To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - po sprawie alimentacyjnej

Barbórka - Wto 31 Sie, 2010 15:44
Temat postu: po sprawie alimentacyjnej
Witam,
pisałam ostatnio o pozwie aliment. Dziś sprawa się odbyła. Zawarliśmy tzw. ugodę,co do kwoty na dzieci. Nie wiem, czy mój mężuś wróci, był obrażony,że dopięłam swego. Cały czas poprzednio groził rozwodem. Co robić? Jak z nim rozmawiać,jeśli wróci. Ma ktoś takie dośw.?

Barbórka - Wto 31 Sie, 2010 16:09
Temat postu: po sprawie aliment.
A on nie wraca. Nie spieszcie się.
Muszę przetrawić jego nastroje teraz, jeśli wróci,a jeśli tylko po rzeczy to też muszę udawać twardą.
Bardzo trudne to wszystko. Do niego nadal nie dociera,że ma problem. Szkoda mi go!
A do tego jego mama podtrzymuje go w przekonaniu,że jest wszystko w porządku. Napisała za męża odp. na pozew, dziś go dostałam w sądzie, wszystko to jej słowa, że to pomówienia, że nie mam dowodów na jego problem, że on płaci, a to że kiedy chce ,to już przemilczała.

dziwne to wszystko.
pa Kochani

Klara - Wto 31 Sie, 2010 16:34

Barbórka napisał/a:
Cały czas poprzednio groził rozwodem. Co robić?

Jeżeli pytasz, to Ci odpowiem, żebyś się zgodziła na rozwód z orzeczeniem o winie.
O jego winie! :D

Barbórka - Wto 31 Sie, 2010 16:56
Temat postu: po sprawie aliment.
Ha,ha masz rację, ale śmieszne to, zdziwi się. Wrócił właśnie, trzeżwy, kupił dizecku sweterek, bo Pani sędzina mu poewiedziała,że go nie obciąża kosztami, ma coś kupić dzieciom.

ma wyrzuty sumienia, grzeczniutki.

Klara, dzięki za radę.
Muszę dzieciaki przygotować do szkoły na jutro.

KICAJKA - Wto 31 Sie, 2010 20:39

Basiu u mnie po rozprawie alimentacyjnej(obopólna ugoda) właśnie zapił,mimo iż wcześniej 2 m nie pił,czekając na rozprawę i udawadniając teściowej,że ja dobrze zrobiłam(wg. niej wstydu narobiłam ).Popłynął bardzo mocno 2 tygodnie i to było ostatnie jego picie. :) Ale to wcale nie znaczy,że każdy reaguje tak samo :pocieszacz:
Barbórka - Śro 01 Wrz, 2010 04:57
Temat postu: po sprawie aliment.
Witaj Kicajko i wszyscy w podobnej sytuacji,
i co teraz będzie, jestem ciekawa, oczywiście marzenie,aby mąż zapił ostatni raz i skończył z nałogiem.
A wygląda to tak,że pozew o leczenie odwykowe leży w sądzie i sprawa ma się wkrótce odbyć.
Milczę w domu, bo mąż miał ze mną porozmawiać wczoraj ( tak planował), ale nie zrobił tego.
Odczekam trochę,a potem sama porozmawiam, tak chyba będzie najlepiej.

Cieszę się z jednego,że sędzina nie cackała się z nim i to była kolejna osoba od której dowiedział się,że ma problem.

udanego dnia Wam wszystkim życzę.

stiff - Śro 01 Wrz, 2010 05:04

Barbórka napisał/a:
to była kolejna osoba od której dowiedział się,że ma problem.

Problem jest w tym, aby to on uznał, ze ma problem i chciał cos z tym zrobić... :roll:
Powodzenia... :)

Kulfon - Śro 01 Wrz, 2010 11:07

Cytat:
A wygląda to tak,że pozew o leczenie odwykowe leży w sądzie i sprawa ma się wkrótce odbyć.

a sa jakies szanse na to ze po wczorajszym, sam zacznie dostrzegac problem i pojdzie po pomoc ? :mysli:

jal - Śro 01 Wrz, 2010 11:30

Barbórka - tylko determinacja i konsekwencja w działaniu z Twojej strony może coś zmienić...

Będzie Cię teraz czarował i obiecywał,potem groził i ostrzegał - nie daj się podejść,już przez to przechodziłaś wiele razy.

Dobrze zaczęłaś - pomyślności.

PD - janusz

Barbórka - Śro 01 Wrz, 2010 13:42
Temat postu: po sprawie aliment.
:/
Witajcie,
tak, tak determinacja i konsekwencja, wiem o tym.
Pytacie,czy jest szansa,aby sam poszedł do poradni. Powiedział o tym raz i nie wracał do tego więcej, myślę,że bardziej mogę liczyć na decyzję sądu w sprawiw przymusu na leczenie,data już jest - przyszły miesiąc.

pa,pa

anakonda - Śro 01 Wrz, 2010 13:49

Barbórka napisał/a:
myślę,że bardziej mogę liczyć na decyzję sądu w sprawiw przymusu na leczenie,data już jest - przyszły miesiąc.


pojdzie odbebni myslisz ze cos to da?Na terapiach zamknietych ponad polowa to zawsze z nakazu

Barbórka - Śro 01 Wrz, 2010 17:09
Temat postu: po sprawie aliment.
Nie wiem Anakonda, czas pokaże. Mam go coraz bardziej dość. Tchórz, nie chce rozmawiać. Po pracy śpi, na mojej głowie cały dom.
Zobaczymy co będzie po tej decyzji o leczeniu, wiem ,że pójdzie,bo boi się takich instytucji.
dzięki Wam wszystkim za rady.

Buziaki


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group