czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
HydePark - d*** w krzyżu
Kulfon - Wto 24 Sie, 2010 14:53 d*** mi w krzyzu
ledwo siem poruszam
dali mi L4 i ...... koks (pochodna benzodiazepiny)
a co za tym idzie, zakaz poruszania siem urzadzeniami mechanicznymi.
blokady nie chcieli dac,
narazie przeciwbolowo jade,
moze dam rade bez koksuFlandria - Wto 24 Sie, 2010 15:29
Kulfon napisał/a:
d*** mi w krzyzu
ledwo siem poruszam
masakra
Kulfon napisał/a:
narazie przeciwbolowo jade,
moze dam rade bez koksu
trzymam kciuki Borus - Wto 24 Sie, 2010 15:51
Kulfon napisał/a:
d*** mi w krzyzu
...było nie wywracać czołgów do góry brzuchem... Kulfon - Wto 24 Sie, 2010 16:14
Borus napisał/a:
Kulfon napisał/a:
d*** mi w krzyzu
...było nie wywracać czołgów do góry brzuchem...
eee to ino kabina (prototyp) nowego MANa byla
(nazwy bezposredbio nie moge wymienic bo wujek google przekieruje poszukiwacza na nasze forum, a po co mi to ), a nazywa sie jak polska woodeczka ktorej nazwa pochodzi od rzeki co to przez krakow i wawe przeplywa.
i proszem tu mnie w temacie zgadywanki se nie robic.
a dzis jakby bylo malo to autko siem zesralo, a ja kola nie potrafie odkrecic by sprawdzic co sie z hamulcem stalo, cale szczescie tylko tyl, przod dobrze bierze, z tylu chyba klocek zgubil okladzine Urszula - Wto 24 Sie, 2010 16:47
Kulfon napisał/a:
d*** mi w krzyzu
ledwo siem poruszam
Oj, biedny Kulfoniku, szczerze Ci współczuję!!!
Mnie też kilka dni temu d*** w kręgosłupie. Z mojej własnej winy, bo doskonale wiem, że nie powinnam przesuwać mebli, ani podnosić czegoś ciężkiego, ale przygotowuję nasz domek do sprzedaży i zachciało mi się przemeblować chatę tak, by skusić ewentualnego kupca "większą przestrzenią".
Efekt opłakany.
Dom nie jest z gumy, metraż wcale się nie zmienił. Optycznie może i uzyskałam wrażenie "większej przestrzeni", ale teraz nie tylko muszę spać na podłodze; - musiałam zrezygnować również z zabaw ruchowych z dzieciakami.
Znajomy lekarz wpierniczył we mnie "jakieś cóś", co pozwala mi w miarę normalnie egzystować, niemniej powiedział, że to tylko doraźna blokada bólu i mój kręgosłup wymaga solidnej naprawy. Albo poddam się terapii, albo moje schorzenie będzie się powiększać...
I wszystko wskazuje na to, że jeśli zostanę w USA, to nie ma szansy na leczenie...Conradus78 - Wto 24 Sie, 2010 16:51 Kulfonku trzymaj się w pogodzie ducha. Dasz radę.Kulfon - Wto 24 Sie, 2010 16:59
Urszula napisał/a:
Albo poddam się terapii, albo moje schorzenie będzie się powiększać...
niestety kregoslupy na drzewach nie rosna, a szkoda
Ty pewnie juz doswiadczna w tem temacie,
mi czasmi miedzy lopatami dysk sie slizga ale ja tak poprostu juz mam.
a w krzyzu i to w taki sposob jak dzis to mi 1x sie stalo,
Urszula, w PL sluzba zdrowia tez nie jest najlepsza, wiec pewnie nie takie hoop z leczeniem i rehabilitacja, w Niemcowie ostatnie lata tez na psy schodza. no ale juz w tej PL lepiej jak wogole bez opieki lekarskiej, a poza tym jezyk znasz, wygadana jestes czego nie da sie nie zauwazyc, wiec sobie poradzisz.Kulfon - Wto 24 Sie, 2010 17:07
Conradus78 napisał/a:
Kulfonku trzymaj się w pogodzie ducha. Dasz radę.
jak nie pomoga przeciwbole to pojde protestowac by dali mi blokade.
wlasnie ulotke z "koksu" czytalem i pisza tak w wolnym tlumaczeniu na PL:
nie powinno przyjmowac sie leku, jesli jest lub bylo sie uzaleznionym od alkoholu, narkotykow, lub medykamentow.
do dzis nie wiedzialem ze uzaleznienie mija Urszula - Wto 24 Sie, 2010 17:30
Kulfon napisał/a:
a dzis jakby bylo malo to autko siem zesralo,
Nieszczęścia zawsze ponoć chodzą parami... Ale "nie bier w głowe"!!!
Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej. A od dna zawsze jeszcze można się odbić!
Kiedyś pewnien Czukcza połamał narty ciągnąc do jarangi upolowanego niedźwiedzia. Musiał zdobycz w tajdze zostawić i bardzo nad tym ubolewał:
- Tyle mięcha, taka skóra! A ja nie mogę tego zataszczyć do domu...
Bez nart droga powrotna zajęła mu kilkanaście dni.
Na obrzeżach wsi spotyka żonę:
- Co przynosisz z polowania? - pyta żona.
- Nic. Narty mi się połamały, ledwie sam się uratowałem.
- To i dobrze! - mówi żona - Bo widzisz, wiosna już nastała, śnieg i lód stopniał, gdzie byśmy to mięso trzymali? W lodówce? Lodówka już się zepsuła. Tak i siak podkładam pod nią płonące drewienka, ale chyba te rurki z tyłu się zatkały, bo bimber nijak nie chce lecieć.Urszula - Wto 24 Sie, 2010 17:57
Kulfon napisał/a:
Urszula, w PL sluzba zdrowia tez nie jest najlepsza, wiec pewnie nie takie hoop z leczeniem i rehabilitacja,
Ale siem mnie widzi, że w Polsce nawet prywatnie można się jakoś z lekarzem dogadać.
A mnie z racji przepracowanych kilkunastu lat w szkolnictwie "coś tam, coś tam " (że zacytuję p. Kruk) przysługuje w tym względzie tytułem składek wpłacanych na ubezpieczenie przez lata pracy w polskiej szkole.
Tu, w USA, prywatnie z lekarzem szkoda gadać. Lekarz liczy na kasę z ubezpieczenia (którego w tej chwili nie mam) i wobec ubogiego pacjenta stosuje metodę "spychologii". Chętnie przyjmie stówę w gotówce za wizytę, ale skieruje mnie do kolegi specjalisty od kręgosłupów. Ten z kolei zainkasuje ode mnie następną stówę i skieruje mnie na prywatne badania, do zaprzyjaźnionej prywatnej kliniki, na które mnie nie stać . Przerabiałam to już kilka razy, więc wiem, co piszę.kiwi - Wto 24 Sie, 2010 18:20 Dla chorego Kulfona !!!!!
Szlachetne zdrowie,
Nikt sie nie dowie,
Jako smakujesz,az sie zepsujesz.
Tam czlowiek prawie,
Widzi na jawie
I sam to powie,
Ze nic nad zdrowie.
Ani lepszego
Ani drozszego
Bo dobre mienie,
Perly,Kamienie,
Takze wiek mlody,
I dar urody,
Miejsca wysokie,
Wladze szerokie,
Dobre sa,ale-
Gdy zdrowie w cale.
Gdy nie masz sily,
I Swiat niemily.
Szybkiego powrotu do zdrowia
Zyczy KiwiKICAJKA - Wto 24 Sie, 2010 20:04 Trzymaj się Adaś,śpij na twardym i maścią rozgrzewającą smaruj .Są też takie worki żelowe,które można na ciepło lub zimno okładać-też dobre Urszula - Wto 24 Sie, 2010 20:06
kiwi napisał/a:
Dla chorego Kulfona !!!!!
Szlachetne zdrowie,
Nikt sie nie dowie,
Jako smakujesz,az sie zepsujesz.
Kiwi, litości!!!
W klasyce literatury polskiej zawarte jest mnóstwo mądrości, ale czy koniecznie musisz Kulfona jeszcze i Kochanowskim dobijać?
Kulfon cierpi i potrzebuje raczej uśmiechu, a nie filozoficznych rozważań na temat życiowych priorytetów.
Wierzę, że do "szlachetnego zdrowia" powróci szybko, czego na równi z Tobą, Kiwi, serdecznie Mu życzę!Urszula - Wto 24 Sie, 2010 20:09
KICAJKA napisał/a:
śpij na twardym i maścią rozgrzewającą smaruj .
No, spanie na twardym pomaga. Serio!
Kiedy dopadają mnie podobne dolegliwości, zawsze rezygnuję z wyrka i przenoszę się ze spaniem na podłogę.Kulfon - Wto 24 Sie, 2010 20:51 dzieki wszystkim,
ale nie warto sie uzalac nad Kulfonem.
A co sie smiechu tyczy, to musze wam przyznac, ze moj kazdy ruch powoduje smiech z bolu Wiedźma - Wto 24 Sie, 2010 21:02
Kulfon napisał/a:
moj kazdy ruch powoduje smiech z bolu
To mi pachnie masochizmem... Klara - Wto 24 Sie, 2010 21:06
Kulfon napisał/a:
moj kazdy ruch powoduje smiech z bolu
Biedny Kulfik Jacek - Wto 24 Sie, 2010 21:11
Kulfon napisał/a:
ale nie warto sie uzalac nad Kulfonem
no to się użalę
zrób se kilka pompek
serio pomaga na krzyż ,bo wzmacnia mięśni brzucha
który bierze ciężar na siebie i uwalnia na krzyżu
wiem bo stosowałem na sobie Kulfon - Wto 24 Sie, 2010 21:30
Jacek napisał/a:
zrób se kilka pompek
Jacus, moje miesnie na brzuszku maja sie dobrze, wlasnie od pompek i podciagania,
i nie wyobrazam sobie dzis zrobic jakiej kolwiek pompki czy chocby 1 podciagiecia,
a poza tym teraz to juz i tak musztarda po obiedzie, bo nawet jakbym nie cwiczyl na codzien i teraz nagle zaczal to zanim czlek sie wycwiczy i muskle urosna i cos odciaza to minie troche czasu
Lumbago mowie stanowcze nie i nie dam mu sie powalic Jacek - Wto 24 Sie, 2010 21:33
Kulfon napisał/a:
a poza tym teraz to juz i tak musztarda po obiedzie, bo nawet jakbym nie cwiczyl na codzien i teraz nagle zaczal
ty się nie masz kulturysta zrobić
ty masz pompkę zrobić zasik drugą trzecią
i zaś napisz czy się myla czy pomogłoKulfon - Wto 24 Sie, 2010 21:42
Jacek napisał/a:
ty się nie masz kulturysta zrobić
Urszula - Wto 24 Sie, 2010 21:44
Jacek napisał/a:
zrób se kilka pompek
serio pomaga na krzyż ,bo wzmacnia mięśni brzucha
Nie pieprz, Jacku!
Kiedy kręgosłup daje znać o sobie, to mowy nie ma o pompkach!!! Wiesz, jak to boli?
Każde machnięcie kończyną, każdy skłon, każdy skręt, każdy gwałtowniejszy ruch? A Ty tu z pompkami wyjeżdżasz!
Owszem, gimnastyka jest wskazana, ale wtedy, gdy nic człeka nie boli i nie uwiera. Nie wiemy, na jakiego rodzaju schorzenie cierpi Kulfon, więc lepiej, żeby jednak rodzaj ćwiczeń skonsultował z lekarzem...
Jedyne co może robić bez szkody dla własnego organizmu i prawie bezboleśnie, to pływanie. Jakoś tak jest, że woda łagodzi ból, a wszelkie ruchy w niej wykonywane stymulują pracę naszych mięśni, kości i stawów.
Nie znam się na tym, ale sama najchętniej nie wychodziłabym z wody, gdybym tylko miała kasiorkę na opłacenie karty codziennego wstępu na basen.
No i jednak to spanie na twardym i bez poduchy!
Początkowo trudno się przyzwyczaić, ale po jakimś czasie przynosi efekty i... miękki materac będzie Ci potrzebny jedynie do kochania się z ukochaną kobietą.Urszula - Śro 25 Sie, 2010 00:02
Kulfon napisał/a:
ale nie warto sie uzalac nad Kulfonem.
A kto tu się nad Tobą użala?
Pomóc i wesprzeć Cię chcemy i tyle!
Nie Ciebie jednego dopadła "kręgosłupowa dolegliwość", ale wiem, co to oznacza i współczuję.
Trzymaj się tak mocno, jak ja trzymam za Ciebie kciuki, żeby ten Twój durny kręgosłup przestał Ci nawalać!!!Jacek - Śro 25 Sie, 2010 00:22
Urszula napisał/a:
Nie pieprz, Jacku!
Kiedy kręgosłup daje znać o sobie, to mowy nie ma o pompkach!!! Wiesz, jak to boli?
wiem co pieprze,tffu wiem co mówie
tak się składa że mam dolegliwości jak to lekarz pozwał lumbago
jak nic nie dolega to mogę góry nosić
jak coś mnie skręca to pompkami wspomagam
jak mnie skręci tak naprawdę ale naprawdę - to się w łużku przewrócić nie mogę
że o wstaniu nie wspomnę
a jak kichnę to się muszę czegoś trzymać aby mnie do reszty nie pogjeło
tak że z całą pewnością pieprze ale wiem co jolkajolka - Śro 25 Sie, 2010 06:33 Też mam popsuty kręgosłup... Jacek - Śro 25 Sie, 2010 13:00
jolkajolka napisał/a:
Też mam popsuty kręgosłup...
no to jest nas tu co najmniej trzech
kiedyś i Wolf coś wspominał
Joluś,to i pewnie rączki mdleją szybciej ,przy upinaniu firan
a i niekiedy ciężko zejść z głupiego chodnika zakończonym ciut wyższym krawężnikiem
jak skręca w krzyżuZbOlo - Śro 25 Sie, 2010 13:03
jolkajolka napisał/a:
Też mam popsuty kręgosłup...
...ja w podstawówce założyłem się, że przeniosę jakiegoś "grubasa" przez całą długość korytarza. Buc ważył chyba dwa razy więcej niż ja... na pierdziałem się, coś mi chrupnęło w krzyżu, ale doniosłem "schaba"... a dzisiaj, jak dłużej poleżę w jednej pozycji, to czuję... "szkolne lata"... Małgoś - Śro 25 Sie, 2010 13:12
ZbOlo napisał/a:
a dzisiaj, jak dłużej poleżę w jednej pozycji, to czuję...
Mam tak samo...:/ Testowałam rózne materace, ale żaden mi nie pasuje...no chyba , ze nauczę się spać z nogami w górze ZbOlo - Śro 25 Sie, 2010 13:15
Małgoś napisał/a:
Mam tak samo...
...dlatego w łóżku często zmieniam pozycję i się ruszam... Małgoś - Śro 25 Sie, 2010 13:19
ZbOlo napisał/a:
dlatego w łóżku często zmieniam pozycję i się ruszam...
ja też Jacek - Śro 25 Sie, 2010 13:20
ZbOlo napisał/a:
.dlatego w łóżku często zmieniam pozycję i się ruszam...
znaczyj się Kamasutra ZbOlo - Śro 25 Sie, 2010 13:21
Małgoś napisał/a:
ja też
...a co na to partner? Bo moja żona nie narzeka....ZbOlo - Śro 25 Sie, 2010 13:22
Jacek napisał/a:
znaczyj się Kamasutra
...dla "zdrowotności", by kości uspokoić... Małgoś - Śro 25 Sie, 2010 13:30
ZbOlo napisał/a:
Małgoś napisał/a:
ja też
...a co na to partner? Bo moja żona nie narzeka....
Ja też nie zauważyłam niezadowolenia z jego strony... yuraa - Śro 25 Sie, 2010 13:36 to miał być temat o zbolałym kręgosłupie Kulfona.
a taki jeden podteksty tu sadziWiedźma - Śro 25 Sie, 2010 14:43
yuraa napisał/a:
taki jeden podteksty tu sadzi
No bo tak jest - gdziekolwiek się Zbolek pojawi. Tylko mu jedno w głowie!
Zastanawiam się skąd ta koncentracja na temacie...? Tomoe - Śro 25 Sie, 2010 14:45 Normalny jest.
Angielscy uczeni odkryli, że facet co siedem minut myśli o seksie. Przez siedem minut. Wiedźma - Śro 25 Sie, 2010 14:48 Czyli że co? Z pozostałymi naszymi panami coś nie tegez? Jacek - Śro 25 Sie, 2010 14:58
Wiedźma napisał/a:
Czyli że co? Z pozostałymi naszymi panami coś nie tegez?
orzeszkurna
a ja tu tylko w kółko o tej trzeźwości
jaki wstyd Urszula - Śro 25 Sie, 2010 15:03
Cytat:
Angielscy uczeni odkryli, że facet co siedem minut myśli o seksie. Przez siedem minut.
Za wyjątkiem Czukczów.
Czukcza co siedem minut myśli o seksie, ale tylko przez pięć minut. Przez następne dwie minuty martwi się, czy mu zacier nie zamarznie...Tomoe - Śro 25 Sie, 2010 15:07
Wiedźma napisał/a:
Czyli że co? Z pozostałymi naszymi panami coś nie tegez?
Myślą o seksie, a dla niepoznaki gadają o trzeźwości. Żeby się nie wydało. Kulfon - Śro 25 Sie, 2010 15:15
Tomoe napisał/a:
Myślą o seksie, a dla niepoznaki gadają o trzeźwości. Żeby się nie wydało
a mnie w krzyzu boli i o niczym innym nie mysle tylko jak sie polozyc albo usiasc coby nie bolalo, Tomoe - Śro 25 Sie, 2010 15:23 No, jak kogoś d*** w krzyżu, to jest usprawiedliwiony, że chwilowo nie myśli o seksie.Wiedźma - Śro 25 Sie, 2010 15:32 W porządku, Kulfi
Zaczniesz znowu, jak Ci oddupnie beata - Śro 25 Sie, 2010 15:39
Wiedźma napisał/a:
Czyli że co? Z pozostałymi naszymi panami coś nie tegez?
Na to wychodzi Tomoe - Śro 25 Sie, 2010 15:39 A nie myśłałeś jeszcze, biedny Kulfoniku, żeby sobie zrobić leczniczy okład z młodych piersi? Kulfon - Śro 25 Sie, 2010 15:43
Tomoe napisał/a:
A nie myśłałeś jeszcze, biedny Kulfoniku, żeby sobie zrobić leczniczy okład z młodych piersi?
zona nie chce sie zarazic ...
a inne mlode piersi nie wchodza w gre Klara - Śro 25 Sie, 2010 15:50
Kulfon napisał/a:
a mnie w krzyzu boli
Pomyślałeś o kręgarzu?Tomoe - Śro 25 Sie, 2010 16:01
Kulfon napisał/a:
Tomoe napisał/a:
A nie myśłałeś jeszcze, biedny Kulfoniku, żeby sobie zrobić leczniczy okład z młodych piersi?
zona nie chce sie zarazic ...
a inne mlode piersi nie wchodza w gre
To ją przynajmniej namów, żeby ci masowała te.... hmmm... korzonki. ZbOlo - Śro 25 Sie, 2010 17:28
Wiedźma napisał/a:
No bo tak jest - gdziekolwiek się Zbolek pojawi. Tylko mu jedno w głowie!
... bo mi żona wyjechała i sam jestem... to gdzie mam iść... wolę tutaj bo Was znam... ZbOlo - Śro 25 Sie, 2010 17:30
Tomoe napisał/a:
Myślą o seksie, a dla niepoznaki gadają o trzeźwości.
...to co, ja gadam o seksie, a dla niepoznaki myślę o trzeźwości...???Wiedźma - Śro 25 Sie, 2010 18:03
ZbOlo napisał/a:
.. bo mi żona wyjechała i sam jestem
Dobra dobra - żona była, a Ty też tylko o jednym! ZbOlo - Śro 25 Sie, 2010 19:02
Wiedźma napisał/a:
Dobra dobra - żona była, a Ty też tylko o jednym!
...bo seks to esencja i radość życia... jak chlałem, to kręciłem się koło flaszki - to teraz się kręcę wokół du**... Urszula - Czw 26 Sie, 2010 20:27
ZbOlo napisał/a:
jak chlałem, to kręciłem się koło flaszki - to teraz się kręcę wokół du**...
I nigdy nie próbowałeś dostrzegać czegoś poza flaszką i d***?
Chyba nie chcesz mi wmówić, że jesteś jak ten Czukacza, co to wróciwszy z polowania przeleciał żonę sześć razy, wypił trzy szklanki samogonki i zażyczył sobie kolacji.
Żona zwlokła się ze skór ostatkiem sił, podgrzała Czukczy śledzia na ognisku i widząc, że ten wpierniczając śledzia uśmiecha się do swoich myśli, z nadzieją zapytała:
- To teraz już chyba pójdziesz spać?
- O, nie! Teraz zdejmę narty i spróbujemy od tyłu!Małgoś - Czw 26 Sie, 2010 20:38
Urszula napisał/a:
- O, nie! Teraz zdejmę narty i spróbujemy od tyłu!
cholera... nigdy tego nie robiłem, mając narty na nogach... ale idzie zima... Małgoś - Czw 26 Sie, 2010 21:08
ZbOlo napisał/a:
nigdy tego nie robiłem, mając narty na nogach...
szczególnie mi się podoba wizja robienia tego w tych nartach w pozycji po bożemu ZbOlo - Czw 26 Sie, 2010 21:15
Małgoś napisał/a:
w pozycji po bożemu
...chyba, że w łyżwach... Gosiu..., ale jeździec (nawet bez głowy), to już tak...yuraa - Czw 26 Sie, 2010 21:16
Urszula napisał/a:
Teraz zdejmę narty i spróbujemy od tyłu!
Małgoś napisał/a:
w tych nartach w pozycji po bożemu
a bez nart to będzie po katolicku bo w krzyż można pocałowaćMałgoś - Czw 26 Sie, 2010 21:33
ZbOlo napisał/a:
...chyba, że w łyżwach... Gosiu..., ale jeździec (nawet bez głowy), to już tak...
noo, w łyżwach to niezła kamasutra mogła by wyjść... na lodzie oczywiście
yuraa napisał/a:
a bez nart to będzie po katolicku bo w krzyż można pocałować
czyli też elementy kamasutry...
a przynajmniej tak to "widzę"...Urszula - Czw 26 Sie, 2010 22:05
yuraa napisał/a:
a bez nart to będzie po katolicku bo w krzyż można pocałować
Łooojjj, Yuraa...
Tu chyba będzie potrzebna zgoda "obrońców" krzyża!Urszula - Czw 26 Sie, 2010 22:20
ZbOlo napisał/a:
ale idzie zima...
A co Ci za różnica zima, czy lato? Przecież narty nie są z lodu.
No, chyba że taki z Ciebie zawodnik, że i narty potrafisz roztopić!Urszula - Czw 26 Sie, 2010 22:25
Małgoś napisał/a:
szczególnie mi się podoba wizja robienia tego w tych nartach w pozycji po bożemu
"Po bożemu" u Czukczów nie wchodzi w rachubę!
Tam tylko "na jeźdźca, bo wykopanie dziury na długość nart w zamarzniętej polepie kosztowałoby zbyt dużo czasu i wysiłku.ZbOlo - Pią 27 Sie, 2010 07:09
Małgoś napisał/a:
kamasutra [...]... na lodzie oczywiście
...trzeba uważać, by klejnoty rodzinne, do powierzchni, nie przymarzły... ... bo to ból byłby okropny...ZbOlo - Pią 27 Sie, 2010 07:10
Małgoś napisał/a:
na lodzie oczywiście
...chyba, że w fiuterku... Jacek - Pią 27 Sie, 2010 13:29
ZbOlo napisał/a:
trzeba uważać, by klejnoty rodzinne
te rodzinne to mnie jakoś inaczej się kojarzą
cheba że masz na myśli rodowodowe ZbOlo - Pią 27 Sie, 2010 13:30
Spokojnie, Tomoe!
Na schorzenia kręgosłupa nie umiera się tak nagle, czego dowodem jest choćby to, że ja ciągle jeszcze żyję.Kulfon - Pią 27 Sie, 2010 14:52
Tomoe napisał/a:
Kuuuuuuulfooooooooon! Żyjesz?
Zyje
z dnia na dzien coraz lepiej chodzic bez problemwo moge, siedzeiec nie za dlugo, jeszcze schylac sie nie moge bo boli,
we wtornik poprosze lekarza o L4 do konca przyszlego tygodnia,
bo musze moje autko naprawic i po toczydelko dla zony pociagiem do PL jechac.
zona dzis wino zakupila co prawda 1 i to urodzinowe no ale niech ma,
oczywiscie nie obylo sie bez mojego komentarza ale wkoncu jej odpuscilem.ZbOlo - Pon 30 Sie, 2010 08:57
Kulfon napisał/a:
chodzic bez problemwo moge, siedzeiec nie za dlugo
...to jak Ty TV oglądasz... Kulfon - Pon 30 Sie, 2010 12:23 spoko, dzis juz jest dobrze
a co do TV to moge sobie pozwolic ogladac w laptopie,
u mnie TV to tylko leci coby licznik pradu mial co robic,
ja siedzie z laptopem albo fonem w reku,
zawsze znajdzie sie cos do flahownia albo moddowania,ZbOlo - Pon 30 Sie, 2010 12:26
Kulfon napisał/a:
zawsze znajdzie sie cos do flahownia albo moddowania,
... , ale czy to jest bezpieczne...???Kulfon - Pon 30 Sie, 2010 12:37
ZbOlo napisał/a:
Kulfon napisał/a:
zawsze znajdzie sie cos do flahownia albo moddowania,
... , ale czy to jest bezpieczne...???
wiem, wiem zawal serca mi grozi,
ale ja tak kocham adrenalinke
drogie hobby,
jak nie urzad celny mi towar z chin skasuje,
to od prawnika jakies pisemko za nieuchciwa konkurecje,
a do tego sam sprzet moze zdechnac w czasie obrobki ZbOlo - Pon 30 Sie, 2010 12:44
wgrywanie oprogramowania do sprzetu,
ja z regoly wgrywam poprzerabiane softy i ustawione "pod siebie"
np. procesor mojego telefonu smiga teraz 1,3 GHz a standart to 1 GHz,
do tego wywalilem zbedne aplikacje, i mam tylko to co ja potrzebuje,
to samo tyczy dekoderow satelitarnych i ich chinskich klonow,
jak i wszelkich konsol do gier
zeby zdobyc wiedze jak i co samemu trzeba w sprzet zainwestowac zeby sie nauczyc
gorzej jest tak jak u mnie, sa to z regoly pieniazki calej rodzinki, i jak wtedy jakis sprzed sie uwali to nie ma mi do smiechu ZbOlo - Pon 30 Sie, 2010 13:02
Kulfon napisał/a:
wgrywanie oprogramowania do sprzetu,
...no to już rozumiem
Kulfon napisał/a:
zeby zdobyc wiedze jak i co samemu trzeba w sprzet zainwestowac zeby sie nauczyc
gorzej jest tak jak u mnie, sa to z regoly pieniazki calej rodzinki, i jak wtedy jakis sprzed sie uwali to nie ma mi do smiechu
...to jest też adrenalinka... Tomoe - Pon 30 Sie, 2010 18:10
Urszula napisał/a:
Tomoe napisał/a:
Kuuuuuuulfooooooooon! Żyjesz?
Spokojnie, Tomoe!
Na schorzenia kręgosłupa nie umiera się tak nagle, czego dowodem jest choćby to, że ja ciągle jeszcze żyję.
Ja się obawiałam, że go Czukcze tymi nartami na śmierć rozjechali!!!
Ale skoro żyje, to OK. Kulfon - Czw 26 Sty, 2012 12:18
aua !!!!!
mam 32 lata i czuje sie wrakiem, bo jak nie jedno, to drugie, trzecie ... szymon - Czw 26 Sty, 2012 12:24
Kulfon napisał/a:
potrzebna regeneracja, odnowienie, kosmetyka jak w samochodzie... z lat 70-tych.
słyszałem, że można na tym nieźle zarobić
Estera - Czw 26 Sty, 2012 12:55
Kulfon napisał/a:
czuje sie wrakiem
rozumiem Cię Kulfik, bo mam podobnie (chociaż masz gorzej, boś szczeniak jeszcze ), ale przeprowadzam właśnie pełną renowację nadwozia, silnika i skrzyni biegów, co i Tobie polecam. Najważniejsze to wnętrze odpicować, blacha rdzewieje wcześniej czy później bez względu na ilość łat
Flandria - Czw 26 Sty, 2012 13:24 kosmo - Czw 26 Sty, 2012 14:56 Borus - Czw 26 Sty, 2012 15:11 Znów d***?
bunia - Czw 26 Sty, 2012 16:34 .....oj wiem co znaczą te d*** ,znam je doskonale ale współczuję KICAJKA - Czw 26 Sty, 2012 19:00 Łoj Adaśku
Zrób coś z tym porządnie Kulfon - Czw 26 Sty, 2012 19:10
KICAJKA napisał/a:
Zrób coś z tym porządnie
lekarz powiedzial, ze to krzywozrosniecie i d*** beda sie zdarzac pterodaktyll - Czw 26 Sty, 2012 19:17
Kulfon napisał/a:
lekarz powiedzial, ze to krzywozrosniecie i d*** beda sie zdarzac
Ja bym tak znowu tym cholernym konowałom nie wierzył. Mnie "specjalistka" od laryngologii powiedziała, żebym się przyzwyczaił i polubił nawet moje szumy w uszach i jeszcze kasę wzięła za tą diagnozę. KICAJKA - Czw 26 Sty, 2012 19:24
Kulfon napisał/a:
lekarz powiedzial, ze to krzywozrosniecie i d*** beda sie zdarzac
Trzeba nauczyć się jak podnosić różne rzeczy,jak się schylać,
jak wzmacniać mięsnie.... i sporo jeszcze innych
Może pas/gorset by się przydał od czasu do czasu