czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Czy marskość wątroby to wyrok?
Elissa25 - Czw 02 Wrz, 2010 21:23 Temat postu: Czy marskość wątroby to wyrok?Dziś dowiedziałam się, że dziadek malutkiej, tj. ojciec ojca, ma marskość wątroby. Wiadomo, niedaleko pada jabłko od jabłoni. Lata picia zrobiły swoje.
Dla mojego ex powinna to być lekcja, jak się kończy nadmierne spożycie alkoholu.Kulfon - Czw 02 Wrz, 2010 21:28 Nawet taka wiadomosc nie pomoze mu przestac pic.
A jak widze TY tez cierpisz na chorobe "moj byly" i nadzieja, ze nagle dozna olsnienia ... Elissa25 - Czw 02 Wrz, 2010 21:35
Kulfon napisał/a:
A jak widze TY tez cierpisz na chorobe "moj byly"
Celna riposta, ale miej dla mnie litość. Nie da się od razu wymazać z pamięci człowieka, z którym się było 3,5 roku i ma się dziecko.Elissa25 - Czw 02 Wrz, 2010 21:37
Kulfon napisał/a:
A jak widze TY tez cierpisz na chorobe
Ogólnie moja choroba nazywa się nadmierne myślenie, a teraz mam na nią dużo czasu, bo po raz kolejny zostałam bez pracy.Kulfon - Czw 02 Wrz, 2010 21:51 Nie wystarczy Ci corka i Ty sama ?
Nadmierne myslenie zabija czyny,
a tylko dzieki czynom jestesmy w stanie osiagnac nasz cel,
dla mnie jest to takie wychowanie dzieci by kiedys byc moze uslyszec "dziekuje",
ale jesli tego nie uslysze to nie bede zawiedzony
w zupelnosci wystarczy mi zyciowa zaradnosc "mojej stonki",
ktorej musze ich nauczyc Małgoś - Czw 02 Wrz, 2010 21:54 Elisso.. polecam filmik
nei pamiętam czy była mowa o wątrobie, ale z grubsza nieźle ukazuje postępy choroby
Większość już go zna, ale jesli masz jakieś wątpliwości odnośnie onej, to pewnikiem zostaną rozwiane...stiff - Czw 02 Wrz, 2010 22:01
Elissa25 napisał/a:
ale miej dla mnie litość.
Trzeba być twardym a nie mientkim ,
bo inaczej nigdy nie wyrwiesz sie z tego zaklętego kręgu...
Dobrych wyborów życzę... Kulfon - Czw 02 Wrz, 2010 22:04 ... zapomnialem dodac ze mnie przed piciem nie potrafila powstrzymac moja rozpadajaca sie watroba i trzustka czy zoladek, bylem pewny ze dzieki witaminom i dobrym jedzeniem i nieznacznym ograniczeniem pica to sie naprawi Małgoś - Czw 02 Wrz, 2010 22:12
stiff napisał/a:
Trzeba być twardym a nie mientkim ,
Jak sie ma mientkie serce, to trza mieć twardom du**... Elissa25 - Czw 02 Wrz, 2010 22:12
Małgoś napisał/a:
Elisso.. polecam filmik
Małgoś napisał/a:
nieźle ukazuje postępy choroby
Śmiem twierdzić, że brutalnie ukazuje obraz postępującego alkoholizmu. Powinno być więcej takich produkcji, ale to i tak nie uchroni ludzi przed zgubnym wpływem spożycia alkoholu.Elissa25 - Czw 02 Wrz, 2010 22:14
Kulfon napisał/a:
... zapomnialem dodac ze mnie przed piciem nie potrafila powstrzymac moja rozpadajaca sie watroba i trzustka czy zoladek, bylem pewny ze dzieki witaminom i dobrym jedzeniem i nieznacznym ograniczeniem pica to sie naprawi
To chyba typowe myślenie.Elissa25 - Czw 02 Wrz, 2010 22:15
Małgoś napisał/a:
Jak sie ma mientkie serce, to trza mieć twardom du**...
Robi się coraz twardsza.Małgoś - Czw 02 Wrz, 2010 22:17
Elissa25 napisał/a:
brutalnie ukazuje obraz postępującego alkoholizmu
Bo to choroba śmiertelna i to wcale nie są puste słowa... Elissa25 - Czw 02 Wrz, 2010 22:19
Małgoś napisał/a:
Bo to choroba śmiertelna i to wcale nie są puste słowa...
Wielka szkoda, że najwięksi zainteresowani nie zdają sobie z tego sprawy. A może zdają, ale nie potrafią nad tym zapanować..Małgoś - Czw 02 Wrz, 2010 22:20
Elissa25 napisał/a:
Robi się coraz twardsza.
to też nie za dobrze...
po prostu gdy czujesz, że coś jest nie tak, to daj na wstrzymanie, nie pozwól się wkręcić Elissa25 - Czw 02 Wrz, 2010 22:24
Małgoś napisał/a:
nie pozwól się wkręcić
Sęk w tym, że za często przez dobre serce daję się wkręcić.Małgoś - Czw 02 Wrz, 2010 22:25
Elissa25 napisał/a:
zainteresowani nie zdają sobie z tego sprawy
Nie na wszystko mamy wpływ... Myśleć możesz tylko za siebie...Małgoś - Czw 02 Wrz, 2010 22:26
Elissa25 napisał/a:
za często przez dobre serce daję się wkręcić
a tacy osobnicy doskonale wyczuwają na ile mogą sobie pozwolić...
tyle, że skoro już o tym wiesz, to możesz przejąć pałeczkę sama Elissa25 - Czw 02 Wrz, 2010 22:28
Małgoś napisał/a:
Elissa25 napisał/a:
za często przez dobre serce daję się wkręcić
a tacy osobnicy doskonale wyczuwają na ile mogą sobie pozwolić...
tyle, że skoro już o tym wiesz, to możesz przejąć pałeczkę sama
Amen.stiff - Pią 03 Wrz, 2010 04:57
Elissa25 napisał/a:
To chyba typowe myślenie.
Jak zauważyłaś pewnie, to później nie ma się już czym myśleć... ZbOlo - Pią 03 Wrz, 2010 07:10 Spodobało mi się jedno zdanie nt. rzeczonego organu, wypowiedziane przez lekarza: "...gdyby wątroba bolała, człowiek by nie pił alkoholu...". Gdy chlałem, robiłem sobie kilkunastodniowe "wakacje dla wątroby" - nie piłem, żarłem silimarol, etc... Widać pomogło, bo teraz - moja wątróbka - ma się całkiem dobrze... jak na organ alkoholika z dwudziestoletnim stażem w "resorcie"... Klara - Pią 03 Wrz, 2010 07:18
Elissa25 napisał/a:
Ogólnie moja choroba nazywa się nadmierne myślenie,
"Czy to jest miłość, czy to jest kochanie?"
...a może współuzależnienie...
Elisso, Ty jesteś DDA. Masz teraz więcej czasu, może więc zdecydujesz się na terapię?
Poza tym (będę zrzędziła) na Twoim miejscu zorientowałabym się, czy są jakieś szkolenia dla bezrobotnych. Może zdobyłabyś jakieś inne umiejętności, jakiś nowy zawód, żeby sobie poprawić egzystencję?milutka - Pią 03 Wrz, 2010 07:24
Elissa25 napisał/a:
Dziś dowiedziałam się, że dziadek malutkiej, tj. ojciec ojca, ma marskość wątroby.
no to nie wesoło !
Elissa25 napisał/a:
Lata picia zrobiły swoje.
może masz i rację ale do tego na pewno przyczyniło się wiele innych czynników ....choć nadmierne nadużywanie alkoholu również .
Cytat:
Dla mojego ex powinna to być lekcja, jak się kończy nadmierne spożycie alkoholu.
wziąwszy pod uwagę ,że jest mniej więcej w Twoim wieku być może choć troszkę się wystraszy .
Ja w zeszłym roku po leczeniu antybiotykowym miałam problemy z wątrobą ....lekarz przepisał mi leki osłonowe ale również skromnie zasugerował bym odstawiła alkohol ....najpierw się zdziwiłam a później wybuchłam panicznym śmiechem .....przeprosił mnie za jak to powiedział ...."nie przemyślaną diagnozę "...powiedział tak gdyż najczęstsza przyczyną problemów z wątrobą jest alkohol .... ...mnie już nie jest w stanie nic zdziwić Elissa25 - Pią 03 Wrz, 2010 09:18
Klara napisał/a:
Poza tym (będę zrzędziła) na Twoim miejscu zorientowałabym się, czy są jakieś szkolenia dla bezrobotnych. Może zdobyłabyś jakieś inne umiejętności, jakiś nowy zawód, żeby sobie poprawić egzystencję?
Wiesz, planowałam skorzystać z planu szkoleń z Urzędu Pracy, ale przez to, że 1,5 miesiąca temu rozpoczęłam pracę, nie mogłam się na żadne zapisać, a teraz patrzę, że szkolenia dla kobiet już się zaczęły (najpóźniejsze z początkiem września), więc muszę poczekać do nowego roku. Ja to mam pecha. Flandria - Pią 03 Wrz, 2010 09:21
Elissa25 napisał/a:
a teraz patrzę, że szkolenia dla kobiet już się zaczęły (najpóźniejsze z początkiem września), więc muszę poczekać do nowego roku. Ja to mam pecha.
może mogłabyś jeszcze na nie się załapać jakoś ? zadzwoń może, zapytaj co i jak Elissa25 - Pią 03 Wrz, 2010 09:23
Flandra napisał/a:
może mogłabyś jeszcze na nie się załapać jakoś ? zadzwoń może, zapytaj co i jak
Wiesz, o tym samym teraz pomyślałam.ZbOlo - Pią 03 Wrz, 2010 09:29
Flandra napisał/a:
może mogłabyś jeszcze na nie się załapać jakoś ? zadzwoń może, zapytaj co i jak
Elissa25 napisał/a:
Wiesz, o tym samym teraz pomyślałam.
...czasami ludzie rezygnują i można "wskoczyć" na ich miejsce...Elissa25 - Pią 03 Wrz, 2010 09:44
Flandra napisał/a:
zadzwoń może, zapytaj co i jak
W tej chwili nie mam możliwości, bo komórkę przejęła Malutka i każda próba odebrania jej kończy się podskokami z nerwów Elissa25 - Pią 03 Wrz, 2010 10:30
ZbOlo napisał/a:
...czasami ludzie rezygnują i można "wskoczyć" na ich miejsce...
Już prawie wszystkie szkolenia są obłożone, zostało księgowe, gdzie potrzebne wykształcenie ekonomiczne i recepcjonistki, ale ja mam wykształcenie hotelarskie.
Zapisałam się na listę rezerwową na szkolenie kosmetyczne.Klara - Pią 03 Wrz, 2010 12:49
Elissa25 napisał/a:
Zapisałam się na listę rezerwową na szkolenie kosmetyczne.
Elissa25 - Pią 03 Wrz, 2010 14:57 Zapisałam się na listę rezerwową na szkolenie kosmetyczne.[/quote]
Wyobraźcie sobie, że przed 15 zadzwoniła do mnie kobieta z UP, że ma dla mnie miejsce na w/w szkoleniu, które zaczyna się w poniedziałek.
Powiedzcie mi, czy orientujecie się, czy stypendium za takie szkolenie jest wypłacane co miesiąc przez okres trwania szkolenia, bo jeśli nie to nie kalkuluje mi się to, bo należy mi się zasiłek, który dostanę już w październiku pewnie, a szkolenie kończy się 22.10.Klara - Pią 03 Wrz, 2010 16:01
Elissa25 napisał/a:
czy stypendium za takie szkolenie jest wypłacane co miesiąc przez okres trwania szkolenia
ma dla mnie miejsce na w/w szkoleniu, które zaczyna się w poniedziałek.
Uzyskanie kwalifikacji to też wymierna korzyść.
Normalnie za różne kursy słono się płaci.Elissa25 - Sob 04 Wrz, 2010 15:48 Uzyskanie kwalifikacji to też wymierna korzyść.
Normalnie za różne kursy słono się płaci.[/quote]
Zgadzam się, ale muszę myśleć ekonomicznie, bo jeśli stypendium dostanę dopiero po ukończeniu szkolenia to zostanę bez pieniędzy na ponad 1,5 miesiąca, a nie wiem czy mogę liczyć na alimenty.Klara - Sob 04 Wrz, 2010 16:00 No, ale zobacz! W linku który Ci podałam "stoi" wyraźnie napisane:
"Bezrobotnemu w okresie odbywania szkolenia, na które został skierowany przez starostę, przysługuje stypendium finansowane ze środków Funduszu Pracy.
Stypendium nie przysługuje bezrobotnemu, jeżeli w okresie odbywania szkolenia przysługuje mu z tego tytułu inne stypendium, dieta lub innego rodzaju świadczenie pieniężne w wysokości równej lub wyższej niż stypendium finansowane z Funduszu Pracy."
Wynika też z tego, że jeżeli zasiłek dla bezrobotnych jest wyższy, to wtedy stypendium Ci nie przysługuje.
Czyli tak i tak masz jakiś dochód Elissa25 - Sob 04 Wrz, 2010 16:09 Stypendium wynosi 120%, a mi przysługuje 80%, wiec należało by mi się stypendium z tego wynika.
Klaro, jesteś kopalnią linków Klara - Sob 04 Wrz, 2010 17:38
Cytat:
Klaro, jesteś kopalnią linków
tylko wpisuję w Google to, czego chcę się dowiedzieć i już Elissa25 - Pon 13 Wrz, 2010 19:45 Witajcie.
Jestem już po tygodniu tego szkolenia i lipa. Siedzimy tam 11-17:30 (planowo miało być do 19, ale odpuściliśmy sobie 1,5 h przerw). Szukam w międzyczasie pracy, ale jest tak małe zapotrzebowanie na pracowników, a tylu bezrobotnych, że nie jest łatwo.
Nie wiem jak dalej sobie poradzę, bo oprócz bieżących wydatków mam do spłacenia dług na karcie kredytowej, który zaciągnęłam, gdy (o ja naiwna!) myślałam, że moja pozycja w firmie jest stabilna.
Codziennie zmuszam się by myśleć pozytywnie, bo mam dla kogo się starać, ale czasem myślę, że wszystko było łatwiejsze gdy byłam z Przemkiem.Elissa25 - Pon 13 Wrz, 2010 19:49 Właśnie zobaczyłam, że moja kolejna koleżanka z klasy wyszła za mąż Klara - Pon 13 Wrz, 2010 19:54
Elissa25 napisał/a:
lipa
Czemu "lipa"? Takie beznadziejne jest to szkolenie?milutka - Pon 13 Wrz, 2010 19:54
Elissa25 napisał/a:
Właśnie zobaczyłam, że moja kolejna koleżanka z klasy wyszła za mąż
...zazdrościsz jej czy współczujesz ? Elissa25 - Pon 13 Wrz, 2010 19:59
Klara napisał/a:
Czemu "lipa"? Takie beznadziejne jest to szkolenie?
Pewnie dla kogoś, kto planuje przyszłość związać z zawodem kosmetyczki to jest interesujące, ale mnie męczą te wszystkie makijaże: dzienne, wieczorowe, ślubne, itp. Czeka nas jeszcze henna, manicure, pedicure, depilacja woskiem.
Nie wiem, może tak reaguję przez swoją sytuację życiową, ale ogólnie nie chce mi się nawet siedzieć, a co dopiero uczyć się tych wszystkich zabiegów.Elissa25 - Pon 13 Wrz, 2010 20:00
milutka napisał/a:
...zazdrościsz jej czy współczujesz ?
Zazdroszczę, cholernie zazdroszczę Moje mądre rówieśniczki układają sobie właśnie życie, a ja już jestem z przeszłością: : panna z dzieckiem, a do tego bez pracy.Klara - Pon 13 Wrz, 2010 20:04
Elissa25 napisał/a:
mnie męczą te wszystkie makijaże
Nie uważasz, że mogłabyś dobrze zarabiać jako kosmetyczka?
Z tego co kiedyś czytałam, takie dziewczyny po kursie najpierw chodzą z kuferkiem po klientkach, a z czasem - jeżeli któraś jest bystra - otwiera swój zakład.
Byłabyś panią na swoim, a zarobki zależałyby od Twojej pracowitości i inwencji.Elissa25 - Pon 13 Wrz, 2010 20:06 Wczoraj poszłam spać o 22 by dłużej pospać, a tu nic z tego: obudziłam się o 4 i ponad godz. nie mogłam usnąć. Nic przyjemnego nie przychodziło mi do głowy, by pomyśleć o tym i usnąć.
Kobiety z kursu mogą liczyć na mężów, facetów, obcinają włosy i jak są za krótkie to doczepiają sztuczne za 600zł, a ja myślę z czego kupię sobie buty na zimę. Beznadzieja.
To wszystko posypało się tak nagle i od razu za 1 zamachem: facet, praca...Elissa25 - Pon 13 Wrz, 2010 20:09
Klara napisał/a:
Elissa25 napisał/a:
mnie męczą te wszystkie makijaże
Nie uważasz, że mogłabyś dobrze zarabiać jako kosmetyczka?
Z tego co kiedyś czytałam, takie dziewczyny po kursie najpierw chodzą z kuferkiem po klientkach, a z czasem - jeżeli któraś jest bystra - otwiera swój zakład.
Byłabyś panią na swoim, a zarobki zależałyby od Twojej pracowitości i inwencji.
Masz rację, ale konkurencja w tym fachu jest przeogromna i trzeba mieć dryg do tego, a już w szkole nie miałam zacięcia plastycznego.milutka - Pon 13 Wrz, 2010 20:16
Elissa25 napisał/a:
panna z dzieckiem, a do tego bez pracy.
Elisko to prawda ....jesteś w bardzo nie wesołej sytuacji ...i wiem ,że to trudne ale spróbuj w tej sytuacji mimo wszystko znaleźć te dobre strony ...ja w Twoim wieku miałam już trójkę dzieciaczków ,zero rozrywek ,sporo obowiązków i męża alkoholika ...ale moje rówieśniczki mogły patrzeć na mnie z zazdrością ...ma męża ,dom ,rodzinę itd ...ale czy tak do końca wiedziały co ja przeżywam ...Tak samo jest w Twoim przypadku ,sugerujesz się pozorami które czasami okazują się być mylne ....Elissko ..jeszcze i Ty staniesz na ślubnym kobiercu ....ale po przejściach jakich doznałaś ,wierzę ,że Twoim przyszłym mężem będzie mężczyzna który będzie Ciebie wart -tylko nic na siłę ....życzę Ci tego z całego serca Elissa25 - Pon 13 Wrz, 2010 20:39
Cytat:
....Elissko ..jeszcze i Ty staniesz na ślubnym kobiercu ....ale po przejściach jakich doznałaś ,wierzę ,że Twoim przyszłym mężem będzie mężczyzna który będzie Ciebie wart -tylko nic na siłę ....życzę Ci tego z całego serca
_________________
Dziękuję, Milutka, Twoje słowa wiele dla mnie znaczą
Oby było tak jak piszesz milutka - Pon 13 Wrz, 2010 21:19
Elissa25 napisał/a:
Oby było tak jak piszesz
Będzie -zobaczysz
Mam koleżankę (bardzo serdeczną )z którą razem pracowałyśmy ,ona wyszła za mąż rok przede mną...bardzo fajna ,wesoła ,pracowita dziewczyna .Po dwóch latach urodziła dziecko (w tym samym miesiącu co ja syna ),na pierwszy żut oka wydawało sie ,że jest na prawdę szczęśliwą mężatką -jej mąż bardzo przystojny ,nie palący i nie pijący mężczyzna ...prawie jak w bajce ...mimo to ona z dnia na dzień chodziła bardzo smutna ....spytałam co jest tego powodem ?Ona mi na to ,że jej mąż korzysta z usług kobiet w domu publicznym ,nie wraca do domu na noc ,okłamuje ja i zrobił sie wobec niej bardzo agresywny ....dla mnie to był szok Dzięki pomocy brata udowodniła mu winę i po jakimś czasie rozeszli się ....Przyjeżdżając do mnie często mówiła jak bardzo mi zazdrości ,że mam męza ,dom rodzinę a ona sama z dzieckiem w domu z nadużywająca alkoholu mamą ...było jej na prawdę trudno ..Po jakimś czasie zaczęła na siłę spotykać się z różnymi mężczyznami ..Z jednym z nich miała nawet związać się na stałe ...był sporo młodszy od niej ....Spytałam ją czy jest tak do końca przekonana co do słuszności swojej decyzji ...czy jej córka go akceptuje ?.....milczała ....Po pewnym czasie zadzwoniła mi podziękować -dotarło do niej ,że musi myślec nie tylko o swoich potrzebach ale przede wszystkim mieć na uwadze dobro córki ...dopiero puźniej opowiedziała mi ,że mężczyzna ten często okazywał niezadowolenie ,że musi zając się dzieckiem a jemu poświęca mało czasu ,był zły kiedy to musiała zrezygnować ze ślubu jego brata bo córka była w szpitalu ....Rozstała się z nim .Od tej pory uświadomiła sobie ,że nic na siłę ,że sytuacja w jakiej się znajduje nie jest zą tak beznadziejna ,zaczęła dostrzegać plusy w tej sytuacji .W zeszłym roku poznała mężczyznę którego przede wszystkim zaakceptowała jej córka (ja zresztą też )...dziś już jest szczęśliwa mężatką ,miesiąc temu urodziła ślicznego syna ....jest na prawdę szczęśliwa
Elissko ...troszkę długa ta moja historia ale chciałam Ci przez nią pokazać ,że jeszcze wszystko przed Tobą ,jestes młoda ,jesteś przede wszystkim mama ,jesteś teraz odpowiedzialna nie tylko za siebie ale również za Twoje maleństwo ...jesteś w ciężkiej sytuacji ale nie jest ona bez wyjścia ...Myślę ,że powinnaś się przyłożyć do tego kursu bo może on Ci przynieść może nie stały ale choć dorywczy dochód ..a wtedy nie będziesz musiała się martwic za co kupić buty na zimę ....Koleżanka moja tez chytała sie przeróżnych prac ,było jej na prawdę ciężko ale siłę czerpała ze świadomości ,że robi to nie tylko dla siebie ...szczęście się do niej uśmiechnęło -Tak więc wierzę ,że i do Ciebie się uśmiechnie ...tylko głowa do góry Flandria - Pon 13 Wrz, 2010 22:55
Elissa25 napisał/a:
ale mnie męczą te wszystkie makijaże: dzienne, wieczorowe, ślubne, itp. Czeka nas jeszcze henna, manicure, pedicure, depilacja woskiem.
kobieto, nawet jeśli tego nie wykorzystasz zawodowo, to z pewnością przyda Ci się prywatnie
niewiele osób potrafi się dobrze umalować - sama chętnie poszłabym na taki kurs
Elissa25 napisał/a:
konkurencja w tym fachu jest przeogromna i trzeba mieć dryg do tego, a już w szkole nie miałam zacięcia plastycznego.
mnie się praca kosmetyczki kojarzy głównie z maseczkami odmładzającymi itp czyli raczej sprawami nie wymagającymi umiejętności plastycznych Elissa25 - Wto 14 Wrz, 2010 08:05
Flandra napisał/a:
mnie się praca kosmetyczki kojarzy głównie z maseczkami odmładzającymi itp czyli raczej sprawami nie wymagającymi umiejętności plastycznych
Jest nie do końca tak jak piszesz. Owszem, kosmetyczka wykonuje maseczki, ale dobra kosmetyczka powinna umieć:
- nadać brwiom taki kształt by były ramą dla oczu i pasowały do kształtu twarzy
- wymodelować za pomocą zaciemniania i rozjaśniania poszczególnych partii twarzy by ukryć np za duży noc, uwydatnić kości policzkowe.
- za pomocą dobrego makijażu "otworzyć" oko, powiększyć usta itp.
Do tego niestety potrzebne są umiejętności manualne.Flandria - Wto 14 Wrz, 2010 12:05
Elissa25 napisał/a:
Do tego niestety potrzebne są umiejętności manualne.
no ok, być może to nie jest zawód idealny dla Ciebie ...
a te wszystkie henny, woskowania itp będziecie ćwiczyć na sobie nawzajem ?
tak sobie pomyślałam, że jeśli tak by było to fajny taki kurs - full service za friko Elissa25 - Wto 14 Wrz, 2010 20:43
Flandra napisał/a:
a te wszystkie henny, woskowania itp będziecie ćwiczyć na sobie nawzajem ?
tak sobie pomyślałam, że jeśli tak by było to fajny taki kurs - full service za friko
Tak, na sobie, a czasem robi to instruktorka.
Masz rację, możemy skorzystać za darmo z różnych usług, za które płaci się duże pieniądze.
Np. robiła nam analizę kolorystyczną, która u kolorystki kosztuje 300zł.
Będzie też depilacja ciała, maseczki oczyszczające, henna, manicure, pediure. Takie małe spa Flandria - Wto 14 Wrz, 2010 20:52
Elissa25 napisał/a:
Będzie też depilacja ciała, maseczki oczyszczające, henna, manicure, pediure. Takie małe spa
heh
no to super
coraz bardziej mam ochotę na taki kurs Elissa25 - Wto 14 Wrz, 2010 20:58
Flandra napisał/a:
coraz bardziej mam ochotę na taki kurs
Bo jeśli kogoś to interesuje to taki kurs to fajna sprawa, zabiegi za free i do tego płacą 120 % zasiłku, że Ci mogą je zrobić. To tak w dużym uproszczeniu milutka - Śro 15 Wrz, 2010 14:31
Elissa25 napisał/a:
Bo jeśli kogoś to interesuje to taki kurs to fajna sprawa, zabiegi za free i do tego płacą 120 % zasiłku, że Ci mogą je zrobić. To tak w dużym uproszczeniu
...przepraszam ,że tak z grubej rury ...I TY JESZCZE NARZEKASZ !! !dziewczyno przyłóż się do tego kursu ,zacznij dostrzegać dobre tego strony a przede wszystkim uwierz w siebie i swoje możliwości Elissa25 - Śro 15 Wrz, 2010 20:45
milutka napisał/a:
I TY JESZCZE NARZEKASZ !! !
No widzisz, taka maruda się ze mnie zrobiła
Uwierz, że niełatwo mi jest wysiedzieć tam gdy w głowie łopoczą mi myśli: gdzie jeszcze iść za pracą, jak zrobić by kupić to co potrzeba Maleńkiej i by potem starczyło mi na spłatę długu na karcie.
milutka napisał/a:
uwierz w siebie i swoje możliwości
Jeszcze pół roku temu wierzyłam w siebie, wydawało mi się, że mogę góry przenosić i nagle życie sprowadziło mnie brutalnie na ziemię stiff - Śro 15 Wrz, 2010 20:53
Elissa25 napisał/a:
Jeszcze pół roku temu wierzyłam w siebie, wydawało mi się, że mogę góry przenosić i nagle życie sprowadziło mnie brutalnie na ziemię
Wszyscy mamy wzloty i upadki...
Ważne, aby szybko sie podnieść i otrzepać się z kurzu i szukać nowych możliwości,
bo na rozpamiętywanie tego co było szkoda czasu i energii...Elissa25 - Śro 15 Wrz, 2010 21:07
stiff napisał/a:
Wszyscy mamy wzloty i upadki...
Ważne, aby szybko sie podnieść i otrzepać się z kurzu i szukać nowych możliwości,
bo na rozpamiętywanie tego co było szkoda czasu i energii...
Święte słowa. Szkoda, że tak łatwo się je czyta, a z wprawieniem w czyn już trudniej Klara - Śro 15 Wrz, 2010 21:27
Elissa25 napisał/a:
z wprawieniem w czyn już trudniej
No, ale Elisko!
Przyłóż się do tego kursu, żebyś mogła jak najwięcej z niego wynieść, to i zarobić choć troszeczkę będziesz mogła.
Nie patrz na to, że Ciebie nie interesuje.
Zacznij nastawiać się na zysk a na upodobania przyjdzie czas, jak już będziesz miała kasę!stiff - Śro 15 Wrz, 2010 21:32
Elissa25 napisał/a:
że tak łatwo się je czyta, a z wprawieniem w czyn już trudniej
To kwestia wyboru, a bez pokonywania trudności życie byłoby nudne... stiff - Śro 15 Wrz, 2010 21:34
Klara napisał/a:
Zacznij nastawiać się na zysk a na upodobania przyjdzie czas, jak już będziesz miała kasę!
Popieram w całej rozciągłości... milutka - Czw 16 Wrz, 2010 07:35
Elissa25 napisał/a:
Uwierz, że niełatwo mi jest wysiedzieć tam gdy w głowie łopoczą mi myśli: gdzie jeszcze iść za pracą, jak zrobić by kupić to co potrzeba Maleńkiej i by potem starczyło mi na spłatę długu na karcie.
Elissko wierzę Ci i Cię rozumiem ...jestem akurat w tym temacie najbardziej wiarygodna ...jestem mamą trzech synów i nie raz stawałam przed takimi dylematami jak Ty ,dodam Ci jeszcze ,że jestem żoną czynnego alkoholika i jestem na jego utrzymaniu -tak więc łatwo nie jest ...ale jak tylko mogę i mam możliwość chwytam się każdej pracy dorywczej byle by było mi lżej i na takie zabiegi kosmetyczne o których piszesz muszę nieźle kombinować by mi wystarczyło A Ty Elisko masz możliwość sie tego nauczyć ,sama z wielu z nich skorzystać a ,że takie usługi mają teraz zapotrzebowanie masz możliwość później przyjąć się do jakiejś pracy a przynajmniej na początek na staż by się jeszcze podszkolić ....piszesz ,że za kurs Ci płaca ..tak więc nie pozostało Ci nic póki co tylko przyłożyć się do kursu i przede wszystkim uwierzyć w siebie i w swoje możliwości A dołki i takie chandry na szczęście szybko mijają czego Ci życzę z całego serca Elissa25 - Pią 17 Wrz, 2010 19:56 Dziękuję wszystkim za te słowa. Widać macie więcej wiary w moje możliwości niż ja sama.
Dzisiaj się nasłuchałam na swój temat na szkoleniu, że powinnam nosi rozpuszczone włosy. push upy , itp.KICAJKA - Pią 17 Wrz, 2010 20:17
Elissa25 napisał/a:
Dzisiaj się nasłuchałam na swój temat na szkoleniu, że powinnam nosi rozpuszczone włosy.
Przyda Ci się to też do odpowiedniej prezencji w poszukiwaniach pracy.Przecież ważne jest nie tylko co potrafisz ale też jak wyglądasz."Jak Cię widzą tak Cię piszą" zawsze jest aktualne,czasem pierwszy rzut oka pracodawcy decyduje czy masz pracę,czy nie. Elissa25 - Pią 17 Wrz, 2010 20:27
KICAJKA napisał/a:
Przyda Ci się to też do odpowiedniej prezencji w poszukiwaniach pracy.Przecież ważne jest nie tylko co potrafisz ale też jak wyglądasz."Jak Cię widzą tak Cię piszą" zawsze jest aktualne,czasem pierwszy rzut oka pracodawcy decyduje czy masz pracę,czy nie.
Masz rację.
Mówiła też bym poprosiła Basię (jest po szkole wizażu) by ze mną pochodziła po sklepach i pokazała jak mam się ubierać. Rany, ja chętnie ubiorę się w kolekcję jakiegoś projektanta, ale ona też powinna pomyśleć, że skoro to kurs z osobami bezrobotnymi to raczej "funduszami reprezentacyjnymi" nie dysponujemy
Ależ się ze mnie maruda zrobiła Flandria - Pią 17 Wrz, 2010 20:37
Elissa25 napisał/a:
ona też powinna pomyśleć, że skoro to kurs z osobami bezrobotnymi to raczej "funduszami reprezentacyjnymi" nie dysponujemy
z tego co mi wiadomo to przymierzanie jest za darmo
a dzięki takiej wycieczce po prostu czegoś się nauczysz - to zaprocentuje na przyszłość, jak już bedziesz miała te "fundusze reprezentacyjne" Elissa25 - Pią 17 Wrz, 2010 21:17
Flandra napisał/a:
z tego co mi wiadomo to przymierzanie jest za darmo