.Nie liczy się z niebieska kartą, z obecnościa dziecka ...

gdzie ja żyje ...

pterodaktyll - Wto 28 Wrz, 2010 19:00

Kinga26 napisał/a:
gdzie ja żyje .

....w swoim matrixie....kiedy to skończysz.........

pterodaktyll - Wto 28 Wrz, 2010 19:01

Kinga26 napisał/a:
Zarobiłam dzisiaj, bo nie wyczysciłam akwarium, odpowiedziałam mu, że to nie lezy w moich kompetencjach

Trzeba było walnąć w niego tym akwarium.........

Jacek - Wto 28 Wrz, 2010 19:09

Kinga26 napisał/a:
Złapał mnie za szyje i odepchnął.Przy małej.Potem rzucił we mnie kiełbasą

nie żebym nie miał nic za uszami
i z pewnością mam swoje zachowania takie,które nie odpowiadają mojej żonie i córką
i wiele mogą mnie zarzucić,tak jak teraz i wtenczas gdy wlewałem w siebie alkohol
ale tego jednego nie
na miłośćboską dlaczego ty jeszcze z tym dziadem siedzisz ???

pietruszka - Wto 28 Wrz, 2010 19:14

Ratuj dzieciaka i Siebie. Masz dokąd się ewakuować? Albo możesz dziada wystawić za drzwi.
Do czego Ci potrzebny damski bokser?

Flandria - Wto 28 Wrz, 2010 19:15

Kinga26 napisał/a:
Powiedział małej że musiał tak zrobić, bo chciał mnie sprowadzić na ziemie, i że nie odzywałam się do niego z szacunkiem.Nie liczy się z niebieska kartą, z obecnościa dziecka ...


zrób coś z tym kobieto :/

powiem Ci, że ja niedawno odkryłam czego zazdroszczę własnemu psu, dzieciom sąsiadów itd
Jakiś czas temu otwierałam lodówkę, obok przechodził sobie - tak po prostu - mój pies i ani trochę się nie bał, że go walnę drzwiami od lodówki, ani że go kopnę, ani że go popchnę itd. Po prostu sobie przechodził najspokojniej w świecie obok tej pieprzonej lodówki, którą otwierałam.
Dzieci sąsiadów też są "dziwnie" spokojne, nie boją się wiszących w powietrzu wrzasków, awantur, nie zastanawiają się co się wydarzy za pół godziny, czy w domu nadal będzie bezpiecznie itd
A mnie to wszystko jakoś dziwi.
Jako dziecko nie byłam bita, "tylko" patrzyłam jak moja mama jest traktowana, bita, popychana, poniżana, wyśmiewana, wyzywana.
I mimo tego, że mój ojciec wyprowadził się z domu jakieś 18 lat temu to nadal to wszystko we mnie siedzi.

więc powtórzę jeszcze raz:
zrób coś z tym kobieto

Klara - Wto 28 Wrz, 2010 19:45

Kingo! 26 lipca tak pisałaś:
Kinga26 napisał/a:
Kilka tygodni temu złożyłam wniosek o rozwód,teraz napisałam wniosek o zwolnienie kosztów sądowych
teraz pytanie, czy go wysle


Czy masz jeszcze ten wniosek w szufladzie?...

yuraa - Wto 28 Wrz, 2010 19:52

zaraz zarazaz , jak to leciało??
......i przyrzekam ci miłość wierność i uczciwośc małżenską....
no tak o szacunku nic tam nie było, ale do cholery nic tam nie było o szarpaniu, rzucaniu kiełbasą.
ta przysiega obowiazuje obie strony i rzut kiełbasą stanowi podstawe do jej rozwiazania

beata - Śro 29 Wrz, 2010 07:38

Kinga26 napisał/a:
gdzie ja żyje ...
Mnie nasuwa się jedna odpowiedź.
Żyjesz tam gdzie sama godzisz się żyć.Godzisz się,a przecież masz wybór.
Kinga26 napisał/a:
Zarobiłam dzisiaj,
Kinga26 napisał/a:
Złapał mnie za szyje i odepchnął.Przy małej.Potem rzucił we mnie kiełbasą,
Kinga26 napisał/a:
Na koncu szału mała go powstrzymała - złamałby mi nos.
8| Powiedz mi...co On jeszcze musi zrobić,abyś powiedziała dość?
Kinga26 napisał/a:
.Nie liczy się z niebieska kartą, z obecnościa dziecka ..
Wiesz..Ty masz wybór,a mała MUSI na to wszystko patrzeć. 8|
Klara - Śro 29 Wrz, 2010 08:25

Kinga26 napisał/a:
Nie liczy się z niebieska kartą, z obecnościa dziecka ...

Powinnaś od razu wezwać policję a ponieważ masz Niebieską Kartę, na pewno by przyjechali.
Miałabyś kolejny argument - tym razem przemoc na trzeźwo!

Małgoś - Śro 29 Wrz, 2010 11:58

Kinga26 napisał/a:
gdzie ja żyje ...


Ty decydujesz gdzie chcesz żyć...!
A Twoja córka na to patrzy i uczy się...!
I jeśli natychmiast tego nie przerwiesz, to dziewczynka będzie miała w głowie wielką kołomyję pt "jestem kochaną kobietą"! Zresztą Ty już coś takiego masz w swojej głowie jeśli do tej pory nie dociera do Ciebie, że NA TAKIE ZACHOWANIA NIE ZEZWALA SIĘ NIKOMU! No chyba że jesteś masochistką i to lubisz... ale na litość Boską oszczędź tych zachowań dziecku! Bo może ono będzie chciało żyć inaczej, ale to Ty masz jej pokazać jak wygląda, zachowuje się kobieta. Nie filmy, książki, sąsiadki tylko właśnie Ty- matka!

Kinga26 - Śro 29 Wrz, 2010 12:59

Klara napisał/a:
Kingo! 26 lipca tak pisałaś:
Kinga26 napisał/a:
Kilka tygodni temu złożyłam wniosek o rozwód,teraz napisałam wniosek o zwolnienie kosztów sądowych
teraz pytanie, czy go wysle


Czy masz jeszcze ten wniosek w szufladzie?...



wysłałam go, zostałam zwolniona z kosztów sądowych, czekam na termin pierwszej rozprawy,niestety nie mam dokąd pójsc
nie chcę skazać małej na tułaczke i mieszkanie pod mostem

pietruszka - Śro 29 Wrz, 2010 13:17

Kingo, znam przypadki, że kobiety, której mąż był przemocowcem, uzyskały nakaz eksmisji dla swoich mężów (i to przed rozwodem). Ostatnio zmieniły się przepisy, też mają lepiej chronić ofiarę przemocy. Zdaję sobie sprawę, że aby ruszyć do przodu potrzebne jest wsparcie. Chodzisz na Al-anon? To często również bezcenne źródło informacji, co, gdzie, jak się załatwia. I można skorzystać z doświadczeń innych, które sobie poradziły.
Klara - Śro 29 Wrz, 2010 13:26

Kinga26 napisał/a:
nie chcę skazać małej na tułaczke i mieszkanie pod mostem

Jeżeli mieszkanie otrzymał Twój mąż np. w spadku, to masz problem, jeśli jest inaczej, to:
http://www.rp.pl/artykul/...o_sie_meza.html

Flandria - Śro 29 Wrz, 2010 14:02

Kinga26 napisał/a:
niestety nie mam dokąd pójsc
nie chcę skazać małej na tułaczke i mieszkanie pod mostem


a chcesz skazywać małą na taki hardcore ? :shock:
a jeśli przy następnym ataku szału mała stanie w Twojej obronie i jego piącha przypadkowo wyląduje na jej buzi ?

są domy samotnej matki itp

zdajesz sobie sprawę z tego, że większość właścicieli psów traktuje lepiej swoje czworonogi niż Twój mąż Ciebie ? :/

aha
a skłonności do agresji/przemocy jeśli nie są leczone (a leczenie trwa co najmniej rok) narastają

beata - Śro 29 Wrz, 2010 15:28

Flandra napisał/a:
a skłonności do agresji/przemocy jeśli nie są leczone (a leczenie trwa co najmniej rok) narastają
I wtedy obrywają też dzieci.
Kinga26 - Śro 29 Wrz, 2010 17:11

beata napisał/a:
Flandra napisał/a:
a skłonności do agresji/przemocy jeśli nie są leczone (a leczenie trwa co najmniej rok) narastają
I wtedy obrywają też dzieci.


tego się boje, że mała oberwie
psychicznie już dostała

ryzykuje, zostawiam to wszystko, jade jutro do matki do Katowic
poszukam tam grupy Al-Anon
wróce, może jeśli facet będzie przebywał na odziale

najpierw mnie lał przy małej, potem w nocy płakał
masakra normalnie z nim
wiem że teraz mogę pomóc tylko sobie i małej

pozdrawiam

Flandria - Śro 29 Wrz, 2010 17:30

Kinga26 napisał/a:
wiem że teraz mogę pomóc tylko sobie i małej

pozdrawiam


trzymaj się :pocieszacz:

Agusia 31 - Śro 29 Wrz, 2010 17:44

Okropne i straszne jest to co piszesz...Najgorsze w tym wszystkim jest to ,że dziecko widzi co się dzieje. I potem w dorosłym życiu może sobie wybrać na partnera ,męża który będzie identyczny jak tatuś...
Kinga26 - Śro 29 Wrz, 2010 17:51

Agusia 31 napisał/a:
Okropne i straszne jest to co piszesz...Najgorsze w tym wszystkim jest to ,że dziecko widzi co się dzieje. I potem w dorosłym życiu może sobie wybrać na partnera ,męża który będzie identyczny jak tatuś...


podobnie ja moj małżonek, wybrał sobie żone i osadził ja w roli ofiary, podobnie jak to robił jego tatuś
dopóki nie zobaczyłam tego na włanym przypaku kpiłam ze schematów psychologii
dziś wiem że to potwierdzona czysta nauka

pietruszka - Śro 29 Wrz, 2010 17:52

Kinga26 napisał/a:
ryzykuje, zostawiam to wszystko

Kinga, czym ryzykujesz? Że nie oberwiesz? Że córce zaoszczędzisz dalszej gehenny?Że będziesz musiała prosić mamę o pomoc?
Kinga, na pewno nie jest tak łatwo rzucić wszystko, zacząć wszystko od nowa. Ale warto pamiętać, że rzadko która decyzja życiowa jest nieodwracalna. Może sie zdarzyć, że Twój facet podejmie terapię, będzie starał się zmienić, i po jakimś czasie zdecydujesz się wrócić do niego, jednak może być i tak, że już nie będziesz chciała dawać mu kolejnej szansy i ułożysz sobie życie na nowo. W tej chwili myślę, że najważniejsze to zadbać o swoje fizyczne i psychiczne bezpieczeństwo. Twoje i Twojej córeczki, za którą jesteś odpowiedzialna. W pewien sposób być może i "robisz dobrze" swojemu mężowi. Czas pokaże.
Myślę, ze warto, żebyś teraz zadbała i zrobiła sobie listę rzeczy, a szczególnie dokumentów, które warto, żebyś zabrała. Przypuszczam, że bujają teraz Tobą emocje, ale postaraj sobie spokojnie przygotować najważniejsze rzeczy, które warto wziąć ze sobą (dokumenty zdrowotne, kserokopie dokumentów mieszkaniowych, itd.
Trochę też wskazówek znajdziesz tutaj:
http://komudzwonia.pl/vie...p=127078#127078
To co prawda Plan B na wypadek zapicia męża/partnera, ale też jest trochę wskazówek "ucieczkowych"

Będzie dobrze Kinga :)
:pocieszacz:

incognito - Śro 29 Wrz, 2010 17:54

Kinga26 napisał/a:
wybrał sobie żone i osadził ja w roli ofiary,



.. nie znasz tego powiedzenia nim wybierzesz męza popatrz na tatusia, a zonę na mamusię :milczek:

beata - Śro 29 Wrz, 2010 18:48

Kinga26 napisał/a:
ryzykuje, zostawiam to wszystko, jade jutro do matki do Katowic
Kinga26 napisał/a:
wiem że teraz mogę pomóc tylko sobie i małej
:brawo:
Kinga26 - Pon 18 Paź, 2010 20:24

Witam

A więc krótko.
Byłam, wróciłam, żyję - mam się świetnie.

Rozkręcam mały, biznes.Mówią ogólnie rozpoczynam budowe rurociągu, dzięki któremu zbuduje niezależnośc finansową.
Wiem, że to nie miejsce na reklame, ale może to pomoże komuś uwierzyć w siebie i "budować jego rurociąg"

Dziekuję administracji i w razie czego wybaczcie "reklame"

Zapraszam do współpracy
Kontakt
kiniafree@wp.pl
GG 649 24 35
tel +48 665 256 696


POZDRAWIAM WSZYSTKICH, I TĘ PANIĄ OD GRUBEJ RURY - DOBRA ROBOTA :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group